To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - samoświadomość

kas25 - Nie 10 Maj, 2015 22:29
Temat postu: samoświadomość
Witam Wszystkich serdecznie :buzki:
Nie piję i jak do tej pory bardzo pomagały mi spotkania z terapeutą. Od kilku miesięcy nastąpiła zamiana i mój partner rozpoczął terapię (nie związaną z piciem). I było wszystko do tej pory dobrze. Ale zauważyłam że coraz gorzej radzę sobie z emocjami. Stałam się wybuchowa i porywcza. Utraciłam gdzieś "elastyczność" i swobodę, a najdrobniejsze sytuacje stresowe obezwładniają i paraliżują. I ten czas teraz… taki jest.

...obserwuję cały czas siebie... może choroba upomina się o swoje?

pterodaktyll - Nie 10 Maj, 2015 22:36

A może Ty w ciąży? Ha? ;)
Cześć Kaśka :mgreen:

kas25 - Nie 10 Maj, 2015 23:02

Cytat:
A może Ty w ciąży? Ha?


Pterodaktyll a skąd Ty wiesz jak to jest być w ciąży :mgreen:
nie nie nic z tych rzeczy ;)

pterodaktyll - Nie 10 Maj, 2015 23:15

kas25 napisał/a:
Pterodaktyll a skąd Ty wiesz jak to jest być w ciąży

Z wykopalisk moja droga, z wykopalisk :mgreen:

Jędrek - Pon 11 Maj, 2015 06:46
Temat postu: Re: samoświadomość
kas25 napisał/a:
........ I było wszystko do tej pory dobrze. Ale zauważyłam że coraz gorzej radzę sobie z emocjami. Stałam się wybuchowa i porywcza. Utraciłam gdzieś "elastyczność" i swobodę,........

U mnie wszystko jest dobrze dopóki robię to, co powinienem robić.
Jak zaczynam sobie odpuszczać, to moje samopoczucie się pogarsza.
A zaczynałem sobie odpuszczać bo osiadałem na laurach... bo przychodziły myśli... "a już jest dobrze, to może nie muszę", " nic sie nie stanie jak parę dni odpocznę".... ale odpoczynek ten był u mnie zazwyczaj złudny..... doprowadzałem się do problemów ze snem ... i szybciutko wracałem na właściwą drogę.... bo bałem się pogorszenia... a już posmakowałem jak to jest dobrze, kiedy jest dobrze.

kas25 - Pon 11 Maj, 2015 10:01

Rzeczywiście ostatnio mam problem z uważnością. Mam wrażenie że przestałam "rozmawiać" sama ze sobą, że na każdym kroku szykuję tylko armaty…


Najbardziej szkoda mi tego moje partnera...

zołza - Pon 11 Maj, 2015 12:57

kas25 napisał/a:
...obserwuję cały czas siebie... może choroba upomina się o swoje?


U mnie Kaśka własnie tak objawia sie głód alkoholowy , nie suchymi kacami , obsesją picia ale wlaśnie emocjami - złymi emocjami . Najdrobniejsze sprawy staja się wyzwaniem i powodują że rośnie we mnie balon , który muszę po prostu przebić by sam nie trzasnął. Więc i upuszczam złość , żal , upierdliwość - kropla po kropli ... niestety na zewnątrz , do najbliższego otoczenia . 8| Śmieję się ,że nauczyłam się o tym mówić i tekst - dzisiaj ze mną lepiej nie zaczynaj dla własnego bezpieczeństwa ( do męża ) powoduje tylko uśmiech z jego strony ;)

szymon - Pon 11 Maj, 2015 15:57

kas25 napisał/a:
Najbardziej szkoda mi tego moje partnera...



co Ci szkoda? lepiej być oziębłą, w lodówce dłużej mięso się trzymie :p

kas25 - Śro 13 Maj, 2015 17:25

Zołza moje głody zawsze były równoznaczne właśnie z napięciem, które rosło we mnie jak taki balon... i zawsze towarzyszyły temu myśli o napiciu się i zniwelowaniu tego stanu.
Teraz tak nie mam. Alkohol nie jest już lekiem ani "rozwiązaniem" problemów.
Choć podobnie jak wtedy kłopot sprawiają mi emocje. A raczej ich nadmiar. Mam gwałtowne zmiany nastroju i bardzo często depresyjne spadki. I w ostatnim czasie bardzo się to wszystko nasiliło. Dodatkowo pojawiły się problemy ze snem. Odnoszę wrażenie że znowu jest we mnie za dużo niepoukładanych myśli i uczuć, chaos.. przez co żyje w poczuciu obcości z samą sobą.. w takiej półświadomości... zamroczeniu....

adania - Śro 13 Maj, 2015 17:31

zołza napisał/a:
U mnie Kaśka własnie tak objawia sie głód alkoholowy , nie suchymi kacami , obsesją picia ale wlaśnie emocjami - złymi emocjami


U mnie też to emocje. Nie mam obsesji picia, pewnie to początkowa faza, jak jej nie zatrzymam, to się rozwinie, ale udaje mi się ją zatrzymywać.

