Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: yuraa
Pią 18 Lut, 2022 17:37
Anioł Pijaków
Autor Wiadomość
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Śro 12 Wrz, 2018 10:12   

Pijak
Z boku patrzysz..Ojciec pije.
Przeczuwasz lęk i gniew.
Zawiedzenie ujawnia ciemność.
Kieliszek...
Strumyk wódki tak niewinnej.
Jego biel cierpi.
Skaza zabiła duszę.
Błagasz bez skutku.
Ból spływa po policzku.
Lecz Twe serce nadal wierzy.
Pragniesz ujrzeć dobrą stronę.
Kochasz i umierasz razem z nim.
W zatopieniu pogardy.

autor
soczek41

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pijak-187729

dziwnie oddychac z tęsknotą
którą zamykasz w trzęsących
dłoniach

chciałbyś poznać idealny kształt
miłości otwierasz usta
chcesz krzyczeć z całych sił

za biciem niezrozumiałego serca
jakże wtedy ciężko byc mężczyzną
gdy przychodzi noc

piszesz wiersze - spowiedź
ze swych problemów obcym
mówisz że to wcale nie tak

to nie ja - nie ja piszę wiersze
sam jestem słowem pisanym
nie wiadomo przez kogo

spowiedż i tęsknota
która we mnie płynie - waszą
autor
Mirabella

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pijakowi-462004

Miałem krew człowieka na rekach,
Człowiek ten nigdy nie poznał się
Na ludzkich sercach.

Podnosił się z ziemi piaszczystej;
Mimo tego, że za młodu jego ciało było
Natury czystej,
Teraz znalazło się w wodzie bagnistej.

Twarz miał całą obolałą, zakrwawioną
I zmasakrowaną;
Jedyną jego winą było, że we krwi
Krążyło szaleńcze wino,
A stosunki pewnie od dawna
Miał ponure z rodziną.

Zobaczyłem jego ciało schorowane,
Wnętrze zaś zatrute i zmasakrowane
Swoją własną głupotą, nałogami
I ciała potrzebami.

Znalazłem go na swojej drodze;
Czy się na to godzę, czy też nie
Postanowiłem, że z podręcznego ciężaru
Pijaka oswobodzę.

Przeprowadziłem człowieka przez rzekę;
Po czym opatrując krwawiącą ranę
Tak do Niego powiedziałem…
”Dalej niech się Pan na siebie zdaje”.
autor
histeryk

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pijak-252124

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Sob 15 Wrz, 2018 09:05   

Wiesz, że alkohol charakter zmienia
i jesteś wtedy nie do zniesienia.
Ja ci powtarzam codziennie, stale
lecz ty mnie nie słuchasz wcale.

Z tobą pijaku wielka udręka
i żyć tak codziennie jaka jest męka.
Ratować cię trzeba z zatrutej choroby
bo gdybyś ty nie pił jak dobrze byłoby.

Alkohol zguba
W zatrutym umyśle myśl taka się rodzi,
a ileż to ludzi się przez to rozwodzi.
Z miłości się wielu parami wnet łączy,
a zguba alkohol tak szybko to kończy.

Więc przestań używać używek za wiele,
daj dzisiaj mi słowo, przysięgnij w kościele.
Choć teraz i zacznij właściwą swą drogę
bo żyć tak już dalej nie mogę.
autor
Jan Dmochowski

http://wiersze.kobieta.pl...ol-zguba-431083

jego twarz
taka piękna
jak dojrzała hortensja
taka boska
tyle w nim szczęścia
upojnego różu


koncert barw
roztańczonych orgazmów naczyń
krwionośnych szczytowanie
pawie pióra na policzkach
pawie pióra w oczach
czerwień
czerwień
krwi, której za mało miejsca
która wyrywa się na dyskotekę w ciele
która musi się wyszumieć
poza ogrodzeniem żył
i szumi
mu
w głowie
wciskając pedał gazu
zajeżdżając na amen
zdezelowanego już mercedesa serca
wrzynając się w fotel
pruje
przed siebie
autostradami arterii i skromnych kapilarów
czerwień
zjadła pawie pióra
koncert
euforia instrumentów
szkarłatnych zasłon szarpanych
paznokciami alkoholu
w oknach skóry


