czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Ja - zaburzona...
acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 12:31 Temat postu: Ja - zaburzona...Nie wiem czy w dobrym dziale zakładam ten temat, ale chciałabym pisać swój "dziennik" lub "pamiętnik"...
Jak wiadomo Wam jestem uzależniona od leków, alkoholu, narkotyków.
Także od jedzenia, odchudzania, krzywdzenia siebie.
Ponieważ mam zaburzenia osobowości, dlatego tytuł tematu jest "Ja - zaburzona..."
Mam nadzieję, że będę pisać o samych dobrych rzeczach olka - Śro 15 Lut, 2012 13:21
acherontia.styx napisał/a:
Mam nadzieję, że będę pisać o samych dobrych rzeczach
o trudnych przeżyciach też warto,bo inni bardzo pomagają zrozumieć siebie.No mi to pomaga.Wiedźma - Śro 15 Lut, 2012 13:33
acherontia.styx napisał/a:
Nie wiem czy w dobrym dziale zakładam ten temat, ale chciałabym pisać swój "dziennik" lub "pamiętnik"...
Na razie pisz o sobie tutaj
Za jakiś czas będziesz mogła założyć swój pamiętnik w zamkniętej części forum.yoytek - Śro 15 Lut, 2012 14:38 Warto się określić, które z uzależnień jest dominujące. Wiem, że czasem tak ludzie się przedstawiają, ale ja pomimo, że jestem także nikotynistą wymieniam alkoholizm jako podstawowy.
Pozdrawiam WojtekAte - Śro 15 Lut, 2012 14:48 acherontia.styx, czekamy acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 14:57 yoytek, no właśnie... u mnie... chyba cięcie się i alkohol... tzn. nie wiem, cięcie się było pierwsze... potem to poszła lawina... ciężko jest to ustalić, ale pojutrze mam wizytę z najlepszych terapeutą od zaburzeń osobowości w moim województwie. Dopiero rozmowa konsultacyjna... może mi się uda? Wiedźma - Śro 15 Lut, 2012 15:17 Samookaleczanie traktujesz jako uzależnienie? Trochę mnie to zdziwiło
Skąd taka kategoria? Jakiś terapeuta czy lekarz tak to określił, czy Ty sama?acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:20 Wiedźma, powiem Ci tak... tak, to jest uzależnienie. Uzależnienie od krwi, bólu, przypalania się, blizn... może to dziwnie brzmi, ale to działa tak samo jak inne uzależnienia. Jestem już tego świadoma...
Tak jak ciągnie do alkoholu/narkotyków, psychicznie, fizycznie... tak samo ciągnie do żyletki, ognia, łańcucha, itd.
To może być dziwne dla Was, ale tak właśnie jest. Działa to na tej samej zasadzie... Niestety...yoytek - Śro 15 Lut, 2012 15:21 To rzeczywiście zaczekajmy, bo diagnoza bezpośrednia jest obligatoryjna.acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:23 yoytek, mój psychiatra twierdzi, że to głównie nadużywanie alkoholu i łączenie go z lekami psychotropowymi, które biorę nakręca mnie na agresję, okaleczenie siebie (w tym momencie). A ja wiem, że nie potrafię zrezygnować z alkoholu... jak teraz nie piję ponad tydzień (tata jest w domu, więc pilnuje mnie, sprawdza, itd.) to aż się dziwię, że... trzeźwe życie jest takie... wspaniałe?
A wcześniej piłam, mimo, że jestem młodą osobą, prawie 3 lata dzień w dzień po kilkanaście piw. Czasami tanie wino, kilka, wódka...
Już rok temu zauważyłam, że mam ten problem. Byłam nawet na narkotyki w Monarze - potem zaczął się alkohol. Niewinnie, bo wcześniej nie piłam. Jedno, dwa piwa, potem "poleciałam" w dół... po alkoholu, hah, lepiej na razie nie mówić co potrafię zrobić, "co dać", jak się upodlić, nie kontroluję siebie... dlatego zapisałam się do terapeuty...yoytek - Śro 15 Lut, 2012 15:27 To prawda trzeźwość ma swój smak,barwy i zapachy. Przypomniała mi się pierwsza, moja trzeźwa wiosna - jakoś tak wcześniej się zaczęła.acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:29 yoytek, masz rację... to ma "swój smak".
Lekarze nawet proponują mi zastrzyki co 2 tygodnie, bo ja... zjem paczkę psychotropów w jeden dzień... wiem, że jestem uzależniona, nie umiem działać normalnie...
Poza tym jestem córką alkoholiczki... zawsze będę pamiętać te awantury, gdy była pijana, te jej zdrady, olewanie mnie, wyrzucanie z domu... dlatego tu trafiłam... bo oczekuję pomocy, rady, sprowadzenia do pionu, i tego też możecie oczekiwać ode mnie
Jestem świadoma, że to jest ogromna praca nad sobą samym, że trzeba być wręcz egoistycznym, że zdrowienie jest najważniejsze... to już wiem, do tego doszłam, przyznałam się przed lekarzami, przed rodziną, że mam problem i to poważny... i to jest ten krok na przód Marc-elus - Śro 15 Lut, 2012 15:31
yoytek napisał/a:
To prawda trzeźwość ma swój smak,barwy i zapachy. Przypomniała mi się pierwsza, moja trzeźwa wiosna - jakoś tak wcześniej się zaczęła.
A ja pamiętam fakty z moich pierwszych od wielu lat wakacji bez alkoholu...
Dużo tego, o wiele więcej niż wcześniej bywało, a przecież na wcześniejszych wakacjach nie chodziłem non-stop na bani, tylko wieczorami piłem...acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:33 Marc-elus, wiesz... ja najpierw zaczęłam upijać się ze znajomymi... potem w samotności przy komputerze, dzień w dzień... piwo po piwie, itd. Zaczęłam kraść rodzinie pieniądze, żeby mieć za co pić... zaczęłam się "łajdaczyć", itd. żeby mieć co pić i ćpać...
Dlatego wiem, że... to już jest poza kontrolą...
Może jestem dla was dzieckiem, jestem młodziutka... ale widzę problem, widzę jego konsekwencje... straciłam przez to wszystko co miałam/mogę mieć... może zabrzmi to źle, ale... nie chcę upaść dalej...Marc-elus - Śro 15 Lut, 2012 15:36
acherontia.styx napisał/a:
ja najpierw zaczęłam upijać się ze znajomymi... potem w samotności przy komputerze, dzień w dzień... piwo po piwie
He, ja też...
A potem piwo stało się bez sensu... ile go trzeba było wypić żeby był pożądany efekt? Dużo, a efekt był potrzeby szybko.....acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:39 Marc-elus, taaa... i ile kasy jak można parę tanich win wypić albo 0.7 l wódki i jest dobrze (chociaż i to jest za mało dla mnie teraz...)...
Jeju, czuję się tak dziwnie przy Was... taka młoda z takimi problemami ...olka - Śro 15 Lut, 2012 15:39 Nie zapomnę do końca życia pierwszego mojego trzeżwego poranka jak wstałam i usłyszałam ten trel ptaków.Było to dokładnie 16 marca.A od 13 marca nie piłam tylko dopiero po trzech dniach mój mózg zaczął powoli łapać rzeczywistość.Ale wracając,ten śpiew tych ptaków pamiętam do dziś,teraz brzmi mi w uszach.Mając 29lat po raz pierwszy usłyszałam koncert ptaków o poranku...acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:41 olka, wiesz... ja mam pełno zwierzaków, w tym ptaszki... ale czasami aż mnie serce boli, że... nie mają co jeść/pić, bo... znowu zapiłam... że dom od syfu się załamuje wręcz... że nie myję się po kilka dni, łajdaczę, tylko po to, żeby znowu wypić... bo piwo od 6 rano jest najważniejsze... a jak zacznę pić od 6 rano... tak piję dopóki "zgona" nie zaliczę... itd.olka - Śro 15 Lut, 2012 15:46 Kiedyś spędziłam w barze prawie 7 dni i nocy,bez mycia się,przebierania itd. Wiem doskonale jak boli samoistne upodlenie.Nie będę pisać innych ekscesów,ale wiedz,że ja jako alkoholiczka i narkomanka zrobiłam WSZYSTKO by mieć na chlanie czy ćpanie.Dlatego rozumiem Cię doskonale.Też się tłam,próby samobójcze,kradzierze,napady itdacherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:47 olka, dokładnie... miałam też chłopakó dilerów, którzy mi aż lyżkami coś podawali... ale... co było to było
Teraz... oby do tego piątku pierwsze spotkanie z terapeutą on mnie dalej pokieruje olka - Śro 15 Lut, 2012 15:50
acherontia.styx napisał/a:
Teraz... oby do tego piątku pierwsze spotkanie z terapeutą on mnie dalej pokieruje
I tego się trzymaj!!! Ja dałam rady,Ty też dasz!!!acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:52 olka, dam radę dam, ale wiesz... jeszcze są we mnie myśli, że nie potrzebuję, że jest wszystko "okej". I to jest bardzo zgubne...yoytek - Śro 15 Lut, 2012 15:53
acherontia.styx napisał/a:
(...)
Jestem świadoma, że to jest ogromna praca nad sobą samym, że trzeba być wręcz egoistycznym, że zdrowienie jest najważniejsze... to już wiem, do tego doszłam, przyznałam się przed lekarzami, przed rodziną, że mam problem i to poważny... i to jest ten krok na przód
Jeśli wykonujesz po jednym dniu, czyli dziś robisz co do Ciebie należy, to nie wydaje się tak wielka. Poza tym jedyne co tak naprawdę jest niezbędne to być trzeźwą.
Powodzenia Wojtek
Ps Sorki Marc-elus, ale to co przytoczyłeś jest byciem cały czas na rauszu.
Na terapiach podają rok, jako powrót do ogólnej psychofizycznej równowagi po ciągu. Oczywiście dochodzenie do trzeźwego postrzegania, odczuwania, reagowania to kolejne lata.acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 15:54 yoytek, tak, wiem, że najlepiej jest nie myśleć o "jutrze" tylko o dzisiaj w końcu mamy tu i teraz tego się trzymam nauczyłam się tego na spotkaniach AŻ na które chodziłam swego czasu olka - Śro 15 Lut, 2012 16:00
acherontia.styx napisał/a:
.. jeszcze są we mnie myśli, że nie potrzebuję, że jest wszystko "okej"
Kochana,we mnie też jeszcze są takie myśli,13 marca będzie trzy lata jak trzeżwieje,jeżeli można to tak nazwać.yoytek - Śro 15 Lut, 2012 16:00
acherontia.styx napisał/a:
Jeju, czuję się tak dziwnie przy Was... taka młoda z takimi problemami ...
Zaoszczędzisz sobie życia. To zgubne myślenie, bo ja mógłbym powiedzieć: kurcze czemu ja wcześniej nie zacząłem?acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 16:02 yoytek, ważne, że teraz trzeźwiejesz, prawda?
olka, "jeżeli można to tak nazwać"? Co masz na myśli?yoytek - Śro 15 Lut, 2012 16:08 To coś jak trwanie.acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 16:10 yoytek, trwanie - oby jak najlepsze dla nas, nie niszczące nas już więcej.Marc-elus - Śro 15 Lut, 2012 16:22
yoytek napisał/a:
Sorki Marc-elus, ale to co przytoczyłeś jest byciem cały czas na rauszu.