Jo-asia - Śro 13 Maj, 2015 17:40

Cytat:
Doceniaj to, co masz
.. masz to w podpisie
"złe" emocje.. to własnie wynik niedoceniania siebie
piszesz o partnerze, jego terapii i tym, że Ci go szkoda

czy nie wymagasz.. zbyt dużo od siebie?
i "kosztem" siebie, nie "głaskasz" partnera?
zauważ swoje potrzeby.. nie oceniając ich
potraktuj je, jako informacje, dla Ciebie... które by Ci miały pomóc :)

kas25 - Czw 16 Lip, 2015 20:48

Mam dzisiaj straszny kryzys.
Czy chodzi o picie? I tak i nie, nie wiem jaka jest odpowiedź.
Nie piję, nie biorę alkoholu do ust. Czy mam taką potrzebę? Nie. Nie mam takich myśli, pragnień, przymusu. Od bardzo bardzo dawna.
Nie radzę sobie jednak z emocjami. Do tego stopnia że uderzyłam swojego partnera. Raz drugi. Tracę kontrolę. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Jest we mnie wielkie obrzydzenie i wstyd.
Niby nie piję a jednak nie potrafię dojść do ładu z tym wszystkim.

Masakra - Czw 16 Lip, 2015 21:50

bo widzisz Kasiu, nasza choroba jest choroba wlasnie emocji. Leczenie polega m. in. na poznaniu ich, zrozumieniu, a takze uczeniu sie z nimi radzic w sposob inny niz za pomoca nalogowego regulowania ich (niekoniecznie tylko za pomoca butelki). Two problem bedzie sie powtarzal dopoki nie poznasz tak naprawde samej siebie, bo jak reagowac cos czego nie mozna blizej nawet okreslic? Sposobow na to jest kilka, jak chocby dzienniczek uczuc. W polaczeniu z dzienniczkiem glodu, mi sie sprawdzal bardzo dobrze. Innym sposobem jest krok 4 aa. Tam poznajemy samego siebie. Dowiadujemy sie kim i jaka osoba jestesmy. Wowczas mozna pracowac nad tym co zle i uwypuklac to co w nas dobre.
Leczenie polega wlasnie na orbieniu porzadku z samym soba. Wtedy niepicie nie jest trudne i bolesne. Dzis rozladowalas emocje w sposob taki jak umialas- bijac partnera, ale jutro te same emocje znow do Ciebie wroca i tak bedzie w kolko. Jeden moj znajomy mawial, ze jak nie pijemy i nic wiecej ze soba nie robimy to cierpimy na wlasne zyczenie. Cos w tym jest...

A tak prywatnie, to ciesze sie, ze nie pijesz :pocieszacz:

ankao30 - Pią 17 Lip, 2015 05:12

Witaj


Masakra napisał/a:
. Jeden moj znajomy mawial, ze jak nie pijemy i nic wiecej ze soba nie robimy to cierpimy na wlasne zyczenie. :
Witaj

Tak też nieraz słyszałam. I tu się zgodzę. Bo samo niepicie to nie koniec. Sama pracuję nad sobą, bowiem emocje były i będą, lecz można sobie z nimi radzić.
Dziś mam ich mniej o wiele mniej. Dziś dziennie się sobie przypatruje. Już nie oceniam lecz myślę co mogę zmienić, jak się zachować następnym razem, jak rozwiązać sytuację itp.
Ale to ja, weszłam na program i jestem wdzięczna, że mogłam go poznać. Żyje z nim na codzień.
Uporządkowałam przeszłość, nie boję się przyszłości i nie gromadze emocji.
Ktoś mi powiedział, że przez osiem lat niepicia był gorszy niż w okresie picia, dopiero jak zrobił ze sobą porządek to rozpoczął normalne spokojne życie.

