ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - kasa
yuraa - Wto 30 Cze, 2009 17:44 Temat postu: kasa tak mnie naszło, wiadomo do zycia potrzebne są te papierki z obrazkami, no jakis kawałek plastiku tez dobrze miec.
ale obserwuje że wraz z czasem niepicia mój stosunek do pieniedzy sie zmienił, nie gonie za ich zdobywaniem, no mam, wydaje mi sie że tyle ile potrzebuje tyle mam.
kiedys stanowiły cel mojego istnienia, zdobywanie ich przesłaniało wszystko inne i zawsze mało było.
no i jeszcze wciąż zarzucałem małzonce że bezsensownie wydaje moją krwawice,
jak sam bez sensu przepijałem to jakos żal mi nie było.
albo ten ból jak dziecku buty trzeba było kupić czy wyprawke do szkoły- tyle kasy, czemu to maja być buty za 200 a nie za 50?? no szok
dzisiaj jakos inaczej, nie mysle na codzień o forsie, trzeba to wydaję i jakos zawsze mam
yuraa - Wto 30 Cze, 2009 23:18
OK, widocznie tylko ja tak miałem.
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 04:15
Widzisz, Yura - kasa to taka przyziemna rzecz, a my tu wszyscy tacy uduchowieni...
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 04:28
A na poważnie - mój stosunek do pieniędzy zmienił się od czasu gdy przestałam pić,
ale nieco inaczej niż u Ciebie - zaczęłam przewiązywać do nich większą wagę.
Myślę, że jest to jednak raczej skutkiem tego, że od tamtej pory zaczęłam sama zarabiać na utrzymanie
i zdałam sobie sprawę z tego, że lekkomyślne szastanie forsą mogłoby się dla mnie źle skończyć.
W tej chwili na alkohol byłoby mi najnormalniej szkoda pieniędzy.
Druga sprawa, że mam ich tak niewiele, że musiałabym chyba bardzo szybko przejść na denaturat
No proszę - odkryłam kolejną motywację by nie wracać do picia!
Dziękuję, Yura
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 07:22
Oj ta kasa.....pieniądze szczęścia niby nie dają ale ja chciałbym jednak sprawdzić czy to prawda
Niestety, nigdy nie miałam ich za wiele.....ale są potrzebne, żeby zaspokoić swoje podstawowe potrzeby nie mówiąc już o marzeniach
Teraz gdy nie pije, szczególnie sie wściekam gdy mąż wyda je na alkohol......zwyczajnie dostaje szału z tego powodu
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 11:25
Brak kasy doprowadza mnie do furii. Przerabiałem w życiu taki okres i nigdy więcej.
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 12:44
yuraa napisał/a: | OK, widocznie tylko ja tak miałem. |
dla mnie moneta to niewolnictwo,nigdy o nią nie zabiegałem
a jak już to właśnie przez nią się czuję niewolnikiem
gdy uwolniłem się od jednego nałogu poczułem ulgę
jeszcze zostały dwa,tytoń i słodycze i to jeszcze nie jest takie złe bo można w taki czy inny sposób się uwolnić
najgorsze jest to o czym mowa była w tej piramidzie,wspomnianej przez Ewunię
a mianowicie jej podstawa - a tego się nie idzie wyzbyć
przez tę podstawę mnie czyni niewolnikiem kasy
bo chcę czy też nie chcę - w brew mojej woli zapracować na to muszę
bo jeść,oddychać i spać trza
gdy by nie ten mus - po co by mnie była kasa
Wiedźma napisał/a: | że mam ich tak niewiele, że musiałabym chyba bardzo szybko przejść na denaturat |
Droga Ewciu - denaturat jest alkoholem podrzędnym to fakt
ale co ??? zmieniłaś byś zdanie gdy byś miała więcej kasy i stać by Cię było na koniaki
z mojego punktu widzenia,to widzę to tak
stoi gromadka dyskutantów nad dwoma grobami
w jednym leży taki co się zapił denaturatem a w drugim koniakami
no i owa gromadka twierdząco sądzi
ten to miał piękną śmierć po koniakach
nagle jeden się wyrywa
a ten przynajmniej nie wiele stracił
a ktoś kto przechodził ,tylko sobie pomyślał
co za różnica,w to samo miejsce zaszli
hihihihihi
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 12:56
Jacek napisał/a: | co za różnica,w to samo miejsce zaszli |
Ale jeden z nich miał drogę znacznie bardziej wyboistą, nieprawdaż?
Mimo, że obie prowadziły w dół...
Jacek - alkoholizm jest jeden i każdy organizm podobnie go odbiera.
Tutaj nie wchodzę w dyskusję, bo wiem, że w tym kawałku wszyscy podlegamy tym samym prawom.
Ale nie próbuj mnie przekonywać, że równość wobec alkoholizmu polega na tym,
że jakość życia alkoholika pijącego denaturat jest taka sama jak tego,
którego stać na wyższą półkę w monopolu
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 13:08
Wiedźma napisał/a: | Ale nie próbuj mnie przekonywać, że równość wobec alkoholizmu polega na tym,
że jakość życia alkoholika pijącego denaturat jest taka sama jak tego,
którego stać na wyższą półkę w monopolu |
Tak właśnie tak
z początku chciałem powiedzieć że nie o życie a o rodzaj i wpływ na organizm alkoholu
ale powiem tak
oboje mają co mają - ale marzą o jeszcze więcej
spójrz na Billa Gatesa
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 13:20
Jacuś...
Gdybyś nadal pił, byłoby Ci wszystko jedno,
czy jesteś bezdomnym żulem zbierającym puszki, żeby mieć na denaturat,
czy wypasionym emerytem na prywatnych detoksach?
yuraa - Śro 01 Lip, 2009 13:44
Jacek napisał/a: | dla mnie moneta to niewolnictwo |
ale czy zasobność portfela decyduje o szczęsciu ?
ciągła pogoń za dobrem materialnym, kresu nie widać.
wszak ludzie mieszkający gdzieś w lasach Amazonni grosza nie potrzebują a na szczęśliwych wyglądają.
kto wmawia nam że bez pewnych rzeczy żyć się nie da???
czemu lepiej pić łyski i koniaki niż denaturat wszak z tego samego cukru zrobione.
dla żula butelka denaturatu to synonim szczęścia dla tego bogatego pelny barek nie zapewnia czasem zadowolenia
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 13:44
Wiedźma napisał/a: | Gdybyś nadal pił, byłoby Ci wszystko jedno,
czy jesteś bezdomnym żulem zbierającym puszki, żeby mieć na denaturat, |
a wyobraź sobie że nie
i podejrzewam że Tobie też nie
w tamtych moich czasach pijackich uważałem się za lepszego i to był mój błąd
rzadko kiedy byłem nie ogolony po melinach nie chodziłem puszek nie zbierałem ,przed denaturatem się wzbraniałem
i w czym ja byłem lepszy że kasę jaką kolwiek miałem to przelewałem
że co zarobiłem na fuszerce to w kanał
że kasa ze sprzedanej firmowej farby na przelew miała przeznaczenie
w czym byłem lepszy od tych co pili denaturat
Ewuś znam gości z AA którzy stracili przez alkohol wszystko ,a byli w życiu kimś z tytułami i na stanowiskach a pili Koniaki i Jony Walkera
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 13:50
Jacek, ale ja nie rozważam, kto jest lepszym alkoholikiem,
ale komu jest łatwiej znosić swój alkoholizm.
