Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Wiedźma
Wto 06 Lis, 2018 20:17
Ponad dwa lata a ja dalej nic do przodu
Autor Wiadomość
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 12:22   

Tibor napisał/a:
Nie był ponad 3 tygodnie na mitingu. To go doprowadziło do takiego stanu (tak mówił), przez 7 ostatnich lat bywał 3-4 razy w tygodniu na mitingu a teraz nie był 3 tygodnie i się rozpadł.

To brzmi logicznie. Jak można (generalizuję, wiem) zdrowieć bywając przez siedem lat po trzy, cztery razy w tygodniu na mityngu? To jakaś obsesja jest. Z góry przepraszam tych którzy tak własnie robią i to im służy. Dla mnie to nie jest dobra droga.
Nie po to przestaję siedzieć co dzień w knajpie żebym siedział bez końca na na sali mityngowej, jakkolwiek siedzenie tam jest na pewno lepsze niż w knajpie. Lepsze nie znaczy dobre. Przynajmniej dla mnie.

Tibor napisał/a:
Ile w tym prawdy? Nie wiem, ale zwróciłem uwagę, że ten kolega zawsze był przeciwny w AA Sile Wyższej, pamiętam jak powtarzał "program jest fajny, ale bez boga".

To też może być przyczyna. Konflikt wewnętrzny. Jedynie słuszna droga. To może być zabójcze. A przecież: " Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć" mówi Desiderata. Bądź sobą ! Dla mnie to znaczy kształtuj siebie wg swojej woli i dla radości z siebie.
 
     
Matinka 
Trajkotka



Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Cze 2013
Posty: 1002
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 18:52   

alkoholik napisał/a:
kolega który chodził ze mną na mityngi, a zniknął z pół roku temu ... siedem lat nie pił. Zachlał. Nie wiem co się stało
alkoholik napisał/a:
Ale on miał jakieś inne kłopoty, z tego co wiem to coś tam z finansami kiepsko u niego było.

Tajga napisał/a:
Terapia sie skończyła, i nie wiem z jakiego powodu ( pewnie chlać mi się chciało ), zapiłam.

Ja to myślę, że jest tak, jak Tajga napisała, nie ważny jest tu powód, sednem jest choroba- uzależnienie, którego nie pozbywam się nigdy i na zawsze - to ono jest przyczyną. To trochę tak, jak z mikrobami, na co dzień stykamy się z milionami cząstek zakaźnych, ale nasz układ odpornościowy z nimi sobie radzi, ale wystarczy nie dospać, nie dojeść, mieć silnego stresa i odporność spada, wtedy pierony wygrywają. Stare nawyki nie są wymazane z życiorysu, nie tylko czekają, ale też próbują dojść do głosu. Nawrót to są właśnie takie sygnały, które pokazują, że stare próbuje wrócić.
Tajga napisał/a:
Pycha zawsze kroczy przed upadkiem

Tak właśnie jest u mnie. Jak sobie po paru spokojnych miesiącach pomyślę, że oto moje życie jest czyste i wolne od alkoholu, że mnie to nie dotyczy nie interesuje, nie zajmuje, nie obchodzi to pojawia się wtedy taka krótka chwila, czasem jeden wieczór, czasem dni, że czuję znów całą ohydę chęci, która się u mnie pojawia.
Wystarczy siła tej chęci, żeby poczuć się paskudnie.
alkoholik napisał/a:
Chyba jeszcze nigdy od czasu kiedy zacząłem się leczyć (listopad 2013) nie myślałem tak mało o alkoholu i moim alkoholiźmie. Całkiem jakbym nie był alkoholikiem.

Tak, właśnie to jest mi znajome i wiem, że po pierwsze to jest moje złudne poczucie a po drugie, wiem, że problem leży, gdzie indziej.
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 19:51   

alkoholik napisał/a:
Jak można (generalizuję, wiem) zdrowieć bywając przez siedem lat po trzy, cztery razy w tygodniu na mityngu?


