Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
decydujący wpływ na moje niepicie
Autor Wiadomość
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 192 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9661
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 11:44   

blanet napisał/a:
wstydzę się i już. Mieszkam w małej miejscowości ...

A nie wstydzisz się jak Cię sąsiedzi widzą pijanego?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 13:05   

Dlaczego alkoholicy nie chcą się leczyć?

https://polki.pl/zdrowie/choroby,dlaczego-alkoholicy-nie-chca-sie-leczyc,10407733,artykul.html

Dlaczego alkoholicy nie chcą się leczyć?

Do placówek odwykowych zgłaszają się głównie ludzie „przyciśnięci do muru” przez innych albo będący pod presję okoliczności – zmuszeni do tego. Przyjęcie pomocy z zewnątrz w tak trudnej sytuacji wymaga przyjęcia nowej perspektywy u uzależnionego – zobaczenia i uznania, jak naprawdę wygląda jego życie: że wyrządził wiele zła swojej rodzinie, zmarnował różne swoje osiągnięcia i szanse, a także wiele czasu. Musi przynajmniej w części wziąć za siebie odpowiedzialność i przyznać, że to on sam, a nie trudne okoliczności, źli ludzie, niedobra żona, niesprawiedliwy świat, jest autorem całego tego „bagna”, w jakim się znalazł.

Silniejszy od chęci leczenia bywa również lęk. Alkoholik boi się przerwać zmowę milczenia wokół problemu, oczekując, że to pogorszy jego sytuację w pracy, wśród znajomych, w środowisku.

Ważnym czynnikiem wydaje się też lęk przed zmianą. Wielu ludzi woli po staremu cierpieć niż ryzykować. Zwłaszcza, że decyzja o leczeniu alkoholizmu to decyzja o zmianie całego swojego sposobu życia, a to może wydawać się zadaniem ponad siły.

Wraz z myślą o abstynencji pojawia się mnóstwo pytań, na które tkwiący głęboko w chorobie alkoholik nie zna odpowiedzi: „jak ułożyć sobie na trzeźwo kontakty z żoną i dziećmi?”, „Co robić w wolnym czasie?”, „Jak radzić sobie z napięciem czy kłopotami?”. Wszystkie te pytania można streścić w jednym: „Jak żyć bez alkoholu?”.

Niepodważalnym warunkiem powrotu do zdrowia jest pełna abstynencja. Często wizja abstynencji kojarzy się z kompletną izolacją od innych ludzi. Przed poszukaniem pomocy powstrzymuje również poczucie beznadziejności. Czy ktokolwiek będzie w stanie zaoferować coś, co rzeczywiście pomoże?

Wielu alkoholików ma za sobą po kilka lub nawet kilkanaście „falstartów” w różnych poradniach i szpitalach, gdzie nie leczono ich praktycznie w ogóle lub leczono źle. I często źle traktowano. Istotnym hamulcem w poszukiwaniu pomocy jest przeświadczenie, że ktoś taki jak ja nie zasługuje na pomoc…

Aby dokonać wysiłku zmiany i zaprzestać picia, osoba uzależniona musi dostrzec korzyści, jakie przyniesie dla niej abstynencja. Bez zobaczenia tych korzyści nie ma motywacji do dokonania wysiłku na rzecz zmiany aktualnego stanu rzeczy.
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 13:08   

Wstyd w terapii uzależnienia

http://missjonash.blox.pl...aleznienia.html

Jedną z przyczyn jest oczywiście działanie psychologicznego mechanizmu uzależnienia nazywanego nałogowym regulowaniem emocji. Choroba, za pomocą wstydu, upewnia się, że chory jej nie ucieknie. Bo wstyd jest tak silną i nieprzyjemną emocją, że najczęściej prowadzi do poszukania butelki (lub czegoś podobnego). To uczucie bardzo utrudnia i tak ciężką sytuację osoby, która ma zacząć coś ze sobą robić.

Aowcy mówią "wstyd to się nie leczyć i pić dalej". Ale dla osoby, która ma za sobą pierwsze kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt godzin bycia trzeźwym to takie oczywiste nie jest. Pacjenci często mówią o silnej obawie przed spotkaniem kogoś znajomego. Nie są w stanie racjonalnie myśleć i zauważyć, że jeśli on / ona zobaczy znajomą osobę na terapii czy mityngu, to jednocześnie ta osoba zobaczy ją / jego. Wstydzą się, że teraz wszyscy się dowiedzą o moim problemie, a przecież na etapie szukania ratunku najczęściej otoczenie, nawet dalsze wie już od dawna o kłopotach z piciem.

Wstyd jest także składową innego psychologicznego mechanizmu. Alkoholik bardzo długo opiera swoją samoocenę o zdolność do panowania nad własnym życiem (głównie piciem). Aby sobie i innym udowodnić brak nałogu próbuje kontrolować swoje picie. Oczywiście gdy się jest już uzależnionym ta kontrola dawno jest fikcją. Ale alkoholik nadal czerpie dumę z tego, że przez 2 dni nic nie pił (i to świadczy o braku uzależnienia, bo gdyby był uzależniony to piłby codziennie) i tym podobnych zachowań pomagających utrzymać wobec siebie tę fikcję. Gdy w pełnej krasie dociera do osoby uzależnionej, że nie kontroluje już życia - czuje ogromne upokorzenie.
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 13:17   

Blanet .....to wszystko zrozumiec , jest potrzebna terapia . Albo zamknieta ( wygodniejsza jest i intrnsywniejsza jest) , albo dochodzaca .
Potrzebna jest pomoc fachowca z dziedziny uzaleznienia . Czy to Tobie pomoze ?
Nie wiem . zalezy od tylu warukow ....bedziesz bral udzial ....albo tylko terapie odbebnial . Nie interesowac sie innymi chorymi , tylko soba ....

