ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Przestawianie ( w głowie) kolejności nałogów.
Tempe - Sob 02 Maj, 2009 08:22 Temat postu: Przestawianie ( w głowie) kolejności nałogów. Jak pisałem jestem alkoholikiem i lekomanem.
Czułem sie od jakiegoś czasu źle, bo zacząłem sobie przestawiać nałogi.
Ja, który piłem z przerwami 29 lat, w moim umyśle zrobiłem się najpierw lekomanem, a później alkoholikiem.
Tu był błąd.
Przede wszystkim jestem alkoholikiem i tak naprawdę to chciało mi się alkoholu a nie tabletek.
Gdy o tym pomyślałem, to zrobiło mi się lżej i odechciało mi się tabletek.
Alkoholu też jakoś mi się nie chce, bo na razie wszystko mam ułożone we właściwej kolejności. Nie można sobie nic przestawiać, bo wtedy alkohol zaatakuje z nienacka.
Mózg mnie chciał wywieźć na manowce, przestawiając kolejność uzależnień jakie mam.
Teraz jest wszystko na swoim miejscu.
Jestem przede wszystkim alkoholikiem, potem lekomanem.
Gdy tak myślę, w takiej kolejności (1-alkoholik, 2-lekoman), to po prostu odechciewa mi się tabletek. Alkoholu też mi się (na razie) nie chce.
Nie przestawiacie swoich nałogów, bo wtedy można dostać rozdwojenia osobowości i jest człowiekowi po prostu źle.
Na szczęście chodzenie na terapię grupową co 2 tygodnie, grupę wsparcia przy Klubie Abstynenta i mityngi AA pozwoliły mi znaleźć rozwiązanie bez pomocy terapeuty.
Nauczyłem się jak samemu sobie pomóc.
Pomaga mi też to forum:
http://nonamein.net/forum/index.php
Piszą tam ludzie, których z racji wieku mógłbym być ojcem.
Ci młodzi ludzie dużo wiedzą o nałogach.
Jagna - Pon 04 Maj, 2009 19:47
Hej Stachst.
Wielu ludzi uzależnionych ma problem krzyżowy, czyli często alkohol i leki( nie lekceważ tego- rownie silne i trudne uzaleznienie), alkohol i hazard, alkohol i narkotyki, oraz alkohol i seks... My luedzie uzaleznieni mamy specyficzne skłonności do popadania w nałogi, stąd wniosek , że to siedzi w naszej głowie, psychice. Po zaprzestaniu picia nalezy być ostrożnym , by nie znaleźć sobie następnego, innego nałogu. Wielu biernych alkoholików zamiennie popada w uzależnienie od netu, seksoholizm i hazard. Ja obawiam się o ten net...chyba mi blisko do tego,by być uzaleznioną.
Tempe - Sob 09 Maj, 2009 14:18
> Wielu biernych alkoholików zamiennie popada w uzależnienie od netu, seksoholizm i >hazard. Ja obawiam się o ten net...chyba mi blisko do tego,by być uzaleznioną.
Witaj!
Ja też bardzo dużo czasu spędzałem przy komputerze.
Było to w czasie, jak brałem tabletki i piłem.
Myślałem że jestem uzależniony od netu i kompa.
Jednak jak nie piję i nie biorę tabletek to mogę kontrolować bez problemu czas, jaki sobie przeznaczę na siedzenie przed kompem.
Przy komputerze siedziałem głównie po tabletkach - relanium lub nitrazepamie.
Nigdy po pijanemu nie siadałem do kompa.
Jak odstawiłem tabletki, to po prostu dłużej jak godzinę, półtorej nie mogę usiedzieć przed kompem.
Chyba nie jestem jeszcze uzależniony od komputera?
Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 14:40
A ja chyba jestem uzależniona od internetu A może tylko od naszego forum?
Spędzam tu każdą wolną chwilę, a nawet gdy zajmuję się czymś innym, komputer ciągle jest włączony...
Pierwsze co robię po przebudzeniu i po powrocie do domu, to włączenie komputera.
Kiedyś, w dawnych czasach miałam tak z telewizorem, też myślałam, że to uzależnienie.
Teraz telewizor mógłby wcale nie istnieć, bardzo rzadko go włączam... Wyparł go internet.
Zastanawiam się czy mam już w związku z tym jakieś straty,
bo przecież to jest jednym z wyznaczników uzależnienia.
