To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Depresja

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:08
Temat postu: Depresja
Jestem nowy w tym temacie. Tyle słyszałem o uzależnieniu od alkoholu ale nigdy nie zaobserwowałem w wypowiedziach nacisku na setno uzależnienia czyli depresji którą wywołuje alkohol. Poruszanie tego tematu uświadomiło innym ich reakcje i mechanizmy które powodują sięganie po alkohol. Zauważyłem że staje się bardziej wrażliwy a myśli moje dążą do moich smutnych doświadczeń bez powodu. Te pierwsze oznaki depresyjne nie są tłumaczone i naświetlane. Jedynie mówi się o tym że organizm potrzebuje alkoholu lub pije się do lustra i takie tam...
Tajga - Śro 25 Lip, 2012 15:14

tobiasz napisał/a:
Tyle słyszałem o uzależnieniu od alkoholu ale nigdy nie zaobserwowałem tego setna uzależnienia czyli depresji którą wywołuje alkohol.

Alkohol nie wywołuje depresji.
Picie alkoholu może co najwyżej objawiać się nie do okreslenia nagłym smutkiem, obniżeniem nastroju, apatią.
Depresja nie powstaje wtedy kiedy chce Ci się pić,
tylko wtedy kiedy nie chce Ci się myć, i w ogóle żyć.

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:14

No cóż wybaczcie jak skupie się na problemie jaki mam. Przepraszam jak to wypadło niegrzecznie :|
Tajga - Śro 25 Lip, 2012 15:15

Witaj na forum Tobiaszu. :)
pterodaktyll - Śro 25 Lip, 2012 15:17

tobiasz napisał/a:
Przepraszam jak to wypadło niegrzecznie

Nie bierz "do głowy". Sami swoi :mgreen:

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:25

Rozumie. Depresja taka jak powstaje pod wpływem zaburzeń chemicznych w mózgu może nie występuje, lecz podobieństwo może być choć minimalnie podobne. W moim przypadku boję się przeżywać tych stanów złych i dlatego sięgam po alkohol. Jeżeli nie wypije lepsze dni wracają lecz jak wypije następne dni są nieprzyjemne bo powracają te myśli "depresyjne"
pterodaktyll - Śro 25 Lip, 2012 15:31

tobiasz napisał/a:
W moim przypadku boję się przeżywać tych stanów złych i dlatego sięgam po alkohol.
tobiasz napisał/a:
Jeżeli nie wypije lepsze dni wracają
tobiasz napisał/a:
jak wypije następne dni są nieprzyjemne bo powracają te myśli "depresyjne"

Daruj ale to nielogiczne jak dla mnie

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:39

No dobrze powiem tak jak do tego przywykliśmy.
Mam doła to zalewam robaka :-)
Brzmi swojsko?

kosmo - Śro 25 Lip, 2012 15:40

Bo zapewne miało być odwrotnie ... :mysli:
tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:42

Tak doły się pogłębiają a robak coraz odporniejszy.
kosmo - Śro 25 Lip, 2012 15:42

Cytat:
No dobrze powiem tak jak do tego przywykliśmy.
Mam doła to zalewam robaka :-)
Brzmi swojsko?
Spoko, my tu rozumiemy, ale niekoniecznie logicznie napisałeś poprzedni post, a Ptero jest po strasznym stresie, więc apeluję o zrozumienie :skromny:
kosmo - Śro 25 Lip, 2012 15:43

tobiasz napisał/a:
Tak goły się pogłębiają a robak coraz odporniejszy.
Czyli równia pochyła...
W którą stronę zmierzasz...?

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:47

Chodziło mi o to że na początku człowiek nie zauważa gdy alkohol wciąga, a wciąga pogłębiając stany tzw. depresyjne. Tak bym nazwał te "doły"
pterodaktyll - Śro 25 Lip, 2012 15:49

tobiasz napisał/a:
Mam doła to zalewam robaka :-)

Jak ja miałem "doła" to też zalewałem i jak byłem cały happy to też zalewałem. Co Ty właściwie chcesz powiedzieć, że depresja wywołuje alkoholizm czy co? Może ja rzeczywiście jakiś niekumaty dzisiaj................. :mysli: :mysli:

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:54

Lubie się obserwować i analizować. Np: Jak pójdę do sklepu spożywczego na zakupy głodny to nakupię multum i w dodatku niektóre niepotrzebne towary. Jak pójdę najedzony to połowę wydam na jedzenie :-)
Jacek - Śro 25 Lip, 2012 15:55

kosmopolitanka napisał/a:
Ptero jest po strasznym stresie

czyli jak by doła :roll:
witaj Tobiaszu
ja mam na imię Jacek ,jestem alkoholikiem
no cóż
tobiasz napisał/a:
Jedynie mówi się o tym że organizm potrzebuje alkoholu lub pije się do lustra i takie tam...

o tym jest łatwiej mówić,co lepiej pojmujemy
choć ja sam uważam że nie organizm potrzebuje alkoholu
a właśnie sięgam (sięgałem )po niego bo mnie pomagał (powiedzmy sobie wyczułem ze jestem śmielszy,potrafię się otworzyć)
i tu się rodziła moja depresja w postaci lęku,a on,alkohol był mnie wspomagający
ale czy był , czy tylko ze mnie robił głupa,co gadał głupoty
z kolei nikt z nas nie sięgał po niego(alkohol) z tych samych powodów
chociaż były bardzo podobne

tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 15:58

Zaobserwowałem że piję gdy mam doła. Tylko że dołki się robią częstsze. Musi być jakiś w pływ alkoholu na powiększanie dołów.
tobiasz - Śro 25 Lip, 2012 16:04

Wypowiadam się troszkę inaczej bo pewnie jestem na początku tych schodów. Przepraszam za zamieszanie. Idę teraz do pracy i odpowiem jak będzie jeszcze jakiś post po północy.
Dzięki wam za powitanie.

pterodaktyll - Śro 25 Lip, 2012 16:04

tobiasz napisał/a:
Zaobserwowałem że piję gdy mam doła.

Przypomniał mi się dialog z "Małego Księcia"

-Dlaczego pijesz?
-żeby zapomnieć
-o czym zapomnieć
-że piję..............
tobiasz napisał/a:
Musi być jakiś w pływ alkoholu na powiększanie dołów.

Zapewniam Cię, że jest wpływ jak diabli..........

Janioł - Śro 25 Lip, 2012 16:05

tobiasz napisał/a:
Musi być jakiś w pływ alkoholu na powiększanie dołów.
zwłaszcza w tematach takich jak :kac moralniak , poczucie winy , wstydu i parę innych mniej przyjemnych uczuć związanych z nadużyciem alkoholu , nie mówiąc o dotkliwych objawach fizycznych
sie masz Tobiasz -Andrzej Alkoholik Janioł

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 16:09

tobiasz napisał/a:
Przepraszam za zamieszanie.

nie przepraszaj za coś czego nie zrobiłeś
bo to siedzi w Tobie i tworzy ten duł
inni odbierają za dobry temat lub nie
i albo się odezwą lub nie
ale jak to odbiorą to już ich górka , lub duł
ale mi się powiedziało - do tego te misie :mgreen:

Krzysztof 41 - Śro 25 Lip, 2012 16:27

Witaj Tobiaszu :)
dadof2 - Śro 25 Lip, 2012 16:45

Tajga napisał/a:
Alkohol nie wywołuje depresji


Może nie wywołuje ale ją pogłębia - alkohol jest depresantem.

plusio - Śro 25 Lip, 2012 17:00

tobiasz napisał/a:
Zaobserwowałem że piję gdy mam doła. Tylko że dołki się robią częstsze. Musi być jakiś w pływ alkoholu na powiększanie dołów.


CHopie to ty podstawowego dzialania alkoholu nie znasz, przeciez to normalne, dlatego sie uzalezniamy.

Alkohol, fajki, dragi podnoszą nastroj poprzrez zwiekszenie ilosci dopaminy w twojej palce. Kleisz to ziom? A organizm ludzki jest tak zrobiony, ze jak ma cos za duzo, to pozniej ma za malo. Jak masz za malo dopy w mozgownicy to masz hu..... nastroj. I se myslisz, jak by go tu polepszyc. Wiem, je...e piwo. I zas jest lepiej, ale jak subsatnja chemiczna przestanie dzialac to zas poziom dopaminy spada ponizej poziomu wyjsciowego. I tak w kolko. Tylko, ze im wiecej chlejesz, cpasz, palisz, tym te doly sa wieksze, a przywracanie wlasciwego poziomu dopaminy trwa dluzej, proporcjonalnie do czasu wysokich stanow dopaminy. Jak walisz tydzien dzien w dzien, to potem dochodzisz do siebie miesiac, jak walisz 2 lata to dochodzisz 5.
Poczytaj troche jak dzilaja narkotyki na ludzi

A takie skoki dopaminowe to mozesz zeswirowac kompletnie. Ludzie z wysokim poziomem dopaminy choruja na shizofrenie, a za niski to masz men Parkinsona i czesc.

Marc-elus - Śro 25 Lip, 2012 17:52

Tajga napisał/a:
Alkohol nie wywołuje depresji.

Ha, z tym się nie zgodzę.

Cześć Tobiasz, Tomek z tej strony. :)
Wkręcasz się w błędne koło: obniżony nastrój(spowodowany przez alkoholizm?) -> picie -> chwilowa ulga -> obniżony nastrój..... itd.
Po jakimś czasie ciężko stwierdzić czy masz doła "tak sobie" czy po prostu chory mózg wpędza Cię w doła, żeby przybliżyć napicie się.
Jest tylko jeden sposób żeby to przerwać..... wiesz jaki.
Jeżeli nie, to tylko gorzej będzie.....

Tajga - Śro 25 Lip, 2012 18:09

dadof2 napisał/a:
Może nie wywołuje ale ją pogłębia - alkohol jest depresantem.


Oczywiście jeżeli już ktoś siedzi w depresji...