jego twarz
boska jak zachód słońca
jego dłoń
życzliwa jak dłoń papieża
pozdrawia wszystkich
jego źrenice
gładkie
jak powierzchnia chmur


apogeum
pijaka na parkowej ławce


podróż na przełaj
bez zderzaków
poduszek powietrznych
i kierowcy


bóg jest pasażerem
astronautą
w statku kosmicznym ławki pokonuje przestrzenie


pomiędzy życiem i śmiercią
szarpie czas
za struny
rżące końskim śmiechem
uległości


wypycha grawitację
pierzem
które lekko ugania się
za powietrzem


ignorant obowiązujących możliwości
prestidigitator na swojej scenie
i na talerzu wszechświata


my, widzowie szczęścia
widzowie czegoś
niedopuszczalnego
stoimy naprzeciw niego
ze sztućcami
albo zamiarem aresztowania
zniesmaczeni ?
źli ?
?
spragnieni ?


balony
wszędzie
kolorowe balony jego oddechu
wypełnione helem


statki dryfują po zielonym oceanie parku
mamy szpilki do przekłucia żagli
w oczach, w dłoniach
autor
Marta Surowiecka

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pijak-193382

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 23 Wrz, 2018 11:43   

Alkoholowe ponizenie

Po ziemi stawia zgniłe ślady.
Cuchnący odór z ust sączy
I powietrze gęstnieje od smrodu.
Zgnilizną odziany, degenerat świata!
Poczwara, bagnista mara.
Poziom swój podziemiem niesie.
Alkoholowego fatum – jak zbawienia szuka
I pragnie. Do dna, do dna!
Wypełza z barłogu codzienności
I wylewa swój jad na zdrowych.
Kapie – kap, kap plugastwo śmierci.
Truj się, truj sam!
Oszczędź dzieci, żonę co była niegdyś kobietą!
Po ziemi stąpa, a poziom swój w piekle.
Nie szukaj wymówek dla tej gadziny.
Poniżenie nosi jak aureolę nad sobą.
Nie ma przyszłości, zgubił przeszłość,
Teraźniejszość to butelka pełna.

autor
BeataŻyła

http://wiersze.kobieta.pl...onizenie-138707

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pon 24 Wrz, 2018 10:40   

Alkoholik

Nalewa
Kropla po kropli-
Przykłada do ust
Jedyny,
Niepowtarzalny smak...
Dużo !
Więcej !
Nienasycone pragnienie
Daje o sobie znać.
Wszystko wymyka się spod kontroli...
Kieliszek upada na ziemię,
Smakowity płyn rozlewa się.
Czerwona substancja
Sączy sie po podłodze.
Dobrze że to kafle...
W wykładzinę by wsiąkło.
Ściera...
Zbiera szkło stłuczone.
Sięga po następny łyk.
Już nie brudzi kolejnych naczyń.
Po co ?
I tak się stłuką...
Mija kilka chwil
Butelka pusta.
Kolejne wino wypite.
Ale przecież obiecywał sobie...
- Nie ! Nigdy więcej !
Za późno...
Pragnienie silniejsze od niego...
Znów sięgnie ?
Bo silnej woli mu brak.
Przestać nie umie...
autor
znienawidzona-przez-życie

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/alkoholik-319802

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Czw 04 Paź, 2018 15:49   

Pijak

On znów idzie chwiejnym krokiem
W ręku trzyma kwiaty.
- zabalował pijak! – krzyczą małolaty.
Wypił dzisiaj do kolacji, uspokoił ręce.
Na jego nieszczęście, serce chciało więcej.
On znów idzie chwiejnym krokiem
W ręku trzyma kwiaty.
-że też muszą tutaj łazić takie patałachy!
Raz na lewo, potem w prawo,
Błędnik się zabawił.
Dziś patałach na cmentarzu
bukiet róż córce zostawił.
autor
Tajemnica16

http://wiersze.kobieta.pl...ze/pijak-401370

Trochę się zastanowimy z gorzałką się pokłócimy
gorzalino podły trunku czy to w biedzie czy w frasunku
w tym największym utrapieniu wiedziesz nas w cierpieniu
ty do nędzy lud przywodzisz przez co małżeństwa rozwodzisz
ty rozdwajasz wodę świętą gorzalino bądź przeklętą.

