|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
mój pierwszy zespół abstynencyjny - intny horror! |
Autor |
Wiadomość |
alkoholikmlody
Małomówny
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 16:14 mój pierwszy zespół abstynencyjny - intny horror!
|
|
|
Witam, jestem studentem i jestem tu pierwszy raz. Pojechałem w czerwcu na imprezę plenerową, koncerty, znajomi, muzyczka itd - alko lało się strumieniami, piłem każdego wieczora w zasadzie wszystko co polali, piwo, wino, wódka. Zawsze sporo piłem , ale nigdy tyle i n igdy przez tyle dni pod rząd. Po przebudzeniu 5 dnia - pierwsze co powiedziałem do siebie to... ooo ku...a maaać! Co się ze mną dzieje. zlany potem, pobudzony, obsesyjne myśli o alkoholu (głód -p pierwszy raz coś takjiego poczułem), kołatanie serca, zaburzenia koncentracji, brak apetytu - uczecie jakby żołądek zniknął, bóle mięśni takie jakby mnie ktoś dzień wcześniej łamał kołem. Przez następny tydzień praktycznie nie spałem, jak zasnąłem to na parę godzin i to po tabletach nasennych, budziłem się zlany potem, miałem kilka koszmarnych snów (dzikie psy, zdechłe szczury). w ciągu dnia jedyne co mogłem robić to wałęsać się po mieście bez celu po 4 - 6 godzin. zaczęły się pojawiać myśli samobójcze, Po 10 dniach zgłosiłem się na niestacjonarny detoks, bo nie dawałem już rady w tym stanie, strasznie to było upokarzające - najgorsze chwile w moim życiu - istna Masakra, Horror!!! nigdy w życiu gorzej się nie czułem. Po tym "incydencie" powiedziałem sobie, że nigdy w życiu kropli alkoholu!!!! Minął czerwiec , lipiec, odzyskałem formę i wydawało się , że czerwcowe demony zniknęły na zawsze. Pod koniec sirpnia mieliśmy spotkanie rodzinne. Do obiedu wyciągnięto wino, postawili mi kieliszek, było mi jakoś niezręcznie odmówić - nikt nie wiedział co się wydarzyło, ja sam uchodzę za osobę praktycznie niepijącą. Może z 4-5 razy w życiu wróciłem do domu pijany. Alkohol piłem tylko towarzysko ale często (zwłaszcza na domówkach) w bardzo dużych ilościach (urwane filmy nie były rzadkie, ale dla mnie był to wtedy synonim dobrej imprezy). Wypiłem 2 kieliszki wina i ... nic się nie stało . 3 dni później wypiłem piwo z kumplem i... nic się nie stało. Tydzień później wypiłem 2 piwa ze znajomymi w pubie i zgadnijcie co się stało? NIC!
Parę razy wypiłem sobie po piwie i NIC!!! żadnych lęków potów, głodu, myśli samobójczych i tym podobnych paskudztw. Pod koniec sierpnia wypiłem dużego Hainekena bo upał był niemiłosierny. wieczorem poleciałem po moje ulubione Karpackie pils, ale nie było już w sklepie. Po kolacji skoczyło mi ciśnienia, dostałem kołatania serca i potów, po godzinie pojawiły się obsesyjne myśli o alkoholu - iść i kupić alkohol!!! - istna psychoza, myśli intruzywne które po mimo wszelkich starań wdzierają się doświadomości niechciane Nocy nie przespałem. następnego dnia objawy somatyczne zniknęły, ale głód alkoholowy trzymał mnie 2 tygodnie!!!!! pod koniec był tak silny, że myślałem, że zwariuję, byłem sam w domu, chodziłem w kółko i paliłem jednego za drugim - od tego było jeszcze gorzej. Przyszło mi nawet do głowy żeby wypić wodę kolońską - przeraziłem się i wywaliłem ją do zsypu. Powiedziałem sobie, że prędzej się zabiję niż napiję. Minęło już sporo czasu, a ja nie mogę się otrząsnąć po tej traumie. Mam deprechę, boję się wychodzić z domu. przestałem się praktycznie wogóle spotykać ze znajomymi, unikam dziewczyny ona też lubi imprezy i spotkania towarzyskie tak jak ja kiedyś (tak właśnie się poznaliśmy)bo boję się, że będą mnie namawiać na jakiś alkohol. wszyscy widzą , że zdziwaczałem od czerwca, schudłem 10 kilo Nie wiem już co mam robić ze sobą. Mysłałem, że na alkoholizm trzeba pracować latami i pić codziennie, a od imprezowania to może conajwyżej na drugi dzień głowa boleć. Pomyliłem się i to bardzo!!! ta lekcja pokory jest dla mnie zaciężka!!! Nie wiem co robić!!! pomóżcie. Wy też tak zaczynaliście? przebieg był taki drastyczny. Pamiętacie swój pierwszy zespół abstynencyjny? Co robiliście dalej? |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 17:00
|
|
|
Witaj Młody
alkoholikmlody napisał/a: | Pamiętacie swój pierwszy zespół abstynencyjny? Co robiliście dalej? |
Pamiętam. Co robiłam? Ano klina, czyli najgorsze co mogłam zrobić,
bo pierwszy wykonany klin jest pierwszym własnoręcznie wbitym gwoździem do trumny
Jak zaczniesz klinować - przepadniesz. Mam nadzieję, ze jeszcze nie próbowałaś tej sztuczki.