Samo picie alkoholu nie wywołuje depresji!
Szpitale by w szwach pękały, gdyby każdy alkoholik zapadał na tę chorobę.
To bardzo dziwna przypadłość, składa się na nią wiele czynników,
ale nie spożywanie alkoholu w nadmiernych ilościach, to bzdura.
Ludzie mają skłonność do każdego obniżonego samopoczucia
przyklejać etykietkę...DEPRECHA.

piotr7 - Śro 25 Lip, 2012 18:14

alkohol jest depresantem.
w związku z rozprzestrzenieniem alkoholizmu i depresji współwystępowanie tych schorzeń może być przypadkowe
Objawy zespołu depresyjnego:
obniżenie nastroju
spowolnienie myślenia
spadek napędu psychoruchowego
depresja endogenna może stać się przyczyną nadmiernego picia
alkoholizm może maskować depresję
70% samobójstw dokonywanych jest pod wpływem alkoholu

Jędrek - Śro 25 Lip, 2012 18:14

dadof2 napisał/a:
Tajga napisał/a:
Alkohol nie wywołuje depresji

Może nie wywołuje ale ją pogłębia - alkohol jest depresantem.

No właśnie- dokładnie tak to zostało określone na mojej terapii.... alkohol jest depresantem.
Czyli, jak ja to rozumiem i przeżyłem, polepszanie sobie nastroju za pomoca alkoholu jest z biegiem czasu coraz mniej efektywne- coraz trudniej było mi osiągnąć stan rozluźnienia i zadowolenia- do tego stopnia że pod koniec wręcz nasilał moje napięcie, złość, użalanie się nad sobą, bezsilność....dodatkowo ropieprzył mój system nerwowy. Bez alkoholu w końcowej fazie nawet usnąć nie mogłem

piotr7 - Śro 25 Lip, 2012 18:20

Cześć Tobiasz
alkoholizm i depresja występują nierozłącznie,ale fachowcy nie są do końca zgodni jak to jest skorelowane .
Piotr alkoholik

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 18:36

Marc-elus napisał/a:
Tajga napisał/a:
Alkohol nie wywołuje depresji.

Ha, z tym się nie zgodzę.

Jędrek napisał/a:
No właśnie- dokładnie tak to zostało określone na mojej terapii.... alkohol jest depresantem.

piotr7 napisał/a:
alkohol jest depresantem.

:mysli: acha
czyli ci co nie piją alkoholu ,nie zapadają w tę chorobę???

staaw - Śro 25 Lip, 2012 18:41

Jacek napisał/a:
czyli ci co nie piją alkoholu ,nie zapadają w tę chorobę

Akurat ja miałem depresję ZANIM wypiłem pierwsze piwo.
Alkohol był świetnym lekarstwem, w miarę łatwo dostępny dla nastolatka, bez recepty...
Tylko na etykietce, obok kolumny Zygmunta nie było informacji o skutkach ubocznych... :bezradny:

piotr7 - Śro 25 Lip, 2012 18:45

Jacku ,przeczytaj dokładnie to co ci przepisałem z kajecika z terapii.
A jeżeli masz wątpliwości zapytaj zapytaj wujka googla.

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 18:48

staaw napisał/a:
Akurat ja miałem depresję ZANIM wypiłem pierwsze piwo.

no i z tym się zgodzę
nie mam w tym wiedzy ale na mój rozum,ta depresja dzieje się w umyśle
a alkohol działa na umysł,więc skojażenia mogą być jednoznaczne
jednak wynik na mój mały rozum to nie to że alkohol działa depresyjnie
a jedynie działa na umysł i to on dopiero wzmożony alkoholem,się wzmarza

plusio - Śro 25 Lip, 2012 18:52

No i co z tego zes mial depresje przed piwem. ti nic nie znaczy, bo to calkiem co innego.

Depresje masz jak masz zle metabolizowana serotonine w mozgu. Alkohol nie ma tu nic do tego. Jedynie alkohol jest na poprawe nastroju, ktorego depresja obniza, Tylkom ze potem robi sie bledne kolo. Bo alkohol tez obniza nastroj gdy przestaje dzialac.

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 18:52

Cytat:
A jeżeli masz wątpliwości zapytaj zapytaj wujka googla.

proszę bardzo
Depresja

staaw - Śro 25 Lip, 2012 18:54

Jacek napisał/a:
alkohol działa na umysł,więc skojażenia mogą być jednoznaczne
jednak wynik na mój mały rozum to nie to że alkohol działa depresyjnie

Alkohol powoduje depresję...
Mechanizm jest prosty.
Alkohol poprawia nastrój, mózg stara się przywrócić nastrój normalny poprzez produkcję mniejszej ilości "hormonu szczęścia" , mniejsza ilość naturalnych "poprawiaczy humoru" powoduje wzrost zapotrzebowania na alkohol, mózg obniża jeszcze bardziej produkcję... i tak spirala się nakręca...
Na tym polega pułapka alkoholu (narkotyków)... poprawiając nastrój, hamuje naturalne mechanizmy odczuwania szczęścia...

Tajga - Śro 25 Lip, 2012 18:59

Jacek napisał/a:
czyli ci co nie piją alkoholu ,nie zapadają w tę chorobę???

:rotfl: Jacek, jak Ty coś napiszesz....he he

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:00

staaw napisał/a:
Alkohol powoduje depresję...

Stasiu powiedz jak

staaw - Śro 25 Lip, 2012 19:04

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Alkohol powoduje depresję...

Stasiu powiedz jak

Dokładnie tak, jak w kosmosie zanikają mięśnie kosmonautów którzy nie ćwiczą.

Mózg produkuje własne "poprawiacze humoru", jeżeli dostarczasz je z zewnątrz, po co ma się męczyć? Zaprzestaje produkcji...

Przeczytaj jeszcze raz mój post wyżej...

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:05

staaw napisał/a:
Alkohol poprawia nastrój, mózg stara się przywrócić nastrój normalny poprzez produkcję mniejszej ilości "hormonu szczęścia"

alkohol sztucznie wywołuje czynność podobną do "hormonu szczęścia"
muzg go zapamiętuje i to się jemu podoba ,tak że chce tego jeszcze...jeszcze
i tak powstaje choroba zwana "nałogową"

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:06

staaw napisał/a:
Przeczytaj jeszcze raz mój post wyżej...

jak mam wierzyć w twoje wypowiedzi
staaw napisał/a:
Akurat ja miałem depresję ZANIM wypiłem pierwsze piwo.

staaw napisał/a:
Alkohol powoduje depresję...

piotr7 - Śro 25 Lip, 2012 19:07

Jacku poczytaj depresja a alkoholizm
proszę bardzo :lol2:

Janioł - Śro 25 Lip, 2012 19:08

panowie nie chce się wypowiadać w kategoriach znawcy ale dla mnie i wynika to z moich własnych doświadczeń (leczyłem sie na depresję i psychiatra wiedział o mojej chorobie alkoholowej)jak i doświadczeń wielu innych że depresja u alkoholikiem zazwyczaj śmierdzi nawrotem i jest li tylko stanem który leczy sie zastępczo miast zabrać się za nawrót (tak było w moim przypadku)
Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:10

Tajga napisał/a:
Jacek napisał/a:
czyli ci co nie piją alkoholu ,nie zapadają w tę chorobę???

:rotfl: Jacek, jak Ty coś napiszesz....he he

potwierdzam Twoją wypowiedź tą moją wypowiedzią
Tajga napisał/a:
Samo picie alkoholu nie wywołuje depresji!

więc nie za dziwne to że hihasz :nono:

dadof2 - Śro 25 Lip, 2012 19:12

poniższy fragment odpowiada temu co stało sie ze mną

...Choroby afektywne mogą stanowić przyczynę alkoholizmu, znamiennie często stwierdza się występowanie objawów depresyjnych w okresie poprzedzającym wytworzenie się zależności od alkoholu....

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:14

Andrzej napisał/a:
dla mnie i wynika to z moich własnych doświadczeń (leczyłem sie na depresję i psychiatra wiedział o mojej chorobie alkoholowej)jak i doświadczeń wielu innych że depresja u alkoholikiem zazwyczaj śmierdzi nawrotem

a nawrót bierze się z tego
Jacek napisał/a:
alkohol sztucznie wywołuje czynność podobną do "hormonu szczęścia"
muzg go zapamiętuje i to się jemu podoba ,tak że chce tego jeszcze...jeszcze

staaw - Śro 25 Lip, 2012 19:17

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Alkohol poprawia nastrój, mózg stara się przywrócić nastrój normalny poprzez produkcję mniejszej ilości "hormonu szczęścia"

alkohol sztucznie wywołuje czynność podobną do "hormonu szczęścia"
muzg go zapamiętuje i to się jemu podoba ,tak że chce tego jeszcze...jeszcze
i tak powstaje choroba zwana "nałogową"

Mózg HAMUJE produkcję własnych neuroprzekaźników, dla tego chcesz jeszcze i jeszcze alkoholu...

Że miałem depresję wcześniej? Po prostu mój mózg już hamował produkcję...
Depresja niema jednej przyczyny, a że w tamtych czasach mniejszy obciach było pić niż chodzić do psychiatry to już inna bajka...

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:18

dadof2 napisał/a:
Choroby afektywne mogą stanowić przyczynę alkoholizmu

tak,nie zaś odwrotnie
cheba ze liczysz zachowanie że na kacu zabrakło kasy i wpadałeś we furję

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:22

staaw napisał/a:
Depresja niema jednej przyczyny, a że w tamtych czasach mniejszy obciach było pić niż chodzić do psychiatry to już inna bajka...

Stasiu czy ty nadal mówisz że alkohol to depresant
czy też może zapijałeś leczniczo depresję

dadof2 - Śro 25 Lip, 2012 19:24

Jacek napisał/a:
tak,nie zaś odwrotnie


O to mi właśnie chodzi. Nie zmienia to faktu, że alkohol jest depresantem i depresje pogłębia.