Gdy brama floriańska zamykała się na dwanaście guzików
wróble w ostrogach chodziły a śledzie na warcie stały.

Z pewnego miasta wyszła niewiasta i tak rzecze
w imię Boże posłuchajcie co wam powiem uważajcie
byście z tego korzyść mieli cóż dzisiaj usłyszeli.

Przez co nieszczęśliwy pijak w domu nie zgodzi się nijak
podobny do zmokłej kury często robi awantury
kurę kaczkę czy garść wełny bierz karszmiarzu a daj pełny
nie wyjdzie z karczmy do puki aż nie przepije ostatnie buty
idzie z karczmy na bosaka ludzie patrzą na pijaka.
Nogi jemu nie chciały służyć a chciałby sposobu użyć
gdy gorzałę po barował do domu powędrował
gorzała zwyciężyła w rów pijaka przewróciła.
Leży pijak teraz w rowie mówi świnia twoje zdrowie
moje zdrowie dawaj pyska już się pijak z wieprzem ściska
choć z wieprza jest kolega rzecz na tym nie polega
jemu na tym nie zależy chociaż często w błocie leży.
Leżał w błocie trzy godziny a gdy stanął drżący siny
idzie do domu bez pamięci gorzałka jemu w głowie kręci
w głowie się skiełbasiło bo w nim bardzo ciemno było
i zabłądził w pośród nocy wzywał czarta do pomocy
diabły jednak posłuchały dom jego pokazały.
Idzie do domu przekracza progi żona mówi Boże drogi
milcz ty babo pijak rzecze żadne z was stąd nie uciecze
palną flaszką po łysinie tobie wódka z gęby płynie
palną flaszką między oczy wiwat diabeł krew się toczy
biedaczka upadła na progu i oddała ducha Bogu
patrz co zrobiłeś mój pijaku szkoda ciebie nieboraku
tam na sądzie ostatecznym w sądzie Bożym w sądzie wiecznym
Bóg zasiądzie w majestacie i surowo spojrzy bracie
i zapyta powiedz przecież coś dobrego zrobił w świecie
ty zamilkniesz spuścisz oczy a tu na pysk diabeł skoczy
więc do puki czas masz bracie oczyść plamę na swej szacie
do kościoła uczęszczajmy a karczmy omijajmy
bo gorzała z rodem piekła diabłu z rąk uciekła
żona karczmiarza radę miała mądrych robiła głupimi
a bogatych ubogimi.

autor
adriano26Trochę się zastanowimy z gorzałką się pokłócimy
gorzalino podły trunku czy to w biedzie czy w frasunku
w tym największym utrapieniu wiedziesz nas w cierpieniu
ty do nędzy lud przywodzisz przez co małżeństwa rozwodzisz
ty rozdwajasz wodę świętą gorzalino bądź przeklętą.

Gdy brama floriańska zamykała się na dwanaście guzików
wróble w ostrogach chodziły a śledzie na warcie stały.

Z pewnego miasta wyszła niewiasta i tak rzecze
w imię Boże posłuchajcie co wam powiem uważajcie
byście z tego korzyść mieli cóż dzisiaj usłyszeli.

