ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Jak nie dam rady sam - pójdę do specjalistów
1410 - Pią 19 Sie, 2011 20:01
stiff napisał/a: | 1410 napisał/a: | od cudów to był taki, |
Mi pomógł cud, bo tylko tak mogę zrozumieć,
ze uwierzyłem terapeuta i zaprzestałem picia... |
i chyba o to na tym forum chodzi, znaleźć właściwą drogę i jednocześnie podążać zgodnie z jej kierunkiem. Osobiście wyznaję zasadę, iż są różne drogi do dochodzenia do tego samego celu. Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, to na pewno skorzystam z porad specjalistów.
stiff - Pią 19 Sie, 2011 20:03
1410 napisał/a: | Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, |
To nie tak działa, ja bylem po uszy w szambie, a twierdziłem,
ze płynę i panuje nad sytuacja...
aazazello - Pią 19 Sie, 2011 20:05
1410 napisał/a: | o to na tym forum chodzi, znaleźć właściwą drogę i jednocześnie podążać zgodnie z jej kierunkiem |
Najlepsza będzie droga samuraja. TOMOE! TOMOE!TOMOE!...Klient
Wiedźma - Pią 19 Sie, 2011 20:14
1410 napisał/a: | Osobiście wyznaję zasadę, iż są różne drogi do dochodzenia do tego samego celu. Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, to na pewno skorzystam z porad specjalistów. |
Aha. No to wszystko jasne
Tomoe - Pią 19 Sie, 2011 22:44
1410 napisał/a: | Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, to na pewno skorzystam z porad specjalistów. |
A po czym rozpoznasz że sobie sam nie dajesz rady?
Jędrek - Sob 20 Sie, 2011 16:02
Tomoe napisał/a: | 1410 napisał/a: | Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, to na pewno skorzystam z porad specjalistów. |
A po czym rozpoznasz że sobie sam nie dajesz rady? |
Ja początki rozpoznania swojej niezaradności łączę z wizytą na pogotowiu po zapiciu prochów, kiedy to płakałem u psychiatry nie potrafiąc wytłumaczyć co się ze mną dzieje...
1410 - Sob 20 Sie, 2011 19:08
Tomoe napisał/a: | 1410 napisał/a: | Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, to na pewno skorzystam z porad specjalistów. |
A po czym rozpoznasz że sobie sam nie dajesz rady? |
wsiadasz na rower, planujesz przejechać jakiś tam długi dystans, po czym rozpoznasz, że w pewnym momencie masz dość ?
Tosia - Sob 20 Sie, 2011 19:11
1410 napisał/a: | po czym rozpoznasz, że w pewnym momencie masz dość ? |
po tym jak juz nie ruszysz..nogą?
aazazello - Sob 20 Sie, 2011 19:13
1410 napisał/a: | wsiadasz na rower, planujesz przejechać jakiś tam długi dystans, po czym rozpoznasz, że w pewnym momencie masz dość ? |
Bardzo dobry przykład na forum sportowe, u alkoholików to wygląda mniej więcej tak:
szedłem ulicą , był piękny dzień, wszedłem do sklepu po bułkę i zanim się zorientowałem, co się dzieje, to kończyłem szóste piwo. Trudno zapanować nad własną podświadomością i na tym polega problem u alkoholików a nie na jeździe na rowerze.
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 19:14
1410 napisał/a: | wsiadasz na rower, planujesz przejechać jakiś tam długi dystans, po czym rozpoznasz, że w pewnym momencie masz dość ? |
Spadasz z tego roweru?
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 19:14
aazazello napisał/a: | alkoholików a nie na jeździe na rowerze. | chyba że się po bułkę na rowerze jechało
staaw - Sob 20 Sie, 2011 19:18
1410 napisał/a: | wsiadasz na rower, planujesz przejechać jakiś tam długi dystans, po czym rozpoznasz, że w pewnym momencie masz dość ? | Z własnego doświadczenia wiem że w przypadku alkoholu możesz już nie mieć siły zsiąść z tego roweru i jedziesz dalej niż zamierzałeś...
