To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - potrzebna pomoc

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:08
Temat postu: POMOCY POSZUKUJĘ- WSPÓŁUZALEŻNIONA
potrzebuję rozmowy..... zły stan psychiczny
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:10
Temat postu: potrzebna pomoc
psychiczne załamanie - potrzebuję rozmowy
Jacek - Sob 10 Gru, 2011 20:10

hej ...witam :skromny:
i słucham :skromny:

staaw - Sob 10 Gru, 2011 20:12

Witaj Ewela, cóż Cię sprowadza w nasze niskie progi?
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:16

hej , zaraz do was wróce 5 minut tylko dziecko położe spać.. :(
NINA - Sob 10 Gru, 2011 20:29

EwelaK, Witaj zaczynasz nowy temat ?
co się dzieje ?

Klara - Sob 10 Gru, 2011 20:34

EwelaK napisał/a:
potrzebuję rozmowy

Witaj Ewelinko :)

Napisz, co się dzieje...

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:35
Temat postu: :(
hej jeszcze raz .... mam problem rok czasu byłam z alkoholkiem wyszło to w czasie jak i wiele innych rzeczy przede wszytskim że miał już żonę i 2 córki ma , odeszła nagle brak pieniędzy i mąż który jest uzależniony przerosłą ją to poznałam go z czasem rozkochał mnie w sobie nie miałam nigdy miłości mój ojciec alkoholik mąż też nie było go rozstaliśmy się z poznałam się z M... mój syn go uwielbia pomimo zasad i reguł w wychowaniu które czasem ma, ale pije 1,5 miesiąca i 4 dni po rząd potrafi raz już odeszłam nic nie dało potrafił tydzień badź teraz znów powiedziałam po szansy 1,5 miesięcznej powrocie znów to samo pije przez 4 dni musi płacić alimenty bo ma zawiasy ehhh był u mnie w czwartek rozmawialiśmy od wczoraj znowu nie wiem czy mnie okłamał że nie miał pienędzy z pracy badź nie miał a się zapożyczył pije nie ma z nim kontaktu on ma dom z żoną byłą do którego nie mam kluczy już boję się strasznie o niego psychicznie siadam, ale tak ciągle głęboko w niego wierze jest takim cudnownym skarben -- jak jest trzeżwy--- a ta trzeżwość to maks 1,5 miesiąca nie wiem jak mu pomóc mówi że jej potrzebuje widzi problem wczoraj napisał mojej przyjaciółce że już go spakowałam bo nawalił w zeszły piątek że nie widzi sensu życia ani niczego bo ja byłam niby ważna ,ale jednak wybrał tydzień temu gdy dostał jakieś pieniądze -fakt kupił prezent na mikołajki ale reszte przepił.... ehhh wrócił do siebie po kilku dniach i znowu to samo ;( nie wiem padam, ale zostawić nie potrafię....!!!
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:41
Temat postu: :(
ten ból , że dałam mu szanse wróciłam sprowadziłam się by być w miarę blisko , wprowadził się dużór rozmów planów, a przy przypływie gotówki swój świat, przpełakany na lekach weekend na uczelni bo jeszcze studiuję ;( kilka dni ale uczucie jest silniejsze cheć by szedł tą ścieżką życia co ja ale psychiczna moja męka powolna nerwowowść na wszytsko ;( nie mam już siły i ta bezsilność wobec niego i tego że teraz nie mogę byc tam w żaden sposób musze czekać na jego halo.... ;(
Klara - Sob 10 Gru, 2011 20:42

Słuchaj dziewczyno!
Jedyną pomocą, której możesz mu udzielić byłoby wydrukowanie mu wykazu mityngów Anonimowych Alkoholików.
Tutaj: http://www.aa.org.pl/mityngi/
oraz poradni leczenia uzależnień: http://www.psychologia.ed...hologiczna.html
Resztę on sam musi wykonać.

Ty natomiast UCIEKAJ jeśli masz dokąd.

Klara - Sob 10 Gru, 2011 20:43

Rozumiem, że on się wprowadził do Ciebie?
Z córkami, czy sam?

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:53
Temat postu: :(
ne córki są z żoną on nie ma je w dwa dni w miesiącu może je widywać ale to nie będę opisywac jego sytuacjii z żoną i warunków ich pomiędzy nimi..... ma fajną grupę minting AA w niedzielę jeździł co tydzień będąc u mniie kilka razy właśnie było tak , że 1,5 miesiąca i już znowu swoje wypad na jeden dzień powró i dalej ok---- jest takim świetnym facetem na trzeźwo od A do Z jakiego chciałabym mieć ale to uzależnienie zabija mnie zamyka na świat na wszytsko widzę że jestem inna już , ale za wszelką cenę chcę by odszedł od tego, ma problem bo po piciu ma swoje odpały potrafi różne rzeczy zrobić niekoniecznie krzywdę ale t też długi temat - ja go spakowałam w tamten piatek i zawiozłam mu te rzeczy tam do niego do domu zostawiłam babie takiej co wynajmuję i odjechałam w środe dopiero z nim rozmawiałam tak chwilę w czwartek dłużej w piątek na chwilę przed pracą bo jeździmy metrem w tym samym kierunku na tej samej stacjii i już w piątek po 13.00 wiedziałam że coś jest nie tam zresztą dzwonił i jego ,,pijackie" wymysły.....
Jacek - Sob 10 Gru, 2011 20:53

EwelaK napisał/a:
psychiczna moja męka powolna nerwowowść

i tu musisz wybrać,czy chcesz tak żyć
Klara ci podała adresy jakie masz jemu wręczyć i niech to będzie warunkiem
aby zaczął korzystać z leczenia,albo między wami koniec
bo inaczej ta nerwowość w tobie będzie coraz większa
powiem ci coś ,ja też potrafiłem pamiętać o dzieciach i prezentach
ale uwierz dopiero teraz zrozumiałem że one wolały ojca i męża

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 20:58

Jacek --- ale jak to do Ciebie dotarło JAK??..............!!! czy przyjdzie ten moment on ma 34 lata 2 córki żóna fakt bardziej zajmowała się później dziećmi dużo krzywd też mu wyrządziła więc się nie dziwie że ma żale - ale po pijaku potrafił dzwonić do niej--- to nie zrozumiałe dla mnie---- ode mnie miał miłość mojego niespełna 4 letniego synka i całkowitą pomoc serce i jednym słowe wielka D..... normalnie nie wiem, zdaje obię sprawę że mogę staćsię bardziej nerwowa , ale------ chęć by szedł tą ścieżką miłości i szczęścia co ja jest ważne dla mnie----- do tego nie koniecznie jako partnerzy ale choćby z boku ale aby mu pomoc -- na terapi zamkniętej był po wyjściu po pół roku żona wręczyła mu pozew i znowu się zaczęła do tego zaczęła się spotykać z kolegą z sali --- dużo w nim jest bólu i wszytskiego, ale DLACZEGO....?? co się musi wydarzyć, musi pójść siedzieć i wrócić by przejrzeć nie wiem ;(
beata - Sob 10 Gru, 2011 20:59

Witaj. :pocieszacz: Co możesz zrobić?Wyda Ci się to straszne,ale jedyne co możesz to zostawić Go samemu sobie i zająć się sobą.Proponuję spotkania Al-Anon,lub spotkanie z terapeutą.
Co do Twojego faceta,jeśli sam faktycznie nie zechce udać się po pomoc,to Ty sobie możesz co najwyżej pogadać.
Ja stosowałam:prośby.groźby,szantaż,itp.Nic nie pomagało.Jak mój mąż stuknął o dno,to się otrząsnął i poszedł po pomoc.

staaw - Sob 10 Gru, 2011 21:01

EwelaK napisał/a:
żóna fakt bardziej zajmowała się później dziećmi dużo krzywd też mu wyrządziła więc się nie dziwie że ma żale

Gwarantuję Tobie, że wreszcie jak go wywalisz na zbity pysk.... dokładnie to samo będzie mówił o Tobie następnej...

Uciekaj dziewczyno puki masz niepołamane nogi....

Klara - Sob 10 Gru, 2011 21:03

EwelaK napisał/a:
nie będę opisywac jego sytuacjii z żoną i warunków ich pomiędzy nimi.

Nie opisuj, bo już widać, że żona odeszła od niego, ponieważ miała dość jego pijackich odpałów, a on złapał zaraz następną naiwną - Ciebie.

Dobrze, że go wywaliłaś, ale koniecznie zmień środek komunikacji i przestań go widywać.
Będzie to dla Ciebie lepsze.
Aha, poza tym jak najszybciej idź na mityng Al-Anon - to są grupy samopomocowe dla rodzin alkoholików: http://www.al-anon.org.pl/spis.html
Jeśli mieszkasz w Warszawie, to na oko - przynajmniej dwie grupy się jutro spotykają (tzn. rzuciłam okiem na spis i zobaczyłam dwie, a może ich być więcej :D )

beata - Sob 10 Gru, 2011 21:03

Witaj. :pocieszacz: Co możesz zrobić?Wyda Ci się to straszne,ale jedyne co możesz to zostawić Go samemu sobie i zająć się sobą.Proponuję spotkania Al-Anon,lub spotkanie z terapeutą.
Co do Twojego faceta,jeśli sam faktycznie nie zechce udać się po pomoc,to Ty sobie możesz co najwyżej pogadać.
Ja stosowałam:prośby.groźby,szantaż,itp.Nic nie pomagało.Jak mój mąż stuknął o dno,to się otrząsnął i poszedł po pomoc.

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:03

twierdzisz , że będzie mnie kzywdził -- ja mieszkam gdzie indziej niż on--- więc on po wypiciu jest normalny nie mieszkamy już razem --- spakować go spakowałam co z tego skoro go kocham
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:06

chodzę w miarę możliwości jak mam z kim małego zostawić na 11 w niedzielę do Al-Anon , jest ciężko ale widzę że z czasem się da a z czasem i się nie da pomimo al-anon odejść ale pomoc wspracie owszem jest ale ja go potzrebuję częściej a nie mogę chodzićbo uczelnia i praca poźniej mały mi nie pozwala a mój były mąż to szkoda słów wogóle nie interesuję go co i jak ze wszytskim pomimo że niby ciągle chce wrócić ehhhh . nie mam siły do niczego jestem w totalnej rozterce już takiej psychicznej w tym momencie....
Klara - Sob 10 Gru, 2011 21:10

EwelaK napisał/a:
chodzę w miarę możliwości jak mam z kim małego zostawić na 11 w niedzielę do Al-Anon

No to przecież wiesz, że Ty za niego NIE WYTRZEŹWIEJESZ!