I przyznasz chyba, że ten wypasiony ma szansę uniknąć wielu dramatów,
jakie nie omijają tego bez kasy... Nie twierdzę, że wszystkich dramatów, ale wielu.
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 14:10
Wiedźma napisał/a: | I przyznasz chyba, że ten wypasiony ma szansę uniknąć wielu dramatów, |
tak przyznaję - jego dramat będzie kosztował ciut więcej i w kształtniejszej butelce
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 14:12
Cytat: | tak przyznaję - jego dramat będzie kosztował ciut więcej i w kształtniejszej butelce |
chyba sie nie zrozumieliście
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 14:15
pterodaktyll napisał/a: | chyba sie nie zrozumieliście |
ależ rozumiemy
Ewcia chce mnie powiedzieć że życie z kasą jest łatwiejsze
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 14:21
Cytat: | Ewcia chce mnie powiedzieć że życie z kasą jest łatwiejsze |
I co najdziwniejsze, ma rację
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 14:28
Jacek napisał/a: | jego dramat będzie kosztował ciut więcej i w kształtniejszej butelce |
Zgadza się. Oraz nie dokona się pod płotem, a jeżeli już to pod własnym.
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 14:29
pterodaktyll napisał/a: | I co najdziwniejsze, ma rację |
w tym przypadku za samą rację się nie naje
ciągłe ganianie za nią to udręka
ktoś kiedyś powiedział "te nasze złotówki są nic nie warte"
a pewien milioner na to "trzeba ich trochę mieć"
ani koniak drogi ani denaturat - tylko my za mało zarabiamy (aby mieć wybór)
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 14:35
Wiedźma napisał/a: | Zgadza się. Oraz nie dokona się pod płotem, a jeżeli już to pod własnym. |
no wiesz czasem własny płot to kłopot ,bo tu się zaczyna gonitwa za kasą
bo taki płocik trza malować
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 14:49
Co siem martwisz - pan Kaziu dostanie na flaszkę i pomaluje.
Albo jakiś żulik na denaturat...
Gonitwa za kasą? Jasne, za niebieska flaszką też trzeba się nagonić,
a nie zawsze się trafia malowanie płotu u dyrektora.
rufio - Śro 01 Lip, 2009 14:54
Kasa - niewolnik a dlaczego nie ?
Ja tam wolę urlop spędzac na Kanarach lub innych Wielkoanocnych niz nap w Międzyzdrojach .Klimat inny widok inny i smaki inne -
Jasne byt - swiadomośc a swiadomość - byt . Brak kasy to odmawianie sobie dobrych rzeczy i nie moge tego kupic bo nie mam a chciałbym miec .
Niby pieniądz szczęścia nie daje ale za co szukac tego szczęśćia ?
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 15:29
rufio napisał/a: | Niby pieniądz szczęścia nie daje ale za co szukac tego szczęśćia |
i to jest właśnie to nie szczęście
Wiedźma napisał/a: | Gonitwa za kasą? Jasne, za niebieska flaszką też trzeba się nagonić, |
dlatego w mojej wypowiedzi napisałem z pewnych rzeczy można zrezygnować
ale z jedzenia itp...nie ,co stawia człowieka niewolnikiem do kasy
powiedzmy sobie wprost bez kasy się nie da żyć
ale nie kasa daje szczęście
ponoć wojny dawają największą kasę -- chcemy tego
Wiedźma napisał/a: | Co siem martwisz - pan Kaziu dostanie na flaszkę i pomaluje. |
dziwne sformułowanie,lub wykorzystanie bliźniego aby osiągnąć swój cel szczęścia
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 15:49
Jacek napisał/a: | wykorzystanie bliźniego aby osiągnąć swój cel szczęścia |
Przecież tak funkcjonuje świat - ktoś musi coś, żeby kto inny nie musiał musieć.
A z resztą w przypadku pana Kazia i dyrektorskiego płotu trudno mówić o wykorzystywaniu,
toć obie strony są zadowolone - pan Kaziu ma flaszkę, a dyrektor umalowany płot.
Normalne świadczenie usługi za wynagrodzeniem, nie rozumiem co Cię tak obruszyło.
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 16:06
Wiedźma napisał/a: | Normalne świadczenie usługi za wynagrodzeniem, nie rozumiem co Cię tak obruszyło. |
ale co Ty, mnie ???
Ewulek ja się cieszę że tak zareagowałaś a nie przyjęłaś tego osobiście
w końcu to tylko rozmowa
do której wogle nie miało dojść, pamiętasz nie chciałaś się wciągnąć
rufio - Śro 01 Lip, 2009 16:07
Jacek napisał/a: | rufio napisał/a:
Niby pieniądz szczęścia nie daje ale za co szukac tego szczęśćia
i to jest właśnie to nie szczęście |
Nie ? A co to jest - Czyz nie lepiej być bogatym i zdrowym niz biednym i chorym ?
Jeżeli masz zapewniony fajny ciuch na tyłek i pełna lodówke to wtedy masz i siłę oraz czas i chęć aby szukac tego czaegos /A jak nie masz pewnośći co do dnia dzisiejszego to i nie masz chęci na szukania czegos
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 16:12
Jacek napisał/a: | pamiętasz nie chciałaś się wciągnąć |
Tak było?
Jagna - Śro 01 Lip, 2009 16:12
Pieniądze są dla mnie środkiem do spełniania jakichś celów, nie zaś samy celem.
Fajnie jak na wszystko wystarcza, ale wiem po sobie że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Nigdy nie byłam skąpa, ale pamiętam czas gdy obracałam się w towarzystwie ludzi, którzy pieniądze mieli duże, współzawodniczyli...zaczęłam myśleć podobnie, miałam pieniądze, na wiele było mnie stać.