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:24

staaw napisał/a:
Że miałem depresję wcześniej? Po prostu mój mózg już hamował produkcję...

jeśli cię dobrze zrozumiałem,to jak mógł wcześniej,skoro piłeś później
no ale może źle doczytałem,to sorry

Janioł - Śro 25 Lip, 2012 19:25

dadof2 napisał/a:
że alkohol jest depresantem i depresje pogłębia
wtedy to już kace lub nawroty
Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:27

dadof2 napisał/a:
Nie zmienia to faktu, że alkohol jest depresantem i depresje pogłębia.

depresję pogłębia,się z lekka zgodzę bo fachowo i lekarsko by się to nazywało że "alkohol" coś tam w organizmie czy w umyśle "uwalnia"

dadof2 - Śro 25 Lip, 2012 19:27

Andrzej napisał/a:
że alkohol jest depresantem i depresje pogłębia
wtedy to już kace lub nawroty


Nie zgodzę się. Jest wiele informacji w internecie, niestety nie po polsku. Ponieważ mam urlop i nie chcę się dołować, opuszczę na jakiś czas Szanownych Forumowiczów.

staaw - Śro 25 Lip, 2012 19:30

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Że miałem depresję wcześniej? Po prostu mój mózg już hamował produkcję...

jeśli cię dobrze zrozumiałem,to jak mógł wcześniej,skoro piłeś później

Z tego samego powodu miałem WSTĘPNIE obniżony poziom neuroprzekaźników, z jakiego ja mam ciemne włosy a moja córka blond...
Do tego wychowanie w domu rodzinnym, presja otoczenia i uzależnienie gotowe...

Choroby psychiczne mają wiele przyczyn, większość jest jeszcze nie poznana...

dadof2 - Śro 25 Lip, 2012 19:30

Jacek napisał/a:
że "alkohol" coś tam w organizmie czy w umyśle "uwalnia"


Nie wiem jak w Polsce, ale ten proces to jest jedna z pierwszych rzeczy tłumaczonych na terapii, tu za Oceanem.

staaw - Śro 25 Lip, 2012 19:31

Jacek napisał/a:
dadof2 napisał/a:
Nie zmienia to faktu, że alkohol jest depresantem i depresje pogłębia.

depresję pogłębia,się z lekka zgodzę bo fachowo i lekarsko by się to nazywało że "alkohol" coś tam w organizmie czy w umyśle "uwalnia"

BLOKUJE Jacku...

Tajga - Śro 25 Lip, 2012 19:31

dadof2 napisał/a:
...Choroby afektywne mogą stanowić przyczynę alkoholizmu, znamiennie często stwierdza się występowanie objawów depresyjnych w okresie poprzedzającym wytworzenie się zależności od alkoholu....

NO właśnie to starłam się wy artykułować.

W wieku 32 lat, nie piłam nałogowo, pojęcia nie miałam co to uzależnienie...
dostałam wiadomość od męża że nie wraca z USA.
Pamietam, że siedziałm wtedy ze słuchawką w ręku w pokoju córki.
I wpadłam w du**, czarną w dodatku.
Nie wiem, co się działo ze mną przez 10 dni.
Z opowiadań rodziny dowiedziałam się, że leżałam w łóżku z otwartymi oczami
a Oni pilnowali mnie na zmianę.
Zapadłam w letarg.
Lekarz stwierdził depresję.
Więc jak mogłabym kupować alkohol i pić go?

W końcu złapałam kontakt z otoczeniem, po czasie zaczęłam wychodzić z domu
I zaczęłam chlać na umór.
Wpadłam w roczny ciąg.

Odwrotnie, to mało prawdopodobne by było.
Nie da się chlać, wpaść w deprechę.....i co?
I nie pić?
To co to za deprecha by była???

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 19:32

dadof2 napisał/a:
Ponieważ mam urlop i nie chcę się dołować, opuszczę na jakiś czas Szanownych Forumowiczów.

ja dziękuję za pouczającą dyskusję i pójdę w kolegi ślad
aby puścić dymka na balkoniku i jednocześnie aby mnie oczyścił z nadmiernej depresji jaka we mnie się skumulowała

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 20:01

staaw napisał/a:
Jacek napisał/a:
dadof2 napisał/a:
Nie zmienia to faktu, że alkohol jest depresantem i depresje pogłębia.

depresję pogłębia,się z lekka zgodzę bo fachowo i lekarsko by się to nazywało że "alkohol" coś tam w organizmie czy w umyśle "uwalnia"

BLOKUJE Jacku...

w porzo Stasiu :luzik:
jednak wiem jak "alkohol"na mnie działał i był to czynnik uwalniający

staaw - Śro 25 Lip, 2012 20:04

Jacek napisał/a:
jednak wiem jak "alkohol"na mnie działał i był to czynnik uwalniający

To Ty wlewałeś w siebie ten czynnik, mózg już nie musiał nic uwalniać. Po pewnym czasie Twój mózg tak się rozleniwił, że całkiem zaprzestał produkcji czynnika i tak powstał przymus picia...

Tajga - Śro 25 Lip, 2012 20:07

staaw napisał/a:
Po pewnym czasie Twój mózg tak się rozleniwił, że całkiem zaprzestał produkcji czynnika i tak powstał przymus picia...

I wpadł w depresję???
Ten mózg?

staaw - Śro 25 Lip, 2012 20:10

Tajga napisał/a:
staaw napisał/a:
Po pewnym czasie Twój mózg tak się rozleniwił, że całkiem zaprzestał produkcji czynnika i tak powstał przymus picia...

I wpadł w depresję???
Ten mózg?

A gdzie powstają uczucia? W sercu?

Janioł - Śro 25 Lip, 2012 20:11

staaw napisał/a:
A gdzie powstają uczucia?
a co to sa uczucia ;)
staaw - Śro 25 Lip, 2012 20:13

Andrzej napisał/a:
staaw napisał/a:
A gdzie powstają uczucia?
a co to sa uczucia ;)

Poziom neuroprzekaźników w szczelinach synaptycznych...

Tajga - Śro 25 Lip, 2012 20:14

staaw napisał/a:
A gdzie powstają uczucia? W sercu?

U mnie w brzuchu, motyle się nazywają :foch1:

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 20:18

staaw napisał/a:
Twój mózg tak się rozleniwił, że całkiem zaprzestał produkcji czynnika i

i uwolnił w spodnie :mysli:
a niech mnie wyszło na moje g45g21

Tajga - Śro 25 Lip, 2012 20:26

staaw napisał/a:
Po pewnym czasie Twój mózg tak się rozleniwił, że całkiem zaprzestał produkcji czynnika i tak powstał przymus picia...

Na pierwszej mojej terapii tłumaczono nam jak krowom ( bo same kobiety były :smieje: )
na miedzy...tak:
"Wszyscy ludzie mają endorfiny, (to coś ze szczęściem jest powiązane)
potencjalnym alkoholikom tego "czegoś" brakuje i bywają nieszczęśliwi.
Alkohol daje im namiastkę tego, i jest im dobrze, do czasu jak alkohol krąży w
krwio obiegu.
Zaczyna brakować, zaczynamy szukać okazji do wypicia, później nie szukamy
tylko idziemy, i kupujemy".

Tylko, co to ma wspólnego z DEPRESJĄ??? :mysli:

Można być smutnym, zdołowanym, rozdrażnionym, można mieć nawrót, głód alkoholowy
ale żeby od razu mieć depresję?

jal - Śro 25 Lip, 2012 20:28

Depresję się leczy... nie koniecznie alkoholem. :(
Janioł - Śro 25 Lip, 2012 20:29

jal napisał/a:
Depresję się leczy... nie koniecznie alkoholem.
ale ten sposób bywa przyjemny do pewnego czasu
staaw - Śro 25 Lip, 2012 20:40

Tajga napisał/a:
"Wszyscy ludzie mają endorfiny

A niektórzy ludzie mają ich zbyt mało. Po prostu na skutek jakiegoś wybryku natury ich mózg uważa że tyle wystarczy
Tajga napisał/a:

, (to coś ze szczęściem jest powiązane)
potencjalnym alkoholikom tego "czegoś" brakuje i bywają nieszczęśliwi.
Alkohol daje im namiastkę tego, i jest im dobrze, do czasu jak alkohol krąży w
krwio obiegu.
Zaczyna brakować, zaczynamy szukać okazji do wypicia, później nie szukamy
tylko idziemy, i kupujemy".

Tylko, co to ma wspólnego z DEPRESJĄ??? :mysli:

Można być smutnym, zdołowanym, rozdrażnionym, można mieć nawrót, głód alkoholowy
ale żeby od razu mieć depresję?

Ano JEDNĄ Z PRZYCZYN depresji jest zaburzenie gospodarki neuroprzekaźnikami, co alkohol (i inne substancje narkotyczne) robi doskonale...
Cytat:

Przyczyny biochemiczne.

Właściwe funkcjonowanie mózgu człowieka zależne jest od prawidłowego działania substancji chemicznych, tzw. neuroprzekaźników (jak nazwa wskazuje przekazują one informacje z jednych komórek nerwowych do innych). Zaburzenia w przekaźnictwie mogą stać się przyczyną depresji lub powstania predyspozycji do depresji. Najważniejsze są trzy podstawowe neuroprzekaźniki: serotonina (kontroluje nastrój oraz stany świadomości, działa przeciwdepresyjnie), noradrenalina (pokrewna adrenaliny, wydzielana przez komórki nerwowe, popularnie nazywana hormonem walki i ucieczki) oraz dopamina (zaburzenia jej ilości prowadzić mogą do schizofrenii, choroby Parkinsona i depresji).

źródło: http://www.depresja.za.pl/przyczyny_depresji.html

Czarny - Śro 25 Lip, 2012 21:29

piotr7 napisał/a:
Cześć Tobiasz
alkoholizm i depresja występują nierozłącznie,ale fachowcy nie są do końca zgodni jak to jest skorelowane .
Piotr alkoholik
Moja zdiagnozowana i leczona depresja zakończyła się po terapii w ośrodku leczenia uzależnień. Od 12 kwietnia 2010r czyli od dnia kiedy nie pije nie miałem problemów z depresją.
staaw - Śro 25 Lip, 2012 21:32

Czarny napisał/a:
Od 12 kwietnia 2010r czyli od dnia kiedy nie pije nie miałem problemów z depresją.