Wiem. Moja Mama też się dziwiła jak Jej tłumaczyłem, że gdy nie piłem po parę tyg w ciągu to wcale nie byłem trzeźwy.acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 16:25 Marc-elus, hahahaha to już wszystko wiadomo więc niedługo Twoje urodziny ;>Marc-elus - Śro 15 Lut, 2012 16:26 acherontia
Pozwól, że zapytam szczerze: zamierzasz coś serio robić ze swoim stanem, pracować nad sobą, czy Twoja bytność tutaj ograniczy się do pisania, zabijania sobie nudy i uczucia samotności?acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 16:28 Marc-elus, szczerze : tak, zamierzam, myślę nad oddziałem zamkniętym, ale najpierw w ten piątek o 16:15 mam konsultację z najlepszym terapeutą od zaburzeń osobowości i uzależnień w moim województwie. On pokieruje mnie dalej, mój psychiatra mi kazał. Jadę do niego z ojcem Marc-elus - Śro 15 Lut, 2012 16:32
acherontia.styx napisał/a:
tak, zamierzam
Zobaczymy....
Wiesz dlaczego zapytałem? Widziałem już taki schemat, parę razy, młode dziewczyny wpadały na forum, pisały o swoich problemach, potem o pogodzie, zbiorach truskawek, najnowszej płycie Dody.... itd. Gdy ludzie mówili: co z Twoimi problemami, robisz coś? Nie potrafiły odpowiedzieć.
Czas nie będzie czekał. Nałogi dopadną Cię, mimo młodego wieku.... Nie straszę, tylko przestrzegam.
EDIT: Co nie znaczy że tutaj nie gada się o głupotach. To niezła banda czubków, młodzież mogła by się uczyć..... acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 16:46 Marc-elus, ja wiem, wiem, ale uwierz mi, że nie jestem jedną z nich naprawdę za dużo przeszłam, żeby dalej cierpieć jamesjamesbond - Śro 15 Lut, 2012 16:54
Marc-elus napisał/a:
o pogodzie, zbiorach truskawek, najnowszej płycie Dody.... itd. Gdy ludzie mówili: co z Twoimi problemami, robisz coś? Nie potrafiły odpowiedzieć.
Tu na forum ludzie wzajem pilnują swojej dyscypliny zdrowienia jak żandarmi Ate - Śro 15 Lut, 2012 17:15
acherontia.styx napisał/a:
Marc-elus, ja wiem, wiem, ale uwierz mi, że nie jestem jedną z nich naprawdę za dużo przeszłam, żeby dalej cierpieć
Usmiecham Cie bo wierze ze naparwde pojdziesz do tego lekarza. Co do samookolaczenia sie, czy nastapewoalo to zanim wpadlas w alkoholizm czy moze wczesniej?
Fajnie, ze sie otworzylas tu na forum, tylko zobacz ile zyczliwych dusz acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 17:21 Ate, niestety... wcześniej, o wiele wcześniej evita - Śro 15 Lut, 2012 17:32 acherontia , mogłabyś być moją córkę i jak tak czytam twój wątek to mam ochotę cię przytulić ... jak matka swoją córeczkę Ate - Śro 15 Lut, 2012 17:33
acherontia.styx napisał/a:
Ate, niestety... wcześniej, o wiele wcześniej
czyli Twoj alkoholizm to wynik wczesniejszych problemow acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 17:35 evita, dziękuję Ci bardzo
Ate tak... po prostu... jeżeli nad czymś się traci kontrolę to potem z górki... że tak powiem...Ate - Śro 15 Lut, 2012 17:41
acherontia.styx napisał/a:
evita, dziękuję Ci bardzo
ja jak Evita, widze w Tobie mloda , zagubiona dziewczyne , i chcialabym Cie przytulic jak dziecko, to normalny, isntynktowny odruch.Jednoczesnie wiem, ze szukasz ludzi z ktorymi bedziesz mogla porozamawiac na wysokosci oczu, rownych sobie i dobrze by bylo zeby nie bylo uprzedzen typu : mloda, glupiutka. Przezylas wiecej niz niejeden czlowiek przez cale kilkudziesiacieletnie zycie acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 17:52 Ate, oj... tylko tak mówisz... dla mnie to co przeżyłam to nic, naprawdę... naprawdę...kelpi - Śro 15 Lut, 2012 17:56 Młoda, nie młoda, co komu do tego? Najważniejsze że jest jakaś świadomość stanu w jakim się jest i chęć zmiany, na początku to w zupełności wystarczy
acherontia.styx napisał/a:
dla mnie to co przeżyłam to nic, naprawdę...
Ale to własnie z tych ciężkich doświadczeń będziesz czerpać siłę do zniany acherontia.styx - Śro 15 Lut, 2012 17:57 kelpi, dziękuję Ci za to co napisałeś, masz rację kelpi - Śro 15 Lut, 2012 18:14 Wiem troche jak to jest, bo sam jak poszedłem na pierwszy miting to miałem 23 lata i czułem sie dziwnie, bo sami faceci co mogli by byc moimi ojcami
Ale serdecznie mnie przyjęli, usiadłem i słuchałem co mówią (a byłem w stanie takim że cyrograf z diabłem bym podpisał) i okazało sie że wcześnie zaczynając oszczedzam sobie i innym 20 lat piekła cool - Śro 15 Lut, 2012 18:25
kelpi napisał/a:
Ale to własnie z tych ciężkich doświadczeń będziesz czerpać siłę do zniany
witaj Acherontia
czytając twoje posty dużo uczuć mi się pojawiło
a jednocześnie to co ci napisał Kelpi ,jest też bliskie dla mnie ja aby sobie pomóc ,też bazuje na przeszłości a pamiętając o niej mam świadomość że nie chcę do niej wracać .
życzę ci dużo sił i pogody ducha pozdrawiamJacek - Śro 15 Lut, 2012 18:31 Aniu
Może ja jestem inny
Może inny jest twój świat
połączyła nas jedna choroba
i nikt nas nie zrozumie
tak jak my dwojemoonyain - Śro 15 Lut, 2012 19:10 Cześć. Ja jestem niewiele starszy od Ciebie.
Ponoć na leczenie nigdy nie jest za wcześnie.olka - Śro 15 Lut, 2012 19:59
acherontia.styx napisał/a:
"jeżeli można to tak nazwać"? Co masz na myśli?
Po 1,5 roku niepicia i bycia czystą,wróciłam do palenia trawy.Trzeżwienie,to nie tylko abstynencja,tylko zmiana siebie,swojego zachowania,myślenia,mówienia itd.Ja tylko utrzymywałam abstynencję i nadal czasami zastanawiam się,czy aby dalej tak nie jest.yoytek - Śro 15 Lut, 2012 20:12
olka napisał/a:
(...)Trzeżwienie,to nie tylko abstynencja,tylko zmiana siebie,swojego zachowania,myślenia,mówienia itd.Ja tylko utrzymywałam abstynencję i nadal czasami zastanawiam się,czy aby dalej tak nie jest.
A ja jestem wręcz pewien, że te moje postępy są mizerne: choćby to, że nie mam sponsora do pracy nad trzeźwością.acherontia.styx - Czw 16 Lut, 2012 07:12 kelpi, już byłam na mityngu rok temu, niestety poddałam się, zrezygnowałam z nich... ale też były głównie starsze kobietki, które mogłyby być moimi mamami, dziwnie się czułam ale to były najwspanialsze osoby jakie mogłam poznać były takie pozytywne, pomagały, doradzały
nawrocik, dziękuję Ci za te słowa również życzę Ci pogody ducha, spokoju, jak najwięcej pozytywnego myślenia
Jacek, pięknie to napisałeś, dziękuję
moonyain, ani nigdy za wcześnie, ani nigdy za późno, prawda?
olka, dokładnie... ja teraz tylko kawa i papierosy... nie powinnam, wiem... powoli rzucam nawet to
ani nigdy za wcześnie, ani nigdy za późno, prawda?
Tak sobie również tłumaczą Ci co nigdy na leczenie nie docierają... acherontia.styx - Czw 16 Lut, 2012 07:26 Marc-elus, owszem... ale już nawet przyjacielowi (były chłopak) obiecałam, że... pójdę tam tzn. jutro na spotkanie z terapeutą a za to prezent dostanę...
Trochę ze mną jak z dzieckiem, ale motywacja jest cool - Czw 16 Lut, 2012 07:27
acherontia.styx napisał/a:
yoytek, może warto poszukać sponsora?
Witaj ciekawy pomysł ,warto mieć koło siebie taką zaufaną osobę .terapełta nie zawsze jest
acherontia.styx napisał/a:
olka, dokładnie... ja teraz tylko kawa i papierosy... nie powinnam, wiem... powoli rzucam nawet to
spokojnie nie wszystko na raz ,małymi kroczkami po koleji
Pozdrowionka acherontia.styx - Czw 16 Lut, 2012 07:27 nawrocik, w tej chwili jak np. zapalę papierosa... odstresuję się, jest lepiej... nawet mimo moich złych napadów, humorów....cool - Czw 16 Lut, 2012 07:35
acherontia.styx napisał/a:
odstresuję się, jest lepiej... nawet mimo moich złych napadów, humorów....
ja mam podobnie ,co prawda podziwiam ludzi ,którzy rzucili fajki
Ja rzucam ale przeważnie na chwile trudno tak pisać z fajką jak tu coś się kopci cały czas acherontia.styx - Czw 16 Lut, 2012 07:37 nawrocik, to pomyśl, że mój dziadek... palił ponad 50 lat i bez różnych leków, plastrów... powiedział: "nie palę i już" i tylko na cukierkach jechał i nie pali tyle lat już...cool - Czw 16 Lut, 2012 07:44
acherontia.styx napisał/a:
że mój dziadek... palił ponad 50 lat i bez różnych leków, plastrów... powiedział: "nie palę i już" i tylko na cukierkach jechał i nie pali tyle lat już..
dlatego podziwiam takich ludzi ,co prawda że z tym rzucaniem palenia to u mnie dział podświadomośc i dziwne sobie tłumaczenie że nie dam rade ,że łatwiej mi było przestać pić
choć nie bez wysiłku ,ale można acherontia.styx - Czw 16 Lut, 2012 07:49 nawrocik, mój tata też po 20 latach rzucił palenie... ale z jakimiś specjalnymi tabletkami od lekarza...
Mama twierdzi, że umrze z petem w ustach o.Oacherontia.styx - Pią 17 Lut, 2012 08:42 Znalazłam coś w internecie: http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Moim zdaniem - piękne Marc-elus - Pią 17 Lut, 2012 08:53 To mi wygląda na reklamę firmy 3M, producenta "samoprzylepnych żółtych karteczek"..... acherontia.styx - Pią 17 Lut, 2012 08:56 Marc-elus, to jest akurat przeróbka, ale oryginalna wersja była nakręcona przez stowarzyszenie pomagające głuchym dzieciom Jonesy - Pią 17 Lut, 2012 09:30 Aż mi się przypomniało, że jak moją żonę zapoznawałem to telefon komórkowy miała jedna osoba na całą klasę...
I jakoś nie było problemu z komunikacją i znalezieniem się.Marc-elus - Pią 17 Lut, 2012 09:35
Jonesy napisał/a:
I jakoś nie było problemu z komunikacją i znalezieniem się.
Ostatnio jechałem metrem, zadziwiło mnie że ok. 50% osób w wieku 15-25 non-stop coś gmera przy telefonach. Jakieś odruchy nerwowe chyba, zważywszy że w metrze ma zasięg tylko jedna sieć...
