ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Moja kiepska historia...
Maniek_M - Czw 09 Wrz, 2010 20:53 Temat postu: Moja kiepska historia... Witam. Dzisiaj zarejestrowałem sie na forum. Chciałem wam opowiedziec o mojej drodze do nikąd, dzisiaj utrzymuje 5 dzień trzeźwości.
Mam 19 lat. Nigdy nie wstydziłem sie moich wyników w nauce. Relacje ze znajomymi i rodziną zawsze prawidłowe. Pierwszy raz alkoholu spróbowałem jakies 4 lata temu... co jakis czas, na imprezach. Poznałem swietnych znajomych, z którymi zawsze było o czym pogadac. Alkohol umilał czas i zawsze było śmiesznie. Prowadziłem małą działalnośc handlową w serwisie allegro. Biznes sie rozkrecał bardzo dynamicznie. Piłem coraz częściej, na impreze stać było mnie zawsze. Nie odczuwałem zadnych negatywnych stron. Handel felgami, pozniej rowerami do extremalnej jazdy i urządzeniami wszelkiego użytku. Po roku tak dosc wolnego zycia z udziałem alkoholu, poprostu śmiałem sie ze słowa (alkoholizm) Co to w ogole jest haha przeciez wszystko jest ok. Wybrałem technikum o profilu ekonomicznym. Wieczorami sie zalewałem, a rano nie moznabyło wstac do szkoły. Myslalem: nie ma sie czym przejmowac, jest kasa a szkołe skoncze dla mamy. Oszukiwałem ze chodze do szkoły a tak naprawde było zupełnie inaczej (centra handlowe, kino, zabawa, ALKOHOL) i zero konsekwencji, myslalem (zycie jest piekne)!!
Słyszałem komentarze, ''nie pij, po co? Chodzmy gdzies na trzezwo, prosze'' OK idziemy, dzisiaj nie pije. I tu zauwazylem pierwszy problem, ja bez TEGO nie potrafie sie bawic. Jestem jakis bucowaty!! Chłopaki moze ja skocze po browar?? stawiam! No i chetnego zawsze sie znajdzie. 4 browary i rozmowa leci jak z nut. Kolejne 4 i wracam do domu (na motorze) Rano nie do zycia... mowie juz nigdy wiecej tyle nie wypije (oszukiwanie samego siebie) Zawalilem w szkole rok. Dobra trzeba sie ogarnąć ale jakos ciezko, alkohol mowi mi co mam robic. Czas na 2 tygodnie trzezwosci. Udało sie, wiec pomyslalem skoro tyle wytrzymalem to w przyszlosci jakos to bedzie. Kolejny rok picia, bardziej intensywnego z bezsensownym towarzystwem ale dla mnie bylo ok. Wszyscy znajomi z boku, myslalem - oni sa do niczego bo nie piją. To ja zarabiam hajs i mnie na to stac, robie to na co mam ochote. Rodzina nie orientowala sie ze naduzywam alkoholu, bylem w stanie tak to maskowac. Przychodzi czas ze interesy sie gmatwają, nie przesłany towar, reklamacje (to normalne, na trzezwo to ogarnialem) ale na fali niestety nie. Zaczalem olewac klientów, rozwój handlu. Po 2mc interes padł. Tłumaczyłem sobie ze to i tak nie byl dobry biznes, ''wymysli sie'' cos innego. Zauwazylem co zrobilem z moją pasją, znajomymi i szkołą... ALE JAKOS TO BEDZIE. Ale jest coraz gorzej, wyprzedalem wszystkie zapasy towaru, a gdzie sa pieniądze?! Wtedy nadchodza mysli, kasy nie zabraknie jeszcze mam motor itd. i złudzenia ze interes sam wejdzie w reke. Rodzina zaczyna sie orientowac... wszystko sie wali, MUSZE TO ZAPIĆ, ONI CHCA MI NA ZŁOŚĆ. itd itd itd. Motor sprzedany i balanga w Szczyrku z kolega. Oczywiscie moj sponsoring. Nastepuje dzien w ktorym brakuje mi kasy i mysle CO JA ZROBIŁEM?!?!?!?! jak mam sie odpukac? Zaczynają sie pozyczki, kradzieze, chlańsko z marginesem. Wpadł interes, zarobilem 2tys zł. Wiedzialem ze jest od czego zacząć... ale znów to samo. Zatrzymano mnie samochodem po pijaku. Prawko zabrane na 3 lata i grzywna + wyrok. Co ty chłopie zrobiles. Spadłes ze szczytu na same dno. Utrzymuje Cie mama, ty nie skonczyles szkoly, nie masz prawa jazdy ........ i moznaby tak dłuuugo. Staram sie to naprawic juz jakis czas powiedzmy 2 miesiące i widze lekkie zmiany. Zapisalem sie do szkoly, rozłożylem grzywne na raty. itd. jednak problem z alkoholem zostaje. Pije o wiele mniej, ale pije. jesli wypije za mało nie umiem zasnac, to ''dowalam'' sie marihuana. Tydzien temu poszedlem do kosciola i spedzilem tam 3 godziny myslac o swoim zyciu. Dzis utrzymuje 5 dzien trzezwosci, jednak o alkoholu mysle. Nie wiem dokladnie co zrobic. Na sen stosuje tabletki ziolowe ale to naprawde g**** daje. Wiec czasami jak juz naprawde nie potrafie zasnac wypalam lufke marihuany. Ale przez caly dzien utrzymuje calkowita trzezwosc. Jak myslicie czy moge palic wieczorem troszke tylko na spanie. I w ogole co sadzicie o mojej sytuacji. Boje sie ze wyjde, spotkam znajomych i zapije... Tym bardziej ze w naszej miejscowosci to jest zupelnie normalne, takie picie. Prosze o pomoc
stiff - Czw 09 Wrz, 2010 21:13
Sadze, ze sam sobie nie poradzisz, a ucieczka przed uzależnieniami to droga donikąd...
Udaj sie po specjalistyczna pomoc, dopóki jeszcze jesteś wstanie odróżnić dobro od zła...
Dobrych wyborów życzę...
Kulfon - Czw 09 Wrz, 2010 21:30
Maniek_M napisał/a: | Mam 19 lat |
Witaj Maniek
obudziles sie 10 lat wczesniej niz ja, wykorzystaj to.
problemy, ze snem wczesniej czy pozniej ustapia, ale trzeba wytrwac bez psychostymulatorow jakis czas u mnie to trwalo ze 2 miesiace,
a co sie tyczy rozstania z alko i innymi, skutecznej pomocy o ile tylko chcesz udziela ci Osrodki Leczenia Uzaleznien, napoczatku ciezko sie przelamac z tym 1 terminem, a potem to z gorki
pomoc uzyskasz rowniez w AA czy klubie abstynenta
Agusia 31 - Czw 09 Wrz, 2010 22:06
Maniek_M napisał/a: | Jak myslicie czy moge palic wieczorem troszke tylko na spanie. |
Wybor należy do Ciebie...
Maniek_M - Czw 09 Wrz, 2010 22:10
Cóż, dzieki za posty. Mam nadzieje ze jutrzejszy dzien wytrwam, napewno bede sie bardzo starał. DOBRANOC
Agusia 31 - Czw 09 Wrz, 2010 22:13
Maniek_M napisał/a: | Mam nadzieje ze jutrzejszy dzien wytrwam, |
Nadzieja Ci nie pomoże
Maniek_M - Czw 09 Wrz, 2010 22:17
Agusia 31 napisał/a: | Maniek_M napisał/a: | Mam nadzieje ze jutrzejszy dzien wytrwam, |
Nadzieja Ci nie pomoże |
Odnosze wrazenie ze starasz sie mi zaszkodzic, a juz napewno nie pomóc...? w sumie to dzieki, to mnie motywuje. Pa
Jacek - Czw 09 Wrz, 2010 22:20
cześć Maniek
Agusia 31 - Czw 09 Wrz, 2010 22:24
Maniek_M napisał/a: | Odnosze wrazenie ze starasz sie mi zaszkodzic, a juz napewno nie pomóc...? |
Małgoś - Czw 09 Wrz, 2010 22:28
Witaj Maniek.....
Wiesz co? Masz niesamowitą szansę... zauważyłeś to co się dzieje z Tobą już teraz a masz dopiero 19 lat... Jeszcze się rozwijasz, dorastasz.
Tylko kurcze zatrzymaj się, nie uciekaj... bo nie ma dokąd.
Małgoś - Czw 09 Wrz, 2010 22:57
Maniek_M napisał/a: | wypalam lufke marihuany |
to nie jest dobry pomysł, jeśli robisz to codziennie... a w ogóle, to prawdziwa, czysta trawa wyhodowana na słonku? Czy chemia... ?
Maniek_M napisał/a: | Boje sie ze wyjde, spotkam znajomych i zapije... |
na to są metody... choćby zmiana trasy...
Maniek_M - Czw 09 Wrz, 2010 23:13
Zwykla siejka wychodowana przeze mnie. Kiedys próbujac zaprzestac pić, kupiłem od znajomego r****m. Działa znakomicie ale jak dowiedzialem sie jak silnie uzaleznia, wywaliłem całe pudełko! A MJ stosuje tylko i wyłącznie jako ''ułatwiacz'' zasypiania. Nie pale w dzien aby zmienic samopoczucie. Wydaje mi sie ze to bezpieczniejsze niz bezsennosc. Gdy nie umiem zasnac, czesto mysle o alkoholu. To dopiero początek mojej drogi.
edit - usunęłam nazwę leku
Wiedźma
Małgoś - Czw 09 Wrz, 2010 23:33
Maniek_M napisał/a: | kupiłem od znajomego relanium. Działa znakomicie ale jak dowiedzialem sie jak silnie uzaleznia |
zapomnij o tym jak najszybciej... człowiek zdrowy nie potrzebuje niczego by zasnąć, jesli już koniecznie coś, to poczytaj sobie, słuchaj spokojnej muzyki a za dnia nie dostarczaj sobie zbyt wielu ekscytacji...
Zioło (to naturalne) jest moim zdaniem ok, ale pod warunkiem, że nie zastępuje czegokolwiek, wszelkie substytuty zawsze prowadzą na manowce. Jesteś w takim wieku, że wszelakie eksperymenty, nowości cię korcą... to normalne. Ważne, by nie dać się im całkowicie owładnąć, nie pozwolić zapomnieć że to jedynie dodatki od czasu do czasu...
Pisałeś, że ktośpowiedział Maniek_M napisał/a: | Chodzmy gdzies na trzezwo, prosze' | a ty czułeś się jak buc... Ale nie zawsze musisz być gwiazdą, masz prawo pomilczeć, być sobą... Po co zmuszać się do bycia kims innym niż jesteś? Po co na siłę wymuszać odmienne stany?
Maniek_M - Czw 09 Wrz, 2010 23:41
Małgoś napisał/a: | Ale nie zawsze musisz być gwiazdą, masz prawo pomilczeć, być sobą... |
Bardzo mi Pani pomaga... Serdecznie dziekuje... Bardzo miło jak mozna usłyszec opinie kogos doswiadczonego, z dobrymi chęciami. Zauwazyłem ze nawet wirtualna rozmowa na Forum, bardzo mnie uspokaja, wspiera i dodaje determinacji. Musze w siebie wierzyć.
POZDRAWIAM, MIŁEJ NOCY
Małgoś - Czw 09 Wrz, 2010 23:54
przede wszystkim tu nie ma pań ani panów... różnimy się tylko doświadczeniem.
A to co napisałeś o wirtualu.... to prawda. Niby to "tylko" sieć, ale jednak nie tylko.... Taki jest teraz ten świat, a to, co mam napisane w podpisie dodaje mi siły, bo staram się o tym pamiętać zawsze i wszędzie, w najczarniejszych chwilach...
Maniek_M napisał/a: | Musze w siebie wierzyć.
|
i znów przypominam mój podpis...
Spokojnej... i kolorowych snów
Sid Vicious - Pią 10 Wrz, 2010 00:25
witaj Maniek
ku..... jak mialem tyle lat......, zazdroszcze ci ze sie obudziles, ja plynelem na calego.
sluchaj, wiem, ze jeszcze bedziesz eksperymentowal, przeciez trzeba sie uczyc na wlasnej glupocie, skoro uwazasz, ze jestes bucowaty bez fazy, po co ktos ciebie pragnie widzic trzezwym? fajnie masz, ze jeszcze ktos taki jest. jedno wiedz, to choroba, sam sobie nie poradzisz!!! klamka zapadla, ale jestes wyjatkowy, ze to widzisz. nie udzielam sie w pomaganiu, ale chce, zebys wiedzial, ze nawet taki buc jak ja, tez musial te wszystkie wzloty i upadki przejsc, aby wbic sobie do zakutego lba, ze alkohol juz nie jest dla mnie. tak to jest. potem mozna pomyslec, i zapewniam cie, bardziej przestrzennie sie to widzi. dobrze ci zycze, modszy bracie. SID
Małgoś - Pią 10 Wrz, 2010 00:40
Sid Vicious napisał/a: | ku..... jak mialem tyle lat..... |
heh... jak miałam tyle lat, to odcięłam się kompletnie od towarzycha, ale to chyba "dzięki temu" że mi się najbliższy przyjaciel przekręcił.... I podziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody. A że twarde dragi mnie nigdy nie kręciły(a tym bardziej alko), to jakoś to zrobiłam bez większych strat...
Bo czasem dobrze jest pobyć z samym sobą, mnie to uratowało... Paradoksalnie....
A w ogóle, to jestem pod wrażeniem osoby Mańka, bo z niego będą ludzie... Jeśli tak szybko zauważył, że coś jest nie tak, nie zaprzecza temu, nie wypiera się tylko szuka... To znaczy, że pod pozornym bucem siedzi myślący człowiek... tylko szuka swojej ścieżki... jak każdy z nas swojego czasu. I super, że potrafi zapytać, poddać w wątpliwość to czy tamto...
stiff - Pią 10 Wrz, 2010 05:01
Maniek_M napisał/a: | Odnosze wrazenie ze starasz sie mi zaszkodzic, |
Nie po to sie tu zebraliśmy, aby sobie szkodzić...
Prawda o sobie boli, a będziesz miał okazje sie o tym przekonać,
jeśli skorzystasz z terapii...
Prawda nas wyzwoli. to slogan, ale w naszym przypadku trzeba
go potraktować dosłownie, aby poradzić sobie z uzależnieniem...
Powodzenia...
Borus - Pią 10 Wrz, 2010 06:05
Cześć Maniek...
...ja obudziłem się znaaacznie później niż Ty, ale też z ręką w nocniku...
masz szansę na lepsze życie, ale nie kombinuj sam, tylko szukaj terapii
najważniejsze, że chcesz coś z problemem zrobić... nie jest to łatwe, ale możliwe i życzę Ci powodzenia...
yuraa - Pią 10 Wrz, 2010 08:06
Cześć Maniek
masz wybór i tylko Ty możesz zdecydować co zrobisz ze swoim życiem.
możesz pic dalej az do kompletnego zniewolenia przez alkohol po drodze zaliczając zdarzenia o których dzis myslisz że nigdy bys tego nie zrobił. skończyc możesz w psychiatryku, w więzieniu lub na cmentarzu.
możesz tez zmienic swoje zycie, nie patrzec co powiedza inni a zawsze będa tacy dla których będziesz bucem i tacy dla których super gosciem.
nie piłes 5 dni to juz coś, dzisiaj moze być szosty dzień, to proste wystarczy nie pić dzisiaj.
z tego co czytam to łebski facet z Ciebie, zostań z nami, poczytaj i pytaj, pytaj.
podzielimy sie doswiadczeniem
ZbOlo - Pią 10 Wrz, 2010 08:12
yuraa napisał/a: | zostań z nami, poczytaj i pytaj, pytaj.
podzielimy sie doswiadczeniem |
...z chęcią...
Maniek_M - Pią 10 Wrz, 2010 13:19
Szczerze i z całego serca dziekuje za rady i dobre słowo, które naprawde mi pomaga. Dzis w nocy nawet nie miałem problemu z zasnieciem. Wczesniej myslalem ze moja sytuacja to katastrofa, ze nie dam rady. A tylko dlatego ze nie próbowałem. Dzis o 6 rano otrzymałem telefon od szwagra. Chce zatrudnic mnie jako pomocnik przy pracach wykonczeniowych, w domach. Od razu mu powiedzialem ze chce jeszcze dzis. No i od 7 pracowałem. Zaczynam dostrzegac ile przyjemnosci (nawet praca) mi daje. Z drugiej strony nie chce podchodzic do tego wszystkiego zbyt entuzjastycznie, bo moge sie na czyms przejechac a wtedy jest ryzyko. Poprostu doceniam kazdą chwile, chce zyc trzezwo i obojetnie patrzec na alkohol. A WY BARDZO MI W TYM POMAGACIE. Spróbuje jeszcze jakis czas organizowac sobie zajecia, tak zeby wykorzystywac czas. Jednak jesli zbyt czesto bede myslal o alko. PÓJDE NA TERAPIE. Ja naprawde zrozumialem co stracilem... BAA ile jeszcze mógłbym stracic gdyby... Dzieki, odezwe sie pozniej... paa
Kinga26 - Pią 10 Wrz, 2010 13:39
Czesc Maniek.
Gratuluje świadomości.
W tak młodym wieku i myślisz - super :-)
Mój małzonek taki stary, a łeb zakuty
Pozdrawiam - wszystkiego dobrego - Kinga
aazazello - Pią 10 Wrz, 2010 14:22
Witaj Maniek
Bardzo dobrze robisz, że organizujesz sobie czas, im więcej zajęć (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku) tym lepiej, tym mniej czasu na rozmyślania o alkoholu.
Musisz unikać miejsc, w których jest alkohol (sklepy) oraz miejsc, w których pije się alkohol (knajpy).
Musisz unikać miejsc, w których piłeś i osób z którymi piłeś (tak, niestety musisz unikać kumpli, z którymi piłeś, trudne ale konieczne).
Musisz pamiętać o tym, aby nie być: GŁODNYM, ZŁYM, SAMOTNYM, ZMĘCZONYM, ponieważ te czynniki potęgują potrzebę wypicia alkoholu.
Bardzo dobrze, że wyrażasz chęć udania się na terapię ale możesz zostać przyjęty za jakiś czas. Do czas przyjęcia masz forum, które jednak nie zastąpi ci kontaktu z uzależnionym człowiekiem w realnym świecie wówczas kiedy będziesz przechodził trudne chwile, w związku z tym pomyśl o udziale w mitingach AA
Pozdrawiam
Adam
aazazello - Pią 10 Wrz, 2010 14:26
Przepraszam Maniek, że piszę o tym w twoim temacie ale jestem świeży i brakuje mi wiedzy.
Wcięło mi długą wiadomość, gdzie mogę znaleźć informację jak tego unikać. Przyznaję się, że nie chce mi się szukać. Z góry dziękuję.
ZbOlo - Pią 10 Wrz, 2010 14:32
aazazello napisał/a: | Wcięło mi długą wiadomość |
...może spróbuj na głównej stronie, na górze, pod swoim avatorem... jest odsyłacz "zobacz swoje posty"
Maniek_M - Pią 10 Wrz, 2010 14:34
aazazello napisał/a: | Przepraszam Maniek, że piszę o tym w twoim temacie ale jestem świeży i brakuje mi wiedzy.
Wcięło mi długą wiadomość, gdzie mogę znaleźć informację jak tego unikać. Przyznaję się, że nie chce mi się szukać. Z góry dziękuję. |
Jak piszesz jakas dłuzsza wiadomosc to zawsze sobie skopiuj przed wysłaniem. Bo przy ponownym logowaniu tresc niestety znika
ZbOlo - Pią 10 Wrz, 2010 14:36
Maniek_M napisał/a: | Bo przy ponownym logowaniu tresc niestety znika |
...zawsze można, zaloguj, cofnij, cofnij i tekst się odzyska...
Urszula - Pią 10 Wrz, 2010 18:14
Hallo, Maniek!
Dobrze, że trafiłeś na to forum. Tu nie tylko można się "wygadać", ale i przemyśleć to i owo na podstawie doświadczeń innych ludzi borykających się z alko.
Jestem już starą babą i przez 30 lat piłam.
Podobnie jak Ty, umiałam świetnie się maskować i nawet najbliższa rodzina nie zdawała sobie sprawy z tego, że dopadła mnie choroba alkoholowa (czy raczej, ja sama się jej poddałam).
Nie piję dopiero od 15-go maja tego roku, więc nie jestem uprawniona do tego, by dawać Ci jakieś dobre rady, ale mogę podpowiedzieć Ci to, co osobiście mi pomogło.
Budząc się co rano po bardzo źle przespanej nocy ( w moim przypadku są to jeszcze "pozaalkoholowe" problemy) mówiłam sobie: - Dzisiaj nie piję!!! I nie piłam.
"... Bo wszystko może być dęte, a słowo musi być święte...", - eee, pewnie nie znasz tej kabaretowej piosenki, zbyt młody jesteś (czego Ci zazdroszczę!).
A kiedy dopadało mnie głodzisko, mówiłam sobie: - Przez najbliższe trzy godziny nie pójdę do sklepiku po piwko.
Minęły te trzy godziny i wtedy mówiłam: - Kurde, wytrzymałaś trzy godziny, to wytrzymasz i następne trzy!
I tak maleńkimi kroczkami trzeźwieję.
Oczywiście, nie sama! Sama nie poradziłabym sobie z uzależnieniem. Korzystam z pomocy terapeutek.
Nie jest to przyjemne, bo prawdziwy terapeuta po główce nikogo nie głaszcze, ani nie rozdaje lizaków, potrafi zatargać flakami i wywrócić je na nice. Za to motywuje do przeżycia kolejnych trzeźwych dni.
Chodzę też na mitingi AA. Z wielkimi oporami, albowiem jestem introwertyczką i nie potrafię obnażać się publicznie z moich uczuć i odczuć przed innymi alkoholikami, a to co, opowiadają o swych problemach byli alko, jakoś nie przystaje do mnie i sytuacji, w której się znalazłam - choć powinno (?!... ?!... ?!).
Coś niecoś jednak z tych spotkań zostaje w mojej głowie...
Fajnie, że w tak młodym wieku zdałeś sobie sprawę z tego, iż na dragach i alkoholu daleko nie ujedziesz.
Trzymaj się tego, co już zrozumiałeś i nie poddawaj się "głodom"! Odstaw wszystkie te świństwa (mam tu na myśli również "zioła") i spróbuj przemęczyć się przez tydzień bez "używek". Wiem, że nie będzie łatwo (przeżyłam to na własnej skórze), ale przecież dasz radę! Bo skoro mnie, starej alkoholiczce, to się udaje, Tobie tym bardziej się uda!!!
Po odstawieniu alko na wieki wieków amen przeżywałam horror: - fizyczne osłabienie, nadmierna potliwość, psychiczne rozdrażnienie, bezsenność i mnóstwo innych "atrakcji". Ale po kilku tygodniach te objawy się zmniejszyły, po kilkunastu zupełnie zanikły i teraz cieszę się z tego, że nie piję. Choć przyznaję, że czasami mam ochotę na zimny browar. Szczególnie wtedy, gdy nie potrafię poradzić sobie z bieżącymi problemami...
Mimo wszystko, nie poddaję się.
I wierzę, że Ty też się nie poddasz!
rufio - Pią 10 Wrz, 2010 19:06
Urszula - Pią 10 Wrz, 2010 19:31
Rufio, proszę o inny zestaw pytań!!!
"Co w środku?"
Moze być wszystko, albo nic. Może być alko, albo kefir, woda utleniona, albo olej rycynowy.
