To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - chciałbym z kimś popisać

adamcio - Sob 02 Lip, 2022 16:22
Temat postu: chciałbym z kimś popisać
Mam 22 lata i przez całe dzieciństwo mieszkałem z rodzicami alkoholikami i byłem bity przez ojca za prawie każde najmniejsze przewinienie.
Powód do bicia zawsze się znalazł - czy to niedorobione lekcje, nieposprzątany pokój, nie wyprowadzony na spacer pies, można by mnożyć i mnożyć.
Dostawałem po prostu zawsze pasem po gołym tyłku, na co nikt nie reagował, nawet nauczyciele w szkole jak pewnego razu wuefista widział moje czerwone pręgi na tyłku nic nie powiedział.
Ogólnie gnębili mnie też koledzy w szkole, jeden nawet na mnie napluł kiedyś i wszyscy mieli z tego bekę,
raz też jak byliśmy na kąpielisku to schowali mi buty i musiałem w skarpetkach wracać pieszo albo jeden z kolegów kazał mi wystawić ręce i trzymać w nich pokrzywy.
No i wiele wiele było takich sytuacji przez to miałem lekką depresje, teraz już z tego wychodzę i chciałbym z kimś po prostu pogadać z kimś kto też miał takie przekichane dzieciństwo że był bity i poniżany.

Maciejka - Sob 02 Lip, 2022 16:57

Witaj na forum.
adamcio - Sob 02 Lip, 2022 16:59

Maciejka napisał/a:
Witaj na forum.


również witam :papa2:

jal - Sob 02 Lip, 2022 18:32

Witaj w fajnym miejscu adamcio :)

Ja jestem DDD pochodzę z rodziny powszechnie uważanej za bez problemową - porządną.
Nikt nie spożywał alkoholu ale panowały w niej nakazy i zakazy oraz tematy tabu jak sex czy Bóg oraz mądrości narodu po polski łacinie - przysłowia były niepodważalną wskazówką do uczciwego życia.
Bywałem bity ale na trzeźwo nie zawsze zasłużenie. Zostałem przygotowany do życia w idealnym świecie a zetknąłem się z brutalną rzeczywistością,szybko znalazłem pocieszenie w alkoholu.
Piłem ok 20 lat.obecnie od 30 jestem trzeźwy.

Z pewnością odezwą się koledzy i koleżanki...
Pozdrawiam ciepło :)

esaneta - Nie 03 Lip, 2022 05:26

Witaj Adamcio :)
Wiedźma - Nie 03 Lip, 2022 06:27

Cześć Adamcio! Witaj na forum :)

Myślałeś może o terapii DDA?
Traumy z dzieciństwa w dysfunkcyjnej rodzinie mogą rzutować na całe dorosłe życie.
Taka terapia pomaga poradzić sobie z tym problemem.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 11:02

Wiedźma napisał/a:
Cześć Adamcio! Witaj na forum :)

Myślałeś może o terapii DDA?
Traumy z dzieciństwa w dysfunkcyjnej rodzinie mogą rzutować na całe dorosłe życie.
Taka terapia pomaga poradzić sobie z tym problemem.


Hej,
na takiej terapii jeszcze nie byłem, ale chodziłem do psychologa pare razy
i jakby moim głównym problemem było to że dusiłem to w sobie i nie miałem z kim o tym porozmawiać i doszedłem do wniosku z psychologiem że ja jak z kimś o tym porozmawiam to czuje się jakby lepiej, tak jakbym mógł to z siebie wyrzucić
i zawsze jak sie okazuje że jest ktoś to miał podobnie jak ja kiedyś to czuje jakbym nie był sam i jakoś mi się robi lepiej, lepiej sie czuje wtedy.

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 11:45

Chlopaku takich ludzi, osob z podobnym problemem sa miliony. Nie jestes sam. Sa takie grupy w realu i w internecie, grupy wsparcia nazywaja sie DDA. Tam mozna sie wygadac, podzieluc sie swoja historia. Sa rozne grupy DDA, jestes bardzo mlody to trzeba sxukac grupy DDA dla mlodych ludzi. Inna bedzie grupa dla osob mlodych a inna dla takich starych jak ja i po malzenstwie, zwiazku z alkoholikiem czy inna osoba, dysfunkvja, niedostepna emocjonalnid czy uzalezniona niekoniecznie od alkoholu.
Terapia jest fajna sprawa ale musi to byc terapia dla DDA a terapeuta musi znac problem alkoholowy w sensie, ze cala rodzina nazywana jest rodzina alkoholowa i tematyke i problematyke DDA.

Mozesz tez pisac tutaj. Co kto moze to sie podzieli, podpowie. Z tego syndromu mozna wyjsc ale trzeba popracowac.
Ja pochodze z rodziny przemocowej bez alkoholu, doswiadczylam w tamtym domu przemocy glownie psychicxnej ame tez fizycznej od matki fizycznej i przemocy zaniedbania. Maz byl alkoholikiem. Nie pozwolilam mu zeby bil nasze dzieci. Raz uderzyl jedna z corek i mocno tego pozalowal. Jestem po terapii wspoluzaleznienia i troche DDA indywidualnej. Swoje dysfunkcje rozwalilam sama roznymi drogami te zwiazane z DDA ale wiedzialam jak to zrobic bo prowadzila mnie terapeutka przez to. Teraz nie nadaje sie zbytnio do wspierania, wczuwania sie w tamte emovje, stany emocjonalne. Napewno kogos tu znajdziesz zeby sobie pogadac glebiej. Trzymaj sie i walcz o siebie bo to Twoje zycie, Twoj dar i Twoje decyzje i konsekwencje.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 12:24

Maciejka napisał/a:
Chlopaku takich ludzi, osob z podobnym problemem sa miliony. Nie jestes sam. Sa takie grupy w realu i w internecie, grupy wsparcia nazywaja sie DDA. Tam mozna sie wygadac, podzieluc sie swoja historia. Sa rozne grupy DDA, jestes bardzo mlody to trzeba sxukac grupy DDA dla mlodych ludzi. Inna bedzie grupa dla osob mlodych a inna dla takich starych jak ja i po malzenstwie, zwiazku z alkoholikiem czy inna osoba, dysfunkvja, niedostepna emocjonalnid czy uzalezniona niekoniecznie od alkoholu.
Terapia jest fajna sprawa ale musi to byc terapia dla DDA a terapeuta musi znac problem alkoholowy w sensie, ze cala rodzina nazywana jest rodzina alkoholowa i tematyke i problematyke DDA.