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 19:20
staaw napisał/a: | Z własnego doświadczenia wiem |
1410 - Sob 20 Sie, 2011 19:21
pterodaktyll napisał/a: | 1410 napisał/a: | Jeżeli w pewnym momencie stwierdzę, że sobie sam nie daję rady, to na pewno skorzystam z porad specjalistów. |
Masz jakieś przygotowanie merytoryczne, żeby to stwierdzić, czy raczej tak "na czuja"? |
myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, trzeba mieć napewno trochę zdrowego rozsądku, znać swój cel, sposób realizacji, mocne i słabe strony, wrzucić to do wora , wyznaczyć sobie drogę i podążać nią. Nie jest problemem (bynajmniej dla mnie) stwierdzenie, że szedłem z wyznaczonej ścieżki i zmierzam do znanego sobie szamba.
staaw - Sob 20 Sie, 2011 19:25
1410 napisał/a: |
myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, trzeba mieć napewno trochę zdrowego rozsądku, znać swój cel, sposób realizacji, mocne i słabe strony, wrzucić to do wora , wyznaczyć sobie drogę i podążać nią. Nie jest problemem (bynajmniej dla mnie) stwierdzenie, że szedłem z wyznaczonej ścieżki i zmierzam do znanego sobie szamba. |
Po psychiatryku byłem, antydepresanty brałem... popłynąłem jak Batory przez Atlantyk...
Później szybciutko na terapię...
Mi też psychiatra mówił że sobie nie poradzę, ale kto by tam słuchał mądrali...
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 19:27
1410 napisał/a: | trzeba mieć napewno trochę zdrowego rozsądku, znać swój cel, sposób realizacji, mocne i słabe strony, wrzucić to do wora , wyznaczyć sobie drogę i podążać nią. | no właśnie problem w tym żeby to mieć jeśli jesteś alkoholikiem to masz jakie 0,001 % szans na to by Twój rozum tak funkcjonował , zwykle wszelkie mechanizmy uzależnienia tak fałszują obraz rzeczywistości że samodzielnie bardzo trudno jest działać ale życzę powodzenia choć nie wróże niczego dobrego i nie znam osobiście przypadku pojedyńczego alkoholika któremu to się to udało ale może będziesz wyjątkiem potwierdzającym regułę ?
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 19:27
1410 napisał/a: | myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, |
I ja tak myślę, ale znam również mechanizmy tej choroby i daruj ale mało mnie przekonuje Twoje podejście. Jeżeli parę dni temu skończyłeś z piciem, to jesteś najprawdopodobniej w fazie miesiąca miodowego (tak to się nazywa) i długo na tym najprawdopodobniej " nie pociągniesz".
1410 napisał/a: | Nie jest problemem (bynajmniej dla mnie) stwierdzenie, że szedłem z wyznaczonej ścieżki i zmierzam do znanego sobie szamba. |
Żebyś wiedział ile razy ja robiłem podobne "przymiarki" do trzeźwienia i cholera zawsze jakoś w końcu zboczyłem........dziwne no nie? Taka choroba...........
aazazello - Sob 20 Sie, 2011 19:29
andrzej napisał/a: | chyba że się po bułkę na rowerze jechało |
rafal31 - Sob 20 Sie, 2011 19:31
1410 napisał/a: | wsiadasz na rower, planujesz przejechać jakiś tam długi dystans, po czym rozpoznasz, że w pewnym momencie masz dość ? |
ja to widzę tak z mojego doświadczenia. Nie picie bez terapii i grupy wsparcia to jak jazda na rowerze pod górkę i pod wiatr. Da sie sie, ale po co skoro można w druga stronę. Na pewno dalej sie zajedzie.
