Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Związek-oboje dda
Autor Wiadomość
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 19:19   Związek-oboje dda

Witajcie,
chciałam prosić o radę lub po prostu obiektywną ocenę sytuacji. Ja - ojciec niepijący alkoholik,damski bokser, z pociagiem do kobiet, rodzice rozwiedzeni odkąd skończyłam 9lat, częste zmiany miejsca zamieszkania, brak umiejętności podtrzymywania znajomości; mama - z domu rodzinnego współuzależniona, kilka lat temu zaczęła więcej pić, obecnie dzień bez piwka jest dniem straconym, często darłam z nią koty o to nadużywanie. Pierwszy poważny związek - kochający alkoholik-zostawiłam go, drugi związek 3 lata wspólnego mieszkania - znęcanie psychiczne, demonstracje siły fizycznej, zakończony przeze mnie. Wróciłam do mamy.Rok sama. Kilka miesięcy temu poznałam faceta, dopiero niedawno przyznał, że w jego domu była:przemoc, alkohol, a on sam był przerzucany z rodziny do rodziny, nie wie o czymś takim jak dda,ddd, ma za sobą walkę z nieopanowaną agresją, podobno 5 lat w związku gdzie był kontrolowany. Jesteśmy razem jakieś 4-5 miesięcy, gdy zauważyłam, że znajomość przybiera na powadze - byłam przerażona, robiłam wszystko, aby go odstraszyć - został. Życie przypomina huśtawkę - ja zawsze znajde powód, aby się zezłościć, roztrząsam każdy szczegół.Do niedawna nie wiedziałam zbyt wiele o jego rodzinie,a tym samym o nim, nie poznałam nikogo, nie zaprosił mnie do domu(mieszka z rodzeństwem),bardzo mnie to męczyło - że nie chce mnie przedstawić rodzinie(on twierdzi,że musi ją poskładać tzn nawiązać kontakt i zorganizować normalne spotkanie).Męczyło mnie także, że ważne sprawy, dołki itd załatwia sam-nie mówi o tym, nie pozwoli sobie pomóc. Odkąd, powiedział mi z trudem zresztą o swojej przeszłości pewne rzeczy się zmieniły, ja nie naciskam, ale zauważyłam też że on zmienił postępowanie - rozmawia o poważniejszych rzeczach, niestety coraz bardziej czuję się jak jego niania...Bo facet przestał zauważać moje potrzeby, a skupił się na sobie - jego przeżycia, uczucia, bardzo chciałby żebym robiła jak on chce(przytulała się wtedy kiedy on chce itd). Tak jakby nie potrafił wypośrodkować, że bedzie trochę o mnie, trochę o nim, kiedyś ja się dąsałam o *p**** teraz robi to on(myślałam,że być może właśnie zdaje sobie sprawę, że wiedza o nim która mi dał, ta która najbardziej boli jest największą bronią dzięki której mogę go zniszczyć i dlatego się miota). Podsunęłam mu materiały o dda, napisałam maila o sobie (bo czarno na białym inaczej się przyjmuje i można do tego wrócić).Podejrzewam też, że o ma nerwicę, w każdym razie sam mówi, że wie że jest nerwowy i w gorącej wodzie kąpany.
Nie chcę skakać wokół faceta, tylko dlatego że miał trudne dzieciństwo, bo też nie miałam łatwego życia, nie chcę być "ustawiona" pod niego, kontrolowana, cenię sobie powietrze w związku, a z drugiej strony zastanawiam się jak z nim postępować?czy próbować mu pomóc? On nie robi tego jak mój były, niemniej kiedy jesteśmy z sobą często zaczynam wracać odruchowo do złych schematów zachowań "wypracowanych"z byłym i aktywuje się wszystko.Więc muszę odpocząć, zdystansować się i zaczynam żmudną pracę nad sobą od początku. Czasem zapędzam się w analizie szczegółów, podejrzliwości, nieufności(jak z byłym) i kończy się na tym, że chcę to skończyć.A po odsunięciu go od siebie(ograniczeniu kontaktów itd) zaczynam tęsknić choć trudno to okazać. Dochodzi presja ze strony brata i mamy - to facet nie dla Ciebie,kiedy w końcu poznasz jego rodzinę?na pewno coś ukrywa,mataczy i w ogóle jest dziwny(tak jak ja byłabym całkiem normalna). Ostatnio powiedziałam partnerowi, że w tym związku on uznał że ja jestem silna a on słaby, a tak nie powinno być. Odkąd opowiedział o sobie mam wrażenie że jestem bardziej z dzieckiem niż z facetem(jakby sobie rekompensował).Od początku naszego związku jest niezwykle ciepły i czuły, kiedyś go zapytałam czy zawsze tak było, podobno nie. Na swój sposób i wiek jest dojrzały, ale prezentuje się jako niedojrzały.. Co robić?? Czekam na terapię dda, jestem świadoma. Boję się, że on mnie zawiedzie, że zainwestuję i pożałuję(jak zawsze). Jesteśmy oboje z bagażem, tylko ja wiem dlaczego i z czego mniej więcej pewne reakcje, uczucia zachowania się biorą, on nie do końca. Doradźcie, oceńcie.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 19:41   