Mozesz tez pisac tutaj. Co kto moze to sie podzieli, podpowie. Z tego syndromu mozna wyjsc ale trzeba popracowac.
Ja pochodze z rodziny przemocowej bez alkoholu, doswiadczylam w tamtym domu przemocy glownie psychicxnej ame tez fizycznej od matki fizycznej i przemocy zaniedbania. Maz byl alkoholikiem. Nie pozwolilam mu zeby bil nasze dzieci. Raz uderzyl jedna z corek i mocno tego pozalowal. Jestem po terapii wspoluzaleznienia i troche DDA indywidualnej. Swoje dysfunkcje rozwalilam sama roznymi drogami te zwiazane z DDA ale wiedzialam jak to zrobic bo prowadzila mnie terapeutka przez to. Teraz nie nadaje sie zbytnio do wspierania, wczuwania sie w tamte emovje, stany emocjonalne. Napewno kogos tu znajdziesz zeby sobie pogadac glebiej. Trzymaj sie i walcz o siebie bo to Twoje zycie, Twoj dar i Twoje decyzje i konsekwencje.


Dzięki za dobre słowa,
szkoda że moja matka tak nie zareagowała jak ty, tylko pozwalała ojcu mnie tłuc,
dobrze że u twojej córki skończyło sie to tylko na tym ze raz dostała, bo ja to byłem prany praktycznie co tydzień, odkąd pamiętam to w domu była wódka i pas.

No jakoś to życie sobie układam, mam dziewczynę, prace, wynajmuje z kolegą na spółke mieszkanie.
Nie wiem czy potrzebuje na ten moment terapii DDA, chyba raczej nie,
myśle że potrzebuje raczej przed kimś sie wygadać bo nie mam z kim za bardzo o tym porozmawiać, i nie wiem może to głupie ale z każdym takim przypadkiem kiedy okazuje sie że jest jeszcze ktoś kto miał podobnie do mnie to mi sie robi jakby lżej że nie tylko ja byłem w takim bagnie.

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 12:36

To nie jest glupie, tez tak sie czulam jak wyszlam z tym do ludzi.


Mylisz sie co do mojej corki. Ona od ojca swojego distala tylko raz ake nie ma jej juz wsrod zywych, to dlatego napisalam ze nie nadaje sie do wspierania innych.


Cos z mojej historii. Wolalabym zeby ojciec mnie bil pasem jak ponizal mnie przy ludziach wysmiewal sie i sdtydzilmoichniedoskonalosci, karal milczeniem i swietym oburzeniem ze nie powiedzialam, nie zrobilam tego czego on oczekiwal i jak sobie wymyslil. Dobrze wiem jak smakuje obojetnosc i ostracyzm iodrzucenie o obgadywanie przez innych ludzi, jakie sa konsekwencje jak babka czy matka leci na wioske a potem dzieci w szkole sue smieja, wytykaja palcami, co to znaczy byc tredowata osoba wsrod ludzi. Co to znaczy jak rodzice poleca do kuratorium na skarge na nauczyciela a potem my jako dzieci jestesmy za to karani. Bardzo dobrze wiem jak boli przemoc, odrzucenie, ponizenie, samotnosc i bol psychiczny. Potworna krzywda wyrzadzana przez rodzicow i otoczenie i jak bola po tym rany i ile trzeba potem sie napracowac i znow nacierpiec zeby z tego wyjsc, zeby to nie kietowalo zyciem na dlugie lata.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 13:04

Maciejka napisał/a:
To nie jest glupie, tez tak sie czulam jak wyszlam z tym do ludzi.


Mylisz sie co do mojej corki. Ona od ojca swojego distala tylko raz ake nie ma jej juz wsrod zywych, to dlatego napisalam ze nie nadaje sie do wspierania innych.


Cos z mojej historii. Wolalabym zeby ojciec mnie bil pasem jak ponizal mnie przy ludziach wysmiewal sie i sdtydzilmoichniedoskonalosci, karal milczeniem i swietym oburzeniem ze nie powiedzialam, nie zrobilam tego czego on oczekiwal i jak sobie wymyslil. Dobrze wiem jak smakuje obojetnosc i ostracyzm iodrzucenie o obgadywanie przez innych ludzi, jakie sa konsekwencje jak babka czy matka leci na wioske a potem dzieci w szkole sue smieja, wytykaja palcami, co to znaczy byc tredowata osoba wsrod ludzi. Co to znaczy jak rodzice poleca do kuratorium na skarge na nauczyciela a potem my jako dzieci jestesmy za to karani. Bardzo dobrze wiem jak boli przemoc, odrzucenie, ponizenie, samotnosc i bol psychiczny. Potworna krzywda wyrzadzana przez rodzicow i otoczenie i jak bola po tym rany i ile trzeba potem sie napracowac i znow nacierpiec zeby z tego wyjsc, zeby to nie kietowalo zyciem na dlugie lata.


no w szkole też byłem dosyć wyśmiewany bo koledzy z klasy widzieli jak ojciec chodzi podpity i mówili mi często jakieś głupie teksty na przykład "sprawdź czy twój ojciec już nawalony" i inne takie i dokuczali mi cały czas i jeszcze specjalnie na mnie skarżyli do wychowawcy i dostawałem uwagi i potem w domu miałem za to obrywy.
Nauczyciel wychowawca wuefista też nic mi nie pomógł bo widział to było widać jak mam nawet na udach czasem ślady od pasa i nic nie powiedział nie spytał co sie dzieje, a ja nie miałem też odwagi powiedzieć że coś sie w domu dzieje.

Nie wiem czy byś wytrzymała takie ciągłe lania, czasem w najmniej spodziewanym momencie, bo ojcu na przykład po wypiciu zdarzyło sie nawet prawie w nocy przypomnieć sobie że trzeba dziecku sprawdzić zeszyty i mówił że "no młody pokazuj zeszyty", a nie byłem jakimś wybitnym uczniem, no i znalazł sie zawsze powód do lania

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 13:12

Gdzie byla Twoja mama wtedy? W dzien, w nocy?