Dla mnie wyczynem jest napisanie SMSa, chodzę potem dumny przez 3dni.... Jonesy - Pią 17 Lut, 2012 09:54
Marc-elus napisał/a:
Dla mnie wyczynem jest napisanie SMSa, chodzę potem dumny przez 3dni....
Bo masz pakiet dla firm, Ty burżuazyjna ...
Żonę mam chorą od poniedziałku - gardło jej wysiadło kompletnie - porozumiewamy się głównie smsami...
Ale za to jaka cisza...grzesiek - Pią 17 Lut, 2012 10:31
Jonesy napisał/a:
Żonę mam chorą od poniedziałku - gardło jej wysiadło kompletnie - porozumiewamy się głównie smsami...
Ale za to jaka cisza...
Moja jak była na mnie wściekła i się nie odzywała,to po trzech dniach złapałem za telefon i dzwonie przy niej do szptala z zapytaniem,czy jest na dyżurze laryngolog,ona zdziwiona pyta,po co mi lekarz,a ja na to- w trosce o ciebie,odebrało ci głos to wzywam pomocy.
Nawiasem mówiąc ,czasem trzy dni ciszy lepiej pomagają odpocząć niż turnus wczasów. acherontia.styx - Pią 17 Lut, 2012 14:42 grzesiek, hahaha dobre musiało to być chciałabym zobaczyć jej minę yoytek - Pią 17 Lut, 2012 16:23
Marc-elus napisał/a:
(...)
Dla mnie wyczynem jest napisanie SMSa, chodzę potem dumny przez 3dni....
Trza przez bramkę chadzaćJacek - Pią 17 Lut, 2012 17:56
acherontia.styx napisał/a:
Jacek, pięknie to napisałeś, dziękuję
Aniu,czy zrozumiałaś te moje słowa
tyle tam pisaliście o różnicy wieku,więc mnie się tak skojarzyło
Jacek napisał/a:
Może ja jestem inny
Może inny jest twój świat
no i pamiętaj jeśli poczujesz się niezrozumiana
to tu taj mimo różnicy wieku zawsze jest ktoś
kto potrafi cię zrozumieć
Jacek napisał/a:
połączyła nas jedna choroba
i nikt nas nie zrozumie
tak jak my dwoje
my dwoje to Ty i twój rozmówca
nie koniecznie ja
dla ciebie Aniu
acherontia.styx - Pią 17 Lut, 2012 19:19 Jacek, dziękuję Ci za tą piosenkę
Właśnie wróciłam z terapii... było bardzo miło acherontia.styx - Sob 18 Lut, 2012 06:10 Wstałam - na 8 mam do szkoły... muszę tylko wydrukować konspekt maturalny i...
Stwierdziłam, że zapiłabym dzisiaj. Ot tak, po prostu (a może jednak nie po prostu?) Nie wiem co robić... wiem, wiem, muszę być silna, muszę się czymś zająć... ohh... muszę wytrzymać, przecież flaszka czy tam piwo nie będą silniejsze ode mnie... nie ma innej opcji
Chyba to ojciec mnie wyprowadził z równowagi wczoraj u terapeuty... w sumie to on praktycznie tylko mówił i mówił o moich problemach. Stwierdził, że moim głównym problemem jest brak chęci na cokolwiek, a tu matura (strasznie się nią przejmuje, bardziej niż ja, hehe). No ale na następnej wizycie będę już sama z terapeutą, to dobrze pchor - Sob 18 Lut, 2012 06:59 Witaj. Przed wyjściem napisz sobie na kartce co możesz zrobić jak zachce Ci się bardzo pić. W prostych słowach. Na przykład:
1. Wracam do domu, 2. Jem czekoladę 3. Napiję się wody itp. ja już dojdziesz do ściany to czytaj i realizuj i nie myśl.
To normalny stan że chcesz się napić. Chcę nie znaczy jednak skutków dokonanych i nie trzeba wcale przekuć tego słowa na napiłam się. Wszystko w Twoich rękach. Powodzenia. aaa i silna wcale być nie musisz wampirzyca - Sob 18 Lut, 2012 09:34 acherontio ja wczoraj miałam taki moment że pomyślałam tak samo jak ty .......pojechałam w te pędy na terapię i siedząc tam dziękowałam Bogu w duchu że jest takie miejsce .....potem było już tylko lepiej a dziś poranek piękny bez kaca pomyśl o tym .......zrób coś przyjemnego dla siebie na pewno coś lubisz robić.. oczywiście oprócz picia Jacek - Sob 18 Lut, 2012 10:43
acherontia.styx napisał/a:
przecież flaszka czy tam piwo nie będą silniejsze ode mnie... nie ma innej opcji
można i taką opcje wstawiać
a zaś jest na co winę zgonić
ja uważam że flaszka to tylko przedmiot,i dopóki "Ja" nie pomyślę aby za flaszkę chwycić
to nie ona mnie szkodliwa
więc co za tym idzie to ja sam sobie zagrażam nie jakiś przedmiot
a więc moja opcja na to jest taka
nie mogę być słabym ... nie mogę pozwolić sobie na to że nie ja nie potrafię decydować i kierować swoim życiemJacek - Sob 18 Lut, 2012 10:46
acherontia.styx napisał/a:
Chyba to ojciec mnie wyprowadził z równowagi wczoraj u terapeuty... w sumie to on praktycznie tylko mówił i mówił o moich problemach.
nie dziw się ojcu,chce dobrze dla swojej córeczki
wyjaśni tylko jemu że ty również nie chcesz już używać używek
ale masz swój na to sposób,taki który tobie odpowiada za dobryJędrek - Sob 18 Lut, 2012 10:48
acherontia.styx napisał/a:
Stwierdziłam, że zapiłabym dzisiaj. Ot tak, po prostu (a może jednak nie po prostu?) Nie wiem co robić... wiem, wiem, muszę być silna, muszę się czymś zająć... ohh... muszę wytrzymać, przecież flaszka czy tam piwo nie będą silniejsze ode mnie... nie ma innej opcji
Ja się zapadłem w myślenie...
Dlaczego?? W jaki sposób? Po co?? Ja sobie poradzić?? Roztrząsanie i analizowanie przeszłości... Kichę miałem dwa lata...
NIe potrafiłem, albo nie chciałem zająć się czymś...i zmienić torów myślenia.... czy też sposobu myślenia.
No i mordowałem sie dłuuuuugo.... na d***.
Muszę powiedzieć, że męczące to było... ale również warto było...
Podobno "prawdziwe wartości rodzą się w bólu"...
Dziś cieszę się.Jędrek - Sob 18 Lut, 2012 10:50
Jacek napisał/a:
acherontia.styx napisał/a:
Chyba to ojciec mnie wyprowadził z równowagi wczoraj u terapeuty... w sumie to on praktycznie tylko mówił i mówił o moich problemach.
nie dziw się ojcu,chce dobrze dla swojej córeczki
wyjaśni tylko jemu że ty również nie chcesz już używać używek
ale masz swój na to sposób,taki który tobie odpowiada za dobry
No a ja myślę, że już chyba wiesz czego chcesz i możesz wziąć sprawy w swoje ręce...
Ojciec za Ciebie niewiele zrobi...
A wiem jak mnie matka drażniła swoimi komentarzami... to było dla mnie zagrożenie.acherontia.styx - Sob 18 Lut, 2012 11:15 Dziękuję Wam za te słowa pocieszenia, niestety, dzisiaj się strasznie zdenerwowałam na polonistkę, która nakrzyczała na mnie i na dwie inne osoby (nakrzyczała to za małe słowo), za źle napisane konspekty do pracy maturalnej...
Wybiegłam z sali wściekła... bo uraziła moją "dumę". Chciałam już podnieść na nią rękę, ale kolega mnie powstrzymał w ostatniej chwili. Jestem ostatnio strasznie nerwowa, bo wciaż ciągnie mnie do zapicia...
Poszłam do babci... posiedziałam tam chwilę, wypiłam gorącą czekoladę... już mi jakoś lepiej, chyba Jędrek - Sob 18 Lut, 2012 11:28 Ja w wieku 20 lat tonąłem w alkoholu.... i było mi z tym świetnie.
Jesteś młoda i wybór należy do Ciebie.
Albo picie i jego konsekwencje
Albo nie picie i jego konsekwencje
Albo trzeżwienie i spokój i satysfakcja i zadowolenie....
Ja nie piłem przez dwa lata i się męczyłem... nie żałuję bo doszedłem wreszcie do satysfakcjonującego etapu w moim życiu...
A każdy ma swoją drogę
I każdy ma wybór
A reszta?? Wnioski i wyniki pozytywne były u mnie zawsze...ale nie chciałem ich widzieć... bo chyba JEDNAK CIĄGNĘŁO MNIE DŁUUUUGO DO PICIA.
"Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy". Desiderata jakby się ktoś czepiał że daję rady ARTURO - Sob 18 Lut, 2012 11:36 Z tymi nerewami - to na krótkim " początku dobrej drogi " - tak będzie - ja ostatnio takie nastoje miałem przez kilka dni - ale jakoś od razu zrobiłem mi się lepiej gdy z nauk przypomniałem sobie że to moja choroba w taki sposób do mnie się odzywa - wieć ja : O cholero ja ci się tak łatwo nie dam ... i od tej pory jest już miło i ok .jamesjamesbond - Sob 18 Lut, 2012 11:42
Jędrek napisał/a:
Ja w wieku 20 lat tonąłem w alkoholu.... i było mi z tym świetnie.
....
"Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy". Desiderata jakby się ktoś czepiał że daję rady
->Jędrek
Ja np. późno zaczęłem picie.
"jakby się ktoś czepiał że daję rady"- może nie doczytałem- czy na tym forum obowiązują zasady mitingów AA, tak na żywca przeniesione. Na AA chodzę parę lat ale do tej pory trudno mi się wdrożyć do tych niektórych form AA- typu właśnie "nie udzielamy rad". Choć z drugiej strony (wiem że brzmi to jak kwadratowe koło) bardzo te zasady szanuję i uważam, że są niezwykle mądrze pomyślane.
->acherontia.styx
A toś nawywijała na tym polskim. U mnie polonistka to była najlepsza nauczycielka jaką w ogóle znałem. Wkurzała się z rzadka ale jak już się wkurzyła to horror był lepszy niż u Hitschcoka.Jędrek - Sob 18 Lut, 2012 11:53
jamesjamesbond napisał/a:
może nie doczytałem- czy na tym forum obowiązują zasady mitingów AA
No jest tu coś w rodzaju regulaminu.... ale to się czyta zanim się napisze pierwszy post
Ale z radami to piłem do Pterusia
Bo ja pamiętliwy jestem....
A rad staram się nie dawać bo pamiętam jak mnie denerwowało ...i nadal denerwuje jak mi ktoś radził...radzi...Zwłąszcza jak widzę że sam ze sobą sobie nie radzi he he...
Radzenie komuś jest niebezpieczne, bo często we własnym oku belki nie widzę a pomagać chciałbym komuś z usunięciem źdźbła...
Na teraz to traktuję tak: Jak coś mnie razi w innych, to STARAM się zastanowić nad sobą... bo co mnie dotyka, to mnie dotyczy acherontia.styx - Sob 18 Lut, 2012 12:00 jamesjamesbond, jeżeli chodzi o tę polonistkę, ehh.... sytuacja nie dotyczyła tylko mnie, niestety... każdy ją znienawidził i to już dawno... nie potrafi szanować drugiego człowieka, po prostu...