Mnie się ten kubeczek skojarzył z dawką syropu na kaszel.
jaga700 - Pią 10 Wrz, 2010 19:44
Hallo Manias
Obsesję picia, o ile utrzymasz abstynencję, będziesz miał jeszcze przez jakiś czas, to normalka u każdego, kto podjął decyzję o niepiciu. Maryha napewno Ci nie pomoże w zmaganiach z nałogiem, a wręcz zaszkodzi. Znałam takiego jednego, co też zabijał głoda alkoholowego narkotykami, jakiś czas się udawało, a potem znowu zaczął chlać. A już prawie wyszedł na prostą, mieszkanie se kupił, firmę rozkręcił, prawko odzyskał, część długów spłacił, a nawet dzieciaka "zmachlował", jednak nie zdążył użyć niczego z tych swoich osiągnięć, bo już dwa lata będzie jak kwiatki wącha od spodu. No się zapił, chłopulek
rufio - Pią 10 Wrz, 2010 19:53
Maniek_M - Sob 11 Wrz, 2010 01:55
Przepraszam. Tak wiele postów, tyle pomocy, wsparcia.... A JA TO ZWYCZAJNIE OLAŁEM...................! przepraszam, choc to malo znaczy..... Niczego nie osiągnąłem, stało sie dzisiaj, w sumie wczoraj. Wypiłem, jest wstyd mi w ogole o tym pisac. Sam wiedzialem czego chce. Szczesliwy (trzezwy) wybralem sie na GWARKI, mieszkam w Tarnowskich Górach. A na tej imprezie sie pijeeeee, nie ma innej opcji. Chcialem sie sprawdzic... mówie wytrzymam, przyszedl taki moment ze zakichany nałóg pokierował mną. Przy tym ''jednym'' piwie myslalem tylko o was... ile mam wsparcia, jednak zabijałem to kolejnym łykiem.... DO 3-go piwa strasznie dreczyly mnie mysli... wciaz pamietajac ile ludzi chce mi pomóc a ja to olewam, ALE TO BYŁO SILNIEJSZEEEEEE, przepraszam. Wypilem ogolem chyba z 9 piw. Wrócilem na nogach, NIBY TRZEZWO ale rozum upojony... Strasznie mi wstyd, jak wstane dopiero bedzie mi zle.... Najbardziej mi zal ze wytrzymalem te kilka dni a tu kicha.... Nie obwiniam nikogo, bo jadąc do miasta juz myslalem o piciu, mysllem ze to ogarne. Bardzo wam dziekuje. Pisząc ten tekst nie jestem trzezwy, ale bardzo ''UŁOMNY'' psychicznie, strasznie mi wstyd. Znowu jutro bede sie starał wszystko nadrobic, przede wszystkim obiecałem mamie wymiane płynow i klocków w samochodzie. Zrobie to, Mama bedzie zadowolona a ja uspokojony ze wszystko jest ok. A NIC NIE JEST OK...! zawaliłem ale bede sie starał walczyc. JESZCZE RAZ DZIEKUJE
stiff - Sob 11 Wrz, 2010 05:06
Maniek_M napisał/a: | Szczesliwy (trzezwy) wybralem sie na GWARKI, mieszkam w Tarnowskich Górach. A na tej imprezie sie pijeeeee, nie ma innej opcji. |
O cholera, ale jazda, bo tam jest cześć forumowiczów z matadorka na czele
i pewnie wszyscy chleją... Maniek_M napisał/a: | Znowu jutro bede sie starał wszystko nadrobic, przede wszystkim obiecałem mamie |
Obiecałeś sobie i nic z tego nie wyszło i tak będzie za każdym razem,
jeśli nie skorzystasz z pomocy specjalistów...
Tomek - Sob 11 Wrz, 2010 07:00
To co w tej chwili czujesz bedziesz czuł do czasu, aż nie przestaniesz pić, ba śmiem twierdzić, że nawet to uczucie bedzie trwało dalej i nasilało się jak nie podejmiesz kroków np. takich jak terapia (właściwie terapie) by pozbyć się tego uczucia.
Niuniu (alkohol) daje Ci wyzwolenie (fałszywe oczywiście).
Jak nie znajdziesz przyczyny, oczywiście na trzeżwo (a trzeżwość mozna utrzymać prawie jedynie za pomocą narzędzi jakie otrzymasz na terapii lub od grup wspólnotowych) to się tak bedziesz kołatał do usranej śmierci (dosłownie usranej).
Ale zawsze masz wybór, albo wykorzystasz to wszystko co masz, swoje zdolności
(a widze ich w Tobie bardzo dużo, chociaż Ty tego wcale nie musisz widzieć - dzisiaj),
albo pozostaniesz wierny stanowi wyzwolenia w stanie upojenia z towarzyszacym stanem upodlenia w czasie kaca.
Zawsze masz wybór.
A on pomimo wszystko nalezy do Ciebie - jak narazie nikt Ciebie nie ubezwłasnowolnił - nieprawdaż?
Również jestem przekonany o tym, ze wszyscy na tym forum przyklasną Tobie jeśli podejmiesz mądre kroki w swojej sprawie nie dlatego, ze brak nam towarzystwa, ale jedynie by oszczędzić Ci cierpień zwiazanych z uzależnieniem jakie nas spotkały, również i tych jakie spotkały naszych bliskich.
życzę Ci powodzenia
jal - Sob 11 Wrz, 2010 07:11
Maniek_M napisał/a: | Przepraszam. zawaliłem ale bede sie starał walczyc. JESZCZE RAZ DZIEKUJE |
Alkoholizm to specyficzna choroba i leczenie paradoksalnie nie polega na WALCE lecz na uznaniu BEZSILNOŚCI a jak to się robi można dowiedzieć się na terapii lub w AA...
PD - janusz
milutka - Sob 11 Wrz, 2010 07:18
Maniek_M napisał/a: | .! zawaliłem ale bede sie starał walczyc. | Jak dla mnie to już dużo chociaz słowo "walczyć z tym nałogiem" nie bardzo mi pasuje .Maniek ...osiągnąłeś już wiele uświadamiając sobie powagę sytuacji -masz problem z alkoholem i musisz coś z tym zrobić i jesli nie skorzystasz z pomocy fachowców będziesz się tak męczył do u.....ej śmierci i jeszcze rok dłużej od Ciebie zależy czy chcesz tak żyć a przede wszystkim czy picie będzie Ci sprawiało przyjemność jeśli będziesz pił w poczuciu winy ,że znowu zawaliłeś ,że znowu przegrałeś tę "walkę"...tylko od Ciebie zależy czy tego chcesz ....życzę słusznych wyborów i powodzenia
Tomek - Sob 11 Wrz, 2010 07:44
milutka napisał/a: | Maniek_M napisał/a: | .! zawaliłem ale bede sie starał walczyc. | Jak dla mnie to już dużo chociaz słowo "walczyć z tym nałogiem" nie bardzo mi pasuje |
Na terapii ścigali mnie przez kilka miesięcy za to,że uzywałem słowo walka z alkoholem, ścigali mnie starsi wyedukowani bojami z alkoholem koledzy, terapeutka też długo.
Przestali.
Przestali kiedy zrozumieli, że już w momencie podjęcia terapii uznałem w znacznym stopniu swoją bezsilność, nigdy nie uznałem bezradności w działaniu, ale działaniu skierowanym na odszukanie skutecznego sposobu poradzenia sobie ze swoimi problemami zwiazanymi min z uzaleznieniem,
yuraa - Sob 11 Wrz, 2010 08:41
Maniek_M napisał/a: | wybralem sie na GWARKI, mieszkam w Tarnowskich Górach. A na tej imprezie sie pijeeeee, nie ma innej opcji. |
oj Maniek, człowieku masz niepowtarzalna okazje zobaczyc że sie jednak nie pije na takiej imprezie. tam pojechała szefowa i kilka innych atrakcyjnych dziewczyn z forum.
zrób sobie z kartonu transparent SZUKAM DEKADENCJI zielonymi literami i ruszaj na stoiska z rekodziełem artystycznym
Maniek_M - Sob 11 Wrz, 2010 09:00
Nie umiem na siebie patrzec. Znowu to samo, kac Obdzwoniłem osrodki terapeutyczne, do najblizej polozonego mam zaledwie 2km, jednak dopiero w podniedzialek dowiem sie od kiedy moge zaczac... Z tego co zrozumiałem goscia to chyba chodzi o Mytingi. Powiedzcie mi, czy to naprawde pomaga. Chodzic na takie spotkania? Podkreslam ze naprawde chce zeby było (dobrze)
Agusia 31 - Sob 11 Wrz, 2010 09:12
Maniek_M napisał/a: | Wypiłem, jest wstyd mi w ogole o tym pisac. |
Z własnego doświadczenia wiem,że za każdym razem jest gorzej
Maniek_M napisał/a: | Najbardziej mi zal ze wytrzymalem te kilka dni a tu kicha. |
teraz już tego nie zmienisz.
Maniek_M napisał/a: | Strasznie mi wstyd, jak wstane dopiero bedzie mi zle.... |
Tak kac moralny rano jest nie do zniesienia. Jednak nie załamuj się. Zacznij działać.Zostaw to za sobą i zacznij od początku!!!Głowa do góry.
Agusia 31 - Sob 11 Wrz, 2010 09:17
Maniek_M napisał/a: | Z tego co zrozumiałem goscia to chyba chodzi o Mytingi. Powiedzcie mi, czy to naprawde pomaga. Chodzic na takie spotkania? |
Idż porozmawiaj z terapeutą. Razem wybierzecie to co jest dla Ciebie najlepsze. Czasami tak jest, że terapii nie można zacząć od razu, bo z miejscami problem,albo jest już grupa w trakcie.
I wtedy zostają mitingi=tylko= do czasu rozpoczęcia terapii.
Jednak mi trzeżwieć pozwalają mitingi.Kontakt z drugim niepijącym alkoholikiem.
Mitingi bardzo pomagają, ale pod warunkiem, że chcesz a Ty z tego co piszesz to bardzo chcesz.
Nie załamuj się z każdym dniem trzeżwości jest łatwiej.
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 09:22
Piszesz, że jesteś z Tarnowskich Gór, może to Ci coś da
Sobota
09:30 Za murami Gliwice ul.Wieczorka 10(Areszt Śledczy) [ lista zapisu]
10:00 Nadzieja Lubliniec ul.J.Sobieskiego 6 - Zakład Karny [ lista zapisu]
10:00 Odbicie-męska Mysłowice ul.Szymanowskiego 10 - Areszt Śledczy [ lista zapisu]
10:00 Przywarówka Przywary Oddz. Zewnętrzny Ar. Śledcz. w Przywarach [ lista zapisu tylko 1 i 3 sobota]
11:00 Wsparcie Opole ul.Czaplaka 1a - salka przy kościele O. Jezuitów [ Ostatni otwarty]
14:30 Teize Racibórz ul.Eichendorffa 14 - Zakład Karny/ [ lista zapisu]
15:30 Franciszek Zabrze ul.Lompy 18 1,3 i 5 sobota w miesiacu - mitingi otwarte, 2 i 4 sobota - mitingi zamkniete [ nieparzysty otwarty]
16:00 Nadzieja Rybnik ul.Gliwicka 33 - Szpital Psychiatryczny oddz.14 [ Wszystkie otwarte]
16:00 Pokora Wolbrom ul.Mariacka 1 [ Ostatni otwarty]
16:30 Sobótka Mikulczycka Zabrze-Mikulczyce ul.Tarnopolska 57 [ Ostatni otwarty]
16:30 Królowa Dąbrówka Katowice Al.Niepodległości 4 - salka przy kościele [ Drugi otwarty]
16:30 Serce-kobieca Dąbrowa Górnicza ul.Adamieckiego 13 - ośrodek zdrowia [ Pierwszy otwarty]
16:45 Quo Vadis Turza Śląska ul.Tysiąclecia 15(Dom Parafialny) tylko trzecia sobota miesiąca [ Wszystkie otwarte]
16:45 Sobotnia Tychy ul.Wyszyńskiego - salka przy kościele [ Wszystkie zamknięte]
17:00 Krokus Racibórz ul.Szewska 5 [ Pierwszy otwarty]
17:00 Nadzieja Olesno ul.Krasickiego - Dom Harcerza [ Ostatni otwarty]
17:00 Radość Dąbrowa Górnicza ul.Królowej Jadwigi 17a - salka przy kościele [ Trzeci otwarty]
17:00 Uwolnienie Sosnowiec ul.Niepodległości 17 [ Ostatni otwarty]
17:00 Jawor Jaworzno ul.M.Kolbego Osiedle Stałe - salka przy kościele [ Drugi otwarty]
17:00 Pierwszy Krok Siemianowice Śląskie ul.Michałkowicka 37a [ Ostatni otwarty]
17:00 Marek Kędzierzyn koźle Racławicka ( Przychodnia Be-med) [ Pierwszy otwarty]
17:15 Promień Ruda Śląska-Godula ul.Karola Goduli 22(salka przy kościele Ścięcia św.Jana Chrzciciela) [ Ostatni otwarty]
17:30 Jutrzenka Pszczyna ul.3 Maja 15 [ Ostatni otwarty]
18:00 Andrzej Rydułtowy ul.Plebiscytowa 9 (Domek Maryi) [ Wszystkie otwarte]
18:00 Zaodrze Opole ul.Hallera 2 - salka kościół bł.Czesława [ Trzeci otwarty]
18:00 Radosna Gliwice ul.Daszyńskiego 4 [ Ostatni otwarty]
18:00 Bariera Żory ul.Boryńska 13 tylko pierwsza sobota miesiąca [ Wszystkie otwarte]
18:30 Serce Katowice ul.Przyklinga i Nasypowej(róg) - salka przy kościele [ Pierwszy otwarty]
18:30 Kairos Częstochowa ul.Garibaldiego 30 [ Pierwszy otwarty]
19:00 Odrodzenie Rybnik ul.Wieniawskiego 7 - kościół Werbistów tylko ostatnia sobota miesiąca [ Wszystkie otwarte]
19:00 Tama Katowice ul.Mikołowska 32 - salka przy parafi Piotra i Pawła [ Trzeci otwarty]
19:00 Pod Prąd Jastrzębie Zdrój ul.Ks.J.Popiełuszki - parafia [ Wszystkie zamknięte]
19:30 Serce Ruda Śląska-Bykowina Stara ul.Wita Stwosza 2 [ Ostatni otwarty]
20:00 Metanoja Rybnik ul.Kardynała Kominka - parafia [ tylko przedostatnia sobota]
22:00 Na Luzie Katowice ul.Mikołowska 32 - salka przy parafi Piotra i Pawła [ Wszystkie otwarte]
Kulfon - Sob 11 Wrz, 2010 09:23
Maniek_M napisał/a: | Znowu to samo, kac |
a co Tobi wczoraj zaszkodzilo, ze musiales sie napic ...
... na sile Ci do gardla nalali ?
Wczoraj chciales, a dzisiaj nie chcesz
Moze tylko kolejny kac, zmusza cie do myslenia ze dzis znow nie chcewsz
Na mitingach czy terapi mozna sie nauczyc, jak normalnie zyc by nie musiec pic.
Wybor nalezy TYLKO i wylacznie do Ciebie jak chcesz zyc
Poszukaj DEKADENTOW na miescie
Zobaczysz ze mozna zyc i nie pic.
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 09:23
To wykaz mitingów AA znaczy na dziś czyli sobotę
Maniek_M - Sob 11 Wrz, 2010 09:51
Dziekuje bardzo, jednak dzis chcac nie chcac. Dzisiaj naprawde nie moge. Obiecałem naprawe samochodu mamy i nie chce zawalic jeszcze tego. Utrzymam a raczej z calych sil bede sie starał utrzymac trzezwosc do poniedziałku i ciągne tam czym predzej. Nie widze innego sensownego wyjscia.
yuraa - Sob 11 Wrz, 2010 09:58
Maniek_M napisał/a: | chodzi o Mytingi. Powiedzcie mi, czy to naprawde pomaga. |
"anonimowi alkoholicy [na mityngach] dzielą się nawzajem doswiadczeniem jak trwac w trzeźwości i pomagać innym w jej osiągnięciu"
to z preambuły AA cytat nie dosłowny,
mi pomogło, znam innych którzy nie pija dzieki spotkaniom AA, znam dziewczyne która w wieku 19 lat przyszla na pierwszy swój mityng i dzis ma 27 lat i ósmy rok nie pije.
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 10:00
Wiesz, tak naprawdę to twoja sprawa, nie robisz tego dla nikogo tylko dla siebie.
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 10:03
Tak na dobrą sprawę gdyby Ci bardzo zależało, sam mógłbyś znaleść te mitingo w necie, ja jestem z pomorza. Niektórzy wyznają zasadę od jutra nie piję i jakoś ciągną. Zawsze podziwiałam odpornośc tych panów co stoją pod monopolowym w mrożny poranek o 6.00 kiedy inni wkur.... podążają do fabryki. To jest życie...
Maniek_M - Sob 11 Wrz, 2010 10:15
Znajomy, tez alkoholik (bardzo zaawansowany) Utrzymuje sie juz 2 rok, wlasnie zadzwonił do osrodka TOTU, w TG i w srode mam pierwsze spotkanie. Bardzo wierze, ze to mi pomoze. Ale najwazniejsze chciec samemu... Dzis znowu mam te ''smaki''
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 10:29
Smaki jakieś człowiek ma zawsze, ja piję kawę, now i mam "smaki" kawy...
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 10:31
Na kacu to raczej niesmaki
Maniek_M - Sob 11 Wrz, 2010 10:39
Nie wiem czy to kac. Wydaje mi sie ze jeszcze troszke mnie trzyma. Ide pracowac. Pa drodzy uzytkownicy. Życze wam miłego dnia i pogody ducha rzecz jasna
emigrantka - Sob 11 Wrz, 2010 11:15
Maniek_M, witaj
przeczytalam Twoj watek
i troche Ci zazdroszcze ,ja w Twoim wieku jeszcze nie pilam zaczelo sie nieco pozniej ,ale zanim zauwazylam problem bylam juz gleboko na dnie ,fajnie ze teraz to juz widzisz i co wiecej starasz sie cos z tym robic , straciles komfort picia a to jest bardzo duzo ,,
zycze powdzenia
pterodaktyll - Sob 11 Wrz, 2010 11:37
emigrantka napisał/a: | , straciles komfort picia a to jest bardzo duzo |
Akurat.................
pterodaktyll - Sob 11 Wrz, 2010 11:39
Maniek_M napisał/a: | Dzisiaj naprawde nie moge |
Nie bujaj..najzwyczajniej się tego boisz i po prostu nie chcesz.........
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 11:44
Ja wiem czy tak stracił? Wczoraj jeszcze miał, a nawet jeszcze ma, bo ma smaki i "go Tzryma"
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 11:45
Jak na razie dla mnie to są daremne próby utrzymania abstynencji...
Agusia 31 - Sob 11 Wrz, 2010 12:22
Maniek_M napisał/a: | Dzisiaj naprawde nie moge. |
Nie mogę czy nie chcę???
Tak to już jest jak sie nie chcę iść na miting to i 1000 rzeczy do zrobienie się znajdzie. A na końcu tych pilnych rzeczy i spraw do załatwienia jest zaj...sta potrzeba picia...
Agusia 31 - Sob 11 Wrz, 2010 12:25
Maniek_M napisał/a: | Znajomy, tez alkoholik (bardzo zaawansowany) |
No tak jak znajomy alkoholik tak bardzo zaawansowany nie pije już dwa lata... Tylko pogratulować Pamiętaj jednak, że Ty możesz nie mieć tyle szczęścia aby dotrwać do tak zaawansowanego stanu alkoholizmu jak znajomy...
Agusia 31 - Sob 11 Wrz, 2010 12:27
Maniek_M napisał/a: | Nie widze innego sensownego wyjscia. |
A sensownym wyjściem to jest przejrzeć wykaz mitingów od Jagi ,albo samemu poszukać na necie i zabierać szybko tyłek w troki i sprintem na miting. Ale wybór jest Twój. Ani tutaj na forum, ani nigdzie indziej nikt za Ciebie nie wytrzeżwieje..
jaga700 - Sob 11 Wrz, 2010 12:30
Muniek, miting trwa tylko dwie godziny...
Sid Vicious - Sob 11 Wrz, 2010 14:29
Dziekuje za order. wiecej bedzie pozytku, jesli wezniesz sobie do serca to co wszyscy tobie tu pisza i naprawde przyniesie to jakis efekt zmiany w twoim zyciu.
Maniek_M napisał/a: | Dzis znowu mam te ''smaki'' | poczytaj czym sa i jak sobie z nimi radzic. internet jest pelny informacji. odkryles juz ze " cos jest nie tak", to poswiec temy czas i dowiedz sie jak najwiecej. interpraetacja i wybor metody nalezy do ciebie. powinienem tez napisac jakie szkody moga wyniknac z blednej interpretacji, wiec bezpieczniej udac sie do specjalisty i kozystac z rad doswiadcznych weteranow. przynajmiej konsultuj sie, co do jakosci tego, co wyczytasz. internet jest pelen informacji - niezadko sprzecznych. powodzenia mlodszy bracie. SID
czarna róża - Sob 11 Wrz, 2010 15:23
Witaj Maniek,ja nie jestem alkoholiczką ale mam ojca czynnego alkoholika i problem znam od tej drugiej strony.Myślę że powoli do Ciebie dociera że nie masz kontroli nad piciem alkoholu,a to dlatego że się uzależniłeś..jedni się uzależniają ..inni nie,ci inni pójdą na imprezę i mogą wypic 1-2 piwa....Ty tego nie możesz..a jeśli wydaje ci się że możesz to i owszem,raz ci się uda ale na drugi dzień pójdziesz w ciąg i nie skończy się na dwóch piwkach..prawda? Zebyś mógł się ratowac..tak tak ratowac musisz udac się po sprawdzoną pomoc i metody.To choroba i jak chorobę się ją leczy.
Proszę,obejrzyj coś..krótkie filmy dokumentalne..pt Odwyk...albo Szczur w koronie..to są filmy Jacka Bławuta..obejrzyj proszę i powiedz czy widzisz tam siebie?
Małgoś - Sob 11 Wrz, 2010 17:52
czarna róża napisał/a: | inni pójdą na imprezę i mogą wypic 1-2 piwa.... |
Ciekawy test na alkoholizm wyczytałam niedawno.... by przez jakiś czas (nie pamiętam jaki...) wypić tylko 1-2 piwa, drinki, co tam kto lubi... I oczywiście nie czuć żalu z niedopicia.
A w ogóle, to po cholerę Maniek wyszedłeś na te Gwarki? Szczerze powiedz...
rejek - Sob 11 Wrz, 2010 21:10
Maniek_M napisał/a: | Nie wiem czy to kac. Wydaje mi sie ze jeszcze troszke mnie trzyma. Ide pracowac. Pa drodzy uzytkownicy. Życze wam miłego dnia i pogody ducha rzecz jasna
'''na tej imprezie sie pijeeeee, nie ma innej opcji'''
|
A samochód jak wszyscy wiemy naprawia sie mając w zasięgu ręki puszeczkę
Maniek nic do siebie -ale w wieku 19 lat nie ma szans na wytrzeźwienie czy tam abstynencję .
Musisz jeszcze swoje wypić .
Czego ci oczywiście (picia i problemów z tym związanych) nie życzę
pzdr i trzym się -Rejas
Kulfon - Sob 11 Wrz, 2010 22:07
rejek napisał/a: | A samochód jak wszyscy wiemy naprawia sie mając w zasięgu ręki puszeczkę |
albo skrzynke jak moj brat, a potem mnie wk***ia pijackim gledzeniem
Urszula - Sob 11 Wrz, 2010 22:21
rejek napisał/a: | A samochód jak wszyscy wiemy naprawia sie mając w zasięgu ręki puszeczkę |
Puszeczkę oleju lub smaru, rzecz jasna!
Kulfon napisał/a: | albo skrzynke jak moj brat, |
A to akurat skrzynka z narzędziami!
Nie wierzycie w Mańka? Ja wierzę!
Głupio popłynął, ale ma świadomość własnej głupoty i teraz się jej wstydzi. A to już coś!
rejek - Sob 11 Wrz, 2010 22:35
Urszula napisał/a: | Nie wierzycie w Mańka? Ja wierzę! |
Drobny zakładzik?
Urszula napisał/a: | Głupio popłynął |
Głupio to może popłynąć ktoś kto nie pije -przyjmijmy -pare m-cy?lat?
Pokaż mi kogoś kto:
1.Ma 19 lat
2.Lubi pić
3.Jest zdrowy
4.Żyje w dzisiejszych czasach w PL
I rzuci picie bo .... bo w zasadzie co?Przecież nic sie nie dzieje strasznego...
PN (polska norma) dla tego wieku i stylu życia
Urszula - Sob 11 Wrz, 2010 22:48
rejek napisał/a: | I rzuci picie bo .... bo w zasadzie co? |
Bo jest mądrym facetem. Bo uświadomił sobie bardzo wcześnie, że dzieje się coś złego. Bo już dostał przez alko po d***. Bo sam chce skończyć z tym świństwem. Itd... rejek napisał/a: | PN (polska norma) dla tego wieku i stylu życia |
Od każdej normy są odstępstwa i w każdej regule są wyjątki.
Dlaczego mam nie wierzyć, że Maniek jest akurat takim wyjątkiem?
KICAJKA - Nie 12 Wrz, 2010 18:19
Witaj Maniek Też byłam na Gwarkach ale z tymi z Dekadencji Wbrew temu,że tam się pije, od wielu lat bywa tam wielu abstynentów,tylko każdy wie po co tam jedzie czy idzie.Mityngów w okolicy masz od groma -TG,Bytom,Gliwice,Zabrze,Chorzów.Nawet w niedzielę możesz się załapać tylko wystarczy chcieć. Życzę Ci abyś zbyt długo nie marnował młodego życia
stiff - Nie 12 Wrz, 2010 18:23
KICAJKA napisał/a: | Życzę Ci abyś zbyt długo nie marnował młodego życia |
Nie będzie tak źle, bo gorzała szybko postarza...