Jak przestaniesz z nim utrzymywać kontakt i chodzić (jeździć) tymi samymi drogami co on, to w końcu przejdzie Ci to zauroczenie.

staaw - Sob 10 Gru, 2011 21:10

EwelaK napisał/a:
twierdzisz , że będzie mnie kzywdził --

Ja jestem pewien że taki czas nadejdzie...
EwelaK napisał/a:
skoro go kocham

Uwierzysz na słowo, czy odkochasz się jak porządnie stłucze Ciebie i wasze dzieci których narobi w chwilach trzeźwości?

beata - Sob 10 Gru, 2011 21:11

:pocieszacz:
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:14
Temat postu: ;(
myślę głową więc w chwili trzeżwości ich nie narobi ..... to fakt że każdy alkoholik ma szajbę przez wódkę i podczas potrafii wyciągać łąpy bić miałam to w domu gdzie mój ojciec to alkoholik i bił moją matkę kasę mająto jeździł na dziwki i te podobne.... ;( te same ścieżki --- nie jeżdzę do niego teraz bo nie mam po co stac pod furtką skoro pije fakt metrem mogę podjechać dalej przystanek by uniknąć możliwego spotkania, ale jak się znowu odezwię jak znowu przyjedzie czy tym podobne ja po prostu choćby już troche dalej ale kocham i chcę jakoś pomóc
pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 21:20

EwelaK napisał/a:
kocham i chcę jakoś pomóc

Już raz Ci to pisałem i powtórzę jeszcze raz. Zajmij się sobą, na jego picie nie masz absolutnie żadnego wpływu i musisz jeszcze jedno wiedzieć. Alkoholik "kocha" tylko i wyłącznie flachę, cała reszta w tym i Ty i Twoje uczucia w ogóle się nie liczą........

staaw - Sob 10 Gru, 2011 21:21
Temat postu: Re: ;(
EwelaK napisał/a:
to fakt że każdy alkoholik ma szajbę przez wódkę

Nic nie wiesz o alkoholizmie...
Alkoholik PO TRZEŹWEMU nie radzi sobie z życiem... Taką życiową ofermą jest, dla tego zagłusza ból alkoholem, przez pewien czas to nawet pomaga...
Jednak ceną za to "leczenie" są ataki szału, ostre zapalenie trzustki, nieodwracalne uszkodzenia w mózgu....

Jest pewien sposób pomocy... zostawić delikwenta samemu sobie...
Jak porządnie sobie du**sko obije, kiedy nie będzie miał nic do stracenia prócz życia MOŻE zmądrzeje... Kilka(naście) procent mądrzeje...

Klara - Sob 10 Gru, 2011 21:22

Alkoholizm jest chorobą, która się pogłębia, więc jeśli nie przestanie pić, to będzie coraz gorzej.
Przyjrzyj się pijanym włóczęgom.
Prawdopodobnie każdy z nich był kiedyś fajnym facetem gdy był trzeźwy.
Twój będzie taki sam.

EwelaK napisał/a:
chcę jakoś pomóc

Nie pomożesz, stwarzając mu komfort picia. W ten sposób tylko mu przeszkadzasz.

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:27
Temat postu: :(
raczej takim nie zostanie blisko jest jego matka dom na tej samej działce ... zawsze, po wypiciu i trzeżwości ojciec na ryby- ta go karmi daje mu jedzenie ma gdzie mieszkać chyba że pójdzie siedzieć przez nie płacenie żonie byłej to może to da mu po d.... i się opamięta...
Klara - Sob 10 Gru, 2011 21:29

EwelaK napisał/a:
raczej takim nie zostanie blisko jest jego matka dom na tej samej działce

Żebyś się nie zdziwiła.... 8|

Ewela, ile Ty masz lat? :szok:

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:33

mało :( skończyłam 22 we wrześniu :( ojciec alkoholik moj zycie i dziecinstwo tez przeszlam duzo nieudany zwiazek bo ojciec mojego synka praca na tirach wiecznie go nie bylo walczylam z jego praca graniem w pilke i nic w koncu napatoczyl sie ktos kto dal mi to czego nigdy nie mialam a co wyszlo ze jest ten sam problem alkoholizm........
staaw - Sob 10 Gru, 2011 21:36

EwelaK napisał/a:
w koncu napatoczyl sie ktos kto dal mi to czego nigdy nie mialam a co wyszlo ze jest ten sam problem alkoholizm........

Trzeci jaki się napatoczy, będzie podobny do tych dwóch... Możesz to zmienić terapią...
To taki skrzywiony celownik, celujesz w dorodnego jelenia a trafia Ci się biedny miś... pokrzywdzony przez rodziców i byłą żonę....

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:37

on raczej , przez to ze matka mu podaje reke z jedzeniem pije i potrafi przepic co ma tzn kase w kieszeni .....
staaw - Sob 10 Gru, 2011 21:41

EwelaK napisał/a:
przez to ze matka mu podaje reke z jedzeniem pije i potrafi przepic co ma tzn kase w kieszeni .....

A Ty w jaki sposób chciałaś mu pomagać?

Klara - Sob 10 Gru, 2011 21:42

EwelaK napisał/a:
skończyłam 22 we wrześniu

Jesusieeeeeeee!
UCIEKAJ JAK NAJSZYBCIEJ!!!!
NIE MARNUJ SOBIE ŻYCIA!!! 8|
Z tym facetem będziesz miała tak samo, jak Twoja mama z Twoim ojcem.
Twój synek też będzie miał takie wspomnienia z dzieciństwa jak Ty.

Jacek - Sob 10 Gru, 2011 21:43

EwelaK napisał/a:
Jacek --- ale jak to do Ciebie dotarło JAK??

moja żona miała takie cuś czarodziejskie w paluszkach
zrobiła nimi "pstryk" i se pomyślała - teraz rób co chcesz :cwaniak: i odeszła
a ja choć nie dostałem w pysk
to tak właśnie się poczułem i stałem jak wryty
choć w głowie narodziło się kupe myśli nie wiedziałem co robić
ale powoli zaczynało świtać a ja trzeźwieć
i choć ona nie chciała wrucić
ja już też nie chciałem wracać do picia
z czasem ona się złamała i wruciła
ja się nie daję ugiąć i do picia jakoś nie w myśl mi powracać

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 21:57

ja mu pomagalam w rozny sposob bylam z nim na otartym AA grupa mu podpasowala zaczal jezdzic sam w koncu ale kiedy bylo picie to i go nie bylo.... wspieralam leki bral zeby nie pic duzo rozmow duzo wszytskiego ale nici...... po odejscu moim widac ze jest gorzej moze totalne uciecie kontaktu ale ja nie bede potrafila nie widziec co u niego czy daje rade czy sie zapija zabija mnie te mysli nie potrafie na dzien dzisiejdzy
Klara - Sob 10 Gru, 2011 22:04

EwelaK napisał/a:
ja mu pomagalam w rozny sposob

No i widzisz... te sposoby nie pomagają.
Nie musisz go nigdzie prowadzić, bo on nie jest małym dzieckiem.
To jest duży chłopiec i czas, żeby nareszcie zaczął sam za siebie odpowiadać, żeby zrzucił krótkie gacie i nałożył spodnie.
Ani Ty ani jego matka mu w tym nie pomagacie, skoro raz jedna, raz druga traktujecie go jak dzidzię, której trzeba wszystko pod nos podtykać.

Nie potrzebujesz mężczyzny, który Ci da oparcie? Potrzebny jest Tobie dzidziuś, któremu musisz matkować? :szok:

beata - Sob 10 Gru, 2011 22:06

Klara napisał/a:
Nie potrzebujesz mężczyzny, który Ci da oparcie? Potrzebny jest Tobie dzidziuś, któremu musisz matkować?
Nie chcę się mądrzyć,ale to chyba typowe dla DDA.
staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:08

EwelaK napisał/a:
zabija mnie te mysli nie potrafie na dzien dzisiejdzy

Kiedy pójdziesz do poradni leczenia uzależnień i WSPÓŁUZALEŻNIENIA?

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 22:08

on wsparcie milosc wszytsko od A do Z mi daje jak nie pije wlasnie.....!! ehhh juz nie mam sily na nic normalnie ........ trudne to wszytsko ........... kiedys babka alkoholiczka z jego grupy mi powiedziala------ jak sam nie siadzie i nie zacznie przychodzic to i tak mu nie pomozesz wogole nic nie da sie albo zacznie sie ratowac albo piach........ masakra .... ale ja w niego wierze
Klara - Sob 10 Gru, 2011 22:08

beata napisał/a:
Nie chcę się mądrzyć,ale to chyba typowe dla DDA.

Noo :tak:
Mądrze się mądrzysz :tak:

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 22:13

to dobry człowiek, może przez byłą żone pójdzie na swój odwyk 2 letni za kratki to sie odbije od picia albo się zapije....
beata - Sob 10 Gru, 2011 22:15

Klara napisał/a:
Mądrze się mądrzysz
Czasem mi się udaje,bo w sumie nic nie wiem o DDA.I uważam,że najpierw powinna uporządkować swoje życie,jakaś terapia DDA,a dopiero potem współuzależnienie.Ale w sumie to Jej życie. ceewd
Klara - Sob 10 Gru, 2011 22:16

EwelaK napisał/a:
przez byłą żone

?????
To, że on nie płaci na dzieci, jest winą byłej żony? :shock:

pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:17

Klara napisał/a:
To, że on nie płaci na dzieci, jest winą byłej żony?

No pewnie......przecież on taki dobry i szlachetny g45g21

staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:18

EwelaK napisał/a:
kiedys babka alkoholiczka z jego grupy mi powiedziala------ jak sam nie siadzie i nie zacznie przychodzic to i tak mu nie pomozesz wogole nic nie da sie albo zacznie sie ratowac albo piach........ masakra .... ale ja w niego wierze

W sprawach alkoholizmu to słuchaj raczej alkoholików którzy się z tego wyrwali... Nie znam takiego co by go miłość żony przekonała do leczenia...
Jak mawia jeden mądry alkoholik, jak sobie życie spieprzysz takie będziesz miała...
Ja nie wierzę nawet w jedno słowo Twojego alko, sam mówiłem identycznie.... Tak samo byłem biedny i pokrzywdzony przez los...

Klara - Sob 10 Gru, 2011 22:18

beata napisał/a:
najpierw powinna uporządkować swoje życie,

No, ale widzisz, że nie rozumie nawet prostych słów :bezradny: , to już o terapii szkoda wspominać 8|

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 22:19

pterodaktyll - bardzo zabawne,,, najwidoczniej nie zrozumieliscie tego tak jak trzeba , jego wina i wlasnie o to chodzi ze wsadzi go za to w koncu ....... skoro woli pic niz zyc i placic......
LECE PA

staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:21

EwelaK napisał/a:
woli pic niz zyc

Nareszcie napisałaś coś mądrego... :buziak:

beata - Sob 10 Gru, 2011 22:22

Klara napisał/a:
No, ale widzisz, że nie rozumie nawet prostych słów
Ech...dawne dzieje.Do mnie też trzeba było łopatologicznie przemawiać. :roll:
pterodaktyll napisał/a:
No pewnie......przecież on taki dobry i szlachetny g45g21
Ty siem nie nabijaj.Bo jak ja poszłam na Al-Anon,to powiedziałam,że mój mąż jest trochę alkoholikiem,bo nie pije codziennie. :p
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 22:23

;) dzięki Beata ;) lecę dzięki za dzisiaj odezwę się ;)
staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:25

beata napisał/a:
mój mąż jest trochę alkoholikiem,bo nie pije codziennie. :p

:buahaha: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

beata - Sob 10 Gru, 2011 22:26

EwelaK napisał/a:
dzięki Beata
:pocieszacz: :buziak:
EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 22:28

dzięki do usłyszenia może jutro :pocieszacz: :buzki: dla wszytskich
Bebetka - Sob 10 Gru, 2011 22:29

Witaj Ewelo :)

Widzę, że już się odnalazłaś i tak jak Ci mówiłam, tutaj znajdziesz najlepszą pierwsza pomoc :)

pozdrawiam i przytulam ciepło
Bebetka

EwelaK - Sob 10 Gru, 2011 22:30

dzięki Bebetko ;)
pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:30

EwelaK napisał/a:
bardzo zabawne,

Też tak myślę...........
EwelaK napisał/a:
najwidoczniej nie zrozumieliscie tego tak jak trzeba ,

Bądź dziwnie spokojna, że zrozumieliśmy aż nadto. Mechanizmy tej choroby sa takie same dla nas wszystkich zanim..........nie zaczniemy trzeźwieć
EwelaK napisał/a:
woli pic niz zyc i placic......

