Moje olśnienia terapeutyczne |
Autor |
Wiadomość |
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:01 Moje olśnienia terapeutyczne
|
|
|
Zakładam swój wątek i tu (mam jeden na współuzależnieniu), ponieważ niedawno zaczęłam terapię DDA właśnie. i z terapeutą sobie omawiam te moje olśnienia, ale brakuje mi rozmów kimś jeszcze. z rodzicami na razie nie dam rady, z przyjaciółmi to samo (bo co oni mogą wiedzieć...).
olśnienie pierwsze - "Jestem DDA" - paradoks straszny. niby sama wiedziałam, sama się zgłosiłam do terapeutki, ale okazuje się, że do końca sobie nie wierzyłam
na pierwszym spotkaniu czytałyśmy wspólnie, świetnie mi znany z netu, zestaw cech DDA. znam, wiem - ale to nie do końca ja. tak sobie myślałam na początku. a im dalej w las, tym jaśniej. jak to jest, że sama sobie potrafiłam kłamać, a obcej babie nie
olśnienie drugie - mam prawo cierpieć. całe życie uważałam, że owszem nie jest dobrze, ale cierpieć to mogą dzieci w Etiopii. ja mam dom, jedzenie, modne ciuchy i wyjazdy zagraniczne. zero powodów do cierpienia, a jednak... teraz mówię (ale strasznie cichutko): [size=9]cierpiałam w życiu, bo moi rodzice pili[/size]
olśnienie trzecie - mam prawo mówić "źle" o swoich rodzicach, ale także mam prawo ich kochać. no i znów ryczę.... |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:25
|
|
|
Oj Kasiek, to temat nie do przerobienia dla mnie, rozumiem Cię troszkę. Cały czas myślę o swoich relacjach z kobietami - po nauce od matki. Nie umiem nawiązywać więzi, obawiam się krytyki (od kobiet), zamykam praktycznie wszystkie relacje koleżeńskie, itp itd, moja matka była współuzależniona w sposób despotyczny i jędzowaty. A co u Ciebie jest najtrudniejsze? |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:37
|
|
|
ostatnio relacje z ludźmi w ogóle.
zdarza mi się specjalnie nie odbierać tel., "zapominam" o umówionych spotkaniach. a jak już się gdzieś wybiorę, to siedzę cicho i obserwuję z boku. siebie, innych...
i właśnie to obserwowanie życia z boku (nawet porodu Cyryla) zaprowadziło mnie do terapeuty. |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:41
|
|
|
Dawno urodziłaś Cyryla? |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:51
|
|
|
6 września 2008. matko, jaki on już stary??? |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:55
|
|
|
kasiek napisał/a: | 6 września 2008. matko, jaki on już stary??? |
Nioooo......zaraz będzie się na emeryturę wybierał |
_________________ |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 20:56
|
|
|
A terapeutyzujesz się od dawna? Ja dopiero od półtora miesiąca, jestem bardzo zadowolona, że w końcu ruszyłam d... żeby zawalczyć o siebie, bo wydawało mi się, że dla wszystkich robię wszystko a jak wiadomo efekty żadne. Mam dwóch synów, po pierwszym porodzie też stałam z boku, 15 lat temu, w zeszłym roku urodziłam drugiego i już zupełnie inaczej to wygląda. Natomiast pogarsza mi się z ludźmi wokół. |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
Ostatnio zmieniony przez smokooka Nie 25 Mar, 2012 20:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 21:06
|
|
|
ptero najpierw niech on zacznie zarabiać na siebie
smokooka terapię zaczęłam 23 lutego br. więc też świeżynka jestem (wcześniej miałam epizod z grupą DDA, ale niezbyt udany) no właśnie, ludzie wokół - to mój problem. właściwie nie rozumiem, dlaczego jeszcze mam jakiś znajomych |
Ostatnio zmieniony przez kasiek Nie 25 Mar, 2012 21:09, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 21:08
|
|
|
kasiek napisał/a: | najpierw niech on zacznie zarabiać na siebie |
A daj mu panie Boże jak najlepiej |
_________________ |
|
|
|
|
smokooka
Uzależniony od netu
Pomogła: 100 razy Wiek: 52 Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 4059
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 21:15
|
|
|
ja już nie mam |
_________________ Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
ka |
|
|
|
|
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 21:20
|
|
|
pierwsza myśl - wyloguję się, nie będę musiała dziś komentować Twojej odpowiedzi. myśl druga - a czy ja muszę komentować? myśl trzecia - chyba nie jest łatwo nie mając przyjaciół... |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
|
|
|
|
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Nie 25 Mar, 2012 21:43
|
|
|
|
|
|
|
|
kasiek
Małomówny człowiek
Wiek: 48 Dołączyła: 21 Wrz 2009 Posty: 49 Skąd: centrum
|
Wysłany: Śro 28 Mar, 2012 19:54
|
|
|
od 3 tyg próbuję napisać list do taty i mamy (terapeutyczna praca domowa) . i jakoś ruszyć z tym nie mogę...
okropnie się boję tego, co odkryję. i tego co będzie jak to odkryję. a najbardziej boję się zostać sam na sam ze swoimi uczuciami wobec pijących rodziców...
miałam zamiar zrobić dziś ente podejście (wzmocniona terapią), ale jak zwykle znajduję 100 powodów dla których dziś nie mogę
podejrzewam, że część z Was ma to za sobą. co Wam to dało??? a przede wszystkim jak się uporać z moim strachem??? (rozmawiałam o tym lęku z terapeutką, ale potrzebuję jeszcze trochę przegadania ) |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Śro 28 Mar, 2012 21:03
|
|
|
Do ojca napisałam szybko, do Pietrucha też, natomiast list do matki... pisałam kilka miesięcy... nie mogłam się przełamać. I dopiero otworzyło jaskinię z potworami... Co dało? Uwolnienie, ulgę, pierwsze odpuszczenie emocji, nagromadzonych przez lata... |
_________________
|
|
|
|
|
|