Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: yuraa
Pią 18 Lut, 2022 17:37
Anioł Pijaków
Autor Wiadomość
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Pon 02 Lip, 2018 10:57   

 
     
AnnaEwa 
Gaduła
AnnaEwa


Pomogła: 8 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 04 Maj 2016
Posty: 599
Wysłany: Wto 03 Lip, 2018 09:59   

Mój Bóg pochyla się nade mną
Wstań, mówi, choć za oknem ciemno
i sen domaga się puenty.
Sam nie zna snu, więc mnie pogania
Do mycia zębów, do śniadania
siłą perswazji i zachęty.
Mój Bóg nie stworzył świata w tydzień
Robota Mu niesporo idzie
ciągle się myli i przeklina
Grzebiąc w szczegółach, gubi wątek
Nie wie, gdzie koniec, gdzie początek
i sarka, że to moja wina.

Wciąż mu nie dość zmylonych dróg.
Uparty gość - mój Bóg.

Częściej bezradny, niż zaradny
Okazji nie przepuści żadnej,
by w ból się wtrącić czyjejś duszy.
Z rozsądkiem zawsze ma na pieńku,
lecz nie potrafi machnąć ręką,
nie umie ramionami wzruszyć.
Gdziekolwiek w świecie coś się święci,
tam, jak cierń w pięcie, On się wkręci:
nieustający ostry dyżur!
Oddaje wieczność dla tej chwili,
gdy nad kimś czule się pochyli,
chociaż go zdrowo łupie w krzyżu.

Na do drzwi stuk, kogo by mógł,
wpuści za próg mój Bóg.

Ma żal do swych niebiańskich braci,
że słono każą sobie płacić
za swą do łask, i kar, gotowość,
ale podziwia także dość ich
za wszechmoc, za brak wątpliwości
i za nieludzką pomysłowość!...
Sam z rachunkami ma kłopoty,
nikomu nie wyceni cnoty
i z grzechów też nie zbierze żniwa.
Trochę rozrzutny, trochę próżny,
zawsze się czuje komuś dłużny,
więc byle bydlę go wykiwa.

A każdy dług zwala Go z nóg...
Swój własny wróg - mój Bóg.

Nie dziw, że czasem już nie zdzierży,
chlać zacznie, jakby żył w oberży
i w cielesnościach się zatraca,
szukam Go wtedy po melinach
i sam podsuwam rano klina,
bo On szaleje - ja mam kaca.
Więc kiwa głową przy śniadaniu,
cichy jak wstyd, jak myślnik w zdaniu,
co prawd najprostszych nie uniesie,
że się za oknem czai ciemność.
Że musi umrzeć, razem ze mną.
A mimo to tak żyć Mu chce się...

Nie leje łez na mroku próg...
Potężny jest mój Bóg!



- Jacek Kaczmarski -
Ostatnio zmieniony przez AnnaEwa Wto 03 Lip, 2018 10:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Czw 05 Lip, 2018 13:47   

