To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Mam Plan na Siebie

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 14:26
Temat postu: Mam Plan na Siebie
Jeszcze nie wiem planu konkretnego nie mam. Wiem że nie mam odwagi na spotkania w AA dlatego tu jestem. Mam pracę i rodzinę wiem że jak nic nie zmienię to mogę wszystko stracić. Przestraszylam się po ostatnim ciągu pijackim co z sobą robię. Mój organizm się buntuje nie mam ochoty do życia. Wyjście z domu w czasie wolnym to tylko sklep pod klatką i zakup alkoholu. Praca daje mi parugodzinne niepicie. Tylko jak wracam to ten pip sklep jest otwarty i znów to samo. Nowy rok i szok dotarło jest bardzo źle. Marzę że jak wytrwam miesiąc to przejdę do lekarza zrobić wszystkie badania. Niestety ciśnienie szaleje. Chcę by organizm się zregenerowal by nie czuć zarzenowania u lekarza jak będzie pytać o alkohol i będzie beształ za moją głupotę. O tym narazie marzę. Potem ustawie inny cel. Ale co zrobić by się nie napić nie wiem. Czytałam na różnych portalach że małe mam szansę ale mam.Jak teraz spróbuję to kiedy. Wiem że największe szanse są w ośrodkach odwykowych ale...narazie chcę sama.
Klara - Sob 03 Sty, 2015 14:38

ankao30 napisał/a:
na razie

To by znaczyło, że nie zamierzasz przestać tak na serio?

Co by było, gdybyś tak rzutem na taśmę uderzyła do stosownego terapeuty: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10 no, co by się stało?????

Wiedźma - Sob 03 Sty, 2015 14:49

Witaj Aniu :)
ankao30 napisał/a:
narazie chcę sama.

No tak, klasyka :aha:
A to oznacza, że jeszcze długa droga przed Tobą i jeszcze sporo musisz wypić.
Większość z nas miała podobne początki, niestety i zmarnowanych przez to ładnych parę lat życia.
Warto? A może jednak lepiej - jak pisze Klara - już teraz poszukać pomocy specjalisty?
Samemu jest cholernie trudno i niewielu się to udaje :(

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 15:01

Nie wiem wstyd strach przed ośmieszeniem. Już sprawdzałam adresy centrum Katowic ale boję się że trafię na znajomego. Że każdy głośno zacznie mnie wytykać. Boję się tam iść myślałam już wcześniej ale nie wiem gdzie najlepiej uderzyć. Nie wiem jak to wygląda wejdę do przychodni i powiem jestem alkoholiczką. Mam wyższe wykształcenie dobrą pracę niedawno awansowałam i się niszcze alkoholem. Jeszcze jakbym miała z kimś tam podejść to może bym się odważyła. W Inernecie jestem anonimowa i łatwiej jest.
Jacek - Sob 03 Sty, 2015 15:08

jeśli dla ciebie najważniejsza jest być trzeźwą ,to te resztę schowaj se do kieszeni
Klara - Sob 03 Sty, 2015 15:09

ankao30 napisał/a:
boję się że trafię na znajomego

Jeśli tak, to jak myślisz? Po co może przyjść ten hipotetyczny znajomy do poradni uzależnień?
ankao30 napisał/a:
wejdę do przychodni i powiem jestem alkoholiczką

Możesz poprosić o konsultację z terapeutą, bo to on zdecyduje, czy nią jesteś.
ankao30 napisał/a:
Mam wyższe wykształcenie dobrą pracę

Profesor Osiatyński, profesor Religa to ludzie bez wykształcenia i bez pracy?

KaTre - Sob 03 Sty, 2015 15:11

ankao30 napisał/a:
Mam wyższe wykształcenie dobrą pracę niedawno awansowałam i się niszcze alkoholem. Jeszcze jakbym miała z kimś tam podejść to może bym się odważyła. W Inernecie jestem anonimowa i łatwiej jest.


Taaaa, skąd ja to znam... 23r (choć w moim przypadku, to nieco inna sprawa)
Zgadzam się z Wiedźmą:
Wiedźma napisał/a:
Samemu jest cholernie trudno i niewielu się to udaje :(

a i z pomocą nie jest to łatwe, lekkie i przyjemne - takie już to paskudztwo wredne :bezradny:
Ale pomoc specjalisty bardzo się przydaje :tak:
Trzymam kciuki :kciuki:

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 15:21

Oczywiście macie rację a ja mam doła. Chyba naprawdę muszę dokładniej poszukać terapia to chyba jedyna droga. Jeszcze poszukam poczytam i może w poniedziałek jak dożyję w trzeźwości to podejde tam akurat w poniedziałek mam wolne. Narazie muszę sama siebie przekonać.
yuraa - Sob 03 Sty, 2015 15:26

ankao30 napisał/a:
Mam wyższe wykształcenie dobrą pracę

ja mam chemiczne wykształcenie i nie jestem kwasoodporny.
wobec choroby wszyscy równi, jak nic nie zrobisz stracisz pracę potem zdrowie i rodzinę.
po prostu idziesz, rejestrujesz się i rozmawiasz ze specjalistą,
ewentualny spotkany znajomy moze byc tak samo chory albo bardziej bo oprócz alkoholizmu może jeszcze miec inne uzależnienia

KaTre - Sob 03 Sty, 2015 15:28

ankao30 napisał/a:
a ja mam doła

:przytul: :pocieszacz: :buziak:

Kami - Sob 03 Sty, 2015 15:31

Ania to normalne, że masz dola powiem więcej masz całą duszę chorą im szybciej się za siebie weźmiesz tym szybciej ulżysz cierpieniu, nawet jeśli zejdziesz po alkohol i zapijesz , na ile Ci to pomoże ????
Jak znam życie to na chwilę a potem będzie tylko gorzej..... :(

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 16:39

Ok dzięki przeszłam i jestem tu. Już pisalma jeszcze koraliki potem goście byle tak dalej a o tej przychodni coraz poważniej myślę. W poniedziałek zadzwonię bo nie mam pojęcia czy tam są zapisy. Boję się ze jak znajdę odwagę dadzą mi termin kosmiczny i mi przejdzie odwaga.
pterodaktyll - Sob 03 Sty, 2015 16:44

ankao30 napisał/a:
Mam wyższe wykształcenie dobrą pracę

Jeszcze.......

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 16:58

Tak jeszcze dlatego tu jestem nie chcę tego stracić. Jeszcze w pracy jestem wydajna i nie wiem ale się nikt zorientował ale wiem że to kwestia czasu. Liczę na osoby które wygrały wiedzą jak to zrobić jak myśleć by żyć bez alkoholu. Już pisałam mam kilka dni za sobą wczoraj cztalam wszystkie fora no mialam kiepski dzień w pracy myślałam o sklepie ale wytrzymałam zmieniłam drogę powrotną dziś znów to samo ale narazie daję radę. Przy tym piciu co ja robiłam całe półtora roku dziennie czasem tylko dwa piwa ale standard to pół litra i piwa to już jestem dumna. Ok. Goście dzwonią potem dam znać dzięki gatka pomaga.
yuraa - Sob 03 Sty, 2015 17:02

piłaś półtora roku codziennie i myslisz że nikt nie zauważył ?
też tak kiedys myslałem heheh
a do ośrodka terapii najlepiej osobiście, telefonów to oni mają setki,
tych co przychodza osobiście traktują poważniej

Ann - Sob 03 Sty, 2015 18:16

ankao30 napisał/a:
Praca daje mi parugodzinne niepicie. Tylko jak wracam to ten pip sklep jest otwarty i znów to samo. Nowy rok i szok dotarło jest bardzo źle.
W ostatnim (długim) okresie mojego picia, praca (4 godziny) była dla mnie z jednej strony ulgą a z drugiej strony męką. Wymuszała przerwę w piciu, ale już myślałam o tym czego napiję się po niej.. rozerwanie. Też obarczałam winą wszystko w koło.. sklepy po drodze do domu.. alkohol w sklepach itd. Dziś otwarty sklep mi nie przeszkadza, bo nie muszę do niego wchodzić.
Co rozumiesz przez: szok dotarło jest bardzo źle?
Co jest szokiem? Co dotarło z czym jest źle?

Dziś masz pracę, dziś masz wykształcenie i ono Ci jeszcze coś daje.
Ja kiedyś pracę przez picie straciłam.
Znam ludzi po podstawówce i znam ludzi z doktoratem, którzy są alkoholikami.
Alkoholizm nie wybiera sobie jednej klasy społecznej ale dotyka każdej.

Edit: Wstyd? Heeee, też się nim zasłaniałam kiedyś. I wiesz co Ci powiem? To najśmieszniejsza wymówka świata.. kiedyś mam nadzieję - zrozumiesz.

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 18:29

Nigdy nie doprawadzilam do kaca byłam przepita prysznic krople do oczu i makijaż gatka mądra i jakoś się kręci pół litra wieczorem na stres rano trzeźwa ale w auto nie wsiadłam wieczorem mały zgon a rano norma straszne ale prawdziwe. Narazie czy mam formę znajomi siedzę zastanawiaja się Czemu nie mam humoru bo nie mam
Wytrzymam.

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 18:40

Wiem że się tłumacze piszę bo chcę sobie udowodnić mam problem nie mam z kim pogadać normalnie znanych ludzi dużo ale prestiż pozycja wyścig szczurów i masz jestem sama mąż traktuje mnie jak bankomat dziecko to samo i szok jestem sama. Ale nie chcę tak chcę być zdrowa i szczęśliwa teraz to mało realne mąż woli mnie na rauszu nie powiem Czemu ja chcę coś innego jeszcze wstrzymuje. Byle do poniedziałku :?
yuraa - Sob 03 Sty, 2015 18:53

ankao30 napisał/a:
ale prestiż pozycja wyścig szczurów

nigdy nie wygrasz tego wyścigu a zawsze będziesz szczurem.
tu chodzi o Twoje życie. mąż woli Cię na rauszu ? ale jaja.
to będzie rewolucja jak przestaniesz naprawdę pić.

kiedyś w latach 80 pewien znany artysta kabaretowy miał wszystko
i nagle został wiejskim listonoszem, wszyscy się dziwili
a on po prostu chciał żyć a nie zapić się na śmierć

Jras4 - Sob 03 Sty, 2015 18:57

ankao30 napisał/a:
boję się że trafię na znajomego.
nie no naprawde ludzie zltujta sie ...
siwy56 - Sob 03 Sty, 2015 18:58

ankao30 napisał/a:
szok jestem sama
Mylisz się,wielu samotnych z osobna....,razem już nie są sami. :)
Jras4 - Sob 03 Sty, 2015 19:00

anko ja nie wiem czy ty dasz rade ..raczej sadze że nie ... no chyba ze cuda sie zdarzaja i ciebie spotka cud ...i czy masz pojecie na jaką cieszka drogę chcesz wejśc ? Ale przyznam ze twoje posty choc tragiczne i zyciowe czasem mnie smiesza .. nie to co opisujesz ale to jak widzisz własne kalekie zycie bankomatu ...
ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 19:20

Pliss jest ktoś z Katowic podaj namiry gdzie z kim do kogo chcemy być anonimowa na
Matinka - Sob 03 Sty, 2015 19:30

Aniu,
Tutaj masz adresy placówek lecznictwa w Katowicach:
http://www.parpa.pl/index...wodztwo-slaskie
Oraz mityngi aa, ustaw sobie wg miejscowości:
http://mityngi.aa.org.pl/mityngi/

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 19:31

Nie wiem Internet jest anonimowy to pomoga nie wiem czy przed czlowiekiem świeckim się otworze dziennie widzę księży i uwierz mam dość p :bezradny:
Matinka - Sob 03 Sty, 2015 19:35

Otworzysz się, terapeuci to ludzie od słuchania, no i oczywiście pomagania, nic nie jest w stanie ich zadziwić ;)
Matinka - Sob 03 Sty, 2015 19:37

A alkoholik alkoholika tym bardziej zrozumie :tak:
Jo-asia - Sob 03 Sty, 2015 20:08

Jestem z Katowic...czego potrzebujesz?
ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 20:19

Boję się narazie trzymam się ale to jest mały krok tylko szukam wsparcia i porad dzięki za linki :buzki:
dziadziunio - Sob 03 Sty, 2015 20:30

yuraa napisał/a:
tych co przychodza osobiście traktują poważniej


Zgadza się. Tym którzy chcą jeszcze zawalczyć o siebie, pomoc oferują wszędzie....
Nie ma co się strachać ani wstydzić..Dzisiejszy wstyd może sprawić, że już niedługo zapomnisz iż coś takiego jak wstyd..... istnieje...

pozdrawiam. :pocieszacz:

yuraa - Sob 03 Sty, 2015 20:31

ankao30, załóżmy że nie umiesz jechać rowerem
czy przez internet byś sie nauczyła ?
musi być ktoś kto kilka pierwszych metrów razem przebiegnie, potem jedziesz sama
ale zawsze możesz posluchać rad trenera albo skonsultować się z drugim rowerzystą

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 20:59

Ok macie rację ale dajcie spróbować dostałam fajne linki myślę tam iść rano o 10 ale to kościół mam dylemat zobaczymy.
pterodaktyll - Sob 03 Sty, 2015 21:05

ankao30 napisał/a:
macie rację ale dajcie spróbować

Po co? :mysli:
ankao30 napisał/a:
to kościół mam dylemat

To się przeżegnaj jak wejdziesz i tyle ;)

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 21:38

Ale jesteś pesymistą ja Mam silną wolę. :D
yuraa - Sob 03 Sty, 2015 21:38

i co z tego że kośćiół, AA wynajmują salki tam gdzie taniej.
spotkania są otwarte dla wszystkich bez względu na poziom wiary czy niewiary.
też mam plan być jutro o 10 na mityngu w przykościelnej salce

pterodaktyll - Sob 03 Sty, 2015 21:41

ankao30 napisał/a:
Mam silną wolę. :D
:buahaha:
Zaraz ktoś Ci wyjaśni dlaczego tak rechoczę :rotfl:

yuraa - Sob 03 Sty, 2015 21:43

ankao30 napisał/a:
ja Mam silną wolę.

jak wszyscy alkoholicy co w tym nadzwyczajnego

Ann - Sob 03 Sty, 2015 21:47

ankao30 napisał/a:
Mam silną wolę.
:smieje: też miałam bardzo długo silną wolę..
dziadziunio - Sob 03 Sty, 2015 21:52

Ann napisał/a:
też miałam bardzo długo silną wolę..

I ja, i ja tyż.......
:manicure:

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 21:54

Ile nie lubię kościoła i tyle mam zle doświadczenia
Wiedźma - Sob 03 Sty, 2015 21:54

Ja też miałam bardzo silną wolę :aha:
Była taka silna, że robiła ze mną co tylko chciała, a ja nie miałam nic do gadania :bezradny:

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 22:00

Mam gości pisze pod stołem rano się odezwie jak znam siebie to rano o 5 będę :mysli:
dziadziunio - Sob 03 Sty, 2015 22:08

Wiedźma napisał/a:
Była taka silna, że robiła ze mną co tylko chciała, a ja nie miałam nic do gadania


Z tą silną wolą to jest teraz u mnie tak, że już ....wolę...... omijać zagrożenia niż sprawdzać czy ją ...nadal...jeszcze mam....
:bezradny:

Jonesy - Sob 03 Sty, 2015 22:34

Ankao30 pijesz teraz?
ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 22:34

Czy mam Wam udowodnić pojadę zobaczę jak to ksiądz padne z wrażenia znam 90% i tylko 1 dziesiatą lubię. Ale chcę pomocy.
ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 22:36

Nie
yuraa - Sob 03 Sty, 2015 22:37

jaki ksiądz ? jeśli jakiś nawet tam będzie to jako alkoholik, jeden z wielu
poczytaj sobie tu
http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=9056

yuraa - Sob 03 Sty, 2015 22:42

ankao30 napisał/a:
Czy mam Wam udowodnić

tak naprawdę to Twój problem, wiesz ilu tu sie przewija takich co chcą coś udowadniać ?
pójdziesz , nie pójdziesz ?
nic to nie zmieni ani w moim ani w pozostałych forumowiczów życiu, może zmienic tylko w Twoim

ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 22:44

Sorki mam gości chwała niepijacych teraz piszę praktycznie podstołem i na telefonie jutro napiszę czytlam dużo chcę podejść do terapi jutro dam znac :milczek:
ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 22:47

Może jestem kolejna zobaczymy jutro pojutrze za tydzień wiem że b jest wielu ale każdy jest inny
ankao30 - Sob 03 Sty, 2015 23:03

Nic dziś nie wipłam jak pisałeś podejde dostlam linki niektóre posty dają kopa.
Jonesy - Sob 03 Sty, 2015 23:10

Chciałbym, żebyś zadała sobie jedno, ale za to cholernie ważne pytanie. Czy to co chcesz to życie w trzeźwości z wszelkimi jego konsekwencjami, a zwłaszcza z abstynencją, czy też zainteresowana jesteś chwilową, krótko lub dłużej terminową abstynencją, która ma na celu uspokojenie sytuacji wokół a przede wszystkim pozwolenie organizmowi na dojście do siebie i być może uzyskanie tajemnej sztuki "picia kontrolowanego" w dalszej przyszłości?

Bo jeżeli nie jest to to pierwsze, no to nie damy rady Ci pomóc chyba, a przynajmniej nie będzie to łatwe, lekkie i przyjemne. Chociaż w przypadku pierwszej opcji też niekoniecznie musi to być łatwe i przyjemne...

Ps. Wstyd jest tylko odczuciem w Twojej głowie. Z czasem, jeśli dasz sobie szansę, zmieni się kompletnie (twoje odczucie w stosunku do wstydu związanego z niepiciem - bo paradoksalnie nie wstydzisz się pić, wstydzisz się niepić...)Zagrożenie płynące z nadużywania alkoholu jest jednak niezwykle realne.

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 08:02

To pierwsze nigdy nie piłam kontrolowanie i nie chcę umieć chcę tylko zapomnieć że alkohol istnieje. Jutro odwiedzę przychodnie. Dzięki za blog Babka Polka.
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 08:37

ankao30 napisał/a:
nigdy nie piłam kontrolowanie

Bo nie ma w przyrodzie czegoś takiego jak picie kontrolowane.
Alkoholik picia nie kontroluje, bo nie potrafi, osoba zdrowa też nie kontroluje, bo nie musi.
A więc w praktyce picie kontrolowane nie występuje. To tylko takie teoretyczne pojęcie wymyślone przez alkoholików
w ramach mechanizmu iluzji i zaprzeczeń - myślenie życzeniowe nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Oczywiście zdarzają się jego próby podejmowane przez alkoholików, jednak w skali czasu nie mające szans na powodzenie.
To tak jak z tym chłopem, który chciał odzwyczaić konia od jedzenia -
przez tydzień nie dawał mu jeść i już byłby go odzwyczaił, ale ósmego dnia koń wziął i zdechł.

Rado - Nie 04 Sty, 2015 10:17

ankao30 napisał/a:
Nic dziś nie wipłam jak pisałeś podejde dostlam linki niektóre posty dają kopa.

Jeśli chcesz poprawić swoje samopoczucie i zrobić coś dla siebie to najwyższy czas ruszyć d**ę i przestać się użalać nad własnym losem.
Nic nie jest z natury realistyczne ani nierealistyczne.Wszystko zależy od podejscia do sytuacji.
Swoją rzeczywistość kreujemy sami.
Pozdrawiam

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 10:26

Plan na dziś długi spacer i nie myślenie o sobie.
Klara - Nie 04 Sty, 2015 10:29

ankao30 napisał/a:
Dzisiaj 10:26

I co...?
Nie poszłaś na ten mityng!? :(

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 10:44

Nie bo pisze tam że drugi otwarty nie wiem czy muszę mieć skierowanie. W innym Kościele ostatni otwarty. Rozumiem to jako ostatnia niedziela chyba. Myślę poważnie o przychodni jutro podzwonię zobaczymy gdzie pracują.
Klara - Nie 04 Sty, 2015 10:48

Anka, w przychodni odbywa się terapia kierowana przez profesjonalnych terapeutów, a mityngi AA, są to grupy samopomocowe, na których spotykają się trzeźwi alkoholicy i sami prowadzą te spotkania.
W mityngu otwartym mogą brać udział także osoby nieuzależnione, natomiast na mityng zamknięty mają wstęp uzależnieni.
Ty możesz uczestniczyć W KAŻDYM z tych mityntów. Wystarczy że powiesz na powitanie "jestem Anka" i poza tym możesz milczeć i tylko słuchać.

Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 11:41

ankao30 napisał/a:
pisze tam że drugi otwarty nie wiem czy muszę mieć skierowanie

Na mityngi AA nie trzeba żadnych skierowań. Do poradni odwykowej z resztą też nie.
Na mityng po prostu wchodzisz i siadasz. Nic nie musisz, możesz się przywitać
i ewentualnie przedstawić samym imieniem. Albo pseudonimem - bez różnicy, w końcu to Anonimowi Alkoholicy.
Możesz podnieść rękę, gdy prowadzący zapyta czy jest ktoś na mityngu po raz pierwszy -
wtedy mogą jeszcze paść pytania czy alkohol jest problemem w Twoim życiu i czy zamierzasz przestać pić.
Żadnych osobistych czy kłopotliwych pytań nie powinni Ci zadawać.
Oczywiście możesz powiedzieć parę słów o sobie, ale nic się nie stanie, gdy będziesz tylko słuchać co mówią inni.
Pamiętaj, że tam przychodzą ludzie, których nie zdziwi żadne zachowanie,
bo wiedzą na czym polega ta choroba i rozumieją w jakim stanie ducha masz prawo być.
I każdy pamięta swój pierwszy mityng. Tak więc spoko :luzik:

A w przychodni jest tak jak u lekarza - idziesz do rejestracji i umawiasz termin wizyty u terapeuty.
Tu już nie ma anonimowości, bo poproszą Cię o dokument tożsamości.
Mogą Cię zapytać o ubezpieczenie, ale nawet jeśli byś go nie miała - też powinnaś zostać przyjęta,
bo o ile dobrze pamiętam, leczenie uzależnień obejmuje także osoby nie mające ubezpieczenia zdrowotnego.
No chyba, że coś się zmieniło... :roll:

Jacek - Nie 04 Sty, 2015 12:06

ankao30 napisał/a:
Mam pracę i rodzinę

Aniu,,pokaż ją,,gdzie ta praca???,gdzie ta rodzina???
gdzie ty to masz???
masz jedynie w sobie taki malutki dogasający płomyk,,,tego ,co nazywasz pracą,rodziną
czujesz że ten płomyk się jeszcze żarzy,,jeszcze go widzisz
dlatego nazywasz to... że masz
ale co tak naprawdę masz???
skoro nic już ,,w tym nie daje radości
skoro ten płomyk ani nie rozświeca,i nie daje jasności
ani ciepełka ...
więc nad czym tu się zastanawiać ,,a może,chcesz tak dalej ciągnąć,i spoglądać jak wygasa,,licząc że samo się rozpali
nie czekaj
bo będzie tak jak u mnie
wygasł zupełnie ,,, żona z dziećmi odeszła
ile ja bym wtedy dał,,aby ten ogień rozpalił - niestety ... po sobie zostawiłem ,jedynie zamokłe zapałki

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 12:17

Głupia myślałam że będzie łatwiej jak się wygadam a tu narazie chusteczki się kończą. Macie rację jeszcze mam do czegoś wrócić tylko żeby ten koszmar się skończył. Klara dzięki dziś wieczorem podejde na miting jest akurat w mojej dzielnicy trudno jak spotkam sąsiada jakoś to przeżyje. Nie wiedziałam jak zacząć czy mnie wpuszczą.
pterodaktyll - Nie 04 Sty, 2015 12:21

ankao30 napisał/a:
jak spotkam sąsiada jakoś to przeżyje.

A on? Myślisz, że może paść trupem jak Cię zobaczy?

Jacek - Nie 04 Sty, 2015 12:27

ankao30 napisał/a:
jak spotkam sąsiada jakoś to przeżyje.

taka myśl,,ocenia cię,jak byś chciała być widziana
pi***olnij,te myśli,,,bo inni i tak cię ocenią po swojemu
a w zamian zrób coś ... co naprawdę będzie ze pokaże cię z tej dobrej strony

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 12:28

Raczej tak padnie jak mnie zobaczy. Widzę już wyraz twarzy. Ale narazie mnie to rozsmiesza potem to zobaczymy chyba nie będzie tak kolorowo.
dziadziunio - Nie 04 Sty, 2015 12:30

pterodaktyll napisał/a:
Myślisz, że może paść trupem jak Cię zobaczy?



Zapewne..Będzie zaskoczony...przecież o tym, ze Ania ma alkoholowy problem,Ania tylko wie :krzyk: ..A może nawet Ania nie wie jeszcze, ze problem ma? i dlatego wciąz się jeszcze waha?
:dzierga2:

pannaJot - Nie 04 Sty, 2015 12:36

ankao30 napisał/a:
Raczej tak padnie jak mnie zobaczy. Widzę już wyraz twarzy. Ale narazie mnie to rozsmiesza potem to zobaczymy chyba nie będzie tak kolorowo.

Hehehe, przypomniało mi sie jak ja się czułam przed pierwszym mitingiem...I popatrz, nie dość, że spotkałam sąsiada z bloku, spotkałam drugiego, który mieszkał pietro niżej to obaj jeszcze serdecznie mnie powitali :)
Ania- strach jest naturalny. To co sie będzie działo to coś NOWEGO. Ważne, żebyś się temu strachowi nie poddała. Idź, zobaczysz że na mitingu nikt nie gryzie :P

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 12:37

Wiem że mam problem inaczej bym tu nie była. Szukam pomocy bo WIEM ŻE sama nie dam rady. Pierwszy krok zrobiłam jestem tu, dziś zrobię drugi- miting. Wiem że bez wsparcia i pokierowania mnie sama nie dam rady. Więc dzięki za wytłumaczenie gdzie i kiedy podejść jak to wygląda bym się tak strasznie nie bała.
zołza - Nie 04 Sty, 2015 13:43

Strach to nic złego ... :) Bardzo często motywuje nas do działania i daje kopa by wreszcie coś zrobić by tego nie czuć . Ja najwięcej strachu przeżywałam pijąc - bałam się już wszystkiego ,że ode mnie czuć ,że w pracy się wyda ,że nie jestem w stanie pójść do pracy, popatrzeć komuś w oczy ,wstać z łóżka , obudzić się ... że mąż odejdzie , że dzieci mnie nienawidzą , że wszyscy wokół szepczą za moimi plecami - bałam się nawet własnego cienia i myśli , które pulsowały w mojej głowie... :zalamka: O ironio !!! W momencie w którym zdecydowałam się leczyć ( nie do końca to była moje decyzja ale jednak uczestniczyłam w tym świadomie ) strach stawał się coraz mniejszy ...a w momencie gdy dotarło do mnie , że jestem alkoholiczką i pogodziłam się z tym - zniknął ... ;)
Terapii , AA - nie powinnaś się obawiać - to po piciu nadpływająca tratwa ratunkowa dla Ciebie , z której ręce wyciągają osoby takie same jak Ty ...wystarczy tylko im zaufać i podać swoją dłoń :pocieszacz:

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 16:30

Odliczamy czas.
Niestety nie umiem go przyspieszyć. Mam ochotę zapaść się pod ziemię. Ale jeszcze półtora godziny i idę. Narazie zbieram siły by się ubrać. :beczy:

Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 16:34

ankao30 napisał/a:
:beczy:

:pocieszacz: Będzie dobrze.

zołza - Nie 04 Sty, 2015 16:41

ankao30 napisał/a:
Mam ochotę zapaść się pod ziemię.


Spoko :pocieszacz: nie zapadniesz się :P A ja osobiście mam nadzieję ,że jak wrócisz sama będziesz się śmiać z własnych obaw - czego Ci życzę ;)

Klara - Nie 04 Sty, 2015 16:46

Zrobisz pierwszy mały kroczek, to jutro ten drugi - do poradni uzależnień - będzie krokiem milowym :)
ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 17:51

Ok jeszcze 10 min i wychodzę powoli się tam zakulam na 18.30 jakoś dodreptam. Bobrze że śnieg przestał sypać.
yuraa - Nie 04 Sty, 2015 17:54

powodzenia , tylko nie rozmyśl sie po drodze :)
Kami - Nie 04 Sty, 2015 17:57

Po spotkaniu koniecznie napisz jak poszło :kciuki:
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 18:12

:kciuki:
Borus - Nie 04 Sty, 2015 18:21

:okok:
ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 20:29

Byłam i spoko. Choć już wpadłam w panikę nie widziałam jak wejść ale tel do przyjaciela zmotywował i weszłam. Początki straszne ale do przerwy potem każdy mnie ciepło przywitał.Wiem że za tydzień też chcę iść. Była jedna kobieta i paru starszych mężczyzn naprawdę z dużym doświadczeniem. Dziwne wszystko co mówili tak jakby mnie znali. Już wstyd przeszedł. Strach ma naprawdę duże oczy. Jestem dziwnie szczęśliwa :mysli: :radocha:
Klara - Nie 04 Sty, 2015 20:35

ankao30 napisał/a:
Byłam i spoko.

ankao30 napisał/a:
Wiem że za tydzień też chcę iść.

Oho! Brawo Anka! :brawo:

dziadziunio - Nie 04 Sty, 2015 20:35

ankao30 napisał/a:
Jestem dziwnie szczęśliwa


Świetne określenie.. zv4v
Ciesze się, ze byłaś i, ze się nie wystrachałaś.. :okok:
Trzymaj się, pozdrawiam :pocieszacz:

Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 20:36

Bardzo się cieszę! :sztama:
smokooka - Nie 04 Sty, 2015 20:38

Życzę Ci tego dziwnego szczęścia!!! Gratuluję przełamania tego trudnego uczucia strachu/wstydu/niewiedzy/wyobrażeń/mitów/farmazonów :) to mega sprawa!
Tosia - Nie 04 Sty, 2015 20:38

Brawo za pierwszy krok :brawo:
yuraa - Nie 04 Sty, 2015 20:55

super :brawo:
ankao30 napisał/a:
Wiem że za tydzień też chcę iść.

możesz iśc na dowolną grupę w dowolny dzień, nawet jest to wskazane bo każda grupa ma swój klimat.

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 21:04

Dostałam zaproszenie do innej grupy tam jest więcej kobiet. Na wtorek do centrum. Myślę o tym żeby tam też iść. Zastanowiło mnie to że kobietka która dziś była jeździ po różnych miejscach i się odnajduje. Co prawda nie ona mnie zaprosiła ale dzięki przyjacielowi który poszukał mi kontaktów w mojej miejscowości. :buziak: Dzień dobrze mi się kończy byle tak zawsze.
Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 21:08

ankao30 napisał/a:
Dzień dobrze mi się kończy byle tak zawsze.

:okok:
A może by tak pójść za ciosem i jutro do poradni umówić się na wizytę do terapeuty?
Bo najlepsze efekty daje połączenie mityngów z terapią :)

ankao30 - Nie 04 Sty, 2015 21:13

Wiem następny krok. Jutro rano podzwonię gdzie i kiedy mogę iść. Podejrzewam że niesiedzą tam cały dzień. No i nie wiem czy są zapisy. Ale narazie jest mi dobrze rano zacznę o tym myśleć. Teraz chcę się cieszyć chwilą.
Eila - Nie 04 Sty, 2015 21:25

ankao30 napisał/a:
Teraz chcę się cieszyć chwilą


Witaj Aniu :buziak:

Zapamiętaj tę chwilę bo to może być początek Twojego nowego pięknego życia.....

Musiałam tu wejśc bo czytałam Cię wcześniej i zastanawiałam się czy pójdziesz na mityng....brawo :brawo: Pamiętaj bądż konsekwentna swoich postanowieniach bo to klucz do nowego życia bez alkoholu.
Powodzenia :buzki:

zołza - Nie 04 Sty, 2015 21:35

ankao30 napisał/a:
Dziwne wszystko co mówili tak jakby mnie znali. Już wstyd przeszedł. Strach ma naprawdę duże oczy. Jestem dziwnie szczęśliwa


Jesteś już nasza :mgreen:

Wiedźma - Nie 04 Sty, 2015 21:56

Eila napisał/a:
Zapamiętaj tę chwilę

O tak :tak: Zapamiętaj tę chwilę i przypominaj ją sobie gdyby naszła Cię chęć sięgnięcia po flaszkę.
Przypomnij sobie te emocje, które teraz czujesz - ten spokój, nadzieję, pewnie ulgę...
I pomyśl czy warto z tego zrezygnować na rzecz wstydu i trzęsących się rąk :|

staszek - Pon 05 Sty, 2015 00:11

Anka ciesze się z tego wykonanego pierwszego kroku.Ja też zaczynałem od forum i do dzisiaj jestem trzeżwy,czego i tobie życzę,a zarazem kibicuję.Co do mitingów to zapewne też u was w mieście działa kilka grup,tak jak u mnie.Możesz sobie pójść i zobaczyć gdzie się najlepiej będziesz czuła,i zaakceptujesz tą grupę. :okok:
Kami - Pon 05 Sty, 2015 07:30

Gratuluję !!!!!!!!! :brawo:
sabatka - Pon 05 Sty, 2015 08:12

witaj Aniu. Cieszę się że się odważyłaś iść. teraz będzie tylko lepiej. nie wszyscy mają tyle odwagi :pocieszacz:
ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 09:02

Sama jeszcze o tym myślę zrobiłam to i przeżyłam. Nawet nie żałuję. Wręcz jestem zadowolona.Kolejny dzień bez alkoholu ale huśtawka nastrojów jest. Myślę że dam radę mam ochotę coś porobić no i wstać z łóżka to już coś inaczej myślę. Byle tak zawsze. :hura:
Klara - Pon 05 Sty, 2015 09:05

ankao30 napisał/a:
mam ochotę coś porobić no i wstać z łóżka

...oraz wyjść z domu i dojść do poradni uzależnień, po czym zarejestrować się na pierwsze spotkanie z terapeutą/ką :D

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 09:09

Ok Klara nie odpuścisz
Zapiszę się dziś. :uoee:

Klara - Pon 05 Sty, 2015 09:21

ankao30 napisał/a:
Zapiszę się dziś. :uoee:

98l9i

zołza - Pon 05 Sty, 2015 09:23

ankao30 napisał/a:
Zapiszę się dziś.


Brawo Anka - idziesz jak burza ;)
Klara :buziak: jesteś kobieto niezawodna :okok:

Klara - Pon 05 Sty, 2015 09:27

Zołza! :buziak:
zołza - Pon 05 Sty, 2015 09:30

Ania a Ty pytaj o co chcesz w związku z terapią - mam to dość gruntownie przerobione :rotfl:
Wiedźma - Pon 05 Sty, 2015 09:49

ankao30 napisał/a:
Zapiszę się dziś. :uoee:

:sztama:

KaTre - Pon 05 Sty, 2015 09:49

Aniu, brawo :brawo: :brawo: :brawo:
Dzielna z Ciebie kobieta :tak: :przytul:

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 09:51

1pyt Czy dam radę pogodzić pracę z wizytami. Nie chcę się zwalniać za często.
2.pyt Jak wygląda taka terapia czy to rozmowa z psychologiem czy nie będzie mnie oceniać.
3 pyt cztalam w necie że tylko motywuje ale czy ktoś kto tego nie przeszedł wie o czym mówi.
Mam wrażenie że mitingi no i zależy na kogo tam się trafi są lepsze mam już trzy kontakty w razie dołu mogę zadzwonić pogadać i jestem wysluchana, czy to nie lepsze.
Mam obawy ale wczoraj też miałam. Zastanawiam się czy to wszystko pogodze. W pracy jestem od 9-18 dziś wolne i weekendy. Mitingi mi pasują godziny sama wybieram.
Umówić się mogę ale czy dam radę dotrzeć tego szczerze nie wiem.
Dziś czuje dużą siłę woli ale czy tak będzie nadal. Wiem że tu gdzie mieszkam dziennie są w różnych miejscach mitingi więc jeszcze to mogę dziennie w razie dołu wykorzystać.Dzwoniłam narazie do jednej przychodni najbliżej pracy niestety nikt nie odbiera. ceewd

Wiedźma - Pon 05 Sty, 2015 09:59

ankao30 napisał/a:
Czy dam radę pogodzić pracę z wizytami. Nie chcę się zwalniać za często.

Na pewno.
Terapia organizowana jest w różnych trybach:
stacjonarna (w ośrodku zamkniętym),
ambulatoryjna ("dochodząca") codzienna kilkugodzinna,
bądź popołudniami, 2 razy w tygodniu, specjalnie dla pracujących
Jak się tylko chce leczyć, można dopasować terapię do życia codziennego.

KaTre - Pon 05 Sty, 2015 10:01

ankao30 napisał/a:
czy to rozmowa z psychologiem czy nie będzie mnie oceniać.

nie, nie będzie Cię oceniać :)

ankao30 napisał/a:
ale czy ktoś kto tego nie przeszedł wie o czym mówi.

ginekolog-położnik to facet, a porody odbiera i na damskim "podwoziu" się zna.... nie wszystko trzeba poczuć na własnej skórze, żeby wiedzieć co robić i jak pomóc :)
ankao30 napisał/a:
Umówić się mogę ale czy dam radę dotrzeć tego szczerze nie wiem.

a gdyby to miał być odbiór głównej wygranej w lotto... :mysli: udało by Ci się dotrzeć, prawda? ;)

:kciuki:

szika - Pon 05 Sty, 2015 10:02

ankao30 napisał/a:
W pracy jestem od 9-18

ja chodziłam na indywidualną na godzinę ósmą... pracuję podobnie jak Ty...
natomiast grupowa to moze być trudniej, ale jak jest to duże miasto to moze będa terapie po 18-ej..
według mnie to Ty na razie zostaw te rzeczy... bo to się wszystko fajnie ułoży i poukłada..nie ma co marwic się na zapas :pocieszacz:
czy ocenia pytasz..
ja jak szłam po raz pierwszy do poradni to szłam jak na ścięcie głowy.. tyle, że mnie juz było tak wszystko jedno, że nawet gdyby mnie tam prądem potraktowali to ja byłam gotowa to znieść żeby tylko się wreszcie ratować...
jak przyszłam to to jak zostałam przyjęta przerosło moje najśmielsze oczekiwania... takiego szacunku, zrozumienia, akceptacji i w ogóle ludzkiego podejścia to ja jeszcze nigdy wcześniej nie zaznałam...

zołza - Pon 05 Sty, 2015 10:17

ankao30 napisał/a:
1pyt Czy dam radę pogodzić pracę z wizytami. Nie chcę się zwalniać za często.


Tak . Dla chcącego nic trudnego , wszystko można ustalić. Gdy zapiszesz się do poradni możesz ustalić terminy indywidualnie ze swoim ( przydzielonym Ci Terapeutą) Spotkania mogą odbywać się też po południu. :tak:
ankao30 napisał/a:

2.pyt Jak wygląda taka terapia czy to rozmowa z psychologiem czy nie będzie mnie oceniać.

Nie - nie będzie Cie oceniać (bo i po co?) Pierwsze spotkanie to tak zwana diagnoza. Potwierdzi zapewne ,że jesteś uzależniona i wybierze dla Ciebie możliwie najlepsza metodę. Często to nie jest psycholog albo jest to psycholog ze specjalizacją terapeuty uzależnień. Uwierz , że wiedzą z czym to się je . Często terapeutami uzależnień zostają osoby ,które przeszły drogę uzależnienia od podstaw i znają to z własnego doświadczenia. Oni nie oceniają - uwierz ,ze nie jesteś w stanie ich niczym zaskoczyć . Dla nich zachowanie alkoholika to chleb powszedni. :)
ankao30 napisał/a:

3 pyt cztalam w necie że tylko motywuje ale czy ktoś kto tego nie przeszedł wie o czym mówi.

Terapia polega na tym , że dostaniesz wiedzę na temat choroby alkoholowej , poznasz kolejne jej etapy , mechanizmy , które Tobą ( mną ) sterują i narzędzia , którymi możesz sobie pomóc. Będziesz wiedzieć jak to wszystko hula , że nie zawsze masz/miałaś wpływ na to co się z Tobą działo/dzieje . Terapia naprawdę daje Ci możliwość zmiany tego na co nie miałaś do tej pory wpływu. :bezradny:
A kolejna rzecz to spotkania w grupach wsparcia lub terapeutycznych z ludźmi takimi jak Ty , którzy przechodzą to samo co Ty i ta są tak samo przerażeni . Kontakt z drugim człowiekiem , mający taki sam problem i doświadczenia - bezcenny ;)

zołza - Pon 05 Sty, 2015 10:29

Aha ...Istnieje jeszcze możliwość wzięcia L 4 gdybyś zdecydowała się jednak na codzienną terapię dochodząca tzw. dzienną ( 6 godzin dziennie) lub stacjonarną - zamkniętą .
Alkoholizm w obecnych czasach jest traktowany jako choroba. ;)

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 10:35

Idę na zakupy obiad mam ale coś do chleba i na jutro muszę kupić. Da mi to jeszcze czas by pomyśleć. Dzwoniłam kilka razy do tej przychodni zależy mi na tej konkretnej bo blisko pracy że jak dadzą pierwszą wizytę to może będę mogła na godzinkę wyskoczyć. Niestety jak chcę i mam odwagę nie chcą odebrać. Nie wiem czy ma sens tam jechać autobusem 45 min w jedną stronę i pocałować klamkę. Będę próbować dzwonić. Jak nie to rano przed pracą wejdę tam.
Wiedźma - Pon 05 Sty, 2015 10:37

Może mają ciągle jeszcze przedłużony weekend :mgreen:
Startuj w środę. Tylko żebyś nie zmieniła zdania :nono:

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 10:39

Nie L4 nie wchodzi w grę narazie daję radę Chyba że się poddam wytrzymałam tyle i odważyłam się zająć tym jestem dobrej myśli.
zołza - Pon 05 Sty, 2015 10:39

Powiem tylko jedno - nie odpuszczaj . To jest ten czas i ten moment :okok:
pterodaktyll - Pon 05 Sty, 2015 11:55

ankao30 napisał/a:
1pyt Czy dam radę pogodzić pracę z wizytami. Nie chcę się zwalniać za często.

Pytanie jest źle postawione. Zastanów się jakie są Twoje priorytety. Czy praca czy zdrowie i dopiero spytaj się ale samą siebie na czym Ci bardziej zależy. Na pracy (którą i tak pewnie w końcu stracisz, jeśli nie zrobisz porządku ze sobą), czy na własnym dobrze pojętym interesie jakim jest możliwość kontynuacji pracy bez totalnego zagrożenia chorobą postępującą, nieodwracalną, a nie leczoną, prowadzącą do samodestrukcji.
Ja, będąc kiedyś w podobnej sytuacji, postawiłem na pracę, bo.......skończyło się tym, że po paru latach wylądowałem (na własną prośbę zresztą) na terapii zamkniętej i wtedy już nie zastanawiałem się czy pracę stracę czy nie. Moje zdrowie i życie było już wtedy ważniejsze a żeby było śmieszniej moi pracodawcy w pełni zaakceptowali L-4 z OTU i pracy nie straciłem. A co dla Ciebie jest ważniejsze?

Jonesy - Pon 05 Sty, 2015 12:02

ankao30 napisał/a:
Nie wiem czy ma sens tam jechać autobusem 45 min w jedną stronę i pocałować klamkę. Będę próbować dzwonić. Jak nie to rano przed pracą wejdę tam.


Załóżmy że ugryzła Cię pszczoła. I zaczynasz puchnąć. Grozi Ci uduszenie, a w konsekwencji śmierć. I tak siedzisz i się zastanawiasz - no dzwoniłam parę razy do szpitala, ale nikt nie odbiera. Mogłabym pojechać, ale jak mają zamknięte? To lepiej już sobie posiedzę w domu albo pójdę na zakupy w tym czasie, a nuż akurat opuchlizna sama zejdzie?

... To ile jest warte Twoje życie, określa Twój własny stosunek do niego.

Jacek - Pon 05 Sty, 2015 12:06

ankao30 napisał/a:
Mam wrażenie że mitingi no i zależy na kogo tam się trafi są lepsze mam już trzy kontakty w razie dołu

Aniu,,w tej chwili robisz w sobie,ocenę - co lepsze
i napewno nie jesteś wstanie wybrać co dla ciebie lepsze,bo jak to porównać skoro nie znasz tego drugiego
Aniu,w tym właśnie chodzi o tego "doła"
bo będą gorsze i lepsze dni - jak to się mawia - "nikt nie mówił że będzie łatwo"
a łatwiej,jest właśnie wtenczas,,,im większa wiedza
najgorsze z najgorszych,,to właśnie jest zostać z tym samemu z własnymi myślami
i bez żadnej wiedzy
co kol wiek teraz zrobisz - wiedz że robisz to dla siebie
jeśli teraz się cofniesz,to zły wybór - ale również taką drogę wybierasz dla siebie
i myślę ze tego byś nie chciała
więc idź po te wiedzę ,a ona na pewno ci ułatwi,wstawiać kroki w nieznane
zapewni pewniejsze ich stawianie

Ann - Pon 05 Sty, 2015 12:10

ankao30 napisał/a:
w razie dołu mogę zadzwonić pogadać i jestem wysluchana, czy to nie lepsze.

Cieszę się, że trafiłaś na mityng. Jeśli będziesz się tego mocno trzymać wiele dobrego przed Tobą.
Natomiast z własnego doświadczenia, jako baba, która uparła się, że na terapię nie pójdzie, mordowałam się przez 7 miesięcy.. mając jedynie wrażenie, że wiem o czym do mnie mówią.. ale nie miałam możliwości poznania tej choroby, poznania konsekwencji jakie ponosiłam w czasie picia. To dopiero dała mi terapia, terapia postawiła mnie na nogi. Wsparcie drugiego alkoholika jest potrzebne i to bardzo, ale potrzebne jest też pozyskanie wiedzy. Bez dwóch zdań - najlepszy czas to czas po rozpoczęciu terapii.

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 12:36

Pisałam już podejde tam rano w środę przed pracą Idę na 9 a w centrum jestem o 8. Wejdę i zapiszę się. Tak nie mogę się tam dodzwonić a jest mi tak zimno że niechce mi się jechać 1.5h nadaremno. Jeszcze muszę sałatkę i ciasto zrobić na jutro obiecałam teściowej. Masakra cały dzień z nimi jutro się szykuje. Nie są źli ale męczący.
dziadziunio - Pon 05 Sty, 2015 13:00

ankao30 napisał/a:
Wejdę i zapiszę się.


siem uśmiecham..Wracam właśnie z poradni, w Szczecinie jest czynna i żadnych dłuższych weekendów chyba nigdzie nie ma..No chyba, ze się mylę?
Jestem starym wyzeraczem ale musiałem swoje oddstać..Tak jest wszędzie i nikt Ciebie na rączkach nosił nie będzie..no chyba, ze się znowu mylę?
Jakiś omylny się chyba staję? mam nadzieję tylko, ze nie na stałe?..
Cytat:
Masakra cały dzień z nimi jutro się szykuje. Nie są źli ale męczący.

To takze znam ze swojego życia..Sa jacy są i im predziej się pomiędzy nimi pomiescisz, pomiescisz się takze tym prędzej i we sobie..
pozdrawiam Ciebie serdecznie :pocieszacz:

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 13:26

Dobra już chyba się nie mam sensu tłumaczyć nie pojechałam ale będę tam w środę a tel dalej nie odbiegają. Dziś prócz ciasta i sałatki nic więcej nie zrobię.
dziadziunio - Pon 05 Sty, 2015 13:36

ankao30 napisał/a:
Dobra już chyba się nie mam sensu tłumaczyć nie pojechałam


spoko...

ankao30 napisał/a:
ale będę tam w środę a tel dalej nie odbiegają.


spoko...

ankao30 napisał/a:
Dziś prócz ciasta i sałatki nic więcej nie zrobię.



I na dziś wystarczy. Usmiechnij sie. Wczoraj zrobiłaś kawał dobrej roboty..
spoko..Bądz tam.. w środe..
:pocieszacz:

Thomasson - Pon 05 Sty, 2015 13:55

Cześć Aniu
Silna wola to inaczej duża motywacja i nic w tym śmiesznego.

Na terapii to takie tylko podstawy a w trybie wieczornym dwa dni w tygodniu to wolno będzie to szło, ale spotkania indywidualne z terapeutą mają dużą moc.

Terapia terapią ale kiedyś się kończy i by nie zostać na lodzie dobrze jest zaaklimatyzować się w AA. Terapeuci i pacjenci terapii często są w opozycji do AA, rywalizują o "jedyną słuszną drogę", ja na grupie terapeutycznej byłem jedynym pacjentem chodzącym jednocześnie na AA i zdaje mi się że z terapii podstawowej tylko ja utrzymałem abstynencje.

Na początku to zapisałem sobie adresy mitingów na każdy dzień tygodnia (tak na wszelki wypadek) i regularnie chodziłem 2 razy w tygodniu, pobrałem numery telefonów od uczestników z dłuższą abstynencją tak na wszelki wypadek. Mitingi są w tym dobre że nie zobowiązują, są codziennie, i są skuteczne jeśli łączyć je z 12 krokami.

Abstynencja to przestrzeń do tego by się w główce poukładało, na mitingach można kupić książki pisane przez AA, jest wśród nich "życie w trzeźwości" przebój numer 1 aby zachować taką właśnie przestrzeń.

Pozdrawiam serdecznie.

dziadziunio - Pon 05 Sty, 2015 14:09

Thomasson napisał/a:
Terapeuci i pacjenci terapii często są w opozycji do AA,


Chyba terapeuci?
I to jest problem który wystepuje nie tylko w moim mieście...
..... sc43545 .....

ankao30 - Pon 05 Sty, 2015 14:20

Wczoraj na mitingu uczestnicy mówili o 12 krokach 12 tradycji. Wczoraj był otwarty zobaczę co będzie na zamkniętym. Najdłużej rozmawiałam z kobietą która tam była. Dziś nawet dzwoniła do mnie i jeszcze rozmawiałyśmy. Ona przeszła terapię dzienną otwartą (6 h) dziennie. I nie pomogło tylko mitingi i przyjaciele alkoholicy. Może przez to że tam się więcej nawarstwilo. Życie dało jej w kość miała depresję leczyla w szpitalu do tego szedł alkohol. Ja mam doły czasem lenia ale nie depresję mama moja miała wiem jak to wyglądało nie była wstanie z domu wyjść a o pracy nie było mowy. Oczywiście chciałabym tak jak za pomocą czarodziejskiej różdżki bym umiała żyć koło alkoholu a nie z nim dlatego łapię się wszystkiego. Z drugiej strony nie chcę w paranoję. Oczywiście nie wierzę w Boga przynajmniej nie tak mocno jak się powinno ale wierzę w siebie i ludzi wokół mnie. Oni dali radę to ja też.
Jo-asia - Pon 05 Sty, 2015 14:43

I tak....całą pracę muszę.sama......zrobić.
Ja, chciałam bardzo przestać pić. Wykorzystalam wszystko, co było mi potrzebne i do czego miałam dostęp.
Nie oceniam, niczyjej drogi i nie polecam...wyłącznie mojej.
Mnie mityngi....nie starczały. Chodź ważną rolę odegrały.

Dodam jeszcze...że moje zafiksowanie, przez pierwszy okres...na leczeniu, wyszło mi na zdrowie :)

Ann - Pon 05 Sty, 2015 17:12

A ja jeszcze powiem tak: jak chcesz jakoś żyć w niepiciu to decyzja należy do Ciebie, ale jak chcesz żeby to życie miało jakąś jakość to terapia czeka :)
Jacek - Pon 05 Sty, 2015 17:42

ankao30 napisał/a:
Wczoraj był otwarty zobaczę co będzie na zamkniętym. Najdłużej rozmawiałam z kobietą która tam była. Dziś nawet dzwoniła do mnie i jeszcze rozmawiałyśmy. Ona przeszła terapię dzienną otwartą (6 h) dziennie. I nie pomogło tylko mitingi i przyjaciele alkoholicy.

Aniu,bo widzisz to jest tak - nikt i nic ci nie pomoże,jeśli to Ty sama nie zadziałasz i sobie nie-pomożesz
a aby se pomóc,musisz mieć wiedzę ,,aby coś zadziałać
a aby ją mieć,,musisz po nią się udać
a jeśli się udasz - to już sobie pomagasz

Klara - Pon 05 Sty, 2015 21:54

ankao30 napisał/a:
Zrobiłam pierwszy krok dziś też byłam na mitingu i mam pozytywne myśli.

:brawo:
Jednak jako osoba z otwartą głową i szerokimi horyzontami sprawdź inne możliwości, a później ewentualnie dokonasz wyboru, albo pogodzisz jedno z drugim, bo wiadomo, że i to się da.

dziadziunio - Pon 05 Sty, 2015 22:21

ankao30 napisał/a:
dziś też byłam na mitingu


Kiedyś bardzo, bardzo dawno temu, Ktoś bardzo mądry napisał i namawiał mnie abym zrobił dziewięćdziesiąt mitingów w dzieięćdziesiąt dni..Wyśmiewałem go, byłem pewny, ze chcą mnie ogłupić....
Ale dziś jakbym zaczynał od poczatku ....właśnie.... tak bym zrobił.....
przepiłem jeszcze parę lat... :krzyk:
Dziś... ja...ale Ty zrobisz jak będziesz chciała.. :bezradny:
Cieszę się, że jesteś konsekwentna....
serdecznie pozdrawiam.. :pocieszacz:

ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 10:47

Obecnie chyba wiem co robić. Dzięki za pomoc następne 24h bez alkoholu jest dla mnie sukcesem. Zaczęłam dużo rozważać na temat 12kroków. Złapałam kilka kontaktów w realu doświadczonych alkoholików z 20 letnim stażem trzeźwości. Pomagają co daje efekt. Wiem że za mało czasu upłynęło. Szukają dla mnie sponsorki by pomogła mi to przejść. Niestety uświadomiłam sobie że to na całe życie. Ktoś kto nie ruszył alkoholu przez 20 lat cały czas pomaga innym by nie zapomnieć o bezsilności.. Oczywiście będę pisać nadal jak idzie. Jak zaczynałam pisać to byłam przekonana że wystarczy jak powiem i wszystko minie niestety.... Dziś też zalicze miting. Tam gdzie trafiłam większość jest na 4kroku choć staże są różne. Chyba zależy to tylko od nas jak podchodzimy do tego czy świadomie chcemy się leczyć. Każdy dzień to dla mnie wyzwanie. Ale jestem silna i z dużym wsparciem pokonam go. Wszystkim tego życzę :>
Driada - Wto 06 Sty, 2015 11:37

Może nie powinnam się odzywać ale moim zdaniem to co powiedziałaś
ankao30 napisał/a:
Chyba zależy to tylko od nas jak podchodzimy do tego czy świadomie chcemy się leczyć. Każdy dzień to dla mnie wyzwanie. Ale jestem silna i z dużym wsparciem pokonam go


to chyba jest klucz,którym już otworzyłaś drzwi do trzeźwego życia :)
Powodzenia Aniu :)

ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 20:19

Kolejna doba bez alkoholu. Miting też był choć ciężko odpowiedzieć na zadania. Może przez to że jeszcze nie czuję tego. Myślę cały dzień, może kiedyś to pojmnę. Dzień był straszny teściowie ciasto na spirytusie lody z adwokatem a na koniec nalewka na lepsze trawienie. O matko tylko telefon do przyjaciela nawet nic nie mówiłam on mówił jak powiedzieć nie i udało się. Nic nie ruszyłam nawet ciasta. Pogody ducha Wszystkim życzę. :hura:
Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 20:23

ankao30 napisał/a:
Kolejna doba bez alkoholu.

:brawo:

ankao30 napisał/a:
telefon do przyjaciela

A co to za przyjaciel? Jeśli wolno zapytać... :mysli:

ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 20:30

Alkoholik z tego forum.
staaw - Wto 06 Sty, 2015 20:35

Aniu, idziesz jak burza, tak trzymaj...

:okok:

Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 20:37

ankao30 napisał/a:
Alkoholik z tego forum.

Tak też myślałam :aha:

Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 20:43

A jak jutro? Idziesz do poradni przed pracą? :roll:
ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 20:43

Jestem mu bardzo wdzięczna pierwsze wejście na miting to on mnie zmobilizował. Jakby nie tel nie wiem czy bym weszła tam. Dziś też pomógł pokusa była straszna. O dziwo nawet nie mówiłam że się męczę z odmową chyba sam wyczuł jak mówiłam o treściach. Naprawdę pomogło. Jestem szczęśliwa że udało się bo od rana się bałam tej sytuacji.
staszek - Wto 06 Sty, 2015 20:46

Super,powodzenia. :okok:
ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 20:50

Tak wejdę i tak jestem o 8 rano zobaczę co zaproponują i jak to wygląda czasowo. Jak będzie z pracą za bardzo się gryzło to rezygnuje zostaje na mitingach. Jak nie czemu nie teorii też mogę się dowiedzieć. Ale najbardziej stawiam na miting no i jak się uda znaleść sponsorke. Ale i tak jestem szczęśliwa sama bym dziś już na pewno piła pokryjomu nie przy tesciach. Na pewno już bym była w sklepie a nie w wannie. :buzki:
Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 21:09

ankao30 napisał/a:
zobaczę co zaproponują i jak to wygląda czasowo.

Jutro to Ci tylko zaproponują termin pierwszego spotkania z terapeutą.
Dopiero z nim będziesz uzgadniała ewentualny tryb terapii.
Jestem przekonana, że uda się ją połączyć z pracą zawodową,
nawet jeśli nie w tym ośrodku to w jakimś innym. Przecież to oni są dla pacjenta a nie odwrotnie.

ankao30 napisał/a:
jak się uda znaleść sponsorke

Ja tam się za bardzo nie znam na tych AA-owskich procedurach,
ale trochę mnie zdziwiło, że tak wcześnie Ci to zaproponowano 34dd

ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 21:18

Może się zlitowali nade mną. Może widzą że mi naprawdę zależy uporać się z chorobą. Nie wiem ale i tak nie jest łatwo znaleść sponsorke kobietę. Zobaczymy W Katowicach poznałam alkoholika który mi pomaga tu się poruszać. To on szuka kogoś dla mnie. To on pokierowal gdzie na mitingach mogę spotkać większość kobiet. Dziennie mam telefon od kobietki z niedzieli nie ma dużego stażu ale się też wspieramy. Rozmowy takie naprawdę pomagają. Jeszcze w momentach krytycznych to bardzo. :pocieszacz:
rufio - Wto 06 Sty, 2015 21:22

No no fiu , fiu . (Czyli nie meteor ? )

prsk :brawo: :mysli:
A gdzie to panna w Katowicach się znajduje no te mityngi lub meetyngi ?

Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 21:24

No Rufik - liczyłam na Ciebie! :luzik:
esaneta - Wto 06 Sty, 2015 21:27

Witaj Anno :)
Wiedźma napisał/a:
Jestem przekonana, że uda się ją połączyć z pracą zawodową,

Ja jestem tego przykładem :] przez dwa lata (około) robiłam 3 terapie równolegle.
To były wizyty dwa razy w tygodniu i dałam radę, pomimo, że na co dzień dojeżdżałam wtedy po ok 30 km do pracy (w jedną stronę).
Chcieć, to móc! Powodzenia :)

ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 21:29

Może nie piszę poprawnie mitingi ale adresy łatwo można znaleść jeden mam w swojej dzielnicy a tam gdzie jest więcej kobiet to centrum znajomy alkoholik podał mi namiar. Na Warszawskiej 6.
rufio - Wto 06 Sty, 2015 21:30

Wiedźma napisał/a:
liczyłam na Ciebie!


???? :mysli: :mysli:

Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 21:31

rufio napisał/a:
???? :mysli: :mysli:

No liczyłam na Ciebie, że Cie ten wątek zainteresuje. I jego autorka :mgreen:

Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 21:43

rufio napisał/a:
A że dziewczyny równiez z Katowic to nic nie znaczy raczej przeciwnie .

...Ę...? :drapie:

ankao30 - Wto 06 Sty, 2015 22:05

Śmiać mi się chce jak się licytujecie czy motywować czy nie. Rufi jestem planetą ale to dopiero zobaczysz po jakimś czasie. Bo gadać tak sobie mogę ale też tak czuję. Idę spać rano praca 10 godz min. raczej wychodzi 11. Jutro się odezwie.

Dzięki Wszystkim i spokoju jaki mam teraz życzę. :buzki:

rufio - Wto 06 Sty, 2015 22:11

Moja droga Aniu ja Cie nie mam zamiaru motywowac raczej demotywować .Tu nie ma żadnej licytacji bo nie ma o co . Sam fakt stwierdzenia Twego , że "Smiech Cie ogarnia " świadczy , że jak na razie nic lub prawie nic nie zrozumiałas .Ale to nic przyjdzie czas , przyjdzie rada .A czy jesteś planeta czy tez meteorem to każe się za dwa lata .

I tyle

prsk :papa2:

Wiedźma - Wto 06 Sty, 2015 22:12

ankao30 napisał/a:
Śmiać mi się chce jak się licytujecie czy motywować czy nie.

Mi też :mgreen: Fajnie jest, no nie? :lol2:

ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 10:48

Kiepsko dziś. Byłam rano w przychodni ludzi tyle że odechciało mi się. Noc przeszłam kiepsko godzina spania potem męczarnia. Teraz też nie kolorowo. Trzeźwa w pracy a czuję się jakby na ciężkim kacu. Głowa boli nie umiem się skupić. Rzucili na mnie zaległości z świąt ale wolno mi to idzie. Jestem strasznie rozkojarzona. I wewnętrznie nerowa. Byle do 18.00 Potem szybko do domu i spać. O tym marzę. :milczek:
sabatka - Śro 07 Sty, 2015 10:53

idź jutro i nie zrażaj się ilością ludzi
Ann - Śro 07 Sty, 2015 10:54

ankao30 napisał/a:
Byłam rano w przychodni ludzi tyle że odechciało mi się.
zapytam brutalnie.. jak stałaś w monopolowym i była za***ista kolejka, to też Ci się odechciewało pić? :mysli:
Wiedźma - Śro 07 Sty, 2015 10:59

ankao30 napisał/a:
Byłam rano w przychodni ludzi tyle że odechciało mi się.

No to kiepską masz motywację :?

ankao30 napisał/a:
czuję się jakby na ciężkim kacu. Głowa boli nie umiem się skupić.

To normalne, niedawno zakręciłaś butelkę, możesz mieć jeszcze zespół abstynencyjny
albo głód alkoholowy - jedno i drugie tak się może objawiać.
Ważne, żebyś była tego świadoma i wiedziała jak sobie z takimi stanami poradzić
w sposób inny niż ten znany Ci dotychczas :flacha:

zołza - Śro 07 Sty, 2015 11:08

Anka masz pewnie jeszcze ZA ( zespół abstynencyjny ) a ten po prostu musisz przeżyć /przecierpieć :bezradny: Podjęłaś mądra decyzję o wyjściu z tego g***a więc teraz nie pękaj...Idź za ciosem. ;) Może trochę namieszaliśmy Ci w głowie i czujesz się osaczona i do czegoś zmuszana ale to nieprawda :nie: . Wszystko jest Twoją decyzją i Twoim wyborem a , że wiemy lepiej co dobre a co złe nie da się ukryć - mamy to sprawdzone na własnej skórze i testowane przez długie lata :P Idź do tej poradni ...wiedzieć znaczy zrozumieć :pocieszacz:

:oops: Wiedźma już tu była :mgreen:

eremita - Śro 07 Sty, 2015 11:40

Serwus Ankao30!
Na początek - to dobrze że dziś nie piłaś i nie pijesz.
Otrzymałaś tu mnóstwo dobrych rad - wykorzystaj 10 % a wystarczy.
Czy są ludzie, którzy potrafią nie pić i trzeźwieć bez mitingów, poradni itd? Są :milczek:
Ale niestety, nie mają gwarancji, że zrobili wszystko, co było w ich mocy by zerwać z tym parszywym nałogiem.
Możesz iść, zapisać się do poradni i przynajmniej w części polegać na wiedzy i doświadczeniu innych w zdrowieniu.
Możesz też próbować leczyć się sama.

Jakby nie było - trzymam za Ciebie kciuki!!!

ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 12:24

Ale nie lecze się całkiem sama uczestniczę w mityngach. Mam wsparcie i naprawdę koszmarny dzień. Nie myślę o piciu nawet nie mam ochoty źle się czuję. Mam wrażenie że dziś jakbym powąchała alkohol to chyba bym zwymiotowała. Praca idzie kiepsko każdy dokument pięć razy sprawdzam. Nawet dziewczyny z pracy widzą że muszą mi DRUKOWANYMI LITERAMI mówić. Koszmar zastanawiam się ile to będzie trwać. :nerwus:
staaw - Śro 07 Sty, 2015 13:09

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=17728#17728
ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 13:43

Dzięki przynajmniej wiem w jakiej fazie jestem już myślałam że to miesiąc miodowy. Ale dam radę :papa:
sabatka - Śro 07 Sty, 2015 13:47

w każdej fazie powinnaś przestrzegać pewnych zasad czy ci się chce czy nie nie zależnie od "pogody"

pozdrawiam i "kibicuję"

eremita - Śro 07 Sty, 2015 14:49

ankao30 napisał/a:
Dzięki przynajmniej wiem w jakiej fazie jestem już myślałam że to miesiąc miodowy. Ale dam radę :papa:

Pewnie, że dasz radę. Warto, bo z każdym dniem jest lepiej, milej, a przede wszystkim mocniej.
A co do "pogody"... hmm, przecież po to jest zima by to co chore i słabe obumarło, by zeszło ze śniegiem, zaś wiosnę zgodnie z rytmem natury witać będziemy kwieciem i nowym pokoleniem puchatych braci mniejszych.
Mówiąc jaśniej - warto przetrwać trudne chwile, by docenić te lepsze, które czasem nam normalnieją. Te niepokonane.

ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 20:22

Nie wiem w jakiej fazie jakich zasad przestrzegać, ale dziś już chyba nie chcę wiedzieć. Koszmarny dzień.
Naiwna myślałam że jak te kilka dni przechodzę spoko czując dziwne szczęście i spokuj to dziś uświadomiłam w jakie g***o wdepłam.
Mam kolejny dzień za sobą i wytrzymałam ale cztajac przebieg faz to wyć się chce. Teraz przecierpie potem chwila szczęścia i odnowa jazda. Masakra.
Chyba zaraz pójdę spać by ten koszmar przespać. :beczy:

staaw - Śro 07 Sty, 2015 20:27

ankao30 napisał/a:
Nie wiem w jakiej fazie jakich zasad przestrzegać

Zrobić wszystko by odwrócić uwagę od alkoholu.
W każdej fazie :)

Jeżeli znasz już mityng z kolpolterem, polecam tę książkę...

Tosia - Śro 07 Sty, 2015 20:47

ankao30, Zroblas pierwszy krok, to bardzo wazne! Teraz musisz trzymac sie, albo chcesz trzezwiec albo nie. Ja trzezwialam kilka lat, bylam dumna ze dalam rade kilka miesiecy nie pic, i co, znowu na dno. To wracalo jak bumerang. Czytam Cie, kibicuje Ci, ale nie popelniaj bledu, nie poddawaj sie! bo nastepny ciag picia moze byc gorszy! i gorszy.
:pocieszacz:

dziadziunio - Śro 07 Sty, 2015 21:04

ankao30 napisał/a:
Chyba zaraz pójdę spać by ten koszmar przespać.


Moim wiecznym marzeniem było aby się juz nie obudzić, zasnąć i przestać w końcu widzieć to o czym juz dawno wiedziałem, przestać myśleć chociaż na chwilę wyłączyć swój mózg który wyswietlał juz tylko moją jedna wielką, i nigdy nie kończaca się porażkę.....
Może by się nad tym zastanowic tak może być i u Ciebie....nie musi ale jest i może być taka właśnie ewentualność...

pterodaktyll - Śro 07 Sty, 2015 21:06

ankao30 napisał/a:
cztajac przebieg faz to wyć się chce.

A czemu? Wszystko miija.......nawet najdłuższa żmija.
ankao30 napisał/a:
Nie wiem w jakiej fazie jakich zasad przestrzegać,

ankao30 napisał/a:
Teraz przecierpie potem chwila szczęścia i odnowa jazda. Masakra.


Od tego są terapie żebyś wiedziała co, po co i dlaczego. Na mityngach tak "łopatologicznie" Ci nie powiedzą

zosia410 - Śro 07 Sty, 2015 21:14

a jak można się zapisać na taką terapię?
yuraa - Śro 07 Sty, 2015 21:31

Hej Zosiu wyżej piszesz że nie wiesz czy to moze byc alkoholizm a tu juz chcesz sie n terapie pisać ?
Terapia to cieżka praca i zero alkoholu. Jesteś na to gotowa ?

ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 21:52

Miałam kolejny miły tel od alkoholiczki z Katowic jest sponsorką umówiłam się z nią na rozmowę bo przez tel już dość rozmawiałyśmy. Dała mi wskazówki co jeść i już mi się humor poprawił, jakie witaminy i czego unikać na pewno wykorzystam. Przedstawiła mi program 12 kroków jak to wygląda no i dużo wskazówek jak myśleć. Wiem że samo nie picie nic nie da bo się wróci nawet jak teraz wytrzymam potem mogę znów zacząć. Oj czekam na spotkanie. Jestem pełna nadzieji. :okok:
Ann - Śro 07 Sty, 2015 22:19

ankao30, życie w trzeźwości, to nie tylko miłe telefony i troska kogoś o Ciebie.. Pamiętaj, że to wszystko jest w Twoich rękach :)
dziadziunio - Śro 07 Sty, 2015 22:23

ankao30 napisał/a:
Jestem pełna nadzieji.


Życzę Tobie jak najlepiej. Prawdę powiedziawszy dziwią mnie trochę zasady panujące w Katowicach. Sponsor to ktos wybrany, ktoś kto sprawi, ze w jego otoczeniu poczujesz się bezpieczna. To ktos, kto ponosi czy tego chce czy też nie, częściową odpowiedzialność za dalsze koleje Twojego trzezwienia...Sponsor to Ktoś.....

Powodzenia i szczęścia gdyż być może to jest i będzie dla Ciebie ta .....Ktoś.......
pozdrawiam :pocieszacz:

Ann - Śro 07 Sty, 2015 22:27

Myślę też.. idąc za dziadziuniem.. że sponsor to ktoś do kogoś masz zaufanie..
szymon - Śro 07 Sty, 2015 22:32

ankao30 napisał/a:
umówiłam się z nią na rozmowę


no i git :okok:
ja bym się łapał czego popadnie ;)

ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 22:39

Oj nie wiem czy dobrze mnie zrozumieliscie ona nie jest moją sponsorką. Ona jest już innych kobiet sponsorska jej podopieczne też już są sponsorkami. Ja się z nią spotkam we wtorek na mityngu po porozmawiamy a potem może znajdzie mi opiekuna. Praca na programie ze sponsorem inaczej wygląda niż same mityngu. Wytłumaczyła mi jak to wygląda. :boisie:
dziadziunio - Śro 07 Sty, 2015 22:52

Ann napisał/a:
Myślę też.. idąc za dziadziuniem..


54rerrer

miłego :pocieszacz:

szymon - Śro 07 Sty, 2015 22:58

ankao30 napisał/a:
j nie wiem czy dobrze mnie zrozumieliscie ona nie jest moją sponsorką


jest osobą zapewne z pewnym doświadczeniem, z którą warto porozmawiać, czyż nie? fsdf43t

ankao30 - Śro 07 Sty, 2015 23:06

Szymon o to mi chodzi właśnie. :>
szymon - Czw 08 Sty, 2015 00:09

to poproś tą osobę, że potrzbujesz podpowiedzi i wskazówek, bo kompletnie nie wiesz co i jak robić

weź coś do pisania i postaraj sie zapisac to co mówi w punktach ;) potem można to odczytać i jest łatwiej

podziękuj i jak jest możliwość to poproś o dalsze wskazówki ;) ona, ta osoba zapewne Ci je da i będzie Ci duuuuużo łatwiej :okok:

ankao30 - Czw 08 Sty, 2015 05:54

Na pewno to wykorzystam. Wiem czego chcę.
Dziś nawet się wyspałam mam energię i siłę ducha do walki.
Rady Wasze są bezcenne w każdym momencie gdy tylko coś czuję nie tak to tu wchodzę, ale nawet jak czuję się super też wchodzę by nie zapomnieć jaką drogę wybrałam. :buzki:


Sorki że czasem piszę głupoty ale mi to pomaga no i za błędy jakie robię, bowiem piszę na telefonie i włącza mi się słownik czasem nie spojrzę co mi pociągnie. Wolę Was mieć w komórce bo mam Was wszędzie. :skromny:

Miłego dnia życzę Wszystkim :hejka:

staszek - Czw 08 Sty, 2015 08:02

Dobrze Ci idzie Powodzenia. :okok:
ankao30 - Czw 08 Sty, 2015 09:37

Dobre :rotfl:
rufio - Czw 08 Sty, 2015 09:39

Odbierz pocztę
ankao30 - Czw 08 Sty, 2015 09:59

Odebrałam coś mi wolno chodzi poczta jak odpisuje to długo leży w folderze do wyslania. Dziś wyjdzie już to przerabialam ale nie wiem o której. Proszę o cierpliwość :luzik:
Wiedźma - Czw 08 Sty, 2015 10:14

ankao30 napisał/a:
coś mi wolno chodzi poczta jak odpisuje to długo leży w folderze do wyslania.

To normalne.
Wiadomość leży w folderze do wysłania dopóki adresat jej nie odbierze,
dopiero wtedy przechodzi do folderu wysłane.

rufio - Czw 08 Sty, 2015 10:58

Odebrałem i odpowiedziałem .
dziadziunio - Czw 08 Sty, 2015 12:41

rufio napisał/a:
Odbierz pocztę


g4g412
Oj jeszcze daleko Tobie do porzadku we własnych półkach....daleko...
zv4v

rufio - Czw 08 Sty, 2015 14:24

dziadziunio napisał/a:

Oj jeszcze daleko Tobie do porzadku we własnych półkach....daleko...

Mogę prosić jaśniej .

ankao30 - Czw 08 Sty, 2015 19:44

Hejka kolejny dzień sukcesu :hura:
Huśtawka dziś zatrzymała się w górze i fajne uczucie. :>
Nie wiem czy tak na mnie działa dzień świra.
A co do komórki jak rano pisałam to się mieście i jeszcze większą część dnia jesteście w kieszeni. To taki Pan Plastuś. Zawsze i wszędzie oddany przyjaciel. :buzki:

Wiedźma - Czw 08 Sty, 2015 20:38

ankao30 napisał/a:
To taki Pan Plastuś.
:lol2:
ankao30 - Pią 09 Sty, 2015 03:13

Hej
Przeszłam na 48 godzinny cykl doby. Po wczorajszym dniu myślałam że już jakoś to będzie nie chodzi mi o alkohol bo nie mam ochoty ale że dojdę do jakiejś równowagi. Zmęczenie, dobry nastrój i 23 spanie budzik na 6. A tu tylko godzinna drzemka i od trzech godzin czytanie. Co wchodzę tu to mam 800 postów nieprzeczytanych do rana jest przynajmniej co robić ;)
Już widzę jutrzejszy nie dzisiejszy dzień szok. Ciekawe ile jeszcze takich nocek będzie. Mam mały problem oczy już bolą okulary w pracy, liczyłam że nie będą potrzebne. ceewd

ankao30 - Pią 09 Sty, 2015 05:56

Maluję podkrążone oczy z niewyspania i się zastanawiam czemu mnie to tak drażni przecież mam wprawę. Nie raz tuszowałam zmęczenie na twarzy. :zalamka:
Wiedźma - Pią 09 Sty, 2015 09:27

Takie huśtawki samopoczucia i nastrojów są normalne na Twoim etapie.
Ale ich amplituda stopniowo będzie się zmniejszać i w końcu dojdziesz do stanu bliskiego równowagi.
Pamiętam to samo u siebie na początku trzeźwienia - powtarzałam sobie wtedy, że czas pracuje na moją korzyść
i jakoś mi to pomagało przechodzić przez stany dołów. Będąc w dole czekałam na górkę i starałam się cieszyć na jej przyjście,
a na górce - gdy czułam się dobrze i byłam zadowolona - czerpałam energię z tego stanu, wyobrażałam sobie, że robię jej zapasy
do wykorzystania gdy znów będzie do du**. I to mi funkcjonowało w tych trudnych okresach.

