Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
decydujący wpływ na moje niepicie
Autor Wiadomość
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:04   

Tomoe napisał/a:
I umrzesz z powodu picia,

On nie umrze bo
blanet napisał/a:
, Jezus czyni cuda i wierzę, że to właśnie On mi w tym pomoże i że osiągnę swój cel.

Jak i również bo
blanet napisał/a:
w moim przypadku nie jest to konieczne,

[quote="blanet"]a ja nie chcę przedwczesnej śmierci .
Ave
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 42
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2401
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:05   

Tomoe napisał/a:
Nie, mój drogi. Nie musisz niczego wszem i wobec komunikować.
Ale nie wytrzeźwiejesz ukrywając swoją chorobę.

Jeśli masz na przykład raka prostaty, to nigdy w życiu się nie wyleczysz, jeśli nie pozwolisz się zbadać - zanim nie zdejmiesz bielizny, nie wypniesz gołego tyłka i nie pozwolisz, żeby ci lekarz włożył palec do odbytu, żeby ci tym sposobem zbadać prostatę. I ze wstydu przed badaniem umrzesz na raka.

Z alkoholizmem jest podobnie.
Nie zaczniesz się leczysz zanim nie pozwolisz się zbadać i zdiagnozować.
I umrzesz z powodu picia, bo nieleczony alkoholizm prowadzi do przedwczesnej śmierci. :bezradny:


Ja chyba trzeźwieję, bo odczuwam pozytywne reakcje z mojej strony na Twoje posty. Ba, zaczynają one mi się podobać. I to bardzo :)
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:14   

Cieszę się jak nie wiem co, że na moich oczach młodsze pokolenie przejęło z rąk mych spracowanych kaganek oświaty... :swieczka:
I w dodatku młodzież nasza, jak trzeba, umie w ferworze dyskusji użyć odpowiednich argumentów.... cczxc

Jonesy, sam awatarek Blaneta jest wystarczająco wymowny - osoba zakapturzona, okryta bezkształtną czarną szatą, odwrócona tyłem, nierozpoznawalna, sama w pustym korytarzu, ukryta przed ludzkim wzrokiem... Ten człowiek się ukrywa, bo się boi.
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pią 13 Maj, 2011 21:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:21   

Tomoe napisał/a:
się boi.

Blanet, naprawdę nie ma czego, ja nie chodzę do AA, próbowałem, ale moja pierwsza grupa jakoś mnie nie zachwyciła, a z inną nie spróbowałem, na razie...
Jednak widziałem w AA ludzi którym bardzo pomagają mitingi, wielu jest "wierzących", więc to może dobre dla Ciebie....
Chodzę na terapie, jestem bardzo zadowolony, choć zanim nie zacząłem to w nie wierzyłem że to może mi pomóc.
Jones dobrze napisał, nie masz narzędzi żeby nie pić, mając je zwiększysz swoje szanse, teraz są bardzo marne.

Na mnie też tak kiedyś, całkiem niedawno, "wsiedli", min obecna tu Tomoe.
Ja się myliłem, Ona miała racje... Przynajmniej jeśli chodzi o terapie. :)
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:25   

Kochani, pożyjemy, zobaczymy ......
Przez pewien czas zrobię sobie małą przerwę we wchodzeniu na forum .... Po pierwsze dlatego, że zaczyna mi się sesja i muszę jej poświęcić trochę czasu, a po drugie, że "boli" mnie już trochę głowa, a zbytnie zmęczenie i ciągłe myślenie o problemie miast cieszyć się trzeźwym życiem nie jest chyba tym co pomaga w trzeźwieniu.
Wszystkim bez wyjątku bardzo dziękuję za poświęcony czas, za uwagi i wskazówki, nic nie dzieje się przypadkiem, mam nadzieję że jeśli nie dziś to na pewno w przyszłości dalszej lub bliższej przyniosą one pozytywny skutek (również te, które dziś wydają mi się mało przemawiające i nie przynoszące pożądanego efektu.)
Pozdrawiam serdecznie i po raz kolejny życzę radości z rozpoczętego na trzeźwo weekendu ...
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:30   

Odzywaj się czasem. :)
 
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 45
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:53   

i jeszcze na koniec :D http://www.youtube.com/wa...embedded#at=111 :lol:
 
     
kiwi 
Trajkotka



Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 1488
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:53   