Sid Vicious - Pon 13 Wrz, 2010 21:41
Maniek_M napisał/a: | ''na tej imprezie sie pijeeeee, nie ma innej opcji'' | to po jak h** tam idziesz?
Maniek, wlasnie to nazywa sie "- nie potrafic kierowac swoim zyciem -" i jeszcze tam pare "byc bezsilnym wobec -,-,-,-..." Tanczysz na tonacym statku i do tego jeszcz o tym wiesz.
Tomoe - Wto 14 Wrz, 2010 09:16
jaga700 napisał/a: | Piszesz, że jesteś z Tarnowskich Gór, może to Ci coś da
|
Te dwie grupy AA są najbliżej:
ALTERNATYWA - Tarnowskie Góry, ul. Różana 2, piątki 18.00
EWA - Tarnowskie Góry, ul. Janasa 1a, poniedziałki 17.00
Tomoe - Wto 14 Wrz, 2010 09:31
Jeszcze jeden namiar:
Tarnogórski Ośrodek Terapii Uzależnień TOTU:
http://www.to-tu.eu/index.html
Maniek, terapia to coś innego niż mityngi.
Oczywiscie można połączyć jedno z drugim, co daje całkiem dobre efekty.
Ja też jestem z Tarnowskich Gór.
Nie piję ponad 6 lat.
Zaczynałam od terapii w TOTU.
Chodzę na mityngi AA.
Na "Gwarkach" byłam - i nie piłam.
Piszesz że na tej imprezie "nie ma innej opcji".
Owszem, jest.
Wiedźma - Wto 14 Wrz, 2010 09:35
Na Gwarkach się pije, jeśli chce się pić - jak wszędzie.
A jeśli ktoś pić nie chce, to mu żaden Gwarek siłą nie naleje.
Ja też byłam na Gwarkach i nie piłam.
Widziałam nawet paru innych trzeźwych alkoholików! Naprawdę!
Tomoe - Wto 14 Wrz, 2010 09:41
Wiedźma napisał/a: |
jeśli ktoś pić nie chce, to mu żaden Gwarek siłą nie naleje.
|
Słusznie. Nie ma takiej opcji!!!
Maniek_M - Wto 14 Wrz, 2010 19:54
Witam, nie pisałem wczesniej bo w sumie nie miało to sensu. Do niedzieli wszystko wyglądało beznadziejnie. Wczoraj i dzis trzezwieje, a jutro tak jak wczesniej pisalem udaje sie do osrodka TOTU. Wydaje mi sie ze dla mnie najlepszym rozwiazaniem byłby osrodek zamkniety... Niestety nie pogodze szkoły itd. Napisze jutro dokladnie co i jak.... Jeszcze tylko pytanie. Czy ja mam tam zabrac karte zdrowia? I czy bedzie to gdzies wpisane w jakas historie choroby czy cos?
Kulfon - Wto 14 Wrz, 2010 20:09
Maniek_M napisał/a: | I czy bedzie to gdzies wpisane w jakas historie choroby czy cos? |
Maniek, a dla Ciebie co wazniejsze .... co beda ludzie (kumple) gadali .. czy twoje zdrowie i zycie ??
Powodzenia Maniek
stiff - Wto 14 Wrz, 2010 20:15
Maniek_M napisał/a: | Czy ja mam tam zabrac |
Siebie przede wszystkim...
Maniek_M - Wto 14 Wrz, 2010 20:22
Tylko i wyłącznie moja przyszlosc i moje zdrowie. Nie wiem czy to dobrze ale bardzo sie nakrecam na ta jutrzejsza wizyte.
jaga700 - Wto 14 Wrz, 2010 20:23
Ja tylko Mańkowi chciałam pokazać, że dla chcącego nic trudnego, ja jestem z Gdańska, a mityngi z TG znalazłam w necie.
Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 20:32
jaga700 napisał/a: | dla chcącego nic trudnego |
Właśnie dla chcącego.
Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 20:33
Maniek_M napisał/a: | Wydaje mi sie ze dla mnie najlepszym rozwiazaniem byłby osrodek zamkniety.. |
Pamiętaj,że nawet z ośrodka zamkniętego kiedyś sie wychodzi.
pterodaktyll - Wto 14 Wrz, 2010 21:16
Maniek_M napisał/a: | Wydaje mi sie ze dla mnie najlepszym rozwiazaniem byłby osrodek zamkniety. |
Tobie się wydaje, że wybierasz się do szpitala i tam cię będą leczyć???/ Zapomnij.....to ty masz się leczyć przy pomocy terapeutów...........
Maniek_M - Wto 14 Wrz, 2010 21:31
Dlaczego sądzisz, ze tak mysle ?! Wiem ze to wszystko zalezy ode mnie. Pomyslalem tylko ze w takim wypadku byłbym odciety od pijackiego towarzystwa. Zastanawiam sie co byloby najlepszym rozwiazaniem. Jedno jest pewne, jutro bede w osrodku, BO CHCE!
Agusia 31 - Wto 14 Wrz, 2010 21:34
Maniek_M napisał/a: | byłbym odciety od pijackiego towarzystwa. |
Ale tak jak pisałam wcześniej=kiedyś wyjdziesz . A wtedy co???
Urszula - Wto 14 Wrz, 2010 21:35
Maniek_M napisał/a: | Czy ja mam tam zabrac karte zdrowia? |
Na wszelki wypadek weź.
Może nie będzie to potrzebne, ale po co potem miotać się za kartą i latać wte i we wte?
Jeśli naprawdę zależy Ci na leczeniu, to pozbieraj wszystkie papiery i nie martw się, co tam będzie wpisane w historię choroby!
Każdego lekarza, terapeutę i najbardziej upośledzonego konowała ustawowo obowiązuje tajemnica lekarska, więc czym się przejmujesz?!
Urszula - Śro 15 Wrz, 2010 01:58
No i co, niedowiarki? Nie wierzyliście , że Maniek wróci? A wrócił!!!
Wrócil na forum. I wierzę, że wróci do trzeźwego życia.
Jeszcze nie wybrał drogi trzeźwości i wydaje mu się, że zamknięty ośrodek załatwi wszystko za niego, ale najważniejsze, że jest z nami! Że chce coś zrobić z własnym uzależnieniem. Że nie chce stoczyć się na dno i zmarnować tych wszystkich dni, które są przed nim.
Trzymaj się, Maniek!!!!
Tomoe - Śro 15 Wrz, 2010 11:20
Agusia 31 napisał/a: |
Pamiętaj,że nawet z ośrodka zamkniętego kiedyś sie wychodzi. |
Z ośrodka zamkniętego można wyjść w każdej chwili.
Tak samo jak z każdego innego szpitala.
Zamknięty ośrodek leczenia uzależnień to po prostu specjalistyczny szpital, a nie więzienie.
Tomoe - Śro 15 Wrz, 2010 11:22
Maniek_M napisał/a: | jutro tak jak wczesniej pisalem udaje sie do osrodka TOTU |
Byłeś już?
I jak było?
Maniek_M - Śro 15 Wrz, 2010 11:50
Witam, no więc tak... w ogole zaczne od tego ze nie przespałem całej nocy, miałem jakies bardzo dziwne sny o wojnie itp. Spałem, moze gdzies 1.5h Rano nieprzytomny (ja sobie to tłumacze tak ze to był sprawdzian, jak bardzo mi zależy) No więc rano rezygnowałem, byłem tak spiacy... katastrofa. Ale przyszła chwila przemyslen co tak naprawde jest wazne, odespać można zawsze. No więc w droge. Dotarłem na miejsce i w recepcji dowiedziałem sie ze na spotkanie z terapeutą trzeba czekac około tygodnia... pogadałemm troszke dłuzej ze tak bardzo by mi zalezało itd. No i pierwsze spotkanie mam jutro na godzine 11.00 Przy wyjsciu pogadałem z takim gostkiem ok (45lat). Tez alkoholik, bardzo sympatyczny, zyczliwy facet. Mnie było az głupio przy nim, ze taki śpik i juz z takim problemem. Czuje sie w ogóle z tym jakbym ściemniał. Ale jutro wszystko przełamie, nie bede niczego ukrywał. Mam nadzieje ze terapia i te spotkania mi pomogą. Jutro oczywiście kochani forumowicze zdaje relacje co i jak
Tomoe - Śro 15 Wrz, 2010 11:59
Ja na swoją pierwszą wizytę u terapeuty w TOTU czekałam pięć dni.
Aż ci zazdroszczę, że "wyprosiłeś" sobie termin na jutro rano.
Trzymam kciuki.
Maniek_M - Śro 15 Wrz, 2010 13:24
Wiem ze jutro sie czesciowo dowiem, u jakich podstaw lezy moj problem i jak sobie radzic. Ale chcialem zapytac was doswiadczonych. Kiedy mija ten czas kiedy mysli sie o alkoholu i jego spozyciu? Czy to indywidualna kwestia?
Tomoe - Śro 15 Wrz, 2010 13:32
Najgorsze samopoczucie jest przez pierwsze dwa tygodnie abstynencji.
Wtedy organizm przechodzi największy "szok" bo nagle przestaje dostawać swoją dawkę "chemii" i zaczyna się jej brutalnie domagać.
Potem głód alkoholowy łagodnieje.
Ale czasami powraca.
Na terapii na pewno dowiesz się, jak sobie z nim radzić.
Nie myśl sobie, że jesteś jedyną osobą, która w wieku 19 lat ma problem z alkoholem.
Jesteś natomiast jedną z nielicznych osób w tym wieku, które uświadamiają sobie swój problem i decydują się na terapię.
Robisz dla siebie bardzo ważną rzecz.
W mojej grupie AA najmłodszy uczestnik ma 26 lat. Nie pije już trzeci rok. On również wcześnie uświadomił sobie swój problem i dał sobie szansę na poprawę jakości swojego życia.
Kulfon - Śro 15 Wrz, 2010 14:27
Maniek ja chorowalem przez 2 miesiace po odstawieniu.
Problemy ze snem tez gdzies tyle trwaly.
Urszula - Śro 15 Wrz, 2010 14:42
Kulfon napisał/a: | Problemy ze snem tez gdzies tyle trwaly. |
W moim przypadku trwają dalej. Ale to chyba nie ma nic wspólnego z odstawieniem alko.
Nawet snów alkoholowych nie miewam, choć przyznaję, że głodzisko dopada mnie dość często w ciągu dnia. Też jest do przezwyciężenia, jeśli tylko się chce.
A Ty przecież chcesz, no nie?
aazazello - Śro 15 Wrz, 2010 15:44
Głody alkoholowe to bardzo indywidualna sprawa.
Trwają do 6-12 miesięcy, potem mamy do czynienia z długotrwałym i skomplikowanym procesem, zwanym nawrotem.
Oczywiście im więcej czasu mija od zaprzestania picia tym głody alkoholowe występują rzadziej i w zasadzie są mniej intensywne, chociaż to też jest kwestia indywidualna.
Agusia 31 - Śro 15 Wrz, 2010 16:10
Maniek_M napisał/a: | Ale przyszła chwila przemyslen co tak naprawde jest wazne, odespać można zawsze. No więc w droge. Dotarłem na miejsce |
Urszula - Śro 15 Wrz, 2010 16:23
Mnie głodziska dopadają w chwilach stresu. Stanęłam przed mało fajną sytuacją życiową, z którą nie potrafię sobie poradzić.
pterodaktyll - Śro 15 Wrz, 2010 16:35
Urszula napisał/a: | Stanęłam przed mało fajną sytuacją życiową, z którą nie potrafię sobie poradzić |
To co dziś wydaje Ci się problemem nie do rozwiązania, jutro może okazać się banalnie łatwe.....
Maniek_M - Śro 15 Wrz, 2010 21:41
Dzisiaj naszły mnie ogrome ''zachcianki''. Zadzwonił do mnie znajomy, chciał sie spotkac, pogadac, fajke zajarać. W domu sie nudzilo, wiec poszedlem. Na rozmowe miał przygotowany browar. Zaraz na wejsciu powiedzialem mu, ze mozemy pogadac ale idziemy na spacer i bez butelek. Udalo sie. Pogadalismy na swiezym powietrzu choc nie było mi łatwo. Teraz jestem w domu i nadal mysle o browarku. Wypilem juz 3 meliski, a jutro wielki dzien, mam nadzieje ze w jakims stopniu PRZEŁOMOWY. Dobranoc. 3majcie się trzeźwi forumowicze, pogody ducha wam życzę.
stiff - Czw 16 Wrz, 2010 05:02
Maniek_M napisał/a: | mam nadzieje ze w jakims stopniu PRZEŁOMOWY. |
Powodzenia ...
aazazello - Czw 16 Wrz, 2010 05:21
Brawo i powodzenia
Tomoe - Czw 16 Wrz, 2010 12:23
Maniek, melduj się!
Maniek_M - Czw 16 Wrz, 2010 13:36
Witam. No więc... wróciłem Rejestrowała mnie taka młoda Pani, myslalem ze bedzie zadawała jakies krepujace pytania czy cos takiego. Ale poszło gładko, nastepnie spotkanie z terapeuta. Opowiedziałem wszystko, zadał pytania, powiedział to i owo Juz tam siedzac troszke mi ulzyło, ze jest ktos taki kto w spokojny sposob chce mi pomoc. Najdłuzej zastanawiałem sie gdy zadał mi pytanie ''Najdłuzszy okres abstynencji z ostatnich 2 lat'' Myslalem chyba z minute... naprawde ciezko bylo sie doszukac Gość dał mi alternatywe. Terapia 2 razy w tygodniu po dwie godziny albo 5 razy w tygodniu od 9-13 przez siedem tygodni. Wybrałem opcje drugą, chce spedzic tam duzo czasu. Skoro tyle moglem spedzic przy wódzie, to dlaczego nie tam. W przyszly czwartek kolejne indywidualne spotkanie a pozniej terapia. Chce być silny, będe nad sobą pracował. Cokolwiek w zyciu by sie wydarzyło nigdy nie zarzuce sobie ze nie próbowałem.
Jeszcze raz dzieki za posty, Wam tez wycze jak najlepszych wyborów. A co będzie ze mna to sie okaze. Z forum nie zrezygnuje, bede z wami!
POZDRAWIAM, Maniek
ZbOlo - Czw 16 Wrz, 2010 13:39
Maniek_M napisał/a: | bede z wami! |
...życzę powodzenia! I często bywaj tutaj... to teraz też TWOJE FORUM....
stiff - Czw 16 Wrz, 2010 18:04
Maniek_M napisał/a: | Cokolwiek w zyciu by sie wydarzyło nigdy nie zarzuce sobie ze nie próbowałem. |
Wykorzystaj ta szanse...
Kulfon - Czw 16 Wrz, 2010 18:07
Maniek_M napisał/a: | Skoro tyle moglem spedzic przy wódzie, to dlaczego nie tam. |
ot a co
Maniek_M napisał/a: | Z forum nie zrezygnuje |
Tomek - Czw 16 Wrz, 2010 18:38
powodzenia!!!
Maniek_M - Czw 16 Wrz, 2010 22:33
Dzisiejszy wieczór spedziłem sensownie: poczytałem duzo o alkoholizmie, pobiegałem. Poszedłem do klubu zagrac w bilard przy coca-coli. Odmowilem piwka i przez mysl mi nie przeszło by zmienic zdanie. No i najlepsza informacja, bede mogl dalej pracowac ze szwagrem juz na stałe za godziwą płace. Tylko terapie bede musial wybrac ta: 2 razy w tygodniu po 2 godzinki. Jestem dobrych myśli... A JAK U WAS, OPOWIEDZCIE COS np(jak mija wam dzien, wieczór)
pterodaktyll - Czw 16 Wrz, 2010 22:38
Maniek_M napisał/a: | (jak mija wam dzien, wieczór |
Na trzeźwo kolego.....czego i Tobie życzę
Tomoe - Pią 17 Wrz, 2010 07:42
Maniek_M napisał/a: | 5 razy w tygodniu od 9-13 przez siedem tygodni |
Bardzo dobry wybór!!!
Ja właśnie z takiej terapii w TOTU korzystałam.
Mnie pomogła.
Dlaczego miałaby nie pomóc Tobie?
Pracę możesz podjąć po terapii. Siedem tygodni to nie pięć lat.
Wiedźma - Pią 17 Wrz, 2010 08:01
Tomoe napisał/a: | Maniek_M napisał/a:
5 razy w tygodniu od 9-13 przez siedem tygodni
Bardzo dobry wybór!!! |
Tomoe, ale Maniek jednak się rozmyślił:
Maniek_M napisał/a: | terapie bede musial wybrac ta: 2 razy w tygodniu po 2 godzinki. |
Maniek_M - Pią 17 Wrz, 2010 23:00
Dzisiaj trudny dzień. Rano euforia, wypoczęty z chęciami do pracy. Pracowałem kilka godzin ze szwagrem, później przy ogródku... choinki trawnik tere tere... Ale jak przyszla godzina 16 to juz lekkie rozdraznienie, jednak starałem sie nad sobą panować. Co godzinke gorzej. Złe samopoczucie, wewnetrzna niepewnosc, niepokój. Chyba znam powód. Od rana działałem o jednej bułeczce, no a zmeczyłem sie dosyć. Wziąłem tak na wszelki wypadek tabletke uspokajającą. Wieczorem na turniej DARTA, zająłem 4 miejsce. Upajałem się wodą źródlaną z butelki o dziwno świetnie sie bawiłem. Jednak po godzinie juz słyszałem pijackie zarty i inne gesty, więc wycofałem sie żegnając uprzejmie. DOBRANOC PANOWIE, DZIEKI ZA GRE.
Wszystkich dziwiło czemu drugi dzien tam przychodząc nie pije browara. Nie chciałem publicznie mowic prawdy (bez przesady) powiedziałem Antybiotyki na potencje biore Wszyscy w smiech i tyle. Nie umiem sie doczekac kolejnego spotkania w TOTU i wyjścia z niego taki LŻEJSZY
Ja chce... bedzie dobrze
POZDROWIONKA
Kulfon - Pią 17 Wrz, 2010 23:26
Maniek_M napisał/a: | Dzisiaj trudny dzień. |
ale trzezwy
naucz sie tylko jednego na pamiec:
dzis nie pije i zakazdym razem jak bedzie ci zle wypowiadaj te slowa.
Urszula - Pią 17 Wrz, 2010 23:54
Maniek_M napisał/a: | Nie chciałem publicznie mowic prawdy (bez przesady) powiedziałem Antybiotyki na potencje biore |
Maniek, fajny z Ciebie gość!!!
I tak trzymaj!
Maniek_M - Sob 18 Wrz, 2010 14:27
Dzisiaj rozmawiałem ze znajomym alkoholikiem ktory utrzymuje sie 2 rok. Juz wczesniej kiedys o nim wspominałem... Opowiadał mi o swoich spodobach radzenia sobie. Przekonałem sie, ze to jednak indywidualna sprawa kazdego. Ja zupełnie inaczej do tego podchodze. Dzis moj wspaniały 6 dzien Odnosze wrazenie ze w jakims stopniu powracam do społeczenstwa. Potrafie szybko myslec, analizowac, sensownie rozmawiac, a przede wszystkim słuchac ze zrozumieniem. W trakcie picia to było nie realne. Jest wszystko ok ale czuje ze potrzebuje rozmowy z terapeutą, takiej na żywo. Do czwartku nie daleko, mam motywacje Pozdrawiam serdecznie
Maniek_M - Sob 18 Wrz, 2010 14:52
Chciałem tylko jeszcze dopisać ze nie jest tak kolorowo jak komus moze sie zdawac. Czasami mnie nachodzi to czuje jakby hmm... wewnetrzne rozdarcie. Nie wiem czy to dobrze ale w takich chwilach biore pół tabletki uspokajającej. Przepisał mi je lekarz, N......... Nie wiem czy to dobrze, moze powinienem radzic sobie bez niej. Ciekaw jestem kiedy poczuje sie lepiej, kiedy mi to przejdzie Chyba potrzeba czasu
Maniek zgodnie z regulaminem nie podajemy nazw leków.
usunałem,
yuraa
stiff - Sob 18 Wrz, 2010 15:22
Maniek_M napisał/a: | biore pół tabletki uspokajającej. |
Nalezy leczyć przyczyny, a nie tylko skutki...
Urszula - Sob 18 Wrz, 2010 15:52
Maniek_M napisał/a: | Chciałem tylko jeszcze dopisać ze nie jest tak kolorowo jak komus moze sie zdawac. |
Maniek!
Ktoś kiedyś zauważył, że: "Dzieci to kupa radości! Z przewagą kupy...".
Życie też jest piękne i kolorowe, ale zwykle przeważają jednak te ciemne kolory. Przynajmniej na początku trzeźwienia.
I nie ma innego wyjścia, jak tylko się z tym pogodzić i szukać jaśniejszych odcieni czerni lub szarości.
A co do tablety uspokajającej - osobiście radziłabym Ci, żebyś "zaeksperymentował" i przez kilka dni jej nie łykał, bo może się okazać, że do niczego nie jest Ci potrzebna.
Z dzieciństwa pamiętam (ale mam dobrą pamięć! ), że kiedy mój Dziadek wpadał w szał i próbował zniszczyć wszystkie namalowane przez siebie obrazki, albo roztłuc o glebę inne wytwory własnego talentu i myśli ludzkiej, Babcia podchodziła do Niego z tabletką w garści i szkanką wody:
- Guściu, już dobrze, dobrze! Zażyj lekarstwo i zaraz się uspokoisz.
I Guściu łykał witaminę C w mniemaniu, że jest to środek uspokajający, albo przeciwbólowy. Skutkowało!!!
Ale Ty chyba nie jesteś weteranem dwóch wojen światowych, nie jesteś ubezwłasnowolnionym inwalidą i panujesz nad swoją wolą, ciałem i umysłem? Spróbuj odstawić i alko, i tablety!
Nie będzie łatwo!!! Ale dasz radę!
Jesteś super facetem i jesteś w stanie pokonoć nawet samego siebie (tj. własne uzależnienie).
Maniek_M - Sob 18 Wrz, 2010 16:18
Dzieki za wsparcie
Maniek_M - Sob 18 Wrz, 2010 19:06
Dzisiaj w domu imprezka na której bedzie alkohol. Impreza z okazji zakończenia prac i otwarcie nowego salonu fryzjerskiego siostry. Wiec ja z domu sie usuwam, a gdzie? DO KOLEZANKI fajny pretekst Wróce późno i od razu do wyrka, nie moge znowu za późno bo jutro mam szkołe... Jakos to będzie. Dla chcącego nic trudnego. Więc pozdrawiam i słodkich snów zycze. Paaaa
Wiedźma - Sob 18 Wrz, 2010 20:49
Maniek_M napisał/a: | Dzisiaj w domu imprezka na której bedzie alkohol. (...) Wiec ja z domu sie usuwam, |
Bardzo słuszna decyzja
Zanim nauczysz się żyć obok alkoholu, trzeba unikać kontaktu z nim.
Czy znasz już zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików ?
aazazello - Sob 18 Wrz, 2010 21:11
Dobrze pomyślane Maniek. Tak trzymaj
Maniek_M - Sob 18 Wrz, 2010 23:48
Wróciłem, juz po imprezce... okazało sie ze tylko symboliczny szampan był... Ale był A propo zalecen do trzezwiejacych alkoholików to znam od A do Z. Troszke dziwi mnie to ze nie mozna uzywac wody toaletowej. Ktoś juz przez to zapił?
Do jutra, trzeźwego jutra NATURALNIE
Kulfon - Sob 18 Wrz, 2010 23:52
Maniek_M napisał/a: | symboliczny szampan był... |
zawsze bylo by na co zwalic
Maniek_M napisał/a: | Troszke dziwi mnie to ze nie mozna uzywac wody toaletowej. Ktoś juz przez to zapił? |
w pierwszych tygodniach mialem chec sprobowac jak smakuje
obenie sie nie boje wody po goleniu, bo to jest woda po goleniu
Masakra - Nie 19 Wrz, 2010 00:24
Kulfon napisał/a: | obenie sie nie boje wody po goleniu |
Jeszcze w zyciu nie slyszalem zeby ktos bal sie wody toaletowej
a tak na powaznie to mi tez wydawalo sie to przegieciem, podobnie jak to, ze nie moge pojsc na dyskoteke albo zeby inni przy mnie pili. Zmienilem zdanie jak sie po czasie napilem. Dzis stosuje balsam nivea po goleniu- tak na wszelki
stiff - Nie 19 Wrz, 2010 07:16
Maniek_M napisał/a: | Troszke dziwi mnie to ze nie mozna uzywac wody toaletowej. Ktoś juz przez to zapił? |
Podczas terapii jest zabronione korzystanie z kosmetyków na bazie alko,
nie chodzi wcale o to żebyś sie napił, ale sam zapach alko już jest wyzwalaczem...
stiff - Nie 19 Wrz, 2010 07:17
Masakra napisał/a: | Jeszcze w zyciu nie slyszalem zeby ktos bal sie wody toaletowej |
A święconej...