Próbowałaś pić melisę przed snem? To ziółko uspokaja. Podobnie dziurawiec, teraz jest zima,
więc można go bezpiecznie pić (latem trzeba uważać, bo uczula na promienie UV).
Poza tym czekolada i lody, nawet w ilościach przemysłowych, poprawiają samopoczucie w stanach poalkoholowych.
Masz zapewne wypłukane elektrolity, więc może zakup sobie w aptece jakieś dobre suplementy witaminowo-minerałowe, są całe zestawy.
No i oczywiście pij dużo wody mineralnej. To wszystko powinno Ci poprawić ogólne samopoczucie :)

staaw - Pią 09 Sty, 2015 09:44

Dobrze żeby woda mineralna kosztowała ponad dwa złote.
Ja piłem muszyniankę.
Tańsze są mniej mineralne...

yuraa - Pią 09 Sty, 2015 09:55

staaw napisał/a:
Ja piłem muszyniankę.

muszynianka jest super a u mnie w jednej sieci sklepów po 1,99

ankao30 - Pią 09 Sty, 2015 11:17

Narazie piję wodę z dystrybutora jakiś dar natury mam witaminy B1 i 6 oraz magnez z potasem. W nocy miałam ciekawą lekturę. Przeszłam wszystkie zakładki co każdy alkoholik powinien wiedzieć. Porzadnie przygotowane nawet rozumiałam co czytam. By mnie umysł nie oszukiwał często wracam do początku jak pisałam, przypominam sobie jak się czułam. Sama siebie muszę zrozumieć. :>
ankao30 - Pią 09 Sty, 2015 11:24

Matko miałam kontrahenta po przepiciu jeszcze takiego zapachu nie czułam. Chyba wcześniej sama tak śmierdziałam. Aż mi wstyd. :szok:
Eila - Pią 09 Sty, 2015 13:29

ankao30 napisał/a:
Chyba wcześniej sama tak śmierdziałam.


Nie chyba tylko na pewno :wysmiewacz:
Tak na poważnie to takie właśnie doświadczenia były i są najlepszą lekcją pokory,kiedy z odraza patrzę na takiego delikwenta ....a po chwili przychodzi myśl ...o nie!!!! przecież ja też tak śmierdziałam :stres: to natychmiast ustawia mnie w odpowiednim szeregu :tak: Oczywiście wtedy myślałam ,że absolutnie nic ode mnie nie czuć ija to jestem zupełnie inna niż ci....g.....wno prawda w tej chorobie jestem taka sama ani gorsza ani lepsza.....nie zapominaj o tym Aniu :buziak:

Wiedźma - Pią 09 Sty, 2015 13:42

ankao30 napisał/a:
mam witaminy B1 i 6 oraz magnez z potasem

:tak:

dziadziunio - Pią 09 Sty, 2015 14:04

Eila napisał/a:
nie zapominaj o tym Aniu


Mój mózg wymazał wiele zachowań z mojego poprzedniego zycia. Często uciekając myślę przed bolącą go prawdą o noszącym go żywicielu. Na mitingach co raz słysę opowieści w których widzę przeciez siebie, o niektórych plamach tylko ja wiem, tylko ja je noszę i tylko ja je wewnatrz siebie ukrywam. Nie tak dawno wracając ze spaceru zastaliśmy na swojej wycieraczce spiącego pijanego człowieka, leżał i bardzo mało kumał ze słow które do niego mówiłem..Zasikał nam całą wykładzinę i ,,moją,, to właśnie najbardzie zbulwersowało, dziamgała pod nosem najlepiej z miejsca dokonując myśle by na nim linczu. W końcu wstał i zszedł niżej, potem przyjechała policja i zabrała go na izbę. nie dzwoniłem i poprosiłem swoją aby i ona tego nie robiła..ktoś zadzwonił i było jak było....
Wyprałem wykładzinę i dziś pachnie jak nigdy przed tym zdarzeniem..Pamietałem kim jestem, gdzie byłem, co robiłem, co pamietam a czego już mój delikatny organ pozbył się nieodwracalnie...
Eila. dobrze piszę..nie zapominaj o tym Aniu.... ;)

Osobiście znam wielu którzy już zapomnieli zv4v
spoko :zeby:
pozdrawiam Ciebie serdecznie sc43545

ankao30 - Pią 09 Sty, 2015 19:52

Kolejny dzień bez alkoholu :hura:
Zmęczenie daje się już odczuć oczy same się zamykają, ale jeszcze trochę poczytam inne tematy nie chcę znów w nocy siedzieć. Okulary na wszelki wypadek zabrałam.
Co do wody mam w domu Żywiec Zdrój niegazowany. Nazwa kusząca ale nie nie mam zamiaru zacząć od nowa. :dokuczacz:

Eila i Dziadziunio pamięć mam dobrą chyba tego się nie da zapomnieć. :mysli:

Wiedźma - Pią 09 Sty, 2015 19:55

ankao30 napisał/a:
Kolejny dzień bez alkoholu :hura:

:sztama:

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 08:35

Piękne uczucie rano w weekend wstać i nie mieć kaca. :>
Mało czasu upłynęło ale bardzo go odliczam. Cieszę się jak dziecko z prezentu że wytrwałam i chcę dalej takie prezenty.
Koleżanka chcę mnie dziś wyciągnąć na zakupy. Dawno tego nie robiłam nie lubię grzebać w ciuchach jeszcze jak jest dużo ludzi.
Zawsze tylko wbiegam konkret biorę i już mnie nie ma, bo drażni mnie to. A tu się szykuje parę dobrych godzin przeciskania przez półki.
Nie wiem czy jestem gotowa na stres biegania po Silesia Center. Raczej się wymigam z tej przyjemności. Czuję że potrzebuję spokoju.
Życzę radosnego dnia. :buzki:

staaw - Sob 10 Sty, 2015 08:42

...w miarę możliwości staraj się nie robić nic wbrew sobie....
Wiedźma - Sob 10 Sty, 2015 08:52

ankao30 napisał/a:
Nie wiem czy jestem gotowa na stres

Pamiętaj, że stres u alkoholika prowadzi do głodu alkoholowego, wiec jeśli tylko masz wybór - unikaj stresu.
Później, gdy już nauczyć się (na terapii :mgreen: ) sposobów radzenia sobie ze stresem, będziesz mogła stawiać mu czoła.
Tymczasem jednak, jako ta świeżynka w trzeźwieniu, lepiej unikaj sytuacji mogących go wywołać.

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 08:58

Tak też myślałam wczoraj mnie namawiała ale sama czuję że może to być poraszka.
Tu strasznie pada lubię to bo nie muszę wychodzić i mam wtedy chęć na sprzątanie. Zacznę od porządków w domu i w swoim życiu. Mam czas dla siebie i swoje myśli. :mysli:

yuraa - Sob 10 Sty, 2015 10:36

ankao30 napisał/a:
Koleżanka chcę mnie dziś wyciągnąć na zakupy.........Nie wiem czy jestem gotowa na stres biegania po Silesia Center

ja bym odpuścił, no bo jak się zdarzy że koleżanka zatrzyma się przy stojaku z alkoholami i pół godziny będzie wybierać odpowiednie wino i jeszcze konsultować się będzie chciała to co zrobisz ?

a są kobiety co godzinę potrafią nad czterema parami kapci stać

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 11:05

a są kobiety co godzinę potrafią nad czterema parami kapci stać[/quote]

Może i są takie szczęściary...
U mnie jest konkret. Albo chcę, albo nie. Nie tracę czasu zastanawiać się.
Wszczysko widzę albo białe albo czarne. Kolorów brak. Paskudny charakter.
Pracuję nad tym by przynajmniej podstawowe kolory zauważać. 8|

Jacek - Sob 10 Sty, 2015 11:56

ankao30 napisał/a:
Piękne uczucie rano w weekend wstać i nie mieć kaca. :>

fajowo no ni??? :radocha:

Jacek - Sob 10 Sty, 2015 11:58

ankao30 napisał/a:
Wszczysko widzę albo białe albo czarne. Kolorów brak. Paskudny charakter.

a może i nie paskudny :nie:
jeśli to w sobie tolerujesz

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 18:57

Dzień jakoś przeleciał spokojnie.
Miałam rano tyle planów na dziś a tu sobie dopuściłam.
Rano był zapał do porządków zrobiłam tylko co musiałam resztę dnia się obijam.
NIC MI SIĘ NIE CHCE.
Piję melisę głowę chcę mi rozsadzić. Nie wiem czy jakaś faza czy pogoda.
Nie pojechałam na zakupy odmówiłam, może kiedyś...
Siedzę na necie czytam artykuły, patrzę na tv i tak do końca dzisiejszego dnia.
:luzik:

Kami - Sob 10 Sty, 2015 19:00

ankao30 napisał/a:
NIC MI SIĘ NIE CHCE.

i bardzo dobrze, sobota jest :)
ankao30 napisał/a:
Nie pojechałam na zakupy odmówiłam, może kiedyś...
Siedzę na necie czytam artykuły, patrzę na tv i tak do końca dzisiejszego dnia.

a jak psychika ??

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 19:06

Psychika dobrze tylko upi...wy ból głowy.
Jestem strasznie przytłumiona nie myślę o piciu bo nie jestem wstanie w ogóle myśleć. :blee:

yuraa - Sob 10 Sty, 2015 19:07

ankao30 napisał/a:
NIC MI SIĘ NIE CHCE.

przed Tobą faza WSZYSTKO BEZ SENSU
trzeba przetrwać, pijana częśc osobowości jest teraz wrogiem tej rozsądnej, będzie dążyć do normalności to Ty decydujesz ktora wygra
jak w opowieści o dwóch wilkach:

Pewien Indianin Cherokee nauczał swoje wnuki. Powiedział im tak:
- Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka. Walczą dwa wilki: jeden reprezentuje strach, złość, zazdrość, smutek, żal, chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę, poczucie wyższości i ego. Drugi to radość, pokój, miłość, nadzieja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, współczucie i wiara. Taka sama walka odbywa się wewnątrz was i każdej innej osoby.
Dzieci myślały o tym przez chwilę, po czym jedno z nich zapytało:
- Który wilk wygra?
- Ten, którego nakarmisz - odpowiedział stary Indianin.

Wiedźma - Sob 10 Sty, 2015 23:02

yuraa napisał/a:
- Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka. Walczą dwa wilki: jeden reprezentuje strach, złość, zazdrość, smutek, żal, chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę, poczucie wyższości i ego. Drugi to radość, pokój, miłość, nadzieja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, współczucie i wiara. Taka sama walka odbywa się wewnątrz was i każdej innej osoby.

:podszepty:

dziadziunio - Sob 10 Sty, 2015 23:09

A wewnatrz mnie, wciąż wilki dwa
oblicze dobra, oblicze zła
walczą ze sobą nieustannie
wygrywa ten, którego dziś ja nakarmię...

Ktoś, kiedyś, gdzieś to napisał...a..
prawdziwe....

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 23:24

Dziś żaden nie wygra :bezradny:
Wiedźma - Sob 10 Sty, 2015 23:32

ankao30 napisał/a:
Dziś żaden nie wygra :bezradny:

To przynajmniej sama zjedz kolację - w ramach programu HALT :hihi:

ankao30 - Sob 10 Sty, 2015 23:36

Czekolady się najadłam. I bananów też aż mnie mdli z tej słodkości.
Marzę przespać całą noc. :papa:

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 09:00

Hej kolejne 24 h bez alkoholu.
Co do tańczenia to balowałam prawie całą noc z książką.
Mój organizm faktycznie przeszedł na cykl 48 dobowy.
W miarę normolnie śpię co drugą noc. Dziś zasnełam po 5 i wstałam o 7.
Wypilam kawę i czytam. :notak:
Jestem przerażona czytając innych. Dociera gdzie jestem i jak dużo czasu potrzebuje.
Myślałam że ja jestem inna szybko się uporam i będzie dobrze. :zmeczony:

zołza - Nie 11 Sty, 2015 09:15

ankao30 napisał/a:
Myślałam że ja jestem inna szybko się uporam i będzie dobrze.

Niestety swoje musisz odcierpieć :bezradny: . Nic nie przychodzi łatwo , a wychodzenie z bagna w które wdepnęłaś tym bardziej. Potrzebujesz czasu i pomocy . ;) Plus sytuacji jest taki , ze im więcej dostaniesz po tyłku - tym bardziej docenisz życie bez alkoholu :pocieszacz:

yuraa - Nie 11 Sty, 2015 09:43

dziadziunio napisał/a:
A wewnatrz mnie, wciąż wilki dwa
oblicze dobra, oblicze zła
walczą ze sobą nieustannie
wygrywa ten, którego dziś ja nakarmię...

Ktoś, kiedyś, gdzieś to napisał...a..
prawdziwe....

a nawet zaśpiewał
http://komudzwonia.pl/vie...ghlight=#760848

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 09:47

Dziś mityng tam gdzie byłam w niedzielę pierwszy raz.
:idzie:
Liczę że znów mnie nakręci pozytywnie do życia.
Choć będę dziś raczej rodzynek w grupie to i tak się cieszę że idę.
Może jakaś kobietka dołączy. c4fscs
Miłego dnia życzę.

Kami - Nie 11 Sty, 2015 10:04

ankao30 napisał/a:
Choć będę dziś raczej rodzynek w grupie to i tak się cieszę że idę.

to zejdź na dół do nas do piwnicy, tam dla odmiany sam babiniec i kawa juz podana :rotfl: :rotfl:

Wiedźma - Nie 11 Sty, 2015 10:24

ankao30 napisał/a:
Dziś mityng

Super! :)
A kiedy terapia? :mysli:

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 10:46

Powoli nie pogodze tego. :uoee:
Muszę jeszcze dojrzeć. :tupie: :olga:
Uporam się z samą sobą wiem że terapeuta by mi pomógł ale nie kosztem pracy, ona mi daje satysfakcję.
Narazie książki i rozmyślania nad chorobą to mi wystarcza.
Jak poczuje że nie to na pewno będę szukać terapeuty.
Dzięki Wam i tak ruszyłam d...ę i wzięłam się za siebie. Jeszcze ponad tydzień temu przez głowę by mi nie przeszło żeby uczestniczyć w mityngach.
Jak czytam moje pytania o to jak to wygląda to myślę jaką ze mnie kretynka.
Stereotypy wytworzone w mojej głowie były bardzo odmienne od rzeczywistości.
O matko jak się myliłam. :zalamka:

pterodaktyll - Nie 11 Sty, 2015 10:52

ankao30 napisał/a:
Muszę jeszcze dojrzeć.

Oczywiście wiesz, że jak się dojrzeje to się spada......tak na przyszłość. Ta choroba nie toleruje absolutnie żadnego "targowania się" z nią, im prędzej ogłosisz bezwarunkową kapitulację, tym mniej boli ten upadek ale.........każdy pieprzy sobie sam swoje życie tak, jak potrafi. :mgreen:

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 11:14

Oj tam oj tam
I znów rozważania
Ja wybrałam MAM PLAN NA SIEBIE.
Ale powiem że i tak jesteście skuteczni.
Jestem tu i teraz o dziwo trzeźwa i podoba mi się to. :szok:

Jacek - Nie 11 Sty, 2015 11:20

ankao30 napisał/a:
Dziś żaden nie wygra :bezradny:

hehe - a jednak :skromny:
ankao30 napisał/a:
Hej kolejne 24 h bez alkoholu.

pterodaktyll - Nie 11 Sty, 2015 11:22

ankao30 napisał/a:
MAM PLAN NA SIEBIE.

A Twój alkoholizm go zaakceptował czy wręcz przeciwnie?

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 11:31

Alkoholizm na tym etapie chyba niczego nie zaakceptuje.
Najważniejsze że ja zaakceptowałam.
Nie przeskoczę czasu by już czuć się normalnie.
Pogodziłam się z tym. Czasem cierpię, ale cierpi ciało jak się chciało...
Mam ukierunkowane myśli wiem co chcę, a w chwilach wątpliwości czytam, rozmawiam, próbuje zrozumieć.
:buzki:

dziadziunio - Nie 11 Sty, 2015 12:10

ankao30 napisał/a:
chyba niczego nie zaakceptuje.


Chyba zaakceptowałby jedno?
I tu pojawiasz się Ty jako Ty. Która może się jeszcze przeciwstawić...
Jeszcze... zv4v
pozdrawiam serdecznie 54rerrer

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 12:33

No tak jedno na pewno by zaakceptował. :flacha:
Chodziło mi o inną sprawę której już tu nie ma. ceewd
Ok wiem miejsce i czas nie na takie rozważania.

Ja tylko ja wiem...
Ale też inni to duża podpora.
Teraz jest dobrze, może mam złudne myślenie i dlatego się pilnuję.
Wolę uzależnić się od Was.
Ktoś napisał żeby nie myśleć o piciu zajmij się wszystkim innym.
Narazie nie mam chęci do jakiś większych wysiłków, robię co lubię. Odprężam się na necie.
Jestem bardzo spokojna oraz zadowolona.
Ale czy to się utrzyma zobaczymy. Dobrze że wieczorem mityng. Dostanę kolejnego kopa. :lol2:

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 17:10

Zimno, ciemno, czas się zbierać. ff4ghh
Nie che się z domu wychodzić, a chce się tam być.
Może jakiś teleporter. 5grv

staaw - Nie 11 Sty, 2015 17:14

ankao30 napisał/a:

Nie che się z domu wychodzić, a chce się tam być.
Może jakiś teleporter.

Teleportera nie posiadam, znam za to małą sztuczkę.
Nie mówię "chce się", "pije się"...
Mówię że ja chcę, ja pi..., dobra, to nie jest dobry przykład, ja jem itp...
Podobno każdy nawyk można wytrenować w 21 dni...

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 17:18

Ja chcę tam być ale zmuszam się do pozbierania .
Mam lenia w sobie. Ciężko tylko wyjść z domu.
Zapamiętam ja i ja i ja nie się. :buziak:

Jras4 - Nie 11 Sty, 2015 18:05

ankao30 napisał/a:
. Ciężko tylko wyjść z domu.
czasem cie czytam i odrazu chumor mi sie poprwia ....a nawet podziwiam twoja odwage ..
Twoja odwaga graniczy z szalenstwem cuz za pogarada smierci ... szacun

pterodaktyll - Nie 11 Sty, 2015 19:39

ankao30 napisał/a:
Alkoholizm na tym etapie chyba niczego nie zaakceptuje.

Owszem, akceptuje to co może spowodować rozładowanie emocji w jedyny sposób jaki zna Twoja podświadomość......

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 20:30

Wróciłam i zachaczylam po drodze o sklep pod domem.
Kupiłam Nałęczowiankę delikatnie gazowaną oraz kolejną porcję czekolad.
Pani z zaskoczeniem zapytała czy to wszystko?
A ja jej że nie.
Chcę jeszcze bilety.
Zglupiała już chciała sięgnąć na znajomą półkę.
K..de moja naiwność że nikt nic nie widzi pękła jak bańka mydlana.
Wyć się chce. :beczy:
Dobrze że jestem po mityngu bo załamka pewna. Tam dobrze się czuję.
Dostałam sporo materiałów do czytania na moje bezsenne noce. :hejka:

Tosia - Nie 11 Sty, 2015 21:12

ankao30, moglas zrobic sobie zapas lodow, czekolady, jak lubisz lektura na noc jest fajna, byle na temat, by mozg przyswajal wiedze :) Ja ja przyswajam co noc, i fajnie sie z tym czuje, rankiem stwierddzam ze minelo mi kolejne 24h nie picia :radocha:
Zycze Ci pogody ducha, i kolejnych 24h bez alkoholu

stanisław - Nie 11 Sty, 2015 21:19

Dziewczyny no jest od spania a moze i do
Tosia napisał/a:
Ja ja przyswajam co noc, i fajnie sie z tym czuje, rankiem stwierddzam

ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 21:26

Ja tak co drugą siedzę, aż się wsciekam bo w pracy to odczuwam.
Materiały mam na temat, chyba specjalnie mi dali bo na następnym mam oddać.Boją się że nie przyjdę? :wysmiewacz:
Oj. Teraz się nie poddam. Jak już pisałam dobrze się tam czuję. :buzki:

Tosia - Nie 11 Sty, 2015 21:28

stanisław, Jestem nocnym markiem, i rannym ptaszkiem :luzik:
Tosia - Nie 11 Sty, 2015 21:36

ankao30, nie poddawaj sie, nawet jak bys miala zapalki w powieki wsadzic! Czytaj i badz w grupie, mitingu to musi byc niesamowite przezycie! Kibicuje Ci!
ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 21:39

Jestem trzymam się kurczowo forum i nie mam zamiaru puścić.
Nad resztą też pracuję. :buzki:

Matinka - Nie 11 Sty, 2015 21:41

ankao30 napisał/a:
moja naiwność że nikt nic nie widzi pękła jak bańka mydlana.
Wyć się chce. :beczy:

Nie bucz Anka, bo nie ma o co :pocieszacz:
Im więcej rzeczy Ci się odsłoni, tym lepiej dla Ciebie.
A czujesz tę satysfakcję przy zakupach? :) Kiedy kupujesz całkiem co innego niż za "tamtych czasów"
Jakże radują mnie inne zakupy, porzucone nocne sklepy i stacje benzynowe...
Zapominam o ich istnieniu.
Wolność Anka! Nowe życie Anka! :D

zołza - Nie 11 Sty, 2015 21:45

Zero ukrywania się i wstydu w sklepie - toż to same plusy ;)
Thomasson - Nie 11 Sty, 2015 21:59

Już tydzień od pierwszego mitingu :brawo:
No ale 40 minut na rozmowę z terapeutą raz na np 2 tygodnie to aż tak kariery nie zrujnuje chyba...

A sprawa odłożona na później - później odkłada się sama. Jeszcze nie dzisiaj może jutro...

Początki trudne, później łatwiej, ale im dalej w las tym... nieszczęście jakieś, duży stres który trudno przejść na trzeźwo. Diabeł nie śpi i każdemu nogę podkłada... :cwaniak:

Tosia - Nie 11 Sty, 2015 21:59

ankao30, I trzymaj sie forum, ja dalam rade trzy miesiace, uczac sie, czytajac, by mozg przestawil sie na inny tok myslenia, pozniej bedzie latwiej zobaczysz! Twoje, mitingi to juz sukces! I na pewno zmiana myslenia, forum, i odbicie w lustrze trzezwej Anii, to juz szczescie! :radocha:
ankao30 - Nie 11 Sty, 2015 22:10

Tak odbicie w lustrze cieszy.
Chwila euforii.
Po dzisiejszych rozmowach już nie jestem taką optymistką co będzie dalej?
Nie chcę być jak bumerang.
Ktoś mi powiedział, że mam myśleć tylko o dzisiejszym dniu, chyba wiem dlaczego. :buzki:

Tosia - Nie 11 Sty, 2015 22:19

Bo kolejne 24h daje mi poczucie ze dotrwam do roku, dwoch, trzech, i dziesieciu lat trzezwosci, po kolejnym dniu nie picia :skromny: :skromny: Aniu Tobie tez sie uda! Te kolejne dni!
ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 06:59

Kolejny dzień bez alkoholu :hura:
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów słyszałam budzik.
Zapomniałam jaki ma dźwięk.
Cała noc przespana. Teraz biegam bo brak mi czasu muszę SIĘ wyrobić.
Ale fajnie :>
Dobrze że mam luźny dzień tylko kilka spotkań ;)

sabatka - Pon 12 Sty, 2015 07:43

fajnie że jesteś :)
ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 14:19

stanisław napisał/a:
Dziewczyny no jest od spania a moze i do
Tosia napisał/a:
Ja ja przyswajam co noc, i fajnie sie z tym czuje, rankiem stwierddzam



:rotfl: :rotfl:
Mam godzinkę i się bawię na forum.
Dorwałam laptopa. Litery większe więcej widzę.
:glupek:

ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 15:45

Nie wiem czy można linki wklejać jak nie to wytniecie :figielek:

Ten utwór praktycznie o mnie;

Tove Lo - Stay High

Sami znajdziecie nie wiem czy reklamy nie robię.

:muza:

Wiedźma - Pon 12 Sty, 2015 15:50

ankao30 napisał/a:
Nie wiem czy można linki wklejać

Tu są omówione ograniczenia i warunki: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=42300#42300

zołza - Pon 12 Sty, 2015 15:50

ankao30 napisał/a:
Nie wiem czy można linki wklejać jak nie to wytniecie


Można :) a nawet trzeba :P
Świetny kawałek :okok:

ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 17:02

http://youtu.be/SYM-RJwSGQ8

wklejam jeszcze raz

może jakoś opanuję to.

Klara - Pon 12 Sty, 2015 17:11

Udostępnij --> Umieść na stronie --> skopiuj podświetlony link który się pojawi --> wklej do edytora tekstu --> "odkliknij" polecenie "Wyłącz HTML w tym poście" (w tym celu wejdź do edytora pod przyciskiem "odpowiedz"
--> Wyślij


ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 19:14

Dzięki Klara. :hejka:
Kolejny dzień sukcesu. :radocha:

Wszystko układa się o dziwo po mojej myśli.
Praca- szybkie, konkretne, owocne spotkania. Liczyłam, że nie załatwię tego w jeden dzień, a tu niespodzianka, nie dość, że wszystko to z sukcesem. Jeszcze znalazłam czas dla siebie i frytki (wszystko przez Tosię) :rotfl:

Mam super nastrój na trzeźwo.
:muza: 5t4b

staaw - Pon 12 Sty, 2015 19:23

ankao30 napisał/a:

Mam super nastrój na trzeźwo.

Zapamiętaj ten dzień na czas kiedy wszystko będzie do niczego.
Taka sinusoida, w euforii ładujesz akumulatory by czerpać z nich w dołku...

Tosia - Pon 12 Sty, 2015 19:34

ankao30, 98l9i :hura: tak trzymaj, a kiedy idzies na miting?
ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 19:43

Jutro :luzik:
Jestem umówiona z tą sponsorką jak już pisałam wcześniej (nie moją) ale osobą doświadczoną. Liczę, że pomoże mi się odnaleźć w tej chorobie.
Dziś dostałam od niej sms, :) aż czekam na spotkanie.
Nie byłam w tamtym miejscu na mityngu ale spoko jakoś znajdę.
Jeszcze muszę pokombinować by z pracy wyjść o normalnej godzinie, a to już jutro pomyślę.

Dziś mam naprawdę dobry humor- nie zapominam ładuję akumulatory. :okok:

stanisław - Pon 12 Sty, 2015 20:04

ankao30 napisał/a:
Jeszcze muszę pokombinować
Chyba czas juz przestac
ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 20:08

No tak nie o to mi chodzi, muszę zorganizować tak pracę by wyjść najpóźniej 18,05. Mam kawałek pieszo około 30 min.
Tosia - Pon 12 Sty, 2015 20:11

ankao30, Musze podlaczyc swoje akumulatorki, pod Ciebie :radocha: ,a tak serio ciesze sie ze dajesz rade :skromny: dla mnie Twoje trzezwienie jest kolejna lekcja :skromny: :skromny: z ktorej mozna dostac dobra ocene :hura: :hura:
ankao30 - Pon 12 Sty, 2015 20:15

Tosiu chętnie prześlę Ci jej trochę nawet więcej niż trochę, mnie aż ze szczęścia roznosi.
Muzyka głośno mam wrażenie że jest południe dopiero a tu wieczór, szkoda...
Wiem, że chwilowe, ale wspaniałe. :buziak:

Tosia - Pon 12 Sty, 2015 20:22

ankao30, To nie musi byc chwilowe, trzezwe zycie, postrzeganie go na nowo, to,to wlasnie jest ta radosc ktora odczuwasz teraz.Na poczatku gdy wytrzezwialam i przeszlam wszelkie bole zobaczylam wreszcie ile szczesia jest wokol mnie, ile radosci mam i ja! I nie tracmy tego :radocha:
szika - Pon 12 Sty, 2015 21:54

wiecie co :)
musze Wam to napisać Dziewczyny... tak mi sie ciepło na duszy robi jak widze jak się wspieracie wzajemnie :)
ja pamietam z moich poczatków, że nikt tak dobrze mnie nie rozumiał jak koledzy i koleżanki z podobnym czasem niepicia... wtedy zawiązały się przyjaźnie, które trwają do dziś :buzki:

Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 22:26

szika napisał/a:
tak mi sie ciepło na duszy robi
Mnie też, i że tak można bezpośrednio relacjonować pierwsze kroki :okok: jednak to forum działa (niechętnie przyznaję), a u mnie to początki średniowieczne bardziej były...
ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 06:19

Kolejny dzień sukcesu. :hura:
Cała noc przespana i humor jest.
Teraz szybko się pozbierać i fru do pracy. 5grv
Miłego dnia życzę Wszyskim.

Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 09:11

ankao30 napisał/a:
Kolejny dzień sukcesu. :hura:

Gratulacje :brawo:
Anka, prawdopodobnie weszłaś w fazę miesiąca miodowego
i przez jakiś czas będziesz widziała wszystko w cudnych barwach.
Pewnie uznasz mnie za zrzędę, ale chcę Ci powiedzieć, że teraz jest dobry czas
na przygotowanie się do fazy muru, która wkrótce nadejdzie.
Odłożyłaś na dalszy plan terapię - uważam, że to błąd, bo właśnie terapia daje do ręki narzędzia
bardzo przydatne w tak trudnych momentach jak faza muru, nawrót czy głód.
Idź dziewczyno na terapię, teraz ona łatwiej Ci przyjdzie niż kiedyś tam później i więcej Ci da.
W fazie muru nie będziesz miała do niej głowy...
Sorry - nie jest moim zamiarem psucie Ci humoru ani straszenie, ale przemyśl to.

ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 09:29

Dziś mam wspaniały dzień, wiem złudne, chwilowe.
Wiem, powinnam iść za ciosem. :buziak:
Dziś mityng inny niż wcześniej daj mi czasu. :buzki:
(Sama potrzebuje czasu) :papa:

Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 09:35

ankao30 napisał/a:
daj mi czasu. :buzki:
(Sama potrzebuje czasu) :papa:

Ale ten dobry czas Ci ucieka, miesiąc miodowy szybko minie :bezradny:

szika - Wto 13 Sty, 2015 09:57

ankao30 napisał/a:
wiem złudne, chwilowe

złudne to nie jest... ale że minie to pewne...
ja miałam miesiąc miodowy cztery miesiace albo nawet dłużej..juz słabo pamiętam... ale mur już bardzo krótko :) z tym, że byłam w terapii i byłam przygotowana... miałam opiekę...

rufio - Wto 13 Sty, 2015 10:01

Dzwoniłas ? Jak powiesz , że nie bo czasu mało to znaczy , że masz Siebie w .. szerokim paśmie a to co robisz to firma "Zamiast ". Resztę Ci Wiedźma już podpowiedziała .


prsk 8|

ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 10:35

Rufio nie rozumiem firma "Zamiast"
Nie niedzwoniłam tam. Byłam tylko na Podgórnej w przychodni.
Powiedzieli mi to samo co Ty chodzi mi o czas odbywania terapi.
Doby nie rozciągnę. Choć ostatnio miałam długie.
Ok nie rozumiesz mnie że praca daje mi satysfakcję, oraz siłę.
Jak będę się zwalniać sorki ale jest wielu chętnych mnie zastąpić.
I tak już dziś myślę od rana jak tu wyjść normalnie by zdążyć na mityng.
:szok:

Ann - Wto 13 Sty, 2015 10:43

ankao30, w każdej poradni "idzie się dogadać" znam ludzi, którzy pracują zawodowo, prowadzą własne firmy, pracują u kogoś, ale znajdują czas na terapię, bo naprawdę im zależy na tym by trzeźwieć. Znam ludzi, którzy uzgadniają (po SPOTKANIU osobistym z indywidualną terapeutką) terminy i godziny terapii i dogadują się tak aby pogodzić wszystko.
Anka.. chcieć to móc.
Iluzja, zaprzeczanie.. ech.. życzę Ci jak najlepiej.. ale pamiętaj, że kolejne zarycie brodą o asfalt będzie bolało bardziej. Ja się 7 miesięcy tak targowałam.. aż w te pędy pobiegłam na terapię (sądzę, że na chwilę przed zapiciem) i nagle okazało się, że uratowałam sobie d**ę i że wcześniej zasadniczo prawie nie miałam wiedzy ani narzędzi do radzenia sobie.

Thomasson - Wto 13 Sty, 2015 12:25

Ej ale na mitingach też są osoby po terapiach i z wiedzą terapeutyczną to raz. Ja byłem bezrobotny więc chodziłem od pn do pt na 6 godzin przez 6 tygodni i ostatnio jak przeglądałem notatki z terapii to szału nie ma. Może wypowie się ktoś kto godził to z pracą itd jak to wygląda plus godzenie z mitingami...
ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 13:05

Dzięki że mnie rozumiesz Thomasson.
Dziś będę rozmawiać po mityngu o tym.
Zobaczymy :bezradny:
Nie ukrywam że nie wiem do końca co dobre, co słuszne.
Wierzę, że systematyczna praca nad sobą z ludźmi doświadczonymi to jest ta droga.
:buzki:

Ann - Wto 13 Sty, 2015 13:20

Anka.. słyszysz to co chcesz słyszeć.
Powodzenia więc.
:idzie:

Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 15:14

Thomasson napisał/a:
Ej ale na mitingach też są osoby po terapiach i z wiedzą terapeutyczną to raz.

I co? Wyobrażasz sobie, że takie osoby będą terapeutyzować innych uczestników mityngów? :shock:
Ja jestem po terapii, ba! nawet szkołę dla instruktorów terapii uzależnień kiedyś skończyłam,
a nie podjęłabym się czegoś takiego, bo nie posiadam stosownych uprawnień i kompetencji,
więc nie mąć dziewczynie w głowie, bo sam widzisz jak skwapliwie podchwyciła Twój niedorzeczny pomysł! 8|

staaw - Wto 13 Sty, 2015 15:42

ankao30 napisał/a:

Nie ukrywam że nie wiem do końca co dobre, co słuszne.

Ja też nie wiem, sprawdziłem na sobie co działa u innych.
Na terapii czułem się intruzem w AA wśród swoich.
Sprawdziłem obie drogi więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć że niczego nie zaniedbałem.

A co do rycia buzią o beton... Myślę że to najlepsza terapia porządnie zaryć po jakimś czasie pozornego/nieskutecznego "leczenia"...

rufio - Wto 13 Sty, 2015 15:43

Anka nie kituj od wiców to Masztalski i jo - " nie dodzwoniłam sie - akurat - nie ma takiej opcji jeżeli chcesz to zrobie telekonferencje - tylko potrzebuje nr . Kończysz prace ok 18-18.30 a tam pracuja do 20 - gdzie problem ?

A Thomasson CIEBIE GDZIE POSTRASZYŁO ? Tacy niby "terapetki" na mityngach to wiecej szkód i pożytku .Z takimi to można pogadać ale pod warunkiem , że samemu cos sie juz wie i zna się choćby słownictwo .O rany przerabiałem domorosłego i o mało szlag mnie nie trafił .Ale to mnie - kazdy zrobi jak uważa i jak mu "Egon " doradza .

prsk :[

stanisław - Wto 13 Sty, 2015 15:54

Mialo nie byc o terapi w tym temacie a cały czas jest wałkowane dajcie komus decydowac o sobie co zrobi to bedą jej decyzje Mysle ze rozumiem"Thomasson" ze ludzie z AA wskazą jej co ma robić, Moim zdanie nikt w AA nie bedzie chciał jej krzywdy. Na dzien dzisiejszy dzieli sie swoim doswiadczeniem to jest uwazam bardzo dobre
rufio - Wto 13 Sty, 2015 15:59

KISMET

prsk 54rerrer

ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 16:18

Czytam Was na bieżąco. Rufio nie że się niedodzwoniłam lecz nie dzwoniłam tam w te konkretne miejsce. Może nie zauważyłeś, bo zrobiłam błąd przez tą komórkę.
Idę dalej księgować. Muszę się wyrobić do 18.00 a jest tego sporo.
:boisie:

yuraa - Wto 13 Sty, 2015 16:21

stanisław napisał/a:
Moim zdanie nikt w AA nie bedzie chciał jej krzywdy.

a kto Cie upoważnił w imieniu AA mówić ?
a ja znam z AA własnie sytuacje że skrzywdzono dziewczynę, ludzie są ludźmi
i są tacy co na mityngach albo raczej po chętnie się niedośwadczoną "zaopiekują"

dziadziunio - Wto 13 Sty, 2015 16:30

yuraa napisał/a:
ludzie są ludźmi
i są tacy co na mityngach albo raczej po chętnie się niedośwadczoną "zaopiekują


Ludzie są tylko ludzmi i zawsze w około dziewczyn, jakoś tak dziwnie gwarno....
Zgadzam się z Tobą :brawo:
pozdrawiam serdecznie g4g412

stanisław - Wto 13 Sty, 2015 16:34

Każdy ma prawo miec swoje zdanie wiecej w tym temacie nie pisze
ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 16:39

Matko nie straszcie.
Dziś idę w nowe miejsce na mityng jestem tam zaproszona tel nie znam ludzi.
Już i tak się boję jak będzie to mi dolewacie więcej strachu. :beczy:

dziadziunio - Wto 13 Sty, 2015 16:45

Aniu spokojnie... :)
Przecież wszystko zależy od Ciebie....Trzeba uważać, tak jak przy przechodzeniu przez jezdnie...spoko..jak wszędzie...
Ale przecież o tym wiesz... zv4v
Pozdrawiam. sc43545

yuraa - Wto 13 Sty, 2015 16:55

ankao30 napisał/a:
Matko nie straszcie.

a nie mam zamiaru wcale, po prostu jeszcze jeden możliwy aspekt chciałem unaocznić

był też taki przypadek że kolega kolegą sie zaopiekował, przyjaciólmi się nazywali, a potem
jeden drugiemu kredyt podpisał i ten z pieniędzmi zniknął.
to jeszcze nic
jeden aowiec drugiemu aowcu żonę świsnął, nie jednorazowo ale na stałe

rufio - Wto 13 Sty, 2015 17:05

Ja na mityngi nie chodze ale jeden z mojej bandy - tak i jakies sześć lat temu zawiesił oo na nowo przybyłej i vice versal i tak sie zawiesiłi , że 4 lata minęły od ślubu . I fajnie . A Ty Anka spoko - ty przeciez jestes duża dziwczynka i byle co Cie ni chwyci . ;) :luzik:

prsk :fotka:

Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 19:48

stanisław napisał/a:
Mialo nie byc o terapi w tym temacie

Tak??? :shock: Pierwsze słyszę.
Herezji miało nie być i akademickich dyskusji :tia:

Tosia - Wto 13 Sty, 2015 21:44

Ania jest madra kobieta i dostala wskazowki, jesli bedzie robic cos na sile to nie uda sie to, musi sie przekonac do tego jak chce sie leczyc. Aniu ja zycze Ci trafnych wyborow :skromny: i kolejnych 24h bez alkoholu, bo sama widzisz jak fajnie jest bez tego gowna! :mgreen: sc43545
ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 21:50

Hej jestem.
Fajnie że Wy też :radocha:
Sorki mam prośbę WYBRAŁAM PRACĘ NA PROGRAMIE.
Może terapia jest skuteczna, nie chcę już o niej słyszeć.
Jak już wcześniej pisałam MAM PLAN NA SIEBIE.
I szczerze dziękuję Wam bo jakby nie Wy to bym dziś nie zastanawiała się nad sugestiami tylko siedziała z drinkiem przed tv.
:>

Oczywiście chcę dalej być na forum, opisywać sukcesy- porażek nie biorę pod uwagę :lol2:
Tak mnie dziś nakręciliście, że zastanawiałam się czy iść, czy nie -bo po co.
Przeszła by mi szansa poznać naprawdę ciekawych i życzliwych ludzi.
Dodam jeszcze że pragnę pracę ze sponsorką, poznałam trzy mogę za tydzień poprosić którąś o pomoc.
Już podświadomie i świadomie wybrałam, zobaczę czy się zgodzi.
Ktoś tu na forum napisał że sponsor to KTOŚ miał rację teraz rozumiem.

A kolejny dzień sukcesu. :radocha:
:buzki:

Tosia - Wto 13 Sty, 2015 21:54

:brawo: ankao30, :brawo:
Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 21:54

ankao30 napisał/a:
Może terapia jest skuteczna, nie chcę już o niej słyszeć.

:bezradny:

smokooka - Wto 13 Sty, 2015 22:00

Anka, nie zamykaj się na terapię, idź, rób to co Ci serce podpowiada, ale nie zapominaj że to dodatkowa mądrość i że ona tam czeka. A mitingi i praca na krokach niech będą najważniejsze. Każdemu co innego potrzeba, byle nie zaprzeczać na siłę, że "nie chcę o tym słyszeć" bo może okazać się inaczej, kiedyś, nie dziś, a jutro.
Thomasson - Wto 13 Sty, 2015 22:00

Wiedźma napisał/a:
I co? Wyobrażasz sobie, że takie osoby będą terapeutyzować innych uczestników mityngów?
Znowu nerwy i ZA DALEKO IDĄCE WNIOSKI. Widzę Wiedźma że jesteś po jednej ze stron barykady i słabo widzisz co jest po drugiej stronie. Ja bezstronny staram się być bo widzę że nie ma żadnej barykady, to wymysł ludzi o skrajnych poglądach. Z jednej strony profesjonalizm zatwierdzony w NFZ a z drugiej fanatycy, sekciarze i nawrotowcy... Ja tego tak nie widzę.
ankao30 napisał/a:
Dzięki że mnie rozumiesz Thomasson
Przepraszam ale nie mogę Cię rozumieć bo "nie posiadam stosownych uprawnień i kompetencji"!
Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 22:08

Thomasson napisał/a:
Widzę Wiedźma że jesteś po jednej ze stron barykady
Thomasson napisał/a:
widzę że nie ma żadnej barykady

No więc zdecyduj się - widzisz jakąś barykadę, czy nie widzisz? :glupek:

Skończmy już te bezsensowne przepychanki prowadzące jedynie do tego, że Yura jutro będzie miał więcej roboty.

ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 22:15

Smokooka może kiedyś i gdzieś.
Ja i ja jestem tu i teraz, myślę tylko o dzisiejszym dniu.
Kiedyś i gdzieś może zapije, ale tu i teraz nie.
Teraz tak podchodzę do swojego ja.
Tylko dziś nie pić.
Rano znów pomyślę tylko dziś.
Kiedyś jak nastąpi to na pewno napiszę. :papa:

Ann - Wto 13 Sty, 2015 22:19

ankao30 napisał/a:
Kiedyś i gdzieś może zapije, ale tu i teraz nie.
no to np jutro możesz, skoro tak zakładasz :beba:
ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 22:22

Matko nie myślę o dziś rano nowe dziś bez planów
ankao30 - Wto 13 Sty, 2015 22:30

Oj tam, oj tam.
Tak jestem szczęśliwa.
Idę spać rano trzeba wstać. :papa:

Tosia - Wto 13 Sty, 2015 22:54

Tajga, Czegos nie rozumiem, czy alkoholiczka po odstawieniu alkoholu i pojsciu na miting jest umyslowo chora? Ania ma swoj rozum i jesli doznala swojego dna! ! to bedzie walczyc o siebie, niech to na razie beda mitingi.. Pozniej terapia, ale robi COS! ! to znaczy mysli logicznie.
Tajgus, powiedz jak sie myle?!

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 22:58

Tosia napisał/a:
i pojsciu na miting jest umyslowo chora
o tak
a nawet wiecej ... do roku jest jak niepełno sprawna ..

staaw - Wto 13 Sty, 2015 23:00

Jras4 napisał/a:
Tosia napisał/a:
i pojsciu na miting jest umyslowo chora
o tak
a nawet wiecej ... do roku jest jak niepełno sprawna ..

Iras, kto Ci dał prawo do oceniania?
Zgłaszam post...

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:04

Walczycie tu o jakieś byle co bo ten to a tamten tamto ..w sumie mała wojna o nic wielkiego i tyle Taka przepychanka kto kogo przerobi na marne słówka
jak dzieci .albo ublizajcie na powaznie albo cicho i spać Co za nuda

Tajga - Wto 13 Sty, 2015 23:06

Tosia napisał/a:
umyslowo chora?

Nie napisałam że jest chora umysłowo.
Ania ma swój rozum, MY jednak mamy doświadczenie :bezradny:
Ok, JA mam doświadczenie i napiszę Tobie, i Jej że odżegnywanie się od terapii
(nie będąc ani godziny na takowej) jest głupotą, i totalnym nie rozumieniem choroby alkoholowej.
Dwadzieścia dwa lata temu byłam też taka zadowolona z mitingów, też się hustałam na różowym baloniku
tylko że bardzo szybko ten balonik pękł, a ja spadłam na cztery litery i mocno sie potłukłam.

OSOBIŚCIE uważam że terapia na przemian z mitingami jest świetną sprawą.
O ile terapia wywraca człowieka do podszewki i pokazuje dlaczego piliśmy
o tyle mitingi ( każda terapia się kiedys kończy) uczą jak tę trzeźwowść utrzymać.
Przerabiałm i to, po terapi znowu się uwiesiłam na baloniku, nie chodząc na mitingi, w rezulatacie
poszłam znowu na terapię. :bezradny:

yuraa - Wto 13 Sty, 2015 23:06

staaw napisał/a:
Zgłaszam post...

zgłoszenie przyjęte
reakcji nie będzie
Jras wyrazil swoimi słowami ogólnie znane zdanie że
w pierwszym roku od zaprzestania picia alkoholik uczy się normalnie funkcjonować
czyli jeszcze nienormalnym jest :p

szika - Wto 13 Sty, 2015 23:07

Kochani wyluzujcie :)
Ania ledwo nie pije parę dni... no powie "kupa wariatów" i pójdzie se :)
a szkoda by było bo fajna Dziewczyna... niechby została na Dekadencji :)

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:08

Tajga a niech robia co chcą ..jest wolnośc .. nie chcą nie idą ... chca pjią nie chcą nie pjią ot i wsio
Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:09

Cytat:
w pierwszym roku od zaprzestania picia alkoholik uczy się normalnie funkcjonować
czyli jeszcze nienormalnym jest :p
oooo własnie rok po roku normalnieje
wczesniej jest no .. nie bende sie wyrazał ale nie za bardzo normalny
no moze normalniejszy niz ten co chla ale jednak nie

Tosia - Wto 13 Sty, 2015 23:10

Odbieram to tak, na poczatku drogi trzezwienia jest ciezko wiem to, bo swoje pieklo przeszlam nie raz, Ania cieszy sie ze robi maly kroczek w kierunku trzezwienia! COS robi! Obojetnie co, a Tu czuje sie ze Aniu Ty masz to zrobic! Tak jak byAnia byla umyslowo uposledzona. Jak bardzo sie ucieszylam ze poszla na miting! A za miesiac dwa, rok pojdzie na terapie, bo bedzie jej malo!a moze i nie? Nie wiem.
Aniu, uda Ci sie kolejne 24h!

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:14

a niech robi co chce ..a wy ,,PROFESORY ,, precz z jej tematu ,dajcie jej pisac głupoty dalei i robic co zechce robić ...no juz zabierac sie ....padnie to zycie kopami postawi ja na nogi albo zatłucze o sciane i tyle ... ..niemacie co robić w domu ?
Tosia - Wto 13 Sty, 2015 23:18

Tajga, to ja napisalam, umyslowo chora, ale sie czepiacie! Napisalam to w emocjach bo tak odbieralam te posty! Moge sie mylic, ale chce mi sie wrzeszczec ze jednak cos robi, a Wy jeszcze jeszcze. Pomalu, moze na to potrzeba czasu? Jesli zapije to znaczy ze swojego dna nie doznala! mysle jednak ze Aniu, ze Ty juz chcesz byc trzezwa!
yuraa - Wto 13 Sty, 2015 23:19

Ania wybrała i nie ma co piany bić,
tu na forum są rozni alkoholicy po terapiach z mityngami , bez mityngów, bez terapii ale z grupą wsparcia a nawet bez żadnego oprócz forum doswiadczenia w realu
i co ? i nico
wazne żeby nie pić i prostować swoje życie

Aniu trzeźwiej jak umiesz najlepiej

staaw - Wto 13 Sty, 2015 23:21

yuraa napisał/a:

wazne żeby nie pić i prostować swoje życie

Aniu trzeźwiej jak umiesz najlepiej

Wiedziałem że rozsądek zwycięży :okok:

szika - Wto 13 Sty, 2015 23:24

yuraa napisał/a:
i co ? i nico
wazne żeby nie pić i prostować swoje życie

Aniu trzeźwiej jak umiesz najlepiej

no! (Dyzma) :)

ps. Aneczko najwidoczniej masz jakies dobre fluidy skoro tak u Ciebie tłoczno :)

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:24

Tosia napisał/a:
ane, wymyte, no mow co?
idz na spacer ..poczytaj Trybune ludu czy coś tam a nawet zapoluj na mysz a kto wie może z czasem zaczniesz polować na dzikie swinie

i zostawcie te babe .. niech robi co chce ..ja tam lubuie ją czytać poprawia mi chumor

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:25

szika napisał/a:
z jakies dobre fluidy s
a tak owszem to Debilizm
Wiedźma - Wto 13 Sty, 2015 23:28

Jras4 napisał/a:
to Debilizm

Iras, koniecznie szukasz guza? :yellow:

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:29

Tosia napisał/a:
m Cie, pojde na spacer.
o i własnie a ona niech robi co chce ...
szika - Wto 13 Sty, 2015 23:34

ten debilizm to w ogóle nie zasluguje na czerwoną..alez skądże... nie no bardzo przyjemnie sie zrobiło..
jest miło, wspierająco, zachecająco 8| piękna wizytówka naszej społeczności...

Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:36

Szika skoro tak wspierasz to kiedy wesprzesz mnie ? hehe
Jras4 - Wto 13 Sty, 2015 23:46

https://www.youtube.com/watch?v=m8gtdC6-Z14

Jras to wątek nowej użytkowniczki a Ty jakiś chłam tu wstawiasz
wystarczy i tak już tu b.... się zrobił
dostałeś raz żółtą to masz
cxvcv54g

:yura:

Jras4 - Śro 14 Sty, 2015 00:04

chciałem rozsmieszyc tych smótasów ale ok
Wiedźma - Śro 14 Sty, 2015 00:11

Jras4 napisał/a:
chciałem rozsmieszyc tych smótasów ale ok

Wymyślając od debili? No to gratuluję poczucia humoru :/
Lepiej idź stąd, Iras, pókim dobra, bo zaraz się rozmyślę i zamienię tamto żółte na czerwone...

ankao30 - Śro 14 Sty, 2015 05:27

Planowałam wstać dziś wcześniej, może nie aż tak wcześnie :bezradny:
Widocznie miało tak być bym miała czas Was poczytać i nie tylko.
Filmik faktycznie tak głupi, aż się pośmiałam. :okok:

A tak poważnie jak Tasia piszę kolejne 24h :rotfl:
Spadam zrobić ze sobą porządek zewnętrznie, jak i wewnętrznie.
W pracy Was pośledzę. :buzki:

Szika nie uciekne, już strachu nie mam. Za długo uciekałam sama przed sobą.
:buziak:

Kami - Śro 14 Sty, 2015 07:04

ankao30 napisał/a:
Szika nie uciekne, już strachu nie mam. Za długo uciekałam sama przed sobą.

ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
i tu trafiłaś zdaniem w sedno całego problemu WAŻNE - by teraz zamienić to w czyn
STAŃ !!!!!!! STAŃCIE !!!!!!!! STAŃMY !!!!!!!!!!!! w miejscu od tego wszystko się zaczyna
Alkoholik ucieka od swojego problemu, współuzależniony ucieka od swojego problemu.
Skupiając się często na wyimaginowanych problemach, albo problemach innych nam bliższych lub dalszych z rodziny ( znajomych ) zaniedbujemy siebie.
Jakkolwiek rozpoczniemy dbanie o siebie i skupimy się na sobie uważam, że zrobiliśmy krok w dobrą stronę. Co z tego wyniknie ?? Bóg jeden wie :bezradny:
Ważne - nawet jeśli minimalnie zasmakujemy innego ( dotychczas nieznanego nam stylu życia ) na przyszłość będziemy mieli z czym to porównać ( w razie potknięcia czy cofnięcia się w naszym "rozwoju/niedorozwoju" mentalnym.

sabatka - Śro 14 Sty, 2015 07:55

ankao30 napisał/a:
Szika nie uciekne,
cieszy mnie to bardzo :)
rufio - Śro 14 Sty, 2015 10:24

5.27 O matko - nieludzka godzina aby myslec a co dopiero pisac i to z sensem - cholera zaczęłas powaznie Siebie traktować ?! zrgvr :pocieszacz:


prsk :mysli:

Jonesy - Śro 14 Sty, 2015 11:06

A teraz na serio:
Aniu, powiem szczerze że jestem jednym z tych okazów z forum, który z terapii nie skorzystał póki co, nie odnalazł się także na mitingach. Za to znalazłem swoje miejsce na grupie wsparcia prowadzonej przez terapeutę.

Tak więc rób dla siebie to co uważasz że w danym momencie jest dla Ciebie najważniejsze, słuchaj siebie i miej kontakt z drugim trzeźwym alkoholikiem.

ankao30 - Śro 14 Sty, 2015 16:30

I masz babo placek.
Wczoraj wyszłam normalnie z pracy dziś odrabiania mam po 18.00 spotkanie jeszcze, ciekawe kiedy skończę. :szok:

Tosia - Śro 14 Sty, 2015 16:58

Lal Aniu wstajesz o 5,30 w pracy jeszcze o 18, toc to czysty wyzysk! :mgreen: No to juz drugie uzaleznienie pracoholizm, tak to sie nazywa :radocha: Pozdrawiam, kolejnych 24h w trzezwosci zycze :radocha:
ankao30 - Śro 14 Sty, 2015 20:50

Home sweet home :lol2:
Tosiu nie mam nowego nałogu, zawsze tak pracowałam.
Mało śpię ale to też odkąd pamiętam oczywiście nie licząc ostatniego czasu, bo to już był hard rock. :bezradny:
Powoli dochodzę do równowagi.
Ostatni rok to powrót około tej godz i drink- dla odprężenie, potem dla uspokojenia i następny na coś i na koniec na spanie.
Weekend trzeba było odreagować ciężki tydzień i tak w kółko.
Teraz jest ciężko ale czuję satysfakcję, bez tego złudnego odprężenia itp.
Jestem zmęczona ale szczęśliwa :radocha:
No i kolejne 24 h sukcesu mam za sobą. :hejka:

Tosia - Śro 14 Sty, 2015 21:09

ankao30, Gratuluje kolejnych 24h i badz czujna :prosi: alkoholizm potrafi byc podstepny :evil2" :buziak:
pterodaktyll - Śro 14 Sty, 2015 21:14

Tosia napisał/a:
alkoholizm potrafi byc podstepny

Alkoholizm JEST!! podstępny, a przynajmniej niektóre mechanizmy tej choroby

Tosia - Śro 14 Sty, 2015 21:20

pterodaktyll, wiedzialam ze ktos mnie poprawi, masz racje Jest! Podstepny!
dziadziunio - Śro 14 Sty, 2015 21:23

ankao30 napisał/a:
Jestem zmęczona ale szczęśliwa


Znam ten stan, wspaniałe uczucie.
Uważaj na siebie, i pisz :)
pozdrawiam serdecznie sc43545

ankao30 - Śro 14 Sty, 2015 22:05

Tak alkoholizm jest podstępny. Dziennie sobie przypominam jak się czułam wcześniej.
Czasem chcę zapomnieć ten koszmar, ale nie- bo to jak kubeł zimnej wody, stawia na nogi.
Obecnie nic nie czuję do alkoholu, żadnej chęci, czy wstrętu. Tak jakby go nie było.
ALE SIĘ PILNUJĘ,nie wiem kiedy i gdzie będzie się chciał wkraść ponownie.
:nono:

pterodaktyll - Śro 14 Sty, 2015 22:24

ankao30 napisał/a:
alkoholizm jest podstępny. Dziennie sobie przypominam jak się czułam wcześniej.
Czasem chcę zapomnieć ten koszmar, ale nie- bo to jak kubeł zimnej wody, stawia na nogi.

To dobra metoda na gorsze dni czy samopoczucie. Najlepiej zachować w pamięci jakieś szczególnie paskudne zdarzenie i przywoływać je wtedy, kiedy będzie taka potrzeba. Skutkuje.....
ankao30 napisał/a:
nie wiem kiedy i gdzie będzie się chciał wkraść ponownie.

Oczywiście wtedy, kiedy skumulujesz w sobie tyle emocji, że zacznie Cię to "uwierać" i nie będziesz ich umiała rozładować. Twoja alkoholowa podświadomość zacznie "wyć" żebyś jej ulżyła i to wyłącznie w sposób w jaki ją "wytrenowałaś"

staaw - Śro 14 Sty, 2015 22:38

pterodaktyll napisał/a:

ankao30 napisał/a:
nie wiem kiedy i gdzie będzie się chciał wkraść ponownie.

Oczywiście wtedy, kiedy skumulujesz w sobie tyle emocji, że zacznie Cię to "uwierać" i nie będziesz ich umiała rozładować.

Dla tego uważam że emocje należy rozładowywać na bieżąco. :tak:

dziadziunio - Śro 14 Sty, 2015 22:49

staaw napisał/a:
Dla tego uważam że emocje należy rozładowywać na bieżąco


Terapeutka radziła abym kopał drzewa, Jeszcze w tamten czas rozładowywałem je na stronach porno. Jak przestałem zaglądać na strony i kopać niewinne drzewa,musiałem się z nimi zmierzyć i poukładać, niepoukładane..Dzis wszystko co mnie spotyka jest normą z którą musze i chce się się uporać..także na bieżącooooooooooo
spoko..


Pozdrawiam.. sc43545

staaw - Śro 14 Sty, 2015 22:51

dziadziunio napisał/a:
staaw napisał/a:
Dla tego uważam że emocje należy rozładowywać na bieżąco


Terapeutka radziła abym kopał drzewa,

To już lepiej pić niż kopać niewinne drzewa.
Ja znam inne sposoby, ale spoko, każdy robi jak umie :buzki:

pannaJot - Śro 14 Sty, 2015 22:55

staaw napisał/a:
ale spoko, każdy robi jak umie :buzki:

A jak ktoś nie umie Staśku? Ja na początku żeby sie rozładować prałam ręcznie pranie dopóki nie padłam. Ważne, że pomagało.

dziadziunio - Śro 14 Sty, 2015 22:58

staaw napisał/a:
To już lepiej pić niż kopać niewinne drzewa.


Uwierz mi, ze lepiej skopać niewinne drzewo niż swoją, takze niewinną przecież kobietę...

zv4v

staaw - Śro 14 Sty, 2015 22:59

pannaJot napisał/a:
staaw napisał/a:
ale spoko, każdy robi jak umie :buzki:

A jak ktoś nie umie Staśku? .

To niech się uczy a nie szuka winnych w lesie...

pannaJot - Śro 14 Sty, 2015 23:03

To właśnie jest nauka. Człowiek uczy sie na doświadczeniach z własnego życia. Ja tez wolałabym skopać drzewo niż swoje dziecko. Zdarzało mi sie rzucać kubkami i patrzec jak rozpadają sie na kawałki. A jak kawałki były za duże to rozwalałam je na jeszcze mniejsze. Ważne, że były to tylko drzewa, kubki, ubrania do prania a nie żywi ludzie.
staaw - Śro 14 Sty, 2015 23:04

dziadziunio napisał/a:
staaw napisał/a:
To już lepiej pić niż kopać niewinne drzewa.


Uwierz mi, ze lepiej skopać niewinne drzewo niż swoją, takze niewinną przecież kobietę...

A co gdybyś nie miał drzewa na podorędziu?
Nadal uważam że kopanie czegokolwiek nic nie rozwiązuje...

dziadziunio - Śro 14 Sty, 2015 23:04

A Ty Stasiu jak to, to rozładowujesz?
Pytam z ciekawości.... zv4v
Ania, przepraszam, ze u Ciebie :pocieszacz:

ankao30 - Śro 14 Sty, 2015 23:08

Obecnie mam brak złych emocji.
W tej kwestii też poszukam sposobu na siebie.
Jeszcze nie wiem ale coś wymyślne.
Pranie odpada, drzewa też wolałabym iść do lasu i się wywrzeszczeć.
Dziś już o tym nie jestem wstanie myśleć. :idespac:

staaw - Śro 14 Sty, 2015 23:08

dziadziunio napisał/a:
A Ty Stasiu jak to, to rozładowujesz?
:


Jak mnie ktoś wkurzy załatwiam z tym co mnie wkurzył a nie szukam winnych zastępczych...

ankao30 - Śro 14 Sty, 2015 23:09

Spoko pisz może coś wykorzystam.
Ale oglądanie porna mnie nie kręci. :papa2:

pannaJot - Śro 14 Sty, 2015 23:11

staaw napisał/a:

Jak mnie ktoś wkurzy załatwiam z tym co mnie wkurzył a nie szukam winnych zastępczych...

I widzisz Stasiu- tutaj jest między nami różnica. Mnie nikt ani człowiek ani sytuacja nie wkurza. To ja sie wkurzam na kogos lub sytuacje. Sama ze sobą muszę rozwiązywać sprawę. Dopóki sie tego nie nauczyłam robiłam pranie :P

staaw - Śro 14 Sty, 2015 23:14

PJ... Więcej tych róznic bym znalazł... :luzik:
Tosia - Śro 14 Sty, 2015 23:16

Ja tez swoje emocje rozwale na bezbronnej szklance, drzewa juz nie kopne ale to dobry sposob na rozladowanoe emocji! Lepsze to niz by isc do monopolowego!
Aniu moze przyjsc taki czas, tych emocji, tych zlych! wtedy musisz wiedziec co masz robic! Ale Ty madra kobieta jestes, ja wiem ze juz swoje wiesz! :skromny:

dziadziunio - Śro 14 Sty, 2015 23:19

staaw napisał/a:
Więcej tych róznic bym znalazł...


Uwierz mi po raz drugi. Ja także.. :mysli:
Pozdrawiam. sc43545
Panna Jot. Miło Ciebie poczytać.. :)

ankao30 - Czw 15 Sty, 2015 06:18

I doba zamknięta sukcesem. :radocha:
Poczytałam, pomyślałam, teraz energia jest.
Szybko się pozbieram, jeszcze koszula do prasowania i fru do pracy.
Spać się chce, jak wyjdę to się obudze.
5grv

Jras4 - Czw 15 Sty, 2015 10:00

A wy znowu meczycie te Babe ?
szika - Czw 15 Sty, 2015 11:21

ankao30 napisał/a:
wolałabym iść do lasu i się wywrzeszczeć.

świetna metoda :) bez ofiar :) w ludziach i rzeczach.. no może źwierzaki pouciakają ale nic im nie będzie :)

Jras4 - Czw 15 Sty, 2015 11:38

Szika dalei ja meczysz ? hehe jak magel stare gacie hehe
Thomasson - Czw 15 Sty, 2015 12:04

Tosia napisał/a:
Aniu moze przyjsc taki czas, tych emocji, tych zlych! wtedy musisz wiedziec co masz robic
Albo inni muszą wiedzieć jak się obronić :wysmiewacz:
Ja od czasu do czasu wpadam na siłownię, nawet tam worek wisi który krzywo się na mnie patrzy :uoee:
A tak serio to lepiej jednak układać w głowie. Kiedyś musiałem nawet kwestie pogody i naszego klimatu umiarkowanego układać sobie w głowie. Kroki mi w tym pomagają.

ankao30 - Czw 15 Sty, 2015 12:22

Właśnie myślałam czy nie przeprosić się z rowerem stacjonarnym. :uoee:
Muszę go odkurzyć dwa lata stał samotnie. :hejka:
Steper też gdzieś jest. Nie pamiętam w jaki kąt go wcisłam.

ankao30 - Czw 15 Sty, 2015 12:40

A co do pracy nad myśleniem to systematycznie uczę się tego. :mysli:
pterodaktyll - Czw 15 Sty, 2015 20:58

staaw napisał/a:
uważam że emocje należy rozładowywać na bieżąco.

To może jeszcze bądź uprzejmy powiedzieć temu, który dopiero zaczyna trzeźwieć w jaki sposób to robić, bo zazwyczaj taki delikwent n ie ma o tym zielonego pojęcia

pterodaktyll - Czw 15 Sty, 2015 21:08

ankao30 napisał/a:
Obecnie mam brak złych emocji.

I co z tego. Dla Ciebie na tym etapie groźne są wszystkie a nie tylko te "złe" jak je nazywasz, emocje. Twój emocjonalny system jest w tej chwili w rozsypce i praktycznie jesteś wobec niego bezbronna. Twoja podświadomość alkoholowa, którą sobie zresztą sama wyhodowałaś, dokopie Ci w momencie kiedy najmniej będziesz się tego spodziewać. Nie jesteś zresztą jakimś wyjątkiem i każdy z nas tak ma, jak zaczyna tą mozolną drogę do trzeźwości. Żeby odbudować umiejętność panowania nad wszystkimi emocjami potrzeba czasu i oczywiście odpowiedniej wiedzy na temat, bo trudno samemu prowadzić obserwację samego siebie i do tego nie wiedząc jak to robić. "Prostowanie" tych emocji trwa azwyczaj od roku do dwóch lat. Dopiero potem można mówić o zdrowym w miarę reagowaniu emocjonalnym. Dlatego min. tak trudno trzeźwieć, bo rozhuśtane ponad wszelką miarę emocje miotają nami jak chcą. Przypomnij sobie może czy jak np. byłaś z czegoś bardzo zadowolona, nie sięgałaś po alkohol żeby sobie jeszcze bardziej poprawić nastrój?

ankao30 - Czw 15 Sty, 2015 21:27

Hej kolejne 24h :hura:
Właśnie się odprężam inaczej niż do tej pory.
:wanna: :olga:

Dziennie czuję straszne zmęczenie, wieczorem nie mam już na nic siły, ale jestem szczęśliwa. :hura:

W pracy też młyn wszystko mam być na wczoraj, czasem się stresuje, wtedy głęboki oddech staram się wyhamować i wchodzę na forum. Powtarzam sobie Anka powoli wszystko w swoim czasie ogarniesz.Narazie pomaga. Stres przechodzi. I jakoś ogarniam. :buzki:

staaw - Czw 15 Sty, 2015 22:48

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
uważam że emocje należy rozładowywać na bieżąco.

To może jeszcze bądź uprzejmy powiedzieć temu, który dopiero zaczyna trzeźwieć w jaki sposób to robić, bo zazwyczaj taki delikwent n ie ma o tym zielonego pojęcia

Jeżeli delikwent uczestniczy w mityngu to wie jak rozładować emocje.
Jeżeli chodzi w innych celach to istotnie, ma problem...

Wiedźma - Czw 15 Sty, 2015 22:53

ankao30 napisał/a:
wieczorem nie mam już na nic siły, ale jestem szczęśliwa. :hura:

Miesiąc miodowy... :aha:
:chmurka:

ankao30 - Pią 16 Sty, 2015 06:07

Kolejna doba zamknięta sukcesem :radocha:

Jestem padnięta, oczy zamykają się chętnie bym wróciła do łóżka.
Marzę by już był wieczór i żebym mogą iść spać. :buzki:

Zimana woda i kawa narazie nie działa, czytam i nie wiem co czytam tak jestem rozkojarzona.
Powtarzam sobie ze to będzie kolejny dobry dzień, ale mój umysł narazie tego nieprzyswaja.
Może jak wyjdę z domu coś się poprawi. :buzki:

zołza - Pią 16 Sty, 2015 07:48

ankao30 napisał/a:
Marzę by już był wieczór i żebym mogą iść spać.


A nie ta dawno noc kojarzyła Ci się z bezsennością :wysmiewacz:
To działa :radocha:

sabatka - Pią 16 Sty, 2015 07:49

czy wiesz co to HALT??
dbaj o siebie nie dopuść do tego żeby być
Hungry głodna
Angry zła
Lonely samotna
Tired zmęczona

Wiedźma - Pią 16 Sty, 2015 09:33

ankao30 napisał/a:
mój umysł narazie tego nieprzyswaja.

Oj Anka Anka... :aha:
A czy Twój umysł przyswoił sobie zasady programu HALT ?
Bo widzę, że weszłaś na bardzo wysokie obroty, a to na dłuższą metę może być niebezpieczne.
Teraz jeszcze pół biedy, bo masz doenergetyzowanie miesiąca miodowego,
ale jak sobie poradzisz z tym tempem gdy przyjdzie zjazd?
Weź sobie do serca i do zastosowania ten HALT, bo to podstawowe BHP każdego alkoholika.
A właściwie to nie tylko alkoholika, myślę, że każdy aktywnie funkcjonujący człowiek
powinien przestrzegać zasady tego programu, dla własnego zdrowia psycho-soma.

Znowu zrzędzę, co? :mgreen:

Tosia - Pią 16 Sty, 2015 10:42

Wiedźma, A ja szukalam tego programu wczoraj pol dnia, dziekuje Ci.
Wiedźma, Ty nie zrzedzisz Ty pomagasz Ani ,a przy okazji i mi
Aniu bardzo sie ciesze z Twoich kroczkow, to wazne by wiedziec na poczatku co, jak i gdzie.
Jak wiesz jestem uziemniona w domu, nie mam tych pokus na codzien jak Ty, typu sklepy a na nich polki z alkoholem. Nie wiem czy bym to zniosla. Ciezko mi nawet jak widze sasiada z buteka piwa, albo czuje alkohol od meza,ale tez trzymam sie zasady kolejne 24h bez alkoholu.
Fajne jest to ze i tak cos robisz, chodzac na mitingi.
Caluski na mily dzien :hura:

Wiedźma - Pią 16 Sty, 2015 10:47

Tosia napisał/a:
A ja szukalam tego programu wczoraj pol dnia

Jak Koziołek Matołek biedaczysko - po szerokim szukał świecie tego co jest bardzo blisko :wysmiewacz:

ankao30 - Pią 16 Sty, 2015 11:39

Wiedźma nie zrzędzisz.
Zanam HALT, a wciąż biegnę.
Dziś zawiesiłam na czole tabliczkę, przepraszam zaraz wracam.
Chyba za mała jeszcze nie wszyscy ją widzą.
Non stop ktoś coś chce. Zaczynam udawać kretynkę i stwierdzam że też nie wiem i nie umiem. Na do widzenia odsyłam do procedur.
Mam dość tłumaczenia chyba nadaję na innych falach, jakoś nie dociera.
Dziewczyny w pracy nie wierzą i szok znów myślę co zamówić na obiad.
No tu mam dylemat coś chcę a nie wiem na co mam ochotę.
Muszę zajrzeć do Tosi, może się wtedy zdecyduje. :buzki:

Wiedźma - Pią 16 Sty, 2015 14:29

ankao30 napisał/a:
Zanam HALT

Fajnie :okok:
Ale jeszcze go zastosuj :hihi:

pterodaktyll - Pią 16 Sty, 2015 19:37

ankao30 napisał/a:
Kolejna doba zamknięta sukcesem

Nie chcę psuć Twojej radości, ale traktowanie tego wszystkiego jako kolejne zwycięstwa, nieuchronnie przybliża również porażkę.........na całym świecie nie istnieje takie pasmo sukcesów, które trwałoby bez końca. Porozmawiaj może sobie o tym ze swoim sponsorem? Zdaje mi się, że coś pisałaś o tym, że masz sponsorkę....

ankao30 - Pią 16 Sty, 2015 21:08

pterodaktyll napisał/a:
Zdaje mi się, że coś pisałaś o tym, że masz sponsorkę....


Pisałam że mogę poprosić którąś z przedstawionych mi, nie chce mi się jeszcze raz to pisać. :krzyk:

Dziś niektórym tłumaczyła wszystko po pięć razy, czasem myślę, że chyba w innym świecie żyję, bo nic nie dociera co mówię.
Jestem bardzo podirytowana, dzień kiepski bo nerwowy. :[
Oczywiście zamówiłam obiad i go teraz jem. Dobrze,że wieczór bo mam dość.
Jutro śpię do południa, nikt mnie z łóżka nie wyciągnie, chyba że sama wstanę.
Nad HALT pracuję ale jak się uporać ze zmęczeniem jeszcze nie wiem. Kiedyś drink i już byłam na nowo nakręcona, teraz muszę nauczyć się inaczej ładować baterię. Wiem, że spacer, relaks umysłowy i fizyczny, sen to to. Zacznę od snu. Zobaczymy.

A kolejne 24h za mną. :radocha:
Piszę, że sukces tak to teraz odbieram. Zdaję sobie sprawę że po sukcesie kiedyś przychodzi porażka. Po tak długim piciu cieszę się z paru tych dni trzeźwości. :buzki:

Tosia - Pią 16 Sty, 2015 21:31

ankao30, Nie nerwuj sie, nie wszyscy czytaja na bierzaco :pocieszacz: a rano Cie obudze, pod nos podstawie pyszna kawe :rotfl: i staraj sie wyciszyc dzis.. :pocieszacz: Ja tez nie pije 24h :hura:
pterodaktyll - Pią 16 Sty, 2015 21:39

ankao30 napisał/a:
Pisałam że mogę poprosić którąś z przedstawionych mi, nie chce mi się jeszcze raz to pisać. :krzyk:

I słusznie, zresztą nie o to przecież chodziło.....
ankao30 napisał/a:
Jutro śpię do południa, nikt mnie z łóżka nie wyciągnie,

Przyłączam się, jestem zmęczony jak pies po tym długim tygodniu. Nike budzić mnie!!! No chyba, że coś rzeczywiście poważnego ;)
ankao30 napisał/a:
Po tak długim piciu cieszę się z paru tych dni trzeźwości.

Cieszę się razem z Tobą co niestety nie zmienia faktu, że pracy nad sobą to masz do cholery i jeszcze trochę i co gorsza, od Ciebie głównie zależy czy i jak to zrobisz :buziak:

Dobrej nocy :)

Thomasson - Pią 16 Sty, 2015 21:53

ankao30 napisał/a:
Nad HALT pracuję ale jak się uporać ze zmęczeniem jeszcze nie wiem
Najlepiej przez odpoczynek.

Gdy muszę wykrzesać dodatkową energię to kawa, kawa, kawa ale to głupi sposób. Ja z natury energetycznie słabo stoje.

