Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Być kobietą
Autor Wiadomość
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 15:31   

No dobra troche sie źle wyraziłem -
Urazy i co za tym idzie dopisywanie lub dorysowanie sytuacji które moga a wcale nie muszą byc . Abstrahując od rzeczywistych sytuacji w których byłas .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 15:42   

rufio napisał/a:
Urazy i co za tym idzie dopisywanie lub dorysowanie sytuacji które moga a wcale nie muszą byc . Abstrahując od rzeczywistych sytuacji w których byłas .

czyli uważasz, że widzę rzeczywistość niejako w krzywym lustrze i stąd biorą się moje tendencje do dyrygowania ludźmi, tak?

boję się, że ktoś mnie w jakiś sposób skrzywdzi, więc na wszelki wypadek go sobie "ustawiam" ?
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 15:51   

Może nie tyle co do dyrygowania co ustawiania w odpowiedniej pozycji nie zawsze adekwatnej do potrzeb - tak na wszelki wypadek - jest troche obaw i strachu w Tobie w nowym srodowisku i stąd stawianie muru od samego poczatku - raczej robisz to bezwiednie ale to wynika z przeszłości i nie zawsze masz nad tym kontrolę . Może tym razem bedzie inaczej ? Przejdz na zawodostwo a prywatne uczucia zostaw na drzwiai . Powinno pomóc na początku a potem sie zobaczy .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 16:05   

Dzięki Rufio
muszę sobie przemyśleć parę spraw :)
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 16:15   

Klara napisał/a:
Może to nieco zachowawcze i nie zawsze szczere, ale lepiej dbać o własną skórę niż nieustannie się podkładać.

niedawno przeczytałam u Kępińskiego zdanie, które mnie zaskoczyło:
"Normalne stosunki międzyludzkie wymagają zachowania pozorów, tzn. maskowania własnych uczuć, pragnień, myśli, oraz utrzymania sposobów zachowania się w granicach własnej roli społecznej i przestrzegania obowiązujących norm. Warunki te są konieczne dla utrzymania stabilizacji życia społecznego."

Ja mam tendencję do bycia całkowicie szczerą i pakuję się przez to w problemy. Czuję się dzięki takiej postawie dobrze sama z sobą (bo nie mam sobie nic do zarzucenia), ale często narażam się na wybuchy gniewu ze strony innych osób, a już relacje z teściową - były katastrofą :bezradny:
Wygląda na to, że mam sporo pracy nad tą swoją szczerością ...
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5423
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 16:22   

Flandra napisał/a:
Wygląda na to, że mam sporo pracy nad tą swoją szczerością ...

a jesteś pewna, że czasem szczerość do bólu nie jest czasem naruszeniem granic innej osoby? Bo na przykład postawa "jesteś głupszy ode mnie", nawet jeżeli jest prawdą, nieszczególnie sprzyja dobrej relacji międzyludzkiej.
Ostatnio zmieniony przez pietruszka Nie 26 Lut, 2012 16:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7857
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 16:24   

Flandra napisał/a:
Ja mam tendencję do bycia całkowicie szczerą i pakuję się przez to w problemy.

To jest jeden powód do zachowania pozorów.
Przyznam się, że sama wpadłam na to (!!!) po wielu przykrych doznaniach ze strony przełożonych - i nie były to wyłącznie kobiety :nie:

Drugim powodem jest to, że jeśli Ty jesteś szczera w stosunku do innych, to powinnaś dopuszczać taką samą postawę z ich strony.
Tymczasem zauważ, że podobna szczerość w drugą stronę najczęściej bywa odbierana jako niesprawiedliwy atak.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 16:42   

pietruszka napisał/a:
a jesteś pewna, że czasem szczerość do bólu nie jest czasem naruszeniem granic innej osoby? Bo na przykład postawa "jesteś głupszy ode mnie", nawet jeżeli jest prawdą, nieszczególnie sprzyja dobrej relacji międzyludzkiej.

tzn. aż tak szczera to ja nie jestem, w podstawówce powiedziałam kiedyś przyjaciółce, że jest "numerem 2", bo moja przyjaciółka Kasia jest fajniejsza :mgreen:
od tamtego czasu tak daleko się nie posuwam. Poza tym - nie mnie oceniać czy ktoś jest głupi czy nie. Ludzie mnie często zaskakują :)

w kłopoty wpakowałam się np. wtedy kiedy powiedziałam niedoszłej teściowej, że boję się mieć dzieci itp Nie krytykowałam jej samej, ale szczerze mówiłam jakie mam plany (np. nie chciałam mieszkać w jej domu)
Nie pasowałam do wyobrażeń i oczekiwań. Stanowczo mówiłam "nie" w kwestiach dotyczących przyszłości i ta kobieta kręciła sobie najstraszniejsze czarne scenariusze.
A gdybym odgrywała choć trochę rolę "dobrej synowej" i po prostu przemilczała swoje życiowe plany (plany zawsze przecież można zmienić, a poza tym i tak nic jej do tego) to miałabym co najmniej o połowę problemów z teściową mniej :)
 
     
olka 
Gaduła


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 21 Gru 2011
Posty: 530
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 18:06   