Nie porownuje sie bolu, bol to bol, krzywda to krzywda.
Wlos sie jezy na glowie jak czyta sie lub slyszy ze minelo tyle lat a pomimo techniki, lepszego wyksxtalcenia dalej jest horror w rodzinach i matka czesto nic z tym nie robi.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 13:26

Maciejka napisał/a:
Gdzie byla Twoja mama wtedy? W dzien, w nocy?

Nie porownuje sie bolu, bol to bol, krzywda to krzywda.
Wlos sie jezy na glowie jak czyta sie lub slyszy ze minelo tyle lat a pomimo techniki, lepszego wyksxtalcenia dalej jest horror w rodzinach i matka czesto nic z tym nie robi.


Mama była w domu zawsze i myśle że była jakby współuzależniona też czasem wypiła coś ale niedużo i rzadko, ale była jakby zadowolona z takiego męża mimo że ojciec często pił, to mówiła o nim że kochany i nawet czasem jeszcze sama czasem skarżyła na mnie ojcu.
Była w nim chyba ślepo zakochana po prostu chyba.

No a też nie mieszkałem na jakimś odludziu tylko w bloku takim jedenastopiętrowym to raczej często było słychac jak ojciec sie na mnie drze i w ogóle nikt nigdy nie zareagował nic.

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 13:29

adamcio napisał/a:




Mama była w domu zawsze i myśle że była jakby współuzależniona też czasem wypiła coś ale niedużo i rzadko, ale była jakby zadowolona z takiego męża mimo że ojciec często pił, to mówiła o nim że kochany i nawet czasem jeszcze sama czasem skarżyła na mnie ojcu.
Była w nim chyba ślepo zakochana po prostu chyba.

No a też nie mieszkałem na jakimś odludziu tylko w bloku takim jedenastopiętrowym to raczej często było słychac jak ojciec sie na mnie drze i w ogóle nikt nigdy nie zareagował nic.[/quote]


Kolego co to jest milosc? Co to znaczy byc wxkims zakochanym, kohos kochac?, Co to jest wspoluzakeznienie? Na czym to polega?

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 13:36

Maciejka napisał/a:
adamcio napisał/a:




Mama była w domu zawsze i myśle że była jakby współuzależniona też czasem wypiła coś ale niedużo i rzadko, ale była jakby zadowolona z takiego męża mimo że ojciec często pił, to mówiła o nim że kochany i nawet czasem jeszcze sama czasem skarżyła na mnie ojcu.
Była w nim chyba ślepo zakochana po prostu chyba.

No a też nie mieszkałem na jakimś odludziu tylko w bloku takim jedenastopiętrowym to raczej często było słychac jak ojciec sie na mnie drze i w ogóle nikt nigdy nie zareagował nic.



Kolego co to jest milosc? Co to znaczy byc wxkims zakochanym, kohos kochac?, Co to jest wspoluzakeznienie? Na czym to polega?[/quote]

No cóż, niektórzy są zakochani w ludziach toksycznych tak jak moja mama była zakochana w moim ojcu mimo że pił, to ważne było dla niej raczej że przynosi pieniądze do domu i dzieki temu nie musi zbytnio pracować i że dobrze całuje. To zakochanym można być w każdym.
No tak myśle że była współuzależniona bo jeszcze jak ojciec mówił na przykład do niej kochanie piwo sie mi skończyło, to ona często mówiła że to ja pójde kochanie i szła normalnie do sklepu jeszcze po alko.

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 13:40

Adamcio co to jest milosc wdg Ciebie? Co to znaczy kochac?
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 13:50

Maciejka napisał/a:
Adamcio co to jest milosc wdg Ciebie? Co to znaczy kochac?


trudno na to odpowiedzieć, to nie umiem jakoś tego ubrać w słowa,
to jest raczej uczucie przywiązania jednej osoby do drugiej i to sie czuje w sercu

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 13:52

Przywiazanie to przywiazanie a milosc to milosc. Masz dziewczyne, kochasz ją? Co to znaczy ze ja kochasz?
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 13:59

Maciejka napisał/a:
Przywiazanie to przywiazanie a milosc to milosc. Masz dziewczyne, kochasz ją? Co to znaczy ze ja kochasz?


może i tak, nie jestem dobry w odpowiadaniu na takie pytania co wymagają jakby filozoficznego podejścia, wole takie bardziej skonkretyzowane niż takie ogólne jak te co to jest miłość, nie umiem tego opisać zbyt, to nie męcz mnie tym pytaniem co to jest miłość bo ja nie umiem na takie pytanie ogólne filozofować :)

No dziewczyne kocham i ona jest cudowna,
no nie wiem jak to opisać co to znaczy że ja ją kocham ale kocham :)

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 14:07

Wlasnie, dlatego zadalam to pytanie. Kochasz dziewczyne a nie wiesz co to znaczy.
Wspoluzaleznienie to przystosowanie sie do dysfunkcyjnej sytuacji w rodzinie pomimo strat, rezygnacji z siebie, ze swojego zycia, kosztem zdrowia, finansow, co ludzie powiedza, kosztem dzieci, zaniedbywanie siebie i dzieci, to chodzenie i krecenie sue wokol alkoholika, ukrywanie skutkow picia, pomaganie mu w piviu, tlumaczenie i usprawiedliwianie zachowania alkoholika, bycie jego piekegniarka, wybawca, pomocnikidm, adwokatem i nie wuem czym jeszcze.
Milosc to troska, zainteresowanie, dawanie i branie, dbanie o swoje dobro i partnera, zyczliwosc, wyrozumialosc, zdrowe granice, dbanie o siebie i partnera, to miejsce na kawalek mnie, kawalek Ciebie i kawalek nas. Milosc to cieplo, stan ze chce byc z ta wlasnie osoba.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 14:18

Maciejka napisał/a:
Wlasnie, dlatego zadalam to pytanie. Kochasz dziewczyne a nie wiesz co to znaczy.
Wspoluzaleznienie to przystosowanie sie do dysfunkcyjnej sytuacji w rodzinie pomimo strat, rezygnacji z siebie, ze swojego zycia, kosztem zdrowia, finansow, co ludzie powiedza, kosztem dzieci, zaniedbywanie siebie i dzieci, to chodzenie i krecenie sue wokol alkoholika, ukrywanie skutkow picia, pomaganie mu w piviu, tlumaczenie i usprawiedliwianie zachowania alkoholika, bycie jego piekegniarka, wybawca, pomocnikidm, adwokatem i nie wuem czym jeszcze.
Milosc to troska, zainteresowanie, dawanie i branie, dbanie o swoje dobro i partnera, zyczliwosc, wyrozumialosc, zdrowe granice, dbanie o siebie i partnera, to miejsce na kawalek mnie, kawalek Ciebie i kawalek nas. Milosc to cieplo, stan ze chce byc z ta wlasnie osoba.