Chociaż z tego co piszesz wynika, że możesz być już po naszej stronie.
Żeby nie tkwić w niepewności, zrób sobie TEST
Myślę, że dobrze by było skonsultować się ze specjalistą od uzależnień,
masz tu ośrodki odwykowe na terenie całej Polski
Jeśli jesteś alkoholikiem, proponuję Ci 100% abstynencję, bo jedynie ona daje szansę
na godne i w miarę normalne życie. Na początku może wydać Ci się to niemożliwe do wykonania,
ale zapewniam Cię, że to sie może udać - wielu z nas się udaje.
Młody jesteś, życia przed Tobą sporo, nie zdążyłeś jeszcze wiele spieprzyć - masz o co zawalczyć.
Dowiedz się jak najwięcej o uzależnieniu od alkoholu, żebyś wiedział z czym masz do czynienia.
Być może będzie Ci potrzebna terapia - nie wzbraniaj się przed nią, ona naprawdę wiele daje.
A na zespół abstynencyjny co poradzić?
Myślę, że na Twoim etapie to po prostu przeczekać i przemęczyć się.
Masz młody organizm, za bardzo jeszcze nie wyniszczony, więc raczej żadna apopleksja Cie nie trafi
i komfort odtruwania jest Ci zbędny. A jak się pomęczysz, to na dłużej zapamiętasz.
Woda mineralna, witaminki, mikroelementy, słodycze... Powinno wystarczyć. Żadnego piwa, nawet bezalkoholowego!
I koniecznie poczytaj watki naszego usera Masakry - odnajdziesz w nich siebie |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 18:24
|
|
|
no muszę przyznać że szokujące Twoje wyznanie młody człowieku.
ja na takie objawy zapracowałem przez kilka lat.
z drugiej strony zauważyłem w tekście parę sformułowań charakterystycznych dla ludzi obeznanych z problemem choroby alkoholowej, język używany na terapii.
nie podpuszczasz nas panie studencie??? |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
alkoholikmlody
Małomówny
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 18:25
|
|
|
Sam już nie wiem co to jest? Testy porobiłem wszystkie - w jednych wychodzi uzależnienie w innych picie szkodliwe (test Audit) na odtruciu pielegniarki twierdziły, że już uzależnienie, lekarz , że to nie jest uzależnienie tyle, że się przepiłem, ale jak nie zmienie stylu życia to będę miał bankowe uzależnienie, inny lekarz, że nie uzależnienie. Według ICD-10 mam następujące objawy
1.głód - tak!
2.wzrost tolerancji na alkohol - brak
3.utrata kontroli - sam nie wiem??? jak już pisałem wcześniej parę razy się napiłem i nic się nie stało
4.Picie na kaca - raz w życiu, nie pomogło! Picie na objawy abstynencyjne - nie bo to grozi ciągiem! A więc nie!
5. Koncentracja życia na alkoholu - bo ja wiem? Imprezki lubię jak każdy młody człowiek ale czy to jest koncentracja życia na alkoholu - raczej nie
6. picie pomimo jawnie szkodliwych skutków - nie
7. utrata wszelkich zainteresowań - aktualnie mam niezłego doła - więc tak!