Niestety z perspektywy wiem, że to był mój najmniej szczęśliwy okres, wiele się zepsuło wtedy w moim życiu.
Pogubiłam wartości, ja się zagubiłam.
I dla mnie dokładnie znaczy to- źe same pieniądze szczęścia nie dają.
Jednak szanuję pracę, szanuję zarobione pieniądze i staram się by mnie i dziecku niczego nie brakowało.
Jednak nie jest to mój cel, gromadzenie, bogacenie się samo w sobie.
Cieszy mnie to co mam, potrafię być wdzięczna za dary losu, doceniać owoce swojej i czyjejś pracy.
Lubię sobie czasami dogodzić- nazywam to byciem dobrą dla siebie, bo tak jak napisał Yurra, jeśli mnie stac , mam na coś ochotę to kupuję to.
Kiedyś szukałabym taniej, skąpiłam sobie i innym, ciągle ciułając kasę.
Staram się żyć tu i teraz, co nie znaczy że nie planuję przyszłości , że gromadzenie pieniędzy będzie mi niezbędne.
I doceniam zarówno urlop pod namiotem nad jeziorem, jak i egzotyczne wczasy.
Szczęście jest w nas, nie poza nami.
Pieniądze mogą nam ulatwić zdobywanie celu.
Ale nie zapewnią edenu na ziemi.
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 16:16
rufio napisał/a: | Czyz nie lepiej być bogatym i zdrowym niz biednym i chorym ? |
ależ Rufi ,takie marzenia to ja mam gratisowo
rufio napisał/a: | Jeżeli masz zapewniony fajny ciuch na tyłek i pełna lodówke to wtedy masz i siłę oraz czas i chęć aby szukac tego czaegos |
a tu masz dwa wyjścia
1-albo na ten byt za Ciebie ktoś macha
2-albo jesteś zajęty aby ten byt mieć
no może jeszcze 3- spadek po cioci miliarderce
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 16:23
Jagna napisał/a: | Cieszy mnie to co mam, potrafię być wdzięczna za dary losu, doceniać owoce swojej i czyjejś pracy. |
hmmm nie doś że piękna to jeszcze mądra
Jagna - Śro 01 Lip, 2009 16:30
Jacek napisał/a: | a tu masz dwa wyjścia
1-albo na ten byt za Ciebie ktoś macha
2-albo jesteś zajęty aby ten byt mieć
no może jeszcze 3- spadek po cioci miliarderce |
1.Ktoś macha? To chyba jak się jest na utrzymaniu rodziców, będąc dzieckiem. Nikt dorosły-dojrzały na dłuższą metę nie będzie pasożytował na rodzicach.
2.Zajęty. Tak, w pracy spędzamy większość naszego życia. Tak jesteśmy stworzeni, tu na tej ziemi. Jak nie pracując u kogoś, to na swoim. Praca daje nam utrzymanie, jeśli tej roli nie spelnia, podejmujemy pracę dodatkową, dorabiamy. Nawet w Desideracie są słowa o pracy"wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek byłaby skromna -jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu"
3.Spadek po cioci zawsze mile widziany o ile nie obciążony długami I tak bywa.
Jagna - Śro 01 Lip, 2009 16:33
Jacek napisał/a: | hmmm nie doś że piękna to jeszcze mądra |
Dziękuję , Kochany jesteś
Beniamin - Śro 01 Lip, 2009 17:18
Wiedźma napisał/a: | Albo jakiś żulik na denaturat... |
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 17:33
O co chodzi, Ben?
Nie pozwalasz sobie nigdy na sarkazm? Albo nawet na cynizm?
Bo mi się to niekiedy zdarza.
Beniamin - Śro 01 Lip, 2009 17:38
mnie ostatnio codziennie
ale jakoś raziło
tyle
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 17:41
To może właśnie było Ci to potrzebne, żeby zmniejszyć częstotliwość?
Zawsze u kogoś lepiej widać...
Beniamin - Śro 01 Lip, 2009 17:53
robię to i nawet widzę efekty
Beniamin - Śro 01 Lip, 2009 17:55
polecam
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 17:57
bardzo na temat
ja szanuje pieniądze- pracuje większość życia i staram się nie wydawać na głupoty- choć zdarza mi się zaszaleć zwłaszcza na potrzeby córy albo nie potrzeby a zachcianki
Ula - Śro 01 Lip, 2009 18:13 Temat postu: .. Ach ta kasa moja wypłata co miesiac wynosi 900zł.I musze sobie jakos radzic biegam po chleb i masło tam gdzie najtaniej.Zupke ugotuje sie na 2 dni i jest dobrze, tak oszczedzam grosz do grosza zeby miec na wakacje na remonty w domu:)Radze sobie jakos i wiem ze kasa nie jest dla mnie najwazniejsza.Wszyscy wokoł mnie tylko gadaja o kasie a przez ta kase jest duzo nieporozumienia.Dlamnie najwazniesz jest usmiech spokoj
Beniamin - Śro 01 Lip, 2009 18:15
Ulu
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 18:18
wiecie - tak czytam jak wszyscy tutaj piszą że kasa to nic ważnego a przecież kasa jest ważna - jak nie ma kasy to są nieporozumienia- rachunki nie zapłacone i co? i rozwałka i depresja- ja jak mi brakuje kasy to raczej mam doła niż szukam pocieszenia w duchowości
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 18:19
Ula napisał/a: | Dlamnie najwazniesz jest usmiech spokoj |
No, Uleńko - przywracasz mi wiarę w... przysłowia!
Czytając Ciebie trochę bym jedno sparafrazowała - nie pieniądze dają szczęście
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 18:21
Wiedźma napisał/a: | nie pieniądze dają szczęście |
no tak....ale najlepiej to jednak sprawdzić samemu ja bym chciała bynajmniej, nie ma to jak własne doświadczenie
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 18:23
szczęścia nie dają ale bez nich człowiek tez nieszczęśliwy - niestety
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 18:24
utopia napisał/a: | ja jak mi brakuje kasy to raczej mam doła niż szukam pocieszenia w duchowości |
No oczywiście, jak w piramidzie Maslowa - nie wejdziemy na wyższy pułap nie zaspokoiwszy podstaw.
...co nam (mi) się ta piramida ostatnio tak przewija...?
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 18:24
Ula napisał/a: | wiem ze kasa nie jest dla mnie najwazniejsza |
uuu jak miło słyszeć że nie jestem sam tej myśli
Ula napisał/a: | Dlamnie najwazniesz jest usmiech spokoj |
a to niekiedy jest sztuką
a słuchajcie ,jak uważacie co jest ważniejsze ???
kasa czy miłość ???