Szczęściarz...
Ja ze swoją musiałem nauczyć się żyć...

plusio - Śro 25 Lip, 2012 23:03

staww, ale ty pierdzielisz. Wiesz gdzie dzwony bija ale nie wiesz w ktorym kosciele. chlopie ogarnij sie a nie pierdziel.
Poziomy neuroprzekaznikow jest warunkowany genetycznie i zmienic sie nie da. Nieudacznicy tacy jak ja maja malo dopaminy i seretoniny itp, a np tak Bill Gates i inni wygrancy maja pewnie tego duzo. Dlatego np inteligencja, urok osobisty itp nie gwarantuja powodzenia i sczescia w zyciu. Gwarantuje duzy poziom tych dopow i serotow. Dlatego kokainisci, amfetaminisci czesto robia duze kariery i wszyscy ich kochaja. Do czasu... Alkoholikow sie nie kocha bo alkohol uposledza prace mozdzku a koko i amfa nie. Ale to tak w nawiasie.
Staww jak mozg moze nie robic neurokprzekaznikow. Tak sie nie da.
Ale faktycznie gdy ktos czesto sztucznie przyjmuje to organizm zmniejsza wydzielanie wlasne. Organizm to doskonala maszyna. Dziala jak najbardziej ekonomicznie. Np kulturysci wala testosteron to organizm mniej wydziela testosteronu. Po kuracj musza tak zwanie sie odblokowac.
Ale mechanizm uzaleznienia od alko jest troche bardziej zlozony i tak naprawde mozg nie bierze w tym udzialu. Tylko watroba i sam proces metabolizmu alkoholu.
Ciekawostka jest ze najprawdopodobnie alkoholikiem czlowiek sie juz rodzi, gdyz jak pokazuja badania alkoholik ma zdrowy gen wlasnie odpowiadajacy za metabolizm alkoholu, a czlowiek zdrowy ma ten gen uszkodzony. I to wlasnie jest dosc ciekawe, ze alkoholik ma zdrowy gen, a nie alkoholik ma uszkodzony. Bo logicznie rzecz biorac winno byc na odwrot

Jacku nikotyna dziala tak samo. Idziesz na dymka i juz ci sie poziomy dopy zwiekszaja i juz ci lepiej. A czemu cie szlag trafia jak nie palisz dlugo? Bo ci poziomy spadają.

za pierwsze trzy zdania
cxvcv54g cxvcv54g cxvcv54g
ogarnij się plusio przez 14 dni

:yura:

staaw - Śro 25 Lip, 2012 23:10

plusio napisał/a:
staww, ale ty pierdzielisz.

Plusiu, za to Ty CZASEM piszesz mądrze. Gdybyś tylko jeszcze używał języka literackiego przynajmniej w stosunku do mnie. Proszę...

Jacek - Śro 25 Lip, 2012 23:41

plusio napisał/a:
Dlatego np inteligencja, urok osobisty itp nie gwarantuja powodzenia

i tu bym się spierał
ładna dziewczyna ma zwiększoną szanse szybciej zdobycia pracę
a jeśli idzie o inteligencję to trza tu odróżnić że mamy ich kilka dziedzin
i tak Hitler był jaki był ale miał pojęcie i inteligencje na wpływ tłumów,podobnie polak Papież
w następnej dziedzinie to sztuka,gdzie mamy takich artystów jak Leonardo da Vinci'
Ludwig van Beethoven czy też Albert Einstein
to jedynie mała cząstka z wielu gdzie jedno idzie w parze z powodzeniem

wampirzyca - Czw 26 Lip, 2012 07:09

ja wiem jedno zaczynam sie czuc jak normalny człowiek.......nie mam wszystkich tych objawów ...które towarzyszyły mi w czasie picia............zaczynam znowu cieszyc sie zyciem.....wystarczyło odstawic alkohol ......i wszystkie stany które mi towarzyszyły znikły, ale nie odrazu oczywiscie musiał upłynąc czas.........a jazdy miałam niezłe .....i po psychologach tez latałam ...czuję że odzyskuje kontrole nad swoim zyciem............stałam się spokojna....nerwy sie uspokoiły.....wszystko jakos lepiej mi sie układa .... :)

Myslę że te ,, stany depresyjne'' to przeważnie zespół abstynencyjny...i tyle...

Tajga - Czw 26 Lip, 2012 07:55

wampirzyca napisał/a:
Myslę że te ,, stany depresyjne'' to przeważnie zespół abstynencyjny

Oraz....niedożywienie, i zaburzenia wchłaniania.
Pijąc alkohol jemy byle co, lub ( tak miałam) w ogóle nie jemy.
Alkohol hamuje wchłanianie tłuszczów, i powoduje niedobór witamin A,E,D,C,K.

Niski poziom magnezu ( który warunkuje aktywność niektórych enzymów)
wpływa szczególnie niekorzystnie na pracę serca, układ nerwowy i psychikę.

Niedobory witaminowe mogą powodować także spadek aktywności enzymów uczestniczących w przemianach neuroprzekaźników ( noradrenaliny i dopaminy)
przyczyniając się do występowania zaburzeń o charakterze depresyjnym.

Jacek - Czw 26 Lip, 2012 09:04

wampirzyca napisał/a:
stałam się spokojna....nerwy sie uspokoiły.....wszystko jakos lepiej mi sie układa .... :)

Myslę że te ,, stany depresyjne'' to przeważnie zespół abstynencyjny...i tyle...

a ja mam inne zdanie
poczucie stanu wprowadzenia do nerwicy jak i stanu do stanu poczucia emocjonalnego
jaki ma wpływ wlany w siebie alkohol,nie ma nic wspólnego z chorobą "Depresyjną"
zachowania i stany jakie miałem po spożyciu alkoholu,są porównywalne do stanu "Depresyjnego" ale nimi nie są
dlatego możliwe że w gronie lekarskim się mawia że alkohol jest depresantem, gdyż ma upodobnione stany jak w "Depresji"

Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 09:13

Jacek napisał/a:
dlatego możliwe że w gronie lekarskim się mawia że alkohol jest depresantem, gdyż ma upodobnione stany jak w "Depresji"

Jacku, to że się mówi iż "alkohol jest depresantem", to nie pochodzi od depresji:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresanty

Jacek - Czw 26 Lip, 2012 09:43

Marc-elus napisał/a:
Jacku, to że się mówi iż "alkohol jest depresantem", to nie pochodzi od depresji:

Tomeczku,to też mówię (piszę) że nie ma nic wspólnego,a jedynie jest porównywalny

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 09:48

Nie spodziewałem się takiego oddźwięku w postaci tylu postów. Ograniczyłem się do czytania i pochłaniania wiadomości. Depresja pewnie ma definicje, w której niema mowy o alkoholu jako przyczyny. Jeszcze niedawno uważano że przyczyną powstawania wrzodów żołądka jest nie właściwe żywienie a od niedawna wiemy że przyczyną są bakterie i teraz leczy się je antybiotykami. Może postęp w medycynie pomoże dokładnie zdefiniować mechanizm uzależnienia od alkoholu. Może okaże się że uzależnienie od piwa wywołuje chmiel :D
Tajga - Czw 26 Lip, 2012 09:51

Jesteś alkoholikiem?
Bo tak krążysz koło tematu, że nie wiem,
alkoholik, czy tylko dociekliwy? ;)

Jacek - Czw 26 Lip, 2012 10:00

tobiasz napisał/a:
Może okaże się że uzależnienie od piwa wywołuje chmiel

może i tak
ale jak mnie na razie wiadomo nie ma na to żaden czynnik bezpośrednio wchodzący w składniki
a jedynie pośrednio
co wygląda tak ,jak mniej więcej opisał Stasio
organizm wydziela adrenalinę i dopaminę ,stan taki przypomina - stan uniesienia
stan radości i euforii
a umysł odbiera i przyjmuje jako coś wspaniałego
po spożyciu alkoholu czy innych używek ,wprowadzonych do organizmu
mózg odbiera i przyjmuje podobne odczucia
i koduje to jako stan do którego ja alkoholik lubił wracać

Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 10:27

Jacek napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Jacku, to że się mówi iż "alkohol jest depresantem", to nie pochodzi od depresji:

Tomeczku,to też mówię (piszę) że nie ma nic wspólnego,a jedynie jest porównywalny

Wiem Jacku, wskazałem Ci jedynie że "alkohol jako depresant" może wprowadzić w błąd, bo to pojęcie nie odnosi się do "poziomu nastroju"..... :)

piotr7 - Czw 26 Lip, 2012 11:44

Z tymi bakteriami jest nie do końca tak.Dostały Nobla,a pózniej okazało się że wywołują wrzody tylko u części populacji.Usunięcie ich powoduje niekorzystne skutki uboczne,co odczułem na sobie.
Z depresją jest podobnie,
Temat nie do końca zbadany.

Jacek - Czw 26 Lip, 2012 13:07

piotr7 napisał/a:
Usunięcie ich powoduje niekorzystne skutki uboczne

kiedyś oglądałem program w którym to doktor doświadczał podobnie i na własnej osobie
i potwierdził podobnie
oczywiście mowa o bakteriach
jednak co do depresji zgodzę się tylko co do
piotr7 napisał/a:
Temat nie do końca zbadany

i oddzielam go od tematu alkoholowego

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 13:08

Nie nie jestem alkoholikiem. Tylko coraz częściej wybieram się do tych "śmiesznych" sklepów. Już na początku powiedziałem że chyba jestem na pierwszym stopniu a tych schodków pewnie ze sto przede mną lub może trzy?. Z tego co wiem alkoholicy nie często się do tego przyznają. Bo gdzie jest ta granica ten sygnał że już jest źle.
staaw - Czw 26 Lip, 2012 13:10

tobiasz napisał/a:
Bo gdzie jest ta granica ten sygnał że już jest źle.