Przez co nieszczęśliwy pijak w domu nie zgodzi się nijak
podobny do zmokłej kury często robi awantury
kurę kaczkę czy garść wełny bierz karszmiarzu a daj pełny
nie wyjdzie z karczmy do puki aż nie przepije ostatnie buty
idzie z karczmy na bosaka ludzie patrzą na pijaka.
Nogi jemu nie chciały służyć a chciałby sposobu użyć
gdy gorzałę po barował do domu powędrował
gorzała zwyciężyła w rów pijaka przewróciła.
Leży pijak teraz w rowie mówi świnia twoje zdrowie
moje zdrowie dawaj pyska już się pijak z wieprzem ściska
choć z wieprza jest kolega rzecz na tym nie polega
jemu na tym nie zależy chociaż często w błocie leży.
Leżał w błocie trzy godziny a gdy stanął drżący siny
idzie do domu bez pamięci gorzałka jemu w głowie kręci
w głowie się skiełbasiło bo w nim bardzo ciemno było
i zabłądził w pośród nocy wzywał czarta do pomocy
diabły jednak posłuchały dom jego pokazały.
Idzie do domu przekracza progi żona mówi Boże drogi
milcz ty babo pijak rzecze żadne z was stąd nie uciecze
palną flaszką po łysinie tobie wódka z gęby płynie
palną flaszką między oczy wiwat diabeł krew się toczy
biedaczka upadła na progu i oddała ducha Bogu
patrz co zrobiłeś mój pijaku szkoda ciebie nieboraku
tam na sądzie ostatecznym w sądzie Bożym w sądzie wiecznym
Bóg zasiądzie w majestacie i surowo spojrzy bracie
i zapyta powiedz przecież coś dobrego zrobił w świecie
ty zamilkniesz spuścisz oczy a tu na pysk diabeł skoczy
więc do puki czas masz bracie oczyść plamę na swej szacie
do kościoła uczęszczajmy a karczmy omijajmy
bo gorzała z rodem piekła diabłu z rąk uciekła
żona karczmiarza radę miała mądrych robiła głupimi
a bogatych ubogimi.

autor
adriano26

http://wiersze.kobieta.pl...ze/pijak-401206


Anioly w jurajskim Olsztynie

Ostatnio zmieniony przez kiwi Czw 04 Paź, 2018 15:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pon 15 Paź, 2018 13:45   

Wspomnienia alkoholika

Rano gigantyczny kac. Głowa pęka, żyć się nie chce. Wódka! Gdzie jest wódka?! W domu już chyba nie ma. Trzeba będzie wieczorem pamiętać i schować jedną pod poduszkę, na jutro.

A teraz na rower i do sklepu. Byle prędzej. Wystarczy kilka głębszych i świat nabiera kolorów, na usta wraca uśmiech, mózg zaczyna pracować. Można coś zrobić.

Ten ostatni kieliszek

Pszczoły, cały rój pszczół rzuca się na ciebie. Gryzą. Opędzić się nie można, człowiek biega, krzyczy, wymachuje rękoma i nic. Ale to dopiero początek. Potem przychodzą myszy. Białe oczywiście. Wszędzie ich pełno. Na koniec diabły, te są najgorsze, bo zaczynasz się bać. Tak bardzo się boisz...! A one otaczają cię ze wszystkich stron widzisz ich przekrwione oczy, złośliwy grymas twarzy, słyszysz ten przeraźliwy, szarlatański śmiech. Musisz się napić, wtedy wszystko minie, skończy się ta przeklęta delirka. Niech ktoś przyniesie tę cholerną wódkę!

I kto by pomyślał. Kiedy byłem młodym chłopakiem taki był ze mnie wróg alkoholu, a teraz? Ale ja przecież tylko trochę, żeby się poczuć lepiej. I to wcale nie ciągle. Trzy miesiące mogę nie pić, ani grama. A że później przez miesiąc bez przerwy, to co z tego? Czasem człowiek po prostu musi.

Leżę raz sobie w nocy sam w łóżku, żona w pracy. Leżę i nagle widzę błysk. Cały pokój wypełnia jakaś dziwna jasność. O Matko Kochana! Jezusie drogi! Jeszcze nie teraz! Nie zabieraj mnie! Nie, proszę! Ja chcę jeszcze żyć!!!

Dwa tygodnie później na rower i do kolegi od kieliszka. Pijemy. Kończy się jedna butelka, więc kumpel wstaje i idzie do kuchni po następną. Widzę, jak niesie tę flaszkę i nagle wiem, że ja już dłużej nie mogę tak żyć. Wstaję od stołu.