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 18:26
Jacek napisał/a: | jak uważacie co jest ważniejsze ???
kasa czy miłość ??? |
Dla mnie? Miłość!
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 18:26
bo jakbyśmy według tej piramidy żyli to by nam było łatwiej ale sama wiesz że z ta kasą nie jest tak pstryknąć palcami
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 18:29
Ależ Utopio, żyjemy wg niej, inaczej się nie da.
Sama napisałaś, że nie w głowie Ci duchowość gdy w garnku pusto...
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 18:29
Jacuś to dla Ciebie i nie tylko
http://www.youtube.com/watch?v=lAPwvPrtDMk
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 18:29
co to w ogóle za pytanie jacek? jedno i drugie z drugiego końca
można zapytać - jak uważacie - diabeł czy chrystus ?
wszystko w życiu jest ważne jak kasy mieć nie będziesz to i miłości nie znajdziesz bo nie dojedziesz na randkę autobusem bo na bilet nie będziesz miał
sorry jacek głupie to pytanie
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 18:31
no ale czasem mi się wydaje że powinnam czytać 24 godziny zamiast zapierdzielać do roboty- przynajmniej tak wysłuchuje na meetingach- wszystko załatwi duchowość a to g***o prawda- czytanie medytacji nie napełni mi garnka
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 18:33
No ale gdybyś musiała wybierać? To tylko takie hipotetyczne pytanie rzecz jasna...
Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 18:35
hmmm najpierw musiałabym sobie odpowiedziec na pytanie
czy bez kasy można żyć?
czy bez miłości można żyć?
pomyślę
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 18:38
utopia napisał/a: | czytanie medytacji nie napełni mi garnka |
No i właśnie to nam pokazuje piramida - jak już garnek i brzuch masz pełny,
jak masz gdzie spać, nie marzniesz i nie mokniesz, gdy nie jesteś sama jak palec,
to w końcu najdzie Cię ochota na medytacje czy uduchowione lektury...
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 18:45
Bebetka napisał/a: | Jacuś to dla Ciebie |
Renatko dziękuję to miłe
ale Renatuś uwierz dla mnie kasa nie jest tym co mnie podnieca
jest czymś co muszę mieć ,bo życie kosztuje
utopia napisał/a: | jak kasy mieć nie będziesz to i miłości nie znajdziesz bo nie dojedziesz na randkę autobusem |
hehehe pójdę pieszo za miłością choćby na kraniec świata zapomniałaś miłość jest ślepa
ale w dobrym kierunku myślisz
ani miłość ani kasa
tu jest odpowiedz
Ula napisał/a: | najwazniesz jest usmiech spokoj |
bo gdy kasa pełna i miłość to i spokój ducha
a gdy brak to wiadomo - nie pewność jutra
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 18:48
Cytat: | sorry jacek głupie to pytanie |
nie trza było
a tak swoją drogą o której masz autobus
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 18:51
co Was wzięło na jakies filozofie....kasa jest potrzebna i już a ktoś kto mówi, ze można życ samą miłością bzdury opowiada takie jest moje zdanie
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 18:53
ja filozof nie pamiętasz???
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 18:53
a czasem czeba pofilozofować żeby kase mieć
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 18:55
Jacek napisał/a: | ja filozof nie pamiętasz??? |
nie pamiętam
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 19:33
utopia napisał/a: | czy bez kasy można żyć? |
NIE
Cytat: | czy bez miłości można żyć? |
Można, ale do du** z takim życiem
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 19:37
A najlepiej jak jest jedno i drugie
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 19:38
Jagna napisał/a: | Pieniądze mogą nam ulatwić zdobywanie celu.
Ale nie zapewnią edenu na ziemi. |
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 19:45
Bebetka napisał/a: | A najlepiej jak jest jedno i drugie |
To utopia
Bebetka - Śro 01 Lip, 2009 20:03
pterodaktyll napisał/a: | To utopia |
stiff - Śro 01 Lip, 2009 20:16
utopia napisał/a: | wszystko załatwi duchowość a to g***o prawda- czytanie medytacji nie napełni mi garnka |
Duchowość przynieść może Ci spokój wewnętrzny,
a wtedy z większą wiara w siebie i bardziej optymistycznie poszukać możemy źródła,
które nam ten przysłowiowy garnek napełni...
24 Godzimy mam do dzis, choć juz do nich nie zaglądam,
ale na początku dawały mi przetrwać najcięższe chwile...
Dobra rada na każdy dzień w nich jest...
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 20:21
No no, Stiff... Miałam Cię za większego racjonalistę,
a tu proszę - jaka niespodzianka
stiff - Śro 01 Lip, 2009 20:29
Wiedźma napisał/a: | Miałam Cię za większego racjonalistę, |
To właśnie pomaga racjonalnie myśleć, kiedy udaje nam sie zachować spokój
w sytuacjach pozornie beznadziejnych...
Inaczej żyłbym na ten czas w permanentnym zagrożeniu i pełen obaw
co przyniesie jutro...
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 20:39
Czyli co? - wchodziłeś na piramidę od góry? Kurde, może można i tak...
...ale byłeś przy tym głodny?
stiff - Śro 01 Lip, 2009 20:42
Wiedźma napisał/a: | wchodziłeś na piramidę od góry? |
Nie bylem w Egipcie jeszcze i sie nie wybieram...
yuraa - Śro 01 Lip, 2009 20:54
Wiedźma napisał/a: | Jacek napisał/a:
jak uważacie co jest ważniejsze ???
kasa czy miłość ???
Dla mnie? Miłość! |
jasne i miłości nawarzysz w garnuszku, chociaz ,
przypomniało mnie sie jak młody żonkoś byłem z pracy wróciwszy pytam
-co jest na obiad??
-ja jestem -zona na to
-dobra, rozbieraj sie
po wszystkim mleka kwasnego się napiłem i na tamten czas szczęśliwy byłem
Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 21:21
yuraa napisał/a: | jasne i miłości nawarzysz w garnuszku |
To nie tak, Yura. Zadałam sobie pytanie:
czy wolałabym faceta z forsą, którego bym nie kochała,
czy też takiego nie za bardzo wypasionego, ale za to kochanego i kochającego.
No i wyszło mi, że jednak tego gołodupca. Wiem, że to takie pensjonarskie,
ale przecież życie bez miłości jest pozbawione barwy, smaku, piękna...