Wiersz o alkoholu

Alkohol
Piwo, wino, miód, poncz, nalewka, koktajl, księżycówka,
arak, koniak, gin, rum, likier, wypalanka, starka i żubrówka
– to tylko część gatunków alkoholi
po których wypiciu nie jednego człowieka głowa boli
i nie pomoże nawet Gożdzikowej Etopiryna,
inni natomiast ból leczą za pomocą klina.
„Czym się strułeś, tym się lecz” – jest takie powiedzenie,
ale ono prowadzi ludzi w uzależnienie
i stąd do alkoholizmu droga bardzo krótka,
codziennością stają się: piwo, wino i wódka.
Na kaca z rana małe piwko się wypija,
potem drugie i trzecie i w głowie znów kołomyja
i tak w kółko codziennie kaca leczymy
i nic złego w tym nie widzimy.
Kolegów też coraz więcej mamy,
szczególnie wtedy gdy alkohol im stawiamy.
Rodzina coraz mniej się liczy
i życie domowe nas też nie dotyczy.
Praca jak praca, nawet gdy ją mamy
to wcale o nią nie dbamy,
bo nie raz do niej wypici chodzimy
i całą dniówkę się pocimy
i nie przejmujemy się wcale taką dolą,
do czasu aż nas z roboty nie [CENZURA]ą.
Później z powodu utraty pracy pijemy,
a winy broń Boże w swym nałogu żadnej nie upatrujemy.
Z początku piwo lub wódkę piliśmy,
a teraz na tanie wino się przerzuciliśmy,
bo już doszło niestety do tego,
że nie stać nas na nic lepszego.
Niektórym zdarza się że całymi dniami
stoją i żebrzą na wino pod sklepami
i żadna uczciwa praca ich już nie interesuje,
bo lachmus na świeżym powietrzu lepiej smakuje.
Zdarzają się też w Izbie Wytrzeźwień wizyty,
których koszty pokrywają głównie rodziny mord zapitych.
Awantury też pijacy często wszczynają,
a na drugi dzień nic nie pamiętają.
Przez alkohol również są do sklepów włamania,
aby skraść wino, wódkę lub coś innego do chlania.
Na wyższych stanowiskach też sporo piją,
tyle tylko że bardzo sprytnie się z tym kryją.
Piją policjanci, lekarze i urzędnicy,
piją aktorzy, sportowcy i politycy.
Nawet księdzom się coraz częściej zdarza
pić wino nie tylko w obliczu ołtarza.
Często na drogach wypadki się zdarzają
przez takich, którzy pijani za kierownicą siadają.
I choć gliniarze pijanych kierowców zatrzymują,
to oni wcale się tym nie przejmują i alkohol nadal tankują.
Może gdyby im sądy samochody konfiskowali
to pewnie kierowców-pijaków byśmy mniej spotykali.
W Polsce po trunki dzieci nawet sięgają
i na dyskotekach piwo i wino obalają,
od wódki i innych wynalazków też nie stronią,
a gdy narozrabiają to rodzice ich bronią,
co kiedyś do pomyślenia nie było
i przeważnie na srogim laniu się kończyło.
Teraz dziewczyny gorzałę też chlają
i napastliwe po niej się stają
i gdy w końcu do gwałtu dochodzi,
zawsze winien chłopak – „o co chodzi?”
Coraz częściej już w prasie czytamy,
o dzieciach przez pijane matki zaniedbywanych,
które je na pastwę losu zostawiają,
a same po melinach gdzieś się szwendają.
A gdy już o melinach wspomniałem
to jeszcze dodać chciałem,
że tam spirytem wątpliwej jakości handlują,
który za wschodniej granicy szmuglują.
Po nim możesz wzrok nawet stracić,
a w najgorszym wypadku na cmentarz trafić.
W Rawie nie jeden pijak zakończył swe życie
przez alkoholu z mety częste picie.
Jaki z tego wiersza wniosek wyciągnąć należy?
Że większość Polaków chla, aż się włos jeży:
od piwa zaczynając a kończyć na różnych dyfterytach,
od uczniów począwszy i kończąc na emerytach.
Ja też kiedyś ostro alkohol piłem
i teraz naprawdę zrozumiałem że żle robiłem,
ponieważ często rodzine zaniedbywałem
i pod wpływem alkoholu sie awanturowałem.
Koledzy ważniejsi dla mnie byli,
przeważnia tacy którzy pili.
Pieniędzy też na picie sporo straciłem,
bo mi się wydawało że się świetnie bawiłem.
Wpadałem w alkoholowe ciągi,
które trwały nawet kilka tygodni.
Z perspektywy minionych lat,
trochę teraz inaczej patrzę na ten świat
i myślę że bez alkoholu można żyć,
bawić się, poznawać ludzi i najważniejsze – sobą być!