Jak słusznie zauważył już kolega, wreszcie napisałas coś mądrego ..............

pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:31

beata napisał/a:
jak ja poszłam na Al-Anon,

Jak poszedłem na pierwszy mityng to się zastanawiałem co ja z tymi pijakami tam robię......przeciez ja całkiem inaczej.............

beata - Sob 10 Gru, 2011 22:37

pterodaktyll napisał/a:
Jak poszedłem na pierwszy mityng to się zastanawiałem co ja z tymi pijakami tam robię......przeciez ja całkiem inaczej.............
Ech...stare dobre czasy. zv4
pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:38

beata napisał/a:
Ech...stare dobre czasy. zv4

To se ne vrati..........tor lento :bezradny:

beata - Sob 10 Gru, 2011 22:39

I całe szczęście,bo nie chciałabym przechodzić przez to jeszcze raz. :uoee:
Bebetka - Sob 10 Gru, 2011 22:40

EwelaK napisał/a:
dzięki Bebetko ;)

Nie ma za co :)

Ważne, ze potrafisz szukać pomocy i ją odnajdujesz......reszta z czasem przyjdzie sama :)

staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:40

Beti, Ptero. A Wam co? Żal za stratą się włączył? :szok:
pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:43

staaw napisał/a:
Beti, Ptero. A Wam co? Żal za stratą się włączył?

Pomarzyć nie można bo zaraz ktoś opierdzieli........... :mgreen:

staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:44

pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Beti, Ptero. A Wam co? Żal za stratą się włączył?

Pomarzyć nie można bo zaraz ktoś opierdzieli........... :mgreen:

Ciesz się że żaden strażnik tradycji tu nie wpadł... :lol2:

pterodaktyll - Sob 10 Gru, 2011 22:47

staaw napisał/a:
Ciesz się że żaden strażnik tradycji tu nie wpadł..

Ze strażnikiem to bym sobie troche inaczej "pogadał" :wiking:

beata - Sob 10 Gru, 2011 22:50

staaw napisał/a:
Beti, Ptero. A Wam co? Żal za stratą się włączył?
Powspominać sobie nie wolno? :beba:
staaw - Sob 10 Gru, 2011 22:52

Wolno, wolno... Zwłaszcza te wyścigi boso, poranną rosą o trzeciej rano....
Nie, tym razem poszedł do drewutni drewno rąbać, fałszywy alarm... :lol2:

EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:11
Temat postu: Czy to wszystko musi być takie trudne??
dzisiejszy dzień jest dla mnie ok, ale wieczór już nie totalna męka cichy telefon , wspomnienia - ból , łzy, wieczorna rutyna - wszytsko co było razme teraz już nie będzie nigdy ;( -- chęć zakończenia wszytskiego ale męka psychiczna i ciągłe myśli wokoło niego jak długo czy się odezwie jak się odezwie w momencie kiedy ja będę już na lepszym toku myśłenia czy przezwycieże to by zlać i się nie odezwać ;( , a jak go gdzieś spotkam całkiem przypadkiem --- dlaczego to takie silne--- ojciec alkoholik fakt nie dawał mi nic , a on alkoholik a dawał mi tyle jak nie pił, ale ciągła myśl że go nie ma wtedy kiedy go potrzenuję i że mnie zabija ciągłe kręcenie życia psychicznego dookoła niego.... :( chcę zmiany ale nie jestem jeszcze gotowa by takie to pstryk było szybkie jednak to uczucie---
:( ale jak długo jeszcze...... !!

pterodaktyll - Nie 11 Gru, 2011 19:21

EwelaK napisał/a:
jak długo jeszcze...... !!

W sporej mierze to jednak od Ciebie zależy..............

Klara - Nie 11 Gru, 2011 19:26

Przeczytaj ten artykuł: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=5228
EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:27
Temat postu: :(
dzisiaj kolejny dół.... :( jak sobie poradzić z bólem.... :(
EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:30

nie wiem jak mogę uwolnić swoją psychikę skoro ciągle on jest w głowie....
EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:34

ok będę pisać w tym :) ........ wiem że ode mnie zależy ale czemu to takie ciężkie :(
Klara - Nie 11 Gru, 2011 19:34

EwelaK napisał/a:
ciągle on jest w głowie..

Jeśli kochasz swojego synka, zajmij się nim.
Jeśli lubisz (kochasz) siebie, zaopiekuj się sobą.

pterodaktyll - Nie 11 Gru, 2011 19:37

EwelaK napisał/a:
wiem że ode mnie zależy ale czemu to takie ciężkie

Jak sobie wymyślisz, tak będziesz miała. Jak będziesz w kółko jęczeć, że to ciężkie i niemożliwe bez mała, to będziesz w tym tkwić bez końca. Na jednym zdegenerowanym facecie świat się nie kończy, więc zajmij się swoim życiem a nie cudzym i postaraj się nie uzależniać swojego życia od nieodpowiedzialnego faceta.

EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:38

siebie-------- nie wiem
synka kocham , ale uczucia nie da się stłamsić , ;( ;( w 5 minut to jest silniejsze ode mnie , mając kogoś kto tera jest w większości jak mój ojciec który nigdy mi nic nie dawał totalną obojętność brak bezpieczeństwa a od niego dostawałam wszytsko do czasu kiedy nie sięgał po alkohol w sumie wtey był dla siebi jeden góa dwa dni poza domem ........:(:( ehhh

EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:40

nie użalam się nad sobą może tak łtwo Tobie jest łatwo zapomnięć i żyć dalej, myślę że do wszytskiego trzeba czasu........ a nie chwila raz dwa i PA----- :(
DanaN - Nie 11 Gru, 2011 19:40

EwelaK napisał/a:
by takie to pstryk było szybkie

tego się nie da tak pstryk... szybko...
EwelaK napisał/a:
nie wiem jak mogę uwolnić swoją psychikę skoro ciągle on jest w głowie....

to jest możliwe, ale musisz chcieć tego naprawdę

Klara - Nie 11 Gru, 2011 19:44

Ewelinko, nareszcie zaczynasz z nami rozmawiać.
W takim razie posłuchaj: KONIECZNIE zgłoś się na terapię dla współuzależnionych.
Poszukaj najbliższego sobie ośrodka i zadzwoń. JUTRO!!!
Tu jest spis: http://www.psychologia.ed...hologiczna.html

EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:45

chcę owszem chcę --- by nie mieszkał mi w głowie , ale chęć gdy jest blisko odwzajemnienia przytulenia jest silniejsza chęć by po prostu wiedzieć że wszystko z nim ok -- może to teraz takie silne ;( a z czasem jakoś przejdzie .........
EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 19:48

artykuł mądry ale żeby to było takie proste..... dzięki Klara
Mysza - Nie 11 Gru, 2011 19:57

EwelaK napisał/a:
artykuł mądry ale żeby to było takie proste.....

witaj :)
to jest proste.....

EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 20:00

co masz na myśli , że co jest takie proste...?? odizolować sie raczej nie..... uczucie jest silne.......
Mysza - Nie 11 Gru, 2011 20:11

EwelaK napisał/a:
odizolować sie raczej nie..... uczucie jest silne.......

uwierz mi, że nie chcesz czekać z odizolowaniem się do wtedy kiedy uczucia już nie będzie, bo życie z pijącym alkoholikiem skutecznie je zabije.....

EwelaK - Nie 11 Gru, 2011 20:16

już to się dzieje :( takie mam wrażenie że nie jestem tym człowiekiem po części co jak np. jeszcze w wakacje wtedy było szczęście po całości ale później i od sierpnia zaczynam psychicznie siadać i być bardziej nerwowa drażniąca...... :(
KICAJKA - Nie 11 Gru, 2011 20:48

EwelaK napisał/a:
mam wrażenie że nie jestem tym człowiekiem po części co jak np. jeszcze w wakacje wtedy było szczęście po całości ale później i od sierpnia zaczynam psychicznie siadać i być bardziej nerwowa drażniąca......
Jeśli nic z sobą/dla siebie nie zrobisz
będzie jeszcze gorzej...i gorzej... :bezradny:
Potem już zostaje tylko złość,wściekłość,nienawiść aż do obojętości :tak:
w stosunku do siebie również -większość z nas to przerabiała :tak:

DanaN - Nie 11 Gru, 2011 20:59

KICAJKA napisał/a:
większość z nas to przerabiała

noo... :tak:
i po co to było się męczyć

EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 10:01

:( to jest fakt... jeden z wielu że tak jest :( mam nadzieję że mi przejdzie przez noc miałam złe sny źle mi się śnił dziwnie..... też jakieś akcję pogrzebu :( co to ma oznaczać...!!
olga - Pon 12 Gru, 2011 10:17

Cześć Ewela - Olga też współ. Też to przerabiałam, wiem co czujesz, jedyne co mogę Ci poradzić to skup się na synku i na sobie. Przestań myśleć o nim, zajmij myśli czymś innym, nie żyj wspomnieniami, one już są przeszłością. Chcesz się przytulić - tul synka. On Cię tulił bo sam potrzebował bliskości a nie myślał, że Ty tego potrzebujesz czyli brał a nie dawał. Że dobry jak trzeźwy, oni chyba w większości są tacy dobrzy ale cóż z tego jak nic z siebie nie dają tylko chcą brać. Trzymaj się wszystko minie tylko do tego dąż. Mnie czas zajmuje praca, jeszcze raz praca, później forum i dom, no i dwa psy i oczywiście dzieci, mam tak dużo obowiązku, że nie mam nawet chwili żeby móc pomyśleć o jego piciu. Wsparcia od niego nie chcę sama sobie daję radę. Pewnie że się boję życia, ale 1,5 roku żyję bez jego wsparcia i da się. :okok:
olga - Pon 12 Gru, 2011 10:20

EwelaK napisał/a:
miałam złe sny źle mi się śnił dziwnie..... też jakieś akcję pogrzebu :( co to ma oznaczać...!


Myślisz o nim, boisz się o niego. Śni Ci się to co akurat przeżywasz.

EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 13:04

:( .... racje masz odezwe sie wieczorem na twoje gadu gadu moze cos zawsze mi pomozesz bo jestem w pracy teraz nie moge pisac ;(
EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 17:23

mama jego powiedziała mi że rozmawiali rano najprawdopodobniej jutro do pracy pójdzie więc trzeba być trzeźwym............powiedział jej dzisiaj że nikto go nie kocha, bo ja go spakowałam i on nie ma sensu by dalej żyć , fakt prosił mnie ostatnio by pieniądze z pray były przelewane na moje konto a on nie będzie miał nic i to będzie powolna lepsza ścieżka.. ..ale czy będzie wartooo...!!! :(
EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 17:25

czy próbować mu wklecić że złymi kategoriami myśli, że to nie ten tok i że kopne go totalnie po całości jak jeszcze raz zapije , nie zgadzając sięj na żadne wprowazanki do mnie by pokazał że mu zależy nie mam pojęcia co z tym wszystkim zrobić jak rozwiązać wiem tyle że jest niby lepiej chociaż nie wiadomo gdzie był i czy w kurtce nie miał schowanej mini flaszki...... jego mama powiedziała , że był w akcjii już trzeźwienia......!!!
Klara - Pon 12 Gru, 2011 17:36

EwelaK napisał/a:
próbować mu wklecić że złymi kategoriami myśli, że to nie ten tok i że kopne go totalnie po całości jak jeszcze raz zapije

:nie: niczego nie próbować i nie rozmawiać z jego mamą.
Wyrzucić go z głowy, zmienić numer telefonu, zerwać wszelkie kontakty, IŚĆ NA TERAPIĘ!!!!!