Maniek_M - Nie 19 Wrz, 2010 09:28
Witam witam witam. Wróciłem juz ze szkoły, 2 godzinki tylko Tydzień normalnosci juz prawie mam za sobą ale nie ma co odliczać. Trzeba żyć. Takie dziwne mysli za mną chodzą:
- daje rade ale fajnie
- jaki ten świat jest elegancki
- ciekawe czy kiedys zwątpie
- gorzej jak dzisiaj zwątpie
- nie moge sie poddawac, napewno sie nie poddam
- nie jest tak zle, ja w ogóle nie mysle o alkoholu
Minie mi to kiedys? Nie zeby mnie to dręczyło ale dziwne uczucie
stiff - Nie 19 Wrz, 2010 11:19
Maniek_M napisał/a: | Minie mi to kiedys? |
Jeśli będziesz konsekwentny w działaniu, to taki stan, stanie sie powszednim...
Maniek_M - Nie 19 Wrz, 2010 23:07
Minął kolejny sensowny dzien Który znowu czegos mnie nauczył. 2 godzinny spacer, na mroźnym świerzym powietrzu niesamowicie mnie odprężył. W sumie to nogi do du** mi włażą ale jestem szczesliwy. Jak to fajnie, ze jutro nie obudze sie z wyżutami, smutkiem, czerwonymi oczami i nieprzyjemnymi objawami gastrycznymi. Bogu dziekować no i Wam
Ja naprawde uzależniłem sie od tego forum. Ale to takie przyjemne i pozyteczne.
DOBRANOC
aaron57m - Pon 20 Wrz, 2010 19:54
Maniek_M napisał/a: | Witam witam witam. Wróciłem juz ze szkoły, 2 godzinki tylko Tydzień normalnosci juz prawie mam za sobą ale nie ma co odliczać. Trzeba żyć. Takie dziwne mysli za mną chodzą:
- daje rade ale fajnie
- jaki ten świat jest elegancki
- ciekawe czy kiedys zwątpie
- gorzej jak dzisiaj zwątpie
- nie moge sie poddawac, napewno sie nie poddam
- nie jest tak zle, ja w ogóle nie mysle o alkoholu
Minie mi to kiedys? Nie zeby mnie to dręczyło ale dziwne uczucie |
Cześć Maniek
Zwątpisz- tak lak i ja nieraz zwątpiłem, ale ważne żeby wtenczas coś robić, bo bezczynność jest najgorsza.
Maniek_M napisał/a: | Ja naprawde uzależniłem sie od tego forum. Ale to takie przyjemne i pozyteczne |
Ja chyba też.
pterodaktyll - Śro 22 Wrz, 2010 22:49
Maniek_M napisał/a: | W ogole czuje, ze nie jest mi ona potrzebna.. |
To nie Ty czujesz tylko Twoja podświadomość alkoholowa podsuwa Ci głupie pomysły
Wiedźma - Czw 23 Wrz, 2010 08:19
Maniek_M napisał/a: | chyba powoli ucze sie żyć OBOK alkoholu |
Na to dla Ciebie jeszcze za wcześnie, Maniuś.
Ty się tego nie uczysz, Ty igrasz z ogniem.
Na początku trzeźwienia należy unikać wszelkiego kontaktu z alkoholem.
Na naukę życia obok niego przyjdzie czas gdy będziesz po terapii i poukładasz sobie wszystkie klocki.
Nie zaczyna się budowy domu od dachu...
ziza55 - Czw 23 Wrz, 2010 08:22
Wiedźma napisał/a: | Nie zaczyna się budowy domu od dachu... |
Maniek_M - Czw 23 Wrz, 2010 21:49
Sie macie, kolejny szczesliwy dzien za sobą mam Z pompek rezygnuje dzis... xD Wystarczajaco sie zmeczyłem całym dniem. Nie dobrze dzisiaj wyszło, nie spotkałem sie z terapeutą z mojej winy. Pojechałem z kuzynem do Opola odebrać szablony i nie przewidziałem, ze tyle to potrwa. Zadzwoniłem, przeprosiłem i musze czekać do przyszłego czwartku... Wiem co powiecie '' Jakbyś naprawde chcial, to wszystko da sie pogodzic '' Może cos w tym jest. Ale za tydzien nie zawale!
Drugi tydzien mija i nasilają sie objawy choroby. Smaki, myśli... ech. Czasami przeskoczy mi taka strasznie głupia myśl - ''ciekawe czy jedno piwko by mnie pociągło do dalszego...'' Zaraz zagłuszam mysli jakims zajęciem i mam swoje 3 motywujące myśli, mianowicie:
1) wytrzymałeś tyle i teraz to zawalisz ?!
2) nie napije sie to jutro wstane z uśmiechem BEZ KACA
3) chcesz zrobić z siebie debila? sam sobie obiecujesz i nie dotrzymasz tajemnicy?!
Te trzy mysli zawsze mnie doprowadza do porządku (jak narazie)
Życze wam dobrych wyborów, dużo uśmiechu, optymizmu i samozaparcia.
DOBRANOC
Maniek_M - Czw 30 Wrz, 2010 17:32
Co słychac?? u mnie juz 3 tydzien trzezwosci. Bywa gorzej i lepiej. Jakos sobie radze. Nie poszedlem na terapie. I jestem coraz blizszy checi napicia sie... mam wrazenie ze napewno mi to nie zaszkodzi... ;/ A ochota na poprawe chumoru ogromna.
Jednak rano, zawsze sie ciesze, ze nie popełniłem błędu wczoraj.
Napiszcie co u was i moze jakas rade otrzymam?
Wiedźma - Czw 30 Wrz, 2010 17:39
Maniek_M napisał/a: | Nie poszedlem na terapie. I jestem coraz blizszy checi napicia sie... mam wrazenie ze napewno mi to nie zaszkodzi... ;/ A ochota na poprawe chumoru ogromna. |
No to tylko patrzeć, jak się napijesz
Pytasz o radę?
Proszę bardzo - idź na terapię.
stiff - Czw 30 Wrz, 2010 17:44
Maniek_M napisał/a: | Jednak rano, zawsze sie ciesze, ze nie popełniłem błędu wczoraj. |
To złudna radość im droga donikąd...
Sam sobie nie poradzisz jak wynika z Twoich slow wiec ogarnij sie i zrób cos konkretnego ze sobą...
Maniek_M - Czw 30 Wrz, 2010 18:04
? przeciez zrobiłem - nie pije. I nie zamierzam
pterodaktyll - Czw 30 Wrz, 2010 18:05
Maniek_M napisał/a: | jestem coraz blizszy checi napicia sie... mam wrazenie ze napewno mi to nie zaszkodzi. |
Twoje wrażenie, o ile znam ten problem, jest całkowicie mylne......
Maniek_M napisał/a: | moze jakas rade otrzymam? |
A i owszem.już Ci Wiedźma napisała..........
Jak będziesz tak dalej "bawił się tą brzytwą" to masz jak w banku, że poderżniesz sobie prędzej czy później własne gardło a wtedy...........
Wiedźma - Czw 30 Wrz, 2010 18:09
Maniek_M napisał/a: | nie zamierzam |
Wybacz, ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Zrobiłeś sobie przerwę w piciu, to wszystko.
Alkoholizm jest chorobą, którą trzeba leczyć.
A Ty przecież nic w tym kierunku nie robisz.
Agusia 31 - Czw 30 Wrz, 2010 18:20
Maniek_M napisał/a: | Zadzwoniłem, przeprosiłem i musze czekać do przyszłego czwartku... Wiem co powiecie '' Jakbyś naprawde chcial, to wszystko da sie pogodzic '' Może cos w tym jest. Ale za tydzien nie zawale!
|
Dziś kolejny czwartek
Agusia 31 - Czw 30 Wrz, 2010 18:20
Maniek_M napisał/a: | Jakos sobie radze. Nie poszedlem na terapie. |
Jeśli będziesz dalej tak robił to cienko to widze
stiff - Czw 30 Wrz, 2010 18:54
Maniek_M napisał/a: | przeciez zrobiłem - nie pije. I nie zamierzam |
Ja tak miałem przez ostatnie 20 lat chlania...
Wiedźma - Czw 30 Wrz, 2010 19:41
stiff napisał/a: | Ja tak miałem przez ostatnie 20 lat chlania... |
Ja też
Tomek - Czw 30 Wrz, 2010 21:19
Mozna sie długo bujać, oj mozna,
no dobra dołanczam do grona 20+
ale o abstynencji przez cały czas myślałem i próbowałem przeróżnych magicznych sposobów
pterodaktyll - Czw 30 Wrz, 2010 21:27
Tomek napisał/a: | dobra dołanczam do grona 20+ |
No dobra, to ja niestety też...
Małgoś - Czw 30 Wrz, 2010 23:47
Maniek_M napisał/a: | Napiszcie co u was i moze jakas rade otrzymam? |
Jedno co mogę z pozycji obserwatora i kibica napisać to przestań walczyć z gorzałą. Nic to nie da. Sam piszesz że masz ochotę... Więc po kiego grzyba tak się męczysz?!
Fakt, że nie pijesz teraz nie znaczy nic. Bez pracy nad sobą zapijesz.... jeśli nie teraz to za miesiąc, dwa.
Nie przeskoczysz tego! To choroba! Sama nie odpuszcza nigdy.
A swoją drogą ciśnie mi się pytanie: dlaczego nie chcesz iść na terapię? Na co czekasz, na co liczysz?
rufio - Pią 01 Paź, 2010 15:41
Małgoś napisał/a: | Na co czekasz, na co liczysz? |
Samo przyszło - samo przejdzie - jak katar - a co - a jak ? czemu nie ? To takie proste - hej
kkk - Pią 01 Paź, 2010 15:48
Maniek_M napisał/a: | moze jakas rade otrzymam? |
Pędź na miting
Maniek_M napisał/a: | nie pije. I nie zamierzam |
czyżby chwilowa abstynencja.... to choroba postępująca którą się leczy.
NIC NIE ROBIENIEM się tego nie zatrzyma....
Masakra - Pią 01 Paź, 2010 17:48
kkk napisał/a: | czyżby chwilowa abstynencja |
Domniemam, ze juz nawet po
Maniek_M - Sob 02 Paź, 2010 00:22
Twoje domniemania są błędne. Nadal utrzymuje trzezwosc i nie chce pić. A okazji mam sporo. Nie traktuje alkoholu jak wroga, bo wszystko jest dla ludzi. ALE NIE DLA MNIE. Radze sobie... A to ze nachodzi mnie ochota to chyba u nAS normalne ?! Swoimi sposobami sobie z tym radze, przechodzi i zycie toczy sie dalej.
W czym pomoze mi terapeuta:?
- pokaze ile straciłem
- udowodni ze alkohol to same minusy
- kaze trzymac sie tych 10 przykazan alkoholika
- pokaze jak organizowac czas
... i inne rzeczy o których doskonale wiem i mam pełną świadomosc ze do konca zycia nie bede mógł wrócic do kontrolowanego picia.
Moze jestem w błędzie. Wy przeszliscie to wszystko i jesli naprawde uwazacie ze bez terapii to dmuchanie w żar. To ja pójde na tą terapie, poprostu boje sie, ze może nadejsc ten ''zły moment'' A TEGO NIE CHCE, Z CAŁEGO SERCA NIE CHCE.
Pozdrawiam
Wiedźma - Sob 02 Paź, 2010 01:22
Maniek_M napisał/a: | W czym pomoze mi terapeuta:?
- pokaze ile straciłem
- udowodni ze alkohol to same minusy
- kaze trzymac sie tych 10 przykazan alkoholika
- pokaze jak organizowac czas
... i inne rzeczy o których doskonale wiem i mam pełną świadomosc ze do konca zycia nie bede mógł wrócic do kontrolowanego picia. |
Eeee tam...
To co napisałeś to tylko taki wstęp do terapii.
Terapeuta nauczy Cię dostrzegać zależność między emocjami a myśleniem i działaniem,
pomoże Ci nabrać umiejętność wykorzystywania tej zależności w codziennym życiu, w relacjach z otoczeniem,
abyś mógł wyskoczyć ze starych kolein, o których nawet nie wiesz, że po nich jedziesz.
Nauczy Cię regulowania emocji w zdrowy sposób. Asertywnych reakcji w kontaktach z innymi.
Rozpoznawania Twoich własnych objawów głodu i sygnałów ostrzegawczych.
Rozbrajania mechanizmów uzależnienia.
Opracowania własnych metod radzenia sobie z głodem.
Wskaże Ci, które elementy w Twoim życiu stanowią zagrożenie dla trzeźwości
i pomoże opracować dla nich optymalny plan zmian.
...i wiele, wiele innych praktycznych rzeczy, których ze względu na późną porę i zaniki pamięci
nie będę teraz wymieniać.
Generalnie - dobry terapeuta (dobra terapia grupowa) wypierze Ci mózg z tego całego g***a,
jakie zostawił po sobie alkohol i pomoże Ci od nowa poukładać w nim klocki.
A to jest bardzo pożyteczne, bo zapobiega powstawaniu hemoroidów od długotrwałego d***
Janioł - Sob 02 Paź, 2010 08:04
Maniek_M napisał/a: | udowodni ze alkohol to same minusy | jeśli by tak było nikt by tego nie tykał i nie pił
stiff - Sob 02 Paź, 2010 08:11
Maniek_M napisał/a: | i inne rzeczy o których doskonale wiem i mam pełną świadomosc ze do konca zycia nie bede mógł wrócic do kontrolowanego picia. |
Gdyby to było takie proste...
Choć w Twoim przypadku może być możliwe, abyś sam przez to przeszedł,
bo jednak jesteś na początku drogi alko i wielkiego spustoszenia w Twoim życiu
i psychice alko nie zrobił, to i motywacji do terapii nie masz...
Powodzenia życzę...
Masakra - Sob 02 Paź, 2010 10:15
Maniek_M napisał/a: | Twoje domniemania są błędne |
I tak i nie Ciesze sie, ze nie napiles sie jeszcze bo kazdy trzezwy dzien jest skarbem (na pewno juz to zauwazyles). Z drugiej jednak strony mozesz zrobic cos zeby ten skarb zatrzymac i byc prawdziwym bogaczem. Sam nie masz szans. Zlam sobie reke i chodz z nadzieja, ze po czasie sie sama nastawi i zrosnie dobrze, bo Ty tego chcesz.
Prawdopodobnie jeszcze nie walnales o glebe twarza wystarczajaco mocno i kombinujesz, co sie musi skonczyc zle. Tutaj niestety musze Cie zapewnic, ze moje domniemania sa niestety sluszne- testowane na sobie i przez miliony innych alkoholikow.
Tomoe - Sob 02 Paź, 2010 10:31
Ano, wygląda mi to na falstart do trzeźwości, który lada chwila skończy się poślizgiem.
Szkoda mi ciebie, chłopaku, bo już byłeś na szalupie ratunkowej... ale z niej uciekłeś. Lada moment popłyniesz.
Setki takich "kozaków" widywałam...
Ale ty najwidoczniej musisz jeszcze doświadczyć na własnej skórze, jak bardzo boli picie.
Jak cię już wystarczająco mocno zaboli - to pamiętaj: i TOTU jest nadal na swoim miejscu, i dwie grupy AA w twoim mieście nadal się spotykają.
Powodzenia.
Małgoś - Sob 02 Paź, 2010 10:55
Maniek_M napisał/a: | bez terapii to dmuchanie w żar. To ja pójde na tą terapie, |
idź!
nie zastanawiaj się czy warto, bo nic nie możesz stracić a wiele zyskać....
jesteś bardzo młody, w błądzących koleinach siedzisz stosunkowo krótko, jesteś na etapie intensywnego rozwoju i maksymalnego chłonięcia danych... więc nie zastanawiaj się wcale. Cholera, tam takich ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, tyle możliwości konstruktywnych konfrontacji z innymi chorymi bo pod okiem terapeuty... ech, a Ty masz wątpliwości czy warto?
Wiedźma napisał/a: | to jest bardzo pożyteczne, bo zapobiega powstawaniu hemoroidów od długotrwałego d*** |
Za tę puentę należy Ci się Wiedźmo medal
Maniek_M - Sob 02 Paź, 2010 14:34
Dzisiaj pomyslałem sobie:
- kiedyś mówili mi, ze alkohol moze uzaleznic. A ja miałem z tego ''lache''
- teraz doświadczeni mówią, ze bez terapii nie dam rady.
Nie popełnie kolejnego błędu, pójde na terapie! Robie to tylko i wyłącznie dla siebie. Chce zyc normalnie jak inni ludzie. Rzeczywiscie ja sam juz powoli nie daje sobie rady, kiedys pękne i bedzie szkoda
Myśle ze te 3 tygodnie dały mi wiele do myślenia. Udowodniłem sobie, ze mozna zyc, pracowac, bawić sie bez alkoholu. Dostrzegłem ile mógłbym stracic jeszcze... Dostałem wsparcie i podziw od innych kolegów - pijących. Wszystko jest ok.
Ale macie racje, to jest choroba i trzeba ją leczyć. Tym bardziej, ze pisze to tyle osób, które pijąc i nie pijąc ''bujały'' się spooro czasu. Dzwoniłem do TOTU, jestem umowiony na wtorek. Na wizycie mam zdecydowac jaka terapie wybieram no i dowiem sie kiedy moge zacząć.
Dzieki za wsparcie i dobre słowo. Nie bede cfaniaczył bo niczym dobrym sie to nie skończy.
Pozdrawiam, Szczesliwy Maniek
Małgoś - Sob 02 Paź, 2010 15:47
Maniek_M napisał/a: | Dzwoniłem do TOTU, jestem umowiony na wtorek. Na wizycie mam zdecydowac jaka terapie wybieram no i dowiem sie kiedy moge zacząć. |
Nooo, super decyzja
Wiedźma - Sob 02 Paź, 2010 16:32
Maniek_M napisał/a: | Nie popełnie kolejnego błędu, pójde na terapie! |
Borus - Sob 02 Paź, 2010 17:33
Maniek_M napisał/a: | Nie bede cfaniaczył bo niczym dobrym sie to nie skończy. | ...i to się nazywa porządna decyzja
jolkajolka - Nie 03 Paź, 2010 22:05
Trzymam kciuki , Maniek,obyś nie zmienił decyzji. Terapia na pewno Ci nie zaszkodzi. A im więcej się tam nauczysz,tym więcej w Tobie zostanie
Urszula - Pon 04 Paź, 2010 14:58
jolkajolka napisał/a: | Trzymam kciuki , Maniek,obyś nie zmienił decyzji. |
Ja też!!!
verdo - Sob 09 Paź, 2010 18:32
Maniek pozytywnych stron alko tez mozna znalezc mnostwo.Ja wspominam te za***iste czasy.....a nie tylko te zle.
np...Pomysl....popitka kosztuje 5 zl....wodka 30 zl....spojrzenie mamy kiedy wracasz nawalony do domu.......bezcenne.
Lili - Sob 09 Paź, 2010 22:05
Ja akurat nigdy tego nie lubiłam jakmiałam wrócić z jakiejś małej chociaż imprezy i mama miała mnie widzieć po jednym piwie. Do dzisiaj mam mieszane jakieś czucia co do tego.
jal - Nie 10 Paź, 2010 06:18
verdo napisał/a: | Maniek pozytywnych stron alko tez mozna znalezc mnostwo.Ja wspominam te za***iste czasy.....a nie tylko te zle.
np...Pomysl....popitka kosztuje 5 zl....wodka 30 zl....spojrzenie mamy kiedy wracasz nawalony do domu.......bezcenne. |
Nie wiem o czym piszesz, bo chyba nie o trzeźwieniu...
PD - janusz
verdo - Nie 10 Paź, 2010 06:34
To taka ironia...zart...
pterodaktyll - Nie 10 Paź, 2010 09:28
verdo napisał/a: | taka ironia...zart... |
Dowcip to muszę przyznać masz nieco "ciężki"..moim zdaniem oczywiście...
Tola25 - Nie 17 Paź, 2010 08:35
A co teraz z Mankiem? Nie odzywa się ? Terapia zamknięta? Czy zniknął?
Wiedźma - Nie 17 Paź, 2010 08:43
No właśnie, co się dzieje z naszym Mańkiem?
Ostatnio Maniek_M napisał/a: | Dzwoniłem do TOTU, jestem umowiony na wtorek. Na wizycie mam zdecydowac jaka terapie wybieram no i dowiem sie kiedy moge zacząć. |
No i co tam, Maniuś? Byłeś?
Tola25 - Nie 17 Paź, 2010 08:52
Czyli nic nie przegapiła podczas mojej nieobecności tutaj...
No dalej kolego, odezwij się?
verdo - Nie 17 Paź, 2010 10:08
pterodaktyll napisał/a: | Dowcip to muszę przyznać masz nieco "ciężki".. |
Ten akurat "ciezki",bo taki mial byc,troche dajacy do myslenia...
Maniek_M - Czw 21 Paź, 2010 08:15
Witam. Mam sie niezle. Nie pisałem bo mialem 1012 zajęć .
Moje ''niepicie'' staje sie jakby naturalne ;d
Nie mysle o alkoholu, chodze na spotkania z terapeuta. Nie potrafie przekonac sie do terapii. Bo w głębi duszy czuje ze jej nie potrzebuje.
We wtorek kolejne spotkanie... POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE
Agusia 31 - Czw 21 Paź, 2010 08:45
Maniek_M napisał/a: | chodze na spotkania z terapeuta |
To też jest już jakaś forma terapii
yuraa - Czw 21 Paź, 2010 09:07
Maniek_M napisał/a: | Nie potrafie przekonac sie do terapii. Bo w głębi duszy czuje ze jej nie potrzebuje. |
fajne tłumaczenie swojego strachu przed terapią.
w głębi duszy to Ty jeszcze myslisz o powrocie do picia, boisz sie zamknąć jakies drzwi.
nie chcesz terapii to nie pij bez terapii. umiesz??
Tomoe - Czw 21 Paź, 2010 09:51
Maniek_M napisał/a: | chodze na spotkania z terapeuta. Nie potrafie przekonac sie do terapii.
We wtorek kolejne spotkanie. |
Jeśli chodzisz na spotkania z terapeutą, to znaczy że już uczestniczysz w terapii. z tym, że jest to terapia indywidualna. Rozumiem że masz opory przed wejściem do grupy terapeutycznej. Czego się boisz?
rufio - Czw 21 Paź, 2010 11:17
Tomoe napisał/a: | Czego się boisz? |
Oczu które patrza nie tylko na niego ale i w niego .
Maniek_M - Czw 21 Paź, 2010 12:09
Czuje ze taka terapia grupowa to nie miejsce dla mnie. Mam 19 lat i mam siedziec na odwyku? Radze sobie sam wiec nie potrzebuje pomocy. A na spotkania z terapeuta chodze dlatego ze po kazdej wizycie zapisuje mnie na następną. I NIE WYPADA NIE PRZYJŚĆ :D
Maniek_M - Czw 21 Paź, 2010 12:11
Dodam jeszcze, ze jesli ktos bedzie chcial sie napić, to najlepsza terapia na świecie mu nie pomoze. A jesli ktos jest w pełni swiadomy tego ze nie moze powrócic do kontrolowanego picia i nie chce pić to i bez terapii można:)
rufio - Czw 21 Paź, 2010 12:19
Maniek_M napisał/a: | A jesli ktos jest w pełni swiadomy tego ze nie moze powrócic do kontrolowanego picia i nie chce pić to i bez terapii można:) |
Kismet i niech moc bedzie z Toba .
Tomoe - Czw 21 Paź, 2010 12:36
Maniek_M napisał/a: | Radze sobie sam wiec nie potrzebuje pomocy. |
Jasne. Znałam wielu takich co sami sobie radzili. Do czasu.
Maniek_M - Czw 21 Paź, 2010 17:06
A ja znam wielu którzy przeszli terapie i nie pili... Do czasu.
incognito - Czw 21 Paź, 2010 17:59
[quote="Maniek_M"]A ja znam wielu którzy przeszli terapie i nie pili... Do czasu. Tomoe napisał/a: | "]Jasne. Znałam wielu takich co sami sobie radzili. Do czasu. |
Maniek_M napisał/a: | A ja znam wielu którzy przeszli terapie i nie pili... Do czasu. |
znam osobiście jedną taka osobę która nie pije po 20 latach chlania bez terapii i mitingów...
owszem po terapii równiez piją.. ..bo terapia to nie tabletka... potem wszystko zalezy od nas... ......