Źródło: https://zapytaj.onet.pl

http://aniolstroz.com.pl/wiersz-o-alkoholu/

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Czw 05 Lip, 2018 13:59   

Ukryj się za twoim dobrym aniołem,
gdy nie jesteś w stanie się modlić,
proś go o to, aby modlił się za ciebie."
św. Jan Maria Vianney



Anna Zajączkowska
"Anioł Stróż"

Aniele Boży Stróżu mój
prowadzisz mnie za rękę.
Znasz każdy uśmiech, każdy ból
znasz wszystkie drogi kręte.

Nie odchodź choćbyś myślał, że
o Tobie zapominam
że niby dobrze znałeś mnie
a jestem całkiem inna.

W cieniu swych skrzydeł ukryj mnie
daj sercu łyk wytchnienia
Bo jeszcze wiele trudnych chwil
I wiele do zrobienia.

A kiedy przyjdzie życia kres
zamkniesz mi dłonią oczy.
I duszę mą uniesiesz w dal
do rozgwieżdżonych nocy.

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Nie 15 Lip, 2018 18:09   

Miły Bogu Aniele,
który mnie pod Twoją świętą opiekę oddanego,
od początku mego życia bronisz, oświecasz i mną kierujesz.
Czczę Cię i kocham jako mojego Patrona i Opiekuna,
Twojej opiece zupełnie się oddaję. Proszę Cię pokornie,
abyś mnie nie opuszczał choć jestem niewdzięczny
i przeciw świętym Twoim natchnieniom wykraczam,
lecz abyś mnie gdy błądzę - łaskawie poprawiał,
gdy upadnę - podźwignął,
nieumiejętnego - nauczał,
strapionego - pocieszał,
w niebezpieczeństwie zostającego - ratował,
aż mnie do szczęśliwości w niebie doprowadzisz.
Amen.
(św. Alfons Liguori)

Znalezione w internecie


 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Nie 15 Lip, 2018 18:21   

Upijam się jak świnia, ubliżam mojej kobiecie, biję ją, biję dzieci .
Jestem podły i właściwie to nie mam prawa żyć.
Ileż razy podcinałem sobie żyły, żeby to wreszcie skończyć.
Ileż razy mówiłem – nie wrócę już do więzienia.
I co?
I znowu tu jesteś. Wychodzisz na wolność i nie potrafisz już tam żyć.
Normalnym się staje picie, bicie, kradzież, rozbój i powrót.
No więc może tym razem inaczej byś podszedł do życia.
Do życia potem.
Jak wyjdziesz.
Co o tym myślisz?
Może warto spróbować a ja postaram Ci się pomóc.
Dlaczego to robię?
Bo mam niezły bagaż doświadczenia życiowego i chcę Ci powiedzieć, że można zacząć życie od nowa. Nie jest łatwo, ale kto powiedział, że będzie łatwo.
Wypada teraz, abym się przedstawiła.
Jestem 40letnią kobietą, wychowaną w rodzinie alkoholików.
Piła moja mama, babcia, dziadek i wujek. Inspiracją do napisania tego co czytasz jest moje życie obok wujka, mężczyzny, który krzywdził innych. Nienawidziłam go do pewnego momentu mojego życia. Widziałam jak połykał żyletki, bił i gwałcił swoje kobiety, bił mamę i krzyczał na mnie. Potem wracał do więzienia i był spokój. A potem wychodził i zaczynało się od nowa. Skończyło się to piekło kiedy zmarła moja mama w wieku 31 lat.
Okropne, prawda?
Młoda kobieta.
Ja miałam wtedy 13 lat i nigdy więcej nie widziałam mojego wujka. Nigdy więcej nie weszłam do domu mojego dzieciństwa. Chciałam zapomnieć smutne chwile i przykrości. Brak opieki, przedwczesnej dojrzałości .
Nie, nie byłam nigdy w więzieniu.
Często zadawałam sobie pytanie – dlaczego akurat mnie spotkało takie życie. Byłam wściekła na wszystkich, którzy zmarli i zostawili mnie bez odpowiedzi. Chodziłam na różne warsztaty psychologiczne i powolutku zaczynałam inaczej patrzeć na świat. Tych warsztatów, wizji i dróg rozwojowych jest dużo. A ja podzielę się z Tobą moją. Mam nadzieję, że Cię nie nudzę i masz jeszcze chęć poczytać dalej.