Pati - Pon 12 Gru, 2011 17:38

Witam Cię Ewela :)
EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 17:59

Klara co Co się wydarzyło w życiu że totalnie skreślasz takich ludzi,,??
Klara - Pon 12 Gru, 2011 18:10

EwelaK napisał/a:
Klara co Co się wydarzyło w życiu że totalnie skreślasz takich ludzi,,??

Nie skreślam, tylko wiem (i Ty też to wiesz), że sposoby które dotąd stosowałaś żeby nie pił, nie poskutkowały.
Będziesz mu dawała kolejne szanse, on będzie Ci obiecywał, a później wracał do picia i tak w kółko.
Jeśli zechce przestać pić, to przestanie właśnie bez Twoje pomocy takiej, jaką mu udzielałaś dotychczas.
Jeżeli nie zechce, to choćbyś pękła, będzie się pogrążał coraz bardziej i umrze na alkoholizm, a po drodze dokładnie zniszczy Ciebie i Twojego synka.
Masz przykład na swoim ojcu. Muszę Ci opowiadać więcej?
Twój facet teraz Cię przytula, ale gdy jego alkoholizm będzie się pogłębiał, przestanie to robić, a Ty będziesz marzyła o tym, żeby ten śmierdzący typ nie zbliżał się do Ciebie.
Tylko że wtedy będziesz już starą, zniszczoną kobietą :(

EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 18:13

w sumie cos w tym jest :( -- mysle by oddalic sie przynajmniej stopniowo --- chce mu pomoc ale juz nie jako partnerka--- ja nigdy nie potrafilam sie odwrocic od kogos z kim bylam czy nie chocby mi wyrzadzil ktos bardzo duza krzywde ojciec tez makarycznie duzo krzywdy mi wyrzadzila a i tak z nim rozmawiam a moja siostra np. najstarsza odciela sie...
DanaN - Pon 12 Gru, 2011 18:46

Ja myślę że to dobry sen... może umiera przeszłość... to co złe...
EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 19:10

a nad ranem że tańczył ze swoja żoną byłą i się do siebie uśmiechali....... ona też powiedziała mu że terapia albo sprawa do sądu pójdzie...!!!! w piątek zresztą wiele razy ona go przy mnie gnębiła psychicznie...!!! mówiąc takie rzeczy że szkoda wspominać , pomimo że dała mu jednak szanse odeszła a teapii jej nie trzeba było... chodziła kilka razy a jednak fakt mają wspólne dzieci ale mam wrażenie że ten rozdział nie zamknięty jest w nich do końca.....!!!
EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 19:13

a sprawy któe ciągle mu zakładała to też robiło swoje w sumie że psychicznie on ciągle był w dołku głupie nie da sięwylumaczyc nawet nie chce bo to nie wylumaczenie totalne tego co robil bo sprawa to odreagowanie przed i po bez sensu teraz ma o podzial majatku 20 , kolejna sprawa :( tez robi swoje ale mial wsparcie mial mnie do rozmawiania mial jednym slowem wszytsko warunki tez a jednak swoje....!!! dzisiaj teraz przynajmniej moze dlatego ze wiem ze zyje od jego mamy jest w miare ok ze mna i jestem spokojniejsza ale mysle ze trzeba troche czasu bym powoli przeszla w jeszcze inne myslenie.....
staaw - Pon 12 Gru, 2011 19:41

Klara napisał/a:
EwelaK napisał/a:
próbować mu wklecić że złymi kategoriami myśli, że to nie ten tok i że kopne go totalnie po całości jak jeszcze raz zapije

:nie: niczego nie próbować i nie rozmawiać z jego mamą.
Wyrzucić go z głowy, zmienić numer telefonu, zerwać wszelkie kontakty, IŚĆ NA TERAPIĘ!!!!!

EwelaK napisał/a:
Klara co Co się wydarzyło w życiu że totalnie skreślasz takich ludzi,,??

W moim życiu był taki człowiek. Ja.
Również powtarzam Tobie dziewczyno uciekaj na koniec świata, jeszcze dziś...
Znam takich ludzi znacznie lepiej niż Klara...

bia - Pon 12 Gru, 2011 19:50

EwelaK napisał/a:
ja nigdy nie potrafilam sie odwrocic od kogos z kim bylam czy nie chocby mi wyrzadzil ktos bardzo duza krzywde ojciec tez makarycznie duzo krzywdy mi wyrzadzila a i tak z nim rozmawiam a moja siostra np. najstarsza odciela sie...


Ewela - pomyśl, albo popatrz na siebie za kilka lat - jak by minęło 5- 10 lat i jak sądzisz jak powinnaś postąpić żebyś była z siebie dumna, zadowolona, żebyś zachowała szacunek do siebie ?

powiem Ci, że ja też się litowałam - trudno mi było skończyć, zakończyć powiedzieć stop - liczyłam na zmianę, liczyłam, że się zmieni - ale gdy ostatnio był wobec mnie wulgarny - jak był pijany, wymiotował -nawet nie zdążył do łazienki - stwierdziłam, że mam dość

mam nadzieję, że u Ciebie nie musi się stać nic dramatycznego żebyś odeszła

wiem, że teraz łatwo mi mówić, pisać jednak naprawdę dbaj o siebie moja droga

EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 19:55

staww co masz na mysli....?? bia masz racej to fakt ze podczas picia moga byc rozne rzeczy ale ja nie chce mu dawac szansy jako partnerka i dalej z nim byc tylko juz na innej stopie --- zeby wiedziale ze jest ktos z kim w trudnym dniu moze porozmawiac--- nie koniecznie jakies powroty-- a moze z czasem odetne sie jak bede totalnie do tego przygotowana
kosmo - Pon 12 Gru, 2011 20:00

Czytam, czytam, czytam i czytam i... rzygać mi się chce...
Nie dlatego, że mnie żołądek boli, czy jestem w ciąży...
Mam dziwne wrażenie, że Tobie nie zależy na samej sobie, ani na dziecku...
Żeby tylko o Ciebie chodziło, to pies trącał...
Poczekaj, aż zacznie w Ciebie walić pięściami, jak w kaczą d**ę...
Chcesz zostać workiem treningowym, no problem...
Ale pomyśl kobieto choć przez chwilkę...
To naprawdę nie boli...
Masz dziecko...
Oszczędź mu zarzyganego, obsranego, oszczanego, wrzeszczącego menela w domu...
Oszczędź mu widoku Ciebie za parę miesięcy, lat..., zgorzkniałej, zrezygnowanej, zaniedbanej i wystraszonej... Bo za jakiś czas zaczniesz bać się własnego cienia, a oddychać będziesz pod dyktando tego dobrego, do rany przyłóż człowieka...

staaw - Pon 12 Gru, 2011 20:01

EwelaK napisał/a:
staww co masz na mysli....??

Tylko to, że na całym świecie niema człowieka który byłby w stanie pomóc pijakowi...
Wiem, bo byłem pijakiem...
Kiedy przestało mi się to opłacać zostałem alkoholikiem. Również dla siebie, żeby nie zdechnąć w męczarniach. Miałem kupę szczęścia że nie było za późno, niewielu ma taki fart...

DanaN - Pon 12 Gru, 2011 20:08

EwelaK napisał/a:
zeby wiedziale ze jest ktos z kim w trudnym dniu moze porozmawiac

Kochanie w ten sposób tylko oszukujesz samą siebie. Też chciałam kiedyś być dla kogoś przyjaciółką... ale to nie działa. Dostałam kopniak większego niż mogłam sobie wyobrazić.
Odciąć się. To jedyne słuszne... Mówię z doświadczenia.

bia - Pon 12 Gru, 2011 20:08

EwelaK napisał/a:
a moze z czasem odetne sie jak bede totalnie do tego przygotowana


albo jak będziesz totalnie wyczerpana jego problemami

taka osoba może Cię wyssać emocjonalnie - wykorzystać Ciebie w każdym calu do swoich niewiadomych celów

ale czemu ma się to odbywać Twoim kosztem ?
EwelaK napisał/a:
zeby wiedziale ze jest ktos z kim w trudnym dniu moze porozmawiac---


tylko czy on to będzie potrafił docenić ?
wydaje się mi, że nie - że możesz się czuć wykorzystana przez niego - a czy Ty masz kogoś do kogo mogłabyś się zwrócić w trudnym dniu?
czy to będzie on? czy na nim możesz polegać ?

EwelaK - Pon 12 Gru, 2011 20:19

tu akurat jest troche racjii,, ja nie zamierzam do niego wrocic wiec moj syn nie bedzie patrzyl na niego w takich stanach jak opisalas..... i nie podoba mi sie twoja wypowiedz jezeli chcesz mnie tym bardzie zdolowac to lepiej wogole sie nie wypowiadaj tak by bylo najlepiej skoro nie umiesz normlanie..... duzo rzeczy moze nie chce ale nie jest mi latwo z tym skonczyc, fakt sa momenty w ktorych go potrzebuje a nie moge na niego liczyc... kilka razy tak bylo owszem... moze masz racje ze przyjazni czy trzymanie normalnych stosunkow skoro nic wiecej nas nie laczylo niz po prostu milosc ( mam na uwadze np. dzieci) jakos bedzie szybciej sie udalo po prostu zapomniec, moze tak bedzie lepiej, mysle i mam nadzieje ze mi sie to uda chociaz wiem ze bedzie mi trudno kiedy przyjdzie moment kiedy sie odezwie.... chyba ze sie nie odezwie jak to twoerdzil juz po fakcie bylo by mi lepiej bez niego gdyz mialabym spokoj i nikt by mnie psychicznie nie meczyl........ wiec nic nie wiadomo---
esaneta - Wto 13 Gru, 2011 13:44

EwelaK napisał/a:
w sumie cos w tym jest


Nie coś a PRAWDA, cała prawda o współuzaleznieniu, taką własnie szykujesz sobie przyszłość. Klara wie co mówi, to bardzo Mądra Kobieta.
Masz dopiero 22 lata, jestes DDA, do tego zakończone juz jedno małżeństwo i aktualnie rozterki typu byc albo nie być (z alko) - czy tez jak mu pomóc.
Troche spory bagaz doświadczeń i ogromnie bolesny. Typowa 22 latka to raczej z przymiotów młodości korzysta a nie zbiera tak cięzkie doświadczenia.

EwelaK napisał/a:
ja nie chce mu dawac szansy jako partnerka i dalej z nim byc tylko juz na innej stopie --- zeby wiedziale ze jest ktos z kim w trudnym dniu moze porozmawiac


Po co to? Czemu to ma służyć.
Słuchaj, co Ci radzą inni - odejdź, zamknij ten rozdział w swoim życiu i rozpocznij nowy, któremu nadasz tytuł: "Terapia"
Powodzenia Młoda Osóbko :)

P.s. Staraj się prosze pisac bardziej estetycznie, strasznie duzo chaosu w Twoich postach; wierz mi źle się to czyta.

rufio - Wto 13 Gru, 2011 14:24

Żałosne ale Takie tez sa potrzebne bo inaczej jak by nałogowcy żyli ?
Czy Ty kiedys zmadrzejesz ? A moze inaczej kiedy zaczniesz czytac ze zrozumieniem ?
A Twe pisanie swiadczy o niczym .prsk

pietruszka - Wto 13 Gru, 2011 14:43

EwelaK napisał/a:
i nie podoba mi sie twoja wypowiedz jezeli chcesz mnie tym bardzie zdolowac to lepiej wogole sie nie wypowiadaj


Wiesz... prawda o alkoholizmie jest brutalna. Prawda o byciu z alkoholikiem jest brutalna. Wolałabyś, żeby ktoś Ci zamydlał oczy i napisał historyjkę jak w Harlequinie:
"on wyszedł z odwyku, ona siedziała na ławeczce i czekała na niego, uśmiechnął się , podbiegł, wziął ją w ramiona,obiecał, że to ostatni raz, i żyli długo i szczęśliwie..."