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 07:10

Hej
Wstałam a tak chciałam posłać :lol2:
Mam listę na dziś co chcę zrobić, jest długa, jakby co po drodze wykreśle pare rzeczy.
Zaczynam kolejny trzeźwy weekend. :radocha:
Pogody Ducha Wszystkim życzę. :buzki:

matiwaldi - Sob 17 Sty, 2015 07:40

ankao30 napisał/a:
Zaczynam kolejny trzeźwy weekend. :radocha:


:brawo: :brawo: :brawo:
8)

Tosia - Sob 17 Sty, 2015 10:17

ankao30, I Tobie pogody ducha zycze :hura:
szymon - Sob 17 Sty, 2015 14:05

ankao30 napisał/a:
Mam listę na dziś co chcę zrobić, jest długa


jakbyś kiedykolwiek chciała osiągnąć sukces,
to rób codziennie właśnie tak
nie na komputerze ale na kartce
nieniskim trzeba pisać, bo lepiej mózg ten kolor przyswaja

i powodzenia fsdf43t

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 15:05

Tak faktycznie lista przydatna. :rotfl:
Odchaczam co już zrobione a co jeszcze przede mną.
Rano godzinka dla siebie i swoich myśli
:mysli:
Już podłogi wypastowałam.
Jesteśmy po obiedzie, nawet jadalny.
Pranie też zrobione. Teraz kolej na kurze. :luzik:

Tosia - Sob 17 Sty, 2015 15:13

ankao30, Dla siebie cos zrob :rotfl: :rotfl: jakies male SPA :hura:
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 15:18

SPA wieczorem domowe zrobię.
Znalazlam stepper :radocha:
Dziś już na niego nie wejdę ale jest. :buzki:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 16:01

bys drzewa narabała wegla naniosła cos pozytecznego a nie spa
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 16:14

Ale śmieszne aż się zaksztusiłam kawą.
Mieszkam na Śląsku lecz nie mam pieca, ani kominka, tylko centralne.
Jednak wolę ścierać półki. :rotfl:
Znalazłam fajną książkę kiedyś ją dostałam i oczywiście wcisłam w kąt.
Ciekawe co jeszcze znajdę.
Dawno nie robiłam aż tak gruntownych porządków. :luzik:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 16:21

masz dzieci ?
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 16:33

Tak syna 12 letniego.
Ciężki charakter tylko piłka, komp i koledzy.
Jedynak jestem z niego dumna, w domu uczyć się nie chce, a świadectwo z wyróżnieniem.
Obecnie ciężko namówić go do przebywania ze mną, cały czas na tel z kolegami, na dworze itp.
Mama to nuda.
:bezradny:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 16:57

no zgadza sie stara to i nudna
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 17:07

:buahaha:
No jeszcze staro się nie czuję. :lol2:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:09

37 lat to juz stara jestes ....
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 17:12

Nie wiem co napisać rozbroiłeś mnie.
:bezradny:

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 17:15

Dobra idę dalej coś robić bo jak zaczne jeszcze myśleć o wieku to wpadnę w depresję. :luzik:
Marc-elus - Sob 17 Sty, 2015 17:16

Jras4 napisał/a:
37 lat

Czyli przed 40dziestką.... Biedna, jeszcze trzy lata..... :akysz:


fsdf43t

She - Sob 17 Sty, 2015 17:18

Jras4 napisał/a:
37 lat to juz stara jestes ....

Mam 3 lata więcej i się nie chwalę :beba:

Tosia - Sob 17 Sty, 2015 17:30

:rozpacz: :grob: to mnie tylko to czeka w tym wieku. svkl
Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:30

stare Baby
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 17:35

Mów co chcesz ją i tak na tym punkcie nie mam kompleksów.
Mój wiek nie jest dla mnie problemem.
Problem to alkohol. I nic innego.
:buzki:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:36

facet nie przywiązuje wagi do takiej głupoty ale baby tak a wy juz macie ok 40 lat ..
wiec została wam mądrośc jedynie ...

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:37

anako .. mając 37 lat i alkoholizm na głowie .. nie jest to wesoła bajka ...
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 17:38

Nam mądrość a Tobie ? :wysmiewacz:
esaneta - Sob 17 Sty, 2015 17:39

Kiedyś szef mojej koleżanki powiedział do niej, że kobiety w tym wieku są jeszcze piękne a już mądre.
Prawda, że fajnie fsdf43t

She - Sob 17 Sty, 2015 17:40

esaneta napisał/a:
kobiety w tym wieku są jeszcze piękne a już mądre.

Przede wszystkim prawdziwe :okok:
:)

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:43

Tak pozostaje wam sie omamiać ale rozumiem to ...anako powiedz mi o swim mężu
Tosia - Sob 17 Sty, 2015 17:45

:smieje: oj Iras Iras
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 17:46

Mijamy się wiecznie. Jak ja w domu on w pracy o na odwrót.
:bezradny:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:52

nie dziwi cie to ?
Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:52

on pjie czyt jest pjiakiem ?
Tosia - Sob 17 Sty, 2015 17:54

Iras to istny kabaret svkl i ktos tu mowil o meczeniu kogos :cwaniak:
Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 17:57

o co Ci chodzi ? chce sie dowiedzieć czy w tym domu tylko ona jest pjiaczką co w tym dziwnego ?
u mnie w domu było 2 pjiaków a nawet 3 ech

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 18:00

Nie nie jest pijakiem i nie pije.
Tylko ja.
Ma taką prace. Teraz też siedzi w pracy
Na początku tak zdecydowaliśmy by ktoś był z dzieckiem w domu i tak zostało.

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 18:02

ile lat pjiesz i jak to wyglądało ..tak w skrucie
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 18:20

Musiałam przejść na laptopa źle mi się pisze na telefonie.
A co do mojego picia już pisałam.
Zaczęłam od sporadycznych spotkań z koleżankami jakieś wino, czy drink ale spoko nie upijałam się i nie powtarzałam tego na drugi dzień.
Potem na studiach to już więcej co sesja na kacu większość egzaminów zaliczyłam o dziwo miałam stypendium za wyniki. Nie wiem jak to robiłam ale podobało mi się.
Następnie okres spokoju dziecko w domu siedziałam na wychowawczym i sporadycznie stykałam się z alkoholem oczywiście w małych ilościach lampka wina czy jeden drink, nie miałam smaków na więcej.
Ostatni okres około półtora roczny to już inna historia.
Zaczynałam od drinka na wieczór na odprężenie, czasem piwo. W weekend umawiałam się ze znajomymi jakaś knajpa piwa, drinki. Przeszło to w picie dzienne już nie jeden drink, lub piwo. Weekendów praktycznie nie pamiętam. Sobota zgon niedziela spanie cały dzień, by w poniedziałek się pozbierać do pracy. Ale już od rana myślałam co dziś będzie na wieczór whsky, gin, czy wódka lubiłam żurawinową ze sprite. Na koniec dobijałam się piwem. Ostatni miesiąc standard pół litra plus piwa już nie jedno.
Teraz jak to piszę sama nie wierzę ile tego wciskałam w siebie. :beczy:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 18:29

tak nie mało ...a co robisz by nie pić ?
rufio - Sob 17 Sty, 2015 18:29

ankao30 napisał/a:
Teraz jak to piszę sama nie wierzę ile tego wciskałam w siebie.

Na terapii jednym z punktów jest tzw litraz . Jak to robiłem - starałem sie uczciwie czyli a tyle ile pamietałem i mogłem sie doliczyc - to robiłomi sie zimno , ciepło i ciemno przed oczyma .Masakra .Mozna powiedziec , że pytanie Irasa spowodowało u Ciebie coś w rodzaju litrażu - mozna z lekka zwatpić w swoje zdrowe składniki .


prsk :krzyk:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 18:30

anako na HALT czy litraż nie zwracaj uwagi to bzdury
Tosia - Sob 17 Sty, 2015 18:34

Jras4, Nie zgadzam sie z Toba! svkl
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 18:34

Jras poczytaj wcześniej.
Wylądowała tu bo nie wiedziałam co robić.
Pracuje nad sobą chodzę na mityngi.
No i nie piję choć weekend. :radocha:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 18:37

tosia ok masz takie prawo a ty anako powiedz mi jak odbierasz mitingi i Ty toska tez powiedz jak odbierasz wizyty psycholozki
rufio - Sob 17 Sty, 2015 18:41

Anka jeżeli chodzi o Irasa to już tak ma , że czyta i rozumie wyrywkowo . W nie których sytuacjach Irasa trzeba brać jak kota Toma .
A jeżeli o Twoje ruchy i poczynania - to ma to sens co robisz tylko się nie spiesz .


prsk

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 18:43

Dobrze.
Pierwszy to wielki strach nic nie pamiętam co do mnie mówili, pamiętam że czułam ulgę i spokój.
Potem już lepiej. Chodzę na dwa różne- różne grupy różnie pracują.
Obydwie lubię, odnalazłam się tam.
Teraz jeszcze doszła praca nad sugestiami.
Dziennie staram się ich trzymać. :luzik:

Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 18:48

a powiedz mi jedno jak coś robisz sprzatasz czy coś tam lepiej ci z tym ? czujesz sie potrzebna ?
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 18:57

Tak lepiej mi z tym, nie lubię brudu. A zapuściłam mieszkanie. Czy czuję się potrzebna, w sprzątaniu nie ale w pomocy zrobieniu lekcji, czy czegoś załatwieniu tak. Sprzątam dla siebie. Choć dom jest do mieszkania a nie wiecznego sprzątania, to lubię jak np teraz usiąść zmęczona z kawą w czystym pokóju. Czuję taki zapach świeżości- zasłony wypralam, jestem szczęśliwa. :buzki:
Jras4 - Sob 17 Sty, 2015 19:03

a teraz mi powiedz swoie dno .. co zobaczyłąś tam na dnie co spowodowało zmiane pszerwanie chlania ..jesli wolisz to na pw ..
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 19:23

Masz na pw. :buzki:
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 20:25

Tosiu posłucham Ciebie. :buziak:
Mam domowe SPA. Świeczki wanna z solą i maseczka na twarzy, nie mogę narazie mówić bo popęka.
Czuję się jakbym miała 15lat i pełno wypryskòw. Organizm chyba się oczyszcza co widzę na twarzy. :szok:
A tu trzeba się jakoś zakonserwować.
Tak na wszelki wypadek by po 40 nie została tylko mądrość :figielek:

A 24h super się kończy. :radocha:
Ktoś mi dziś powiedział że jestem szczera, a i tak jestem bo wiem czego już nie chcę. :buzki:

Tosia - Sob 17 Sty, 2015 20:33

ankao30, I tak trzymaj Aniu :hura:
Pogody ducha Ci zycze i wspanialej kapieli :radocha:

Thomasson - Sob 17 Sty, 2015 21:49

ankao30 napisał/a:
Teraz jeszcze doszła praca nad sugestiami.
A co to?
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 21:51

Program 12 kroków. To z mityngu. :lol2:
Thomasson - Sob 17 Sty, 2015 21:56

A to dobrze myślałem. I jak, jakieś konkretne materiały do tej pracy masz, czy według jakiejś książki może?
ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 22:04

Mam wszystko co potrzebne.
Ci co pracują ze sponsorami wiedzą o czym mówię.
:buzki:

Teraz tylko systematyczna praca nad sobą. Układam trybiki w głowie, by przestawić swój tok myślenia.
Zaczynam patrzeć trochę inaczej na siebie i na to co jest wokół mnie.
:hura:

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 22:06

A jeszcze brakuje mi jednej książki we wtorek będę mieć.
Korzystam narazie z netu. Tu wszystko idzie znaleść. :buzki:

dziadziunio - Sob 17 Sty, 2015 22:13

ankao30 napisał/a:
Teraz tylko systematyczna praca nad sobą. Układam trybiki w głowie, by przestawić swój tok myślenia.


Aniu wszystko u Ciebie ok? :boisie:
pozdrawiam serdecznie 54rerrer

ankao30 - Sob 17 Sty, 2015 22:34

Tak :radocha:
Jak najbardziej, myślę poważnie o sobie. Czasem tak mam że muszę kilka razy coś przemyśleć, coś oswoić. Głupoty popleść.
Mam super dzień, jestem szczęśliwa, ale pracuję nad sobą, powoli ale systematycznie.
Wczesniej myślałam wciąż o jednym, by się napić teraz też wciaż myślę ale inaczej by się nie napić.
O ten tok myślenia mi chodzi. Czemu cały czas myślę? Czy kiedyś się to skończy?
To co dostałam na mityngu pozwala mi zrozumieć istotę i znaleść równowagę.
Ale czasem bym chciała już i teraz, a tak się nie da. :bezradny:

stanisław - Sob 17 Sty, 2015 22:37

ankao30 napisał/a:
O ten tok myślenia mi chodzi. Czemu cały czas myślę? Czy kiedyś się to skończy?
Uwierz ze skonczy sie nawet nie bedziesz wiedziała kiedy. Pogody Ducha życzę
dziadziunio - Sob 17 Sty, 2015 22:39

ankao30 napisał/a:
Ale czasem bym chciała już i teraz, a tak się nie da.


Dziś jest dziś i jest najwaniejsze..na jutrzejszy poranek, trzeba przeczekać cała noc...
Trzymaj się.. :pocieszacz:
pozdrawiam sc43545

ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 07:24

Witam Wszystkich.
Doba zamknięta :radocha:
Miałam spać do 9 a tu niespodzianka.
Od 6 się snuje po mieszkaniu, czytam myślę i humor mi się poprawia.
Teraz śniadanie sama jem bo wszyscy śpią. :luzik:

Mam na dziś przygotowaną liste.Krótka, bo niedziela, ale i tak mam co robić.
Wieczorem mityng :idzie:
Aż się cieszę, byle żeby nie padało.
Tu coś nieokreślone leci ani deszcz, ani śnieg. :bezradny:
Pogody Ducha życzę :buzki:

zołza - Nie 18 Sty, 2015 07:33

ankao30 napisał/a:
Miałam spać do 9 a tu niespodzianka.

ankao30 napisał/a:
Teraz śniadanie sama jem bo wszyscy śpią.


Mam tak coraz częściej :tak: uwielbiam te chwile gdy w domu panuje taka cisza , wiem ,że moi sobie śpią a ja siedzę i delektuję się kawa z ciepłym , spienionym mlekiem ... i jest mi po prostu dobrze :)

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 09:01

ankao30 napisał/a:
Doba zamknięta :radocha:
przestan odliczac czas ..bo namoczysz du...Napji sie kawki zjedz cos a potem badylem po plecach i do roboty
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 09:08

Oj Jras na Ciebie zawsze mogę liczyć.
Już jestem po kawie, czekam aż chłopaki wstaną, nie będę się trzaskać.
Daję im jeszcze 15 minut. I wtedy pobudka. To są straszne śpiochy. :skromny:
Bez kija dam radę. :buzki:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 09:11

To ja cie tszasne ,tak przywale ze badyl sie złamie na plecach
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 09:12

Ok ale nie dziś. Dobra.... :buzki:
Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 09:14

no dobra jako chszescjanin w niedziele nie bende cie bił popychał czy obrażał ale jutro z rana odrazy ..kopam sprzedam ci na dziendobry
Tosia - Nie 18 Sty, 2015 10:15

Aniu, miting super :hura: jak ja zazdroszcze Ci tych mitingow :figielek: :figielek: ale i ja pojade na swoj,latem :rotfl: :rotfl: Pogody ducha Ci zycze, choc widze ze juz masz jej tyle ze nie trzeba Ci juz wiecej. :skromny:
Tomek, z rana Anie lejesz kijem :wysmiewacz: :wysmiewacz: toc widzisz jaka Ania grzeczna :radocha:

smokooka - Nie 18 Sty, 2015 10:35

Tosia napisał/a:
Tomek, z rana Anie lejesz kijem toc widzisz jaka Ania grzeczna
u mnie mawiali, że lepsze bite niż zdechłe :wysmiewacz:
Tosia - Nie 18 Sty, 2015 10:37

:smieje:
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 10:39

:buahaha:
Na pewno, dziś nie jestem zdechła. :buzki:
:buzki:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 11:40

smokooka napisał/a:
u mnie mawiali, że lepsze bite niż zdechłe :wysmiewacz:

swiete słowa lepszy kji na du** jak głupoty w głowie

Thomasson - Nie 18 Sty, 2015 14:44

ankao30 napisał/a:
Mam wszystko co potrzebne.
Ci co pracują ze sponsorami wiedzą o czym mówię.
Właśnie nie do końca to takie oczywiste. Co sponsor to i pomysły lepsze, a i farbowanych lisów nie brakuje.
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 15:02

Pracuję na Wielkiej Księdze i Dziennych Refleksjach.
Wyczytałam się w to i wiem że dobrą drogę wybrałam. :buzki:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 15:45

Ty narazie nie szukai spasora ...co znowu wymyslasz ? przyspieszony kurs czy co
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 15:46

No i już po obiedzie. Wszystko zjedzone tylko rosół na jutro zostanie.
Muffinki też opanowane. Dopycham się teraz lodami.
:rotfl:
Masakra jak tak dalej będzie. Dawno tyle nie jadłam. :stres:
:buzki:
Mam plan wyjść wcześniej na mityng i zrobić sobie spacer. :radocha:

ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 15:47

Jras czy ja szukam.
Poczytaj wcześniej. :mysli:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 16:02

do zarcja sie garniesz znaczy bedzie zyła
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 16:40

Oj tam, oj tam.
Znów zaczynacie. :lol2:
Oczywiście różnie to bywa, ale wiem co chcę i do tego dąże.
Jakbym wszystkiego słuchała to już bym nie była na nowym mityngu. :stres:
Ale i tak dzięki jak już pisałam dzięki Wam się ruszyłam. :buziak:


Ps. Nie mam zamiaru odpuścić, ani zwolnić. Zrobiłam krok to i następny zrobię. :radocha:
:buzki:

A kto czytał to wie nie będę tego samego znów pisać. cczxc

Tosia - Nie 18 Sty, 2015 16:44

ankao30, To znaczy robisz, kroczek po kroczku :hura: tak jak ja :skromny: malymi kroczkami :figielek:
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 16:46

O i tak właśnie Tosiu, krok po kroczku, tak by nie stanąć w miejscu.
Z miejsca szybciej można zawrócić, a tego nie chcę. :buzki:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 16:47

ankao30 napisał/a:
ani zwolnić. Zrobiłam krok
to daj kroka
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 16:48

Za pół godziny Jras. :skromny:
Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 17:05

dobra ok
Wiedźma - Nie 18 Sty, 2015 17:07

ankao30 napisał/a:
Jakbym wszystkiego słuchała to już bym nie była na nowym mityngu. :stres:

Ktoś Ci odradzał pójście na mityng? 34dd

ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 17:19

Wiedźma nie umiem na tel kopiować.
Ale był wątek o mityngach. Gdzie skrzywdzono dziewczynę i nie tylko.
Oczywiście wzięłam to z przymrużeniem oka. Mam swój rozum.
No i dobrze że już byłam po pierwszym widziałam jak to jest.
Teraz też idę zaraz sie zbieram. :buzki:

ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 17:20

To nie było odradzanie, ale uświadamianie
co może być.
Jestem odważną kobietą i się już nie boję.
Oj ten tel . :luzik:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 17:22

ankao30 napisał/a:
estem odważną kobietą i się już nie boję.
Szturmowiec poprostu
Wiedźma - Nie 18 Sty, 2015 17:26

ankao30 napisał/a:
To nie było odradzanie, ale uswiadianie co może być.

Aha, o przestrogi chodziło. To co innego.
Przecież nie po to je dostałaś, żeby rezygnować z mityngu,
ale żebyś miała się na baczności przed np uprawiającymi 13 krok.
Mam nadzieję, że jesteś ostrożna i nie dajesz się złapać na jakieś plewy? :tia:

ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 17:29

Nie spoko. Pociągu do kobiet nie mam. :lol2:
A tak poważnie, dużo mówię a jednak jestem ostrożna. Emocje, emocjami, jednak muszę wszystko przemyśleć, przetrawić i zrozumieć.

Tosia - Nie 18 Sty, 2015 17:32

Wiedźma, 13 krok? Uswiadomisz mnie? :szok:
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 17:34

Tosiu jak to napisać.
Znasz trzynastą księgę Pana Tadeusza.

Tosia - Nie 18 Sty, 2015 17:37

A o to chodzi :oops:
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 17:37

Ok muszę zaraz iść.
Księgi nie ma o o niej mówią, tak jak z 13 krokiem sama możesz wybrać scenariusz.

Tosia - Nie 18 Sty, 2015 17:45

ankao30, eee ja 12 krokow uznaje, 13 to nie dla mnie :rotfl: .
Milego meetingu!

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 17:51

no i nie dlamnie ... kamien z serca ...
pterodaktyll - Nie 18 Sty, 2015 17:59



Piosenka dla trzeźwiejących alkoholików :rotfl:

Jras4 - Nie 18 Sty, 2015 18:02

tosia i zołza ja kazdy krok przerobie tak że nikt nie pozna czyj to ...
ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 20:45

Fakt piosenka dla trzeźwiejących alkoholików. :muza:

Tosia jak dasz radę w lutym jechać na mityng, nie zastanawiaj się tylko jedź. :pocieszacz:
Daleko zaszłaś sama, jestem pełna podziwu, ja sama bym nie dała rady, uwierz w grupie jest łatwiej.
Zawsze jak wracam jestem uskrzydlona mam poczucie, że nie jestem sama.
Widzę w realu jak wstrętna jest ta choroba.
Co uczestnik inna historia, a problem ten sam, wstrętny i podstępny. :szok:

Kończę dzień uczuciem szczęścia i Wam tego życzę. :buzki:

Tosia - Nie 18 Sty, 2015 20:58

ankao30, Ja sie nie zastanawiam, ja juz jade! Gdyby nie to ze maz pracuje non stop, juz bym tam byla! Ale wytrzymam bedac wsrod Was dam rade!
W grupie sila! :hura:

ankao30 - Nie 18 Sty, 2015 21:03

O tak w grupie siła. :buzki:
Thomasson - Nie 18 Sty, 2015 21:58

ankao30 napisał/a:
Pracuję na Wielkiej Księdze i Dziennych Refleksjach.
Wyczytałam się w to i wiem że dobrą drogę wybrałam.

Refleksje to dobry wybór, zawiera fragmenty z różnych książek.
Jras4 napisał/a:
Ty narazie nie szukai spasora ...

Dla uczciwych i grupa sponsorem być może.

Wydaje mi się że tytuł tego wątku ( jeszcze planu konkretnego nie mam) powoli traci na aktualności. Jak myślisz?

ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 08:07

Hej :hura:
Poniedziałek mam luźniejszy idę później do pracy, a i tak wstałam o 6 chyba już tak zostanie, nawet dobrze mam z rana czas dla siebie. :lol2:

Thomasson napisał/a:
Wydaje mi się że tytuł tego wątku ( jeszcze planu konkretnego nie mam) powoli traci na aktualności. Jak myślisz?


Już to pisałam wcześniej MAM PLAN NA SIEBIE.
:okok:

Zaczęłam wierzyć, że siła wyższa czuwa nade mną, w tak ciężkim czasie dostałam narzędzie jakim jest Internet. Szukałam najpierw sposobów na kaca, potem jak przestać pić i trafiłam tu. Byłam bardzo zdesperowana, wystraszona, czułam się w totalnej rozsypce, zaskoczyło mnie,że tyle osób podało mi pomocną dłoń. Na początku miotałam się nie wiedziałam jak zacząć, chciałam tylko by koszmar się skończył. Dzięki Wam miałam możliwość wyboru drogi dla siebie, poznałam różne sposoby leczenia alkoholizmu. O tyle mi było trudno, bowiem w otoczeniu znajomych nie zetknęłam się z tym problemem. Nie miałam z kim pogadać. Nikt nigdy nie poruszał tego tematu, sama wiedziałam, że mam problem, a co z nim zrobić już nie. Dzięki WAM uruchomił się łańcuszek skutecznej pomocy. W tak krótkim czasie ciąg zdarzeń (forum, telefony, mityngi i poznani ludzie z tym samym problemem), dały mi dużo wiary, że można leczyć się i być szczęśliwy. Dzięki wszystkiemu miałam kolejny weekend wspaniały i trzeźwy.
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim i każdemu z osobna. :brawo:
Życzę Wszystkim Pogody Ducha.
:buzki:


Ps. Nie żegnam się, będę z Wami dziennie. :okok:

dziadziunio - Pon 19 Sty, 2015 08:15

ankao30 napisał/a:
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim i każdemu z osobna.


To ja Tobie dziękuję, ze jesteś..
I tak to działa. :dzierga2:
Miłego dnia sc43545

sabatka - Pon 19 Sty, 2015 08:24

ja też czytam codziennie. :) dajesz nadzieję że się da jak się chce
zołza - Pon 19 Sty, 2015 08:26

ankao30 napisał/a:
Na początku miotałam się nie wiedziałam jak zacząć, chciałam tylko by koszmar się skończył.


Jak to czasami dziwnie się splata. Totalna beznadzieja , gdy wydaje się ,że nic dobrego już nie może się stać. a tu nagle wszystkie rozsypane kawałki zaczynają wskakiwać na dziwne miejsca a na dodatek zaczynają tworzyć obraz :) Obraz sytuacji , która wcale nie jest taka beznadziejna jak się wydawało . Układaj kolejne elementy ...powoli ale systematycznie . Masz w rękach już mapę ...tylko czytaj ją dokładnie i nie zbaczaj z kursu :okok:
Trzymam kciuki ;)

Tosia - Pon 19 Sty, 2015 09:06

ankao30, Ja tez bardzo Ci dziekuje ze JESTES :hura: , czerpie od Ciebie sile jakiej mi nieraz brakuje :skromny: Pogody ducha zycze :buzki:
Thomasson - Pon 19 Sty, 2015 10:09

sabatka napisał/a:
ja też czytam codziennie. dajesz nadzieję że się da jak się chce
Zgadzam się w stu procentach. :tak:
ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 19:33

Hej.
Czytałam Was od rana. Niby wiem jak to działa jak pisze dziadziunio, to i tak mnie zaskoczyły te posty.

:beczy: To ze szczęścia.
Kilka razy dziś się zbierałam by odpisać a jakoś nie wiedziałam co.
Cieszę się że tak to odbieracie, a już myślałam, że dostanę jakiegoś kopa. :glupek:

Dziś również miałam fantastyczny dzień.
Bardzo spokojny, miałam dużo czasu dla siebie.
W pracy dziś już zaczęli się niepokoić.
Koleżanka zapytała bardzo poważnie, czy coś biorę.
Cały czas mam głupawkę, wszystko mnie rozśmiesza. Chodzę i się sama do siebie śmieję. :rotfl:
Wiem ten okres. :nono:

Fajnie jest no i 24 h :buzki: :buzki: :buzki:

Tosia - Pon 19 Sty, 2015 19:51

ankao30, Ja wiem to My w kieszeni :hura: wibrujacej :skromny: tez nie pije 24h i jest mi z tym dobrze!
ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 19:54

Skurcze twarzy już dziś dostaję od tego śmiechu. :rotfl:
Teraz mąż patrzy na mnie jak na wariatkę. Śmieje się to telefonu. :wysmiewacz:

BARBARA - Pon 19 Sty, 2015 19:59

ankao30 napisał/a:
Teraz mąż patrzy na mnie jak na wariatkę. Śmieje się to telefonu.

Ja śmiałam sie do tableta :lol2:

Tosia - Pon 19 Sty, 2015 20:02

Ja tez :szok: a co tam, Wolno nam byc szczesliwym!
Klara - Pon 19 Sty, 2015 20:07

ankao30 napisał/a:
MAM PLAN NA SIEBIE.

Aniu, jeśli chcesz pisać nadal w tym samym temacie, to poproś któregoś moderatora, żeby zmienił tytuł.
Gdybyś chciała rozpocząć nowy, to go sobie załóż właśnie pod takim tytułem.

ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 20:12

Już pisałam z Yuraa. Myślałam nad Nowym życiem, bo teraz tak czuję.
Ale mam plan na siebie też spoko. :buzki:
Zaraz mu napiszę. :buzki:

yuraa - Pon 19 Sty, 2015 20:29

już jest nowy tytuł
ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 20:31

No szacun.
Pisali że mogę czekać do jutra a tu niespodzianka.
:buziak:

yuraa - Pon 19 Sty, 2015 20:52

ankao30 napisał/a:
Pisali że mogę czekać do jutra

wiesz jak piłem to moim ulubiony słowem było "jutro''
a teraz czasem sobie tak żartujemy

szymon - Pon 19 Sty, 2015 20:53

yuraa napisał/a:
jak piłem to moim ulubiony słowem było "jutro''


a kto sprząta "jutro"? :dokuczacz:

ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 20:54

Oj lubię jak faceci sprzątają.
Okna mam brudne :lol2:

szymon - Pon 19 Sty, 2015 20:56

ankao30 napisał/a:
Okna mam brudne :lol2:


to se umyj jutro leniu :p

ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 21:00

A miło być tak pięknie :bezradny:

Sama wiem sama i tylko sama muszę :rotfl:
Maniana tak mówili w Hiszpanii nie wiem czy poprawnie to piszę ale maniana to jutro. A ja odkładam okna na sobotę. :buzki:

Wiedźma - Pon 19 Sty, 2015 21:44

ankao30 napisał/a:
A ja odkładam okna na sobotę. :buzki:

A ja na Wielkanoc :beba:

szika - Pon 19 Sty, 2015 21:48

a ja jak Bozia da :mgreen:
ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 21:48

No nie drażnią mnie nie mam firanek tylko zasłony.
Widzę takie duże brudne krople po deszczu.
Jak słońce świeci, masakra rolety spuszczam.
:buzki:

Tosia - Pon 19 Sty, 2015 21:51

ankao30, U Ciebie slonce swieci? No bys podeslala mi troche tego slonca do mnie :rotfl: :rotfl: .Ja tez firanek nie mam, a okna myje corka hehe :mgreen:
dziadziunio - Pon 19 Sty, 2015 22:00

No co Wy?
Ja okna myję co dwa miechy.
Jak pracowałem w niemczech to wydawało mi się, że oni maja szyby z lepszego szkła. Z czasem zauważyłem jednak, ze kobiety przynajmniej tam gdzie pracowałem, szyby myły raz w miesiacu..
Czas mycia wszystkich okien razem z ościeżnicam,i dwie i pół godziny..

54rerrer

Tosia - Pon 19 Sty, 2015 22:12

dziadziunio, To ile Ty, masz okien? :szok: :szok: Moja cora to jest mistrzyni, w godzine obleci wszystkie okna :szok: .Pewnie szybciej by to zrobila, ale ja jej marudze, tu i tu Panno :skromny: :skromny:
Ann - Pon 19 Sty, 2015 22:14

Ja myję okna jak muszę.. u siebie w pokoju na poddaszu myję jak nic przez nie nie widać.. :oops:
na dole myją rodzice, no chyba, że mus to pomogę, chociaż ja w zamian wolę zrobić dosłownie wszystko. Mycie okien mi się kojarzy z traumą... i długo mi nie przejdzie chyba..
Ale cóż :beba:
Może jutro mi przejdzie to wspomnienie ;)

ankao30 - Pon 19 Sty, 2015 22:22

Ja lubię myć okna, nie mam z tym problemu. Czasem tylko mi się nie chce.
Też mam ich sporo 7 poczwórnych. Rozkadam to na dwa razy.
Najbardziej to mnie nogi bolą ze skakania po taborecie. :lol2:

dziadziunio - Pon 19 Sty, 2015 22:25

Tosia napisał/a:
dziadziunio, To ile Ty, masz okien?


Dwa podwójne balkonowe i dziewięć normalnych..
Spoko. Ale mi nikt w czasie mycia, nie marudzi..
Ja jestem wysoki. myję prawie bez drabiny. Tylko góry ościeżnic..
:dzierga2: ....

Tosia - Pon 19 Sty, 2015 22:33

dziadziunio, Jak bym corce nie pomarudzila to by w15 minut umyla :evil2" a mam ich 8 i dwa balkonowe :evil2" i tak sie wyrabia w ekspresie.
ankao30 - Wto 20 Sty, 2015 06:09

Hej :lol2:
Dziś jeszcze wcześniej wstałam, ale ok spokojnie mam czas dla siebie.
Od 5.15 czytam, rozmyślam i piję kawę.
Idę się zbierać do pracy. 5grv
Oj liczę.że uda mi się zorganizować tak pracę by wyjść w miarę normalnie.
Dziś mityg i nie chcę się spóźnić. :hura:
No czasem tak mam jak chcę wyjść wcześniej to coś mi dokładają, jak nie potrzebuje to szybko wychodzę. Zobaczymy. :buzki:
Pogody Ducha Wszystkim życzę.

Ps. Tosia liczę na Ciebie z obiadem. :radocha:

Jonesy - Wto 20 Sty, 2015 08:41

Aniu, tak czytam Ciebie i coś mnie uderzyło. Cofnąłem się kilka stron wcześniej i czytam dalej i faktycznie - trafiłem. Trzeźwiejesz, pracujesz nad sobą i to wszystko jest dobre. Ale:
Syn - czasu z mamą nie potrzebuje spędzać, tylko kumple i komputer.
Mąż - mijam się z nim w domu...
A mimo to piszesz że każda doba zakończona sukcesem. W żadnym Twoim wpisie nie ma nic na temat tego że:
- spędziłam super czas z rodziną,
- zjedliśmy wspólnie posiłek,
- spędziłam czas z mężem,
- porozmawiałam z mężem...
Cokolwiek. Chyba że jesteś na tyle skrytą osobą że o sprawach prywatnych nie piszesz.
Nie piszę tego ze złośliwości.
Ale ja, zaczynając trzeźwieć dla żony i dzieci (żeby ich nie stracić, żeby mnie chciała z powrotem), tak skupiłem się na sobie, na swoich potrzebach, trzeźwieniu, rozwoju (siłownia, bieganie, hobby) oraz na forum, że w pewnym momencie moja żona (jak mi teraz mówi) zauważyła że w ogóle nie ma męża. Tak się starałem dla rodziny, że byłem jak ten majster, co na budowie z pustą taczką biegał, bo nie miał czasu załadować, tak zapierniczał...

I wiesz co? Ponad trzy lata minęły, a w życiu rodzinnym mam kompletną porażkę... :bezradny:
Oszczędź sobie tego, podaruj rodzinie odrobinę tej Twojej radości, podaruj im czas z trzeźwą Tobą.

zimna - Wto 20 Sty, 2015 08:50

Jonesy napisał/a:
podaruj rodzinie odrobinę tej Twojej radości, podaruj im czas z trzeźwą Tobą.

Tak tak :) :okok:

Gorzkaczekolada - Wto 20 Sty, 2015 08:56

Jonesy dziękuję Ci za ten mądry wpis.

Ja to trochę się boję tej euforii tutaj, wiadomo super że się nie pije, ale to właśnie ten pierwszy krok...a w około zgliszcza, mnie to przeraża - piszę w nawiązaniu do swojej sytuacji. Choć i u Anki chyba nie najlepiej.

ankao30 - Wto 20 Sty, 2015 10:05

Jonesy faktycznie wszystkiego nie piszę. Nie chcę mieszać na forum swojej rodziny.
Uspokoje tylko to że nie jest źle, z synem mam kontakt dziennnie rozmawiamy, wiem co dzieje się w jego życiu. Nawet nie ma problemu zwierzać mi się.
Mam szczęście jest otwarty i po mnie ma gadulstwo.
Oczywiście woli często spędzać czas z kumplami. No nie zmuszam go by siedział cały weekend ze mną.
Posiłki tzn obiad w weekend jemy wspólnie wcześniej różnie to bywało przeważnie nie jadłam, ale teraz nawet gotuję.
Śniadania i kolacje różnie, ja śniadań nie jem z kolacją też to różnie bywa.
Z mężem to już gorzej, powoli się otwieram a jeszcze nie umiem z nim szczerze o sobie porozmawiać.
Widzi że się zmieniłam, on też inaczej do mnie podchodzi widzę, że jest zadowolony.
Więcej rozmawiamy o drobiazgach, codziennych sprawach, ale jeszcze nie jestem w pełni z nim być szczera.
Nad tym też pracuję.
Nie da się w jeden dzień rozwiązać wszystkich problemów. Tak myślę co nie ukrywam, że wiem życie prywatne na pierwszym planie, potem ja i na koniec praca zawodowa.
Jak pogodze wszystko to będzie moja harmonia i spokój. :buzki:

ankao30 - Wto 20 Sty, 2015 13:23

Sorki czasem chaotycznie piszę ale nie widzę pełnego tekstu na telefonie.
Mam dziś sporo roboty, myślę że uda mi się wyjść o normalnej godzinie, nie chcę się spóźniłć na mityng.
Dziadziunio ja choinki już się pozbyłam tydzień temu, też ten sam problem cała klatka do sprzątania. Mąż pozamiatał nią wszystkie kąty.
Już mam z głowy. :buzki:

Jras4 - Wto 20 Sty, 2015 17:07

ładna bajka poprostu cudowne lata ... znaczy dni
ankao30 - Wto 20 Sty, 2015 17:30

Jras zaznaczyłam, że wszystkiego nie piszę. :bezradny:
Piszę tylko o sobie nie o rodzinie. Wyrywkowo tylko.
Nie wiem czy by sobie tego życzyli. :mysli:

ankao30 - Wto 20 Sty, 2015 21:16

Hej może Was to drażni ale miałam super dzień. :radocha:

Mityng też...


A Tosia 24h bardzo mi się to podoba. :buzki:

stanisław - Wto 20 Sty, 2015 21:19

ankao30 napisał/a:
Hej może Was to drażni
A co ma nas drażnić
Wiedźma - Wto 20 Sty, 2015 21:21

ankao30 napisał/a:
może Was to drażni ale miałam super dzień. :radocha:

Nie wiem jak pozostali MY, ale mnie Twój dobry nastrój wcale nie drażni - skąd ten pomysł? :roll:
Fajnie masz :okok:
Pamiętam swoje miodowe miesiące, fantastycznie się wtedy czułam :)

Tosia - Wto 20 Sty, 2015 21:25

ankao30, To bardzo dobrze ze 24h mija bez alkoholu, kolejny bedzie latwiejszy juz. Ciesze sie Twoja radoscia! :skromny: :skromny: Ja tez nie pije 24h i jest mi dobrze z tym!
ankao30 - Wto 20 Sty, 2015 21:57

Może faktycznie źle to ujełam, nie drażni tak jakoś to odczytalam, Ale mam mały ekran i coś niedowidziałam.
A tak na serio humor mam świetny wykorzystuję go do wszystkiego.
Jakoś dzień choć długi to wesoły.
Mam teraz naprawdę dużo pozytywnej energii jeszcze tak się nie czułam. Czasem mam wrażenie że to sen i nie chcę się obudzić.
Nie chcę pisać o żadnych smutnych rzeczach, narazie ich nie widzę.
Nie chcę szukać niedoskonałości wokół mnie.
Po prostu cieszę się że tu i teraz jestem, że widzę ile radości jest wszędzie.
Pogody Ducha Wszystkim życzę.

Jonesy - Wto 20 Sty, 2015 22:25

Aniu, broń Panie Boże mój wpis nie był powodowany zazdrością albo zawiścią. W życiu nigdy. Cieszę się z Tobą, bo przeżywam po raz kolejny to co sam przeżywałem jakiś czas temu.
Napisałem tylko i wyłącznie z troski. Nie masz ani powinności ani obowiązku pisać o wszystkim. W końcu i tak tylko Ty wiesz jak na prawdę jest.
Bierz z forum tyle i le potrzebujesz i postaraj się oddawać od siebie tyle samo. Tak to działa właśnie.

Ann - Wto 20 Sty, 2015 23:14

ankao30 napisał/a:
Pogody Ducha Wszystkim życzę.
Kurcze, dziękuję Ci dziś za to jedno zdanie.
Pogoda ducha to dla mnie moja samoświadomość.
Sprowadzenie mnie na ziemię.
Mnie również, podobnie do przedmówcy czyta się o tym jak ktoś przeżywa początki. Przypominasz mi upalny lipiec 2013, to jak spieszyłam się by zdążyć na mityng, jak uciekł mi autobus i naginałam przez pół miasta piechotą, by wpaść z wywieszonym językiem do chłodnego budynku i usiąść wśród takich jak ja. A później codzienność, spowszedniało mi.. ale dzięki Twoim przeżyciom przypominam to sobie. :okok:

ankao30 - Śro 21 Sty, 2015 06:42

Hej standard 5 rano na nogach. :hura:
Jonesy nie myślę tak że mi zazdrościć, bo czego?
Tylko wczoraj miałam taki dzień jak to czytałam, czułam, że chyba za mało robię.
Czułam nacisk dalej i dalej, a wiedziałam, że nie jestem gotowa.
Rozmawiałam po mityngu na ten temat, wiem że dobrze robię. Na wszystko przyjdzie czas.
Faktycznie dużo czytam na forum no i nie tylko. Czasem myślę że jestem wariatką ciesząc się ze wszystkiego. Na około poważne, smutne tematy a ja znów jak nakręcona tylko szczęście.
Pracuję nad sobą, mam do tego narzędzia. Nie czuję się sama, w domu rodzina, gdzie nie zerwałam kontaktu. Praca z ludźmi których lubię oraz wspólnota.
Jestem szczęściara bo mam wszystko tylko nie siebie wewnętrznie.
Szukałam pomocy bo sama chciałam i chcę, ani rodzina ,ani praca czy inni nie zmuszali mnie do leczenia. Nie byłam na detoxie i na terapii. Tu się dowiedziałam jak wszystko wygląda, teraz też w realu mam z kim porozmawiać, samą mnie zaskakują takie stany szczęścia. Może znałam to u czucie kiedyś ale teraz odkryłam je na nowo i podoba mi się.

Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

ankao30 - Śro 21 Sty, 2015 07:07

Zapomiałam dodać że wierzę w to że coś nade mną czuwa. Może jeszcze nie Bóg, ale Siła Wyższa na pewno.
Nie ma zbiegów okoliczności, tak dużo się w moim życiu dzieje dobrego.
Coś w ostatniej chwili mnie przebudziło z mojego koszmaru. I wskazało drogę.
Wszystkim tego życzę. :hura: :buzki:

yuraa - Śro 21 Sty, 2015 09:01

ankao30 napisał/a:
wierzę w to że coś nade mną czuwa.

też tak mam i staram się żyć w zgodzie z Tą Nadistotą jakkolwiek Ją (nie)pojmuję

Tosia - Śro 21 Sty, 2015 10:50

ankao30, Czuwa On, i czuwam ja :oops: cieszy mnie ze idziesz ta droga, nie przyspieszasz, nie zwalniasz. Idziesz swom kroczkiem.
Twoje wnetrze juz sie otwiera..... Za jakis czas sama to dostrzezesz :buziak:
Pogody ducha zycze :hura: :hura:

ankao30 - Śro 21 Sty, 2015 11:20

Tosiu cieszę się że jesteś :buzki:
Podpowiedz jak zawsze co zamówić.
Dzienny dylemat. :bezradny:
Na coś mam ochotę ale jeszcze nie wiem co?
Lista już u nas wędruje mogła by być krótsza tyle bym nie myślała. :rotfl:

ankao30 - Śro 21 Sty, 2015 11:25

Ps już doczytałam co masz.
Ale zastanawiam się nad zupą chyba ogórkowa. :buzki:

ankao30 - Śro 21 Sty, 2015 20:19

Esaneta faktycznie łasuchy.
Jak wchodzę do pracy już myślę co dziś zjem. :lol2:
Dziś również był fantastyczny dzień.
Trochę zamieszania w pracy, a i tak z uśmiechem opanowałam sytuację.
Wcześniej bym wyszła na zaplecze i głośno przeklinała. (Sugestie pomogły)
Choć rzadko mi się to zdarza, nie używam wulgaryzmów.

A 24 h Tosia :radocha:
Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

Tosia - Śro 21 Sty, 2015 20:39

ankao30, Aniu ja tez 24h
No ja tez nie uzywam wulgaryzmow, moze mi sie wymsknie raz na sto lat 325t5
Pozdrawiam Cieplutko :skromny: :skromny:

szika - Śro 21 Sty, 2015 22:09

a ja klnę jak szewc :oops: :skromny:
choć ostatnio jakby mniej mi sie to zdarza, nie pojawiaja sie potrzeby aby odreagować..
u nas na terapii był zakaz uzywania wulgaryzmów no chyba że był to niezbędnie konieczny "dynamizator mowy" ... tak mieliśmy napisane na dużej tablicy wsród zasad na grupie :lol2:

ankao30 - Czw 22 Sty, 2015 06:34

Hej nic się nie zmieniło 5 rano już na nogach.
Mam w sobie budzik. A i tak nastawiamy go na 5.45 ale niepotrzebnie. Podejrzewam, że jakbym go nienastawiła to bym zaspała. :nono:

Jestem wyspana, choć miałam koszmar. Dawno nic mi się nie śniło.
Śniło mi się że byłam na jakieś imprezie i znów piłam. Walczyłam ze sobą by tego nie robić, a i tak piłam i ryczałam, że piję.
Było tam wielu znajomych co chwilę ktoś mi coś nalewał i odchodził a ja siedziałam i czekałam kto podejdzie następny by znów mi nalać. Wszyscy wokół byli trzeźwi a ja tyłka z krzesła nie umiałam dźwignąć. :beczy:
Masakra wstałam roztrzęsiona.

Teraz już spoko poczytałam, pomyślałam i biorę do serca pewien tekst by nie komplikować życia sobie. :)

Miłego dnia i Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

zołza - Czw 22 Sty, 2015 07:58

ankao30 napisał/a:
Masakra wstałam roztrzęsiona.


Takie sny będą Cię niestety co jakiś czas nawiedzać , są jednym z podstawowych objawów głodu alkoholowego . Wiem , że to trudne przeżycie ... nawet nie wiesz co jest prawdą a co tylko snem :uoee: Dzisiaj to był tylko sen ;) i to jest najważniejsze ...no i jeszcze to " dzisiaj nie piję "
Pozdrawiam :)

Tosia - Czw 22 Sty, 2015 08:16

ankao30, Tez te sny mam ostatnio czesto, dlatego tak bardzo chce juz isc na miting!
Ja wstaje szybko, myle twarz zimna woda, robie sobie wode z cytryna i cukrem i gorace wypijam, i slucham muzyki tanecznej by mozg czyms zajac :radocha: Oczywiscie myk na dekadencje, i gadam i gadam. .. bo moj pies juz nie chce ze mna gadac :mgreen:
No i dzis nie pije 24h Pogody ducha zycze Ci i... Ten sen juz minal, teraz juz jestes bezpieczna :buziak:

ankao30 - Czw 22 Sty, 2015 08:29

Faktycznie jak wstałam byłam roztrzęsiona czułam strach i wstyd.
Teraz minęło jak pisałam dzienne sugestie pomagają.
Poczytałam pomyślałam jest dobrze już nie myślę. To tylko sen.
:buzki:

Wiedźma - Czw 22 Sty, 2015 09:21

ankao30 napisał/a:
To tylko sen.

Nie. To AŻ sen alkoholowy, którego nie należy lekceważyć, bo najczęściej świadczy o głodzie alkoholowym.
Dobrze by było, gdybyś doszła jego przyczyny - przeanalizuj parę ostatnich dni pod względem kontaktu z wyzwalaczami.
Często daje się ustalić przyczynę głodu, a wtedy można ją wyeliminować bądź unikać.
To jest bardzo ważne działanie pozwalające utrzymać abstynencję - uczą tego na terapii :mgreen:

...tak na moje oko tą przyczyną może być zbyt wysokie obroty, na które ostatnio weszłaś.
Ale może być coś jeszcze innego.

ankao30 - Czw 22 Sty, 2015 10:34

Może faktycznie miałam wczoraj nerwówkę w pracy.
Opanowałam wszystko wczoraj a organiz jeszcze walczył w nocy.
Może zobaczymy dziś. :bezradny:

Tosia co dziś? Jakieś mięcho za mną chodzi. :buzki:

rufio - Czw 22 Sty, 2015 11:00

Za szybko , za mocno i zbyt euforystycznie - minie ale musisz uważac i próbowac w dzień chociaz na pare chwil wyłączyc sie - Dosłownie "założyc worek na głowe" i odciąć sie od wszelkich odgłosów - tego tez ucza na terapii (sic) pogadaj na najbliższym mityngu jak to sie robi .Może jeszcze ktos bedzie tam pamiętał .
A Ty pamietaj aby miec przy sobie napój - słodki bo stres pozbawia cukier z organizmu .

prsk :mysli:

Wiedźma - Czw 22 Sty, 2015 12:16

ankao30 napisał/a:
Może faktycznie miałam wczoraj nerwówkę w pracy.

To nie musi dotyczyć jedynie wczorajszego dnia.
Sen alkoholowy (głód) może pojawić się dobrych kilka dni po kontakcie z wyzwalaczem.
Trzeba być bardzo uważnym, obserwować siebie i otoczenie, żeby powiązać przyczynę ze skutkiem.
Puszczenie wszystkiego na żywioł nie jest dobrym pomysłem.

ankao30 - Czw 22 Sty, 2015 13:04

Ok spokojnie do tego podchodzę. Mam czekoladę w biurku, zapomniałam o niej ale jest.
Wieczorem porozmawiam na ten temat, mam z kim. Na pewno doradzi. Fantazję mam dużą więc sny też bogate.
Jestem bardzo spokojna, humor też jest, nie czuję chęci do picia.
Nie mam czasu myśleć nad tym.

Koleżanki wymyśliły pizzę, nie wiem jakią zamówiły, ale się dorzuciłam więc na obiad pizza niespodzianka.

Teraz faktycznie się wyłączam i chwila dla mnie. Nie ma mnie przez 15 min dla nikogo.
:buzki:

Wiedźma - Czw 22 Sty, 2015 13:10

ankao30 napisał/a:
nie czuję chęci do picia.

No i chwała Bogu. Jednak chęć do picia to najbardziej zaawansowany objaw głodu,
kiedy już trudno zatrzymać puszczoną w ruch machinę.
Wcześniej występuje cały wachlarz innych objawów pozornie nie związanych z głodem,
a wczesne ich rozpoznanie daje szansę uniknięcia katastrofy.

ankao30 napisał/a:
Nie mam czasu myśleć nad tym.

Szkoda. Bo jest o czym myśleć.

ankao30 - Czw 22 Sty, 2015 14:08

O pizza z salami, trafili. :hura:
Wiedźma pomyślę wieczorem, w pracy mój umysł jest w innym pudełku. :hura:
Miłego dnia :buzki:

rufio - Czw 22 Sty, 2015 14:30

Pamietaj - cokolwiek nie robisz zawsze miej 5 % rabatu .


prsk :muza:

ankao30 - Czw 22 Sty, 2015 21:08

Dziś spokojny i zabawny dzień.
Dużo się dowiedziałam na temat mojego stanu. Zrobiłam porządek z kosmetykami, perfumy już wcześniej wrzuciłam, a dziś resztę. Faktycznie używałam toniku do twarzy non-stop coś mi wyskakuje i zmywałam by nie wyglądać jak piętnastolatka. :szok:

Idę zadbać o siebie rano o 5 pobudka. :idespac:
Miłej nocy i spokojnej życzę.


A 24 h nie pije. :buzki:

ankao30 - Pią 23 Sty, 2015 06:30

Hej spokojnie dziś przeszła noc :lol2:
Wieczorem grzecznie się położyłam o 21, zasnęłam jak zawsze 23.30 nie wiem ale nie umiem wewnętrznie zegara przestawić.
A i tak nic nie szkodzi rano wstałam 5 trochę zaspana- już przeszło.
Jutro faktycznie odpuszczam mycie okien. Biorę wolne dla siebie. A poniedziałek też mam wolne. Cały dzień :radocha:
Powoli się zbieram do pracy.
Miłego dnia życzę oraz Pogody Ducha :buzki:


Nie piję 24 h :lol2:

Tosia - Pią 23 Sty, 2015 07:00

ankao30, Telepatycznie mnie budzisz, ja tez nie pije 24h Pozdrawiam!
sabatka - Pią 23 Sty, 2015 07:35

ankao30, okna teraz odpuszczam bo mgła straszna, ale już w sumie mogłabym umyć
sabatka - Pią 23 Sty, 2015 08:55

mogę :) ale jak patrzę na tą szarugę to mi się nie dobrze robi g4g412
ankao30 - Pią 23 Sty, 2015 09:00

Mam w nosie czy są brudne czy nie powoli ogarne wszystko, ale powoli w swoim czasie.
Miłego dnia życzę. :buzki:

Jak wychodzę do pracy szaro może już nie ciemno, ale szaro. Jak wracam ciemno i tak nie widzę jak jest na dworze. Tylko weekendy, ale mam pomysł zawiesze firanki. :hura:

Przemas - Pią 23 Sty, 2015 09:33

Dajcie spokój z tą pogodą, paliwo potaniało i to jest powód do radości :radocha:

Pozdrawiam

sabatka - Pią 23 Sty, 2015 10:21

Przemas napisał/a:
to jest powód do radości


jak mi kupisz samochód to mogę się z tego powodu cieszyć :figielek:

ankao30 - Pią 23 Sty, 2015 11:05

Fajnie ja jeżdżę autobusem może bilety stanieją. :wysmiewacz:
Miłego dnia. :buzki:

ankao30 - Pią 23 Sty, 2015 14:56

Tosiu zamówilam i zjadłam.
Dziś zaszalałam. Miałam łososia z kurkami, kuleczki z ziemniaków zapiekane warzywa grillowane- dużo cukini i marchewkę z ananasem.
Teraz przydałaby się sjesta :buziak:

Tosia - Pią 23 Sty, 2015 15:11

:mniam: ale smakolyki. I dobrze, dogadzaj sobie jak mozesz :skromny: U mnie wiecej kasy szlo na alkohol, niz na takie smakolyki.
Buziak :skromny:
Nie pije 24h

Jo-asia - Pią 23 Sty, 2015 17:57

ankao30 napisał/a:
Fajnie ja jeżdżę autobusem może bilety stanieją. :wysmiewacz:
Miłego dnia. :buzki:

Mówisz i masz ;)
http://www.dziennikzachod...letow,id,t.html

ankao30 - Pią 23 Sty, 2015 20:53

No faktycznie zastanawiają się nad tymi biletami. :lol2:
A tak poważnie mam 24 h gdzie nie piję :hura:
Teraz relaksuje się z synem. Oglądamy Garfilda.
Miłego wieczoru. :buzki:

Tosia - Pią 23 Sty, 2015 21:03

ankao30, Tez ogladam Gerfilda! ,a syn niestety nie chce relaksu ze mna, woli ze swoja mloscia :mgreen:
Pozdrawiam Aniu, i Tobie milego relaksu :skromny:

dziadziunio - Pią 23 Sty, 2015 21:15

My tyż... 54rerrer
Mała powiedziała,ze dziś nie idzemy spać. Zawsze nad morzem ma taki jeden dzień i pada po jedenastej... :bezradny:
spoko..
miłej zabawy :pocieszacz:

ankao30 - Sob 24 Sty, 2015 08:28

:hura:
Zmiana dziś spałam do 7 mam wrażenie że za długo :lol2:
Kolejny weekend zaczynam trzeźwo :lol2:
Wspaniałe uczucie.
Plany na dziś są małe ale są. :luzik:
Jestem bardzo wyciszona i spokojna taki stan jest świetny, nie jestem ani nakręcona szczęściem ani złością. Tylko spokój wewnętrzny.
Pogody Ducha i miłego dnia życzę. :buzki:

Tosia - Sob 24 Sty, 2015 20:32

ankao30, Gdzie Cie szukac? wiesz ze nie pije 24h a Ty? ;)
ankao30 - Sob 24 Sty, 2015 20:46

Hej jestem. Miałam dziś dziwny dzień no nie piję 24h. :nono:
Tosiu czytałam Cię ale dzisiejszy mój nastrój nie pozwalał mi odpisywać.
Sama dziś miałam swoje dylematy.
Od rana planowałam poważną rozmowę z mężem o mnie i moim problemie. Odważyłam się dopiero około 18.00.
Oj dużo mnie to kosztowało było dużo pytań masakra. Dobrze to wszystko przyjął, telefony, mityngi no i to że wreszcie wzięłam się za siebie. Zaskoczył mnie stwierdzeniem, jak powiedziałam że mam problem z alkoholem to stwierdził- tak zauważył iż faktycznie za daleko to poszło.
Kamień z serca mi spadł, powiedziałam mu że nie umiem jeszcze o wszystkim mówić, ale żeby wiedział co i kiedy robię, bo sama nie dam rady. By nie był podejrzliwy.
Jestem jeszcze wewnętrznie roztrzepana, dlatego nawet nie czytam innych by się nie robeczeć.
Miłego wieczoru Wszystkim życzę. :buzki:

Tosia - Sob 24 Sty, 2015 20:51

ankao30, uf, :hura: mnie nie czytaj! A ja ciesze sie ze idziesz o krok dalej! Buziak!
Twoj maz zrozumie! Daj mu czas..
Oj jak ja bym Cie usciskala!

Thomasson - Sob 24 Sty, 2015 22:03

ankao30 napisał/a:
nie umiem jeszcze o wszystkim mówić, ale żeby wiedział co i kiedy robię
Odniosłem wrażenie jakby Twój mąż był na drugim końcu świata w trakcie tych tygodni co nie pijesz.
ankao30 - Sob 24 Sty, 2015 22:05

Nie jest obok ale nie poruszaliśmy tego tematu.
Mówiliśmy o wszystkim wokół a nie o mnie.
Dziś już jest inaczej.
Jestem spokojna.
Miłej nocy życzę. :buzki:

ankao30 - Nie 25 Sty, 2015 07:31

Hej już ranek i nie piję 24 h :hura:
Spałam dziś jak nigdy.
Wczorajszy dzień powtórzę się ale skończył się fantastycznie. :skromny:
Już wiem o czym pisze Dziadziuno jak się czuje gdy się przytulna.
Całą noc czułam się jak dziecko które nie chcę się odkleić od bliskiej osoby. :okok:

Dziś mityng :idzie:
Miłego dnia i Pogody Ducha życzę Wszystkim :buzki:

ankao30 - Nie 25 Sty, 2015 09:19

Nie jem śniadań dziś wyjątek razem zjedliśmy teraz kolejka do łazienki.
Ale mam humor. :hura:
:glupek: :lol2: :rotfl:
Czuję się jakby wszystko zaczynało się od nowa ale pozytywnie tak inaczej, nie umiem tego opisać.
Jestem spokojna zarazem szczęśliwa mam mocne oparcie i teraz wiem że naprawdę je mam. Jaka byłam durna że wcześniej nie rozmawiałam tylko w sobie wszystko trzymałam. :glupek:
Każdemu szczęścia i odwagi życzę, bo się opłaca warto strach pokonać. :buzki:

Tosia - Nie 25 Sty, 2015 11:53

ankao30, :brawo: Teraz ja czerpie od Ciebie ta radosc ktora emanujesz :rotfl: :rotfl:
Pogody ducha zycze :kwiatek: :kwiatek:

stanisław - Nie 25 Sty, 2015 12:12

ankao30 napisał/a:
estem spokojna zarazem szczęśliwa mam mocne oparcie i teraz wiem że naprawdę je mam.
Pielegnuj to na trudne chwile
ankao30 - Nie 25 Sty, 2015 20:39

Hej wróciłam z mityngu. Nadal mam w sobie dużo radości. :hura:
Miłego wieczoru życzę.
Uciekam oglądamy po raz 50 Jak rozpętałem drugą wojnę światową. :rotfl:

A jestem dziś trzeźwa :buzki:

ankao30 - Pon 26 Sty, 2015 08:29

Hej poniedziałek mam wolne i jestem trzeźwa. :lol2:
Dziś faktycznie nie idę do pracy, lecz mam dużo spraw do pozałatwiania. :szok:
Oj wcześniej już bym marudziała, że muszę a nie chce mi się.
Dziś nie, bo nie jadę sama :hura:
Obiad mam ze wczoraj więc pełny luz nikt mnie nie goni.
Teraz kawa i powoli się zbieramy. :buzki:

Miłego pogodnego może być snieżnego dnia (tu tak mam) oraz
Pogody Ducha życzę Wszystkim. :hejka:
:idzie:

ankao30 - Pon 26 Sty, 2015 14:19

Większość spraw załatwiona :okok:
Mam dziś czas dla siebie, syn w szkole mąż w pracy a ja z kawą przed laptopem. :kawa:
Mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, ale powoli dziś wrzuciłam na luz. :skromny: wqdqw
Muzyka głośno gra :muza: a ja mam humor. 5t4b
Miłego popołudnia życzę. :buzki:

ankao30 - Pon 26 Sty, 2015 21:00

Dzień minął spokojnie, powoli, ale efektywnie.
Jestem trzeźwa :radocha:
Mam czystą łazienkę i nie tylko :wysmiewacz:
Teraz zostało prasowanie.
Włączyłam TV a tu jakiś film o krucjatach, lubię takie kostiumowe, historyczne,gdzie jest walka dobra ze złem i dobro wygrywa. No i miłość. :okok:
Powtórzę się ale jest fajnie być trzeźwą cieszy mnie wszystko.

Miłej i spokojnej nocy życzę Wszystkim. :papa:

smokooka - Pon 26 Sty, 2015 21:02

Ania, to się czyta zupełnie tak fajnie jak Tośki radości w punktach :okok: Lubię Cię czytać, bardzo :buziak:
Tosia - Pon 26 Sty, 2015 21:05

ankao30, Wiesz My zawsze to samo ogladamy, tez to ogladam.... A tak zapytam z ciekawosci, umylas lazieke,a to nie tylko? To co? :wysmiewacz:
smokooka, :oops:

ankao30 - Pon 26 Sty, 2015 21:17

No przedpokój i szafę ogarnęłam wywalilam trochę rzeczy.
Oczywiście ciuchy niektóre wysyłam na wieś do rodziny, jest tam ich trochę i wiem że się przydadzą.
Narazie stoi duży wór i czeka na transport.
No teraz zaczynam pasować na rano koszulę potrzebuje, przy okazji wszystko z suszarki ogarne.
No jeszcze trochę i spać rano do pracy. :buzki:

Tosia - Pon 26 Sty, 2015 21:23

ankao30, I fajnie, tylko pamietaj jutro karta dan :skromny: :skromny:
Nie pije 24h buziak sc43545

ankao30 - Wto 27 Sty, 2015 06:29

I znów ranek. Śnieg za oknem, bardziej chlapa a tu czas się zbierać.
:idzie:
Tosiu pamiętam napisze.
Dziś jestem trzeźwa i mam humor.

Miłego dnia o Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

matiwaldi - Wto 27 Sty, 2015 07:17

ankao30 napisał/a:
Miłego dnia o Pogody Ducha życzę Wszystkim.


wzajemnie :kwiatek:
8)

sabatka - Wto 27 Sty, 2015 09:29

miłego :kwiatek:
ankao30 - Wto 27 Sty, 2015 13:23

Hej Tosiu zamówiłam i zjadlam, dziś wszystko w biegu, bo mam dużo roboty a chce wyjść w miarę normalnie. Idę prosto na mityng. :hura:
Zamówiłam kawałki kurczaka w sosie curry, frytki i marchewkę z ananasem.
Teraz dalej do roboty.
:idzie: wqdqw

Tosia - Wto 27 Sty, 2015 14:22

ankao30, Ty masz siedziec na tylku i jesc :wysmiewacz: ,a nie w biegu :szok: .
Ciesze sie z Toba :hura:
Nie pije 24h sc43545

ankao30 - Wto 27 Sty, 2015 21:48

Już siedze i znów wcinam, teraz czekolada w roli głównej z orzechami.
Oj ciężko będzie jak tak dalej będe jeść.
zv4v zv4v zv4v
Potem poszukam innego działu o odchudzaniu ;)
Jestem dziś trzeźwa :rotfl:
A jutro mam znów wolne, trochę jeszcze mi spraw zostało do załatwienia, a mam dużo starego urlopu.
I tak się niewyśpię. Na 9 mam spotkanie w centrum. :bezradny:
Miłego wieczoru i pogodnej nocy życzę.
:papa:

Tosia - Wto 27 Sty, 2015 22:01

ankao30, Smacznego, a odchudzaniem sie nie przejmuj. :wysmiewacz: Tyle biegasz z tym jedzeniem ze nadwaga Ci nie grozi. :mgreen:
Ja tez nie pije24h :mgreen:
Pozdrawiam serdecznie

ankao30 - Śro 28 Sty, 2015 07:05

I jak myślałam wstałam wcześnie od poniedziałku do piątku mój organizm jest ustawiony na jedną godzinę :lol2:

Jestem trzeźwa i mam dużo energii. :hura:

Teraz kawa i się zbieram :idzie:
Trochę tego mam dziś.
Chce jeszcze wejść do fryzjera na to potrzebuje około trzech godzin.
Zobaczę czy dam radę.
Popołudniu jeszcze zebranie w szkole. :mysli:

Miłego dnia i Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa:

Tosia - Śro 28 Sty, 2015 10:17

ankao30, Lal, trzy godziny u fryzjera :boisie: chyba bym po dwoch zwiala :mgreen:
Zycze wytrwalosci :buziak:
Pozdrawiam :kwiatek:

Eila - Śro 28 Sty, 2015 13:07

Aniu czytam i się uśmiecham :) Tyle w Tobie euforii,radości życia ,siły pozytywnej energii ,że mogłabyś pół Polski nią obdzielić...fajny taki czas ...ciesz się nim...widzę w Tobie siebie ....zadziwiające jak my alkoholicy jesteśmy do siebie podobni ;) To komplement jest ;)

Powodzenia Aniu :buziak:

ankao30 - Śro 28 Sty, 2015 15:01

Eila napisał/a:
Tyle w Tobie euforii,radości życia ,siły pozytywnej energii ,że mogłabyś pół Polski nią obdzielić...fajny taki czas ...

Eila faktycznie fajny czas, wykorzystuję go na maxa. :radocha:

Energii mam dużo chęci też, wiem ten okres, lecz nie myślę o przyszłości tylko tu i teraz.
"Nie jest możliwe zaplanowanie przyszłości przez kogoś, kto nie potrafi żyć TERAZ"
Dziennie ładuję się do pełna, by zmagazynować ile się da. :paker:

Pracuję nad sobą mam pokazane co i jak bym nauczyła się radzić z szarą rzeczywistością oczywiście jak mnie dopadnie. :skromny:

Tosia fryzjera zaliczyłam i standard 3 godziny spania na fotelu. Zanim mi rozjaśni pasemka, nałoży farbę, potem jakąś maseczkę na włosy i pod lampy, na koniec podcięcie i prostowanie to trwa. Zawsze usypiam, dziś też odpływałam. Na miesiąc z głowy :radocha:

Obiad też już zrobiłam i zjedliśmy. Dziś na szybko naleśniki ze szpinakiem. Chłopaki lubią je i jak nie ma mięsa dzień czy dwa nie marudzą. :okok:

Na dziś jeszcze mi została wywiadówka. :idzie: :papa:

ankao30 - Śro 28 Sty, 2015 19:33

Hej już mam luz wszystko co na dziś zaplanowałam wykonane. :radocha:


Wywiadówka super,aż podeszłam do sklepu kupić synowi Merci czekoladki.
Ostatni rok podstawówki testy próbne przeszły rewelacyjnie ma drugi wynik w klasie oczywiście piątki. :szok:
Nie wiem jak to robi wcale w domu nie chce mu się uczyć a tu masz.
Pani z angielskiego powiedziała że już nawet nie reaguje, że nie robi notatek bo i tak większość testów czy kartkówek ma na 100 %. Ma chyba super pamięć. :wysmiewacz:
No i matematyka, ale to pomnie tam miał 98% polski już gorzej 90%, ale ja też tak miałam i mam, nie lubię polskiego nie rozumiała wierszy, ortografii i gramatyki, zawsze jak pisałam wypracowania babka czepiała się stylu. To rodzinne. :mysli:

Teraz dylemat jakie gimnazjum sam jeszcze nie wie mamy czas do maja. :bezradny:


Mam dalej świetny humor i jestem dziś trzeźwa. :papa:
Miłego i spokojnego wieczoru życzę.

Tosia - Śro 28 Sty, 2015 19:50

O! To gratuluje zdolnego syna! Ja wiem to po mamusi ma :mgreen:
Ja tez trzezwa jestem :skromny: buziol!

ankao30 - Czw 29 Sty, 2015 06:19

Noc za mną jestem wyspana i trzeźwa. :lol2:

Teraz kawa o zbieranie się do pracy. :idzie:

Miłego, spokojnego dnia, oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buziak:

ankao30 - Czw 29 Sty, 2015 20:56

Hej padam dziś mam dość, długi ciężki dzień. Wróciłam o 19,45 i dobrze, że mnie kumpela podrzuciła bo tak bym była o 21.00.

Wczorajsze wolne musiałam odpracować, standard nic się samo nie zrobi. Jeszcze zostało mi na jutro parę rzeczy. Muszę przyjechać godzinę wcześniej by się wyrobić zanim mi dorzucą bieżące rzeczy. Niestety koniec miesiąca to norma.

Nawet kąpiel mnie nie postawiła na nogi, idę zaraz spać. Wcześniej już byłby drugi lub trzeci drink. Nie wiem jak to na kacu ogarniałam.

Tosiu dziś nawet karty z daleka nie widziałam. Od rana nie miałam kiedy, teraz dopiero do paluszków się dorwałam bo już nie mam ochoty na nic innego.

Spokojnej nocy życzę.

:idespac: :papa:

ankao30 - Czw 29 Sty, 2015 21:00

Zapomniałam, ale ważne jestem dziś trzeźwa :lol2:
Tosia - Czw 29 Sty, 2015 21:13

ankao30, Ciesze sie ze kolejne dni w trzezwosci, ale przystopuj troche z ta praca :szok: bo Cie w jakiegos gloda wpedzi :szok: buziol! :mgreen:
sabatka - Pią 30 Sty, 2015 05:54

:kwiatek:
ankao30 - Pią 30 Sty, 2015 06:05

Witaj Sabarka. Dzięki tak z rana. :lol2:

Dziś wstałam wcześniej, bo muszę zaraz się pozbierać do pracy.
Oj jutro wolne i śpię do oporu. :rotfl:

Humor mam nadal chęci do pracy mniejsze jakoś przeleci czas.

Dziś jestem trzeźwa.

Miłego dnia i Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

Ann - Pią 30 Sty, 2015 10:14

ankao30 napisał/a:
Miłego dnia i Pogody Ducha życzę Wszystkim
dobrego dnia! :)
Lubię tu zajrzeć, poczytać jak bije od Ciebie radość :)

ankao30 - Pią 30 Sty, 2015 20:29

Hej jestem dziś trzeźwa. :radocha:

Wreszcie piątek marzę o spaniu, może nie do końca spanie ale położyć się i nic nie robić, nic nie mówić i nikogo słychać. :dusza:
Patrzę na jakiś film o mrówkach, nic nie ma ciekawego, Sezon na Misia już kilka razy przerabiałam (jakby to był Shrek to chętnie bym patrzyła), Władce Pierścieni też i zostały jakieś mrówki. Nie chce mi się nic ścigać, bo chyba i tak nie dotrwam do końca. 23r

Tosia nic dziś nie zamawiałam, ale zrobiła sobie pierwszy raz od niepamiętnych czasów kanapki. Wiedziała, że dziś będzie młyn, a mi się non-stop chce coś jeść. Dałam radę robiłam kilka krótkich przerw na gryzy. :lol2:

Oj jutro śpię do oporu :wysmiewacz: (znając siebie o 5 będę już się kręcić).

Spokojnej nocy Wszystkim życzę. :papa:

Tosia - Pią 30 Sty, 2015 20:36

Aniu, u mnie Sezon na misia :mgreen: a Ty w koncu odpocznij :szok: mialas ciezke dni w pracy,ale i radosne bo trzezwe! :hura:
Pogody ducha zycze ,nie pije 24h :hura: sc43545

ankao30 - Sob 31 Sty, 2015 10:00

Hej jestem :lol2: Dziś trzeźwa ;)

Matko spałam jak dziecko do 8, aż nie wierzę. Teraz jestem trochę trzaśnięta, piję kawę i nic, nie umiem się pozbierać.

Rano wstałam poczytałam, zrobiłam co miałam. Nawet śniadanie opanowałam, a teraz siedzę z kawą i myślę, co mam kupić. Nie chce mi się wychodzić na ten śnieg, raczej chlapę, albo coś mokrego. Nie wiem jak wyjdę ocenię.

Mam w sobie strasznego lenia :boisie:

Może jak się przejdę coś się zmieni. Dostanę chęci do sprzątania i czegoś tam.
Mam dziś fajnie sama w domu, pozbyłam się na cały dzień facetów. Lubię tak, nikt mi się nie plącze pod nogami tylko żebym jeszcze miała ochotę coś robić. :bezradny:

rufio - Sob 31 Sty, 2015 11:32

Pilnuj tego lenia -dobry leń

prsk

stanisław - Sob 31 Sty, 2015 12:00

Cytat:
Mam w sobie strasznego lenia :boisie:

Może jak się przejdę coś się zmieni. Dostanę chęci do sprzątania i czegoś tam.
Taki mój znajomy mówił Boże zeby mi sie chcialo jak mi sie nie chce
ankao30 - Sob 31 Sty, 2015 12:22

stanisław napisał/a:
Taki mój znajomy mówił Boże zeby mi sie chcialo jak mi sie nie chce


Znam to i często też tak mówię, dziś właśnie jest taki dzień. :lol2:

Ale spoko mam dystans do siebie i tego wszystkiego wokół.
Muszę parę rzeczy zrobić zaczęłam od prania, bo na poniedziałek nie będę mieć czystej koszuli, a i tak się dziennie wszystkiego zbiera od chłopaków.
Byłam w sklepie zakupy mam jeszcze odwiedziłam papierniczy, choć ferie to dla mnie brakło w domu zeszytu i czerwonych długopisów, w pracy je gubię (chyba inni mi podbierają, bo sama zawsze innym niechcący zabieram). :luzik:

Teraz tylko z grubsza ogarnę i mam w planie nadrabianie seriali. Dawno nie oglądałam. Lubię Gra o Tron zakończyłam na drugim sezonie i Czysta krew chyba widziałam trzeci sezon ale nie pamiętam, muszę przejrzeć co ostatnio pamiętam.
Nic więcej nie robię, tylko jeszcze tu będę od czasu do czasu zaglądać.

Jutro to coś innego mam w planach wyjazd z domu jestem umówiona na spotkanie ze znajomą. Jeszcze u niej nie byłam, ale jakoś znajdę. :buzki:

ankao30 - Nie 01 Lut, 2015 07:49

Hej już niedziela.
Jestem dziś trzeźwa :radocha:
Właśnie się zbieram do drogi jadę do znajomej, no i wieczorem mityng.
:idzie:
Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

smokooka - Nie 01 Lut, 2015 15:45

Nawzajemnie Ania!
ankao30 - Nie 01 Lut, 2015 20:59

Hej miałam dobry dzień i jestem trzeźwa :lol2:

Dużo dziś myślałam nad soba, chorobą radzenia sobie z nią i oczyszczaniem siebie.
Dostałam kolejne narzędzia. Teraz muszę tylko nauczyć się poprawnie je wykorzystywać.
Mam pomoc nie obawiam się, że nie dam rady. ;)
Wiem, że mogę to robić nieudolnie, ale mam czas i wiarę.

Miłego wieczoru i spokojnej nocy życzę Wszystkim. :buzki:

staszek - Nie 01 Lut, 2015 21:02

:okok:
Tosia - Nie 01 Lut, 2015 21:06

ankao30, Masz pomoc, i wiare, wiec to Twoja droga ku trzezwosci! Nie zbocz z niej , patrz przed siebie! Pogody ducha zycze Ci, i spokojnej nocy :skromny: :skromny: lub nie jak tam wolisz :skromny: fajnie ze jestes!
ankao30 - Pon 02 Lut, 2015 06:41

Oj ciężko dziś się wstawało. 5.30 to środek nocy tak mówi mój syn. :lol2:
Jestem trzezwa :hura:
Wczorajszy dzień był pełen emocji nie mogłam zasnąć.
Rozmyślałam co, jak, po co, dlaczego, jak to zrobić i dokąd zmierzam itp.
Ktoś mi wczoraj powiedział, że największą dla mnie przeszkodą będzie mój umysł.
Faktycznie, to co wczoraj mi się nasuwało robiło mi mętlik. Zostawiam to, nie ma sensu się aż tak zastanawiać, bo niewiem czy się podświadomie nieoszukuję.
Dziś myślę tylko tu i teraz.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :papa:

ankao30 - Pon 02 Lut, 2015 06:45

Tosia robię na dziś kanapki, kilka osób ma wolne i raczej nic nie zamówie. Ty pisz co robisz wchodzę i czytam, choć nie odpisuje jestem na bieżąco. Pozdrawiam. :luzik:

Życzę Ci na dziś dużo pozytywnej energii oraz Pogody Ducha. :buziak:

Tosia - Pon 02 Lut, 2015 08:10

ankao30, Tez jestem trzezwa 24h :skromny: I cieszy mnie to ze zaczynasz sie zdrowo odzywiac
Pyszne kanapeczki :mniam:
I Tobie zycze Pogody ducha!

Wiedźma - Pon 02 Lut, 2015 08:36

ankao30 napisał/a:
Dostałam kolejne narzędzia. Teraz muszę tylko nauczyć się poprawnie je wykorzystywać.