Czy można mieć głody alkoholowe i objawy zespołu abstynencyjnego nie będąc alkoholikiem? nie wiem, ale chyba nie !chwile głodu były najgorsze więc zapobiegawczo poszedłem do poradni i tu niestety rozczarowanie. Terapeutka wogóle nie słuchała co mówię tylko projektowała na mnie jakieś swoje uprzedzenia utrzymując rozmowę w tonie moralizatorskim. Oczywiście stwierdziła, że alkoholizm - po czym wypytywała o jakieś *p**** ni z gruchy ni z pietruchy, które ni jak się miały do sytuacji która miała miejsce w czerwcu. Ekscesy, których których nigdy nie doświadczyłem typu czy jestem agresywny po alkoholu, czy popełniam przestępstwa pod wpływem alkoholu? Czy bywałem w izbach wytrzeźwień, czy byłem już "szyty" (esperal) czy powtarzałem klasy przez alkohol? czy wynosiłem rzeczy z domu? ile wcześniej trwały ciągi? - jakie ciągi kobito ??? zastanawiałem się w myśli i utwierdziłem się w przekonaniu , że pomyliłem adresy a baba wogóle nie słucha co mówie. to co się wydarzyło, wydarzyło się 1 raz, ale nie bagatelizuję problemu. dalej było jeszcze bardziej bzdurnie: pierwszy kontakt z alkoholem? - 14 lat - wypilem niecałe 2 piwa. Pierwsze upicie gdy miałem 15 lat na sylwestra. - Po przebudzeniu klinował pan? miał pan wtedy głód i objawy abstynencyjne??? Przecież mówiłem, że objawów abstynencyjnych z głodem dostałem w czerwcu. ŁO Jezu - skąd oni biorą tych terapeutów? Dała mi adresy na mitingii AA. Mieliśmy kiedyś w szkole takie spotkanie z osobami uzależnionymi i wiem jak picie osób uzależnionych wygląda w praktyce - ja ze swoimi 4 dniami na wakacjach wypadłbym na takim mitingu dość blado raczej wszyscy skwitowali by to śmiechem - mnie dośmiechu nie jest, przekonałem się, ze alkohol to nie jest niewinna rozrywka, a granica między piciem towarzyskim a piciem nałogowym jest bardziej cienka niż myślałem. Głód jest najgorszy! ostatnio dopadł mnie 2 tygodnie temu. Nie można dnia zaplanować bez piwa i trzeba bić się bezsensownie z absurdalnymi myślami i fantazjami o przyszłym piciu, kombinować - co by tu robić żeby się nie napić. Osobom głęboko uzależnionym musi być naprawdę ciężko - zastanawiałem się kiedyś jak wyglądają spotkania towarzyskie alkoholików, zwłaszcza w Polsce gdzie jest zwyczaj opijania wszystkiego i każdej okazji. Sylwester, imieniny, urodziny, wesela, komunie itd. Byłem na jednej imprezie jakiś miesiąc temu (-nic nie piłem) ale tak się nakręciłem, że pół nocy nie mogłem zasnąć tylko myślałem o flaszce. Będę dopiero musiał uczyć się przerobić swoje życie na wzór abstynencki, a sami wiecie , że nie jest to łatwe - dla mnie młodej osoby w bardzo trudne. pozdrawiam |
|
|
|
|
alkoholikmlody
Małomówny
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 18:33
|
|
|
\Sprawa wymaga parę wyjaśnień!!! nie napisałem wszystkiego bo jest mi wstyd podwójnie z tego powodu - jestem studentem ostatniego roku medycyny - tak tak! Najgorsze jest to, że do specjalizacji przymiarę robię na psychiatrię. Studenci medycyny też pija - tego mkożecie być pewni. Zresztą od czerwca nic nie robię tylo czytam o alkoholiźmie. Wiem, że to zabrzmi żałośnie, ale o alkoholiźmie i farmakolgii leczenia wiem sporo - idę w poniedziałek po C...... i C......... do lekarza w innym mieście. Za jakiś czas napiszę co i jak. pozdro
był zapis w regulaminie tego forum że nie uzywamy nazw leków .
nazwy zostały wykropkowane.
yuraa |
Ostatnio zmieniony przez yuraa Pon 23 Lis, 2009 19:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 18:42
|
|
|
jasne teraz studiujesz medycyne to i słownictwo znasz, sorry.
c...... to coś tam z serotonina w mózgu robi a c...... ???
czyli chcesz problem tabletkami rozwiązać.