JaKaJA - Czw 21 Paź, 2010 17:59
Tu gdzie jestem( czyli w szpitalu na odwyku) niedawno przywieźli takiego "kozaka" po pierwszym detoksie stwierdzil,że musi sobie sam w głowie poukładać i poradzić,no i poszedł....nie mineło pół roku jak przywieźli go znowu tylko wówczas już nie miał szans na decyzje-nie udało się go uratować. nie dał sobie szansy na nic-w wpieku 20 lat zapił się,nie życzę nikomu tak umierać....
Kulfon - Czw 21 Paź, 2010 23:21
Powodzenia Maniek .....
Tola25 - Pią 22 Paź, 2010 17:25
No właśnie powodzenia....
pterodaktyll - Pią 22 Paź, 2010 20:24
Kulfon napisał/a: | Powodzenia Maniek ..... |
Tola25 napisał/a: | No właśnie powodzenia.... |
Raczej szczęścia mu życzcie, bo moim zdaniem będzie mu bardziej potrzebne..........
aazazello - Pią 22 Paź, 2010 20:38
Maniek_M napisał/a: | A ja znam wielu którzy przeszli terapie i nie pili... Do czasu |
Jak najbardziej Mańku, jak najbardziej.
Jak mawiał Leszek M. mężczyznę poznajemy nie po tym jak zaczął, tylko po tym jak skończył. Ciekawe, facet wieszczył sobie, bo skończył jak skończył.
Wybor jest twoj Manku
stiff - Pią 22 Paź, 2010 20:58
aazazello napisał/a: | Ciekawe, facet wieszczył sobie, bo skończył jak skończył. |
Ma sie dobrze, a może jeszcze lepiej i wcale nie skończył...
aazazello - Pią 22 Paź, 2010 21:17
Myślę, że skończył jak śliwka w gównie i to jest delikatne okreslenie na obecne życie M. Żelaznego kanclerza, który kandydował z listy Leppera. Polityczny śmieć. Rozłożył go na łopatki nawet Ziobro. Stiff! pomyśl o tym: nawet Ziobro.
Maniek_M - Pią 22 Paź, 2010 23:54
Tylko czy to ma sens, jesli pojde na terapie tylko ze strachu? Bez przekonania... Ze strachu przed tym ze moge znowu ''wpasc'' Juz kilka razy, czytajac wasze posty postanawiałem, pójde! A znowu jakos ''ominąłem'' osrodek. Jutro usiade, pomysle... Czego w głebi serca chce.
Tak sobie mysle, moze ja poprostu boje sie tam pójsc. Boje sie przypominac sobie tamte czasu.
Na codzien wrócilem do handlu, idzie nawet niezle. Smaki przychodza, odchodzą. Staram sie zaplanowac zycie. Miec plan na przyszlosc z bezwzględnym brakiem alkoholu. A jak juz mnie nachodzi dużą chęć siegniecia, poprostu wypalam lufke MJ.
Wiem ze to nie jest najlepsze rozwiazanie ale wiem co robie. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
POZDROWIENIA, Maniek
Jras4 - Pią 22 Paź, 2010 23:57
Maniek_M napisał/a: | Wiem ze to nie jest najlepsze rozwiazanie ale wiem co robie. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
| Mamy koleinego ....Maniek niezycze ci powodzenia ..to niema sensu .. uznasz że jestem złośliwy ale trudno ...
Maniek_M - Sob 23 Paź, 2010 00:13
Czy wy nie przesadzacie? Ja nie piłem 10 lat.
Masakra - Sob 23 Paź, 2010 00:41
Powiem Ci cos o sobie- Po czasie, gdy zauwazylem, ze cos ze mna nie tak, tj z moim piciem, postanowilem nie pic. Oczywiscie na poczatek sam bo moze mi sie uda. Nic ze soba nie robilem tylko po prostu nie pilem. Mijaly dni, tygodnie, miesiace i moje zycie bylo istnym koszmarem- targaly mna glody, o ktorych nie mialem pojecia, bylem zly na caly swiatido tego samotny. W chwilach gdy nie wyrabialem jaralem sobie trawe. Wtedy nie wiedzialem ,ze to zlamanie abstynencji i ze marihuana to tylko zamiennik alkoholu, sluzacy mi do ucieczki przed rzeczywistoscia, do zmiany stanu swiadomosci. Czy ja wtedy trzezwialem? Absolutnie nie- to tylko przerwa w picu, taka sama jaka Ty masz teraz. Problemem alkoholika nie jest alkohol. On jest jedynie srodkiem ucieczki.
Co do mojej poczatkowej motywacji- tez byl nia strach- po prostu tak mnie zatelepalo po ciagu, ze przestraszony znalazlem to forum. Zdesperowany, sluchalem wszystkiego i zgadzalem sie poczatkowo na wszystko zeby tylko nie cierpiec. Pozniej oczywiscie gdy troche przestawalo bolec (zupelnie jak Ciebie teraz) to znow wracalem do swojego zdania, ze poradze sobie sam. Za kazdym razem efekt byl jednak podobny. W glowie mialem bitwe mysli- ze ja taki mlody a juz pojde na odwyk albo, ze moze jeszcze nie jestem uzalezniony. Powiem Ci, ze kazdy taki upadek cholernie boli i takie ciagle podnoszenie sie jest bardzo meczace. Dlatego postanowilem pojsc na terapie i na grupe aa. Teraz bywa roznie i z cala pewnoscia nie moge powiedziec, ze z tego wylazlem ale kazdego dnia wspinam sie po kawalku do szczesliwego zycia.
Jestem mlody, jestem alkoholikiem i staram sie zaakceptowac siebie takiego jaki jestem.
Jesli jestes uzalezniony to przypomnij sobie najgorsze momenty, ktore w zyciu przezyles i to co wtedy czules a ja Ci gwarantuje, ze one do Ciebie wroca ze zdwojona sila.
Chcesz probowac sam? probuj, to Twoje zycie- jak dostaniesz wp***dol na tyle, ze bedziesz chcial porady gdzie isc po pomoc to wroc tutaj i na pewno takowa uzyskasz.
Maniek_M - Sob 23 Paź, 2010 01:06
Kolego, wszystko co piszesz sie zgadza...
I ja juz wczesniej myslalem ze to zle sie skonczy.
Ale wydaje mi sie ze taka wewnętrzna, nieswiadoma mysl o checi napicia sie. Prowadzi do bardzo błędnego myslenia.
I teraz tak błądze... !
Dzieki Masacra za ten post. Przedstawiles mi moja sytuacje i jej finał...
Nie będe juz obiecywał ale tylko informuje. Pójde na terapie. Bo chce żyć
Pozdrawiam
stiff - Sob 23 Paź, 2010 04:53
Maniek_M napisał/a: | Nie będe juz obiecywał ale tylko informuje. Pójde na terapie. Bo chce żyć |
Będziesz pil i tez będziesz żył, byle jak ale żył...
Czynny alko to nawet wierzy w to co obiecuje, kiedy podejmuje jakieś zobowiązania
związane z zaprzestaniem picia, ale to nie on decyduje w tym momencie,
bo obsesja picia jest silniejsza...
Terapia daje nadzieje, ze to się zmieni...
dobrych wyborów życzę...
Wiedźma - Sob 23 Paź, 2010 07:29
Maniek_M napisał/a: | Pójde na terapie. |
No bardzo chcę w to wierzyć...
Ale tak mi jakoś trudno. Nie wiem czemu
jal - Sob 23 Paź, 2010 07:48
Pożyjemy zobaczymy...
PD - janusz
Tola25 - Sob 23 Paź, 2010 08:55
A mam pytanie czy jakos zamiennik alkoholu w sensie środka znieczulającego w który się ucieka jak mam się problemy może byc nadmierne objadanie się, nawet takie bulimiczne?
yuraa - Sob 23 Paź, 2010 09:27
pewnie ze tak, ciało wariuje, domaga sie zaspokojenia potrzeby picia.
głowa mówi: alkohol-stop. to szuka zamiennika.
ja litrami chlałem napój gazowany z kofeiną
Tola25 - Sob 23 Paź, 2010 09:43
Idź Maniek na terapie, bo ja też pójdę a w końcu jestem niewiele starsza.
Tola25 - Sob 23 Paź, 2010 10:47
Hmmm...
Ja chyba czegoś nie rozumiem. Piszesz, że chodzisz na spotkania z terapeutą, ale to nie terapia. Według mnie i jak ktoś wyżej napisał to terapia indywidualna. Kolejno piszesz:
Maniek_M napisał/a: | Juz kilka razy, czytajac wasze posty postanawiałem, pójde! A znowu jakos ''ominąłem'' osrodek. Jutro usiade, pomysle... |
Jeśli omijałeś ośrodek to gdzie odbywasz spotkania z terapeutą?
rufio - Sob 23 Paź, 2010 12:56
Tola25 napisał/a: | odbywasz spotkania z terapeutą? |
W cukierni na Wspolnej .
Ja na poczatku zamiast popijałem sok pomidorowy z chili .
Tola25 - Sob 23 Paź, 2010 17:01
Maniek_M napisał/a: | Czy wy nie przesadzacie? Ja nie piłem 10 lat. |
Ja też nie.
A jak próbowałam się tłumaczyć, że piłam mało to usłuszałam, że to bezznaczenia ile.
stiff - Sob 23 Paź, 2010 17:12
Maniek_M napisał/a: | Tak sobie mysle, moze ja poprostu boje sie tam pójsc. Boje sie przypominac sobie tamte czasu. |
Myślę, ze nie dlatego, a po prostu kochasz alko i trudno Ci sie z nim rozstać na zawsze...
stiff - Sob 23 Paź, 2010 17:26
aazazello napisał/a: | Stiff! pomyśl o tym: |
Ty to chyba źle mnie oceniłeś, ze jestem stronnikiem tego gościa, a ja mam ich wszystkich w tylnej kieszeni...
Choć ten palant teoretycznie sie skończył, to ma dostać obstawę borowików,
a materialnie, to tez bym chciał tak stać...
pterodaktyll - Sob 23 Paź, 2010 19:03
Maniek_M napisał/a: | Przynajmniej tak mi sie wydaje |
Słusznie zauważasz, że Ci się tylko wydaje...........
Urszula - Sob 23 Paź, 2010 19:58
rufio napisał/a: | Ja na poczatku zamiast popijałem sok pomidorowy z chili . |
O tak, pomidory są rewelacyjne w zwalczaniu głoda i nie tylko!
Przynajmniej, jeśli chodzi o mnie.
Pochłaniam je tonami: solo, w sałatkach na słono, ostro, słodko, popijam soczek pomidorowy i dodaję je (suszone, surowe, w postaci przecieru lub ketchupu) do większości potraw. Pycha!
No i jeszcze wszystko, co da się chrupać, czyli surowe warzywka (marchew, świeże brokuły, kalarepka, itp.) i orzechy! Ja uwielbiam laskowe, choć żadnym innym orzeszkiem też nie pogardzę.
Jeśli lubisz słodycze, to czekolada również jest fajnym "zamiennikiem". Najlepiej gorzka, ale i mleczna nie zaszkodzi.
I lody! Niekoniecznie muszą być czekoladowe.
Jeden z kolegów z AA przyznał się, że na początku trzeźwienia objadał się sernikiem, co poskutkowało tym, że musiał sobie kupić spodnie o dwa numery większe.
Ale potem przerzucił się na lody i... przestał tyć. Teraz zajada się mrożonymi soczkami owocowymi i jogurtami.
Tola25 - Nie 07 Lis, 2010 15:34
hej, co u Ciebie?
Maniek_M - Wto 09 Lis, 2010 11:33
Mieliscie racje, to była zwyczajna przerwa w piciu Wszystko co podczas trzezwosci zastąpiło alkohol i tak w koncu sprowadziło na manowce. Mysle nawet ze jest chyba gorzej niz poprzednio. Teraz juz w ogole nie mam komfortu z picia. Miliony mysli, zaprzeczen, podejrzen, nienawisci.
Ale jeszcze raz wam dziekuje, za dobre słowa.
Może kiedyss tu wróce. Narazie nie chce.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH
Agusia 31 - Wto 09 Lis, 2010 11:37
Maniek_M napisał/a: | że kiedyss tu wróce. Narazie nie chce. |
ZbOlo - Wto 09 Lis, 2010 11:54
Maniek_M napisał/a: | Może kiedyss tu wróce |
...nadzieja umiera ostatnia... obyś zdążył...
Maniek_M napisał/a: | Narazie nie chce. |
...Twoje prawo...
Conradus78 - Wto 09 Lis, 2010 12:00
Jakże to tak? Przyznajesz, że ktoś kiedyś tutaj miał rację. Przyznajesz, że czujesz się źle, z rozwalonym komfortem picia włącznie. Zajrzałeś, żeby nam powiedzieć, że jest źle. I co? I uciekasz... Tyle tylko że dokąd? Przecież Ty już nie masz dokąd uciec, a tutaj jest jedno z miejsc, gdzie jesteś bezpieczny. Przecież widzisz już co picie Ci dało, a dokładniej czego Ci nie dało, a dokładniej co Ci zabrało. Koniec końców to picie zabrało Ci już sam komfort picia. Być może czas się odbić, bo pukający od spodu może nie doczekać otwarcia. Pogody ducha.
ZbOlo - Wto 09 Lis, 2010 12:14
Conradus78 napisał/a: | a tutaj jest jedno z miejsc, gdzie jesteś bezpieczny |
...to prawda! Ale, z całym szacunkiem, Dekadencja jest wspaniałym dodatkiem, ale my alkoholicy musimy mieć "żywy kontakt" z innym alkoholikiem (grupą) i terapeutą... Maniek musi to zrozumieć, oby zdążył....
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 12:25
ZbOlo napisał/a: | Maniek musi to zrozumieć, |
Wcale nie musi....jego życie, jego wybory.........
Tomoe - Wto 09 Lis, 2010 12:29
Szkoda mi, bo to mój ziomal i na mityng mojej grupy ma całkiem niedaleko...
No ale cóż... można konia doprowadzić do wodopoju, można mu nawet pysk w wodzie zanurzyć, ale żadna siła go nie zmusi, żeby chociaż łyczek wody przełknął.
ZbOlo - Wto 09 Lis, 2010 12:36
pterodaktyll napisał/a: | Wcale nie musi....jego życie, jego wybory......... |
...musi - jak będzie chciał trzeźwieć... a życie jest Jego, co zrobi , jego wybór...
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 12:38
ZbOlo napisał/a: | ..musi - jak będzie chciał trzeźwieć. |
Na razie, jak sam pisze, nie ma najmniejszego zamiaru, więc szkoda gdybać....
ZbOlo - Wto 09 Lis, 2010 12:39
pterodaktyll napisał/a: | więc szkoda gdybać.... |
...amen...
emigrantka - Wto 09 Lis, 2010 12:40
smutne ....
Tomoe - Wto 09 Lis, 2010 12:48
Dostał namiary. Wie dokąd może pójść.
Nie ma już, jak twierdzi, żadnego komfortu z picia.
Ale jeszcze ma picie.
I jeszcze nie chce stracić tego co ma.
Tak bywa...
Maniek_M - Wto 09 Lis, 2010 13:09
k**** jakie to wszystko jest trudneeee
Ja juz sam nie wiem czego chce. Cały problem w tym ze ja w tym okresie trzez\wosci nie zrobilem NIC! Oprócz pieniedzy. Poprostu nie piłem, tylko tyle... Teraz pije o wiele mniej ale moje myslenie znowu przestawia sie ku piciu.
Napisałem ze narazie nie chce, bo wstyd mi ze miałem z wami kontakt. Wiedzialem co zrobic, a ja poprostu to olałem.
Poprostu głowa pełna szumowiny i chaosu. Szczerze mówiąc to na chwile obecna najchetniej pojechałbym do lasu z flaszką i jakim kolwiek towarem. Zapomniec... o wszystkim.
Z drugiej strony mysle o Was, trzezwych. I tak mi żal tych wspaniałych lat...
NIE WIEM CO SIE ZE MNA DZIEJE. Ostatnio nie mam w ogole kontaktu z trzezwymi... Jedynie ten internetowy. Na tym forum.
Wiedźma - Wto 09 Lis, 2010 13:27
Maniek_M napisał/a: | NIE WIEM CO SIE ZE MNA DZIEJE. |
Nie wiesz? Przecież to proste - pogrążasz się w alkoholizmie.
I będzie już tylko coraz gorzej, bo to choroba postępująca.
Nie cofnie się, nie będzie poprawy.
Będziesz coraz bardziej cierpiał i coraz bardziej śmierdział.
Znasz lekarstwo na tę chorobę, jest w zasięgu Twojej ręki.
Możesz tę chorobę zatrzymać i wtedy poczujesz się lepiej.
Tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz.
ZbOlo - Wto 09 Lis, 2010 13:28
Maniek_M napisał/a: | k**** jakie to wszystko jest trudneeee |
...to normalne...!!!
Tomoe napisał/a: | Dostał namiary. Wie dokąd może pójść. |
...skorzystaj, pójdź, zadzwoń... ratuj się.... zrób mi prezent (mam dzisiaj urodziny) i zadbaj o Siebie...
Masakra - Wto 09 Lis, 2010 13:31
Maniek_M napisał/a: | Może kiedyss tu wróce. Narazie nie chce |
sabatka - Wto 09 Lis, 2010 13:33
maniuś pobujaj jeszcze tylko główki nie rozbij bo to boli bardzo.
Tomoe - Wto 09 Lis, 2010 13:41
Maniek_M napisał/a: | ja w tym okresie trzez\wosci nie zrobilem NIC! Oprócz pieniedzy. |
Nie chcę być złośliwa, ale komentarz sam mi się nasuwa: To teraz przynajmniej masz za co pić.
Conradus78 - Wto 09 Lis, 2010 13:41
Maniek_M napisał/a: | pojechałbym do lasu z flaszką |
A przepraszam, czym chciałbyś do tego lasu pojechać.
Maniek, masz możliwości, masz zapewne i czas, bo ten zawsze się znajdzie, masz ludzi, którzy zachęcają Cię do spróbowania i są Ci życzliwi. Czego Ty jeszcze oczekujesz. Przecież nikt przed Tobą nie uklęknie i nie będzie błagał "nie pij." W zasadzie wszystko, co można było napisać, to zostało już napisane. A teraz gdzie Ty tutaj jesteś. Pamiętam, kiedy pewnego dnia na terapii, dzień po tym, jak piłem po raz ostatni, terapeutka zapytała mnie: "Panie Konradzie, po co pan przyszedł." No właśnie, po co. To pytanie jest dla mnie niezwykle istotne i niejako towarzyszy mi do tej pory. A nieco więcej na ten temat pisałem na forum uzależnień, a że nie przeklejam postów, więc i wystarczy, że napiszę, że to pytanie nie pozostaje bez znaczenia. Unikanie natomiast poszukiwania jego znaczenia jest jedną z najprostszych wymówek jakie można sobie znaleźć.
Kulfon - Wto 09 Lis, 2010 16:15
Maniek_M napisał/a: | Mysle nawet ze jest chyba gorzej niz poprzednio. |
bo teraz juz wiesz kim jestes ino boisz sie to zaakceptowac,
a wierz mi upadki beda coraz wieksze, i wieksze
milutka - Wto 09 Lis, 2010 18:04
Maniek_M napisał/a: | k**** jakie to wszystko jest trudneeee | Pewnie ,że trudne Nikt nie powiedział ,że będzie łatwo .....Maniek dużo już tutaj zostało powiedziane tak więc ja powiem krótko ....nic jeszcze nie jest stracone ...wiesz co masz robić i zrób to ...Jesteś młody i jeszcze całe życie przed tobą .....
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 20:45
milutka napisał/a: | Jesteś młody i jeszcze całe życie przed tobą ..... |
I to najczęściej przeraża tych młodych, że już do końca życia................frajerzy
piotr89 - Wto 09 Lis, 2010 20:57
eee tam przeraza od razu, trzeba najpierw chciec sie ogarnac:)
Kulfon - Wto 09 Lis, 2010 21:05
Cytat: | I to najczęściej przeraża tych młodych, że już do końca życia................frajerzy |
wole byc frajerem nizeli skonczyc jak moj kuzyn ktory sie zapil w weiku 29 lat, badz dwoch ziomkow (20 i 27) z osiedla, sami nie potrafili wyjsc z ciagow i uzyli sznura
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 21:09
Kulfon napisał/a: | wole byc frajerem nizeli skonczyc |
Kulfi. Przecież ja właśnie o tym piszę, że lepiej skończyć z tym gó***m jak najwcześniej a nie czekać aż wszystko się na łeb zwali. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem......
Kulfon - Wto 09 Lis, 2010 21:23
pterodaktyll napisał/a: | Kulfon napisał/a: | wole byc frajerem nizeli skonczyc |
Kulfi. Przecież ja właśnie o tym piszę, że lepiej skończyć z tym gó***m jak najwcześniej a nie czekać aż wszystko się na łeb zwali. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem...... |
okreslenie "frajerzy" tyczy sie niepijacych w oczach tych co to uwazaja ze problemu nie maja, a picie to lekarstwo na nudne zycie ... Prawda ?
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 21:26
Kulfon napisał/a: | okreslenie "frajerzy" tyczy sie niepijacych w oczach tych co to uwazaja ze problemu nie maja, a picie to lekarstwo na nudne zycie |
Łomatko. Dla mnie frajerem jest ten kto wie, że ma problem i nic z tym nie robi pomimo, że niemalże na tacy mu się podaje rozwiązania tego problemu i w tym kontekście to napisałem
Kulfon - Wto 09 Lis, 2010 21:29
pterodaktyll napisał/a: | Kulfon napisał/a: | okreslenie "frajerzy" tyczy sie niepijacych w oczach tych co to uwazaja ze problemu nie maja, a picie to lekarstwo na nudne zycie |
Łomatko. Dla mnie frajerem jest ten kto wie, że ma problem i nic z tym nie robi pomimo, że niemalże na tacy mu się podaje rozwiązania tego problemu i w tym kontekście to napisałem |
no to wyszlo uniwersalne okreslenie
milutka - Wto 09 Lis, 2010 21:30
pterodaktyll napisał/a: | I to najczęściej przeraża tych młodych, że już do końca życia................frajerzy | Petro nie koniecznie młodych ale masz rację ...mój mąż ma 42 lata i też go ta myśl przeraża ...i dla tego już pije szósty dzień
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 21:35
milutka napisał/a: | .i dla tego już pije szósty dzień |
Moge Ci tylko współczuć
milutka - Wto 09 Lis, 2010 21:39
pterodaktyll napisał/a: | Moge Ci tylko współczuć | Dziękuję ...jest okej .Chciałam przez to napisać ,że nie tylko dla młodych ludzi rozstanie się z alkoholem jest trudne ...również dla takich którzy swoje w życiu przeżyli również
pterodaktyll - Wto 09 Lis, 2010 21:49
milutka napisał/a: | nie tylko dla młodych ludzi rozstanie się z alkoholem jest trudne |
Oczywiście moja miła ale jest tu pewna rzecz. Człowiek starszy, który co nieco w życiu już przeżył, ma, bądź miał żonę, dzieci trochę inaczej podchodzi do problemu niż ktoś młody, kto zna tylko jeden model życia polegający głównie na chlaniu w towarzystwie jemu podobnych. Kogoś takiego o wiele bardziej przeraża myśl, że musi wywrócić do góry nogami wszystko i właściwie nie bardzo wie co ma "wywracać" bo, poza chlaniem nigdy niczego praktycznie nie doświadczył. Dla kogoś kto ma za sobą jakiś bagaż życiowych doświadczeń jest to o tyle łatwiejsze, że ma jakiś punkt odniesienia do jakichś wartości życiowych do których chce powrócić, podczas gdy ten bez żadnych doświadczeń nie wie nawet do czego ma powrócić, bo poza tym jednym modelem życia, nic innego nie zna......
milutka - Wto 09 Lis, 2010 22:11
pterodaktyll napisał/a: | Dla kogoś kto ma za sobą jakiś bagaż życiowych doświadczeń jest to o tyle łatwiejsze, że ma jakiś punkt odniesienia do jakichś wartości życiowych do których chce powrócić, podczas gdy ten bez żadnych doświadczeń nie wie nawet do czego ma powrócić, bo poza tym jednym modelem życia, nic innego nie zna...... | No tak i na przykładzie męża chciałam Ci powiedzieć ,że on ma ten punkt odniesienia i naprawdę już według mnie osiągnął to dno o którym często piszecie a mimo to nadal nie wyobraża sobie nie napić sie alkoholu do końca życia ..i na prawdę uwierz mi ,że jak czytam posty tak młodych ludzi jak między innymi Piotr czy Maniek którzy chcą zerwać z nałogiem ,mimo ,że tak na dobrą sprawę nie maja tego" punktu odniesienia " to na prawdę ich podziwiam i wielki szacunek z mojej strony ...a zarazem zapala mi się iskierka nadziei ,że skoro już teraz dostrzegli ten problem to może jeszcze nic nie jest stracone i jeśli pójdą na terapię ,zasięgną "języka " w tym temacie to mimo ,że zapiją to będą wiedzieli w razie czego gdzie szukać pomocy by się ratować.
