Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
DDD ja i moje rodzeństwo
Autor Wiadomość
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:04   

MArgo jest zrobienie,
Margo popatrz kupili naprawdę nie dziej im się krzywda, po wtóre,

Margo a moze to ze mama sie chwali tym że jesteś na swoim i sobie radzisz to jest komlemnt z Jej strony, taki na taki na jaki ją stać, chwLI SIĘ tobą że ma taką fajną dzielną i mądrą cókę

agresor, no cóż, jakoś to przeżywa, coś się zmieniło, przechodzi bardzo szybką lekcję bycia rodzicem,
a musi się ułożyć z tym ze Ciebie nie ma,
wiesz że takie odwyki to jest dorbz rzecz i dla twoich rodziców i dla CIebie,
dla rodziców, że porostu się bedą przyzwyczajać, do tego ze tworzysz już inna osobę jednstkę samodzielną dorosła,
a dla Ciebie odpoczynek od manipulacji i od stresu co pomyśli rodzina i co pomyślą rodzice,


Może nie udaje twoja mama, a może poprostu się przyzwyczaja, no chyba że nadal myśli ze to przejściowe i że się rozmyślisz ale wiesz też tego jak i ja nie wiem,
może się godzi z nieuniknionym i do tego chwalenie się tym no wiesz poptrz a jeszcze niedawno tak nie było jeszcze się nie chwaliła,
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:07   

Ja nie wiem, Margo ja bym się zapytała, u mnie była seguracja lekarza i psycholoszki

ech nie wiem nie rozumiem
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:09   

wampirkowa napisał/a:
chyba że nadal myśli ze to przejściowe i że się rozmyślisz


no tydzień temu dzwoniła do mnie niby nic... a nagle ni z tego ni z owego "no wiesz, bo jak nie masz pieniędzy to zawsze możesz wrócić". Więc chyba ciągle na to liczy, w moim pokoju niczego nie każe tykać, bo przecież mogę wrócić w każdej chwili... no ale może prawda leży gdzieś pośrodku :bezradny: może po części masz racje...

Ok, to teraz mniej gadania, więcej działania. Dzięki wszystkim za dobre słowa, dużo mi to daje, na prawdę :buzki:
 
     
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:11   

Margo, no to dopiero miesiąc, zobaczysz jak będzie za kolejny miesiać i za rok
więc mniej słuchania i duzó przeganiania głosu z Tyłu głowy

dobrego dnia
i dużó uśmiechu
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:11   

margo napisał/a:
jeśli w głowie ciągle kołacze myśl - jesteś złym dzieckiem.


Granie na uczuciach czy może.pasuje tu inne słowo ale ja nie mam na teraz, w tej konkretnej sytuacji na poczuciu winy to jeden z wrednych sposobów manipulacji , tez to przerabiam w relacji z jedną z córek ale natychmiast sobie tłumacze , ze wcale nie jestem złą matką tylko dlatego, ze dbam o siebie i nie zgadzam sie na wykorzystywanie i rezygnowanie czy inaczej poswiecanie sie dla dorosłej córy. Mamy równe prawa i ona nie moze ode mnie rządać rezygnacji z moich potrzeb i manipulowac moimi uczuciami Nie daj sobie wmówić , wbić poczucia winy dlatego , ze rozpoczełaś dorosłe , twoje życie.


A i skoro taka mysl kołacze w głowie to nie pozostaje nic innego jak ja zmioenić , to jest szkodliwe przekonanie, które cie niszczy , wbija w ziemie. Matka co to wmówiła i to jest jej ocena nioe twoja, ty mozesz , masz prawo myslec o sobie dobrze i zamienić na; jestem dobrym dzieckiem , wartościowym i madrym np.
_________________
[*] [*] [*]
Ostatnio zmieniony przez Maciejka Pon 10 Lis, 2014 13:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:21   

Od ciebie zalezy jak będziesz myśleć o sobie bez względu na to co powiedza czy nie powiedza , zrobia lub nie zrobia twoi rodzcie, krewni.