Jasne, że trudniej się żyje, gdy trzeba ciężej pracować na chleb, ale za to pełniej, jeśli z miłością
Stara baba już ze mnie i powinnam raczej cenić sobie wygodę i dostatek,
ale jednak byłabym gotowa za kochanym facetem iść na koniec świata w ostatnich sandałach
...a z resztą może tylko tak mi sie wydaje...
pterodaktyll - Śro 01 Lip, 2009 21:28
Cytat: | Stara baba już ze mnie i powinnam raczej cenić sobie wygodę i dostatek,
ale jednak byłabym gotowa za kochanym facetem iść na koniec świata w ostatnich sandałach |
Ale Twój duch jest młody
Jacek - Śro 01 Lip, 2009 21:33
Wiedźma napisał/a: | ale jednak byłabym gotowa za kochanym facetem iść na koniec świata w ostatnich sandałach |
wiem dobrze o czym mówisz
yuraa napisał/a: |
jasne i miłości nawarzysz w garnuszku, |
Jureczku ja też bym stawił miłość ważniejszą
ale to nie znaczy że nie zdaję sobie sprawy że kasa jest potrzebna
miłość to uczucie jeśli tego brak to co z nas za ludzie
bez uczuć ,chyba że miłość do kasy dla mnie nie wyobrażalne
rufio - Czw 02 Lip, 2009 07:20
Wiedźma napisał/a: | iść na koniec świata w ostatnich sandałach |
Jakbys miała troche więcej kasy to bye miała nie tylko ostatnie sandały ale jeszcze adidasy i wtedy lepiej sie maszeruje .
Wiedźma - Czw 02 Lip, 2009 07:33
Jasne, a już najbardziej bym wolała w pantofelkach na szpileczkach i samochodem
Ale ja piszę o dokonywaniu wyborów...
rufio - Czw 02 Lip, 2009 07:41
W pantofelkach na szpileczkach zle się prowadzi a Ty przeciez wybrałas i chcesz sie dobrze prowadzic i to robisz codzien - co noc .
A wybór to tak do konca nie jest nasz - nieraz zle w tych lustrach słońce się odbija
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 07:43
rufio napisał/a: | Jakbys miała troche więcej kasy |
gdy się ma
na miłość można liczyć
na kasie się przeliczyć
rufio - Czw 02 Lip, 2009 07:50
Jacek napisał/a: | na miłość można liczyć
na kasie się przeliczyć |
Historia mowi nam że na tym i na tym mozna sie poslizgnąc ale na milości większy efekt i o tym pisza poeci
sabatka - Czw 02 Lip, 2009 07:57
ja tam bym wcale nie wolała
Wiedźma - Czw 02 Lip, 2009 08:07
rufio napisał/a: | W pantofelkach na szpileczkach zle się prowadzi |
Ale to on by prowadził!
Ja bym tylko mówiła dokąd chcę jechać
rufio - Czw 02 Lip, 2009 08:13
Wiedźma napisał/a: | Ja bym tylko mówiła dokąd chcę jechać |
No to przechlapane - juz nic wiecej nie mow . Pilot sie znalazł a baterie jakie ?Zwykle czy alkaliczne ?
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 08:17
rufio napisał/a: | Historia mowi nam że na tym i na tym mozna sie poslizgnąc ale na milości większy efekt |
Rufio masz całkowitą racje
kasa nie jest wieczna ,a i miłość ulotna
ale wolę siąść przy żonie,i pogadać o serialach,jej pięknych oczach
niż o opłatach które co miesiąc wracają
sabatka - Czw 02 Lip, 2009 08:38
Jacek napisał/a: | niż o opłatach które co miesiąc wracają |
a jeśli maz pieniędzy na styk? to co zrobisz? pomyślisz"rachunki same się zapłacą"?
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 08:51
sabatka napisał/a: |
a jeśli maz pieniędzy na styk? |
i prawda taka się właśnie jawi
ale nie ganiam za ponad styk,bo i tak trudno go przegonić
Anonymous - Czw 02 Lip, 2009 08:52
gdzie ten "styk"
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 08:54
pensja miesięczna
sabatka - Czw 02 Lip, 2009 09:06
załóżmy na rachunki 700
na życie 700
i na inne 100
czyli 1500
a jeśli w miesiącu coś niespodziewanie wypada i ci zabiera np 200 zł. jest źle ale jakoś załątasz dziure.
a jak niespodziewanie wypadnie ci 700? to popłacisz rachunki i bedziesz jeść farbe ze ściany czy trawe z podwórka?
Jagna - Czw 02 Lip, 2009 09:06
Jacku i niczego więcej w życiu nie pragniesz? Dla siebie , dla dzieci.
Bo fajnie jak jest na styk, że starcza, tylko pewnie nieźle trzeba się nagimnastykować, żeby "stykało".
Chodzi mi o zwykłe pragnienia, czy je masz.
yuraa - Czw 02 Lip, 2009 09:23
fajnie może jest >na styk< ale odpadaja wszelkie spontany
przecież nie samym chlebem człowiek żyje i rachunkami.
własnie marzenia.
pijąc w jakis sposób okradałem rodzinę.
czy dzisiaj jak chcę sobie iPoda za 800 zeta kupić to jestem niepoważny???
rozważam czy mnie stać bo nie jest to artykuł pierwszej potrzeby.
sabatka - Czw 02 Lip, 2009 09:35
yuraa napisał/a: | czy dzisiaj jak chcę sobie iPoda za 800 zeta kupić to jestem niepoważny??? |
nie jeśli stać cię na to żeby odłożyć te 800 zł. nie jeden potrzebuje całego raku pracy na taką sume
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 09:37
Jagna napisał/a: | Chodzi mi o zwykłe pragnienia, czy je masz. |
tak,mam je
na wstępie powiem że jestem typem "domatora"i nie pociągają mnie żadne wycieczki
no chyba że na księżyc -ale nie dręczę się tworami wyobraźni
nie jestem też modnisiem - lubię chodzić w tym co mam,a na proszek starcza
chciałem rodzinę i mam,dwie młodsze zapewniam byt
a reszta chciała równo uprawnienia,są zdrowe i mają dwie ręce to i zapewniają sobie byt na własne wydatki
a co do garnka to z żoną uzgadniają
właśnie jedna gdzieś w Polsce na wypoczynku,a druga planuje wyjazd
no tylko żonce się marzy - tyleż że to On kasą rozporządza
swego czasu tak jeszcze dwa lata temu do tej kasy dokładałem
z pracy na fuchę a cały urlop na budowie
a kasa taka sama na styk
a jak mnie się coś na lewo udało przechować ,to żony nosek a moje miękkie serducho
na słowa "nie masz tam nic"oddawałem
no to powiedziałem stop
a jedyne co mnie brakuje do szczęścia - nie ma możliwości zdobycia za kasę
to przyjaciele jacy odeszli rok temu
Krzysiu i piesio Bindziu
żaden z nich nie patrzył na moją kasę,żaden z nich nie trzymał się mnie za kieszeń
Jagna - Czw 02 Lip, 2009 09:47
Najważniejsze, że Wam Jacku, Twojej rodzinie to odpowiada, że Wam jest dobrze i szczęśliwie.