No bo ja nie umiem zbyt precyzować takich ogólnych pojęć jak np co to jest miłość bo ja mam raczej umysł ścisły, zawsze byłem lepszy znacznie z maty niż np z pisania wypracowań na polski, więc musisz mi wybaczyć.
No to z tego co piszesz to moja matka była współuzależniona i to jak, ja w sumie troche też bo ukrywałem to picie jakby i miałem jakąś taką litość i mimo że mnie ojciec bił, to jak sie położył spać upity to przykryłem go kołdrą żeby mu nie było zimno, to też byłem współuzależniony troche

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 14:27

Wyobraz sobie dwa stoly. Na obydwoch stoi jedzenie , masz na oczach opaske ale cos tam widzisz, nie do konca jest ciemno. Podchodzisz do jednego stolu i bierzesz jakies jedzenie, zjadasz to i smakuje tak sobie ake masz glod jedzenia to zjadasz niezbyt smaczne jedzenie. Najadles sie , ze nie dasz rady wiecej zjesc. Mija czas powiedzmy do wieczora. Czujesz glod idziesz w tej opasce do tego drugiego stolu jedzenie jest proste ale smaczne, nie mozesz uwierzyc ze tak moze smakowac jedzenie. Jestes zachwycony. Nahadasz sie. Mija noc vez opaski. Jest nowy dzien. Z ktorego stolu chcesz jesc dzisiaj? Ten pierwszy stol to stare schematy, przyzwyczajenie, przywiazanie. Drugi to milosc, inna droga, inna jakosc , inny smak. Ktory stol wybierzesz dzis?
Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 14:28

Przegladales, lub czytales to?
https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=6996

A to?
https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 14:38

Maciejka napisał/a:
Przegladales, lub czytales to?
https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=6996

A to?
https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026



tego jeszcze nie przeglądałem,dopiero co wczoraj natrafiłem na to forum przeszukując internet, ale przeczytam

z tymi stołami to tak było że byłem przywiązany jakby do ojca w dzieciństwie mimo że był jaki był, taki byłem jakby zaślepiony że nawet jak był pijany to pomagałem mu czasami dojść dom łazienki żeby sie umył i poszedł spać,
no ale to już wszystko przegadałem z psychologiem i wiem co robiłem źle a co nie

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 14:46

Masz dziewczyne, moze ulozysz sobie z nia zycie, zalozysz rodzine. Jak bedziesz kochal ja , wasze dzieci skoro nie wiesz co to jest milosc , jak nie powielac schematow wyniesionych z domu? Czy Twoje dzieci beda mialy takiego ojca i mame jak Ty? Co im przekazesz, jakie dasz fundamenty pod ich wlasne zycie?

Jako dziecko przysiegalam ze moje dzieci nie beda przechodzic tego co ja, ze nie beda sie wstydzic tsk za rodzicow, tak cierpiec ze nie bede tak sie meczyc jak ojciec. Nie wiadomo kiedy i bylam bardzo podobna w moim postepowaniu i zachowaniach do moich rodzicow z pewnymi zmianami tez fatalnymi w skutkach dla dzieci i mnie. Mozna nie pic i byc pijanym i slepym przy dobrym wzroku fizycznym.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 14:59

Maciejka napisał/a:
Masz dziewczyne, moze ulozysz sobie z nia zycie, zalozysz rodzine. Jak bedziesz kochal ja , wasze dzieci skoro nie wiesz co to jest milosc , jak nie powielac schematow wyniesionych z domu? Czy Twoje dzieci beda mialy takiego ojca i mame jak Ty? Co im przekazesz, jakie dasz fundamenty pod ich wlasne zycie?

Jako dziecko przysiegalam ze moje dzieci nie beda przechodzic tego co ja, ze nie beda sie wstydzic tsk za rodzicow, tak cierpiec ze nie bede tak sie meczyc jak ojciec. Nie wiadomo kiedy i bylam bardzo podobna w moim postepowaniu i zachowaniach do moich rodzicow z pewnymi zmianami tez fatalnymi w skutkach dla dzieci i mnie. Mozna nie pic i byc pijanym i slepym przy dobrym wzroku fizycznym.


postaram się żeby mojej rodzinie nowej jak ją założe to było lepiej niż mi w czasach dzieciństwa,mam nadzieje że to sie uda, w każdym razie będe sie starał.
poza tym umówiłem sie z tym psychologiem u którego byłem że jakby mi sie coś w życiu działo że zaczne być taki jak ojciec i że jak ktoś to zauważy i mi powie że coś ze mną nie tak to do niego pójde

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 15:02

Bardzo rozsadne , tylko co bedzie jak ten ktos Ci o tym nie powie bo pomyli milosc z litoscia, przywiazaniem, bo on taki juz jest, bo mu przejdzie? DDA maja skrzywiony celownik, oni wybieraja osoby na partnerow podobnych do swoich rodzicow i przyciagaja takich ludzi.
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 15:09

Maciejka napisał/a:
Bardzo rozsadne , tylko co bedzie jak ten ktos Ci o tym nie powie bo pomyli milosc z litoscia, przywiazaniem, bo on taki juz jest, bo mu przejdzie? DDA maja skrzywiony celownik, oni wybieraja osoby na partnerow podobnych do swoich rodzicow i przyciagaja takich ludzi.


myśle że jak będe na całe życie z tą dziewczyną co ją poznałem to ona mi powie jakby coś sie ze mną działo nie tak, bo ona dla odmiany ode mnie miała szczęśliwe bardzo dzieciństwo, nawet poznałem już jej rodziców i rodzeństwo i to są wspaniali ludzie, wręcz jakby odwrotność moich rodziców, i widze że ten ojciec jej tak ją kocha że jakby zauważył ze dzieje jej sie jakaś krzywda to by przyjechał i mnie chyba zabił :) a jeszcze siostry ma starsze co też zawsze ponoć miała w tych siostrach wsparcie w dzieciństwie, to myśle że jakby nie ten ojciec to któraś z nich by mnie zabiła :)
więc mam w przyszłych teściach i rodzeństwie mojej dziewczyny takich jakby strażników mnie