– Kończę z tym, nie będę już więcej pił, nie chcę – mówię i zaraz wychodzę.
Czym prędzej do domu . Żona znowu w pracy. Dzwonię. Chyba z dziesięć razy pyta, czy naprawdę chcę z tym skończyć. W końcu tyle razy jej obiecywałem, tyle razy mnie prosiła, żebym się zaczął leczyć.

– Do cholery pomóż mi, ja już dłużej tak nie mogę! – krzyczę w końcu do słuchawki.
Przyjechała jak szybko się dało. Tej nocy zabrała mnie w do szpitala, na oddział.

Kumple nie wierzyli

– Musisz stanąć przed lustrem i powiedzieć: jestem alkoholikiem. To podstawa, musisz się do tego przyznać przed samym sobą i być ze sobą szczery – tak zawsze mówię chłopakom, którzy pytają co zrobić, żeby nie pić.

Mnie się udaje od czterech lat. Na początku kumple nie wierzyli, że dam radę. Robili zakłady, kiedy zapiję. Pewnie, łatwo nie jest. Najpierw byłem pięć dni w Kościanie na odtruciu. Dawali jakieś prochy. Koszmar. Depresja. Nerwica. Człowiek chodzi taki przymulony i nie wie, co się wokół niego dzieje. Potem parę tygodni w Czarkowie, w ośrodku. Tam były głównie rozmowy z psychologiem. Kiedy przestaje się pić to tak, jakby człowiek uczył się życia od nowa, trzeźwego życia. Jak chcesz żeby się udało, musisz być uczciwy wobec siebie i innych. Nie ma się co wykręcać na imprezach, tłumaczyć, że się kieruje albo bierze leki. Lepiej od razu, prosto z mostu powiedzieć: jestem alkoholikiem, wódka nie jest dla mnie, więc lepiej mi nie proponujcie. I człowiek ma spokój.

Pamiętam, pierwsza zabawa po odwyku. Mówiłem żonie, że nie wiem, jak można bawić się na trzeźwo, że chyba nie umiem. Przecież to było zawsze normalne, że trzeba wypić na odwagę. Tańczyć się szło się dopiero po połówce. Niepotrzebnie się bałem. Było świetnie, naprawdę. Bawiłem się, jak nigdy w życiu.

Wtedy, na odwyku uwierzyłem w Boga i ta wiara mnie trzyma. To jest taka niewyobrażalna siła. Dzień zaczynam od modlitwy. Nie ma dla mnie nic ważniejszego, niż Bóg. Dzięki Niemu mam siłę, żeby co tydzień iść na grupę AA.

24 godziny

Dobra, aż tak różowo to nie jest. Niech nikt sobie nie myśli, że jak się przestaje pić, to wszystko zaczyna się układać, że już żadne kłody nie walą się pod nogi. Cały czas myślę sobie jednak, że tych kłód będzie z czasem coraz mniej. Zaczepił mnie kiedyś pod sklepem dawny kumpel od kieliszka i pyta, co zrobić żeby się od tej wódy odzwyczaić.

– Chwyć mnie za ramię i idź ze mną, pokażę ci, co ja zrobiłem – powiedziałem, a jechałem akurat na spotkanie AA. Nie poszedł, ale może kiedyś?

Bo grupa to podstawa. Bez niej nie dałbym rady, nikt nie da. To lepsze niż lekarze i tabletki. Bo nikt nie zrozumie cię lepiej, niż drugi alkoholik. Tylko on wie, co przeżyłeś, co czujesz, czego się boisz.

To było jakieś pół roku po tym, jak przestałem pić. Jechaliśmy z kolegami z grupy samochodem. Miałem wielkie plany, opowiadałem czego to ja nie zrobię, gdzie nie pojadę. Wtedy jeden z nich kazał zatrzymać samochód. Powiedział, żebym wysiadł razem z nim. Odeszliśmy kawałek, on do mnie mówi:

– Ty nie mów, co będzie za rok albo dwa. Ty masz być trzeźwy przez następne 24 godziny i to jest twoje najważniejsze zadanie, tylko o tym masz myśleć. Nie planuj, co zrobisz kiedyś, bo nawet nie wiesz, jak będzie wyglądało jutro.