Maniek_M - Śro 10 Lis, 2010 11:12
Boje sie własnie tego! Że przejde terapie, spotkania. Zrobie wszystko zeby zyc trzezwo, a jak przyjdzie moment słabosci to ja juz nie bede wierzył ze mi to pomoze. Bo w koncu ile ja straciłem... Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic.
Trzeba ratować siebie. 1 grudnia na 16 mam umówione spotkanie z psychologiem.
Na nim bez zastanowienia zapisuje sie na terapie. Czekam i pracuje, pracuje, pracuje.... NAD SOBĄ.
Wiem, ze zmienic trzeba wszystko. Wszystko w moim zyciu!
Doszedłem do jednego... Samo niepicie jest naprawde niczym...
Mam jeszcze troche czasu do 1ego, wiec zastanowie sie po co chce tam iść i co zrobic ze swoim zyciem.
Dziekuje za wypowiedzi. POZDRAWIAM
JaKaJA - Śro 10 Lis, 2010 11:39
"Bo w koncu ile ja straciłem... Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic. "
Tak Ci się tylko wydaje Maniek....
smutno się czytatakie rzeczy...Czego Ty jeszcze potrzebujesz by przestać? Jak bardzo chcesz się upodlić by zrozumieć?
Obyś zdążył to pojąć,że nie musisz wytaplać się w swoim własnym g****nie,rąbnąć w to buźką,zeszmacić się dokumentnie by skamleć o pomoc...Nie musisz,ale chyba chcesz skoro mając wiedzę,targujesz się z chorobą....Tu nie ma miejsca na targowanie,na odstępstwa,na :wolę tak,tego nie zrobię,tam nie idę....ale chyba jeszcze tego nie pojełeś....Flaszka będzie robiła z Tobą co chce tak długo jak jej na topozwolisz i ZAWSZE WYGRA.....
Conradus78 - Śro 10 Lis, 2010 11:55
Maniek_M napisał/a: | Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic. |
Ciekawe podejście, ba nawet całkiem logiczne. Skoro choroba postępuje i to w sposób nieskończony, to straty też mogą być nieskończone tak więc te które są do tej pory w porównaniu z nieskończonością są żadne, tak więc i rozwój mojej choroby w porównaniu z nieskończonością jest żaden, a więc nie jestem chory, a to dlatego, że wiem, że alkoholizm to choroba postępująca.
Maniek, jeżeli myślisz, że ja tak ładnie logicznie dobranego wyjaśnienia nie jestem w stanie zaprezentować, to właśnie dałem Ci próbkę. Czysty SiZ. Proszę, jak pięknie da się wszystko wyjaśnić, rozwiązać, zintelektualizować. Tyle tylko, że w żaden sposób nie zmienia to faktu, że jestem alkoholikiem. Jak ktoś woli, można jeszcze dosadniej, bez litowania się. Żulem, degeneratem, oszustem, cwaniakiem, sflądrysynem. Rób jak chcesz, ale oby nie było tak, że kiedyś będzie za późno, a zima się zbliża. I nie ryzykuj twierdzenia "Mi zamarznięcie nie grozi."
Janioł - Śro 10 Lis, 2010 13:26
JaKaJA napisał/a: | nie straciłem nic. | kolejny przypadek gościa który prosto spod kokosowych palm ,w swej rezydencji na Hawajach pewnego dnia po analizie swego paro milionowego konta dolarowego doszedł do wniosku że jest uzależniony i musi coś z tym zrobić.Jestem w branży od kilkunastu lat i jak pamięc mnie nie myli to właśnie z powodu strat już poniesionych i grożących, znakomita większość alkoholików przychodzi na leczenie
Tola25 - Śro 10 Lis, 2010 16:26
Powiedz a czego Ty chcesz od życia? Tak naprawde czego chcesz?
jolkajolka - Śro 10 Lis, 2010 18:46
Skoro nie straciłeś nic,to nic straconego. Pij dalej,na pewno stracisz.
kkk - Śro 10 Lis, 2010 18:48
Maniek_M napisał/a: | Bo w koncu ile ja straciłem... Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic. |
Wszystko przed Tobą.....
Tola25 - Śro 10 Lis, 2010 21:10
Wiesz co mi też trudno było iść po pomoc, kombinowałam, wymyślałam, ale poszłam. Czasem do końca nie rozumiem wszystkiego, czasem się boję. Jedno co wiem, to jest to, że mam problem z alkoholem. Wiem, że chce coś z tym zrobić, więc przyłoże się szczeże do tej terapii, bo jeśli tego nie zrobię nigdy nie będę wiedzieć czy mi to pomoże... Ktoś na jakimś forum mi powiedział " Bój się, ale rób " i właśnie tak robię
Mój dłuższy wątek jest na innym forum, jak byś chciał poczytać to podam link
Pozdrawiam
Agusia 31 - Czw 11 Lis, 2010 20:57
Kulfon napisał/a: | wole byc frajerem nizeli skonczyc jak moj kuzyn ktory sie zapil w weiku 29 lat, badz dwoch ziomkow (20 i 27) |
Ja taką frajerką też mogę być
Tola25 - Czw 11 Lis, 2010 21:09
Ja tak samo
Agusia 31 - Czw 11 Lis, 2010 21:15
Maniek_M napisał/a: | Bo w koncu ile ja straciłem... Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic. |
Szacun za myślenie W końcu młody jesteś.Masz jeszcze dużo czasu na straty
milutka - Czw 11 Lis, 2010 21:25
Maniek_M napisał/a: | Boje sie własnie tego! Że przejde terapie, spotkania. Zrobie wszystko zeby zyc trzezwo, a jak przyjdzie moment słabosci to ja juz nie bede wierzył ze mi to pomoze. Bo w koncu ile ja straciłem... Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic. | ...Kochani zaznaczyłam cała wypowiedz Mańka tylko dla tego by uzmysłowić Wam ,że to zdanie które wy cytujecie i pouczacie go ma się nijak do tego co on napisał .Wyjęte zdanie z tego cytatu może sugerować to o czym wy piszecie ale wydaje mi się ,że Mańkowi nie o to chodziło ,co sugeruje dalsza jego wypowiedz ....Proszę czytajcie ze zrozumieniem bo potem wychodzą takie szopki
Agusia 31 - Czw 11 Lis, 2010 21:27
Cytat: | ..Proszę czytajcie ze zrozumieniem bo potem wychodzą takie szopki
_____________ |
Maniek w którymś z wcześniejszych postów napisał,że on przecież nie przepił 20 lat życia tylko dużo mniej. Więc to jest odpowiedż do całości.
milutka - Czw 11 Lis, 2010 21:56
Agusia 31 napisał/a: | Maniek w którymś z wcześniejszych postów napisał,że on przecież nie przepił 20 lat życia tylko dużo mniej. Więc to jest odpowiedż do całości. | Auś ! a skąd wiadomo o tym skoro cytujesz konkretne zdanie ?
Agusia 31 - Czw 11 Lis, 2010 22:44
Maniek_M napisał/a: | Czy wy nie przesadzacie? Ja nie piłem 10 lat. |
milutka - Czw 11 Lis, 2010 23:02
Agusia 31 napisał/a: | Maniek_M napisał/a:
Czy wy nie przesadzacie? Ja nie piłem 10 lat.
| Aga -proszę Cię ....Zacytowałaś te słowa : Agusia 31 napisał/a: | Maniek_M napisał/a:
Bo w koncu ile ja straciłem... Wiedząc ze alkoholizm to choroba postepujaca, nie straciłem nic.
Szacun za myślenie W końcu młody jesteś.Masz jeszcze dużo czasu na straty | Na co ty odpowiedziałaś w ten sposób ...i do tego jest to tylko zdanie wycięte z kontekstu całości co zmienia sens wypowiedzi ....mogła bym ci zacytować również inne słowa Mańka sugerujące ,że chce sie leczyć ale przyznam ,że nie chce mi sie bawić w" kotka i myszkę "...
Tomoe - Pią 12 Lis, 2010 09:43
Maniek_M napisał/a: |
Mam jeszcze troche czasu do 1ego |
Dziś o godzinie 18.00 rozpoczyna się spotkanie grupy AA "Alternatywa" przy ul. Różanej 2, w salce przy nowym kościele na Osadzie Jana. Zapraszam.
Maniek_M - Pon 03 Sty, 2011 06:41
Witam... zaczynam od nowa. Szkoda tylko, że z dużo gorszej pozycji. Do wszystkiego doszły narkotyki, leki i potrójna ilosc alkoholu. Płakać mi sie chce ale dobrze, ze mam gdzie napisać. Jak choc troche sie ogarne to napisze wiecej... Bo narazie to mam wrazenie ze po scianach chodze. Napisanie tego krótkiego tekstu zajęło mi 15 min:( POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH
Wiedźma - Pon 03 Sty, 2011 08:54
No dobra, Maniek.
Nie ma co lamentować nad rozlanym mlekiem.
Zbieraj się do kupy i pisz co dalej zamierzasz.
Kulfon - Pon 03 Sty, 2011 10:58
Tak to juz bywa Maniek
ale sluchac nie sluchales, bo co ci tam inni pi***olic beda, przeciez wiesz sam lepiej.
Ciesz sie ze pomiedzy swietami a sylwkiem Gwarkow nie bylo.
No, ale nowy rok nowe wyzwania, byle do sylwestra
Powodzenia Maniek
jolkajolka - Wto 04 Sty, 2011 22:10
Maniek,dobrze,że wróciłeś do nas. Nie ma co się oglądać za siebie. Ty myśl co robić dalej,chłopaku. Życie krótkie,nie trać czasu.
wolek - Czw 06 Sty, 2011 11:43
A co to za narkotyki, bo jak zacząłeś jeszcze brać twarde dragi to
jolkajolka - Czw 06 Sty, 2011 13:31
I znów zniknął...
Jras4 - Czw 06 Sty, 2011 13:54
witajta ludzie a to na powitanie
http://www.youtube.com/wa...feature=related
aazazello - Czw 06 Sty, 2011 14:03
Nostalgia czy radość z trzeźwienia?
Kulfon - Czw 06 Sty, 2011 14:59
jolkajolka napisał/a: | I znów zniknął... |
Ja czy Ty, swiata nie uratujemy ....
Maniek_M - Czw 20 Sty, 2011 22:03
Jestem z wami ale odezwe sie za jakis czas... Narazie próbuje uporac sie ze samym sobą... nie chce detoxu! Pracuje w domu, robie (choc na siłe) wszystko wokół domu. Jutro zawitam w TOTU. Ale jak narazie, mysli musze zabijać pracą... papa
stiff - Czw 20 Sty, 2011 22:05
Maniek_M napisał/a: | Ale jak narazie, mysli musze zabijać pracą... papa |
Staniesz sie pracoholikiem, chyba...
Maniek_M - Czw 20 Sty, 2011 22:09
Aha, jak juz dojde do siebie... mam na myśli zdrowy sen, brak rozdraznienia, furii. Spłat czesciowych zadłużeń (nie są małe) Chce zająć sie, tzn. jest to moim priorytetem NAUKA JĘZYKA ANGIELSKIEGO ale naprawde chce sie to tego przyłożyć. Pozdro dla wszystkich trzeźwych i nie tylko
stiff - Czw 20 Sty, 2011 22:12
Maniek_M napisał/a: | Chce zająć sie, tzn. jest to moim priorytetem |
Zacznij może od trwalej trzeźwości...
Maniek_M - Pią 21 Sty, 2011 01:20
Boże ale jak wam sie łatwo wygłasza teorie! Ja mam tyle długów, zee gdybym mial teraz zajac sie moja trwałą trzezwoscia, to długi by rosły!!! i wtedy dopiero bym sie załamał i znalazł przyja%%ciela . Pomyslcie czasami, nie ma mi kto pomóc w kwestii finansowej NIKT! Wiec teraz w trzezwosci musze zarobic, spłacic. a jak juz troszke sie uspokoi wziąść sie za siebie... TERAPIAAA! samozaparcie. Dotychczas piłem w celu zapomnienia o kasie:/
A ,propo angielskiego , to moje marzenie a jesli sie nie myle jesli realizuje sie swoje marzenia to rzycie staje sie piekniejsze i nie potrzebne są wyzwalacze....
Zauwazylem ze piszexie jednakowe regółki, bez całkowitego zrozumienia. to mnie boli, czesc
A propo wczesciejszych postów to w kilku z nich zle mnie zrozumieliscie i poszły z waszej strony ostre krytyki, które mnie zdenerwowały. A nerwy chyba nie wpływają na polepszenie sprawy... CHYBA ZE SIE MYLE
Jras4 - Pią 21 Sty, 2011 01:27
Maniek_M napisał/a: | Boże ale jak wam sie łatwo wygłasza teorie! Ja mam tyle długów | a my to niby ich niemay ja do dzis spłacam ... Maniek_M napisał/a: | Pomyslcie czasami, nie ma mi kto pomóc w kwestii finansowej NIKT! | jak nikt a Ty to co ... Maniek_M napisał/a: | samozaparcie. | No nie jak takie cos piszesz to już nieżyjesz ..
pterodaktyll - Pią 21 Sty, 2011 09:58
Maniek_M napisał/a: | Ja mam tyle długów, zee gdybym mial teraz zajac sie moja trwałą trzezwoscia, to długi by rosły!!! |
Wyobraź sobie, że swego czasu to był mój "koronny" argument, żeby nie pójść na terapię, co zresztą kosztowało mnie kilka następnych lat chlania...................
pterodaktyll - Pią 21 Sty, 2011 09:59
Maniek_M napisał/a: | Boże ale jak wam sie łatwo wygłasza teorie! |
Nie chrzań. Rozmawiasz z praktykami, którzy już to wszystko przerobili na własnym grzbiecie...
Kulfon - Pią 21 Sty, 2011 10:09
Maniek_M napisał/a: | Narazie próbuje uporac sie ze samym sobą... nie chce detoxu! |
Maniek, dlaczego wpadasz zawsze na kacu ?
i leczyc sie chcesz tylko jak moralniak jest ...
Marc-elus - Pią 21 Sty, 2011 10:09
Ja tam Mańka rozumiem, sam chodzę do AA, zaraz ma pierwszą wizytę u terapeuty, ale z pracą muszę zasuwać, nie ma przebacz. Jeżeli chodzi o pracę, bo tak jak zostało powiedziane, pewnie sobie po prostu wymówkę znalazłeś zęby chlać dalej.... Tylko sam jeszcze o tym nie wiesz...
Ptero ma racje, z tym że można pracować i trzeźwieć, a nie jedno z dwojga... No chyba że uważasz Mańku iż bez picia robota nie idzie.... Mi tam robota lepiej i szybciej wychodzi jak nie mam kaca z rana....
geralt - Pią 21 Sty, 2011 12:14
przeczytałem cały wątek o Tobie, i nic mądrego Ci nie napisze bo chociaż dzieli nas dekada doświadczenia w piciu na wszelakie sposoby, (ale do tego jeszcze dojrzejesz) , jestem na etapie prawie drugiego tygodnia bez alkoholu i widzę u mnie mnóstwo analogii odnośnie Twojej próby(czyt przerwy) życia bez alkoholu,
pozdro
jolkajolka - Pią 21 Sty, 2011 16:45
Wiesz, Maniek, ja się swoich długów pozbyłam po 5 latach trzeźwości. Tak,że trochę to trwało...
Mario - Pią 21 Sty, 2011 18:32
jolkajolka napisał/a: | ja się swoich długów pozbyłam po 5 latach trzeźwości. |
No to ja mam szczęscie w nieszczęsciu, w takim razie. Ponad ćwierć wieku chlania, a nic nikomu winny nie jestem.
JaKaJA - Pią 21 Sty, 2011 19:27
Maniek_M napisał/a: | Boże ale jak wam sie łatwo wygłasza teorie! Ja mam tyle długów, zee gdybym mial teraz zajac sie moja trwałą trzezwoscia, to długi by rosły!!! i |
Czy Ty się zastanowiłeś co napisałeś??? Przecież to BZDURA!!! Chlejesz to długi rosną, każde 4 piwa dziennie to kropelka wprawdzie ale in plus,a pozatym jesteś w stanie wówczas(gdy jesteś trzeźwy) zrobić więcej bo na kacu czy cyku to chyba ta robota to raczej nie idzie co??? Ja nie mam długów przez moje picie,ale jak policzyłam ile przepijałam miesięcznie to się za głowę złapałam a na buty za 300 zł było mi szkoda kasy
stiff - Pią 21 Sty, 2011 19:38
Maniek_M napisał/a: | Dotychczas piłem w celu zapomnienia o kasie:/ |
A pracowałeś na to picie, mam na myśli finanse oczywiście...
Maniek_M - Wto 22 Lut, 2011 11:15
W czwartek udaje sie do szpitala psychiatrycznego na oddzial zamkniety. Nie wiem ile beda mnie trzymac, wszystko sie okaze. Po skierowanie poszedlem sam, zdałem sobie sprawe ze to jedyne wyjscie.
Po wyjsciu ze szpitala terapia.
POZDRAWIAM smutny maniek
Jacek - Wto 22 Lut, 2011 11:19
Maniek_M napisał/a: | smutny maniek |
a dlaczego smutny,hęę ???
Kulfon - Wto 22 Lut, 2011 11:21
Jacek napisał/a: | Maniek_M napisał/a: | smutny maniek |
a dlaczego smutny,hęę ??? |
zycie uczy
ZbOlo - Wto 22 Lut, 2011 11:34
Maniek_M napisał/a: | Po wyjsciu ze szpitala terapia.
|
...to napisz... jak wyjdziesz...
Maniek_M - Wto 22 Lut, 2011 11:34
mam pustke w głowie... jak tu byc wesołym?
ZbOlo - Wto 22 Lut, 2011 11:35
Maniek_M napisał/a: | mam pustke w głowie... jak tu byc wesołym? |
...to pomyśl, że idziesz dobrą drogą....
Wiedźma - Wto 22 Lut, 2011 11:49
Hej Maniuś!
No to posmuć się trochę, widocznie teraz tak trzeba.
Ważne, żebyś z tych smutnych chwil wyciągnął właściwe wnioski.
Trzymam za Ciebie kciuki, odezwij się jak już Cię wypuszczą
JaKaJA - Wto 22 Lut, 2011 11:50
Hej Maniek!!
Napisz coś więcej.Nie powiedzieli Ci ile trwa terapia? i czy w czwartek idziesz na konsultację,czy już na oddział?
Dobry wybór!!!
Jacek - Wto 22 Lut, 2011 11:59
Maniek_M napisał/a: | mam pustke w głowie.. |
pffi tam
ja to bym tak chciał
tyle zmartwień,tyle zmartwień w tej głowie
Jacek - Wto 22 Lut, 2011 12:05
Maniek_M napisał/a: | mam pustke w głowie... |
a wiesz skojarzyło mnie się to z takim pytaniem
kto ma lepiej,żonaty czy kawaler???
ale se myślę że śmiało można to porównać z
kto ma lepiej alkoholik pijący czy ten co alkoholu nie używa ???
no jasne że ten co używa
bo ten co nie używa alkoholu ,stwierdza że ma pełną głowe do rozwiązania problemów
a ten co używa alkoholu,tylko się martwi skąd na niego wziąć
podobnie z kawalerem,nażeka wszędzie
żonaty tylko w domu
Maniek_M - Wto 22 Lut, 2011 12:09
JaKaJA napisał/a: | Hej Maniek!!
Napisz coś więcej.Nie powiedzieli Ci ile trwa terapia? i czy w czwartek idziesz na konsultację,czy już na oddział?
Dobry wybór!!! |
Tak, w czwartek ide do szpitala. To nie terapia tylko detoksykacja, ile potrwa nie wiem, moze nawet miesiac.
Jak juz wczezsniej pisałem w gre doszły leki psychotropowe wiec nie bedzie lekko.
Napewno do was napisze jak wróce. Dziekuje bardzo za tak szybkie odpowiedzi.
Juz mi ciutke lepiej...
anakonda - Wto 22 Lut, 2011 12:10
Jacek, wybacz ale wiekszej bzdury nie czytalem dawno Teoria godna nobla
anakonda - Wto 22 Lut, 2011 12:13
Maniek_M napisał/a: | Jak juz wczezsniej pisałem w gre doszły leki psychotropowe wiec nie bedzie lekko. |
oj nie bedzie wiem z swojego doswiadczenia .... zycze powodzenia
Jacek - Wto 22 Lut, 2011 12:16
anakonda napisał/a: | Jacek, wybacz |
pffi tam niema o czym mówić
anakonduś a spróbuj jednak jeszcze raz poczytać ze zrozumieniem
a zrozumiesz co chciałem przekazać
bo to mądre jest gdy by tak z tego wniosek wyjąć ten prawidłowy oczywista
pterodaktyll - Wto 22 Lut, 2011 12:25
Maniek_M napisał/a: | udaje sie do szpitala psychiatrycznego na oddzial zamkniety. Nie wiem ile beda mnie trzymac, wszystko sie okaze. Po skierowanie poszedlem sam, zdałem sobie sprawe ze to jedyne wyjscie.
Po wyjsciu ze szpitala terapia |
każdy musi przejść swoją Canossę. Trzymaj się
anakonda - Wto 22 Lut, 2011 12:29
pterodaktyll napisał/a: | każdy musi przejść swoją Canossę. Trzymaj się |
kazdy musi byc swoim "chrystusem"
Jacek, bede czytal
Mario - Wto 22 Lut, 2011 12:48
Maniek_M napisał/a: | Tak, w czwartek ide do szpitala. To nie terapia tylko detoksykacja, ile potrwa nie wiem, moze nawet miesiac. |
Ile by nie trwała, to lepiej wybrać nie mogłeś
Wiedźma - Wto 22 Lut, 2011 13:25
Maniek_M napisał/a: | w gre doszły leki psychotropowe wiec nie bedzie lekko. |
Znam ten ból, chłopie. I to bez detoxu
Wytrzymasz. Żebyś tylko nie zwiał gdy poczujesz się lepiej
Leniu - Wto 22 Lut, 2011 17:24
Wiedźma napisał/a: | Wytrzymasz. Żebyś tylko nie zwiał gdy poczujesz się lepiej |
Eeeeetam do czwartku daleko . Maniek nie idź do szpitala po co Ci to a terapia - to dla frajerów . Dasz sobie sam radę , ja tam w Ciebie wierzę . Dasz radę być jednym z młodszych którzy stracili wszystko ale obawiam się , że na podium nie staniesz bo wielu młodszych przetarło tą ścieżkę. Myślę , że zajmiesz pozycję w pierwszych 100 000 ale warto!!! Do czwartku du** odrośnie.
jolkajolka - Wto 22 Lut, 2011 21:10
Maniek,dobra decyzja. Żebyś tylko nie wymiękł do czwartku. Trzymam kciuki i czekam na Twój powrót,mam nadzieję,że w bardziej optymistycznym nastroju.
Tomoe - Wto 22 Lut, 2011 21:40
Maniek_M napisał/a: | To nie terapia tylko detoksykacja, ile potrwa nie wiem |
Standardowo to trwa od 10 do 14 dni.
JaKaJA - Wto 22 Lut, 2011 22:25
heh a ja już myślałam,że naprawę na terapię poszedł.... detox....Jak sobie przpomne 90% "gości" oddziału detoksyzacyjnego to aż mnie skręca...Kostusze spod kosy uciekali dzięki lekarzom a za progiem (albo i na oddziale jak się wnieść udało komuś) gorzała z gwinta by szybciej było....
Maniek_M - Czw 24 Lut, 2011 10:26
Dzis o 14 juz tam jestem.
Detox nie koniecznie musi trwac 14 dni,
Odnosnie leków psychotropowych L****** to ja ich nie zażywałem, tylko żarłem.
Dalej jestem pod ich wplywem choc przez 3 dni nie zjadlem ani jednej
Nie wiem co bedzie sie ze mna działo ale musze to wytrzymac.
I pisze 3 raz:
-po wyjsciu ze szpitala TERAPIA!
ZbOlo - Czw 24 Lut, 2011 10:30
Maniek_M napisał/a: | Nie wiem co bedzie sie ze mna działo ale musze to wytrzymac.