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 15:12

Super, osobie zdrowej oprocz milosci i ciepelka nie potrzeba obroncow, straznikow, wybawcow, pielegniarek, lekarzy, orawnikow, tylko partnera nie dziecka do opieki przerosnietego.
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 15:20

Maciejka napisał/a:
Super, osobie zdrowej oprocz milosci i ciepelka nie potrzeba obroncow, straznikow, wybawcow, pielegniarek, lekarzy, orawnikow, tylko partnera nie dziecka do opieki przerosnietego.


no ja niby jestem zdrowy pod względem alko ale w razie czego jakbym powielał błędy rodziców swoich to ma mnie kto przywołać do porządku,
właśnie tą swoją dziewczynę ponoć ująłem szczerością tak mówiła, ro jak mi sie spodobała i sie spotkaliśmy to wszystko jej opowiedziałem jak to z moim dzieciństwem było i myślałem szczerze mówiąc że sobie pomyśli że o to chłopak z patologii jakiś i że sobie pójdzie,
a tu wręcz przeciwnie aż sie popłakała i przytuliła mnie, ja ją też i też sie poryczałem, no i jesteśmy razem

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 15:26

Nie chodzi tu tylko o alkohol. Moj tato nie pil alkoholu, towarzysko tylko a byl przemocowxem, osoba silnie uzakezniajaca od siebie, vardzo toksyczna emocjonalnie, przywiazywal do siebie ludzi, niszczyl swoja rodzine, w domu byla wieczna wojna i pole minowe. Na zewbatrz dla otoczenia byl opiekunczy, rodzinny, mily, uczynby, krystaliczny. Nigdy nie bil dzieci.
Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 15:32

adamcio napisał/a:
Maciejka napisał/a:
Super, osobie zdrowej oprocz milosci i ciepelka nie potrzeba obroncow, straznikow, wybawcow, pielegniarek, lekarzy, orawnikow, tylko partnera nie dziecka do opieki przerosnietego.


no ja niby jestem zdrowy pod względem alko ale w razie czego jakbym powielał błędy rodziców swoich to ma mnie kto przywołać do porządku,
właśnie tą swoją dziewczynę ponoć ująłem szczerością tak mówiła, ro jak mi sie spodobała i sie spotkaliśmy to wszystko jej opowiedziałem jak to z moim dzieciństwem było i myślałem szczerze mówiąc że sobie pomyśli że o to chłopak z patologii jakiś i że sobie pójdzie,
a tu wręcz przeciwnie aż sie popłakała i przytuliła mnie, ja ją też i też sie poryczałem, no i jesteśmy razem
. Szykujesz sobie strategie, parawan. Boisz sie ze staniesz sie taki jak ojciec i dziewczyna ma Cie pilnowac. Lyknela haczyk, dobry material na wspoluzalezniona znalazles. Nie szukasz partnerki tylko ochroniarza, policjanta. Na komisariacie poszukaj i zrob porzadek ze soba.
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 15:45

Maciejka napisał/a:
adamcio napisał/a:
Maciejka napisał/a:
Super, osobie zdrowej oprocz milosci i ciepelka nie potrzeba obroncow, straznikow, wybawcow, pielegniarek, lekarzy, orawnikow, tylko partnera nie dziecka do opieki przerosnietego.


no ja niby jestem zdrowy pod względem alko ale w razie czego jakbym powielał błędy rodziców swoich to ma mnie kto przywołać do porządku,
właśnie tą swoją dziewczynę ponoć ująłem szczerością tak mówiła, ro jak mi sie spodobała i sie spotkaliśmy to wszystko jej opowiedziałem jak to z moim dzieciństwem było i myślałem szczerze mówiąc że sobie pomyśli że o to chłopak z patologii jakiś i że sobie pójdzie,
a tu wręcz przeciwnie aż sie popłakała i przytuliła mnie, ja ją też i też sie poryczałem, no i jesteśmy razem
. Szykujesz sobie strategie, parawan. Boisz sie ze staniesz sie taki jak ojciec i dziewczyna ma Cie pilnowac. Lyknela haczyk, dobry material na wspoluzalezniona znalazles. Nie szukasz partnerki tylko ochroniarza, policjanta. Na komisariacie poszukaj i zrob porzadek ze soba.


nie, to nie tak że ja na siłe szukałem jakiegoś ochraniarza siebie tak jakby, tak sie po prostu złożyło że ona jest tak jakby z dobrego domu, to będzie jakby co mi przemawiać do rozumu, jakby sie złożyło że miałbym dziewczynę jakąś co jest DDA to też by mi to nie przeszkadzało.
To tak sie ułożyło że ona będzie moja strażniczką jakby w przyszłości, ja jak sie w niej zakochałem to nie wiedziałem jaka ona jest, to nie dlatego ją wybrałem żeby była moją strażniczką tylko dlatego że mi sie spodobała. No to tak tylko wyszło przy okazji ja wcale tego nie zamierzałem żeby ona mnie pilnowała

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 15:52

Nie wazne co zamierzales, jakie sa Twoje tlumaczenia moim zdaniem pokretne. Chodzi o uklad. W partnerstwie nie ma, straznikow, sa dwie odrebne dorosle osoby odpowiedzialne wobec siebie ze, zdrowymi granicami troska, zrozumieniem, wsparciem, zainteresowaniem, fascynacja, planami, marzeniami, pomyslami z przsstrzenia. Te dwie osoby sa odrebne i jednoczesnie tworza calosc i dopelnienie. To jest milosc, nie uwiazanie, litosc, kajxany, sznjry, wuezy i uzaleznienie od siebie. Szykujesz sobie grunt pod przemoc i usprawiedliwianie siebie zeby nie brac odpowusdzialnosci za swoje zachowanie, zeby sie nie pilnlwac bo dziewczyna ma to zrobic bo sie zgodzila. Po co Ci samokontrola jak masz ovhroniarza.
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 19:09

