To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - pozew o alimenty

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 21:38
Temat postu: pozew o alimenty
Witam,
mój alk. dostał 2 dni temu pozew o alimenty. jest zły, choć wspominałam mu wielokrotnie o tym,że go dostanie.
jego reakcja obronna:"to już koniec, będzie rozwód"
Moje pytanie, czy dyskutować z nim o tym, czy dać sobie na luz?
Pił ostanio wczoraj, więc myśli za niego jeszcze alkohol. W pozwie jest informacja o jego problemie i o tym ,że się nie leczy.

pa

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 21:39

Barbórka napisał/a:
Moje pytanie, czy dyskutować z nim o tym, czy dać sobie na luz?

Poczekaj aż porządnie wytrzeźwieje, bo teraz to żadna z nim rozmowa. Daj mu czas, to się sam ugotuje....

Małgoś - Nie 08 Sie, 2010 21:41

Barbórka napisał/a:
to już koniec, będzie rozwód"


niech składa...
ale alimentów i tak nie uniknie, więc o co mu chodzi?

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 21:48
Temat postu: pozew o alimenty
Dzięki Wam serdecznie,
no i racja, co zrobi ,to zrobi. Najlepiej niech się zacznie leczyć, a nie składać pozwy o rozwód. Robi mi na złość, zostawia na całe dnie z dziećmi, ma nas "gdzieś". Mówi,że jutro rano musi też coś załatwić, musi wyjść na 2 godziny.
przeżyję, dziś poszłam z dziećmi na wystawę i lody, było fajnie.

pa,jeśli ktoś ma jeszcze swoje przemyślenia,a może podobne przejścia, n.p. Kicajka, to będę wdzięczna.

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 22:16
Temat postu: pozew o alimenty
Małgoś, pewnie chodzi mu o zwykły szantaż, myśli,że może jeszcze wycofam ten pozew,choć sprawa za 3 tygodnie,
poza tym wie doskonale,że ja rozwodu nie chcę tylko jego leczenia. Takie tam sobie myślenie osoby uzależnionej.

pa

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 22:19

Barbórka napisał/a:
wie doskonale,że ja rozwodu nie chcę tylko jego leczenia. Takie tam sobie myślenie osoby uzależnionej
:tak:
Małgoś - Nie 08 Sie, 2010 22:21

Barbórka napisał/a:
myśli,że może jeszcze wycofam ten pozew


jeśli złożyłaś o alimenty, to pewnie nie łoży na dom i może sąd go skieruje na leczenie :roll:
ale czy to coś zmieni w jego głowie?

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 22:23

Małgoś napisał/a:
może sąd go skieruje na leczenie :roll:
ale czy to coś zmieni w jego głowie?

Przeważnie nic...... :bezradny:

Małgoś - Nie 08 Sie, 2010 22:24

pterodaktyll napisał/a:
Małgoś napisał/a:
może sąd go skieruje na leczenie :roll:
ale czy to coś zmieni w jego głowie?

Przeważnie nic...... :bezradny:


ano właśnie... :zalamka:

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 22:27
Temat postu: pozew o alimenty
To jest tak, na dom łoży,ale gdy mu o tym przypominam i nasłucham się przez kilka dni, wtedy łaskawie siądzie do komputera i robi przelewy, łoży też mało w stosunku do zarobków, skoro ma na picie co kilka dni. Ostatnio pije więcej niestety, choć miał już przerwy 3 tygodniowe w niepiciu. Ot takie ganianie, zabawa w kotka i myszkę.

Wniosek o leczenie leży w sądzie, może za miesiąc przyjdzie decyzja, pytałam.

pa

Flandria - Nie 08 Sie, 2010 22:29

pewnie jest Ci ciężko :pocieszacz:
trzymam kciuki, żeby wszystko jakoś dobrze się potoczyło :)

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 22:29

Barbórka napisał/a:
Wniosek o leczenie leży w sądzie, może za miesiąc przyjdzie decyzja,

Barbórka napisał/a:
Ostatnio pije więcej

Marne szanse....... :bezradny:

Małgoś - Nie 08 Sie, 2010 22:33

pterodaktyll napisał/a:
Barbórka napisał/a:
Wniosek o leczenie leży w sądzie, może za miesiąc przyjdzie decyzja,