I pisze 3 raz:
-po wyjsciu ze szpitala TERAPIA! |
...powodzenia i wytrwałości życzę....
Borus - Czw 24 Lut, 2011 11:08
Trzymaj się, Maniek...
Kulfon - Czw 24 Lut, 2011 11:13
Maniek_M napisał/a: | I pisze 3 raz:
-po wyjsciu ze szpitala TERAPIA! |
to postepuj z soba tak przyjacielu, zeby nie musiec wiecej pisac tego, iz idziesz na TERAPIE !
kapelan - Czw 24 Lut, 2011 17:36
Maniek... powodzenia
Maniek_M - Pią 11 Mar, 2011 15:22
Wróciłem, jutro ide umówic sie od kiedy moge zaczac terapie. Jezstem dobrej mysli, przede wszystkim mysle trzeźwo. Pierwszy tydzien był tragiczny, drugi lepiej no i puścili mnie. Bede pisał. Pozxrowienia
Kulfon - Pią 11 Mar, 2011 15:41
Maniek_M napisał/a: | Bede pisał. Pozxrowienia |
Powodzenia Maniek
ale detoks cie nie wyleczyl z alkoholizmu, prawda ?
Wiedźma - Pią 11 Mar, 2011 15:42
Trzymam za Ciebie kciuki, Maniuś!
A Ty melduj o sukcesach
Maniek_M - Pią 11 Mar, 2011 15:46
Oczywiscie ze nie, szczerze to mam cholerne głody do napicia sie. Nerwy zszarpane tak, ze wybucham o byle głupote jak idiota. Poprostu żal...
Tola25 - Sob 12 Mar, 2011 06:52
Maniek witaj i do dzieła
Maniek_M - Pon 13 Cze, 2011 23:44
Witam wszystkich szczesliwców.
Nie pisałem bo w zasadzie nic nie jest jak byc powinno.
Chciciałem prosic was o pomoc.
Po powrocie ze szpitala wróciłem do handlu czesciami. Wiele osob pomogło mi wystartowac.
Udało sie... nawet lepiej niz przed.
Miesiac był spokojny i bardzo przyjemny. Niesamowite uczucie, wstac rano i cieszyc sie z dnia.
Pracowac, spacerowac interesowac sie swiatem.
Jednak niczego sobie nie poukładałem, zadnej systematycznosci i to chyba mnie zgubiło...
Zwykly wieczor, dwóch kumpli w aucie i propozycja:
-zapalimy?
Nie zastanawialem sie długo... Szybkie zaszumienie mojego zrytego łba ''jestem uzalezniony od alko a nie od trawki''
I taak co trzeci co drugi dzien...
Głupek! któregos dnia powiedzialem ''sprawdze czy dam rade wypic piwko z przyjaciółmi i zwyczajnie o tym zapomniec jak jazdy inny... Udało sie, wypilem kilka piw... Wrócilem do domu.
Kolejne dwa dni chodzilem *j*******, nerwowy, na szpilkach.
Poszedlem do lekarza po uspokajacz:( znowu w to wpadlem.
Od tamtego czasu wiecznie miewam leki i czuje niepokój, mysle o tabletkach...
Nie umiem ich odstawic, a nie chce wracac do szpitala.
bez nich nie chce spotykac sie z dziewczyna i w ogole nic mi sie nie chce, a wiem ze bedzie coraz gorzej.
Dodatkowo nie potrafie znalezc motywacji... mam pieniadze i nie jestem na dnie ale bede!
Chec bycia normalnym jest duza, a wola taka słaba... Co jeszcze musi sie wydarzyc zebym zmądrzal.
Mówiliscie mi tysiace razy o terapii, a ja nie potrafie na nia trafic. Poprostu nie umiem...
Całe zycie przede mna ale jak mam zyc w ten sposob... lepszy bedzie pistolet.
Pisze nie po to by sie pouzalac, tylko wiem ze rozmowa z Wami zawsze mi pomagała.
Pozdrawiam, chory Maniek
Kulfon - Wto 14 Cze, 2011 05:31
Cytat: | Mówiliscie mi tysiace razy o terapii, a ja nie potrafie na nia trafic. Poprostu nie umiem... Całe zycie przede mna ale jak mam zyc w ten sposob... lepszy bedzie pistolet. |
Maniek, zanim sprobowwlem trzezwosci tez uwazalem, ze ja inaczej zyc nie bede potrafil, a kazdy upadek przyblizal mnie do sznura.
dzis wiem, ze powtorki z zycia nie bedzie, wystarczylo tak niewiele, wystarczylo posluchac doswiadczonych w temacie i zaczac dzialac wedle ich wskazowek, a zdobyta wiedza i czas dopelnili swoje ...
Wiedźma - Wto 14 Cze, 2011 06:07
Maniek_M napisał/a: | Mówiliscie mi tysiace razy o terapii, a ja nie potrafie na nia trafic. |
Zapytaj o drogę swoją ziomalkę Tomoe, napewno zapoda Ci trasę lepiej od GPS-a.
Jesteś ciężko chory, Maniuś - tak wynika z tego co mówisz.
To, że co jakiś czas podleczą Ci ciało, na wiele się nie zda,
to jest tylko krótkie odroczenie wyroku. Za każdym razem coraz krótsze...
Duszę lecz i umysł, bo od nich zależy cała reszta.
szymon - Wto 14 Cze, 2011 06:24
Maniek_M napisał/a: | Pisze nie po to by sie pouzalac, tylko wiem ze rozmowa z Wami zawsze mi pomagała. | napiesze krótko, bez terapi zginiesz
Gonzo.pl - Wto 14 Cze, 2011 07:15
Maniek_M napisał/a: |
Mówiliscie mi tysiace razy o terapii, a ja nie potrafie na nia trafic. Poprostu nie umiem...
Całe zycie przede mna ale jak mam zyc w ten sposob... lepszy bedzie pistolet. |
Maniek, w momencie kiedy będziesz chciał to zrobić, to ci nawet na sznurek nie starczy, predzej wszystko stracisz. Tak było ze mną.
Może kiedyś, jak ja, poczujesz, że potrzebujesz pomocy. Na razie to się droczysz jak panienka i chcesz by Cię prosili... A ja sobie poczekam ile latek Ci to zajmie.
chani - Wto 14 Cze, 2011 09:09
Gonzo.pl napisał/a: | . A ja sobie poczekam ile latek Ci to zajmie. |
nie ma to jak optymizm i wsparcie.
Na pewno bardzo ci ciężko, myślę, że utrzymując stare znajomości nic nie zdziałasz. Ciekawe co się teraz dzieje z tobą, w końcu zdecyduj iść na tą terapię, na pewno ci to pomoże. Chociaż pewnie "diabełki" w głowie mówią, że nie musisz nic robić, bo jest ci dobrze teraz, masz przecież trawkę i alkohol....
jorgus777 - Wto 14 Cze, 2011 10:05
Wiedźma napisał/a: | Maniek_M napisał/a: | Mówiliscie mi tysiace razy o terapii, a ja nie potrafie na nia trafic. |
Zapytaj o drogę swoją ziomalkę Tomoe, napewno zapoda Ci trasę lepiej od GPS-a.
Jesteś ciężko chory, Maniuś - tak wynika z tego co mówisz.
To, że co jakiś czas podleczą Ci ciało, na wiele się nie zda,
to jest tylko krótkie odroczenie wyroku. Za każdym razem coraz krótsze...
Duszę lecz i umysł, bo od nich zależy cała reszta. |
Najmądrzejsze stwierdzenie jakie można było napisać, łoł jestem zaskoczony mile zaskoczony, i proszę nie traktuj tego jako lizusostwa ale kurcze zmieniam totalnie postrzeganie twej istoty.!!!!Jesteś cool.
rufio - Wto 14 Cze, 2011 10:32
Tia Maniek jest problem a tym problem jestes Ty sam dla Siebie . Czas do lekarza dusz - terapia - może jesteśmy monotematyczni ale jak na chwile obecna nikt mądrzejszej czynności nie wymyślił i to nie ważne że jednostki mówia co innego pamietaj ze tych co przeszli terapie jest wiecej i żyja - owszem terapia nie jest "lekiem na całe zło " ale daje umiejetność czytania ze zrozumieniem . Maniek_M napisał/a: | Całe zycie przede mna ale jak mam zyc w ten sposob... lepszy bedzie pistolet.
|
Tego nie rozumiem . Może powiesz co poeta miała na mysli bo nie chce mi sie bładzic po polach egejskich .prsk
jorgus777 - Wto 14 Cze, 2011 12:03
rufio napisał/a: | Tia Maniek jest problem a tym problem jestes Ty sam dla Siebie . Czas do lekarza dusz - terapia - może jesteśmy monotematyczni ale jak na chwile obecna nikt mądrzejszej czynności nie wymyślił i to nie ważne że jednostki mówia co innego pamietaj ze tych co przeszli terapie jest wiecej i żyja - owszem terapia nie jest "lekiem na całe zło " ale daje umiejetność czytania ze zrozumieniem . Maniek_M napisał/a: | Całe zycie przede mna ale jak mam zyc w ten sposob... lepszy bedzie pistolet.
|
Tego nie rozumiem . Może powiesz co poeta miała na mysli bo nie chce mi sie bładzic po polach egejskich .prsk |
Sory że się wtrącę ale czy nie uważasz że jak się w coś nie wierzy to to nie ma prawa zadziałać. Ja jak poszedłem na terapie a z góry potraktowałem jako urlop wypoczynkowy przed następnym etapem chlania to jako-sik na mnie ta terapia nie zadziałała w mordę jeża, ale co ja tu będę trajkotał każdy sposób jest dobry jak się w niego uwierzy i tu jest problem.
Moim skromnym zdaniem nic na silę wszystko młotkiem .
Gonzo.pl - Wto 14 Cze, 2011 12:06
chani napisał/a: | Gonzo.pl napisał/a: | . A ja sobie poczekam ile latek Ci to zajmie. |
nie ma to jak optymizm i wsparcie |
W piciu nie wspieram. Już nie.
chani - Wto 14 Cze, 2011 12:29
ochhh przecież wiesz, że nie chodziło mi o wspieranie w piciu.
blanet - Pią 17 Cze, 2011 21:34 Temat postu: Re: Moja kiepska historia...
Maniek_M napisał/a: | Witam. Dzisiaj zarejestrowałem sie na forum. Chciałem wam opowiedziec o mojej drodze do nikąd, dzisiaj utrzymuje 5 dzień trzeźwości.
Mam 19 lat. Nigdy nie wstydziłem sie moich wyników w nauce. Relacje ze znajomymi i rodziną zawsze prawidłowe. Pierwszy raz alkoholu spróbowałem jakies 4 lata temu... co jakis czas, na imprezach. Poznałem swietnych znajomych, z którymi zawsze było o czym pogadac. Alkohol umilał czas i zawsze było śmiesznie. Prowadziłem małą działalnośc handlową w serwisie allegro. Biznes sie rozkrecał bardzo dynamicznie. Piłem coraz częściej, na impreze stać było mnie zawsze. Nie odczuwałem zadnych negatywnych stron. Handel felgami, pozniej rowerami do extremalnej jazdy i urządzeniami wszelkiego użytku. Po roku tak dosc wolnego zycia z udziałem alkoholu, poprostu śmiałem sie ze słowa (alkoholizm) Co to w ogole jest haha przeciez wszystko jest ok. Wybrałem technikum o profilu ekonomicznym. Wieczorami sie zalewałem, a rano nie moznabyło wstac do szkoły. Myslalem: nie ma sie czym przejmowac, jest kasa a szkołe skoncze dla mamy. Oszukiwałem ze chodze do szkoły a tak naprawde było zupełnie inaczej (centra handlowe, kino, zabawa, ALKOHOL) i zero konsekwencji, myslalem (zycie jest piekne)!!
Słyszałem komentarze, ''nie pij, po co? Chodzmy gdzies na trzezwo, prosze'' OK idziemy, dzisiaj nie pije. I tu zauwazylem pierwszy problem, ja bez TEGO nie potrafie sie bawic. Jestem jakis bucowaty!! Chłopaki moze ja skocze po browar?? stawiam! No i chetnego zawsze sie znajdzie. 4 browary i rozmowa leci jak z nut. Kolejne 4 i wracam do domu (na motorze) Rano nie do zycia... mowie juz nigdy wiecej tyle nie wypije (oszukiwanie samego siebie) Zawalilem w szkole rok. Dobra trzeba sie ogarnąć ale jakos ciezko, alkohol mowi mi co mam robic. Czas na 2 tygodnie trzezwosci. Udało sie, wiec pomyslalem skoro tyle wytrzymalem to w przyszlosci jakos to bedzie. Kolejny rok picia, bardziej intensywnego z bezsensownym towarzystwem ale dla mnie bylo ok. Wszyscy znajomi z boku, myslalem - oni sa do niczego bo nie piją. To ja zarabiam hajs i mnie na to stac, robie to na co mam ochote. Rodzina nie orientowala sie ze naduzywam alkoholu, bylem w stanie tak to maskowac. Przychodzi czas ze interesy sie gmatwają, nie przesłany towar, reklamacje (to normalne, na trzezwo to ogarnialem) ale na fali niestety nie. Zaczalem olewac klientów, rozwój handlu. Po 2mc interes padł. Tłumaczyłem sobie ze to i tak nie byl dobry biznes, ''wymysli sie'' cos innego. Zauwazylem co zrobilem z moją pasją, znajomymi i szkołą... ALE JAKOS TO BEDZIE. Ale jest coraz gorzej, wyprzedalem wszystkie zapasy towaru, a gdzie sa pieniądze?! Wtedy nadchodza mysli, kasy nie zabraknie jeszcze mam motor itd. i złudzenia ze interes sam wejdzie w reke. Rodzina zaczyna sie orientowac... wszystko sie wali, MUSZE TO ZAPIĆ, ONI CHCA MI NA ZŁOŚĆ. itd itd itd. Motor sprzedany i balanga w Szczyrku z kolega. Oczywiscie moj sponsoring. Nastepuje dzien w ktorym brakuje mi kasy i mysle CO JA ZROBIŁEM?!?!?!?! jak mam sie odpukac? Zaczynają sie pozyczki, kradzieze, chlańsko z marginesem. Wpadł interes, zarobilem 2tys zł. Wiedzialem ze jest od czego zacząć... ale znów to samo. Zatrzymano mnie samochodem po pijaku. Prawko zabrane na 3 lata i grzywna + wyrok. Co ty chłopie zrobiles. Spadłes ze szczytu na same dno. Utrzymuje Cie mama, ty nie skonczyles szkoly, nie masz prawa jazdy ........ i moznaby tak dłuuugo. Staram sie to naprawic juz jakis czas powiedzmy 2 miesiące i widze lekkie zmiany. Zapisalem sie do szkoly, rozłożylem grzywne na raty. itd. jednak problem z alkoholem zostaje. Pije o wiele mniej, ale pije. jesli wypije za mało nie umiem zasnac, to ''dowalam'' sie marihuana. Tydzien temu poszedlem do kosciola i spedzilem tam 3 godziny myslac o swoim zyciu. Dzis utrzymuje 5 dzien trzezwosci, jednak o alkoholu mysle. Nie wiem dokladnie co zrobic. Na sen stosuje tabletki ziolowe ale to naprawde g**** daje. Wiec czasami jak juz naprawde nie potrafie zasnac wypalam lufke marihuany. Ale przez caly dzien utrzymuje calkowita trzezwosc. Jak myslicie czy moge palic wieczorem troszke tylko na spanie. I w ogole co sadzicie o mojej sytuacji. Boje sie ze wyjde, spotkam znajomych i zapije... Tym bardziej ze w naszej miejscowosci to jest zupelnie normalne, takie picie. Prosze o pomoc |
Witaj, widzę, że bardzo dojrzale podchodzisz do sprawy, pomimo, że masz dopiero 19 lat, Hmm gdybym ja w tym wieku podjął taką decyzję jaką podjąłem przed dwoma miesiącami, (całkowite wyrzeczenie się alkoholu) moje życie było by wiele ciekawsze, miałbym 2 razy tyle co obecnie i z pewnością byłbym bardziej radosny. A może w moim przypadku musiało właśnie tak być .... Nie wiem, nie zastanawiam się nad tym zbyt często - wolę planować przyszłość ... Życzę Ci trwania w trzeźwości, pierwsze dni są naprawdę trudne, wiem to z doświadczenia - brak snu, lęki, brak siły na cokolwiek .... Takie są te pierwsze dni bez picia ..... Ale jak je przetrwasz to później jest naprawdę z górki. Przeżyjesz zobaczysz.
Odnośnie twojego popalania marychy to chciałem Cię przestrzec że jest to takie samo g***o jak alkohol a może nawet większe, ja na szczęście nie miałem z tym problemu, ale mam kilku znajomych, którzy tak jak Ty ratowali się marychą i marnie skończyli
Pisałeś też że spędziłeś 3 godziny w kościele ....Może to jest jakaś droga ..... Może tam warto szukać pomocy .... Ja właśnie tam codziennie czerpię siły do walki z nałogiem.... Bóg naprawdę ma moc uwolnić Cię od picia ... Porozmawiaj z Nim o tym, zrzuć to na Niego ... On Cię kocha, rozumie i zna najlepiej ze wszystkich ..... Życzę trzeźwości i sukcesów w życiu - przecież tak naprawdę to przed Tobą ono się dopiero zaczyna
Jonesy - Pią 17 Cze, 2011 21:41
Pieknie Blanet Pięknie, One Way or another, przeczytaj jeszcze pozostałe 22 strony relacji Mańka i potem coś dopisz... Bo chłopak fundował sobie mniej więcej takie same imprezy jak niektórzy na forum - zero pomocy, zero specjalistów. A wytrzymał długo.
Ps. Zawsze mnie ciekawiło, czy byłeś w ogóle na jakimś spotkaniu tych "krzyżowców" czy to tylko wirtualny ruch??
blanet - Pią 17 Cze, 2011 21:58
Jonesy napisał/a: | Pieknie Blanet Pięknie, One Way or another, przeczytaj jeszcze pozostałe 22 strony relacji Mańka i potem coś dopisz... Bo chłopak fundował sobie mniej więcej takie same imprezy jak niektórzy na forum - zero pomocy, zero specjalistów. A wytrzymał długo.
Ps. Zawsze mnie ciekawiło, czy byłeś w ogóle na jakimś spotkaniu tych "krzyżowców" czy to tylko wirtualny ruch?? |
Jasne, Ty uważasz że jedyną słuszną drogą jest terapia i AA, rozmawialiśmy już kiedyś o tym. Ja, jak pisałem już wiele razy nie uważam tej drogi za złą ani za dobrą - nie znam jej bo nią nie kroczyłem ... Znam jednak, kilku gości, którzy postępowali wg. jej drogowskazów a jednak zapili po wielokroć.
Owszem nie przeczytałem poprzednich postów, odpisałem tylko jak ja to widzę i jak ja postąpiłbym w Jego przypadku.
Odnośnie mojej przygody z jak to oschle nazwałeś "krzyżowcami" pisałem już w swoich wątkach .... . Sądząc po Twoich wypowiedziach na ich temat, myślę, że nie chciało Ci się czytać, więc napiszę jeszcze raz. Spotykam się z nimi co czwartek, ale nie po to by się użalać nad tym czy w poprzednich dniach miałem ochotę na picie. Czy może z tym, że nie piję jest mi ciężko czy nie, tylko po to by cieszyć się z życia, uczyć się życia wg. 10 przykazań, i radować się z każdego kolejnego dnia który nadejdzie ....
Jonesy - Pią 17 Cze, 2011 22:56
blanet napisał/a: |
Jasne, Ty uważasz że jedyną słuszną drogą jest terapia i AA, rozmawialiśmy już kiedyś o tym. Ja, jak pisałem już wiele razy nie uważam tej drogi za złą ani za dobrą - nie znam jej bo nią nie kroczyłem ... Znam jednak, kilku gości, którzy postępowali wg. jej drogowskazów a jednak zapili po wielokroć.
|
Póki co jednak Maniek na terapię nie poszedł. Można zaryzykować stwierdzenie - "a efekty tej decyzji widać"...
blanet napisał/a: |
Owszem nie przeczytałem poprzednich postów, odpisałem tylko jak ja to widzę i jak ja postąpiłbym w Jego przypadku.
|
No właśnie, nie przeczytałeś. Ugryzłeś kawałeczek góry i uważasz się za znawcę. Podobnie robisz w życiu, dlatego od razu napisałem, że postów do końca nie czytałeś. Na razie to Ty wiesz że istnieje takie coś jak alkoholizm i że tobie dolega. I oprócz tego za dużo na ten temat więcej nie wiesz...
blanet napisał/a: |
Odnośnie mojej przygody z jak to oschle nazwałeś "krzyżowcami" pisałem już w swoich wątkach .... .
|
Krzyżowiec to nie oschłe słowo - to popularne określenie uczestnika ruchu krzyżowego - nie doszukuj się chamstwa w moich wypowiedziach na siłę...
blanet napisał/a: |
Spotykam się z nimi co czwartek, ale nie po to by się użalać nad tym czy w poprzednich dniach miałem ochotę na picie. Czy może z tym, że nie piję jest mi ciężko czy nie
|
Wy naprawdę tak uważacie, prawda? Że na mitingi aa i grupy wsparcia chodzą śmierdzący, pijani i zarośnięci ludzie. Którzy użalają się nad tym jak to im ciężko bez wódy i jak ciężko im przeżyć dzień.
Nawet nie chce mi się tego komentować, bo i po co...
Mimo wszystko jednak to dobrze że Krzyżowcy są prawdziwi i regularnie tam uczęszczasz. Zawsze masz się do kogo zgłosić. Ale ta tak jakbyś chorował na białaczkę a chodził na spotkania grupy (chciałem napisać na przykład nosicieli wirusa Hiv, ale po co, skoro...) Krzyżowców.
Bo i białaczka i alkoholizm to choroba. Modlitwa i Krzyżowcy z białaczki jeszcze nikogo nie uleczyli. Wiem, bo jakby tak było i by leczyli i z białaczki i z alkoholizmu, to ludzie zamiast na terapie i na mitingi chodziliby na Krucjaty.
Aha, jeszcze jedno:
blanet napisał/a: |
Jasne, Ty uważasz że jedyną słuszną drogą jest terapia i AA, rozmawialiśmy już kiedyś o tym.
|
To kiepsko słuchałeś, mam spotkania z terapeutką i jeżdżę na grupę wsparcia którą terapeutka prowadzi. Terapii jako takiej nie zaliczyłem. A zachęcam najczęściej do kontaktu z trzeźwiejącym i żywym alkoholikiem, bo wiem jak to pomaga. I dlatego a nie ze złośliwości dopytuję się o to czy spotkania Krucjaty są wirtualne czy rzeczywiste, czego Ty już nie zauważasz. Zaś do terapii zachęcam zawsze gdy widzę, że pacjent jest kompletnie niereformowalny. I działa sobie na szkodę.
blanet - Sob 18 Cze, 2011 06:26
[quote="Jonesy"][quote="blanet"]
No właśnie, nie przeczytałeś. Ugryzłeś kawałeczek góry i uważasz się za znawcę. Podobnie robisz w życiu, dlatego od razu napisałem, że postów do końca nie czytałeś. Na razie to Ty wiesz że istnieje takie coś jak alkoholizm i że tobie dolega. I oprócz tego za dużo na ten temat więcej nie wiesz...
Nie będę tego komentował - rozmawialiśmy już na ten temat (Twoim zdaniem - ja ugryzłem kawałeczek góry. Moim - Ty zjadłeś ją całą i zdążyłeś przetrawić ...., Nie wiem tylko czy Ci czasem nie zaszkodziła sądząc po niektórych wypowiedziach)
Krzyżowiec to nie oschłe słowo - to popularne określenie uczestnika ruchu krzyżowego - nie doszukuj się chamstwa w moich wypowiedziach na siłę...
ruch krzyżowy ???? a co to jest ? - sposób poruszania Gerris lacustris ???? Popularne ???? Gdzie bo ja jak dotąd spotkałem się tylko z określeniem Krzyżowiec, które oznacza uczestnika wypraw krzyżowych organizowanych od XI do XIII w. w celu odbicia, a następnie obrony miejsc związanych z religią chrześcijańską w Palestynie. Ja owszem byłem w Palestynie, ale nie w celu jej odbicia, ani obrony .... i co ważne w roku ubiegłym, a nie pomiędzy XI a XIII wiekiem.
Wy naprawdę tak uważacie, prawda? Że na mitingi aa i grupy wsparcia chodzą śmierdzący, pijani i zarośnięci ludzie. Którzy użalają się nad tym jak to im ciężko bez wódy i jak ciężko im przeżyć dzień.