Miał rację. Teraz każdego ranka układam sobie plan na najbliższe 24 godziny – nie zapić. Czasem tylko wyobrażam sobie, że odchodzę na tamten świat świadomie i nie mogę się już doczekać, kiedy będę po tej drugiej stronie. Zupełnie trzeźwy. Takie mam marzenie.

źródło: Panorama Leszczyńska

http://la-pet.blogspot.co...alkoholika.html

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Śro 17 Paź, 2018 13:31   

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 21 Paź, 2018 16:29   



Co odwaliłeś/aś najgorszego po pijaku ?

https://www.wykop.pl/wpis...u-alkohol-pyta/

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Czw 25 Paź, 2018 13:58   

„Aniele Boży, który jesteś moim opiekunem, Tobie zostałam powierzona z dobroci Ojca, oświecaj mnie, strzeż mnie, prowadź teraz i zawsze”.

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2016/04/20/jak-oddac-sie-w-opieke-aniola-stroza-porada-duchowa-ojca-pio/

Wiersze – modlitwy Ewy Stadtmuller

Modlitwa do anioła drogi

Wszelki strach odrzucę,
gdy pójdziemy razem.
Ja będę pielgrzymem,
Ty mym drogowskazem,
światłem na rozstajach,
znakiem na kamieniu,
kapliczką ukrytą
gdzieś w przydrożnym cieniu,
krzyżem górującym
na szczycie w oddali….
Razem przy ognisku
będziemy siadali…

Podzielę się z Tobą
chlebem i cierpieniem,
Ty ze mną spokojnej
pewności milczeniem.
Wszystko będzie jasne ,
jak słońce na niebie.
Proszę, chodźmy razem,
czekam tu na Ciebie.

Modlitwa do Anioła mądrości

Przybądź mi na pomoc,
Aniele mądrości,
ratuj, gdy niepokój
w sercu moim gości;

gdy własna głupota
uczy mnie pokory,
a po kątach straszą
bezradności zmory.

Przyleć i rzuć światło
na mą biedną drogę,
niech wiem, ze bez Boga
nic zrobić nie mogę,

co by dobre było
i sens jakiś miało.
Przymnóż mi mądrości,
bo wciąż mi jej mało.

Modlitwa do Anioła nadziei

Ręce mi opadły,
codzienność mi zbrzydła,
czuję się jak Anioł,
który zgubił skrzydła.

Nie wiem za czym tęsknię,
czego mi brakuje…
Muśnij mnie w przelocie
choć najmniejszym piórem,

a zbudzi się serce,
co przysnęło w smutku
i zacznie się jaśniej
robić powolutku,

i zaczną się kwiaty
na nowo otwierać,
i nie będę myśleć,
że czas już umierać,

bo w dziurawym mieszku
grosz się jeden schował.
To starczy, by wszystko
rozpocząć od nowa.

Modlitwa do Anioła zgody

Kochany Aniele,
weź mnie w swe ramiona,
gdy jestem uparta i niepogodzona
z sobą,
ze światem,
z życiem,
z Panem Bogiem…

Kiedy łza jak złodziej
czai się za progiem
i wznieść się nad smutek
znów nie jestem w stanie,
ciągle zatruwając
swym rozczarowaniem:
myśli i spojrzenia,
gesty oraz słowa…

A Pan Bóg mnie kocha
codziennie od nowa,
chociaż tylu zgryzot
jestem Mu powodem,
wciąż uparcie rękę
wyciąga na zgodę.

http://www.parafiakruszyn...twojego-aniola/

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 15:59   

Modlitwa do Księcia Anioła Południa (pieniądze)