Prawdę mówiąc nie znajduję, a może tylko nie dostrzegam...?
Myślę, że w tej chwili trudniej byłoby mi zrezygnować z internetu, niż kiedyś z alkoholu...
Jagna - Sob 09 Maj, 2009 14:51
Stachst, jeśli to tak krótki czas przebywania na necie, to naprawde spokojnie. Chciałabym sobie tak dawkowac, ale podobnie jak Wiedźma, TV poszlo w totalna odstawkę i wybieram forum. Staram sie natomiast, robic wiele innych rzeczy, żeby wolny czas nie stal sie netowym czasem. Wydaje mi sie, że sie udaje. Ale może też to racjonalizuję?
Flandria - Sob 09 Maj, 2009 14:51
Wiedźma napisał/a: | Myślę, że w tej chwili trudniej byłoby mi zrezygnować z internetu, niż kiedyś z alkoholu... |
z alkoholem to jest tak, że nie jest potrzebny do życia .. można go odstawić zupełnie i być może nawet zapomnieć
ja też się zastanawiam czy nie mam problemu z internetem - nie mogę go odstawić bo m.in. w taki sposób komunikuję się ze znajomymi, klientami itd - jest mi potrzebny, ale czy to już obsesyjne ?
Beniamin - Sob 09 Maj, 2009 14:56
Internet wkracza w nasze życie coraz bardziej, z dnia na dzień przybywa jego zagorzałych wielbicieli i przeciwników, a wśród nich ludzi uzależnionych, często nie znających sobie z tego sprawy. Ten test możesz potraktować jako zabawe lub małe ostrzeżenie i przestrogę.
Weź kartke i napisz w słupku cyfry po kolei od 1 do 20, a przy nich zapisuj litery od odpowiedzi, które najcelniej opisują Twój stosunek do odpowiedniej sytuacji.
1.źle się czuję, kiedy wiem, że muszę odłączyć się od Internetu:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
2.Moje otoczenie skarży się, że za dużo czasu spędzam na sieci:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
3.W nocy, nawet bardzo zmęczony, oddalam moment odłączenia się od sieci:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
4.Coraz bardziej interesuje mnie, co może wydarzyć się na sieci podczas mojej nieobecności:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
5.Uważam, że znajomi "wirtualni" są lepsi od rzeczywistych:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
6.Coraz dłużej siedzę na Internecie i coraz mniej wychodzę z domu:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
7.Budzę się w nocy i mam ochotę przyłączyć się do sieci:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
8Mimo czynionych wysiłków, nie potrafię oprzeć się potrzebie wejścia na Internet:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
9.Często jestem na sieci dłużej niż początkowo zamierzałem:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
10.Coraz częściej mam ochotę rozmawiać ze znajomymi w Internecie niż spotykać się z "rzeczywistymi" ludźmi:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
11.Z powodu zasiedzenia się na Internecie, zdarza mi się zapomnieć o moich codziennych obowiązkach (sprzątanie, posiłki, zakupy ...):
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
12.Surfowanie po Internecie powoduje, że jestem mniej wydajny w pracy:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
13.Kiedy jestem daleko od komputera, mam ochotę znaleźć się jak najszybciej przy nim z powrotem:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
14.Czuję się winny z powodu spędzenia zbyt dużej ilości czasu na Internecie:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
15.Podłączam się do sieci natychmiast po przebudzeniu:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
16.Z ludźmi rozmawiam głównie na temat Internetu:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
17.Kiedy jestem na sieci, nie liczę upływającego czasu:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
18.Odczuwam nieodpartą potrzebę częstego sprawdzania poczty:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
19.Zrezygnowałem ze swoich codziennych przyjemności, aby więcej czasu spędzać na Internecie:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
20.Spóźniam się na spotkania z ludźmi z powodu zbyt długiego siedzenia w sieci:
A Nigdy
B Sporadycznie
C Czasami
D Często
Podlicz i zapisz na kartce ile miałeś odpowiedzi A, B, C i D.
Jeśli odpowiadałeś najcześciej na A i B lub tylko A lub tylko B w większości:
Nie jesteś uzależniony i Internet raczej nie zakłóca Twojego normalnego życia. Internet traktujesz jako normalne narzędzie, które ma słuzyć Ci pomocą w zdobywaniu potrzebnych Ci informacji. Nie uważasz Internetu za "ósmy cud świata" i nie interesuje Cię specjalnie "wirtualne życie". Realizujesz się w życiu "rzeczywistym" i nie uważasz, że na Internet wchodzą bardziej interesujące osoby niż te, które spotykasz w innych miejscach.
