To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Nie umiem się uporać z tym wszystkim

jowis - Pią 13 Cze, 2014 16:27

cześć czytałam wasze posty bardzo dawno zalogowałam się tu na stronie ale szczerze zapomniałam a możne się bałam odezwać dziś rozmawiałam z koleżanka przypomniała mi o Was siedzę czytam sobie i łzy mi same lecą mam jak wiele z was podobny problem z alkoholem męża z tym ze ja postawiłam krok i wyprowadziłam się od niego w grudniu bo wigilia uświadomiła mi ze nie mogę pozwolić aby moje dzieci cierpiały choć mnie jest ciężko ponieważ musiałam wyprowadzić się do mamy a tu nie zapomina się o tym co przeszłam za kogo wyszłam i co mnie czeka moja mama miała męża alkoholika i choć wiem ze w dobrej wierze mi mówi próbuje pomoc ta ja mam dość ciągłego słuchania tego się wydarzyło mam z mężem syna który ma cztery lata i dużo rozumie boli mnie jak moja mama nie patrzy na niego tylko mówi jaki tata jest a mój syn później płacze mi ze babcia źle mówi o tacie nic nie dociera do niej jak mowie wtedy jest gorzej boli mnie to co zrobiłam swoim dzieciom i to jak teraz cierpią ale problem jest w tym ze to ja nie umiem się uporać z tym wszystkim
margo - Pią 13 Cze, 2014 16:28

Cześć Jowis! Fajnie, że się odezwałaś :) Pewnie za chwilę ktoś z Moderatorów stworzy dla Ciebie Twój własny temat :pocieszacz:
jowis - Pią 13 Cze, 2014 16:36

tego niewiem ale milo mi ze tu zajrzalam zawsze cos pomoze :(
margo - Pią 13 Cze, 2014 16:43

jowis napisał/a:
tego niewiem ale milo mi ze tu zajrzalam zawsze cos pomoze


jasne! jeśli tylko masz taką potrzebę, to możesz się z nami dzielić swoimi problemami :pocieszacz:

anuszka - Pią 13 Cze, 2014 16:43

Jowis -kochana jestes wsrod swoich :kwiatek:
Zostawilas meza ,wyprowadzajac sie do mamy wiec masz w sobie sporo sily i checi na zmiane a to juz bardzo wiele :okok:
Zobacz ja bylam z moim 20 lat jak ruszylam tylek z miejsca
Problem mysle ze jest w tym iz Twoja mama zyjac z alkoholikiem przez iles tam lat jest rowiez wspouzalezniona - wiec nie rozumie nie funkcjonuje jak zdrowa osoba . Mysle , ze na uwagi , ktore kieruje do Twego syna powinnas jej zwracac uwage , powiedziec, ze to normalne , ze jej wnuczek jest podobny do swego ojca fizycznie ale to nie jest powod dla ktorego ma mu sprawiac przykrosc bo on to bardzo przezywa .To Twoja mama ale jej tez masz prawo stawiac granice ;

Cytat:
gorzej boli mnie to co zrobiłam swoim dzieciom i to jak teraz cierpią ale problem jest w tym ze to ja nie umiem się uporać z tym wszystkim
_________________


Nie obwiniaj sie nic nie zrobilas Ty zlego swoim dzieciom , starasz sie je chronic , dbasz o nie , zabralas od ojca alkoholika . ,martwisz sie o nie .
Pomalu malymi kroczkami bedzie lepiej , nie jest nic latwe , kazda z nas przechodzila lub przechodzi przez mase problemow,
Fajnie , ze tu zagladasz mi to forum dalo nadzieje , pisz , my Cie rozumiemy :buzki:

Klara - Pią 13 Cze, 2014 16:48

Witaj Jowitko :)

Jak widzisz, wydzieliłam Tobie Twój własny temat.
Zobacz tytuł jak mu nadałam i jeśli chciałabyś go zmienić, to daj znać.

Słoneczko - Pią 13 Cze, 2014 17:06

Witaj Jowitko.
Jestem tutaj po to, by sobie pomóc i sa efekty, czego ci również życzę z całego serducha :pocieszacz:

p.s. Ja mam tez małego synka, i wiem, co czuje moje maleństwo :tak:

jowis - Pią 13 Cze, 2014 17:21

bardzo Wam gorąco dziękuje za te słowa naprawdę dużo dla mnie znaczą. Tak stawiam się mojej mamie w obronie swoich dzieci choć to nie jest łatwe bo żyjemy pod jednym dachem ja idę do pracy o moje dzieci cierpią ze muszą zostać i często wysłuchiwać co zrobić nawet spokojne rozmowy nie pomagają :( ja z moim mężem nie byłam długo bo tylko cztery lata a od roku wszystko sie zmieniło dopiero po ślubie dowiedziałam sie tak naprawdę ze mój mąż jest alkoholikiem bo jak go poznałam to nie pil nic nawet piwa cieszyłam sie bardzo ale cóż nie na długo
olga - Pią 13 Cze, 2014 17:42

witaj :)

czy Twoja mama wie, że przeszłości nie da sie zmienić, że nie mozna żyć przeszłością bo jesteśmy tu i teraz i mamy wpływ tylko na to co będzie? może ona o tym nie wie, spróbuj ja uswiadomić

anuszka - Pią 13 Cze, 2014 17:55

Moje dzieci sa fizycznie bardzo podobne sa do swego ojca , ale to nie znaczy , ze sa gorsze bo ich tata jest alkoholikiem i maja byc z tego powodu krytykowane

Powiedz swojej mamie , ze Twoje dzieci sa najwiekszym skarbem od Twego meza -ktory jest chory na alkoholizm i ze niezyczysz sobie zeby robila im jakies zlosliwe uwagi;

Po drugie skoro tak bardzo cie krytykuje to jej zasugeruj , ze rowniez ona na partnera wybrala sobie alkoholika wiec moze to tez jej wina ze ty na takiego trafilas skoro matka dala ci taki przyklad :bezradny:

jowis - Pią 13 Cze, 2014 18:31

staram sie jej to tłumaczyć prawie codziennie wiem ze stara sie żeby było dobrze jestem jej wdzięczna ze mi pomaga rozmawiałam z psychologiem na ten temat moja mama nigdy nie zgodzi sie na taka rozmowę tak jak powiedział już minęło sporo lat kiedy ona przeżywała to samo nie może sie pogodzić z tym ze spotkało mnie to samo i próbuje swoje błędy naprawić za mnie ale tak sie nie da przez meze stres rozchorowałam sie leczę sie onkologicznie ona wie ze to wszystko sprawiło moje zaniedbanie kłopoty awantury policja niebieska karta na pewno to wszystko gdzieś obudziło w niej co kiedyś ona przeszła ale czasem myślę ze trzeba było zostać tam w TYM domu samej z osoba która jak wypiła to często do takiego stanu ze nie miała siły iść na łózko ale ja mialam jakis czas spokuj cf2423f :zalamka:
Klara - Pią 13 Cze, 2014 18:40

Jowis, czy Ty chodzisz na terapię dla współuzależnionych i/albo na Al-Anon?
pietruszka - Pią 13 Cze, 2014 18:41

