Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
wyrzucic z domu?
Autor Wiadomość
dorotka078 
Małomówny


Wiek: 46
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 21
Skąd: szczecinek/hamburg
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 22:59   wyrzucic z domu?

witam, czy wyrzucic na bruk alkoholika, ktory po raz kolejny ma ciag i nie dotzrymal obietnicy nie picia. byl raz na spotkaniu AA, ale stwierdzil , ze to nie dla niego. to moj kuzyn(19), wychowywalismy sie razem, jego rodzice nie zyja. moj tato wyrzucil i wymeldowal go z domu. od paru lat byly z nim problemy, byl w osrodku wychowawczym, bo nie chodzil do szkoly i mial problemy z policja . mama sugerowala, ze moze osrodek dla uzaleznionych, ale sedzina zadecydowala inaczej. no i problem alkoholu ciagnie sie nadal.
teraz mieszka u mnie, ale oboje z mezemy mamy juz dosyc jego pijanstwa i obiecanek. raz go juz wyrzucilismy. ale mowil, ze chce sie leczyc, ze nie nie chce pic. i kiedy zaczal chodzic do AA, przyjelismy go do domu z powrotem. ale juz tam nie chce chodzic, i co gorsza zaczal znow pic. ja juz nie daje sobie rady. prosze meza o jeszcze jedna szanse dla niego, chociaz sama nie wierze w poprawe. zaniedbuje dom i rodzine. czy go znow wyrzucic na ulice?moze ktos poradzi co zrobic?
Ostatnio zmieniony przez dorotka078 Pią 19 Lis, 2010 23:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:14   

cześć Dorotuś :)
dorotka078 napisał/a:
witam, czy wyrzucic na bruk alkoholika, ktory po raz kolejny ma ciag

masz zawahania prawda???
i masz rację,bo to trudna decyzja wyrzucenia kogoś
zbyt mało opisujesz abym mógł jaśniej coś doradzić
gdyż takie wyrzucenie ma pewną odpowiedzialność - czy on ma gdzie się podziać
było by niezłym kopem dla alkoholika na szansę do zrozumienia że alkohol robi straty
lecz nie ma gwarancji że tak zareaguje
oo coś dopisałaś :)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police

Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:15   

hej Dorotko.
wyrzucic i być konsekwentnym, alkoholik to taka gnida że wlezie przez najmniejsza szparkę. wykorzysta każdy objaw litości. ale to zarazem tchórz i tylko zdecydowane dzialania na takiego działają.
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:19   

Witaj Dorota...
Nie można stwarzać alkoholikowi komfortu picia.Alkoholizm to choroba postępująca, jeśli nie zacznie się leczyć może być tylko gorzej.Musi ponieść konsekwencje swoich czynów.
Ty razem z mężem podejmijcie jakieś kroki i trzymajcie się uparcie tych postanowień.
_________________
To Ja swoim postępowaniem-czynami tworzę Swoją wartość...
 
 
     
dorotka078 
Małomówny


Wiek: 46
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 21
Skąd: szczecinek/hamburg
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:21   

ale to taka trudna decyzja. i patrzec jak sie wloczy , zmarzniety. bo bedzie znow przychodzil, jak ostatnim razem. nie ma nikogo, kto by go przyjal. szkoda mi go , bo taki mlody. tlumacze sobie, ze skoro tak wybral. ja mu przeciez dawalam rozne mozliwosci. nie umiem mu inaczej pomoc.
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:30   

Witaj Dorotko 433

twoj kuzyn mial juz swoje 5 minut ...

jezeli on was nie traktuje powaznie, wiec dlaczego macie sie dawac ciagle wykozystywac :roll:


konsekwecji w dzialaniu, jakiekolwiek by ono bylo, zycze ;)
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police

Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:32   

pewnie że trudna decyzja . tylko że jesli sie ulitujesz wyssa z Ciebie całą energię.
znam kogoś kto wyrzucił syna z domu, syna rozumiesz. syn niewiele zrozumiał i trafił do więzienia i ten ktoś wykorzystał swoje znajomosci by "umilić" zycie syna za kratami.
wyszedł, nie pije dzisiaj i podziękował ojcu.
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
dorotka078 
Małomówny


Wiek: 46
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 21
Skąd: szczecinek/hamburg
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:33   

nie mam juz sily i ochoty, mu pomagac. chce miec spokoj w domu. nie chce patrzec na pijanego bliskiego czlowieka. jak go wyrzuce , stoczy sie pewnie jeszcze nizej. i tak jest juz bezdomny. mozna powiedziec, ze u mnie jest czasowo. tylko jak zdobyc sily i powiedziec, zeby sie spakowal i wyniosl na ulice. tym bardziej, ze robi sie coraz zimniej.
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:34   