Przeczytalam to wszystko z ogromna ciekawoscia,sama zrobilam terapie,wiec powinnam tylko i wylacznie ja popierac,ale to wiemy wszyscy ze w tej chorobie nie ma nic na sto procent,zrobia terapie...zapija,chodza na AA i tez zapija,to nic nie jest pewne i nie ma gwarancji !!!!!!!
Dlaczego od razu nie przyjmujemy czy nie dopuszczamy nic nowego ?! Troche dziwnie to brzmi dla mnie co pisze Blanet....ale jak jemu to pomoze,bedzie dlugo trzezwy ,to ja bede mowic ze jest pomocna terapia,sa grupy AA i jest Krucjata.A nawet terapia komputerowa....ja uwazam ze to wcale nie jest dziwne czy nie niemozliwe !!!!!
Jak ktos troche cos innego wyprubowuje....to od razu na "stos"z nim.....
Blanet zycze Tobie ....zeby Ci sie naprawde udalo !!!!
Pisz od czasu do czasu jak Ci idzie.
Serdecznie pozdrawiam
Kiwi
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 21:59   

kiwi napisał/a:
bedzie dlugo trzezwy


A ile to jest "długo"?

kiwi napisał/a:
w tej chorobie nie ma nic na sto procent (...) nic nie jest pewne i nie ma gwarancji


Zgoda.
Można tylko zwiększać lub zmniejszać swoje szanse. :tak:
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 22:20   

kiwi napisał/a:
Jak ktos troche cos innego wyprubowuje....to od razu na "stos"z nim.....

Przecież nikt nie powiedział że ma czego innego nie próbować, przecież może robić wiele rzeczy.... byleby pomogło....
 
     
Lenka 
Towarzyski



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2011
Posty: 250
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 22:34   

Tomoe napisał/a:

Można tylko zwiększać lub zmniejszać swoje szanse


blanet napisał/a:
ale jak trochę wydobrzałem to zapominałem że jestem alkoholikiem....


8|
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 192 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9661
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 23:17   

Tomoe napisał/a:
Cieszę się jak nie wiem co, że na moich oczach młodsze pokolenie przejęło z rąk mych spracowanych kaganek oświaty... :swieczka:

A to się porobiło! wqdqw
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 42
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2401
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 23:17   

Kolego blanet, możesz równie dobrze odpisać tutaj na moje pytania a nie na pw. Po co ten wstyd?
Widzisz, Tobie już się polepsza. Organizm wraca do normy, gęba pijacka pewno zeszła. Żona o ile się wściekała to już zapomniała i wybaczyła i życie zaczyna znowu nabierac kolorów.
Ja Ci powiem, że masz poważne szanse przerobić ten schemat jeszcze wiele razy. Tylko coraz dłużej będą trwały ciągi a coraz krócej przerwy.
My Cię drażnimy, bo próbujemy otworzyć Ci oczy. To co teraz zrobię jest wredne, ale z doświadczenia wiem, że brutalnie otwiera oczy. Może tak Ci pomogę. Oto co pisałeś od rejestracji, wtedy jak jeszcze cię "trzymało" i jak "moralniaka" miałeś.

blanet napisał/a:
Mam 33 lata, piję od szkoły średniej, raz częściej, raz rzadziej - generalnie zauważam że tego nie kontroluję.


blanet napisał/a:

Póki co z powodu mojego picia nikt jeszcze mnie nie opuścił, choć kilka rzeczy swoim piciem przegrałem .....


blanet napisał/a:
staaw, Bo tak jak pisałem wcześniej nie jestem w stanie kontrolować jak to opisujesz picia napoju bogów - zdarza mi się pić po 3-4 dni takie ilości alko, że później muszę kolejne 5 dochodzić do siebie żeby w miarę wyglądać na"gębie" nie mówiąc już o samopoczuciu jaki temu towarzyszy


blanet napisał/a:
staaw, co się stało - po prostu poczułem się tak jak bym się miał zaraz przekręcić .... najnormalniej w świecie wystraszyłem się, a do tego minęły właśnie Święta Wielkanocne, których ja nie zauważyłem.


blanet napisał/a:
loczek, czy masz jakieś hobby ?? Już nie pamiętam - ostatnio całe tygodnie pracuję a w weekendy (ostatni zaczął się już w czwartek) odreagowywuję stres w pracy.