Nawet nie chce mi się tego komentować, bo i po co...
Wy ?? Nie wiem czy mówisz do mnie sloganem komunistycznym czy masz na myśli członków KWC. Jeśli członków KWC to chciałbym sprostować, że nigdy nie wypowiadałem się na tym forum w czyimś imieniu i za kogoś tym bardziej za wszystkich członków KWC. Jeśli zaś, wyczytałeś gdzieś taką opinię w internecie to podaj do niej linka, bądź źródło.
Mimo wszystko jednak to dobrze że Krzyżowcy są prawdziwi i regularnie tam uczęszczasz. Zawsze masz się do kogo zgłosić. Ale ta tak jakbyś chorował na białaczkę a chodził na spotkania grupy (chciałem napisać na przykład nosicieli wirusa Hiv, ale po co, skoro...) Krzyżowców.
Bo i białaczka i alkoholizm to choroba. Modlitwa i Krzyżowcy z białaczki jeszcze nikogo nie uleczyli. Wiem, bo jakby tak było i by leczyli i z białaczki i z alkoholizmu, to ludzie zamiast na terapie i na mitingi chodziliby na Krucjaty.
Krzyżowców już niestety nie ma, czy byli prawdziwi - pewnie tak. Jedyna prawda jaką napisałeś w powyższym wersie, to ta, że zawsze mam się do kogo zgłosić. Pomyliłeś tylko niestety osoby. Bo zgłaszam się do Jezusa Chrystusa i On mi pomaga, a nie do ludzi z KWC (których pewnie miałeś na myśli). Współczuję Ci jeśli nie masz na tyle wiary, żeby Mu zawierzyć swój alkoholizm. Ale ja nie mam prawa Cię o to pytać, a Ty nie masz najmniejszego nawet obowiązku udzielania odpowiedzi. Jest to Twoja prywatna sprawa.
Gdybyś kiedyś potrzebował wsparcia (w czymkolwiek, także w alkoholiźmie) a twoja terapeutka zachoruje, pojedzie na urlop, urodzi jej się dziecko, będzie miała gorszy dzień i nie znajdzie dla Ciebie czasu, Grupa AA z którą się spotykasz - będzie akurat na pielgrzymce do Częstochowy , żona w pracy, dzieci w szkole, telefon rozładowany, a pod ręką nie będzie ładowarki - uklęknij i porozmawiaj o swoim problemie z Bogiem. Bo On nie tylko potrafi uleczyć z białaczki i alkoholizmu (znalezienie świadectw w internecie zajmie Ci mniej niż 3s, znalezienie ich w życiu codziennym zajmie trochę więcej czasu i będzie wymagało nieco wysiłku) ale potrafi również uleczyć duszę i przemienić Twoje całe życie. Czego Tobie całym sercem życzę.
Tomoe - Sob 18 Cze, 2011 06:39
Blanet, odpisałeś wczoraj na post Mańka z września 2010 roku. Czyli sprzed prawie roku. Bo Maniek zarejestrował się na forum prawie rok temu.
Przeczytaj cały jego temat. To ci da orientację, co się z nim działo od ubiegłorocznego września.
I jeszcze mam prośbę: poćwicz cytowanie, bo trudno się zorientować, co w twojej powyższej wypowiedzi jest cytatem, a które słowa są twoje.
Pozdrawiam.
szymon - Sob 18 Cze, 2011 07:32
tak naprawdę to nie wiem co przeczytałem, palestyna, komunizm, i takie tam odbijanie piłeczki, zero konkretów, zero odpowiedzi na zadane wcześniej pytania... z wiadomej przyczyny, są bardzo łatwe a na takie bardzo trudno odpowiedzieć, lepiej założyć czarny kaptur.
Gonzo.pl - Sob 18 Cze, 2011 07:34
Bo to manipulacja z indoktrynacją
Jonesy - Sob 18 Cze, 2011 08:29
Bo gdy zaczyna brakować racjonalnych argumentów zaczyna się agresja...
Maniek_M - Nie 19 Cze, 2011 23:19
Witam wszystkim.. Do tej pory nie piłem dla sprostowania... srodku ktore zazywałem poprostu zastepywały mi alkohol... Znów sytuacja prowadziła powoli do szpitala. Wiem bo przerabiałem ten temat 1 bardzo bolesny raz. Tym razem w gre weszło: 1raz piwek pare, póżniej radzenie sobie ze zszarpanymi nerwami poprzez benzodwuazepiny i benzodiazepiny... potocznie mówiąc psychotropy do tego trawka... Wszystko szło ok w sprawach ogólnych, życiowych. Wróciłem do mojej myszki:* itp. ALE WE WTOREK MNIE OCKNELO
Zadawałem sobie pytania i szybkie szczere odpowiedzi przed sobą... Niektore z nich:
- Kim byłes?
- Fajnym chłopakiem, radosnym z marzeniami
- A Kim teraz?
No zarabiam, łykam tabletki, nie mam ochoty spotkac sie z dziewczyna.
Nic Mi sie nie chce, do niczego nie przykładam sie jak kiedys. Jestem rozdrazniony.
A głeeeeeeeeeeboko w sercu cały zal, smutek, wstyd. Nie chce o tym myslec!
Pytam siebie wkur***ny :
-Co ty do cholery masz... Utraciłes rozum, nie myslis trzezwo! Przypomnij sobie wyjscie ze szpitala jak bylo świetnie. Te trzezwe spojrzenie na sprawy i caly swiat3 Dlaczego to zmarnowałes... siedzisz na du** bo nie masz odwagi sprostac temu co narobiłes... Od tamtej pory nie zrobiles nic aby wyzdrowiec duchem. No odpowiedz!
- Nie Nie Nie... ja nie moge myslec wiecej... Teraz mam ochote na 4tabletki i trawa.
KONIEC TO POWAZNE UZALEŻNIENIE MIESZANE! JA JESZCZE MAM MARZENIA I CHCE JE zaznaczam POWOLI REALIZOWAC.!! Postanowione, PODEJMUJE PROBE W DOMU.
Bardzo sie ciesze ze minimalnie dochodze do siebie fizycznie poprzez noc... wiadomo pot.
Ale nerwy mam zszarpane o 30% mniej jak trafiłem do szpitala.
WIEM ZE SAM SOBIE PORADZE BEZ FARMACEUTYKI.
Tylko minał 3 dzien i ja chodze nabuzowany... uderzylbym kogos nawet jakby mi zaproponowal cherbaty albo kolacji. A po dosłownie dwóch sekundach mam wyrzuty kolejne i to tak rosnie...
Nie wiem po jakim czasie to przejdzie... Mysle ze 3 tyg. Wtedy ma sie trzezwy umysł.
W tym czasie Na dwa spotkania do Psychoterapeuty ogólnej. A Potem terapia... Nie zmienie mojego zdania. Bo to co robie to najmąrzejsze co zrobie.
A KTO NIE CHCE BYC MĄDRYM?
Postaram sie ze wszystkich sil nie dac plamy i utrzymac abstynencje od wszystkiego. Tylko doszedłem do wniosku ze ja nie potrafie byc normalny z jednej przyczyny. Przy ciągłych odurzaniach zupełnie zmienia sie poglad na swiat, inaczej interpretujesz sprawy, rzeczy wazne dla Ciebie są błachostkami...
Mowie to zebyscie nie pomysleli ze olewam temat swojego zdrowia.
I mam porównanie jak czułem sie w szpitalu a jak teraz....
WIEC POSTANOWILEM I SIE CIESZE, ALE PRZEZYWAM BARDZO CIEZKIE DNI, CZASAMI JAKBY POZA SOBĄ.
Szkoda ze nie mozna szybciej poczuc sie lepiej... Trzeba cierpiec i to uczy pokory...
NAPEWNO MUSZE UPORZADKOWAC TOTALNY BURDEL W MOIM ZYCIU, JEŚLI TEGO NIE ZROBIE MOGE POZEGNAC SIE Z ABSTYNENCJA.
STARAM SIE JUZ OBMYSLAC PLANY DZIALANIA I NAWET GODZINY W NIEKTORYCH PRZYPADKACH.
Do tej pory byłem całkowicie nijaki. zero hormonogramu, zero systematycznosci.
ZIOMALE BEDE MELDOWAŁ CO SIE DZIEJE... Jeszcze raz dzieki za pomoc
Wiedźma - Nie 19 Cze, 2011 23:29
Maniek_M napisał/a: | Postanowione, PODEJMUJE PROBE W DOMU. |
Mógłbyś napisać coś więcej o tym planie?
Jaki ma być cel tej próby i na czym ma ona polegać?
Maniek_M - Nie 19 Cze, 2011 23:52
Hormonogram dnia.
Wstaje mówie dzis nie wypije
Jezdze za praca czyli łozyskami maszyn rolniczych w zasadzie po nie
Wieczor w domu lub z dziewczyna zwyczajnie
TYLKO TO WSZYSTKO JAK PRZEJDĄ NAJWIEKSZE NERWY
szymon - Pon 20 Cze, 2011 04:29
Maniek_M napisał/a: | Hormonogram dnia. |
to nie harmonogram tylko jeden pkt o łożyskach
wampirzyca - Pon 20 Cze, 2011 07:03
Pamiętaj masz tylko jedno życie ....trzymam kciuki za ciebie
ZbOlo - Pon 20 Cze, 2011 07:07
Maniek_M napisał/a: | Wstaje mówie dzis nie wypije |
...napisz jak Ci się to udaje...
Marc-elus - Pon 20 Cze, 2011 07:10
Chciałbym napisać że uda się, że będzie dobrze, ale tego nie widzę....
Jak przejdą największe nerwy to masz taki "łożyskowy" plan? Jeżeli dotrwasz do tego momentu to sądzę że potem przez chwilę może być normalnie, bo tak naprawdę nic nie będziesz robił z tym.... Minie trochę czasu i wrócisz do nałogu....
Tak czy inaczej, ja trzymam kciuki, tak mocno że aż zsinieją, trzymam mocno bo wierze że musisz wytrwać....
Wiedźma - Pon 20 Cze, 2011 08:15
Maniek_M napisał/a: | Hormonogram dnia.
Wstaje mówie dzis nie wypije
Jezdze za praca czyli łozyskami maszyn rolniczych w zasadzie po nie
Wieczor w domu lub z dziewczyna zwyczajnie
TYLKO TO WSZYSTKO JAK PRZEJDĄ NAJWIEKSZE NERWY |
To jest odpowiedź na moje pytanie o cel i szczegóły Twojego planu?
W takom razie nic nie zrozumiałam...
Bo wydawało mi się, że ten plan będzie dotyczył zaprzestania picia...
Jonesy - Pon 20 Cze, 2011 08:32
Typowy schemat, ze strachu na detoks, potem chwilę się przejaśniło i już amnezja. Do tego euforia i nawrót. I kolejny Twój powrót Maniek na Dekadencję, żeby trochę się poużalać nad ciężkim losem, trochę naobiecywać, tylko co z tego wyjdzie? Przypuszczam, że nawet do Kościoła jak chodzisz i siedzisz tam jak wpsominałeś po parę godzin, to po to aby poużalać się jaki to masz ciężki los i o szansę od Boga. Tymczasem jest jak z tym kolesiem, co chciał wygrać w totolotka. Co wieczór modlił się żarliwie z całych sił "Panie Boże, daj mi wygrać, tylko jedna szansa, proszę proszę... " I wiesz co, w końcu Bóg mu odpowiedział? "Daj mi też jedną szansę - wypełnij wreszcie kupon"... A nie uważasz, że to wszystko ci Ci doradzamy tutaj to właśnie jest ta pomoc od Boga?
Ile jeszcze musisz oberwać, żeby zdać sobie sprawę że sam sobie nie poradzisz?
Po pierwsze jesteś za młody, żeby samemu sobie z problemem radzić, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy z jego ogromu,
Po drugie masz świadomość istnienia problemu ale kompletnie brak Ci wiedzy jak sobie z nim radzić,
Po trzecie wpadasz non stop w te same schematy.
Po czwarte wreszcie nadal to co piszesz, to obietnice, a nic nie robisz z nimi. Zamiast detoksu - terapia, zamiast trawy w samochodzie - miting lub grupa wsparcia.
Ciągle próbujesz po swojemu, weź i choć raz posłuchaj czego tu Ci radzą, co Ci zależy? A nuż się uda?
Maniek, przecież wiesz że my na Dekadencji jesteśmy ludzie życzliwi. Zawsze będziemy Cię wspierać, czy pójdziesz w górę czy w dół. Tylko że od ponad roku Maniek Ty nawet po prostej nie idziesz. To wszystko leci cały czas w dół, czasem wolniej, czasem szybciej, ale w jednym kierunku. A szkoda, bo i ja zauważyłem że zazdroszczę Ci, tego jak szybko zdałeś sobie sprawę z problemu u siebie. Tylko potem stwierdziłem, że w wieku 19 lat, ja byłbym o wiele za młody, żeby sobie z tym poradzić. I dziś uważam, że nadal brak mi wiedzy i doświadczenia - stąd korzystam z pomocy specjalistów, ile mogę. Póki co, mogę powiedzieć, że u mnie to się sprawdza.
Tobie natomiast życzę powodzenia. Ale nie powodzenia w walce. Powodzenia w odpowiedzialnym i dojrzałym podejmowaniu decyzji. Powodzenia w naprawianiu życia.
Jonesy - Czw 23 Cze, 2011 20:46
o diabła, a ja myśloł że Maniek i Maniek_M to ta sama osoba i że wreszcie terapię zaliczył
Wiedźma - Czw 23 Cze, 2011 21:13
Ja w pierwszej chwili też ich pomyliłam
Maniek_M - Śro 04 Gru, 2013 23:24 Temat postu: Pamiętam o Was i wróciłem :) Dobry Wieczór.
Na wstępie napisze, że mam uśmiech na twarzy, nie pocę się, siedze spokojnie i popijam herbatkę bez prądu Tak całkowicie trzeźwy jestem od 6 miesięcy.
Dzisiaj przeczytałem wszystkie posty w tym temacie i chciałem wszystkim WAM serdecznie podziękować, że staraliście się mnie nakierować. Nie było to łatwe a ja byłem wyjątkowo opornym uczniem. Od czasu mojego ostatniego postu wydarzyło się naprawde dużo złego a później bardzo dużo dobrego, że nie sposób wszystkiego sobie przypomnieć. Ale w skrócie:
- żarłem tabletki
- ćpałem amfetamine i marihuane
- jak te 'dobra' się skończyły wracałem do alkoholu
Przestępstw również nie brakowało.
Te długi o których pisałem były niczym w porównaniu do tego co wydarzyło się później.
No i nadszedł ten czas kiedy znowu powiedziałem Dzień Dobry w szpitalu psychiatrycznym.
Wróciłem z mocnym postanowieniem poprawy ale bez wiedzy na temat alkoholizmu i to było najgorsze. Bo niestety wracałem do nałogów.
I pierwszym kopniakiem (w strone trzeźwości) jaki dostałem były wyroki sądów, które nieubłagalnie zapadły i dostałem do odsiadki 3 lata. Wtedy walczyć o mnie zaczęła Pani Kurator. Wbijała mi do głowy, że to nie może sie tak skończyć. Że nigdy nie polubiła tak swojego podopiecznego jak mnie... Że traktuje mnie jak swojego syna. Że mam wyjechać do ośrodka zamkniętego - wtedy sąd wstrzyma kary i jest szansa, że całkowicie je zawiesi.
I wtedy docierało do mnie jak obca osoba pisze za mnie wnioski, przekonuje mnie do leczenia i mówi że nie moge sie zmarnować - TO JA NAPRAWDE MUSZE SIE ZMIENIĆ.
Zgodziłem sie na to leczenie zamkniete, sąd wstrzymał decyzje o zamknieciu mnie.
W tym miejscu pragnę podkreślić, że nigdy całkiem nie odwróciłem sie od Boga, często zwracałem się do Niego. Modliłem się o pomoc, On mi ją dawał a ja nie do końca umiałem nie umiałem jej przyjąć. Żyłem w grzechu bez spowiedzi.
W tym czasie dostałem dobrą pracę I MYŚLE, ŻE TO BYŁ KOLEJNY KROK NA PRZÓD.
Musiałem wstawać o 5 rano, pracowałem do 16. Musiałem być ogarnięty na 100% Kierownictwo zaczęło mnie doceniać a ja odkrywałem swoje umiejętności i nawiązywałem kontakty z normalnymi trzeźwymi ludźmi. Takich zakręconych też nie brakowało - jak wszedzie. Wtedy zacząłem dostrzegac to jak wygląda życie innych ludzi. Że oni nieraz mają bardzo ciężko i też mają problemy - nieraz większe od tych moich (wyolbrzymianych) Mój siostrzeniec dorastał a ja poświęcałem mu coraz więcej uwagi. Angażowałem się w życie rodziny i regularnie uczęszczałem na spotkania z terapeutą.
Udało mi się wymigać od ośrodka zamkniętego (w moim stylu) Biegałem do sądu z zaświadczeniami TOTU. Tłumaczyłem, że pracuje i mam mnóstwo zobowiązań. Sąd się zgodził ale warunkiem była bezwzględna trzeźwość, spotkania z terapeutą i kuratorem.
Spotkania z terapeutą to był kolejny krok do przodu. On dał mi wiedze na temat choroby alkoholowej, mechanizmu uzależnienia i nawrotów choroby. Dzięki temu nabywałem umiejętności rozpoznawania siebie i swoich zachować. Wtedy uświadomiłem sobie, że jestem chory! Zawsze wczesniej dopuszczałem tą myśl, że może kiedyś będę mógł... No ale niestety nie było już tylko kolorowo. Nawet nie wiem jak ale wróciłem do amfetaminy: / i alkoholu: / Znowu wpadłem w czarną odchłań. Syf. Moja trzeźwość nigdy nie trwała dłużej niż 4tyg. Bo np. nie piłem 3 miesiące ale i tak paliłem trawę. Uświadomiłem sobie, że jestem skończonym ćpunem i alkoholikiem. Kuratorka na początku mnie kryła bo nie chciała żebym poszedł siedzieć. Ale w końcu postawiła warunek (albo leczenie albo więzienie) a ja znowu po swojemu - wołałem o pomoc do samego BOGA.
I TO BYŁ NAJISTOTNIEJSZY MOMENT W MOJEJ DRODZE DO TRZEŹWEGO ŻYCIA.
Zbliżały się Święta Wielkanocne - siedziałem sam w domu (prawie sam bo z gorzałą) i dopadły mnie gigantyczne wyrzuty sumienia, że dłużej tak sie nie da! I wtedy wywaliłem do piwnicy butelkę (rozbiła się) padłem na kolana i na cały głos modliłem się do Matki Boskiej. Odmawiałem zdrowaśkę za zdrowaśką. Później z moich ust płynęły słowa modlitwy do Boga których bardzo dawno nie wypowiadałem - to zdziwiło mnie bardzo bo w ani jednym wersie nie pomyliłem się ani nie zatrzymałem.
I Proszę Państwa to czego doświadczyłem było wyjątkowe - prosto z Nieba! To czysty dowód na istnienie Boga (w co ja nigdy nie zwątpiłem) Odczytałem w sercu takie słowa: ''przyjdź do Mnie'' To nie był jakiś głos który mi się uroił. To było jak napis zrobiony na moim sercu ciepłym dotykiem Matki Boskiej. Poczułem się dużo lepiej i modliłem się dalej (już nie z wyrzutem tylko - nieopisanym słowami spokojem i pokorą)
Następnego Dnia pojechałem do kościoła. Bardzo bałem się spotkania z kapłanem. Ale w sercu miałem jedno - wyrzuć to z siebie i stań się dobrym człowiekiem. Usiadłem w ławce i modliłem się do Ducha Świętego o dobrą spowiedź. Zrobiłem rachunek sumienia i gdy już stałem w kolejce do konfesjonału zapomniałem co mam powiedzieć. Otwarłem książeczkę i tam była taka modlitwa do Ducha Świętego przed spowiedzią.
Po tej modlitwie uklęknąłem w konfesjonale i zobaczyłem moje życie. W dosłownym słowa znaczeniu - wszystko co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilka lat! Z każdym wypowiedzianym grzechem czułem się lżej. Lista była bardzo obszerna. Na moment nie zawahałem się żeby coś zataić. Kapłan powiedział mi, że włącza mnie w modlitwę Koronki Do Miłosierdzia Bożego. Odprawianą codziennie w kościele.
Od tamtego momentu stałem się innym człowiekiem. Wolnym człowiekiem!
Życie bez Boga nie jest niemożliwe ale bardzo utrudnione. Wszystko co mam zanoszę do Niego. On uleczył moją duszę. Napełnił miłością i wolnością. Pokazał mi którą drogą mam iść. Wypełnił pustkę w moim życiu - jestem szczęśliwy.
''Ja jestem światłem świata. Kto idzie za Mną, na pewno nie będzie błądził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.'' Jezus - (Jan 8:12 NP)
Jonesy - Czw 05 Gru, 2013 09:18
Tylko pogratulować. Siła wyższa jakkolwiek pojmowana, znowu zadziałała.
Teraz wszystko w Twoich rękach. Czy masz jakieś plany jak utrzymać swoją trzeźwość? Jak pracować nad sobą aby te złe dni nigdy już nie wróciły?
smokooka - Czw 05 Gru, 2013 09:37
Maniek, to wszystko brzmi świetnie, chciałabym jednak przeczytać jak Ty się czujesz ze swojego punktu widzenia, ja też jestem wierząca, więc zrozumiem, jak przeczytam np: dzięki Niemu czuję że, czuję się tak.... mam plany takie i takie, mam ufność że zrealizuję to i to...
bo w sumie to ja nie wiem jak Ci jest teraz no i gratuluję że masz swoją drogę
endriu - Czw 05 Gru, 2013 15:26
Maniek_M napisał/a: | siedziałem sam w domu (prawie sam bo z gorzałą) i dopadły mnie gigantyczne wyrzuty sumienia, że dłużej tak sie nie da! I wtedy wywaliłem do piwnicy butelkę (rozbiła się) padłem na kolana i na cały głos modliłem się do Matki Boskiej. |
Maniek_M,
nigdy w to nie uwierzę, że pijany się modliłeś i jeszcze objawienia po pijaku dostałeś,
ja jak byłem pijany to patrzyłem jakby tu następną flaszkę skombinować
Majkelo - Czw 05 Gru, 2013 16:13
Ja też kiedyś ( 3-4 lata temu) miałem nawrócenie, nagłe uczucie ciepła, bóg do mnie przemówił światłem itd, spowiedź po 10 latach, kilka razy w tygodniu kościół, nawet chodziłem i śpiewałem razem z wspólnotą katolików, pielgrzymka, modlitwy na różańcu. Przestałem pić alkohol i palić papierosy po 7 latach nałogu palenia i picia. Trwała ta sielanka dwa miesiące i jeden tydzień do puki nie wypiłem pierwszych dwóch piw. Potem za tydzień wódka w sobotę. Za 2 tygodnie piwka w tygodniu. Za trzy tygodnie chlanie weekendowe. Za miesiąc regularne co tygodniowe upijanie się do nieprzytomności i szczanie w gacie, przez następnych kilka lat. Teraz już wiem że za bardzo się podnieciłem jak to się zmieniłem z pomocą Boską i potem ta najgorsza myśl że mogę już pić ... o to w tym wszystkich chodzi żeby nigdy nie przyszła do głowy myśl że mogę pić. Notabene dzisiaj jest mój 23 dzień nie picia, rekord życiowy oprócz tych 2 miesięcy wcześniejszych
endriu - Czw 05 Gru, 2013 16:30
Majkelo napisał/a: | dzisiaj jest mój 23 dzień nie picia, rekord życiowy |
brawo Majkelo,
Wiedźma - Czw 05 Gru, 2013 17:07
endriu napisał/a: | nigdy w to nie uwierzę, że pijany się modliłeś i jeszcze objawienia po pijaku dostałeś,
ja jak byłem pijany to patrzyłem jakby tu następną flaszkę skombinować |
I nikt Ci nie każe wierzyć - każdy sądzi według siebie.
Ja też się modliłam po pijaku, ale mnie Pan Bóg nie wysłuchał, a przynajmniej nie od razu jak Mańka.
Natomiast mój szwagier doznał objawienia i od tamtej pory nie pije już chyba z 10 lat, albo coś koło tego.
I bez żadnej pomocy specjalistycznej - Pan Bóg przetłumaczył i wystarczyło.
Maniek - gratuluję
A Ty Endriu zmień ton, proszę
endriu - Czw 05 Gru, 2013 18:48
wszystko fajnie, też jestem wierzący...
ale modlić się po pijaku i na kacu iść do spowiedzi to jakoś nie może mi się pomieścić w głowie, ktoś tu bajki opowiada...
|
|