To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - DDA...brak uczuć

Kombinerka - Pon 10 Sie, 2015 23:44
Temat postu: DDA...brak uczuć
Witajcie. Nie wiem tak do końca czy to co się ze mną dzieje wynika z bycia DDA, bo że jestem, to już wiem. Mam wielki problem z uczuciami, a właściwie z ich brakiem. Nie rozumiem pojęcia "miłość", niby z kimś tam byłam, ale "kocham" było bardziej życzeniem, niż uczuciem. Otaczana przez tabun ludzi, którzy zawsze są gotowi mi pomóc, jestem samotna i ta ciągła pustka...
Ktoś miał/ma podobnie?

pietruszka - Wto 11 Sie, 2015 08:21

Kombinerka napisał/a:
Mam wielki problem z uczuciami, a właściwie z ich brakiem.

najprawdopodobniej nie tyle chodzi o brak uczuć, co ich zamrożenie.
Witaj Kombinerko :)

Klara - Wto 11 Sie, 2015 08:30

Witaj Kombinerko! :)

pietruszka napisał/a:
najprawdopodobniej nie tyle chodzi o brak uczuć, co ich zamrożenie

Mnie przyszło do głowy coś innego - tu: https://portal.abczdrowie.pl/pytania/brak-uczuc-wyzszych jest list młodej dziewczyny i odpowiedź.
Oczywiście, nie posyłam Ciebie do psychologa szkolnego, ale myślę, że skoro już zaczęłaś drążyć, byłoby warto przyjrzeć się sobie także od tej strony.

Jacek - Wto 11 Sie, 2015 13:25

witam :)
Kombinerka - Wto 11 Sie, 2015 18:55
Temat postu: Hej, miło Was poznać
Byłam na jakiejś terapii, na której dowiedziałam sie, że jestem jakaś inna, bo nie mam depresji, nerwicy lękowej i nie jestem hipochondryczką. Pani terapeutka (chyba nawet psycholog) woziła się na mnie, mówiąc, że nie jestem pewna czy jestem dorosła czy jestem dzieckiem. Boje się też osób, które są pod wpływem alkoholu. Ponieważ byłam jedyną osobą z 15 (tyle liczyła grupa), która miała taki problem, uznano, że ten problem nie istnieje. Podobnie jak to, że nie płaczę. Nie odsyłajcie mnie do psychologów, bo nie pójdę. Moje pytanie brzmiało czy ktoś Was wie jak to jest?
Maciejka - Wto 11 Sie, 2015 19:02

Witaj, wiem jak to jest i polecam grupe dda samopomocową,
po prostu idx i posłuchaj.

Kombinerka - Wto 11 Sie, 2015 19:06
Temat postu: U mnie w mieście...
DDA leży i kwiczy. Szukam bezskutecznie takiej grupy od kilku lat
Maciejka - Wto 11 Sie, 2015 19:07

To idź na Al- Anon i posłuchaj.
Kombinerka - Wto 11 Sie, 2015 19:15

O tyle, ile miałam do czynienia z DDA, DDD, Al- Anon, odniosłam niejasne wrażenie, że czują sie napełnieni duchem świętym i chcą zbawiać świat
Maciejka - Wto 11 Sie, 2015 19:19

A Ty czego oczekujesz od nas, od forum, od grup samopomocowych?
pietruszka - Wto 11 Sie, 2015 19:22

Kombinerka napisał/a:
O tyle, ile
Kombinerka napisał/a:
Byłam na jakiejś terapii

czy to była terapia DDA? Na ilu mitingach byłaś i ilu ludzi poznałaś?
Sama jestem Al-anonką, chodzę (teraz z przerwami) od blisko 10 lat na grupy, skończyłam terapię współuzależnienia, z moim DDD rozprawiłam się w miarę skutecznie na terapii indywidualnej. Do mnie wiele spraw zaczęło trafiać dopiero po kilkunastu spotkaniach... Sama miałam uczucia niejako zamrożone, nie wiedziałam co czuję, jak czuję, jak to się nazywa, co z tym robić. Taki mechanizm obronny...

Kombinerka - Wto 11 Sie, 2015 19:26

Jestem blondynką, ale nie jestem tępa, żeby chodzić na terapię, która mnie nie dotyczy - tak to była grupa DDA. Piszę, że nigdzie nie chodzę, bo u mnie w mieście tego nie ma, a jak są to świetnie się przede mną ukrywają, od kilku lat z resztą. 10 lat? BOŻE! To musisz mieć znakomitych terapeutów, jeśli od 10 lat Cie z tego wyciągnąć nie mogą....
margo - Wto 11 Sie, 2015 19:40

Kombinerka napisał/a:
o musisz mieć znakomitych terapeutów, jeśli od 10 lat Cie z tego wyciągnąć nie mogą....


