Chyba czas na mnie... |
Autor |
Wiadomość |
radek169
Małomówny
Dołączył: 21 Kwi 2018 Posty: 11
|
Wysłany: Sob 28 Kwi, 2018 20:37
|
|
|
Już parę lat temu zauważyłem tą wymianę pokoleń i naturalną selekcje która przychodzi podczas mrozów |
|
|
|
|
romek 2
Małomówny
Dołączył: 06 Kwi 2016 Posty: 28 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: Sob 28 Kwi, 2018 20:59
|
|
|
Dlatego czas działać już teraz. Jak ktoś już leży pod sklepem to szanse na sukces są nikłe, choć i wtedy cuda się zdarzają. |
|
|
|
|
radek169
Małomówny
Dołączył: 21 Kwi 2018 Posty: 11
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 14:31
|
|
|
Tylko jak ? |
|
|
|
|
romek 2
Małomówny
Dołączył: 06 Kwi 2016 Posty: 28 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 15:53
|
|
|
Z tego co piszesz to Twój stan nie jest jeszcze kompletnie tragiczny (nie leżysz pod sklepem) co oczywiście w przyszłości się zmieni jeżeli nic *teraz* nie zrobisz.
Należy zatrzymać postęp choroby. Im wcześniej zabierzesz się za siebie tym będzie Ci łatwiej i uszkodzenia zdrowia będą mniejsze.
Musisz sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie czy jesteś w stanie sam przestać pić, rozpędzić pijackie towarzystwo, zmienić się itd.
Czyli czy chcesz się wyleczyć/zaleczyć.
Jeżeli tak, to podejmij tą ostatnią próbę (ale na prawdę ostatnią samodzielną próbę).
Jeżeli będzie Ci za ciężko i poczujesz, że nie dajesz rady musisz jednak szukać pomocy.
Idź na te spotkania AA, wyduś z siebie, że jesteś alkoholikiem i uczestnicz w ich programie. Oprócz tego szukaj pomocy w poradniach odwykowych. W Twoim stanie będziesz raczej leczony ambulatoryjnie (na detoks raczej Cię nie wezmą), tak że ujma na honorze będzie mniejsza. Jeżeli w Twoim życiu zawodowym posługujesz się bronią to prawdopodobnie stracisz uprawnienia do jej noszenia.
Tak czy owak profesję można zwykle zmienić.
Wsparcie rodziny a w szczególności dobrej żony może zrobić cuda.
Znajdź terapeutę, któremu możesz zaufać. Proces zdrowienia (trzeźwienia) jest długotrwały. Niektórzy mówią, że trwa całe życie. Tak czy inaczej już nigdy nie będziesz mógł się napić nie ryzykując szybkiego nawrotu choroby tak więc musisz przyjąć do wiadomości, że spożywać alkoholu nie będziesz mógł już nigdy, pod żadną postacią.
Myślę, że będziesz musiał zrezygnować z dotychczasowych relacji towarzyskich, jeżeli znajomi nie zaakceptują, że nie pijesz i mieli by Cię dalej namawiać albo po prostu pić przy Tobie. Nie da się dalej oglądać meczy przy piwku w atmosferze "Polska Białoczerwoni".
Szukaj jakichś pasji, zajęć hobbystycznych itd. Po prostu musisz zorganizować sobie życie bez alkoholu.
Da się.
Jeżeli praca jest niezwykle stresująca i to ona jest główną przyczyną picia to rozważ jej zmianę.
Romek |
|
|
|
|
staszek
Gaduła staszek
Pomógł: 12 razy Wiek: 64 Dołączył: 13 Paź 2013 Posty: 509 Skąd: dolny slask
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 20:07
|
|
|
romek 2 napisał/a: | Dlatego czas działać już teraz |
radek169 napisał/a: | Tylko jak ? |
Zmiana sposobu myślenia i otoczenia na plan pierwszy. |
_________________ Nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie i stać się lepszym człowiekiem. |
|
|
|
|
radek169
Małomówny
Dołączył: 21 Kwi 2018 Posty: 11
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 20:17
|
|
|
piwo wieczorem to reset, jak się zresetować bez niego ? |
|
|
|
|
romek 2
Małomówny
Dołączył: 06 Kwi 2016 Posty: 28 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 21:28
|
|
|
Spacer, siłownia, sport, sex, jakieś hobby, drzemka po pracy - jest wiele sposobów na reset.