Witaj :)
Shaitana napisał/a:
Czekam na terapię dda, jestem świadoma

:okok:

Shaitana napisał/a:
Boję się, że on mnie zawiedzie, że zainwestuję i pożałuję

mówiłaś mu o tym ?
jeśli miałabym Ci coś doradzić, to 2 rzeczy:
1. rób swoje, zadbaj o siebie, koniecznie idź na terapię DDA
2. rozmawiaj z nim o swoich obawach, oczekiwaniach i daj mu czas, pozwól mu kierować swoim życiem :)

z własnego doświadczenia (jestem DDA i byłam w związku z DDA przez 8 lat) mogę napisać, że najlepsze efekty w "zmienianiu" partnera dało mi zajęcie się sobą
Działanie wg zasady "daj przykład a nie wykład" to najlepsze co możesz zrobić :)

Nie wiem jak Ty, ale ja miałam problem z dokładnym określaniem swoich uczuć, bardzo trudno było mi wytłumaczyć partnerowi co czuję, czego oczekuję, czego chcę itd. Długo też miotałam się pomiędzy "być w tym związku czy nie być", praktycznie rzecz biorąc decyzję podejmowali za mnie inni :/
Dzięki terapii nauczyłam się nazywać swoje uczucia, teraz są moimi drogowskazami.

trzymam kciuki :)
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 19:42   

Trudno tu radzić...
Witaj Shaitano :)
Masz dużą wiedzę i świadomość syndromu DDA , czekasz na terapię. Dobrze zrobiłaś zapisując się na terapię, wiele się zmieni u Ciebie, zmienisz ogląd świata. Zaczniesz wybierać innych partnerów życiowych. Wiesz zapewne , że Śwój przyciąga Swego- czyli stary jak świat schemat- alkoholik znajdzie żonę DDA, lub skłonną do współuzaleznienia, uzależnień.
DDA szuka partnerów nietuzinkowych, czyli skomplikowanych, niedojrzałych emocjonalnie, bądź psychopatów.
Ze zdrowym, normalnym facetem jej zwyczajnie nie po drodze, nudno(?)
Potrzeba kontroli, potrzeba bycia potrzebną we wszystkim, uszczęśliwianie na siłę, matkowanie partnerowi- z tego chleba nie będzie, taki związek się posypie lub będzie drogą krzyżową dla obojgu. Nie każdy mężczyzna z którym jestes jakis czas- to musi byc ten na całe życie, szukaj, poznawaj ludzi...może to nie jest to na czo czekasz.
Terapia, powinniście oboje ją zrobić, taka widze szansę na wspólne , pozytywne bycie razem.
Oczywiście są wyjątki, nie wszystkie dzieci z rodzin alko są DDA, ale to mało prawdopodobne z tego co przeczytałam o partnerze.
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
Ostatnio zmieniony przez Jagna Śro 18 Lis, 2009 19:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 20:07   

Witaj... :)
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 20:23   

Witaj Shaitano! :D
Czytałaś tę książkę?: "Koniec współuzależnienia"
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 22:29   

