Mysza
Gaduła
Pomogła: 41 razy Dołączyła: 03 Mar 2010 Posty: 830 Skąd: Wrocek
|
Wysłany: Wto 14 Lut, 2012 19:36 Stereotypy rozpracowane, czyli nie taki egoizm straszny
|
|
|
Trafiłam na bardzo dobry artykuł (moim zdaniem) i uważam, że może pomóc niejednej współuzależnionej i nie tylko... zrozumieć kilka ważnych rzeczy...do zastanowienia
Altruizm jest promowany i medialny.
Dobrze ogląda się ludzi wyrzekających się wygód, by pomagać biedniejszym. Za serce chwytają ludzie sypiący pieniędzmi na cele charytatywne. Artyści w szpitalach wyciskają łzy nie tylko dzieciom tam przebywającym, ale i widzom przed telewizorami.
Nie to, co egoiści. Czy ktoś kiedyś nakręcił reportaż o osobie, która dba o siebie?
Dorosłe niewdzięczne dzieci, które oddają schorowanego ojca do domu opieki społecznej, tłumacząc się, że nie umieją się nim zająć. Koledzy z roku, którzy nie chcą pożyczyć notatek z wykładów, na które nikt poza nimi nie chodził. Znajomi, którzy mają czelność odmawiać ukrywania drobnych oszustw.
I w końcu ludzie kultywujący wielce egoistyczny "czas dla siebie".
Białe i czarne, dobre i złe.
Nieskazitelny altruizm, i wyrachowany egoizm.
Czy aby na pewno egoiści to pasożyty, które myślą wyłącznie o sobie i nie są pożyteczne, podczas gdy altruiści bohatersko przenoszą góry, za innych?
Problem zaczyna się już w definicji pojęć. Egoista to stereotypowy wygodnicki, który marzy o osiąganiu swoich celów przy jak najmniejszym wysiłku, często kosztem innych; ich pracy, wiedzy, a nawet cierpienia. Ma zadatki na gnębiciela, któremu brak skrupułów w wykorzystywaniu innych. Altruista zaś, też w kanonie stereotypu, to typ pokorny, nadstawiający drugi policzek w imię wyższych wartości i żyjący dla innych.
Te opisy są mocno przerysowane. Jednak równie silnie, jak ich karykatura, zakorzenione są w naszych głowach oceny: pochwalne dla dobroczyńców i potępiające dla tych, którzy myślą o sobie. A może warto przyjrzeć się dokładniej tym dwóm typom?
Zgodnie z definicją, nie stereotypową, ale encyklopedyczną, egoista dba o dobro i interesy własne bądź osób najbliższych oraz przedkłada dobro swoje i bliskich nad dobro i interes innych. Czy to nie jest logiczne, a nawet sprawiedliwe?
W końcu nikt inny lepiej niż jak my sami nie zna naszych potrzeb. Bliskie są nam również pragnienia rodziny i przyjaciół, ludzi, z którymi dzielimy nasze życie.
W oparciu o więź z nimi poświęcamy więcej energii na rzecz wspólnych interesów niż w przypadku ludzi, z którymi niewiele nas łączy. Umacniamy relacje z bliskimi, czujemy spełnienie i zadowolenie. Czy taki stan nie jest pobudką do dzielenia się tą radością z innymi, nawet obcymi? Czy taka kondycja psychiczna nie sprzyja wspieraniu potrzebujących bez wielkich wyrzeczeń?
Z kolei altruista definiowany jest na zasadzie przeciwieństwa wobec egoisty, czyli człowiek troszczący się o dobro innych, nie kierujący się interesem własnym. Jednak taka postawa może prowadzić do zatracenia się w cudzych problemach.
Zaś zapominanie o swoich potrzebach na rzecz pragnień innych szkodzi nie tylko osobie pomagającej, ale także tej, która to wsparcie otrzymuje, gdyż może uzależnić się od ciągłej pomocy i przestać wierzyć we własne siły.
Takie zajmowanie się życiem innych, wbrew pozorom, może być łatwiejsze niż odpowiedzialne kierowanie swoim własnym.
Do problemów innych łatwiej nam się zdystansować, następnie udzielać rad i nie ulegać zanadto emocjom. W przypadku prywatnych dylematów trudniej zastosować się do mądrości i konsekwentnie trwać w pewnych wyborach.
Zatem przystępując do pomocy innym, warto zastanowić się, czy jesteśmy w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za wsparcie dla drugiego człowieka, nie zapominając przy tym, że i tak dźwigamy odpowiedzialność za nas samych; za nasze problemy, decyzje, samopoczucie.
Bycie egoistą nie jest tak naprawdę łatwe.
Zdrowy egoista dąży do poznania siebie i swoich prawdziwych potrzeb. Następnie stara się zaspokajać te potrzeby, wcale nie kosztem innych. Taka postawa wymaga odpowiedzialności za siebie, swoje pragnienia i wybory, także za swoje zachowanie względem innych. Znajomość siebie, swoich granic i możliwości, pomaga uniknąć dziecinnych roszczeń: „chcę czegoś natychmiast, nie obchodzi mnie jak i czy w ogóle jest to możliwe”.
Bycie egoistą to także asertywne zachowania, umiejętność przyznania się do słabości, a nawet nie podejmowanie się jakiegoś trudu. Myślenie o sobie i wybory zgodne ze sobą niekoniecznie muszą oznaczać obojętność, próżniactwo czy cwaniactwo.
Myślę, że warto zadać sobie kilka trudnych pytań o nieskazitelność altruizmu i zepsucie płynące z egoizmu. Można zanegować poświęcanie się innym wynoszone dotąd na piedestały, dostrzec zgubne postawy, które kryją się czasem za maską dobroczyńcy i zdystansować się do wielkich bohaterskich wyrzeczeń.
Równocześnie warto z dozą zrozumienia spojrzeć na tych, którzy dbają przede wszystkim o siebie, bo wiedzą, iż bez poczucia bezpieczeństwa i rozwiązania swoich spraw ich zrywy ku pomocy bardziej potrzebującym mogą nie przynieść efektów.
Takie przewrotne podejście nie ma na celu promowania egoistów kosztem potępienia altruistów, ale pokazania, że dbanie o siebie i najbliższych nie jest wcale mniej wartościowe niż bezinteresowna pomoc innym.
Niech świat spojrzy łaskawym okiem na mądrych, dojrzałych egoistów.
Bo potrafią zacisnąć zęby i przerwać zgubny łańcuch wyręczania kogoś z jego decyzji i działań. Bo mierzą się ze swoimi problemami, a dopiero później wykazują gotowość pomocy innym.
Bo potrafią sami prosić o wsparcie i przyznać się do bezradności.
Bo miłość bliźniego odmierzają miarką miłości względem siebie.
Autor: Aja Matuszczyk
www.psychotekst.pl |
_________________ "Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi |
|