Tu jest ładnie narysowane...


Pastel - Czw 26 Lip, 2012 13:12

tobiasz napisał/a:
Bo gdzie jest ta granica ten sygnał że już jest źle.

IMHO tę granicę już przekroczyłeś, bo doszedłeś do wniosku, że coś jest z Tobą nie tak i zacząłeś szukać informacji na ten temat. Nie-alkoholik raczej tego nie robi, prawda? :skromny:
Czy nie próbujesz czasem wytłumaczyć/przykryć własnego alkoholizmu depresją?

Tajga - Czw 26 Lip, 2012 13:13

tobiasz napisał/a:
Nie nie jestem alkoholikiem. Tylko coraz częściej wybieram się do tych "śmiesznych" sklepów.

Dzięki. Już zaspokoiłam swoją ciekawość.

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 13:14

Tak to właśnie chce zrozumieć swoje reakcje i mechanizmy zachowań. Może to pomoże w nie dojściu na sam szczyt.
Jacek - Czw 26 Lip, 2012 13:14

spożywając prze zemnie alkohol mnie omamiał,uwalniając przez to pewne hamulce
nawet te zachowawcze
gdy bym miał w sobie skłonność do ujawnień i zachowań depresji
to alkohol by jedynie je wspomógł w ukazaniu,nie zaś był by ich tworem

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 13:24

Ile w gramach trzeba pić dziennie by było to o wiele za dużo? pół litra , sześć piw ?
Przyrównam to do siebie.
Z wykresu Staaw-a wynika żem w fazie ostrzegawczej.

Jacek - Czw 26 Lip, 2012 13:29

tobiasz napisał/a:
Ile w gramach trzeba pić dziennie

w tej chorobie nie idzie o ilość a jakość
a jakość jest taka czy po tych pierwszych gramach potrafisz se odmówić sięgnięcia następnych

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 13:34

Myślę że mam granice. Pije powoli powiedzmy popołudnie i wieczór. Utrzymuje małe dawki tak by mi było miło. Powiedzmy siedem piwek przez siedem godzin. I spływa jak po maśle.
Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 14:06

tobiasz napisał/a:
Pije powoli powiedzmy popołudnie i wieczór. Utrzymuje małe dawki tak by mi było miło. Powiedzmy siedem piwek przez siedem godzin.

Mam na terapii kobietę, która właściwie się nie upijała, tylko cały czas na rauszu była.... także to że pijesz 1piwo/h nic nie znaczy.

A po co pijesz? Co Ci to daje?

Tajga - Czw 26 Lip, 2012 14:21

tobiasz napisał/a:
Pije powoli powiedzmy popołudnie i wieczór. Utrzymuje małe dawki tak by mi było miło. Powiedzmy siedem piwek przez siedem godzin. I spływa jak po maśle.

:( Też tak miałam, do czasu

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 14:31

Pije po to by nie myśleć o kimś co wydziela mi powietrze..... pije bo zalewa mnie krew... bo użalam się (słusznie) nad sobą.
Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 14:36

tobiasz napisał/a:
Pije (...) by nie myśleć (...)pije bo zalewa mnie krew... bo użalam się (...) nad sobą.

Przez parę lat piłem użalając się nad sobą, też myślałem że słusznie....

Czy powyższe "powody" do picia były również "powodami" do picia kogoś jeszcze na tym forum?
Może zrobimy listę?

1. Marcel
2.
3.

pterodaktyll - Czw 26 Lip, 2012 14:52

tobiasz napisał/a:
gdzie jest ta granica ten sygnał że już jest źle.

W momencie kiedy napisałeś tu na forum pierwszego swojego posta. Ktoś kto nie ma problemu z alkoholem, nie zastanawia się czy ma ten problem czy go nie ma. Jest to oczywiście moje zdanie na ten temat a jak czytam, że potrafisz sobie tak cały wieczór "piwkować" to wiedz, że Twoim życiem zaczyna rządzić alkohol a to jest choroba postępująca, nieodwracalna a w konsekwencji śmiertelna

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 16:02

Długo zastanawiałem się co odpowiedzieć jaka jest alternatywa by zastąpiła picie. Mogę zostać bohaterem ale to się wiąże z pewnym przymusowym odwykiem w więzieniu. Tak właśnie kończą bohaterowie. Mogę plucie w twarz uznać za świeżą bryzę nadmorską. A może przetrwać to do puki nie znajdzie się rozwiązanie pijąc zachowawczo...hm
pterodaktyll - Czw 26 Lip, 2012 16:08

tobiasz napisał/a:
może przetrwać to do puki nie znajdzie się rozwiązanie pijąc zachowawczo.

No to .............na zdrowie kolego. Miłego wieczoru życzę.

wampirzyca - Czw 26 Lip, 2012 16:23

tobiasz napisał/a:
Z wykresu Staaw-a wynika żem w fazie ostrzegawczej.


no to masz fajnie jeszcze dwie fazy przed Tobą do zaliczenia nic tylko pić ;)

a swoją drogą to mój mąż pije jedno piwo na tydzień albo na dwa.....a ty siedem dziennie..... :shock:

Tajga - Czw 26 Lip, 2012 16:30

Marc-elus napisał/a:
Czy powyższe "powody" do picia były również "powodami" do picia kogoś jeszcze na tym forum?

2.Tajga

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 16:44

Nie pisałem przecież że co dziennie. Tylko wówczas jak problemy ściskają gardło. Dwa dni w tygodniu może nielicznie trzy. Poza tym staram się zająć łowieniem ryb czy innym hobby lub basenem. Walczę jak mogę :-)
Jacek - Czw 26 Lip, 2012 16:54

tobiasz napisał/a:
Pije po to by nie myśleć o kimś co wydziela mi powietrze..... pije bo zalewa mnie krew... bo użalam się (słusznie) nad sobą.

i to również jest "jakość picia" o której wspominałem

wampirzyca - Czw 26 Lip, 2012 16:54

tobiasz napisał/a:
Nie pisałem przecież że co dziennie. Tylko wówczas jak problemy ściskają gardło. Dwa dni w tygodniu może nielicznie trzy. Poza tym staram się zająć łowieniem ryb czy innym hobby lub basenem. Walczę jak mogę :-)



a czy ty myślisz że ja piłam codziennie?.............jak problemy ściskały mi gardło dwa dni w tygodniu...piątek...sobota....

no i jako człowiek nie uzależniony to z czym ty walczysz?

Jacek - Czw 26 Lip, 2012 16:57

tobiasz napisał/a:
Nie pisałem przecież że co dziennie. Tylko wówczas jak problemy ściskają

pffitam :beba: ja też nie musiałem co dzień ... a wytłumaczenie jak już sięgałem to byle jakie mnie tłumaczyło

Marc-elus - Czw 26 Lip, 2012 17:05

wampirzyca napisał/a:
jak problemy ściskały mi gardło

Po jakimś czasie problemy "ściskają za gardło" coraz więcej i częściej.... tak właśnie działa alkoholizm. Stwarza taką atmosferę w głowie żeby się napić.

Krzysztof 41 - Czw 26 Lip, 2012 17:18

tobiasz napisał/a:
Walczę jak mogę

Przestań walczyć bo polegniesz, zrozum że z alkoholizmem nie można walczyc trzeba się poddać a wtedy zrozumiesz i zaczniesz trzeźwieć.

piotr7 - Czw 26 Lip, 2012 17:30

3 Piotr

ja tez nie byłem alkoholikiem,nie upijałem się.
seta po secie od rana do wieczora,ale tylko żeby lepiej pracować, bez uwalenia.

tobiasz - Czw 26 Lip, 2012 23:08

Walczę z tym żeby nie zostać bohaterem. Mam plan jak uwolnię się od układów które tak mnie stresują to nie będę miał powodów do picia. Wówczas okaże się na czym stoję jak ten zły okres w moim życiu wpłyną na mnie
staaw - Pią 27 Lip, 2012 05:02

tobiasz napisał/a:
Mam plan jak uwolnię się od układów które tak mnie stresują to nie będę miał powodów do picia.

Taki plan to ja miałem 25 lat...
Kiedy zmieniłem kolejność, NAJPIERW zaprzestałem picia, układy i inne przeciwności same sobie poszły w p...du...
Jednak musiałem się najpierw w życiu trochę potłuc i skrzywdzić kilka osób a przede wszystkim siebie...

pterodaktyll - Pią 27 Lip, 2012 06:59

tobiasz napisał/a:
Mam plan jak uwolnię się od układów które tak mnie stresują to nie będę miał powodów do picia.

Pewnie znajdziesz sobie inne.........

Klara - Pią 27 Lip, 2012 07:02

tobiasz napisał/a:
jak uwolnię się od układów które tak mnie stresują to nie będę miał powodów do picia.

Dla alkoholika każdy powód do picia jest dobry.
Gdy się uwolnisz ze stresujących układów, to będziesz pił z radości, że się uwolniłeś :D
Myślę, że gdy się uwolnisz, to Twoi bliscy poczują się bardziej komfortowo i to oni odetchną z ulgą.

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 12:26

Klara świat jest bardziej skomplikowany. Miałem parę dni temu urodziny i życzenia otrzymałem od moich rodziców i od pani która pobiera krew bo w kartotece była moja data urodzenia. Jeżeli kogoś w życiu skrzywdziłem to nie pod wpływem alkoholu.
Klara - Pią 27 Lip, 2012 12:51

tobiasz napisał/a:
Jeżeli kogoś w życiu skrzywdziłem to nie pod wpływem alkoholu.