Przeczytaj sobie to parę razy bardzo dokładnie, a następnie przemyśl te odpowiedzi, które mi podesłałeś. Nijak się one mają do tego co tu wycytowałem. Jakby pisali to dwaj inni ludzie. Jeden z nich był wystraszony, bo kątem oka zobaczył g***o w jakie wpada. Drugi natomiast jest małym kombinatorem co to planuje się przemknąć tu i tam. Niestety blanet, ani jeden ani drugi nie mają szans w tym przedsięwzięciu.

Widzisz jak idziesz w zaprzeczenia? Obnosisz się z tą swoją wiarą na prawo i lewo, wszystko zawierzasz sile wyższej, bo w razie czego możesz zawsze powiedzieć "piję bo ON tak chciał", "zawierzyłem mu siebie, a ON był chyba zajęty" czy wreszcie "skoro oddałem się JEMU a ON pozwolił mi pić, to chyba nie jest źle?". Zwalasz swój problem na wszystkich tylko nie na siebie. Żona ma Ci pomóc, bo przecież się męczysz rano przed pracą, odstresowanie Ci się należy, bo przecież zapierdzielasz cały tydzień.
Gościu, posłuchaj siebie - jesteś taki religijny, a przechlałeś najważniejsze święta w katolickim roku kalendarzowym... Zresztą założę się że z Bożego Narodzenia też mało pamiętasz.

Teraz zaczyna to Twoje pijane ja drażnić co tu czytasz, złościsz się na nas, my Cię przecież nie rozumiemy, odbieramy Ci nadzieję, szansę na trzeźwoźć. Powiem Ci co będziesz teraz robił - poawanturujesz się trochę, zaczniesz przede wszystkim wyszukiwać takich użytkowników, których posty będą chociaż trochę Ci po drodze i nimi będziesz się zasłaniał, pomyślisz w końcu, że skoro tak "po tobie jedziemy" to się napijesz nam na złość i pododbne bzdury. Wiesz skąd to wiem? Bo po 28 lutego dokładnie to samo przechodziłem. Tak samo się zapierałem, rozpychałem, pyskowałem. A teraz przepraszam się z ludźmi, którym najwyraźniej bardziej wtedy zależało na mojej trzeźwości niż mnie samemu. Bo Ci ludzie to alkoholicy albo współuzależnieni. Ludzie, którzy nie wstydzą się tego kim są, ale są dumnie z tego co robią. Bo ratują swoje życie. I czynią je lepszym. Teraz przystanęli na moment i chcą pomóc Tobie.

Zauważysz to wreszcie???
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 23:30   

Powiem Ci jonesy ze milo sie czyta Twoje postepy :) jesli tylko to co piszesz jest prawda a nie kopiowaniem czegos gdzies tam zaslyszanego to szczerze gratuluje :okok:

A co do tego co nowy kolega napisal to ehh czego to alkoholik nie wykombinuje zeby tylko dalej pic... niedlugo zaczniesz sie koranu na pamiec uczyc zeby sie "uzdrowic" z alkoholizmu a potym bedziesz sie leczyl przez szydelkowanie... to byloby smieszne gdyby nie to ze jest zalosne.
Tak wlasnie dzialaja mechanizmy.
Religia? chwala Ci za to ze wierzysz- to moze Ci pomoc w trzezwieniu ale tak jak pisala Tomoe to jest choroba a choroby sie leczy. Nawet chory papiez idzie do lekarza a nie modli sie zeby przeszlo.
Ja mam taka propozycje- sprobuj isc na aa pierw (mozesz isc w pelni anonimowo na meeting otwarty i nie musisz nic mowic tylko siedziec i sluchac. Wyjsc tez mozesz kiedy chcesz) zobacz, pochodz, posluchaj i wtedy pogadamy. Jak chcesz.
A jak nie chcesz to idz i pij- Twoje zycie.
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
Ostatnio zmieniony przez Masakra Pią 13 Maj, 2011 23:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pią 13 Maj, 2011 23:44   

pamiętajcie i wy, nie wystarczy ładnie pisać o alkoholiźmie.
trzeba go zjeść, przetrawić i wysrać, każdy etap jest ważny.

jak się nie uda to nie zwalisz winy na boga, bo to nie od niego zależy czy będziesz trzeźwy.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 12