W innych szkołach nie mogłam narzekać na nauczycielki j. polskiego. Były wspaniałe, szczególnie miło wspominam moją wychowawczynię, która uczyła historii - wspaniała kobieta, ale również bardzo chora, było to widać...
Cóż... oby przeboleć do matury
Ona wie o moich problemach, mojej chorobie... poszłam na papierosa, ochłonęłam, wróciłam, już na przerwie, przeprosiłam. Jednak nie dałam się ponieść swojej dumie. W końcu jak na razie to ona tu rządzi i może się na mnie uwziąć. Przeprosiny przyjęła i tylko zapytała się czy dalej chodzę na terapię i biorę leki. Potem byłam tylko na angielskim, było miło, wesoło, a potem poszłam do babci, bo już znowu nerwy mnie nosiły...Jędrek - Sob 18 Lut, 2012 12:05
acherontia.styx napisał/a:
ale również bardzo chora, było to widać...
oh bratnia dusza.....
Kiedyś się mnie lekarz zapytał czy dużo piję. WYtrącił mnie z równowagi, bo co go to obchodzi....przeniosłem się do innego rodzinnego.
A przecież pytanie jak pytanie.... tylko że "uderz w stół a nożyce się odezwą". Już ze dwanaście lat temu kluło mi się że coś nie tak jest z moim piciem No ale wtedy byłem jeszcze silny...i kierowałem własnym życiem acherontia.styx - Sob 18 Lut, 2012 12:09 Jędrek, mnie tak samo to boli... staję się baaaardzo nerwowa, rozdrażniona jak tylko ktoś zwróci mi uwagę, że za często/za dużo piję, że to już nawet nie jest picie a chlanie.Jacek - Sob 18 Lut, 2012 12:19
acherontia.styx napisał/a:
nie potrafi szanować drugiego człowieka, po prostu..
tak na prawdę to przez życie idziemy sami
acherontia.styx napisał/a:
ochłonęłam, wróciłam, już na przerwie, przeprosiłam.
i w tym naszym życiu
najważniejszy szacunek jest oddać go sobie
czasem dla takiego szacunku dla siebie
są nam potrzebni inniJędrek - Sob 18 Lut, 2012 12:31
Jacek napisał/a:
tak na prawdę to przez życie idziemy sami
To że niby "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz"
I nie obwiniaj całego świata...???? Za swoje niepowodzenia???
JAcej JAcek... odkąd pracuję ze sponsorem czasem myślę, że grozi mi psychiatryk znowu... bo dziwnie się czuję jak się dobrze czuję i ludzie sa mili i wszystko się układa NIE TAK JAKBYM CHCIAŁ ALE LEPIEJ.........Jacek - Sob 18 Lut, 2012 12:37
Jędrek napisał/a:
To że niby "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz"
I nie obwiniaj całego świata...???? Za swoje niepowodzenia???
dokładnie tak dużo w tym mojego "Ja"
no i jeszcze - to "Ja" odpowiadam za moje postępowanie
czy są one dobre czy złeJacek - Sob 18 Lut, 2012 12:41
jamesjamesbond napisał/a:
może nie doczytałem- czy na tym forum obowiązują zasady mitingów AA,
neuu nie ma tu zasad typu AA-owskiego
jednak jest to forum pomocowe,i dobrze jest dawać porady i sugestie
przytoczone na własnych przeżyciachacherontia.styx - Sob 18 Lut, 2012 17:49 Za-pi-łam. dlugixp - Sob 18 Lut, 2012 18:07
acherontia.styx napisał/a:
Za-pi-łam
I-co-Ci-to-dało ?
Zmieniło ?
Polepszyło się ?
Problemy zniknęły ?
Może jednak doszły nowe ?yoytek - Sob 18 Lut, 2012 18:08 Bywa
Podczytywałem Ciebie w tym wątku i rzuca mi się w oczy, że tak na wszystko chcesz odpowiedzieć. Wrzuć trochę na luz i dziś już nie pij, a jutro na miting najlepiej.pterodaktyll - Sob 18 Lut, 2012 18:15
acherontia.styx napisał/a:
Za-pi-łam.
No to odeśpij i zaczynaj od nowa jeśli zależy Ci na swoim własnym zdrowiu i życiu............kelpi - Sob 18 Lut, 2012 18:18 Czym się różni przegrany od wygranego?
Wygrany wstał o jeden raz więcej Jacek - Sob 18 Lut, 2012 18:33
acherontia.styx napisał/a:
Za-pi-łam.
ile ja bym dał,aby mieć twoje lata
jest to ważny wiek życiowy
to właśnie wtenczas podejmuje się najważniejsze decyzje swej przyszłości
dziś życie mnie dało wiele mądrych doświadczeń
jedną z nich to właśnie tę że w młodym wieku podejmuje się ważne decyzje
ale co mnie po takim doświadczeniu teraz
Aniu,wykorzystaj swój młody wiek do korzystnej decyzji o przyszłości
gdyż właśnie w młodości podejmujemy ważne decyzje o przyszłościjamesjamesbond - Sob 18 Lut, 2012 19:30
pterodaktyll napisał/a:
acherontia.styx napisał/a:
Za-pi-łam.
No to odeśpij i zaczynaj od nowa jeśli zależy Ci na swoim własnym zdrowiu i życiu............
Dokładnie- dobra rada.
Nie ma co panikować.
Mam przeczucie że dasz radę, spokojnie zacząć nowy
dobry dzień. Masz tą swoją młodość, siły
i zdrowy instynkt.olka - Sob 18 Lut, 2012 19:39 Jutro będzie nowy dzień,tylko od Ciebie zależy czy trzeżwy....Dasz radę,trzymam kciuki. cool - Sob 18 Lut, 2012 19:46
acherontia.styx napisał/a:
Wstałam - na 8 mam do szkoły... muszę tylko wydrukować konspekt maturalny i...
Stwierdziłam, że zapiłabym dzisiaj. Ot tak, po prostu (a może jednak nie po prostu?) Nie wiem co robić... wiem, wiem, muszę być silna,
hej
to napisałaś rano i się sprawdziło ,nie skupiłaś uwagi że idziesz do szkoły .spojrzyj w którą stronę poszło twoje myślenie ??????????
co mi to dało???????????
choć z drugiej strony cię rozumiem w tak młodym wieku taka decyzja NIE PIĆ ???????yoytek - Sob 18 Lut, 2012 21:05
nawrocik napisał/a:
(...)
choć z drugiej strony cię rozumiem w tak młodym wieku taka decyzja NIE PIĆ ???????
A kysz, a kysz
Już były rozważania nt. wieku w którym uzyskuje się abstynencji i nigdy nie jest zbyt wcześnie, a także nigdy nie jest zbyt późno.cool - Sob 18 Lut, 2012 21:25
yoytek napisał/a:
Już były rozważania nt. wieku w którym uzyskuje się abstynencji i nigdy nie jest zbyt wcześnie, a także nigdy nie jest zbyt późno.
zgadzam się z tobą że wiek nie ma znaczenia ,ale mając 20 lat jest jednak trudniej nie pić może i jestem w błedzie yoytek - Sob 18 Lut, 2012 22:16
nawrocik napisał/a:
yoytek napisał/a:
Już były rozważania nt. wieku w którym uzyskuje się abstynencji i nigdy nie jest zbyt wcześnie, a także nigdy nie jest zbyt późno.
zgadzam się z tobą że wiek nie ma znaczenia ,ale mając 20 lat jest jednak trudniej nie pić może i jestem w błedzie
Musiałbym się syna spytać cool - Sob 18 Lut, 2012 22:25
yoytek napisał/a:
Musiałbym się syna spytać
a ja Moniki ,szczerze mówiąc jak wrócę do swoich młodych lat ,to dla mnie wtedy niewyobrażalne żeby nie pić ,jednak był nacisk lubieśników ,a że nie umiałem sobie radzić z emocjami to w ten sposób chciałem się im przypodobać ale naszczęście to było
wolę teraźniejsze życie trzeźwe Jędrek - Nie 19 Lut, 2012 00:31
acherontia.styx napisał/a:
Za-pi-łam.
Też zapiłem.
Dało mi to tyle, że na drugi dzień z płaczem uznałem swoją bezsilność.... Postanowiłem na dobre wziąśc sie za siebie...
No i jak postanowiłęm tak uczyniłem...
Poddałem się lekarzom...terapeutom... mityngom....przynosiłem ciało....i stopniowo się....szukałęm...kombinowałem....spłycałem....bagatelizowałem...starałem się....olewałemm... doświadczałęm....obrywałem emocjonalnymi huśtawkami....by po dwóch latach dojść do tego, żeby szala się przechyliła na stronę trzeźwienia...
Ale puścić się bałem....i dalej się boję w 100% uwierzyć, zawierzyć, oddać, powierzyć...acherontia.styx - Nie 19 Lut, 2012 08:37 nawrocik, wiesz... dla mnie to żaden problem, bo nie wychodzę już nigdzie do barów, itd. odcięłam się od pijącego towarzystwa po prostu... wiek raczej nie ma znaczenia, mam kilku znajomych niepijących, niepalących, itd. ARTURO - Nie 19 Lut, 2012 08:42 O fajnie że już jesteś - cała i zdrowa !cool - Nie 19 Lut, 2012 08:47
acherontia.styx napisał/a:
dla mnie to żaden problem, bo nie wychodzę już nigdzie do barów, itd. odcięłam się od pijącego towarzystwa po prostu... wiek raczej nie ma znaczenia, mam kilku znajomych niepijących, niepalących, itd.
Hej witaj
fajnie że jesteś, przepraszam jeżeli źle to ujełem
i tak trzymaj z nie pijącymi łatwiej sobie radzić ,w trzeżwieniu pozdrawiam acherontia.styx - Nie 19 Lut, 2012 08:54 nawrocik, ARTURO, dziękuję jestem, jestem... na szczęście i od dzisiaj znowu trzeźwienie i oby jak najdłużej cool - Nie 19 Lut, 2012 09:07
acherontia.styx napisał/a:
od dzisiaj znowu trzeźwienie i oby jak najdłużej
super i tak trzymaj ,
ja wrócę do tematu szkoły ja 4 lata temu ,podjołem nauke zaocznie ,po trzynastu latach
traktowałem ją jako cel ,pomocny w trzeźwieniu dla zajęcia weekendów .żeby podnieść swoje poczucie wartości i nauczyć się systematyczności ,długo by pisać .
ale wiem jedno mimo stresu fajnie było podejść do matury ,bardzo ciekawe doświadczenie ,choć nie zdałem anglika .ale same to że mam średnie ,skończyłem 2 ltnie liceum było i co ważniejsze zmierzyłem sie z tym nie uciekłem co zrobiłbym naj prawdopodobniej jakbym pił I z takimi stresami można sobie poradzić aby spokojnie jamesjamesbond - Nie 19 Lut, 2012 09:10 Trzeba sobie stawiać realne cele w niepiciu. Tj pogodzić się z tym, że mogą zdarzać się wpadki. Jakoś moje zaufanie budzi to, że ktoś się do nich przyznaje, większe niż chwalenie się latami abstynencji.
