To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Kraj Rad - Poszukuję kogoś kto zna się na prawie

Anonymous - Pią 21 Cze, 2013 08:46
Temat postu: Poszukuję kogoś kto zna się na prawie
Hej, znajdę tu kogoś takiego drodzy koledzy alko ;) Lub ktoś z Was ma może znajomego co jest obeznany w temacie. Mam pogmatwaną sytuację z prawem jazdy/uprawnieniami. Problem o tyle skomplikowany, że dotyczy dwóch krajów. Martwię się, że nigdy już nie odzyskam uprawnień... W obu przypadkach było ponad 2 promile (2,4 i 2,2). Rozwinę temat jeśli ktoś będzie w stanie mi pomóc.
Marc-elus - Pią 21 Cze, 2013 08:54

Pomijając moralne aspekty.... pytaj. Prawnikiem nie jestem, ale miałem zabrane prawo jazdy, w Polsce, może coś będę wiedział....
Wiedźma - Pią 21 Cze, 2013 09:18

Wpisz w Google forum prawne , od cholery tego jest.

Temat przenoszę do Kraju Rad.

Anonymous - Pią 21 Cze, 2013 09:42

W necie sprawdzałem i nic konkretnego nie znalazłem. A sprawy moralne? Miałem już dość sporo czasu, trzeźwego czasu, na przemyślenia...
Więc sprawa ma się tak:
W lipcu 2012 w Niemczech zabrano mi prawko, wyrok zapadł w styczniu tego roku, zakaz mam do 1 listopada 2013
W 7 listopada 2012 zatrzymano mnie w Polsce po spowodowaniu stłuczki, wyrok też zapadł w styczniu, zakaz mam do 7 stycznia 2016
Miałem 2 kategorie, A i B. W Niemczech mam zakaz na obie, a Polsce zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych kat. B.
W lutym tego roku przechodziłem badania psychologiczne i ogólne na zdolność do prowadzenia pojazdów. Przeszedłem je negatywnie (ze względu na alkoholizm). Kolejny termin badań kontrolnych to 7 listopada 2013. Więc jeśli tym razem uda mi się zdać testy pozytywnie, to teoretycznie powinna wrócić mi możliwość prowadzenia motorów (od uprawomocnienia wyroku ze stycznia będzie to okres do 12 miesięcy, więc nie powinienem mieć obowiązku zdawać jeszcze raz kategorii A) No a kategorię B będę mógł robić w Polsce dopiero w 2016 roku ze względu na zakaz.
W Niemczech czeka mnie MPU (Idiotentest). Tylko teraz pytanie, kiedy mogę do niego podchodzić, gdzie i jak się zgłosić. Zakaz mam do 1 listopada. Z tego co wiem, to żeby po Niemczech jeździć nawet po zdanym MPU zagraniczne uprawnienia nie obowiązują wtedy i będę musiał na nowo robić kurs prawa jazdy tu w Niemczech.
Czyli co, jeśli wszystko pójdzie dobrze (w co wątpię, bo nie przechodziłem żadnej terapii, nie mam zaświadczeń z AA, jedynym potwierdzeniem mojej wersji o długotrwałej abstynencji i braku chęci spożywania alkoholu mogą być jedynie wyniki badań GGTP) To ja będę miał dwa dokumenty prawa jazdy? Polskie prawo jazdy kat A i niemieckie prawo jazdy kat B? W Niemczech będę mógł jeździć tylko samochodem a w Polsce tylko motorem.
Jest to w ogóle zgodne z prawem, żeby posiadać 2 dokumenty? No i wtedy muszę być na stałe zameldowany w obu krajach żeby mieć dwa prawa jazdy? Jak mi minie sądowny zakaz prowadzenia pojazdów kat B w PL to mogę jeździć na niemieckim prawie jazdy po Polsce czy też muszę robić na nowo kurs?
Nie wiem, można potem jakoś połączyć ze sobą te dwa prawka?

pterodaktyll - Pią 21 Cze, 2013 09:51

PSG-1 napisał/a:
Jest to w ogóle zgodne z prawem, żeby posiadać 2 dokumenty?

Ja swego czasu dość boleśnie przekonałem się na własnej skórze, że nie jest to zgodne z prawem.
PSG-1 napisał/a:
Jak mi minie sądowny zakaz prowadzenia pojazdów kat B w PL to mogę jeździć na niemieckim prawie jazdy po Polsce czy też muszę robić na nowo kurs?

Jakie Ty masz obywatelstwo, niemieckie czy polskie?
PSG-1 napisał/a:
można potem jakoś połączyć ze sobą te dwa prawka?