Miłego dnia. :kwiatek:

kas25 - Pią 17 Lip, 2015 09:00

Dzięki za wskazówki :okok:
kas25 - Sob 08 Sie, 2015 18:38

Obejrzałam "Amy" i tak mnie ścisnęło w środku. Zbyt wyraźnie poczułam to wszystko z czego zrezygnowałam wszystko czym byłam poprzednio. Podczas filmu przez chwile ogarnęło mnie moje stare życie... Jestem jeszcze zbyt słaba żeby oglądać być w takich miejscach..
endriu - Sob 08 Sie, 2015 20:54

zafundowałaś sobie wyzwalacz
szymon - Sob 08 Sie, 2015 22:32

Zrezygnowałem... jak to pesymistycznie brzmi
wyzwoliłem się, wybrałem :)

Ann - Sob 08 Sie, 2015 22:49

kas25 napisał/a:
Jestem jeszcze zbyt słaba żeby oglądać być w takich miejscach..
ja do dziś nie obejrzałam 'Pod mocnym aniołem'. Jeszcze nie czas.. boję się tego filmu. Nie wiem czemu.
Oglądanie 'skazany na bluesa', mimo, że uwielbiam ten film, jest dla mnie zawsze swego rodzaju zaburzeniem spokoju.

kas25 - Nie 09 Sie, 2015 03:58

"Zrezygnowałem jak to pesymistycznie brzmi"

Masz rację Szymon :okok:

kas25 - Nie 09 Sie, 2015 04:38

Dobrze jest tu zajrzeć :* czasami głowa płata figle pojawiają się różne impulsy emocje myśli i trudno jest odròżnić które z nich nie zgadzają się z rzeczywistością..
kas25 - Wto 10 Lis, 2015 18:40

Dzisiaj jestem w zupełnie innym miejscu niż rok, dwa lata temu.
Jest to miejsce bezpieczniejsze, spokojniejsze, wolne od samotności, bezradności, paraliżującego strachu, pustki.. zagubienia…braku siły, braku celu..
Bardzo długo pozwalałam na to aby nic się nie zmieniało..

I bardzo długo nie zdawałam sobie sprawy, że bezpieczeństwo i spokój, pojawiają się wtedy, kiedy dbam siebie i o swoje życie.

smokooka - Wto 10 Lis, 2015 19:03

Kasia jak to dobrze czytać :okok:
witoldw - Nie 15 Lis, 2015 17:17

Tak jak, niektórzy poprzednicy wspomnieli, nie wolno odpuszczać, szczególnie jeśli chodzi o nasze codzienne obowiązki. Nie tylko o pracę, bo często sam się łapałem na stwierdzeniu jak już jestem po pracy to nie mam obowiązków. Nie prawda, po przyjściu z pracy oczywiście odpocznij, ale nie zaniedbuj siebie i swojego partnera. Ja od czasu mieszkania z drugą połówką lepiej radzę sobie z różnymi pokusami. Czuje się wyzwolony ale wiem, że muszę być czujny i nie zapominać o tym ile pracy poświęciłem by tak właśnie było. Przypominanie sobie o swoim trudzie to też dobra droga do motywacji.
kas25 - Pią 26 Lut, 2016 21:12

Hej hej witajcie ;)
Idę dalej codziennie niezmiennie czasami pomimo różnych trudności, sztormów, emocji…
Minęło spoooro czasu .. dość długo uczyłam się akceptować nową rzeczywistość, trzeźwą inną,..
i nie bać się. Ale naprawdę naprawdę warto ;)
Nie zapominam też o przeszłości i szczerze z ogromną życzliwością dziękuję Wam, że otworzyliście mi oczy na to co się ze mną działo w tamtym okresie.
Cieszę się że jestem.
I fajnie że jesteście Dekadencjo

Pozdrawiam :buzki:

endriu - Pią 26 Lut, 2016 21:17

Cześć kas25, fajnie, że jesteś :)
Wiedźma - Pią 26 Lut, 2016 22:29

Witaj Kas! 54rerrer
Widzę, że dobre wieści przynosisz. Cieszę się :)

kas25 - Wto 23 Sie, 2016 20:29

Długo myślałam, czy napisać, i jak to napisać…może po prostu.. kilka tygodni temu zaczęłam popijać..
Czuję się boleśnie niepewnie każdego następnego kroku każdego następnego dnia no ale nie pozostaje mi nic innego jak otrzepać kolana i iść dalej…

Jacek - Wto 23 Sie, 2016 20:34

kas25 napisał/a:
otrzepać kolana i iść dalej…

:okok:
cześć Kaśka :) (dobrze pamiętam???)

kas25 - Wto 23 Sie, 2016 20:39

Cytat:
(dobrze pamiętam???)