Nie... prawda o związku z czynnym alkoholikiem jest bliższa tej wersji:

Cytat:
Kopciuszek to tylko bajka. Twój królewicz będzie prawdopodobnie wymiotował w Twój szklany pantofelek. Janet G. Woititz - Małżeństwo na lodzie

EwelaK - Śro 14 Gru, 2011 17:09

hej pietruszka masz rację coś w tym jest...!!!! a ty rufio --- nie znasz się to nie czytaj tego wszytskiego oszczędzisz przynajmniej trochę przykrości innym...Beznadzieja...
Dzięki za wsparcie pietruszka..... ;) .... Miło....

pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 19:37

EwelaK napisał/a:
ty rufio --- nie znasz się

No i co? Trza by do szkół powrócić.......... :p

kosmo - Śro 14 Gru, 2011 19:51

pterodaktyll napisał/a:
EwelaK napisał/a:
ty rufio --- nie znasz się

No i co? Trza by do szkół powrócić.......... :p


Netoperek, a może jakieś korki Mu damy, za pół darmo...., e tam, za całkiem friko... :wysmiewacz:

pterodaktyll - Śro 14 Gru, 2011 19:53

kosmopolitanka napisał/a:
może jakieś korki Mu damy,

Bańki mu spuścimy za to ,że się nie zna na współuzależnieniu....... g45g21 i jeszcze głos zabiera...... :szok:

kosmo - Śro 14 Gru, 2011 20:45

To i sobie musimy spuścić lańsko..., kto pierwszy kogo lutuje...? 325t5 :nunu:
Klara - Śro 14 Gru, 2011 21:01

Eeee, już dajcie spokój.
Ewela po prostu jeszcze nie wie, że nie wie...
...ale kiedyś się dowie :tak:

kosmo - Śro 14 Gru, 2011 21:05

Klara napisał/a:
Eeee, już dajcie spokój.
Ewela po prostu jeszcze nie wie, że nie wie...
...ale kiedyś się dowie :tak:


Jeśli o mnie idzie... :mysli:
Mówisz Klaro... :uoee:
Masz... :)

rufio - Śro 14 Gru, 2011 22:30

EwelaK napisał/a:
Beznadzieja...

I tu masz racje - tylko czyja ?
EwelaK napisał/a:
a ty rufio --- nie znasz się

Wystarczy , ze Ty znasz !
kosmopolitanka napisał/a:
może jakieś korki Mu damy,

Przydadza sie w temacie -" Nie pomagaj tym ktorzy nie chca pomocy "

EwelaK - Czw 15 Gru, 2011 12:31

Klaro czego niby ja jeszcze nie wiem...??
Babeta35 - Czw 15 Gru, 2011 12:54

EwelaK napisał/a:
Klaro czego niby ja jeszcze nie wiem...??
Hej Ewela !
Czego nie wiesz?
-że alkoholik nie chce Twojej pomocy pt.mam z kim pogadać
-że alkoholik chce mieć komfort picia
-że oszukujesz sama siebie mysląc że możesz mu pomóc przestać pic
-że alkocholik gdyby Cię kochał to by nie pił
Nic jeszcze młoda osobo nie wiesz o tej chorobie a oburzasz się na życzliwych ludzi którzy przeszli piekło uzależnienia.
Chcesz byc głaskana po głowie, chcesz usłyszczć że wszystko się dobrze skończy?
NIC NIE SKOŃCZY SIĘ DOBRZE !!!!!

zimna - Czw 15 Gru, 2011 12:56

Łoochooo o zaczna się :
Najpiew nie wiem co robić pomocy, a jak ktos powie coś nie po myśli autorki to odrazu łubudu cczxc
Ja życze Ewela powodzenia Tobie i synkowi.
:buziak:

bunia - Czw 15 Gru, 2011 13:06

.....też się dołączam do tych życzeń i powodzenia Ewela :)
Klara - Czw 15 Gru, 2011 15:35

EwelaK napisał/a:
Klaro czego niby ja jeszcze nie wiem...??

No właśnie Babeta wszystko Ci już napisała.

Każdy kto zna sprawę powie Ci, że najlepszą pomocą jaką możesz dać alkoholikowi jest BRAK POMOCY.
To niekiedy pomaga.
Piszę "niekiedy", bo tylko niektórzy mają takie szczęście i przestają pić za życia.
Większość alkoholików przestaje dopiero po śmierci.
Im wcześniej to sobie uświadomisz, tym lepiej dla Ciebie.

Jędrek - Czw 15 Gru, 2011 18:16

Babeta35 napisał/a:
Czego nie wiesz?
-że alkocholik gdyby Cię kochał to by nie pił
NIC NIE SKOŃCZY SIĘ DOBRZE !!!!!


Witam.
Alkoholik, gdyby nie pił, wiedziałby że Cię kocha. Powiem uogólniając za Babetą...chociaż to pewnie nie jej doświadczenie.
Moje jest takie, że gdy przestałem pić i trochę nad sobą popracowałem...jakieś dwa i pół roku... to doszedłem do wniosku, że kocham moją żonę...że ją kocham, bo tak...pomimo tego że mnie dalej wk***ia, że mnie nie rozumie, że ja jej nie rozumiem itd. Ale mam do niej uczucie, które jest ponad to wszystko.
A co do tych wykrzykników to bzdura. Z takim nastawieniem to se można od razu w łeb strzelić.
A wiara gdzie?? A nadzieja?? A miłość?? A tłumy ludzi mówiących że są szczęśliwi to fotomontaż???!!!!!!!!!! No może kłąmią, żeby nie wiem co osiągnąć...

EwelaK - Czw 15 Gru, 2011 20:44

Dzięki ;) - dobre myślenie Jędrek ;) w końcu ktoś zaczyna rozumieć mnie w jakimś stopniu a nie patrzeć na to pod kątem tym co niektóre osoby na tym forum rozumiem jest różny podział zdań , są różni ludzie , ale tak jak napisałeś gdyby nie twoja żona która tak naprawdę i tak czasem dalej Cię wkur..... ;) to by nie było sensu.....
Ja ciągle wierze w niego że choćby w minimalnym stopniu kiedyś będzie mógł prowadzić normalne życie i może kiedyś usłyszę po jakimś totalnie dłuższym czasie trzeźwość prawdziwe i szczere DZIĘKUJĘ ;) jeszcze raz dzięki -podniosłeś mnie na duchu identycznie jak Jacek :) moje bomble :)

Klara - Czw 15 Gru, 2011 20:50

Ewela, czy Twoja mama robi coś, żeby Twój ojciec przestał pić?
EwelaK - Czw 15 Gru, 2011 21:01

moja mama nic a nic nie robi bo mój ojciec nigdy w życiu nie nazwał się alkoholikiem i jemu jest dobrze z tym że pije ......... bije wyzywa poniża itp........ no trochę z biciem się uspokoił w sumie..... ale to nie ten typ on nigdy nie uważał się za takiego ani że potrzebna mu pomoc.... Rozmawiałm z Mariuszem ---- ale tak jak mówiłam wierzę w niego ale nie w jego bajeczne słowa... Już nie tak razem jak zawszwe.....!!!
Jacek - Czw 15 Gru, 2011 21:10

EwelaK napisał/a:
podniosłeś mnie na duchu identycznie jak Jacek

łał :skromny: dzięki za zaufanie
Ewelinko,coś ci jednak powiem
rozmawialiśmy jakiś czas temu i nie czytałem tu tych wypowiedzi co mówią do ciebie inni
i bez tego czytania powiem ci że oni wcale źle ci nie życzą i doradzają
a wiesz skąd wiem???
bo siedzę w tym temacie już parę latek
i wiem że osoby współuzależnione jak i alkoholicy,którzy wyrwali się ze szpon alkoholu
są ludzmi którzy na swój sposób pragną pomóc drugiej osobie
dlatego możesz ich(nas) nie słuchać
możesz też sobie wybierać które wypowiedzi pasują tobie najbardziej
ale naprawdę głupio oceniać te osoby i odrzucać je jako złe
ja sam na tym forum byłem skrytykowany,gdyż nie podchodziły innym moje wypowiedzi
gdy zrozumiesz i już sama poczujesz się na tyle aby komuś doradzać
to też nie licz na to że każdemu będzie pasowała twoja forma wypowiedzi
bo gdy tak się podchodzi do sprawy,życie staje się lżejszym

Klara - Czw 15 Gru, 2011 21:11

Bierzesz pod uwagę to, że Twój facet nie zechce przestać pić i będzie kiedyś taki sam, jak Twój ojciec?
Czy Twoja mama nigdy nie rozmawiała z ojcem i nie prosiła, żeby przestał i nie groziła, że odejdzie?

EwelaK - Czw 15 Gru, 2011 22:09

Proszę Cię to ,że łączy ich wspólność - czyli alkoholizm nie oznacza że skończy tak samo--- jestem osobą wierzącą więc sądze że przyjdzie czas i na niego że jemu też się uda żyć szczęśliwie- dlaczego nie- wcale nie musi znaleźć się w tych alko... którzy kończą marnie....!!! - nikt mi tej wiary nie odbierze ..... a Jacenty ;) za wszystkie nasze rozmowy dzięki dużo mi dało twoje wsparcie wtedy kiedy go potrzebowałam jak i zrozumienie mojego Misiaka --- ;) nie potrafię go skreślić bo to by było sprzeczne ze mną fakt nauczę się żyć obok problemu bo nic nie mogę gdy sam nie będzie tego chciał , ale też nie pozwolę do końca by cokolwiek mnie już niszczyło, ;) więc Klara to nie jest do końca tak moja mama sytuacja u mnie w domu jest nie porównywalna -- to że mówiła mu to nie oznaczało że on się przyznał do tego że jeste alkoo... bo on twierdzi że będzie pił, bo ma za co i ma w d.... wszytsko dookoła bo to trwa i trwać będzie patrząc bo jego ojcu czyli moim dziadku.....
Klara - Czw 15 Gru, 2011 22:13

EwelaK napisał/a:
nie pozwolę do końca by cokolwiek mnie już niszczyło,

Zniszczy Cię, bez Twojego pozwolenia.

Ja już ogłaszam bezsilność wobec Ciebie Ewela.
Chcesz zniszczyć sobie życie, to niszcz.
TO TWOJE ŻYCIE :(

rufio - Czw 15 Gru, 2011 22:40

E tam - ide poczytać coś mniej ambitnego
Klaro spadamy .prsk :)

zimna - Czw 15 Gru, 2011 23:19

Sorry Ewela ale ja uważam że jeżeli twój facet jakimś cudem przestanie pić to wróci ale do swojej żony.(o ile ona go przejmie ale zazwyczaj po pewnym czasie przyjmują ) pisałaś wcześnie że do niej dzwoni sama -moim zdaniem wiesz źe jest z nią związany nie” tylko „ przez dzieci ale emocjonalnie .Jeżeli to był związek w który wszedł na trzeźwo to jak wytrzeźwieje będzie chciał wrócić. tak to zazwczaj się odbwa.
Bo widzisz alkoholik jeżeli nawet jakiś czas nie pije to i tak myśli po pijanemu.
" gdy wytrzeźwieje człowiek inny gust ma inny smak „-że tak nieśmiało posłużę się cytatem.
Trzymaj się i myśl o sobie :buzki:

Jonesy - Pią 16 Gru, 2011 10:00

EwelaK napisał/a:
bije wyzywa poniża itp........ no trochę z biciem się uspokoił w sumie.....