Dzięki.

Rozdział drugi

Myślę, że jesteśmy Aniołami. No tak nie śmiej się. Nawet jeżeli urosły Ci małe różki lub wielkie rogi to w głębi Twojego serca jest dobroć i Ty o tym wiesz. Czujesz to, prawda?
Już w Niebie, Kosmosie, Górze – nazwij jak chcesz – wybieramy sobie drogę życia. Wiemy gdzie się urodzimy, w jakim kraju, kim będą nasi rodzice i jakie zadanie mamy wykonać. A póżniej rodząc się zapominamy o naszym zadaniu.
I tak jest do momentu jakiegoś wydarzenia, tragedii. W przełomowym momencie: rozwodu, wypadku, śmierci bliskich osób, samobójstwa, mamy dwie drogi wyjścia – albo udajemy, że to nie jest dla nas sygnał ostrzegawczy, aby się zastanowić, albo się budzimy z postanowieniem zmiany.
Nie budzimy się – jesteśmy nieszczęśliw, chorujemy.
Budzimy się – pomału stajemy na własnych nogach.
Przestajemy obwiniać innych za wszystko co nas spotkało. Stajemy się świadomi życia. Odpowiedzialni za własne decyzje. Na początku jest trudno i boli wszystko.
Przeszłość, wyrządzone krzywdy.
Boli, bardzo boli.
Ale hola, hola – patrz kochany do przodu. Nigdy nie zapominaj o tym kim jesteś.
Już zapomniałeś.
ANIOŁEM.
I wszystko co do tej pory się wydarzyło się w Twoim życiu to nie tylko pasmo nieszczęść. Wiesz to czemuś służyło. Poważnie. Zaczniemy od alkoholu. Już wiesz, że u mnie w rodzinie też był więc nie zamierzam pisać bajek.
Alkohol to taka podstępna bestia. Pijesz i jest Ci coraz lepiej. Śmiejesz się, czujesz beztrosko, mówisz co chcesz. Jesteś taki odważny jak lew. I w czynach i w mowie. Czasami położysz się grzecznie spać, a czasami to lecą meble, talerze, i ludzie.
Odważny jak lew , prawda?
Na drugi dzień nie wszystko pamiętasz.
Jest Ci głupio, albo udajesz głupka. Tak wygodniej.
Ojciec lub teść z połamanymi żebrami , żona z podbitym okiem.
Nie będę już pić – obiecujesz sobie. Albo i nic nie obiecujesz, masz to gdzieś. Nie wiesz nawet, ze Twoje dziecko w czasie tych awantur siedzi pod stołem i trzęsie się ze strachu. Nie słyszałeś pewnie jak krzyczało – tatusiu nie bij mamusi, proszę. No jak mogłeś słyszeć jak tylko wyła w Tobie wściekłość, złość o tu w sercu. Zabić, pobić i pięść sama ruszyła do przodu.

Rozdział trzeci

I wiesz co, nie jestem facetem, ale rozumiem Cię.
Dlaczego?
Bo jesteś Człowiekiem.
I Ty też. Naprawdę.
I też byłam wściekła. Wściekła na moją matkę. Za to, że piła. Nienawidziłam jej czerwonej zapijaczonej buzi, cuchnącego oddech, zasikanych spodni. Ale kiedy umarła tak bardzo mi jej brakowało. Takiej jaka była, bo wiedziałam, że już nigdy nie będę mogła jej przytulić, pocałować, dotknąć .
To był mój rodzinny dom. Piła mama, pił jej przyjaciel i pił jej brat czyli mój wujek. Wcześniej pił w tym domu dziadek i babcia. A przed babcią była jej mama i dwie siostry. Wszystkie te kobiety handlowały na bazarze warzywami, wstawały o 4 rano, aby kupić towar i dla rozgrzewki po kieliszeczku wódeczki od rana. Może to właśnie tak się zaczęło, a może nie.
Zaczęłam zauważać, że niektóre wydarzenia w rodzinie powtarzają się z pokolenia na pokolenie. Rozmawiając o tym z różnymi ludżmi trafiłam na warsztaty ustawień rodzinnych według Berta Hellingera
Pewnie nic o niej nie wiesz. To normalne, nie przejmuj się.
Zawsze przez przypadek dowiadujemy się o czymś.
I teraz ja chcę Cię zaprosić do próby zrozumienia dlaczego pewne rzeczy się wydarzają.