Maciejka napisał/a:
Nie wazne co zamierzales, jakie sa Twoje tlumaczenia moim zdaniem pokretne. Chodzi o uklad. W partnerstwie nie ma, straznikow, sa dwie odrebne dorosle osoby odpowiedzialne wobec siebie ze, zdrowymi granicami troska, zrozumieniem, wsparciem, zainteresowaniem, fascynacja, planami, marzeniami, pomyslami z przsstrzenia. Te dwie osoby sa odrebne i jednoczesnie tworza calosc i dopelnienie. To jest milosc, nie uwiazanie, litosc, kajxany, sznjry, wuezy i uzaleznienie od siebie. Szykujesz sobie grunt pod przemoc i usprawiedliwianie siebie zeby nie brac odpowusdzialnosci za swoje zachowanie, zeby sie nie pilnlwac bo dziewczyna ma to zrobic bo sie zgodzila. Po co Ci samokontrola jak masz ovhroniarza.


chyba troche przesadzasz, ja sie dobrze samokontroluje sam,
no ale z tą samokontrolą może tak być że samemu sie coś przeoczy u siebie czasem bo trudno byc samokrytycznym dla siebie,
to mam siebie i jeszcze strażnika, to nie dość że sam na siebie będe uważał to jeszcze ktoś na mnie,
ale nie sądze aby to było potrzebne bo ja sam wiem ile zła potrafi wyrządzić alkohol.

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 19:20

Probuje Ci pokazac ze jeszcze problemem jest przemoc. Nie jeden alkoholik tak mowil a potem nagle jeju jestem taki sama, sama jak ojciec, matka. Kiedy to sie stalo....
Nie chcesz sluchac, nie chcesz pomocy. Uwazasz ze juz swoje zrobiles i boisz sie , ze chyba nie do konca. Twoje zycie, wybory, decyzje i konsekwencje. Moze inni cos napisza jeszcze....

Nie wiesz co to jest choroba alkoholowa, wspoluzakeznienie, DDA, nie wiesz jakie sa podstawy. Poczytaj te niezbedniki na forum.

Ja gdybym majac tyle lat co Ty wiedziala co wynioslam z terapii , co to jest milosc, dojrzalosc, wysokie poczucie wartosci, pewnosc siebie, akceptacja i miala taki dostep do wuedzy do pomocy to bym kopnela z tylu w brzuch i tatusia i mezusia i pewnie bym miala co innego do zribienia w tym zyciu a tak mozna by bylo komediotragediodramat napisac tylko po co komu to potrzebne.

adamcio - Nie 03 Lip, 2022 19:35

Maciejka napisał/a:
Probuje Ci pokazac ze jeszcze problemem jest przemoc. Nie jeden alkoholik tak mowil a potem nagle jeju jestem taki sama, sama jak ojciec, matka. Kiedy to sie stalo....
Nie chcesz sluchac, nie chcesz pomocy. Uwazasz ze juz swoje zrobiles i boisz sie , ze chyba nie do konca. Twoje zycie, wybory, decyzje i konsekwencje. Moze inni cos napisza jeszcze....

Nie wiesz co to jest choroba alkoholowa, wspoluzakeznienie, DDA, nie wiesz jakie sa podstawy. Poczytaj te niezbedniki na forum.

Ja gdybym majac tyle lat co Ty wiedziala co wynioslam z terapii , co to jest milosc, dojrzalosc, wysokie poczucie wartosci, pewnosc siebie, akceptacja i miala taki dostep do wuedzy do pomocy to bym kopnela z tylu w brzuch i tatusia i mezusia i pewnie bym miala co innego do zribienia w tym zyciu a tak mozna by bylo komediotragediodramat napisac tylko po co komu to potrzebne.


wiem że chcesz dobrze i poczytam,
troche wiem bo chodziłem do psychologa i pare spraw żeśmy obgadali, jeszcze sie z nim umówiłem na razie ze tak co jakieś 3 miesiace bede mu mówił co sie ze mną dzieje w sensie czy cos sie bedzie działo gorzej, ale wręcz przeciwnie jest co raz lepiej.
To oprócz siebie to jakby coś to mam jeszcze psychologa, dziewczynę, też kolega z którym wynajmuje mieszkanie jest spoko, także jakby coś to nie bede sam z tym.

Maciejka - Nie 03 Lip, 2022 19:51

Boisz sie i nie masz zaufania do siebie. Ja mam duzo w sibie spokoju, zaufania ze pomimo tego co sie dzieje poradze sobie. Jak nie dam rady sama to Bog postawi na mojej drodze odpowiednich ludzi, wysle sygnaly, poruszenia lub zatrzesie zyciem zebym szla wlasciwa droga.
adamcio - Nie 03 Lip, 2022 20:04

Maciejka napisał/a:
Boisz sie i nie masz zaufania do siebie. Ja mam duzo w sibie spokoju, zaufania ze pomimo tego co sie dzieje poradze sobie. Jak nie dam rady sama to Bog postawi na mojej drodze odpowiednich ludzi, wysle sygnaly, poruszenia lub zatrzesie zyciem zebym szla wlasciwa droga.


mam zaufanie do siebie, może nie jakąś wielką pewność ale mam,
no a troche bać sie to każdy sie młody człowiek chyba boi co w życiu będzie dalej, ale nie jest to jakiś wielki strach to nie dramatyzuj :)

Maciejka - Pon 04 Lip, 2022 03:33

Ok. Z mojej strony pas.
jal - Pon 04 Lip, 2022 04:48

adamcio napisał/a:

...mam zaufanie do siebie, może nie jakąś wielką pewność ale mam,
no a troche bać sie to każdy sie młody człowiek chyba boi co w życiu będzie dalej, ale nie jest to jakiś wielki strach to nie dramatyzuj :)


I tak trzymaj... ale jakby co to pisz ,biegnij po pomoc.
Powodzenia :)

adamcio - Pon 04 Lip, 2022 10:22

Maciejka napisał/a:
Ok. Z mojej strony pas.


Dzięki za staranie sie przemówić mi do rozumu, nawet rodzona matka sie tak dla mnie nie starała

adamcio - Pon 04 Lip, 2022 10:24

jal napisał/a:
adamcio napisał/a:

...mam zaufanie do siebie, może nie jakąś wielką pewność ale mam,
no a troche bać sie to każdy sie młody człowiek chyba boi co w życiu będzie dalej, ale nie jest to jakiś wielki strach to nie dramatyzuj :)


I tak trzymaj... ale jakby co to pisz ,biegnij po pomoc.
Powodzenia :)


No trzymam się, ale całkowicie od przeszłości trudnego dzieciństwa nie da się odciąć bo nie raz na przykład potrafi mi się przyśnić jakaś scena z dzieciństwa taka jak pijany ojciec,
to ja sie trzymam ale jeszcze chyba trzeba czasu żeby podświadomość to zapomniała.