No to w sumie nie ma takiej tragedii, nie?

EwelaK napisał/a:
zrozumienie mojego Misiaka --- ;)


Ah, te słodkie Misiaki, sam byłem takim słodkim Misiakiem, to pamiętam. A nie, nie bardzo pamiętam. Ale na pewno byłem Misiakiem... Musiałem być...

EwelaK napisał/a:
więc Klara to nie jest do końca tak moja mama sytuacja u mnie w domu jest nie porównywalna -- to że mówiła mu to nie oznaczało że on się przyznał do tego że jeste alkoo...


Twoja mama mówiła Twojemu ojcu że jest alkoholikiem , Ty mówisz Twojemu facetowi że jest alkoholikiem.
Twój facet zgadza się że jest alkoholikiem i pije dalej. Twój ojciec przynajmniej stawiał sprawę jasno - ma wszystko w du*** i pije dalej.

Mnie się niektóre rzeczy po prostu w pale nie mieszczą :zemdlal:

Ale pójdę dzisiaj do kościoła i szczerze podziękuję ze tę moją zołzę, co mi tłumaczyła, zagroziła i w końcu prawie w d**ę kopnęła, bo to ona mi oczy otworzyła i uratowała życie.
Twardą miłością, a nie niańczeniem Misiaka.

Marc-elus - Pią 16 Gru, 2011 10:04

Jonesy napisał/a:
Twój facet zgadza się że jest alkoholikiem i pije dalej

Przecież wiesz Jones jak to jest, "Jestem alkoholikiem więc pije".
Sam chyba ze 2-3lata tak piłem.... Tak naprawdę to był komfort, przecież nie musisz się tłumaczyć dlaczego pijesz, wynajdować bzdurnych okoliczności typu "imieniny szefa" czy "polska reprezentacja znowu przegrała".
Pije bo lubię... :okok:

Jacek - Pią 16 Gru, 2011 10:24

EwelaK napisał/a:
jestem osobą wierzącą więc sądze że przyjdzie czas i na niego że jemu też się uda

Ewelinko,proszę cię tylko o jedno
abyś choć próbowała odróżnić ,te dwie rzeczy
- nadzieja od rzeczywistości -
tak często te dwie rzeczy nam się mylą
- nadzieja,choć ostatnia to kiedyś umiera
- rzeczywistość,toczy się dalej - nie bacząc jakie przynosi skutki

Jonesy - Pią 16 Gru, 2011 10:30

Oczywiście Tomasz.
Co by tu zrobić na weekend? A, no tak, przecież jestem alkoholikiem. No to chyba muszę się napić... :bezradny:

pterodaktyll - Pią 16 Gru, 2011 10:55

Jonesy napisał/a:
Ah, te słodkie Misiaki, sam byłem takim słodkim Misiakiem, to pamiętam. A nie, nie bardzo pamiętam. Ale na pewno byłem Misiakiem... Musiałem być...
:buahaha: g45g21 :rotfl: :lol2: :wysmiewacz:
olga - Pią 16 Gru, 2011 11:14

Misiak przestanie być misiakiem jak się trochę bardziej zasmrodzi, mój też kiedyś nim był. Teraz jest żałosnym, odrażającym, wiecznie podpitym człowieczkiem z psującymi się zębami.
pterodaktyll - Pią 16 Gru, 2011 11:15

olga411 napisał/a:
Misiak przestanie być misiakiem jak się trochę bardziej zasmrodzi, mój też kiedyś nim był. Teraz jest żałosnym, odrażającym, wiecznie podpitym człowieczkiem z psującymi się zębami.

Cholera...........no i czar prysł........... :bezradny:

Jonesy - Pią 16 Gru, 2011 11:28

pterodaktyll napisał/a:
olga411 napisał/a:
Misiak przestanie być misiakiem jak się trochę bardziej zasmrodzi, mój też kiedyś nim był. Teraz jest żałosnym, odrażającym, wiecznie podpitym człowieczkiem z psującymi się zębami.

Cholera...........no i czar prysł........... :bezradny:


Aua. No i skończyło się Misiakowanie :bezradny:

Jacek - Pią 16 Gru, 2011 11:56

a zacznuło niedzwiedziowanie

Wuśka. - Pią 16 Gru, 2011 11:58

Niedźwiedzie to lubią najbardziej.


EwelaK - Sob 17 Gru, 2011 20:51

Klara podchodzę od dziś - tak jak napiałaś----- totalna izolacja--- wczoraj dał popis ale aż szkoda opisywać .....
staaw - Sob 17 Gru, 2011 21:01

EwelaK napisał/a:
aż szkoda opisywać .....

Napisz jak Ty sobie poradziłaś....

Klara - Sob 17 Gru, 2011 21:04

EwelaK napisał/a:
totalna izolacja

Nooo, tylko żebyś za kilka dni gdy przyjdzie ze skruszoną miną, nie dała kolejnej szansy.
Takie szanse można dawać do us***ej śmierci :(

EwelaK - Sob 17 Gru, 2011 21:15

ne ma opcji powiem wam ze fakt zle sie czul tak bo matka mu powiedziala ze nie przez to co robil jego brata zona jest scisle zwiazana z jego zona i jest ojca i wojka imienny i powiedziala ta idiotka ze jak ja bede jej nie bedzie skoro jestem parterka jego i matka mu to powiedziala na chwile zawiozlam go do jego domu bo sama musialam odwiezc syna w piatek do mojego papierokowego meza do bylych tesciow bo dawno juz tam nie byla a ja mialam zajecia na uczleni i cos mi sie wydawala ze dziwnie reaguje jakby cos znowu czmyrnal stweirdzil ze matka mu dala psychotrop zeby sie uspokoil ale po tym pownien byc bardziej spokojny kiedy kolezank wrocila okolo 20.00 bo ja mialam spotkanie nie moglam pojechac na uczlenie musialysmy robic na zaliczenie dwie prace a on ciagle sie kszatal po psychicznie bylo mu zle to nie chcialam zeby poszedl sie napic to powiedzialam ze pojedzie porozmawiamy nie zostawie go w takim stanie ale ciagle robil cos co przeszkadzalo pisac nam i sie skupic ... w koncu nie wytryzmalam i mu powiedzialam ze zamiast sie krzatac i zachowywac jka dziekco ktore potrzebuje uwagi moglby usiasc i mi pomoc w pisaniu innej rzeczy ktora mialam zrobi ten do mnie ze kur.. wszytsko ja zwykle na ostatnia chwile zostawiam i wogole a ja sie zdenerwoalalm i mu na to ze moglby sie do czegos przynajmniej pzydac a nie k... siedzi i nic ni robi a moja kolezanka tez sie wtracila a ten do niej bo ona wyanjmuje pokoj jeden a ja dwa tez i razem wyanmujemy cale mieszaknie tak przez rok do skonczenia studii i ten do niej z tekstem cos nie wpier... sie bo zaraz wylecisz tam do siebia ta ze ona nie zycyz sobie takiego traktowania i ze chyba wie gdzie sa drzwi jak cos mu nie pasuje i od slowa do slowa wyobrazcie sobie awanture slowna typu wypier... spier... nie istniejesz taka jestem to sobie radz i tym podobne.... wiec tej jego psychotrpo to byl ale chyba resztka czegos nie dopitego..... szkoda slow masakra
rufio - Sob 17 Gru, 2011 23:30

Cos mi brakiem wiary zalatuje - czyzby :evil2"
EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 13:59

rufio---wiare mam --ale wole zyc z dala moze odnajdzie swoje szczescie gdzie indziej inaczej odnajdzie droge trzezwosci ,a moze jego zona jak powiedziala koleznka nasza szanowna znowu go przygarnie :/ ja wysiadam przynajmniej zamierzam sie starac...
kosmo - Nie 18 Gru, 2011 14:17

EwelaK napisał/a:
ne ma opcji powiem wam ze fakt zle sie czul tak bo matka mu powiedziala ze nie przez to co robil jego brata zona jest scisle zwiazana z jego zona i jest ojca i wojka imienny i powiedziala ta idiotka ze jak ja bede jej nie bedzie skoro jestem parterka jego i matka mu to powiedziala na chwile zawiozlam go do jego domu bo sama musialam odwiezc syna w piatek do mojego papierokowego meza do bylych tesciow bo dawno juz tam nie byla a ja mialam zajecia na uczleni i cos mi sie wydawala ze dziwnie reaguje jakby cos znowu czmyrnal stweirdzil ze matka mu dala psychotrop zeby sie uspokoil ale po tym pownien byc bardziej spokojny kiedy kolezank wrocila okolo 20.00 bo ja mialam spotkanie nie moglam pojechac na uczlenie musialysmy robic na zaliczenie dwie prace a on ciagle sie kszatal po psychicznie bylo mu zle to nie chcialam zeby poszedl sie napic to powiedzialam ze pojedzie porozmawiamy nie zostawie go w takim stanie ale ciagle robil cos co przeszkadzalo pisac nam i sie skupic ... w koncu nie wytryzmalam i mu powiedzialam ze zamiast sie krzatac i zachowywac jka dziekco ktore potrzebuje uwagi moglby usiasc i mi pomoc w pisaniu innej rzeczy ktora mialam zrobi ten do mnie ze kur.. wszytsko ja zwykle na ostatnia chwile zostawiam i wogole a ja sie zdenerwoalalm i mu na to ze moglby sie do czegos przynajmniej pzydac a nie k... siedzi i nic ni robi a moja kolezanka tez sie wtracila a ten do niej bo ona wyanjmuje pokoj jeden a ja dwa tez i razem wyanmujemy cale mieszaknie tak przez rok do skonczenia studii i ten do niej z tekstem cos nie wpier... sie bo zaraz wylecisz tam do siebia ta ze ona nie zycyz sobie takiego traktowania i ze chyba wie gdzie sa drzwi jak cos mu nie pasuje i od slowa do slowa wyobrazcie sobie awanture slowna typu wypier... spier... nie istniejesz taka jestem to sobie radz i tym podobne.... wiec tej jego psychotrpo to byl ale chyba resztka czegos nie dopitego..... szkoda slow masakra


Tego nie da się czytać, a co dopiero zrozumieć...
Boszzzzzzzzzzzzzzz co za chaos...
Naum się przynajmniej "przecinkować"... :beczy:

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 14:37

jak ci nie pasuje to nie czytaj nikt ci nie karze....!!!!
DanaN - Nie 18 Gru, 2011 14:42

kosmopolitanka napisał/a:
nie da się czytać, a co dopiero zrozumieć...

też mam takie wrażenie.... :(

staaw - Nie 18 Gru, 2011 14:43

EwelaK napisał/a:
jak ci nie pasuje to nie czytaj nikt ci nie karze....!!!!

Eweluś, ja też oczy mam już niemłode... Na prawdę ciężko się czyta taki ciąg tekstu...
Bez akapitów czy przecinków...
A interesuje mnie co masz do powiedzenia... :skromny:

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 14:48

trudno to nie będę pisać skoro nikt nie rozumie dobrze ze na prv mnie rozumieją.......!!!!
kosmo - Nie 18 Gru, 2011 14:51

EwelaK napisał/a:
trudno to nie będę pisać skoro nikt nie rozumie dobrze ze na prv mnie rozumieją.......!!!!


Jeszcze nóżką tupnij... :)

staaw - Nie 18 Gru, 2011 14:54

EwelaK napisał/a:
trudno to nie będę pisać skoro nikt nie rozumie dobrze ze na prv mnie rozumieją.......!!!!