http://www.hellingerpolska.pl/szkola_taunus_9.php

http://www.solaris-rozwoj...wa-lewandowska/
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Nie 15 Lip, 2018 18:29   

https://www.youtube.com/watch?v=BTNvmV8SLIg

Metoda Hellingera
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Pon 16 Lip, 2018 13:05   

"W kwitnącym sadzie
dojrzewają jabłonie.
Pijak już czeka. "
Przemio

Śmierć na chodniku -
bo jeśli ktoś upadnie
to pewnie pijak…
Seneka

Patologia rozkładu

Mój wujek konkubinę bił
a ona sińce leczyła
żyli tak wiele lat
bo wódka ich godziła

Spłodził dzieci tyle
że w korycie brakowało
opieka społeczna dała węgiel
który za wina oddali

Któregoś dnia wujek
suchy jak "gofer" bez marmolady
przewrócił się na schodach
dzieci zapłakały

Zmarł w delirium stanie
Ewkę wziął inny pijak
los jest wredniejszy jak myślałem
bo ten też jej lajpa nabija...
marka

TEN ANIOŁ

Anioł stoi obok
czy stróż czy wróż...
Anioł czy niebios czy hadesu
Ale znów się upił, znów wzrok swój spuścił...
zostawił mnie znów
samopas mnie puścił - znów
na skrzydła losu rzucił - znów
i co mi powiesz Aniele-Diable
znów zakpiłeś ze mnie
po raz wtóry, mnie opuściłeś, w chwili potrzeby głowę spuściłeś..
skrzydła Ci opadły
Oby Cię chudy Bąk w biały dzień...
oby Cię diabli porwali.....
ja potrzebuję Cię
a Ty pijesz znów, znów głowę zwiesiłeś
bełkoczesz i zrozumieć Cie nie można...
pijany się zataczasz pokazujesz mi co dobre a co złe...
tylko ja jestem trzeźwa...wszystko ostro widzę nie przez pryzmat alkoholu, nie za mgłą
Pijaku !!! odejdź...trzeźwy wróć albo nie wracaj wcale..
a jak Ci się nie podoba..
pakuj swój święty tyłek i leć do swojego Boga....
ja swojego mam i pijana nie chodzę..
nie potrzebuję alkoholu ,żeby się wyluzować..
żeby wyrazić swoje myśli...
nie potrzebuję chodzić pijana
nie jestem jedną z tych
nie jestem jedną z nich
zawsze jestem tylko sobą..
i nikt i nic tego nie zmieni...
ani Ty
ani On
ani Oni
ani Wy
ani żaden Bóg czy Anioł
jestem sobą zawsze byłam, zawsze będę i nic i nikt tego nie zmieni....Tym bardziej Anioł pijak......
Taka się urodziłam i taka umrę.....
AMEN.....
Benlamon

,,Pijak"

Nalej mi już ostatni raz
Nalej mi już najwyższy czas
I nie mówi mi,że pijąc robię źle
Nie dyktuj! nie rozkazuj! Nie ratuj mnie!
Upiję się i pójdę stąd
Upiję się nienawiść zgubię swą
Bo kiedy piję to łatwiej mi jest żyć
I kiedy piję to nie muszę nic już kryć
Nie pytaj mnie dlaczego robię tak
Nie pytaj mnie po co? co? i jak?
Ja swoją szansę miałem już
Tą moją szansę przykrył gęsty kurz
Co miałem, zmarnowałem, to fakt
I teraz alkohol nadaje memu życiu takt
Nikt nie rozumie problemów tych
Nikt nie dostrzega łez w oczach mych
Nikt nie potrafi zrozumieć mnie!
Wkoło tylko krytyka,która serce tnie
Lecz koniec mój tak bliski już
Czarny Anioł śmierci jest tuż tuż
Zabierze mnie do siebie tam
Zabierze mnie, obiecuję wam
Tylko chwila i opuszczę ten świat
Anioł wykona ruch, szach i mat!