Co to znaczy połączyć? Przecież prawo jazdy jest ważne na całym świecie, a już na pewno na obszarze unii.

Wiedźma - Pią 21 Cze, 2013 10:08

PSG-1 napisał/a:
W necie sprawdzałem i nic konkretnego nie znalazłem

Ale zadaj swoje pytania na którymś z forów prawnych - tam prawnicy udzielają bezpłatnych porad.
Tutaj będzie Ci trudno znaleźć kogoś kompetentnego.

Anonymous - Pią 21 Cze, 2013 10:20

Mam dwa obywatelstwa i niemieckie i polskie.
Marc-elus - Pią 21 Cze, 2013 10:29

Może o Polsce.... dokumenty dokumentami, ale gdy np masz zakaz na B w Polsce, to i niemieckim B też nie możesz jeździć(w Polsce).
Zabrano Ci uprawnienia, które dokument jedynie poświadcza.
Wyobraź sobie sytuacje: zatrzymują Cię, machasz niemieckim prawkiem, a oni wrzucają Twoje dane w CEPiK(Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców), do którego radiowozy mają dostęp on-line... i leżysz. Prowadzisz mimo zakazu. Niemieckie prawko możesz sobie w buty włożyć, będziesz wyższy.

A co Ci szkodzi w 2016(masz zakaz B w Polsce do tego czasu) iść normalnie i zdać?
Jakieś przeszkody są ku temu?

A tak na marginesie, to jak widać terapia się czasem przydaje.... fsdf43t miałbyś papiery z poradni, byłoby łatwiej.

Anonymous - Pią 21 Cze, 2013 10:40

Ja nie mam nic przeciwko zdawaniu jeszcze raz w Polsce w 2016. Tylko większość czasu spędzam tak czy tak w Niemczech no i swoją przyszłość wiążę głównie z tym krajem.

Niekiedy nie da się iść na terapię, jest już takie bagno że trzeba działać. Widzisz, jakbym był na terapii to na 99% dalej byłbym bezrobotny i komornik zrzerałby mnie już żywcem ;)

Najgorsze jest to, że nikt mi nie chciał pomóc... To jest katastrofa samemu z takiego łajna się wygrzebywać ...

Marc-elus - Pią 21 Cze, 2013 11:20

PSG-1 napisał/a:
Niekiedy nie da się iść na terapię, jest już takie bagno że trzeba działać. Widzisz, jakbym był na terapii to na 99% dalej byłbym bezrobotny i komornik zrzerałby mnie już żywcem

A ja tam wielokrotnie miałem do czynienia z komornikami i jakoś żyje. :)
Nawet czasem pogadam o tym z terapeutką. :lol:
Tak samo bezrobocie... prace możesz zmienić, więc nie fanzol że terapia = bezrobocie.
Tak gadają Ci co nie chcą na terapie iść.

PSG-1 napisał/a:
Najgorsze jest to, że nikt mi nie chciał pomóc... To jest katastrofa samemu z takiego łajna się wygrzebywać ...

Mam wrażenie że się użalasz.
Sam się wpuściłeś w kanał, sam z niego wyjdź. Chyba nie masz 12-13lat?
Ja prócz siebie mam jeszcze rodziców na głowie(inwalida I grupy), komornika, babcie bez nogi(inwalida II grupy) itd.
I jeszcze na terapię zdążam. :D
Chcieć, znaczy móc.
Jak nie chcesz, obwiniasz wszystkich i wszystko wokoło, tak łatwiej, bo przy okazji sam z siebie zdejmujesz odpowiedzialność.

esaneta - Pią 21 Cze, 2013 11:48

PSG-1 napisał/a:
Miałem 2 kategorie, A i B. W Niemczech mam zakaz na obie, a Polsce zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych kat. B.

Przypadek autentyczny. Gość stracił prawko na B w PL.
Zrobił sobie C, kupił cos takiego http://flameroad.com/Humm...2-SUT.html#pic4
i w majestacie prawa jeździł dalej.
Dzisiaj ma zabrane dozywotnio wszystkie kategorie, zabił po pijaku 3 osoby i z czwartej zrobił inwalidę 8|

leon - Pią 21 Cze, 2013 12:30

esaneta napisał/a:
Zrobił sobie C, kupił cos takiego

Jak to mialo ponad 3.5 tony to na paliwo troche tracil :wysmiewacz: ,ja tez mialem najpierw C kat,bo armia mi obowiazkowo zrobila,ale na to nie wpadlem i niczym nie jezdzilem :[