Zdradzisz co to za narzędzia? :)

ankao30 - Pon 02 Lut, 2015 08:44

Oczywiście Wiedźma to nie jest tajemnica.
Jestem na codziennych sugestiach, teraz zaczynam obrachunek moralny. Wczoraj ćwiczyłam jak to zrobić jak na bieżąco wyrzucać urazy, by się nie nawarstwiły.
Powoli pomoże mi to przygotować się do kroku czwartego.
Miłego dnia :lol2:

rufio - Pon 02 Lut, 2015 11:18

Fiu fiu

prsk

dziadziunio - Pon 02 Lut, 2015 11:33

ankao30 napisał/a:
Jestem trzezwa


ankao30 napisał/a:
Powoli pomoże mi to przygotować się do kroku czwartego


Spokojnie.. :krzyk:
pozdrawiam :pocieszacz:

Thomasson - Pon 02 Lut, 2015 13:52

ankao30 napisał/a:
Wczoraj ćwiczyłam jak to zrobić jak na bieżąco wyrzucać urazy, by się nie nawarstwiły.
Masz już jakiś sposób? Ja wyprzedzam urazę akceptując (przebaczając) chwile obecną taką jaka jest. Nie zawsze się udaje. :skromny:
ankao30 - Pon 02 Lut, 2015 16:15

Dziadziunio spokojnie, właśnie tak podchodzę bardzo spokojnie.
Nie piszę kiedy krok 4 bo nie wiem nie mam wcześniejszych kroków, tylko piszę, że to jest mi wstanie pomóc, może zacznę zauważać swoje uczucia i je nazywać, nie tylko szczęście, złość czy strach.
Oj dużo pracy czeka ale uczę się. Nie wiem ile to będzie trwało. Miesiąc, rok czy lata.
Czuję, że muszę tak robić, czuję że mi to pomoże zrozumieć siebie i kiedyś wejść w głąb i znów rozgrzebać, to co jak myślałam dawno głęboko zakopałam.
Thomnsson ja nie mam doświadczenia, by przekazywać co i jak. Może każdy na mityngu ma inny sposób radzenia sobie z urazami. Nie jestem w stanie ich wyprzedzać. Dziennie dużo się dzieje, jestem większość dnia z ludźmi i nie da się uniknąć zatargow, kolizji, raczej nie jestem konfliktowa, ale uswiadomiono mnie że często co choć trochę mnie irytuje to już mam oczyszczać. Wcześniej podchodzilam do tego że tu wpada tam wypada, lecz większość i tak gdzieś zostaje.
Też uczę się wybaczać. Ale jak pisałam jestem najmniej kompetentną osobą co może doradzić.
Pozdrawiam :papa:

Thomasson - Pon 02 Lut, 2015 16:24

ankao30 napisał/a:
jestem najmniej kompetentną osobą co może doradzić.
e tam, nie o doradzanie chyba chodzi, tak se popisać też można. :hejka:
ankao30 - Pon 02 Lut, 2015 16:50

Thomasson oczywiście można tak se popisać.
Tylko po co jak sama jeszcze nie wiem czy dobrze wszystko rozumiem.
Obawiam się że ktoś kto sam będzie próbować stawiać kroki będzie się wzorować, co piszemy i może to źle zrozumieć. Zamiast sobie pomóc może się zniechęcić. Raczej nie sądzę by samemu udało się, ale niedawno też chciałam sama. I szukałam po forum jak to zrobić.
Ja już nie jestem sama więc się nie martwię. Jak źle zrobię zaraz mi to wytłumaczą.
Pozdrawiam :buzki:

Thomasson - Pon 02 Lut, 2015 17:09

Spoko. :lol2: o nie samotnym byciu też se popisywanie it's ok

A może powinien tu gdzieś być dział "zestaw młodego abstynenta" dla samotnych/samodzielnych podglądaczy :szok: a ja głupi na terapie poszedłem eh... internet to potęga :cwaniak:

szika - Pon 02 Lut, 2015 18:09

ankao30 napisał/a:
Też uczę się wybaczać

a jak sie tego uczysz? z ciekawosci pytam... bo to temat rzeka... ciekawa jestem jak sponsor czy w ogóle AA do tego podchodzi..
ja wybaczanie "przerabiałam" na terapii.. wiec pewnie to inaczej..

ankao30 - Pon 02 Lut, 2015 21:48

Szika na pewno jest inaczej na terapii, również sponsorzy różnie prowadzą.
Dziś rozmawiałam ze swoją, nie pomyliłam się nie jestem gotowa by tłumaczyć co i jak, sama się uczę. Mam problem stanąć obok i przyjrzeć się rzeczywistości.
Oczywiście to nie jest tajemnica jak i na czym pracuję.
Wykonuje dziennie sugestie, pracuję na " Wielkiej Księdze" i " Dziennych refleksjach".
Do obrachunku moralnego wykorzystuję tabelę. Wszystko rozpisuję.
Jak chcesz mogę Ci wysłać na maila skan Dziennych sugestii. Tam jest to opisane.
Napisz na pw adres jutro w pracy zeskanuje.


Pozdrawiam i Pogody Ducha życzę Wszystkim.

Wiedźma - Pon 02 Lut, 2015 22:54

ankao30 napisał/a:
ćwiczyłam jak to zrobić jak na bieżąco wyrzucać urazy, by się nie nawarstwiły.
ankao30 napisał/a:
Do obrachunku moralnego wykorzystuję tabelę. Wszystko rozpisuję.

Ale fajnie! :okok:
Aż mi się przypomniały moje tabelki z terapii :mgreen:
Dzienniczek głodu to prowadziłam jeszcze długo po niej,
nawet go rozbudowałam w oparciu o własne obserwacje! :szok:

ankao30 - Wto 03 Lut, 2015 06:35

Hej jestem dziś trzeźwa :lol2:

Humor jest, spokój też. Miesiąc miodowy się nie skończył. :lol2:
(Według danych na forum mam jeszcze niecałe dwa tygodnie szczęścia :wysmiewacz: )
Oczywiście żartuję nie pilnuję ile co trwa.

Witaminy nadal biorę i faktycznie w ostatnim miesiącu nie pamiętam kiedy miałam skurcz w nodze.
Wcześniej dziennie to był standard jak tylko zmieniłam obuwie z obcasów na płaskie.

Teraz kawa i powoli się zbieram do pracy. Wieczorem mityng.

Miłego, spokojnego, szczęśliwego dnia oraz Pogody Ducha Wszystkim życzę. :papa:

Ps. Tosia dziś też czytam Cię, napisz co robisz. Doradź co na obiad. :skromny: Obojętnie gdzie. :buziak:

ankao30 - Wto 03 Lut, 2015 21:40

Hej jestem :lol2:

Dziś fajnie przeszedł dzień, bardzo spokojnie.
Mityng też był super- pierwsza służba no jestem tu i z Wami miesiąc dziennie trzeźwa. :hura:

Dziś mnie uświadomiono, że mam się cieszyć. Podchodziłam to tej miesięcznicy z dystansem, bo często słyszę na mityngach, że ona najczęściej się powtarza, może też poniekąd by nie zapeszyć.
Pierwszy tydzień był straszny, bezsenność, złe samopoczucie, wieczny strach i lęk. Tego już nie chce przechodzić.

Sponsorska powiedziała mi, że mam jednak się cieszyć, że w tak krótkim czasie dużo zrobiłam. Forum, od razu mityngi, poprosiłam o sponsorkę, wykonuje sugestie, odwiedziłam ją w domu w obcym trochę odległym mieście, gdzie również nie wiedziałam co zostanę, co będzie.

Dziś naprawdę się cieszę, że jestem tu i teraz. Oczywiście, że jestem trzeźwa.

Jeszcze raz dziękuję że jesteście. Daliście mi porządnego kopa do działania. Pierwszego tygodnia bez Was bym nie przeszła. Konkretnie bez jednej osoby, która dziennie odprowadzała mnie z pracy do domu i rozmawiała ze mną. :buziak:

Oczywiście pozostałym również dziękuję forum pomaga mi bardzo. :buzki:

Tosia - Wto 03 Lut, 2015 21:44

:hura: Gratuluje Ci miesiaca, zobaczysz zaraz bedzie dwa, trzy i rok i Wiedzma torta Ci postawi :mgreen:
Thomasson - Wto 03 Lut, 2015 21:47

Wiedźma napisał/a:
Dzienniczek głodu to prowadziłam jeszcze długo po niej,
Ja też. I dzienniczek uczuć. Szkoda że w AA często się to lekceważy.
rybenka1 - Wto 03 Lut, 2015 21:51

Anka :okok: :brawo: :brawo: :buzki: tak trzymaj i nie puszczaj :buzki:
dziadziunio - Wto 03 Lut, 2015 22:01

:brawo:
pozdrawiam

Jo-asia - Wto 03 Lut, 2015 23:28

:brawo:
Pogody ducha :)

ankao30 - Śro 04 Lut, 2015 06:42

Dziękuję Wszystkim. :hura:

Poranek zimny ale mam w sobie dużo energii i chęci. :lol2:

Nastrój pogodny jest. Dzień mogę zaczynać.
Jak zawsze teraz kawa i zbieram się. Wczoraj wcześniej wyszłam podejrzewam że dziś dłużej posiedze w pracy.

Pogody Ducha Wszystkim życzę. :papa:

Tosiu śliczne to (ten filmik) było dziękuję. No i pisz co i jak czytam nie opdpisuje ale czytam. :idzie:

ankao30 - Śro 04 Lut, 2015 12:23

Tosiu dziś zaszaleje nic nie zamawiam idę do baru zjeść.
Zobaczę co tam dziś mają. Zawsze dzwonimy bo nie było czasu, by wyjść, choć to praktycznie drzwi obok.
Mam dziś luz totalny luz. Z nudów zrobiłam porządek w archiwum.

Oczywiście już też mi humor zepsuli, bo planowałam na piątek wolne, lub przynajmniej krótszy dzień za nadgodziny, a tu wysłali mnie na szkolenie.
Nie lubię szkoleń najbardziej nie lubię jak na środku muszę przedstawiać regulaminy i procedury, no i nie lubię tysiąc pytań do. To Tosiu jest dla mnie krępujące. Gdy mówię do ludzi których pierwszy raz widzę. Ale niema złego co na dobre by wyszło. Uczy mnie to kontaktów, dlatego tak strasznie się nie boję rozmawiać z innymi.
Miłego dnia :buziak:

Tosia - Śro 04 Lut, 2015 12:34

Aniu :) Tyle juz robisz, potrafilas SAMA isc na miting, rozmawiac tam, dzwonic do siebie.
Masz mnie w kieszonce, pamietaj jak Cie strach obleci :pocieszacz: jestem dzien i noc. :skromny:
Potrafilas powiedziec Ania alkoholiczka, to wyjscie na srodek to bedzie juz latwizna! Zobaczysz!
Dasz rade! Serducho! :buziak:

ankao30 - Śro 04 Lut, 2015 12:58

Kochanie wiem że dam radę tylko tego nie lubię.
Nie pierwszy raz prowadzę szkolenie.
Czasem się boję że dostanę zaćmienia umysłu i zapomnę co mam powiedzieć.
Dużo od pierwszego się u nas zmieniło w procedurach. Musiałam w weekend sama przyswoić. Wieczorem jeszcze poczytam i jutro też. Czasem dużo mówię i boję się czy to jest czytelne dla innych.
No nie lubię stać na środku jak mnie obserwują mam tremę.

Jak wcześniej pisałam pomaga mi to w komunikacji z innymi.
Choć nieprzyjemne to łatwiej mi rozmawiać z nieznajomymi.
Paradoksalnie praca jest też narzędziem przełamania bariery, nieśmiałości.

Życzę Ci by też w jakikolwiek sposób przełamała tą barierę.
Jak Ci się uda to dzwoń. :lol2: Ja zawsze czekam. :rotfl:

Tosia - Śro 04 Lut, 2015 13:15

ankao30, Ta bariera jest ciezka do przebicia, ale staram sie juz cos z tym robic :mgreen:
W piatek bede trzymac kciuki, bys tego zacmienia do dostala :mgreen: A tak serio ,to Ty wiesz ze dasz rade :hura:

ankao30 - Śro 04 Lut, 2015 14:31

Hej byłam i zjadłam
Dziś wzięłam roladki z cyckow (jak zaszwe piszesz) z farszem szpinakowym, ziemniaki zapiekane i surówki.
Teraz kawa i czytam procedury mam nadal luz może tak będzie do wieczora.
:hura:
Oj nie pamiętam tak luznego dnia aż mi się nudzi i ciągnie czas.
Teraz bym chętnie się położyła, nie mam gdzie, chyba na biurku. :wysmiewacz:

rufio - Śro 04 Lut, 2015 15:00

ankao30 napisał/a:
chyba na biurku.


Pod :cwaniak:

ankao30 - Śro 04 Lut, 2015 15:14

Rufio nawet nie byłby to zły pomysł mam pod spodem wykładzinę.
Tylko jeszcze jakaś poduszka, koc i śpię. :wysmiewacz:
Wypiłam kawę i mam odlot. Oczy mi się zamykają.
Nawet głupoty już gadamy między sobą by nie zasnąć.
Teraz na topie różowe tik-taki. Jeszcze nie wiem z czego koleżanka tak rechocze, ale samej mi się udziela tą głupawka.
Kurcze niewiem czy chrapje. Tak bym dała głowę do tyłu i jakby ktoś wszedł to powiedziałabym że oczy zakropiłam i muszę tak chwilę posiedziec z zamkniętymi.

Tosia - Śro 04 Lut, 2015 15:22

:smieje: To dobry plan :mgreen:
ankao30 - Śro 04 Lut, 2015 19:53

Jestem.
Dziś się wynudziłam, dawno nie miałam takiego dnia, chyba się zmęczyłam tą nudą. :wysmiewacz:

A tak się martwiłam rano, że będę musiała dziś odrabiać wczorajsze wyjście, parę rzeczy odłożyłam na dziś, tu niespodzianka do 11 byłam wyrobiona i szukałam sobie zajęcia by czas przeleciał.
Chodziłam cały dzień śpiąca i mam zamiar iść dziś wcześnie spać.
Za to wesoło było wszyscy wpadli w jakiś luz i głupoty nas trzymały. Czasem tak jest fanie niby się dłuży ale śmiechu było co niemiara.
:radocha:

Miłego wieczoru życzę. :papa:

ankao30 - Czw 05 Lut, 2015 06:18

Hej jeszcze śpię, muszę się zbierać.
:idzie:
Kawa i w drogę.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :papa:

stanisław - Czw 05 Lut, 2015 12:08

ankao30 napisał/a:
Hej jeszcze śpię,
Dobre jeszcze śpię, lunatyk czy cuś
Tosia - Czw 05 Lut, 2015 12:47

ankao30, svkl pobudka :hura: :hura: nie pije 24h :skromny: :skromny:
I nie lunatykuj, bo nie wiadomo do jakiego biura zawedrujesz :mgreen: CBA :wysmiewacz:
Pogody ducha zycze :kwiatek:

ankao30 - Czw 05 Lut, 2015 13:48

:buahaha:
Doszłam do pracy i do siebie.
Dziś już takiego luzu nie mam. Ale znalazłam czas na obiad.
Właśnie jem pierś z kurczaka grillowana ziemniaki i surówki.


Rano byłam nieprzytomna wczoraj późno poszłam spać
Wzięłam się za czytanie i po 1 się położyłam. Po 5 wstaję i kawa i zimna woda nie umiały mnie obudzić.
Dojechałam na miejsce a tu szok w sądzie obok bomba syreny dużo ludzi. Od roku już chyba dziesiąta. :wysmiewacz:
By było zabawniej z drugiej strony sztab wojskowy i też bomba, za nami urząd skarbowy to samo. Ktoś chyba nas chce wysadzić bo jesteśmy w tym trójkącie. :wysmiewacz:
Żartowniś chyba nie umiał się zdecydować gdzie chce by była.
Takie mam tu od rana atrakcje.
Już od 13 wpuszczają do sądu ale strasz dalej stoi.
Tyle naraz służb nie widziałam policji straży i żandarmeria wojskowa.
Nawet stacje benzynową za nami zamknęli.

ankao30 - Czw 05 Lut, 2015 20:35

Hej jestem
Weszłam na forum a tu tłok od około 14 prawie 250 postów do przeczytania.
Nie mam już siły przegladać tylko wybrane resztę kasuję.
Teraz :wanna: i :idespac:

Miłego wieczoru i Pogody Ducha życzę Wszystkim.

Ps. Tosiu jutro będę bez Wi-Fi jak wrócę poczytam. :papa:

Tosia - Czw 05 Lut, 2015 20:41

ankao30, Wiem, jutro bede z Toba tam :skromny: i nie obawiaj sie tremy.
Tylko sie wyspij! bys nie lunatykowala :mgreen:
Trzymak kciuki za jutro!
Pogody ducha zycze i buziaka!

rufio - Czw 05 Lut, 2015 20:52

Francuska , Plac Europy , Paderewskiego - ciekawy trójkąt . :mysli:
ankao30 - Czw 05 Lut, 2015 20:58

Francuska no może to nie US tylko Izba Celna czy skarbową zawsze mylę niedaleko biblioteki śl.no i ten sztab wojskowy na rogu Francuskiej i Powstańców a sąd i stacja wiesz gdzie jest.
Pozdrawiam Rufio. :buzki:

sabatka - Pią 06 Lut, 2015 10:39

:D
ankao30 - Pią 06 Lut, 2015 14:34

Hej jestem

Od rana wszystko układa się nie tak.
Zaspałam, nie umiałam głowy dźwignąć z poduszki. Coś mnie rozebrało, wczoraj gardło, dziś gorączka i wszystko mnie boli nawet rzęsy. Od rana na aspirynie ciągnę. Zaraz idę spać. Cały czas mnie trzepie z zimna, mam dwa swetry grube, getry i dres jeszcze siedzę pod kołdrą.
Mam Anioła Stróża, koleżanka za mnie poprowadziła, dałam jej materiały i przeczytała wszystko. Ja tylko komentowałam i tłumaczyłam, co niejasne. Szybko skończyłyśmy bo już miałam dość i każdy szczęśliwy, nie muszą wracać do pracy tylko do domu. Dobrze, że ona mnie zawiozła i przywiozła, w autobusie już bym padła chyba.

Piję jeszcze herbatę malinową i się kładę.
Miłego dnia życzę. :papa2:

Jo-asia - Pią 06 Lut, 2015 14:39

zdrówka :buziak:
rufio - Pią 06 Lut, 2015 14:54

No podrzućcie Jej miksture Wiedźmy . Nadworne medyki gdzie Wy ?

prsk

Tosia - Pią 06 Lut, 2015 14:58

Aniu,zdrowka zycze i koniecznie pod kolderke :mgreen:
Pogody ducha zycze :skromny:

Klara - Pią 06 Lut, 2015 14:59

rufio napisał/a:
No podrzućcie Jej miksture Wiedźmy . Nadworne medyki gdzie Wy ?

Jak "trzepie", to już za późno na miksturę, ale na zaś, to i owszem:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=18784#18784

Aniu, wracaj szybko do zdrowia.

Wiedźma - Pią 06 Lut, 2015 16:47

Klara napisał/a:
Jak "trzepie", to już za późno na miksturę,

Ale i tak warto ją zastosować - znacznie łagodzi objawy.

ankao30 - Sob 07 Lut, 2015 09:06

Hej jestem trzeźwa i żyję.

Oj nie wiem co mnie dopadło wczoraj od 15 z małymi przerwami do 7,30 cały czas spałam.
Rano wczoraj axxxxxx popołudniu już Gxxxxxx do picia rano dziś też gxxxxxx i mogę żyć.
Głowa mniej boli mięśnie i skóra też. Teraz muszę jeszcze pościel przebrać, bo chyba wszystko wypociłam. W nocy jeszcze odwiedziłam kilka razy ubikację to przeziębienie z jelitówką. Ale wstałam i na razie spoko jest. Mąż rano leciał mi jeszcze do apteki po sxxxxxx, na wszelki wypadek. Miksturę jutro zrobię w domu tylko mam cynamon i resztkę miodu. Jutro jak będę szła na mityng zahaczę o sklep. Dziś nigdzie nie wychodzę. Chłopaków się znów pozbyłam do jutra, pojechali na imprezę rodzinną, dość daleko od nas, ja już ją sobie odpuściłam jakiś czas temu nie przez przeziębienie, ale przez alkohol. Po rozmowie z sponsorką przyznałam rację, że jeszcze nie jestem gotowa na takie zabawy, gdzie zawsze dużo piłam.
Paradoksalnie jak piłam nie pamiętam czy byłam tak chora. Nie przypominam sobie żadnego przeziębienia tylko czasem katar, a teraz masakra.

Dziś na wolnych obrotach coś trochę porobię, najważniejsze pranie a resztę zobaczymy. Łóżka nie ścielę tylko przebiorę, może potem się jeszcze położę.

Miłego dnia i Pogody Ducha życzę Wszystkim. :papa:

wyixowalem nawy leków , nie wymieniamy żadnych regulamin mówi wyraźnie
:yura:

Tosia - Sob 07 Lut, 2015 10:14

ankao30, :hura: Zrob sobie rosol wzmocni Cie teraz :hura: :hura:
Ciesze sie ze zdrowiejesz :rotfl:
Pogody ducha zycze i 24h bez alkoholu :mgreen: :mgreen:

ankao30 - Sob 07 Lut, 2015 10:21

Yuraa dzięki i sorki czytałam regulamin, a zapomniałam. Zrobiłam to nieświadomie. :glupek:
Będę pamiętać bez nazw. :lol2:

ankao30 - Sob 07 Lut, 2015 13:14

Hej mam pytanie podejrzewam że Wiedźma będzie wiedzieć.
Zastanawiam się nad odpornością, jak pisałam wcześniej nie pamiętam tak mocnego przeziębienia. Wiem, że alkohol obniża odporność, ale już nie piję ponad miesiąc i teraz mnie dorwało? Jem regularnie, witaminki i soki piję, wcześniej olewałam wszystko co zdrowe, a nie miałam takiego problemu.
Rano wstałam już myślałam, że jest ok a tu od godziny głowę chce mi rozsadzić. Znów leki i łóżko.
Na pewno mikstura trochę wzmocni, na razie herbata malinowa musi pomóc.

Wiedźma - Sob 07 Lut, 2015 13:22

ankao30 napisał/a:
podejrzewam że Wiedźma będzie wiedzieć.

:janie:
Ja co prawda wiedźma, ale nie baba zielicha.
Na odporności jako takiej nie znam się lepiej niż każde z nas.
Może gdy piłaś, nie czułaś tak dotkliwie objawów przeziębienia,
zwłaszcza, że zawsze miałaś w zasięgu ręki lekarstwo? :flacha:

Matinka - Sob 07 Lut, 2015 13:35

Cześć Anka, :)
Zwróć uwagę na to czy się wysypiasz, to ma duże znaczenie w odporności.
Zajrzałam niedaleko w Twoim wątku i piszesz, że siedziałaś do pierwszej a wstałaś o piątej, potem piszesz, że ledwie trzymałaś się na nogach. Wcześniej też coś pisałaś o zasypianiu w pracy...Dobry sen to podstawa zdrowia. Spróbuj wypracować jakąś regularność w godzinach spania, no, jeśli chcesz być pewna, że spełniasz te podstawowe warunki tzw. higienicznego życia :mgreen:
A i jeszcze przy niewyspaniu, nachodzą człowieka różne chętki, ja na przykład bardziej podjadam;-)
Pozdrawiam!

ankao30 - Sob 07 Lut, 2015 13:46

No ze snem faktycznie różnie to bywa.
Od wczoraj nadrabiam braki prawie 17 godzin spałam. :lol2:
Co do jedzenia jem więcej, regularnie staram się pilnować by nie być głodna.
Ostatnio też więcej podjadam słodyczy. Raczej wcześniej nie jadłam ich. A tu co jakiś czas czekolada i sama ją opanuję, albo jakieś ciasteczka, lub lody.
Wcześniej trzymałam się rad by jeść słodycze dla humoru, teraz chyba je jem tylko dla przyjemności i łaknienia, nawet jak mam humor ciągnie mnie czasem na coś słodkiego.
Idę dalej spać bo oczy mi się same zamykają.
:papa:

Tosia - Sob 07 Lut, 2015 18:14

:buziak: Mam nadzieje ze idzie ku lepszemu, i choroba odchodzi. :pocieszacz:
ankao30 - Sob 07 Lut, 2015 18:58

Hej Tosia.
Tosia napisał/a:
Mam nadzieje ze idzie ku lepszemu, i choroba odchodzi


Nie wiem jak już rano myślałam, że dobrze w południe powtórka. Spałam około dwóch godzin, teraz jestem trzaśnięta. Dalej senna, a nie chcę już spać, bo co będę sama robić w nocy. :skromny:

Znów wszystko boli. Ja jestem niecierpliwa chciałabym już, natychmiast by minęło. Drażni mnie bałagan wokół i nic z tym nie robię, odkładam na jutro. Bardzo nie lubię czegoś odkładać, potem jest tego więcej. Oj daje mi to szkołę cierpliwości.
Patrzę na film (fajny tytuł w sam raz do mnie) "Granice wytrzymałości" (oczywiście tylko tytuł, bo fabuła już nie.) :wysmiewacz:

Spokojnego wieczoru życzę. :papa:

ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 10:25

Jestem, dziś wstałam trzeźwa i bez bólu.

Początek dnia wspaniały nawet mam energię do działania. Zobaczymy później. :mysli:

Teraz ma humor i idę trochę ogarnąć zanim moi wrócą.
Obiad standard rosół drugiego nie robię bo dla mnie samej się nie chce.
Chłopaki będą wieczorem to już nie będą chcieli obiadu.
Z rosołu potem zrobię pomidorówkę na jutro. i już dwa w jednym.
Ta drożdżówka mnie ciągnie co pieczesz Tosia nie mam drożdży przełożę znów ją na inny dzień. :lol2:

Za oknem śnieg w nocy sporo go napadało i cały czas drobny leci. Ładnie to wygląda jak nie muszę wychodzić :wysmiewacz:

Na wieczór planuję mityng oczywiście jak mnie znów nie rozłoży przeziębienie.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha Wszystkim życzę. :papa:

Jras4 - Nie 08 Lut, 2015 10:26

a ile juz jestes trzezwa ?
ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 10:30

Jras ponad miesiąc :lol2:
Kończy mi się etap szczęścia :mysli:
Ale tym się wcale nie martwię.

Ps. Miło Cię widzieć. :>

Jras4 - Nie 08 Lut, 2015 10:31

a teraz mi powiedz o tej pomidorowej ,jak to przerobie ?
ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 10:34

Zwyczajnie zawsze z rosołu można zrobić inną zupę. Z pomidorówki już rosołu nie zrobisz.
Koncentrat śmietana i już. Zero filozofii.
Dla mnie rosół jest mało wyrazisty ale zdrowy wolę konkretne smaki jak pomidorówka, ogórkowa, czy żur. :lol2:

ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 10:40

Jras4,
Już karta zastanawiam się gdzie chyba za ankietę. Ale ostatnio wiele opuszczam na forum, może coś przeoczyłam. vz4

ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 10:42

Hej Tosiu
Tak lubię żur, ale taki śląski, u rodziny w Wielkopolsce też robią żur ale inny biały to już nie to samo jak dla mnie. Też jest dobry ale różnica kolosalna. Dziś jak pisałam tylko rosół. na jutro będzie pomidorówka. :lol2:

Jras4 - Nie 08 Lut, 2015 10:42

anako powiedz mi jak Ty robisz ten rosół wiesz jakie mieso jakie warzywa ..ale jak mi wkleisz link to cie zabjie normalnie
własne słowa ok

Jras4 - Nie 08 Lut, 2015 10:43

Toska też dobra kuchara jest
ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 10:53

Ok.
Mięso mam skrzydełka i korpus z kurczaka, kawałek szpondera - to wołowina.
Gotuję powoli by szumowiny mogłam ściągnąć łyżką. Ja je ściągam takim cedzakiem do klusek by tłuszczu nie zbierać. Jak już się gotuje mięso i pościągam wszystko co nieładnie wygląda to daję kucharka i warzywa; marchewkę, pietruszkę, kawałek selera, przyprawiam pieprzem i magą w płynie. Zostawiam by się powoli gotowało około godz. Tak piętnaście minut przed wyłączeniem dodaję kawałek kapusty włoskiej i por. Zwijam je nitką bo jak się rozgotują to wszędzie pływają. A ja kupuję warzywa w dyskoncie tam są fajne porcje już przygotowane. Nie muszę mieć całej kapusty, czy pora, tylko kawałki takie jak mi są potrzebne. No i makaron to już osobno gotuję.

Jras4 - Nie 08 Lut, 2015 10:56

to spoko jest ok
ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 14:34

Zupa zjedzona a ja znów to samo głowa już boli.
Leki i spać teraz to mam w planach.
Okaże się jak wstanę czy dam radę iść na mityng, chyba odpuszczę, ale jeszcze nie wiem. Lubię tą grupę i lubię tam być. Nie mam daleko może się mocno opatulę i pójdę. Zobaczę.
Nie lubię takiej bezsilności :zmeczony: :bezradny:

ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 14:35

A to już trzeci dzień mam dość :nerwus:
Pościeli mi braknie dziennie zmieniam.

zołza - Nie 08 Lut, 2015 14:47

Nie powinna dzisiaj wychodzić z domu :nie: Przeziębienie grypy może mieć poważne konsekwencje :nono:
Tosia - Nie 08 Lut, 2015 14:54

Tez tak mysle Zolza ma racje, miting nie ucieknie, pojdziesz na nastepny. Kuruj sie miksturami Wiedzmy,albo do lekarza marsz :mgreen: :mgreen:
Klara - Nie 08 Lut, 2015 14:54

zołza napisał/a:
Przeziębienie grypy może mieć poważne konsekwencje :nono:

Posłuchaj tej przestrogi Aniu.
Zołza, to (sympatyczna) piguła i wie co mówi :tak:

ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 15:04

Tak wiem, że jak to faktycznie grypa i się ją przenosi to mogą być straszne konsekwencje.
Teraz tylko się zastanawiam, zobaczę muszę się z myślą pogodzić.
Wewnętrznie mnie już roznosi. Mam dość spania i leżenia. Teraz nie wiem czy plecy mnie bolą od leżenia czy od przeziębienia. No i to że od wczoraj jestem sama moi wrócą wieczorem, może w nocy nie ma do kogo się odezwać to jakoś mnie nakręca by wyjść tam gdzie lubię.
Spokojnie oczy mi się zamykają prześpię i wszystko minie. :papa:

Wiedźma - Nie 08 Lut, 2015 17:05

Siedź w domu. Jeden mityng mniej różnicy Ci nie zrobi, a jak pójdziesz,
to nie dość, że sama się doprawisz, to jeszcze innych mityngowców pozarażasz.
Kuruj się, a jutro może do lekarza, co? :lewatywa:

ankao30 - Nie 08 Lut, 2015 17:33

Nie nie idę nie jestem wstanie się nawet pozbierać.
Co do jutra i pracy.
Jutro niestety muszę iść od wtorku mogę chorować.
Koleżanka z którą jestem i zajmujemy się tym samym ma wolne i jest w górach na nartach.
Nie dzwoniłam do niej jak jutro bym nieprzysza to by ją sciagąli.
Okres od 10 do 15 to dość ciężki u nas potem 20-25 i ostatni pierwszy dzień miesiąca.
Rano jest spoko jakoś wyrobie może wyjdę wcześnie i do lekarza. Zobaczymy jutro. :bezradny:

Wiem praca to nie wszystko, ważniejsze zdrowie już to przerabiałam miesiąc temu.
Ale już taka jestem mam ją i ją lubię. Podchodzę do obowiązków poważnie.
Nie umiem wszystkiego rzucic i tak beztrosko przejść do codzienności.
A z tą osobą też mi się dobrze pracuję, jak potrzebuje mogę liczyć na nią, więc też nie chcę być egoistką, planowała i pojechała. Wiem, że jakbym rano jej zadzwoniła to by przyjechała i wiem że we wtorek mnie opierniczy że nie dzwoniłam. A tak jeszcze nie wiem co jutro będzie jak się będę czuć.
Dalej się faszeruje lekami przeciw gorączkowymi, witam C i tabletki na gardło.
Może przejdzie. :papa:

ankao30 - Pon 09 Lut, 2015 06:20

Hej ranek. Siły są humor też.
Zbieram się do pracy.
Jak popołudniu znów mnie dorwie to wyjdę wcześniej i do lekarza. :lol2:

Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa:

sabatka - Pon 09 Lut, 2015 07:43

Aniu uważaj na siebie, zawiń się pożądnie szalikiem i może jakoś poleci :pocieszacz:
Tosia - Pon 09 Lut, 2015 08:22

Pogody ducha Aniu, 24h bez alkoholu :hura:
ankao30 - Pon 09 Lut, 2015 12:06

Hej jestem ale nie jest wspaniałe.
Na 17.30 zapisałam się do lekarza jadę prosto z pracy do przychodni.
Już mnie nie chciała wpisać na dziś, dobrze że znam ją i mnie upchała.

Miłego dnia życzę.

ankao30 - Pon 09 Lut, 2015 19:47

No i mam jakiegoś wirusa.
W przychodni masa ludzi i większość to samo. Leki te co biorę mam dalej brać, antybiotyk niepotrzebny. Nic nie mam na oskrzelach i płucach. Do końca tygodnia w domu leżeć i odpoczywać.
Żeby było śmieszniej męża też dorwało, chciał się jeszcze na dziś do lekarza zapisać, ale niestety na jutro go przełożyli, brak miejsc. Rano jak wychodziłam to spał, ale jak wstał to wszystko to samo jak ja. No to teraz razem będziemy leżeć. :skromny:

Tosia - Pon 09 Lut, 2015 19:53

ankao30, Lal a moze tego wirusa przeslij mi, mojego meza zainfekuje :mgreen:
A tak serio, zycze zdrowka! I 24h :mgreen:

ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 14:15

Hej jestem
Ciągle śpię,rano wstałam zrobiłam sugestie, zjadłam i poczytałam forum. Potem przerwa na spanie. Teraz znów wstałam porozmawiałam telefonicznie, zjadłam obiad (dobry- teściowej) :lol2: i chyba znów pójdę spać :>
Mało piszę bo nie ma o czym.
Jestem trzeźwa, leniwa i śpiąca.
Dziś jeszcze nic nie robię, może później zobaczę jak mi się będzie chciało.

Ale jestem i czytam, choć nie piszę to jestem i jest wszystko ok. Tylko męczy mnie przeziębienie.
Dzięki za sms. :buziak:

ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 14:28

Tosia czekam co dziś wymyśliłaś na obiad. Ja już jestem po jadłam krokieta z barszczem bardzo czosnkowym. :lol2: Tak mocny że z tydzień będę śmierdzieć :lol2:
yuraa - Wto 10 Lut, 2015 14:39

fasolka z lidla z parowkami z biedronki , zagryzam chlebem z netto :mniam:

jescze tydzien i żona wróci z sanatorium

rufio - Wto 10 Lut, 2015 14:43

Miał być krupnik - czyli na bazie krupniku w trakcie przygotowywania inspiracja i sam nie wiem co wyszło - na pewno zupa ale jaka ? :mysli:

prsk

ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 14:45

:buahaha:
Fasolka jest zdrowa :lol2:

Parówki z biedronki :szok: Ile ich zamordowano :szok: :wysmiewacz:

Wytrzymasz. :pocieszacz:

ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 15:14

Janioł napisał/a:
więszość tych parówek to papier z makulatury


Ja je też kupuję może nie na obiad ale lubię na kolację, syn je uwielbia. Nie zagłębiam się co jest w środku.
Byłam mała jadłam często parówki i jakoś wyrosłam. Wiem, że tam wszystko może być ale nie myślę o tym bo musiałabym ze wszystkiego co dobre zrezygnować. Tak jest prawie z każdym jedzeniem. A te z biedronki mi pasują są dobre.

Rufio jak w zupie kasza pływa to na pewno krupnik. I też na pewno dobry.

Fajnie jak mężczyźni gotują. Jutro też coś sama zrobię :lol2:

mizule - Wto 10 Lut, 2015 15:28

Moje obie córy wcinają parówki aż im się trzęsą uszy :P
ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 15:34

mizule, Witaj fajnie, że jesteś.

Masz rację dzieci je uwielbiają, ja sama też i na zimno i na gorąco.
Czasem kupuję tortille i zawijam w nią parówki ser majonez musztardę ketchup i zapiekam, super do tego surówka czy jakaś sałat i nie może my się tym najeść. Taka dziwna wersja kebaba :lol2:

mizule - Wto 10 Lut, 2015 15:57

yuraa..w pierwszej chwili się wystraszyłam, że mieszkamy obok :P ja mam w jednej linii jednak inny zestaw: lidla, practicera, pepco i schlekera...a biedronkę 10 minut dalej. Na piechotę :)
yuraa - Wto 10 Lut, 2015 15:59

mizule napisał/a:
yuraa..w pierwszej chwili się wystraszyłam,

ja wiem jestem stary i brzydki
trudno musze z tym żyć , jakoś :P

ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 16:01

:buahaha:

Yuraa z kołem ratunkowym nie jest źle. Tylko ten avatar.

mizule - Wto 10 Lut, 2015 16:10

Mnie się akurat uszy bardzo podobają :)
ankao30 - Wto 10 Lut, 2015 22:09

:buahaha:
Nie.
Coś jutro zrobię no bo wstyd wszyscy gotują no i to jeszcze faceci, ja umiem a mi się nie chce.
Wiesz chyba podświadomie marzę żeby mąż zaczął gotować. :mysli:
No ale jak mam być skazana na parówki z fasolką to chyba coś ciekawszego wymyślę. :wysmiewacz:

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 08:13

Hej jestem :lol2:

Wyspałam się, choć mój organizm się już zbuntował.
Zasnęłam po trzeciej wstałam przed 7. Za dużo już snu.
Od piątku nadrobiłam wszystkie straty i mam zapas na kolejne dni.
Energia jest dziś wreszczie coś porobię. Dom jest w wielkim nieładzie i nie jest on artystyczny.

Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha Wszystkim życzę :buzki:

zołza - Śro 11 Lut, 2015 08:17

ankao30 napisał/a:
Od piątku nadrobiłam wszystkie straty i mam zapas na kolejne dni.

Cieszę się , że zdrowiejesz :)

Tosia - Śro 11 Lut, 2015 09:06

ankao30, :buziak: Ania zdrowieje, :hura: tylko za mycie okien sie nie zabieraj :mgreen:
Nie pije 24h :hura:
Pogody ducha Slonko :mgreen:

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 09:22

Hej Tosia no aż taka nie jestem. :lol2:
Okna zostawiam już od dwóch tygodni czy trzech nieważne kropy juz nie nie drażnią.
Spokojnie tylko powoli coś ogarne mam czas do poniedziałku. Czyli pięć dni o masakra nie pamiętam kiedy tyle siedziałam w domu. Chyba jak byłam na wychowawczym. No nie myślę o urlopach bo raczej ich w domu nie spędzałam.

Jeszcze nie wiem co zrobić na obiad. Muszę zamrażarke przejrzeć. :buzki:

rufio - Śro 11 Lut, 2015 09:38

No to zrób " danie na winie " zwykle wychodzi smaczne i z niespodzianką .

prsk :dokuczacz:

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 09:54

Rufio i to jest pomysł na winie.
Zrobię zapiekankę ziemniaczaną, z kiełbasą i boczkiem to jeszcze mam w lodówce.
Jutro już muszę wyjść po zakupy mam braki. No i wreszcie muszę kupić miód, goździkami i gałkę muszkatołową na tą miksturę. W poniedziałek zapomniałam o tym.
Miłego dnia :buziak:

rufio - Śro 11 Lut, 2015 11:17

A wracając do mojej wczorajszej zupy niby krupnik . Zacząłem od krupniku a w miarę wyciągania składowych z lodówki - nawinęły mi się jakieś resztki pieczarek , boczku , kawałek wędzonego kurczaka , cebula , marchew i na koniec wyszła zupa ni to krupnik ni to pieczarkowa ni to wiadomo co ale zjedli i żyją a nawet pochwalili i zupa na trzy dni - duży garnek . I tez fajnie


prsk :okok:

Ann - Śro 11 Lut, 2015 12:08

rufio napisał/a:
na koniec wyszła zupa ni to krupnik ni to pieczarkowa ni to wiadomo co
ta zupa to nazywa sie przegląd tygodnia ;)
Klara - Śro 11 Lut, 2015 14:11

ankao30 napisał/a:
No i wreszcie muszę kupić miód, goździkami i gałkę muszkatołową na tą miksturę.

Nie zapomnij o cynamonie, który też jest jednym ze składników mikstury :)

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 14:24

A cynamon mam. Lubię ryż z jabłkiem i cynamonem. Tego mam sporo. :lol2:
Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 14:37

Ja do tejm mikstury dodaję jeszcze imbir - wtedy jest taka turbo :macho:
No ale takiej to już dzieciak raczej nie przełknie.

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 14:43

Mogę zawsze rozłożyć na dwa słoiczki.
Tylko trzesz go na małych oczkach?
Ja tak czasem dodaję go do herbaty. Wiem, że dają też do kawy ale jeszcze nie piłam nie wiem jak smakuje. Muszę wypróbować.

yuraa - Śro 11 Lut, 2015 14:50

ankao30 napisał/a:
z kiełbasą i boczkiem to jeszcze mam w lodówce.

dzięki za inspiracje :okok:
kiełbasa już nie pierwszej świeżości była, boczku jakiś kawałek zasuszony,
paprykę nabyłem, cebula była, resztki keczupu jakieś i
zrobilem kiełbasę po węgiersku, własnie kąsam

Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 14:51

Do mikstury to imbir tylko suszony. Nie wiem jak świeży by się zachował...
Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 14:56

Suszony sproszkowany oczywiście. W ilości o połowę mniejszej niż reszta.
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 15:00

Ok suszonego nie używałam ale dzięki to syn przełknie. Myślałam o świeżym i jakbym go starła to już raczej z takim byłoby ciężej mu przełknąć, a dopiero co trzymać na języku do rozpuszczenia.
Jutro idę na zakupy listę już przygotowałam, jeszcze jak mi się coś przypomni dopiszę. :lol2:

yuraa,
Czasem warto zrobić przegląd lodówki jak Ann pisała.
Oszczędniej, nie masz poczucia że coś marnujesz, wyrzucasz, a i tak smakuje bo domowe i swoje.
Podoba mi się kreatywność Rufiego. Czasem też wrzucam co mam co się nawinie i spoko zawsze wychodzi. Co prawda czasem mniej smaczne ale wychodzi. :papa:

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 22:11

Hej choć nie robię tu listy wdzięczności
To muszę napisać, że fajnie iż jestem chora mam czas dla siebie i nie tylko.
Przemyślenia moje na dziś pozytywne. Może jeszcze ta faza może nie.
Jak pisałam u Tosi.
Morze szerokie i głębokie i w nim pływa ryba chyba. :wysmiewacz:
Tosiu wiesz co :buziak: jak zawsze ściskam.
Pogody Ducha życzę Wszystkim :buzki:

Tosia - Śro 11 Lut, 2015 22:18

ankao30, :hura: :hura: ach Ty ,no wiesz .
Masz mniejszy staz trzezwienia a jaka wiedze :hura: fiu fiu

Wiedźma - Śro 11 Lut, 2015 22:35

ankao30 napisał/a:
fajnie iż jestem chora mam czas dla siebie i nie tylko.

Bo wiesz jak to działa?
Jeśli nie dajesz organizmowi szansy na odpoczynek, to on sam na Tobie to wymusza za pomocą choroby.
Najpierw są to drobne przeziębienia czy inne d***, żebyś zrozumiała o co chodzi,
a jeśli nie zrozumiesz i nadal będziesz się katować pracą ponad miarę -
będzie się domagał odpoczynku przy pomocy poważniejszych środków.
Potraktuj więc swój obecny stan jako sygnał ostrzegawczy od Twojego organizmu.

Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 22:38

Anako ,obserwuje cie pamietaj ..a kjia mam naszykowanego ... pilnuj sie
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 22:39

Jras4, :buziak:
Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 22:46

powiedz cos o swoim dziadku z ojca strony
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 22:48

Co ?
Niezanam już nie żyje od wielu lat.

Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 22:51

mów co wiesz lub słyszałaś
Tosia - Śro 11 Lut, 2015 22:53

:mgreen: mow, lepiej, co? Jak? i kiedy?
Iras heheh jak tu Cie nie kochac!

ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 22:56

Był w niemieckim wojsku. Skończył podstawówkę 6 klas po niemiecku. Potem miał problem z przedstawieniem na polski. Nie pamientam go tak dokładnie zmarł na raka jak byłam mała.
A pracował w hucie .

Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 22:57

Baby to cuda ale na glinianych nogach ..a faceci to tez cuda z nogami ze stali ale z glinianym łbem
Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 22:58

a słyszałaś coś czy pił czy nie
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 22:59

Raczej nie tego nie widziałam ani słyszałam.
Ale jak było to już się nie dowiem.

Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 23:00

teraz powiec o ojcu
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 23:03

Jak miałam 4 lata to rodzice się rozwiedli i tylko raz go widzilam od tego czasu jak miałam około 15 lat.Zero kontaktu, lecz z dziadkami miałam no z babcią. Zmarła trzy lata temu.
Wspaniała kobieta uwielbiałam ją.

Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 23:04

powiedz cos o matce i jak w domu sie układało
Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 23:05

toska a co to okres ? czy to ma coś wspulnego z pjianstwem
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 23:05

Różnie ale tego tu nie chcę pisać.
:bezradny:

Tosia - Śro 11 Lut, 2015 23:06

Jras4, vz4
BARBARA - Śro 11 Lut, 2015 23:07

Jras4 napisał/a:
toska a co to okres ? czy to ma coś wspulnego z pjianstwem
_________________

:lol2:

Jras4 - Śro 11 Lut, 2015 23:09

Tośka o co sie ciskasz co
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 23:16

No nie jest łatwo i nie w tym miejscu jestem na programie jak sama się uporam z przeszłością to będę wtedy pisać. :bezradny:
Tosia - Śro 11 Lut, 2015 23:25

ankao30, Aniu a pisalas swoj piciorys? Wywal to na kartce, zobaczysz ze to co napiszesz bedzie Twoja droga ku trzezwosci ,tej prawdziewej ,otwartej
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 23:31

Tosiu nie nie pisałam ale spokojnie robię program tam jest krok czwarty i tam wszystko wyrzucasz z siebie. Spokojnie powoli dojadę.
ankao30 - Śro 11 Lut, 2015 23:33

Idę spać
Spokojnej nocy życzę. :buzki:

Tosia - Śro 11 Lut, 2015 23:36

:buziak: ciesze sie ,ja myslalam ze napisze to w godzinke, a dwa dni i taki bol w tym jest, przygotuj sie na to. :pocieszacz:
Tosia - Śro 11 Lut, 2015 23:37

Iankao30, dobranoc Slonko!
stanisław - Czw 12 Lut, 2015 08:02

Tosia napisał/a:
a pisalas swoj piciorys?
Tak cos mi sie wydaje ze nie bedzie pisac , piciorysu to jest program AA
ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 08:04

Hej jestem. :lol2:

Dziś znów lenistwo. W planach małe wyjście do sklepu mam blisko biedronke i Lidl więc spoko szybko załatwie .
W sklepie pomyślę co na obiad.
Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :buzki:

ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 08:07

Hej Stanisław
Wiem że nie będą pisać, ale krok 4 to coś bardzo podobnego tam uporam się z całą przeszłością, no i chyba nie w dwa dni co słyszałam około 3 tygodni. :buzki:

A w sumie jest tam tego dużo trochę tych lat jest jak pisał Jras :wysmiewacz:

Thomasson - Czw 12 Lut, 2015 11:51

ankao30 napisał/a:
krok 4 to coś bardzo podobnego tam uporam się z całą przeszłością, no i chyba nie w dwa dni co słyszałam około 3 tygodni.
Wybacz Aniu ale dla mnie to "uporam się z całą przeszłością" i "w 3 tygodnie" to tylko takie mitingowe czarowanie nowicjuszy. Ludzie których poznałaś osobiście mogą być bardziej wiarygodni niż ktoś tam na forum...
Kiedyś dawałem się czarować, wierzyłem w wielką moc programu, słuchałem pięknych wypowiedzi ale sposoby pracy na programie, te książkowe, okazały się dla mnie pryskaniem odświeżaczem tam gdzie zwyczajnie trzeba było posprzątać.
Dzisiaj sprzątam, w teraźniejszości, bo nie ma i nigdy nie było żadnej przeszłości do posprzątania.

Domyślam się że krokiem 1 teraz się zajmujesz?
Nie musisz odpowiadać, nie chce robić bałaganu w Twoim wątku ;)

ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 11:59

Thomasson,

Cały czas pracuję nad teraźniejszością, ale kiedyś też przeszłość muszę uporządkować.
Teraz jestem na etapie tylko dziś. Nie co jutro nie co wczoraj tylko dziś tu i teraz.
Tabelka która robię dotyczy dziś każdego mojego zaburzenia harmonii w danym dniu momencie.
Napisałam że nie robię piciarysu tu na krokach tego niema ale 4 krok to takie wyrzucenie, uporanie się z przeszłością. No jest trudny ale potem też nie jest łatwo bo to że ja wiem że tak wszystko wygląda inaczej nie tak jakbym chciala, to następny krok wyznania czeka. :lol2:

Thomasson - Czw 12 Lut, 2015 12:31

ankao30 napisał/a:
Tabelka która robię dotyczy dziś każdego mojego zaburzenia harmonii w danym dniu momencie.
To ja napisze o swoim doświadczeniu aby nie być zbyt enigmatycznym, i tyle.
Pisałem tabelki z wielkiej księgi, analizowałem urazy, poruszałem sferę lęków i seksu, opisywałem też mój stosunek do wartości (to z innych materiałów), moje czyny zgodne i nie zgodne z wartościami, opisywałem swoje instynkty, potrzeby i związane z tym wynaturzenia, nawet badałem swoje zachowanie pod kątem 7 grzechów głównych i 10 przykazań... razem może ze 200 konkretnych sytuacji (dwa zeszyty),czas od dzieciństwa do teraz, analizowałem przyczyny i skutki, przypominałem sobie swoje motywy, emocje, myśli, tak dokładnie jak tylko umiałem, obserwowałem też swój stan emocjonalny podczas pisania... Gdy to odczytywałem sponsorowi czułem się jak zboczeniec, a i drugiej stronie było głupio. Żaden przełom nie nastąpił... nawet za czyjąś radą pojechałem na spikerkę wywalać swoje wnętrzności... bez większych efektów... chociaż później szczyciłem się przeżyciem duchowym... jak kretyn...

Więcej dowiedziałem się o sobie wsłuchując się w bicie serca i obserwując moje ulubione gałęzie bzu za oknem... ale może to ja jestem jakiś dziwny.
Pozdrawiam.

ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 12:47

Thomasson,

No nie wiem czy pomoże ale wiem że chcę to zrobić.
Jak będę mieć doświadczenie i porównanie to wtedy się wypowiem.
Ja czuję że muszę gdzieś w jakiś sposób rozgrzebac przeszłość, liczę że jak to zrobię uczciwie, to jakość życia mi się porawi bez jakiś rozmyślań, uzalania się co było.
Codzienność jest też dla mnie ważna i teraz to widzę jak pracuję nad obrachunkiem.

Widzisz jeszcze niedawno nic nie chciałam tylko popisać i poużalać się tu.
Myślałam że to wystarczy mi, a jednak nie. Odnalazłam się na mityngach , szanuje i lubię sponsorkę, dzienne sugestie też już nie są kłopotem, czy poranną udręką. Wstaję wcześniej by zrobić wszystko i mam z tego satysfakcję.
Co najważniejsze jestem katoliczką, ostatnio było mi niepodrodze z Bogiem.
Teraz już nie, nie chodzę do Kościoła ale się modlę po swojemu rozmawiam.
Z każdym dniem jest faktycznie lepiej ze mną wewnętrznie, z otoczeniem też.
Ja to widzę. I właśnie tego chciałam.
Wiem to początek ale jest dla mnie fajny. I wierzę że potem będzie jeszcze lepiej.

Ps. Dziś mam wspaniały okres, wiem nie zawsze tak będzie, dlatego też robię program by być silną w trudnych sytuacjach życiowych.

ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 14:17

Obiad zrobiony i opanowany :lol2:

Dziś schab ziemniaki i buraczki.
Do tego dwa pączki wcisłam i teraz sjesta.

:lol2:

stanisław - Czw 12 Lut, 2015 15:39

Thomasson napisał/a:
bez większych efektów..
Czy to robiłeś przed terapią czy po
Thomasson - Czw 12 Lut, 2015 16:19

Rownolegle ale juz po podstawowej
stanisław - Czw 12 Lut, 2015 16:30

Thomasson napisał/a:
Pisałem tabelki z wielkiej księgi, analizowałem urazy, poruszałem sferę lęków i seksu, opisywałem też mój stosunek do wartości (to z innych materiałów), moje czyny zgodne i nie zgodne z wartościami, opisywałem swoje instynkty, potrzeby i związane z tym wynaturzenia, nawet badałem swoje zachowanie pod kątem 7 grzechów głównych i 10 przykazań... razem może ze 200 konkretnych sytuacji (dwa zeszyty),czas od dzieciństwa do teraz, analizowałem przyczyny i skutki, przypominałem sobie swoje motywy, emocje, myśli, tak dokładnie jak tylko umiałem, obserwowałem też swój stan emocjonalny podczas pisania
I co myslisz ze to było nie potrzebne .
Thomasson - Czw 12 Lut, 2015 16:38

Moze potrzebne, bo zamiast chlac to pisalem. Nie umiem ocenic co by bylo gdyby bo nie mozna isc dwoma drogami naraz. Ale progresu nie bylo.
stanisław - Czw 12 Lut, 2015 16:42

Thomasson napisał/a:
Ale progresu nie bylo.
A czy dzisiaj go nie ma nieraz otrzymujemy coś pozniej. Tak jak ze szkołą ucze sie a wyniki sa po latach
Thomasson - Czw 12 Lut, 2015 16:48

Dzisiaj sila wyzsza mi pomaga, i obrachunek wedlug jej zalecen.
ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 16:59

Thomasson
Dzisiaj sila wyzsza mi pomaga, i obrachunek

No mi też, ale też inni mi pomagają bo wszystkiego nie widzę, nie wiem.

dziadziunio - Czw 12 Lut, 2015 20:50

pterodaktyll napisał/a:
Sam wszystko muszę .......



Twardziel jesteś. U mnie tyż samo sie robi..
:bezradny:

stanisław - Czw 12 Lut, 2015 20:51

pterodaktyll napisał/a:
Sam wszystko muszę
Może trzeba sobie troszke odpuścić
ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 20:54

Sama byłam i błądziłam :wysmiewacz:
Tosia - Czw 12 Lut, 2015 20:57

Bladze w ciemnosciach, ale juz widze swiatelko w tunelu :buziak:
dziadziunio - Czw 12 Lut, 2015 21:00

Tosia napisał/a:
Bladze w ciemnosciach, ale juz widze swiatelko w tunelu


Uciekaj to zapewne pociągggggggggggg..
zv4v

Tosia - Czw 12 Lut, 2015 21:03

dziadziunio, svkl nie, to 24h trzezwosci
:hura:

ankao30 - Czw 12 Lut, 2015 21:07

dziadziunio napisał/a:
Uciekaj to zapewne pociągggggggggggg..
zv4v


Tak do tego ciacha, lub pączka. Dziś mam taki pociąg.

pterodaktyll - Czw 12 Lut, 2015 21:12

stanisław napisał/a:
Może trzeba sobie troszke odpuścić

Zrezygnować ze swojego sprawstwa i kierowania własnym życiem? Chyba żartujesz....

stanisław - Czw 12 Lut, 2015 21:37

pterodaktyll napisał/a:
Zrezygnować ze swojego sprawstwa i kierowania własnym życiem
No tak
pterodaktyll - Czw 12 Lut, 2015 21:41

stanisław napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Zrezygnować ze swojego sprawstwa i kierowania własnym życiem
No tak

Sorry........nie moja bajka :bezradny:

dziadziunio - Czw 12 Lut, 2015 21:41

pterodaktyll napisał/a:
no spisałeś się chłopaku.....


Tyż dobrze...i tyż warto 54rerrer

ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 06:24

Hej i dziś 13 piątek. :lol2:

Jeszcze kawa i zbieram się do rzeczywistości.
Już tęskniłam ale dziś to tak krótko zobaczę jak będzie.
No trzeba się znów przyzwyczaić do wstawiania i siedzenia cały dzień w pracy.
Dobrze bo te leżenie i siedzenie mnie dobija tylko siedzę i jem oj nie wiem czy jak Rufio takim objadaniem się lodami schudne. Narazie waga stoi w miejscu, ale też może jest zepsuta dawno nieużywana. :bezradny:
Dziś postanawiam nie zamawiać nic tylko kanapki. To za pączki.

A lubię piątek 13 zawsze jest fajnie tak inaczej. :rotfl:

Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa: :idzie:

ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 15:22

No i nie wytrzymałam zamówiłam obiad
Nie wiem ale jeszcze trochę i będę szukać nowe forum się odchudzam albo coś w tym stylu.
Dziś ziemniaczki warzywa z grilla i pierś z serem i ananasem.
Nie mogłam się oprzeć.
Dziś jednak zostaje do końca w pracy około 20 będę w domu.
Ale w poniedziałek jeszcze mam wolne. :lol2:

mizule - Pią 13 Lut, 2015 15:29

Anka - co do diet to służę pomocą, teraz po ciągu..sama idę na dietę. Ja się tam cieszę, że wracam w poniedziałek do pracy, mam czym zająć myśli
ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 15:36

Spoko ja faktycznie po tym miesiącu jem więcej. Na początku schudłam chyba z 4 kg.
Raczej to woda czy wodka zeszła ze mnie. Ale jem o wiele więcej no i regularniej.
Zobaczymy jeszcze nie widzę po ciuchach, no i bym chciała by tak zostało.
Nie lubię latać po sklepach. No chyba nie jestem typową kobietą nie widzę w tym frajdy.
Masakra jeszcze zimą wszystko mierzyć. Fe. :rotfl:

mizule - Pią 13 Lut, 2015 15:39

jesteś typowa jak i ja...też nie cierpię latać po sklepach, a po tzw galeriach to już zupełnie :okok: :okok:
ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 15:42

Dzięki przynajmniej jeden kompleks mniej. drggb
rufio - Pią 13 Lut, 2015 16:06

Pierś z kurczaka w dwóch odsłonach
-Z ziołami i warzywami
-Z ziołami i nutka cytryny
A co ? A jak jak tak !


prsk :mniam:

ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 18:12

Na bogato wszyscy kurczak.
Jeszcze około 20 min i się zbieram do domu.
Dziś w pracy spokojnie i fajnie.
Lubię 13 go w piątek. :buzki:

ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 19:51

Jestem dzień fajny tak jak myślałam 13 piątek zawsze mam fajny.

Dobrze, że byłam chora tak bym jutro musiała jechać do Warszawy prowadzić szkolenie.
Upiekło mi się propozycja "nie do odrzucenia" była do mnie wysłana we wtorek gdzie już poczty służbowej nie otwierałam. No i udało się kogoś na miejscu im znaleźć.
Zastanawiam się że można poco ja mam tyle się tłuc by coś tam przekazać.
Ostatnio miałam prowadzić to tylko komentowałam i materiały przygotowałam, nie byłam w stanie z gorączką i chrypą. No ok w Katowicach mogę ale Warszawa już mi się nie chce.

A tak poza tym śmiesznie było.
A jeszcze poniedziałek mam wolne za dziś że przyszłam. :lol2:

Tyle wolnego :szok:

Tosia - Pią 13 Lut, 2015 20:12

ankao30, Jutro Walentynki, wiec bedzie sporo pracy :mgreen: tyle walentynek wyslac
:hura:
Kiedy idziesz na miting?

ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 20:19

Kochanie jutro nie idę ja chodzę w niedzielę i we wtorki. Już nie umiem się doczekać do niedzieli, bo ostatnio nie byłam.

Teraz na TVN jakiś film ogląda mam już dość bajek w piątki wreszcie coś innego leci :lol2:

Baterie mi padły w myszce, palcem wszystko przesuwać na laptopie nie lubię. Jakoś mi się to gubi. Ale spoko zaraz na telefon przejdę mniejszy o wiele ekran a szybciej wszystko przeglądam. :wysmiewacz:

yuraa - Pią 13 Lut, 2015 20:26

mam baterie, mogę się podzielić :)
byłem w leroyu i taki pakiet chyba 20 baterii w promocji se wziąłem

Tosia - Pią 13 Lut, 2015 20:27

:buziak: Tez niedziele mam zarezerwowana :milczek:
dziadziunio - Pią 13 Lut, 2015 20:36

Aniu przyduś Tośkę..
U mnie pisze juz normalnie :radocha: a u Ciebie nadal swiruje niemowe.. :bezradny:
pozdrawiam :papa2:

ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 20:50

Czy ja dam radę już dziś pisałam Tosia nie będę powtarzać ale mnie drażnisz i wiesz co.
Ja czekam cały czas czekam :tia:

Tosia - Pią 13 Lut, 2015 20:57

Oj, zobacz ile dzis zrobilam sc43545 Aniu ja wiem, daj mi na to czas. Jutro Ci walentynke wysle, bo Cie bardzo kocham :mgreen: i nie zlosc sie juz :mgreen: :mgreen:
ankao30 - Pią 13 Lut, 2015 21:01

Tosia napisał/a:
Jutro Ci walentynke wysle


Oj czekam, ale tym mnie nie przekupisz i tak będę dalej czekać wiesz na co.

Tosia - Pią 13 Lut, 2015 21:04

Wiem Aniu wiem :buziak:
ankao30 - Sob 14 Lut, 2015 07:50

No i sobota dziś jestem trzeźwa.
Kolejny weekend przede mną.
Plany są na dziś, narazie kawa jak zwykle wszyscy śpią i nie chcę się tłuc po mieszkaniu.
Tak do 9 mam luz tylko da siebie.

Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :buzki:

Tosia - Sob 14 Lut, 2015 08:01

ankao30, U mnie tez24h bez alkoholu, bez bolu glowy, i zygania :hura: za to zakochana :skromny: oczywiscie w mezu :mgreen:
Milych Walentynek Aniu i Pogody ducha na caly dzionek :hura:

ankao30 - Sob 14 Lut, 2015 08:09

Oj Tosiu miłych Walentynek
Dziś to Ty mnie nakrecasz.
Jeszcze się chyba nie obudziłam. Kawę piję i jem sniadenie
Od czasu do czasu jem śniadanie szok parę dobrych lat ten posiłek nie istniał w moim życiu.
:buziak:

ankao30 - Sob 14 Lut, 2015 11:13

Ale jaja u mnie dziś moi mężczyźni zdecydowali że muszą iść do fryzjera obaj, choć wcześniej maszynka do strzyżenia w domu im wystarczala.
No i poszli ciekawe ile im to zajmnie chyba nie tak jak mi 3 godz. :wysmiewacz:

Wyczuwam jakiś podstęp :lol2:
No nie wiem ale na wszelki wypadek też się ogarnę tak bardziej. :luzik:

:glupek:

ankao30 - Sob 14 Lut, 2015 18:32

Dzień świetny nie rozczarował mnie, a to jeszcze nie koniec.
Oj pare tygodni a jest zmiana na lepsze.
Może jeszcze ten okres miodowy, może nie ale nadal humor jest :radocha:

Miłego radosnego wieczoru życzę Wszystkim :buzki:

Ps. Toska jak zrobisz jutro krok wiesz jaki to idź za ciosem i nastepny, tu też wiesz jaki. :buziak:
Czekam. :tia:

Tosia - Sob 14 Lut, 2015 18:50

ankao30, krok po kroku :mgreen: ciesze sie ze u Ciebie radosc, u mnie dzis juz lekki strach, ale spoko rano juz bedzie wiadomo, i wreszcie zrobie to. svkl
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 08:27

Hej niedziela. :lol2:

Uświadomiłam sobie ,że jestem z Wami półtora miesiąca i cały czas trzeźwa. :radocha:
Według książek, materiałów okres miodowy dobiega końca, choć tego nie czuję i dobrze :hura:
Energia dalej jest humor też i niech tak zostanie.
Dziś wybieram się na mityng już zatęskniłam.
Nie byłam od tygodnia dwa razy opuściłam.
Choroba minęła jutro i tak mam jeszcze wolne, ale najważniejsze że się dobrze czuję. :idzie:

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :buzki:

Tosia - Nie 15 Lut, 2015 08:33

I Tobie Pogody ducha zycze na wspanialy dzien, i by ten miesiac miodowy nigdy sie nie zakonczyl :hura: :buziak:
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 09:19

Tosiu czytam Cię wszędzie w każdym temacie i dajesz mi dużo radości.
Choć niedawno to przerabiałam to znów od nowa wszystko sobie przypominam i jest to fajne.
Pamiętasz jak Ty i inni mnie motywowali bym poszła na ten pierwszy.
Nie miałam wsparcia jak Ty z marszu szłam sama nie wiedziałam, gdzie, co zostanę.
Oj strach nie do opisania, ale przemogłam się i weszłam.
Początek to siedziałam i myślałam co ja tu robię, dobrze że wtedy była jedna kobieta.
W przerwie z nią porozmawiałam i z innymi też, już inaczej się czułam. Po, jak przybiegłam do domu pisałam tu chaotycznie jak czuję się dziwne szczęście i czuję ulgę. Teraz tam jestem praktycznie co niedzielę. Kobietka co była na początku już tu nie przyjedzie ma za daleko, ale dzwonimy do siebie.
Widzisz od drugiego mityngu w tym miejscu jestem sama i już mnie to nie krępuje. Faceci w tej grupie są bardzo doświadczeni mają wiedzę. Dobrze się tam czuję, może kidyś jakaś kobietka dołączy.
Wtorkowa grupa już jest inna tam jest wiele kobiet inaczej to wygląda i też bardzo lubię tą grupę.
Pierwsze wyjście nawet nie chce zapomnieć ile miałam emocji na poczatku strachu, wstydu, potem radości, spokoju, ulgi. Tego nie da się opisać.
Życzę Ci tych wszystkich oczywiście pozytywnych wrażeń. :rotfl:

Tosia - Nie 15 Lut, 2015 09:28

ankao30, Dziekuje Ci za mile slowa, ja wiem ze bedzie pozytywnie bo bedzie ze mna moj Aniol Stroz! :hura: choc ostry z Niej Aniol, ale i bardzo doswiadczony i o dobrym serduchu :rotfl:
:buziak:

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 09:42

Tak toska jest dobrym duszkiem forum i czytuje ją z przyjemnościa choc chciał bym by czasem komus pare kure.....posłała
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 09:49

Oj Jras kury Tośki Ci się marzą, dobrze że nie te słodkie kózki. :szok:
Tosia - Nie 15 Lut, 2015 09:50

Jras4, Tobie przeslalam cos hehe za co dostalam mini czerwona, :buzki:
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 12:29

Obiad już się gotuje :lol2:

Niedziela to rosół, łopatka ziemniaki i mizeria.
Patrzę na Naga broń i boki zrywam.
Jeszcze kilka dni temu komedie tak głupie mnie nie śmieszyły.
Dziś już nie jest tak, durne a brzuch mnie boli od śmiechu. :rotfl:
:buzki:

stanisław - Nie 15 Lut, 2015 12:49

ankao30 napisał/a:
Niedziela to rosół
A czy to rosół z kur, :D wielu :D
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 12:58

Zapewne z wielu. :lol2:
Kupuję osobno udka i skrzydełka raczej nie ma opcji by było z jednej kury. :rotfl:
Ale wołowiny też trochę dodaję instrukcję już pisałam Jrasowi tydzień temu. :>
:buzki:

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 13:04

pamietaj jak zapjiesz ..ukamionuje cie ...
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 13:09

:buahaha:

:buziak:

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 13:23

że śmieszne co ?
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 13:31

dostałaś kiedys gumą ?
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 14:03

Nie nie dostałam gumą chyba że z majtek. :wysmiewacz:

A tak poważnie bo jesteśmy w poważnym dziale.
Nie drażni mnie co i jak do mnie piszesz , rozumiem czemu to robisz.
Wiem że nie czytasz wszystkiego, bo kobiety za dużo piszą. Ale jestem tu sześć tygodni i całe sześć trzeźwa, bez zapicia.
W jednym z pierwszych postów pisalam, że nie wiem co zrobić by przestać pić, miałam tylko jeden cel by ten stan trzeźwości utrzymać przez miesiąc, by iść do lekarza i bez zażenowania zrobić różne badania, bo niestety alkohol zrobił mi już spustoszenie w organiźmie. Teraz już miesiąc minął ale jeszcze nie idę jeszcze trochę, jeszcze nie mam odwagi. Patrz teraz w tak krótkim czasie mam inny cel nie tylko zdrowie, badania, tylko chcę i wszystko robię w tym kierunku by już nigdy nie pić i chcę nauczyć się żyć normalnie bez alkoholu może być obok ale ja bez.
Dzięki za troskę.

Możesz dalej pisać jak wcześnie pisałam mnie to nie drażni czy irytuje. Czasem tylko bawi. :buziak:

Loka - Nie 15 Lut, 2015 14:29

ankao30 napisał/a:
by iść do lekarza i bez zażenowania zrobić różne badania, bo niestety alkohol zrobił mi już spustoszenie w organiźmie. Teraz już miesiąc minął ale jeszcze nie idę jeszcze trochę, jeszcze nie mam odwagi


Ja też się bałam,strasznie sie bałam,najbardziej o ggtp,badania robiłam po 2 tygodniach ale na szczęście wszystko ok.
Wszystko robiłam prywatnie,koszt niewiekia maximum komfortu po kilku godzinach miałam wszystkie wyniki.


Smacznego rosołku życzę,ja nie jem mięsa od 15 roku życia ,ale może przygotuję dzis wege rosół....

ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 14:41

Dzięki Loka.
Mam raczej z ciśnieniem problem, ale chcę wszystkie zrobić, bo chyba z dziesięć lat nic nie robiłam.
Teraz byłam u lekarza ale nic o badaniach nie mówiłam, byłam przeziębienia.
Poczekam jeszcze z dwa tygodnie i się biorę za siebie, nie chce by wyniki były jakieś niepełne po chorobie. :buzki:

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 14:45

ankao30 napisał/a:
że nie czytasz wszystkiego, bo kobiety za dużo piszą.
wiele i o niczym racja ale co tszeba wyłapie znaczy kakrety
a te u ciebie widze ...i powiem ładnie idziesz tak zgrabnie i ładnie ale żebys sie nie zawruciła ja ide z tyłu z gumą i jak tylko sie obejzysz to jak ZDZIELE PO LECACH to odrazu polecisz do przodu jak sarenka

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 14:47

a i dziewczynki ..podziwiajcie mnie ja nie pjie juz 10 lat a teraz brawa i las rąk
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 14:51

ale musze coś wam powiedzieć ,,Młode SKŁO ,, to o was ..a teraz do rzeczy tylko 7 % z was bedzie tszezwiało reszcie sie nie uda wruca do chlania umrą albo bendą wegetować w swiecie pjianstwa czyli smierc na raty dlatego walczcie o swoie zycie ile tylko macie sił .. a jesli ktoś mysli ze to jakis zart to ja mu powiem że sam jest żart
stanisław - Nie 15 Lut, 2015 14:52

Jras4 napisał/a:
ja nie pjie juz 10 lat
:brawo: Pytanie to jest mało czy duzo
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:01

nie wiem
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 15:05

Teraz dla mnie to bardzo dużo. :okok:
:brawo:

Jak będę mieć taki staż to będę myśleć wtedy czy mało czy dużo.

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:05

wtedy bedziesz dziubac i kopać innych hehehe
stanisław - Nie 15 Lut, 2015 15:08

Bo to jest tak jak patrze do przodu to duzo a jak do tyłu to mało
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:13

a i za rok was wszystkie młode pjiaczki widze na zlocie ...!!!!!!bedzie kakurs .. karaokie i takie tam ...
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:13

stasiek a ty ile nie pjiesz ?
stanisław - Nie 15 Lut, 2015 15:21

Jras4 napisał/a:
stasiek a ty ile nie pjiesz ?
Jak masz 10 lat to ja jestem zaraz za tobą tak ze uwazaj bo ja mam tą gume
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:26

jedna dwie czy 10 nie robi juz na mnie wrazenia
yuraa - Nie 15 Lut, 2015 15:29

Jras4 napisał/a:
podziwiajcie mnie ja nie pjie juz 10 lat

Jras dzisiaj masz jubileusz ?

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:32

juz był 19 grudnia
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 15:39

Pięknie podziwiam.
Lecz zastanawiam się bo znam z mityngu gościa co nie pił ponad 15 lat potem zapił tak że w szpitalu skończył teraz zaczyna praktycznie od nowa.
Przykre ale prawdziwe.

stanisław - Nie 15 Lut, 2015 15:44

ankao30 napisał/a:
co nie pił ponad 15 lat potem zapił
Bo swojej trzewosci nie dostałem na dozywocie musze ja pilegnowac
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 15:48

No i tak myślałam że na stałe jestem chora nie 10 lat nie rok i licytacja kto więcej dłużej co daje. Zawsze muszę pamiętać że to choroba i już.
:buziak:

Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 15:51

ale mogła bys sie ukłonic przed nami
ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 16:00

Kłaniam się nisko mam szacunek 10 lat jak pisałam to dużo ale 10 czy 11 wydaje mi się na tym etapie bez różnicy.
Sam pisałeś że rok może dwa się w miarę normalnieje po 10 już chyba nie choć jest dalej choroba ale już chyba nie można bardziej byc normalny. Tylko tak se z nudów teoretyzuje, choć nie powinnam, bez doświadczenia. To tylko moje przemyślenia na dziś jutro może coś znów do mnie dotrze i będę inaczej myśleć.

stanisław - Nie 15 Lut, 2015 16:03

Wiecie ze potrzebni mi sa ludzie ktorzy maja wiecej trzezwienia co ja bo widze ze mozna
Jras4 - Nie 15 Lut, 2015 16:03

Cytat:
Kłaniam się nisko mam szacunek
dzieki a reszta to prawda
widac Ty madra jestes babka ..nie ćwok ....pozdrawiam wszystkie wiesniaki i fanke tszezwienia Zoche ze skiblewa !!!

yuraa - Nie 15 Lut, 2015 16:08

stanisław napisał/a:
Wiecie ze potrzebni mi sa ludzie ktorzy maja wiecej trzezwienia co ja bo widze ze mozna

można , trzynasty rok niczym się sie rózni od dwunastego ani jedenastego
ale wciąz do przodu

rufio - Nie 15 Lut, 2015 19:04

Można nie pić i to ......... wszystko

Ale można nie pic i nie trzeźwieć

Ale można i nie pic i trzeźwieć .

To są niuanse które rozróżniają alkoholików od pijaków jak i również ludzie od nie ludzi .


prsk ceewd

ankao30 - Nie 15 Lut, 2015 21:03

rufio,

Dzięki za niuanse.
Faktycznie można coś wybrać lub nie.
Coś robić lub nie.
Oj cieszę się że już wybrałam, że nie mam takich dylematów.
Miłego wieczoru :papa:

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 08:12

svkl Ania ile mozna spac :hura: wstawaj szybko, slonko wstalo, czas rozpoczac 24h bez alkoholu :hura: .Przez ta moja wczorajsza radosc nie zapytalam sie jak Ty wczoraj przezylas duchowo swoj miting :mgreen:
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 08:33

Kochana mam dziś wolne :radocha:
Nie śpię syna musiałam wyprawić do szkoły po feriach oj ciężko się zbiera. :wysmiewacz:
Teraz kawa i już jestem, mam czas dla siebie. Sama w domu to mogę z Wami posiedzieć.