Barbórka napisał/a:
Ostatnio pije więcej

Marne szanse....... :bezradny:


mam znajomego, który ma skierowanie już od maja... 8|
chleje i czeka aż go policja zawiezie, ale to pewnie dopiero pod koniec roku będzie jak będą statystyki poprawiać :/

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 22:38
Temat postu: pozew o alimenty
i tak w kółko, jak z tym znajomym,czekanie na co ???

przynajmniej będę miała papier, ile powinien płacić i będę dochodzić swoich praw, a mąż nie będzie myślał,że ze mną lekko i może sobie szantażować. Ponoć konsekwencja jest ważna z takimi.
A w ogóle to we wtorek idę do terapeuty. Ciekawe co on powie, pewnie coś twardego na moje miękkie 4 litery.

pa

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 22:43

Barbórka napisał/a:
Ponoć konsekwencja jest ważna z takimi
:tak:
Barbórka napisał/a:
pewnie coś twardego na moje miękkie 4 litery
:tak:
Małgoś - Nie 08 Sie, 2010 22:46

Barbórka napisał/a:
jak z tym znajomym,czekanie na co ???


on ma skierowanie na leczenie ale powinien się tam zgłosić sam. A jak tego nie zrobi, to go policja zgarnia i zawozi bo muszą.
Barbórka napisał/a:
A w ogóle to we wtorek idę do terapeuty


i to jest dobra opcja dla Ciebie...

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 22:49
Temat postu: pozew o alimenty
dzięki w ogóle za dobre slowo dobra kobieto.
Ale powiedz, ma skierowanie , nie idzie, policja go zawozi, przerywa leczenie lub zwiewa i co dalej, jak długo takie skierowanie ma moc prawną.

pa

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 22:51

Barbórka napisał/a:
jak długo takie skierowanie ma moc prawną

Aż to uciekanie odsiedzi i spokojnie pije dalej do następnego wyroku

Barbórka - Nie 08 Sie, 2010 22:59
Temat postu: pozew alimenty
Fajna przyszłość, chyba,że zmądrzeje.

Wrócił z pracy, już późno
dobranoc Wam Kochani.

Małgoś - Nie 08 Sie, 2010 23:02
Temat postu: Re: pozew o alimenty
Barbórka napisał/a:
dzięki w ogóle za dobre slowo dobra kobieto.
Ale powiedz, ma skierowanie , nie idzie, policja go zawozi, przerywa leczenie lub zwiewa i co dalej, jak długo takie skierowanie ma moc prawną.

pa


jedyne co można zrobić, to zostawić go z tym jego piciem :(
niestety... :pocieszacz:

a jeśli on ma jeszcze w sobie coś dla rodziny, może to nim wstrząsnąć... ale to nic pewnego 8|

pterodaktyll - Nie 08 Sie, 2010 23:03

Barbórka napisał/a:
Fajna przyszłość, chyba,że zmądrzeje.

Bez porządnego "kopa" to raczej na to nie licz...............

evita - Pon 09 Sie, 2010 07:02

Barbórka napisał/a:
jego reakcja obronna:"to już koniec, będzie rozwód"

kilka lat temu i ja napisałam taki pozew . Schowałam go dobrze w szafce z moją bielizną i czekałam na wypłatę żeby z nim iść do adwokata. Wówczas przekonałam się jak bardzo jestem kontrolowana przez mena. Już na drugi dzień pozew znalazł a jego reakcją obronną były wybite dwa okna i kilka mebli .... siekierą :/ więc taka reakcja obronna to chyba jedna z najłagodniejszych jaka mogła ci się trafić ;)

Flandria - Pon 09 Sie, 2010 10:09

evita napisał/a:
a jego reakcją obronną były wybite dwa okna i kilka mebli .... siekierą


Evi, jak czytam takie rzeczy to niezmiennie ogarnia mnie przerażenie 8|

evita - Pon 09 Sie, 2010 10:33

Flandra napisał/a:
jak czytam takie rzeczy to niezmiennie ogarnia mnie przerażenie

a ja ci powiem, że wówczas byłam na tyle głupia jeszcze, że przepraszałam mena za swoje zachowanie i jakie to było wysoce niestosowne z mojej strony, że wogóle napisałam coś takiego :szok: wstyd mi teraz za samą siebie :/