kompletna abstynencja byla by rozwiązaniem zapewne ale to Ty musisz zdecydowac |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
Ostatnio zmieniony przez yuraa Pon 23 Lis, 2009 19:02, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
alkoholikmlody
Małomówny
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 19:50
|
|
|
(......) to łagodny lek przeciwdepresyjny zwiększający ilość neuroprzekaźników odpowiedzialnych za dobry nastrój. (.......) to lek na głód alkoholowy przywracający rownowagę neuronalną w mózgu. dzaiała na nadaktywność neuronów spowodowaną tłumiącym na mózg wpływem alkoholu - stąd pobudzenie, bezsenność i zaburzenia snu, niepokój i głód - trzeba się napić, żeby przeszło - stąd błędne koło picia w ciągach. (.......)podobno działa ma jednak pewną wadę - trochę zamula i jest drogi ponad 120 zł za 84 tablety, a będę musiał brać 6-7 tabletek dziennie przez conajmniej 3 miesiące. i tak w miesiącu koło 150 zł wydawałem na alkohol - czasami w jeden wieczór lekką ręką puszczało się 40 dychy. Zresztą zobaczymy co mi psychiatra powie - pobiorę zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej. I tak już przeginam z tymi lekami, ale narazie nie widzę alternatywy dla siebie. Na spadek wagi biorę (............) lek na łaknienie + lekkie działanie uspokajajace. na lęki po alkoholu brałem (.................) Na mitingi stwierdziłem, że nie będę chodził, bo jeszcze mnie tam ktoś zobaczy. i tak byłem już na detoksie i mam napaprane w papierach - jakby to wyszło to mam niezłą kaszanę w przyszłości i wśród znajomych, że o rodzinie nie wspomnę. na mitingii zgłoszę się jakby zaczęło robić się coś dziać i to do innego miasta jeśli już, bo boję się , że sprawa może wyjść miałbym wtedy nizły przypał.
Kiedy się obudziłem po tym piciu wiedziałem, że jest to zespół abstynencyjny, ale wydawało mi się , że powinien minąć sam najwyżej po 3-4dniach dlatego tak długo zwlekałem z odtruciem, na tym odtruciu to pół oddziału się zlazło, żeby mnie zobaczyć - przyszedł jakiś chłopak w okularach, twierdzi, że po 4 dniach picia ma zespół abstynencyjny Nie chcieli mnie przyjąć, pytali czy biorę narkotyki. A jednak - cały czas sam nie mogę uwierzyć w to co się stało. Trzeba będzie sporo popracować nad sobą i sporo przemyśleć. na razie wiem jedno - pierwszy raz od 12 lat na Sylwestra zostanę w domu.
Nie wymieniamy nazw leków http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=81010#81010
Wiedźma |
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Pon 23 Lis, 2009 20:10, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
alkoholikmlody
Małomówny
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 19:53
|
|
|
z tymi snami to akurat prawda ale też bym wolał śnić o łąkach pełnych kwiatów. Was to bawi ale mnie dośmiechu nie było... |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 19:57
|
|
|
Żal mi Cie, ale jeśli naprawdę jesteś alkoholikiem to wybacz, "przypał" jakiego możesz doznać jak ktoś Cię zobaczy na mitingu to "małe miki" w porównaniu z przypałem jaki sobie pewnie zrobisz w przyszłości.... |
|
|
|
|
Kulfon
Trajkotka pacjent nie z tej ziemi
Pomógł: 41 razy Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 1271
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 20:05
|
|
|
alkoholikmlody napisał/a: | Was to bawi ale mnie dośmiechu nie było... |
a komu bylo ???
Witaj,
ja tez "nowy" od 4 miesiecy przestalem sie silowac i sobie udowadniac, ze pijac alkohol mozna zyc normalnie i to kontrolowac.
Niestety, ja tego nie potrafie, troche to trwalo zanim to zrozumialem, z pomoca Ludzi z tego forum (bo odziwo na drugim koncu kabla przed monitorem siedza prawdziwi ludzie) dzis nie pije.
Glod pewnie ze byl, jest i bedzie - sztuka jest w sztuce kontrolowania go, samemu ciezko bedzie Ci sie tej sztuki nauczyc,
kiedys tez myslelem ze samemu sie da, no coz samemu sie nie da, przynajmniej ja nie potrafilem.
Leki ?? co zmienia leki?? jak nadal bedziesz (twoj mozg) na haju ....
tez chcialem esperal, by w strachu zyc i nie pic ale ja glupi bylem
cdn....