Książę Aniele Południa, proszę prowadź mnie swoją mądrością, abym osiągnęła doskonałość w materii. Naucz mnie prawidłowo gospodarować pieniędzmi, aby zawsze otaczała mnie obfitość wszelkiego dobra. Pomóż mi uziemić moją energię tak, abym każdego dnia zarabiała satysfakcjonujące mnie ilości pieniędzy.
Proszę Cię, Książe Aniele Południa, pobłogosław mnie, abym zrealizowała wszystkie swoje marzenia o …
Książę Aniele Południa, prowadź mnie proszę do finansowej niezależności. Pomóż mi, proszę, zarabiać takie ilości pieniędzy, abym mogła sama o sobie stanowić, sama decydować o jakości swojego życia i o swojej pracy. Pobłogosław mnie swobodą dokonywania wyboru i pracą w takim zawodzie, która będzie dawać mi satysfakcję. Naucz mnie proszę tego, co jest dla mnie dobre i jakie powinny być granice mojej wolności, dla dobra mojego rozwoju.
Amen

Pijanstwo

Jeden łyk a tak dużo kosztuje
butelka co pragnienia nie ugasi
alkohol ktory podstaw zycia niebuduje
tylko twoje serce skazi.

Kac co dnia następnego do głowy zapuka
z nim w kolejce wejdzie pustka nocy ostatniej
wczorajszy dzień to w życiu wielka luka
zataczasz się na dno najwyraźniej.

Samotność zalewa serce
zaś ty topisz się w pijanstwie
tak żyjesz w męce
w swym zatrutym państwie.

Alkoholicy niepotrafią sobie tego uświadomić...
autor
billy1313

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/pijanstwo-155151

 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Wto 30 Paź, 2018 15:12   



MODLITWA NA DNI PRZEMĘCZENIA

Modlić się do Ciebie, Panie... Nie, chciałbym tylko spać pod Twoim wejrzeniem. Dziś wieczór tak będzie lepiej.

Spróbować już nie myśleć, nie ruszać się. Przynajmniej w ten sposób oddam się Tobie; nie będę już próbował wiercić się w Twych rękach, bez przerwy wiercić się jak nerwowe dziecko.

Moje troski dziś wieczór są zbyt ciężkie, bym mógł je dalej nieść. Jest za późno. Trzeba spać.

Muszę jeszcze napisać te listy... Nie. Jutro.

Panie, naucz mnie odpoczywać.

Naucz mnie pozostawiać rzeczy nie dokończone, nie próbować załatwić przed zaśnięciem wszystkich spraw.

Tak jakby dało się wszystko załatwić!...

Naucz mnie godzić się z tym, że jestem zmęczony, bez niechęci, złości, bez przeklinania tego absurdalnego faktu, że mój organizm wymaga snu.

Naucz mnie składać papiery, nie wyrzucając sobie, że powinienem był się urodzić „wołem roboczym”, nadczłowiekiem czy nie wiem czym jeszcze.

Naucz mnie kończyć dzień. W przeciwnym razie nie będę umiał umrzeć.

Bo jeszcze zostanie po mnie praca do zrobienia...

Naucz mnie pogodzić się z tym, że... nie jestem Tobą...

MODLITWA O ZGODĘ NA BYCIE TYM, KIM SIĘ JEST

Nie wiedziałem o tym, Panie, kiedy byłem dzieckiem.

Nie wiedziałem, że można być zmęczonym, zmęczonym samym sobą. I mówić sobie, że zmarnowało się życie.

Miałem już różne pokusy. Ta jest chyba najsilniejsza.

Ach! Chcieć lepszego zdrowia, bardziej błyskotliwego umysłu, mniej wątłego ciała, lepszego wykształcenia...

Innej sytuacji i tego wielkiego kredytu, który zdają się mieć niektórzy...

Odkrywać u innych sto szans, które mnie by się przydały, i sto ułatwień, których nigdy nie miałem...

Wiedzieć, że najwyższy czas żyć, a za późno, żeby snuć mrzonki.

Wiedzieć, że niemożliwe nigdy nie nastąpi.

Wiedzieć to, o Boże, to już jest światło.

I oto przychodzi ono stąd, skąd nie oczekiwałem niczego.

Marzenia skończone. Zostaje mi życie — prawdziwe, takie, które mam kochać.

Moje życie takie, jakie jest, i moje słabe zdrowie, i moja marna kariera.