Flandra napisał/a:
Nie pasowałam do wyobrażeń i oczekiwań.
Poważam ludzi którzy są "prawdziwi".Przez lata picia dość mam kłamstw,manipulacji.Sama też 'wale" prosto z mostu,skutki są różne,ale mam prawo mówić to co myślę,oczywiście zachowując zasady kultury.I czy komuś to pasuje,czy nie to już nie moja brocha.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7857
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 18:10   

olka napisał/a:
Sama też 'wale" prosto z mostu,

Olu, a jak przyjmujesz takie walenie prosto z mostu w Twoim kierunku?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 18:29   

Całkowita szczerość w obec innych bywa często formą maskowanej agresji. To dobry sposób na ranienie pod płaszczykiem dobrych pobudek, bez poczucia winy bo w imię prawdy. Wydaje mi sie, że njlepszą granicą szczerości jet granica którą wskazuje empatia.
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 20:25   

Halibut napisał/a:
Wydaje mi sie, że njlepszą granicą szczerości jet granica którą wskazuje empatia.


mnie się wydaje, że empatia to za mało.
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 23:01   

Niestety żyjemy w takim a nie w innym świecie gdzie nadmiar szczerości jest przeszkoda a nieraz niewskazana . Składamy się z kompromisów i z niedomówień , może nie dosłownie my sami ale otoczenie w którym żyjemy . Szczerość jest i może cechą chwalebną i pożądaną ale nie w każdej sytuacji i czasie . Nasze życie składa się z masek i pozornych działań i czy nam się to podoba czy nie , kłóci się z naszym/twoim/moim wizerunkiem świata musimy/powinniśmy/możemy przyjąć zasady które obowiązują w danym momencie .Moim zdaniem zbytnie otwarcie - zbytnia szczerość ( nawet w dobrze pojętym interesie ) w nowym miejscu /pracy/zamieszkania/nauki na samym początku może a nawet jestem pewny na pewno zrazi "stare" towarzystwo do nowo przybyłego . Zrodzi podejrzenie/nieufność/niechęć. Z góry stawia taką osobę po za kręgiem -" skoro w naszym gronie jest taka to znaczy , że i na wyższym poziomie ( dyrekcja itp ) tez taka jest - nie można mówić swobodnie . Powie w swej dziwnie pojętej szczerości to co my tu mówimy ." Takiej osobie się nie ufa - z urzędu - będzie szukanie podtekstów - co poeta miał na myśli - A po za tym jeżeli Rybko masz być przełożoną to pamiętaj , że przełożony zawsze jest sam i zbytnia szczerość do podwładnych wywoła odwrotny efekt od założonego .I nie mam na myśli szczerość do samej siebie i o sobie ale wydawania opinii o podwładnych w sposób zbyt otwarty tzn zbyt obcesowy . I uwierz mi byłem po jednej i drugiej stronie - na szczerość bezwzględną mogą pozwolić sobie tylko DZIECI i to do pewnego wieku. Bo szczerość bezwzględna nawet w stosunku do samej/samego siebie nie zawsze jest mile widziana a co dopiero innych .

prsk
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 23:17   

Flandra napisał/a:
Estera napisał/a:
ja już tak spudłowałam 3 razy w życiu i mi się znudziło

a na terapii nie przyglądałaś się temu jakie motywy Tobą kierowały przy "celowaniu"?


przyglądałyśmy się, a jakże i wszystko stało się dla mnie jasne. wiem dokładnie na czym polegało skrzywienie mojego celownika.
teraz jestem pacyfistką i wszystkie karabiny, pistolety i inne bronie wrzuciłam do lamusa :mgreen:
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 26 Lut, 2012 23:46   

rufio napisał/a:
A po za tym jeżeli Rybko masz być przełożoną

nienie, nawet się zastanawiam czy nie zaryzykować i w ogóle się "przebranżowić" (tzn. zmienić specjalizację w swoim zawodzie), więc być może będę zaczynała niejako od zera
rufio napisał/a:
Moim zdaniem zbytnie otwarcie - zbytnia szczerość ( nawet w dobrze pojętym interesie ) w nowym miejscu /pracy/zamieszkania/nauki na samym początku może a nawet jestem pewny na pewno zrazi "stare" towarzystwo do nowo przybyłego .

oglądałam kiedyś wywiad z psychologiem (?) Miłoszem Brzezińskim i mówił dokładnie to samo co Ty :) że na początku w pracy czy innym nowym miejscu należy się przede wszystkim dostosować do innych (pokazał to na takich zabawnych żółtych ludzikach :mgreen: )
rufio napisał/a:
I uwierz mi byłem po jednej i drugiej stronie - na szczerość bezwzględną mogą pozwolić sobie tylko DZIECI i to do pewnego wieku.

świetnie (bardzo obrazowo) to ująłeś, dzięki :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 12