Musisz przemyśleć jak zorganizować sobie czas *bez* alkoholu.
Da się.
Też dawniej myślałem, że to niewykonalne a jednak się udało. Jeżeli sam nie możesz sobie z tym poradzić to Twój terapeuta, którego wtedy musisz znaleźć, z pewnością zaproponuje jakiś plan.
Pierwszy okres będzie trudny, później będzie raz lepiej raz gorzej ale po 6-12 miesiącach dojdziesz jakoś do siebie.
Musisz po prostu zmienić sposób na życie i w tym nowym sposobie nie może być miejsca na alkohol.
Niestety to długa i żmudna praca. Nie ma tu żadnych "szybkich rozwiązań". Możliwości interwencji farmakologicznej (podawanie leków) są bardzo ograniczone a skuteczność takich terapii jest raczej umiarkowana. W Twoim przypadku (z tego co piszesz to jest to pośredni stopień zaawansowania choroby) nie stosuje się najczęściej leczenia farmakologicznego chociaż niektórzy lekarze mogliby zaoferować np Campral (akamprozat) razem z psychoterapią. Nie staraj się zamienić alkoholu na zdobywane "jakoś tam" środki uspokajające czy też na "inne środki odurzające" bo tylko zamienisz jeden nałóg na drugi albo co gorsza skończysz z dwoma.
Niestety problemów alkoholizmu nie da się rozwiązać serią wieczornych pogawędek przy butelce martini.
Aby wyjść z alkoholizmu muszisz zmienić swoje całe podejście do życia.
Romek |
|
|
|
|
radek169
Małomówny
Dołączył: 21 Kwi 2018 Posty: 11
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 21:35
|
|
|
Trochę mi się to udaję (odkryłem że ciężka praca fizyczna pomaga)ale po dwóch tygodniach nie picia przychodzi ten "zwyczaj" a to teraz browar i reset i najśmieszniejsze jest to że nie jest problemem nie picie tylko świadomość że się nie napije. No i właśnie gospodarowanie czasem, w tygodniu jestem to w stanie ogarnąć ale przychodzi sobota 16 (staram się dużo pracować bo to pomaga) i koniec ze mną... |
|
|
|
|
romek 2
Małomówny
Dołączył: 06 Kwi 2016 Posty: 28 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: Wto 01 Maj, 2018 22:39
|
|
|
Wiele osób radzi sobie koncentrując się na dniu dzisiejszym, czyli nie obiecują sobie że "nigdy się nie napiję" tylko to, że "dzisiaj się nie napiję".
Każdego dnia rano obiecują sobie, że właśnie dzisiaj się nie napiją i organizują sobie plan na ten dzień. To często łatwiejsze od snucia długoterminowych planów, które mają również tą wadę, że jeżeli sobie obiecasz, że przez kolejne 3 miesiące się nie napijesz i one miną to właśnie wtedy masz nieodpartą chęć żeby się "w nagrodę" napić... i problem wraca.
Powrót do picia po około 2 tygodniach jest bardzo częsty. Ileż to razy udawało mi się rzucić na te 2 tygodnie czy na miesiąc, a później problem powracał...
Aby temu zapobiec trzeba zmienić całe swoje podejście do życia. W te weekendy może po prostu wyjeżdżać gdzieś nad wodę czy w góry czy brać udział w jakimś sporcie.
Aby tylko nie robić tego co do tej pory... bo do tej pory kończyło się to piciem.