Dlaczego nie można? Bo co?
alkoholik napisał/a:
Nie po to przestaję siedzieć co dzień w knajpie żebym siedział bez końca na na sali mityngowej

Siedziałeś w knajpie, to dlaczego nie możesz posiedzieć na mitingu?
Co najwyżej w porywach 5 zł stracisz na kapelusz.
I krócej, i zdrowiej, i wiesz co mówiłeś, na drugi dzień pamiętasz wieczór :mgreen:
alkoholik napisał/a:
jakkolwiek siedzenie tam jest na pewno lepsze niż w knajpie.

Zdecyduj się, jesteś za, czy nawet przeciw? ;)

Teraz poważniej... nie jest tak że wysiadywanie krzeseł na mitingach daje gwarancję na trzeźwe życie do końca. I takie rozumowanie to bzdura, jak można myśleć
że mitingi wszystko załatwią???
Samo nie zrobi się NIC. Ile lat można jechać na d***?
Miałam za sobą dwie pełne terapie, i po ostatnim zapiciu zaczełam regularnie
codziennie jeździć na mitingi, i tak rotacyjnie kilka tygodni.
Na początku nie wiedziałąm gdzie, jak wejść?, gdzie to schowane?
Ludzie umawiali się ze mną np. w poniedziałek, że we wtorek specjalnie przyjadą tu i tu, i wyjdą po mnie na ulicę i zaprowadzą. We wtorek, że w srodę tu i tu, ....
Bardzo motywujące to było, umówiona musiałam jechać, czekałam na miting, nie w głowie mi było napicie się, po mitingu tym bardziej.
I tak pomału wypłukałam z siebie alkohol, uspokoiłam ręce, później głowę, wrócił zdrowy sen.
Po roku zostałam rzecznikiem na grupie, znowu fajny kop do przodu :)
Wyjazdy do Zakroczymia, Zloty Radości, mitingi oczywiście rzadsze, raz w tygodniu, potem dwa razy w miesiącu, teraz jeszcze rzadziej.
I mnie styka.

Jednak są ludzie ( mam na myśli konkretne znane mi osoby) którzy chodzą bardziej towarzysko niż z potrzeby.
Kolega mój jeden Pan H. chodzi często, nie miał nigdy żony, jest na rencie, teraz to już chyba nawet na emeryturze, mieszka z mamą i bratem, też kawalerem.
Zrobi zakupy, pranie, posiedzi ze staruszką, i po południu idzie na miting, wypije kawę, pogada z ludźmi, posłucha i jest szczęśliwy.
Gdzie miałby iść? Lepiej tam niż głupie myśli gonić po głowie.
Inni ludzie, mają rodziny, żony, dzieci, wnuki, a chodzą po dwadzieścia kilka lat.
Tak wybrali, tak lubią, taki mają rytm.

alkoholik napisał/a:
To też może być przyczyna. Konflikt wewnętrzny.

No chyba sobie teraz za przeproszeniem jaja robisz :mgreen:
Ktoś zapije, bo mu Bóg przeszkadza w Programie AA ??? :rotfl:
Dłuuuuga droga przed tym kimś, lub nie zdąży bo sklep bliżej.
alkoholik napisał/a:
To może być zabójcze.

Fakt.
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 20:48   

Tajga, no niby wszystko się zgadza, tylko coś to nie bardzo, że trzy tygodnie dany człowiek nie był na mityngu i rozłożony. Coś tu nie halo. Można chodzić i dwa razy dziennie ale jeśli brak możliwości pójścia na mityng (po siedmiu latach) wywołuje taką reakcję, to nie mów, że to normalne. Mi to przypomina stan kiedy nie mogłem się napić. Też tak podobnie reagowałem.
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 21:08   

alkoholik napisał/a:
tylko coś to nie bardzo, że trzy tygodnie dany człowiek nie był na mityngu i rozłożony. Coś tu nie halo. Można chodzić i dwa razy dziennie ale jeśli brak możliwości pójścia na mityng (po siedmiu latach) wywołuje taką reakcję, to nie mów, że to normalne.

