Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Klara
Czw 13 Paź, 2011 15:34
Mój mąż pije ze wstydu, że pije
Autor Wiadomość
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 18:45   

dlugixp napisał/a:
ale się powstrzymam...
:zalamka:


ja też juz nie mam siły...aż mi się poryczało przez dziewczę dzisiaj.
ech, życie :(
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:02   

Amelio jak do tej pory jesteście w stadium początkowym alkoholizmu poczekaj jeszcze parę lat a zobaczysz i poczujesz prawdziwe oblicze alkoholika i twojego M.
Tak się zastanawiam co Cię trzyma oprócz mieszkania, myślę że jest Ci tak dobrze czyli objaw współuzależnienia i nie jesteś w stanie żyć bez twojego M i jego picia.
_________________
Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą.
 
     
Amelia 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 23
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:06   

dlugixp, z tą jego pracą jest tak,że jego szefem jest jego kumpel. Zanim się zaszył to nawet razem po robocie pili,ale rano z powrotem do pracy. więc utrata pracy nie jest dużym zagrożeniem.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:09   

Amelio, czy Twój mąż jest budowlańcem?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
dlugixp 
Towarzyski



Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 252
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:09   

Amelia napisał/a:
dlugixp, z tą jego pracą jest tak,że jego szefem jest jego kumpel. Zanim się zaszył to nawet razem po robocie pili,ale rano z powrotem do pracy. więc utrata pracy nie jest dużym zagrożeniem.


Usprawiedliwiasz, tłumaczysz... usprawiedliwiasz, tłumaczysz... usprawiedliwiasz, tłumaczysz...
Tylko kogo ?
Jego, czy samą siebie ?
_________________

 
     
Amelia 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 23
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:17   

Krzysztof 41, Wiadomo,że oprócz mieszkania jest jeszcze miłość i przywiązanie,ale nie są to główne powody tego,że wciąż z nim jestem. Wiem,że jakbym odeszła to by bolało, byłyby przepłakane noce ale pobolałoby i przestało.Nie tęskniłabym za ekstra rozrywkami jakie mi dostarcza.
Naprawdę chciałabym mieć ten komfort,że zawsze mogę się spakować, zabrać dzieciaki i pożegnać z nim...
 
     
Amelia 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 23
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:19   

Klara, okropna praca i każdy stereotyp budowlańca jest prawdziwy.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:23   

To znaczy, że pracuje razem z tym swoim kumplem - szefem tak?
Niedługo zaczną wspólnie sprzedawać towar, żeby mieć za co pić, a następnie obaj stracą pracę.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:26   

Amelia napisał/a:
Ale na rachunki i jedzenie zawsze przynosił pieniądze.


Amelio, mój też zawsze przynosił, aż przestał. Jeszcze półtora roku temu powiedział: "nigdy bez grosza cię nie zostawię". Bez jego grosza żyłam przez ostatnie pół roku, dopiero od września mam alimenty. Ciebie też pewnie to czeka. Działaj.
 
     
Amelia 
Małomówny


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 23
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:52   

Dzieci poszły spać i chwilę porozmawialiśmy... Jak zwykle jego: "już nie będę, bo po wczorajszych dwóch piwach myślałem,że umrę" (czyli jednak może wszywka trochę działa), "zobaczysz,obiecuję, tym razem już naprawdę,sama się przekonasz,ble, ble, ble"... W każdym bądź razie ustaliliśmy,że ma zastanowić się co dalej. Ma poczytać forum i informacje o AA.

Nie robię sobie nadziei,że nagle zacznie chodzić na spotkania i to magicznie go od razu odmieni i będzie idealnie. Szczytem mych marzeń byłyby chociaż ze trzy lata spokoju, bo tyle jeszcze potrzebuję,żeby skończyć szkoły i zacząć lepszą pracę i w końcu się uniezależnić finansowo.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 19:55   

Amelia napisał/a:
Ma poczytać forum i

Jeżeli dekadencję, to mam wrażenie, że sobie sama pętlę na szyję zakładasz.........
_________________
:ptero:
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 20:23   

Amelia napisał/a:
Szczytem mych marzeń byłyby chociaż ze trzy lata spokoju, bo tyle jeszcze potrzebuję,żeby skończyć szkoły i zacząć lepszą pracę i w końcu się uniezależnić finansowo.

Za trzy lata to ty będziesz wrakiem człowieka, a współuzależnienie nie pozwoli Ci odejść.
Alkoholik też mówi sobie, że nie może się leczyć, bo praca, rodzina, obowiązki.
Poza materiałami o wspóluzależnieniu proponuję także to:

Syndrom sztokholmski
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 22:15   

Witaj Amelko :) Tak mi się smutno zrobiło po przeczytaniu Twojego watku :( ...czytając Ciebie miałam przed oczyma siebie -tez tak myślałam ,też usprawiedliwiałam ,tłumaczyłam...tylko ja akurat jestem taka osobą ,że nie wiele o sobie mówie ale uwierz mi ,że jak sobie przypomnę jakie miałam wczesniej myślenie to żal mi samej siebie ...skarbie nie mam zamiaru ani Cię osadzać ani Ci tłumaczyć co masz zrobić bo na własnym przykładzie wiem ,że do wszystkiego trzeba samemu dojść i samemu bardzo chcieć ...forum ,nasze wypowiedzi maja być opoką -podporą ...a decyzję podejmujemy SAME ...i jak długo sie będziemy wahać i oszukiwac tak długo nasze zycie będzie puste i beznadziejne :( a niestety przy czynnym alkoholiku takie własnie jest :( ...życzę wytrwałości i konsekwencji w podejmowaniu decyzji i pozdrawiam :)
 
 
     
kosmo 
Gaduła
uzależniona, ociekająca jadem...



Pomogła: 48 razy
Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 746
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 05:38   

Amelia napisał/a:
Szczytem mych marzeń byłyby chociaż ze trzy lata spokoju, bo tyle jeszcze potrzebuję,żeby skończyć szkoły i zacząć lepszą pracę i w końcu się uniezależnić finansowo.


Czy Ty dostrzegasz absurd w swoich sowach...? :(
_________________
miej serce i patrzaj w serce...
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 11:38   

Cytat:
Szczytem mych marzeń byłyby chociaż ze trzy lata spokoju, bo tyle jeszcze potrzebuję,żeby skończyć szkoły i zacząć lepszą pracę i w końcu się uniezależnić finansowo.
Ależ marzenia sie spełniają!!!!! Trzeba tylko zacząć działać.
Co cię wstrzymuje, żeby zacząć..... JUŻ DZIŚ????
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12