Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Właśnie wyjechał, jestem wolna
Autor Wiadomość
aga1812 
Milczek
Alicja


Dołączyła: 22 Gru 2011
Posty: 3
Skąd: bielsko biala
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:22   

prepraszam DZIEKUJE ZA WSZYSTKIE POSTY, starałam sie aby te Swieta byly w miare normalne dla mojego syna(11 lat)
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:25   

opowiedz jak je spędziłaś :skromny:
 
     
Izzy 
Towarzyski



Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 06 Lis 2011
Posty: 286
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:31   

witaj Ago, wierzę, że nie było lekko, trzymaj się cieplutko i dbaj o siebie :buziak:
_________________
Matki to aniołowie na praktyce.
 
     
aga1812 
Milczek
Alicja


Dołączyła: 22 Gru 2011
Posty: 3
Skąd: bielsko biala
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:37   

wrócił na Sylwestra własnie wyjechal ,jestem wolna, tylko czemu tak sie o Niego martwie ,że nie moge spac
Ktos pytał jak Go wyrzuciłam, nie zameldowałam Go w nowym mieszkaniu,ma pól domu z mama na spółke wiec nie wyrzucam na bruk
Mój AA jest słodki i miły ,ugotuje ,poscieliprzytuli,byle sie upic do nieprzytomnosci raz na tydzien, no i jeszcze jedno dwo lata temu stracił prace,bo pił ,i żadna Mu nie odpowiada,
najgorsze,że syna woził po alkoholu, juz mi grozono policja i kuratorem,
do tego dodajcie stany depresyjne i lekomanie
boję się ,że sobie cos zrobi,
18 lat życia, ale ja już tak nie moge, dwa razy Go zmusiłam do leczenia , teraz nie chce sie leczyć ani pracowac---niczego nie chce tylko leżec i zpomniec o zyciu,
boje sie o Niego
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:44   

aga1812 napisał/a:
dwa razy Go zmusiłam do leczenia


a

aga1812 napisał/a:
teraz nie chce sie leczyć ani pracowac


i

aga1812 napisał/a:
jestem wolna


bo nikt go nie zmusi, nawet nie ma takiego prawa w polsce by zmusić do leczenia, bo sam delikwent musi chcieć :bezradny:

gorąco polecam dział współuzależnienie na tutejszym forum, załóż wątek specjalnie dla siebie :)
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:49   

aga1812 napisał/a:
tylko czemu tak sie o Niego martwie ,że nie moge spac
aga1812 napisał/a:
Mój AA jest słodki i miły ,ugotuje ,poscieliprzytuli,
aga1812 napisał/a:
boję się ,że sobie cos zrobi,

aga1812 napisał/a:
dwa razy Go zmusiłam do leczenia ,

aga1812 napisał/a:
boje sie o Niego

Pora zająć się sobą i swoim problemem, Aga.
Widzisz ten problem?
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
olka 
Gaduła


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 21 Gru 2011
Posty: 530
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:50   

o mnie też się bali,dziś już to wiem,ale inaczej nie da się....Niestety!!!Alkoholik świetnie potrafi manipulować swoimi bliskimi.Sama też tak robiłam.Mam za sobą dwie próby samobójcze,fakt,ale moja rodzina nie była w stanie mnie przed tym ochronić....Zostawili mnie,bym dziś mogła żyć godnie i za to im dziękuje.Gdyby trwli przy mnie nadal nie poniosła bym żadnych konsekwencji i nadal bym piła aż do śmierci.Nawet te dwie próby samobójcze nie sprawiły,że przestałam pić,dlaczego???Bo ja chciałam,bo miałam warunki,prace,rodzine.Jak jedno z tego straciłam to wtedy powoli,nie od razu zaczęłam coś tam dopuszczać że z tym moim piciem jest coś nie tak....Aga dobrze zrobiłaś!!!Tylko w ten sposób możesz uratować mu życie.Mi tak uratowano!!!!
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 02 Sty, 2012 23:54   

aga1812 napisał/a:
boje sie o Niego

Proponuję Ci, żebyś raczej zaczęła się bać o siebie i swoje życie zanim nie będzie na to za późno
_________________
:ptero:
 
     
baca 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 204
Skąd: Przemyśl
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 11:27   

Aga - próbowałaś dosyć! Szpic nałogowi, bo cie p[ociągnie na dno. Odcięcie mu liny to jedyne co możesz!!!
Chroń własna d**ę!
Kurde! Ja tez pije raz w tygodniu, [to juz dziś] film mi sie rwie szybciutko, obrażam gości, ale jeszcze zarabiam dutki więc niw odetnie mi baba liny.
Ponadto ona nie wie że jestem alko , albo opój jak to nazwał nieodżałowany Bicz Boży! ]

Hej!
_________________
mamy tylko wakacje!
 
     
aga1812 
Milczek
Alicja


Dołączyła: 22 Gru 2011
Posty: 3
Skąd: bielsko biala
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 12:23   