Cześć Jowita :)
jowis - Pią 13 Cze, 2014 18:47

chodzilam kiedys teraz niechodzie rozmawiam z psychologiem ale nie czesto chyba wsydze sie problemow swoich
jowis - Pią 13 Cze, 2014 18:48

Czesc Witam
Klara - Pią 13 Cze, 2014 18:52

jowis napisał/a:
chodzilam kiedys teraz niechodzie rozmawiam z psychologiem ale nie czesto chyba wsydze sie problemow swoich

A to fatalnie :(
Wiedziałabyś więcej o tym, co Ciebie gnębi, dlaczego wybrałaś takiego a nie innego partnera i co ważne (!) potrafiłabyś pokazać mamie, że ona też (tak myślę) całkiem niechcący sprawiła, że Ty wybrałaś tak a nie inaczej.
Może żyłoby się Wam obu lepiej? Dzieci też miałby spokojniejszą babcię? - Tego nie wiem, ale warto spróbować.

jowis - Pią 13 Cze, 2014 18:59

wiem ze to błąd ale szczeze mowiac to ja chyba wiem co mnie gniebi tylko nie umiem wyrzuci tego z siebie i wiem ze jeszcze tego nie zrobie nie jestem gotowa wyrzuci tego na glos wszystko jest w srodku we mnie
olga - Pią 13 Cze, 2014 19:02

uuuuuuuuuu z Kielc jesteś, tak jak ja
Maciejka - Pią 13 Cze, 2014 19:06

Cześc jowis :)
Klara - Pią 13 Cze, 2014 19:06

Hmmm... terapia trwa dość długo, więc każdy zdąży dojrzeć do tego "wyrzucenia z siebie". Ty też :buziak:
Możesz też na początek pochodzić na mityngi Al-Anon - tam nie trzeba się rejestrować, można chodzić kiedy się chce i nic, ABSOLUTNIE NIC nie potrzeba mówić. Wystarczy słuchać.

P.S.
Często tu dziewczyny piszą, że "nie są gotowe", zapierają się rękami i nogami, czasem gryzą fsdf43t a potem, gdy się w końcu zdecydują na terapię żałują, że nie zrobiły tego wcześniej.

jowis - Pią 13 Cze, 2014 19:09

cześć perełko tak jestem z kielc i zauwazylam ze ty tez Olgo pozdrawiam :)
anuszka - Pią 13 Cze, 2014 19:13

Klara napisał/a:
jowis napisał/a:
chodzilam kiedys teraz niechodzie rozmawiam z psychologiem ale nie czesto chyba wsydze sie problemow swoich


Znam to, ja tez sie wstydzilam , chcialam miec rodzine normalna-porzadna,
Chcialam zeby wszyscy wiedzieli , ze jest mi dobrze choc nie bylo ;
Ja czulam sie gorsza , dla tego , ze moj maz pil , ze wybral butelke i kolegow zamiast mnie -ze mnie odrzucil .Tak bardzo chcialm to ukryc i ukrywalam tyle lat ;
Idealna na pozor rodzina nie wytrzymala proby mojego powolnego zdrowienia ;

To nie my pijemy , nie my mamy ciagi i nie my zapominamy o dzieciach itd czego wiec sie wstydzic my mamy ?????

fairy - Pią 13 Cze, 2014 19:17

Cześć Jowis :) c4fscs
fairy - Pią 13 Cze, 2014 19:41

Jowis ja już autopsji wiem że psycholog to jedno, a terapeuta współuzależnień to inna bajka. Zapisz się koniecznie do poradni, nie wstydź się. Ja w moim terapeutą przerabiamy wszystko.
Zrobiłam mu nawet taki... spis wszystkiego z czym sobie nie radzę.
Nad wszystkim pracujemy. Odwagi! :)
Dla siebie, dla dziecka, warto.

leon - Pią 13 Cze, 2014 19:53

Czesc :>
Słoneczko - Pią 13 Cze, 2014 20:20

Klara napisał/a:
P.S.
Często tu dziewczyny piszą, że "nie są gotowe", zapierają się rękami i nogami, czasem gryzą fsdf43t a potem, gdy się w końcu zdecydują na terapię żałują, że nie zrobiły tego wcześniej.
ja jestem tego przykładem :tak: chodziłam, szukałam odpowiedzi mnie pasujących, przerywałam, az mobilizacja i teraz latam od terapii do terapii i nie mam wymówek, że ja biedna co z dziećmi zrobię, zawsze jest wyjście, aby tylko zadbać o siebie :buziak:
jowis - Pią 13 Cze, 2014 20:24

dzięki :zalamka: bardzo za te wszystkie słowa na pewno wezmę sobie to wszystko do serca wiem ze jest mi potrzebna pomoc sama niedam sobie rady z tym tylko gorzej jest ze ja to wiem ale chyba sie porostu boje zacząć zeby znów czegoś nie z pieprzyc przepraszam ze tak mowie brzydko ale ja chyba straciłam wiarę ostatnio tak jest ze czego sie nie dotknę to popsuje :zalamka:
Jacek - Pią 13 Cze, 2014 20:40

Cześć Jowita :)
Klara - Pią 13 Cze, 2014 20:45

jowis napisał/a:
boje zacząć zeby znów czegoś nie z pieprzyc przepraszam ze tak mowie brzydko ale ja chyba straciłam wiarę ostatnio tak jest ze czego sie nie dotknę to popsuje :zalamka:

Cóż Ty Niebogo chciałabyś spieprzyć na terapii....
....albo na Al-Anonie? :shock:
Tam spotkasz przecież osoby Z TAKIMI SAMYMI PROBLEMAMI jak Twoje.
Zobaczysz ile jest takich ludzi. Zobaczysz, że nie jesteś sama jedna taka biedna.... :pocieszacz:

milutka - Pią 13 Cze, 2014 20:53

jowis napisał/a:
ale milo mi ze tu zajrzalam zawsze cos pomoze
sama sobie odpowiedz na to pytanie ...znasz mnie jakieś :mysli: 17lat ...i jak myslisz mi coś pomogło czy nie ? ;)
Witaj skarbie serdecznie ,cieszę się ,ze wreszcie się zdecydowałaś tutaj odezwać :pocieszacz: :buziak: Jowitko zawsze trzeba szukać pomocy dla siebie ..nawet tam gdzie nie jesteśmy do konca przekonane ,że nam pomogą ...nie tracisz nic a zyskać możesz wiele ...czubeczki tutaj są naprawdę cudowne ,kiedy trzeba dostaniesz kopniaka ,kiedy trzeba przytulanca i wsparcie a tak na dobra sprawę toi się pośmiejesz -tylko tutaj będzie to cienka pochyła bo dzieci Cię uznaja za" wariatkę "jak mnie ,że się śmieję do monitora ...chociaż Kacper już zobaczył w Częstochowie czemu ;) Znasz mnie kochana i dobrze wiesz ,że otaczam się wieloma ludzmi ale uwież mi ,że z nikim nie mogę o swoich problemach tak porozmawiać jak tutaj z ludzmi z "branży "...Ci najbliźsi sąsiedzi ,rodzina ciągle przycinają mi skrzydełka ...daj spokój ,poczekaj -może do niego coś dotrze,musisz być dla niego miła ,przecież nie jest aż tak źle :shock: ...nie dasz rady sama z dziećmi ,daj mu obiad to może Ci wyżuci coś na chleb :shock: ...a najfajniejsze sa moje sasiadki które myślą ,że do Częstochowy pojechałam modlić się by nie pił :p :szok: ...jak poproszę kogoś o pomoc to poczuwa się później by mi mówić jak mam żyć ,jak postępować ...ja kochana żyłam z takim przekonaniem ,że mają racje kilka dobrych lat ...tutaj nie muszę nikogo na siłę przekonywać jak mi źle ,,,cała reszta poszła w odstawkę ,rozmawiam ,piję kawę a z "dobrych rad "sobie żartuję ;) Mam nadzieję ,że Ty również wzmocnisz się troszkę bo widzę ,że dobrze nie jest ....ale jako pierwsza będę Cię namawiać na terapie bo WARTO :pocieszacz: :buziak:

milutka - Pią 13 Cze, 2014 20:58

Cytat:
cześć perełko tak jestem z kielc i zauwazylam ze ty tez Olgo pozdrawiam
_________________
to jak się wydało to zapraszam do wątku tylko później Ci dam namiary jakieg bo nie pamiętam bo nie mamy z Olgą już siły przebicia co do majonezu Kieleckiego ...a w "kupie siła "co trzy baby to nie dwie :p
Janiołku ...zacznij się bać g4g412

olga - Pią 13 Cze, 2014 21:01

ooooo znacie sie z Basia :lol2:

my z Basią jesteśmy kumpele c4fscs

milutka - Pią 13 Cze, 2014 21:14

olga napisał/a:
ooooo znacie sie z Basia
Tak ,,,znamy sie kilka dobrych lat ,pracowałyśmy razem ,,,razem niejedno przeszłyśmy ,mamy dzieciaków z tego samego miesiąca ,dwa tygodnie różnicy ale tylko dla tego ,że mój synuś o te dwa tygodnie wcześnej się urodził..Jowiś twierdzi ,że za co się weźmie to nie ma szczęścia a ja uważam ,że jest szczęściara ...ma śliczną córę ,przecudnego synka i zapewniam ,że tutaj nie wyolbrzymiam :) ,mamę co gdera ale ogólnie jest kochana kobieta i pysznie gotuje ....mam nadzieje ,że nabierze dystansu do wszystkich swoich kłopotów i tego z całego serducha jej życzę :buzki:
jowis - Pią 13 Cze, 2014 21:25

ha Basiulka ja wiem ze ty zrobisz wszystko aby mi dac kopniaka w d*** moja ale ja obiecuje ze sama sobie dam tego kopniaka i stane na nogi tylko za niedlugo
milutka - Pią 13 Cze, 2014 21:40

jowis napisał/a:
ja wiem ze ty zrobisz wszystko aby mi dac kopniaka w d*** moja ale ja obiecuje ze sama sobie dam tego kopniaka i stane na nogi tylko za niedlugo
teraz jeszcze nie ...jest Ci zbyt ciężko :pocieszacz: ale zapewniam Cię ,że dostaniesz ,jak nie odemnie to jest tutaj pare osób który bedzie bardziej niż Tobie samej zależeć byś zawalczyła o swoje lepsze jutro :buziak:
Naiwna71 - Pią 13 Cze, 2014 22:03

Witam Cię serdecznie Jowis .Ja też od niedawna jestem na tym forum i bardzo tego żałuję .Do terapeuty też poszłam o wiele za późno bo uważałam że mi niepotrzebny bo wszystko ze mną w porządku a tu nagle bum okazało się że nic nie jest w porządku.Wiem po sobie że jest bardzo ciężko toczyć taką wewnętrzną walkę z samym sobą aby w końcu wyjść na prostą,ale staram sobie mówić że wszystko będzie dobrze oczywiście z różnym skutkiem bo raz wydaje mi się ze będzie dobrze a nieraz łapie takiego doła że nie mam ochoty na nic .Ale musimy z tym walczyć dla siebie a TY także dla swoich dzieci powodzenia .Korzystajmy także z rad Dziewczyn którym się udało odzyskać radość z życia i spokój :pocieszacz:
jowis - Sob 14 Cze, 2014 10:37

Cześć ja staram sie codziennie rano wstajac, walczyc, wychodzi, to z rożnymi skutkami, ostatnio gorzej jest ciesze sie jedynie z tego ze mam prace i muszę wyjść do ludzi nie pokazywać ze jest mi złe, powtarzam sobie ze sa dzieci ,ze nie moge pokazywac im mnie zaplakana ale wychodzi to nie tak jak sobie obiecuje cf2423f
Słoneczko - Sob 14 Cze, 2014 10:52

jowis napisał/a:
Cześć ja staram sie codziennie rano wstajac, walczyc, wychodzi, to z rożnymi skutkami,
przestań walczyć zatem :tak:
jowis - Sob 14 Cze, 2014 10:56

wlasnie tak sobie dzisaj postanowilam mam wolne i zamierzam dzisaj sie usmiechac :D :lol2:
jowis - Wto 08 Lip, 2014 22:25

Cześć dziewczyny tak czytam Marianno to co piszesz i zastanawiam się nad sobą ja tez dawałam szanse dość długo po odejściu od niego :brawo: Nie chciałam się z nim widzieć ale niestety mamy razem małego synulka który tęskni za nim mówi dopytuje sie o niego Wiec widuje się z nim raz lub dwa razy w mcy i jest mi cholernie trudno bo czuje do niego taki zal za to co nam zrobił. Najgorsze jest to ze on cały :bezradny: czas powtarza,ze mnie kocha a ja wtedy nie wiem co mam robić bo wrócić do Niego nie chce a powtarzać mu ze ja już nie kocham nic nie daje
Klara - Śro 09 Lip, 2014 07:04

jowis napisał/a:
on cały :bezradny: czas powtarza,ze mnie kocha

Nasi koledzy z forum - niepijący alkoholicy - mówią, że czynny alkoholik przede wszystkim kocha butelkę.
W każdym razie wg. mojej teorii słowo "kocham" ma dla nich jakieś inne znaczenie, trudne do zrozumienia przez kogoś innego niż oni sami.
Opieram tę teorię na swoim doświadczeniu: - Mój mąż do samego końca powtarzał. że mnie kocha, a zmarł z przepicia i według mnie to, co mówił nijak się nie miało do stanu faktycznego.

pterodaktyll - Śro 09 Lip, 2014 08:50

Klara napisał/a:
Nasi koledzy z forum - niepijący alkoholicy - mówią, że czynny alkoholik przede wszystkim kocha butelkę.