Najważniejsze zachować spokój i mimo wszystko nie wpadać w panikę.acherontia.styx - Nie 19 Lut, 2012 09:16 nawrocik, właśnie - przynajmniej mam zajęcie na weekendy ja chodzę do szkoły w piątki i soboty więc... nie mogę zapić w piątek - bo w sobotę na rano do szkoły, a znowu mówię sobie, żeby wszystkie zadania domowe odrobić w sobotę na niedzielę - i to mi pomaga trzeba po prostu czymś się zająć
jamesjamesbond, właśnie... jestem tutaj po to, żeby pisać o każdej wpadce a nie chwalić się "ile to ja nie piję", mimo, że zawalam...cool - Nie 19 Lut, 2012 09:18
acherontia.styx napisał/a:
trzeba po prostu czymś się zająć
a ty jesteś w jakiejś terapii ???????acherontia.styx - Nie 19 Lut, 2012 09:20 nawrocik, jestem Wiedźma - Nie 19 Lut, 2012 09:21 Terapeucie oczywiście też się przyznasz, że się napiłaś?cool - Nie 19 Lut, 2012 09:25
acherontia.styx napisał/a:
jestem
ja na początku aby jakoś przedtrwać ,pomagałem sobie w taki sposób żeby nie pić od terapi do terapii a miałem jo w wtorki i czwartki a weekendy szkoła jest to jakiś sposób acherontia.styx - Nie 19 Lut, 2012 09:27 Wiedźma, tak, tak... oczywiście... lekarzowi psychiatrze też.ARTURO - Nie 19 Lut, 2012 09:40 Wiem po sobie - że takie publiczne przyznanie się do wpadki ( jeszcze przed dużą grupą ) - daje do myślenia , analizy - ale oby nie bywało zbyt częste Wiedźma - Nie 19 Lut, 2012 09:53
Cytat:
oby nie bywało zbyt częste
To może by tak się przyznawać co drugi raz...? Jonesy - Nie 19 Lut, 2012 10:03
acherontia.styx napisał/a:
jamesjamesbond, właśnie... jestem tutaj po to, żeby pisać o każdej wpadce a nie chwalić się "ile to ja nie piję", mimo, że zawalam...
Ja myślałem, że jestem tutaj, po to, aby nie musieć pisać o żadnej wpadce...
Poza tym, wiesz, chciałbym Ci powiedzieć, że wiele razy słyszałem już i czytałem usprawiedliwienia typu:
acherontia.styx napisał/a:
nawrocik, właśnie - przynajmniej mam zajęcie na weekendy ja chodzę do szkoły w piątki i soboty więc... nie mogę zapić w piątek - bo w sobotę na rano do szkoły, a znowu mówię sobie, żeby wszystkie zadania domowe odrobić w sobotę na niedzielę - i to mi pomaga trzeba po prostu czymś się zająć
Takie myślenie Cie zaprowadzi do ponownego kielicha.
A Twoje zabezpieczenia z których jesteś taka zadowolona:
acherontia.styx napisał/a:
nawrocik, wiesz... dla mnie to żaden problem, bo nie wychodzę już nigdzie do barów, itd. odcięłam się od pijącego towarzystwa po prostu... wiek raczej nie ma znaczenia, mam kilku znajomych niepijących, niepalących, itd.
Zaprowadziły Cię do:
acherontia.styx napisał/a:
Za-pi-łam.
Zapamiętaj na przyszłość, młoda, droga koleżanko:
w tym całym bałaganie, póki co to Ty jesteś zepsuta i to Ciebie trzeba naprawić. Nie kolegów, bary, nauczycielki polskiego i tak dalej - Ciebie. Jak się sama nie przestaniesz sztucznie nakręcać, daleko nie zajedziesz.
Powodzenia życzę mimo to i zazdroszczę Ci - gdyby do mnie dotarło w wieku 20 lat że mam problem z alkoholem, myślę że miałbym o parę przykrych doświadczeń mniej na koncie olka - Nie 19 Lut, 2012 10:23
Cytat:
Powodzenia życzę mimo to i zazdroszczę Ci - gdyby do mnie dotarło w wieku 20 lat że mam problem z alkoholem, myślę że miałbym o parę przykrych doświadczeń mniej na koncie
Oj tak!!O kilkanaście upodleń mniej!!!Jędrek - Nie 19 Lut, 2012 11:29
Wiedźma napisał/a:
Cytat:
oby nie bywało zbyt częste
To może by tak się przyznawać co drugi raz...?
Ja się nie przyznawałem po wpadce do rocznic...
3 miesiące, 6 miesięcy, 9 miesięcy...w samotności i zawzięciu d***
Dopiero do roku sie przyznałem, jak już czułem się w miarę uświadomiony.Jacek - Nie 19 Lut, 2012 12:04
Wiedźma napisał/a:
To może by tak się przyznawać co drugi raz...?
no ja to właśnie po drugim razie się przyznałem ostatecznie
gdyż pierwsze zapicie było bardzo nie winne,bardzo niezauważalne
jedynie ja zauważyłem ,i zauważyłem że mogę wypić,pysku utrzeć i żadnych ciągot po następne
no niestety ale taki czyn doprowadził mnie właśnie do drugiej próby,do drugiego zapicia
do powrotu chlania ... już bez hamulcaJonesy - Nie 19 Lut, 2012 23:38 No i gdzież jest ta koleżanka młoda, której los podarował taką szansę ogarnięcia się w okolicy 20-tki?jamesjamesbond - Pon 20 Lut, 2012 04:38
Jacek napisał/a:
no niestety ale taki czyn doprowadził mnie właśnie do drugiej próby,do drugiego zapicia
do powrotu chlania ... już bez hamulca
"już bez hamulca"
Dla mnie to niemal sedno moich myśli i mojego życia, sedno mojego alkoholizmu i alkoholizmu w ogóle.
Żal po stracie + te rozmyślania a dlaczego nie można ani jednego
przecież to "tylko jeden"...
Dokładnie jak Jacek napisałeś- to oszukiwanie się: wystarczy pyska otrzeć ("pysku utrzeć i żadnych ciągot po następne") i nawet nikt nie poczuje i tak dalej aż do "już bez hamulca".acherontia.styx - Pon 20 Lut, 2012 11:34 Jestem, jestem, tylko zajęć dużo szymon - Pon 20 Lut, 2012 11:48 co panna zrobiła dla swojej trzeźwości / czystości przez ostatnie kilka dni? he? Jonesy - Pon 20 Lut, 2012 12:45
szymon napisał/a:
co panna zrobiła dla swojej trzeźwości / czystości przez ostatnie kilka dni? he?
Mój wielce szanowny przedmówca słusznie się zapytowywuje, albowiem wiemy bardzo dobrze, że:
acherontia.styx napisał/a:
Jestem, jestem, tylko zajęć dużo
jest najczęściej w naszej branży synonimem zalania pałki.
Z drugiej znowu strony zauważyłem u ludzi z naszej branży, w tym również u siebie, dziwną zdolność do wynajdywania sobie najróżniejszych zajęć, gdy przychodzi do robienia czegoś dla swojej trzeźwości, która to zdolność niezwykle skutecznie zostaje wyłączona, gdy ktoś obok otwiera piwo lub inszy alkohol i wtedy to już jest czas na wszystko...grzesiek - Pon 20 Lut, 2012 13:20
jamesjamesbond napisał/a:
Żal po stracie + te rozmyślania a dlaczego nie można ani jednego
przecież to "tylko jeden"...
bo u alkoholika nie ma picia kontrolowanego, a ten "jedem" otwiera kran... i leci strumień nie do opanowania,ale to już przerabialiśmy przecież. Żal po stracie,czego? Podłego życia i bałaganu stworzonego pod wpływem alkoholu? Przypomnij sobie skutki,co jest większe one czy ten żal?acherontia.styx - Pon 20 Lut, 2012 17:48 Spadam... znowu zapijam... muszę poczekać na wizytę u terapeuty, wtedy się odezwę...Jonesy - Pon 20 Lut, 2012 18:38 ARTURO - Pon 20 Lut, 2012 18:49 olka - Pon 20 Lut, 2012 20:14
Cytat:
Spadam... znowu zapijam...
Jędrek - Pon 20 Lut, 2012 20:50
acherontia.styx napisał/a:
Spadam... znowu zapijam... muszę poczekać na wizytę u terapeuty, wtedy się odezwę...
hmm...zabrzmiało jak .... lecę, bo mam tramwaj....
Takie poddańcze trochę....wcale nie musisz w niego wsiadać....
Ależ mam dziwne skojarzenia...Jacek - Pon 20 Lut, 2012 21:21
acherontia.styx napisał/a:
Spadam... znowu zapijam...
jolkajolka - Pon 20 Lut, 2012 21:22 Widać to nie Twój czas, młoda... yoytek - Pon 20 Lut, 2012 21:26 Trzym się ślicznaacherontia.styx - Pon 20 Lut, 2012 21:29 Nie, nie, nie! Nie opuszczam Was!
Chociaż mi źle i niedobrze... osoba, którą kochałam... odeszła...Janioł - Pon 20 Lut, 2012 21:42
acherontia.styx napisał/a:
którą kochałam... odeszła
no tak , to tłumaczy wszystko, ważny powód ......echcool - Pon 20 Lut, 2012 21:58
acherontia.styx napisał/a:
Chociaż mi źle i niedobrze..
czy to powód ???????????? ,a potem dalej źle i nie dobrze Wiedźma - Pon 20 Lut, 2012 22:08
acherontia.styx napisał/a:
osoba, którą kochałam... odeszła...
Z jakiego powodu? Może przez Twoje picie?Jacek - Pon 20 Lut, 2012 22:30
acherontia.styx napisał/a:
Chociaż mi źle i niedobrze... osoba, którą kochałam... odeszła...
Aniu,ja to też przeżyłem
i też mnie się wydawało że się nie da tego przeżyć
w tym jedynym momencie poczułem że tracę coś bardzo cennego
że cały świat w tym momencie nie miał najmniejszego znaczenia
ale właśnie w tym nieszczęściu dopatrzyłem się pewnej wartości
wtenczas jeszcze o tym nie wiedziałem
była to prosta decyzja ... że dla niej przestaję pić
ja przestałem ... ona nie wracała
gdy już minęło tyle czasu ,a były to dla mnie bardzo długie dwa lata
i już było w głowie wiele zwątpień
zrozumiałem wtenczas że ta decyzja była najmądrzejszą jaką podjąłem
decyzja o nie piciu
i okazało się że tę decyzję nie podjąłem dla niej
podjąłem ją dla siebie i to była ta cenna wartość
ona wraca do mnie i jest git
ale gdy bym pił ... gdy bym zapił wtenczas
ciągle bym miał powód picia...tłumacząc... że to załamało mnie jej odejścieacherontia.styx - Śro 22 Lut, 2012 16:08 Wiedźma, nie, powód jest całkiem inny...Jędrek - Czw 23 Lut, 2012 20:55
acherontia.styx napisał/a:
Wiedźma, nie, powód jest całkiem inny...
Żaden powód nie jest wystarczająco wystarczający, żeby zniszczyć swoje życie...rufio - Czw 23 Lut, 2012 22:17 Każdy powód jest dobry aby przestać żyć
I każdy jest dobry aby zacząć żyć Jędrek - Pią 24 Lut, 2012 08:28
rufio napisał/a:
Każdy powód jest dobry aby przestać żyć
I każdy jest dobry aby zacząć żyć
Każdy powód jest dobry aby przestać żyć W STARY CHORY SPOSÓB....acherontia.styx - Sob 25 Lut, 2012 10:48 Nie odpowiadałam, bo znowu w moim życiu stało się coś strasznego... po pijaku mój kolega (w moim wieku) skoczył z warszawskiego mostu, nie zginął na miejscu, tylko w szpitalu... okropne... dało mi to dużo do myślenia.