Wczoraj wspaniale też było po przerwie super się wróciło.
Pisałam już chyba u Loki też miałam dużo radości.
Wczoraj zaskoczył mnie chłopak z mityngu wiesz ja jeszcze się tam nie wypowiadam, nie umiem nie mam doświadczenia, tylko słucham. No ale że jestem gaduła to w przerwie nadrabiam wiecznie gadam o sobie no wiem jestem egoistka i egocentryczka, wiesz dużo mnie pytają o sponsorkę o program, co robię mnie to cieszy jak mogę się choć małą wiedzą podzielić.
Ostatnio jak byłam dwa tygodnie temu to z nim o tym mówiłam. Wczoraj podszedł do mnie i powiedział że jak widzi co i ile dla siebie, swojego trzezwienia robię to też postanowił poważnie się za siebie wziąść.
On już przeszedł dwie terapie, chodzi od roku na mityngi, a czuje że stoi w miejscu. Nie chce przejść na program, nie czuje go ale zapisał się ponownie na terapię i jak stwierdził chce teraz sam tak uczciwie ją przejść. Wcześniej chcieli inni, żona rodzina teraz on sam chce i to mnie bardzo ucieszyło.

No i oczwiscie Ty już Ci wczoraj pisałam beczalam z radości jak czytałam Cię.
Wiesz jakoś im więcej wierzę im więcej robię wszystko zaczynam powoli inaczej widzieć.
Nie jest mi już tak beznadziejnie widzę rodzinę jej radości, inaczej widzę syna, czy męża.
Już mnie mało co irytuje, nie jak wcześniej co, co chwila byłam zła lub przygnębiona.
Oczywiście nie jest idealnie, ale tak nigdy nie jest cieszę się chwilą tą dzisiejszą i tylko dzisiejszą.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :buziak:

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 08:47

Bo tylko sami dla siebie trzezwiejemy, z musu,przymusu nic nie stworzymy.To bardzo mile ze dalas Mu wiare, i zapewne i On juz pojdzie ta dobra droga.
Mam nadzieje ze dal Ci numer tel. :mgreen: :dokuczacz:

ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 08:52

Oj Tosiu rozbrajasz mnie :rotfl:
Nie, nie wymieniliśmy się tel ma wsparcie facetów z mityngu.
Ja się nie znam na terapiach, ale widzimy się co tydzień i tam wymieniamy doświadczenia.
:buziak:

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 09:00

ankao30, :rotfl: chcialam Cie rozbroic :wysmiewacz: :wysmiewacz:
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 09:04

Tak czułam. Widzę jak Cię radość roznosi.
Mi się też to udziela. :hura:

ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 13:32

Tosiu już jestem.

Jesteś WIELKA bardzo Ci dziękuję mam tyle w sobie emocji dobrych, że zaraz opisze moje przemyślenia, tylko ochłonę z radości. :lol2: Daj mi chwilkę. Bo mogę się rozpisać, jestem gaduła. :wysmiewacz:

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 13:35

ankao30, Cii hehe
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 13:53

Wiem nie powinnam się wdawać w rozmowy bez doświadczenia i wiedzy, ale od wczoraj mam dużo przemyśleń. Są one tylko moje i na dzień dzisiejszy może jutro będę je widziała inaczej.

Dużo się tu na forum dzieje. Czytam prawie wszystkie wątki, by wybrać dla siebie co istotne, co ważne.
Oczywiście już dziś forum nie jest tylko moim lekarstwem na chorobę, traktuję je jak wspomagacz jak witaminę by utrzymać zdrowie, ale nie jak antybiotyk. Antybiotyk mam gdzie indziej u sponsorki.

Czytam, czytam, myślę. Wczorajsza sytuacja mną wstrząsnęła, ale wiem nie pierwszy nie ostatni raz, to choroba i taka jest.
Zastanawiałam się nad czymś innym. Mianowicie czytam dziennie AA i zawsze zaczynam od Opinii lekarza. Już chyba znam na pamięć, ale dziś do mnie dotarło co z tego, że znam na pamięć a niektóre fragmenty przeczytam i nie rozumiem. Nie zastanawiam się nad nimi. Wiem mam czas, będę jeszcze nie raz AA czytała i omawiała fragment po fragmencie ze sponsorką. Ale dziś Szymon mi uświadomił że jeden fragment gdzieś mi umyka, tak jakby mnie nie dotyczył.
" Ludzie ci nie pili, by uciec od problemu, kierowała nimi żądza leżąca daleko poza ich kontrolą umysłową i siłą woli."
Cały czas się rozczulam, że piłam iż miałam problemy z którymi sobie nie radziłam, a może nie, piłam bo tak chciałam miałam wszystko a wyobrażałam sobie najgorsze.
No na te pytanie przyjdzie czas, nie o to mi chodzi dziś tylko zauważyłam że szukałam pretekstu by się napić im był gorszy tym czułam że mam alibi mi można, nawet jak go nie było to coś sobie wyobrażałam. Teraz mam świadomość, że nawet jak się uporam ze wszystkim z przeszłością i poczuję prawdziwe szczęście to też muszę jeszcze bardziej uważać.
To takie moje przemyślenie.

No jeszcze jedno dziś dostałam kolejne świadectwo że warto, że trzeba dążyć powoli do celu. Dziękuję TOSIU. Gratuluję kolejnego kroku powoli dojdziemy razem zobaczysz kiedyś pisałam, że się spotkamy i będziemy się śmiać z naszych początków. :buziak:

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 14:22

325t5
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 14:24

Kobietko nie chowaj się bo ja tu pękam z dumy (znów moja wada).
Bardzo mi dziś dałaś wiary takiej dobrej wiary.

rufio - Pon 16 Lut, 2015 15:04

W tej euforii nie zapominaj o Sobie . Tyle .


prsk :fotka:

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 15:12

rufio, To oczywiste ze tylko Ania w tym jest najwazniejsza!
rufio - Pon 16 Lut, 2015 15:19

Tosia nie o to mi chodzi . Spokojnie daj Jej pomyśleć . W tej euforii ma zajrzec troche głębiej .


prsk g45g

ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 15:48

rufio napisał/a:
Spokojnie daj Jej pomyśleć
:mysli:

Oj ma dziś dzień do moich przemyśleń.

Dziś dużo myślałam o sobie, o innych, o chorobie, o rodzinie, jak wszystko pogodzić wypośrodkować by nie zawalić którejś ze sfer.

Ale ktoś mi napisał że wszystko przyjdzie w swoim czasie. Ma rację. I tego się trzymam.
Wiem (tu znów moja wada niecierpliwość), ale wiem że w swoim czasie dostanę odpowiedzi i wiedzę. Powoli nie martwię się na zapas.

rufio, Tak czuję euforię, ale również respekt, że co to mi da to chwilowe, złudne za chwilę może być inaczej. Dlatego, czytam szukam rozmawiam, pracuję bo wiem, że nic nie wiem.

Utrzymuję kontakt z alkoholikami oni mi pokazują, że można trzeźwieć, ale również mi pokazują że można szybko wrócić do picia. Praca wieczna praca i pokora.

To znów tylko moje przemyślenia na dziś.

rufio - Pon 16 Lut, 2015 15:50

Zostaw dzisiaj alkohol w spokoju - skup sie na tym co w Tobie by zagrało gdyby ...... :mysli:
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 16:00

rufio napisał/a:
skup sie na tym co w Tobie by zagrało gdyby ......


Wiesz nie rozumiem i mam na dziś już dość myślenia. Nie wiem co masz na myśli.

Syn wrócił ze szkoły kończy obiad i obiecałam że pogramy na Xboxe w jakieś portale, bo sam nie umie tego przejść trzeba w dwóch. Choć jestem kiepska w tą grę i jest mało zrozumiała dla mnie ale będę zaraz grać i strzelać jakimiś plazmami by się otwierały przejścia. Nie pytaj o szczegóły bo sama ich nie kumam. :lol2:

rufio - Pon 16 Lut, 2015 16:13

Dobra to później
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 19:02

Cytat:
Zostaw dzisiaj alkohol w spokoju - skup sie na tym co w Tobie by zagrało gdyby ...... :mysli:


Mam dylemat tak nie myślę dziś o piciu ale myślę o alkoholu jako chorobie jaką mam no tego jakoś nie umiem wyłączyć jeszcze i nie wiem czy się kiedyś da. Wiesz nie mogę mieć za dużo wolnego bo za dużo myślę a to nie jest dobre. Dobrze, że juto do pracy wracam.

Drugą cześć rozwiń bardziej nie umiem tego jeszcze zrozumieć co zagrało i co gdyby.
Wiesz jeszcze u mnie są emocje źle odbieram może niektóre sygnały jeszcze ich nie pojęłam, ale czas i czas w miesiąc nie znormalnieję.

Tosia - Pon 16 Lut, 2015 19:34

ankao30, Dziekuje Ci za to! Ty wiesz juz za co! :buziak: :buziak:
ankao30 - Pon 16 Lut, 2015 22:23

rufio,

No nie ma Cię zostawiam temat za dużo dziś już myślałam, raczej więcej sobie namieszałam niż wyjaśniłam.
Ale spokojnie już dzień opanowałam na trzeźwo i wracam na normalny tor tylko dziś.
Oj fajnie że jesteście witaminy mi są teraz bardzo potrzebne. :wysmiewacz:
Antybiotyk też zaaplikowałam i wracam z dziwnego błądzenia. Myślenia zastanawiania się.
Jutro praca więc uciekam zaraz spać.
Tosia jeszcze raz :brawo:

ankao30 - Wto 17 Lut, 2015 06:36

No to wracam do rzeczywistości.
Godzinę temu wstałam, ale chętnie bym wróciła do łóżka.
Teraz muszę się znów przestawić ze spaniem.
Kawa jest i zaraz idę się zbierać do pracy.
Jeszcze syna obudze choć to też teraz ciężko po feriach. Mamy ten sam problem.
:idzie:
Wieczorem mityng i dobry dzień się zapowiada.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :buzki:

ankao30 - Wto 17 Lut, 2015 21:54

Hej dzień się kończy.
Dziś w pracy luz dobrze bo po tak długim wolnym nie miałam ochoty wchodzić na wysokie obroty. :luzik:

Byłam na mityngu i też swietnie. Energii dostałam. :hura:

Miłego spokojnego wieczoru życzę Wszystkim. :papa:

ankao30 - Śro 18 Lut, 2015 06:13

Oj chyba dziś też ciężko się wstawało.
Bardzo szybko przyzwyczaiłam się do wygodnego wolnego od pracy czasu.

Ale kawa jest to się obudze :kawa:

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :lol2:

ankao30 - Śro 18 Lut, 2015 06:41

Czytam i się śmieje faktycznie byłam zaspana .
Nie chyba tylko dziś ciężko mi się wstawało.
Kawa działa jeszcze makijaż i fru do pracy.

Tosia - Śro 18 Lut, 2015 08:41

ankao30, I Tobie zycze Pogody ducha
24h bez alkoholu :hura: Dzieki za te mile poranki :mgreen:

ankao30 - Śro 18 Lut, 2015 10:15

Od rana chodzi mi pogłowie ta piosenka:

http://youtu.be/M7Sfgc73-sQ

No chyba się nie nauczę tego wklejania

ankao30 - Śro 18 Lut, 2015 10:34




Udało się można usunąć wcześniejszy post bo ja już nie mogę więcej czasu potrzebowałam nie tylko 15 minut.

ankao30 - Śro 18 Lut, 2015 20:09

Długi pracowity dzień za mną :lol2:

Humor jest to dalej trwa :rotfl:

Dziś już nie liczę dni, ale jestem trzeźwa i mi to pasuje. Im dalej tym lepiej.
Faktycznie ktoś mówił, że wszystko przemija jak zima, może za wcześnie jeszcze tak myśleć, ale porównanie co było przez pierwsze dwa tygodnie, potem poprawa dziwne szczęście, euforia, to teraz zmęczenie i szczęście ale takie spokojne bardzo spokojne. Ten stan mi odpowiada.

Miłego wieczoru życzę Wszystkim :papa:

Tosia - Śro 18 Lut, 2015 20:12

:buziak: ankao30, :buziak: :buziak: Fajnie sie Cie czyta, i nie tylko :rotfl:
ankao30 - Czw 19 Lut, 2015 06:17

Hej wstałam dziś bez problemu. :lol2:

Coś się śniło ale zapomniałam czasem tak mam jak się przebudze coś pamiętam, a za chwilę już nie.
Teraz kawa i fru się zbierać.

Miłego spokojnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa:

Tosia - Czw 19 Lut, 2015 09:03

ankao30, I Tobie milego dnia, pelnego radosci 24h.
adania - Czw 19 Lut, 2015 09:15

spojrzysz w odsłonięte okno i zapomnisz co sie śniło. Tak podobno jest.
ankao30 - Czw 19 Lut, 2015 09:41

Może faktycznie tak jest rolet nie ściągam ostatnio bo i jak wstaję to ciemno jak kładę się to też ciemno.
Co do snów rzadko mi się coś śni, a jak już to tak jak dziś wiem że śniłam ale o czym już nie.
Może dobrze , bo może nie było przyjemnie. :bezradny:

Teraz w pracy byle do 18
Kawa jest, chęci mniej, dobrze że jest spokojnie. :rotfl:

ankao30 - Czw 19 Lut, 2015 19:41

No i się naprawiło.
Dziś wszędzie awarie. W pracy zmarzłam, bo ogrzewanie padło. No a ja przy moim szczęściu żakiet przed chorobą wzięłam do domu do prania.
Tak leżał chyba z pół roku w pracy nieużywany. Na jutro już spakowałam do dostaliśmy informację, że mogą nie naprawić.

Oj teraz pisałam ze znajomą i tak się zakręciłam czy dziś piątek czy czwartek po tym wolnym mam wszystko poprzestawiane. Marzę już o wolnym. :rotfl:

Miłego wieczoru. :papa:

Tosia - Czw 19 Lut, 2015 19:59

ankao30, Nie zapomnij o cieplych skarpetach :mgreen:
24h bez alkoholu :mgreen:
Tulasy!

ankao30 - Czw 19 Lut, 2015 21:10

Zapomniałam napisać że się dziś strasznie uśmiałam.
Syn rok temu założył Facebook i wysłał mi zaproszenie. Zapomniał o tym no ja też mu tam nie zaglądam ale coś dziś z kolegami dyskutowali o komputerach i zrobił zdjęcie biurka z kompem wstawił na stronę.
No akurat to co wrzuca widzę u siebie od razu wysłałam mu sms że mógłby ogarnąć na biurku. Nie chciałam pisać na Facebooku by obciachu nie robić. Jak się zaskoczył że skąd ja wiem że chusteczki niewyrzucone tak się uśmiałam z niego. :wysmiewacz:
:papa:

ankao30 - Pią 20 Lut, 2015 06:25

Wstać wstałam, poczytać poczytałam. :lol2:

Kawa jest a ja marzę o wejściu spowrotem do łóżka.
Zimno ciemno i spać się mi się chce.
Dobrze piątek byle do 18 i wolne i spanie. :>

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa:

ankao30 - Pią 20 Lut, 2015 09:42

Dziś Anielica i jej wątek dał mi do myślenia. Nie chcę tam pisać o swoich myślach, bo to tylko moje i tylko na dziś.
Zastanawiałam się nad tym "bo ja muszę być idealna".

Wiecie ja zawsze też musiałam i się zastanawiam dlaczego ostatnio też tak myślała.

Kiedyś bardzo chciała udowodnić mamie, że jestem właśnie idealna, by mnie doceniała. By zmieniała o mnie zdanie, że nie jestem śmieciem. Był okres że wiecznie do czegoś dążyłam dość mocno. Jak miałam około 14 lat chciałam bardzo grać na klarnecie, biegałam na lekcje do orkiestry, znałam nuty tylko ćwiczyć i ćwiczyć jakoś szło. Po pół roku dyrygent zaproponował mi bym poważnie już grała jako już członek orkiestry. Bym mogła też zarabiać. Tu znów się zaczęło udowadnianie. Nie mamie ale członkom orkiestry. Ja małolata z półrocznym tylko uczeniem się miałam być tak samo traktowana. Członkowie orkiestry to średnia wieku 50 i jakoś źle się czułam. Przez kolejne pół roku co próbę początek zawsze to samo stałam na środku i grałam wyrywkowo co dyrygent mi wskazał by inni słyszeli że umiem. Masakra ile godzin ćwiczyłam by sprostać tym oczekiwaniom, ile mnie kosztowało stanie i granie solo przed innymi. Po pół roku o wiele starszy ode mnie bo po 60-tce grubo klarnecista spytał dyrygenta przy tej mojej solówce po co ja to muszę robić przecież wszyscy widzą na koncertach, czy pogrzebach, że gram i umiem. Tak zostałam na około 15 lat w orkiestrze. Może bym była dalej ale się przeprowadziłam. Potem jeszcze nie raz udowadniałam, bo ja muszę być idealna. Ostatni okres znów udowadniałam tylko już nie wiem komu, bowiem mama już od 11 lat nie żyje. Raczej chyba sobie, ale jeszcze tego nie wiem. Praca nie związana z wykształceniem, bardzo chciałam ale nie miałam pojęcia na co znów się rzucam. Pierwsze miesiące to wieczna praca nad sobą dokształcanie i udowadnianie przełożonemu, że daję radę, że jestem naj i tak dalej. Potem poczułam, że mogę awansować i znów praca i praca i udowadnianie sobie, wszystkim że mogę że jestem idealna. Dostałam to co chciała, lecz czy coś zmieniło się w moim życiu. Chyba nie za bardzo. Dom to też wieczne udowadnianie i tak wiecznie jak pamiętam coś chcę coś oczekuję, inni coś chcą i inni coś oczekują. A gdzie ja jestem w tym, tego nie wiem.
To takie na dziś przemyślenie. Może juto coś innego będę o tym myśleć.
:mysli:

Tosia - Pią 20 Lut, 2015 11:08

No wlasnie Aniu tez tak mysle, gdzie Ty w tym jestes? Pracujesz tyle, trzezwiejesz, pracujesz nad tym intensywnie, dom rodzina. ..a Twoja przyjemnosc na dzis?
:buziak: Dzis piatek, moze male spa :hura: :hura:

adania - Pią 20 Lut, 2015 11:35

eh doskonale Cię rozumiem z tym udowadnianiem. Też mamie.
ankao30 - Pią 20 Lut, 2015 20:55

Już dziś myślałam, że nie wyjdę z pracy.
Ale wyszłam dopiero przed 20 masakra piątek każdy marzy by szybko być w domu a tu nam się wszystko posypało i siedzieliśmy wszyscy do tej dwudziestej. 12 godzin to już za długo dla mnie. Dobrze że kumpel mnie podrzucił bo bym jeszcze nie wróciła. Czytam forum ale zaraz uciekam chyba spać.
Miłego wieczoru.

Tośka co dziś oglądamy :wysmiewacz:
Bo ja Madagaskar uwielbiam jak Shreka :rotfl:

Tosia - Pią 20 Lut, 2015 21:04

ankao30, Wylaczylam tv, slucham muzyki :mgreen:
Zycze milego, ogladania :rotfl:

mizule - Pią 20 Lut, 2015 21:05

Anka..za dużo pracujesz. Miłego weekendu :)
Tosia - Pią 20 Lut, 2015 21:10

mizule, tez to Ani mowie :evil2" a gdzie dzisiejsze SPA? Dla Ciebie Aniu? Cos dla siebie!
ankao30 - Pią 20 Lut, 2015 21:13

Oj jutro dziś prysznic i koniec.
Wiesz od kilku dni robię spa, w sumie próbuje i siedzę w wannie z tel wciąż piszę z kimś tak że woda wystygnie i szybko uciekam z wanny. Ale się wymoczylam porządnie. :wysmiewacz:

Tosia - Pią 20 Lut, 2015 21:21

ankao30, :buziak: lobuz z Ciebie! Z tel. W wannie! :oops:
Odpoczywaj dobranoc Aniu! :buziak: :buziak:

ankao30 - Sob 21 Lut, 2015 06:53

No i świetnie sobota ja dziś trzeźwa. Mam weekend dla siebie.
Chciałam pospać i się nie da teraz kawa i do dziewiątej około czytanie i czas dla siebie, bowiem wszyscy znów u nie śpią. Niech śpią sama jakbym umiała to bym spała.
Planów na dziś jeszcze nie mam. Standard ogarne mieszkanie popołudniu może jakieś zakupy. Zobaczę włączyłam na dziś luz.

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :papa:

Tosia - Sob 21 Lut, 2015 07:06

:hura: Ania wlacza dzis na LUZ :hura: Odpoczywaj, mialas ciezki tydzien :buziak:
Trzezwosc to radosc, z ktorej czerpiemy sile na dalszy kolejny dzien. .
24h bez alkoholu

ankao30 - Sob 21 Lut, 2015 15:06

Chwilka przerwy.
Dziś sprzątanie i sprzątanie. Taką mam dziś ochotę.
Słońce świeci okna drażnią ale je sobie odpuściłam. I tak mam co robić z tygodnia nazbierało się. :lol2:
Miłego popołudnia. :>

Tosia - Sob 21 Lut, 2015 15:16

svkl ankao30, I to jest luz. . :mgreen: Milego Aniu :buziak:
ankao30 - Sob 21 Lut, 2015 16:05

Tośka ale ja to robię na luzie, nie że muszę ale chcę i mam przyjemność.
Jeszcze tylko łazienka i koniec to co chciałam zrobiłam.
Obiad zjedzony ciasto na jutro zrobione z jabłkiem i budyniem. :radocha:
Teraz mam chwilkę na kawę ale zaraz zmykam do łazienki. :lol2:

ankao30 - Sob 21 Lut, 2015 20:39

No i skończyłam na dziś. :radocha:
Wszystko co miałam w planach zrobione.
Teraz relaks włączyłam muzykę, zapaliłam świeczki i pełny luz. :okok:
Taki jak lubię.


Miłego spokojnego wieczoru oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim. :papa:

ankao30 - Nie 22 Lut, 2015 07:26

Hej
Planowałam dziś spanie do 11. a już jestem po kawie. :kawa:

Wczoraj uśmiałam się w piwnicy a dziś szczęka i policzki bolą.
Lekcje były świetne jeszcze tyle nie myślałam co jak napisać by mieć jak najwięcej błędów ortograficznych. Ale dobrze mi zrobiła ta nocna głupawka. Dzięki Jras za poprowadzenie ćwiczeń. :rotfl:

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa:

Tosia - Nie 22 Lut, 2015 15:50

ankao30, I Tobie milego mitingu!
Dziekuje. .

ankao30 - Nie 22 Lut, 2015 20:54

Hej Tośka
Wróciłam z mityngu i znów jestem dziwnie szczęśliwa.
Wiesz kiedyś pisałam Ci że chodzę na dwie grupy, niedzielna to ta pierwsza, gdzie jak byłam po raz pierwszy była jedna kobietka. Wymieniłyśmy się wtedy telefonami, dziś dzwoniła że przyjedzie i była. Od razu przypomniały mi się pierwsze kroki, jak się bałam, jak czułam ulgę i jak było na początku. Fajnie teraz jestem pozytywnie nakręcona i znów mam uczucie dziwnego szczęścia. Nie wiem kiedy znów będzie bo ma do mnie daleko ale i tak utrzymujemy stały kontakt. :rotfl:

Bardzo się ucieszyłam się na jej widok. Dziś w ogóle i tak był fajny mityng, ostatnio było nas tylko czterech oczywiście ja sama kobietka, dziś o wiele więcej ludzi z dużym doświadczeniem nawet ponad 20-letnim stażem trzeźwości.
Tema poruszany trudny o zapiciu i wiesz nie ma reguły na to czy ktoś nie pieje rok czy dwadzieścia zawsze trzeba być pokornym.

Miłego wieczoru i Pogody Ducha życzę. :buziak:

ankao30 - Pon 23 Lut, 2015 06:16

I wiedziałam, że jak będę musiała wstać będzie ciężko i tak było.
Weekend jak mogę o mam czas to nie idzie. Normalny stan dla mnie.
Nie jest całkiem źle, choć chętnie weszłabym pod kołderke.
Ok czas się zbierać poniedziałek przeleci to tydzień też.

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim.

Tosia czytam pisz co robisz dziś. :buziak:

ankao30 - Pon 23 Lut, 2015 17:42

No i jeszcze tylko godzinka i uciekam do domu :radocha:
yuraa - Pon 23 Lut, 2015 18:53

ankao30, jesteś już dwa miesiące na forum,
rozumiem że dobry apetyt swiadczy o coraz lepszym zdrowiu ale tu jest poważny dział
w związku z powyższem masz drugi temat w HP
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=9965

ankao30 - Pon 23 Lut, 2015 20:39

Ok yuraa, rozumiem.

Tak ostatnio mam apetyt, mam humor i świetne samopoczucie. Już powinno się skończyć według teorii. No ale różnie to bywa może mam dane kilka dni więcej. :wysmiewacz:
Forum mi pomogło i nie chcę pisać o błahych rzeczech, lecz ostatnio nic poważnego się nie dzieje.
I dobrze bo ten stan mi bardzo odpowiada. Choć długa przede mną droga to jakoś się jej nie obawiam.
Że dziennie nad sobą pracuję to też już pisałam, relacje w domu też poprawiam. Powoli do przodu idę.

Oczywiście będę tu tylko trochę poważniej postaram się podejść do tematu. :skromny:

Miłego wieczoru.

I sorki za sprzątanie :glupek:

rufio - Pon 23 Lut, 2015 20:45

ankao30 napisał/a:
I sorki za sprzątanie

Yoda uwielbia sprzatac - wtedy jest w swoim żywiole . :P :dokuczacz:

A co do Ciebie - " chwilo trwaj "

prsk :P

ankao30 - Pon 23 Lut, 2015 21:33

yuraa, oj nawet nie miałam o co się obrazić, pisałam, że rozumiem.

Wiesz obecnie spędzam dużo czasu na forum, powoli się szykuję do kroku czwartego i by nie myśleć czy dam radę wszysto przypomnieć sobie, czy dam radę dostrzec rzeczywistość to tu przesiaduje. Jak to będzie wyglądać, choć wiem dziennie rozmawiam ze sponsorka i innymi dziewczynami na programie mówią mi jak ciężko jest na tym kroku, jak same robiły go, ale też wiem że jak się zacznie z pomocą Siły Wyższej to wykonalne.
Jeszcze się szykuje jeszcze mam trochę czasu. Obrachunek i sugestie pomagają dziennie.
Jak zacznę czwarty krok to na ten czas odstawie forum, będę potrzebować czas dla siebie.
Oczywiście napiszę kiedy i jak wykonam go to wrócę. To tylko na ten czas. Nic to nie mam wspólnego z forum tylko ze mną.

yuraa, :buziak:
rufio, oj tak chwilo trwaj

mizule - Pon 23 Lut, 2015 22:34

Ankao..ja Ci też wzajemnie kibicuję..Widzę hurra optymizm a jednocześnie siedzenie w robocie po 10h/dobę. Ale i tak..niezmiennie kibicuję.
ankao30 - Pon 23 Lut, 2015 22:55

mizule,
Wiesz mam dużo optymizmu już od jakiegoś czasu.
Może to jeszcze druga faza, może mam szczęście, a może to, to że bardzo pracuję nad sobą. :bezradny:
Z pracą fakt 10/h czasem więcej, lecz lubię ją. Nie mam poczucia rano że znów muszę lecz chcę.
Kiedyś pracowałam gdzie indziej i faktycznie 8h ale jak rano wstawałam by się pozbierać to beczeć mi się chciało że znów muszę iść. Praca jak praca ale jak robisz to co lubisz i w dodatku z osobami, które szanujesz i lubisz to też przyjemność.
Już to gdzieś pisałam Bóg nade mną czuwa i stawia na drodze świetnych i dobrych ludzi.

Spokojnej nocy życzę :papa:

ankao30 - Wto 24 Lut, 2015 06:45

Hej wstałam choć dziś chyba niskie ciśnienie, od godziny się budzę i budzę.

Tosia, Ja opanowałam tabelkę obrachunku. Mi to pomaga bowiem każda nawet najmniejszą uraze rozpisuje i faktycznie widzę potem inną rzeczywistość.
Jest to dobre narzędzie, bowiem nie pielęgnuje w sobie jakiś niepotrzebnych emocji.
Tosiu nie wygaszaj wiadomości jak się obawiasz pisz u siebie bo mam zamiar tam się do Ciebie wprowadzić :wysmiewacz:

A tak poważnie miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :buzki:

Tosia - Wto 24 Lut, 2015 08:36

ankao30, Nie wiem czy jest we mnie uraza do kogos, bardziej czuje. .smutek, rozczarowanie.
Gdzies we mnie sie kumuluja emocje,a jest ich sporo, te emocje sa silniejsze od zlosci wiecej we mnie naiwnosci.
Np, przeciez nie moge miec urazy do meza,bo tyle pracuje,chce nam zapewnic jako taki byt.,ale smutno mi ze nie widzi mnie w tym wszystkim. To jest uczucie smutku, nie urazy.

ankao30 - Wto 24 Lut, 2015 09:10

Tosiu wiesz to co robię to nie tylko urazy do kogoś, dokładnie to może być do kogo, czegoś itp.
Emocje ja tak nazywam urazami, bo są wewnątrz mnie ale to nie tylko złość ,rozczarowanie, to też lęk, niepokój, strach. To wszystko to co zaburza mój spokój, moją harmonię, wszystko to co jest negatywne. Wiesz kiedyś bałam się bo syn miał przyjść o pewnej godzinie ze szkoły, a przyszedł godzinę później. Ja już w tym czasie zaczęłam myśleć co najgorsze już się bałam, że coś się stało, choć jeszcze nic nie wiedziałam. To też rozpisałam. Podam Ci jeszcze jeden przykład np. złość bo w przedpokoju znów chłopaki nie pochowali butów, a dopiero skończyłam sprzątać. Też miała złość na nich i wtedy od razu w ruch tabelka. Teraz wszystko rozpisuję, może błahe może małe i nie istotne, lecz rozpisuję, bo potem się nawarstwi tych małych spraw wiele i mogę znów sobie nie poradzić.

Tosia napisał/a:
przeciez nie moge miec urazy do meza,bo tyle pracuje


Urazy możesz mieć do męża bo masz nie ma go i się źle z tym czujesz.

Wiem ja to mam na programie, Ty go nie robisz bo nie masz jak ale masz kontakt tu z ludźmi, może ktoś podpowie jak samemu sobie z emocjami radzić. Wiem, że masz czwartkowe spotkania, może ta osoba też Ci podpowie, porozmawiaj z nią.

Ściskam mocno. :buziak:

adania - Wto 24 Lut, 2015 10:46

przydała by mi się taka tabelka.
A ona dotyczy emocji z dnia dzisiejszego, czy też starych?
Przypomina mi sie dzienniczek uczuć z terapii. Tam pisaliśmy pojawiające się uczcia, albo emocje i analizowaliśmy je z terapeutką.
Super to na mnie zadziałało, pewnego dnia miałam telefon od kolegi i spokojnie mu powiedziałam bez zbędnych zalów co mnie boli i czego oczekuję po tej znajomosci. Zatkało go, a ja byłam dumna ze potrafiłam bez szalejących emocji wyrazić to co czuje.
Teraz już minęło 2,5 roku i zapomniałam o tym, Moze znowu zacznę prowadzić dzienniczek uczuć.

ankao30 - Wto 24 Lut, 2015 11:25

Obecnie robię ją na bieżąco dotyczy wszystkiego co czuję w danej chwili, oczywiście jak tylko mogę od razu rozpisuję. Mam mały notes przy sobie. Czasem się nie da ale nie odkładam tego na długo od razu jak znajdę chwilę to piszę.
Potem ją też się wykorzystuje do kroku czwartego, powoli się szykuję. :>

adania - Wto 24 Lut, 2015 16:21

eh zazdroszę Ci, ale jestem jednocześnie cierpliwa. Nadejdzie czas na przemianę :)
ankao30 - Wto 24 Lut, 2015 21:37

adania, na wszystko nadejdzie czas.

Właśnie wróciłam z mityngu. Oczywiście fajnie było, dużo nowych wrażeń.
Na tej grupie po raz pierwszy prowadzoncy wywołał mnie do przeczytania kroków, choć czytam często w niedzielę na drugiej grupie małej, nielicznej. To dziś czułam się skrępowana, nie wiem czemu, chyba duża grupa i jakoś się onieśmieliłam ale przeczytałam. Jak skończyłam poczułam ulgę i zadowolenie, że nie spanikowałam. Dziś też poznałam dziewczynę, raczej kobietę, która po 10 latach trzezwienia rozpoczyna program, ten co ja. Rozmawiałam ze sponsorka na ten temat myśląc, że fajnie taki staż to będzie jej łatwiej. Oj szybko mi wytłumaczono, że niekoniecznie , bowiem ma raczej już mocno wyrobione zdanie na niektóre rzeczy i może być jej ciężko zaakceptować je inaczej.

Dzień minął choć moment dziś miałam nerwowy, ale zaliczam go do udanych bo trzeźwy :skromny:

Spokojnej nocy życzę Wszystkim 💖🌹

Tosia - Wto 24 Lut, 2015 21:44

Kolejny dzien trzezwosci zaliczamy do udanych dni.
Aniu, i Tobie spokojnej nocy, po dniu pelnym wrazen :pocieszacz:

Thomasson - Wto 24 Lut, 2015 23:20

ankao30 napisał/a:
mówią mi jak ciężko jest na tym kroku, jak same robiły go
ankao30 napisał/a:
ja to mam na programie
34dd
Ja myślałem że postawienie pierwszego kroku (i to bez terapii) to trudna i czasochłonna praca. A tu już o 4 kroku mowa :mysli:
Cóż ja (ja to dziwny przypadek) kiedyś postawiłem 8 kroków w pół roku... a później poszedłem do psychiatry po antydepresanty... dzisiaj jestem w 11, albo w 2 lub 3, sam nie wiem. Nie potrzebuję wiedzieć :muza:

ankao30 - Wto 24 Lut, 2015 23:38

Thomasson,

Ile robisz program, jak go robisz.
Na mityngach spotkałam różnych ludzi, różnie robili program, różne sposoby przekazania go były przez sponsorów. Oj spotkałam mężczyznę co od kilku lat jest na kroku czwartym, byłam zaskoczona. Ale sponsorka mi wytłumaczyła to czemu tak jest.
Ten co ja robię jest oparty na Wielkiej Księdze i przekazywany praktycznie od niedawna w formie niezmienionej tej oryginalnej pierwotnej. W Polsce jeszcze jest mało rozpowszechniony.
Tu okres trwania też jest różny niektórzy w 5 i pół miesiąca go zrobili inni w 9 miesięcy.
Sponsorka powiedziała mi że około pół roku to taki normalny czas. Krok czwarty już wiem jak wygląda w trzy tygodnie wszystko rozpisujesz nie odkladasz to na lata. Jak będziesz mieć więcej pytań na ten temat mogę Cię skontaktować z moją sponsorka chętnie odpowie na pytania. Ja jeszcze na wszystko nie jestem w stanie. Nie wiem wszystkiego. Powoli poznaję.
:buzki:

stanisław - Wto 24 Lut, 2015 23:49

Thomasson napisał/a:
postawienie pierwszego kroku (i to bez terapii) to trudna i czasochłonna praca.
A co w tym jest trudnego albo jestem albo nie jestem alkoholikiem Problem jest z akceptacją . Moge zrobić i kilka terapi i jak nie zaakceptuje siebie jako alkoholika to nigdy nie postawie pierwszego kroku.
ankao30 - Śro 25 Lut, 2015 07:18

Tosia,

Nie zaspałam byłam tu już po 5.30 .
Tak jakoś się rozmarzyłam, i zapomniałam się przywitać.

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim 🌞
:kwiatek:

adania - Śro 25 Lut, 2015 14:42

Były czasy ze wstawałam o tej porze eh.
Ale nie powiem zebym za tym tęskniła :mgreen:

Thomasson - Śro 25 Lut, 2015 22:37

ankao30 napisał/a:
Na mityngach spotkałam różnych ludzi, różnie robili program, różne sposoby przekazania go były przez sponsorów.
I myślę że też są różne alkoholizmy/uzależnienia, różna faza rozwoju, różne dno i różne leczenie.
ankao30 napisał/a:
Ten co ja robię jest oparty na Wielkiej Księdze i przekazywany praktycznie od niedawna w formie niezmienionej tej oryginalnej pierwotnej. W Polsce jeszcze jest mało rozpowszechniony.
Ten co ja robiłem był według grup z chyba Cleveland z początków istnienia AA. Według wielkiej księgi. Mój sponsor był w Stanach i chyba tam to załapał ale szczegółów nie znam, nie istotne.
ankao30 napisał/a:
Sponsorka powiedziała mi że około pół roku to taki normalny czas.
Preambuła AA mówi o wyzdrowieniu z alkoholizmu, nie wiem czy da sie w pół roku. Wątpię. Odpowiedni czas na zrozumienie sensu kroków.
ankao30 napisał/a:
Ile robisz program, jak go robisz.
Jak mam przyznać to przyznaję, jak postanowić to postanawiam, jak stać się gotowym to staje się gotowym... ale programu już nie robię, olałem program. Zwracam (lub zwróciłem) się w pokorze do siły wyższej... a ona mówi mi (oczywiście nie wierzę w mówiącego boga i żadnych głosów nie słyszę :boisie: , chodzi o wskazówkę) - "zaakceptuj siebie i świat, taki jaki jest, i nie zawracaj mi du** swoimi żałosnymi problemami :nerwus: ", to wszystko. Bez zadośćuczyniania i niesienia posłania. Tak to wyszło u mnie, dlatego myślę że po 3 kroku sponsor może być nie potrzebny.
ankao30 napisał/a:
Nie wiem wszystkiego. Powoli poznaję.
Tak więc poznawaj, a moim zdaniem się nie sugeruj bo ja :glupek: chyba jestem, a gdy już poznasz do końca to łatwiej będzie podjąć prace na programie.
Pozdrawiam c4fscs

stanisław - Czw 26 Lut, 2015 04:22

Thomasson napisał/a:
Jak mam przyznać to przyznaję, jak postanowić to postanawiam, jak stać się gotowym to staje się gotowym... ale programu już nie robię
Pewnie znasz historie jak to ze Lnem bylo
matiwaldi - Czw 26 Lut, 2015 04:46

Thomasson napisał/a:
zaakceptuj siebie i świat, taki jaki jest, i nie zawracaj mi du** swoimi żałosnymi problemami :nerwus: ", to wszystko. Bez zadośćuczyniania i niesienia posłania. Tak to wyszło u mnie, dlatego myślę że po 3 kroku sponsor może być nie potrzebny.




obyś miał rację...bo jak zderzysz się z rzeczywistością ......
to choćby ktoś przyniósł Ci posłanie
może zabraknąć siły na wstanie......
8)

stanisław - Czw 26 Lut, 2015 15:04

Thomasson napisał/a:
(oczywiście nie wierzę w mówiącego boga i żadnych głosów nie słyszę
Pewnie znasz opowieść o chlopie co siedział na dachu i czekał na to aż go Bóg uratuje.
adania - Czw 26 Lut, 2015 15:46

ja znam :skromny:
pouczające

ankao30 - Czw 26 Lut, 2015 19:42

Hej jestem.
Miałam dzień dziwny, głowa od rana boli, jestem rozkojarzona. To chyba to ciśnienie. Wysłałam chyba z piętnaście maili wszystkie bez załączników z dokumentami, oczywiście wszystko od nowa i każdego przeprosić za pomyłkę. Masakra połowę składu naszego jest na L4 a robotę trzeba zrobić.
Oj cieszę się że jestem już w domu.

Thomasson,
Jak już pisała różne są rodzaje pracy ze sponsorem, tzw "style" sponsoringu.

Thomasson napisał/a:
a gdy już poznasz do końca to łatwiej będzie podjąć prace na programie

Właśnie pracuję na programie i stopniowo poznaję wszystko. Co z tego że przeczytałam Wielką Księgę, to przeczytanie nic mi nie daje tylko zapoznałam się, teraz właśnie na niej pracuję i stopniowo odkrywam wszystko. Nie rozumiem czemu najpierw mam wszystko wiedzieć a potem robić program. Spotkałam osobę co przeszła terapię i program próbowała kilka lat temu ale inaczej niż ja teraz i dziś jeszcze z nią rozmawiałam zaskoczyła mnie że zaczyna od nowa program i ciężko jej przestawić myślenie bo wydaje jej się że przecież już wszystko wie. Wydaje mi się że ta wiedza czasem bardziej przeszkadza niż pomaga. Ale to takie moje przemyślenie i na dziś.

Miłego wieczoru życzę. :papa2:

Tosia - Czw 26 Lut, 2015 19:50

ankao30, Odpocznij... :pocieszacz:
mizule - Czw 26 Lut, 2015 22:04

Ankao...a kiedy masz luźniej w pracy? W sensie nie zasuw po 10h a tak etatowo po 8? W weekendy wypoczywasz chociaż?.... :pocieszacz:
ankao30 - Czw 26 Lut, 2015 22:10

mizule,
Oj tak weekendy wypoczywam, czasem mam wolne w tygodniu jak przekrocze nadgodziny.
Jutro miałam mieć wolne ale z braku ludzi bo chorzy to idę, choć zaznaczyłam że muszę o 17.30 wyjść.
Biegnę potem na mityng rocznicowy już pisałam o nim, taki typowo kobiecy, moja sponsorka będzie jedną z trzech spikierek. Zobaczę coś innego nowego tam jeszcze nie byłam. Nie wiem ile będzie trwać ale chyba do 22 ściągne do domu. W sobotę się odeśpię. :lol2:

mizule - Czw 26 Lut, 2015 22:25

Ankao, to do 17.30 już niedaleko ;)
adania - Pią 27 Lut, 2015 16:55

teraz właśnie wybierasz się na ten miting. Niech Ci da wiele do przemyslenia i odpowiedzi na wiele pytań :)
ankao30 - Pią 27 Lut, 2015 21:09

Właśnie wróciłam.
Mityng świetny, co prawda nie wytrzymałam do końca tylko pierwszą godzinkę, na przerwie wyszłam. Wstyd mi było że nie umiem utrzymać ziewania, nie żeby mnie nudziło, bo faktycznie inaczej i ciekawe spikierki.
Sala duża i zimna zmarzłam no i już głodna byłam. Dziś i tak Siła Wyższa nade mną czuwała koniec miesiąca mały skład, a udało mi się wyrobić w pracy.
Samo przeżycie takiego innego mityngu polecam. Pierwszy raz widziałam tyle kobiet uczestniczących, i zaskoczyła mnie obecność dziewczyny do której dzwonię. Telefon dostałam od znajomej z AA niewiedziałam, że dziś tam też będzie. Nie widzialam jej wcześniej. Fajna kobietka, chodzi na inne mityngi niż ja ale kontakt utrzymamy. :rotfl:
Dziś jeszcze trochę poczytam i uciekam spać. Może wyłączy mi się budzik wewnętrzny i trochę dłużej pośpię niż 5.30.
Spokojnego wieczoru życzę Wszystkim :lol2:

Tosia - Pią 27 Lut, 2015 21:18

ankao30, No ja juz Cie przypilnuje bys pospala dluzej! Odpocznij! Ile moge to mowic! Wylacz telefon.. Wycisz sie.. To dla Twojej trzezwosci tez jest Ci potrzebne.
Buziol! I dziekuje. .

ankao30 - Sob 28 Lut, 2015 10:01

Wstałam dziś leniwie, ale wstałam zadowolona mam weekend trzeźwy. :lol2:
Dziś czas spędzę w domu trochę ogarnę i odpoczynek w planach. Nic konkretnego nie planuję, czas pokarze ile i co zrobię.
Cieszy mnie myśl, że w poniedziałek też mam wolne, za dużo w tym tygodniu siedziałam w pracy przez te choroby innych musiała.
Jeszcze rano analizowałam wczorajszy mityng, ilość osób, kobiet i taki blask od każdej bijący. Naprawdę było to niezapomniane przeżycie.

Miłego i spokojnego dnia oraz Pogody Ducha Wszystkim życzę. :)

yuraa - Sob 28 Lut, 2015 10:06

ankao30 napisał/a:
i taki blask od każdej bijący.

a pewny jestem że i Twoim blaskiem też biło po oczach.
monitor tylko a bardzo pozytywnie Cię odbieram

Loka - Sob 28 Lut, 2015 11:16

yuraa napisał/a:
monitor tylko a bardzo pozytywnie Cię odbieram


Ja też :rotfl:

Muszę Ci powiedzieć(napisać),że bardzo lubię Cie czytać.
Czasami nawet zazdroszczę Ci,w pozytywnym tego słowa znaczeniu(nie mylić z zawiścią)

Spokojnie,konsekwentnie , z jakąś RADOŚCIĄ ......trzeżwiejesz w moich oczach z każdą minutą!

Dużo pisać,cieszę się i powodzenia w dalszej drodze.

Tosia - Sob 28 Lut, 2015 11:23

yuraa napisał/a:
bardzo pozytywnie Cię odbieram

:hura: ja też ...

zołza - Sob 28 Lut, 2015 11:25

Loka napisał/a:
Ja też


No to jest nas więcej ;)

Aniu tak dalej :okok:

ankao30 - Sob 28 Lut, 2015 11:48

Oj cieszę się bardzo.
Ja tylko powoli systematycznie pracuję nad sobą.
Faktycznie jak weszłam na forum byłam pewna, że tylko popisze, poużalam się nad sobą.
Że to mi wystarczy, oj cieszę się że tu trafiłam, że posłuchałam co jak gdzie.
Początkowo odbierałam forum jak pisali że nie dam rady że jeszcze muszę dużo wypic, a ja przekornie jak to nie dam rady. Może dobrze dało mi to odwagę iść na mityng. Prawie dwa miesiące tyle zmian tyle nowych osób poznanych. Teraz bardzo doceniam każdy dzień trzeźwy. Wieczorem kładę się spać trzeźwa rano wstaję trzeźwa to dużo po ostatnim czasie. Poprzez pracę na programie radzę sobie dziennie z negatywnymi emocjami, dostrzegam radości rozpisujac je i dziękuję Bogu.

Miłej soboty i dużo dostrzegania radości. :lol2:

yuraa - Sob 28 Lut, 2015 11:55

ankao30 napisał/a:
oj cieszę się że tu trafiłam,

to teraz pomału oswajaj się z myslą że w Licheniu w ostatni łykend lipca jest spotkanie Dekadentów przy okazji Ogólnopolskich Spotkań Trzeźwościowych
pewnie ze śląskich grup parę autokarów przyjedzie

adania - Sob 28 Lut, 2015 11:59

ja też Ciebie pozytywnie odbieram :) :hejka:
ankao30 - Sob 28 Lut, 2015 14:55

Oj dziś od rana same zaskoczenia.
Syn odkurza mieszkanie , mąż zakupy zrobił, pizza była o 14.00 ja tylko kurze starałam i pranie rozwiesiłam. :lol2:
Już trzeci dzień popołudniu boli mnie głowa, właśnie wzięłam coś przeciwbólowego i się położenie na chwilę. Nie wiem ale raczej ta pogoda tak na mnie działa, ale nie zmienia to faktu że muszę się wreszcie wybrać do lekarza zrobić badania. Poniedziałek mam wolne zobaczę raczej już pójdę.
Coś mam z ciśnieniem tak czuję od dawna.
Czytam forum i zastanawiam się że nie łapie wszystkiego, no ale i w sumie po co mi to. Nie muszę rozumieć. No jeszcze w dodatku nie w swoim wątku. Dobrze, że tu ogarniam :wysmiewacz:

adania - Sob 28 Lut, 2015 15:11

ankao30 napisał/a:
Czytam forum i zastanawiam się że nie łapie wszystkiego, no ale i w sumie po co mi to. Nie muszę rozumieć. No jeszcze w dodatku nie w swoim wątku. Dobrze, że tu ogarniam :wysmiewacz:


Ja też czasem nie łapię hehe, wracam kilka postów wczesniej i medytuję. Ale przecież nie zawsze wiemy co dana osoba chce nam przekazać, nie jesteśmy jasnowidzami, mamy swój wewnętrzny świat i docierają do nas podobne do naszych fale.
Noooo jakoś tak, latem byłam na turnusie rehabilitacyjnym i tam psycholog tak to nam tłumaczyła.
Pozdrawiam Aniu :)

yuraa - Sob 28 Lut, 2015 15:16

ankao30 napisał/a:
Czytam forum i zastanawiam się że nie łapie wszystkiego

ja przeczytałem cale forum , niektóre kawałki po dwa razy na głos
i tez nie łapie wszystkiego ;)

Tosia - Sob 28 Lut, 2015 15:20

ankao30, Oj Aniu wiesz ile ja razy zle interpretuje posty, nawet gdy mam zly humor,odbieram wszystko do siebie.. Bo wsyscy sie na mnie uwzieli :szok: Ja tak mam. .
A badania koniecznie zrob! Bol, z niczego sie nie bierze. . :buziak:

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 10:04

Witam dziś.
Niedziela, pospałam nie wierze że tak długo. :hura:
Tu dziś od rana słońce, włosy umyte tylko wysusze, obiad szybko nastawie i mykam na spacer.
Oj byle nie jak ostatnio planowałam po obiedzie spacer i poszłam spać. A jak wstałam słońce się obraziło i znikło.
Dziś nie będę czekać, tylko jak najszybciej się zbieram. Mam dziwną potrzebę wyjść do lasu, nie wykrzyczeć się ale tak zobaczyć dawno mnie tam nie było.
Jeszcze wieczorem mityng.
No fajnie zapowiada się ten dzień.

Miłej radosnej niedzieli życzę Wszystkim. :kwiatek:

Tosia - Nie 01 Mar, 2015 10:56

ankao30, I Tobie zycze dnia pelnego wrazen!
Dzien trzezwy to dzien, w ktorym chce sie zyc! :hura:
24h bez alkoholu.
Buziol :buziak:

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 12:35

Mam pytanie.
Jutro planuję iść do lekarza, chcę zrobić wszystkie badania, bo czuję od dłuższego czasu, że zrujnował organizm alkoholem. Od odstawienia alkoholu nawet tak źle nie było, tylko ostatnie kilka dni dziennie boli mnie głowa, jest to dość uciążliwy ból, jestem bardzo rozkojarzona, zapominam o różnych rzeczach. Może jest to jak mówiła mi sponsorka jeszcze powikłanie po ostatnim przeziebieniu, może przesilenie wiosenne. Ale nie zmienia to faktu że muszę sprawdzić. Podejrzewam też że mam coś z ciśnieniem. To już czułam wcześniej jak piłam. Mój plan początkowy był by miesiąc nie pić i się odważyć na wizytę u lekarza. Chciałam by trochę się organizm zregenerował. Minęło prawie dwa miesiące i już nie chcę odkładać dalej, mam nadzieję że ostatnie przeziębienie nie będzie mieć wpływu na wyniki. Nie brałam antybiotyku.
A jeszcze jak wyśle mnie na badania krwi czy witaminy i magnez mam wcześniej odstawić, biorę jej regularnie od początku dziennie. Czy to też może mieć jakiś wpływ na wyniki?
Pytanie mam jakie badania powinnam zrobić, nie wiem na jakiego lekarza trafię czy zaproponuje mi wszystkie odpowiednie dla mojej choroby alkoholowej. Nie chodzę po lekarzach, nie znam się na badaniach o jakie niezbędne mam poprosić, jakby mnie nie brał na poważnie. :mysli:

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 12:53

pterodaktyll,
Idę do rodzinnego, nie znam tego lekarza nie wiem co zaproponuje czy wszystko nie chcę latać co chwilę chcę wszystko razem zrobić. No chodzi mi o badania. Jak już mają mnie kłuć i krew brać to niech zrobią wszystkie, nie tak że za tydzień pójdę z wynikami a mi powie że może jeszcze to. Bo coś przeoczył. :bezradny:

mizule - Nie 01 Mar, 2015 12:55

Ankao, ja bym na początek zrobiła samą morfologię i mocz plus pomiar ciśnienia. Ewentualnie dodatkowo enzymy wątrobowe. Witaminy Ci na wynik nie wpłyną.
ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 13:17

mizule, pterodaktyll,
Dzięki jak pisałam nie mam doświadczenia z lekarzami badania ostratnie trzy lata temu potrzebne do pracy i to tylko wywiad i okulista. Ostatnio jak byłam pokazałam tylko gardło i wszczystko.
Z synem latalam najbardziej po laryngologach, ale sama nie.
Liczyłam że jak powiem że chcę takie i takie badanie to dostane. No ale ok. Ja znów niecierpliwa wszystko chcę już mieć i wiedzieć.

Miłego popołudnia. :skromny:

zołza - Nie 01 Mar, 2015 13:27

Czcza gadanina. Zrób badania a będziesz wiedziała przynajmniej na czym stoisz ;)
Proponuje - morfologię, żelazo,poziom glukozy,Alat,Aspat,GGTP,lipidogram ,TSH .

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 13:32

Nazwy kosmiczne ale spisalam. Zobaczę co jutro powie i zapisze mi, jakby co zapytam, czy to uwzględnił.
Nazwy nic mi nie mówią i nie muszą byle by zrobili.
Dzięki za konkret.

zołza - Nie 01 Mar, 2015 13:34

O jezusicku :roll: a proponowałeś? Nie doczytałam :oops: To przez ten cholerny tablet :p
ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 13:49

pterodaktyll,
A co mnie może gorszego spotkać jak zapytam tylko.
I tak sama świadomość że muszę o sobie powiedzieć nie alkoholikowi już mnie przeraża, to to czy zapytam o te badania, może to podstawowe ale nie wiem zapytam czy mogłabym z nich skorzystać i już.

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 14:12

pterodaktyll,
Ha z hydraulikiem trafiłeś pytałambym o wszystko i jakie kolanko podać, jaką uszczelkę itp.
No co do lekarza podejrzewam że on będzie pytać. Nie mam zamiaru kręcić bo coś tylko czuję, lecz chcę powiedzieć dlaczego mam obawy. Oczywiście nie mam na czole plakietki że jestem alkoholiczką i nie mam zamiaru jej tam umieszczać, ale wydaje mi się że w takich sytuacjach jak mam obawy że coś jest nie tak to prościej powiedzieć dla czego, by nie szukał po omacku przyczyny.
Boję się tej rozmowy, wcześniej bałam się AA i wiem że strach to przeszkoda tylko, jak się ją przejdzie to wychodzi się na dobre.
Wiesz już robię z umysłem porządek ale teraz jeszcze z ciałem muszę. Tak czuję. To była tylko kwestia czasu. :mysli:

Loka - Nie 01 Mar, 2015 14:24

ankao30 napisał/a:
Nie mam zamiaru kręcić bo coś tylko czuję, lecz chcę powiedzieć dlaczego mam obawy.


Zapewne i tak by zapytał bo na takie badania profilaktycznie wcale nie tak łatwo uzyskać skierowanie.Ja dostałam odmowę bo nie było wskazań medycznych,dlatego masz rację lepszym wyjściem jest szczerze porozmawiać.

pterodaktyll napisał/a:
Po dwóch miesiącach? Wydaje mi sie, że to cokolwiek za wcześnie ale..........


Ja robiła po dwóch tygodniach,o dziwo nawet GGTP było w normie.

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 16:27

Loka,
Dzięki już się zapisałam Internet jest wielki.
Uśmiałam się bo znalazłam lekarz internista kobieta w mojej przychodni na 10.30 pasuje wyspie się.
Ale znów moja nadgorliwosc i ciekawość wygooglałam ją by opinie poczytać i wystraszyłam się bo okulary w pracy a ja na telafonie przeczytałam znakomity specjalista chorób wenerycznych, zamiast wewnętrznych. Już chciałam kasować rejestrację no ale spokojnie zaczęłam czytać dalej i dotarła pomyłka. :wysmiewacz:

mizule - Nie 01 Mar, 2015 16:33

Ankao.. :radocha:
pterodaktyll - Nie 01 Mar, 2015 17:08

ankao30 napisał/a:
To była tylko kwestia czasu.

Może daj trochę więcej czasu temu czasowi. Pośpiech to może jest i dobry, ale..........przy łapaniu pcheł ;)

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 17:29

pterodaktyll,
Z czasem masz radę.
Już to nieraz słyszałam daj czas czasowi.
Ale źle się czuję dziś już cztery tabletki zjadłam a glowa dalej boli i tak dokuczliwie.
Dlatego nie czekam i nie chce obwijać w bawełnę tylko konkret by zobaczyć czy mam się czego obawiać czy nie. Ja czuję że to z alkoholu wcześniej jak piłam też czasem tak miałam, może nie ale lekarz zobaczy oceni, jak będzie wiedzieć że może to być tego przyczyna będzie łatwiej i szybciej znaleść problem. Dziś jest piąty dzień gdzie od południa do wieczoru mnie głowa boli.
Idę zaraz na mityng, może oderwie się trochę myślami od bólu.
No a jutro już nie zmieniam idę. :buzki:

pterodaktyll - Nie 01 Mar, 2015 17:38

ankao30 napisał/a:
Już to nieraz słyszałam daj czas czasowi.

A zrozumiałaś chociaż? Usłyszeć to jedno ale zrozumieć to już zupełnie inna bajka, jak zwykł mawiać R. Kipling

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 17:45

pterodaktyll,

Niewiem czy rozumiem bo nie myślę już.
Może inaczej to interpretuje że powoli czekać na wszystko przyjdzie czas.
No tak organizm musi mieć czas ale czy jak dam go więcej czy sobie niezaszkodze czy wytrzymam z bólem, czy w pracy dam radę funkcjonować, dziś już nie funkcjonuje tylko wegetuje. :bezradny:

pterodaktyll - Nie 01 Mar, 2015 17:54

ankao30 napisał/a:
Niewiem czy rozumiem bo nie myślę już.

Pewnie nie zrozumieliśmy się. Ból głowy i dyskomfort z tym związany to jedno i dawanie sobie czasu żeby przeszedł to przecież absurd i nonsens :rotfl: Ja mówiłem o tym czasie w sensie bardziej ogólnym. O wyznaczaniu sobie kolejnych celów i planowanie ich realizacji w konkretnym czasie. W życiu nie przyszłoby mi do głowy namawiać kogoś cierpiącego na migrenę żeby sobie dał czas to mu przejdzie :szok:
:rotfl:

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 20:28

Wróciłam z mityngu.
Oczywiście dał mi dużo radości, spokoju, pogody.
pterodaktyll, masz rację nie zrozumiałam i mnie już to nie dziwi.
Wczoraj nie rozumiałam dialogu u Dziadziusia, szukałam sensu w luźnej rozmowie, dziś też czytam i szukam podpowiedzi, raczej odpowiedzi lecz czasem nie wiem co autor miał na myśli.
Za bardzo analizuje bezsensu, zastanawiam się czy tak, czy tak a może inaczej, oj znów kombinuje.
Jestem przytłumiona, przez ten ból, dlatego mnie to niepokoi, zapominam często o różnych rzeczach, piszę już wszystko co ważne na kartkach, potem się zastanawiam w jakiej kieszeni lub gdzie są. :wysmiewacz:
Plan mam nieustannie ten sam dziś jestem trzeźwa, sugestie wykonane, bez problemu i tego się trzymam.
Jutro wolne i wykorzystam czas na lekarza, we wtorek jak dostanę skierowanie rano zrobię badania krwi. W przychodni one są od 7-10 jutro się nie załapie, ale we wtorek na 7 spoko i zdążę do pracy.

Spokojnej nocy życzę Wszystkim. :buzki:

point - Nie 01 Mar, 2015 20:33

ankao30, zdrowia! Przypilnuj wizyt u lekarzy. to ważne, rzadko zdajemy sobie sprawę, jak bardzo. Choć czasem trzeba ich wyroki dzielić na pół- wiadomo, że są uzależnieni przez koncerny farmaceutyczne fsdf43t
Tosia - Nie 01 Mar, 2015 20:44

ankao30, Ty wiesz, jak cos to. . to wiesz.
A co do lekarza, zaraz nasle na Ciebie Irasa!
Dbaj Aniu o siebie! Bo zycie mamy tylko jedno,choc i tak przez alkohol zatrute.. zadbaj o siebie!

ankao30 - Nie 01 Mar, 2015 20:48

Tosia, Kochanie ja idę już pisałam nie trzeba nasyłać nikogo.
Mam fajną przychodnie przez Internet wybierasz lekarza i godziny jak są wolne.
Już się zapisałam na 10.30
To mi się podoba nie muszę dzwonić czy biegać by umówić się. :rotfl:

Tosia - Nie 01 Mar, 2015 20:58

ankao30, To ok Irasa odsylam :mgreen:
ankao30 - Pon 02 Mar, 2015 09:09

Witam. :lol2:
Nastawiłam się na spanie, od 6 już szukam miejsca w domu dla siebie.
Położyłam się z bólem, wstałam z bólem, im bliżej do wyjścia do lekarza przechodzi, ale tak mam np z zębem jak boli i już stoję przed drzwiami dentysty przechodzi. :wysmiewacz:
Raczej chyba strach przytłumia ból.
Jestem spokojna na ale jak to ja już próbuję rozpisać scenariusz wizyty. :wysmiewacz:
Od rana się modlę mówię do siebie że przecież i tak nie mam na nic wpływu to moja chora głowa podpowiada wszystko co może się stać nie tak, jak lekarka może podejść do mnie.
Już trzykrotnie rozpisałam urazy. Teraz lepiej uspokoiłam się. Czy uda mi się kiedyś tak samej nie nakręcać. Wyłączyć całkowicie myślenie, jeszcze nic niewiem a już wyobrażam sobie.
Oj faktycznie dużo pracy przede mną. :mysli:

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :lol2:

adania - Pon 02 Mar, 2015 10:44

Ciekawe co Ci powie doktor?
ankao30 - Pon 02 Mar, 2015 12:22

Wróciłam :lol2:
Znów widzę że Bóg nade mną czuwa napotkałam super lekarkę.
Oczywiście jak przyszłam do przychodni okazało się że jest poślizg i jeszcze przede mną pięć osób. Ale spoko siadłam i czekała, z każdą minutą coraz bardziej wpadałam w panikę po co czemu tu jestem. Tośka dzięki za rozmowę, chwila i myśli gdzieś na bok poszły. Potem miły starszy pan który był po mnie zagadywał o głupotach jak Katowice się zmieniają i jakoś szybko czas mi przeleciał i weszłam. Wywaliłam od razu co i jak czemu jestem, że głowa boli i chyba ciśnienie a tak w ogóle mam problem alkoholowy i od dwóch miesięcy nie piję.
Zareagowała super zaskoczyła mnie tak pozytywnie. Mówiłam jej że jak się denerwuję to placki czerwone mi wychodzą na szyi oczywiście wielgaśny zaraz wyskoczył. Zmierzła ciśnienie, podwyższone lecz sama powiedział, że może to być efekt zdenerwowania, bo widziała jak mi ręce latają. Mam dziennie kilka razy mierzyć i zapisywać. Skierowanie wypisała na 9 różnych badań tak jak zołza wypisała wszystkie są i mocz. Jutro o 7 idę, w środę wyniki i potem nie wiem czy czwartek czy poniedziałek idę z nimi ponownie. Zależy jak z pracą ustalę. Wolałabym na czwartek, choć w poniedziałek mam wolne ale już mam plan na ten dzień, chyba że na 9 rano i potem wyjazd. Zobaczę na razie muszę ochłonąć.
Ptaszysko prelocośtam miał rację lekarka powiedział, że czas powoli organizm dojdzie do normy tylko muszę dać sobie czas, ale dobrze, że przyszłam wszystko posprawdza i będzie mnie prowadzić. :hura:

A wyszłam z przychodni najpierw apteka bo przepisała mi jakiś lek w zawiesinie na mój ból. potem ruszyłam na targ zaszalałam w drogerii, oj dobrze że kartą nie można tam płacić i miałam ograniczenie finansowe w portfelu. Ale i tak kupiłam kilka nowych kosmetyków i perfum. Jakbym miała więcej to bym jeszcze coś wymyślała. :wysmiewacz:

point - Pon 02 Mar, 2015 12:30

ankao30, Dobrze, że OK :)
adania - Pon 02 Mar, 2015 12:34

tak, miałam nawet taką nadzieje, ze dostaniesz plik skierowań.
Trzeba dmuchać i nawet jak jest zimne to dbać o siebie. O siebie.
A nie o to czy dziś wyglądam na tyle dobrzeże nikt się nie zorientuje ze piłam wczoraj.
To kolejny etam Aniu, że dbasz o siebie i swoje zdrowie.

Tosia - Pon 02 Mar, 2015 12:40

:hura: ankao30, :hura:
ankao30 napisał/a:
Tośka dzięki za rozmowę

To ja dziękuje :beczy: miałam Cię podtrzymać na duchu ,a sama się rozbeczałam :mgreen:
Cieszę się ze trafiłaś na fajna lekarkę , to na plus :radocha: i miałas odwage mówić o swoim alkoholizmie :brawo:
ankao30 napisał/a:
kupiłam kilka nowych kosmetyków i perfum

hehehe a to już mega fajne :hura:
buziole Aniu :buziak:

ankao30 - Pon 02 Mar, 2015 16:52

Hejka wiosna idzie naprawdę. :lol2:
W Katowicach pierwsza w tym roku burza, ale czarno się zrobiło i się błyska. Może przez to tak się czuje :rotfl:
Dobrze bo czuję już koniec wstrętnej zimy. Zmiany wszędzie :radocha:

adania - Pon 02 Mar, 2015 16:56

a u nas lunęło na lubelszczyźnie, ciemno się zrobiło.
Uwielbiam burze, szkoda ze u nas nie zgrzmiało, ale mało brakowało.
Burza to u mnie było krzesełko na balkonie i piwo w reku, teraz się uczę bez piwa. Też fajnie.

ankao30 - Wto 03 Mar, 2015 10:40

Witam. :luzik:
Tak się cieszyłam że wiosna , a tu z rana niespodzianka biało wszędzie. :foch:
Wstałam wcześniej przed 5 pozbierałam się i o 7 już byłam na pobraniu krwi. Jutro wyniki. Droga do pracy masakra korki i dużo wypadków, zima nie tylko mnie zaskoczyła. Wreszcie kawę piję brakowało mi jej z rana. Jeszcze po prostu śpię, a tu trzeba się brać do roboty. No i głowa dalej boli. Wczoraj rozmawiałam z kobietką, która trzeźwieje od ponad dziesięciu lat i powiedziała mi że tak może być do roku organizm wyrzuca wszystko, ona też długo cierpiała. Wyniki będą jutro jak powiedziała mi lekarka na czwartek już się zapisałam załatwiłam wolne w pracy. Powiedziałam, że muszę porobić badania i spoko mogę. Wcześniej rzadko brałam wolne jeszcze mam dużo zaległego urlopu i tak muszę wykorzystać zostało mi 19 dni + nowy to sporo łącznie dwa miesiące. :szok:
Wieczorem mityng dziś dzień mam pełen atrakcji. :radocha:

Miłego spokojnego dnia życzę Wszystkim. :papa2:

Tosia - Wto 03 Mar, 2015 20:02

ankao30 napisał/a:
19 dni + nowy to sporo łącznie dwa miesiące

To na zlocie się widzimy :hura: :hura:

ankao30 - Wto 03 Mar, 2015 21:25

Tosia, Nic niewiadomo już mówiłam nie mówię nie ale się niedeklaruje.
Nie chcę robić planów. To jeszcze dużo czasu. Tu jestem od dwóch miesięcy zaledwie. Gdzie tam koniec lipca. :lol2:

Właśnie wróciłam z mityngu. Humor mam, głowa boli choć sponsorka podpowiedziała mi jaka może być przyczyna. Chyba ma rację, ale i tak się cieszę że porobiłam badania w czwartek będę mieć pewność. :luzik:

Miłego wieczoru i Pogody Ducha życzę Wszystkim :papa:

ankao30 - Śro 04 Mar, 2015 09:24

Witam
Piszę u siebie bo nie chcę mieszać u adania, bo to jest moja myśl i na dziś. :mysli:

pterodaktyll napisał/a:

ankao30 napisał/a:

Str. 87 Jeśli osiągniemy odpowiednie nastawienie duchowe, możemy wówczas pozwolić sobie na zachowania, których w stanie alkoholowego rozchwiania musielibyśmy wystrzegać się.

Str.88 JEŚLI MAMY UZASADNIONY POWÓD.

To mi dziś utkwiło z mityngu. :mysli:

Urocze........zwłaszcza ten fragmencik o uzasadnionym powodzie.....chyba wreszcie jutro wybiorę się na mityng ;)

Oj myślałam, że chodzisz już, że znasz Wielką Księgę. Ja ją przeczytałam całą ale czy zrozumiałam…
I zapamiętałam… Czytam od początku powoli i zastanawiam się nad każdym fragmentem.
Wybrałam taką drogę i jak już pisałam Bóg czy Siła Wyższa nade mną czuwa. Trafiłam na mityng, dokładnie na dwie grupy bardzo różniące przebiegiem spotkania. I jeden i drugi dużo mi daje. Wtorkowy jest taki wyjątkowy jak pisałam czytamy AA i każdy odnosi się do danego fragmentu, wtedy dociera do mnie sens słów. Widzę to na przykładach innych.
pterodaktyll, napisałam tylko mały fragment, ale warto poczytać dokładniej i dalej.
:skromny: :mysli:

zimna - Śro 04 Mar, 2015 09:46

ankao30 napisał/a:
głowa boli choć sponsorka podpowiedziała mi jaka może być przyczyna

Mnie bolała głowa po rzuceniu palenia, przeszło :)

zołza - Śro 04 Mar, 2015 09:47

ankao30 napisał/a:
głowa boli

Zwyczajny głód alkoholowy :foch:

ankao30 - Śro 04 Mar, 2015 10:22

Hejka ale wpadłam w dół, po prostu smutno mi się zrobiło. Już rozpisałam urazę trochę lepiej, ale jeszcze myślę o tym . Jest mi żal.
Pracuję z ludźmi, cały czas kontakt z różnymi ludźmi. Pół godziny temu wszedł do naszej placówki bezdomny. Wszyscy zajęci i podszedł do mnie. Grzecznie spytała w czym mogę pomóc, choć taki widok jest u nas rzadkością. Pan strasznie śmierdział, był zaniedbany, lecz nie wyczułam alkoholu to inny smród. Zapach bezdomności. Pan poprosił o kartkę i długopis, bardzo niewyraźnie mówił. Dałam, a on stanął przed moim biurkiem i zaczął pisać. W pierwszej chwili byłam zaskoczona, miał bardzo ładny charakter pisma, równy czytelny wyraźny i taki wypracowany. Do góry nogami nie umiałam odczytać co pisze. W tym momencie podeszła ochrona i pana wyprosiła. Kartkę zostawił niedokończoną. Tylko dane osobowe niepełnie. Nie zdążył więcej napisać, lecz wychodząc podziękował za kartkę i długopis i powiedział że chce podziękować za życie.
Przeraziłam się odczytała to tak jakby chciał napisać list pożegnalny. Usiadłam jak zdębiała, nie wiem co o tym myśleć. Wyszłam na zaplecze poryczałam się i musiałam ochłonąć. Pierwszy raz tak mocno zareagowałam na bezdomnego, pierwszy raz miałam taką sytuację. Zrobiło mi się naprawdę smutno, poczułam się totalnie bezradnie.

zimna, zołza, macie rację może głód lekarka to samo powiedziała, może obawa co do następnego kroku, może ostanie przeziębienie, może pogoda, może…
Jedno wykluczę i już przynajmniej w jednej sprawie juto będę mieć pewność.

zimna - Śro 04 Mar, 2015 10:27

Tak to smutne, nie sądZe żeby to był czas dla Ciebie na uzdrawianie ludzkości.
Anka masz przeżyć swój własny zal, nie przerzucaj, nie uciekaj w żałowanie innych. :pocieszacz:

adania - Śro 04 Mar, 2015 10:30

Ale... i mnie wstrząsneła ta historia o bezdomnym.
Nie był pijany, chciał coś przekazać. nie mówił wyraźnie, więc chciał to napisać.
Czemu go wyproszono? Bo był oberwany, czyli oderwany od przyjętych norm i zasad?

edit, eh ta moja wrażliwość.

Jo-asia - Śro 04 Mar, 2015 10:41

ankao30 napisał/a:
chce podziękować za życie.

a Ty Aniu....czujesz wdzięczność za życie?

jego nie żałuj, jemu to nie potrzebne.....przecież podziękował :) on go nie żałuje
choć mnie, może wydawać się....że takie życie, to nie życie :bezradny:

stanisław - Śro 04 Mar, 2015 10:47

ankao30 napisał/a:
powiedział że chce podziękować za życie.
Dlaczego i komu ,dlaczego podszedł do ciebie
ankao30 - Śro 04 Mar, 2015 10:50

Jo-asia, adania, zimna, Dziewczyny macie rację.
Zastanowiła mnie reakcja mnie samej na tą sytuację. Wcześnie nie wiem czy bym dała kartkę od razu ochronę bym wzywała, co on tu robi bym się zapytała i tyle. Raczej w mojej pracy bezdomnych się nie spotyka. Już ochłonęłam już powróciłam tu i teraz i tylko ja. Wiem że ja i tylko ja teraz jestem ważna moja trzeźwość, ale żyję i dziękuję za życie za trzeźwość, za to że widzę różne rzeczy. Widzę że emocje są we mnie choć pracuje nad nimi to są. Jak pisałam od razu tabelka w ruch, pomogło. Nie mam na to wpływu, nie zmienię tego. Mogę tylko się pomodlić i tak zrobiłam.

Jo-asia - Śro 04 Mar, 2015 10:52

ankao30 napisał/a:
Widzę że emocje są we mnie choć pracuje nad nimi to są.

czy jak popracujesz nad nimi...to znikną :mysli:

zołza - Śro 04 Mar, 2015 10:55

ankao30 napisał/a:
macie rację może głód lekarka to samo powiedziała, może obawa co do następnego kroku, może ostanie przeziębienie, może pogoda, może…

Dzisiaj kolejny argument , że nie wszystko ma logiczne wytłumaczenie ( mam na myśli wyniki badań bo zapewne będą w normie ) zostanie obalony :bezradny: . Pewnie dla Ciebie z jednej strony to będzie dobra wiadomość a z drugiej zmusi Cię do zastanowienia się co dalej ...bo przyczyna złego samopoczucia nie znajdzie odzwierciedlenia w fizycznej stronie organizmu . :)
Poczekam z Tobą na wyniki badań a potem jeżeli chcesz pójdziemy dalej ...poszukamy w głowie ;)

ankao30 - Śro 04 Mar, 2015 11:06

Jo-asia napisał/a:
ankao30 napisał/a:
Widzę że emocje są we mnie choć pracuje nad nimi to są.

czy jak popracujesz nad nimi...to znikną :mysli:


Oczywiście nie znikną, nie jestem maszyną bez uczuć, ale można jak kiedyś Thomasson napisał kiedyś można wyprzedzać niektóre urazy. Można szybko sobie z nimi poradzić. Teraz uczę się na bieżąco pozbywać się negatywnych stanów. Jest to trudne, sytuacja jak i każda inna zaskoczyła mnie, ale spoko już doszłam do siebie.
:)

ankao30 - Śro 04 Mar, 2015 11:13

Właśnie nie wiem dlaczego, dlaczego ochrona wcześniej nie zauważyła sytuacja dziwna nie wiem czemu ja czy coś miałam odczytać. :bezradny:

Oj widziałam post i zniknął. Już wiem czemu cytaty dawać.