ant69 - Pią 21 Cze, 2013 12:31

PSG-1, to ewidentny przykład pijanego myślenia, przemyśl to, a nie kombinuj...
jak przekombinujesz możesz se dopiero narobić szajsu...
weź na klatę i tyle.. 2016, to 2016
Miałem podobnie!
jechałem nadupcony, miałem 0,49 promila (hehe, bo było rano) dostałem zakaz prowadzenia na rok (do roku prawko bez egzaminu), dwa tygodnie przed upływem kary postanowiłem pojechać se bez szmat na miting... no i mnie "wyłuskali", sprawdzili po peselu i do prokuratora... dostałem odsiadkę w zawiasach na 3 lata i to tylko dlatego w (), bo byłem trzeźwy, a w sądzie pokazałem zaświadczenie z terapii (właściwie to inny paragraf... o wiele poważniejszy niż prowadzenie po pijaku "niestosowanie się do zakazu sądu") Jednym słowem strzał w stopę
Tak jak Marc-elus, napisał masz zakaz prowadzenia pojazdów i tyle

leon - Pią 21 Cze, 2013 12:35

Marc-elus napisał/a:
Tak samo bezrobocie... prace możesz zmienić, więc nie fanzol że terapia = bezrobocie.

To nie komuna,ze z posredniaka wychodzisz z lista 30-tu prac do wyboru do koloru,ja poswiecajac dobra robote i nie majac oszczednosci ryzykowalbym wyladowanie w parku,ale za to dobrze wyterapeltyzowany...,recesja jest,nawet w londynie i okolicach o robote trudno...,wiem,ze polska to zielona wyspa,ale chyba nie jest tak latwo ze znalezieniem dobrej roboty :mysli: :>

Marc-elus - Pią 21 Cze, 2013 12:56

leon napisał/a:
wiem,ze polska to zielona wyspa,

Wierzysz to co mówią w telewizji? :mgreen:
leon napisał/a:
To nie komuna,ze z posredniaka wychodzisz z lista 30-tu prac do wyboru do koloru,ja poswiecajac dobra robote i nie majac oszczednosci ryzykowalbym wyladowanie w parku,ale za to dobrze wyterapeltyzowany...

Tak, ciężko z pracą, fakt.
A jeszcze ciężej jak ma się głupio zaciągnięte kredyty, co powoduje że gorzej płatne zajęcia Cię nie interesują, bo i tak nie starczy do pierwszego.
A w ogóle roboty praktycznie nie ma, dla tych co chcą zarabiać powyżej średniej krajowej, ale niewiele potrafią i chęci też nie mają.
Acha, jeszcze ostatnia kategoria: "Szef mi nie będzie mówił co mam robić". :lol:
A tak serio, to rzeczywiście, wesoło nie jest.

Z tym że jeżeli pomyślisz, iż nie terapeutyzując się - przybliżasz się prędzej czy później do picia, dzięki któremu na pewno Cię wyleją z roboty.... to okaże się że wszystko da się pogodzić.
Więc nie pier....ol Leonie.... fsdf43t

Jakie te alkoholiki zajęte, jak piły, to najlepsze numery świata robiły, chlały-pracowały, a tak to nie można pogodzić terapii z pracą. :roll:

Halloween - Pią 21 Cze, 2013 12:57

Nie wierze że terapia jest równa pozbycia się pracy. ceewd
Z pewnością są możliwości doboru terminów i pory dnia.
Co do samego autora tematu:

PSG-1 napisał/a:
jakie to nudne i typowe, ona i tak zaraz sobie pójdzie pić. po co tym nowym wgl odpisywać?


Nic dodać nic ując, po jakie licho w ogóle zajmować się klientem? ceewd
Zresztą jedyne czego on chce to jest, dowiedzieć się w jaki sposób najlepiej obejść nałożone na niego tak w Polsce jak i w Niemczech zakazy prowadzenia pojazdów.
To nawet ciekawe, nareszcie jest jakaś widoczna wspólnota interesów Polsko/Niemieckich, oba te kraje nie życzą sobie mieć na własnym terytorium obywatela PSG1 w charakterze kierowcy. :hura:

leon - Pią 21 Cze, 2013 14:19

Marc-elus napisał/a:
Więc nie pier....ol Leonie.... fsdf43t

Nie sadze,abym pier***il,bo wedlug mnie sytuacja nie jest czarno biala i mozna kompromis znalesc,tzn i utrzymac prace i sie terapeltyzowac,jesli to komus niezbedne jest..,no chyba,ze mowimy o zawodniku,ktory,jak go nie zamkniesz to nic juz nie kontroluje i i tak wszystko straci,to wtedy niech sie zamyka i terapeltyzyje i w tym wypadku zgodze sie z Toba :>

ant69 - Pią 21 Cze, 2013 14:38

Marc-elus napisał/a:
na pewno Cię wyleją z roboty....