Nie czytałam niestety, ale jutro wybieram się po literaturę z tego zakresu - bardzo ciężko znaleźć w bibliotekach. Hm,ja jestem na razie świadoma że jestem dda, potrafię okreslić uczucia choć czasem mglisto, ale nie potrafię zapanować nad nimi i przede wszystkim czasem mam duży problem z rozgraniczeniem czego ja chcę, a czego chcą inni, a jeśli nawet to widzę to za jakiś czas dociera do mnie, że pozwoliłam się zmanipulować, bo na chwilę uśpiłam czujność. Nie do końca własnie wiem co jest normalne,dlatego staram sie rozmawiać z innymi ludźmi. Ciągle żyję na szpilkach bo wydaje mi się,że może facet mnie zdradzi, wykręci numer, czego generalnie nie zrobił, nie pije też nadmiernie, nie jest agresywny (oczywiście pozostałości z braku kontroli widzę, ale nie biorę odpowiedzialności itd). dawno już powiedziałam mu że na pewno nie będę się bawić w mamunię,każdy ma swoje życie, zdanie i ja go za rączkę prowadzić nie będę.Ostatnio pytał gdzie jest ośrodek, gdzie zapisałam się na terapię.Nie reaguje negatywnie, gdy mówię mu o sobie, gdy mu dałam linki do stron o dda(w moim kontekście),sam stwierdził że dostrzegł podobieństwo u siebie. Od jakiegoś czasu ma problemy ze snem,ale teraz się nasiliły - mniej więcej, gdy mu dałam materiały i zaczełam temat. Mowił, że nie jest gotowy żeby mówić o sobie, że fakt że raz to opowiedział nie sprawił że teraz już potrafi. Więc się zastanawiam czy dobrze robię rozkopując to, ale jeśli ja tego nie zrobię nikt tego nie zrobi, niestety. Ale nie chce się w tym zatracić, wiecie - bo to mnie zacznie wkurzać i zacznę agresywnie reagować. No właśnie zauważyłam, że często wyładowuję frustrację w formie agresji(napastliwości) i bardzo często na nim. Mój brat mnie poniża, na co partner zwracał mu uwagę, a ja ponieważ nie chcę nieprzyjemności w domu, odreagowuję na nim, i czasem jestem wściekła na siebie.Bo jedyna osoba która usiłuje mnie od tego odciągnąć, obrywa.. Witam tych których nie przywitałam :)
 
     
Shaitana 
Towarzyski


Dołączyła: 18 Lis 2009
Posty: 124
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 22:34   

Ogólnie rzecz biorąc brak świadomości co jest normalne a co nie sprowadza się u mnie do oscylowania pomiędzy być czy nie być w tym związku? Każdy szczegół skrzętnie analizowany...Trochę zluzowałam teraz ale to mnie zabija.I bardzo mnie boli,że go od siebie odsuwam, nie dlatego,że on sie otworzył choć to bardzo istotne, ale dlatego że tak naprawdę mnie go brakuje.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 22:53   

co to znaczy, że czekasz na terapię ?

te wszystkie problemy, o których piszesz powinna rozwiązać terapia :)


co do książek, ja osobiście polecam
"Toksyczni rodzice" Susan Forward - ale uwaga to trochę rozdrapywanie ran, ja dzięki tej książce trochę się wyzłościłam na rodziców

"Gry runą mury milczenia" Alice Miller
"Jak wychowywać szczęśliwe dzieci" Wojciech Eichelberger
"Kobieta bez winy i wstydu" Wojciech Eichelberger

a poza tym:
"Przebudzenie" Anthony de Mello
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:05   

Flandra napisał/a:
"Toksyczni rodzice" Susan Forward - ale uwaga to trochę rozdrapywanie ran, ja dzięki tej książce trochę się wyzłościłam na rodziców

Niekoniecznie, psychologowie podważają - teorie o nieustannej toksyczności ludzi wobec nas- z tej serii autorka wydała kilka innych książek min toksyczne dzieci ;) Jakby sie przyjrzeć postaciom z jej książek, każdy kto z nami obcował jest jakos toksyczny, a to nie tak do konca:) Jest teoria ofiary- bardziej skuteczna w diagnostyce- bo dotyczy pacjenta, nie zaś otoczenia i innych. Ofiara sama przybiera tę rolę, dobrze jej w niej, jakkolwiek to brzmi. To my decydujemy o sobie.
Co do reszty lektur są :okok:
Flandra napisał/a:
Wojciech Eichelberger
zwłaszcza jego lektury :)