Lecz jeszcze żyje
Nadal jest tu
Nie zadaj pytań
I nalej mu!
To człowiek,któremu perspektyw do życia brak
Mówią o nim: ,,Zwykły pijak"
,,Typowy wrak"
Eratooo

https://szukaj.cytaty.info/wiersze/pijak-2.htm

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Pon 16 Lip, 2018 13:17   



 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Pon 16 Lip, 2018 13:19   

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Wto 17 Lip, 2018 12:19   

Wiersz, dzisiaj...
wczoraj było i odeszło, nie powróci już
błędów wtedy popełnionych nie naprawię już
słowa, te wypowiedziane nie są w stanie cofnąć się
czynów kiedyś dokonanych nie odmienię też

jutro będzie, ale jakie, tego nie wie nikt
co przyniesie, jakie skutki, nie da zgadnąć się
co wydarzy się w przyszłości? dobre, czy też złe
na to wpływ ograniczony, nie przewidzę też

co jest ważne, co się dzieje, to ma miejsce teraz
dziś są myśli, mowa, dzieła i mam na to wpływ
decyduję tu i teraz, dzisiaj ważne jest
i dlatego dniem dzisiejszym - tylko nim zajmuję się

Rafal Ratynski

http://raphael-wa.blogspo...sz-dzisiaj.html

Modlitwa alkoholika

Dodaj mi, Panie,
wiary, że mogę
zupełnie trzeźwo
przejść życia drogę,
żeby z bliskimi
prawdziwie być,
świadomie kochać,
świadomie śnić.
Obdarz miłością,
co nie przemija,
żebym nie musiał
pustki zapijać.
Dodaj odwagi,
gdy smutek wielki,
lęk czy gniew pchają
w stronę butelki.
A jeśli wciągnie
zdradliwa toń
i znów upadnę-
podaj mi dłoń.
Choć wiem, że będzie
nieraz niełatwo,
chcę kiedyś trzeźwy
pójść w Twoje Światło.

Kalina Beluch

http://wiersze.kobieta.pl...a-324262?page=2

Czy widząc pijaka na ulicy leżącego,
czy widząc pijaka ludzi zaczepiającego,
czy widząc pijaka brudnego i zaniedbanego,
czy widząc pijaka coś bełkoczącego,
czy widząc pijaka któremu z mordy wińskiem jedzie,
czy widzisz czasami SIEBIE ?
LajtoOwa

Alkohol cię oszukuje,
I tylko on na tym zyskuje ,
Mówi , że go potrzebujesz,
A ty mu przytakujesz ,
W nim chcesz znaleźć przyjaciela ,
A on się o twą głupotę opiera ,
Ty go ciągle wysłuchujesz ,
I dzięki niemu swe życie marnujesz.

W alkoholowym unicestwieniu unurzany,
wypełniony po czubek gardła,
niczego nie żałuje i proszę o jeszcze.