I wszystko pozostałe, czego nie chciałem.

To wszystko, Panie, chciałbym zaakceptować.

I zaakceptować siebie samego, choć jestem taki żałosny.

Nie zastanawiać się już, co „mogło być”.

I znaleźć szczęście w robieniu tego, co potrafię.

MODLITWA O UMIEJĘTNOŚĆ CZEKANIA

Ta odpowiedź nie nadchodzi. Powinienem już mieć ten list. Tym razem już nie mogę wysiedzieć na miejscu.

Panie, jestem zmęczony czekaniem.

Ciągle czekać. Czekać na list, czekać na rezultat jakichś starań, czekać, żeby wyzdrowieć z najdrobniejszej dolegliwości, czekać, żeby przyjechał autobus.

Czekać... na wszystko.

Po raz setny przychodzę prosić Cię, Panie, o łaskę cierpliwości.

Ale na to również muszę poczekać... Wyobrażałem sobie, że cierpliwość można zdobyć, jak inne rzeczy, z dnia na dzień...

Przynajmniej w tym idealnym świecie, który tak pięknie potrafię budować z różnych kawałków. Świecie, w którym czas nigdy nie staje w miejscu.

O Panie, chciałbym pojąć choć trochę sens przyrody, sens jej rytmu.

Pogodzić się z tym, że żniwa potrzebują słońca.

Pogodzić się, że ludzie potrzebują snu.

I że odpowiedzi wymagają namysłu i odczekania.

Pogodzić się, że trzeba dziewięciu miesięcy, aby dziecko przyszło na świat.

I niekiedy dziesięciu lub dwudziestu lat, żeby napisać książkę.

Jak bardzo chciałbym — już! — skończyć pisać.

Pogodzić się bez narzekania, które niczego nie zmienia, z trybem, jaki narzuca natura rzeczy.

Na koniec zgodzić się na to, by żyć w tym, co Ty stworzyłeś, a nie w tym, co ja. Nic nie stracę na tej zamianie.

O Panie, spraw, żebym pokochał to monotonne, ale pełne sensu mijanie dni i pór roku, to nie kończące się dojrzewanie owoców i słów...

Spraw, żebym umiał czekać na cierpliwość.

https://opoka.org.pl/biblioteka/M/MO/trudne_dni.html
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 13:19   



 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Sob 03 Lis, 2018 14:14   

Może mi ktoś wyjaśnić jaka jest idea tego wątku? Publikujecie tu własne utwory czy to innych twórców?
 
     
Kami 
Trajkotka
Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.



Pomogła: 38 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 03 Sty 2014
Posty: 1035
Wysłany: Sob 03 Lis, 2018 15:05   

alkoholik napisał/a:
Może mi ktoś wyjaśnić jaka jest idea tego wątku?

Żadna :p
_________________
To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 04 Lis, 2018 13:16   

Kami , cudownie to wytlumaczylas ! nawet lepiej ja bym nie potrafila .....Hi....Hi....

Zadna .....a moze nie zadna ????!!!!......

Ja osobiscie to mojego wlasnego Aniola Stroza mam na pewno ......w to wierze !!!!
A reszta ???!!!!......jaka reszta ???!!!!

Święty Aniele Stróżu,


który z Bożego nakazu czuwasz nade mną,
abym nie poniósł szkody na duszy i ciele,

bądź moim doradcą, abym nie zboczył z dobrej drogi życia,
pomóż mi powstać, gdy upadnę, dodawaj odwagi.


Proszę także, byś w porę podsuwał mi dobre myśli i pragnienia,
których spełnienie będzie się podobało Bogu
i przyniesie pożytek ludziom.


Gdybym jednak okazywał lekceważenie względem Ciebie
i Twoich starań o moje dobro,
wstrząśnij mną, stań mi na drodze, bądź przeszkodą dla mnie.


Proszę także, aby Twoja obecność była otuchą dla mnie,
gdy przyjdzie godzina osamotnienia i śmierci.


Czuwaj nade mną,
aż doprowadzisz mnie przed oblicze Ojca Niebieskiego.


Amen.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 13