Tosia - Śro 04 Mar, 2015 11:15

ankao30 napisał/a:
ale spoko już doszłam do siebie.
ankao30,
Promyczk słońca wysyłam Ci Aniu , bardzo wzruszyło mnie to co przeżyłaś dziś ..
Przytulam :pocieszacz: I życze Pogody Ducha :buziak:

Jo-asia - Śro 04 Mar, 2015 11:17

ankao30 napisał/a:
Można szybko sobie z nimi poradzić. Teraz uczę się na bieżąco pozbywać się negatywnych stanów. Jest to trudne, sytuacja jak i każda inna zaskoczyła mnie,

radzisz sobie znakomicie :)
niczego nie przyspieszaj...jakby co :)

Gorzkaczekolada - Śro 04 Mar, 2015 11:33

Jo-asia napisał/a:

radzisz sobie znakomicie :)
niczego nie przyspieszaj...jakby co :)


Popieram, radzisz sobie znakomicie. I przynajmniej swoim optymizmem znosisz moje marudzenie. Równowaga w naturze musi być.

adania - Śro 04 Mar, 2015 11:36

I ja popieram, doskonale sobie radzisz i ja właśnie w takim momencie chciała bym usłyszeć ''dasz radę, wierzę w Ciebie''
ankao30 - Śro 04 Mar, 2015 12:36

pterodaktyll, oj muszę to napisać bo zgłupiałam na maxa.
stanisław napisał/a:
ankao30 napisał/a:
powiedział że chce podziękować za życie.
Dlaczego i komu ,dlaczego podszedł do ciebie

Zaczęłam pisać odpowiedź na ten post, wysłałam i zgłupiałam. Post mi nagle zniknął . Najpierw myślałam że może przeczytałam to w innym temacie, ale nie przecież było to do tej sytuacji, potem myślałam, że może Stanisław jakoś wycofał, sama próbowałam odpowiedź wycofać i nie umiałam, potem zgłupiałam, myślałam że może mam zwidy i coś widzę nie tak.
Dopiero przez przypadek wróciłam do poprzedniej strony i widzę jest. Zorientowałam się że Ptaszysko wygasza posty i one przesuwają się, dlatego przeszedł na stronę poprzednią.
Oj ale już myślałam, że głowa boli i coś widzę jakieś niewiarygodne rzeczy. Zastanawiałam się czy moja wyobraźnia jest taka nieracjonalna.
:mysli:

Thomasson - Śro 04 Mar, 2015 22:44

ankao30 napisał/a:
Wielką Księgę. Ja ją przeczytałam całą ale czy zrozumiałam…
Chińczycy mawiają że aby zrozumieć książkę trzeba przeczytać 100 razy... ja po kilkunastym razie odpuściłem... cienki bolek jestem
ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 07:34

Thomasson, Masz rację jeden raz, czy któryś raz czytanie księgi, a zrozumienie to różne sprawy.
To tak jak ze sluchaniem, słyszymy ale czy słuchamy?
O to akurat się nie martwię jak pisałam na mityngu dużo mi się rozjaśnia, wiem że też czytanie ze sponsorką i rozmawianie na dany fragment to da mi obraz dokładnie sans zawarty w Księdze.

Dziś znów wstałam o 5 ale tak mam ustawiony organizm. :wysmiewacz:
Nawet głowa nie boli, może zeszło ze mnie napięcie. Idę do lekarza tym razem bardzo spokojna, bez wyobrażeń. Nieważne co wyjdzie w wynikach, czy nic nie wyjdzie, jakoś nie mam strachu.
Rano zastanawiałam się nad tym że tak strasznie bałam się wizyty, ale w sumie czego. Dotarło do mnie że nie choroby, że coś mam nie tak z organizmem. Lecz bałam się rozmowy, że powiem o sobie jestem alkoholiczką. Na mityngach, nie mam z tym problemu, z mężem też rozmawiałam, ale obca osoba już strach się ujawnił.
W planach po lekarzu mam fryzjera. Fajnie trzy godziny spania na fotelu.
:rotfl:

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :>

ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 10:48

Już jestem po lekarzu.
Faktycznie wyniki super wszystko w granicach normy, wątroba też.
Lekarka jak pisałam super, porozmawiała ze mną powiedziała że jeszcze długo organizm będzie do siebie dochodzić. Uśmiałam się bo powiedziała że dziennie mam pić pół litra i zmieniać nie zawesze to samo. A ja jej że to już przerabialam nawet więcej i zmieniłam. Teraz robię by nie pić. Uśmiałyśmy się no oczywiście chodziło o wodę i żeby zmieniać,one się różnią czasem składem.
Ten stan jest teraz naturalny, że tak czuję to normalne, mam tylko pewność i już nie szukam powodu, po prostu czas i tylko czas. :lol2:

A no i jestem u fryzjera tak z trzy godzinki tu posiedze, spoko zaskoczyli mnie mają Wi-Fi mogę poczytać forum. :rotfl:

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :>

Tosia - Czw 05 Mar, 2015 10:53

ankao30, Ja pije dziennie litra wody :hura: :hura: mineralnej ,lub kranowki :mgreen:
Ciesze sie ze wyniki ok :hura:
Pogody ducha zycze :buziak:

adania - Czw 05 Mar, 2015 11:00

Fajnie ze wyniki są dobre. :)
Zrób się na bóstwo i wyruszaj w świat -trzeźwa.

ankao30 - Czw 05 Mar, 2015 11:06

adania,

:buahaha:

Właśnie robię się na bóstwo. :rotfl:

Ale mam humor. :hura:

adania - Czw 05 Mar, 2015 11:09

:radocha: lubię Cię taką.
Tosia - Pią 06 Mar, 2015 18:54

Puk puk :rotfl:
Ania , sprawozdanie z dnia.. :rotfl:

ankao30 - Pią 06 Mar, 2015 18:59

Tosia,

Hej jestem.
Niestety jeszcze w pracy, ale zaraz kończę. Uciekam do domu i idę spać. Padam dziś kawa nic nie działa.
Nie pisałam bo nic ciekawego się nie dzieje. Nuda.
Jutro też mnie nie będzie mam wyjazd wieczorem zajrzę.

Miłego wieczoru życzę oraz Pogody Ducha :lol2:

Tosia - Pią 06 Mar, 2015 19:10

ankao30, Z tego dnia, znajdziesz cos co moze byc radoscia, i smutkiem ... Nudy na pewno nie! Popatrz uwaznie wokolo siebie. .
Moja radosc rano, sms od Ani :skromny: Ty wiesz... jak to pomaga mi. DZIEKUJE.

rufio - Pią 06 Mar, 2015 19:34

Ni -
Duchy z pogodą .

prsk :pocieszacz:

ankao30 - Pią 06 Mar, 2015 20:55

Tosia, Ok piszę choć się długo zastanawiałam.

Dzień miałam w pracy spokojny i bardzo dobrze, bowiem od rana byłam poirytowana.
Jak pisałam jutro mnie nie ma jadę do sponsorki, rano dotarło do mnie po co i poczułam strach, obawę i znów pisałam sobie w głowie wszystkie najgorsze scenariusze.
Szkoda że nie mam gdzieś jakiegoś pstryczka by wyłączy czasem te myślenie.
Udało mi się wrócić Tu i Teraz dzięki tabelce i rozmowie ze sponsorką i osobą z tego forum.
Za pół godziny jeszcze będę rozmawiać z inną dziewczyną, która też już ma to za sobą. Narazie jedzie autem. Teraz już dziwnie się czuję obawiam się czy dam radę a równocześnie cieszę się i jestem jakoś dziwnie spokojna. Nie umiem tego opisać. Niby różne uczucia ale taki wewnętrzny spokój.

Teraz relaks, potem rozmowa i idę spać to dziś jeszcze w planie.

Tosiu cieszę się z Tobą wczoraj pokazałaś jaką masz siłę i odwagę teraz jeszcze mityng no super. Dajesz mi dużo wiary. :buziak:

Tosia - Pią 06 Mar, 2015 21:05

ankao30, Sloneczko, to Ty masz byc tym szczesciem dla siebie,nie szczesliwa dla innych. .
Niedziela wieczor, dryn dryn :rotfl:

rufio - Pią 06 Mar, 2015 22:21

Anka w takich chwilach przydaje sie dzienniczek uczuc .
ankao30 - Sob 07 Mar, 2015 06:43

Hejka :lol2:

Oj miałam trochę dłużej posłać a od 5 znów na nogach. :wysmiewacz:
rufio, Wiem dzienniczek uczuć, tylko że ja nie robię terapii, tylko program 12 kroków ze sponsorką, tu są trochę inne narzędzia. Również dotyczą uczuć i je wykorzystuje w formie tabelki.
Terapii uzależnień nie znam, podejrzewam że podobna lecz czy terapia czy program kroków ma na celu jedno by żyć i nie pić.
Wiesz ja chce trochę więcej. Chcę żyć nie pić i być szczęśliwa. Chcę nauczyć się żyć koło alkoholu. Nie chcę go wyeliminować z życia bo się nie da, musiałabym chyba być gdzieś zamknięta i nie mieć kontaktu z otoczeniem.
Podoba mi się jeden farament z Wielkiej Księgi z Eskimosem.
Str. 87 " Dla takiego człowieka jedyną szansą zachowania trzeźwości byłoby umieszczone go na biegunie północnym. Ale nawet tam mógłby zjawić się jakiś Eskimos z butelką whisky i zrujnować cały plan "otrzeźwienia"."

Wczoraj faktycznie miałam mętlik w głowie, uświadomiłam sobie że zacznę porządkować przeszłość, poczułam obawy czy dam radę, czy przełamie wstyd, strach. Tyle lat oszukiwalam się jestem mistrzynią w tym a teraz bardzo chcę być uczciwa wobec siebie. To mnie przeraziło, w jednym momencie zaczęły mi się przypominać różne rzeczy o których tak bardzo chciałam zapomnieć.
Obecnie jestem bardzo spokojna, jest to bolesne ale bardzo mi potrzebne po prostu tak czuję.
Rufio wiem że nie znasz programu tylko terapię mogę Ci tylko powiedzieć że nie stoję w miejscu, cały czas pracuję nad sobą.
Ostatnio mam okres że zapominam o wielu sprawach, jestem rozkojarzona, ale również wiele rzeczy zapisuję mi się gdzieś w mojej głowie jak na twardym dysku. Dziwne ale tak mam. Jak weszłam na forum utkwił mi w głowie Twój post do mnie czy ja to kometa, planetoida czy meteor.
Dzięki nie wiem jak ale dało mi to kopa do działania. Co ja tam jestem obojętnie nie mam zamiaru zatrzymywać się ani przeskakiwać prędkości światła. Powoli idę ale idę.
Bo ja to robię dla siebie i tylko siebie. Wcześnie chciałam udowadniać teraz nie teraz ja chcę być szczęśliwa i wolna od nałogu.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :kwiatek:

Jo-asia - Sob 07 Mar, 2015 09:27

Będąc na terapii zamkniętej, prawie co drugi dzień byłam na mityngu.
Oni tam, na grupach...pracowali na krokach. Miałam to szczęście, że byłam tam cały kwiecień. Wtedy omawiano czwarty krok.
Ten krok, stał się moim priorytetem. I choć na programie, jak weszłam zrobiłam ze sponsorką tylko pierwszy (tak się samo potoczyło, tak miało być :) ), ten krok przepracowałam i nadal jest, mi najbliższy...jest codziennością. Mnie, on zmienił życie.
Faktem jest, że pierwsze zetknięcie z nim, były pełne bólu...wstydu , lęku. Bardzo ciężkich emocji.
Z każdym kolejnym razem, było lżej. A dziś, przynosi.....radość, samą w sobie. Daje chęć do życia. Uwalnia...daje, wolność.

Ostatnio, gdzieś do mnie dotarła myśl "to od czego jestem zależna, czy to co jest ode mnie zależne....ja zbijam albo mnie zabija".
za słowem "zależne", kryje sie nie tylko.....alkohol :)
dobrego dnia :)

rufio - Sob 07 Mar, 2015 14:04

1 Będąc abiturientem terapii nie znaczy , że nie znam kroków .
2. To że nie jesteś na terapii nie znaczy , że nie możesz prowadzić " Pamętniczka Młodej Lekarki " oprócz tych sławetnych tabelek .

Ciepło pływaj

prsk :kwiatek:

ankao30 - Sob 07 Mar, 2015 21:00

Hej wróciłam :lol2:

Dzień miałam cudowny. Kolejny raz przekonałam się że strach ma wielkie oczy.
Jestem szczęśliwa czuję się jak po pierwszym mityngu. No może lepiej bo spokoiniejsza.
Tak jak już wcześniej pisałam, od jutra będę mniej na forum, nic złego to nie oznacza tylko będę potrzebować więcej czasu dla siebie. Będę zaglądać, lecz będę mniej aktywna. No ale wrócę jak uporam się z przeszłością.

Ps. Toska gratulacje dziś poszłaś dalej. No super. :kwiatek:
Pisz wszystko czytam i będę czytać. No i już wiem czemu nie odbierasz. ;)

Miłego wieczoru oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :>

Tosia - Sob 07 Mar, 2015 22:18

ankao30, tel. został w domu.
Ciesze się ze mialaś fajny dzień , i spokój zapanował u Ciebie ...... jutro opowiem :oops:

katina - Nie 08 Mar, 2015 11:40

Aniu - przeszłość jest tylko w naszej głowie, głowach, ja staram, staram się pamiętać, że już nie istnieje. Nie jestem w stanie jej zmienić... Tak sobie powtarzam, kiedy jest źle. Nie jestem w żadnej mierze w stanie zmienić przeszłości. Koniec. Staram się pamiętać dobre wspomnienia i wyciągać moim pustym łepkiem wnioski ze złych.
No i zaglądaj proszę jak najczęściej do mojego ulubionego tematu c4fscs

ankao30 - Nie 08 Mar, 2015 11:49

katina napisał/a:
przeszłość jest tylko w naszej głowie, głowach, ja staram, staram się pamiętać, że już nie istnieje.


Wiesz masz rację, ale ona czasem wraca nieoczekiwanie.
Bardziej mi zależy na zobaczeniu rzeczywistości nie przeszłości i pozbyciu się uraz. Podświadomie mnie gdzieś wiele rzeczy gniecie. Owszem na co dzień nie myślę o tym bo po co, lecz tu chodzi o coś innego. Tego nie wytłumaczę to musiała by Ci wytłumaczyć inna osoba po programie, która prowadzi podopieczne. Ja dopiero zaczynam i powoli łapię niektóre rzeczy. :>

Ok znów tu siedzę, mam coś do roboty a ciężko się zabrać. Jeszcze trochę obiad się gotuję i popołudnie moje. :mysli:

katina - Nie 08 Mar, 2015 12:27

To prawda przeszłość wraca niespodziewanie. Na co dzień o niej raczej nie myślimy. Nagle jest - w snach, w rzeczach nagle zaskakujących - zapachach, sformułowaniach. Ja do tej pory nie mogę nawet zerknąć na filmy o pewnej tematyce, pozornie obojętnej dla innych. Trzymam kciuki za Twoje jej oswojenie, bo wymazać się pewnych rzeczy nie da - a i czasem zastanawiam się - czy wtedy nie wymażemy części siebie. Nie wiem, nie chcę się wymądrzać. Oswojenie - mi jakoś najbardziej służy. Natomiast rzeczywiście powinnam to przegadać z kimś mądrzejszym doświadczeniem. Trzymam kciuki - Aniu, jesteś zdolna bestia drggb

Ja dzisiaj na obiad robię klopsy rybne :cwaniak: , pierwszy raz, ciekawe czy nie będzie to jeden wielki rybny klops :bezradny: :lol2:
No nic - moi czterołapi domownicy zapewne chętnie podzielą ze mój kulinarny dramat zv4v Dziecko będzie oszczędzone - przezornie się wyprowadziło :ucieka:

ankao30 - Nie 08 Mar, 2015 12:48

katina napisał/a:
Oswojenie - mi jakoś najbardziej służy.


Ładne sformułowanie. :brawo:

Tak jak pisałam nie mam zamiaru coś wymazać, bo moja głowa to nie komputer, ale chcę zobaczyć rzeczywistość. Zastanawiałam się czemu tak wiele rzeczy gdzieś jest we mnie i czemu jeszcze mam o to żal. Czemu czuję się po tylu latach jeszcze nieszczęśliwa jak wspomnę niektóre rzeczy, czemu mi to przeszkadza itp. To takie moje przemyślenie. Jak będę po może inaczej będę czuła i rozumiała wiele spraw. :mysli:

A co do gotowania trafiłaś lubię ten temat. :wysmiewacz: ;)
Powodzenia ryba będzie smaczna na pewno. :kwiatek:

katina - Nie 08 Mar, 2015 13:32

ankao30 napisał/a:
Zastanawiałam się czemu tak wiele rzeczy gdzieś jest we mnie i czemu jeszcze mam o to żal. Czemu czuję się po tylu latach jeszcze nieszczęśliwa jak wspomnę niektóre rzeczy, czemu mi to przeszkadza itp.

A co do gotowania trafiłaś lubię ten temat. :wysmiewacz: ;)
Powodzenia ryba będzie smaczna na pewno. :kwiatek:


Aniu, kiedyś sobie pomyślałam, że rzeczy z przeszłości tak bolą, bo ludzie, którzy zrobili mi krzywdę, żyjący w teraźniejszości nigdy nie powiedzieli - przepraszam. Nadal to była dla nich bułka z masłem..., a dla mnie coś ciągle chwytającego za gardło. Zabrakło mi tego słowa i ciągle coś udowadniałam, wracałam do tego głową itd. Aż kiedyś moje dziecko mi powiedziało - mamo czy oni tu są? Jesteśmy tylko my. Oni nawet nie wiedzą, że płaczesz, a ty, ja wiem. Mamo, ich tu nie ma - jesteś tylko Ty.. I Ja...
Anisiu, nie chcę się wymądrzać, wiem, że jestem na początku i mogę popłynąć - to tylko takie tam słowa, ale moje dziecko to mądry człowiek, ja wtedy głęboko zaczerpnęłam oddech i staram się oddychać

Wracam do pulpetów, moje koty i pies odczyniają czary :sabat: :akysz: :tri: , żeby mi - za bardzo - nie wyszło :kot: :pies: :kot:

stanisław - Nie 08 Mar, 2015 16:05

katina napisał/a:
że rzeczy z przeszłości tak bolą, bo ludzie, którzy zrobili mi krzywdę, żyjący w teraźniejszości nigdy nie powiedzieli - przepraszam.
Tak i tyle lat czujemy uraze do nich. A po co.
ankao30 - Nie 08 Mar, 2015 21:08

Hejka wróciłam :lol2:

Nie wiem jak to działa, ale działa, mityng bardzo mi dziś podszedł tematy sytuację znów o mnie.
Nic nie mówię ale jakoś trafiają ze wszystkim, tak jakby czytali w moich myślach.
Fajnie to trzeba przeżyć. Pomaga.
A po mityngu jeszcze zaliczyłam pizzę z rodzinką. Dobra jak zawsze, też się tego dziś nie spodziewałam. :>


Tosia czekam jak poszło, jak ochłoniesz pisz. :glupek:

Spokojnej nocy oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :)

Tosia - Nie 08 Mar, 2015 21:36

ankao30, Tego sie nie da opisac co sie czuje po mitingu, szczegolnie po tym.. Tym tak naprawde pierwszym..
Za duzo we mnie emocji, musze to przeanalizowac na spokojnie.
Aniu sciskam mocno, Ty wiesz. .wiesz.. :buziak: :buziak:

Thomasson - Pon 09 Mar, 2015 16:14

ankao30 napisał/a:
Czemu czuję się po tylu latach jeszcze nieszczęśliwa jak wspomnę niektóre rzeczy
Bo te niektóre rzeczy są w szufladce pt "nieszczęśliwośc" i lepiej zostawic tą szufladkę w spokoju. A są też inne np "zmartwienia" i tak można całymi dniami martwic się i stresowac, aby organizm wydzielał noradrenaline i te inne, to takie narkotyzowanie się tylko że od środka - np u hazardzistów działa to podobnie.
ankao30 - Pon 09 Mar, 2015 21:31

Thomasson,
Wiesz jak zrobię dam znać czy dobrze, czy nie, narazie pootwierałam wszystkie szuflady i robię porządki. Nie siedzę cały dzień nad jednym bym oszalała, ale wyrzucam to z czego wyrosłam.

Spokojnej nocy oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :>

rufio - Pon 09 Mar, 2015 21:43

Kobieto jeżeli 15% z tego co robisz zakończysz sukcesem to - będziesz Wielka -pomimo ,że nie pijesz mleka ( z kartonu ). Mam na myśli 1 rok.


prsk :okok:

Tosia - Pon 09 Mar, 2015 21:46

:buziak: ankao30, :buziak:
Jras4 - Pon 09 Mar, 2015 22:32

ankao30 napisał/a:
zieś jest we mnie i czemu jeszcze mam o to żal. Czemu czuję się po tylu latach jeszcze nieszczęśliwa jak wspomnę niektóre rzeczy, czemu mi to przeszkadza itp. To takie moje przemyślenie.

czemu czemu czemu ..bo niema dzemu ...
nie gadaj głupio czemu a temu ze nie pjiesz zmienia sie cos nie tylko cielesnie ze morda nie puchne i takie tam ale i umysłowo postszeganie świata i tego co było
Teraz dociera do ciebie co sie działo i dlaczego czy byłaś manipulowana czy sama manipulowałas jak cie traktowali jak Ty traktowałaś a kiedys nachlałaś sie i ok
Dzis natomist masz juz jakieś oczekiwania ale nie takie jak kiedyś ttylko inne bardziej lepsze z wyszej pułki a mąż raczej nie naąża za Tobą i chyba nigdy nie nadążał

ankao30 - Wto 10 Mar, 2015 21:47

Hej

Jestem zmęczona, ale nie jest źle. Dużo roboty dziś było, dobrze że na koniec ciekawy myting.
Dziś niespodzianka osoby mieszkające zagranicą wypowiadaly się. Ciekawe tam też uczestniczą, wniosek jeden. Wszędzie ten sam problem, doświadczenia podobne, mytingi takie same
Naprawdę trafiłam na ciekawą grupę, bardzo różnorodną, pod każdym względem.


Spokojnej nocy.

Ps. Czasem się zastanawiam czy sama za sobą nadążam :wysmiewacz:

Tosia - Wto 10 Mar, 2015 21:50

ankao30 napisał/a:
Czasem się zastanawiam czy sama za sobą nadążam

Myślę ze tak... choć bądź ostrożna :pocieszacz:
:hura: Pogody Ducha ..

Jras4 - Wto 10 Mar, 2015 22:38

Cytat:
Guru
znowu zaczynasz ? poco prowokujesz ? do ciebie mówiłem ?
a potem bedziesz sie żalił że cie zaczepiam .Po jaką cholere robisz kibel w jej temacie ?
poco tak podszczuwasz ?

Thomasson - Śro 11 Mar, 2015 06:51

ankao30 napisał/a:
Czasem się zastanawiam czy sama za sobą nadążam
Chciałbym odszczekać pewne twierdzenie :skromny: wczoraj poczytywałem książkę o tym jak podświadome schematy wyniesione z dzieciństwa wpływają na mój stosunek do zarabiania pieniędzy ( bo gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze :cwaniak: ). I zamurowało mnie. Zauważyłem w sobie swojego ojca, i to nie tyle w kwestii pieniędzy co relacji małżeńskich. "O ku***" - sobie pomyślałem. Pisałem tu o kroku 4 itd i nadal podtrzymuje swoje słowa ale... ten obrachunek to grubsza afera. Jak sobie pomyślę że w podświadomości, pomimo terapii, nadal mam gówniany styl życia swojego ojca to :boisie: . Od jakiegoś czasu krążę wokół tego tematu, z różnym skutkiem (bardziej pozytywnym jednak), i sam nie wiem czy teraz iść do terapeuty, do sponsora, czy jakiegoś mistrza zen poszukać.
Pozdrawiam.

ankao30 - Śro 11 Mar, 2015 14:13

Thomasson napisał/a:
ten obrachunek to grubsza afera. Jak sobie pomyślę że w podświadomości, pomimo terapii, nadal mam gówniany styl życia swojego ojca to


Masz rację historia się powtarza, lecz można się jej przyjrzeć, czasem można nie powielać zachowań. 4 krok jest trudny ale pokazuje nam jacy byliśmy, jakie było otoczenie, mi to pomaga zrozumieć siebie. Teraz widzę już niektóre rzeczy inaczej. Żal jakoś mija, jak czas bo się go nie da wrócić, ale można się pogodzić z przeszłością i cieszyć się teraźniejszością.
No widzę jakie były moje wady, co prawda nie pozbędę się ich ale mogę je złagodzić pogodzić się że taka jestem. Zaakceptować siebie i nie tylko. Wiesz jak zrobiłam pierwszy raz tabelkę jeszcze nie zaczynając 4 kroku dotyczyła współpracownika, bardzo mnie drażnił. Zobaczyłam rzeczywistość i minęło teraz choć on dalej tak robi jak robił nie irytuje mnie to.

Thomasson napisał/a:
Od jakiegoś czasu krążę wokół tego tematu, z różnym skutkiem (bardziej pozytywnym jednak), i sam nie wiem czy teraz iść do terapeuty, do sponsora, czy jakiegoś mistrza zen poszukać.


Trzymam kciuki byś znalazł to czego szukasz, wiem że już przerabiałeś różne sposoby. Lecz to się też zmienia i warto poszukać.

Tosia - Pią 13 Mar, 2015 09:56

Pogody Ducha Aniu w tymże jak cudownym dniu :mgreen:
ankao30 - Pią 13 Mar, 2015 10:16

Tosia,
Ja uwielbiam ten dzień bo 13 i w dodatku piątek. :radocha:
Lubię tą otoczkę, jak wszyscy mówią jaki dziwny dzień pechowy i nie tylko, ja mam odwrotnie często 13 w piątek przydarzają mi się jakieś fajne rzeczy. Czasem mam urwanie głowy jak dziś ale spoko i tak jest wesoło.
Jak coś nie wyjdzie zawsze można zwalić winę na 13-go. :wysmiewacz:

Pogody Dycha i dużo radości życzę Wszystkim. :kwiatek:

Loka - Pią 13 Mar, 2015 10:25

Cytat:
Ja uwielbiam ten dzień bo 13 i w dodatku piątek. :radocha:
Lubię tą otoczkę, jak wszyscy mówią jaki dziwny dzień pechowy i nie tylko, ja mam odwrotnie często 13 w piątek przydarzają mi się jakieś fajne rzeczy.


Ja też lubię,uwielbiam,bo moja córcia urodziła się 13 w piątek.


Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam Aniu :buzki:

ankao30 - Pon 16 Mar, 2015 08:08

Witam serdecznie.
Zaczynam nowy tydzień z humorem i radością. :lol2:
Mało ostatnio tu piszę, bowiem poświęcam więcej czasu dla siebie. Jestem obecnie bardziej skupiona nad sobą i przeszłością. Czytam dziennie ale mam obecnie tak, że muszę dwa razy przeczytać by sprawdzić czy dobrze rozumiem, czy odczytuje tak jak ma być. Za szybko się irytuje potem dociera, że to nie oto chodzi. Ale to taki teraz okres. :wysmiewacz:

Miłego dnia. :kwiatek:

ankao30 - Pon 16 Mar, 2015 14:20

Dziś szok. :lol2:
Kolejny tydzień praktycznie miesiąc MURU a humor jest na maxa, choć przy obrachunku już nie ale to chwilowe i naturalne.
Ale najważniejsze weszłam na wagę kilo kolejne w dół, choć nie ćwiczę i jem kilogramy czekolady. :wysmiewacz:
Właśnie wcisłam się w dżinsy, które już przeznaczyłam na straty. Od roku leżały czekały na lepsze czasy. I się doczekały. :rotfl:
:rotfl:

adania - Pon 16 Mar, 2015 19:18

ja przytyłam jak przestałam pić, wcześniej byłam laska :dzierga2:
Tosia - Wto 17 Mar, 2015 21:22

puk puk :skromny:
ankao30 - Wto 17 Mar, 2015 21:30

Ha ha jestem i czytam Ciebie.
Byłam na mityngu, właśnie wróciłam.
Padam długi dziś miałam dzień i dziwny. Ale spoko wszystko się fajnie poukładało.
Oj trochę się tu nazbierało do czytania powoli ogarniam. :wysmiewacz:

Spokojnej nocy życzę :papa:

Tosia - Wto 17 Mar, 2015 21:33

ankao30, Buziolam!!! dobrze że ogarniasz :mgreen:
ankao30 - Śro 18 Mar, 2015 07:56

Witam w ten słoneczny dzień. :>

Dziś wolne jutro też, w planach wreszcie mycie okien. Doczekały się, od stycznia mnie drażniły. :wysmiewacz:
Potem praca nad sobą, ciężko idzie łapię się na tym że robię wszystko inne by nie robić kroku. Ale nie odkładam z ciężkim bólem coś dziennie staram się zrobić. Wolne też na to chcę przeznaczyć. Plan na dziś jest. Nawet czasowo rozpisany w głowie, tylko się go trzymać i będzie dobrze. :nono:

Pogoda daje mi siłę do działania, wstaję z humorem i spokojem to mi się podoba.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :kwiatek:

ankao30 - Czw 19 Mar, 2015 07:49

Witam.
Chciałam dziś trochę pospać, ale nie słońce już dawno mnie obudziło.
Wstałam z bólem nóg, zakwasy chyba wyszły. Wczoraj naskakałam się po taborecie przy myciu okien. Gimnastyka na maxa. Dobrze przynajmniej wiem że żyję. :wysmiewacz:

Dziś spokojnie trochę mam w planach do zrobienia i sterta prasowania czeka, czego nie lubię robić ale humor jest to jakoś ogarne. Potem czas dla siebie. ;)

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :kwiatek:

Tosia - Czw 19 Mar, 2015 07:53

ankao30 napisał/a:
Potem czas dla siebie.

SPA, miting :skromny:
Pogody Ducha Aniu
24h bez alkoholu :)

adania - Czw 19 Mar, 2015 08:17

Pogody ducha nawzajem Aniu :)

Ja nie lubiłam prasować w domu, a kiedy wyjechałam za granicę, mieszkałam w domu gdzie było cały czas zimno. Oni byli przyzwyczajeni, a ja nie. I tam miałam dużo prasowania codziennie, ciepłe zelazko ogrzewało mi ręce i stawało się coraz cieplej. Po 2 tyg pokochałam prasować. A potem zauważyłam ze w Polsce miałam nieodpowiednie zelazko bez pary i twardą nieodpowiednią deskę, Teraz już mam wszystko odpowiednio dobrane i jest ok.

ankao30 - Pią 20 Mar, 2015 06:04

Hej czy mogę dziś na wagary. :wysmiewacz:
Pierwszy dzień wiosny astronomicznej, a słońca brak.
Powoli ospale zbieram się do pracy.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :kwiatek:

Tosia - Pią 20 Mar, 2015 06:27

[quote="ankao30"]a słońca brak[/quote
U mnie piękny wschód słońca już był :skromny:
Pogody ducha na cały dzień życzę
24h bez alkoholu :)

zołza - Pią 20 Mar, 2015 08:37

Tosia napisał/a:
U mnie piękny wschód słońca już był


A za godzinkę bedzie zaćmienie - przypominam :)

adania - Pią 20 Mar, 2015 10:19

dzięki za przypomnienie :)
bo znowu codzienność by mi przysłoniła takie wyjątkowe chwile :glupek:

Tosia - Sob 21 Mar, 2015 20:29

y :buziak: Jak sobie radzisz?
Pisz! :buziak:

ankao30 - Sob 21 Mar, 2015 20:44

Tosia, Oj na dziś koniec. Mam dość, ale czuję ulgę i zadowolenie. Dużo dziś myślałam nad sobą i dużo ze mnie zeszło. Sama się zaskoczyłam, że tak wszystko pokoleji się przypomina. Jak pisałam Ci w czwartek miałam kryzys, ale dziś już nie choć było ciężko, telefon wykorzystywałam do wsparcia, to o dziwo tylko wstyd mnie dziś blokował inne emocje gdzieś wyszły ale pisałam, a po rozmowach wyłączyłam wszystkie emocje, wstyd też. Tylko myśli zostały i nawet szło. :mysli:
Jak już pisałam podziwiam osoby które ten krok robią latami, ja już mam dość i świruję, na dłuższą metę nieumiałabym bym oszalała i to jest trochę coś innego Tosiu trzymanie w sobie a przeglądaniu się sobie. Bo trzymać emocje w sobie to wiele lat trzymałam, ale nie przeglądałam się im. Tylko użalałam się nad sobą. :mysli:

Teraz relaks. :lol2:

Tosia - Sob 21 Mar, 2015 20:57

ankao30, Nalezny, relaks :buziak: Milej nocy Aniu, dobrze ze idze do przodu.. Sciskam :pocieszacz:
rufio - Sob 21 Mar, 2015 21:01

:mysli:
ankao30 - Sob 21 Mar, 2015 21:07

pterodaktyll napisał/a:
rufio napisał/a:
:mysli:

Jak to było z tym pośpiechem i łapaniem pcheł? :mysli:


Kto się śpieszy, a na pchły są środki tylko korzystać ;)

rufio - Sob 21 Mar, 2015 21:10

Ano cos takiego przemkło mi
rufio - Sob 21 Mar, 2015 21:12


ankao30 - Sob 21 Mar, 2015 21:18

rufio,

No fakt czuję się jak ten trabant przebijający się przez ścianę.Ale du** jeszcze z tyłu. ;)

ankao30 - Nie 22 Mar, 2015 09:15

Witam serdecznie :lol2:
Dziś szary dzień ale i tak dla mnie wesoły.
Mam humor od rana i świetne samopoczucie. Spokój i radość mnie nie opuszcza. I dobrze niech tak zostanie. :hura:

Dziś znów coś nowego znalazłam na forum od razu przepraszam niektóre osoby bowiem piszę na telefonie i mam ograniczony widok ekranu. Kilka osób niechcący zignorowałam. Dokładnie yuraa, i jeszcze jedną osobę gdzie się zorientowałam, chyba już naprawiłam pomyłkę wyczyściłam listę osób ignorowanych. :glupek:

No może jeszcze coś gdzieś nacisłam ale nie wiem może to wyjdzie to piszcie jakby co.

A ostatnio chciałam odświeżyć stronę główną i weszłam na chat gdzie sama wylądowałam.
:bezradny:

Miłej niedzieli oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :>

Ann - Nie 22 Mar, 2015 18:33

ankao30 napisał/a:
Jak już pisałam podziwiam osoby które ten krok robią latami, ja już mam dość i świruję, na dłuższą metę nieumiałabym bym oszalała
widzisz Ankao, ja na ten przykład nie potrafię zrozumiec sensu "robienia" kroków ... zrobisz je.. wszystkie 12 i co dalej?
Oczywiście - fajnie, że służy to wszystko ku dobremu bo nie pijesz.
Natomiast.. ja ze swojego spojrzenia.. powiem szczerze, że dla mnie robienie czegoś na siłę, na już, bo mam to zrobić w 3 tygodnie.. jest bez sensu.
Ja po ponad roku abstynencji przebrnęłam przez coś *j**** dla mnie trudnego. Coś co poturbowało mnie jeszcze raz .. i w końcu odpuściłam, zostawiłam to.. bo inaczej by mnie to zabiło. I nie wiem czy za 20 lat będę w stanie o tym mówić i rozgrzebywać. Ale przynajmniej wiem, że do końca życia mam coś nad czym mogę pracować.
4 krok to dla mnie krok na całe lata. Bo wiele rzeczy się go tyczy. Po co się zmuszać? Po co na siłe cierpieć? Po co? i dlaczego nie pozwolić sobie na to by podejść do niego w chwili kiedy ta nadejdzie razem z potrzebną ku temu siłą?
Według mnie, w tak wczesnej abstynencji to igranie z ogniem jest.
Poza tym... przebiec przez 12 kroków można ale co dalej? Ściana? co tam jest po tych 12 krokach pokonanych sprintem?

stanisław - Nie 22 Mar, 2015 18:55

Ann napisał/a:
Według mnie, w tak wczesnej abstynencji to igranie z ogniem jest.
Tylko czy robienie terapi we wczesnej abdtynecji nie jest igraniem z ogniem
Ann - Nie 22 Mar, 2015 18:57

stanisław napisał/a:
Tylko czy robienie terapi we wczesnej abdtynecji nie jest igraniem z ogniem
terapia jest z terapeutą.. osobą wykwalifikowaną... jesli wiesz o czym mówię..
stanisław - Nie 22 Mar, 2015 19:00

Tak wiem o czym mowisz .
Tosia - Nie 22 Mar, 2015 19:02

Odniose sie do tego co ja przeszlam, a raczej nie przeszlam. Na poczatku myslalam ze kroki to latwa sprawa,pierwszy krok byl najlatwiejszy, hehe jak sie mylilam, ja nie bylam gotowa na to.
Mysle ze sa ludzie ktorzy potrafia przerobic kroki w 12 mc i utrzymywac trzezwosc, bo juz wiedza tak naprawde jak maja zyc. Zyc w trzezwosci,i nie ma w nich muru, bo juz godza sie sami z soba ze swoimi slabosciami, wywalili z siebie to wszystko co zle..
Moze sie myle, ale tak to odbieram.

stanisław - Nie 22 Mar, 2015 19:04

Tosia napisał/a:
potrafia przerobic kroki w 12 mc i utrzymywac trzezwosc,
Kroki nie są do przerobienia one mają mi słuzyc do lepszego życia Pojmowanie ze mam przerobic pytam na co
Tosia - Nie 22 Mar, 2015 19:08

stanisław, Tak masz racje, One sa po to by sluzyc, na cale zycie.
ankao30 - Nie 22 Mar, 2015 20:36

Ann, wiesz program fakt nie jest do przerobienia on jest na całe życie.
Miałam obawę czy dam radę zrobić obrachunek teraz już nie bo uczciwie do tego podchodzę.
To program działania i się nie kończy, dopóki tylko czytałam na sucho kroki to też myślałam że muszę przerobić, jak poznałam sens to już wiem to nie przerobienie to sposób na życie w każdej chwili i czasie. To nie terapia że ma pomóc zrozumieć i koniec tu jeszcze raz podkreślę to program działania na całe życie jak się tego nie rozumie i się nie stosuje marne są szanse.
Sposoby przekazywania i czas który jest podawany to tylko by przekazać jak terapia np 6 tygodniowa potem wszystko w naszych rękach czy zaufasz i znajdziesz w sobie SW czy stosujesz się do kroków, czy medytujesz codziennie itp.

ankao30 - Nie 22 Mar, 2015 20:37

Wróciłam właśnie z mityngu dziś było bardzo radośnie.

Miłego wieczoru życzę :lol2:

Tosia - Nie 22 Mar, 2015 20:47

ankao30 napisał/a:
Wróciłam właśnie z mityngu dziś było bardzo radośnie.

:hura:
Super :mgreen:

Tajga - Nie 22 Mar, 2015 22:19

stanisław napisał/a:
Tylko czy robienie terapi we wczesnej abdtynecji nie jest igraniem z ogniem

:shock: Możesz to rozwinąć Stanisławie?

Jacek - Pon 23 Mar, 2015 08:50

Tajga napisał/a:
stanisław napisał/a:
Tylko czy robienie terapi we wczesnej abdtynecji nie jest igraniem z ogniem

:shock: Możesz to rozwinąć Stanisławie?

no właśnie :notak:
stanisław napisał/a:
Kroki nie są do przerobienia one mają mi słuzyc do lepszego życia Pojmowanie ze mam przerobic pytam na co

może i tak,,,lecz ta wypowiedź ma się tyle co budowlaniec by powiedział - na co ja buduje domy
a teraz wyobraźmy sobie,omijając odpowiedź ze do mieszkania
zastanówmy się raczej nad tym że my je budując,stawiając,,,,my je udoskonalamy
żyjemy coraz bardziej w luksusie,a ciągle coś w nich dokładamy
i po to są również przerabianie kroków
bo inaczej ciągle byśmy mieszkali jak za Mieszka pierwszego

ankao30 - Pon 23 Mar, 2015 09:07

Może nie powinnam tego ja rozwijać ale mam dziś czas i jakąś chęć na swoje przemyślenia. Wątek terapii już był mocno tu przerabiany, nie neguję jej słuszności nawet ostatnio namawiam niektórych niech od tego rozpoczynają. Sama nie miałam nie znam ze swoich doświadczeń, znam tylko z opowiadań innych. Często na mityngach osoby opowiadają jak wyglądała terapia, nie tylko ale to ich doświadczenia.
Zastanawiał mnie czas kiedy podejść do terapii a kiedy do programu, oczywiście nie mówię tu o detoksie.
Samo chodzenie na mityng w moim przypadku i tak właśnie myślę nic by nie dało, chyba, żebym tam siedziała po 12 godzin dziennie. Mityng to świetna sprawa oczywiście wiem że każdy ma inne znów doświadczenia, ale u mnie grupy do których trafiłam są zgrane i naprawdę fajne. Jedna czy druga różna od siebie ale ludzie uczestniczący życzliwi i pomocni. Rozmowy do mnie trafiają i pomagają, ale to znów może tylko ja tak mam. Obecnie jestem skupiona na programie, choć nie raz sponsorka mi zaznaczała, że jak mi to nie wystarczy to żebym skorzystała z terapii, nie wykreślam tej możliwości, ale obecnie nie czuję takiej potrzeby. Wiem mam świadomość, że wszystko szybko się u mnie potoczyło, że to raczej niespotykane pierwsze dni stycznia weszłam na forum od tego czasu nie piję, na drugi dzień już byłam na mityngu, w styczniu już rozpoczęłam pracę ze sponsorką. Początkowo sama Ona miała dylemat co ze mną zrobić, czy na wstępie nie zadać mi jakiś prac domowych do napisania, czy rozpocząć normalnie program. Byłam jej pierwszą z tak krótkim stażem trzeźwości, choć już miała wiele podopiecznych, ale po konsultacji ze swoją sponsorką rozpoczęłyśmy pracę. Jak pisałam mam szczęście SW czuwa postawiła na mojej drodze doświadczoną i mądrą kobietę alkoholiczkę. Wczoraj na mityngu mężczyzna opowiadał jak podchodził do terapii na pierwszej zamkniętej po dwóch tygodniach zapił, no potem znów próbował po czasie ale znów nie udało się robił to by pracy nie stracić a nie dla siebie. Inny przeszedł dwie prywatne bezskutecznie teraz chodzi regularnie na mityngi i rozpoczął terapie państwową ale to sam już zdecydował że chce nie że musi.
Ja zdecydowałam że chcę program, nie że muszę ale chcę nie że stracę pracę lub coś innego ale chcę dla siebie i wyłącznie. Wiem że każdy z nas ma inną drogę inaczej postrzega wiele rzeczy i nie neguję tego każdy musi sam znaleźć co i jak może korzystać ze wskazówek, drogowskazów doświadczeń innych ale sam wybiera co weźmie do siebie. Próbowała zrozumieć różnicę pomiędzy programem i terapią, ja ją znalazłam a inni muszę sami odkryć i odnaleźć. Jestem bardzo dociekliwa ale to może i dobrze czytam AA i często rozmawiamy na tematy jak wyglądały początki ruchu AA i leczenia na początku ubiegłego stulecia. Jak to przeszło tu itp. Kiedy uznano alkoholizm za chorobę, kiedy powstały terapie i jak, jak to rozwijało się u nas w Polsce itp. Jak w ogóle powstały mityngi w Polsce to też ciekawe i warte poszukania i poczytania. A pisałam o 4 kroku że latami ale szczerze miała również coś innego na myśli. Poznałam jakiś czas temu faceta który jest w AA od około 15 lat był sponsorem prowadził mityngi był po terapii a zapił, dziwiło mnie jak to możliwe i terapia i program i wszystko a jednak. Rozmawiał z nim długo sam mi opowiedział jak to było owszem przeszedł terapię jeździła na różne szkolenia, grupy integracyjne samokształceniowe itp., Program zrobił sam czytał księgę i robił sam jak uważał, właśnie ten krok 4 robił ponad trzy lata ale myślała że zrobił i tak resztę zrobił. Potem nawet przekazywał i uczył innych aż doszedł do momentu że zapił, szok ale można. Dziś jest po programie, ale już tym co ja inaczej podszedł do tego teraz sam stwierdził jak strasznie się mylił w wielu sprawach inaczej to widział po swojemu.
Nie wiem jak to odczytacie ale zależy mi pokazać, że różnie to bywa czy terapia, czy mityngi czy sponsorzy rożnie to jest tylko że my mamy wolę i wybieramy co chcemy.
Ja jak już pisałam wybrałam, sama wiedza, umysł i emocje to za mało dla mnie, dlatego robię co robię
:mysli:

Miłego dnia :kwiatek:

zimna - Pon 23 Mar, 2015 09:28

U mnie było inaczej, na początku były mityngi :p po kilku miesiącach terapia 2, 5 roku (do końca życia będę wieczna sobie za ten wybór)w czasie terapii, po roku uznałam ze terapeutką ,ze na tyle odparowałam, że moge zacząć "robić program ze sponsorką", najpierw intensywnie prawie 2 lata kilka godzin w tygodniu teraz przeszłyśmy na inny poziom . :)
Cytat:
że my mamy wolę i wybieramy co chcemy.

O ile to my wybieramy, kierując sie świadomym z zdrowym oglądem, niekierowani mechanizmami choroby lub zniekształconym widzeniem rzeczywistości, wynikającym z naszych zaburzeń.
W innym wypadku, wyboru dokonuje nasza choroba.

Tosia - Pon 23 Mar, 2015 09:37

zimna napisał/a:
W innym wypadku, wyboru dokonuje nasz choroba.

8|
Zgadzam się z Tobą :(

ankao30 - Pon 23 Mar, 2015 09:52

zimna napisał/a:
O ile to my wybieramy, kierując sie świadomym z zdrowym oglądem, niekierowani mechanizmami choroby lub zniekształconym widzeniem rzeczywistości, wynikającym z naszych zaburzeń.
W innym wypadku, wyboru dokonuje nasza choroba.


I tu masz rację sama wiem jak postrzegałam i czasem jeszcze postrzegam rzeczywistość to czasem nie ja tylko choroba we mnie, ale ja mam tego świadomość i dlatego piszę że to moje przemyślenia i tylko moje. Może kiedyś ulegną zmianie ale na dziś takie mam i się ich trzymam jak również trzymam się 24 h TYLKO DZIŚ.

Myślę tylko, że jak nic się nie robi nic się nie ma. Szkolić się a nie praktykować to też marny efekt tak myślę, ale to znów tylko ja. ;)

ankao30 - Pon 23 Mar, 2015 09:55

Cytat:
może i tak,,,lecz ta wypowiedź ma się tyle co budowlaniec by powiedział - na co ja buduje domy
a teraz wyobraźmy sobie,omijając odpowiedź ze do mieszkania
zastanówmy się raczej nad tym że my je budując,stawiając,,,,my je udoskonalamy
żyjemy coraz bardziej w luksusie,a ciągle coś w nich dokładamy
i po to są również przerabianie kroków
bo inaczej ciągle byśmy mieszkali jak za Mieszka pierwszego


No można i tak materialnie do tego podejść, ale czy warto. ;) :bezradny:

Szczęście może mieć różne formy, kształcenie siebie też. No ale w sumie myślę, że fakt mamy się rozwijać nie stać w miejscu. To fakt, że uczymy się całe życie. Najważniejsze by rozwijać się na wszystkich płaszczyznach. :>

zimna - Pon 23 Mar, 2015 10:06

ankao30 napisał/a:
Szkolić się a nie praktykować to też marny efekt tak myślę, ale to znów tylko ja

Ojej a gdzie Ci ktoś zasugerował by sie szkolić a nie praktykować. :szok:
Myślałam, że to oczywiste, że najpierw sie szkolimy a później praktykujemy, czasem można to próbować robić jednocześnie.
Zarówno wiedza bez praktyki jak i praktyka bez wiedzy są nieprzydatne. ceewd

ankao30 - Pon 23 Mar, 2015 10:12

zimna napisał/a:
Ojej a gdzie Ci ktoś zasugerował by sie szkolić a nie praktykować


Nikt mi tego nie zasugerował to moje myśli tylko powoli dojrzewam do niektórych rzeczy, wniosków itp. Też uważam że jedno i drugie potrzebne chodziło mi tylko o to że sama wiedza nic nie da jak samo chodzenie na mityngi i bierne uczestnictwo. To znów tylko moje myśli.

Ok miłego dnia bo za bardzo uciekam od swojej roboty :kwiatek:

Tajga - Pon 23 Mar, 2015 11:17

stanisław napisał/a:
Pojmowanie ze mam przerobic pytam na co

Jacek napisał/a:
i po to są również przerabianie kroków
Tosia napisał/a:
przerobic kroki

Taki mały wtręcik, przerobić można mięsko na mielone, sukienkę na spódniczkę
nad krokami się pracuje, omawia, wprowadza w życie.
Kroki to Dekalog alkoholika który jest w Ruchu AA.
I jest to praca na całe świadomie trzeźwe życie.
Sam fakt przerobienia czegoś... świadczy że po przerobieniu już jest koniec
i już tego początkowego nie ma.
Ale to JA tak mówię ;) i nie mogłam się oprzeć by w końcu o tym nie napisać.

Tosia napisał/a:
Mysle ze sa ludzie ktorzy potrafia przerobic kroki w 12 mc i utrzymywac trzezwosc


Myślisz? :mysli: że są?
Tosia napisał/a:
bo juz wiedza tak naprawde jak maja zyc.

:rotfl:
Widziałaś nawet jednego takiego 8| kartkę z telefonem Ci wcisnął
a mnie chciał pobić w przerwie :rotfl:

Krok czwarty np. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.
Jak??? można przeżyć dwanaście miesięcy i w tym czasie wprowadzić w życie
dwanaście kroków???

Czytałam gdzieś ( ale gdzie???) że Krok czwarty można porównać do swojego ogrodu.
Zawalonego śmieciami, zarośniętego tak że nie widać ścieżek, na pierwszy rzut oka nie widać niczego poza wszechogarniającym chaosem i bałaganem.
Tak właśnie myślałam, moje życie to jeden wielki bajzel, nie ma niczego dobrego, same krzywdy i wstyd.
Jedna wielka plątanina moich chorym myśli, projekcji, poczucia winy, krzywd wyrządzanych komu popadnie.
(Dawno wyleczyłam się z mówienia że :glupek: ...."Ja nikomu krzywdy nie robiłam, pracuję, piłam za swoje, niczego z domu nie wynosiłam, i zawsze w nim nocawałam".)
Krok czwarty to uważne obejrzenie tego "ogrodu", czy na pewno są tam same śmieci?
Może jednak rośnie jakiś mały kwiateczek, schowany pod ostami, ale rośnie?
Fajna jest radość z kwiateczka, ale na osty muszę patrzę odważnie i pomału je karczować.
Wypleniać bez wstydu już, bo wiem że to ja sama pozwoliłam żeby zarosły ogród.
Czwarty krok to moja decyzja co ma zostać, co wyrywam.
Kwiaty zostają, chwastów się nie wypieram....bo dałam sobie szansę....Krokiem Drugim :)
Krok Ósmy i Dziewiąty....dla mnie kroki na lata.
Nie jestem cyborgiem, nie jestem w stanie pamiętać co , gdzie, kiedy, komu?
Moja pamięć to częściowo wyparła, częściowo zablokowała, zamurowała pewne sprawy
Jeden przykład....niedawno wspominałyśmy z dziewczynami w Piwnicy swoje ekscesy
pijackie.
Pisałam że raz wróciłam ( wyszłam na miting, nie doszłam) pijana z liściem na głowie, miałam wtedy na sobie czerwony płaszcz.
Moja córka miała wtedy 6 lat.
Po kilku dniach powiedziała mi, że nienawidzi tego płaszcza, bez słowa zwinęłam go i wyniosłam na śmietnik.
Minęło 22 lata, kupiłam znowu czerwony płaszcz komentarz mojej córki...."Przecież wiesz że nie lubię Ciebie w czerwonym".
Córka była przede wszystkim na liście osób które skrzywdziłam, starałam się w granicach rozsądku jej zadośćuczynić.... :(
Wylazł mi oset, trzeba usiąść pogadać, i oswoić go, jak się nie da, żyć z nim jakiś czas, i znowu próbować. Płaszcza już nie wyrzucę, nie ten etap, ale pogadać trzeba.
Wybaczcie, ale dostaję czegoś takiego :shock: i takiego :mysli: jak czytam
u kogoś, że po kilku miesiącach abstynencji jest dalej niż w Kroku Pierwszym.
Może ja stara jestem, i nie nadążam za nowinkami? w końcu świat ruszył na przód :rotfl:

Tosia - Pon 23 Mar, 2015 11:29

Tajga, Masz rację , ja nie pracowałam nad krokami, nadal mam w sobie mur a teraz już *p**** w głowie , Ania zaś ma w sobie bardzo dużo samozaparcia, i ogromną siłę :) Myślę że uczciwą pracą, zaowocuję długą abstynencją ..długa tzn na całe zycie :)
Tosia - Pon 23 Mar, 2015 11:36

Tajga napisał/a:
Tosia napisał/a: Mysle ze sa ludzie ktorzy potrafia przerobic kroki w 12 mc i utrzymywac trzezwosc



Myślisz? że są?

Gdzieś tam są :roll:

pterodaktyll - Pon 23 Mar, 2015 11:38

Tosia napisał/a:
Gdzieś tam są :roll:

Najczęściej tam.... :grob:

Tajga - Pon 23 Mar, 2015 11:40

Tosia napisał/a:
Ania zaś ma w sobie bardzo dużo samozaparcia,

A wiesz to.... skąd?
Próbowałaś kiedyś powstrzymać siłą woli rozwolnienie?

ankao30 - Pon 23 Mar, 2015 11:40

Tajga napisał/a:
Wybaczcie, ale dostaję czegoś takiego :shock: i takiego :mysli: jak czytam
u kogoś, że po kilku miesiącach abstynencji jest dalej niż w Kroku Pierwszym.
Może ja stara jestem, i nie nadążam za nowinkami? w końcu świat ruszył na przód :rotfl:


Pięknie ujęłaś sens kroków. Wiem że zaskakuje co robię i jak, liczyłam się z tym, że jak będę szczerze pisać o sobie będzie to zaskoczenie. Byłam i jestem już na to gotowa, sama jak poznawałam tylko program i sposób go przekazania dziwiło mnie jak ktoś może latami pracować ze sponsorem i stać w miejscu. Ale tak jest nadal i wiem że jeszcze długo będzie. No ale to chyba nie temat tłumaczeń nad sposobem przekazu programu. Kroki są na całe życie ostatnio miałam obawy czy zrobię obrachunek, czy wszystko mi się przypomni. Oczywiście sponsorka musiała mi wytłumaczyć, że najważniejsze żebym wszystko wyrzuciła z siebie nic nie zatajała świadomie przez wstyd lub inne emocje. Nie jestem w stanie wszystkiego sobie przypomnieć co kiedyś mnie zabolało, wiem że tak nie idzie ale jak pisałam to program na całe życie i program działania. Wiem że często jest tak że po jakimś czasie często już z pracą z podopieczną przypominają się jakieś wydarzenia dochodzą że kurcze ja też tak miała wtedy można wrócić do kroku 4 i 5 tak to wygląda strach że nie uda mi się wszystkiego przypomnieć. Najważniejsze jest uczciwość wobec samego siebie. A to że szybko i że bez terapii to widocznie tak miało być. ;)
Znam tylko jedną osobę bez terapii a po programie mieszka daleko ode mnie około 300 km ale rozmawiamy często przez telefon jest sponsorką podopieczną mojej.

A co do kroku pierwszego jak ktoś nie czuje bezsilności nie rozumie choroby jaki jest i że nie kieruje własnym życiem to może najlepszym rozwiązaniem będzie terapia. :okok:

Ja to rozumiem i wiem mogę tylko na swojej podstawie o tym mówić inni muszą sami to zrozumieć.

Tosia - Pon 23 Mar, 2015 11:40

pterodaktyll napisał/a:
Najczęściej tam....

nie mnie to oceniać , gdzie ich szukać :szok:

Tajga - Pon 23 Mar, 2015 11:48

ankao30 napisał/a:
A co do kroku pierwszego jak ktoś nie czuje bezsilności nie rozumie choroby jaki jest i że nie kieruje własnym życiem to może najlepszym rozwiązaniem będzie terapia. :okok:

Nawet gdyby wszyscy święci zeszli z nieba... nic nie wskórają :bezradny:
a co dopiero terapia :(
To się albo czuje, albo cyklicznie c44vc

zimna - Pon 23 Mar, 2015 12:00

ankao30 napisał/a:
Wiem że zaskakuje co robię i jak, liczyłam się z tym, że jak będę szczerze pisać o sobie będzie to zaskoczenie

Mnie wcale nie zaskakujesz a wręcz przeciwnie. :)
Myślę, że na tym etapie dalsza moje gderanie nie ma tu sensu, napisze Ci jeszcze tylko na koniec że ;
Najdłuższa droga jaką trzeźwiejący alkoholik musi przejść, to ta od głowy do serca.
Wszystkiego dobrego :)

rufio - Pon 23 Mar, 2015 13:56

Ja tam nie czuje się zaskoczony ani zdziwiony no może trochę - Twym podejściem do problemu i zmianą toku i sposobu myślenia - widać różnicę w stosunku do pierwszych wpisów - brak buńczuczności i tej " co wy mi pitolicie Hipolicie "Z tego co piszesz masz zamiar wracać do kroku co jakiś czas i dobrze - ale i tak dla mnie to Twe tempo to kosmos i parsekty . Nasze miasto to duża dziura i może gdzieś kiedyś wpadniemy na Siebie a z opisu orientuje się gdzie przebywasz popołudniami ale to kiedyś .
Niech Ci dziołcha przaje .

prsk

mizule - Wto 24 Mar, 2015 21:07

A ja jestem na kroku nr 1...Zerknęłam na krok nr 4 z ciekawości...dla mnie to krok na lata.
ankao30 - Wto 24 Mar, 2015 22:15

mizule napisał/a:
A ja jestem na kroku nr 1...Zerknęłam na krok nr 4 z ciekawości...dla mnie to krok na lata.


Fajnie że jesteś co tam słychać oprócz kroku pierwszego.

Wiesz opisałam tylko skrawek co i jak ale widzę że i tak nie trafia do wszystkich co napisałam. Wiem tak się nie da. ;)
Ale nieważne nie oto mi chodzi. Nie chciałabym aby obszerny opis był tylko źródłem dla osób które chcą same, bo niestety samemu się nie da. Nie ma takiej możliwości, jeszcze jak się nie uczestniczy w mityngach i nie czyta AA to tylko wyobraźnia podpowiada że może samemu.

Jak zaznaczyłam nie piszę wszystkiego co i jak tylko najważniejsze informacje dla luźnej rozmowy z osobami które już to dobrze znają. Dla tych co nie znają piszę by zobaczyli że można coś robić. Można czegoś poszukać i można w czymś uczestniczyć. Są możliwości jak terapia, mityngi, grupy wsparcia. Ale nie Internet to tylko wskazówka. Wymiana myśli. Znajomości i wspieranie to niewystarczające.

Właśnie wróciłam z mityngu dziś również był ciekawy, nie ukrywam że czekałam na gościa choć wiem że może kiedyś. ;)


Miłego wieczoru. :kwiatek:

mizule - Wto 24 Mar, 2015 23:24

Ankao..że są mityngi, terapie itp.. wiem. Nie widze powodu, by pisać, gdzie, czy, i ile razy w tygodniu chodze.

Jeśli kroki traktujesz jak pilna uczennica, która chce się w terminie wyrobić i dostać 6..też rozumiem.

Niemniej trzymam za Ciebie kciuki.

stanisław - Wto 24 Mar, 2015 23:58

mizule napisał/a:
Jeśli kroki traktujesz jak pilna uczennica
A jak mam traktować kroki ja alkoholik czy kiedys nie powiedziałem ze zrobie wszystko by nie wrócic do picia. A co znaczy wszystko czy tylko co jest łatwe i przyjemne ,czy też co mnie boli, co zmusza do wysiłku . Prace na terapi musiałem pisać na okreslony termin , sponsor też cos odemnie wymaga czy robie to na ocene nie Robie to dla siebie, dla rodziny,dla pracodawcy , dla przyjaciół .
ankao30 - Śro 25 Mar, 2015 10:06

mizule napisał/a:
Ankao..że są mityngi, terapie itp.. wiem. Nie widze powodu, by pisać, gdzie, czy, i ile razy w tygodniu chodze

Ależ oczywiście nie musisz, rozumiem i szanuję. Nie oto mi chodzi by pisałaś, gdzie co robisz. Chodzi mi tylko by przekazać, że samemu nie można stawiać kroków. To nie egzamin czy zdawać, jak zadawać, jak zostać ocenionym, w jakim czasie bo czasu tu nie ma, to program na całe życie, dlatego tylko piszę, a że może nie wszyscy odczytują co mam na myśli. :bezradny:
Nie umiem tego przekazać, no bo też nie idzie wszystkiego przekazać. :mysli:
mizule napisał/a:
Jeśli kroki traktujesz jak pilna uczennica, która chce się w terminie wyrobić i dostać 6..też rozumiem.


No tak traktuję jak pilna uczennica, bo mi zależy na sobie i swoim życiu, nie na ocenie bo ona mi nic nie da, nikt mi jej nie wystawi tylko życie. A co do terminu to Stanisław już napisał to podobnie jak na terapii, choć nie byłam ale z doświadczeń innych wiem, że są prace na termin. Podejrzewam że jak się nie przyjdzie na czas to terapeuta też jakoś reaguje.
Zależało mi pokazać, że praca ze sponsorem też różnie przechodzi. Tak jak ja pracuje, ten rodzaj przekazu jest mało znany, wiem o tym dlatego piszę o różnicach. Znam parę osób po terapii, po programie, które jeszcze raz robią program bo czują, że coś nie tak zrobili, lub przerwali, lub sposób pracy ze sponsorem zniechęcił itp. Powodów wiele tyle co ludzi.

mizule napisał/a:
Niemniej trzymam za Ciebie kciuki.

Też mocno trzymam kciuki, by Ci się udało nieważne jaką drogą. To Twoje życie.
:kwiatek:

rufio - Śro 25 Mar, 2015 10:17

Delikatna odpowiedź - :papa: chyba to kiedys bedzie szybciej niż predzej .


prsk

Tosia - Śro 25 Mar, 2015 19:26

ankao30 napisał/a:
że są prace na termin.

Tak Aniu, moja psycholog zadaje mi prace, i mam tydzień na jej wykonanie .
Nie ma zmiłuj się , musi byc :) i nie robie tego by dostać ocenę ,robię to by zrozumieć...co robię zle .
Pogody Ducha Aniu.
Dziękuję .. :kwiatek:

Thomasson - Śro 25 Mar, 2015 22:42

mizule napisał/a:
A ja jestem na kroku nr 1...Zerknęłam na krok nr 4 z ciekawości...dla mnie to krok na lata.
A ja myślę odwrotnie. Krok 1 jest na długie miesiące bo aby znaleźć odpowiednią siłę wyższą to trzeba bardzo dokładną diagnozę postawić. Za to krok 4 to sprawa na pół godziny bo dotyczy relacji Ja-Siła Wyższa. Ostatnio sceptyczny jestem. Chodzę na kilka grup regularnie, na kilku innych byłem raz czy parę razy, tak więc widziałem/słuchałem wielu aowców... i wsłuchując się w tych z 20-letnim stażem często słyszę o jakiś popapranych problemach i kompulsjach, jazdach emocjonalnych. :szok:

A tymczasem dotarłem do informacji że "na zachodzie" uczą alkoholików pić kontrolowanie, z powodzeniem. Są dwa warunki: alkoholik musi nauczyć się rozwiązywać swoje problemy w konstruktywny sposób oraz nie może uznawać siebie za chorego, czyli musi być przekonany że jest zdrowy.

Gdy ja poznałem smak narkotyku to mój mózg był zajechany przez syndrom DDA i depresje, więc zrobiłem sobie tylko większą krzywdę. Jak by to było po leczeniu, nie wiem. Normalny mózg nie uzależnia się od jednego piwa. Tylko ja teraz inne wartości wyznaje, antyalkoholowe eh...

mizule - Śro 25 Mar, 2015 23:33

Thomasson napisał/a:


A tymczasem dotarłem do informacji że "na zachodzie" uczą alkoholików pić kontrolowanie, z powodzeniem. Są dwa warunki: alkoholik musi nauczyć się rozwiązywać swoje problemy w konstruktywny sposób oraz nie może uznawać siebie za chorego, czyli musi być przekonany że



Czyli też jesteś na kroku nr 1 ? ...

Thomasson - Czw 26 Mar, 2015 00:23

Skad taki pomysl ze robie pierwszy krok? Nawet pierwszego nie da sie zrobic na sto procent wiec troche tak jest. Ale teraz to chyba w 7 kroku utknalem i tak trwam.
dziadziunio - Czw 26 Mar, 2015 08:19

Thomasson napisał/a:
Ale teraz to chyba w 7 kroku utknalem i tak trwam.


Spokojnie. Każde zatrzymanie to tak jakbyś się cofał. Nabierz powietrza, skup się i napieraj nadal do przodu..
Dasz radę, nie załamuj się..
Trzymaj się :bezradny:

stanisław - Czw 26 Mar, 2015 08:43

Thomasson napisał/a:
A tymczasem dotarłem do informacji że "na zachodzie" uczą alkoholików pić kontrolowanie, z powodzeniem. Są dwa warunki: alkoholik musi nauczyć się rozwiązywać swoje problemy w konstruktywny sposób oraz nie może uznawać siebie za chorego, czyli musi być przekonany że jest zdrowy.
Zdrowy czyli jaki. Ja nie pije alkoholu i w miarę mozliwosci rozwiazuje swoje problemy uważam ze jestem zdrowy , tak w ksiązce AA pisze ze tysiace meszczyzn i kobiet wyzdrowialo , ale nigdzie nie pisze ze moge wrócić do picia kontrolowanego. Ja nie chce probowac czy mi sie uda. Ale kazdy z nas ma takie prawo moze sprobowac .
Loka - Czw 26 Mar, 2015 09:02

Cytat:
A ja jestem na kroku nr 1

mizuleWielkie zmiany u Ciebie.Realizujesz program ze sponsorką?mogłabyś napisać coś o tym więcej???
ankao30jestem Twoją wierną czytelniczką,masz plan na siebie :D realizujesz go,dzielisz się nim z innymi i jest jeszcze jeden ogromny plus ,robisz to szczerze.
Pozdrawiam serdecznie. :papa:

rufio - Czw 26 Mar, 2015 10:59

Anka poczta
ankao30 - Czw 26 Mar, 2015 20:30

Thomasson napisał/a:
Chodzę na kilka grup regularnie, na kilku innych byłem raz czy parę razy, tak więc widziałem/słuchałem wielu aowców... i wsłuchując się w tych z 20-letnim stażem często słyszę o jakiś popapranych problemach i kompulsjach, jazdach emocjonalnych...


Też tak czasem mam i się zastanawiałam czemu. Myślę że wiem ale to tylko moje znów i na dziś. Spodobały mi się słowa Rufio w innym temacie ale one mi też pasują do programu i podejścia do niego.

rufio napisał/a:
ta sama czynność ale niekoniecznie wykonana w taki sam sposób w zależności od granego przeboju .I nigdy nie przeżyjesz tej samej sytuacji w taki sam sposób .

Dość prsk

Oczywiście to ja tak myślę nie wiem jak inni tylko wykorzystałam ten cytat bo mi się spodobał i mi pasuje do mojego przemyślenia.

Miłego wieczoru. :hejka:

ankao30 - Sob 28 Mar, 2015 19:39

Hej miałam dziś nie pisać. Takim mam dzień zero weny.
Ale czytam różne wątki i od jakiegoś czasu myślę o jednym.
Nie wiem czemu ale od południa za mną chodzi rozdział do żon AA.
Tam są opisane cztery grupy stanów uzależnienia i jak można pomóc od strony najbliższych.
Pierwszy raz jak to czytałam ucieszyłam się bo stwierdziłam że nie jestem w czwartej grupie tzw beznadziejnych przypadków zastanawiałam się durna czy pierwsza, czy druga.
Dopiero po jakimś czasie na mityngu był poruszany ten temat, teraz znów go też czytałam kolejny raz i się przeraziłam, dotarło do mnie że to ja jestem w najgorszej grupie nieważne czy pierwszej czy drugiej nawet trzeciej. Znów moje myślenie zmieniło kierunek. :mysli:

Miłego wieczoru życzę Wszystkim :>

Jo-asia - Nie 29 Mar, 2015 10:23

Co znaczy.....najgorszej?
ankao30 - Nie 29 Mar, 2015 17:59

Jo-asia,

W AA na str 95-96 są opisane cztery grupy potem rozpisane są sugestie dla najbliższych.
4 grupa to ta gdzie sytuacja jest beznadziejna, ciemno, mrocznie opisana.

Mi chodziło o to dno każdy inaczej czuje, dla każdego jest inne. Chodzi mi o to że ciężej pomóc osobie która całkowicie nie poczuła tej ciemnej strony. Tylko tu znów moje tylko na dziś przemyślenie pomyślałam że są małe szanse ale są do grup 1-3. Tu umysł się bardziej buntuje nie przyjmuje faktu choroby.

Miłego wieczoru :mysli:

Jo-asia - Nie 29 Mar, 2015 19:19

Ok, dziękuję.....rozumiem :)
ankao30 - Wto 31 Mar, 2015 09:19

Witajcie czytam różne wątki i znów mam przemyślenia na dziś. Tylko moje i na dziś nie wiem czy to się nie zmieni, jak większość obecnie. Ja zauważyłam że potrzebuję czasu by coś dotarło by coś zrozumieć. No ale to ja.
W niedzielę poruszałam temat przestrzeni ze sponsorką, wieczorem nie wiem jak to działa ale tu na forum znów ten temat był poruszany i dobrze bo daje mi to możliwość zastanowienia się w tym temacie. Wiem, że moja przestrzeń jest mi potrzebna, ale też wiem że nie mogę wpaść w skrajność, bowiem nieraz ta przestrzeń będzie naruszana i tu muszę się nauczyć radzić sobie z tym. Nie umiem tego dokładnie przekazać ale może na przykładzie. Przestrzeń fizyczna, terytorium moje np. bezludna wyspa, piękna, roślinność zachwycająca, wszystko wymarzone idealne niezakłócające mojego porządku a tu nagle deszcz. Ja czuję się niekomfortowo bo zmokłam już nie podoba mi się ten stan przemoczenia i zmarznięcia już tak kolorowo nie jest. No ale czemu mam tego nie akceptować, bowiem przecież wiem, ze ten deszcze jest jednak potrzebny. To zakłóciło moją przestrzeń, ale nie bez powodu, mogę się z tym nie zgadzać, ale czy ten deszcz nie przynosi czegoś lepszego, czy znów te rośliny nie będą piękniejsze. Oczywiście mówię tu o deszcze nie o huraganie lub tsunami , które niszczy wszystko tu fakt mogę czuć się strasznie, tu muszę dać czas czasowi bo znów przecież wszystko się nie kończy. Kiedyś wszystko odrośnie. Może nie umiem tego przekazać, ale chodzi mi o tą skrajność, żeby zobaczyć że zawsze gdzieś będzie ta przestrzeń zakłócona, że nieraz mocniej i mniej. Ale można w tym zobaczyć inne aspekty coś dobrego. No i nie zawsze się z tym muszę zgadzać mogę się tak czuć, ale też mogę przemyśleć czy właśnie nie wpadam w skrajność.

Czytałam dziś u dziadziusia o tym miejscu, już ktoś to ładnie wcześniej opisał, nie znam tego przypadku. Jak poszłam pierwszy raz byłam przerażona i przestraszona, weszłam praktycznie jak się rozpoczynał i usiadłam cicho na wolnym miejscu przy drzwiach, chyba chciałam się poczuć, że mogę uciec. Teraz jak wchodzę nie myślę o miejscu zawsze gdzie indziej siadam, czasem pytam czy wolne bo niektórzy faktycznie wspólnie przychodzą i razem siedzą. Szanuję to, ale pod względem kultury a nie czy komuś naruszam, czy ktoś mi narusza. No ale tu ja, fakt nie poczułam naruszania przestrzeni, bowiem tak tego nie odbieram w tym przypadku.
Ostatnio również zauważyłam zmianę u siebie, często naruszenie przestrzeni odczuwałam zagrożenie płynące z krytyki, z podejścia innych do mnie, teraz znów mam zmianę. Krytykę przyjmuję, choć nie zawsze się z nią zgadzam bo czuję, że mam do tego prawo, ale nie odrzuca, bo widzę że mało wiem, że mało rozumiem. Czasem ta krytyka jest strzałem w samo sedno co nie chcę zobaczyć w sobie. :mysli:

Dobra na dziś kończę bo mam tego dużo, chyba ma taki dzień.

Miłego dnia. :kwiatek:

dziadziunio - Wto 31 Mar, 2015 10:06

Czyli to wszystko co panuje na tej Twojej wyspie jest ponad deszczem na który przecież nie miałaś zadnego wpływu. Rzeczy wyschną, wzejdzie słonce i w tym Twoim swiecie i we w tej Twojej wyspie nie zajda żadne zmiany, jezeli już to roślinność bedzie bardziej soczysta, znacznie zieleńsza i piekna..Złość na deszcz który Ciebie na chwile zmoczył zatem nie jest wart abys wypalajac sie, psuła sobie nastrój, likwidując zdrowe postrzeganie i udowadnianie, ze to wszystko nie miało , nie ma i nigdy nie bedzie miało sensu. Chroniąc zatem siebie bedziesz starała zyc tu i teraz a wiedząć, ze z deszczu więcej pożytku niż starat wiedząc, że moze się zdarzyć i nawet moknąć..jestes szeroko usmiechnieta...Chroniąc zatem plusy pominiesz minusy..
A popatrz na to krzesło i człowieka który we swoim dziwnym przyzwyczajeniu tak ma. Jak deszcz.
Przeciez nie masz na niego wpływu a próbując go nauczyć manier i postawić na swoim poniesiesz koszty z którymi byc moze bedziesz zle się potem czuła. Bo niepotrzebne emocje, bo może ponieść, bo słowa i bedziesz chciała dokopać, bo masz racje ale deszcz takze Ciebie zmoczył wiec i złość była całkowicie na miejscu...Nie wiem czy potrafię Tobie to odpowiednio narysować?
Spytasz o krzesło..siadziesz na wolnym..ludzie są przecież rózni i mają prawo jak i deszcz tak własnie mieć
Mozesz zatem i z miejsca eliminujesz deszcz, który na mitingu jest Tobie wcale a wcale nie potrzebny.
Jak nauczysz się eliminować zbedne dla Ciebie zagrozenia..możesz zostać metereologiem..
Czyż to nie miłe?
Dawno mnie u Ciebie nie było..pozdrawiam.
Jak cos nie tak doszlifujemy... ;)

ankao30 - Wto 31 Mar, 2015 10:52

Właśnie mi o to chodzi, że deszcze jest potrzebny bym mogła zobaczyć coś lepszego. Bym mogła cieszyć się tym co mam.
Na otoczenie nie mam wpływu. Nie o to chodzi by innych zmieniać, lecz bym ja się zmieniła bym zaakceptowała siebie, bym nauczyła się patrzeć na wszystko ale nie tylko z tej ciemnej strony.
Cytat:
Jak nauczysz się eliminować zbedne dla Ciebie zagrozenia..możesz zostać metereologiem..

Jak już wiem że ten deszcz pada i czuję złość to przecież mogę wyeliminować tylko złość, a nie zagrożenie, bowiem wiem że nie dzieje się to bez powodu. Nie muszę się męczyć tym stanem.
Też nie umiem tego dokładnie opisać, ale wiem że nic nie dzieje się bez powodu. Tak miało być, by zobaczyć coś innego. Jakby nie było tego deszczu właśnie by wszystko uschło , bym nie miała szans zobaczyć tych kolorów.