Nie mówię że to normalne, gdzie tak powiedziałam???
To jest nienormalne :tak:

Lub normalne,może temu człowiekowi może przez siedem lat chciało się napić? :mysli:
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 08:10   

Nie mówię, że powiedziałaś tylko, że ja tak zrozumiałem :-).
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 09:00   

To może tutaj ... :-). Wg mnie obrazek zawiera przesłanie abyśmy się wzajemnie miłowali :-).
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 16:46   

A ja mimo wszystko pozwolę sobie delikatnie przypomnieć, że jest to forum związane z alkoholizmem, a nie forum antyklerykalne. Może czas zająć się też swoim podwórkiem, drogi alkoholiku? Osobiście, często widzę (u mnie też się tak to objawia), że nadmierne zajmowanie się sprawami innych jest objawem jakiś zawirowań osobistych, u mojego partnera zaś objawem głodu alkoholowego. Ot... taka forma ucieczki, jeśli nie tak jak obserwuję tu na forum, forma obsesji...
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 19:01   

Droga Pietruszko, pozwolę sobie zauważyć, iż nie wszystkie działy/tematy tego forum są ściśle i/lub bezpiśrednio związane z alkoholizmem. Dział „Hyde Park” w jakim się obecnie znajdujemy, w moim przekonaniu i zgodnie ze swoim harakterem/przeznaczeniem oraz w zgodzie regulaminem forum umożliwia publikację treści nie związanych z alkoholizmem, w tym także antyklerykalnych co z lubością ale i pewnym zasmuceniem czynię. Pozwól, że odniosę się także do zarzutu jakobym zajmował się nie swoimi sprawami. Otórz w moim przekonaniu nic bardziej mylnego. Ujawnianie wszelkiej podłości kleru leży głęboko w moim interesie i jest absolutnie „moją sprawą” gdyż jako takie burzy jego wizerunek jako ostoi cnót wszelakich i tym samym, zmieniając świadomość społeczeństwa czym kościół katolicki w istocie jest, docelowo w co wierzę głęboko, uwolni moją ojczyznę, moich rodaków i na końcu mnie samego od zgubnego, szkodliwego i wysoce pasożytniczego wpływu kościoła. Tym samym oczywiste jest, że zależy mi na ujawnianiu prawdy o tej instytucji w możliwie najszerszym zakresie.
ps. Zapomniałem podziękować Ci za troskę, jednocześnie zapewniam Cię, że czuję się znakomicie, dawno się tak dobrze nie czułem i tym bardziej chętnie działam zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Ostatnio zmieniony przez alkoholik Sob 27 Paź, 2018 19:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 20:00   

A ja myślę, że zamiast rzucać przeintelektualizowanymi tekstami, w którym w pięknych słówkach zawoalowane jest "odpie**** się ode mnie" mógłbyś się chociaż zastanowić przez chwilę nad tym, co powiedziała Pietruszka... i wnieść w swoje życie odrobinę więcej... pokory? I zobaczyć coś poza czubkiem własnego ego? Myślisz, że jesteś taki bystry dyplomata? :mysli:
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 20:09   

Margo, miło mi, że tak mnie oceniasz :-). BTW mówi się „co mnie dotyka to mnie dotyczy”. Nie nam zwyczaju owijać w bawełnę, mówię co nam
do powiedzenia, więc nie wkładaj mi proszę, twoich myśli do głowy. Robię co uważam za słuszne, jeśli moderacja oficjalnie zwróci mi uwagę, że przekraczam w jakiś sposób normy forum, to oczywiście przyjmę to bez dyskusji. W innym
wypadku nie zamierzam zmieniać nic w swoim forumowym postępowaniu.
Jeszcze jedno: dlaczego zarzucasz mi, że widzę tylko czubek własnego nosa? Może dlatego, że antyklerykalne treści jakie tu pokazuję godzą w twój ułożony poprawnie świat? Wyobrażenie? Tylko prawda nas wyzwoli. Zamiatanie pod dywan nic nie da. My alkoholicy wiemy o tym doskonale.
Ostatnio zmieniony przez alkoholik Sob 27 Paź, 2018 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Sob 27 Paź, 2018 21:22   

alkoholik napisał/a:
harakterem

harakter piszemy przez ch
alkoholik napisał/a:
co z lubością ale i pewnym zasmuceniem czynię

przepraszam, ale nie widzę w tym zasmucenia, ale to pewnie tylko mój odbiór...