Idz do przychodni po termin ..... i olej innych ....niech mysla co chca .....Ty i tylko Ty i po miliony razy Ty .....chcesz zyc trzezwo ......wiec Ty bierzesz udzial w terapii .....intensywnie i tylko dla siebie !
I nie szukaj wymowek !!!!!!


Zycze powodzenia !
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 15:17   

kiwi napisał/a:
Dlaczego alkoholicy nie chcą się leczyć?

Silniejszy od chęci leczenia bywa również lęk. Alkoholik boi się przerwać zmowę milczenia wokół problemu, oczekując, że to pogorszy jego sytuację w pracy, wśród znajomych, w środowisku.



To co zacytowała KIWI chyba najbardziej odpycha mnie od podjęcia terapii.

Pytałaś Wiedźmo, czy nie wstydzę się pić skoro wstydzę się iść na terapię? No cóż, aż tak bardzo na zewnątrz tego mojego pijaństwa chyba nie widać ... W końcu lata praktyki nauczyły mnie pierwszorzędnych technik kamuflażu :-)

Nie mówię nie ... nie mówię nigdy ... czas pokaże ....
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
Ostatnio zmieniony przez blanet Pią 07 Gru, 2018 15:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 15:19   

kiwi napisał/a:
Blanet .....


Zycze powodzenia !


Dziękuję !!!
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15055
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 15:45   

blanet napisał/a:
No cóż, aż tak bardzo na zewnątrz tego mojego pijaństwa chyba nie widać ... W końcu lata praktyki nauczyły mnie pierwszorzędnych technik kamuflażu :-)


:buahaha:

g45g21 g45g21 g45g21

Wszyscyśmy tacy sami :rotfl:
_________________
:ptero:
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2201
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 15:49   

blanet napisał/a:
No cóż, aż tak bardzo na zewnątrz tego mojego pijaństwa chyba nie widać


Czekasz, aż zacznie być widać? :shock:
Każda wymówka jest dobra.
A terapię możęsz odbyć na drugim końcu Polski.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 192 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9661
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 15:51   

blanet napisał/a:
aż tak bardzo na zewnątrz tego mojego pijaństwa chyba nie widać ... W końcu lata praktyki nauczyły mnie pierwszorzędnych technik kamuflażu :-)

Tak Ci się tylko wydaje... :beba:
Ludzie widzą więcej niż sądzisz. I wyciągają wnioski :?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4548
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 16:09   

To się nazywa system iluzji i zaprzeczeń
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
staszek 
Gaduła
staszek



Pomógł: 12 razy
Wiek: 63
Dołączył: 13 Paź 2013
Posty: 509
Skąd: dolny slask
Wysłany: Pią 07 Gru, 2018 23:22   

To co chcesz, dla siebie zrobić,żeby być trzeżwym ?
Bo to,że nie pijesz od wszywki nie ma nic wspólnego z trzeżwieniem. :)
_________________
Nigdy nie jest za późno, by odmienić swoje życie i stać się lepszym człowiekiem.
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 803
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Sob 08 Gru, 2018 07:41   

blanet napisał/a:
No cóż, aż tak bardzo na zewnątrz tego mojego pijaństwa chyba nie widać ... W końcu lata praktyki nauczyły mnie pierwszorzędnych technik kamuflażu :-)Nie mówię nie ... nie mówię nigdy ... czas pokaże ....


Chyba nigdy nie widziałeś się z zewnątrz... kamuflaż ma krótkie nogi.
Oby czas pokazał jak najszybciej.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Sob 08 Gru, 2018 13:26   



Blanet ....sam dla siebie w prezencie swiatecznym kup ta ksiazke i poczytaj ....w sklepie internetowym kosztuje 19 zl. plus koszt wysylki .

Od 2011 jestes tu ....i co ? ....i nic .....
Trzeba by podjac decyzje , zycze odwagi !!!!!

Trzezwosc jest fajna i taka usmiechnieta i spokojna i daje ogromna satysfakcje !!!!!!

Wyprobuj sam !!!!!

Milego trzwego dnia zycze !!!!!

Dlaczego alkoholicy nie chcą się leczyć?

https://polki.pl/zdrowie/choroby,dlaczego-alkoholicy-nie-chca-sie-leczyc,10407733,artykul.html
 
     
dudek 
Towarzyski
alkoholik



Pomógł: 2 razy
Wiek: 37
Dołączył: 10 Lis 2015
Posty: 340
Wysłany: Nie 09 Gru, 2018 11:21   

Ponad 7 lat na forum, czyli od siedmiu lat wiesz że jesteś uzależniony. Mi by się nie chciało udawać że jest "przyzwoicie".
Te sztuki kamuflażu czasami działają na osoby z dalszego otoczenia, nie na bliskich i nie na nas samych... Najlepsze i najboleśniejsze zarazem dla ciebie byłoby zamknięcie się na kilka tygodni na terapi.
_________________
Gdzie trzech Polaków, tam cztery różne zdania.
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Nie 09 Gru, 2018 13:33   

Święta alkoholika – wigilia bez alkoholu?

https://polki.pl/zdrowie/choroby,swieta-alkoholika-wigilia-bez-alkoholu,10412445,artykul.html

Alkoholizm wychodzi podczas świąt

https://kobieta.onet.pl/zdrowie/profilaktyka/alkoholizm-wychodzi-podczas-swiat/5sgmm

moje pierwsze trzezwe święta

http://alkoholizm-forum.p...-trzezwe-swieta
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 12