Flandria - Pon 09 Sie, 2010 10:47

evita napisał/a:
a ja ci powiem, że wówczas byłam na tyle głupia jeszcze, że przepraszałam mena za swoje zachowanie i jakie to było wysoce niestosowne z mojej strony

kobieto, gdyby ktoś mi przed oczami wywijał siekierą to nie wiem jak bym się zachowała :/
być może uciekłabym gdzie pieprz rośnie, a być może tak jak Ty przepraszałabym za wszystko "pana i władcę" :/
w takiej sytuacji raczej trudno o rozsądek

evita napisał/a:
wstyd mi teraz za samą siebie

to raczej on powinien się za to wstydzić ...

Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 10:48

evita napisał/a:
Flandra napisał/a:
jak czytam takie rzeczy to niezmiennie ogarnia mnie przerażenie

a ja ci powiem, że wówczas byłam na tyle głupia jeszcze, że przepraszałam mena za swoje zachowanie i jakie to było wysoce niestosowne z mojej strony, że wogóle napisałam coś takiego :szok: wstyd mi teraz za samą siebie :/


Jeśli czułaś się zastraszona, to wcale nie dziwne że tak się zachowałaś... 8|
Doskonale cię rozumiem, bo gdy dowiedziałam się, że mój eks mnie zdradza też wariowałam i stawałam na głowie by wrócił. Dopiero gdy okazało się ,że bez niego żyje mi się o niebo lepiej, spokojniej i że nieźle sobie radzę finansowo zrozumiałam jakie klapki na oczach miałam. Ale i tak dałam się podejść gdy jemu tam nie wyszło i zechciał wrócić... Okazuje się że całe życie się uczymy.

Barbórka - Wto 10 Sie, 2010 16:52
Temat postu: pozew a alimenty
Witam,
pragnę Wam napisać,że byłam u terapeuty i też mnie pocieszył, dodał otuchy w zbliżaniu się rozprawy aliment.
Mój małżonek zastrasza mnie nadal rozwodem,ale jest coraz bardziej przerażony powagą sytuacji. Cóż za rozwód chce wziąć, jeśli to kosztuje,a winę za swój alkoh. ponosi on sam i tym samym za rozkład życia małż.

Nie ominęła mnie oczywiście rozmowa z teściową oburzoną co się u nas dzieje.
Ponoć mam sobie z nią dać na luz (opinia terapeuty), nic jej nie tłumaczyć.

Jak macie swoje doświadczenia w tym zakresie, piszcie proszę.
pa

stiff - Wto 10 Sie, 2010 17:01

Barbórka napisał/a:
Mój małżonek zastrasza mnie nadal rozwodem,ale jest coraz bardziej przerażony powagą sytuacji.

Cholera on pewnie zaczyna łapać, ze Ty sie nie znasz na żartach... g45g21 g45g21 g45g21

pterodaktyll - Wto 10 Sie, 2010 17:03

Barbórka napisał/a:
j małżonek zastrasza mnie nadal rozwodem,

Pic na wodę......
Barbórka napisał/a:
jest coraz bardziej przerażony powagą sytuacji

A to już bliższe prawdy, nie daj się zmanipulować....
Barbórka napisał/a:

Nie ominęła mnie oczywiście rozmowa z teściową oburzoną co się u nas dzieje.

Pogoń i powiedz żeby się trzymała z daleka od Waszych spraw.....nie jesteście dziecmi

Barbórka - Wto 10 Sie, 2010 19:00
Temat postu: pozew o alimenty
Tak muszę zrobić, nie wiem jak mi to przejdzie przez gardło,ale powiem jej to może jutro.
masz pomysł jak zacząć????
Pewnie będę miała święty spokój po tym, tym bardziej,że nie jestem od niej w żaden sposób uzależniona.
pa

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 19:35

Barbórka napisał/a:
Nie ominęła mnie oczywiście rozmowa z teściową oburzoną co się u nas dzieje.
Ponoć mam sobie z nią dać na luz (opinia terapeuty), nic jej nie tłumaczyć.

jasne terapeutka ma tu słuszną rację
a na odczepne możesz porostu przytaknąć - mamuśka masz rację (nawet gdy jej nie ma)
to naprawdę działa - zaskakująco na twoją korzyść

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 20:08

Barbórka napisał/a:
Nie ominęła mnie oczywiście rozmowa z teściową oburzoną co się u nas dzieje.
Ponoć mam sobie z nią dać na luz (opinia terapeuty), nic jej nie tłumaczyć.


teściowa jest oburzona ale na siebie samą, bo nie potrafi sobie poradzić z błędami wychowawczymi, które sama popełniała :/
więc się nie przejmuj, nie bierz do serca tego co mówi... ona miała swój czas, syna już wychowała :roll:

i nie daj się zastraszyć, pamiętaj, że alko dopóki sie nie leczy będzie zawsze na straconej pozycji...