Jeśli odpowiadałeś najcześciej na A i C, A i D lub B i C lub tylko C w większości przypadków:
Jesteś pasjonatem Internetu i zaczynasz mieć z tego powodu problemy. Nie można jeszcze mówić o uzależnieniu, ale raczej o nieodpartej potrzebie łączenia się z siecią. Jesteś jeszcze na etapie, na którym możesz się kontrolować. Tak więc, ustal sobie limit czasu przebywania na Internecie i skrupulatnie go przestrzegaj. Wychodź, spotykaj się z przyjaciółmi, czytaj książki i dostrzegaj piękno otaczającego Cię "rzeczywistego" świata.
Jeśli odpowiadałeś najcześciej na C i D lub tylko D w większości przypadków:
Jesteś uzależniony od Internetu i nie możesz bez niego żyć. Wyraźnie widać, że nie możesz obejść się bez Internetu i z tego powodu "zawalasz" coraz więcej obowiązków w świecie "rzeczywistym". Nie przychodzisz lub spóźniasz się na umówione spotkania, masz coraz mniej kontaktów z "realnymi" ludźmi i straciłeś umiejętność cieszenia się otaczającym Cię światem. Sytuacja jest poważna i jeśli nic z tym nie zrobisz, to stopniowo będziesz coraz bardziej oddalał się od rzeczywistości. Powinieś zadać sobie pytanie o przyczyny spędzania takiej ilości czasu przed komputerem. Co w "rzeczywistym" życiu jest dla Ciebie tak trudne i nieosiągalne, że musisz uciekać się do szukania tego w komputerze? Warto skontaktować się z psychoterapeutą i wziąć być może udział w grupie terapeutycznej czy grupie wsparcia dla osób uzależnionych od internetu. Pozwoli Ci to odkryć głębsze przyczyny Twojego uzależnienia i dokonać niezbędnych zmian w Twoim życiu.
http://www.beka.pl/pt_internet.php
Jagna - Sob 09 Maj, 2009 14:58
Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 15:26
Tempe - Sob 09 Maj, 2009 17:09
>A ja chyba jestem uzależniona od internetu A może tylko od naszego forum?
>Spędzam tu każdą wolną chwilę, a nawet gdy zajmuję się czymś innym, komputer ciągle jest włączony...
Wiedźmo, z tego co piszesz można wnioskować, że jesteś niestety uzależniona od internetu...
Uważam jednak, że z takim uzależnieniem można żyć.
Jest to "mniejsze zło", niż inne nasze nałogi - alkohol i leki.
Staraj się jednak, moja kochana, częściej wychodzić na spacer i wyłączać komputer.
Znajdź sobie wreszcie jakąś grupę AA.
Na mnie AA ma zbawienny wpływ. Na Ciebie też ma, tylko jesteś za leniwa aby chodzić na mityngi.
Forum to nie to samo co żywi ludzie z ich gestami, minami, czasem płaczem...
Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 17:16
stachst napisał/a: | Znajdź sobie wreszcie jakąś grupę AA. |
Tempe - Sob 09 Maj, 2009 17:18
>
Tak tak, właśnie Ty.
Wiedźma - Sob 09 Maj, 2009 17:20
Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 17:23
stachst napisał/a: | Znajdź sobie wreszcie jakąś grupę AA. |
o matko
Ate - Sob 09 Maj, 2009 17:26
upieklo ci sie, ale tylko dzisiaj Bebetko
Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 17:41
Ja tam od dawna nie ukrywam tego, ze jestem uzależniona od forum....a uściślając to od ludzi tutaj piszących Objawia to sie na wiele sposobów : choćby lenistwem pójścia a właściwie dojechania na miting
Pamiętam, jak bardzo tęskniłam za forum, gdy byłam dwa miesiące na terapii, odcięta totalnie od świata. Po powrocie do domu.....pierwsze co zrobiłam to odpaliłam swojego lapka i weszłam na forum.
Nie robie sobie z tego jednak żadnego zarzutu, lepsze takie uzależnienie niż picie alkoholu.