Częściej używaj tego dużego klawisza z napisem <ENTER>, zobaczysz o ile czytelniejsze będą Twoje posty... :pocieszacz:

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:00

kosmo jak bede miala ochote to i tupne.... nie twoja w tym glowa....
dzieki staw ;) :)

DanaN - Nie 18 Gru, 2011 15:01

EwelaK napisał/a:
dzieki staw :) :)

oj Stasiu Ty to masz wszędzie chody........... ;)

kosmo - Nie 18 Gru, 2011 15:04

DanaM napisał/a:
EwelaK napisał/a:
dzieki staw :) :)

oj Stasiu Ty to masz wszędzie chody........... ;)

A mnie nikt nie lubi, nikt nie kocha i ptaki mi na łeb srają ... :beczy: :beczy: :beczy:

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:05

bywa niech ci sra...... !!
EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:07

naucz sie w bardziej mily sposob pisac.....
DanaN - Nie 18 Gru, 2011 15:09

kosmopolitanka napisał/a:
A mnie nikt nie lubi, nikt nie kocha i ptaki mi na łeb sr**ą ... :beczy: :beczy: :beczy:

a ja to co...??? ja Cie lubię !!! :tak:

kosmo - Nie 18 Gru, 2011 15:13

EwelaK napisał/a:
bywa niech ci sra...... !!


Posłuchaj Pani Obrażalska... :buzki:
Zachowujesz się, jak dziecko we mgle, ja tylko prawdę walę prosto z mostu, ale nie jestem zdziwiona Twoją reakcją... ;)
A teraz kazali pożegnać... :)

Klara - Nie 18 Gru, 2011 15:14

Cytat:
naucz sie w bardziej mily sposob pisac.....

Ewela, Kosmopolitanka ma rację.
Postaraj się pisać tak, żeby ci ludzie, którzy Cię czytają mogli zrozumieć o co Ci chodzi.
Studiujesz przecież, to wiesz, jak należy zrozumiale pisać prawda?

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:31

ja sie nie obrazam..... tylko stwierdzam fakt nie milego pisania.....
EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:41

wysłałam mu wiadomości ----- :( żeby zapomniał , że istniałam-- pżegnałam się i

połamałam kartę z której zawsze pisaliśmy... ;( ciężko :( ---- ale patrząc na synka

myślę , że moje postanowienie na Nowy Rok - od jego początku moje życie będzie

inne...!!!

sabatka - Nie 18 Gru, 2011 15:42

EwelaK napisał/a:
wysłałam mu wiadomości ----- żeby zapomniał , że istniałam-- pżegnałam się i

połamałam kartę z której zawsze pisaliśmy...

bardzo dobrze robisz

staaw - Nie 18 Gru, 2011 15:46

EwelaK napisał/a:
połamałam kartę z której zawsze pisaliśmy...

I to jest bardzo słuszna koncepcja... :rotfl:

(błagam, niech nikt nie mówi teraz że odstępy są za duże, przynajmniej czytać można :prosi: )

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:51

;) ale za to jak boli to że z całych sił chciałam być trwać a jednak obojętność i bezmoc mnie zabija teraz..... ;(
EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:51

zxczxc
EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 15:52

siedzę i rycze do tego ;( dzisiaj 2 dzień spóźnionego okresu ;( normlanie padne jakbym miała być w ciąży, ale i tak bym mu nie powiedziała ... była jedna taka sytuacja możliwa do zajścia ale mało prawdopodobna przy tabletkach ale to było w przerwie....!!! masakra psychiczna w mojej głowie....!!!
sabatka - Nie 18 Gru, 2011 15:54

EwelaK napisał/a:
masakra psychiczna w mojej głowie....!!!

może też być powodem
EwelaK napisał/a:
dzisiaj 2 dzień spóźnionego okresu

kosmo - Nie 18 Gru, 2011 16:01

staaw napisał/a:

(błagam, niech nikt nie mówi teraz że odstępy są za duże, przynajmniej czytać można :prosi: )


Och Stasiu... :foch:

zimna - Nie 18 Gru, 2011 16:56

EwelaK napisał/a:
siedzę i rycze do tego ;( dzisiaj 2 dzień spóźnionego okresu ;( normlanie padne jakbym miała być w ciąży, ale i tak bym mu nie powiedziała ... była jedna taka sytuacja możliwa do zajścia ale mało prawdopodobna przy tabletkach ale to było w przerwie....!!! masakra psychiczna w mojej głowie....!!!


litości ............... dfg566

staaw - Nie 18 Gru, 2011 16:58

zimna napisał/a:
litości ...............

:tak:
Ciesz się Sylwio że jesteś tylko alkoholiczką... :lol2:

rufio - Nie 18 Gru, 2011 17:02

EweLak twoje pisanie pokazuje , że jestes bardzo rozchuśtana a Twe reakcje , że jestes rozwydrzoną i dziewczynką której nie podobaja się uwagi na Twój temat a tu chodzi tylko o to aby inni zrozumieli Twe myśli - jak mozna komuś pomóc skoro nie za bardzo można zrozumieć o co tej osobie chodzi ? Nie każdy potrafi czytać i rozumieć język suahili .
zimna - Nie 18 Gru, 2011 17:04

staaw napisał/a:
zimna napisał/a:
litości ...............

:tak:
Ciesz się Sylwio że jesteś tylko alkoholiczką... :lol2:

Żebyś wiedział że się cieszę, normalnie zaraz polecę o flachę żeby nie było że może jednak nie , :milczek: :auto:

EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 17:15

przechodzę normalnie to co jakis dobry tydzien temu.....!! beznadziejnie pozowlilam swojej osobie sie przelamac i byc dobroduszna dawajac szanse +1.... na ktora nie zasluzyl...... ;/ teraz mam znow swoj dol psychiczny........!!
EwelaK - Nie 18 Gru, 2011 17:19

ale jescze gorzej bo wiem ze jest trzezwy na imprezie rodzinnej z corkami, a po piatku olewa i ma gdzies co sie ze mna dzieje, podowjny cios.... dlatego moze bedzie trudno przez pierwsze kilka dni ale nigdy wiecej nie zaufam....
Jonesy - Pon 19 Gru, 2011 09:30

EwelaK chciałem ci napisac ze jak bedziesz pisac tak jak piszesz to masakra jakas normalnie nikt nie bedzie chcial ci pomoc i nikt nie bedzie chcial czytac, bo jak mozna czytac cos od czego leb boli po przeczytaniu paru slow? Nawet dziecko z gimnazjum zna podstawy ortografii oraz interpunkcji oraz umie korzystac z klawiatury polskiej. Szanuj czytelnika okazujac mu szacunek przez to w jaki sposob piszesz chcesz byc zrozumiana to pisz tak abys byla zrozumiana. bo to co piszesz do tej pory to belkot. i sproboj moze tak pyskowac swojemu facetowi jak pyskujesz ludziom ktorzy prubuja i prubuja ci pomoc. masakra.

PS, I jak Ci się to droga Ewelo czyta? Przebrnęłaś przez to? A zauważ że używałem mimo wszystko kropek oraz nie robiłem byków ortograficznych. To jak piszesz, wyraża Twoją kulturę i Twój szacunek do drugiego człowieka. Tymczasem w Twoich postach wygląda to tak, że pijesz dzbanek mocnej kawy, albo bierzesz jakąś fetaminę i zaczynasz drukować - bez ładu i składu, za to niezwykle ostro i emocjonalnie. Jak ktoś Cię klepnie po pleckach to od razu uśmieszki wstawiasz i dziękujesz, a jak ktoś Ci powie prawdę w twarz, to momentalnie masz focha. Ja rozumiem, jesteś młoda jeszcze, ale na Boga dziewczyno - jak studiujesz to czy uczysz się, to chyba w tej szkole też zwracają uwagę na to jak piszesz. I nie pisz proszę, że tam to co innego, że tam piszesz ładnie - bo to już będzie w ogóle przejaw braku jakiegokolwiek szacunku do nas.

Aha, co do tego Twojego Mena. Lepiej dla Ciebie, żeby on już nie był Twój Men - im szybciej tym lepiej.

Jonesy - Pon 19 Gru, 2011 09:44

Klara napisał/a:
Jonesy napisał/a:
nie robiłem byków ortograficznych

Jonesy napisał/a:
próbują i próbują ci pomoc


najdroższa moja Klaro, zechciej proszę zwrócić swój niezwykle czujny organ wzroku i spojrzeć iż celowo opuszczałem polskie znaki w pierwszej części mojego psota, a więc zamiast ł pisałem l, zamiast ą a, ę e i tak dalej. NAtomiast tam gdzie powinno być rz było rz, a gdzie u było u. O było tylko tam gdzie powinno być ó. To nie były błędy ortograficzne, a celowa prowokacja, aby pokazać autorce postu, jak krew może zalać kogoś, kto czyta taką grafomanię.
Pozdrawiam niezwykle słodko i przedświątecznie szefową działu "Współuzależnienie".

Klara - Pon 19 Gru, 2011 09:49

Jonesy napisał/a:
Pozdrawiam niezwykle słodko i przedświątecznie szefową działu "Współuzależnienie".

Wzajemnie..... ergr

P.S.
Nie uważasz, że lepiej się przyznać do błędu niż brnąć w kłamstwo? :D

pterodaktyll - Pon 19 Gru, 2011 09:52

Klara napisał/a:
Nie uważasz, że lepiej się przyznać do błędu niż brnąć w kłamstwo?

Obawiam się Klaro, że Jonesy napisał prawdę. Sprawdź sama, rzeczywiście jest tak jak pisze. :mgreen:

Jonesy - Pon 19 Gru, 2011 09:53

Klara napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Pozdrawiam niezwykle słodko i przedświątecznie szefową działu "Współuzależnienie".

Wzajemnie..... ergr

P.S.
Nie uważasz, że lepiej się przyznać do błędu niż brnąć w kłamstwo? :D


Oczywiście, jestem w niemałym szoku, że przyznałaś się do błędu, ale zobacz, ile nerwów nam to zaoszczędziło.

Ah, ten przedświąteczny czas.
Dorzuciłbym jeszcze "hihihihihihi" ale to już mogłaby być przesada.

esaneta - Pon 19 Gru, 2011 12:05

Jonesy napisał/a:
nie robiłem byków ortograficznych


Jonesy napisał/a:
sproboj


czyżby? fsdf43t

Jacek - Pon 19 Gru, 2011 12:13

jak dobrze że ten goglo bot - poprawiacz pisowni mej (czy jak jemu tam)
to pewnie sam swego pisma bym siem nie doczytał :mgreen:

Jonesy - Pon 19 Gru, 2011 13:06

o, kurde, uje się nie kreskuje :oops: :oops: :oops: :oops: :mgreen:
Jonesy - Pon 19 Gru, 2011 16:15

No to ja Ci odpiszę tutaj, bo widzisz Ewelo, ja się nie wstydzę ani swoich emocji, ani tego co piszę. Bo odkąd pić przestałem - piszę i mówię co myślę.
I stać mnie na to, aby z szacunku do innych baczyć na interpunkcję i ortografię. Nie pieprz mi tu za przeproszeniem głupot o tym że w emocjach nie patrzysz co piszesz. W takim razie odetchnij, policz do 10 i zacznij pisać jeszcze raz.
Na tym forum moderacja i tak na wiele pozwala. A niejeden z Twoich postów to gwałt na oczach oraz na umyśle zdrowego psychicznie człowieka - odszyfrowanie go to droga przez mękę. Taki horror własnie gotujesz ludziom, którzy chcieliby Ci pomóc, ludziom, którzy gotowi są poświęcić kilka chwil swojego życia aby się nad Twoim problemem pochylić. Ale niestety, jak już jakimś cudem, jakiemuś desperatowi uda się rozszyfrować co piszesz, a wież mi, że będąc nachlanym pisałem składniej, i ktoś Ci coś napisze, to zamiast okazać wdzięczność zaczynasz pyskować na prawo i lewo.
Rozumiem że masz ciężką sytuację, ale na Boga Miłego, masz ją z Twojej własnej winy - Ty wpuściłaś pijaka pod swój dach po paru dniach znajomości i to Ty go tam trzymasz, bo najwyraźniej on nawet tam nie chce siedzieć.
Mimo to nadal kąsasz na forum na prawo i lewo, a do niego się łasisz.
Ogarnij się młoda kobieto, bo póki co, nie rozpoznajesz nawet kto przyjaciel a kto wróg.