Maciejka - Pon 04 Lip, 2022 10:35

adamcio, ja tylko podzielilam sie swoim doswiadczeniem i duzą wiedzą.
Mysle ze nie jestes gotowy na prace nad soba taka solidna, za malo Cie to bolalo, za slabo dostales po tyłku jeszcze. Sprowakes terapii i pewnie zabolalo i nie chcesz dalej chociaz po Twoich postach widac ze masz duzo do riboty sam ze soba. Mechanizmy obronne maja sie swuetnie, bariery sa wzmacniane, dobrze Ci w tym plytszym bagnie w ktorym suedzisz, przyjdzie deszczyk i ugrzezniesz mocniej i sie upaorasz .

Tu nie chodzi o to zeby zapomniec o tym bylo w dzuecinstwie. Ja pamietam wszytsko tak jak sie zapisalo ale mnie to nie boli, nie kieruje moim zyciem, nie zatruwa mi zycia tu i teraz. Problemy sa i beda bo takie jest zycie , latwiej jest sobie z nimi radzic, patrze na to z roznych perspektyw, widze rozne drogi, rozwiazania, analizuje za i przeciw i wybieram najlepsze rozwiazanie na tu i teraz. Jesli okaze sie ze to blad to zmieniam kurs na inny.

adamcio - Pon 04 Lip, 2022 10:45

Maciejka napisał/a:
adamcio, ja tylko podzielilam sie swoim doswiadczeniem i duzą wiedzą.
Mysle ze nie jestes gotowy na prace nad soba taka solidna, za malo Cie to bolalo, za slabo dostales po tyłku jeszcze. Sprowakes terapii i pewnie zabolalo i nie chcesz dalej chociaz po Twoich postach widac ze masz duzo do riboty sam ze soba. Mechanizmy obronne maja sie swuetnie, bariery sa wzmacniane, dobrze Ci w tym plytszym bagnie w ktorym suedzisz, przyjdzie deszczyk i ugrzezniesz mocniej i sie upaorasz .

Tu nie chodzi o to zeby zapomniec o tym bylo w dzuecinstwie. Ja pamietam wszytsko tak jak sie zapisalo ale mnie to nie boli, nie kieruje moim zyciem, nie zatruwa mi zycia tu i teraz. Problemy sa i beda bo takie jest zycie , latwiej jest sobie z nimi radzic, patrze na to z roznych perspektyw, widze rozne drogi, rozwiazania, analizuje za i przeciw i wybieram najlepsze rozwiazanie na tu i teraz. Jesli okaze sie ze to blad to zmieniam kurs na inny.


to ile ja dostałem po tyłku to nikomu nie życze, praktycznie tydzień bez tego był rzadkością.
Nie że nie chce dalej, ale nie widze na tan moment takiej potrzeby jakiejś dalszej terapii, ale jestem w stałych kontaktach z psychologiem więc jakby powiedział mi on że dobrze by było gdybym poszedł na jakąś terapie to bym poszedł.

Maciejka - Pon 04 Lip, 2022 10:56

Nie chodzi mi o bicie po literkach tylko po prostu za slabe masz konsekwencje dotychczasowych dzialan, wyborow, decyzji. Po prostu masz przed oczami wor niesprawiedlieosci, krzywdy, braku zauwazenia, samotnosci, odrzucenia i tkwisz w roli ofiary i Ci to pasuje. Jest taka ksiazka moze w pdf znajdziesz przy checiach: Trudna nadzieja, Rodzina z problemem alkoholowym, Poza kontrolą. Zobaczysz w jakim bagnie siedzisz, jaka role w rodzinie odgrywasz, jakie to ma konsekwencje.

Jeszcze mozna sobie poczytac o 5 ranach jakie kazdy czlowiek w sobie nosi w roznym stopniu i jak z tego wyjsc, kiedy je odzywiamy. Lektur i wiedzy jest multum teraz i roznych szkol i kierunkow rozwoju. Ja czy inni probujemy tylko pokazac Ci droge i ze wcale nie musisz cierpiec za to co kiedys bylo i szukac aprobaty i zauwazenia u innych. Nie jestes w tym ani jedyny, ani wyjatkowy ani nie wuem jaki. Po prostu masz w sobie bol nieprzepracowany, myslisz ze jak to wywalisz to bedzie lzej. Nie bedzie jesli te rany tylko przyschna i beda zywe i bolace. To trzeba rozgrzebac , oczyscic i pozwolic zeby sie zagoilo i zabliznilo. Nie chcesz isc na terapie. Nie idź.

adamcio - Pon 04 Lip, 2022 13:32

Maciejka napisał/a:
Nie chodzi mi o bicie po literkach tylko po prostu za slabe masz konsekwencje dotychczasowych dzialan, wyborow, decyzji. Po prostu masz przed oczami wor niesprawiedlieosci, krzywdy, braku zauwazenia, samotnosci, odrzucenia i tkwisz w roli ofiary i Ci to pasuje. Jest taka ksiazka moze w pdf znajdziesz przy checiach: Trudna nadzieja, Rodzina z problemem alkoholowym, Poza kontrolą. Zobaczysz w jakim bagnie siedzisz, jaka role w rodzinie odgrywasz, jakie to ma konsekwencje.