:okok:

Witaj Jacku

smokooka - Wto 23 Sie, 2016 20:39

w którą stronę iść Kas? w którą?
kas25 - Wto 23 Sie, 2016 20:46

Cytat:
w którą stronę iść Kas? w którą?


w stronę kolejnych, dobrych zmian

Jacek - Wto 23 Sie, 2016 20:48

kas25 napisał/a:
kilka tygodni temu

Kasiu,tego nie zmienisz,więc się nie zadręczaj tym
kas25 napisał/a:
Czuję się boleśnie niepewnie każdego następnego kroku każdego następnego dnia

to tylko plan ,to przyszłość,skąd wiesz co przyszłość pokaże
kas25 napisał/a:
otrzepać kolana i iść dalej…

to jest ważne :okok: bo jest tu i teraz ,bo właśnie to czynisz

Whiplash - Wto 23 Sie, 2016 20:55

kas25 napisał/a:
kilka tygodni temu zaczęłam popijać.

Po co? :mysli:

Ann - Wto 23 Sie, 2016 20:56

Hej Kaśka, jaki plan działania?
kas25 - Wto 23 Sie, 2016 20:58

Cytat:
Kasiu,tego nie zmienisz,więc się nie zadręczaj tym


staram się nie zadręczać. traktuję bardziej jak informację, że mam nadal pewne rzeczy do przepracowania.

kas25 - Wto 23 Sie, 2016 21:00

Po co? Dlaczego?
Nie wiem.

Cytat:
Hej Kaśka, jaki plan działania?


Czekam na spotkanie z terapeutką.

Jacek - Wto 23 Sie, 2016 21:06

kas25 napisał/a:
jak informację,

super :okok: że tak to widzisz :skromny:

kas25 - Śro 24 Sie, 2016 21:14

Whiplash napisał/a:
Po co?


kas25 napisał/a:
Po co? Dlaczego?
Nie wiem.


Nie wiem, może zabrakło pokory. Może mój instynkt przestał być tak wyczulony jak wcześniej. Chyba zanosiło się na to od dłuższego czasu, a ja to lekceważyłam. I nie powiedziałam nikomu, partnerowi, terapeutce. Nie powiedziałam tego na głos. Nie powiedziałam samej sobie…

Jacek napisał/a:

kas25 napisał/a:
jak informację,

super że tak to widzisz


Dzięki Jacku :okok:

Whiplash - Śro 24 Sie, 2016 22:00

Cytat:
Nie wiem, może zabrakło pokory. Może mój instynkt przestał być tak wyczulony jak wcześniej. Chyba zanosiło się na to od dłuższego czasu, a ja to lekceważyłam. I nie powiedziałam nikomu, partnerowi, terapeutce. Nie powiedziałam tego na głos. Nie powiedziałam samej sobie…

Odpowiedziałaś na kompletnie nieistotne pytanie "dlaczego?", a ja zadałem najważniejsze pytanie świata - "po co?". Nie ważne są przyczyny, bo nawet jeśli je wyeliminujesz znajdą się nowe. Dopiero pytanie o celowość działania może sprawić, że zobaczysz, że nie ma po co... Nie miało to sensu. No, chyba, że dla Ciebie miało? :bezradny:

kas25 - Czw 25 Sie, 2016 05:37

Ty zadałeś pytanie po co, ja-dlaczego.. co takiego doprowadziło mnie do tego miejsca…

Whiplash napisał/a:
Dopiero pytanie o celowość działania może sprawić, że zobaczysz, że nie ma po co... Nie miało to sensu.


Tak, to prawda ;)

Janioł - Sob 27 Sie, 2016 14:46

przypomnij mi, dotarłaś na jakąś terapię czy tylko samoświadomością się leczysz ?
smokooka - Sob 27 Sie, 2016 14:52

o właśnie miałam to samo napisać co Janioł... Kas?
kas25 - Sob 27 Sie, 2016 19:14

tak, już od dość długiego czasu chodzę do terapeutki.
bardzo mi to pomaga

Janioł - Sob 27 Sie, 2016 19:36

terapia grupowa dla uzależnionych, o to pytam
kas25 - Sob 27 Sie, 2016 20:17

grupowa nie..
Janioł - Sob 27 Sie, 2016 20:19

kas25 napisał/a:
grupowa nie..
to może warto zrobić ten krok, by coś zmienić
smokooka - Sob 27 Sie, 2016 20:22

Janioł napisał/a:
kas25 napisał/a:
grupowa nie..
to może warto zrobić ten krok, by coś zmienić


szczególnie że jak widać indywidualna nie do końca pomaga na tyle, żebyś nie piła... o ile chcesz nie pić i żyć trzeźwiejąc


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group