Teraz skupiam się na tym, aby dotrwać do kolejnej terapii, leki powoli chyba zaczynają działać (albo tylko to sobie wmawiam). Na razie czytam książkę o jednym z polskich raperów, Magiku. Byłam też te dwa dni w szkole, ale wróciłam wcześniej, bo jestem chora i byłam tylko na zaliczeniu z biologii. Będę musiała nad nią trochę posiedzieć, żeby nie wyjść ze złą oceną na świadectwie maturalnym.
Jeżeli chodzi o tę osobę, którą kocham, to nie jest to takie łatwe, ponieważ wiem, że nigdy nie będziemy razem, a teraz, gdy powiedziałam o swoich uczuciach do niej, uciekła.. Jonesy - Sob 25 Lut, 2012 11:56 Magik, to ten bumelant, co nie chciał iść do wojska bo miał żonę i dziecko, więc w ramach protestu postanowił skoczyć z okna, mając już wtedy w głębokim poważaniu wspomnianą żonę i dziecko???
Jak tak, to ja nie polecam takiej lektury.
Zaś to co zrobił Twój kolega, niech będzie, pomimo swojego przerażającego wydźwięku, lekcją dla Ciebie, do jakiego szczęścia może Cię alkohol doprowadzić. Że aż z radości chce się skakać...yoytek - Sob 25 Lut, 2012 12:04
acherontia.styx napisał/a:
Nie odpowiadałam, bo znowu w moim życiu stało się coś strasznego... po pijaku mój kolega (w moim wieku) skoczył z warszawskiego mostu, nie zginął na miejscu, tylko w szpitalu... okropne... dało mi to dużo do myślenia.
Teraz skupiam się na tym, aby dotrwać do kolejnej terapii, leki powoli chyba zaczynają działać (albo tylko to sobie wmawiam). Na razie czytam książkę o jednym z polskich raperów, Magiku. Byłam też te dwa dni w szkole, ale wróciłam wcześniej, bo jestem chora i byłam tylko na zaliczeniu z biologii. Będę musiała nad nią trochę posiedzieć, żeby nie wyjść ze złą oceną na świadectwie maturalnym.
Jeżeli chodzi o tę osobę, którą kocham, to nie jest to takie łatwe, ponieważ wiem, że nigdy nie będziemy razem, a teraz, gdy powiedziałam o swoich uczuciach do niej, uciekła..
Zalecano na mojej terapii, aby w pierwszym okresie (do ok. roku abstynencji) nie podejmować ważnych życiowych decyzji. Ja dodam od siebie, że oszczędzałem się też jeśli chodzi o silne doznania, bo takowe nakręcają do picia.acherontia.styx - Sob 25 Lut, 2012 12:11 Jonesy, tak, to właśnie on bardzo lubię Kalibra i Paktofonikę
yoytek, odczułam to już na własnej skórze... bo przez to zapiłam, ale znowu powracam na drogę trzeźwości, bo po każdym upadku trzeba się starać, żeby było lepiej acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 13:33 Nie pisałam, bo nie ma o czym. Przefarbowałam włosy, mam zdarte pół twarzy i podbite oko. Tyle...Marc-elus - Pią 02 Mar, 2012 13:42
acherontia.styx napisał/a:
mam zdarte pół twarzy i podbite oko. Tyle...
To rzeczywiście nie ma o czym....
Ktoś obcy czy swój?acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 13:43 Marc-elus, "swój", sąsiad z dołu i inni "dresiarze".
Do tego mam fioletowe włosy i cały czas płaczę... depresja znowu mnie dopadła.
No i przygotowania do przeprowadzki. Załatwić niedokończone sprawy, itd.
Pogodziłam się z matką... codziennie jestem u babci, modlę się, różaniec zawsze mam przy sobie. Trochę "świruję" już z tym.
No i ostatnie plany co do dobierania ekipy na Woodstock i Jarocin, CP. Marc-elus - Pią 02 Mar, 2012 13:54
acherontia.styx napisał/a:
plany co do dobierania ekipy na Woodstock i Jarocin, CP
Czyli jedziesz dalej starymi torami... a przecież pisałaś mi że naprawdę chcesz trzeźwieć.
Kłamczucha.... Jonesy - Pią 02 Mar, 2012 13:54
acherontia.styx napisał/a:
No i ostatnie plany co do dobierania ekipy na Woodstock i Jarocin, CP.
Nie, to nie jest fajne, śmieszne, ani radosne. Jest to ostre kuszenie losu i wtedy nawet:
acherontia.styx napisał/a:
modlę się, różaniec zawsze mam przy sobie. Trochę "świruję" już z tym.
Ci nic nie pomoże.
Dziewczyno, masz poważny problem alkoholowy, o ile tylko, jedyne ferie, wczasy lub wyjazdy jakie planujesz, powinny być do ośrodka albo na grupę wsparcia. Tymczasem Ty fundujesz sobie wyjazd na najdzikszą, zachlaną imprezę jaka się co roku zdarza. Widzisz gdzieś u siebie błąd w rozumowaniu? Czy nadal uważasz że jest fajnie?
Ps. Zastanawia mnie, co musi zrobić fajna chyba dziewczyna, aby jej "sąsiad z dołu i inni dresiarze" zmasakrowali oko i pół twarzy...acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 13:55 Marc-elus, nie, nie, nie... nie będę tam pić, nie mam nawet jak jadę z osobą, która mnie wręcz pobije jak wezmę do ręki tanie wino ... będę też z nią mieszkać. Ona nie pije, nie pali, nie bierze narkotyków, nic czysta, zawsze nienawidzi nałogów, itd.Marc-elus - Pią 02 Mar, 2012 13:59
acherontia.styx napisał/a:
nie będę tam pić
Tam na miejscu może i nie napijesz się, za to "w powietrzu" aż będzie dymiło od alkoholu i smaku starych klimatów, a to oznacza że obudzą się wspomnienia, jeżeli nawet nie te świadome to podświadome... głody i picie po powrocie gotowe.acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 14:00 Marc-elus, wiem o tym wszystkim... ale mam tą dobrą "duszyczkę" przy sobie zawsze jest zimna - Pią 02 Mar, 2012 14:02
acherontia.styx napisał/a:
Do tego mam fioletowe włosy i cały czas płaczę... depresja znowu mnie dopadła.
Też bym płakała
acherontia.styx napisał/a:
jadę z osobą, która mnie wręcz pobije jak wezmę do ręki tanie wino ...
Kochana, naprawdę potrzebujesz intensywnej terapii -powinnaś wyjechać ale na leczenie .
Ratuj się dzieciaku acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 14:07 zimna, rozmawiałam dzisiaj o tym z babcią... ona sama przychodzi do mnie i prosi mnie o leczenie. o szpital... że powinnam iść zanim będzie za późno.
Miałam umówioną pierwszą rozmowę kwalifikacyjną w najlepszym szpitalu w Polsce, który zajmuje się zaburzeniami osobowości. Nie pojechałam... nie biorę leków, nie chcę już nic...Jonesy - Pią 02 Mar, 2012 14:11
acherontia.styx napisał/a:
Marc-elus, wiem o tym wszystkim... ale mam tą dobrą "duszyczkę" przy sobie zawsze jest
Oblej się cała benzyną i weź tę swoją dobrą duszyczkę za rękę i przejdź się po ogniu.
Taką samą masz szansę się nie napić na Woodstocku jak podpalić, pod tym zacnym patronatem.
A co jeszcze gorsze - fundujesz tej osobie niesamowitą jazdę, bo nikt, ale to nikt za wyjątkiem Ciebie samej, nie może za Ciebie odpowiadać ani Cię kontrolować. A jeżeli myślisz inaczej, to wierz mi, mnie żona na własne dziecko nasze płaczące kazała przysięgać że pić nie będę. I przysięgałem, a jakże, potem na obie córeczki już przysięgałem...
dlugixp - Pią 02 Mar, 2012 14:13
acherontia.styx napisał/a:
nie chcę już nic...
Ależ chcesz...
Chcesz się dobrze bawić.
Chcesz szaleć.
Chcesz UDAWAĆ że wszystko będzie dobrze.
I oszukujesz sama siebie, bo jeśli nie popłyniesz na imprezie przy swoim "aniele stróżu", to popłyniesz zaraz po imprezie.
Widać, Twoje postępowanie jeszcze za mało Ci dało do myślenia i za mało upodliło, żebyś zaczęła myśleć o sobie.
Szkoda... bo kiedyś może być za późno...zimna - Pią 02 Mar, 2012 14:16
acherontia.styx napisał/a:
Miałam umówioną pierwszą rozmowę kwalifikacyjną w najlepszym szpitalu w Polsce, który zajmuje się zaburzeniami osobowości. Nie pojechałam... nie biorę leków, nie chcę już nic...
No to widzę że kupa ludzi się zajmuje twoim nieszczęściem, to się możesz w nim spokojnie pławić
Ciekawe kogo pierwszego wykończysz siebie czy np. babcię
Ech.... nie to nie acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 14:21 zimna, dlugixp, Jonesy, upodliłam się... po pijaku, jak byłam naćpana szłam w "kolejarza" w łazience klubu. Karetka zabierała mnie na sygnale, bo znowu za bardzo się pocięłam, byłam zszywana. Zdejmowałam sobie sama szwy. Potrafiłam upaść przed sąsiadami na twarz, bo byłam zbyt pijana, żeby iść dalej... z nożem biegałam po domu jak byłam pijana, bo chciałam zabić ojca. Wyrywał mi nóż z ręki, a ja tylko płakałam, że znowu słyszę głosy, że znowu to się dzieje w mojej głowie, że widzę jego i matkę we krwi... I tak dalej...Marc-elus - Pią 02 Mar, 2012 14:25
acherontia.styx napisał/a:
I tak dalej...
Widać nie dość jeszcze, skoro ważniejsze jest wszystko inne ale nie to żeby takie rzeczy się nie powtórzyły....zimna - Pią 02 Mar, 2012 14:36
acherontia.styx napisał/a:
zimna, dlugixp, Jonesy, upodliłam się... po pijaku, jak byłam naćpana szłam w "kolejarza" w łazience klubu. Karetka zabierała mnie na sygnale, bo znowu za bardzo się pocięłam, byłam zszywana. Zdejmowałam sobie sama szwy. Potrafiłam upaść przed sąsiadami na twarz, bo byłam zbyt pijana, żeby iść dalej... z nożem biegałam po domu jak byłam pijana, bo chciałam zabić ojca. Wyrywał mi nóż z ręki, a ja tylko płakałam, że znowu słyszę głosy, że znowu to się dzieje w mojej głowie, że widzę jego i matkę we krwi... I tak dalej...
Ja nie dźwigam tego tematu odpadam, nie rozumiem dziewczyno. dlaczego nie jesteś na oddziale zatkniętym .
Chyba, że sobie jaja robisz -bo mi w to trudno uwierzyć, no ale ja ze wsi jestem.
Tak czy siak niech Bóg ma Cie w opiece.
Hejo JaKaJA - Pią 02 Mar, 2012 14:42 I Ty jeszcze się zastanawiasz gdzie jest Twoje miejsce????
Na odwyku,kochana,na odwyku zamkniętym!!!!