Ja bez terapii wytrzymałem 2 lata i 4 miesiące. Na terapie chodzę od stycznia i czuje się jakbym już jechał z górki i wiatrem.
aazazello - Sob 20 Sie, 2011 19:39
1410 napisał/a: | myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, trzeba mieć napewno trochę zdrowego rozsądku, znać swój cel, sposób realizacji, mocne i słabe strony, wrzucić to do wora , wyznaczyć sobie drogę i podążać nią |
Masz rację. Dobrze jest wiedzieć dokąd się zmierza, jaki jest mój cel, jakie są moje mocne i słabe strony, możliwości i zagrożenia. Jeśli poruszyliśmy problematykę sporu, to sporo trenuję i trzymam się tych zasad, przynoszą efekty.
Natomiast jeśli jestem chory, np. mam biegunkę, to o kant du** te wszystkie wskazówki. Spróbuj siłą woli powstrzymać parcie na muszlę. Ja, do tej pory, nie dałem rady. Wstyd, ale okazałem się słaby.
Alkoholizm, to choroba, postępująca i śmiertelna i chcesz z nią walczyć za pomocą zdrowego rozsądku, a wiesz chociaż w jaki sposób? Zapalenie płuc też leczysz domowym sposobem?
Bebetka - Sob 20 Sie, 2011 19:45
aazazello napisał/a: | Zapalenie płuc też leczysz domowym sposobem? |
Moje ulubione porównanie
Ktoś kto jest chory idzie do lekarza się leczyć. Nieleczona lub leczona domowymi sposobami, może dać poważne powikłania.....do zgonu włącznie
1410 - Sob 20 Sie, 2011 21:21
aazazello napisał/a: | 1410 napisał/a: | myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, trzeba mieć napewno trochę zdrowego rozsądku, znać swój cel, sposób realizacji, mocne i słabe strony, wrzucić to do wora , wyznaczyć sobie drogę i podążać nią |
Natomiast jeśli jestem chory, np. mam biegunkę, to o kant du** te wszystkie wskazówki. Spróbuj siłą woli powstrzymać parcie na muszlę. Ja, do tej pory, nie dałem rady. Wstyd, ale okazałem się słaby.
Alkoholizm, to choroba, postępująca i śmiertelna i chcesz z nią walczyć za pomocą zdrowego rozsądku, a wiesz chociaż w jaki sposób? Zapalenie płuc też leczysz domowym sposobem? |
Gratuluję poczucia humoru, i niesamowitej wiedzy z zakresu biologii.
endriu - Sob 20 Sie, 2011 21:22
1410, poczytaj jak mnie namawiali
dzisiaj jestem po półmetku terapii na oddziale dziennym,
to jest super sprawa, sam nie wytrzeźwiejesz, strata czasu
1410 - Sob 20 Sie, 2011 21:28
pterodaktyll napisał/a: | 1410 napisał/a: | myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, |
daruj ale mało mnie przekonuje Twoje podejście. |
.
Ale ja nie mam zamiaru ani Ciebie, ani nikogo innego na tym forum przekonywać do mojego działania. Po prostu zarejestrowałem się, przedstawiłem się, napisałałem ,co i jak chcę osiągnąć. I to tyle albo aż tyle. Polegnę, to napiszę o tym, będę prosił Was o porady. Thats All
pterodaktyll - Sob 20 Sie, 2011 21:37
1410 napisał/a: | Polegnę, to napiszę o tym, będę prosił Was o porady. |
OK
Janioł - Sob 20 Sie, 2011 21:38
1410 napisał/a: | Polegnę, to napiszę o tym, będę prosił Was o porady. | wystarczy jak poczytasz to co już napisaliśmy
Krzysztof 41 - Sob 20 Sie, 2011 21:42
Ależ wytrzeźwieje sam....na pewno będzie trzeźwy do pierwszego zapicia czy to za tydzień czy za rok albo dwa. A tak na serio na 100% sam sobie nie poradzi już ja to przerabiałem samemu to tylko można przestać pić lecz aby pozostać trzeźwym potrzebna jest pomoc innych.