Również pozdrawiam u Ciebie jestem dziennie :skromny:

dziadziunio - Wto 31 Mar, 2015 11:12

ankao30 napisał/a:
Ciebie jestem dziennie

:skromny:
Poruszyłaś bardzo ważną sprawę gdyż tak jak zawsze mozna zacząć pić tak i w kazdej chwili można zastopować proces trzezwienia i formie tej obwiniajacej wszystkich i wszystko o wszystko poczwarki pozostać juz na stałe. Przykre to, to ale tak jest i znam to takze niestety nie z książek.. :bezradny:
przytulam indywidualnie, ,,maja,, wzieła na dziś wolne..kosmos, znośny i miły juz kosmos. :)
:plotki:

Jo-asia - Wto 31 Mar, 2015 13:29

ankao30 napisał/a:
nie znam tego przypadku

wszystko przed Tobą...on istnieje, blisko Ciebie ;)

a co do Twoich przemyśleń
:okok:

mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane być na tym samym mityngu :)

ankao30 - Wto 31 Mar, 2015 20:20

Jo-asia,
Oj może kiedyś się uda. :szok:

Właśnie wróciłam z mityngu.
Dziś znów było świetnie. Dużo niespodzianek ale miłych. Mam znów kilka kwestii do przemyślenia, ale to nie na dziś. :mysli:

Spokojnej nocy życzę Wszystkim :kwiatek:

Thomasson - Śro 01 Kwi, 2015 22:08

ankao30 napisał/a:
Ja czuję się niekomfortowo bo zmokłam już nie podoba mi się ten stan przemoczenia i zmarznięcia już tak kolorowo nie jest.
ankao30 napisał/a:
Przestrzeń fizyczna, terytorium moje
ankao30 napisał/a:
żeby zobaczyć że zawsze gdzieś będzie ta przestrzeń zakłócona, że nieraz mocniej i mniej.
Niekomfortowo bo ubrania przemoczone, bo zimno... ale wycieczka udana i przygody zaliczone :lol2: Tak sobie myślę że moje terytorium to kiedyś były krzaki przy torach kolejowych gdzie piłem alpagi, a reszta świata mniej lub bardziej obca. Nawet moje narkomańskie dno czasem z tęsknotą wspominam bo to był świat znany, pełen cierpienia, ale przewidywalnego cierpienia. Wiedziałem że po ekstazie będzie zjazd i ciśnienie, i kołowanie pieniędzy na dalsze ćpanie.
A zdrowienie? Ciągle coś nowego. Opuszczenie swojej strefy komfortu (swoich krzaków, melin i squatów), i wystawienie siebie na krytykę i co gorsze na autokrytykę. I to się tyczy wszystkiego: stres związany z nowymi ludźmi, nową pracą, podjęciem edukacji, a nawet nowe hobby. Robienie rzeczy nowych to dla mnie opuszczanie terytorium, poszerzanie horyzontów. Nawet dosłownie, gdy ostatnio szukałem krótszej drogi do pracy, przez pola i lasy. Nie czułem się komfortowo bo nie wiedziałem czy się uda, czy nie marnuje czasu, ale się udało i mam skrót, jakiś progres. Gdy czuje się komfortowo to znak że się nie rozwijam, że siedzę w swoim bagienku swoich przyzwyczajeń. Mitingi kiedyś były nowością, teraz to norma. A niedaleko normy leży zastój, znudzenie i regres, dlatego szukam nowości, a i sam dokonując zmiany w sobie, postrzegam stare rzeczy po nowemu. Na mitingach zwłaszcza, niby to samo się gada a dla mnie to inne, uaktualnione, świeże. Czasem rozmyślam czy to świat *pie**al* mi się z butami (i mam się bronić?), czy to ja otwieram się na świat, wpuszczając go do swojej bajki :szok:

ankao30 - Czw 02 Kwi, 2015 08:18

Thomasson dzięki dałeś mi dziś znów przemyślenia.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, dziś ten teks przypomniał mi pewien schemat ze szkolenia parę lat temu. Nie pamiętam, co autor miał na myśli, jaki był komentarz. Dziś zrobiła swój to tego schematu.
Mianowicie były trzy okręgi duży, w środku mniejszy i w tym mniejszym w środku najmniejszy. Po prostu jeden w drugim. Ten najmniejszy to komfort, w którym faktycznie czuję się bezpiecznie, nie jest zakłócany ale przestrzeń najmniejsza ciasna, czasem niewystarczalna. Jak chcę coś więcej muszę wyjść poza ten krąg, wtedy przechodzę w sferę strachu. Jest to następny okręg już większy o wiele, nieznany już mniej bezpieczny. Jak powoli wchodzę w ten stan strachu i zauważam, że ten strach ma coś na celu, mam możliwość zobaczenia czegoś nowego lepszego, po prostu zobaczyć świat inny nie tylko ten ciasny mój. W tym momencie gdy akceptuje to coś nowe automatycznie ta przestrzeń komfortu się poszerza już robi się mniej ciasna. Czuję się pewniej na większej przestrzeni. Ale to nie koniec, bowiem natłok strachu może być duży i dojść do granicy gdzie znajduje się kolejny okrąg, sfera paniki. Ta sfera jest już dla mnie najgorsza, tu czuję się najgorzej, nakręcam się wszystkimi złymi emocjami, nie widzę tego dobrego co jest wokół. Ta przestrzeń jest największa i najbardziej niekomfortowa. Wcześniej nad tym się nie zastanawiałam, ale ja wpadałam ze skrajności w skrajność, od komfortu ciasnego od razu w panikę. Ostatnio była tylko panika, nie umiałam wrócić do komfortu. Teraz wydaje mi się, że wróciłam, że jestem w ciasnej ale właśnie tej przyjemnej sferze. Podoba mi się, ale też nie chcę w niej zostać, bo może mnie przytłamsić, mogę kiedyś znów czuć że to nie to, że za mało. Uczę się systematycznie przechodzić w sferę strachu, bowiem wiem że komfort mój się rozszerzy już nie będę się dusić na tak małej przestrzeni.
Tu znów przypomniał mi się Edek. Który wrócił do komfortu ze strefy paniki, robi wszystko by komfort utrzymać, ale nie chce przejść dalej. Nie chce poczuć strachu. Tłamsi się wiele lat na swojej małej przestrzeni, niby czuje się dobrze bo tak ma komfort małe zagrożenie zaraz eliminuje, ale nie ma możliwości zobaczyć coś więcej. Smutne, ale tak czuję że właśnie można tak utknąć. :mysli:

Miłego dnia. :kwiatek:

ankao30 - Czw 02 Kwi, 2015 08:22

Chciałam edytować a skopiowałam :bezradny:
Coś znów nie tak nacisnęłam.

ankao30 - Pią 03 Kwi, 2015 08:05

Witam serdecznie.
Samsara napisał to w innym temacie, ale dało mi to dziś do myślenia.
Samsara napisał/a:
czytam go z zainteresowaniem nie zawsze rozumiejąc, ale "fajnie" się złożyło, że taką wymianę postów znalazłem, bo nie bardzo wiedziałem jak zacząć temat "zrozumienia" na forum. Może za krótko zdrowieję i nie rozumiem "dinozaurów

Ja mam podobnie, wczoraj już musiałam wyjść z forum, rozpisać tabelkę by zrozumieć. Niestety jeszcze długa droga przede mną. Teraz to widzę. Pierwsze myśli, które wczoraj mi się nasunęły to, iż ktoś znów wytyka moje wady charakteru. Ocenia mnie, co mi się nie spodobało. Nie raz słyszałam jak wyglądam, jak się zachowuję, że jestem niechlujna i leniwa. Poprawność dla mnie to nie tylko język, ale również tolerancja. Otwarcie się na innych. Próbę zrozumienia inności, bowiem ona mi nie przeszkadza tylko daje możliwość zobaczenia czegoś nieznanego, niż tylko mój świat.
Jestem dalej na programie, znów grzebię w przeszłości, swojej. Ciężko mi utrzymać równowagę nastroju. Może jeszcze to, że święta się zbliżają, a niestety nie za bardzo lubię ten okres. Wczoraj zobaczyła jaka jestem niestabilna, nakręcam się, choć nie wiem do końca czy mnie to dotyczy, czy nie. Również dużo czytam, ale i tak robię błędy, za które z góry przepraszam, nie mają one na celu nikogo urazić, ani pokazać brak szacunku. Zrozumiałam sens słów, że nie mam nikogo zmieniać, ale mam zmienić siebie. Również to, że zawsze będę na kursie kolizyjnym z kimś innym, mogę wysłuchać, mogę się nie zgodzić, ale również mogę inaczej zobaczyć rzeczywistość i wiem co mogę z tym zrobić. Ale jak już pisałam to program pokazał mi jak sobie radzić z kolizjami.

Miłego dnia. :kwiatek:

Ps. No i jeszcze już wiem, czemu w czwartym koku rozpisałam urazę do polonistki. ;)

ankao30 - Pią 03 Kwi, 2015 09:54

pterodaktyll napisał/a:
A co zrobiłaś z pozostałymi trzema, schowałaś je do szafki w łazience?


:buahaha:

Nie ma sensu tłumaczyć. Wszystko jest, jak powinno być na swoim miejscu. Na pewno nie jest to łazienka, choć czasem i jest. ;)

Uciekam dalej

:odkurzacz:

Jo-asia - Pią 03 Kwi, 2015 10:28

ankao30 napisał/a:
Wczoraj zobaczyła jaka jestem niestabilna, nakręcam się, choć nie wiem do końca czy mnie to dotyczy, czy nie.

Aniu, ja nadal bywam niestabilna ale za "dinozaura" się nie uważam :mgreen:

jestem pod wrażeniem, jak program na Ciebie wpływa..znaczy praca na nim
aż mam ochotę poznać go od środka :)

ta niestabilność a chęć zrozumienia,
świetnie gdy się ze sobą łączą
bo Ciebie rozwijają, pomagają Ci poznać siebie
równie dobrze mogłoby się rozwijać przekonanie, że inni zawsze mają rację
czy budować...chęć dowiedzenia, że to inni nie mają racji

choć i ona się pojawi.... ;)
pojawi wówczas, gdy już siebie będziesz prawie...pewna
pewna tego co czujesz a jednocześnie będziesz pełna pokory, która w chwili gdy się pomylisz pozwoli Ci się do tego przyznać i będzie bonusem

co do pisania....dla mnie piszesz jasno i zrozumiale, potrafię Cie czuć
a gdy mi coś....nie jasne jest, zawsze mogę poprosić o dojaśnienie

ja sama uwielbiam...popełniać błędy stylistyczne, prowokować słowami, pisać ogólnie
dziś uwielbiam...kiedyś, po prostu byłam nieukiem ;)
dlatego pisanie sprawia mi frajdę, nie mam wiedzy to i nie wiem jakie błędy popełniam....o jedną zależność, mam mniej do przepracowania ;)

to i ja teraz idę .. trochę ogarnąć na święta :papa:

adania - Pią 03 Kwi, 2015 11:26

ankao30 napisał/a:
Zrozumiałam sens słów, że nie mam nikogo zmieniać, ale mam zmienić siebie


W tym jest mądrość, bo kiedy napisałam ze nie rozumiem czegoś, usłyszałam ze to mój problem. A może to problem nas obojga, ze porozumiewając się nie możemy znaleźć wspólnego języka. To egoistyczne, kiedy kogoś nie obchodzi czy jest zrozumiany, tylko ważne dla niego jest to że swoje zrobił i powiedział.

Już chcę pracować na programie widząc jak on na Ciebie działa. Ja też tak chcę. :radocha:

ankao30 - Pią 03 Kwi, 2015 12:28


ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 11:06

Chwila przerwy i czas na refleksję.
Jestem tu już trzy miesiące. I pełne trzeźwe. :hura:
Jak weszłam na forum to podziwiałam Ciebie Tosiu jak mi na pisałaś nie pije trzy miesiące. Bardzo też tak chciałam, ale nie wiedziałam jak to zrobić. Byłam załamana, że ja tak nie potrafię. Dzięki Wam już wiem jak można zacząć trzeźwość i pracować nad tym, nie stoję w miejscu, dalej uczę się żyć bez alkoholu. Z każdym dniem jest lepiej. Po pierwszym miesiącu na mityngu dostałam kartkę z gratulacjami. Ale od razu dostałam informację, że ten pierwszy miesiąc to najczęściej się powtarza. Dlatego też nie zastanawiałam się nad programem.
Jeszcze raz Wszystkim i każdemu z osobna dziękuję. :buziak:

Miłej soboty. :kwiatek:

Tosia - Sob 04 Kwi, 2015 11:18

Gratuluje Aniu trzech miesiecy :kwiatek:
Pogody ducha zycze :buziak:
24h bez alkoholu

adania - Sob 04 Kwi, 2015 12:43

Ja też Ci gratuluję tych 3 miesięcy :)
Jacek - Sob 04 Kwi, 2015 13:09

:okok:
stanisław - Sob 04 Kwi, 2015 14:26

Tylko 24 godzin
dziadziunio - Sob 04 Kwi, 2015 14:31

Aniu gratuluję. Szacunek. ergr
Wesołych i spokojnych swiąt.
:pocieszacz: :pocieszacz:

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 17:35

Dziękuję, że jesteście. Nie pisałam tego że już trzy miesiące, bo z jednej strony fajnie że już z drugiej jeszcze daleka droga. Ale i tak cieszy, no i jakby nie forum to by tego nie było.

Mam pytanie. Może ktoś się podzieli jak przeżył pierwszy raz spotkanie w gronie z pijacymi. Tzn jak skutecznie odmawiał, jakie było podejście otoczenia.
Jutro mnie to czeka, spotkanie rodzinne, gdzie będzie alkohol, gdzie ja zawsze byłam pierwsza i chętna do picia. Dostałam już sporo wskazówek jak skutecznie odmówić, mam wsparcie sponsorki, że jak będę czuła coś nie tak mogę dzwonić. Ale powoli się na to szykuje i jestem ciekawa jak Wy sobie poradziliście. Samego alkoholu na stole się nie boję, obawiam się reakcji , dopytywań, dlaczego nie chcę. Nie mam zamiaru mówić że jestem alkoholiczką, ale znów robię sobie scenariusz krytyki.

pterodaktyll - Sob 04 Kwi, 2015 17:46

ankao30 napisał/a:
Nie mam zamiaru mówić że jestem alkoholiczką,

Wstydzisz się? Przecież jesteś alkoholiczką więc po co ukrywać ten fakt......Kto ma się dowiedzieć to i tak prędzej czy później się dowie, a zwłaszcza rodzina. Nie da się przecież tego bez końca ukrywać. Im prędzej będziesz to miała za sobą tym lepiej dla Ciebie a tzw. "reszta świata" niech sobie myśli co chce. To przecież ich problem a nie Twój co sobie będą myśleć.
ankao30 napisał/a:
Dostałam już sporo wskazówek jak skutecznie odmówić

Ja Ci dam jedną ale za to w 100% skuteczną. Ja, patrząc w oczy pytającemu głupio dlaczego nie piję, odpowiadałem krótko, bo jestem alkoholikiem i mi to szkodzi. Niektórzy, jak pamiętam, nawet przepraszali, że w ogóle zaproponowali mi alkohol.
Dzisiaj mówię krótko, dziękuję, nie piję i nie mam najmniejszego zamiaru tłumaczyć się przed kimkolwiek, dlaczego....

Whiplash - Sob 04 Kwi, 2015 17:48

pterodaktyll napisał/a:
Dzisiaj mówię krótko, dziękuję, nie piję i nie mam najmniejszego zamiaru tłumaczyć się przed kimkolwiek, dlaczego....


:okok: Tylko nie od razu Kraków ten tego... niestety.

zołza - Sob 04 Kwi, 2015 17:50

pterodaktyll napisał/a:
Dzisiaj mówię krótko, dziękuję, nie piję i nie mam najmniejszego zamiaru tłumaczyć się przed kimkolwiek, dlaczego....


Mam tak samo :skromny: To moja decyzja i nic nikomu do tego ;)

pterodaktyll - Sob 04 Kwi, 2015 17:51

Whiplash napisał/a:
Tylko nie od razu Kraków ten tego... niestety.

No niestety.... trzeba sporo pracy nad sobą i czasu żeby być przekonywującym w tym co się mówi.... :bezradny:

yuraa - Sob 04 Kwi, 2015 17:54

jak najmniej tłumacz się.
nie piję, po prostu nie piję.
postanowilam nie pić i szanuję swoją decyzję.

jesli czujesz że możesz powiedzieć -jestem alkoholiczką- powiedz.
jesli masz opory, obawiasz sie reakcji, późniejszych konsekwencji
nie mów.

na upierdliwych namawiaczy działa
-ja cie nie namawiam do niepicia, nie namawiaj mnie do picia

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 17:54

pterodaktyll,

Oj o tym wiem, najbliżsi też, ale nie będę w gronie małym, no i w sumie to strach, przed pierwszym razem.
Jak pisałam tylko chcę się dowiedzieć jak u Was to wyglądało. Rady znam, obawiam się reakcji, że nagle wszyscy wokół będą pytania stawiać, a dlaczego, a co się dzieje itp.
Znam zwroty: dziękuję nie pije, dziś nie pije i mam zamiar to mówić.
Zapytałam z ciekawości jak u Was był ten pierwszy raz. Potem wiem już wszyscy przywykną, a chyba najbardziej ja się z tym o swoje.

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 18:07

Kurczę tak piszę, a sama się śmieje.
Przypomniało mi się tysiąc pytań o mityng. Nakręcałam sie, bo nie znałam.
Potem znów pierwsze wyjście do lekarza. Prosiłam o spis badań, które powinnam zrobić. Bowiem znów się bałam nieznanego. Teraz znów pytam, jak to jest ten pierwszy raz na spotkaniu z alkoholem.
Wiem, co mam robić, a jednak strach przed nowym się jakoś ujawnia.
No chyba tak mam , że lubię wszystko wcześniej wiedzieć, choć to czasem nierealne.

Miłej soboty. :kwiatek:

dziadziunio - Sob 04 Kwi, 2015 18:09

Ja juz niejednokrotnie pisałem mam fart, i tu gdzie żyję ludzie nie używają alkoholu. Pewnego jednak razu bylismy na urodzinach i byli tam również dziadkowie małego z drugiej niż nasza strona. spokojny, ze z tym nie mam problemów a tu nagle wjeżdza na stół, flaszka wódy i dwa szampany. zaniemówiłem i zbaraniałem gdyż nie byłem jak Ty przygotowany i lepiej, gdyż nie męczyłem sie nie rozmyslałem a tylko z autoatu i całkowicie naturalnie powiedziałem, ze ja prowadzę i spoko. Siedziałem jednak i się niebezpiecznie bawiłem wiedziałem ile kto wypił i patrzałem jak pije. Flaszka na tyle osób tyż mi coś, jednak na drugi dzień miałem dyskomfort i byłem nakręcony. Poleciałem na miting i spoko..
Ale więcej nie chcę, to przynajmniej dla mnie jeszcze niepotrzebne i zbędne mi przesilenia.
Jutro idziemy na swieta, beda sami swoi więc bedzie bez niespodzianek..
Osiemnascie lat skończyłaś, powinnas więc wiedzić co robisz. :bezradny: .
Pozdrawiam :pocieszacz:

stanisław - Sob 04 Kwi, 2015 18:13

ankao30 napisał/a:
Przypomniało mi się tysiąc pytań o mityng.
Wiesz moze nawet nikt nie zapytać dlaczego nie pijesz. Ja tak miałem jak szedłem na wesele uczyłem sie jak powiedzieć ze nie pije a tu mnie nikt nie zapytał dlaczego nie pije
ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 18:19

stanisław,
No wiem i tak może być, dlatego się śmieje, bowiem nie raz tłumaczyłam sobie, by nie tworzyć scenariuszy. A znów się na tym złapałam. Muszę nad tym popracować bardziej. :mysli:

pterodaktyll - Sob 04 Kwi, 2015 18:21

ankao30 napisał/a:
Znam zwroty: dziękuję nie pije, dziś nie pije i mam zamiar to mówić.

I tutaj jest pies pogrzebany, bo nieważne, że wiesz. Ważne jest JAK to powiesz.....

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 18:31

pterodaktyll,

Na pewno stanowczo. Jak już pisałam, odmówić się nie boję tylko krytyki. Ale już mi i to przeszło. Nie będę sama, mam wsparcie to też jakoś mnie uspakaja. Często słyszałam na mityngach, jak inni uczestnicy podobnie jak dziadziunio, bywali na imprezach, jak się czuli itp. Tylko że to są osoby które nie piją już ileś lat. Ja zaczynam i reakcja otoczenia tylko mnie wystraszyła. Nie alkohol. Tego jeszcze nie wiem jak odczuję bliskość osób pijacych. Jutro się okaże.

pterodaktyll - Sob 04 Kwi, 2015 18:44

ankao30 napisał/a:
Tego jeszcze nie wiem jak odczuję bliskość osób pijacych

No cóż.....ja mogę tylko tyle powiedzieć, że przez pierwszy rok swojego trzeźwienia trzymałem się z daleka od jakichkolwiek imprez, spotkań, gdzie był alkohol. Rodzina nie rodzina, święta nie święta......wołami mnie nie można było zaciągnąć......

Loka - Sob 04 Kwi, 2015 18:53

ankao30 napisał/a:
nagle wszyscy wokół będą pytania stawiać, a dlaczego, a co się dzieje itp.

Dwa tygodnie temu, odwiedziła mnie teściowa, przywiozła winko, jak twierdziła,pyszne, czerwone,sycylijskie. Odmówiłam. Od tamtego czasu dzwoniła 4 razy, upewnić się czy nie jestem w ciąży. :szok:

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 18:55

pterodaktyll,

To też wiem. Powinnam trzymać się z daleka. Ale też wiem , że czasem nawet rok nic nie daje. Albo się jest gotowym, albo nie. Czy odchoruję , być może. Ale może to być teraz, lub za pięć lat. Wiem, po co idę, nie żeby pić, lecz żeby być z rodziną. Jak nie sprawdzę zawsze będę się bać. Jak pisałam, boję się tylko krytyki. Jeszcze z nią sobie nie radzę. Już to rozpisałam i wróciłam Tu i Teraz.

pterodaktyll - Sob 04 Kwi, 2015 19:02

ankao30 napisał/a:
Jak nie sprawdzę zawsze będę się bać.

Po raz, nie istnieje coś takiego jak "zawsze" i "nigdy", a po dwa:
Mój terapeuta mawiał "każdy pieprzy sobie swoje życie tak jak potrafi" :bezradny:
To przecież Twoje życie i Twoje wybory. Podzieliłem się z Tobą kilkoma refleksjami i własnymi doświadczeniami w tej materii i tyle. Co Ty zrobisz, to zależy wyłącznie od Ciebie.

ankao30 napisał/a:
Jak pisałam, boję się tylko krytyki

Daruj pytanie, ale Ty wiesz po co trzeźwiejesz i do czego Ci ta cała trzeźwość potrzebna?

Jo-asia - Sob 04 Kwi, 2015 19:04

Piszesz, że boisz się krytyki
Oby.....
To nie krytyka okazała się straszna....a fizycznie obecny alkohol :bezradny:

stanisław - Sob 04 Kwi, 2015 19:22

Jak pisałam, boję się tylko krytyki[/quote] Dalej tworzysz scenariusze
Jo-asia - Sob 04 Kwi, 2015 19:24

Podjęłaś decyzję.
Jesteś dobrze zabezpieczona.
Ja, dodalabym opcję...możliwość szybszego wyjścia np na mityng lub do domu.
Obserwuj siebie.
Nic...nikomu nie musisz udowadniać. A szczególnie....sobie.

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 19:26

stanisław, Już nie. Nie kręce filmów.
Musiałam pogadać. Minęło. :luzik:

Dzięki. :buzki:

ankao30 - Sob 04 Kwi, 2015 19:33

Jo-asia,

Tak jestem dobrze zabezpieczona. Wiem co i jak. Miałam chwilę nakręcania się, już minęła.
Nie boję się, nie wyobrażam już sobie. Wiem jak odmówić, spokojnie, stanowczo. Wiem, że zawsze mogę wyjść jak mi się coś nie spodoba, wiem że mam wsparcie osoby niepijacej, mam jeszcze wiele innych narzędzi do wykorzystania. Wiem co mam zrobić przed wyjściem. Nie wiem jaki będzie przebieg, ale nie chcę już dziś wiedzieć. Nie mam zamiaru robić serialu o różnych zakończeniach. Jestem już spokojna. :>

Miłego wieczoru :buzki:

pterodaktyll - Sob 04 Kwi, 2015 22:45

ankao30 napisał/a:
Wiem jak odmówić, spokojnie, stanowczo. Wiem, że zawsze mogę wyjść jak mi się coś nie spodoba, wiem że mam wsparcie osoby niepijacej, mam jeszcze wiele innych narzędzi do wykorzystania. Wiem co mam zrobić przed wyjściem.

"....i tak wśród serdecznych przyjaciół, psy zająca zjadły......"

I. Krasicki :)

ankao30 - Nie 05 Kwi, 2015 07:28

Witam w ten radosny dzień.

Dziś wstałam z humorem i spokojem wewnętrznym.
Jo-asia, to co napisałaś, by obserwować siebie jest bardzo ważne. Właśnie to robię. Zauważyłam, że analiza i niektóre przemyślenia dochodzą do mnie z pewnym opóźnieniem.
Wiem, że może to być spowodowane chwilą, emocjami, słabym przeanalizowaniem, lub ciężką próbom zobaczenia prawdy o sobie samym. Osobiście zauważyłam, że w momentach takich jak np. wczoraj, gdy znów analizowałam przeszłość, bowiem mam kolejne zadania do wykonania. Szybko się nakręcam wszystkim. Jest to trudne co robię, ale mi bardzo potrzebne. Dziś robię wolne, przeszłość zostawiam i jestem tu i teraz. Myślenie 24h wiem po sobie jest skuteczne. Oszczędza mi wiele niepotrzebnych emocji. Co do wyjścia też wiem, że jestem gotowa, a czy mój organizm, tego nie wiem. Teorii na ten temat mam dużo. Wiem, co mogę czuć, jak mogę rozpoznać nawrót, lub głód. Ale wiem po co idę.
AA str. 87 " Jeśli osiągniemy odpowiednie nastawienie duchowe, możemy wówczas pozwolić sobie na zachowania, których w stanie alkoholowego rozchwiania musielibyśmy wystrzegać się."
Ja wiem, że mam to nastawienie, dlatego nie obawiam się. Ale też wiem, co lekarz mi powiedział i co często tu czytam. Fizycznie mój organizm może różnie zareagować, nie wiem jak. Bowiem okres aby się oczyścić jest długi. Psychicznie jest dobrze, to umiem ocenić, ale fizycznie nie wiem, to zobaczę.

pterodaktyll, i Ty masz rację, dlatego pisałam, bowiem poznałam już dużo na temat choroby, jeszcze nie wszystko, ale mam świadomość, co to jest. Jak jest podstępna. Widzę często zapicia nawet po wielu latach. Ale czy one nie były spowodowane brakiem wiary, brakiem życia według programu. Zapominaniu o sugestiach, lub braku pokory.

Jestem ostrożna unikam co mam unikać, ale wiem co ważne i tego się trzymam.

Jak już wspomniałam, jestem spokojna. Dziś szczęśliwa, doceniam to co mam, inaczej wiele rzeczy widzę. Ale niezapominam co było.

Miłego radosnego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :kwiatek:

dziadziunio - Nie 05 Kwi, 2015 07:54

ankao30 napisał/a:
Jestem ostrożna unikam co mam unikać


:smieje:

Aniu, wesołych świąt. :pocieszacz:
pozdrawiam serdecznie :)

Jo-asia - Nie 05 Kwi, 2015 09:49

Aniu :)
moje pierwsze doświadczenie, to impreza..chrzciny, mojej wnuczki.
Było to właśnie w święta wielkanocne. Byłam na przepustce. Terapia zamknięta. Alkoholu nie było.
Za to ja, zupełnie nie umiałam się odnaleźć. Wtedy, nie tylko tam...w domu także.
Na imprezę z alkoholem, poszłam zaraz po terapii. Umówiłam się wcześniej. Tylko na kawę. Pierwszy kawałek ciasta...i było pozamiatane :bezradny: był w nim alkohol. Wyszłam na papierosa a gdy wróciłam już alkohol był na stole. Pożegnałam się i poszłam do domu.
Byłam roztrzęsiona...delikatnie mówiąc.
Dodam, moja rodzina wiedziała, że się leczę :bezradny:
jak tylko trafiłam na detox...poinformowałam wszystkich...tak miałam, skąd? nie wiem

Piszę to, nie po to aby Cię straszyć.
Masz swoje życie i swoje doświadczenia.
Wiem, że prędzej czy później sama na własnej skórze ...musisz to poczuć :bezradny:

Spokojnych świąt :)

ankao30 - Nie 05 Kwi, 2015 10:35

Jo-asia,
Dzięki jesteś drugą osobą, która zrozumiała o co pytam. O to pierwsze doświadczenie.
Wieczorem opiszę jak sama to przejdę.
Pisałam, że się szykuję, ale się nie nastawiam co i jak. Pisałam scenariusze najgorsze, by nie mieć oczekiwań. Właśnie taka sytuacja, iż oczekuję by wszyscy wokół mnie zachowywali się jak ja, unikali alkoholu jest nierealna, a sama taka myśl może spowodować znów nakręconie się i poczucie rozczarowania. Wpadanie w egocentryzm, że wszyscy wokół muszą spełniać moje oczekiwania.
Nie o to mi chodzi. Zrozumiałam sens słów kręcenie filmów, pisania scenariuszy i aktorów wokół mnie, gdzie chcę narzucić role. Pisałam to dziś u Samsary nie znam uczucia głodu, lub chęci napicia się. Też się zastanawiałam czy to normalne. Przecież czytałam fazy i według teorii powinno być.
Wiem czym się przejawia i nie odnajduję tego. Dobrze, to znów ja.
Czasem się zastanawiam czy jestem inna, czytając wiele tematów mam wrażenie, że chyba ze mną coś nie tak. Nie idę standardami, normami opisanymi ale idę.
Doszłam do wniosku, każdy ma swoją drogę. Program pomaga, otwiera oczy, daje siłę i wiedzę. Powoduje harmonię między rozumem, uczuciami i duszą.

Ps. Coś na humor. Przypomniała mi się dziś rozmowa o postrzeganiu kolorów w temacie Dziadziusia.
Ja dziś widzę nie tylko te dwa czarny i biały. Dziś widzę nawet turkusową fuksję z domieszką biskupiego :rotfl:

stanisław - Nie 05 Kwi, 2015 10:42

ankao30 napisał/a:
nie znam uczucia głodu
Tak popatrzyłem na siebie czy ja miałem uczucie głodu alkoholowego , nie pamietam .
Tosia - Nie 05 Kwi, 2015 10:43

ankao30 napisał/a:
Dziś widzę nawet turkusową fuksję z domieszką biskupiego

afc4fvca Fajnie jest widzieć..to :rotfl:
ankao30 napisał/a:
turkusową

:lody:
Pogody ducha ,i spokojnych Swiąt Aniu :buziak:
24h :)

staszek - Nie 05 Kwi, 2015 12:53

ankao30 napisał/a:
Wiem, po co idę, nie żeby pić, lecz żeby być z rodziną.


J z takim nastawieniem idż i tego się trzymaj.
Ja osobiście byłem na weselu z alko po 11 miesiącach trzeżwości.Ale to ja o to zadbałem
żebym się czuł dobrze i bezpiecznie.Nie taki diabeł straszny,wszystko zależy od Ćiebie.
Powodzenia. :okok:

ankao30 - Nie 05 Kwi, 2015 20:39

staszek,

Tak masz rację, jak większość tu. Nie taki diabeł straszny.

rufio, nie boję się. :>

Właśnie wróciłam, oczywiście moja chora głowa napisała wczoraj wszystkie najgorsze scenariusze. Dziś szłam tam przygotowana, spokojna. Obawiałam się krytyki a się uśmiałam, raz zapytano mnie czego się napije, odmówiłam tylko raz więcej nie trzeba było. Nikt nawet nie zauważył, że nie pije. Zero pytań.Zero komentarzy.
Samopoczucie również dobre, zero pobudzenia, irytacji, jakiś złych emocji. Dziś nie odczuwam żadnego dyskomfortu. :skromny:
Nie żałuję, że byłam. Było świetnie, uśmiałam się do łez, a objadłam, oj szkoda gadać. Nad dietą muszę pomyśleć poważnie. :rotfl:

Miłego wieczoru życzę Wszystkim.

Tosia - Nie 05 Kwi, 2015 20:55

ankao30, uf, a ja caly dzien myslalam, o Tobie, ciesze sie ze, dzisiejszy dzien nie dal Ci pretekstu, do. ..czegos czego bys nie chciala.
24h
:buziak:

Conradus78 - Nie 05 Kwi, 2015 21:05

I bardzo dobrze. Zdrowienie nie polega na strachu, tylko na spotkaniu z rzeczywistością. Oczywiście tę rzeczywistość zawsze trzeba brać podług własnych możliwości, ale też stawianie z nią twarzą w twarz pomaga krzepnąć w zdrowieniu.
ankao30 - Pon 06 Kwi, 2015 07:13

Conradus78,

I Ty też masz rację. To czy jesteśmy gotowi, to sami musimy poczuć. Ja to czułam, choć strach, bowiem mam już świadomość z czym mam do czynienia, brał czasem górę. Dużo się nacztałam, nasłuchałam, rozmyślałam i nakręcałam. To tak jak z tymi okręgami, strach przed fazą strachu paraliżował, bałam się że wpadnę w fazę paniki. :mysli:

Dziś wstałam znów z humorem. :lol2:
Nie było żadnych snów alkoholowych, nie odczuwam żadnego dyskomfortu.
Kolory nadal są, mocno rozszerzone, odcieni dużo. :rotfl:

Miłego, mokrego śmigusa- dyngusa :kwiatek:

:chmurka:

Wiedźma - Pon 06 Kwi, 2015 09:38

ankao30 napisał/a:
Samopoczucie również dobre, zero pobudzenia, irytacji, jakiś złych emocji. Dziś nie odczuwam żadnego dyskomfortu. :skromny:

Poobserwuj się przez jakiś czas, bo głód alkoholowy może się odezwać do kilku dni po kontakcie z wyzwalaczem.
I oczywiście nie musi to być jego jawna forma, czyli chęć napicia się,
ale jeden z wielu zawoalowanych objawów często nie kojarzonych z głodem - PRZYPOMINAM.

Tosia - Pon 06 Kwi, 2015 10:10

ankao30 napisał/a:
Nie było żadnych snów alkoholowych, nie odczuwam żadnego dyskomfortu.

Cieszy, ale tak jak Wiedzma mówi , obserwuj ... mnie chwyciło po trzech dniach :roll:
Pogody Ducha :kwiatek:
24h

ankao30 - Pon 06 Kwi, 2015 10:12

Wiedźma, Dzięki. Właśnie to robię i wiem, że nie tylko teraz i nie tylko dziś.
Opisuję stany, samopoczucie te obecne. W tej danej chwili.
Znam z teorii objawy różne, jakie mogą się przejawiać głodem, nie koniecznie chęcią napicia się.
Tak o tym myślałam, przypomniałam sobie, że jak piłam, lub chciałam się napić w przerwach w piciu, często miałam uczucie szukania, lub ochoty na coś, sama nie wiedziałam na co. Wiem, że to też jedna z oznak głodu. Obecnie analizuję siebie i ich brak. Choć nie twierdze, że nigdy ich nie będzie, albo że wyleczyłam się. Pilnuję się cały czas. :mysli:

Miłego :buzki:

ankao30 - Wto 07 Kwi, 2015 04:50

Witam serdecznie.

Wstałam dziś z nadzieją, iż zimową kurtkę schowam do szafy.A tu niespodzianka. Auta białe i zimno. :bezradny:

Trudno muszę się zbierać do pracy. Wieczorem mityng, już mi go brakowało. W niedzielę nie byłam i jakiś tydzień przez te święta rozwalony. Wypadłam z rytmu ostatnio, teraz czas dopasować się.

Miłego dnia oraz Pogody Ducha życzę Wszystkim :kwiatek:

Ps Miałam dziś koszmar, bowiem wieczorem oglądałam " Trzynaście duchów" i potem śniło mi się, że nie mam okularów, a wokół są te duchy. Oj masakra, obudziłam się w panice, ale przeszło i zasnęłam już spokojnie. :mysli:

Jo-asia - Wto 07 Kwi, 2015 07:18

Dziś w nocy była pełnia. Chyba nigdy wcześniej....nie widziałam księżyca tak blisko ;)
A jasno....jak w dzień. Rolety...chciałam ściągać :rotfl:

ankao30 - Wto 07 Kwi, 2015 07:57

Jo-asia napisał/a:
Dziś w nocy była pełnia. Chyba nigdy wcześniej....nie widziałam księżyca tak blisko
:mysli:

No to teraz rozumiem, czemu miałam wczoraj ochotę na horror.
Dawno nie oglądałam żadnego. A i tego wczoraj nie dałam rady do końca zobaczyć. Pierwsza drastyczna scena i uciekłam na National Geographic. :hejka:

Rolety miałam spuszczone nie widziałam tej pełni.

adania - Wto 07 Kwi, 2015 13:19

o zgrozo, ja taki horror przeżyłam jak przestałam pić, ze nie mam ochoty na podobne sensacje. Starczy mi do końca życia. :boisie: :krzyk: :stres:
dziadziunio - Wto 07 Kwi, 2015 13:30

adania napisał/a:
ja taki horror przeżyłam jak przestałam pić,

xbtny
Ja też, ale warto było?
buziole :buzki:

ankao30 - Wto 07 Kwi, 2015 15:27

adania napisał/a:
ja taki horror przeżyłam jak przestałam pić


Ja też, ale już nie rozpamiętuję, choć pamiętam. Obecnie jestem TU i TERAZ i próbuję żyć normalnie. Miałam chęć zobaczyć horror, już go widziałam kiedyś, ale wymiękłam. Tak mam czasem. :wysmiewacz:
Wiem, że długo się nie skuszę. Znów mam nowe doświadczenie. Inne, bowiem wcześniej mnie takie filmy nie ruszały. No może trochę, ale nie tak, by się śnić. :luzik:

Jeszcze dwie godzinki i biegnę na mityng.

Miłego popołudnia :kwiatek:

adania - Wto 07 Kwi, 2015 16:07

Miłego popołudnia :skromny:
dziadziunio napisał/a:
Ja też, ale warto było?

No pewnie że warto było, teraz też jak mi przychodzą myśli o alkoholu,
to podświadomie czuję strach że to wróci.
A wróci na pewno jak będę pić.
Na początku pomijałam nawet filmy sensacyjne i wojenne (emocjonujące)
tak byłam wystraszona.

Samsara - Wto 07 Kwi, 2015 19:11

Witaj Ani u Siebie ;)
Napiszę Ci, że jestem pod gigantycznie pozytywnym wrażeniem Twojego trzeźwienia. Właśnie skończyłem czytać Twój temat, bo długi dla mnie "nie wiem jak Wy to robicie żeby być w tylu miejscach na raz na forum" A mając w pamięci Twoje pierwsze posty... teraz to już dla mnie inna Ania jest, rzeczowa, dokładna, konkretna, świadoma, a że czasami mocno emocjonalna... Ja tak mam, i z tego co czytam nawet "dinozaury" tak mają, czyli dla mnie wszyscy zdrowiejący tak mają. JA!, JA TAK WIDZĘ-jak by coś, ktoś, coś tam chciał, na ten temat... :P
Tylko każdy ma swoja drogę, różnie to się ona kończy jak wiem, i różnie się objawia..(emocje mam na myśli)
I ponieważ blog jest publiczny, i Twój temat jest publiczny, to przekazuję niniejszym namiary mojemu "podopiecznemu", kuzynowi mojej żony, który po rozmowie ze mną nie pije już 37 dni, i sam już chodzi na mitingi, i na razie (może kiedyś, sam zdecyduje) nie idzie na terapię, i zdrowieje chłopak. Bo jestem z nim codziennie na łączach albo na mitingu. A jak poczyta jeszcze to co Ty pisałaś, z czym się borykałaś i borykasz, to będzie miał kolejny super argument ŻE MOŻNA, BEZ TERAPII TEŻ MOŻNA, I ŻE SIĘ DA!!!
Twoje porównanie do bezludnej cudownej wyspy, do deszczu.. Dla mnie fantastyczne :kwiatek: Tak, ten deszcz dalej zakłóca moją przestrzeń, ale coraz mniej i mniej. Bo dla mnie jest ciągłym spotykaniem, ludzi, zdarzeń sytuacji, przemyśleń, a dla mnie to jest sedno zdrowienia, wiem że jest czymś dobrym bo pozwala i pomaga mi się zmieniać. W tamtym poście piszesz też cyt:"Ostatnio również zauważyłam zmianę u siebie, często naruszenie przestrzeni odczuwałam zagrożenie płynące z krytyki, z podejścia innych do mnie, teraz znów mam zmianę. Krytykę przyjmuję, choć nie zawsze się z nią zgadzam bo czuję, że mam do tego prawo, ale nie odrzuca, bo widzę że mało wiem, że mało rozumiem. Czasem ta krytyka jest strzałem w samo sedno co nie chcę zobaczyć w sobie.".
Ktoś kiedyś powiedział, po przeczytaniu czegoś... JAK BYM O SOBIE CZYTAŁ...
Aniu, dla mnie super, a w ogóle to mnóstwo Twoich przemyśleń jakbyś mi z mojej duszy skopiowała...
I jestem pewien, też będę/będziesz kiedyś "dinozaurem"..
A dlaczego mam przeczucie że bez "wpady?
Bo tak mam i już. ;)

ankao30 - Wto 07 Kwi, 2015 21:17

Samsara, Witaj u mnie. ;)

Zaskoczyłeś mnie. Ale też czuję, że trzeźwieję. Zmieniłam się, to wiem i otoczenie moje też to zauważa.
Właśnie wróciłam z mityngu. Jak czytałeś to wiesz, że biegam regularnie, ale również robię program ze sponsorką. U mnie, wiem, że sam mityng byłby niewystarczający. Dziennie nad sobą pracuję, to też prawda, że można. Jeden warunek trzeba chcieć samemu, inni za mnie nie wytrzeźwieją, jak ja również za innych.
No i tu każdy ma swoją drogę. Ja szukałam nie wiedziałam czego, a teraz wiem, ale to znów ja. :mysli:

Pozdrawiam serdecznie :kwiatek:

ankao30 - Śro 08 Kwi, 2015 10:55

Witam serdecznie.
Wykonuję systematycznie codzienne sugestie. Może nie każdy wie co to, no ale to program. Tam też jest „tylko dziś” tzw. inaczej „24 h” lub znane jeszcze z przekazu Kościoła. Mam tam jeden punk, by znaleźć chwilę i przyjrzeć się sobie z lepszej perspektywy. Robię to dziennie, ale również dziennie zastanawiam się nad różnymi innymi zagadnieniami. Dziś znów mam przemyślenia i na dziś i tylko moje.
Forum pomaga mi zastanowić się nad wieloma rzeczami. Tu często są poruszane różne tematy. Może nie są rozwijane, lub mało dla mnie niewystarczająco. Podoba mi się, że jak się poruszy jakiś sprawę, to inni pokazują to ze swojej strony. Często z rożnej perspektywy, nie tylko takiej jak mam na mityngach. Wiele rzeczy teraz mam w głowie, powoli uporządkowuję wszystko. Dziś jedne słowa mi wpadły, które nie dają mi spokoju od rana. Mianowicie ostatnio w jednym z tematów była poruszona sprawa przerabiania kroków na warsztatach i sponsoringu. Kto, kiedy, jak i w ogóle czy…
Dziś przeczytałam pewną wiadomość, która mnie zastanowiła. Usłyszałam „po napisaniu całego programu zaczyna się pisanie od początku” jest to wyrwane z całości, bowiem nie chcę i nie powinnam wszystkiego pisać . Szanuję luźne rozmowy, gdyż dają mi możliwość zobaczenia czegoś nad czym w ogóle się nie zastanawiałam, bądź mało.
Mnie znów zainteresowały słowa z AA Str 138, 139 " Wszyscy oni czuli potrzebę przekazania innym tego, w co sami wierzyli, gdyż w przeciwnym razie znów groziło im utoniecie."
Jedno i drugie moim zdaniem ma jedno na celu, sponsorowanie. Czuję, że tu właśnie kroki od początku się zaczyna z podopiecznym. To proces nieustający i pomagający przy pracy nad sobą.
A co do szybkości i gotowości to sprawa indywidualna, tu każdy sam musi odnaleźć SW i sam musi czuć gotowość. Musi być uczciwy wobec siebie, bowiem sam sobie robi krzywdę, a oprócz tego może zrobić krzywdę innym.
No ale to moje odczucia i na dziś. :mysli:

Miłego dnia życzę :kwiatek:

Jo-asia - Śro 08 Kwi, 2015 16:14

ankao30 napisał/a:
„po napisaniu całego programu zaczyna się pisanie od początku”

miałam chwilę sponsorkę...ale przez tę chwilę, zdążyłam się dowiedzieć, że ona właśnie znowu wraca do pracy na krokach

to zdanie, dla mnie jest prawdziwe
wiele rzeczy, spraw...co jakiś czas wracają do mnie a ja widzę je, z innej perspektywy
mimo, że myślałam... są "przerobione"
ta "praca" dziś, też jest "inna"
pierwsze razy, polegały na powrocie do przeszłości...szukaniu przyczyn i rozmienieniu i doprowadzeniu do przebaczenia i znalezienia wdzięczności
dziś....ten proces w większości przypadków, jest skrócony i jak kiedyś np wchodzenie w rolę ofiary, działało z automatu... tak dziś ten automat działa, w kierunku przebaczenia i wdzięczności :)
bywają jednak, takie "tematy", które wprowadzają w stan "zagubienia" podobnego do tego w początkowym okresie zdrowienia, różni je jedynie pewność wcześniejszego doświadczenia...że to zdrowienie, ufność..że to ta droga i jeszcze jedno....alkohol, w niczym mi nie pomoże......nigdy :)

ankao30 - Śro 08 Kwi, 2015 18:48

Jo-asia napisał/a:
miałam chwilę sponsorkę...ale przez tę chwilę, zdążyłam się dowiedzieć, że ona właśnie znowu wraca do pracy na krokach


Może i tak bo znam osoby, które zrobiły program, ale go powtarzały, bo czegoś brakowało.
Myślałam nad czymś innym. Rozmawiałam ostatnio o sponsorowaniu, o celu pomocy itp. Ale też myślała co daje sponsorowanie osobie sponsorującej. I tu mam znów moje przemyślenia i na dziś. Właśnie to, że powtarza się kroki z podopiecznym i wtedy właśnie znów samemu się je przeżywa. Zastanawia się na każdym z osobna w chwili przekazywania.
Może się mylę, ale tak dziś czuję. Bo po co sam suchy przekaz. Oczywiście, że daje radość jak widać, że się pomogło, ale to tylko radość. Tak mi się wydaje, że jest większy sens przekazu. :mysli:

Ale ok ja znów mam pracę, a odbiegam gdzieś myślami.

Miłego wieczoru. :kwiatek:

Tosia - Śro 08 Kwi, 2015 19:01

ankao30 napisał/a:
Oczywiście, że daje radość jak widać, że się pomogło

:buziak:

Jo-asia - Śro 08 Kwi, 2015 19:09

ankao30 napisał/a:
co daje sponsorowanie osobie sponsorującej.

pewnie, daje ...daje :tak:

dzielenie się doświadczeniem, nie tylko sponsorowanie
sponsorowanie, to jedno z możliwości

i taka dygresja....pomoc, w znaczeniu....widać że się pomogło...ma jeszcze siostrę, taką, po której nie widać, że się pomogło .. a się pomogło :rotfl:

miłego wieczoru :)

rybenka1 - Śro 08 Kwi, 2015 21:25

Praca na programie pozwoliła mi ,dała mi same profity ,poznanie siebie .Swoje wady i zalety ,zmiana siebie ,to jest praca nad sobą do konca życia.Trudno jest zmienic swój charakter ,jezeli tak funkcojnowałam całe zycie .To jest proces ,pracowac swoim tempem ,to nie jest wyscig.Program zrobił rewolucję w moim życiu ,we mnie ,nie stoję w miejscu .Ciagle mam kontakt z moją sponsorką ,mimo tego ze skonczyłam program.Wdrozenie go we własne zycie ,zainstalowanie ,życie nim .Dzieki własnie pracy nad sobą jestem tu i teraz.Dzisiaj jest radosną kobietą i czerpię z zycia ile się da.Żyję i jestem spełniona.
stanisław - Śro 08 Kwi, 2015 22:10

rybenka1 napisał/a:
.Wdrozenie go we własne zycie ,zainstalowanie ,życie nim .Dzieki własnie pracy nad sobą jestem tu i teraz
Czy to nie jest program na całe zycie
Conradus78 - Czw 09 Kwi, 2015 06:25

Ja bym pracy nad sobą, czy dwunastu kroków, czy jeszcze innych podejść trzeźwościowych nie nazywał 'programem na całe życie', tylko raczej sposobem bycia, sposobem funkcjonowania w rzeczywistości, albo działaniem na dzień dzisiejszy.
Owszem, po części można mówić o 'programie na całe życie' niemniej jednak brzmi to nieco pompatycznie i pretensjonalnie. Co więcej daje taką trochę ułudę, że robię coś więcej niż normalne funkcjonowanie w świecie. A tu nie chodzi o coś więcej, tylko o normalność, zwykłą teraźniejszość i o to, żebym przestał zachowywać się jak żul (w pierwszej wersji chciałem napisać kretyn, ale obraziłbym kretynów), a zaczął zachowywać się jak człowiek. Bo to właśnie moje picie spowodowało, że wyzbyłem się człowieczeństwa.

szymon - Czw 09 Kwi, 2015 06:27

Conradus78 napisał/a:
[...] Co więcej daje taką trochę ułudę, że robię coś więcej niż normalne funkcjonowanie w świecie

doskonale napisałeś to, Waść

ankao30 - Czw 09 Kwi, 2015 08:45

szymon napisał/a:
Conradus78 napisał/a:
[...] Co więcej daje taką trochę ułudę, że robię coś więcej niż normalne funkcjonowanie w świecie

doskonale napisałeś to, Waść


Tak dziś myślę, że dla mnie nie jest to obłuda, czuję że robię coś więcej. Wcześniejsze życie to praktycznie nic nierobienie. To tylko szara normalność, brak zobaczenia czegoś innego. Alkohol dawał mi chwilowe szczęście, chwilowe to coś czego nie umiałam zobaczyć normalnie.
Miałam tylko wyobrażenia, pragnienia, marzenia, ale wiecznie rozczarowania, bowiem widziałam wszystko nie tak jak sobie wymarzyłam, wymyśliłam. Brakowało mi dostrzeżenia rzeczy które są normalne, a jednak dają radość.
No ale dziś tak to odbieram. No ale to znów ja. Zastanawiam się nad różnymi rzeczami, próbuję zrozumieć, przemyśleć. Wcześniej tylko marzyłam i wymyślałam. Teraz próbuję normalnie żyć, ale co oznacza normalnie…
Nie wracam do swoich starych nawyków, wyrabiam nowe inne. Nie mam oczekiwań, mam za to czasem obawy, wahania jak teraz, bowiem dalej grzebię w przeszłości co mnie nakręca negatywnie.
Ale to że dziennie znajduję czas dla innych oraz dla siebie i swoich myśli przywraca mnie tu i teraz. Mi to pomaga. Podoba mi się również stwierdzenie „ było jak powinno być”. Często to słyszałam, ale dopiero teraz dochodzi do mnie co oznaczało. No tak mam, że wszystko dochodzi z opóźnieniem.

Miłego dnia :kwiatek:

pterodaktyll - Czw 09 Kwi, 2015 10:06

stanisław napisał/a:
Czy to nie jest program na całe zycie

Czyje życie?

Conradus78 - Czw 09 Kwi, 2015 12:18

ankao30 napisał/a:
Tak dziś myślę, że dla mnie nie jest to obłuda

Nie napisałem, że to jest obłuda. Napisałem "ułuda", a to jest różnica. Żeby doprecyzować, nie kwestionują ani programów terapeutycznych, ani też programu dwunastu kroków. Chodziło mi jedynie o to, by pokazać, że programy terapeutyczne w którymś momencie się kończą. Program aowski, w pewnym momencie kończy swój czas bycia realizowanym, a staje się czymś normalnym, powszechnym codziennym. Owszem bardzo istotne dla mnie było i jest nada przyglądanie się sobie w kontekście każdego z kroków. Niemniej jest dla mnie istotne, by w pewnym momencie program stał się jedynie narzędziem, wskazówką, czy wytyczną. Mój rozwój czy postęp zmierza natomiast w wymiarze ogólnospołecznym, ogólnoludzkim, bo przecież nie funkcjonuję wyłącznie w obrębie wspólnoty AA. Skądinąd na początku zdrowienia koncentracja na mityngach, kontaktach z innymi aowcami była niejako centralną pozycją moich działań codziennych, z biegiem czasu, kiedy z wolna uczę się wracać do rzeczywistości, zajmuję się bardzo wieloma innymi sprawami. Na tym właśnie, według mnie, polega zdrowienie. Natomiast z rzeczoną ułudą pisałem w kontekście kilku czy kilkunastu a nawet kilkudziesięcioletniego skupiania się wyłącznie na programie; zamykania się w tym programie i nie widzenia niespecjalnie czegokolwiek poza nim. To dla mnie jest ułuda, chociaż też mogę nie mieć racji, bo znam osoby w ten sposób zdrowiejące i nie wypada mi tego oceniać, ani też nie mam zamiaru.

Samsara - Czw 09 Kwi, 2015 12:31

Conradus78 napisał/a:
Co więcej daje taką trochę ułudę, że robię coś więcej niż normalne funkcjonowanie w świecie. A tu nie chodzi o coś więcej, tylko o normalność, zwykłą teraźniejszość

A dla mnie, jeżeli uczę się normalnie funkcjonować i uczę się zwykłej teraźniejszości, jest właśnie programem na całą resztę mojego życia, i JA robię zdecydowanie coś więcej niż "normalny" człowiek, bo mam mniej czasu...
Conradus78 napisał/a:
A tu nie chodzi o coś więcej, tylko o normalność, zwykłą teraźniejszość i o to, żebym przestał zachowywać się jak żul (w pierwszej wersji chciałem napisać kretyn, ale obraziłbym kretynów), a zaczął zachowywać się jak człowiek. Bo to właśnie moje picie spowodowało, że wyzbyłem się człowieczeństwa.
I jeżeli chcę zmienić swoje życie, zmieniam również siebie, chcę nauczyć się człowieczeństwa, którego byłem wyzbyty, to DLA MNIE nie jest to pompatyczne. Co więcej, czy moja "tylko normalność i zwykła teraźniejszość" jest NORMALNA??? Czy ja zachowuj e się jak "normalny człowiek"?
ankao30 - Czw 09 Kwi, 2015 13:16

Conradus78,
Ok. Masz rację nie tak to odczytałam, nie doszło do mnie słowo ułuda, złudzenie, fantazja. Tak ma czasem. Coś odczytam nie do końca zrozumiem. Może masz rację o zamykaniu się w jednym. To też nie ja powinnam oceniać, bowiem mam znikomy staż. Jedno wiem, że mi to pomaga. Widzę i tu tylko z obserwacji moich mogę napisać, że często spotykam ludzi po zapiciu, choć ich staż był wieloletni. I to są osoby, które wiedzą, że są alkoholikami, chodzą na mityngi a jednak...
Wiesz na dzień dzisiejszy ja trzymam się kurczowo programu, widzę w nim coś więcej, nie tylko AA ale życie normalne, codzienność. :kwiatek:

Thomasson - Czw 09 Kwi, 2015 13:25

Myśląc o programie trudno mi oddzielić go od zjawiska jakim jest sponsorowanie. Kim jest sponsor i kto może zostać sponsorem? Sponsor to osoba trzeźwa która wyzdrowiała z alkoholizmu (według preambuły AA). To osoba u której nie ma objawów uzależnienia, nie ma cech niedojrzałości. To osoba która (według obietnic programu) nie ma egoizmu, nie ma lęku. To osoba której pogoda ducha nie jest fazą, jakąś półroczną manią, ale te zdrowe emocje są u sponsora trwale zakorzenione. Sponsor to osoba która przeszła przez fazy leczenia, nawroty itp i wie z własnego doświadczenia jak to pokonać, więc sponsor nie musi (ale może) podpierać się wielką księgą i własnym sponsorem. Na pewno sponsor nie podnosi ręki na mitingu z problemem zagrażającym jego abstynencji, bo zdrowi ludzie takich akcji nie mają.

Wiem że to spore wymagania, i że ciężko znaleźć takiego sponsora, ale to nie jest argument aby ślepy prowadził ślepego.

Jo-asia napisał/a:
wiele rzeczy, spraw...co jakiś czas wracają do mnie a ja widzę je, z innej perspektywy

I dlatego warto pisać program od początku. Albo wracać się do kroków z którymi są trudności. Kiedyś byłem "pewien" jak się robi program, ale po drodze coś tam przemyślałem i zrozumiałem. I znowu byłem "pewien" że wiem o co chodzi w programie ale... :mysli: teraz też "wiem swoje" ale, nauczony doświadczeniem, wiem że moja wiedza nie jest absolutna i że może ulec drobnym zmianom.
Conradus78 napisał/a:
Ja bym pracy nad sobą, czy dwunastu kroków, czy jeszcze innych podejść trzeźwościowych nie nazywał 'programem na całe życie', tylko raczej sposobem bycia, sposobem funkcjonowania w rzeczywistości, albo działaniem na dzień dzisiejszy.
Bardzo ładnie ujęte. Sposób bycia. Więc warto żeby ten styl życia był potwierdzony kilkuletnią praktyką zanim zacznie się to przekazywać innym.
adania - Czw 09 Kwi, 2015 15:55

Thomasson napisał/a:
Na pewno sponsor nie podnosi ręki na mitingu z problemem zagrażającym jego abstynencji, bo zdrowi ludzie takich akcji nie mają.


ciekawe, a ja myślałam że to źle że nie podnoszę ręki.

ankao30 - Czw 09 Kwi, 2015 15:58

adania napisał/a:
Thomasson napisał/a:
Na pewno sponsor nie podnosi ręki na mitingu z problemem zagrażającym jego abstynencji, bo zdrowi ludzie takich akcji nie mają.


ciekawe, a ja myślałam że to źle że nie podnoszę ręki.

Tu się zgadzam z Thomasson, bowiem nie mają problemu. Podnoszą rękę jedynie dzieląc się doświadczeniem, przeszłością, ale nie że dziś mają jakieś obawy, czy wahania. Nie szukają pomocy, gdyż nie mają już takiej potrzeby. :kwiatek:

smokooka - Czw 09 Kwi, 2015 16:02

Halo, halo, czy Wy przypadkiem nie zapominacie, że sponsor to zwyczajny człowiek? Ma słabości, ma gorsze dni, ma przygody, ma wspomnienia, ma głody i emocje? Jeśli mój potencjalny sponsor nie szukałby nigdy pomocy, pozjadałby wszystkie rozumy to ja bym go nie chciała. Jakiegoś nadczłowieka? :nie:
ankao30 - Czw 09 Kwi, 2015 16:09

smokooka napisał/a:
że sponsor to zwyczajny człowiek


Oczywiście, że to człowiek, ale wie jak sobie radzić. Nie tak jak ja, gdzie szukam. Mały mam czas, mało jeszcze widziałam, ale nie widziałam, by sponsorka, czy sponsor na mityngu poruszał temat obaw itp. związanych ze swoją abstynencją. Tych sponsorów co znam, mają swoich sponsorów, gdzie utrzymują stały kontakt. Jak mają jakiś dylemat z którym nie umieją sobie poradzić to pytają swojego sponsora chyba. ;) Tak to na razie widzę. Oni mają narzędzia które wykorzystują raczej nie muszą i to co widzę nie robią tego na mityngach.

adania - Czw 09 Kwi, 2015 16:11

a jak to się ma do AA którzy po latach zapijają? idąc tym tokiem myślenia, jeśli zostaniesz już sponsorem, to nie masz już gorszych dni, okresów?
Nie trzeba się pilnować?

Conradus78 - Czw 09 Kwi, 2015 16:12

Sponsor to drugi alkoholik. Tyle, że może z trochę dłuższym stażem zdrowienia. Tyle, że może trochę bardziej obyty z programem. Tyle, że może trochę bardziej okrzepły, odporny... Nic poza tym. Dlaczego więc ktoś, kto jest sponsorem miałby być wolnym od problemów? Nie jest to przecież terapeuta, ani spowiednik, tylko ktoś dokładnie taki sam jak ja. Może dokładnie taki sam jak ja za jakiś czas. Ponadto sponsorowanie jest służbą, a przecież żadna służba ani nie chroni przed problemami, ani też nie narzuca zakazu tychże mienia. Wreszcie na mityngu nie jest istotne kto jest dla kogo sponsorem, a kto jest dla kogo podopiecznym. Jeżeli ktoś się z tym obnosi, to być może nie dorósł do sponsorowania. Na mityngu wszyscy jesteśmy takimi samymi alkoholikami, a relacja programowa między podopiecznym i sponsorem odbywa się przecież poza mityngiem.
smokooka - Czw 09 Kwi, 2015 16:12

Jasne, to wciąż człowiek tyle że z większym doświadczeniem w danej dziedzinie. :) znam jednak faceta, który jako jedyny spośród znanych mi alkoholików mógłby być moim sponsorem (hipotetycznie) - mądrość, doświadczenie, sposób bycia, wartości - ale i prawda o tym, że czasem bywa mu ciężej pod wpływem np wypadku wnuczki, zagrożonej ciąży córki itp..
adania - Czw 09 Kwi, 2015 16:17

To teraz wydaje mi się, że wiem dlaczego się po latach zapija.
Bo wstyd jest takiemu długoletniemu alkoholikowi przyznać się, że ma głoda.

ankao30 - Czw 09 Kwi, 2015 16:20

adania, I tu pies pogrzebany. Ale to nie będę analizować. Bo sponsor i sponsor to mogą być różne osoby, jak i również różnie przekazywany program. Poznałam sponsorów po warsztatach, sponsorów co sami tzw przerobili kroki, sponsorów, co może nie chcę by źle to zabrzmiało ale sami myślą i się nazywają sponsorami, a czy to coś ma związane ze sponsorem. Na początku jak pisałam, że zaczynam pracę ze sponsorem Rufio napisał mi fajny tekst. Że dziwny to zwyczaj, że tak szybko mam sponsorkę, że sponsor to KTOŚ. Ale czy wszyscy to KTOŚ...
Nie mam zamiaru tu oceniać tylko to moje przemyślenia, ja wiem, że SW nade mną czuwa i mam tego KTOŚ, czyli odpowiednią osobę,tak ja czuję. Kiedyś się też zastanawiałam o tych zapiciach, spotkałam różne osoby, które opowiadały jak, co robiły. Nie rozumiała wtedy co do mnie mówią. Ale widziałam różnice. To taki mój odbiór i na dziś, jutro może się zmieni. :mysli:

stanisław - Czw 09 Kwi, 2015 17:08

adania napisał/a:
To teraz wydaje mi się, że wiem dlaczego się po latach zapija.
Bo wstyd jest takiemu długoletniemu alkoholikowi przyznać się, że ma głoda
Jeszcze nie każdy długoletni alkoholik jest sponsorem . Nie każdemu jest z programem po drodze , nie kazdy ma sposób na życie, oprócz mitingów
dziadziunio - Pią 10 Kwi, 2015 12:31

ankao30 napisał/a:
Rufio napisał mi fajny tekst. Że dziwny to zwyczaj, że tak szybko mam sponsorkę, że sponsor to KTOŚ. Ale czy wszyscy to KTOŚ...


Chciałbym, choć nie muszę.. gdyż załatwią to już, pomiedzy sobą nasi prawnicy... zaprotestować... :dzierga2:
To ja napisałem u Ciebie o tym Ktosiu i ja życzę Tobie nadal, abyś kogoś takiego dla siebie znalazła.. :)
A z Tymi prawnikami to żart. :P
Pozdrawiam Ciebie serdecznie Aniu, miłego dnia :pocieszacz:

ankao30 - Pią 10 Kwi, 2015 14:20

dziadziunio napisał/a:
gdyż załatwią to już, pomiedzy sobą nasi prawnicy...


I jak Cię tu nie lubić. :buziak:

dziadziunio napisał/a:
To ja napisałem u Ciebie o tym Ktosiu i ja życzę Tobie nadal, abyś kogoś takiego dla siebie znalazła..


Przepraszam za pomyłkę zakodowałam słowa, a autora pomyliłam. Tak mam czasem jeszcze raz przepraszam :kwiatek:

dziadziunio napisał/a:
abyś kogoś takiego dla siebie znalazła..


Ja już jakiś czas temu znalazłam :tak:

Również pozdrawiam. :kwiatek:

Ps. nie wiem, czemu to skojarzyłam z Rufio :mysli: Ale i tak gdzieś wszystko koduję :bezradny:

dziadziunio - Pią 10 Kwi, 2015 16:51

Spoko..
Zadzwoniłem do prawnika a ten poradził abym dał sobie spoko. Rufio to przecież Przyjaciel. więc to tak jakby rodzina.. :bezradny:
Sponsor ważny człowiek..ciesze się, ze już masz...chociaż jak dla mnie zbyt wczesnie..
Ale co moje, nie musi i Twoje przecież być.. :luzik:
pozdrawiam serdecznie :pocieszacz:

dziadziunio - Sob 11 Kwi, 2015 20:04

puk, puk..
:pocieszacz:

ankao30 - Sob 11 Kwi, 2015 20:09

dziadziunio, Otwarte. :lol2:

Jestem, też fajny dzień miałam. No co prawda nie wychodziłam wiele, tylko po zakupy. Ale śmiesznie było i humor nadal jest.

Miłego wieczoru :kwiatek:

adania - Nie 12 Kwi, 2015 16:16

dziadziunio napisał/a:
puk, puk..
ankao30 napisał/a:
Otwarte.


puk puk, otwarte, wchodzę a tam Ania leży na plaży pod palmą i popija sok ananasowy :rotfl:

ankao30 - Nie 12 Kwi, 2015 19:27

:buahaha:

Otwarte zawsze, ale czasem fakt gdzieś się relaksuje.

Dziś miałam super dzień. :>

Zrobiliśmy sobie wycieczkę w góry. Udana, dawno tak się nie czułam.
Jeszcze mityng, właśnie wróciłam. :lol2:
Oj było mi to potrzebne. Pogoda , góry, śmiech, wyjście takie inne. Trudno mi to opisać. Czasem myślę że śnie i nie chce się już obudzić. I to już nie miesiąc miodowy.

Miłego wieczoru i tej radości życzę Wszystkim :lol2:

Próbowałam Was dziś trochę poczytać, ale gubiłam zasięg, teraz nadrabiam. :kwiatek:

dziadziunio - Nie 12 Kwi, 2015 19:46

ankao30 napisał/a:
I to już nie miesiąc miodowy.


Nie abym Ciebie chciał zbić z pantałyku. Mój kolega zawsze powtarza, jak jest dobrze to zapewne zaraz bedzie żle...A więc jak jest dobrze, to też nie jest zbyt dobrze.. :bezradny:
Wróg nigdy nie spi... :radocha:
Ciesze się, ze odpoczełaś i spedziłaś miło czas.. :)
pozdrawiam serdecznie , dobranoc :pocieszacz:

ankao30 - Nie 12 Kwi, 2015 19:56

dziadziunio, Wiem, też to często słyszę, dlatego też nie dopuściłam mityngu.
Porostu widzę dużo rzeczy inaczej i cieszę się tym. Doceniam co mam, ale nie zapominam.

Również pozdrawiam :kwiatek:

dziadziunio - Nie 12 Kwi, 2015 20:00

ankao30 napisał/a:
Porostu


do porostu..
:bezradny:

ankao30 - Nie 12 Kwi, 2015 20:04

:buahaha:

Oj nie widzę na telefonie. Nie odpusciłam mityngu.
Oj tam oj tam. Super było.

adania - Wto 14 Kwi, 2015 07:43

puk puk Aniu, jak tam Twoja praca na krokach?
ankao30 - Wto 14 Kwi, 2015 14:58

adania, Praca i praca na całe życie. Warto bo są zmiany i to bardzo pozytywne. :rotfl:

Miłego dnia :kwiatek:

Loka - Wto 14 Kwi, 2015 16:37

ankao30 napisał/a:
Warto bo są zmiany i to bardzo pozytywne. :rotfl:

ankao30Nie mogę się nadziwić ile w Tobie energii,skąd Ty masz w sobie tyle siły i tyle pozytywnych emocji.? Nie wiem czy ja bym tak potrafiła,ale jesteś bardzo motywująca.


:kwiatek:

ankao30 - Wto 14 Kwi, 2015 19:34

Hej właśnie wracam z mityngu. Wsiadłam w autobus turystyczno-krajoznawczy. Chyba specjalnie, by trochę ochłonąć. Jeszcze trochę pojadę. :mysli:
Dziś miałam pierwszą spikerke. Oj jaki mętlik w głowie. Myślałam, że nie dam rady. Ale przed dostałam dobrą radę, by wyłączyć myślenie i mówić sercem. Kurczę nawet nie umiem sobie przypomnieć dokładnie co mówiłam.
Przygotowałam sobie wcześniej co chcę powiedzieć, a i tak od początku mówiłam nie tak. Ale chyba tak miało być. :bezradny:

Miłego wieczoru :kwiatek:

Tosia - Wto 14 Kwi, 2015 19:38

ankao30 napisał/a:
Ale chyba tak miało być.

Tak własnie miało być , bo tylko sercem możemy szczerze mówić .. :buziak:
I Tobie miłego wieczoru zyczę..tylko dojedz do domu :buziak:

ankao30 - Wto 14 Kwi, 2015 19:39

Tosia,
No już pilnuję przystanku, żebym nie wróciła do centrum. :wysmiewacz:

Samsara - Wto 14 Kwi, 2015 23:07

ankao30 napisał/a:
Dziś miałam pierwszą spikerke. Oj jaki mętlik w głowie.

No to Ci Aniu powiem że jestem pod wrażeniem, :okok: ja dopiero dwa razy odważyłem się podnieść rękę na bardzo "kameralnych" mitingach, co dopiero spikerka :brawo:

adania - Śro 15 Kwi, 2015 07:00

Myślałam o ToBIE Aniu o tej porze(miting).
Wiesz, niedawno na mitingu była wypowiedź starego bywalca, z dawnych czasów AA. Nie skojarzyłam sobie, ale teraz przyszło mi do głowy.
Mówił ze u nas kiedyś było tak że na starcie każdy nowy dostawał swojego sponsora.

Thomasson - Śro 15 Kwi, 2015 22:32

ankao30 napisał/a:
Dziś miałam pierwszą spikerke.
:okok: :brawo: Ja wybredny jestem jeśli chodzi o spikerki. Tzn wolę słuchać części dotyczącej trzeźwienia, bo o piciu to mało inspirujące.
ankao30 - Czw 16 Kwi, 2015 08:24

Thomasson napisał/a:
Ja wybredny jestem jeśli chodzi o spikerki. Tzn wolę słuchać części dotyczącej trzeźwienia, bo o piciu to mało inspirujące.


Ja nie mam wyrobionego zdania. Słucham wszystkiego, bowiem zawsze coś trafia do mnie. Zarówno z okresu tego pijanego jak i obecnego trzeźwienia.
Jak pisałam miałam dylemat, bowiem przygotowałam sobie mowę, ale strach jakiś opór przed mówieniem wszystko pokrzyżował. To też wiem, że tak miało być. Wieczorem zastanawiałam się, co w ogóle mówiłam i dalej nie wiem do końca. Zaczęłam coś o piciu, o forum, jak trafiłam do AA itp.
Nie mam doświadczenia, nie umiem mówić o sobie, choć tak nie mam oporów w komunikowaniu się. Czas jaki trzeźwieję, też nie jest jakiś długi by mądrości przekazywać. Mówię tylko to co jest obecnie i było. A jest dobrze. Wczoraj inny wątek przypomniał mi jak odliczałam każdy dzień. Faktycznie dziennie wstawałam i pisałam dziś jestem trzeźwa i mogę to dalej napisać, że dziś jestem trzeźwa i dziś to 103 dzień. Rano w autobusie sobie policzyła z ciekawości jak to zemną jest.
Ja cały czas pracuje nad sobą, szukam, czytam, rozmyślam. Program działa widzę to na każdym kroku. Zmieniam się nieustannie. Dziś to takie moje przemyślenie i znów na dziś, jutro może coś nowego odkryję w sobie. :mysli:

Miłego dnia życzę Wszystkim. :kwiatek:

ankao30 - Czw 16 Kwi, 2015 08:28

Taki ma dziś nastrój.

Każdemu też tego życzę z całego serca. :kwiatek:


ankao30 - Pią 17 Kwi, 2015 09:51

Witam serdecznie. :>

Dziś mam nadal świetny humor. :>

Lecz od wczoraj coś mi chodzi po głowie, mianowicie jakość trzeźwienia. Rozmawiałam, a raczej pisałam prywatnie wczoraj z kimś na ten temat, ale musiałam to przemyśleć. Dziś czytając adanię i nie wiem jak to działa ale dalej ten temat chodzi mi po głowie. Nie wierzę w zbiegi okoliczności, bo inaczej miałabym ich dziennie strasznie dużo. Łącze wiele rzeczy, że tak właśnie poprzez innych ma do mnie dotrzeć. Dziś mam przemyślenia i tylko znów na dziś, może jutro coś innego zobaczę. :mysli:

Zastanawiałam się jak to jest, że się trzeźwieje już jakiś czas, nie ja bo mam znikomy, ale po obserwacji innych tu i na mityngach zauważyłam brak takiego spokoju, właśnie tej Pogody Ducha, choć są to osoby często niepijące wiele lat. No nie wszyscy tylko niektórzy.
Nie wiem czy mi się to podoba, osobiście nie chciałabym tak trzeźwieć by być wiecznie nieszczęśliwa, mieć zero chęci do życia, bo to już miałam w okresie picia.
Oczywiście wiem, że są różne sytuacje, różne dni raz lepsze, raz gorsze, ale czy nie można sobie z tym radzić. No i oczywiście bez alkoholu, ale z inną pomocą tą wewnętrzną.

Moim problemem wcześniej było, że nie umiała sobie poradzić z emocjami, nie dostrzegałam niczego dobrego tylko wiecznie użalałam się jak mi źle, często nawet wymyślałam lub rozpamiętywałam jakieś nieprzyjemne sytuacje, byle mieć powód do zmartwień i złych humorków. Wiecznie myślałam o sobie, wiecznie miałam oczekiwania od innych i od siebie też. Wiecznie byłam rozczarowana, że kurczę czemu tyle robię a nic nie jest jak sobie wymarzyłam, choro wymarzyłam. Dążyłam do jakiś ideałów nierealnych, wiecznie patrzyłam na innych bo oni mają super a ja. I takie koło zamknięte. To przerabiałam już. Zastanawiam się jak to jest potem. Choć stosuję metodę TYLKO DZIŚ, to właśnie wpis adani tak mnie dziś zaintrygował.
Ale na szczęście też poznałam ludzi z wieloletnim stażem i z taką Pogodą Ducha, że wiem iż można.

Ja na dziś uważam że faktycznie trzeba wyłączyć myślenie.

Jak poniżej zostawić poza logiką.





