Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Whiplash
Nie 14 Paź, 2018 09:12
Przestałem jeść słodycze...
Autor Wiadomość
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 13:28   

zołza napisał/a:
Jędrek napisał/a:
Mój mózg mówi: "Jeden talerz na pewno wystarczy... To że jesteś duży, nie znaczy że musisz dużo jeść"


Dobrą metoda jest "oszukiwanie" mózgu podając jedzenie tylko na małych talerzykach ....pełny a ilość pochłaniana mniejsza ;)


Wolałbym dojść do ładu z moją głową niż ją znowu oszukiwać.
A poza tym trudno mi teraz tak świadomie samemu siebie oszukiwać.
Uczciwie się przyznałem, że sam ze swoją żarłocznością sobie nie radzę.... i to od wieeeeelu lat.
Więc uczciwie proszę o wsparcie i siłę aby to okiełznać.
Bo nie wypada tak.... trzeźwieć z brzuchem wielkości Huty Będzin... :(
Od początku mi życzliwi mówią, że sobie zastąpiłem... i zażeram emocje... itd. itp....
No i życzliwi mają rację.... zażeram. Bo jeszcze dużo pracy przy mojej głowie....
Znaczy przy moich wadach i nawykach :)
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Jędrek Nie 27 Sie, 2017 13:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 16:41   

Mam pytanko, czy jedzenie słodyczy jest złe?
Mój terapeuta powiedział: Dowiedziałem się ,że jesz słodycze..

To jest coś złego ? :oops:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 18:42   

czerwonamila napisał/a:
czy jedzenie słodyczy jest złe?

Tak. Niemal wszystko co jest w słodyczach szkodzi nam -
cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, gluten, tłuszcze trans...
Tuczy, zapycha tętnice, powoduje szkodliwe wyrzuty insuliny.
Prowadzi do wielu chorób. No i uzależnia - wiem coś o tym... :wstyd:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
czerwonamila 
Gaduła



Wiek: 30
Dołączyła: 01 Cze 2016
Posty: 647
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 20:16   

to co wy jecie? Mięso można?
Najlepiej to chyba nic nie jeść...
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 20:25   

czerwonamila napisał/a:
Mięso można?

:tak:

czerwonamila napisał/a:
to co wy jecie?

Mięsko, jajka, warzywa, owoce, kwiaty... :mniam:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 20:40   

Wiedźma napisał/a:
czerwonamila napisał/a:
Mięso można?

:tak:
czerwonamila napisał/a:
to co wy jecie?

Mięsko, jajka, warzywa, owoce, kwiaty... :mniam:


... ryby, kasze, ryż, sery, chleb razowy.... kwiaty? Kwiat młodzieży?.... miód?
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Ostatnio zmieniony przez Jędrek Nie 27 Sie, 2017 20:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 27 Sie, 2017 20:53   

Jędrek napisał/a:
ryby

Aaaa też :tak: zapomniałam o rybach :mniam:

Jędrek napisał/a:
sery, chleb razowy

Ja nie :janie:
Nie jem nabiału i pieczywa :nie:

Jędrek napisał/a:
miód?

Bardzo rzadko - bomba węglowodanowa! :szok:

Jędrek napisał/a:
kwiaty?

A kalafior to nie kwiat? :mgreen:

Jędrek napisał/a:
Kwiat młodzieży?

Dzieci-kwiaty :mgreen:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 00:03   

Wiedźma napisał/a:
Tak. Niemal wszystko co jest w słodyczach szkodzi nam -
UFFFFFFFFFF to całe szczęście, że tylko wam :figielek:
Mi tam nic nie szkodzi. Ani słodycze (od tortów po landrynki) ani mięcho (od polędwiczki po boczuś), ani inne taki, majonezy, nabiały, ostre przyprawy i co tam jeszcze... Od 20 lat 186 cm na 68-73 kg :macho: :macho: :macho: :hura: vdf54 sv4v
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 00:05   

Whiplash napisał/a:
Od 20 lat 186 cm na 68-73 kg

Uważasz, że waga jest jedynym wykładnikiem zdrowia? :roll:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Kami 
Trajkotka
Jak wyczerpać temat, zanim nas wyczerpie K.C.B.