Nie przede wszystkim Klaro lecz WYŁĄCZNIE!!!! Cała reszta jest tylko uciążliwym dodatkiem do tej flachy.... Taka choroba.... :bezradny:

jowis - Śro 09 Lip, 2014 16:25

Ja tez to powtarzam jemu, ze kocha tylko i wyłącznie alkohol dziś tez dzwonił oczywiście z innego numeru po to tylko żeby mi powiedzieć ze mnie kocha i blaga żebym wróciła. Jak wytłumaczyć ,ze ja nie mam ochoty wracać do niego :uoee:
olga - Śro 09 Lip, 2014 16:58

a po co mu to tlumaczyc?
rob swoje

Linka - Śro 09 Lip, 2014 17:09

nawet, gdybyś go kochała, bo przecież i tak moze być,
to nie znaczy, że masz byc z nim i pozwalać się krzywdzić

jowis - Śro 09 Lip, 2014 17:37

Właśnie sobie powiedziałam, ze koniec mówienia robię swoje i tyle mam już dość tego. Wiem ze żyje psychicznie odpoczywam wychodzę z domu spotykam się z ludźmi nawet chodzę po knajpkach :> Wiem co straciłam przez ten czas kiedy się zastanawiałam co zrobić czy odejść? Najbardziej ciesze się z tego, ze moja córka mówi mi ze wreszcie widzi mnie uśmiechnięta taka jak kiedyś
milutka - Śro 09 Lip, 2014 17:50

jowis napisał/a:
Najbardziej ciesze się z tego, ze moja córka mówi mi ze wreszcie widzi mnie uśmiechnięta taka jak kiedyś
c4fscs ...zobaczysz jak się będzie cieszyć jak spotkamy się razem a ja wezmę Piotrka :rotfl:
Jowitko wreszcie ruszyłaś "tyłek"i działasz zamiast marudzić :buziak:
A mężuś ...stracił swoje pięć minut ...jego strata :buzki: ...

jowis - Śro 09 Lip, 2014 17:58

Oj tak wreszcie :radocha: ruszyłam ten tyłek za długo czekałam żeby się zmienił ale cóż mnie teraz jest dobrze a on niech sobie radzi :cwaniak: Tak weź wreszcie Piotra będzie fajnie czekam i czekam ergr
jowis - Pią 11 Lip, 2014 22:52

Witam chciałam wam bardzo podziękować Wszystkim ponieważ dzięki Wam zrozumiałam co mogę zrobić aby żyło mi sie lepiej pierszy raz od dłuższego czasu poczułam ze jestem silna i potrafię powiedzieć mojemu M co czyje do niego tak sie stało dzisiaj wygarnęłam wszystko co siedziało we mnie od tak dawna jak potrafił mi obrzydzić siebie, jak zmarnował to co kiedyś było miedzy nami. Dzis to ja mu pokazałam jak potrafię zyc uśmiechać sie, ze chodze zadbana umalowana i nie plącze już to najważniejsze dzięki Wam dzięki :kwiatek: :]
Jacek - Pią 11 Lip, 2014 22:59

jowis napisał/a:
Dzis to ja mu pokazałam jak potrafię zyc uśmiechać sie

pamiętaj - jutro też będzie "dziś" :okok:

jowis - Pią 11 Lip, 2014 23:22

Na pewno będę pamiętać :] Chce sie tego trzymać
jowis - Nie 27 Lip, 2014 00:28

Nie mam już sil walczyć z alk mężem od dwóch tygodni wydzwania straszy ze zabije jak spotka mnie z innym facetem. Z głosiłam wszystko na policji pokazałam nagrania i cóż nic nie robią powtarzają zmienić numer, ale co to mi da jak on jest wszędzie pod praca pod domem. Zaczynam się bać Cały czas żyje w nerwach do tego stopnia ze zendlalam w pracy pogotowie zabralo mnie do szpitala Przez cala ta sytuacje nie moge normalnie zyc. A juz myslalam ze bedzie wrescie dobrze wyprowadzilam sie od niego podalam o alimety, rozwod. Zaczelam funkcjonowac usmiechac sie wychodzic z domu, myslalam ze juz dalam sobie rade ze dal mi spokuj i...... Nie nie dal zaczol znow pic teraz wlasnie dzwoni jest ktora godzina a ja mimo ze mam wyciszony tel to slysze doprowadza :uoee: svkl Co mam jeszcze zrobic aby ten czlowiek dal mi swiety spokuj????? :beczy:
Maciejka - Nie 27 Lip, 2014 05:24

Zabkolowac numer albo zmienić numer a napstowanie pod praca zgosic na policji, iśc do prawnika i zobaczyc czy faktycznie nie ma na to rady.
olga - Nie 27 Lip, 2014 06:09

To jest stalking. Od pewnego czasu w Polsce jest uznany za stwarzający zagrożenie dla zdrowia i życia osoby prześladowanej, ścigany przez policje. Możesz to zgłosić i domagać sie działań ze strony policji. Jeśli będą Cie zbywać to nie uginaj sie. Proś o numer służbowy policjanta i domagaj sie ewentualnie rozmowy z komendantem.
Estera - Nie 27 Lip, 2014 06:22

On Ci nie da spokoju, bo to syndrom Otella się rozbujał na dobre. To nie przelewki. Idź na policję, domagaj sie spisania i podjęcia działań, powtarzaj jak mantrę, ze czujesz sie zagrożona. Takie dzialania są karane więzieniem! Absolutnie i koniecznie złóż doniesienie na policji i składaj za każdym razem i tak jak mówi Olga bierz prawnika. A przede wszystkim staraj sie nie dać zastraszyć.

p.s. Jest na to rada. Są na to paragrafy i policja MA OBOWIĄZEK takie zgłoszenia przyjmować i działać. Ostatnio nawet jakiś prawnik się o tym wypowiadał w mediach.

Słoneczko - Nie 27 Lip, 2014 07:42

jowis napisał/a:
Nie mam już sil walczyć z alk mężem od dwóch tygodni wydzwania straszy ze zabije jak spotka mnie z innym facetem. Z głosiłam wszystko na policji pokazałam nagrania i cóż nic nie robią powtarzają zmienić numer, ale co to mi da jak on jest wszędzie pod praca pod domem.

Cytat:
Zawiadom o popełnieniu przestępstwa prokuraturę lub policję. W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że popełniono przestępstwo prokuratura wspólnie z policją ma obowiązek:

wszcząć postępowanie przygotowawcze w celu sprawdzenia, czy faktycznie popełniono przestępstwo,
wyjaśnienia okoliczności czynu,
zebrania i zabezpieczenia dowodów,
ujęcia sprawcy,
w uzasadnionym przypadku zastosować środek zapobiegawczy wobec sprawcy przemocy w postaci dozoru policyjnego lub tymczasowego aresztowania.

Założenie sprawy karnej jest bezpłatne. Przy zakładaniu sprawy karnej bardzo istotne są następujące dowody:

zaświadczenia lekarskie (obdukcje oraz wizyty u lekarza w Rejonowej Przychodni Zdrowia),
lista świadków – zeznawać w sprawie mogą osoby obce i członkowie rodziny (wystarczy podać dane świadków, nie trzeba pytać o ich zgodę),
interwencje policji,
sprawozdanie z kasety z nagraniami awantury domowej. W zależności od oceny zebranego materiału dowodowego postępowanie może zakończyć się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu, umorzeniem dochodzenia lub warunkowym umorzeniem.
Ja miałam taki epizod raz i zrobiłam to. Zgłosiłam do prokuratury po uprzednich wezwaniach policji do siebie i założeniu mi niebieskiej karty, nagrywałam się dzielnicowemu, często był u mnie i spisywał okoliczności zdarzeń. Miałam nagrania głosowe, sms-y, świadków.

