Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Klara
Pon 20 Lut, 2012 16:48
Nawrót
Autor Wiadomość
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 10:31   

OSSA napisał/a:
gdyby nie kupił chleba nie miałabym co jeść

propozycje rozwiązań:
1. Zakupy przez internet.
2. Chłopaki wracjąc z uczelni robią zakup pieczywa na cały tydzień, Ty go zamrażasz i codziennie masz świeże pieczywko (sama tak zrobiłam w zeszłym tygodniu - też byłam chora)
3. Sąsiadka, ktos z rodziny, koleżanka z AlAnon (wspominałaś, że macie wciąż kontakt)
- mozna poprosic o pomoc
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 10:37   

Żeglarz napisał/a:
OSSA napisał/a:
Teraz byłam chora nie mogłam wychodzić i gdyby nie kupił chleba nie miałabym co jeść.

Zostawię bez komentarza, bo nie chcę się nad Toba znęcać

A ja się "poznęcam"...........OSSA. Przeczytaj uważnie to co napisałaś.............dalej siedzisz w tym bagienku po same uszy. Moim zdaniem rzecz jasna............. :bezradny:
_________________
:ptero:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 10:56   

esaneta napisał/a:
OSSA napisał/a:
gdyby nie kupił chleba nie miałabym co jeść

propozycje rozwiązań:
1. Zakupy przez internet.
2. Chłopaki wracjąc z uczelni robią zakup pieczywa na cały tydzień, Ty go zamrażasz i codziennie masz świeże pieczywko (sama tak zrobiłam w zeszłym tygodniu - też byłam chora)
3. Sąsiadka, ktos z rodziny, koleżanka z AlAnon (wspominałaś, że macie wciąż kontakt)
- mozna poprosic o pomoc


Esa tylko dla mnie problemem było doczołgać się w dosłownym tego słowa znaczeniu do kibelka, a co dopiero do drzwi otworzyć kurierowi ze sklepu internetowego, czy jakieś koleżance.
Było minęło po serii antybiotyków jest lepiej.
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 11:02   

Elu, by nie drążyć tego tematu - po prostu zastanów się (tylko się zastanów), kilka osób wytyka Ci Twój wciąż czynny system iluzji i zaprzeczeń, to chyba raczej nie przypadek.
Każdy ma swoje tempo - wiem z własnego doswiadczenia, ze w momencie kiedy naprawdę będziesz miała dość, znajdziesz rozwiązanie (a raczej skorzystasz z posiadanej juz przez Ciebie wiedzy).
Każdy ma swoje tempo :)
P.s. Życzę zdrówka
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 12:00   

pterodaktyll napisał/a:
OSSA. Przeczytaj uważnie to co napisałaś......dalej siedzisz w tym bagienku po same uszy.Moim zdaniem rzecz jasna.............

raczej....po czubek głowy, żeby nie napisać, że pod powierzchnią...
pisałaś, że kiedy jest trzeźwy to fajny z niego facet....to są mechanizmy, które powinnaś znać i wiedzieć o nich, skoro brałaś coś dla siebie z terapii, a nie tylko na nią chodziłaś...a pisałaś to, kiedy ponoć byłas emocjonalnie od niego odcięta, bo nie chora i przykuta do łóżka jak podczas odstatnich dni....
czytam Ciebie Ossa od początku i......... od początku jednakowo piszesz... wcześniej było łatwiej, bo nie pił...teraz popija i gorzej to znosisz...moim zdaniem, rzecz jasna....
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 12:23   

Nie chciałabym się mądrzyć, bo jak Ossa napisała - jedziemy na jednym wózku - ja i ona po rozwodzie, u niej alko w domu i u mnie też. Ale zrobiłam ten krok - wywaliłam go, dwa razy policja przyjeżdżała i zabierali go, on wracał, zacięłam się w postanowieniu i nie wpuściłam. Od piątku go nie ma i jest fajnie. Mam nadzieję, że nic nie strzeli mi do pustej głowy. Zamierzam coś w swoim życiu zmienić i mam nadzieję, że mi się uda. ;)
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 12:29   

olga411 napisał/a:
Od piątku go nie ma i jest fajnie.