A faktem jest, co już sama pisałam, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jak jest tych pieniędzy trochę więcej, to też się je wyda.
Ale dalej nie napisałeś nic o swoich pragnieniach, co Ci sie jeszcze marzy. Bo jak jest jakiś cel(realny), to potrafimy wtedy się sprężyć i uzbierać wolniej lub szybciej środki na jego realizację.
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 09:51
yuraa napisał/a: | czy dzisiaj jak chcę sobie iPoda za 800 zeta kupić to jestem niepoważny???
rozważam czy mnie stać bo nie jest to artykuł pierwszej potrzeby. |
jasne że idzie
żonie kupiłem rok temu sony panoramiczne aby se mogła seriale oglądać i nie tykać mojego kompa którego też rok temu kupiłem bo stary się okazał za wolny po założeniu internetu który też rok temu założyłem
no tyleż że teraz skutki spłat rat zaciągniętych w banku
a farbę na remoncik to z pod gruszy żona zadecydowała
mogła inaczej jej wola
a z 13 pensji mojej i jej nowiutka pralka i odtważacz sony na diviksy
a i na chodzącą lalkę starczyło gdzieś po drodze i rozkładany (skręcany)sklepik do najmłodszej
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 10:16
Jagna napisał/a: | Ale dalej nie napisałeś nic o swoich pragnieniach |
Dorotuś napisałem
dla mnie nie jest kasa ważna a miłość i przyjaźń
przyjaciele odeszli ,a w miłość i uczucia do żony dokładałem
ale jak się okazało że ma za lekką rękę do wydawania i ciągłego narzekania
tak Ty potrafisz odłożyć to co ponad "styk"
a u mojej żonusi wygląda to tak jak ładowanie do wora bez dna
i nawet gdy po pracy chodziłem na fuchę i jeszcze sen zamienił w pracę to i tak ten wór by był pusty
Jagna napisał/a: | Najważniejsze, że Wam Jacku, Twojej rodzinie to odpowiada, że Wam jest dobrze i szczęśliwie. |
tak bo oprócz tego że potrafię się uśmiechać w tych trudach
to jeszcze znam słowo "a co mi tam "
i co najważniejsze w to wieżę co daje mnie spokój ducha
ale i tak życie nie zawsze słodko wygląda ,bo i są czasem braki na moje upragnione ciasto
ale co mi tam
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 10:19
sabatka napisał/a: |
a jeśli w miesiącu coś niespodziewanie wypada i ci zabiera np 200 zł. jest źle ale jakoś załątasz dziure.
a jak niespodziewanie wypadnie ci 700? to popłacisz rachunki i bedziesz jeść farbe ze ściany czy trawe z podwórka? |
to nie są przykłady to są fakty
i żyję
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 10:25
yuraa napisał/a: | wiadomo do zycia potrzebne są te papierki |
yuraa napisał/a: | OK, widocznie tylko ja tak miałem. |
Jureczku a teraz rachunek sumienia
wszyscy je potrzebujemy
ale tylko nie liczni uważają że nie warto za nimi ganiać
przynajmniej ponad styk
Ula - Czw 02 Lip, 2009 18:33 Temat postu: ... Jacus fajny z Ciebie chłopak
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 18:35
a po czym te wnioski Uleńko???
Ula - Czw 02 Lip, 2009 18:38 Temat postu: ..
Jacek napisał/a: | a po czym te wnioski Uleńko??? |
Jacus po twoich postach
Jesli chodzi o kase mam takie same zdanie jak Ty
Jacek - Czw 02 Lip, 2009 19:58
takie stosunki co do kasy mam już od dzieciaka
koledzy gdy pożyczali to ja się dziwiłem ,zawsze ją miałem
gdzieś tam uzbieraną gdy się dostało na tak zwaną czekoladę
w domu też byłem nauczony pomagania za dziękuję a nie za kasę
raz pamiętam dziadek dał monetę bo jemu dętkę skleiłem
ale to dla mnie było fajnym gestem którego nie oczekiwałem
a co do przyjaźni to już wam kiedyś pisałem o piesku ,chyba na łysego forum
miałem wtedy chyba z 5 lat może 6 jak rowerek zamieniłem na pieska
nigdy za to nie byłem skarcony,a i rowerek odzyskałem
piesek nie stety długo nie pożył,był to malutki szczeniak i zaplątał się Babci pod nogami jak rozwieszała pranie
po czasie był następny i mimo nie chęci reszty domowników został na wiele lat
ten skubany był mnie bardzo wierny,gdzie ja tam i on - no oprócz szkoły
a Krzysia znałem od zawsze z jednej ulicy byliśmy
i choć mieszkał dalej niż inni koledzy to przyjaźnią byliśmy sobie bliscy
piesek miał na imię puszek,pamiętam jak miał nosówkę
uczyłem się w tym czasie zawodu za malarza ,wziołem wolne u szefa ale byłem przygotowany jak mnie nie da to i tak pójdę z pieskiem do weterynarza
wyłożyłem wtenczas na zastrzyki całe moje oszczędności
piesek się wykaraskał
a i jeszcze to że zawsze pytam jak psu na imię
jak dla mnie to pies jest godny imienia ,a nie się wabi
po co o tym piszę ???
abym był bardziej zrozumiany dlaczego cenię miłość ,przyjaźń
i wbrew pozorom nigdy nie było kasy za wiele,ale mego życia nigdy bym nie zamienił
gdy inni wspominają wycieczkę z Egiptu z pod piramid
ja miałem swoje wspomnienia Krzysia i pieski
choinka ja już nie chciałem a znów się przyplątał ,i to taki duży
mimo moich zakazów ,gdy już się pojawił ---Basko odejdź, Basku teraz piszę ,Bast spoko
do cholery czy niema kto z tym psem wyjść
sorki muszę wyjść na chwilkę obowiązki wzywają
wolf - Sob 04 Lip, 2009 08:48
dobry z Ciebie czlowiek Jacku ...........no i lubisz psy. a to dla mnie wiecej, nizbys byl trzexwy od dziecka do dzis
teraz ja napisze cos o moim stosunku do "kasy".
