|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Przesunięty przez: Whiplash Czw 27 Paź, 2016 11:47 |
nerwica lękowa |
Autor |
Wiadomość |
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 20:34 nerwica lękowa
|
|
|
No cóż, długo sobie wmawiałam, że nic mi nie jest, nawet ostatnio sobie pomyślałam, że pozbyłam się tego cholerstwa. A tu proszę. Wystarczyła pewna doza stresu, a ja od paru dni się duszę. Tak jeszcze nigdy nie miałam. Od jakiegoś czasu wmawiam sobie, że mam zakrzepicę i dostanę zatoru płucnego i umrę... a teraz wyjechałam na parę dni na urlop: pierwszy raz w życiu samolotem, pierwszy raz tak daleko od domu... i dopadło mnie tak, że pomimo że wróciłam dwa dni temu to do tej pory mam duszności. Miałam nawet raz atak paniki z silnym przeświadczeniem, że to już koniec, że już umieram. Planuję wybrać się do lekarza w najbliższym czasie, żeby wykluczyć inne choroby, ale boje się, że to mnie nie uspokoi. Niby wiem, że to na tle nerwowym, próbuję wykonywać jakieś ćwiczenia oddechowe, ale to bardzo trudne z nieustannym wrażeniem, że zaraz się uduszę. Na klatce piersiowej siedzi mi słoń, a w gardle mam piłkę do koszykówki. Miałam wcześniej różne powiedzmy nerwicowe zapędy, ale nigdy aż takie. Aż tak długo się utrzymujące i tak uciążliwe dla normalnego funkcjonowania. Powiedzcie mi proszę - jak to leczyć? Leki + psychoterapia? Czy jestem w stanie to przepracować na indywidualnej na terapii? Mówiłam o tym kilkukrotnie mojej terapeutce ale jakoś tak nie podejmowała dalej tematu i nie wiem czy nie powinnam iść z tym gdzieś indziej. Co poradzicie? |
|
|
|
|
AnnaEwa
Gaduła AnnaEwa
Pomogła: 8 razy Wiek: 51 Dołączyła: 04 Maj 2016 Posty: 599
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 20:51
|
|
|
Wybierz się, wybierz do lekarza, zrób komplet badań, to się zawsze przydaje. Może masz rozstrojoną gospodarkę hormonalną, to nie wpływa dobrze.
No, z tego, co wiem, to psychoterapia, ale u wyspecjalizowanego terapeuty od nerwic, farmakologia też.
Oj, bida!...
W razie czego, zawsze można pojechać do Kisłowodska, to podobno pomaga
(nie gniewaj się za żarcik, po prostu uwielbiam u Ciebie to motto!) |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 20:51
|
|
|
A jak idzie w firmie ? |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 20:58
|
|
|
AnnaEwa napisał/a: | Może masz rozstrojoną gospodarkę hormonalną, to nie wpływa dobrze. |
Tarczyca w porządku, niedawno badałam tsh, ft3, ft4... cały profil hormonalny to droga sprawa, ale badałam ostatnio prolaktyne bo mnie lekarka wysłała i też w normie.
AnnaEwa napisał/a: | ie gniewaj się za żarcik, po prostu uwielbiam u Ciebie to motto |
Nie gniewam to cytat z Mistrza i Małgorzaty
rufio napisał/a: | jak idzie w firmie |
Jak to na początku. Wychodzę chyba na zero - mam na czynsz i zus... i to wszystko. Wiadomo jak to początki. Trochę stres wiadomo... ale to mi się chyba skumulowało wszystko... |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:00
|
|
|
Szedłbym w tym kierunku sam pamiętam swe początki - makabreska . |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7859
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:02
|
|
|
Margotka, a związek?
Nie jest przypadkiem toksyczny?
Nie musisz odpowiadać, tylko sobie przemyśl. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:08
|
|
|
Klara napisał/a: | Margotka, a związek?