Ale tam musisz dojść sama,ale chyba do sklepu masz bliżej z tego co czytam grzesiek - Pią 02 Mar, 2012 14:48
acherontia.styx napisał/a:
upadku trzeba się starać, żeby było lepiej
ten upadek był naprawdę bolesny
acherontia.styx napisał/a:
mam zdarte pół twarzy i podbite oko.
oto skótki picia wódkiJonesy - Pią 02 Mar, 2012 14:55
acherontia.styx napisał/a:
zimna, dlugixp, Jonesy, upodliłam się... po pijaku, jak byłam naćpana szłam w "kolejarza" w łazience klubu. Karetka zabierała mnie na sygnale, bo znowu za bardzo się pocięłam, byłam zszywana. Zdejmowałam sobie sama szwy. Potrafiłam upaść przed sąsiadami na twarz, bo byłam zbyt pijana, żeby iść dalej... z nożem biegałam po domu jak byłam pijana, bo chciałam zabić ojca. Wyrywał mi nóż z ręki, a ja tylko płakałam, że znowu słyszę głosy, że znowu to się dzieje w mojej głowie, że widzę jego i matkę we krwi... I tak dalej...
A ja po prostu raz wysiadłem z samochodu i miałem puszkę piwa w ręce. I mi wystarczyło spadania na dno. Dopiero po dłuższym czasie na grupie i po rozmowach z terapeutką okazało się że sygnały były już wcześniej, tylko miałem je gdzieś.
Ale nie zażeglowałem nawet w połowie, gdzie Ty jesteś.
No to sobie wyobraź co możesz zrobić na Woodstoku, jak przyjdą głosy i Ci zaszepczą. Dodam Ci jeszcze tylko, że co byś nie zrobiła, pierwszą ofiarą będzie ta durna "dobra duszyczka" co chce się Tobą opiekować.Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 15:07 Dziewczyno, Ty stanowisz zagrożenie dla siebie samej i dla otoczenia!
Mieszkasz z rodzicami, zdaje się. Oni nie podejmują żadnej interwencji?
Jesteś bardzo młoda, myślę, że mogą jeszcze czuć się odpowiedzialni za Ciebie...
Nie próbują Ci jakoś pomóc? Albo przynajmniej unieszkodliwić?acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 15:45 Wiedźma, mieszkam z ojcem - matka jest po rozwodzie, mieszka pod Częstchową... ojciec nic nie robi.Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 15:47
acherontia.styx napisał/a:
ojciec nic nie robi.
I nie boi się, że mu tym nożem zrobisz kęsim kęsim?acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 15:48 Wiedźma, cieszył się jak poszedł po 2 tygodniowym urlopie do pracy, już nawet się o to modlił. Nie mógł nawet spać spokojnie bo w każdej chwili mogło mi coś "odbić".wampirzyca - Pią 02 Mar, 2012 15:50 ty sobie jaja robisz ot co acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 15:50 wampirzyca, problem w tym, że nie robię...
Pograniczne zaburzenie osobowości, tzw. BPD.
Miałam robione EEG, rezonans mózgu. Pierwsze co kazał robić psychiatra. Tylko dlatego, że nie mam zmian w mózgu, które świadczą o schizofrenii przykleili mnie do BPD.wampirzyca - Pią 02 Mar, 2012 15:52 to chcesz zabić swojego ojca albo kogoś innego nie rozumiemgrzesiek - Pią 02 Mar, 2012 15:53
acherontia.styx napisał/a:
cieszył się jak poszedł po 2 tygodniowym urlopie do pracy, już nawet się o to modlił. Nie mógł nawet spać spokojnie bo w każdej chwili mogło mi coś "odbić".
ja na jego miejscu bym zrobił wszystko by cię izolować,Bez obrazy. To jedyne rozwiązanie dla bezpieczeństwa twojego i innych.acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 15:54 wampirzyca, chcę zabić ojca za to jakim "skurr..." jest... i co zrobił mi i matce przez te wszystkie lata.On też ma zaburzenia osobowości. Chodziliśmy na terapię rodzinną.acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 15:56 grzesiek, i tu jest "problem", bo nie skrzywdzę żadnego zwierzęcia, może kogoś na ulicy, chcę czasami... ludzie czasami się boją nawet mojego spojrzenia, bo wiedzą co to oznacza. Potrafię "nakur..." na "bogu ducha winne" dzieci, które za bardzo krzyczą na klatce bawiąc się, ale znowu... za 5 minut jestem jak do "rany przyłóż" przytulam się do ojca, martwię się o każdego. Tu problem
Tak to jestem idealną wnuczką, córką, zawsze najlepsze stopnie w szkole, perfekcyjna w każdym calu... coś tylko się "zepsuło", żeby nie przeklinać Marc-elus - Pią 02 Mar, 2012 15:57 Chlanie i ćpanie, zaburzenia osobowości... masz racje, najważniejszy jest Woodstock.... Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 15:58
acherontia.styx napisał/a:
chcę zabić ojca
Czy Ty wiesz co mówisz? Zdajesz sobie sprawę, że to są groźby karalne?
Piszesz na publicznym forum... acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 15:59 Marc-elus, ćpanie, chlanie, cięcie się a raczej zarzynanie na oczach rodziców, babci, itd. bo to nie jest zwykłe cięcie się, palenie, przeklinanie, urojenia.
I tak, Woodstock jest ważniejszy. Bo tam są osoby, które mnie kochają jak ktoś nigdy tam nie był nie jest w stanie zrozumieć jaka tam jest atmosfera.
I za tą moją"duszyczkę", która ma mnie pilnować - zamorduję, nawet za złe spojrzenie na jej osobę.zimna - Pią 02 Mar, 2012 16:00 A ja niestety też jestem zaburzona -quffa muszę wszystko analizować no i wracam ja pikole
No więc mam pytanie z innej beczki, możesz mi opowiedzieć o swoim nicku?
Acherontia Styx- to ćma - trupia główka.
Znana przez film Milczenie Owiec- to ją psychopata wkładał do ust młodym kobietom, z których skóry szył sobie ubranie.
Można wiedzieć dlaczego taki uroczy nick, jeśli to nie tajemnica? acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 16:00 Wiedźma, wiem, już miałam sprawę o ubezwłasnowolnienie za to, że skakałam z nożem na ojca. Nie udało się, ale sprawa jest "w toku", bo podobno stwarzam zagrożenie życia dla siebie i otoczenia.pterodaktyll - Pią 02 Mar, 2012 16:01
acherontia.styx napisał/a:
jak ktoś nigdy tam nie był nie jest w stanie zrozumieć jaka tam jest atmosfera.
Ja tam bywałem i wiem jaka jest atmosfera............w Twoim wypadku jechanie na tą imprezę to absolutny szczyt głupoty....................acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 16:02 zimna, lubię łacinę szczerze to zaczerpnięte od jednej osoby, nick wręcz "ukradziony". Osoby, która ma te same zaburzenia osobowości, anoreksję, itd. Tyle poza tym moje inne nicki to np. "massxviolation" jak wiesz co to znaczy po angielsku to już masz odpowiedź.Marc-elus - Pią 02 Mar, 2012 16:04 Dziecko, potrzebujesz natychmiastowej opieki psychiatrycznej. Jeżeli myślisz że takimi tekstami komuś tu zaimponujesz, to mózg ci się zlasował.....acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 16:06 Marc-elus, chodzę do psychiatry, na terapię.Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 16:07
acherontia.styx napisał/a:
sprawa jest "w toku", bo podobno stwarzam zagrożenie życia dla siebie i otoczenia.
Uff... Więc jednak ktoś się tym zajął...
Ale widać nie całkiem skutecznie, skoro mimo wszystko latasz za ojcem z nożem.
Dziewczyno! Zgłoś się czym prędzej do porządnego specjalisty,
bo inaczej sp****sz życie sobie i jeszcze paru osobom!Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 16:08
acherontia.styx napisał/a:
chodzę do psychiatry, na terapię.
Psychiatra wie o nożu? Terapeuta też?acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 16:14 Wiedźma, no właśnie, mówię do psychiatry, że chcę np. się zabić, a ona w śmiech i że jak chcę to niech to zrobię... potem zabiera mnie karetka na OIOM.
Leki które mi dają to nic - nie pomagają mi.
Jeżeli chodzi o terapeutę to pranie mózgu totalne - wspaniały facet, mądry człowiek, ale nie da sobie nic wmówić, itd. Ostre pranie mózgu, żebym wiedziała co źle robię.
Ojciec był u psychiatry która mnie przyjmowała w szpitalu bo podcięciu tętnic i zszywaniu, pojechałam karetką do miasta obok, nie wiem jak przebiegła ich rozmowa, ale wiem tylko tyle, że w każdej chwili jeden telefon i karetką zawiozą mnie na oddział zamknięty...
Jeżeli chodzi o terapeutę, od razu podszedł mnie od strony od jakiej powinien - sam ojciec to zauważył, bo był przy naszej pierwszej rozmowie. Zobaczył tylko diagnozę moją - borderline, itd. uzależnienie od alkoholu, narkotyków, anoreksja, bulimia. Podszedł mnie tak, żebym mu zaufała - teraz zdaję sobie z tego sprawę, ale facet wspaniały. Ojciec sam był zadziwiony jaki to dobry "lekarz", bo jak rozmawiał z moim psychiatrą jak wybiegłam oburzona z gabinetu i został z nią sam to stwierdził, że ona nic nie wie, tylko leki przepisać i tyle... a nim? Sam go chwalił. Wierzy, że mi pomoże. To najlepszy terapeuta w województwie. Sam mówił ojcu, że miał kilka takich przypadków jak mój, że ich rodzice dziękowali mu nawet na ulicy za to czego dokonał...
On jest wspaniały lekarz psychiatra - zły...wampirzyca - Pią 02 Mar, 2012 16:16 nie wierzę bo inaczej siedziałabyś już na oddziale zamkniętymacherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 16:20 wampirzyca, mam ci przesłać swoje karty z oddziałów zamkniętych? Ponad rok tylko jeździłam po szpitalach w całej Polsce. Zamkniętych, otwartych, itd. Mam pełną adnotację, karty informacyjne. Większość jest u mojego psychiatry i lekarza rodzinnego, bo muszą mieć takie dokumenty.
Proste.
2 lata nie zdałam, nie ukończyłam dziennego liceum, bo byłam w szpitalach psychiatrycznych. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?rejek - Pią 02 Mar, 2012 17:10
acherontia.styx napisał/a:
Tak to jestem idealną wnuczką, córką, zawsze najlepsze stopnie w szkole, perfekcyjna w każdym calu...
acherontia.styx napisał/a:
2 lata nie zdałam, nie ukończyłam dziennego liceum, bo byłam w szpitalach psychiatrycznych.
???acherontia.styx - Pią 02 Mar, 2012 17:13 rejek, jestem idealną wnuczką i córką, bo dalej uczę się, nawet jak nikt mi nie każe, np. japońskiego. Zawsze, codziennie u babci, pomagam jej w domu. Zawsze "dzień dobry" i uśmiech do każdego. Pomoc każdemu nawet bezdomnemu psu...
Dopóki mi "nie odbije".rejek - Pią 02 Mar, 2012 17:15 Uczysz sie ale nie zdajesz?pietruszka - Pią 02 Mar, 2012 17:51
acherontia.styx napisał/a:
bo podobno stwarzam zagrożenie życia dla siebie i otoczenia.
z tego co piszesz - nie podobno, a raczej na pewno.
ja też uczyłam się japońskiego - od zaburzeń psychicznych to nie ochroni... wiem, po sobie... ale nie goniłam za nikim z nożem - chyba kazałabym się wtedy sama zamknąć (no chyba, żebym sobie nie zdawała sprawy z tego co robię)Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 18:36
pietruszka napisał/a:
chyba kazałabym się wtedy sama zamknąć (no chyba, żebym sobie nie zdawała sprawy z tego co robię)
acherontia.styx, ale Ty teraz raczej zdajesz sobie sprawę z tego co się z Tobą dzieje.