Wiek: 57
Dołączyła: 03 Sty 2014
Posty: 1039
Wysłany: Pon 28 Sie, 2017 00:22   

Whiplash napisał/a:
Od 20 lat 186 cm na 68-73 kg

po 40 tce często metabolizm zwalnia kroku.... :rotfl:
Ja do 40 tki jadłam wszystko słodycze ( niestety !!! ) uwielbiam i waga moja była 57-59 kg przy wzroście 169 .... do 35 roku życia ważyłam cały czas około 53-56 kg. Po drugiej ciąży w której przytyłam jedynie 8,5 kg ( mała ważyła 3650 g i była 57 cm długa ) miałam niedowagę :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Dziś każdy kawałek zjedzony więcej widać od razu odłożony na bioderku.
Jeszcze roczek przed Tobą i się zacznie ........ :p :cwaniak: ;)
_________________
To nie droga prowadzi do celu, ale cel wskazuje Ci drogę...K.C.Buszman
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Wto 29 Sie, 2017 20:27   

Kami napisał/a:
po 40 tce często metabolizm zwalnia kroku....
Ja do 40 tki jadłam wszystko słodycze ( niestety !!! ) uwielbiam i waga moja była 57-59 kg przy wzroście 169 .... do 35 roku życia ważyłam cały czas około 53-56 kg. Po drugiej ciąży w której przytyłam jedynie 8,5 kg ( mała ważyła 3650 g i była 57 cm długa ) miałam niedowagę
Dziś każdy kawałek zjedzony więcej widać od razu odłożony na bioderku.
Jeszcze roczek przed Tobą i się zacznie ........


23r Cóż... chyba, że to w genach... mój pradziadek miał 90 lat i całe życie taki sam chudy był jak ja... no, zobaczymy.

Wiedźma napisał/a:
Uważasz, że waga jest jedynym wykładnikiem zdrowia?


Oczywiście, że nie. Wcale się nie uważam za zdrowego, uchowaj Boże. Jedyne co twierdzę, to że jedzenie tego co jem mi akurat nie szkodzi. W każdym razie nie odczuwam tego. A że w razie potrzeby, a raczej w razie chęci, bo mnie to tak czasem najdzie, potrafię sobie zrobić głodówkę (nie długą góra 2 dni, ale wystarczy na oczyszczenie śmietnika) to pewnie ma też wpływ :)
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 29 Sie, 2017 21:17   

Whiplash napisał/a:
potrafię sobie zrobić głodówkę (nie długą góra 2 dni, ale wystarczy na oczyszczenie śmietnika) to pewnie ma też wpływ :)

Pewnie tak... :aha:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Tibor 
Towarzyski



Wiek: 50
Dołączył: 08 Sie 2016
Posty: 495
Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Wto 29 Sie, 2017 21:48   

W piątek u kolegi na działce wypiłem kilka szklanek mięty, takich świeżo zerwanych liści z ogrodu.

Jeszcze tego samego dnia oraz całą sobotę tak mnie pogoniło, że poczułem się całkowicie oczyszczony ze wszelkiego złego ;)
Może to dobra metoda na oczyszczenie? Zwykła mięta z torebki nigdy tak na mnie nie podziałała.
_________________
"życie duchowe to nie teoria"
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 29 Sie, 2017 21:53   

Tibor napisał/a:
poczułem się całkowicie oczyszczony ze wszelkiego złego ;)

Może to była mięta egzorcyzmowana? :akysz:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Sob 02 Wrz, 2017 08:21   

Korci mnie nażreć się przed spaniem....
Nęcą mnie słodycze powystawiane na wystawach sklepowych...
Chodzę niedojedzony.... jem tylko kanapki w ciągu dnia...
zła sytuacja finansowa powoduje, że hamuję się przed kupieniem jakiegoś kebaba...pizzy... wstąpienia do MacDonald'a.... Brak pieniędzy trzyma mnie w ryzach, żeby się nie nażreć byle czego na mieście.
Ciężka dola....
Ale po każdym dniu czuję satysfakcję... że dziś dałem radę.
Dzisiaj drugi raz w życiu zjadłem połowę przygotowanej porcji.... miałem się chęć nażreć, ale powoli przyzwyczajam się do na wpół pustego żołądka.... fajnie tak nie sapać :-)
Krok 11 dzień w dzień.... chociaż spłycany wieczorem i skracany :( .... niemoc, niechęć... brak sił do walki z sobą.
Osłabiony się czuję czasem... Niechęć ogarnia... Rezygnacja... Ale się sprężam, bo jak się cofnę, to znowu będzie to samo.
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 14