Jeszcze mozna sobie poczytac o 5 ranach jakie kazdy czlowiek w sobie nosi w roznym stopniu i jak z tego wyjsc, kiedy je odzywiamy. Lektur i wiedzy jest multum teraz i roznych szkol i kierunkow rozwoju. Ja czy inni probujemy tylko pokazac Ci droge i ze wcale nie musisz cierpiec za to co kiedys bylo i szukac aprobaty i zauwazenia u innych. Nie jestes w tym ani jedyny, ani wyjatkowy ani nie wuem jaki. Po prostu masz w sobie bol nieprzepracowany, myslisz ze jak to wywalisz to bedzie lzej. Nie bedzie jesli te rany tylko przyschna i beda zywe i bolace. To trzeba rozgrzebac , oczyscic i pozwolic zeby sie zagoilo i zabliznilo. Nie chcesz isc na terapie. Nie idź.


przesadzasz chyba że aż tak tkwie w roli ofiary, ale poczytam
w każdym razie raz jeszcze wielkie dzięki za to że Ci sie chciało aż tyle pisać

Maciejka - Pon 04 Lip, 2022 13:40

Juz mi sie nie chce tu pisac. Powodzenia. Tkwisz w poczuciu krzywdy , to jest rola ofiary bo ojciec tak Cie skrzywdzil, wszyscy wiedzieli, nikt Ci nie pomogl, nie uslyszal a matka tylko kochala ojca i pomagala mu radosnie chlac. Ty nie potrzebujesz pomocy tylko ponarzekac. Powodzenia.
adamcio - Pon 04 Lip, 2022 14:16

Maciejka napisał/a:
Juz mi sie nie chce tu pisac. Powodzenia. Tkwisz w poczuciu krzywdy , to jest rola ofiary bo ojciec tak Cie skrzywdzil, wszyscy wiedzieli, nikt Ci nie pomogl, nie uslyszal a matka tylko kochala ojca i pomagala mu radosnie chlac. Ty nie potrzebujesz pomocy tylko ponarzekac. Powodzenia.


Nie ponarzekać tylko się wygadać, bo wtedy mi się robi lżej jakoś,
tak samo zresztą mówił mi ten psycholog do którego chodziłem że widzi we mnie że mam taką potrzebę że muszę jakby o tym z kimś porozmawiać bo wtedy mi sie robi lżej.
No a z tym ojcem i matką to prawda, tak dokładnie było.
No w każdym razie dzięki za dotychczasową rozmowę i cześć.

Whiplash - Pon 04 Lip, 2022 14:47

adamcio napisał/a:
poczytam

I warto poszukać sobie informacji o trójkącie dramatycznym Karpmana, charakterystyce ról, a co najważniejsze o sposobach wychodzenia z poszczególnych ról do odpowiadających im ale "zdrowych" zachowań.

adamcio - Pon 04 Lip, 2022 15:06

Whiplash napisał/a:
adamcio napisał/a:
poczytam

I warto poszukać sobie informacji o trójkącie dramatycznym Karpmana, charakterystyce ról, a co najważniejsze o sposobach wychodzenia z poszczególnych ról do odpowiadających im ale "zdrowych" zachowań.


OK, dzięki za info

pietruszka - Śro 06 Lip, 2022 00:09

Cześć Adamcio!
Z tej strony wyrośnięte DDD i współuzależniona ;)
Mój dom to zimny emocjonalnie dom, z nieobecną emocjonalnie matką (DDA) i ojcem pracoholikiem i cholerykiem. Od ojca dostawałam przewidywalnie, od matki znienacka ;) Związałam się potem z alkoholikiem, bo... niedosyt miłości, niskie poczucie własnej wartości i jeszcze kilka innych dysfunkcji z domu rodzinnego. W poradni leczenia alkoholizmu i współuzależnienia oprócz terapii grupowej przerobiłam na indywidualnej swoje dzieciństwo. Trochę późno, bo około 40, ale i tak dużo spraw mi się wyklarowało w głowie. Terapia DDD to coś, co bym określiła jako naukę rzeczy, których w domu dysfunkcyjnym się nie nauczyłam. Np. mówienia o uczuciach i radzeniu sobie z nimi, komunikacji w związku, z innymi ludźmi, asertywności, ot... takiego bardziej normalnego postrzegania świata. Miałam sporo deficytów. Największa moja strata wynikająca z takiego dzieciństwa? Nie mam dzieci, bo miałam wewnętrzne przekonanie, że będę podobna do mojej matki, że będę złą matką i... będę na przykład je bić, bo nie radzę sobie ze złością. No... ale doszłam do tego w czasie terapii.

adamcio - Śro 06 Lip, 2022 13:35

pietruszka napisał/a:
Cześć Adamcio!
Z tej strony wyrośnięte DDD i współuzależniona ;)
Mój dom to zimny emocjonalnie dom, z nieobecną emocjonalnie matką (DDA) i ojcem pracoholikiem i cholerykiem. Od ojca dostawałam przewidywalnie, od matki znienacka ;) Związałam się potem z alkoholikiem, bo... niedosyt miłości, niskie poczucie własnej wartości i jeszcze kilka innych dysfunkcji z domu rodzinnego. W poradni leczenia alkoholizmu i współuzależnienia oprócz terapii grupowej przerobiłam na indywidualnej swoje dzieciństwo. Trochę późno, bo około 40, ale i tak dużo spraw mi się wyklarowało w głowie. Terapia DDD to coś, co bym określiła jako naukę rzeczy, których w domu dysfunkcyjnym się nie nauczyłam. Np. mówienia o uczuciach i radzeniu sobie z nimi, komunikacji w związku, z innymi ludźmi, asertywności, ot... takiego bardziej normalnego postrzegania świata. Miałam sporo deficytów. Największa moja strata wynikająca z takiego dzieciństwa? Nie mam dzieci, bo miałam wewnętrzne przekonanie, że będę podobna do mojej matki, że będę złą matką i... będę na przykład je bić, bo nie radzę sobie ze złością. No... ale doszłam do tego w czasie terapii.


dzięki za posta, ja mam widzę ciut więcej szczęścia niż ty bo związałem się z osobą która jest z tak jakby dobrego domu, w sensie miała szczęśliwe dzieciństwo no i jest cudowna, więc ja nie powieliłem tego schematu jakby że osoby DDA wiążą się z alkoholikami,
i też z początku miałem różne problemy w związku z okazywaniem uczuć, w pracy z asertywnością itd, ale widze że idzie wszystko ku dobremu,
dzieci jeszcze co prawda nie mamy, ale w życiu bym nie podniósł na dziecko ręki bo wiem ile to rodzi zła i cierpienia,

nawet czasem jestem z siebie ostatnio trochę dumny (nie jakiś samochwała) ale udało mi się jakby zatrzymać w rodzinie tą spirale alkoholizmu, bo tak pradziadek pił, dziadek pił, ojciec pił i to wszyscy na umór, a mi się udało nie powielić tego schematu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group