urodzilem sie i wychowalem w rodzinie polsko-niemieckiej. zarabialo sie w tej rodzinie glownie w: wojsku, cyrku i jako marynarze. ja pochodze z linii cyrkowo- marynarskiej z dodatkiem militarnym . biedy nigdy nie zaznalem. /poza ta co se sam zafundowalem jako pijanica/. od dziecka wychowywano mnie i kuzynow, oraz reszta towarzystwa w pewnym kulcie odpowiedzialnosci za bliskich. pieniadze zawsze musialy byc w domu. zeby bylo co jesc, w co sie ubrac, na czarna godzine, na wszelki wypadek itd etc. poprostu wsiakalo we mnie to , co widzialem u starszych w moim rodzinnym domu.......a dom byl za***isty. 2-pietrowa kamienica w ktorej mieszkaly trzy pokolenia spowinowacocnych ze soba ludzi....za czasow komuny , zrobiono wszystko by nie zamieniono tej kamienicy na kwaterunek.domeldowano nawet bardzo "odleglych krewnych"........byle zostalo w rodzinie. odpowiedzialnosc ekonomiczna, to cos co pamietam dobrze z dziecinstwa. dziadek jak wracal z rejscu wpierw sie pytal, co trzeba w domu naprawic, co jest konieczne, a dopiero potem dawal nam "zamorskie" prezenty . siostra mej babci , wielka przedwojenna dama i jej maz, prowadzili w Kamierowie/ na kaszubach/ szkole powszechna . prywatna. dzieciaki z bogatszych domow placily za nauke same, dzieci z biednych rodzin,uczyly sie za darmo. placil za to stryj. byl przedsiebiorca okretowym w Gdyni. na wlasna rodzine zarabial w stoczni, a w Kamierowie inwestowal w edukacje obcych dzieci. no tak poprostu. w moim wlasnym domu , u taty i mamy......kasa nie byla kultywowana zupelnie. ale sluzyla do : poznawania swiata, edukowania mnie, pomagania schronisku dla xwierzakow pocyrkowych miedzy innymi itp. .ich znajoma miala w swoim schronisku lwa, i niedzwiedzia pijaka/ bez jaj/, jak misiek sluszal skoczna muzyke.to zaczynal robic swoje "sztuczki" i potem trzeba mu bylo dac piwa.bo inaczej skubany ryczal jak jakis w stanie zespolu odstawiennego . pieniadze w zyciu moim i mojej zony .......byly wazne i sa wazne....maja budowac przyszlosc mojej rodziny, pomagaly najlepiej jak to mozliwe wyedukowac nasze dzieci. edukacja to nie tylko szkola. to wakacje, to dodatkowe kursy i zajecia jakie dzieci chcialy. to kupowanie ksiazek, dobre buty, samochod itp. stomatolog, zdrowie ogolnie pojmowane i cos w rodzaju nieprzeiwdzianych sytuacji...........gdy lodowka sie zepsuje w najmniej odpowiednim momencie-czyli w srodku upalnego lata. sam moglem pracowac i zarabiac od dziecka. by miec wlasna zarobiona przez siebie kase. nikt mnie ,ani moich kuzynow do tego nie zmuszal.to bylo oczywiste i wynikalo z wychowania. moje dzieci tez pracowaly , jak tylko doszly do wniosku, ze procz kiesznkowego, moga miec wiecej. mamy wszyscy wielki szacunek do pieniedzy, bardzo cenimy ich role w zyciu . szpanowanie kasa nas nie rajcuje. ale nigdy nie bylo w naszej rodzinie dylematu: miec, czy byc. dla mnie i moich bliskich to jest tozsame.
dodatkowo jako pijak, ktory przetancowal kupe szmalu.......mam teraz cos w rodzaju "autopokuty".........czyli -co stracilem , to nie odzyskam, ale przynajmniej postaram sie powiekszyc to co moge.........chce by zostal po mnie dom, komorka na wegiel, dobrze pokryty dach, wspomnienia zapisane na fotografiach, konto bez debetu.........a o reszte duchowych ingrediencji, niech sie martwia moi potomkowie:
nawet se obmyslam co jakis czas epitafium na swojej urnie /ze sloika po ogorkach konserwowych dla oszczednosci/, co bedzie stala w piwnicy:
z prochu powstales wilku
w proch Cie obrocilo
oprocz glupot kilku
grunt , ze sie nie pilo
amen
wolf - Sob 04 Lip, 2009 08:53
a teraz znow adieu.........i do rychlego.
Jagna - Sob 04 Lip, 2009 09:56
Jestem pod wrażeniem Wolf , świetnie się to czyta
Jacek - Sob 04 Lip, 2009 10:34
wolf napisał/a: | dobry z Ciebie czlowiek Jacku ...........no i lubisz psy. |
tak można wnioskować z mojego krótkiego opisu
za uszami swoje pewnie mam,ale lepiej to widzą inni niż ja sam
co do psów,hmm ja po prostu ponad wszystko wstawiam szacunek dla wszystkiego co żyje,a na czele wstawiam psa
bo to On mnie dał w mym życiu najwięcej radości
tak na prawde nikt z nas nie jest zły,co najwyżej mamy coś za uszami
a jesteśmy warci tyle co robimy dla innych
Kto prawdziwie kocha, ten nie troszczy się o nagrodę za swą miłość, lecz tylko o to, by kochać coraz lepiej.
Wolfie twoją wypowiedz czyta się z wielkim zainteresowaniem (jak bym dobrą książkę czytał ) masz dar pisania i opisania faktów
znasz wartość życia i wiesz co jest potrzebne do niego
i nie są to pieniądze - one są tylko biletem
Jacek - Sob 04 Lip, 2009 10:38
Jagna napisał/a: | Jestem pod wrażeniem Wolf , świetnie się to czyta |
Wolfie a myślałeś kiedy nad wykorzystaniem tego daru ???
a może już coś wydałeś ???
Bebetka - Sob 04 Lip, 2009 10:45
Krótko, zwięźle i treściwie.....podobało mi się Wolf, przeczytałam z przyjemnością
Anonymous - Sob 04 Lip, 2009 10:48
no właśnie- i gdzie są tacy faceci? leżą w słoiku po ogórkach ......