(a mialem byc na Kanarach przez jakis czas, tam cieplo jest,
ale czlowiek pomocy potrzebuje wiec przypedzilem ) |
_________________
"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał" |
|
|
|
|
Kulfon
Trajkotka pacjent nie z tej ziemi
Pomógł: 41 razy Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 1271
|
|
|
|
|
alkoholikmlody
Małomówny
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 20:28
|
|
|
Narazie daje rade bez tego alkoholu, ale szkoda mi znajomych. W piątki alkohol to był zawsze, w tygodniu to różnie - zależy jak mnie gdzieś wyciągneli to się piło i to też różnie czasem kilka piwek, jak na chacie to wóda,ale nigdy kilka dni z rzędu - dlatego mnie to właśnie wkurza, że to by się nigdy nie wydarzyło - piłem dużo, ale moi znajomi też tak piją, niektórzy więcej, niektórzy piwo to piją jak zwykły napój - po 3-4 dziuennie. Ja tak nigdy nie piłem, w tygodniu wiecej lub mniej zależy od okoliczności - na studiach sporo się pije bo jest to forma spędzania wolnego czasu. a w akademikach to piją tak, że po piątku to wszystkie kible są orzygane. Piją dziewczyny, starsi, młodsi, ze wszystkich kierunków. Może ja zabardzo panikuję - sam nie wiem. Liczę, że może jeszcze kiedyś się napiję, ale narazie mi się do tego nie spieszy. To nie było zwykłe przepicie które zazwyczaj załatwiałem tabletką od bólu głowy i herbata, to był zespół abstynencyjny, ale też nie wiem do końca czy jestem alkoholikiem to zresztą powiedział mi lekarz na detoksie śmiejąc się (- gdyby pan pił regularnie to rozumiem, ale to co sie panu zdarzyło to takie rzeczy się zdarzają wielu) - wolę dmuchać na zimne i narazie robię pauze - do Sylwestra napewno, a później zobaczymy, może ten alkohol nie będzie mi do niczego potrzebny. Leki będę brał zapobiegawczo, przeciwdepresyjne to napewno i mam nadzieję , że to się wszystko jakoś poukłada bez wdepnięcia w większe g... |
Ostatnio zmieniony przez alkoholikmlody Pon 23 Lis, 2009 20:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 20:42
|
|
|
alkoholikmlody napisał/a: | ale to co sie panu zdarzyło to takie rzeczy się zdarzają wielu) - wolę dmuchać na zimne i narazie robię pauze - do Sylwestra napewno, |
Nie do sylwestra mój drogi alkoholiku ale do końca życia,
jeżeli chcesz żyć normalnie i zrobić karierę.
Jeżeli chcesz zaryzykować wiesz ile masz do stracenia, w końcu studentem medycyny jesteś. |
Ostatnio zmieniony przez Halibut Pon 23 Lis, 2009 20:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kulfon
Trajkotka pacjent nie z tej ziemi
Pomógł: 41 razy Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 1271
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 20:50
|
|
|
narazie dajesz ale sie zmuszasz, prawda ??
skad ja to znam ....
alkoholikmlody napisał/a: | niektórzy piwo to piją jak zwykły napój |
nooo, w to, to ja akurat wierze,tylko pytanie jak dlugo ??? 3-4 lata, 10 lat ??
a co potem ?? ile wytrzymie trzustka, watroba, serce, o mozgu nie ma co wspominac bo on ugotowany jest z regoly wczesniej, zanim syndromy somatyczne sie pojawia
alkoholikmlody napisał/a: | Liczę, że może jeszcze kiedyś się napiję |
upssss, ja juz przestalem na to liczyc, wyperswadowali mi to, a ja mojemu durnemu mozgowi alkoholikmlody napisał/a: | ale też nie wiem do końca czy jestem alkoholikiem to zresztą powiedział mi lekarz na detoksie śmiejąc się |
dopoki samemu sie nie zaakceptuje tego ze jest sie alkoholikiem, to sie nim nie jest alkoholikmlody napisał/a: | Leki będę brał zapobiegawczo, przeciwdepresyjne to napewno i mam nadzieję , że to się wszystko jakoś poukłada bez wdepnięcia w większe g... |
tak ???? ....zostaniesz lekomanem, ja nie jestem ale co to za roznica czym sie dopingujesz
na tym to Wiedzma sie zna, wiec moze sie wiecej wypowiedziec |
_________________
"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał" |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 23 Lis, 2009 21:05
|
|
|
Kulfon napisał/a: | na tym to Wiedzma sie zna, wiec moze sie wiecej wypowiedziec |
Czy się znam - to za dużo powiedziane, ale mogę powiedzieć z własnego podwórka,
że przez takie wspomaganie się prochami na okoliczność alkoholizmu,
wpakowałam się w lekomanię i teraz posiadam uzależnienie krzyżowe |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|