Wrócil na chwile, na Sylwestra, potem wzial kase na bilet , na powrót, kase przepił, chciał iść na piechotę, pojawil się w nocy, wczoraj w koncu wybył,. Dalej twierdzi, że nie ma problemu z alk., chce już przestac otym myśleć, a nie mogę.
Niech mi ktos mózg zresetuje, to tak boli, byliśmy dobrym małzeństwem, tyle razem robiliśmy, tyle nas łączyło.
Co to za syf ten alkohol ,co on robi z człowiekiem, psychiatra ,który miał kontakt z nami obojgiem( zlecał terapie,mnie współ, jemu aa), mówił,że moj mąż z tego nie wyjdzie, że jeszcze nie widział tak silnej iluzji i samooszukiwania, mówił , że im ktoś inteligentniejszy tym gorzej.No i dochodzi depresja od niej się zaczęło.
Chodzę po domu i słucham muzy, którą razem znależlismy, ogladam rzeczy,ktotre namalował itp, itd,.
Gdy syn był chory szalał , nie spał , wyrywał go z rąk pielegniarkom,wszystkie zabiegi chcial sam robić, a potem...pijany ojciec w szkole ..
Nigdy na mnie reki nie podniósl, ani głosu----osuwa się w niebyt, umiera na moich oczach-------JAK MAM O TYM NIE MYŚLEC
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 12:45   

aga1812 napisał/a:
umiera na moich oczach-------JAK MAM O TYM NIE MYŚLEC

To jest brutalne co napiszę, ale w takim razie, jeśli nie chcesz ratować życia syna i Swojego, to umieraj razem z nim. To jest choroba śmiertelna i sam z niej nie wyjdzie i nie jest w stanie w żaden sposób jej zneutralizować na tyle, żeby mógł (a przy okazji i Ty z synem) żyć. Zadaj sobie pytanie czy masz prawo skazywać własne dziecko na taki los. Nie oszukuj samej siebie, że jak trzeźwy to dobry tatuś. Większość z nas taka była a to jest choroba postępująca, co oznacza powolną degrengoladę umysłową i stopniowy zanik uczuć wyższych. Twoje życie, Twoje wybory...................................
_________________
:ptero:
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 13:08   

aga1812 napisał/a:
Niech mi ktos mózg zresetuje

Proszę bardzo.
A więc przez X lat próbowałaś, czasami Twoje pomysły były wręcz absurdalne, groziłaś, że odejdziesz, prosiłaś, szantażowałaś, kłóciłaś się, robiłaś awantury, czepiałaś się, płakałaś, próbowałaś uświadomić, że jest alkoholikiem, potrzebuje leczenia, a potem siadałas w fotelu, nic Ci sie nie chciało, nic Cie nie cieszyło, nic nie miało sensu, chciałaś się schować przed światem etc. Starczy, bo mozna tak do jutra wymieniać. Zgadłam? Miałaś tak?
Ja tez tak miałam i wiem, ze nie jestem (i niestety nie byłam i nie będę) jedyna.

aga1812 napisał/a:
Co to za syf ten alkohol ,co on robi z człowiekiem

To nie alkohol jest problemem, równie dobrze mógłby ćpać, uprawiać seks gdzie i z kim popadnie, w ciągu godziny zostawiać całomiesięczne uposażenie w kasynie, jest jeszcze pare różnych "kwiatków". Problem, to choroba, ale nie bedę Ci sie w tym temacie rozpisywać, bo to jego choroba.
Ty tak samo jak on potrzebujesz pomocy, nic się samo nie stanie, cud się nie zdarzy.
To Ty SAMA musisz wziąć swoje życie w swoje ręce.
Pochodzisz z dawnego miasta wojewódzkiego, więc na pewno są tam ośrodki terapii uzależnień. Przegoogluj to i sobie sprawdź - gdzie, kiedy. A potem tam idź i powiedz, że juz nie masz siły, że potrzebujesz pomocy (ja tak własnie zrobiłam).
Tyle na początek. Najpierw tam traf. Jakby co, to pytaj, jest nas współ**** tutaj całkiem sporo, chętnie pomożemy, podzielimy się doświadczeniem.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
Ostatnio zmieniony przez esaneta Śro 04 Sty, 2012 13:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 13:59   

aga1812 napisał/a:
osuwa się w niebyt, umiera na moich oczach-------JAK MAM O TYM NIE MYŚLEC

Mam to samo w domu, ale MOJE ŻYCIE jest dla mnie ważniejsze, bo SIEBIE mogę uratować.

aga1812 napisał/a:
Nigdy na mnie reki nie podniósl, ani głosu

Mój przez jakieś 16 lat też nie, ale w miarę jak jego choroba postępowała, wynajdywał z każdym dniem coraz boleśniejsze epitetóy by mnie upokorzyć. Kiedyś nie byłam nawet głupia małpą, dzisiaj jestem ..... ech, przez klawiaturę mi to nie przejdzie :zalamka:
Ratuj SIEBIE dziewczyno i syna.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
Ostatnio zmieniony przez esaneta Śro 04 Sty, 2012 14:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Śro 04 Sty, 2012 16:12   

Aga? pamiętasz jak to jest żyć, czuć, że się żyje?
_________________

 
     
olka 
Gaduła


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 21 Gru 2011
Posty: 530
Wysłany: Czw 05 Sty, 2012 15:36   

Jeszcze nie podniósł ręki,jeszcze nie wyzwał,jeszcze nie wyrzucił pijany z domu,jeszcze nie uciekałaś z dzieckiem w ciemną noc....JESZCZE.W ostatnim stadium mojego picia biegałam z siekierą wokół domu bo mnie nie chciano otworzyć drzwi,za siostrą z nożem się rzuciłam,najstarszej siostrze ukradłam oszczędności bo mi się chciało pić,spieprzyłam urodziny szwagra,bo obraziłam,wyzwałam prawie całą rodzine...Dalej mam pisać...to kropla w morzu tego co zrobiłam przez ostatnie 5 lat mojego picia,a piłam 14lat.Ta choroba tak działa!Cudem udało mi się uniknąć kryminału.Nigdy nie chciałam być taka jak mój ojciec który jak pił stawał się potworem...Nie byłam taka,byłam jeszcze gorsza!!!!!Aga to wszystko jest kwestią czasu i nie daj się nabrać na "wielkie"obietnice...Ja też obiecywałam,przepraszałam,błagałam o przebaczenie na kolanach...a póżniej dalej,powtórka z rozrywki plus dodatkowe "szow".
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12