Masakra - Sob 20 Sie, 2011 21:53
Tutaj wsiadles na rower i jedziesz z gorki coraz szybciej w dol (doslownie i w przenosni). W dodatku Twoj rower nie ma hamulcow. Z poczatku fajnie sie zjezdza... dostajesz przyspieszenia, czujesz wiatr we wlosach... Po pewnym czasie jednak gorka robi sie coraz bardziej stroma i coraz szybciej zjezdzasz w dol. Pozniej juz nie wiesz co sie z toba dzieje bo obraz tak szybko miga Ci przed oczami. W dodatku na drodze jest pelno przeszkod, ktore ledwo zauwazasz a ktore moga Cie zabic jak w nie uderzysz. Przerazony krzyczysz i chcesz za wszelka cene to zatrzymac... dopiero wtedy zauwazasz, ze nie jestes w stanie. Pedzisz tak na zlamanie karku ciagle w dol i wiesz, ze jestes totalnie bezradny... Zeby to zatrzymac musi pomoc Ci ktos z boku. Tak to dziala jesli juz chcesz porownywac to do roweru.
to wersja optymistyczna jesli po drodze nie rozbijesz sie o zadna przeszkode.
Na moje to Ty jestes na etapie na ktorym jazda przestala Ci sie podobac i rzucasz sie jak ryba wyjeta z wody zeby to zatrzymac... Wkrotce zobaczysz, ze nie mozesz. Jak bedziesz mial tyle szczescia.
Ja probowalem sam wiele razy... za kazdym razem du**. Z reszta jakbys mogl sam nie pic to bys juz dawno to zrobil... ale to Twoje zycie. Powodzenia
anakonda - Sob 20 Sie, 2011 21:55
Krzysztof 41 napisał/a: | leż wytrzeźwieje sam....na pewno będzie trzeźwy do pierwszego zapicia czy to za tydzień czy za rok albo dwa |
a myslisz ze po terapiach czy mitingach AA nikt nie zapija? Nie dawaj zludzen falszywych ... A co do pomcy to racja samemu bez wiedzy wsparcia daleko nie zajedziesz "wykonczysz" sie szybko
Wiedźma - Sob 20 Sie, 2011 22:05
anakonda napisał/a: | a myslisz ze po terapiach czy mitingach AA nikt nie zapija? Nie dawaj zludzen falszywych |
Ale przynajmniej ma szansę - większą niż bez terapii i bez AA.
Nie odbieraj nadziei. Nie zniechęcaj.
anakonda - Sob 20 Sie, 2011 22:12
Wiedźma napisał/a: | Nie odbieraj nadziei. Nie zniechęcaj. |
racja zapomnialem napisac ze po tych cyrkach jak terapie czy mitinigi AA szanse sie zwiekszaja na normalne zycie napisalem o roli mitingow terapi skrotem myslowym ..
szymon - Sob 20 Sie, 2011 22:13
anakonda napisał/a: | a myslisz ze po terapiach czy mitingach AA nikt nie zapija? Nie dawaj zludzen falszywych |
cyt.:
ślady na piasku
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”
anonim
1410, jeżeli ty sobie nie pomozesz to nikt ci nie pomoże, forum cię nie wyleczy, AA, terapie, spotkania, KK, ojciec rydzyk czy bóg...
zapamiętaj sobie jedno, że to nie ma tutaj speców od leczenia, bynajmniej nie znam. pierwszy krok nalezy do ciebie. możesz zaobserwować tutaj jak inni zaczynali, jak płakali, cieszyli się, mieli upadki i wzloty, nawet wpadki jak wściekły wąż pisze...
tobie może pomóc tylko jedna osoba. znasz ja doskonale, zapytaj ją o to, czy to ta chwila, czy jeszcze możesz poczekać.
dobrych wyborów życzę
endriu - Nie 21 Sie, 2011 07:00
anakonda, Ty to jesteś jeden wielki cyrk
jorgus777 - Nie 21 Sie, 2011 07:14
Witam serdecznie !