w 100% się zgadzam

ant69 - Pią 21 Cze, 2013 14:39

Marc-elus napisał/a:
Halloween napisał/a:
To nawet ciekawe, nareszcie jest jakaś widoczna wspólnota interesów Polsko/Niemieckich, oba te kraje nie życzą sobie mieć na własnym terytorium obywatela PSG1 w charakterze kierowcy.

Padłem.... :zemdlal:

:rotfl:

pterodaktyll - Pią 21 Cze, 2013 15:03

Marc-elus napisał/a:
Jakie te alkoholiki zajęte, jak piły, to najlepsze numery świata robiły, chlały-pracowały, a tak to nie można pogodzić terapii z pracą.

Ja bym to przyjął jako cytat miesiąca a może nawet roku. Niech każdy się w klatę walnie i przyjrzy się sobie................

pterodaktyll - Pią 21 Cze, 2013 15:05

Halloween napisał/a:
nareszcie jest jakaś widoczna wspólnota interesów Polsko/Niemieckich, oba te kraje nie życzą sobie mieć na własnym terytorium obywatela PSG1 w charakterze kierowcy.
:buahaha:
Dziubas - Pią 21 Cze, 2013 15:10

pterodaktyll napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Jakie te alkoholiki zajęte, jak piły, to najlepsze numery świata robiły, chlały-pracowały, a tak to nie można pogodzić terapii z pracą.

Ja bym to przyjął jako cytat miesiąca a może nawet roku. Niech każdy się w klatę walnie i przyjrzy się sobie................

:okok:

leon - Pią 21 Cze, 2013 15:17

pterodaktyll napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Jakie te alkoholiki zajęte, jak piły, to najlepsze numery świata robiły, chlały-pracowały, a tak to nie można pogodzić terapii z pracą.

Ja bym to przyjął jako cytat miesiąca a może nawet roku. Niech każdy się w klatę walnie i przyjrzy się sobie................

Intencja mojej wypowiedzi w tym temacie bylo,aby w ciemno nie namawiac do rzucania pracy w celu terapeltyzowania sie,chyba,ze jest to naprawde niezbedne i nie ma innego wyjscia...,procent skutecznosci terapii jest z pewnoscia nizszy,niz procent utraty pracy zwiazany z alkoholizmem,a zatem,bylbym ostrozniejszy z jednoznacznymi radami,bo jak pisalem,mozna te obie rzeczy pogodzic i robic jednoczesnie,a rozwalenie sobie zycia poprzez porzucenie pracy moze byc nieodwracalne,wiec wiecej odpowiedzialnosci z jednoznacznie formuowanymi radami,moze :mysli: ,..,pamietam kaznodziejskie rady,aby calemu swiatu przyznawac sie do alkoholizmu w celu oczyszczajacym i widze tu pewna analogie,a nieodpowiedzialne jednoznaczne rady moga poczynic wiele zlego...

Marc-elus - Pią 21 Cze, 2013 15:39

leon napisał/a:
procent skutecznosci terapii jest z pewnoscia nizszy,niz procent utraty pracy zwiazany z alkoholizmem

Arytmetycznie ujmując, biorąc pod uwagę całość uzależnionych, pewnie masz racje, aczkolwiek na dalszym etapie choroby prawdopodobieństwo wywalenia z pracy zbliża się do setki....
A choroba nie stoi w miejscu. Czym dalej w las - tym więcej drzew.
Leon, "procent skuteczności terapii" już wiele razy omawialiśmy.... moim zdaniem jest równy "chęci trzeźwienia". A jako że dość mało alkoholików na terapii NAPRAWDĘ chce, to i wyniki reszty - mizerne. Na terapie trafiają ludzie którzy są po wyrokach sądowych, "bo żona chciała", bo potrzebny papierek żeby prawo jazdy zwrócili..... nie spodziewaj się że procent będzie wyższy.
Wiesz ile osób z mojej grupy skończyło terapie? A z 50%. A skończyć terapie - każdy pijak może z niewielkim wysiłkiem.

Poza tym, o czym w ogóle rozmowa? Sam przyznajesz że jak się chce, można. :)

leon napisał/a:
nieodpowiedzialne jednoznaczne rady moga poczynic wiele zlego...