Dla mnie to forum, rozmowy tutaj, to swojego rodzaju najlepsza alternatywa
Bebetka - Sob 09 Maj, 2009 17:41
Ate napisał/a: | upieklo ci sie |
A co mi sie upiekło? Ja uśmiałam sie przecież, tylko z tej propozycji dla Wiedźmy
jacek1954 - Sob 09 Maj, 2009 21:21
przeczytałem jak parę osób zastanawia sie czy " jastem uzależniona(y) od internetu. Dobre pytanie. Znam kilka osób które poddały sie terapii bo uzależniły się od komputera i internetu.
Dlaczego pod moim imieniem jest tak mało postów-- bo mam wiele innych ciekawych rzeczy w życiu. Z żona jesteśmy razem 24 godz. na dobę -- razem w pracy w domu i w łóżku. Mimo tego mamy o czym rozmawiać bardzo często siadamy przy kawie czy herbacie i mamy temat do rozmowy.
Kiedyś mieszkaliśmy w bloku i masze życie było bardzo monotonne. Nigdy nie mieliśmy kontaktu z ziemia , z ogrodem kwiatami. Teraz mam ogrodzone 30 arów działki(bo razem to mamy2 h.) i naprawde mamy co robić. Żona zakochała sie w kwiatach i nimi sie zajmuje, ja mam swój warzywniak tunele z pomidorami i innymi warzywami , hoduje grzyby boczniaki(oczywiście wszystko amatorsko nie na handel) sprawia mi to dużo radości i zadowolenia, więc mam mało czasu na komputer i internet, nieraz kilka dni wcale kompa nie włączam pozdrowionka
Wiedźma - Nie 10 Maj, 2009 05:43
Beba, marsz na mityng!
Jesteśmy czubeczki
Klara - Nie 10 Maj, 2009 10:31
Od pierwszej chwili uzależniłam się od mojej obecnej pracy, a że jej specyfika polega na tym, że jest wykonywana poprzez komputer, siłą rzeczy przez większość dnia przed nim siedzę.
Robiłam to nawet wtedy, gdy posługiwałam się wyłącznie mailem nie wchodząc w internet który przed laty był dla mnie najpierw niedostępny, później zbyt drogi.
Od czasu zaś, gdy mam net prawie za darmo, włączam go w momencie uruchomienia komputera i gdy czasem się zdarza jakaś awaria, czuję się niewyraźnie - tak, jak gdybym została odcięta od świata
Uzależnienie jak nic
Wiedźma - Nie 10 Maj, 2009 11:19
Klara napisał/a: | gdy czasem się zdarza jakaś awaria, czuję się niewyraźnie - tak, jak gdybym została odcięta od świata |
A masz wtedy objawy odstawienne?
Bebetka - Nie 10 Maj, 2009 11:22
Na pewno jest zagubiona i podirytowana......ja tak mam
stiff - Nie 10 Maj, 2009 11:24
Wiedźma napisał/a: | A masz wtedy objawy odstawienne? |
Odstawia wszystkie sprawy na bok i skupia się na remoncie kompa...
Bebetka - Nie 10 Maj, 2009 11:25
Klara - Nie 10 Maj, 2009 13:18
Cytat: | Odstawia wszystkie sprawy na bok i skupia się na remoncie kompa... |
Awarii kompa nie brałam pod uwagę, bo to by dopiero była katastrofa
Myślałam o awarii u dostawcy internetu.
Dokładnie jest tak jak napisała Bebetka - jestem poirytowana
Ate - Nie 10 Maj, 2009 13:51
Wiecie co, tak sobie mysle i kurcze nawet nie wiem czy jestem czy nie ejstem uzalezniona od kompa.
Klika razy nagle nie mialam internetu i nie bylo to powodem mojego niepokoju, zadnych jakis tam objawow zdenerwowania..
W dzisiejszych czasach gdy internet jest dostepny zawsze i wszedzie mysle ze to praktycznie normalne ze gdy sie jest w domu komputery sa wlaczone caly czas, jest po prostu wygodniej od czasu do czasu sobie podejsc i cos tam zrobic. Nie przebywam tylko tu na forum, mam mase innych rzeczy do zrobienia w internecie, bardzo , naprawde duzo czytam , wlasciwie od kilku lat internet dla mnie jest przede wszystkim zrodlem wiedzy. Gdy potrzebuje jakiejs informacji jest ona w zasiegu reki i uwazam ze jest to jedno z najwiekszych dobrodziejstw internetu.