I tak jakos dzisiaj mi się przypomniała książeczka " Oskar i Pani Róża" dla tych , którzy cierpią by dostrzec , że cierpienie sensu nie ma, i można być szczęśliwym nawet w obliczu śmierci. Cudna książka, malutka, cieniutka ...koniecznie :)
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:08   

Jagna napisał/a:
Niekoniecznie, psychologowie podważają - teorie o nieustannej toksyczności ludzi wobec nas- z tej serii autorka wydała kilka innych książek min toksyczne dzieci Jakby sie przyjrzeć postaciom z jej książek, każdy kto z nami obcował jest jakos toksyczny, a to nie tak do konca:) Jest teoria ofiary- bardziej skuteczna w diagnostyce- bo dotyczy pacjenta, nie zaś otoczenia i innych. Ofiara sama przybiera tę rolę, dobrze jej w niej, jakkolwiek to brzmi. To my decydujemy o sobie.


ja tą książkę czytałam i dlatego ją polecam
a Ty ?
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:13   

Tak Flandro czytałam, a także toksyczne dzieci...i jeszcze jedna z tej serii była :) zaczytywałam się tymi domowymi poradnikami pseudopsychologii gdy jeszcze popijałam, :mysli: Na terapii dowiedziałam się, że mogę te książki rozdać jak Harlequiny, bez żalu.
Kilka jednak zostawiłam, chociażby Mastertona - psychologiczne poradniki, ale i jego horrory i magie seksu :p To autorzy, którzy piszą głównie dla kasy. Warto oddzielić ziarna od plew, pewnie sama zauważyłaś jaki wysyp jest tych poradników domowych.
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:28   

Jagna napisał/a:
Tak Flandro czytałam, a także toksyczne dzieci...i jeszcze jedna z tej serii była


ja czytałam tylko "Toksycznych rodziców". Głównie dlatego, że to książka polecana dla DDA. http://www.dda.pl/index.p...id=32&Itemid=48
Na mnie zrobiła ogromne wrażenie.
Złość na rodziców była mi potrzebna. Nigdy nie potrafiłam się na nich złościć, a ta książka uwolniła w jakimś stopniu te moje emocje.
I dlatego jest dla mnie ważna.
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:33   

Flandra napisał/a:
Złość na rodziców była mi potrzebna.


Złość jest tak samo uczuciem jak każde inne, tłumiona bywa dla nas niezdrowa, niszcząca, wywołuje choroby somatyczne. Nie ma znaczenia czy to złość na rodziców, czy to poczucie krzywdy samo w sobie nagromadzone. Otwieranie szufladek u DDA z przykrymi wspomnieniami bez nadzoru terapeuty jest niebezpieczne , u leczących sie alkoholików podejmujących terapię DDA bez nadzoru - często konczy się piciem od nowa.
Musi ktoś być , kto pozwoli nam w tych szufladach posprzatac, otworzyć i zamnkąć, samemu mozna otworzyć...i co dalej z tym wszystkim? Nerwica, depresja, nałogi- tak często to się konczy :(
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
Ostatnio zmieniony przez Jagna Śro 18 Lis, 2009 23:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:36   

Jagna napisał/a:
Musi ktoś być , kto pozwoli nam w tych szufladach posprzatac, otworzyć i zamnkąć, samemu mozna otzworzyć...i co dalej z tym wszystkim? Nerwica, depresja, nałogi- tak często to się konczy

od czytania tego rodzaju książek można co najwyżej załapać doła na parę dni :mgreen:

czy Ty chcesz mnie namówić na terapię ? o co chodzi ? po co ten wykład ?
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Śro 18 Lis, 2009 23:40   

Flandra napisał/a:
czy Ty chcesz mnie namówić na terapię ? o co chodzi ? po co ten wykład ?

Flandro , sama przekonujesz innych o konieczności odbycia terapii i ja dokładam swoje trzy grosze, a nuż Cię troszkę namówię ;) :pocieszacz:
Flandra napisał/a:
jeśli miałabym Ci coś doradzić, to 2 rzeczy:
1. rób swoje, zadbaj o siebie, koniecznie idź na terapię DDA

Flandra napisał/a:
te wszystkie problemy, o których piszesz powinna rozwiązać terapia :)
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,88 sekundy. Zapytań do SQL: 12