To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Gdy chlanie niebezpiecznie zbliża się do umierania...

montreal - Nie 17 Maj, 2009 19:24
Temat postu: Gdy chlanie niebezpiecznie zbliża się do umierania...
Skoro piszemy - jest dobrze!
yuraa - Nie 17 Maj, 2009 19:28

co chcesz powiedzieć Monrealu?????????
na pewno dobrze jest??????

Wiedźma - Nie 17 Maj, 2009 19:29

:mysli:
montreal - Nie 17 Maj, 2009 19:30

No... Większośc z Nas tego nie dotknęła... Dobrze jest.
Wiedźma - Nie 17 Maj, 2009 19:37

Uparłeś się, żeby budować napięcie?
Tempe - Nie 17 Maj, 2009 20:02

montreal napisał/a:
Skoro piszemy - jest dobrze!


To napisz coś więcej, montreal.

Beniamin - Nie 17 Maj, 2009 22:25

większoś Monti

część jednak tak

do następnego

taki ósmy - Pon 18 Maj, 2009 08:53

Cytat:
Gdy chlanie niebezpiecznie zbliża się do umierania



A co to Monti ma znaczyc ? :roll:
Jesli to traktowac dosłownie, to sie mylisz :/ Trzeba sie naprawde starac, żeby od picia umrzeć :roll: Uspokój sie !! Ludzki organizm zniesie o wiele więcej niz myslisz :roll:

Jagna - Pon 18 Maj, 2009 08:55

taki ósmy napisał/a:
Ludzki organizm zniesie o wiele więcej niz myslisz :roll:


Wielu tak myślało i wąchają teraz kwiatki, bynajmniej nie na łące 8|

Beniamin - Pon 18 Maj, 2009 08:56

ósmy miał na myśli swoje pośladki :mgreen:
taki ósmy - Pon 18 Maj, 2009 09:01

Jagna napisał/a:
Wielu tak myślało i wąchają teraz kwiatki, bynajmniej nie na łące


No cóż ....... Jagusiu. Zapewne masz rację. Ale z drugiej strony pamietam z początku lat osiemdziesiątych kiedy zaczynałem ostro pić pewien paradoks :roll:

Goscie, którzy juz wtedy byli zdeklarowanymi alkoholikami, przesiadującymi całe dnie w naszej ulubionej knajpie zyja do dziś .Jakim cudem nie wiem............ ale to fakt.
A kilku znanych mi abstynetow ziemia juz dawno przykryła :/

No i jak to wytlumaczyc ? No powiedz ! :roll:

taki ósmy - Pon 18 Maj, 2009 09:02

Beniamin napisał/a:
ósmy miał na myśli swoje pośladki :mgreen:


Że niby co ? Bo nie rozumiem :roll:

Jagna - Pon 18 Maj, 2009 09:25

taki ósmy napisał/a:
.Jakim cudem nie wiem............ ale to fakt


Cudem wlasnie. Wyjatki potwierdzaja regule, przeciez dobrze wiesz :)

taki ósmy - Pon 18 Maj, 2009 09:36

Jagna napisał/a:
przeciez dobrze wiesz


Ano wiem, wiem :p
Sam pije od ćwierć wieku i mimo tego doskonale sie czuję :roll:
Podejrzewam, że jeszcze nie jednego abstynenta bym przeskoczyl :oops: :oops:

Jacek - Pon 18 Maj, 2009 09:52

taki ósmy napisał/a:
jak to wytlumaczyc ?

Ósmy fajny z Ciebie chłopak,ale zbyt bardzo przywiązujesz swą uwagę czemuś co Cię niszczy,i jeszcze temu plusujesz pochwały
z pewnością słyszałeś to powiedzonko "nikt nie mówił że będzie łatwo"
ono się tyczy jak zarówno wyjścia z nałogu,tak i utrzymania jego stanu i problemów je łączące
mój drogi to jest po prostu życie coś przychodzi łatwo,innym razem o to samo ciężko się staramy (nie ma reguł)
znałem takiego jednego,który był po rozwodzie i już nie widział sensu życia
chciał się zachlać na śmierć
ale zamiast tego lądował parę razy w szpitalu,i jemu ściągali wodę (chyba z brzucha)
w końcu udał się jemu ten wyczyn,ale tylko On wie czy nie w momencie ,gdy nie zapragną życia
uwierz Mariuszu (Mariusz prawda???) że nie jeden tu na Ciebie patrzy z politowaniem
a na twoje wypowiedzi z lekkim uśmieszkiem
oczekując że kiedy tak bystry chłopak dopatrzy się że te jego myśli są nie mądre
pomyśl czy Tobie nic nie mówi to że jesteś jeden z nie wielu na tym forum
co Ciebie odróżnia od innych i czy to mądra różnica

montreal - Pon 18 Maj, 2009 11:16

Zakładając temat, nie pisałem o sobie. Ze mną jest chyba w porządku. Z choroby wyłażę. Chlanie jakoś u mnie kończyło się li tylko na kacu. Problemy ze zdrowiem mają moi dwaj koledzy (skądinąd nigdy nie piliśmy razem. to znajomi z AA.) Mocno wspominają. Popijają też czasami. Młodzi chłopcy.
Ot, refleksja taka o śmierci.

yuraa - Pon 18 Maj, 2009 11:21

swego czasu tak sobie myslałem o załozeniu wątku:
czy boje sie smierci???
czy jestem na nia gotowy???
czy coś w tym stylu, ale na mysleniu się skończyło

Ate - Pon 18 Maj, 2009 11:23

yuraa napisał/a:
swego czasu tak sobie myslałem o załozeniu wątku:
zaloz, to powazny temat i mysle ze wiele osob mialoby cos ciekawego do powiedzenia
Anonymous - Pon 18 Maj, 2009 11:24

montreal napisał/a:
Ze mną jest chyba w porządku. Z choroby wyłażę. Chlanie jakoś u mnie kończyło się li tylko na kacu.


zabawne - najbardziej zabawne zdania jakie przeczytałam

poczekamy zobaczymy

yuraa - Pon 18 Maj, 2009 11:28

bo ja to chyba sie pogodziłem z nieuchronnoscią tego zdarzenia, nie boje się, raczej żal bym odczuwał zostawiając ten swiat i udając sie w nieznnane, tu dochodzi problem wiary nw cos poza tym zyciem.
no wierzę że wraz że zgonem ciała, jakis tam moj byt niematerialny trwac będzie, wierzę ze takie jak by je nazwać duchy wokół mnie się kręcą.
jakiegos anioła stróża posiadam.

ehh duzo by pisac a tu do pracy musze sie zbierac

Ate - Pon 18 Maj, 2009 11:30

to poczekam Yuraa az napiszesz gdy znajdzeisz czas.
taki ósmy - Pon 18 Maj, 2009 16:14

Jacek napisał/a:
co Ciebie odróżnia od innych i czy to mądra różnica

No właśnie. Co ? :roll: :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group