Robie zakupy przez internet, slucham muzyki ( wchodze sobie na swoja liste youtube i wlaczam ) czasami slucham jakiegos radia, przelewam pienaidze, chodze na forum dla fotografow i to co najwieciej czasu pozera to to czytanie wlasnie, sciagam tez ebooki, ktore sobie podczytuje np poznymi wieczorami. Mam wprawdzie Polonie, ale to na polskich portalach dowiaduje sie co sie dzieje w kraju. Jest to ogromne udogodnienie i wygoda, bo mozna robic to wszyskto o godzinie ktora wlasnie mi akurat pasuje, przerwac sobie gdy akurat mam chec zrobic co innego..
Mysle ze internetu jako takiego nie mozna demonizowac, on wrosl w dzisiejsza rzeczywistosc , pewnie trzeba tylko uwazac gdy dochodzi sie do momentu ze zaczyna on zastepowac kontakty z zywymi ludzmi. Nie wiem jak robicie to np Wy ale gdy moj maz jest w domu nie wyobrazam sobie przesiadywania w internecie, jest wprawdzie wlaczony ale wtedy nie siedze kolkiem, zagaldam sobie co jakis czas. Dzis np rozamwialismy do 4ej nad ranem i bylo to o wiele wiecej warte niz miesiac spedzony w internecie . Bo internet jest fajny ale sadze ze NIGDY nie zastapi kontaktu z zywym czlowiekiem, i jesli moje kontakty ograniczalyby sie tylko do tych ludzi z interentu bylabym najsamotniejszym czlowiekiem na swiecie.
yuraa - Nie 10 Maj, 2009 17:32
lekkie objawy uzależnienia u siebie dostrzegam, od netu. budzę się rano i zaraz mysl o włączeniu się pojawia, lekkie rozdraznienie kiedy muszę czekac na swoja kolej bo "co ona tam tak długo czyta"
ale na razie niegrożne to sie wydaje, weekend nad morzem trzy dni bez neta nie spowodowały objawów odstawiennych, choć po powrocie zaraz włączyłem.
kontaktów z żywymi mam duzo na codzień i kupe innych zajęć, stąd i jak pisał Jacek1954 postów mniej od stachanowców ( powyżej 3000 ???)
na terapii rysowałem takie dwa koła z podziałem na wycinki w jednym czas kiedy ppiłem w drugim czas obecny.
w tym pijanym wycinek związany z alkoholem tj. organizowanie , spożywanie, powrot do życia zajmował prawie dwie trzecie, reszta praca, zero relaksu
w drugim czas terapii i AA zajmowal około połowy, praca zawodowa jakąs ćwiartke, pojawił się czas na przyjemnosci i bycie ojcem
teraz praca -ok 30 procent
dom w tym bycie ojcem , męzęm- 30 procent
czas wolny np. działka latem,grzyby jesienią, wyjazd nad wodę czy włóczęga z żoną po sklepach-20 procent
AA( mityngi, służba kolportera, dyżur w punkcie info-kontakt AA, intergrupy, rady regionu cholera wi co jeszcze )- 10 procent
siedzenie przy kompie aż 10 procent
to wszystko na oko oczywiście
Jacek - Nie 10 Maj, 2009 20:00
ja dużo czasu spędzam przy kompie,ja go kocham,ale żeby zaraz uzależniony
yuraa - Pon 11 Maj, 2009 16:08
Pewnie to i tak nikogo nie zainteresuje ale napiszę, policzyłem na podstawie zapisków w kalendarzu które prowadze regularnie, ile czasu zajmuje mi AA, konkretnie przebywanie poza domem w związku z AA, i tak:
styczeń-63 godziny( była rada regionu w Drawsku co zajęło całą niedzielę)
luty-51
marzec-111 godzin ( tu był 60 godzinny wyjazd poza województwo)
kwiecień-47
jest to czas z dojazdami na grupy zaokrąglałem w góre, jeszcze trochę czasu poswięcam w domu na rozmowy telefonem, jakąś buchalterię ale to pryszcz w stosunku do czasu jaki potrafiłem kiedys być nawalony, i czterysta godzin w miesiącu bywałem w innym stanie skupienia
Jacek - Pon 11 Maj, 2009 16:16
|
|