Też nie lubię zestawień czarne-białe, bo każda sytuacja jest inna....
A tak sobie przypomniałem: kiedyś uczestniczyłem w dyskusji, gdzie część alkoholików traktowała "niuanse alkoholizmu" jako czarne-białe, a część jako odcienie szarości - zależnie od sytuacji blebleble.
Po pewnym czasie dyskusja przybrała dość gorącą formę, zbyt gorącą...
W końcu odezwała się cicha kobitka, która nie zabierała dotąd głosu: "Kiedyś patrzyłam na alkoholizm i rzeczy z nim związane "w zależności od sytuacji".... ale od niedawna traktuje problemy alkoholowe jako czarne-białe.... odkąd jestem na piątej terapii...."
Tak mi to zapadło w pamięć.....

szymon - Pią 21 Cze, 2013 15:47

no to są te sposoby czy nie ma? :nerwus:
leon - Pią 21 Cze, 2013 15:54

"Tak samo bezrobocie... prace możesz zmienić, więc nie fanzol że terapia = bezrobocie".
Marcelus,Generalnie przeciez oboje piszemy to samo i sie zgadzamy,mi tylko chodzilo o powyzszy cytat i jego interpretacje,bo w moim przypadku utrata pracy to utrata chaty na raty,czyli w moim wieku strata nieodwracalna i mysle,ze w wielu przypadkach w dobie recesji byloby podobnie,a zatem terapeltyzowac sie bez wykonywania gwaltownych ruchow,bo one moga spowodowac nieodwracalne straty...

Anonymous - Sob 22 Cze, 2013 00:40

E? A dlaczego ja niby próbuję coś kombinować? Po prostu przedstawiłem sytuację bo mam wątpliwości. Normalnie poczekam aż wyroki się pokończą... Wy zawsze doszukujecie się jakiegoś drugiego dna? Hehe jak alkoholik to zawsze musi być kombinator? :lol:

Z poprzedniej pracy w Niemczech, za 10000 /mc wywalili mnie bo powiedziałem majstrowi, że nie daję rady już z alkoholem, bardzo chcę tu pracować ale muszę iść do szpitala na detoksykację i terapię. Wtedy rozpiłem się jak nigdy, po utracie roboty. To ja tu chciałem dobrze a tu takie coś... no no

A przestałem pić głównie dlatego, że prawie przekręciłem się z przepicia. Nigdy więcej nie chcę tego doznać.

I dlaczego właściwie musi być terapia albo AA, żeby abstynencja była wiarygodna? Terapia swoją drogą, mi przydałaby się. Bo widzę po sobie, że dalej mam czasami myślenie jak kiedyś, wszystko widzę w czarnych kolorach znów ostatnio, wszystko wydaje mi się bezcelowe często, rozpamiętuję stare czasy. Taki smutas ze mnie. Ale ogólnie jestem spokojny, tylko taki smutny... To będzie ciężki rok, ale wiem że sam sobie nabroiłem. I tak jest w miarę ok. Już nie głoduję przynajmniej :mgreen:

To właściwie już jakoś pół roku nie piję. Smutno mi tak, z powodu tego ile przepiłem :/ Co nie zmienia faktu, że alko nie tknę. Żałuję każdej minuty, którą spędziłem pod wpływem alkoholu.
Tylko kurde ja za bardzo skupiam się albo na przeszłości, albo na rysowaniu przyszłości w czarnych barwach. Męczy mnie to, jak sobie z tym radzić... :/

szymon - Sob 22 Cze, 2013 05:02

PSG-1 napisał/a:

Tylko kurde ja za bardzo skupiam się albo na przeszłości, albo na rysowaniu przyszłości w czarnych barwach. Męczy mnie to, jak sobie z tym radzić... :/


ja jak tu wszedłem, to napisałem coś takiego: strasznie boję się przyszłości
potem bardzo żałowałem przeszłości, tęskniłem
sopsób jest na to jeden uniwersalny, który działa na kazdej płaszczyźnie życia
zajmij się teraźniejszością

pterodaktyll - Sob 22 Cze, 2013 08:50

PSG-1 napisał/a:
kurde ja za bardzo skupiam się albo na przeszłości, albo na rysowaniu przyszłości w czarnych barwach. Męczy mnie to, jak sobie z tym radzić


Właśnie z takich powodów o których piszesz

PSG-1 napisał/a:
Terapia swoją drogą, mi przydałaby się. Bo widzę po sobie, że dalej mam czasami myślenie jak kiedyś

Chcieć to móc.........


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group