Piękny wiersz "Szymon", i doskonale trafne stwierdzenie oby zawsze ci towarzyszyło takie myślenie
kosmo - Nie 21 Sie, 2011 07:37
1410, Ja jestem tu od niedawna, tak jak od niedawna nie piję. A musisz wiedzieć, że raczyłam się drinkami codziennie od kwietnia ubiegłego roku. Codziennie zaraz po przyjściu z pracy do domu szłam do lodówki i nalewałam. Ba, już w drodze do domu włączał mi się dobry humorek, bo wiedziałam, że za chwilkę, za małą chwilkę będę miała szklaneczkę w łapce...
Byłam pewna, że kontroluję wszystko, włącznie z moim zjazdem w dół, aż któregoś pięknego dnia okazało się, że zamiast iść do kasy w sklepie, ja idę do półek z wódą...
Już nad niczym nie panowałam...
Gdzie jestem teraz?
Od jutra zaczynam terapię, a mój syn kontroluje mi plecak, kiedy wracam ze sklepu, spaceru, kiedy jest wieczór, wpada do mnie, niby powiedzieć dobranoc, ale ja widzę, jak miota się po domu i zagląda do lodówki... W sumie dobrze, że mieszka nade mną, ma blisko...
A i ja po tym, jak zobaczyłam jego oczy, kiedy postanowiłam nie pić, nie mogłabym chyba go zawieść... Nie lubię górnolotnych frazesów, ale tym razem użyję jednego z nich, chyba najbardziej banalnego... SAM NIC NIE ZDZIAŁASZ, NAPRAWDĘ SZKODA CZASU I ENERGII...
Jak ktoś tam wyżej napisał, przestać pić, to nie sztuka..., sztuką jest być trzeźwym od tego momentu, do końca życia...
Pozdrawiam i życzę powodzenia...
aazazello - Nie 21 Sie, 2011 07:46
1410 napisał/a: | Gratuluję poczucia humoru, i niesamowitej wiedzy z zakresu biologii. |
Jeśli za niesamowitą wiedzę uważasz ogólnie znane prawdy, to musisz mieć doktorat z każdej dziedziny życia, włącznie z oddychaniem.
Chcesz sam spróbować zachować abstynencję, proszę bardzo, twój wybór, życzę powodzenia. Tutaj też poległa moja śmiała teza o tym ,że masz doktoraty z każdej dziedziny życia.
jorgus777 - Nie 21 Sie, 2011 08:01
aazazello, Co do samotnej trzeźwości to czemu nie ja na ten przykład wytrzymałem 5 lat i poległem, a mój kolega właśnie ma 15 lat solówki i trwa w niej nadal i skromnie uważam że nie ma reguł, wszystko zależy od myślenia naszego myślenia
jorgus777 - Nie 21 Sie, 2011 08:03
łoł chyba mnie się myślenie powaliło
aazazello - Nie 21 Sie, 2011 10:12
jorgus777 napisał/a: | mój kolega właśnie ma 15 lat solówki i trwa w niej nadal i skromnie uważam że nie ma reguł |
Jorgus, masz rację nie ma reguł, również znam takich ludzi, ale istnieje coś takiego jak rachunek prawdopodobieństwa i warto zwiększyć swoje szanse na trzeźwe życie. Tylko tyle i aż tyle.
stanisław - Nie 21 Sie, 2011 10:55
1410 napisał/a: | Ale ja nie mam zamiaru ani Ciebie, ani nikogo innego na tym forum przekonywać do mojego działania. Po prostu zarejestrowałem się, przedstawiłem się, napisałałem ,co i jak chcę osiągnąć. I to tyle albo aż tyle. Polegnę, to napiszę o tym, będę prosił Was o porady. | Alkoholicy tak maja że muszą dostać w d..ę aby posłuchać innych dlaczego mówi się mądry polak po szkodzie , myśle pomyśl posłuchaj innych
Flandria - Nie 21 Sie, 2011 11:09
1410 napisał/a: | aazazello napisał/a: | 1410 napisał/a: | myślę, że nie jestem osobą pozbawioną zdolności rozumowania, trzeba mieć napewno trochę zdrowego rozsądku, znać swój cel, sposób realizacji, mocne i słabe strony, wrzucić to do wora , wyznaczyć sobie drogę i podążać nią |
Natomiast jeśli jestem chory, np. mam biegunkę, to o kant du** te wszystkie wskazówki. Spróbuj siłą woli powstrzymać parcie na muszlę. Ja, do tej pory, nie dałem rady. Wstyd, ale okazałem się słaby.