Olga.... :okok: ergr
tyle tylko mi przyszło do głowy żeby "namalować" :mgreen:
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
Ostatnio zmieniony przez Mysza Pon 20 Lut, 2012 12:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 12:34   

myszaczek napisał/a:
Olga.... :okok: ergr


Potrzebny był ktoś żeby móc mi oczy szeroko otworzyć, ale najpierw musiałam otworzyć uszy
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 12:55   

olga411 napisał/a:
Potrzebny był ktoś żeby móc mi oczy szeroko otworzyć, ale najpierw musiałam otworzyć uszy

tak sobie myślę, że najbardziej to motywuje nas do działania....nasz... "współuzależniony, skopany i bolący tyłek" ;)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 13:22   

myszaczek napisał/a:
nasz... "współuzależniony, skopany i bolący tyłek"


zwany "swoim tempem" ;)

olga411 napisał/a:
Zamierzam coś w swoim życiu zmienić i mam nadzieję, że mi się uda.


Żeby jeszcze więcej było, "zmieniam" aniżeli "zamierzam zmieniać" ;)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 16:07   

Widzę ,że większość ma poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem,
wyraźnie pisałam , że jestem chora i w chwili obecnej nie mam siły prowadzić walki słownej z menem . Policja nie zabiera nikogo z domu tylko dlatego, że ma inne zdanie niż żona.
Żeby go wywalić muszę spłacić należną część mieszkania . Mogę to zrobić, ale syn z dziewczyną oświadczyli, że chcieliby wziąć ślub i obiecałam mu pomóc na początek.
Dlatego mam w chwili obecnej inne priorytety.
W związku z powyższym prosiłam Klarę o usuniecie tematu z forum.
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 16:20   

OSSA napisał/a:
Widzę ,że większość ma poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem,


Ossa, może widzisz to, co chcesz widzieć? Przecież wiesz doskonale, że nikt Cię tu skrzywdzić nie chce i na siłę dziecka w brzuch wmawiać. Chodzi o pokazanie innego punktu widzenia. Przemyśl to na spokojnie :)
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 16:47   

Ossa, a jak ty rozumiesz emocjonalne odcięcie się?
Dla mnie to było trudne, tym bardziej, że podjęłam decyzję o pozostaniu z trzeźwiejącym alkoholikiem. Wcale nie jest łatwo odciąć się
emocjonalnie, kiedy fizycznie jest obok. A to, że trzeźwieje - wcale mnie nie zwalnia z tego, że dla własnego zdrowia i spokoju też lepiej, żebym umiała się emocjonalnie odseparować od jego nastrojów. A dzisiaj potrafię nie zarażać się jego nastrojami (ale mnie szef wkurzył, kumpel mnie obgadał, matka znów mi jęczy). I dobrze mi z tym.
Chociaż od czasu do czasu przeprowadzam sobie takie małe manewry w głowie pod hasłem: "Co bym dzisiaj robiła, gdyby Pietrucha nie było". I zabieram się za to, mam ochotę na kino? Pietruchowi się nie chce- dzwonię do koleżanki, może się wybierze ze mną? I bardzo, bardzo często pytam sama siebie, jak poradziłabym sobie w sytuacji, gdyby Pietrucha nie było. Taka zabawa w "jestem zdana na siebie" pozwala mi zachować bezpieczny dystans, kiedy Pietruch ma jakieś gorsze dni. Mam w sobie cenne doświadczenie - żyłam sama kilka lat, nie boję się być sama, nie boje się samotności, etykietek typu "kobieta samotna", wiem, że sobie świetnie radzę. Pewnie- łatwiej jest liczyć na wsparcie drugiej osoby, ale życie z alkoholikiem (nawet trzeźwym kilka lat) jest specyficzne. Dobrze być samodzielnym w głowie, w myślach i w praktyce na co dzień. Po prostu zapewnia mi to bezpieczeństwo i spokój.


Czasem Ossa, jak ciebie czytam, to odnoszę wrażenie, ze ty się właściwie nie rozstałaś z mężem. Rozwód jest tylko na papierze. Pewnie nawet w lodówce nie macie oddzielnych półek, prawda? Nie traktujesz go jak sublokatora, a jak domownika. Mylę się?

Cytat:
W związku z powyższym prosiłam Klarę o usuniecie tematu z forum.


jak długo dziewczyno będziesz uciekać? Przed sobą nie uciekniesz? :bezradny:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 20 Lut, 2012 16:48   

Na razie na prośbę Autorki, zamykam wątek, ale jestem przeciwna chowaniu go do archiwum.
Gdybyśmy chowali każdy wątek, który się autorowi przestał podobać, na forum nie byłoby co czytać.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12