Borus - Wto 10 Sie, 2010 20:58

Małgoś napisał/a:
teściowa jest oburzona ale na siebie samą, bo nie potrafi sobie poradzić z błędami wychowawczymi, które sama popełniała
...nie jest powiedziane, że jakiekolwiek błędy wychowawcze popełniła ...
alkoholizm może sięnąć każdego, bez względu na wychowanie, pochodzenie itd... 8|

pterodaktyll - Wto 10 Sie, 2010 21:22

Borus napisał/a:
alkoholizm może sięnąć każdego, bez względu na wychowanie, pochodzenie itd.

zapomniałeś dodać i płeć... :mgreen:

pterodaktyll - Wto 10 Sie, 2010 21:24

Barbórka napisał/a:
masz pomysł jak zacząć????

Grzecznie i stanowczo. Zawsze zdążysz "włączyć" ciężką artylerię jak nie będzie chciała zrozumieć, że nie ma nic do gadania. ;)

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:56

Borus napisał/a:
Małgoś napisał/a:
teściowa jest oburzona ale na siebie samą, bo nie potrafi sobie poradzić z błędami wychowawczymi, które sama popełniała
...nie jest powiedziane, że jakiekolwiek błędy wychowawcze popełniła ...
alkoholizm może sięnąć każdego, bez względu na wychowanie, pochodzenie itd... 8|


nie jestem psychologiem, ale mam swoje zdanie bazujące na wieloletnich obserwacjach :mgreen: i śmiało odważę się zanegować to "bez względu na wychowanie" ;)

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:00

Małgoś napisał/a:
i śmiało odważę się zanegować to "bez względu na wychowanie"


też się nad tym zastanawiałam ...
tyle, ze przyszło mi do głowy - przypomniał mi się artykuł, który tu niedawno zamieściła Migotka o uzależnieniach - że uzależnić można się poprzez powtarzanie jakiejś czynności
poza tym - chyba nie ma ludzi, których nie dałoby się złamać, życie czasem daje w kość, w takiej sytuacji (podobno szczególnie mężczyźni) łatwo sięgnąć po znieczulacz i się w nim utopić :/

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 22:16

Flandra napisał/a:
Małgoś napisał/a:
i śmiało odważę się zanegować to "bez względu na wychowanie"


też się nad tym zastanawiałam ...
tyle, ze przyszło mi do głowy - przypomniał mi się artykuł, który tu niedawno zamieściła Migotka o uzależnieniach - że uzależnić można się poprzez powtarzanie jakiejś czynności
poza tym - chyba nie ma ludzi, których nie dałoby się złamać, życie czasem daje w kość, w takiej sytuacji (podobno szczególnie mężczyźni) łatwo sięgnąć po znieczulacz i się w nim utopić :/


Uzależnienie to konsekwencja powtarzania jakiegoś działania... i jeśli ktoś nie potrafi sobie w zdrowy sposób radzić z emocjami, kontrolować ich to łatwo może wpaść w pułapkę. A kto jak nie matka, ojciec powinien nauczyć żyć, radzić sobie w różnych sytuacjach? Na samym wstępie i bez względu na płeć ludzie zostają pokiereszowani, okaleczeni choćby nadopiekuńczością, wydumanymi wymaganiami, albo odwrotnie.. lekceważeniem :/
A mężczyźni mają wbijane, że mają nie płakać, być twardzi, nie okazywać niemocy... Oni zawsze muszą móc :/

stiff - Wto 10 Sie, 2010 22:20

Małgoś napisał/a:
Oni zawsze muszą móc :/

Na dziś mamy viagrę wiec nie powinno być problemu z alko... 8)