Uważam, że powinnaś coś z tym zrobić, dopóki znów sprawy nie wymkną Ci się spod kontroli.
Skoro ojciec, psychiatra i terapeuta podchodzą do problemu beztrosko,
Ty sama wykaż choć minimum odpowiedzialności za życie swoje i osób będących w bezpośrednim Twoim zasięgu rażenia.
Poproś lekarza o skierowanie Cię na oddział zamknięty (psychiatryczny? odwykowy?)
a jeśli Ci odmówi - zgłoś się na policję. No przecież chyba, do cholery, nie będą czekać aż spowodujesz nieszczęście!JaKaJA - Pią 02 Mar, 2012 18:51 no to pięknie !
Tak sobie pomyślałam,że woodstok to bardzo dobre miejsce dla Ciebie,może przypadkiem Ci odbije i paru dilerów zadźgasz -jakiś pożytek by był a tak serio to albo sobie jaja robisz albo otaczasz się bandą idiotów! począwszy od nauczycieli na "terapeutach" skończywszy
a ta Twoja "dobra dusza" to też niezłe ziółko musi być skoro sam/sama nie zaprowadziła Cię na oddział czeka aż się coś stanie,ma korzyści jakieś z tego,ze fosiujesz? bo przyjacielem nazwać tej osoby nie można dlugixp - Pią 02 Mar, 2012 18:54
Wiedźma napisał/a:
Uważam, że powinnaś coś z tym zrobić
No przecież "coś" robi...
Jedzie na Woodstock i do Jarocina...
Tam będzie "anioł stróż" i niespotykanie niesamowite towarzystwo, z którym się doskonale nasza koleżanka czuje
Pod warunkiem, że kogoś nie "dziabnie" w chwili słabości zimna - Pią 02 Mar, 2012 19:32 A badałaś się po swoich seksualnych ( nie wiem jak to nazwać?)-"doświadczeniach".
Robiłaś testy HIV -myślę że powinnaś. JaKaJA - Pią 02 Mar, 2012 19:36 zimna ta Panna wiele rzeczy powinna i doskonale o tym wie,ale magiczne myślenie : jakoś to będzie" wiedzie prym-niestety rufio - Pią 02 Mar, 2012 19:52 Ile tu mamy cześci ćmy ? Ile rodzajów ? O kiedy pisze ta co jest " idealna wnuczką .. " a kiedy " az mi odbije" ? . To wszystko jakoś mnie ten temat nie pasi i osoba bawiaca sie z nami w Jarocinie jakos tez tak .
prskJonesy - Pią 02 Mar, 2012 20:45 Jak dobrze się postara, to na tym Woodstocku uda jej się całkiem nowy rekord osiągnąć w zabawie w "kolejarza".
Sasha Grey to przynajmniej na tym forsę robi i to niemałą, chociaż i tak jej współczuję czasu sam na sam z myślami.
Odpuszczam sobie ten temat, bo dla ojca dwóch córek robi się on groteskowo dramatyczny.Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 20:57
Jonesy napisał/a:
w zabawie w "kolejarza".
Czy to coś podobnego jak zabawa w słoneczko? kelpi - Pią 02 Mar, 2012 22:05
acherontia.styx napisał/a:
Mam nadzieję, że będę pisać o samych dobrych rzeczach
A miało byc tak pięknie Jonesy - Pią 02 Mar, 2012 22:51
Wiedźma napisał/a:
Jonesy napisał/a:
w zabawie w "kolejarza".
Czy to coś podobnego jak zabawa w słoneczko?
Tak, tylko że odtwórczyni roli głównej robi za wszystkie promyczki...Wiedźma - Pią 02 Mar, 2012 22:53 Aha acherontia.styx - Sob 03 Mar, 2012 07:39
"Moja" piosenka i mojego kumpla z baru rejek - Sob 03 Mar, 2012 08:14
acherontia.styx napisał/a:
"Moja" piosenka i mojego kumpla z baru
Może być ,słyszałem gorsze. Pewnie troche identyfikujesz sie z refrenem "...jest mi OK ,gdy piję i gram" ?
Nie jesteś pierwsza co na forum pije melanżowo-bohemiasto acherontia.styx - Sob 03 Mar, 2012 08:41 rejek, raczej identyfikuję się z innymi wersami tekstu
"Co mam powiedzieć gdy zapytają mnie o przyszłość
że lubię wydawać hajs, trwonić cenny czas,
że nie mam ani grosza bo jakoś tak wyszło,
i że lubię rap i w du*** mam co sobie pomyślą,
jakie mam plany oprócz wydania płyty
w sumie mi to wisi mogę skręcać długopisy
Poza tym lubię fajne cycki i zimną whiski
ale nie mogę pić już bo przegiąłem kiedyś z tym,
Moi znajomi palą z fifki, kręcą skręty
lubią duże kieliszki, fajne panienki"
Bo co mam powiedzieć jej rodzicom? jolkajolka - Sob 03 Mar, 2012 08:49
pterodaktyll napisał/a:
acherontia.styx napisał/a:
jak ktoś nigdy tam nie był nie jest w stanie zrozumieć jaka tam jest atmosfera.
Ja tam bywałem i wiem jaka jest atmosfera............w Twoim wypadku jechanie na tą imprezę to absolutny szczyt głupoty....................
Ja tam bywam rok w rok, co prawda służbowo, ale obserwować mogę. Atmosfera jest faktycznie wspaniała, ale ta impreza jest dla ludzi ZDROWYCH! Ktoś z takimi zaburzeniami może sobie tylko pogorszyć taką imprezą. Wydaje mi się,że jednak powinnaś pomyśleć o ośrodku zamkniętym, dopóki jeszcze nie jest za późno... Jędrek - Sob 03 Mar, 2012 14:30
acherontia.styx napisał/a:
Co mam powiedzieć gdy zapytają mnie o przyszłość...
Można powiedzieć, że mam to w du***....
Ale ja nie miałem w du***.
Popróbowałem różnych różności.... przewaliłem kasy na różne różności....
zaprzepaściłem tysiące planów... i jak już byłem na SWOIM dnie postanowiłem coś z tym zrobić.
I dalej nieporadnie staram sie robić....
I dalej lubię fajne cyckiJędrek - Sob 03 Mar, 2012 14:55
acherontia.styx napisał/a:
"Moja" piosenka i mojego kumpla z baru
NO. I monotonia tej piosenki jest adekwatna do treści w niej zawartych... moim zdaniem.
Może być egzotycznie, czadowo, bajerancko....ale ja takiego stanu nieustającego napięcia nie wytrzymałem. Bo ciągle chciałem i więcej i więcej...i lepiej...i przyjemniej... i fantastyczniej....usiłując osiągać euforię nie widziałem jak się staczam....bo mi kurdesz jakiś limit ktoś załączył... bo pewnie się nie da w nieskończoność tego ciągnąć.
I musiałem chcąc nie chcąc coś zmienić w moim życiu.rejek - Sob 03 Mar, 2012 20:11
acherontia.styx napisał/a:
rejek, raczej identyfikuję się z innymi wersami tekstu
Ja w Jarocku byłem dwa razy i wtedy też miałem napis na papie "no future" -podobnie jak klimat twojego tekstu . Tylko mogę ci powiedzieć że z tego się wyrasta ,gdy przychodzą problemy z kasą ,z życiem ,ze znajomymi którzy idą w swoją stronę w życiu itd.Kiedyś trzeba będzie przestać być dzieckiem i stanąć twarzą w twarz z prawdziwym życiem w którym bynajmniej tak śpiewająco jak w piosence nie jest.acherontia.styx - Wto 06 Mar, 2012 17:37 rejek, nie każdy z tego wyrasta - mam wiele przykładów, ponad 40 lat nawet w swojej rodzinie
Znalazłam pracę, jakoś to ciągnę dalej już wiem co za pierwszą zaliczkę sobie kupię kelpi - Śro 07 Mar, 2012 10:16
acherontia.styx napisał/a:
nie każdy z tego wyrasta - mam wiele przykładów
Większość jednak tak, a jak to mówią, wyjątek potwierdza regułę
acherontia.styx napisał/a:
Znalazłam pracę, jakoś to ciągnę dalej
Myślałem że jeszcze się uczysz?? Po co ci praca, uwierz mi że jeszcze zdążysz się napracować w życiu
Znalazłam pracę, jakoś to ciągnę dalej już wiem co za pierwszą zaliczkę sobie kupię
Zgaduję : piłę, maczetę, karabin lub worek granatów.
Hejo
Pogody Ducha
Wiedźma - Śro 07 Mar, 2012 10:45
zimna napisał/a:
piłę
Oczywiście spalinową!Jonesy - Śro 07 Mar, 2012 10:54
acherontia.styx napisał/a:
Znalazłam pracę, jakoś to ciągnę dalej już wiem co za pierwszą zaliczkę sobie kupię
Hahaha, jak mowa o zaliczce, to ja wiem bardzo dobrze co sobie kupisz... Nawet pomimo tego, że Ty chcesz kupić coś innego zapewne to i tak kupisz to o czym ja myślę że kupisz. Niestety dla Ciebie, statystyki są bezwzględne.
Ps. Jak cholera jasna zaczynając nową pracę, można już myśleć o zaliczkach??? Rozumiem, jakbyś miała dziecko i nie miała co do gara włożyć, albo by boso chodziło, ale żeby kupić sobie jakąś przyjemność??? A raczej nieprzyjemność???acherontia.styx - Śro 07 Mar, 2012 11:59 kelpi, uczę się zaocznie co dwa tygodnie w weekendy. A za zaliczkę na pewno nie kupię sobie alkoholu, ale coś innego na co długo czekałam
"A do gara" nie mam niestety co włożyć już endriu - Śro 07 Mar, 2012 17:25
acherontia.styx napisał/a:
ale mam tą dobrą "duszyczkę" przy sobie zawsze jest
jak nie sposobem to siłą usuwałem taką "duszyczkę" żeby tylko się nachlaćacherontia.styx - Śro 07 Mar, 2012 20:35 endriu, nie będę jej nigdy usuwać acherontia.styx - Sob 10 Mar, 2012 12:17 Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mężczyzn Jędrek - Sob 10 Mar, 2012 12:37 Dziękuję
Jest taki dział Życzenia i Gratulacje chyba. Bo tu Ci się rozjedzie zaraz wątek:)
Przez powitalnię się wchodzijamesjamesbond - Wto 20 Mar, 2012 03:34
Cytat:
Poproś lekarza o skierowanie Cię na oddział zamknięty (psychiatryczny? odwykowy?)
a jeśli Ci odmówi - zgłoś się na policję. No przecież chyba, do cholery, nie będą czekać aż spowodujesz nieszczęście!
Po co, "to tylko taka gra".
Jak mówił sieświetny aktor w takim filmie kryminalnym, angielskim.szymon - Wto 20 Mar, 2012 06:14
jamesjamesbond napisał/a:
Jak mówił sieświetny aktor w takim filmie kryminalnym, angielskim.
to tylko pewna historia, pokazana na ekranie
rzeczywistość jest troszeczkę inna jamesjamesbond - Czw 05 Kwi, 2012 13:32 Ale film był świetny.
Autorka tego wątku lubi filmy i zna się na nich.