Jeśli masz żonę i dzieci, to dla nich samo to, że pijesz alkohol, że nim śmierdzisz (brrrr... g2edd3 ), że nie ma z Tobą kontaktu - jest dla nich ogromną krzywdą.
Nie mówię już o wszystkich zapomnianych obietnicach, niezrealizowanych terminach, umówionych spotkaniach.... :bezradny:

wampirzyca - Pią 27 Lip, 2012 12:51

tobiasz napisał/a:
Jeżeli kogoś w życiu skrzywdziłem to nie pod wpływem alkoholu.



to wszystko przed tobą niestety

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 13:02

Jak myślicie ?, gdybym był z kimś lub miał przyjaciół nie złożyli by mi życzeń. Obiecuje że teraz będę pisał z dużych liter i na czerwono.:-)
Tajga - Pią 27 Lip, 2012 13:10

Cytat:

Jak myślicie ?, gdybym był z kimś lub miał przyjaciół nie złożyli by mi życzeń. Obiecuje że teraz będę pisał z dużych liter i na czerwono.:-)

Możesz napisać o CI chodzi w tym ostatnim poście?
Możesz normalnymi literami, byle zrozumiale.
I nie obrażaj się ;)

smokooka - Pią 27 Lip, 2012 13:16

Ło mateńko! A już myślałam, że jakaś dziś niekumata jestem ;) nic nie zrozumiałam i dlaczego czerwonymi literami?
tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 13:53

W przed ostatnim poście napisałem tak:
Klara świat jest bardziej skomplikowany. Miałem parę dni temu urodziny i życzenia otrzymałem od moich rodziców i od pani która pobiera krew bo w kartotece była moja data urodzenia.
Potem odpowiedziała Klara mi tak:
Jeśli masz żonę i dzieci, to dla nich samo to, że pijesz alkohol, że nim śmierdzisz (brrrr... ), że nie ma z Tobą kontaktu - jest dla nich ogromną krzywdą.
Nie mówię już o wszystkich zapomnianych obietnicach, niezrealizowanych terminach, umówionych spotkaniach....

Tajga - Pią 27 Lip, 2012 14:22

tobiasz napisał/a:
Jeżeli kogoś w życiu skrzywdziłem to nie pod wpływem alkoholu.

Tobiaszu, Klara odniosła się do tych słów.
Nie widzę nic złego w tym co napisała.
Co w tym jest złego???

Też myślałam, że nikogo nie krzywdzę swoim piciem.
Piłam za swoje, z domu niczego nie wynosiłam, nie robiłam awantur, dziecko zadbane...a jednak to dziecko
wolało matkę trzeźwą, matkę z którą by mogła pójść na spacer, do kina
a nie chodzić na paluszkach, bo mamusia śpi nawalona pod kocykiem.
NAM się wydaje, że NIKOGO nie krzywdzimy, jednak nie siedzimy
w sercach naszych bliskich, nie wiemy co, Oni czują ceewd

Uśmiechają się do Nas, ale najczęściej jest to śmiech przez łzy.

Mój mąż nie pił, nie bił mnie, a zrobił mi taką krzywdę, że do końca życia to g***o będę w sobie nosić.
Nie tylko odór alkoholu, i pijacki bełkot rani....

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 14:29

Och kobiety kobiety. Napisać wam czarne na białym nie wystarczy.
piotr7 - Pią 27 Lip, 2012 14:36

Jeżeli dobrze zrozumiałem to Tobiasz jest samotny.
Czyli jeżeli kogoś krzywdzi to tylko siebie.

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 15:06

Ooo proszę mężczyzna:-)
smokooka - Pią 27 Lip, 2012 15:14

Ooo proszę szowinista ;-) fsdf43t

a swoją drogą - poprawiłeś swój post, który w pierwszej wersji brzmiał niezrozumiale...


Cytat:
Jak myślicie ?, gdybym był z kimś lub miał przyjaciół nie złożyli by mi życzeń. Obiecuje że teraz będę pisał z dużych liter i na czerwono.:-)
Ostatnio zmieniony przez tobiasz Dzisiaj 14:02, w całości zmieniany 1 raz


A w odpowiedzi - jak myślę - gdybyś był z kimś lub miał przyjaciół - mogliby nie złożyć Tobie życzeń, wszystko według zasług Tobiaszu. Ja swojemu pijącemu mężowi składałam życzenia - ale nikt nie chciałby wiedzieć jakie... (w myślach oczywiście).

Wszystkiego dobrego.

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 15:18

Słyszałem że policjanci mają największe problemy z kobietami bo w 99% nie przyznają się do winy :-). Ten policjant to pewnie też szowinista :-)
smokooka - Pią 27 Lip, 2012 15:20

Też słyszałam, że policjanci kłamią :wysmiewacz:
bez urazy... ;)

tobiasz napisał/a:
Słyszałem że policjanci mają największe problemy z kobietami bo w 99% nie przyznają się do winy :-). Ten policjant to pewnie też szowinista :-)

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 15:20

Ten post poprawiłem dodając znak zapytania :-)
tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 15:21

I czy można kobiety kochać......no ciężko ;-)
smokooka - Pią 27 Lip, 2012 15:26

Nie ma przymusu ;)

ale za to w temacie depresja pojawiają się uśmiechy, a to chyba najskuteczniejsze przeciwdziałanie. I najzdrowsze. A i tu masz odpowiedź dlaczego mało osób składa Ci życzenia.

Ale ja Ci pożyczyłam.

Jras4 - Pią 27 Lip, 2012 15:32

Cytat:
I czy można kobiety kochać......no ciężko ;-)
jak chcesz łatwo to kochaj trupa on nie napyskuje ,nic nie chce jedynie śmierdzi..i pamiętaj ...Kobieta jest jak Media Markt nie dla idiotów
smokooka - Pią 27 Lip, 2012 15:33

Jras4 napisał/a:
Kobieta jest jak Media Markt nie dla idiotów


:brawo:

Ja wiem Iras, że nie lubisz tych znaczków. Trafne zdanie w każdym razie. I Ty w tym miejscu tak ładnie się znalazłeś. A tu byłaby ikona uśmiechu, ale nie lubisz.

Tajga - Pią 27 Lip, 2012 15:47

piotr7 napisał/a:
Jeżeli dobrze zrozumiałem to Tobiasz jest samotny.
Czyli jeżeli kogoś krzywdzi to tylko siebie.

A jakie to ma znaczenie???
Alkoholik zawsze znajdzie KOGOŚ, kogo krzywdzi.
Może to być matka, ojciec, szef w pracy.

P.S.

Klara użyła spójnia "JEŚLI"...masz żonę....

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 15:49

Tylko czekałem na dżentelmenów :-)
Własnie tą reklamę uważam za nietrafną ponieważ sugeruje że urządzenia tam sprzedawane są skomplikowane więc nie doskonałe. Masz racje Iras dobra reklama oddająca cały harakter kobiet :-)

Tajga - Pią 27 Lip, 2012 16:00

tobiasz napisał/a:
Tylko czekałem na dżentelmenów :-)

:zemdlala: Chyba DEPRESJI zaraz dostane, na takie pisanie

leon - Pią 27 Lip, 2012 16:13

Tajga napisał/a:
tobiasz napisał/a:
Tylko czekałem na dżentelmenów :-)

:zemdlala: Chyba DEPRESJI zaraz dostane, na takie pisanie

rozumiem cie

Tajga - Pią 27 Lip, 2012 16:19

leon napisał/a:

rozumiem cie

He he, dzięki :)

Klara - Pią 27 Lip, 2012 16:26

tobiasz napisał/a:
I czy można kobiety kochać......no ciężko ;-)

Czy ktoś Ci każe kogokolwiek kochać?
Trzeba było wyraźnie napisać: Jestem samotny, nie mam przyjaciół, NIE ZNOSZĘ KOBIET.
Wtedy na pewno bym się w Twoim wątku nie odezwała :(

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 16:43

No dobra przepraszam.
leon - Pią 27 Lip, 2012 16:46

tobiasz napisał/a:
Tylko czekałem na dżentelmenów :-)
Własnie tą reklamę uważam za nietrafną ponieważ sugeruje że urządzenia tam sprzedawane są skomplikowane więc nie doskonałe. Masz racje Iras dobra reklama oddająca cały harakter kobiet :-)

Ja przybylem na to forum 5 dni temu,poniewarz potrzebowalem pomocy.cel osiagnalem i jestem zadowolony.
Jaki jest cel twojej wizyty kolego?

Tajga - Pią 27 Lip, 2012 16:52

leon napisał/a:
.cel osiagnalem i jestem zadowolony.

Ale fajnie.
Zabrzmiało to trochę jak.... :( czy się mylę?

tobiasz - Pią 27 Lip, 2012 16:56

Mój podobny z tym że oprócz poczytania fachowych broszur porozmawiać z ludźmi. Pożartować ,pokonwersować.
Widzę że irytuje co niektóre towarzystwo. Dam odpocząć Wam.

Tajga - Pią 27 Lip, 2012 17:00

tobiasz napisał/a:
Widzę że irytuje co niektóre towarzystwo. Dam odpocząć Wam.