Po pierwsze Al-anon to nie terapia, tam nie ma terapeutów, można chodzić całe życie, bo to grupa wsparcia, tam nikt nikogo nie leczy, jest samopomoc. A terapie dochodzące z reguły trwają około 2 lat, ale to zależy indywidualnie od pacjenta. To i tak niewiele jak na "przerobienie" całego dzieciństwa, czyli około... powiedzmy 20 lat, do jakiegoś tam usamodzielnienia się, nie sądzisz? :mysli:

I spokojnie, bez nerwów... Tutaj nikt nikomu krzywdy nie chce zrobić, dzielimy się tu swoim doświadczeniem i to, co sami przeżyliśmy i co poskutkowało a co nie :bezradny:

pietruszka - Wto 11 Sie, 2015 19:47

Kombinerka napisał/a:
jeśli od 10 lat Cie z tego wyciągnąć nie mogą....

a kto powiedział, że nie jestem wyciągnięta, nawet wzdłuż i trochę :skromny: wszerz...

diskjokej - Śro 12 Sie, 2015 18:00

Kombinerka, ja mam tak samo jak ty. Zero uczuc. Tzn tylko zlosc praktycznie czuje. Rozgniewany i zbuntowany. Kompletnie nie wiem co z tym robic.
dynamical - Pią 28 Sie, 2015 07:45

Rzeczywiście DDA to spore problemy. Trzeba przede wszystkim podjąć się terapii. Inaczej niewiele z tego wyjdzie. Bez terapii twoje życie może być mocno nieuporządkowane i będziesz miała wieczne problemy. W każdej gminie jest jakaś przychodnia

_________________

Janioł - Sob 24 Paź, 2015 03:01

Kombinerka napisał/a:
Byłam na jakiejś terapii,
jak na jakiejś to jakoś masz
Kombinerka napisał/a:
Mam wielki problem z uczuciami, a właściwie z ich brakiem
moim zdniem nie ma czegośc takiego jak brak uczuć może być nieumiejętność rozpoznawania i przeżywania ich
Cytat:
BOŻE! To musisz mieć znakomitych terapeutów, jeśli od 10 lat Cie z tego wyciągnąć nie mogą....
_________________
terapeuci to nie magicy ani czarodzieja I to nie oni wyciągaja tylko pomagają w pozbywaniu się dysfunkcji
kruczonska - Śro 28 Paź, 2015 13:00
Temat postu: Re: DDA...brak uczuć
Kombinerka napisał/a:
Witajcie. Nie wiem tak do końca czy to co się ze mną dzieje wynika z bycia DDA, bo że jestem, to już wiem. Mam wielki problem z uczuciami, a właściwie z ich brakiem. Nie rozumiem pojęcia "miłość", niby z kimś tam byłam, ale "kocham" było bardziej życzeniem, niż uczuciem. Otaczana przez tabun ludzi, którzy zawsze są gotowi mi pomóc, jestem samotna i ta ciągła pustka...
Ktoś miał/ma podobnie?


Dzieci w rodzinach z problemem alkoholowym przeżywają wiele trudnych emocji: wstyd, poczucie winy, gniew, smutek, strach, bezradność, i in. Wiele jest rzeczy bardzo trudnych do nazwania dla dzieci osób uzależnionych. W centrum życia rodzinnego znajduje się pijący rodzic. To jego potrzebom podporządkowane są wybory i decyzje całej rodziny, ponieważ nie znosi on frustracji i ma swoją destrukcyjną siłę przebicia.

szymon - Śro 28 Paź, 2015 13:10

Cytat:
psycholog kraków


psychologu z krakowa! co to za reklama?

kruczonska napisał/a:
Dzieci w rodzinach z problemem alkoholowym przeżywają wiele trudnych emocji: wstyd, poczucie winy, gniew, smutek, strach, bezradność


a dzieci bez problemu alkoholowego nie przeżywają? ceewd

kruczonska - Śro 28 Paź, 2015 15:33

szymon napisał/a:


a dzieci bez problemu alkoholowego nie przeżywają? ceewd


Oczywiście, że przeżywają. Ale tutaj jest temat odnośnie DDA i na tym się skupiajmy. Proszę nie wprowadzać zamętu.

szika - Śro 28 Paź, 2015 15:58

szymon, szymonie kazdy ma prawo popracować nad swoim DDA i nigdy nie jest na to za późno.. jeśli się ma gabinet to tym bardziej nawet trzeba DDA przepracować a nawet pozwolę sobie napisać "w te pędy".. o ile nie trzeba by było odłożyć na jakiś czas pracy z ludźmi a zając się sobą..
witaj kruczonska :)
kruczonska napisał/a:
Proszę nie wprowadzać zamętu.

wiele DDA tak ma.. hiperperfekcjonizm, wszystko na swoim miejscu, a i tak permanentne niezadowolenie.. stawiamy sobie i innym bardzo wysoko poprzeczkę.. rozumiem to, bo też tego doświadczałam i wiem jak to frustruje i uprzykrza życie..

olga - Śro 28 Paź, 2015 16:09

kruczonska napisał/a:
Proszę nie wprowadzać zamętu.


ale Ty rządzicielka jesteś :szok:

:mgreen:

szymon - Czw 29 Paź, 2015 07:42

szika napisał/a:
szymon, szymonie kazdy ma prawo popracować nad swoim DDA


kurde, motyla noga :wysmiewacz: nie wiedziałem

szika napisał/a:
jeśli się ma gabinet to tym bardziej nawet trzeba DDA przepracować


sugerujesz, żebym otworzył gabinet? :skromny: :skromny:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group