Alkoholizmu nie pokonasz silną wolą a raczej praniem mózgu. Sama silna wola powoduje tylko tzw "d***" gdzie osoba chcąca zaprzestać picia męczy się z dnia na dzień i w końcu przegrywa. Musisz prać sobie mózg, że picie alkoholu jest chorobą, która Ci utrudnia/marnuje życie, musisz zacząć zauważać jak dużo tracisz pijąc, pomyśleć co lepszego/przyjemniejszego mógłbyś zrobić z czasem dotychczas przeznaczanym na picie, na kaca itd.
Z czasem takie pranie mózgu przynosi efekty, zaczynasz w to wierzyć, rozumieć wpajane sobie w ten sposób prawdy i przyjmować inne wzorce postępowania... i chęć na picie stopniowo przechodzi.
To naprawdę duży wysiłek ale uwierz, że się da.
Romek |
|
|
|
|
radek169
Małomówny
Dołączył: 21 Kwi 2018 Posty: 11
|
Wysłany: Śro 02 Maj, 2018 21:37
|
|
|
Możliwe że widziałem to wcześniej tylko nie byłem pewien co widzę. Planowanie na 2 tygodnie zawsze kończyło się katastrofą, "nagrodą" a jak nie panowałem to dało się dłużej żyć ...
Tylko jak przestać planować, jak ja mam wszystko w życiu zaplanowane ? Zawsze wszystko musi być pod kontrolą... |
|
|
|
|
Przemas
Małomówny Alkoholik
Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2012 Posty: 70 Skąd: North-West
|
Wysłany: Pią 04 Maj, 2018 06:41
|
|
|
Cześć Radek,
konsekwencji w działaniu życzę, fajnie że jesteś
Przemas... |
_________________ Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości |
|
|
|
|
Giaur
Towarzyski
Pomógł: 4 razy Wiek: 36 Dołączył: 11 Cze 2015 Posty: 414
|
Wysłany: Pią 04 Maj, 2018 13:19
|
|
|
radek169 napisał/a: | Możliwe że widziałem to wcześniej tylko nie byłem pewien co widzę. Planowanie na 2 tygodnie zawsze kończyło się katastrofą, "nagrodą" a jak nie panowałem to dało się dłużej żyć ...
Tylko jak przestać planować, jak ja mam wszystko w życiu zaplanowane ? Zawsze wszystko musi być pod kontrolą... |
Czyli alkoholizm jest w pełni zaplanowany i pod całkowitą kontrolą?
Siema |
_________________ “I can never forget, but no matter how much it hurts, how dark it gets or no matter how far you fall, you are never out of the fight.”
Marcus Luttrell |
|
|
|
|
Przemas
Małomówny Alkoholik
Wiek: 50 Dołączył: 09 Maj 2012 Posty: 70 Skąd: North-West
|
Wysłany: Pią 04 Maj, 2018 18:31
|
|
|
najlepiej żyć na tu i teraz...
"żeby tak smyczkiem jak języczkiem..."
jak to mawiał mój pradziadek. |
_________________ Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości |
|
|
|
|
radek169
Małomówny
Dołączył: 21 Kwi 2018 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 07 Maj, 2018 17:26
|
|
|
Otworzyłem kolejne piwo, gdzie mam się udać żeby jutro nie otworzyć kolejnego ?
Pytam poważnie, grupa AA? gdzie ? Kraków Olkusz ? |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 07 Maj, 2018 18:42
|
|
|
w Olkuszu dzisiaj nic ciekawego nie znajdziesz
jutro ul. Kosynierów 7, godz 18:00
następne w piątki i niedziele, odpowiednio 18:00 i 17:00 - siwy budynek na ul szpitalnej (na przeciwko kwiaciarni i salonu pogrzebowego)
w Olkuszu poradnia uzależnień czynna:
ul.Żuradzka 21 (koło stadionu)
http://www.nowyszpital.pl...enia_uzaleznien
w Krakowie to masz codziennie i gdzie chcesz i o której chcesz
http://www.aa.org.pl/regi...n=5&m1=Krak%F3w
do wyboru, do koloru, wybierasz i decydujesz |
Ostatnio zmieniony przez szymon Pon 07 Maj, 2018 18:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|