No weź nie przesadzaj!!!
NIGDZIE nie idź.
To takie pisanie jest tylko, nie chcę JA przynajmniej Ciebie urazić.
Zostań. ;)

leon - Pią 27 Lip, 2012 17:15

tobiasz napisał/a:
Mój podobny z tym że oprócz poczytania fachowych broszur porozmawiać z ludźmi. Pożartować ,pokonwersować.
Widzę że irytuje co niektóre towarzystwo. Dam odpocząć Wam.

nikt nie mowi,zebys gdzies szedl.po prostu zachowaj jakis poziom.mam na mysli szacunek dla drugiego czlowieka

piotr7 - Pią 27 Lip, 2012 17:20

No i do tych ,którzy alkoholikami już są. :radocha: :radocha: :radocha:
Dora - Pią 27 Lip, 2012 17:55

Podobno jak ktoś zawoła "człowieku" na ulicy to żadna kobieta się nie obejrzy... Może nasz kolega też tak rozumuje :mysli:
marcin30 - Nie 29 Lip, 2012 14:13

Witam mam 30 lat,jestem DDA i sam też mam problem z alkoholem.Nerwy lecze alkoholem,próbowałem wiele razy z tego wyjść ale ciągle problemy mnie przytłaczaja.Rodzice tez nie są abstynętami,takie całe moje życie.Miałem żone,próbowała mi pomóc,ale ja uważałem ze wiem lepiej,że dam sobie rade sam.no i zostałem sam,żona z synkiem odeszli,a ja prubuje to naprawić,ale niewiem jak.ledwo wyrabiam na opłaty,kłutnie z rodzicami mnie dobijają i ciągle inna praca.jak mam sie leczyć,żebypogodzić to z pracą,bo jak sie zadłuże bez pracy,to juz nie dam rady.nie potrafie rozmawiac o swoich uczuciach wiec mitingi nic mi nie daja.jestem na dnie,jak się odbić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
szymon - Nie 29 Lip, 2012 14:34

marcin30 napisał/a:
nie potrafie rozmawiac o swoich uczuciach wiec mitingi nic mi nie daja


cześć, tu szymek alkoholik - rówieśnik
masz bardzo podobną sytuację do mojej ... od 1,5 roku nie piję :)

na mitingach nie ma dyskusji :pocieszacz:
tam tylko opowiadasz o sobie, podobnie jak tutaj... napisałeś pierwszego posta - gratuluję odwagi :okok:

Tajga - Nie 29 Lip, 2012 14:38

marcin30 napisał/a:
nie potrafie rozmawiac o swoich uczuciach wiec mitingi nic mi nie daja.jestem na dnie,jak się odbić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Witaj.
Radziłabym Ci jednak chodzić na mitingi.
Nie ma obowiązku mówienie o sobie, na początku możesz tylko słuchać.
Być może nadejdzie dzień, w którym się odezwiesz, otworzysz.
Sam pobyt wśród ludzi, z takim samym problemem dużo daje!!
Identyfikacja z Nimi.
Pomaga i wycisza.
Picie nie rozwiązuje NICZEGO, co najwyżej małżeństwa, ale to już wiesz.

leon - Nie 29 Lip, 2012 16:20

czesc kolego
piotr7 - Nie 29 Lip, 2012 17:40

Cześć Marcin.
W twojej sytuacji rozwiązaniem na pewno była by terapia.
Tam chyba łatwiej się otworzysz.
Piotr alkoholik.

marcin30 - Nie 29 Lip, 2012 20:34

Czy ta terapia pomoże tez na moje nerwy,czy to odrebny temat?
Swego czasu chcialem sie leczyc chodzilem do terapeltki przepisywała mi (***)i tez sie od niego uzalezniłem,na dodatek popijałem go alkoholem.PIŁEM I BRAŁEM CORAZ WIECEJ LEKU BY ZASNĄC I ZAPOMNIEC.wylądowałem na odtruciu.
Mieszkam z rodzicami oni tez...ja martwie sie o nich,a jednocześnie wprowadzają mnie w...,niewiem jak to okreslic,ale przez to tez chce sie napic.
czy jak bym rozpoczoł terapie,to musze zerwac ze wszystkim,co mnie sprowadza do tego dola który zapijałem?
Czy można póżniej normalnie funkcjonować,wruci cheć życia? cf2423f

Edit -
usunęłam nazwę leku w myśl naszych zasad:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=81010#81010
Wiedźma

Wiedźma - Nie 29 Lip, 2012 20:49

marcin30 napisał/a:
PIŁEM I BRAŁEM CORAZ WIECEJ LEKU

Ja przerabiałam to samo - jestem uzależniona krzyżowo: alkohol i leki.
Leczenie mojej lekomanii przebiegało razem z terapią odwykową i przyniosło zadowalający efekt -
jestem trzeźwa już od ponad sześciu lat. Terapia to dobry pomysł, polecam.

piotr7 - Pon 30 Lip, 2012 15:09

Na terapii dla uzależnionych od alkoholu nie serwuje się żadnych leków.
A terapia indywidualna ułatwia szczere otwarcie się przed terapeutą.

staaw - Pon 30 Lip, 2012 15:10

piotr7 napisał/a:
Na terapii dla uzależnionych od alkoholu nie serwuje się żadnych leków.

Ja brałem leki...
Warunkiem było bym miał te leki od psychiatry z mojej przychodni...

endriu - Pon 30 Lip, 2012 15:21

ja też mam chyba depresję
siedzę przed kompem, oglądam olimpiadę i nic mi się nie chce

staaw - Pon 30 Lip, 2012 15:30

endriu napisał/a:
nic mi się nie chce

Myślę że to zwykłe lenistwo.
Depresja jest kiedy chcesz się powiesić, a lenistwo kiedy nie chce Ci się iść po sznurek...

tobiasz - Pon 30 Lip, 2012 15:58

Endriu nie przejmuj się na depresje tak reagują prawie wszyscy. Ja jak obejrzałem Radwańską to połamałem rakietę. Współczuje jej, za dużo presji :-)
Ciekawy jestem dlaczego ludzie dopisują się do tego tematu zamiast tworzyć odrębny. Może odczuwają jednak tą depresje... i szukają pomocy.....
A może utworzymy nową nazwę "Depresja realna" ....

piotr7 - Pon 30 Lip, 2012 16:00

Sznurek można sciągnąć z sieci :radocha:
piotr7 - Pon 30 Lip, 2012 16:01

albo depresja wirtualna
tobiasz - Pon 30 Lip, 2012 16:44

Tak wystarczy tu wirtualnie wstąpić :-)
Jras4 - Pon 30 Lip, 2012 17:01

endriu napisał/a:
też mam chyba depresję
no ja też to mam
ale kolega ma gorzej bo ma piłko szał

Janioł - Pon 30 Lip, 2012 17:02

endriu napisał/a:
oglądam olimpiadę i nic mi się nie chce
TO ZUPEŁNIE JAK NASZYM SPORTOWCOM (siatkarzom się chce) ;)
Jras4 - Pon 30 Lip, 2012 17:06

nasi sportowcy hehheheeeeeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tobiasz - Pon 30 Lip, 2012 17:07

Może nasi sportowcy to bywalcy tego forum:-)
Jras4 - Pon 30 Lip, 2012 17:16

tobiasz napisał/a:
Może nasi sportowcy to bywalcy tego forum:-)
albo nieudacznicy
Jędrek - Pon 30 Lip, 2012 19:36

Jras4 napisał/a:
albo nieudacznicy

tendencyjne ociupinkę...po prostu są lepsi łot nich i tyle :)

Jędrek - Pon 30 Lip, 2012 19:39

staaw napisał/a:
Depresja jest kiedy chcesz się powiesić, a lenistwo kiedy nie chce Ci się iść po sznurek...

:szok:

piotr7 - Pon 30 Lip, 2012 20:22

lenistwo to jak nie chce mi się pisać postów,a depresja że tego nie zrobiłem.
Pastel - Pią 03 Sie, 2012 01:24

Może to Ci się przyda Tobiaszu:
http://www.terapia.rubiko...a%20alkohol.htm
Pozdrawiam.

piotr7 - Pią 03 Sie, 2012 08:16

pastel podałem ten namiar w tym wątku 25.07 godz 20.07 :luzik:
tobiasz - Pią 03 Sie, 2012 15:32

To moje objawy picia:-)



EDIT

Tobiasz, usunąłem obrazek z butelką wódki!
takie widoki są w naszej branży wyzwalaczami dla niektórych alkoholików.

następnym razem dostaniesz czerwoną kartkę

szymon - Pią 03 Sie, 2012 17:06

opowiedz lepiej o tych objawach :skromny:
Tomoe - Pią 03 Sie, 2012 19:29

Ty, modero, to masz ciężką pracę. Już drugi raz dzisiaj flaszki sprzątasz. :szok:
staaw - Pią 03 Sie, 2012 19:35

Kto szkło myje, ten nie zapije...
Tomoe - Pią 03 Sie, 2012 19:36

Ale nie flaszki, tylko szklanki po kawie-mityngówie.
tobiasz - Sob 04 Sie, 2012 01:22

Widzę że lektory przerabiamy :lol:
Nie chcę ale muszem opowiedzieć jak zwiedzanie "Szklanych Domów" wpływa na moją osobę. Wjeżdżam windą na górę takowego i zwiedzam. Graficznie to przedstawiłem ;)

druzers - Pon 26 Lis, 2012 07:52

Witam!
Jestem tu "nowy", ale za to odgrzebuję stary wątek :P , bom właśnie "w temacie"...
Istnieje niewątpliwie - fakt, coraz rzadziej stosowane - pojęcie "depresja alkoholowa" lub też "stany depresyjne w zespole abstynencyjnym".
Cytując za Wiki pada nawet do-słownie słowo "depresja":
Zespół abstynencyjny – przykre doznania psychologiczne oraz fizyczne, które pojawiają się po odstawieniu środka uzależniającego. Do typowych objawów należą: niekontrolowane drżenie mięśni, tiki nerwowe, mdłości, przyspieszona akcja serca; a w warstwie psychicznej – stany lękowe, depresja, zaburzenia snu, poczucie ogólnego rozbicia. Na zespół abstynencyjny z odstawieniem opiatów składają się: bezsenność, ziewanie, bóle mięśniowe, biegunka, wymioty, rozszerzenie źrenic, katar. Zespół abstynencyjny rozwija się w różnym czasie w zależności od substancji przyjmowanej.