Alkoholizm, to choroba, postępująca i śmiertelna i chcesz z nią walczyć za pomocą zdrowego rozsądku, a wiesz chociaż w jaki sposób? Zapalenie płuc też leczysz domowym sposobem? |
Gratuluję poczucia humoru, i niesamowitej wiedzy z zakresu biologii. |
to ja służę wiedzą z psychologii:
alkoholizm to choroba emocji
picie to tylko objaw, prawdziwy problem kryje się głębiej
Antoni Kępiński - znany polski psychiatra - oswajanie się z rzeczywistością, ze zdarzeniami, które nas spotykają itd nazywał metabolizmem informacyjnym. "Trawimy" informacje. Choć niektórzy ewidentnie mają sraczkę I to chroniczną. W przypadku alkoholizmu to raczej poważna choroba przewodu pokarmowego
Tak więc przykład, który podał Aazazello wcale nie jest taki z kosmosu
staaw - Nie 21 Sie, 2011 11:18
Flandra napisał/a: | Tak więc przykład, który podał Aazazello wcale nie jest taki z kosmosu |
Mogę się z tym zgodzić, przy zastrzeżeniu że gość poradził sobie z emocjami za nim wszedł w fazę...
no właśnie, którą...
Utraty kontroli czy wcześniej?
Flandria - Nie 21 Sie, 2011 11:21
staaw napisał/a: | Mogę się z tym zgodzić, przy zastrzeżeniu że gość poradził sobie z emocjami za nim wszedł w fazę... |
nie rozumiem o co Ci chodzi ?
jak ktoś sobie nie radzi z emocjami = ma problem z trawieniem czyli np. sraczkę
jego metabolizm informacyjny działa źle
Jacek - Nie 21 Sie, 2011 11:23
1410 napisał/a: | Polegnę, to napiszę o tym |
naprawdę sądzisz że przyznasz się do upadku ???
dziś ci to łatwo o tym mówić,gdy jesteś pewien że upadek się ciebie nie tyczy
staaw - Nie 21 Sie, 2011 11:27
Flandra napisał/a: | staaw napisał/a: | Mogę się z tym zgodzić, przy zastrzeżeniu że gość poradził sobie z emocjami za nim wszedł w fazę... |
nie rozumiem o co Ci chodzi ?
jak ktoś sobie nie radzi z emocjami = ma problem z trawieniem czyli np. sraczkę
jego metabolizm informacyjny działa źle |
Że rozwiązanie problemów emocjonalnych może zatrzymać sraczkę.
Jednak rozwiązanie problemów emocjonalnych nie jest w stanie przywrócić alkoholika do stanu z przed picia... skaza zostaje na całe życie...
Jacek - Nie 21 Sie, 2011 11:31
kosmopolitanka napisał/a: | A i ja po tym, jak zobaczyłam jego oczy, kiedy postanowiłam nie pić, nie mogłabym chyba go zawieść... |
dokładnie mam tę samą motywację
a drugą tę dla siebie,to taką że się z tym dobrze czuję
pterodaktyll - Nie 21 Sie, 2011 11:31
staaw napisał/a: | rozwiązanie problemów emocjonalnych może zatrzymać sraczkę. |
Sraczke może zatrzymac tylko stopperan, reklam nie oglądałeś?
staaw - Nie 21 Sie, 2011 11:33
pterodaktyll napisał/a: | staaw napisał/a: | rozwiązanie problemów emocjonalnych może zatrzymać sraczkę. |
Sraczke może zatrzymac tylko stopperan, reklam nie oglądałeś? |
Nigdy nie miałeś sraczki kiedy się bałeś że szef wyczuje
Tomoe - Nie 21 Sie, 2011 12:07
staaw napisał/a: |
rozwiązanie problemów emocjonalnych może zatrzymać sraczkę.
|
Pod warunkiem że sraczka ma podłoże emocjonalne.