To działa

wampirkowa - Nie 27 Lip, 2014 07:57

To się nazywa nękanie, poszłabym do prokuratury, i zgłosiła przestępstwo, ot co a potem sprawa w sądzie naprawdę można z tym walczyć,
a policji bym się zapytała czy zareagują jak mnie zabije???

Klara - Nie 27 Lip, 2014 09:33

Podpisuję się pod tym, co napisały dziewczyny, a prócz tego, radzę Ci, żebyś dokładnie przeczytała informacje o przemocy i jej zapobieganiu: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
Tam są też podane akty prawne.
Jeśli szeregowy policjant Cię zbywa, to tak jak napisała Olga, zażądaj numeru służbowego, a następnie NAPISZ skargę (w dwóch egzemplarzach - drugi będzie jako podkładka dla Ciebie - zażądaj pieczątki z datą) i idź do komendanta posterunku.
Sprawdzone na własnej skórze - działa piorunująco :tak:

jowis - Nie 27 Lip, 2014 13:06

Dziewczyny bardzo dziekuje za rade wrocilam z policji odsylali mnie z komisariatu na komisariat. Zglosilam nekanie juz prawie tydzien temu ale poki co powiedzieli mi ze wezwia go na komisariat a mnie oczywiscie kazali zmienic numer telefonu. Wczoraj jak bylam na policjii powiedzialam ze mnie obserwuje to pan policjant mi powiedzial ze jak sie nie zbliza to nic nie moga zrobic bo to nie przestepstwo jestem u kresu wytrzymalosci Dlaczego taki czlowiek ma wiecej praw niz ja. Ile jeszcze to potrwa zanim ten czlowiek zrozumie ze nie chce go znac Caly czas telefony moja corka odebrala dzis telefon bo juz miala chyba dosc powiedziala mu co mysli o nim i stwierdzila ze do niego nic nie dociera bo on mnie kocha i chce abym wrocila Mam dosc naprawde rozsypuje sie juz pomalu :zmeczony:
Maciejka - Nie 27 Lip, 2014 13:08

Zmien numer telefonu :pocieszacz:
zołza - Nie 27 Lip, 2014 13:10

jowis napisał/a:
Caly czas telefony


Jeżeli nie chcesz zmienić numeru telefonu ( pewnie masz swoje powody ku temu ;) ) w każdym telefonie istnieje opcja zablokuj numer/numery. Wilk syty i owca cała :)

jowis - Nie 27 Lip, 2014 13:22

Tak wiem najlepiej by bylo tak zrobic ale niechcialabym tego teraz zrobic poniewaz zalezy mi aby utrzymac ten numer Wlonczona mi zostala usuga aby numer jego nie lonczyl sie z moim tyle ze on zaczyna wydzwaniac z innych numerow
Maciejka - Nie 27 Lip, 2014 13:24

To blokuj kolejne ąż do skutku.
olga - Nie 27 Lip, 2014 13:24

moze rzeczywiscie zniecheci sie gdy przestaniesz odbierac telefony, moj eks wysylal esemesy i dzwonil dopoki reagowalam, po jakims czasie dal sobie spokoj, tylko, ze nie wiem jak to jest z osobami z kompleksem Otella, obawiam sie czy to go jeszcze bardziej nie rozjuszy bo bedzie utwierdzac w podejrzeniach, ze go zdradzasz i dlatego nie chcesz rozmawiac
jowis - Nie 27 Lip, 2014 13:24

On jest chory z zazdrosci niewiem gdzie ja mialam oczy sama siebie obwiniam za to ze wyszlam za niego
olga - Nie 27 Lip, 2014 13:27

jowis napisał/a:
niewiem gdzie ja mialam oczy sama siebie obwiniam za to ze wyszlam za niego

szkoda Twojej energii na rozstrzasanie tego co bylo dawno, koncentruj sie na tym co tu i teraz
skoro za niego wyszlas tu mialas ku temu powody

jowis - Nie 27 Lip, 2014 13:29

Moze gdyby mnie nie widzial na miescie ze znajomymi to by tego nie bylo Tylko dlaczego ja sie mam ukrywac chce zyc normalnie dla siebie i dzieci myslalam ze mam za soba to wszystko a tu dopiero sie zaczyna
Maciejka - Nie 27 Lip, 2014 13:31

:pocieszacz:
jowis - Nie 27 Lip, 2014 13:32

Szczeze powiem wam ze zaczynalam pomalu wracac do normalnosci mimo klopotow w pracy brak pieniedzy na zycie to staralam sie funkcjonowac w miare okej Ale teraz to psychicznie mnie wykancza ten czlowiek
Słoneczko - Nie 27 Lip, 2014 13:35

jowis napisał/a:
lonczona mi zostala usuga aby numer jego nie lonczyl sie z moim tyle ze on zaczyna wydzwaniac z innych numerow
jowis, zapisywałam j tylko takie, które są mi znane, a te obce blokowałam.

Po jakimś czasie stwierdziłam, ze najlepszym wyjściem będzie zmiana numeru
i tu trafiłam w sedno :) Miałam cisze w eterze.

Teraz to juz mi wsio rawno, bo moja asertywność się wzmogła :mgreen:

A sms-y zatrzymuje :tak:
To dowód, gdyby tak, coś odwalił :uoee:

Nie byłam jednak w sytuacji identycznej do twojej, ale podobnej :tak:

Znam przypadek, że kilka dowodów do sprawy wystarczyło
i alko dostał wyrok za znęcanie sie psychiczne :tak:
Sprawę należy zgłosić na piśmie do prokuratury,
a wtedy policja ma obowiązek zająć sie jak należy :tak:
Nie będzie juz śmiesznych dogadywanek, bo i o tym wiem,
że policjanci zbywają kobietki.
Ja na początku tez byłam zbywana :tak:

Odwagi :tak:

jowis - Nie 27 Lip, 2014 13:46

Ja naprawde tak tego nie zostawie. Jestem umowiona na jutro ze znajomym policjantem ma mi pomoc powiedziec co robic. Denerwuje mnie to ze juz mialam spokuj tak zwany i wszystko z pi.......yl Znow na lekach
Słoneczko - Nie 27 Lip, 2014 14:29

jowis napisał/a:
Jestem umowiona na jutro ze znajomym policjantem ma mi pomoc powiedziec co robic.
:okok:
milutka - Wto 29 Lip, 2014 06:16

Jowiś :( ....wiem co przechodzisz teraz :pocieszacz: Powtórzę krótko ....nie daj się zastraszyć bo to Cię wykończy ...pomyśl sobie kochana ...ile razy Cię straszył ...ile razy zalał ...teraz robi dokładnie to samo tyle ,że Ty jesteś już od tego wolna ...jemu zależy na tym byś się bała a Ty dajesz się znowu nakręcać ...dotrze w końcu do jego pustego łba ,że Cię stracił bezpowrotnie i da Ci spokój ..posłuchaj rad koleżanek i nie odbieraj telefonu ...jesli zadzwoni z innego numeru a kapniesz się ,że to on po prostu się wyłącz ....zanim w nerwach z drugiego ońca miasta dojedzie do Ciebie to ochłonie ...a jest szansa ,że po drodze tyle sklepów i z żalu pójdzie się napić ;) Bądz ostrożna ale nie nakręcaj się tak bo zwariujesz :pocieszacz:

Ps...dziś oddzwonię ...wczoraj miałam niezłe urwanie głowy ,dziś też się taki dzień zapowiada ale znajdę chwilkę ...trzymaj się kochana :pocieszacz:

esaneta - Czw 31 Lip, 2014 09:13

jowis napisał/a:
Wczoraj jak bylam na policjii powiedzialam ze mnie obserwuje to pan policjant mi powiedzial ze jak sie nie zbliza to nic nie moga zrobic bo to nie przestepstwo

Guzik prawda. Wprowadził Cię w błąd.
Jowis, czy złozyłas zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z tym nękaniem?
W takiej sytuacji w oczekiwaniu na rozprawę możesz złożyć do sądu wniosek o wydanie zakazu zbliżania się do Ciebie. Sąd ma obowiązek w terminie 30 dni od złożenia wniosku w trybie bezprocesowym wydać orzeczenie.
Nie czekaj, działaj. Masz prawo czuć się bezpieczna a nikt nie ma prawa Ci tego poczucia odbierać.

jowis - Czw 31 Lip, 2014 14:12

Witam chyba juz spokuj jest z telefonami poniewaz jego tel jest nie czynny. Mam przynajmniej taka nadzieje, teraz staram sie dojsc do siebie poniewaz przez te ostatnie dni bardzo podupadlam na zdrowiu. Jestem na zwolnieniu musze odpoczac psychicznie jak rowniez fizycznie. Bardzo wam dziekuje za wszystkie rady ktore tu od was dostalam bardzo mi to pomaga ze choc daleko to jestescie ze mna i moge na was liczyc dzieki :boisie: ergr :buzki: :buzki:
KaTre - Czw 31 Lip, 2014 15:30

jowis, :pocieszacz: :buziak:
Słoneczko - Czw 31 Lip, 2014 21:49

jowis napisał/a:
Witam chyba juz spokuj jest z telefonami poniewaz jego tel jest nie czynny.
A skąd to wiesz? :mysli:
milutka - Czw 31 Lip, 2014 22:30

Jowiś kochana :buziak: ...nie ściemniaj tylko mów jak jest ...a jest źle i to bardzo źle ...w tym momencie wszystka Twoja wiedza "d*** "....jego nękanie sprawiło ,że dałaś się zastraszyć i wylądowałaś wykończona psychicznie w szpitalu :( nie piszę tego by się pochwalić ale ....dla tego by ktoś tutaj Ci troszkę pomógł ...wiem ,że siła nas tutaj wszystkich działa cuda ...a dla mnie jest trudno udzielać Ci rad dla tego ,że sama jeszcze się motam i jest mi trudno ...oddaję Cię w ręce innych i liczę na wsparcie :pocieszacz: :buziak:
Słoneczko - Pią 01 Sie, 2014 06:01

Jowis, czy to prawda co pisze milutka?
Jesteś w szpitalu?
Pisz tutaj jak na spowiedzi.
Wywal prawdę o sobie.
Jak pomóc skoro czytam sprzeczne informacje na temat ciebie samej
I co siedzi w tobie.

Czekam na szczere wyznanie od ciebie
I krok po kroku uda ci się stanąć na nogi.
Zmiana podejścia do siebie samej jest tu istotna.
Forum jest by się wspierać i dzielić doświadczeniami.
Przytulam cię i wracaj do zdrowia.
:pocieszacz: :buzki:

Klara - Pią 01 Sie, 2014 07:46

Jowitko, przytulam :pocieszacz:
pietruszka - Pią 01 Sie, 2014 09:05

:mama:
jowis - Pią 01 Sie, 2014 11:12

Oj ty moja Basieńko wiem ze Ty zrobisz wszystko aby mnie postawić na nogi. Tak przyznaje się wylądowałam w szpitalu psychicznie rozpadłam się Na pewno kłopoty z nękaniem jego była tego przyczyna ale myślę ze to nie tylko to ostatnio złożyło sie wiele rzeczy na mój stan zdrowia Jak wiesz Basiu w domu tez. Dusze w sobie bardzo wiele nie spalam po nocach Kłopoty finansowe oraz kłopoty w pracy tez na to miały wpływ Ponieważ ja leczę się na hematologi z powodu małopłytkowości a badania wciaz wychodza zle to wplyw na moje zdrowie tez jet tego przyczyna bo wciaz mysle na ten temat
jowis - Pią 01 Sie, 2014 11:19

Zapisałam sie do pani psycholog wiem ze teraz jest mi to potrzebne aby nie zwariować jestem na zwolnieniu odpoczywam fizycznie Mam nadzieje ze psychicznie tez mi sie uda choc to bardzo trudne teraz jest Ale dam rade cholera dam rade :okok: Nie poddam się nie chce chce sie śmiać :radocha: Wiem ze teraz mam dużo problemów i nie dam rady ze wszystkich wyjść jeszcze przez długi okres ale jeśli zxczxc sie nie zalame to moze dam rade
Klara - Pią 01 Sie, 2014 13:33

Wzmacniaj swoją psychikę i dochodź do równowagi Jowitko, a być może za tym pójdą lepsze wyniki badań.
Dbaj o siebie! :buziak:

Słoneczko - Pią 01 Sie, 2014 14:26

jowis napisał/a:
Wiem ze teraz mam dużo problemów i nie dam rady ze wszystkich wyjść jeszcze przez długi okres
Po co sie masz śpeszyć. Pośpiech tylko szkodzi w rozwiazywaniu problemów.
Pamiętaj najważniejsze najpierw.
Jestem pewna, ze najważniejsze jest zdrowie. Tak jak Klarcia napisała
Klara napisał/a:
Wzmacniaj swoją psychikę i dochodź do równowagi Jowitko,
tak i ja potwierdzam jej słowa :tak:

:buziak:

jowis - Pią 01 Sie, 2014 16:49

Ja bardzo bym chciała uwierzyć ze kiedyś te problemy znikną ale na dzień dzisiejszy niestety tak nie jest nie ma się co okłamywać wszystko idzie nie w ta stronę co trzeba. Ale na pewno będę się starać o to aby przynajmniej ze zdrowiem się udało. Chciałabym aby wreszcie ktoś znalazł przyczynę tego ze mam złe wyniki może 5-sierpnia wreszcie coś się wyjaśni jestem umówiona na konsultacje do onkologa możne coś więcej mi powie najgorsza ta nie pewność
Maciejka - Pią 01 Sie, 2014 16:50

:pocieszacz:
Klara - Pią 01 Sie, 2014 17:06

jowis napisał/a:
jestem umówiona na konsultacje do onkologa możne coś więcej mi powie najgorsza ta nie pewność