Nie jest przypadkiem toksyczny? |
Nie, jest absolutnie nietoksyczny i bardzo wspierający i pierwszy raz w życiu jestem w takim związku, w którym w tak prosty i jasny sposób się komunikuję i wiem, że mogę być sobą... i mogę wszystko powiedzieć i być zrozumianą. W tym temacie muszę stwierdzić, że jestem szczęśliwa |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:18
|
|
|
Margo, dobry psychiatra, leki przeciwlękowe, autohipnoza, muzyka relaksacyjna (reiki polecam), terapia |
|
|
|
|
Mała
Trajkotka
Pomogła: 34 razy Wiek: 49 Dołączyła: 18 Cze 2013 Posty: 1017 Skąd: Moja Wiocha :D
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:18
|
|
|
Czasem zbyt długo powstrzymywany strach - dopada nas po latach - w bardzo okrutnej formie. Głowa do góry, nie kombinuj - tylko zasuwaj do terapeuty! |
_________________ "Nigdy się nie nie bój" - Krudowie <3 |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:23
|
|
|
olga napisał/a: | Margo, dobry psychiatra, leki przeciwlękowe, autohipnoza, muzyka relaksacyjna (reiki polecam), terapia |
Spróbuję więc jeszcze raz... rok temu byłam u psychiatry, ale jakoś tak lekarka była sceptyczna, żeby dawać mi jakieś leki, więc uznałam, że może nie jest tak źle...
Mała napisał/a: | Czasem zbyt długo powstrzymywany strach - dopada nas po latach - w bardzo okrutnej formie. |
To chyba całkiem możliwe... stany lękowe mam od dziecka już... |
|
|
|
|
Ann
Upierdliwiec
Pomogła: 22 razy Wiek: 35 Dołączyła: 11 Lip 2013 Posty: 2075
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:32
|
|
|
margo, umrę, wszyscy umrzemy, to koniec, świat właśnie się dokonuje. Panika, irracjonalne przerażenie. Znam to. Leki pomagają. DOBRY psychiatra, rozmowa konkretna, szczera. I wspólne podjęcie decyzji czy psychoterapia, czy łączenie jej z lekami.
Powodzenia! |
_________________ Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.
Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2016 21:45
|
|
|
Ann napisał/a: | DOBRY psychiatra |
Może w tym ośrodku, w którym teraz jestem będzie lepszy jakiś. Jestem trochę przerażona moim stanem i wiem jedno: tak być NIE MOŻE. Bo się wykończę... a jak czytam na forach internetowych, że niektórzy z takimi dusznościami bujają się latami... bo boją się podjąć leczenia... to tego nie kumam... chcę jak najszybciej się tego pozbyć |
|
|
|
|
Thomasson
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Lip 2014 Posty: 427 Skąd: sesame street
|
Wysłany: Śro 26 Paź, 2016 00:07
|
|
|
Psychiatra i leki to chyba najbardziej bezpieczny pomysł. Ja polecam medytację, zwłaszcza rozwój koncentracji (anapanasati), którego podstawowym celem jest spokój umysłu. Ale lepiej spytać psychiatrę o pozwolenie. Ta droga wymaga czasu i trzeba dostosować styl życia, ale warto. Zależność od leków nie działa dobrze na spokój umysłu.
Powodzenia i zdrowia życzę |
_________________ "Właściwe słowa brzmią niewłaściwie" Laozi |
|
|
|
|
Gabi74
Małomówny
Pomogła: 3 razy Wiek: 50 Dołączyła: 13 Lis 2011 Posty: 81 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 26 Paź, 2016 07:55
|
|
|
margo, może rzeczywiście wychodza jakieś stare lęki. zmiana miejsca, lot samolotem może coś wyzwoliły w ciele. ja tylko mogę napisać o własnym doświadczeniu. jakieś pół roku temu miałam takie dziwne nocne napady. nie wiedziałam co się ze mną dzieje, miałam wrażenie że zaraz umrę. tak kilka razy. poszłam do internisty, dał mi na badanie krwi, badania wyszły dobrze. przepisał mi lek uspokajający. wzięłam tylko 3 tabletki.
nie uzgodniłam tego z moją terapeutką (terapia dda). Kiedy jej powiedziałam, że zaczęłam brać lek to nie była zadowolona. stwierdziła, że wychodzą ze mnie jakieś stare lęki i albo to przytłumię lekami, albo przerobię. decyzja należy do mnie no i odstawiłam ten lek. jak na razie mam spokój.
ale przeżycie tych napadów rzeczywiście nieprzyjemne. duszności nie miałam, ale wyobrażam sobie, że to trudne. |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 10:26
|
|
|
No nic, byłam na indywidualnej, trochę dotarłam do tego, że ten lęk może nadal wynikać z relacji ja-moja mama. Że to kolejny proces "odcinania pępowiny", dość drastyczny tym razem. Dziś idę do lekarza rodzinnego po skierowanie na jakieś podstawowe badania. Jeśli będzie wszystko ok to idę do psychiatry się skonsultować, czy potrzebne mi są jakieś leki. I tyle, zobaczymy co dalej. Bardzo mi to utrudnia życie. Codziennie, kilkanaście razy dziennie boje się, że się zaraz uduszę... ehh |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|