Całkowicie stały się obojętne
dni przyszłe i przeszłe,
chwile mijają zbyt szybko,
lub w nieskończoność są rozciągnięte,

Zawieszony pomiędzy butelkami
spoglądam na świat rozchwiany,
dziś na trzeźwo nie do przyjęcia,
być może dostatecznie już pijany,
bełkocze w stronę barmana:
bracie nalej, nie odbieraj nieświadomości,
bo jakże w lustro spojrzę, taki niedochlany;


Jutro świtem koszmarnym zemści się srogo
za dzisiejszą błogość,
lecz na razie z wyciągniętym środkowym
palcem mówię życiu że [CENZURA] warte,
i na coś w końcu trzeba, może być i marskość
albo jakieś inne cholerstwo;

Więc wzruszam ramionami,
i z czułością obejmuję,
z lekka tylko drżącymi rękami,
kolejne kieliszki z boskimi płynami.
Blocked

https://zapytaj.onet.pl/Category/002,020/2,3243077,Potrzebuje_wierszyka_o_alkoholizmie.html

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Czw 19 Lip, 2018 10:39   

Pić czy żyć- oto jest pytanie
Pić- to umierać
Żyć- to wybierać

Z pamiętnika alkoholika:
Kiedyś piłem i paliłem
i się tego oduczyłam
więc kolego lepiej posłuchaj tego:
kiedy pijesz zabijesz samego sienie

Rzuć picie- to zabawa
dla niektórych trudna sprawa

Drogi alkoholiku:
- nie pij wódki
- nie pij wina
- kup se rower Ukraina

Pić alkohol- to nie sztuka
Rzucić picie- to jest to
Więc posłuchaj mój kolego
Gdy nie będziesz pił
nie stracisz życia cennego


Dagmara Mirek

Mój kolego, mój kolego.
Dziś posłuchaj wiersza tego.
Pijesz, płacisz.
Życie tracisz.
Gdy wypiłeś, zapłaciłeś.
To się zdrowia już pozbyłeś

Z pamiętnika alkoholika
" Nie na rok,
Nie na dwa,
Lecz na zawsze ... piję ja!

Z wspaniałych myśli alkoholika :
" Wypić, czy nie wypić?
Oto jest pytanie."

Każdy dzisiaj mówi szczerze :
W alkohol już nie wierzę

Pić alkohol - to nie sztuka.
Rzucić picie - to jest to.
Niech to każdy dziś posłucha.
Bez picia możesz przeżyć lat sto.

Nie pij wina, nie pij wódki,
Bo od tego rozum krótki.

Picie w niczym nie pomoże,
Tylko życie skrócić może.

Nikt tu dzisiaj nie pomoże,
Kiedy każdy pić już może.
Ale jeśli coś się zrobi.
Nie będą pić ci nowi.

Gdy alkoholu dużo pijesz,
Chory jesteś krótko żyjesz.

Alkohol to szkodliwy trunek ,
Gdy tego nie zapamiętasz,
On życie popsuje.

Kto dużo wódki pije ,
Długo nie pożyje.

Każdy kto kocha życie , chce być szczęśliwym i cieszyć się z tego-
Niech alkohol odłoży na bok i nie sięga po niego.

Alkohol jest szkodliwy każdy o tym wie ,
Kilka kieliszków może zniszczyć szczęście twe.


Anna Wolska

Nie pij!
Nie pij alkoholu
Bo on szkodzi zdrowiu
Niszczy wątrobę i twoją głowę.

Gdy za dużo wypijesz
Masz wielkiego kaca
On cię nie wyleczy
Tylko ciężka praca.

Karolina Kubicz


Nie pij wódki bo twój rozum będzie krótki,
Nie pij wina bo gdy twoja rodzina się o tym dowie będzie już po tobie.


Gdy nie będziesz pij już wódki to twój rozum niebędzie krótki,
Gdy nie będziesz pij już wina to twoja rodzina będzie dla ciebie miła.

Dorota Gul

Nie pij wina
Wódki też
Przez co sobie
Więcej zjesz.
Agnieszka Ludwig

Nie pij
Nie pij bo to szkodzi
Nie pij bo się uzależnisz
Nie pij bo ci się mózg uszkodzi.
Anna Miszczuk

Nie pij wódki ani wina, bo organizm nie wytrzyma
Nie pij wina ani wódki, bo twój żywot będzie krótki.
Wiktor Różański



Nie pij wódki ani wina bo organizm twój się zmienia
Zmieni się bardzo szybko i pożyjesz sobie krótko.
Marcin Pitwor