Miłego, radosnego dnia życzę Wszystkim. :kwiatek:

Samsara - Pią 17 Kwi, 2015 12:18

Cześć Aniu,
ankao30 napisał/a:
ale po obserwacji innych tu i na mityngach zauważyłam brak takiego spokoju, właśnie tej Pogody Ducha, choć są to osoby często niepijące wiele lat. No nie wszyscy tylko niektórzy.
Też mam podobnie, przepraszam że u Ciebie cytuję kawałek mojego pierwszego postu, ""Chodzę często na mitingi, to mi pomaga, nie znam nikogo, kto może powiedzieć dlaczego pomagają. Często przecież słyszę "dziwne" opowieści, które nie są dzieleniem się doświadczeniami. " nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść " jak mówi Desiderata. Dlatego bardzo uważnie słucham, i czasami się wyłączam. Mam w sobie umiejętność rozróżniania kto trzeźwieje, a kto tylko nie pije. Ale to jest tylko moje, dlatego unikam takich ludzi. "" Szczególnie to co pogrubiłem było nie rozumiane..
Ania, zobacz co jest w lewym dolnym rogu mojego postu... ;)
Radosnego dnia :kwiatek:

Tosia - Nie 19 Kwi, 2015 19:08

Puk puk, :mgreen:
ankao30 - Nie 19 Kwi, 2015 19:28

Tosia, Witaj, u mnie zawsze otwarte.
Właśnie wróciłam z mityngu.
Był świetny, nowa kobietka była. I taki dziś był, że nie umiem opisać. Bardzo motywujacy i wesoły.
Może jutro jak przemyślę, to coś więcej napiszę. Narazie mam sto myśli na sekundę ale dobrych.
W ogóle dziś jeszcze zaszalałam w galerii. Dawno nie byłam za takich zakupach.
Od razu hurtem brałam spodnie, koszulki i trzy pary butów.
Udany dzień. :>

Miłego wieczoru :kwiatek:

Ps. Buty poprawiają humor, a jak ja już mam go tyle to teraz oj, aż się boję czy nie przedawkowałam :rotfl:

Tosia - Nie 19 Kwi, 2015 19:33

ankao30 napisał/a:
Buty poprawiają humor,

Ja uwielbiam boso .. :mgreen:
Cieszy mnie że miło spędziłaś ten dzień ,do jutra doczekam..aż myśli się uspokoją,no i to szaleństwo zakupowe :hura:
Miłego wieczoru :kwiatek:
24h

ankao30 - Czw 23 Kwi, 2015 10:16

Witam w ten słoneczny dzień. :hejka:

Dziś nadal jest humor. :radocha:

Rano się uśmiałam do łez. Dostałam śmieszne sms, ale to moje. :skromny:

Już rzadziej piszę, bowiem nie czuje takiej potrzeby. Nic niepokojącego się nie dzieje.
Od początku jak weszłam na forum poznałam tyle ludzi, że nie ogarniam imion. Dziennie dużo rozmawiam przez telefon z osobami takimi jak ja. Nie wiem jak to działa, ale po rozmowach mam humor jeszcze większy. Bardzo mnie to ładuje pozytywnie. :lol2:

Miłego dnia życzę Wszystkim. :kwiatek:

Tosia - Czw 23 Kwi, 2015 10:30

ankao30 napisał/a:
Dostałam śmieszne sms,

Też dostałam cudownego sms-a dziękuję Ci Aniu :buziak:
ankao30 napisał/a:
Nie wiem jak to działa, ale po rozmowach mam humor jeszcze większy.

Ja, tez dziś się pośmiałam,a wstając myślałam że nie podołam...dobrze ze mam Was :mgreen:
Aniu Pogody ducha życzę, 24h
:buziak:

rufio - Czw 23 Kwi, 2015 10:33

A najdziwniejsze jest to ilu nie pije ?! A wydawało by się , ze jest inaczej :mysli:
ankao30 - Wto 05 Maj, 2015 09:15

Witam serdecznie :>
Mam dziś wspaniały dzień, jak w ogóle od stycznia. Również mam przemyślenia, takie moje i na dziś.
Ostatnio stwierdziłam, że dobrze iż jestem alkoholiczką, teraz dopiero naprawdę żyję i cieszę się życiem. Ostatnie dni pokazały mi, że mogę się świetnie bawić bez alkoholu, że nie odczuwam żadnych stanów tzw. głodu alkoholowego, napięcia, lęku czy czegoś podobnego. Czuję się szczęśliwa.
Od lat nie maiłam pojęcia, że tak można żyć. Doceniać to co się ma, nie patrzeć na innych, gdzie wiecznie zazdrościłam sama nie wiem czego. Bez tego chorego nakręcania się wszystkim i użalania się jak mi źle. A to na pewno już nie jest miesiąc miodowy, teraz jak patrzę na siebie, to faktycznie pierwszy okres to był typowy miesiąc miodowy, gdzie chciało mi się tańczyć, śpiewać, robić szalone rzeczy. Teraz jestem spokojna, jakoś wyciszona, ale szczęśliwa, co mi odpowiada.
Widzę, że warto było wejść na program, warto dziennie pracować nad sobą. Ja widzę tego rezultaty i nie mam zamiaru poprzestać. Forum i poznani ludzie wspaniali, teraz mam tyle znajomości, aż nie ogarniam imion. Dziennie dzwonie dużo, choć na początku mnie to drażniło i krępowało, a dziś oj czasu mi brakuje na rozmowy. Również mityngi i spotkania na żywo, początkowo strach, wstyd, a teraz biegam regularnie i tęsknię za poznanymi ludźmi. Wystarczy, że raz nie pójdę a odczuwam, że czegoś mi brakuje.

Wszystkim życzę odnalezienie tego szczęścia. :kwiatek:

Tosia - Wto 05 Maj, 2015 11:30

ankao30 napisał/a:
Ostatnie dni pokazały mi, że mogę się świetnie bawić bez alkoholu, że nie odczuwam żadnych stanów tzw. głodu alkoholowego, napięcia, lęku czy czegoś podobnego. Czuję się szczęśliwa.

Pokazuje też,jaką dobrą pracę robisz... :buziak:
ankao30 napisał/a:
Forum i poznani ludzie wspaniali, teraz mam tyle znajomości, aż nie ogarniam imion.

:mgreen:
ankao30 napisał/a:
Czuję się szczęśliwa.

:hura: i tak ma być :hura:
Pogody ducha Aniu
24h

Samsara - Wto 05 Maj, 2015 13:34

ankao30 napisał/a:
Teraz jestem spokojna, jakoś wyciszona, ale szczęśliwa, co mi odpowiada.
Super takie wpisy mi się czyta :) Tak trzymaj Aniu g6jyfn
rybenka1 - Wto 05 Maj, 2015 21:03

Anka :okok: żyj po prostu żyj ,aż serce się raduje jak Ciebie czytam .Nie moglam pojąć ,jak kiedyś parę lat temu usłyszałam alkoholika jak powiedział ,jestem szczęśliwy.Teraz wiem ,też tak mam , jestem szczęsliwa . :buzki:
ankao30 - Czw 14 Maj, 2015 08:00


ankao30 - Czw 14 Maj, 2015 08:06

Dziś ta piosenka od rana chodzi mi po głowie. Często jej kiedyś słuchałam, ale nigdy się nie zastanawiałam, a tu moja historia od wejścia na forum rozpoczęta i życie pisane na nowo. Inne lepsze i bez strachu i ognia, który był we mnie. :hura:

„Możesz pytać jak się mam
Ale to co wtedy powiem
Nie przyniesie żadnych słów, które chcesz znać
Podróż mnie rozgrzesza z win ( i tu cała prawda) :lol2:
Tam, gdzie jadę pytań nie ma
Ty masz swoją metę, ja mój start

Jedno wiem, gdy robię wszystkim wbrew,
Że po to są marzenia

Pragnę przeżyć każdy dzień
I do końca wyśnić noce
Mam tysiące własnych spraw
Ale w oczach strach
Nagle w głowie alarm dzwoni
Pędzi tłum, biegnę w drugą stronę
Nie wchodź tu, ratuj siebie sam
Wiem co robię, spójrz
To mój własny ogień

Mamy taką piękną twarz
Za woalem gęsto tkanym z kłamstw
Mam dosyć gładkich słów
Nudzą mnie

Jedno wiem, gdy chcę wszystkiemu wbrew,
Że po to są marzenia

Pragnę przeżyć każdy dzień
I do końca wyśnić noce
Mam tysiące własnych spraw
Ale w oczach strach
Nagle w głowie alarm dzwoni
Pędzi tłum, biegnę w drugą stronę
Nie wchodź tu, ratuj siebie sam
Wiem co robię, spójrz
To mój własny ogień
To ja sama płonę

To moje życie
Ogłosiłam w nim
EWAKUACJĘ- (w styczniu tak zrobiłam)
I schodami w dół
Przyjaciół zbiegło stu (to też prawda, rozpoczęło się tu, tego nigdy nie zapomnę i zawsze będę wdzięczna) :kwiatek:

Pragnę przeżyć każdy dzień
I do końca wyśnić noce
Jak to zrobię - moja rzecz,
Strach przegonię precz
Dzisiaj w głowie alarm dzwoni
Pędzi tłum, biegnę w drugą stronę
Nie wchodź tu, ratuj siebie sam
Wiem co robię, spójrz
To mój pożar
To ja! Płonę! Biegnij!”

Miłego dnia. :kwiatek:

Tosia - Czw 14 Maj, 2015 09:14

ankao30, Kto wykonuje Tą piosenkę?
Fajny tekst :muza:
Pogody ducha życzę :buziak:

ankao30 - Czw 14 Maj, 2015 09:51

Tosia, wyżej wkleiłam Ewa Farna
ankao30 - Śro 01 Lip, 2015 17:27

Witam :kwiatek:
Dawno u siebie nie pisałam.
Już jestem tu prawie pół roku no brakuje jednego dnia, lecz dziś mam wolne i ochotę do pisania.
Przez te ostatnie 6 miesięcy niesamowicie się zmieniłam, zaakceptowałam siebie, swoją bezsilność. Nauczyłam się cieszyć tym co mam, doceniam to i dziennie dziękuję, że jestem tu i teraz i najważniejsze trzeźwa. :>

Dzięki Wam wzięłam się w garść i pracuję nad sobą. Pracuję wiecznie, bowiem wiem, z czym mam do czynienia, nie zapominam i nie chcę zapomnieć co było. Teraz lubię czasem wejść przeczytać co pisałam na początku stycznia. Zobaczyć, co czułam jaka byłam. Zauważyłam, że jestem bardziej cierpliwa, tolerancyjna, nie nakręcam się już niczym. Nauczyłam się radzić z emocjami, które są i będą zawsze, lecz nie są już w takim nasileniu jak kiedyś.
Przykładowo nie lubiłam chodzić po sklepach i szukać rzeczy, dziś się zaskoczyła, bowiem poszłam do dyskontu jak zawsze z listą, lecz już nieszybko konkret do koszyka wkładałam, tylko spokojnie przeglądałam wszystko, bo miałam czas. I szok dwie sukienki kupiłam po 20 zł. Super materiał i fason. Jedną mam podobną z tamtego roku, ale płaciłam ponad stówkę. Spokój, chęć do życia no i teraz więcej czasu, który przeznaczałam na picie jest bezcenne.

Najbliższe dwa i pół tygodnia zero wolnego, zaczynają się urlopy w pracy, lecz potem ja idę i już wyjazd zaplanowany. Choć nauczyłam się nie planować, nie oczekiwać, to realne rzeczy planuję i spokojnie dążę do nich, ale wiem i tak że to nie jest zależne ode mnie, co będzie to będzie. Już nie bujam w obłokach tylko żyję życiem realnym, prawdziwą rzeczywistością. I to mi się podoba.
Niesamowite jest to jak mało znałam moich najbliższych, teraz poznaję ich od nowa. Teraz dociera jakich mam wspaniałych ludzi wokół. Wcześniej żyłam tylko wyobrażeniami o nich i oczekiwaniami, by byli inni wymyśleni przeze mnie. Nie dostrzegałam jacy są tylko porównywałam do innych, siebie też, wiecznie wymyślałam, że jestem taka i taka i choro dążyłam do jakiś wymyślonych ideałów, których nawet dokładnie nie umiałam sprecyzować, określić, zawsze te ideały były niewystarczające.
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście. Dzięki Wam ruszyłam tyłek i poszłam na mityng, który lubię i nadal regularnie chodzę.

Miłego dnia. :kwiatek:

dziadziunio - Śro 01 Lip, 2015 17:36

:pocieszacz:
Tosia - Śro 01 Lip, 2015 18:04

ankao30 napisał/a:
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście.

Ja dziękuję Tobie że jesteś ,byłaś i będziesz :dokuczacz: :mgreen:
ankao30 napisał/a:
Dzięki Wam

Dzięki Sobie :dokuczacz:
ankao30 napisał/a:
Dzięki Wam

Dzięki sobie :figielek:
24h

rufio - Czw 02 Lip, 2015 07:35

A jednak planeta .

prsk :okok:

ankao30 - Śro 22 Lip, 2015 15:21

Witam :kwiatek:

Dawno nie pisała, może nie tak dawno, ale ma dziś taką chęć, więc piszę. :glupek:

Pierwszy dzień urlopu i... Jakoś nie umie się pozbierać. Oglądam co spakować i idzie kiepsko. Może pogoda, może to, że nie palę od tygodnia. Chodzę leniwa i rozkojarzona, ale spokojna.
Wzięłam się bardziej za siebie. Prawie dziennie chodzę po lesie z kijkami i chyba zaraz pójdę, może się pozbieram do kupy. Nie lubię stanu jak nie wiem co chcę, a w sumie nie chce się mi nic. To głód wiem lecz nie alkoholowy. Do papierosów podeszłam jak do alkoholu; tylko dziś i HALT.
Jak sobie przypominam początek stycznia to dwa tygodnie były najgorsze, ciekawe czy przy papierosach jest podobnie. Zobaczymy.

Miłego dnia. :kwiatek:

smokooka - Nie 26 Lip, 2015 21:58

Ania, wszystkiego najlepszego!!!!!! :kwiatek:
ankao30 - Nie 26 Lip, 2015 22:17

smokooka,
A dziękuję. :>

szika - Nie 26 Lip, 2015 22:21

Słodkości z okazji Imienin Aniu :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
ankao30 - Nie 26 Lip, 2015 22:27

szika,

Bardzo dziękuję. Miłe choć ja urodziny obchodzę, ale i tak miłe życzenia.

KaTre - Nie 26 Lip, 2015 22:34

Cytat:
choć ja urodziny obchodzę

Wszystkiego najlepszego!!! :kwiatek:

ankao30 - Nie 26 Lip, 2015 22:42

KaTre,

:buziak:

smokooka - Śro 29 Lip, 2015 19:30

ojejciu :chmurka:
rybenka1 - Śro 29 Lip, 2015 22:02

Aniu ,pięknie w górach ,kocham góry i już w sobotę będę tam gdzie Ty. :buzki:
endriu - Czw 30 Lip, 2015 05:33

piękne zdjęcia Aniu, chyba się wybiorę w końcu w te Bieszczady...
ankao30 - Czw 30 Lip, 2015 06:47

Witaj Endriu.

rybenka1, warto, pierwszy raz jestem w tej części Polski. Tak niepozorne to wyglądało, ale jak weszłam. Szok jeszcze takich widoków nie widziałam.

Pierwszy raz od niepamiętnych czasów jestem na urlopie trzeźwa. Nie irytują mnie ogródki piwne, inni ludzie pijacy itp. Od ponad dwóch tygodni nie palę i też nie czuję jakiejś paniki bo inni palą.
Uśmiałam się ostatnio, bo usiedliśmy na lodach, w ogródku, przy kawiarence. Był podzielony na dwie części, dla palących i nie. Nie zwróciłam uwagi że na zewnątrz tak podzielono i usiedliśmy dla palących. Po jakimś czasie zauważył znaki i pierwsza myśl co ja tu robię, chyba muszę się przesiąść na drugą stronę. Po co być przy wyzwalaczach, a jak mi się zachce itp. Tysiąc myśli. Ale dobrze, że zaraz wróciło moje podejście. I wiecie co zjedliśmy spokojnie bez przesiadania lody, odpoczeli i poszli dalej. Nie dostałam głodów, niedrażniło palenie innych itp.
:mysli:
Tak samo jak wchodziłam na te połoniny. Szło małżeństwo przed nami. Gość w połowie drogi otwarł puszkę i pił. Poczułam w ten upał zapach i aż mi się niedobrze zrobiło. Pomyślałam, matko ja się tak poce, to on teraz po, będzie wszystko wykręcać. Ale też pomyślałam, że jeszcze niedawno bym była pierwsza i bym trzymała tę puszkę, a tak w ogóle to bym się nie wybrała na taką wędrówkę.
Wiecie co jak weszłam to pierwsze co jak zobaczyłam widoki, podziękowałam, że jestem trzeźwa i że mogę to zobaczyć.
Miłego dnia. :kwiatek:

endriu - Pią 31 Lip, 2015 20:49

Brawo :brawo: ankao30,
margo - Pią 31 Lip, 2015 21:02

ślicznie :chmurka:
ankao30 - Czw 27 Sie, 2015 09:29

Piszę wszędzie ale nie u siebie. ;)

Jakoś nie czuję już takiej potrzeby, bowiem przeniosłam się bardziej w real. Ale czytam, coś wiecznie znajduję dla siebie. O 11 kroku nie zapominam. Poszukuję wszędzie.

Dziś mam rewelacyjny humor, a od kilku dni jeden utwór chodzi za mną.

(Daje mi kopa do roboty :rotfl: )


ankao30 - Czw 27 Sie, 2015 15:18

Jeszcze jeden utwór mi wpadł dziś do ucha i to teraz chodzi mi po głowie. Dziś właśnie żyję bez strachu. Życzę Wszystkim tego stanu :kwiatek:



ankao30 - Pią 28 Sie, 2015 13:53

Dzisiejsza sytuacja w pewnym wątku dała mi do myślenia.
Zastanawiam się nad stabilnością emocjonalną. Dziś zobaczyłam, że ja ją czuję nawet tabelki nie rozpisałam, a zobaczyłam wszystko inaczej, niż parę miesięcy temu.
Nie twierdzę, że niektóre rzeczy mi się podobają, ale takie życie nie wszystko musi mi się podobać. Zastanawiam się, czy przejść koło tego niewzruszona, czy reagować. Ale potem nachodzi mnie-po co, przecież mnie to nie dotyka.
Ostatnio jeden ze znajomych alkoholików zadał mi pytanie po co …
Ja grzecznie odpowiedziałam po co, chodziło o wyjazd prywatny. A On mnie znów zaskoczył. Powiedział; po co mi to mówisz, mogłaś odpowiedzieć- a co Cię to obchodzi.
I znów szok.
:mysli:

ankao30 - Nie 30 Sie, 2015 07:19

Witam :kawa: u mnie jeszcze śpią to popiszę.

Ostatni weekend wakacji, w mojej miejscowości festyn na pożegnanie lata.
Bywałam tam co rok, lecz ten inny od pozostałych, bowiem bez plastikowego kubka.
Fajnie zorganizowane, dziś kolejna część. Uśmiałam się do łez na kabaretach.
W trakcie trwania poszliśmy rodzinką na pizzę, ludzi masa, ale udało się na zewnątrz znaleść stolik.
Zaskoczyłam się wczoraj swoją reakcją, bowiem jak doniosła nam pani pizzę poczułam złość na osoby wokół które paliły. Dawno tak wewnętrznie nie byłam rozdrażniona, chyba jak pisałam kroki.
Pierwszą rzeczą jaką pomyślałam, przecież parę tygodni bym sama siedziała i kopciła, bez zastanowienia się, czy komuś przeszkadza czy nie. Wiem, że jeszcze czas i czas.
Po powrocie rozpisałam tabelkę, bo ostatnio za małą mam torebkę by notes nosić. Na miejscu tylko przyjrzałm się największym wadom. Wieczorem wpis w innym temacie dał mi do myślenia. O chodzeniu tam czy tam i narażaniu się. Ja pisałam to na wstępie, że chcę żyć bez alkoholu, ale obok, dziś tak mam, teraz pracuje nad tym by żyć bez papierosów ale obok. By nie odczuwać złości itp.

Dziennie coś odkrywam, dziennie się zmieniam.
Ale jeszcze długa droga przede mną.

Miłego dnia. :kwiatek:

zołza - Pon 31 Sie, 2015 07:14

ankao30 napisał/a:
Zaskoczyłam się wczoraj swoją reakcją, bowiem jak doniosła nam pani pizzę poczułam złość na osoby wokół które paliły. Dawno tak wewnętrznie nie byłam rozdrażniona, chyba jak pisałam kroki.

Miałam taki okres na poczatku mojego niepicia . Zdarzało mi sie lądować w miejscach i wśród ludzi spożywających alkohol ( nawet nie nadmiernie) palących paierosy jeden za drugim. Głośny śmiech i zabawa. Obserwowałam takie grupki i włączał mi się agresor. Jezuuu myślałam - jak można robić z siebie takich idiotów ( śmiać się z mało śmiesznych komentarzy i dowcipów, odpalać szlugi jeden po drugim , śmierdzieć zwietrzałym piwem) Wzbudzać wokół siebie rozgwardiasz. Przecież ludziom wokół ( mnie/mi ) to przeszkadza - kompletny brak taktu i szacunku dla drugiego( mnie) człowieka - oczywiście w tej chwili pisze to z ironią ;) Wstawałam od stolika rozdrażniona z poczuciem urażonej dumy i totalnego niesmaku :mgreen: A potem ... a potem przyszło opamiętanie . :rotfl: Dotarło !!! ku*** ...kim ja własciwie jestem , że oceniam właśnie tak tych ludzi , czy to ,że nie piję wyniosło mnie na wyższy poziom ? A jak ja się zachowywałam w takich sytuacjach ( haha - może lepiej nie wspominać - bo jak ktoś mi zwracał uwagę ,że przeszkadza mu dym z mojego papierosa lub głośne rozmowy - zwyczajnie kazałam mu zmienić miejsce bo...bo ja mam prawo zachowywać się tak jak mi pasuje :oops: ) Jestem teraz lepsza od innych ? Nie. Dlatego w takich sytuacjach zamykam gębę w ciup i zwyczajnie zmieniam miejsce lub wychodzę. Śmieszne ale prawdziwe :)

ankao30 - Pon 31 Sie, 2015 08:51

zołza,

Nie śmieszne, ale prawdziwe. Teraz to zauważam. Właśnie dotarło, co sama robiłam jaka byłam i czemu mnie to drażni. A i bym nie zwróciła uwagi bo sama taka byłam, tylko wewnętrznie mnie to dotknęło, ale fakt w tabeli jest rubryka co mogę z tym zrobić, mogę unikać tych miejsc.

endriu - Pon 31 Sie, 2015 16:00

Cześć :)
a jak reagujecie jak w kawiarni dostajecie coś takiego:


olga - Pon 31 Sie, 2015 16:11

widze chyba kawe, dwie saszetki cukru, beze a ta woda w szklance to nie wiem do czego........... :bezradny: ja bym sie zapytala po co te wode przyniesli....no chyba, ze sobie klient zamowil
endriu - Pon 31 Sie, 2015 16:17

wodę dają do każdej espresso,
mi się juz kilka razy tak przydarzyło i po prostu po wypiciu kawy wypijałem wodę
ale ostatnio (na termach w Bukowinie) byłem z żoną i jak dostałem kielicha do kawy to ją zamurowało... a syn był taki ciekawy, że musiałem mu dać spróbować

zołza - Pon 31 Sie, 2015 16:25

Gdzie Wyście się chowali ? :roll: małą szklankę wody dostaje się w dobrych kawiarniach po to by wypłukać usta przed piciem kawy. Chodzi o to by poczuć i docenić jej smak :)
kiki - Pon 31 Sie, 2015 16:35

Tak naprawdę jak chcemy znaleść skojarzenia to wszędzie je znajdziemy :) świat sie dla nas nie zmieni to my musimy nabrać dystansu ale jednocześnie uważać na siebie :) po skojarzeniowych sytuacjach napięcie przychodzi nawet kilka dni po także najłatwiej jest ich unikać i zamawiać latte :) ,
smokooka - Pon 31 Sie, 2015 16:37

Ja się chowałam tam, gdzie do espresso podaje się wodę, żeby po kawie ją wypić, tak zwykłam robić i cieszę się każdorazowo, że mogę moc kawy z ust wypłukać :) szcególnie że pijam gorzką siekierę :)
olga - Pon 31 Sie, 2015 16:37

no widzialaś Ty? :szok: a mnie do capuccino nie dają :nerwus:
smokooka - Pon 31 Sie, 2015 16:40

bo kapuczino to nie ekspresso :rotfl: i nie ma co płukać :lol2:
zołza - Pon 31 Sie, 2015 16:44

olga napisał/a:

no widzialaś Ty? a mnie do capuccino nie dają


Bo to nie kawa a napój kawopodobny :P

olga - Pon 31 Sie, 2015 16:46

no i ok :mniam: po espresso chyba serducho by mi gardłem wyskoczyło :szok:
ankao30 - Pon 31 Sie, 2015 18:40

Wiecie co wstyd się przyznać, ale sama się zastanawiałam po co ta woda.

Nie piję espresso tylko latte i nigdy wody nie dostałam.
Pierwsza myśl by rozcięczyć jak za mocne. :mysli:

Giaur - Pon 31 Sie, 2015 18:43

Temat śledzę z zainteresowaniem, ale ja chyba jestem na tym etapie, że rozcieńczanie czegokolwiek przez myśl by nie przeszło :D
endriu - Pon 31 Sie, 2015 19:41

kawa odwadnia,
ja po każdej kawie wypijam szklankę wody

Woda przed czy po espresso?

Biorąc pod uwagę cel, jaki ma spełniać woda, najlepiej pić ją przed espresso. Oczyszczenie kubków smakowych pozwoli na cieszenie się głębszym smakiem naparu kawowego, nie zakłóconego przez inne smaki. Aby w pełni docenić smaki i aromaty ziaren użytych do zaparzenia espresso, warto pić wodę małymi porcjami przed każdym łykiem kawy.

Jest jednak wielu zwolenników picia wody już po wypiciu espresso. Pamiętajmy, że espresso to skoncentrowany napar kawowy, który także pozostawia w ustach wiele substancji smakowych. Płukanie ust już po wypiciu espresso ma za zadanie odświeżenie ust i przygotowanie kubków na smakowanie kolejnych potraw lub napojów. Niektórzy twierdzą, że po wypiciu mocnego espresso po prostu… chce się pić. I woda ma pomóc w zaspokojeniu pragnienia.

Jest jeszcze jedno wyjaśnienie. Włosi uważają, że picie kawy, a tym bardziej espresso, na pusty żołądek może być szkodliwe. Dlatego przed kawą należy napić się wody, która ma za zadanie jego wypełnienie. A wtedy można już bezkarnie cieszyć się poranną mocną dawką kawy :)

Niezależnie od przeznaczenia, szklanka niegazowanej wody do espresso jest niezbędna. Do picia przed, po lub w trakcie smakowania espresso. I warto o niej pamiętać, gdyż pozwala w pełni cieszyć się ze smaku i aromatu charakterystycznego dla konkretnych ziaren kawowych.



sorry za offtopa

ankao30 - Nie 06 Wrz, 2015 18:43

Hej, mam rozważania i znów tylko na dziś, jutro nie wiem co będę myśleć.

Od kilku dni się sama sobie przypatruję, bowiem mam hustawkę nastrojów. Choć większość dnia jestem opanowana i spokojna, nawet czasem uda się zażartować, to i czasem ryczę jak dziecko. Szczerze pomaga mi to. Kilka dni temu zmarła jedna osoba z mojej rodziny, bardzo młoda. Długo chorowała, ale i tak nie przygotowałam się na śmierć.
Głupie ale co spojrzę na syna dziękuję, że to nie on. Wiem egoizm się odzywa we mnie, ale nie umiem go się pozbyć do końca.
Mam mieszane uczucia, których nie umiem opisać, ale będę dalej się obserwować.

Ps. Ani razu nie pomyślałam o alkoholu, ani papierosach. Koleżanka w pracy zapytała czy wróciłam do palenia, jak usłyszała, że nie, nieuwierzyła, pytała jak.... Sama nie wiem jak, może program.

Miłego

zołza - Nie 06 Wrz, 2015 18:50

ankao30 napisał/a:
Głupie ale co spojrzę na syna dziękuję, że to nie on. Wiem egoizm się odzywa we mnie, ale nie umiem go się pozbyć do końca.

Nie głupie :nie: reagujesz normalnie , tak jak każda matka - nie normalne by było gdybyś stawiala na szali życie swojego dziecka na przeciw , innej ( nawet najblższej osoby) :pocieszacz:

ankao30 - Nie 06 Wrz, 2015 19:11

zołza,
Dzięki, wiem i nie stawiam na szali, ale tu dziecko i tu. Po prostu dziękuję Bogu, że to nie on, z drugiej strony jej rodzice. Ok muszę to przeżyć to końca.

Tylko że zauważyłam że teraz bardziej, więcej chcę być z bliskimi. Każdego czasu mi szkoda.

Spokojnej nocy.

rybenka1 - Nie 06 Wrz, 2015 20:00

Aniu :pocieszacz: ja też bardzo przeżywam śmierc ,chorobę .Jest to bardzo smutne ,trzy lata temu kolega syna z tego samego roku zginoł tragicznie .Był taki czas kiedy towarzyszył mi lęk o syna .Razem studiowali ,z tej samej miejscowosci .Przeżyłam to bardzo i też teraz celebruję każdy dzień z moim synem i mężem . :buziak:
ankao30 - Pią 25 Wrz, 2015 09:49

Wszędzie pisze, ale nie tu. ;)
Niektórzy już wiedzą, że się ustabilizowałam emocjonalnie.
Ale nie zapominam kim jestem, co mam robić.
Ostatnie dni mnie znów zaskoczyły, ale tak pozytywnie znów się wystraszyłam nadmiarem szczęścia, euforii. Postanowiłam ją wykorzystać i bardziej chodzić na mityngi. Wczoraj zaliczyłam maraton, dwa w jeden dzień. Super kopa mi dało. Jeszcze na pierwszym wypowiedź bliskiej mi osoby pomogła mi zrozumieć moje stany. Obawiałam się, że ze mną jest coś nie tak, wieczne szczęści, tragedia i dół. Który miną, teraz już nie jestem w dołku teraz znów euforia. Dziwne stany. Ale jak usłyszałam, że nie tylko ja tak mam, że inna osoba ma podobnie i mówiła jak sobie z tym poradziła to poczułam ulgę, większy spokój wewnętrzny i poczułam się świetnie.
Dziś w planach mam też inną grupę, kobiecą, tam też nie byłam. Godziny pracy mi nie pozwalają, ale dziś wolne więc, czas poznawać nowe.
A już to pisałam w pamiętniku. Wczoraj byłam w grupie przy izbie wytrzeźwień. Jak piłam tam nie trafiłam, za to teraz. ;)

Ps. tradycja 4 jest niesamowita. Każda grupa inna, inaczej prowadzona ale... :okok:

ankao30 - Sob 24 Paź, 2015 18:48

Dawno nie pisałam, odświeżę wątek.
Wrzesień był taką moją krzywą emocjonalną, teraz październik i jest równowaga. Czasem mam lenia, czasem kiepski humor, ale szybko wraca optymizm. Nie wiem czy to mój charakter, czy praca nad sobą, choć pewnie jedno i drugie. Dziennie mam więcej radości, po prostu więcej ich dostrzegam i się nimi cieszę. Doceniam to co mam i nie mam pragnienia, by więcej i więcej. Ale nie zatrzymuję się, nie chcę stanąć w miejscu. Właśnie przypomniało mi się wczorajsze spotkanie. Dużo radości to daje, a to tylko rozmowa, może aż rozmowa. Dało mi do myślenia jak zawsze, ale pozytywnie.
Nie wiem jak to jest, ale wszystko się układa tak jak powinno. Zmieniają mi się godziny pracy, co pozwala mi na zmianę mitingów. Bardzo chciałam uczestniczyć w innych grupach, ale byłam ograniczona czasowo. Jedynie jak wolne miałam, ale teraz kolejne małe pragnienie się spełniło. Od prawie dziesięciu miesięcy chodzę regularnie dwa razy w tygodniu. Grupy lubię, ale poczułam, że stanęłam, że nie słyszę już nic nowego, za dobrze znam uczestników. Czas na zmiany ;)
Dziś po pisaniu w piwnicy dotarło do mnie, że faktycznie lepiej się czuję psychicznie, ale również fizycznie. Biegam, chodzę na kije, nie palę i jakoś kondycja się poprawiła, choć waga nie spada. Ale na tym punkcie nie mam kompleksów i tu zmiany może będą w swoim czasie. ;)
Co raz częściej słyszę komplementy od różnych ludzi, znajomych i nie. Jest to miłe i tu też zmiana zaszła we mnie, bowiem nauczyłam się przyjmować komplementy. Kiedyś strasznie mnie to drażniło, peszyło, myślałam, że ktoś jaja sobie zemnie robi, a teraz mnie cieszą.
Dziś jestem szczęśliwa i tego życzę Wszystkim.
:kwiatek:

Tosia - Sob 24 Paź, 2015 18:56

Miło się to czyta ,powodzenia Aniu, i życzę dalszych sukcesów c4fscs
24h

ankao30 - Pon 16 Lis, 2015 11:41



stanisław - Pon 16 Lis, 2015 14:00

Jest napisane dziel sie tym co odkrywasz. Powodzenia.
ankao30 - Sob 28 Lis, 2015 16:33



To dziś od rana chodzi za mną i tak czuję. :radocha:

ankao30 - Sob 28 Lis, 2015 16:35

Zamknięta samotnie w czterech ścianach zmieniłam się
I tak mi pozostało
I nic już nie ma znaczenia, bo ciebie już nie ma
Więc gdzie jesteś?
Wołam za tobą, bo brakuje mi ciebie

Gdzie jeszcze mogę iść? Gdzie cię szukać?
Ścigam cię, ścigam cię
Wspomnienia obracają się w pył, proszę nie zakopuj nas
Mam cię, mam cię

Biec/ 6x
Nie będę więcej od siebie uciekać
Wspólnie zwyciężymy wszystko
Nie będę więcej uciekać
Uciekać /6x
Nie jest Runnin 'od siebie nie więcej
Jestem gotowa by zmierzyć się z tym wszystkim
Jeśli stracę siebie, stracę wszystko

Przezwyciężę strach bycia w pogoni, oni niech stają w miejscu
Biegnę, wciąż biegnę
I każdy głos, który krzyczy w mojej głowie, prowadzi
Zawsze prowadzi, do świateł

Gdzie jeszcze mogę iść? Gdzie cię szukać?
Ścigam cię, ścigam cię
Wspomnienia obracają się w pył, proszę nie zakopuj nas
Mam cię, mam cię

Biec/ 6x
Nie będę więcej od siebie uciekać
Wspólnie zwyciężymy wszystko
Nie będę więcej uciekać
Uciekać /6x
Nie jest Runnin 'od siebie nie więcej
Jestem gotowa by zmierzyć się z tym wszystkim
Jeśli stracę siebie, stracę wszystko /4x

Tłumaczenie ściągam
Źródło http://m.teksciory.interi...lumaczenie.html

ankao30 - Nie 06 Gru, 2015 21:00


ankao30 - Nie 06 Gru, 2015 21:08

Dziś odkryłam, że jestem dzieckiem, poczułam magię świąt i pierwszy raz od nie pamiętam cieszę się tym okresem przedświątecznym.

Święta zawsze kojarzyły mi się z większą robotą, stresem, oczekiwaniami i rozczarowaniami.
Ostatnich nawet za bardzo nie pamiętam.
Dziś czuję spokój, cieszę się ze sprzątania przedświątecznego. I jakoś jestem optymistycznie naładowana przygotowaniami.

Byliśmy na jarmarku, piękny. Jestem wdzięczna, że mogę tego doświadczać, że widzę to i że cieszy mnie.

Wszystkim życzę tych radości z dostrzegania szczęścia wokół.

:kwiatek:

ankao30 - Nie 03 Sty, 2016 11:18

Dziś mija rok, od mojego przebudzenia. Rok temu trzeciego stycznia, to była sobota, miałam dość siebie, życia. Miałam brak chęci do wszystkiego. W tym dniu weszłam na Internet by poszukać sposobów na kaca. By się jakoś pozbierać i wstać z łóżka. Nic konkretnego nie znalazłam, wtedy zaświtała mi myśl. Może tak przestać, wpisałam to w wyszukiwarkę i trafiłam na forum. Forum ludzi wolnych od alkoholu, bardzo zapragnęłam też być wolna. Lecz wydawało mi się to niemożliwe, bowiem tyle razy próbowałam sama i nic wiecznie to samo. Wiecznie alkohol na pierwszym planie. Jak weszłam na forum, pomyślałam, że może jak popiszę, poużalam się to mi pomoże, może jakoś się usprawiedliwie, dam przyzwolenie i sama sobie wytłumaczę, że jest w porządku, że wszyscy piją i mój ówczesny stan to naturalne i normalne. Ale nie szybko mi otwarli oczy inni userzy. Uświadomili mi w jakim gównie jestem, i że będzie tylko gorzej.
Dzięki nim, innym alkoholikom już na drugi dzień byłam na mityngu. Szłam tam z płaczem, strachem, wstydem. Nie wiedziałam co mogę tam zastać, kojarzyły mi się z czymś najgorszym, że ja tam nie pasuję, że tam tylko menele i ... A jednak pierwszy mityng i zaskoczyło. Czułam jakby mnie wszyscy znali, myślałam skąd o mnie tyle wiedzą, cały czas o mnie mówią. W historiach innych widziałam siebie.
I tak już zostałam na mityngach. Lubię je, czasem jak nie mogę iść to mi ich brakuje, szukam wtedy innych grup czy miejsc. Lecz mam swoje ulubione. Po dwóch tygodniach od odstawienia poprosiłam nieznajomą alkoholiczke o przeprowadzenie przez program i tu wiem, że tak miało być. Kroki jak tylko usłyszałam o nich to już wiedziałam, że tego pragnę, potrzebuję uporządkować przeszłość i nie umiem tego wytłumaczyć, ale od samego początku wiedziałam, że muszę, nie chcę, lecz muszę jak chce żyć. Teraz dziękuję, że SW postawiła na mojej drodze tych ludzi, że sponsorka zgodziła się, choć też miała dylemat, z moją krótką abstynencją. Lecz za radą swojej sponsorki przekazała mi to co sama otrzymała. W tym czasie zmieniałam się ja, moje myślenie, moje relacje, wreszcie zaakceptowałam siebie i wszystko wokół. Odbudowałam relacje z najbliższymi. Są one teraz inne, ale o sto razy lepsze, bo uczciwe. Dziś jestem wolna i szczęśliwa, choć ciężki to był rok, ale przeszłam go na trzeźwo.

Miłego dnia

Ps. Dziękuję, że jesteście :kwiatek:

yuraa - Nie 03 Sty, 2016 11:23

milo się czyta Aniu
zrobiłaś przez ten rok kawał solidnej pracy, no i
Ogromne Gratulacje

Tosia - Nie 03 Sty, 2016 11:35

Gratuluje Aniu :brawo: oby nastepne lata byly jeszcze lepsze, przede wszystkim trzezwe :kwiatek: :kwiatek:
Dzis nie pije 24h

zołza - Nie 03 Sty, 2016 11:44

Anka :) Od początku byłam pod wrażeniem Twojej determinacji . Poszłaś za ciosem oddając wszystko stare by zmienić swoje życie - na prawdziwe i trzeźwe , bez osłony i zakłamania alkoholowego. To był Twój czas ;) Cieszę się ,że tu jesteś. Potwierdzasz w całości tezę ,że jak naprawdę się chce coś zmienić to każdy może to zrobić ...nie ma lekko ale praca nad sobą to potęga .Gratuluje Ci serdecznie , tak trzymaj :buziak:
Klara - Nie 03 Sty, 2016 11:50

ankao30 napisał/a:
Dziś mija rok, od mojego przebudzenia.


Serdecznie Ci gratuluję


Jo-asia - Nie 03 Sty, 2016 11:53

Gratuluję Ann :kwiatek:

bardzo się cieszę, że jesteś tu z nami :)

Borus - Nie 03 Sty, 2016 12:35

:brawo: :okok:
pterodaktyll - Nie 03 Sty, 2016 12:35

Za pierwszy rok należą się gratulacje :buziak:
endriu - Nie 03 Sty, 2016 13:25

Gratuluję Ci Aniu :)
She - Nie 03 Sty, 2016 13:27

Aniu tak trzymaj :okok:
:buziak:

Janioł - Nie 03 Sty, 2016 13:29

Gratulacje i szacunek !!!
smokooka - Nie 03 Sty, 2016 13:55

Pierwsza, chyba najważniejsza bo najtrudniejszy rok za Tobą :) Brawo :) :kwiatek:
pterodaktyll - Nie 03 Sty, 2016 13:58

smokooka napisał/a:
najtrudniejszy rok za Tobą

Tak nam się wszystkim wydawało, że ten pierwszy najtrudniejszy :mgreen:
Wszystko przed Tobą ;)

rybenka1 - Nie 03 Sty, 2016 22:14

Aniu :okok: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: :buziak: Musimy znów to zrobić ,Ty wiesz co :buziak:
stanisław - Wto 05 Sty, 2016 23:12

Życzę ci następnych 24 godzin
niepokorna - Śro 06 Sty, 2016 21:07

ja nie pije od 24 czerwca 2014 roku. Ten dzień w 2015 był dla mnie wazny 1 rok .Ale każdy kolejny po tej dacie jest jeszcze wazniejszy .Dziś już nie licze dni ani miesięcy . Cieszę się każdym dniem. Jest mi z tym dobrze. :>
ankao30 - Śro 06 Sty, 2016 21:24

pretorianka72, :brawo:

Ja na co dzień nie liczę dni. Lecz na początku jak weszłam na forum to odliczałam, najpierw dni, potem tygodnie i miesiące. Dziś cieszę się dniem dzisiejszym i najmniejsze ma to znaczenie czy sto-któryś, czy trzysta-któryś. Ale fakt cieszę się, że jestem tu i dziś trzeźwa. Rok temu wydawało mi się to niemożliwe.
I to cieszy mnie, jak również innych rocznice też mnie cieszą. To mi wcześniej pokazywało, że można, teraz, dziś wiem, że można, bo tak i ja mam.

Kami - Śro 06 Sty, 2016 23:37

Gratuluję Aniu tak trzymaj :) :kciuki:
yash - Czw 07 Sty, 2016 09:33

Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja
Bliżej gwiazd, bliżej dna jestem wciąż taki sam
Wciąż ten sam
Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja
Z kilku dni w morzu dat własny swój znaczę ślad
Własny ślad

ankao30 - Nie 07 Lut, 2016 12:38

Uśmiałam się dziś.
Gdzieś słyszałam, że jak się trzeźwieje to najpierw trzeba zająć się roślinką, potem zwierzak, a na koniec związek z inną osobą.
U mnie wszystko na opak, pierwsza oczywiście byłam ja, potem najbliższi, gdzie nasze relacje zmieniły się i dalej pracujemy by je utrzymać, bowiem są niesamowite. Następnie mąż przekonał mnie do kota, który jest największym naszym pieściochem, a dziś postanowiłam wyhodować z sadzonki hiacynta.


No za 8 tygodni może coś będzie. :rotfl:

Miłej niedzieli :kwiatek:

Mozaika - Nie 07 Lut, 2016 13:13

Gratuluję Aniu :okok:
Matinka - Nie 07 Lut, 2016 13:35

ankao30 napisał/a:
Uśmiałam się dziś.
Gdzieś słyszałam, że jak się trzeźwieje to najpierw trzeba zająć się roślinką, potem zwierzak, a na koniec związek z inną osobą.
U mnie wszystko na opak, pierwsza oczywiście byłam ja, potem najbliższi, gdzie nasze relacje zmieniły się i dalej pracujemy by je utrzymać, bowiem są niesamowite. Następnie mąż przekonał mnie do kota, który jest największym naszym pieściochem, a dziś postanowiłam wyhodować z sadzonki hiacynta.


No za 8 tygodni może coś będzie. :rotfl:

Miłej niedzieli :kwiatek:


Aniu, rzeczywiście wiele rzeczy robisz na odwrót, ale jakie dobre tego efkty :okok:

Ale tego hiacynta, to mam nadzieję, że cebulką do dołu? ;)

Miłego! :)

ankao30 - Nie 07 Lut, 2016 13:54

Matinka,

Tak sprawdzałam instrukcję trzykrotnie :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Nawet instrukcja była obrazkowa, taka w sam raz dla mnie. :radocha:

endriu - Nie 07 Lut, 2016 20:28

ankao30 napisał/a:
No za 8 tygodni może coś będzie.

a nie za 9 miesięcy?

ankao30 - Wto 23 Lut, 2016 20:27

Matinka napisał/a:

Ale tego hiacynta, to mam nadzieję, że cebulką do dołu? ;)



Udało się chyba trafić, puścił korzenie :radocha:

ankao30 - Wto 23 Lut, 2016 20:28


Tosia - Wto 23 Lut, 2016 20:33

Łał,ale cudeńko :brawo:
ankao30 - Wto 23 Lut, 2016 20:42

Tosia, :buziak:

To jeden z trzech, mam biały, fioletowy i różowy.

Pierwsze kwiatki z sadzonki :radocha:

Klara - Wto 23 Lut, 2016 20:50

ankao30 napisał/a:
Pierwsze kwiatki z sadzonki :radocha:

No, ale ten na zdjęciu jest w wodzie, a nie w ziemi? Dobrze widzę?

ankao30 - Wto 23 Lut, 2016 21:01

Tak w wodzie. Tak kupiłam i taka była instrukcja.
Szczerze nie wiem czy to jednoroczne, czy nie, czy przesadzić, czy nie.
:bezradny: :mysli:

Ale wg instrukcji tak miało być. A ten wazonik to w komplecie był. :radocha:

Może potem przesadze do ziemi. :mysli:

Klara - Wto 23 Lut, 2016 21:23

ankao30 napisał/a:
wg instrukcji tak miało być. A ten wazonik to w komplecie był. :radocha:

A, to insza inszość... :luzik:

Szczerze, to nigdy nie sadziłam hiacyntów. Jeśli miałam, to były mi darowane jako kwiatek "z okazji" i zawsze były w doniczce, znaczy - w ziemi.
Dlatego zapytałam, czy dobrze widzę :D

pietruszka - Wto 23 Lut, 2016 21:42

Klara napisał/a:
Szczerze, to nigdy nie sadziłam hiacyntów. Jeśli miałam, to były mi darowane jako kwiatek "z okazji" i zawsze były w doniczce, znaczy - w ziemi.
Dlatego zapytałam, czy dobrze widzę :D

hiacynt ma wszystko co potrzebuje w swojej cebulce - potrzebuje tylko wody, potem można go dać do ziemi, by co nieco sobie podjadł. Ale nie na długo, jak zielone padnie, wyjąć wysuszyć i znowu posadzić późną jesienią. Ne zawsze zakwitnie za rok, ale może za dwa lata? Ja bardzo je lubię, chociaż większość normalnie, w ziemi czeka na wiosnę.
aaaa.... a wazonik będzie doskonały do pędzenia szczypiorku na parapecie okna kuchennego :tak:

Klara - Wto 23 Lut, 2016 21:49

pietruszka napisał/a:
hiacynt ma wszystko co potrzebuje w swojej cebulce - potrzebuje tylko wody

Dzięki za instrukcję obsługi hiacynta 54rerrer
Człowiek uczy się całe życie.

ankao30 - Wto 23 Lut, 2016 21:56

pietruszka,

Dzięki, a ten szczypiorek to faktycznie niezły pomysł. :>
Wazoników sztuk trzy. Będzie to ładnie wyglądać w kuchni.

Oczywiście później jak hiacynt już go nie bedzie potrzebował.

A teraz to wg instrukcji moje hiacynty są w zaciemnionym i chłodnym miejscu i tak około osiem tygodni. Po tym czasie będą gotowe by wyjść na światło dzienne i dumnie stać na parapecie. :rotfl:

pietruszka - Wto 23 Lut, 2016 22:12

ankao30 napisał/a:
Wazoników sztuk trzy. Będzie to ładnie wyglądać w kuchni.

a jakie praktyczne i smaczne :mniam:

wiele cebulowców można tak hodować. Ważne by cebulka nie była zanurzona w wodzie(no chyba, że na początku, ale to tylko czubeczek), a korzonki szybciutko się zanurzą w wodzie. Mokra cebulka zacznie gnić. Dlatego fajne te wazoniki. Fajnie się do tego sprawdzały wąskie kieliszki, ale mi Pietruch powyrzucał :smieje:
Miałam kiedyś tak podchowane tulipany (nie wysadziłam kilku sztuk na czas). I coś mi zdaje, że wrzucałam do wody tabletkę węgla (takiego na problemy jelitowe ;) ), wtedy ponoć w wodzie się mniej bakterii rozwija.

Linka - Wto 23 Lut, 2016 22:33

ankao30 napisał/a:
Szczerze nie wiem czy to jednoroczne, czy nie, czy przesadzić, czy nie.

Ja takie już przekwitnięte wysadzam do ogródka , zdarzyło się, że zakwitły na drugi rok.

endriu - Śro 24 Lut, 2016 13:04

ankao30, ładny avatar, będę Cię teraz podrywał :)
ankao30 - Śro 24 Lut, 2016 13:19

endriu napisał/a:
ankao30, ładny avatar, będę Cię teraz podrywał :)


O matko :bezradny:

Zauważyłam, że lubisz obrazki, lecz zmianę zrobiłam dla siebie, niestety, przykro mi. Nici z Twoich podrywów.

Jestem szczęśliwą mężatką i takie teksty na mnie nie działają.

:papa2:

rufio - Śro 24 Lut, 2016 16:17

Ni po 30 latach nadal się dziwie i nadal nie rozumie ale jest z tym jak jest .


prsk

ankao30 - Sob 27 Lut, 2016 15:56

Dziś mam taki humor



To chyba efekt wczorajszego mityngu i cudownych słów moich najbliższych.

:radocha: :rotfl: :rotfl:

:muza:

ankao30 - Sob 27 Lut, 2016 16:02

A i to





Na telefonie kiepsko to się wkleja, ale jest :rotfl:

ankao30 - Nie 06 Mar, 2016 07:38

Chodzę regularnie na mityngi, na różne grupy. Byłam zaskoczona, jedno miasto, a taka różnorodność grup. Dziś wiem, czemu, dziś wiem, że tak ma być, że tak dobrze, że wszystko po coś jest o coś mi daje. Zrozumiałam, że nie przybyliśmy tu wszyscy na tym samym statku ale wszyscy płyniemy tą samą szalupą. Zrozumiałam czemu służą tradycje i koncepcje, a czemu służy program i jego różnorodność przekazu, choć każdy dobry jak tylko przybliża do wiary w siłę większą, który daje wolność i harmonię.

Jedno zdanie chodzi mi po głowie, które usłyszałam i już rozumiem:

Zaufaj Bogu, dziś się mną zaopiekuję, ale nie pomagaj Mu.


Miłej niedzieli :kwiatek:

ankao30 - Nie 03 Kwi, 2016 14:08

Chcę się z Wami podzielić dzisiejszym doświadczeniem.

Dziś znów poczułam że Góra nade mną czuwa.

Mam świetny rower, ma również baterię elektryczną, ale brakowało mi jednej części, wyświetlacza. Niestety został skradziony. Załatwiłam przez znajomego by mi sprowadził go z Holandii, bo rower też stamtąd został przywieziony. I sprowadził. Dziś wzięłam rower do garażu by podładować, opony napompować itp. Wsiadłam na rower i nic, urządzenie nie działa. Zaraz Internet i zaczęłam szukać czemu? A tu się dowiedziałam, że trzeba jechać na serwis i zgrać komputerowo to wszystko razem, a robią to tylko w niektórych serwisach, bo to trzeba mieć jakieś kable i program. Najbliższy salon, który specjalizuje się w moim rowerze jest we Wrocławiu :(

Oj jak poczułam złość, przecież nie pojadę tam. Obrażona na cały świat, że od jutra nie zacznę jeździć do pracy poprosiłam męża by zabrał go do domu i tu przejechał 100 metrów i opona strzeliła. Hukło jakby ktoś strzelił z broni.

Pierwsza myśl, matko jak dobrze, że dziś, teraz,tu. Jakbym jutro jechała do pracy, przez las i by mi tak strzeliła, o matko zawału bym dostała.

W domu na spokojnie poczytałam, poszukałam i tu też mam serwis. :radocha:

Sezon rowerowy może za tydzień otworzę.

Jras4 - Nie 03 Kwi, 2016 19:00

ankao30 napisał/a:
a do pracy, przez las i
dlaczego boicie sie jeżdzic przez las ?
ankao30 - Nie 03 Kwi, 2016 19:22

Jras4,

Ja tam się nie boję, las uwielbiam. Wczoraj biegałam z kijami 18 km, uwielbiam ciszę, drzewa itp. Ale do pracy mam 10 km w jedną stronę i jakby gdzieś w połowie strzeliła mi opona to resztę pcham i raczej na czas bym nie dotarła. A jeszcze ten huk. Mąż jechał, obawiam się że jakbym to ja była, to bym spanikowała i wylądowała w krzakach z tym rowerem.
Za to mąż stwierdził, że musimy komisję powołać, to chyba był zamach na moje życie ;)
:glupek:

ankao30 - Nie 03 Kwi, 2016 19:39

Dziś na mityngu w przerwie robiłam porządek z literaturą. Rzucił mi się w oczy magazyn Karliczek.
Jakieś stare wydanie, tak przewertowałam a na ostatniej stronie rysunek, który mi się spodobał. Musiałam zrobić zdjęcie :)



ankao30 - Śro 06 Kwi, 2016 07:11

Mieliśmy kłopoty w osobistych stosunkach między ludźmi, nie potrafiliśmy kontrolować emocji, byliśmy ofiarami nieszczęść i depresji, nie byliśmy w stanie związać końca z końcem, mieliśmy poczucie bezużyteczności, byliśmy pełni lęków, nieszczęśliwi, nie umieliśmy pomagać innym....
AA, str 44
A teraz :)
I teraz znów należę do rodziny ludzkiej...


Życzę pięknego przeżywania dnia :)

ankao30 - Śro 20 Kwi, 2016 19:25


ankao30 - Śro 20 Kwi, 2016 20:46

Teks piosenki bardzo do mnie trafia


Dzień za dniem
Marnuje się,
Wszystko stoi bezwietrznie.
Dzień za dniem
Buduj to co chcesz
Mieć wiecznie.

Tylko tak mogę mieć pewnego dnia
Czego wciąż mi brak.
Zbyt wiele chwil
Do stracenia jeszcze mam,
Nie chcę już na niby żyć.

Ref.: Nie, nie przejmuj się!
Liczy się teraz i tu,
Do utraty tchu.
Nic nie zdarzy się
Dwa razy tu.

Włóczyć się,
Tak można spójnie przejść
Przez życie.

Gdybać i
zostawić papkę słów - obietnicę.
Lecz nigdy tak
nie dostaniesz, czego wciąż
najbardziej Ci brak.
Zbyt wiele chwil do stracenia ciągle masz,
Przestań na niby żyć.

Ref.:Nie, nie przejmuj się!
Liczy się teraz i tu,
Do utraty tchu.
Nic nie zdarzy się
Dwa razy tu.

Teraz tu i to ma sens,
Bliżej tego, czego chcesz.
Zmieniamy plan na dziś,
Twe marzenia, twoje sny.
Gdy bez ruchu stoisz tak,
Życie ma zbyt kruchy smak...

Ref.:Nie, nie przejmuj się!
Liczy się teraz i tu,
Do utraty tchu.
Nic nie zdarzy się tu.

Teraz tu i to ma sens!
Bliżej tego czego chcesz.
Tu...
Do utraty, do utraty
Tchu...
Teraz i tu.
Nic się nie zdarzy dwa razy.

ankao30 - Pią 22 Kwi, 2016 18:56


geralt - Sob 23 Kwi, 2016 01:40

witam dawno mnie tu nie było- ale nie o tym
nie pije juz bardzo długo jak na mnie - ale tez nie o tym
mam pytanie czy zdaza wam sie unikac znajomych z ktorymi wczesniej piliscie . ja mam tak ze jak ide po miescie to widząc znajomego potrafie przejsc na drugą strone ulicy i teraz nie wiem czy to normalne czy moze juz fobia społeczna.

ankao30 - Sob 23 Kwi, 2016 08:27

geralt napisał/a:
mam pytanie czy zdaza wam sie unikac znajomych z ktorymi wczesniej piliscie


Tak i nie.

Ponad rok temu faktycznie bałam się kontaktów ze znajomymi, z którymi piłam. Unikałam ich jak ognia, bowiem bałam się przyznać, że nie piję, bałam się ich reakcji, bałam się że moi najbliżsi będą mieć z tego powodu jakieś nieprzyjemności. Unikałam ich wszędzie, na ulicy, zaproszeń, telefonów itp, siedziałam w domu i zmieniłam otoczenie na znajomych z AA.
Powoli do mnie dochodziło, że mogę żyć koło alkoholu nie z nim, pomógł mi program 12 kroków ze sponsorką, tu się wszystko zaczęło zmieniać, stopniowo, ale zmieniać.
Dziś już jest inaczej, oczywiście czasem kogoś nie zauważę na ulicy, bom ślepa, ale nie unikam i cieszę się z kontaktów. Ze znajomymi mam kontakt i też się zmienił, nie chodzę na zaproszenia na drinka, czy do knajpy, bo po co. Jak mąż ma ochotę to idzie z nimi, choć to rzadkość. Nic nikomu nie mówiłam, a wieści i tak szybko się rozeszły, że nie piję, nikt mnie do picia nie namawia, a kontakty zmieniliśmy na spacery, na fitness latam z koleżankami, na zdrowe relacje bez alkoholu. Jak ktoś tylko oczekuję, że przyjdę by się napić to nie jest już moim znajomym z którym chcę spędzać czas, ale na ulicy nadal mówimy cześć, jak tam leci itp.
Ja już z tym nie mam problemów. plakietki alkoholiczki też nigdzie nie przywieszam, staram się żyć normalnie, staram się utrzymywać równowagę między umysłem, ciałem i duszą i dziś mi to wystarcza.

Miłego dnia :kwiatek:

ankao30 - Pon 25 Kwi, 2016 19:46

Jestem jeszcze oszołomiona, wróciłam właśnie z mityngu rocznicowego jednej z najstarszych grup w moim rejonie. Osoby z mojej grupy macierzystej zapraszały na ten wyjątkowy mityng i dzieliły się tam doświadczeniem. Super przeżycie.
Odpowiadały jak trzydzieści lat temu zakładały tą grupę, z jakimi trudnościami się borykali. Jak nic nie wiedzieli w tamtym czasie o chorobie, nie mieli literatury, tylko jeden jeszcze źle skserowany podręcznik " Życie w trzeźwości", jak przez lata się rozwijali, poznawali program i kroki. No i gdzie są po tych trzydziestu latach.
Coś pięknego.
Dzięki, że jesteście, dziś też wiem gdzie jestem i najważniejsza trzeźwa i szczęśliwa. Ale to dzięki Wam, innym alkoholikom.

:kwiatek:

ankao30 - Wto 26 Kwi, 2016 05:31

Z refleksji na dziś

W poszukiwaniu "szczęścia" wciąż zmieniałem pracę, żeniłem się i rozwodziłem, przeprowadzałem się z miejsca na miejsce i zaciągałem długi - finansowe, emocjonalne i duchowe. W AA uczę się być dojrzały. Zamiast domagać się od ludzi, rzeczy i miejsc, żeby mnie uszczęśliwiły Proszę Boga o samoakceptację.

Miłego dnia przełnionego samoakceptacją. :kwiatek:

ala89 - Czw 28 Kwi, 2016 07:26

:D Witam. Troszku się uczę na te tematy też. :skromny: Silna wola, wspaniała opieka lekarska musi być- psychologiczna........ Zerknijcie na Barwy Szczęścia- jest tam taki wątek.



Pozdrawiam, życzę zdrowia

Jras4 - Czw 28 Kwi, 2016 08:01

ala89 napisał/a:
.... Zerknijcie na Barwy Szczęścia- jest tam taki wątek.
zmien dilera heheh
yuraa - Czw 28 Kwi, 2016 08:24

ala89 napisał/a:
Zerknijcie na Barwy Szczęścia

zdaje sie że nie mozna reklamować innych portali i forów na naszym .
chyba że na Barwy Szczęścia dasz link do Dekadencji

kelpi - Czw 28 Kwi, 2016 08:43

Zdaję się że to o serial w tv chodziło :P

Swoją drogą, to dobrze że wplatają takie wątki, może komuś to otworzy oczy na problem...

ankao30 - Czw 28 Kwi, 2016 08:45

Kręcić filmy już przestałam :)

Wolę rzeczywistość, realną swoją.

ala89, czego i jak się uczysz?

:kwiatek:

She - Czw 28 Kwi, 2016 10:57

yuraa napisał/a:
chyba że na Barwy Szczęścia dasz link do Dekadencji

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

To może lepiej w "M jak miłość" ma ponoć większą oglądalność :mgreen:

yuraa - Czw 28 Kwi, 2016 14:32

sam naśmieciłem to i sam posprzątam
yuraa - Czw 28 Kwi, 2016 14:46

spoko spoko, przeciez że nie teraz
olga - Czw 28 Kwi, 2016 15:44

lepiej ''Trudne sprawy'', tam sie wszystko wszystkim udaje :mgreen:
ankao30 - Czw 28 Kwi, 2016 20:16

pterodaktyll napisał/a:
She napisał/a:
ale może w ramach dobrego uczynku :mgreen: jako Dobra Księga rzecze, mógłbyś napisać jakieś streszczenie tego dzieła :mysli:

Mógłbym............ :tak:
Dobra Księga powiada:
Co prawda głupcy i ignoranci też mają swoją opowieść, ale na szczęście nikt nie ma obowiązku tego słuchać :mgreen:


Czasami warto, często widzę siebie w przeszłości, tu i teraz oraz widzę przyszłość, jaką mogę mieć lecz nie muszę.

:kwiatek:

szika - Pią 29 Kwi, 2016 08:55

esaneta napisał/a:
yuraa napisał/a:
sam naśmieciłem to i sam posprzątam

kiedy? :p

no to bazgramy do jutra ma się rozumieć :mgreen:

szika - Pią 29 Kwi, 2016 09:36

pterodaktyll napisał/a:
Od paru lat już tak bazgramy i co?

kto bazgra ten bazgra :mgreen:
ja ładnie piszę :skromny:

szika - Pią 29 Kwi, 2016 09:43

pterodaktyll napisał/a:
miałem na myśli treść a nie formę

ja też :p

ankao30 - Sob 07 Maj, 2016 16:00

Idę sobie pustą drogą,
Życie żyje obok mnie,
O ou czuję, że donikąd mknę
Patrzę, w cieniu stoją buty,
Widzę je jakby przez mgłę
O ou, kto to? Co to? Kto powie,
Co dziwnego dzieje się?

Tańczą nagle w krąg,
A ja płaczę,
Mogę uciec stąd - majaczę,
Dają znak: "nie żyj tak
Bez wspomnień w złości sam,
Leć pod wiatr, łykaj świat,
Do szpiku kości tańcz!"

W butach tupie nerw i trwoga,
Czy są diabła czy też Boga?
O ou, jeden diabła drugi Boga.
Płoną we mnie resztki strachu,
Szarość dni mi nie pozwala
Zburzyć mur mych własnych granic,
Nie, o ou, czemu stoją, czekają na ruch.

Ta chwila przemija,
Za krótko może trwać,Odpowiedz,
Czy warto o nią grać?
Uciec stąd,
Zamknąć oczy, ujrzeć to,
Widzieć to,
Poczuć to.

Tańczę nagle w krąg,
Potem płaczę,
Mogę uciec stąd - majaczę
Tańczę nagle w krąg,
Ze szczęścia płaczę,
Nie chcę uciec stąd - majaczę.

To mój znak,
Chcę żyć tak,
To mój znak,
Chcę żyć tak,
To nasz znak,
Chcę żyć tak,
Do szpiku kości...

Nie chcę uciec stąd,
Zatańcz ze mną...



ankao30 - Sob 07 Maj, 2016 17:08

Dziś znajomy mi zwrócił uwagę, bym przeczytała swój wątek od początku od startu w trzeźwość.
Zrobiłam to nie cały wątek, ale pierwsze miesiące i masakra.

Polecam każdemu kto tu pisał od początku swojej drogi by to zrobił, by zobaczył jak ją przeszedł, gdzie jest teraz.

Niesamowite jak myślenie się zmienia i dobrze. :rotfl: Oczywiście nie samo. :rotfl:

yuraa - Sob 07 Maj, 2016 17:33

moderacja ma w pamięci, a większą kupkę łatwiej sprzątnąć będzie
ankao30 - Sob 07 Maj, 2016 21:21

I jeśli wierzysz w to tak samo
To tak jeden 1 + 2 bo
Twoje serce to ułamek – zawsze tworzy z kimś całość
Podaj dalej, a domino poleci pomału
I nim obejrzysz efekt kuli śnieżnej poczujesz radość!
Patrz jak leci tu by unieść wersy ku piedestałom
Wyceluje prosto w chmury niebieskim migdałem - szczęście
Łap je garściami, bo życie jest z góry darem
Dumnym natury planem wiecznym, który spada deszczem
Który jest z nami - nawet po śmierci jeszcze
Bo nieśmiertelnym wszechświatem jesteśmy w części pierwszej
I nieważne wyznanie, podziały - wszystko traci sens
Kiedy jeden organizm to ja i Ty, ptaków śpiew
Podaj ją dalej, a powróci jak papier w butelce
Wyrzucony przez fale, z oceanu szczęścia
Obiecuję i nie trzymam skrzyżowanych palców w ręce
Nienawiść chowając, bez kropli żalu na cmentarz

ref. [Buka, Rahim, Natalia Nykiel]

Za wszystkich, którzy odeszli - unieś Victorię w powietrze
Póki tu ciągle jesteśmy - trzymaj ją w górze
Dzisiaj nienawiść zabierzmy bez kropli żalu na cmentarz
I pochowajmy pomału - zakwitną róże
Za wszystkich, którzy w to wierzą, razem nie damy im umrzeć
Bo Kwiaty, które nie więdną - to dobrzy ludzie
I nawet, kiedy odejdą, dalej będziemy energią,
która powróci na pewno - obiecuję Ci!

[Natalia Nykiel]

Krąg zawistnych słów otacza nas
I pcha się nam do ust, gdy szukamy naszych ciał
Mijamy się często w tym mieście mgły
Ja chcę się od niej odbić, niech wzmocni poczucie mocy mojej krwi

[Rahim]

Czasu nie cofnę - dlatego zanim w kalendarz kopnę
Łaknę poznać wszystko co istotne
Pragnę mieć wciąż blisko jedną z istot, być z nią
ponad wszystko - zanim prysnę jak "Chwile ulotne"
Wiadomo ze miłość buduje podczas gdy
Nienawiść rujnuje i defrauduje nasze Qi (Chi)
Ta suka i tak zapuka do każdych drzwi
Niezależnie kim jestem, czy kim jesteś... Ty
Mamy marne dni, których nie chcemy pamiętać
Jak słone łzy na ostatnim przejściu przez cmentarz
Mamy czarne sny, które pragniemy spętać
Lecz psychika zamknięta to Achillesowa pięta
Szkoda czasu na kłótnie i spory
Lepiej podrasuj uśmiech, daje Ci fory
Wykasuj co smutne było do tej pory
Z jakim spotkasz się jutrem - Twoje wybory

ref. [Buka, Rahim, Natalia Nykiel]

Za wszystkich, którzy odeszli - unieś Victorię w powietrze
Póki tu ciągle jesteśmy - trzymaj ją w górze
Dzisiaj nienawiść zabierzmy bez kropli żalu na cmentarz
I pochowajmy pomału - zakwitną róże
Za wszystkich, którzy w to wierzą, razem nie damy im umrzeć
Bo Kwiaty, które nie więdną - to dobrzy ludzie
I nawet, kiedy odejdą, dalej będziemy energią,
która powróci na pewno - obiecuję Ci!

[Natalia Nykiel]

I jeśli wierzysz w to tak samo, to jak 1 + 2 bo
Twoje serce to ułamek, zawsze tworzy z kimś całość
Ja obiecuję Ci..
Obiecuję Ci..
Ja obiecuję Ci...


ankao30 - Wto 09 Sie, 2016 11:01

Dawno u siebie nie pisałam, lecz dzisiejsza rozmowa telefoniczna tak jakoś mnie natchnęła, by jednak napisać. Ktoś mnie dziś zapytał czemu zrezygnowałam z Lichenia, czy to tak nie przez przypadek sponsorki. Zaskoczyło mnie to pytanie, zdałam sobie sprawę jak mała wiedza jest o sponsorowaniu.

Zrezygnowałam, bowiem za bardzo mój wyjazd urlopowy nałożył się ze zjazdem, choć bardzo chciałam Was poznać, bowiem tylko po to tam chciałam jechać. Zobaczyć i osobiście podziękować. No tak ja swoje plany, a Góra swoje i okazało się, że te z Góry są lepsze od moich. W sobotę dzień zjazdu wylądowałam u lekarza z silnym bólem, widocznie tak miało być.

Ale nie o tym, pytanie, które mi zadano chodzi mi po głowie. O pracy na krokach, sponsorowaniu itp. Wiem, że jest również inaczej przekazywany program, niż mi został przekazany tzn krok na miesiąc z pisaniem referatów na temat kroku, cotygodniowymi kilkugodzinnymi spotkaniami, by sponsor dzielił się swoim doświadczeniem. itp. W moim przypadku program to duchowy program działania. Inaczej to wygląda, wystarczą cztery max pięć spotkań i nie dzieleniem się doświadczeniem, przekazuje się tylko program, o doświadczeniu można posłuchać na mityngach, ale...

Matinka - Wto 09 Sie, 2016 12:06

ankao30 napisał/a:
W moim przypadku program to duchowy program działania. Inaczej to wygląda, wystarczą cztery max pięć spotkań i nie dzieleniem się doświadczeniem, przekazuje się tylko program, o doświadczeniu można posłuchać na mityngach

Aniu, fajnie, że piszesz.
Sponsorowanie to bardzo ciekawy temat i rzeczywiście niewiele znajduję informacji, a często sprzecznych ze sobą. Chętnie dowiedziałabym się coś więcej.
Na przykład, co to znaczy - przekazać program, no tak w praktyce, na czym to polega.

ankao30 - Wto 09 Sie, 2016 12:42

Matinka napisał/a:
co to znaczy - przekazać program, no tak w praktyce, na czym to polega

Proste przekazuje wszystko tak samo jak dostałaś. Nic nie dodając, ani o niczym nie zapominając. Przekazujesz w odpowiednim czasie narzędzia i pokazujesz jak z nich korzystać , to tyle. Cała praca, to praca nad sobą, która trwa nieustannie. Sponsor pokazuje tylko jak, a reszta zależy od Ciebie czy jesteś gotowa. Też słyszałam różne sprzeczne informacje na temat programu, lecz wiem co mi dał i wiem, że różnie to wygląda, różnie przekazywany itp. Już kiedyś o tym pisałam i nie mam zamiaru obalać tu mitów, czy faktów na ten temat. Wiem tylko, że jak ktoś szuka to znajdzie sposób, albo wymówkę. Tak to już jest. :kwiatek:

Matinka - Śro 10 Sie, 2016 21:36

Aniu dzięki, niewiele więcej się dowiedziałam, ale nic, widocznie to nie jest do opisywania.
I naprawdę nie pytam, by jątrzyć, ale jestem laikiem w tym temacie i chciałabym się dowiedzieć, jak to działa.

ankao30 - Czw 11 Sie, 2016 08:54

Matinka, kroki znasz, tu naprawdę nie ma co rozbierać na części pierwsze. Wszystko jest opisane, filmik Felka tez dużo mówi. Nie idzie pracy ze sponsorem opisać dzień po dniu, to jakbyś terapię opisywała dzień po dniu. Po prostu dostajesz sugestię i Ty sama działasz, sponsor pokazuje jak, ale to Ty pracujesz nad sobą.
Napisałam powyższe posty, bowiem w moim przypadku program jest szybko przekazywany tzn bez tego pisania kroku na miesiąc i tu nie ma takiej zależnej więzi między sponsorem a podopiecznym, przez długi czas. Oczywiście na czas przekazania programu więź jest, słuchałam, ufałam, czasem wątpiłam, ale pracowałam bowiem wiedziałam, że muszę to zrobić by wreszcie uwolnić się od obsesji i poczuć tą wolność. Nigdy sponsorka mi nie zabroniła by gdzieś iść, czy coś zrobić. Na początku dostałam sugestie i tylko zapytała czy jestem wstanie i gotowa je wypełniać, odpowiedziałam tak i nic poza sugestie i kroki nie było mi nakazywane, czy narzucane.
Pamiętam jedną sytuację, jak wybierałam się pierwszy raz w grono rodzinne, gdzie był alkohol. Były to święta Wielkanocne, ja jeszcze na początku programu i ze strachem tam szłam, bałam się reakcji najbliższych itp. Wtedy też pytałam sponsorki, czy powinnam, jak to mam zrobić itp, bowiem na początku powiedziała mi bym jednak unikała miejsc gdzie jest alkohol, gdyż jestem na początku drogi. Ale wtedy jak rozmawiałam z nią o strachu, zapytała mnie czy wiem po co tam idę, odpowiedziałam tak, bo chcę być z rodziną na święta, dała mi kilka wskazówek jak fizycznie i duchowo się przygotować, powiedziała, że to ja decyduje co mam zrobić czy iść, czy nie i że jak tylko coś będzie nie tak zawsze mogę wyjść i zadzwonić do niej by pogadać itp. Nie wyszłam, było dobrze, ale też dzięki temu, że miałam takie wsparcie i nikt niczego mi nie narzucił tylko wspierał.
Dlatego zaskoczyło mnie to pytanie telefoniczne, gdzie granica miedzy sponsorem, a podopiecznym.
Matinka, wiem jedno, że mi pomogła niewiedza, nic nie wiedziałam o AA, mityngach, programie, terapii i wszystkim co związane z alkoholizmem, to mi pomogło. Nie zastanawiałam się czy to słuszne, czy nie. Widziała tylko ludzi wolnych i szczęśliwych, sama taka chciałam być, zapytałam jak to zrobili i poszłam tą drogą. Obawiam się, że jakbym miała jakąś wiedzę na ten temat, to też bym kombinowała itp. Dziś jestem wolna i szczęśliwa i wiem, że alkohol był tylko symptomem mojej choroby. Musiałam zrobić porządek ze sobą.

matiwaldi - Czw 11 Sie, 2016 10:42

ankao30 napisał/a:
Dziś jestem wolna i szczęśliwa i wiem, że alkohol był tylko symptomem mojej choroby. Musiałam zrobić porządek ze sobą.



fajnie się Ciebie czyta .... :kwiatek:
8)

zołza - Czw 11 Sie, 2016 10:57

ankao30 napisał/a:
Nie zastanawiałam się czy to słuszne, czy nie. Widziała tylko ludzi wolnych i szczęśliwych, sama taka chciałam być, zapytałam jak to zrobili i poszłam tą drogą. Obawiam się, że jakbym miała jakąś wiedzę na ten temat, to też bym kombinowała itp. Dziś jestem wolna i szczęśliwa i wiem, że alkohol był tylko symptomem mojej choroby. Musiałam zrobić porządek ze sobą.


Ania :brawo: :brawo: :brawo: Kolejny raz jestem pod ogromnym wrażeniem tego , że dałaś radę/potrafiłaś tak mocno w to wejść. Bez zbędnych słów , myśli , szukania odpowiedzi , kombinowania .
Jak wynika z powyższego każdy jak tylko chce znajdzie "swoją" drogę. Bo każda droga jest dobra w momencie gdy okazuje się skuteczna. Ciebie ratuje praca z programem, ja zebrałam to co mi dali na terapii. Obie na dzień dzisiejszy nie pijemy ( mam nadzieję ,że nie tylko ;) ) Da się? DA !!!
I tego będę się trzymać :)

Masakra - Czw 11 Sie, 2016 20:50

ankao30, Rzadko bywam na forum wiec nie mam czasu na sledzenie wszystkich historii i wszystkich tematow. Spojrzalem wiec na pierwsza strone a potym na ostatnia. Ciesze sie, ze jest kolejna osoba, ktora "zaskoczyla" bo zazwyczaj wiekszosc jest Zosi Samosi i po 100 stron tematu z wyjasnieniami dlaczego tym razem nie poszlam na terapie i ze sprobuje sama. Tym bardziej to cieszy, bo ta osoba z pierwszej strony tego tematu i osoba z ostatniej to dwie zupelnie inne kobiety. Gratuluje i tak trzymaj fsdf43t
ankao30 - Sob 10 Wrz, 2016 17:08



Wyruszyło mnie

matiwaldi - Nie 11 Wrz, 2016 05:35

Dziękuję ! :kwiatek:
8)

ankao30 - Pią 21 Paź, 2016 11:26

To dziś chodzi mi po głowie :rotfl:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group