Gdybyś spróbowała o tym teraz nie myśleć, tylko po prostu pójść gdy przyjdzie termin konsultacji i przyjąć to, co usłyszysz oraz propozycje zaradzenia temu, to byłoby najlepiej.
Piszę to z własnego doświadczenia - nie umiem się zamartwiać oczekując na wyniki i o dziwo, zwykle okazywało się, że nie było czym, a jeśli nawet coś było nie tak, to przecież tak wiele daje się wyleczyć w obecnych czasach, że doprawdy NIE WARTO SIĘ MARTWIĆ NA ZAPAS.
BĄDŹ DOBREJ MYŚLI JOWITO, A BĘDZIE DOBRZE! :buziak:

fairy - Pią 01 Sie, 2014 18:24

Jowis trzymaj się, temat kredytów, zadłużeń i nie spania po nocach nie jest mi obcy od lat. Najpierw spłacałam kredyty rodzinne przez 20 lat a potem wpadlam w długi przez meża.
Od męża odeszłam na -0. Nic nie miałam kompletnie nic, i bałam sie wychodzić z domu, bałam sie własego cienia i ludzi. Dostalam jednak jakies zlecenie nie wiadomo jak, jakims cudem i z atakiem paniki co 10 min. szłam prowadzić zajecia plastyczne. Jak juz nie mogłam wytrzymac wychodzilam do łazienki płakać. Nie wiem jak to przetrwałam ale przetrwałam i Ty też dasz radę. A z wynikami będzie dobrze, zobaczysz!
:pocieszacz:

Duszek - Pią 01 Sie, 2014 19:04

jowis, :pocieszacz:
muzyka11111 - Pią 01 Sie, 2014 19:17

Duszku...ale ladnie to napisalas...:)
muzyka11111 - Pią 01 Sie, 2014 19:27

Widac od razu ze dopiero tu zaczelam klikac...Twoj podpis mi sie bardzo podoba!!!
jowis - Pią 01 Sie, 2014 19:58

Tak kredyty to one tez mnie zjadają kiedyś może wyjdę na prosta ale teraz jest ciężko jak trzeba powiedzieć dzieciom ze mnie nie stać ze niema nawet na najmniejsza zachciankę!! :(
jowis - Wto 12 Sie, 2014 15:34

Mam dola okropnego :( :( :beczy:
Jacek - Wto 12 Sie, 2014 15:37

:pocieszacz:
olga - Wto 12 Sie, 2014 15:43

co Cie trapi?
jowis - Wto 12 Sie, 2014 15:43

Cos wszystko mnie przytłacza ostatnim czasem w nocy :beczy: a w dzień udaje ze jest dobrze ale nie jest nie wiem co się dzieje. Rozmawiałam z moja dobra koleżanką tutaj z forum ciesze się bo troszkę mi dokopała i myślałam ze polepszy mi się , niestety tylko na chwileczkę Dzis byłam u psychologa rozmawiałam dość długo z nią wyryczałam się Powiedziała ze czas już na terapie bo sama nie dam rade mimo ze udaje aby było dobrze to nie jest to tylko maska na twarzy Jak ja sobie mam dokopać żebym lepiej się czuła wydaje mi się ze czego się nie dotknę to wszystko psuje zxczxc ceewd
matiwaldi - Wto 12 Sie, 2014 15:43

:kwiatek:
8)

Klara - Wto 12 Sie, 2014 15:47

jowis napisał/a:
Powiedziała ze czas już na terapie bo sama nie dam rade

Jest jakaś przyczyna nie pozwalająca Ci podjąć terapii?

jowis - Wto 12 Sie, 2014 15:51

nie wiem nie umiem tego określić nie wiem co się dzieje Klara nie umiem znalesc w sobie siły może naprawdę nie wiem
olga - Wto 12 Sie, 2014 15:55

jowis, przede wszystkim idz na terapie. Nie oczekuj cudu bo od razu Ci sie nie poprawi. Na wszystko potrzebny jest czas. To, ze czujesz sie teraz tak jak sie czujesz jest skutkiem zycia w dlugotrwalym stresie. Przyjmij to za norme w tej chwili. Masz wahania nastroju, pewnie napiecia emocjonalnego tez, jestes rozkojarzona, nie mozesz zebrac mysli, nic Ci sie nie chce, momentami nachodzi Cie chec zeby cos zrobic a zaraz Ci sie odechciewa co Cie emocjonalnie rozwala. To wszystko z czasem zacznie powoli mijac.
Klara - Wto 12 Sie, 2014 16:00

jowis napisał/a:
nie umiem znalesc w sobie siły może naprawdę nie wiem

...a na to, żeby "udawać, że jest dobrze", to masz siłę? :shock:

jowis - Wto 12 Sie, 2014 16:02

tak Olgo to wszystko siedzi we mnie chce mi sie krzyczeć i to bardzo dlatego muszę iść na terapie muszę, coś z tym zrobić ja wiem ze muszę przytłacza mnie to już
Klara - Wto 12 Sie, 2014 16:03

jowis napisał/a:
muszę iść na terapie muszę, coś z tym zrobić ja wiem ze muszę

To co? Jutro idziesz ustalić termin?

jowis - Wto 12 Sie, 2014 16:06

No właśnie i jak to jest ze mną.......... udaje ze jest dobrze i siły na to są A zrobić to co! przecież na to tez muszę mieć sile
olga - Wto 12 Sie, 2014 16:06

Ty chcesz isc na terapie bo chcesz zmienic swoje zycie :okok: i wierz w to, ze ono sie zmieni jak tylko zaczniesz dzialac.
Daj swoim nerwom odpoczac, zacznij sluchac muzyki relaksacyjnej na dobry poczatek.

jowis - Wto 12 Sie, 2014 16:08

Tak jutro idę ustalić termin porozmawiać niech ktoś wreszcie kopnie mnie w d.......ke
Klara - Wto 12 Sie, 2014 16:10

jowis napisał/a:
przecież na to tez muszę mieć sile

W nogach Jowisiu, w nogach!
Na terapię trzeba PÓJŚĆ, a potem usiąść i słuchać i przyjmować do głowy.
Zobaczysz, będziesz tam później biegła na skrzydłach i będziesz miała siłę, bo ona (ta siła) jest w Tobie :pocieszacz:

Edit:
jowis napisał/a:
jutro idę ustalić termin

Trzymamy Cię za słowo.
Jutro będę czekała na informację. Olga pewnie też :okok:

olga - Wto 12 Sie, 2014 16:13

jutro to jutro, ja przyjelam za pewnik, bez dwoch zdan
She - Wto 12 Sie, 2014 16:47

A ja Cię kopnę z drugiej strony :plask:

Jowis, wiem jak bardzo jest Ci ciężko. Jak cholernie przytłaczające jest to wszystko.
Powiem Ci tak: ja z pójściem na porządną terapię, z podjęciem decyzji czekałam... hmmm... rok czasu.
Łudziłam się że sama dam radę, taka Zosia - samosia jak wszystkie obecne na forum dziewczyny.
A dziś przeklinam tamte myśli i swoje "niechciejstwo" i powiem Ci że na każdy dzień tygodnia w którym mam grupę czekam z niecierpliwością.