Szacunek do innych przekonań, akurat mam wrażenie jest Ci obcy...
alkoholik napisał/a:
eśli moderacja oficjalnie zwróci mi uwagę, że przekraczam w jakiś sposób normy forum,

Gdybyś przekraczał normy forum, to byś już miał czerwoną kartkę, ale my tu pozwalamy na dość dużo, więc na razie nie musisz się chyba o to martwić...
Inna sprawa, że normy dobrego smaku, moim zdaniem, akurat przekraczasz, zamieszczając w obrazkach z przesłaniem grę karcianą, związaną z pedofilią. Nie wszystko jest śmieszne dla każdego...

alkoholik napisał/a:
ie wkładaj mi proszę, twoich myśli do głowy


alkoholik napisał/a:
Może dlatego, że antyklerykalne treści jakie tu pokazuję godzą w twój ułożony poprawnie świat? Wyobrażenie?


Kocham, jak wy alkoholicy potraficie manipulować. Ty mnie nie wkładaj tych myśli, ale ja to akurat sam ... ech...

alkoholik napisał/a:
Zapomniałem podziękować Ci za troskę, jednocześnie zapewniam Cię, że czuję się znakomicie, dawno się tak dobrze nie czułem i tym bardziej chętnie działam zgodnie ze swoimi przekonaniami.


to akurat nie troska... To za dużo powiedziane... Słowa troska używam raczej w stosunku do osób bardzo mi bliskich.
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 08:20   

Ok, czyli wszystko w porządku. Robimy swoje. A ortografia, to faktycznie moja pięta Achillesowa. Postaram się być bardziej uważny.
ps. Zadziwia mnie twój zarzut jakobym nie miał szacunku do innych przekonań. Wnioskuję z tego, że jesteś katoliczką i moje posty cię urażają. Jeśli tak jest to powstaje pytanie, Dlaczego? Przecież ja tylko udostępniam treści opisujące zło w kościele. Czy ja tworzę to zło? Czy ja gwałcę dzieci, kradnę, oszukuję? Bymajmniej. To, podobna sytuacja jak powiedzieć alkoholikowi, że nim jest. Od razu jest atak i jestem najgorszy. A ja przecież nie robię nic złego.
Ostatnio zmieniony przez alkoholik Nie 28 Paź, 2018 08:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 10:32   

alkoholik napisał/a:
Przecież ja tylko udostępniam treści opisujące zło w kościele.

A mógłbyś to robić w jednym określonym miejscu?
Mamy już antyklerykalny wątek o filmie KLER i niechby tam odbywały się te wszystkie nagonki, krytyki czy inne piętnowania.
Z tego co zdążyłam zaobserwować, to są na forum osoby, których to z różnych powodów drażni
i one po prostu omijają z daleka ten wątek, żeby nie narażać się na niepotrzebne emocje.
Wolałabym, żeby te osoby nie były zaskakiwane takimi treściami w innych częściach forum, tam gdzie dotąd czuły się bezpiecznie.
Możesz tyle? :roll:

Z góry dziękuję :dyga:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
alkoholik 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 3 razy
Wiek: 50
Dołączył: 09 Maj 2014
Posty: 448
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 12:21   

Wiedźma, oczywiście, że tak nie ma problemu. Ja to
wszystko wklejam bo mam przekonanie, że część osób tu ba forum może być tymi treściami zainteresowana. Tak mi się wydaje. Zasadniczo masz rację, że jak to będzie w jednym miejscu to nikt przypadkowy „się nie narazi na kontakt”. Martwi mnie tylko, że uwywasz słów typu „nagonka”. Naprawdę tak to odbierasz?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 15