A niekoniecznie musi mieć.
Natomiast porównując leczenie sraczki z leczeniem alkoholizmu, powiedziałabym, że terapia uzależnień to tylko "sraczkostop" - i proszę jej nie mylić z psychoterapią.
Terapia uzależnień jest dokładnie tym, czym jest pierwsza połowa pierwszego kroku w AA.
Potem zaczyna się praca na całe życie.
staaw - Nie 21 Sie, 2011 12:13
verdo - Nie 21 Sie, 2011 13:31
endriu napisał/a: | sam nie wytrzeźwiejesz, strata czasu |
A Ty kiedy "wytrzezwiejesz" ?Co znaczy byc bardziej trzezwym po terapii ?Podaj jakies przyklady,argumenty.Uzasadnij....
MGM - Sob 01 Paź, 2022 18:42
Jacek napisał/a: | 1410 napisał/a: | Polegnę, to napiszę o tym |
naprawdę sądzisz że przyznasz się do upadku ???
dziś ci to łatwo o tym mówić,gdy jesteś pewien że upadek się ciebie nie tyczy |
Poległem...zaledwie po około 4 tygodniach abstynencji...
Dotarcie do dna zajęło mi kolejne 11 lat...
Od 2 miesięcy nie piję, chodzę na terapię grupową, uczę się żyć od nowa.
Nie planuję, żyję dniem dzisiejszym, cieszę się z każdej chwili życia...
Mariusz alkoholik
PS Nie pamiętam hasła do mojego nicka: 1410, hasła do email też nie pamiętam, konto założyłem w 2011r tylko na potrzeby niniejszego forum.
jal - Sob 01 Paź, 2022 19:02
MGM napisał/a: |
Poległem...zaledwie po około 4 tygodniach abstynencji...
Dotarcie do dna zajęło mi kolejne 11 lat...
Od 2 miesięcy nie piję, chodzę na terapię grupową, uczę się żyć od nowa.
Nie planuję, żyję dniem dzisiejszym, cieszę się z każdej chwili życia...
|
To jest straszna choroba... łap się wszystkiego co może pomóc w utrzymaniu abstynencji na drodze do trzeźwości.
Ja skorzystałem z doświadczeń AA i się nie zawiodłem.
Powodzenia
Wiedźma - Nie 02 Paź, 2022 10:04
MGM napisał/a: | Nie pamiętam hasła do mojego nicka: 1410, hasła do email też nie pamiętam, konto założyłem w 2011r tylko na potrzeby niniejszego forum. |
Wysyłam Ci na PW hasło tymczasowe.
1410 - Czw 17 Lis, 2022 20:28
Wiedźma napisał/a: | MGM napisał/a: | Nie pamiętam hasła do mojego nicka: 1410, hasła do email też nie pamiętam, konto założyłem w 2011r tylko na potrzeby niniejszego forum. |
Wysyłam Ci na PW hasło tymczasowe. |
Dziękuję
Pigmejka - Nie 27 Lis, 2022 01:03
Wysłac na dobry odwyk. Mój mąż pił, wszywke miał ale po roku wrócił do picia. Potem AA ale mało skuteczna terapia. Wysłałam go do prywatnego ośrodka w (***). Był kilka miesięcy i udało sie. Juz ponad rok jak żyje w trzeźwości https://xxx.pl/
Edit - Wiedźma
Nasze forum jest wolne od reklam,
proszę zapoznać się z ZASADAMI
Klarysa - Nie 27 Lis, 2022 09:37
Pigmejka napisał/a: | Potem AA ale mało skuteczna terapia. |
To AA prowadzi jakąś terapię? Wypadałoby się choć trochę zorientować w temacie, zanim zacznie się prymitywne reklamy wstawiać.
|
|