Ponieważ Tobiasz miał (nie?)szczęście zadać swoje pytanie "wyspecjalizowanym" alkoholikom trzeźwiejącym i będącym po terapii, stąd cała (próżna w sumie) dyskusja w temacie (abstrahując od wątków pobocznych :dokuczacz: ). Jak wspomniałem, określenia powyższe są obecnie rzadko stosowane i zarówno psychologowie, jak i psychiatrzy, jak i terapeuci uzależnień starają się ich unikać. Owa "depresja alkoholowa" objawowo niczym się nie różni od "normalnej" depresji (a dodatkowo towarzyszy jej jeszcze cała "gama" innych atrakcji ZA - i to jest dopiero jazda :boisie: ) . Skąd zatem owa "zmowa" milczenia naszych "lekarzy dusz"? Otóż przyjęto (nie bez racji, zresztą), iż obecnie jedyną skuteczną metodą (za)leczenia alkoholizmu jest terapia w ośrodku uzależnień, najlepiej "podparta" dodatkowo czynnym uczestnictwem pacjenta w ruchu AA. Natomiast "klasyczną" depresję leczy się u "normalnego" psychologa/psychiatry, zazwyczaj farmakologicznie. Podział ten ma na celu uniknięcie sytuacji, w której do "normalnych" p./p. trafiałyby tabuny ciężko skacowanych alkoholików. I tak zresztą trafiają, ale jeżeli - przez dobrego specjalistę - u pacjenta zostanie rozpoznane, iż jego depresja ma przyczyny w poprzedzającym ją ciągu alkoholowym, delikwent ów (z diagnozą: zespół abstynencyjny) trafi na detox, skąd uprzejmie zaproszą go na terapię "odwykową". Ma to sens również dlatego, że (farmakologiczne) leczenie samej depresji w takim przypadku nie ma właśnie sensu i kłóci się wręcz z metodami stosowanymi na terapii uzależnień. I w sumie tyle w temacie.
Co do mnie, bo nie przedstawiłem się jeszcze zacnemu gronu - mam na imię Sylwester i TAK jestem alkoholikiem. Czynnym w dodatku, a aktualnie "umierającym". 3 dzień po odstawieniu alk., po 3 miesięcznym ciągu (z małymi przerwami w tzw. międzyczasie). A owe 3 dni naprawdę wielkiej DEPRESJI (m.in. atrakcjami) przetrwałem praktycznie dzięki Wam. Dosłownie - nie wychodząc z łóżka dzień i noc odnalazłem w sieci Wasz portal (nieprzypadkowo) i oddałem się lekturze. By nie zwariować. Non stop, zaprawdę powiadam Wam. Poznałem więc już niemal całą galerię niesamowitych postaci i niesamowitych historii. Kłaniam się nisko i gratuluję poziomu i klasy. No i te historie (złożone z dialogów/postów) - toż to nieraz gotowy materiał na scenariusz filmowy. Czytało się owe, nierzadko ponad 50-cio stronicowe, "story" jak wstrząsającą, trzymającą w napięciu literaturę, dostarczającą pełnej gamy wszelkich wzruszeń i wzbogaconą całą masą dygresji...
Tyle może w tym poście, a ja powinienem chyba zaraz machnąć oficjalne powitanie w dziale powitanie wraz z oficjalnymi podziękowaniami (bo jest za co!) Tym-czasem :papa2:

smokooka - Pon 26 Lis, 2012 07:59

Cześć Sylwek, poprzyglądam się trochę, jako i Ty uczyniłeś :)
Aga współuzależniona alkoholiczka z chorego domu :hejka:

leon - Pon 26 Lis, 2012 08:03

Czesc Sylwek
yuraa - Pon 26 Lis, 2012 08:04

cześć druzers
szymon - Pon 26 Lis, 2012 08:23

druzers napisał/a:
mam na imię Sylwester i TAK jestem alkoholikiem. Czynnym w dodatku, a aktualnie "umierającym". 3 dzień po odstawieniu alk


trzy dni temu byłeś czynnym, a teraz budujesz coś NOWEGO :)

cześć!

Marc-elus - Pon 26 Lis, 2012 08:40

druzers napisał/a:
gratuluję poziomu i klasy

To o mnie.... :mgreen:

Cześć druzers, Tomek z tej strony, jestem alkoholikiem. fsdf43t

druzers - Pon 26 Lis, 2012 08:40

A witam witam "ranne ptaszki": Smokooką, Yurasa, Leona i Szymona... heh, naprawdę się czuję, jakbym z Wami już zdążył... no nie wiem jakby to... na jakim BEZALKOHOLOWYM grillu beczkę coli :rotfl: wychylić :) Ale zmykam stąd, bo właśnie w powitaniach sklecam do Was wszystkich zdań parę :papa2:
I dość może na razie tej "deprechy" (choć lekko nie jest, a jeszcze powstanie z "łoża boleści" i staniecie oko w oko z konsekwencjami mnie czeka) :krzyk: :beczy:
Nie no - nie mogę takimi emo-emotkami posta kończyć ... no to "dekadencko": 8)

Klara - Pon 26 Lis, 2012 08:42

Witam Cię Druzers :)

Składnie piszesz po tak długim ciągu... no, no < mruczę tonem podziwu> sv4v

Kulfon - Pon 26 Lis, 2012 08:42

druzers napisał/a:
jeżeli - przez dobrego specjalistę - u pacjenta zostanie rozpoznane, iż jego depresja ma przyczyny w poprzedzającym ją ciągu alkoholowym, delikwent ów (z diagnozą: zespół abstynencyjny) trafi na detox, skąd uprzejmie zaproszą go na terapię "odwykową". Ma to sens również dlatego, że (farmakologiczne) leczenie samej depresji w takim przypadku nie ma właśnie sensu i kłóci się wręcz z metodami stosowanymi na terapii uzależnień.


witam,
ja akurat zyje w takim kraju, w ktorym (co jest moim zdanim logiczne i na wlasne oczy widziane) jednym z elementow terapi uzaleznien jest farmakologiczne leczenie deprecsji czesto bedacej przyczyna czy tez skutkiem uzaleznienia

milego weekendu zycze :p ja wlasnie zaczynam :lol2:

druzers - Pon 26 Lis, 2012 08:44

O sorry, jak pisałem, to Cię jeszcze nie zauważyłem Marc-elusie, No to witaj mój trzeźwy brachu, A teraz juz naprawde ja myk myk sta, bo zaraz znowu ktoś.....
druzers - Pon 26 Lis, 2012 08:45

no nie - a nie mówiłem :D Witaz zatem WSZYSTKICH to obecnych i żegnam tym-czasem wylewnie. bye
piotr7 - Pon 26 Lis, 2012 09:00

Witaj Sylwek
olga - Pon 26 Lis, 2012 09:07

witaj :)
pterodaktyll - Pon 26 Lis, 2012 09:32

Witam :)
Czarny - Pon 26 Lis, 2012 10:35

Cześć Sylwek :D Mam na imię Krzysiek i jestem alkoholikiem :D
lotus - Pon 26 Lis, 2012 11:15

Cześć … witaj :)
Ja też mieszkam na wyspie.

Janioł - Pon 26 Lis, 2012 11:17

lotus napisał/a:
Ja też mieszkam na wyspie.
Wolin ?
lotus - Pon 26 Lis, 2012 11:25

Janioł napisał/a:
Wolin ?


:lol2: troche bardziej na południe...
Mówią o niej Wielka Brytania. :plotki:

Janioł - Pon 26 Lis, 2012 12:28

lotus napisał/a:
Mówią o niej Wielka Brytania.
a..... to moje wyrazy współczucia ;)
aazazello - Pon 26 Lis, 2012 12:31

lotus napisał/a:
Wielka Brytania

Ja tam wolę Małą Brytanię, ale przyznam szczerze, że mam zjechany gust. :mgreen:

druzers - Pon 26 Lis, 2012 12:40

Lotosie, kwiatuszku, a możesz mi (na pw może być, jakby co) podać dokładniejsze współrzędne?
Kulfon Kulfon, co z Ciebie wyrosło (poza kulfonem) :figielek: A cóż to za piękny kraj? Może Holandia, bo tam przecie permanentna depresja (pod poziomem morza) :radocha: Ale oni tam to chyba inne środki zażywają... Ale to zupełnie inna bajka i krzyż do uzależnienia heh

lotus - Pon 26 Lis, 2012 13:05

Janioł napisał/a:
a..... to moje wyrazy współczucia ;)

Emmmm… przepraszam… wyrazy wspólczucia … a za co? :)

aazazello napisał/a:
lotus napisał/a:
Wielka Brytania


Ja tam wolę Małą Brytanię, ale przyznam szczerze, że mam zjechany gust. :mgreen:

Czy ta Brytania wielka jest to raczej nie, historycznie raczej zbudowane jest to na jej imperialistycznych podbojach i wyzyskiwaniu…
Ale mnie się tutaj całkiem podoba bo ludzie są życzliwi i tolerancyjni, i grzeczni, i szanujący siebie nawzajem … Tak tu wylądowałam nigdy nie planując aby pozostać i już jestem prawie 20 lat!

Janioł - Pon 26 Lis, 2012 14:21

lotus napisał/a:
wyrazy wspólczucia … a za co?
potraktuj to jako żart ..proszę , ale jak można być normalnym mieszkając na wyspie , jeżdżąc lewą stroną a na dodatek w nieustającym deszczu ?
A pamiętam że tam była taka mgła że jeden facet się udusił ale i tak miał szczęście bo drugi miało w Londynie takie niskie mieszkanie że tylko naleśniki mógł smażyc

lotus - Pon 26 Lis, 2012 14:38

Janioł napisał/a:
potraktuj to jako żart ..proszę , ale jak można być normalnym mieszkając na wyspie , jeżdżąc lewą stroną a na dodatek w nieustającym deszczu ?
A pamiętam że tam była taka mgła że jeden facet się udusił ale i tak miał szczęście bo drugi miało w Londynie takie niskie mieszkanie że tylko naleśniki mógł smażyc

:rotfl:

He he he ja wiem Janiele,że to żart..
Londyn to specyficzne miejsce. Do Londynu nie odosi się ta życzliwość, grzeczność i szacunek do siebie nawzajem, o którym pisałam wcześniej…
Ja mam lepsze doświadczenia, no może nie co do pogody, mieszkając na północno-wschodnim wybrzeżu UK…

Janioł - Pon 26 Lis, 2012 14:40

a tak zupełnie serio to ten od mieszkania to i tak miał szczęście bo jego koleś co mieszkał w innej części Londynu miał takie małe mieszkanie że tylko zegarek mógł mu tam chodzić
lotus - Pon 26 Lis, 2012 17:25

Janioł napisał/a:
a tak zupełnie serio to ten od mieszkania to i tak miał szczęście bo jego koleś co mieszkał w innej części Londynu miał takie małe mieszkanie że tylko zegarek mógł mu tam chodzić


To jak w krainie z "Alicja w krainie czarów" :szok:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group