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:23

masz rację Małgoś
tylko nie wiem czy istnieją na tym świecie ludzie, którzy są w stanie tak wychować dzieci, żeby miec 100% pewność, że nie wpadną w uzależnienia ...
każdy popełnia jakieś błędy
przy odrobinie szczęścia ktoś kto jest DDA/DDD może sobie świetnie ułożyć życie, np. spotykając zdrowo reagujących ludzi, obracając się w nietoksycznym środowisku itd
przy jakiejś tam dozie pecha można znaleźć się w sytuacji bez wyjścia - prostym przykładem są wojny, ludzie, którzy borykają się ze śmiercią przyjaciół, okrucieństwem itd rzadko kiedy wracają w dobrym stanie psychicznym do domu
no i dużo zależy też od samego charakteru człowieka ..., są ludzie, którzy po prostu są wrażliwsi niż inni i to wynika z ich genów chyba ...

reasumując :mgreen:
w dużej mierze się z Tobą zgadzam :) zostawiam sobie tylko jakiś "margines" na inne powody

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 22:40

Flandra napisał/a:
reasumując
w dużej mierze się z Tobą zgadzam zostawiam sobie tylko jakiś "margines" na inne powody


i kretymi drogami doszlyscie do wniosku ze tylko winna jest TESCIOWA bo moj chlopak kochanek maz pije :wysmiewacz:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:48

anakonda napisał/a:
ze tylko winna jest TESCIOWA bo moj chlopak kochanek maz

ani mój chłopak ani kochanek ani mąż nie pił

pił natomiast mój ojciec i z całą mocą mogę oskarżyć o ten stan rzeczy jego matkę
tyle, że jej wina polegała na tym, że za wcześnie umarła :/

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 23:06

no dobra poszlem "o krok za duzo" ale takie polemizowanie czy jajko jest zalezne od kury czy na odwrot nic nie daje
Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 23:14

Flandra napisał/a:
tyle, że jej wina polegała na tym, że za wcześnie umarła :/


to chyba najbardziej przygnębiająca niemoc :/

anakonda napisał/a:
takie polemizowanie czy jajko jest zalezne od kury czy na odwrot nic nie daje


daje, pod warunkiem, że wyzbędzie się stronniczości :/ czyli trzeźwo spojrzeć, zrozumieć i ....wybaczyć

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 23:19

anakonda napisał/a:
takie polemizowanie czy jajko jest zalezne od kury czy na odwrot nic nie daje


trochę daje, szczególnie gdy jest się DDA :) - polecam np. tę lekturę: http://flandra.wordpress....ncuchu-pokolen/

ale z drugiej strony - jako potencjalna matka żona czy kochanka nie mogę się wszędzie doszukiwać przyczyn :)

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 23:24

Flandra napisał/a:
polecam np. tę lekturę: http://flandra.wordpress....ncuchu-pokolen/


przeglądałam.. ;)
moim zdaniem świetne wyłuszczenie złożonej zależności między pokoleniami

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 23:29

Małgoś napisał/a:
przeglądałam..
moim zdaniem świetne wyłuszczenie złożonej zależności między pokoleniami



ja tam wole komiksy przegladac :wysmiewacz:

Barbórka - Śro 11 Sie, 2010 06:02
Temat postu: pozew o alimenty
Witam,
no i dzięki Wam za analizę zachowań teściowych ,relacji z nią i jej wpływu na alkoh. syna.
Poczytam wskazane linki.
Co do mnie,to nie obwiniam nikogo, sytuacja przy alkoh. jest złożona,czynników wiele.
Wiem jedno, jeśli chodzi o teściową,że mało czasu poświęcała synowi, sama go wychowywała, ale właściwie placówki sportowe, trenował sport, był poza domem od 6 do 19 przez wiele lat, więc jak tu wychowywać.
Nie obwiniam jej jednak za to, choć ona bije się w piersi, wiem. Mam żal jako katoliczka,że nie doprowadziła go do komunii świętej, był u niej dopiero przed ślubem. Twierdziła,że nie miała czasu. Ale to już inny temat.
Mąż pojechał załatwiać zaświadczenia o zarobkach do sądu.
Dziś jedziemy z dziećmi na ognisko.
Mam nadzieję,że się ułoży.
pa,udanego dnia Wam życzę i zabieram się do czytania wskazanych przez Was artrykułów.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group