Wiem ,że to trudne bo sama to przerabiałam ale po wielu próbach w końcu się udało. Jak tylko tato zaczyna mówić coś w stylu; ona ma obowiazek, co z ciebie za córka to natychmiast mówie sobie w myślach ; mów co chcesz a ja wiem swoje a głosno asetrywnie mówię , ze mamy równe prawa i moze on też sie zainteresowac a nie tylko wymagać. To zwykle ucina dyskusję.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
wampirkowa 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 08 Mar 2012
Posty: 545
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:28   

margo a może jestes już na e zdrowa i poukłądana, ze nie potrzeba ci więcej spotkań,
_________________
"Pamięć to raj, z którego nikt nie może nas wygnać, lub piekło, z którego nie możemy uciec...
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:36   

perełka napisał/a:
ciebie zalezy jak będziesz myśleć o sobie bez względu na to co powiedza czy nie powiedza


Wiem... po prostu muszę im pozwolić mieć inne zdanie niż ja, odciąć się od tego, żeby mieć spokój. Żeby słuchać siebie, a nie ich zdania...

wampirkowa napisał/a:
może jestes już na e zdrowa i poukłądana, ze nie potrzeba ci więcej spotkań,


Marysiu nie wiem, u mnie od początku tak wyglądała ta terapia... trudno mi powiedzieć. Na początku coś mówiła o grupie i nagle bęc... no cóż. Większość rzeczy, które zrobiłam to dzięki forum, książkom i samozaparciu... terapia była dodatkiem pomiędzy... no bo jak mogła być podstawą, skoro potrzebowałam czasem pomocy teraz, zaraz, a spotkanie za miesiąc? :bezradny:
jak będę teraz znów (czyli pod koniec listopada... ehh) to znów przyduszę temat "co dalej?".
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:42   

margo napisał/a:
muszę im pozwolić



Musisz? A nie dac im prawo prawo do włąsnego zdania? Ja mam prawo do swojego zdania a ty masz prawo do swojego, ja jestem ok, i ty jesteś ok. chociaż róznimy w ocenach, pogladach, przekonaniach.

Pozwalam ci mamo miec twoje zdanie na mój temat , to jest woja opinia a ja myslę o sobie inaczej.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:45   

perełka napisał/a:
Pozwalam


rzeczywiście, nie muszę... ale z tym pozwalaniem to już przerabiam od dłuższego czasu, żeby im pozwolić mieć inne zdanie niż ja mam... staram się
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:45   

Margo zobacz mala rożnica; musze pozwolic , pozwalam a znaczenie jest zupelnie inne. w pierwszym jest przymus , ja musze , zmuszam siebie w drugim wybór , moja decyzja ja pozwalam.

Jakos nieskładnie mi wyszło ale chyba wytłumaczyłam o co mi chodzi.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:47   

perełka napisał/a:
jakos nieskładnie mi wyszło ale chyba wytłumaczyłam o co mi chodzi.


tak tak, ja wiem o co chodzi, bo za każdym razem gdy napiszę "muszę" to ktoś tam mnie napomni fsdf43t wiem o co chodzi. Że ja wcale nie muszę, że mam wybór i wybieram, robię coś świadomie i za własną zgodą. Chcę, więc pozwalam... wiem Perełko.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 65 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3825
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:47   

A moze inaczej podejśc, prościej, Jaki mam wpływ na to co myśla, czuja moi rodzice w reakcji na moje postępowanie i co to mówi i o kim?
_________________
[*] [*] [*]
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:50   

perełka napisał/a:
Jaki mam wpływ na to co myśla, czuja moi rodzice w reakcji na moje postępowanie i co to mówi i o kim?


Oczywiście, że żaden. Nie mam na to wpływu, więc dlaczego mam się tym katować... a jednak głowa swoje, emocje swoje. Ale nic, im częściej czytam takie wypowiedzi tym chyba bardziej dociera... w końcu :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15054
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 10 Lis, 2014 13:50   

margo napisał/a:
za każdym razem gdy napiszę "muszę" to ktoś tam mnie napomni fsdf43t wiem o co chodzi. Że ja wcale nie muszę, że mam wybór i wybieram, robię coś świadomie i za własną zgodą. Chcę, więc pozwalam


"a może by tak rzucić wszystko i pojechać do Kisłowodska...?"
;)
_________________
:ptero:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13