Dorota on właśnie na to liczy. Na Twoją litość. Po co poszedł do AA?? Po to żebyście przestali się czepiać. Żebyście nie mówili ,że nie był. Dostał co chciał-wpuściliście go znów...Więc jest usprawiedliwiony był-nie spodobało się. Ja taką sytuację miałam przez ostatnie kilka miesięcy. I co?? On pije ,a ja zostałam z g...nem. On się świetnie bawi, a ja miałam doły i myśli samobójcze. Za każdym razem wywijał nowy bardziej chamski numer. Bił ,pił ,ćpał kradł mi i moim dzieciom...Pomagając mu najzwyczajniej krzywdzisz i jego i siebie oraz swoją rodzinę
_________________
To Ja swoim postępowaniem-czynami tworzę Swoją wartość...
 
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:36   

Wiem,że nie jest to łatwe. I wiem też ,że bardzo boli gdy patrzysz co dzieje się z człowiekiem którego kochasz. Ale pamiętaj nic na siłę. Jeśli on nie będzie chciał przestać pić to nie zrobi tego
_________________
To Ja swoim postępowaniem-czynami tworzę Swoją wartość...
 
 
     
dorotka078 
Małomówny


Wiek: 46
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 21
Skąd: szczecinek/hamburg
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:40   

skoro wszyscy sa za, to chyba cos musi w tym byc. jeszcze tylko musze zdobyc sie na ten krok. oj, bedzie ciezko. ciagle straszylam, ze to zrobie, tym razem musze to zrobic. trzymajcie kciuki
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 23:41   

dorotka078 napisał/a:
trzymajcie kciuki

:kciuki: :kciuki: :kciuki:
Czym szybciej tym lepiej.
_________________
To Ja swoim postępowaniem-czynami tworzę Swoją wartość...
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Sob 20 Lis, 2010 09:44   

dorotka078 napisał/a:
czy wyrzucic na bruk alkoholika

Witaj serdecznie.
Pozwolisz,że i ja wyrażę swoje zdanie.Odmienne od wszystkich tu wyrażonych.Idzie zima,jest już zimno i nie wyobrażam sobie brania na siebie odpowiedzialności za Jego wyrzucenie teraz z domu.Ja nawet psa który pilnuje obejścia,ma długą sierść i ciepłą budę wpuszczam na noc do domu.Wiem,że są schroniska dla bezdomnych,ale chłopak jest chory na chorobę alkoholową,chorobę przy której potrzeba wiele silnej woli na walkę z nią i podejrzewam,że którejś nocy po prostu gdzieś zamarznie.
Ja poczekałabym z tą decyzją do wiosny,A na razie odcięłabym Go od źródełka,zero kasy,zero obiadków,zero dbania o niego.Chce jeść?Niech na to zarobi.Chce mieć wyprane?Niech kupi proszek i wypierze.
Poza tym przy Jego barwnej przeszłości można wystąpić do sądu o przymusowe leczenie.Zamkną Go w ośrodku na jakiś czas,a Ty pozbędziesz się problemu.
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 20 Lis, 2010 12:45   

beata napisał/a:
Idzie zima,jest już zimno i nie wyobrażam sobie brania na siebie odpowiedzialności za Jego wyrzucenie teraz z domu.Ja nawet psa który pilnuje obejścia,ma długą sierść i ciepłą budę wpuszczam na noc do domu.Wiem,że są schroniska dla bezdomnych,ale chłopak jest chory na chorobę alkoholową,chorobę przy której potrzeba wiele silnej woli na walkę z nią i podejrzewam,że którejś nocy po prostu gdzieś zamarznie.
Ja poczekałabym z tą decyzją do wiosny

chłopaki alkoholicy,nie wiem jak wy,ale jak mnie się trafi zapicię to udaję się do Beci
a wiosną :beba: to ja się pod byle mostem wykimam :mgreen:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
betka 
Małomówny


Dołączyła: 03 Lis 2010
Posty: 39
Wysłany: Sob 20 Lis, 2010 13:11   

Witaj serdecznie! :kwiatek:
Po przeczytaniu wszystkich postow..nie powinnas mu pomagac..,jak najbardziej--wyrzucic....ale idzie zima...Beata ma racje...ja zaproponowalabym odwyk-dobrowolnie-a jezeli nie zaloz sprawe o przymusowe leczenie...tam przezimuje,pojdzie na terapie...i jest szansa ze moze cos do niego trafi...pozdrawiam :buziak:
_________________
,,Zycia nie mozna wybrac,ale mozna z niego cos zrobic.,,(P.Lippert)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 12