Wino i wódkę
Omijaj z daleka
Lepiej sobie wypić
Pół litra mleka.
Dorota Wacek

W młodości pił dużo wódki
Na starość poniósł tego skutki.
Dorota Wacek



"Brzydki oddech, kwaśna mina-cuchniesz cały-Powiedz czyja to przyczyna."
Marta Rzepecka

"Alkohol szkodzi życiu, a ty pijesz go w ukryciu.
Przestań pić a będziesz dłużej żyć!"
Daniel Trelak



"Alkohol to trunek na rozterki i frasunek. Mało kto pamięta o tym, że jest ciężkim też kłopotem.
Gdy go nadużywasz czasem pomyśl jakim może być niedobrym losem.
Alkoholizm to ciężka choroba po, której bardzo boli głowa"
Marcin Piasecki



"Nie pij wódki nie pij wina będzie z ciebie super dziewczyna. Gdy już w ręku wódkę masz to na pewno z nią nie wygrasz.
Zniszczą cię te narkotyki więc posłuchaj dobrej rady: ŻUĆ TE NAWYKI!
Natalia Bucka



"Amatorów wielu jest, piwa, wina, wódki też. Lecz niewielu o tym wie, że ich żywot krótki jest"
Dorota Kalicińska



"Mój tata dużo pije alkoholu, ja mówię: to nałóg lepiej nie pij tyle bo Ci
życie będzie nie miłe. Alkohol to trucizna dla człowieka. Alkohol to nałóg.
Jeśli chcesz się podjąć tego nałogu lepiej dobrze się zastanów"
Grażyna Kelm

http://www.gimnazjum.jaworzyna.net/ekologia/zdrowie/fraszki.htm
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Czw 19 Lip, 2018 10:45   

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Pią 20 Lip, 2018 10:47   

Poranna modlitwa do Anioła Stróża

Mój wspaniały Aniele Stróżu,
z samego rana pragnę Cię powitać
z sercem przepełnionym miłością!

Bądź przy mnie, módl się ze mną,
pomóż mi, abym nieustannie pragnął Boga.
Spraw, bym zawsze i wszędzie odkrywał to, co jest dobre.
Dopomóż, aby moje myśli były prawe, a słowa właściwe.

Mój dobry Aniele,
ten dzień będzie wspaniały, bo Ty jesteś przy mnie!

Amen

https://pl.aleteia.org/2018/04/07/poranna-modlitwa-do-aniola-stroza/

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1481
Wysłany: Pią 20 Lip, 2018 10:57   

Modkitwa dla Alkoholika

Mateńko najświętsza, gorąco cię proszę,
ty mną nie pogardzisz, gdy nie śmierdzę groszem.
Uczyń mi tę łaskę - dobroć twoja wielka,
pewnie moc ma większą niż moja butelka.

Od lat niepamiętnych rządzi mną ta pani,
jak mam ją porzucić, kiedy żyję dla niej.
Zawładnęła bytem - wyprała mi wolę,
jeśli jej brakuje - mózg zaczyna boleć.

A gdy ją posiadam, szczęście mnie roznosi,
daje uniesienie, tarzam się w błogości,
ale taka chwila często trwa zbyt krótko,
bo tragiczne skutki niesiesz z sobą wódko.

Morze łez wylanych przez moją rodzinę,
kiedy złość dopada czasem w złej godzinie.
Niepojęta siła i moc siedzi w tobie,
trudno się wyzwolić - chyba tylko w grobie.

Gdy leżę w kałuży i już wstać nie mogę,
wtedy sobie mówię - zszedłem na złą drogę.
Wytrzeźwieję - szukam, aż żem się rozełkał
natręt rzęzi we mnie - butelka, butelka.

Proszę cię o Pani, niechaj cud się stanie,
usłysz nieszczęśliwca szczere spowiadanie.
Naucz mnie pokory, daj mi siłę wielką,
bym się cieszył życiem, a gardził butelką.
Julka

http://www.portal-pisarsk...-dla-alkoholika
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 13