I nie wyjeżdżaj mi proszę z pyskówkami na pw. Na pw to możemy o przepisach kulinarnych sobie popisać albo innych *p****.

EwelaK - Pon 19 Gru, 2011 18:07

daruj sobie swoje głupie tesktu nie zamierzam czytąc rzeczy które piszesz, bo tak samo jak on ty też jesteś ,,pijakiem" i co z tego . Może nikt dla Ciebie wystarczająco żebyś wiedział że jesteś kochany.......!!! nie zamierzam czytac że ja trzymam kogoś a ten ktoś tego nie chce, a rozmawiałeś z nim że masz takie zdanie..... zresztą napisałam Ci na prv jeżeli Ci nie pasuje w jaki sposób pisze to nie czytaj tego. nie chcę mi się marnować czasu na ł ż ź ć ą ę czy tym podobne..........!!!!!!! w takim razie więcej nie odpisuj a nie mówisz w imeiniu wszytskich na tym forum bo jest kilka osób które całkowicie i po całości rozumieją mnie co pisze, więc daruj sobie głupie pisanie.............
EwelaK - Pon 19 Gru, 2011 18:09

zresztą zbyt dużo rzeczy robie w jednej chwili by siadać i totalnie skupiać się i milion razy pisać coś żeby cię coś nie raziło daruj sobie........!!!!!!!!!! nie zamierzam tego robić bo ty tak sobie uważasz , jak masz zbyt dużo czasu na analizę tego co piszesz i milion razy to poprawiać to pozazdrościć czasu.........!!!!!!!!
pietruszka - Pon 19 Gru, 2011 18:13

Mimo wszystko Jonesy ma rację...
nie czytam Ciebie Ewelak... bo wymaga to ode mnei zbytniego skupienia...

A ja za stara jestem i mam kłopoty z koncentracją... afc4fvca

Proszę ... Pisz staranniej Ewelak. :prosi:

EwelaK - Pon 19 Gru, 2011 18:15

tu najlepiej pisać widzę na prv....!!!
kosmo - Pon 19 Gru, 2011 18:35

Jonesy napisał/a:
o, kurde, uje się nie kreskuje :oops: :oops: :oops: :oops: :mgreen:


:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Ach te czasy przedświąteczne... :dokuczacz:

ulena - Pon 19 Gru, 2011 18:47

EwelaK oj dziewczynko dziewczynko czy Ty naprawdę chcesz pomocy , czy po prostu masz chęć na kimkolwiek wyładować swe frustracje??? Póki co nie wyglada to zbyt dobrze , bo nie chcesz korzystać z rad ludzi , którzy chcą pomogac a TY wszystkich atakujesz . Opanuj się dzieciaku i nie oczerniaj innych , a to o czym piszesz na prw to tylko Twoja sprawa więc nie wywlekaj jej na ogólnym forum .I wiesz co - NIE sr** OGNIEM- bo sobie d**ę sparzysz
Borus - Pon 19 Gru, 2011 19:09

ulena napisał/a:
NIE sr** OGNIEM- bo sobie d**ę sparzysz

g45g21

Klara - Pon 19 Gru, 2011 21:10

EwelaK napisał/a:
nie chcę mi się marnować czasu na ł ż ź ć ą ę czy tym podobne

EwelaK napisał/a:
nie zamierzam tego robić

A to błąd Ewelo! :(
Widać, że rzeczywiście nas nie szanujesz 8|

Jonesy - Pon 19 Gru, 2011 21:13

pietruszka napisał/a:
Mimo wszystko Jonesy ma rację...
nie czytam Ciebie Ewelak... bo wymaga to ode mnei zbytniego skupienia...


Skupienia? Ludzie co Enigmę dekodowali mieli łatwiejszą robotę - tam był jakiś ciąg i sens.
EwelaK, napiszę to jeszcze raz i jasno - JA nie piszę w taki sposób jak Ty, przywiązuję uwagę do interpunkcji i ortografii, oraz do tego, żeby moje posty były przejrzyste i czytelne. Robię to dlatego że:
1) kultura tego wymaga (to tak, jakbyś weszła na przyjęcia i zaczeła z miejsca bełkotać ostro gestykulując - skończyło by się wykopaniem albo telefonem po doktorka
2) jest to przejaw szacunku dla użytkowników forum - nie skazuję ich na męki odcyfrowywania tego co piszę, a piszę poprawnie, bo piszę po polsku. Wejdź na dowolne forum angielskie i zacznij odwalać takie numery - z miejsca dostaniesz bana i pozamiatane.
3) ogonki i kreski nad literkami to nie widzimisię - to elementarne zasady ortografii, wpajane dzieciom w podstawówce, świadczą również o Tobie - jak teraz czytam to co piszesz i jak piszesz, odbieram Cię jak osobę ograniczoną i nie za bardzo wykształconą, tymczasem chyba tak nie jest?
4) odżeranie się każdemu na prawo i na lewo, zwłaszcza ludziom, którzy piszą Ci prawdę i dobrze radzą, naprawdę niespecjalnie jest sposobem na proszenie o pomoc,
5) wreszcie, zwracając się do Ciebie, czy innych używam wielkich liter - to nie tylko przejaw szacunku i kultury, bo do tego mi daleko, a i "ku***mi" umiem solidnie zasunąć jak trzeba, ale są to ogólne zasady społeczne, które każdy powinien znać i stosować. To coś jak mówienie sobie "dzień dobry", kłanianie się, podawanie dłoni - kultura, rozumiesz?
6) JA jestem alkoholikiem i wiem, że jak mnie widzą lub czytają, tak mnie piszą. Gdybym zaczął bełkotać tu na forum, zaraz ludzie zaczęliby się zastanawiać czy aby nie jestem pijany, podobnie jak zastanawiali się obcy ludzie, gdy coś bełkotałem na mieście. Nie jest to miłe. Ty masz to szczęście w nieszczęściu, że jesteś współuzależniona a nie uzależniona i swój bełkot zwalasz na nerwy i emocje.
Dzięki tym moim wysiłkom, moje posty są czytelne i bardziej zrozumiałe, i wtedy gdy szukam pomocy, szybciej ją znajduję.
Aha, jeszcze jedno - to forum, to nie banda robocików, co to, jak wyłączysz komputer to pamieć im się zresetuje. Tu piszą żywi ludzie - dosraj albo odgryź się po chamsku, i to zapamiętają. Inni też to przeczytają. Na forum są setki użytkowników - u Ciebie pisze parę osób - jak myślisz, czy dla tego że nie chce Ci nikt pomóc? Czy może raczej dlatego, że sprawiasz wrażenie jakby pomoc, to było ostatnie czego potrzebujesz?

Pozdrawiam serdecznie mimo wszystko i jak to się w dziale wyżej mówi -
"trzeźwych wyborów życzę"

Whiplash - Wto 20 Gru, 2011 09:38

EwelaK napisał/a:
daruj sobie swoje głupie tesktu nie zamierzam czytąc rzeczy które piszesz, bo tak samo jak on ty też jesteś ,,pijakiem" i co z tego . Może nikt dla Ciebie wystarczająco żebyś wiedział że jesteś kochany.......!!! nie zamierzam czytac że ja trzymam kogoś a ten ktoś tego nie chce, a rozmawiałeś z nim że masz takie zdanie..... zresztą napisałam Ci na prv jeżeli Ci nie pasuje w jaki sposób pisze to nie czytaj tego. nie chcę mi się marnować czasu na ł ż ź ć ą ę czy tym podobne..........!!!!!!! w takim razie więcej nie odpisuj a nie mówisz w imeiniu wszytskich na tym forum bo jest kilka osób które całkowicie i po całości rozumieją mnie co pisze, więc daruj sobie głupie pisanie.............

:buahaha:

olga - Wto 20 Gru, 2011 15:01

Oj, przydałby się jakiś dekoder żeby Eweli pisanie dekodował, ja też mam wielkie problemy, a jak jestem zmęczona to nic nie rozumiem.
Borus - Wto 20 Gru, 2011 16:51

olga411 napisał/a:
przydałby się jakiś dekoder żeby Eweli pisanie dekodował

Skoro kobieta nie potrafi zrozumieć kobiety,
to czego wymagać od mężczyzn? :bezradny:

EwelaK - Sob 07 Sty, 2012 18:30

nie było mnie dawno --- jednak porażka nadal nie umiem się od niego odciąć....rozważam wyjazd po zakończeniu semestru 3 roku studii i rozpoczęcia czegoś w mieście gdzie jest też moja siostra ::( ehhh.... psychicznie jestem słaba a myślałam że dam radę i jestem silna....!!!......
beata - Sob 07 Sty, 2012 19:07

:pocieszacz:
Klara - Sob 07 Sty, 2012 19:38

Ewela, przestań myśleć o facecie i napisz nam coś o Twoich studiach.
Co studiujesz?

EwelaK - Sob 07 Sty, 2012 19:50

pedaogogika przedszkolna z naucznaiem wczesnoszkonym....
Klara - Sob 07 Sty, 2012 19:54

Cytat:
pedaogogika przedszkolna z naucznaiem wczesnoszkonym....

Ewelaaaa :krzyk:
Jak Ty będziesz dzieci uczyła, kiedy Ty nie umiesz pisać???? :boisie:

staaw - Sob 07 Sty, 2012 20:01

Klara napisał/a:
Ty nie umiesz pisać????

Fakt że ja jakoś tak mam że w piśmie odręcznym rzadko robię błędy...
Na kompie bez słownika straszne....

kosmo - Sob 07 Sty, 2012 20:03

staaw napisał/a:

Na kompie bez słownika straszne....

:pocieszacz:

EwelaK - Sob 07 Sty, 2012 20:04

klara daruj sobie........!!!! narazie
OSSA - Sob 07 Sty, 2012 21:36

EwelaK napisał/a:
klara daruj sobie........!!!! narazie



Przyszłaś na forum z problem alk. twojego partnera, a problem przedstawiłaś w taki sposób, że zajmujemy się twoimi błędami ortograficznymi, a chyba nie o to ci chodziło.
Wiesz każdy z nas robi błędy ortograficzne ( ja też :oops: ). Staram się, ale czasem :bezradny: .

Co TY robisz w tym kierunku ???

wampirzyca - Pon 09 Sty, 2012 17:55

Jonesy napisał/a:
Na forum są setki użytkowników - u Ciebie pisze parę osób - jak myślisz, czy dla tego że nie chce Ci nikt pomóc? Czy może raczej dlatego, że sprawiasz wrażenie jakby pomoc, to było ostatnie czego potrzebujesz?



zastanowiło mnie to co napisałeś u mnie też tłumów nie ma


:mysli:

wampirzyca - Pon 09 Sty, 2012 18:16

OSSA napisał/a:
Wampi chyba wpisałaś się nie w tym temacie


:skromny: wiem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group