Jacek - Sob 04 Lip, 2009 11:31
utopia napisał/a: | no właśnie- i gdzie są tacy faceci? leżą w słoiku po ogórkach |
jak miło słyszeć,że kobity nas kochają za to co im dajemy
a nie co by chciały otrzymywać
Anonymous - Sob 04 Lip, 2009 11:41
dajecie??? hmmm powiedziała bym inaczej
pterodaktyll - Sob 04 Lip, 2009 12:21
Wilku! Jesteś dla mnie absolutnym autorytetem w tej dziedzinie.Staram się od lat osiągnąć to o czym piszesz i masz absolutną rację, że kasa jest środkiem do zaspakajania potrzeb i realizacji celów. po przeczytaniu widzę, że mogę za Tobą "teczkę nosić". Moim zdanie osiągnąłeś mistrzostwo a ja na razie mogę za Tobą "teczkę nosić" co nie znaczy, że nie będę dalej próbował Ci dorównać
Jacek - Sob 04 Lip, 2009 12:40
utopia napisał/a: | dajecie??? hmmm powiedziała bym inaczej |
no i tu masz odpowiedz,na szukanie w spiżarce słoika z ogórkami
a ciągle znajdujesz pusty
trza przedtym do niego coś włożyć
Anonymous - Sob 04 Lip, 2009 12:42
jacku- wkłada się coś innego a nie ogórki
mamy inne spojrzenie na te sprawy- i niech tak zostanie
Jacek - Sob 04 Lip, 2009 12:52
utopia napisał/a: |
mamy inne spojrzenie na te sprawy |
no i otóż to
utopia napisał/a: | wkłada się coś innego a nie ogórki |
i jeszcze to
utopia napisał/a: | i gdzie są tacy faceci? leżą w słoiku po ogórkach |
a to to już całkiem
Aśka wiem dobrze jakie masz spostrzeżenia
i wiem że w bajki o księciu można wierzyć,tyle że trza je odróżnić od życia
pterodaktyll - Sob 04 Lip, 2009 12:53
utopia napisał/a: | gdzie są tacy faceci? |
Jestem
klucz7 - Sob 04 Lip, 2009 13:12
wolf napisał/a: | nawet se obmyslam co jakis czas epitafium na swojej urnie /ze sloika po ogorkach konserwowych dla oszczednosci/, co bedzie stala w piwnicy: |
No to tutaj mnie zaskoczyłeś,to takie bez wyrazu.
http://www.youtube.com/watch?v=qq2pLOeeLTw
Beniamin - Sob 04 Lip, 2009 13:13
wolf - Sob 04 Lip, 2009 21:27
no i co z tego?
moj sloik , to se do niego wkitram co mnie sie podoba:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
klucz7 - Nie 05 Lip, 2009 22:36
wolf napisał/a: | a dom byl za***isty. 2-pietrowa kamienica |
Dzisiaj jestem pod wrażeniem transmisji z TV z USA.
Pomyślałem ,że jak by się wszyscy z rodziny zgodzili to oddam im swoją dzielnicę w Toruniu za friko.
klucz7 - Nie 05 Lip, 2009 23:53
Wybacz ale zapomniałem.
http://www.youtube.com/watch?v=qYHguBEXkac
Moja żona uwielbia ten klip.
wolf - Pon 06 Lip, 2009 09:07
tu lezy wilk,
co nie marudzil
warczal od razu,
gdy ktos go nudzil
swiec darwinie nad jego dusza
klucz7 - Śro 08 Lip, 2009 01:00
wolf napisał/a: | tu lezy wilk,
co nie marudzil
warczal od razu,
gdy ktos go nudzil |
No to powodzenia życzę!
Pamiętaj,że w trzeżwosci pozostaw po sobie następcę.
http://www.youtube.com/watch?v=_62tu_tjqNg
Fajny chłopak -powiedz ,że nie
wolf - Śro 08 Lip, 2009 06:23
po mnie, chocby potop
Jacek - Śro 08 Lip, 2009 09:17
klucz7 napisał/a: | Fajny chłopak -powiedz ,że nie |
jak znam wolfa ,to woli Tine Tarner
jej krok taneczny bardziej w koński ruch podatny
wolf - Śro 08 Lip, 2009 09:23
Tina jest niezla........pamietam jak bylem na jej koncercie-chyba w latach '80 na torwarze.......spiewala w jakims tercecie. to bylo kilka lat przed jej wielkim powrotem na scene.......ale i wtedy byla ok.
ale Jacko...........to tez super artysta byl........niestety
kiedys sluchalem jago takie "wprawki" do aranzy Quiscy Jonesa.........nagrywac mial cos z Diana Ross.......mial facet talent ......ale po takim dziecinstwie jak jego......to nic dziwnego ze nie byl normalny.
pewnie nikt by nie byl
Bebetka - Śro 08 Lip, 2009 09:26
wolf napisał/a: | .to nic dziwnego ze nie byl normalny.
pewnie nikt by nie byl |
Jaki był naprawdę nigdy sie nie dowiemy....taki własnie a nie inny jego wizerunek wykreowały mu po części niestety media
wolf - Śro 08 Lip, 2009 09:29
Bebetka napisał/a: | taki własnie a nie inny jego wizerunek wykreowały mu po części niestety media |
to nie do konca prawda.......media sie zywia tym, czym sie da wyzywic
w koncu jest sporo ludzi z schow-buisnessu..........ktorzy nie funkcjonuja w mediach..........tylko na scenie
Jacek - Śro 08 Lip, 2009 09:29
wolf napisał/a: | .to tez super artysta byl. |
pamiętam z mych lat małolata ,On wtenczas też nie miał nie wiele więcej
no i mój pierwszy kaseciak
Bebetka - Śro 08 Lip, 2009 09:36
wolf napisał/a: | to nie do konca prawda.......media sie zywia tym, czym sie da wyzywic |
no tak a że żywią się szczególnie padliną....bo to bardziej poczytne jest, lepiej sie sprzedaje itd.
wolf - Śro 08 Lip, 2009 09:38
Bebetka napisał/a: | bo to bardziej poczytne jest, lepiej sie sprzedaje itd. |
..........no, no.........bo wlasnie tacy jestesmy.my, nie media......lubimy padline
Bebetka - Śro 08 Lip, 2009 09:42
wolf napisał/a: | .my, nie media......lubimy padline |
a w mediach to kto pracuje? hieny właśnie
wolf - Śro 08 Lip, 2009 09:47
Bebetka napisał/a: | a w mediach to kto pracuje? hieny właśnie |
raczej odwrotnie.karmiciele hien.takie jest moje zdanie
Bebetka - Śro 08 Lip, 2009 09:54
wolf napisał/a: | raczej odwrotnie.karmiciele hien.takie jest moje zdanie |
a co to za różnica? tylko hiena hienę zrozumie, cokolwiek to znaczy....
Jacek - Śro 08 Lip, 2009 10:24
wolf napisał/a: | media sie zywia tym, czym sie da wyzywic |
świetnie to pasuje do tematu
|
|