TO DZIAŁA, musisz tylko zaprowadzić swoje szanowne cztery litery i głowę.

Pisz jutro kiedy masz pierwszą wizytę, tylko bez kręcenia :tupie:

:przytul:

milutka - Wto 12 Sie, 2014 16:53

A ja Cię kochana kopać nie będę ...życie Cię kopie wystarczająco :buziak:
Jutro zadzwonię -bądz tego pewna cczxc

She - Wto 12 Sie, 2014 17:13

milutka napisał/a:
A ja Cię kochana kopać nie będę ...życie Cię kopie wystarczająco :buziak:
Jutro zadzwonię -bądz tego pewna cczxc

Milutka, te kopniaki nie mają dokopać. To są kopniaki motywujące :tak:

margo - Wto 12 Sie, 2014 17:42

Lepiej jest działać zaraz po podjęciu decyzji. Od dzisiaj do jutra jest tyyyle czasu na przemyślenia... A może potrzebujesz kogoś, kto poszedł by z Tobą, tak po prostu, żeby Ci potowarzyszyć? Jakaś przyjaciółka? Mnie osobiście do ośrodka zaprowadził (o ironio :D ) kolega mojego eks, taki już po terapii. Zaprowadził pod same drzwi i powiedział, że dalej muszę radzić sobie sama. Cieszę się, że podczas tej "pierwszej drogi" ktoś mi towarzyszył i wspierał. Nie wiem, czy bym trafiła na terapię, gdyby nie on. Później w oczekiwaniu na termin pierwszej wizyry trafiłam tu, na forum... Może masz kogoś takiego, kto też wesprze Cię po prostu swoją obecnością?
Dasz radę, trzymam kciuki :pocieszacz:

She - Wto 12 Sie, 2014 18:06

pterodaktyll napisał/a:
She napisał/a:
To są kopniaki motywujące

:nie: terapeutyczne :p

Zgadzam się, w 100%.

A tak swoją drogą - Jowis, proszę Cię idź, spróbuj co Ci szkodzi?
Nie znam osoby która poszła na terapię i żałowała.

:pocieszacz: :pocieszacz:

jowis - Wto 12 Sie, 2014 18:54

Dzis wiem ze musze isc na terapie i tak postanowilam jutro z samego rana chce to jak najszybciej zalatwic Dzis wiem ze musze isc gzies tam siedzi we mnie jeszcze iskierka za Chce bardzo Bardzo Wam dziekuje za te wszystkie slowa duzo mi pomagaja i czuje ze jescze moge porozmawiac z kims chocby z Wami Dzis jest zle non stop siedze i rycze :beczy: :beczy: siedze po katach aby moje dzieci tego nie widzialy mnie i moje lzy nawet muzyka ktora polecila mi Olga nie ukaja mnie przyjaciol rowniez nie mam ktorzy by ze mna poszli a pseudo kolezanki tylko smieja sie z tego jakie mam zycie Uslyszalam ostatnio ze nawet zycia nie umiem sobie ulozyc :blee: :blee: .......... Ale zrobie to dla siebie ale zrobie to rowniez troszeczke dla Was za to ze jestescie ze mna Dziekuje
Klara - Wto 12 Sie, 2014 18:59

Jowito!
Zrób to DLA SIEBIE I DLA TWOICH DZIECI :okok:


P.S.
...a my już Ciebie przypilnujemy!!! c4fscs

jowis - Wto 12 Sie, 2014 19:05

Dzieki za te ko pniaczki one na pewno mi pomagają........I terapia tez mi musi pomoc chociaż wiem ze musi to potrwać nie da się od razu ale postaram się wytrwać :( :( :(
Kami - Wto 12 Sie, 2014 19:09

jowis napisał/a:
Uslyszalam ostatnio ze nawet zycia nie umiem sobie ulozyc


przyjaciel nie ocenia on po prostu jest ... :pocieszacz:

margo - Wto 12 Sie, 2014 19:10

jowis napisał/a:
przyjaciol rowniez nie mam ktorzy by ze mna poszli


To bądź dla siebie najlepszą przyjaciółką, chwyć sama siebie za rękę i zaprowadź się sama. Tak, jakbyś zaprowadziła na pewno swoją przyjaciółkę :pocieszacz: :pocieszacz:

Klara - Śro 13 Sie, 2014 13:45

No i co, Jowitko?
Melduj, co ustaliłaś!

She - Śro 13 Sie, 2014 14:03

Jowis, ja też czekam na informację 23r
olga - Śro 13 Sie, 2014 15:00

no, ja tez
milutka - Śro 13 Sie, 2014 16:58

rozmawiałam z Jowitą ...jest dobrze :okok: ..na razie jej nie ma w domciu bo gdzieś autobusami się szlajała :rotfl: ale jak wróci zda Wam relację :buzki:
jowis - Czw 14 Sie, 2014 16:07

Hej dziewczynki jestem dziś ponieważ wczoraj miałam ciężki dzień i nie dałam rady do was napisać napisze dziś co ustaliłam Wczoraj umówiłam sie na spotkanie terapeutyczne pani powiedziała ze jest mi tez potrzebne grupowe aby przynajmniej posłuchać co mówią niestety termin jest dopiero w przyszły czwartek dziś zostało to potwierdzone pisze niestety bo jest źle :beczy: ze mną calu czas zbiera mnie na płacz dziś nawet byłam w kościele i u spowiedzi bo pomyślałam ze może to mi pomoże do czasu terapii :blee: :blee:
jowis - Czw 14 Sie, 2014 16:09

Tak rozmawiałam z milutka wysłuchała mnie obiecałam ze będzie dobrze ale naradzie nie umiem aby było dobrze przepraszam Basiu :blee:
Klara - Czw 14 Sie, 2014 16:29

Jowis, masz gdzieś w pobliżu grupę Al-Anon?
Mogłabyś pójść jeszcze przed terapią i (właśnie) przynajmniej posłuchać.
TO POMAGA.

A tak w ogóle za to, że ustaliłaś termin terapii, brawo! :brawo:

pietruszka - Czw 14 Sie, 2014 16:37

Jowis, fantastycznie, że zdobyłaś się na ten krok w kierunku poradni, to naprawdę dobry krok w kierunku poprawy Twojego życia. I myślę, ze to fajny pomysł z Al-anon... Sama tak zaczynałam...
muzyka11111 - Czw 14 Sie, 2014 17:30

Mozecie mi wytlumaczyc roznice miedzy terapia grupowa i grupami Al-anon...?
esaneta - Czw 14 Sie, 2014 18:14

muzyka11111 napisał/a:
Mozecie mi wytlumaczyc roznice miedzy terapia grupowa i grupami Al-anon...?

Terapia grupowa, to zajęcia dla grup prowadzone w ośrodkach terapii uzależnień przez terapeutów (refundowane przez NFZ) a meetingi AlAnon, to spotkania tzw grup samopomocowych, które pracują na swoich programach :)
To tak w najprostrszym skrócie :)
Można sobie korzystać z jednej formy pomocy lub połączyć obie.

muzyka11111 - Czw 14 Sie, 2014 18:22

Diekuje bardzo.
jowis - Czw 14 Sie, 2014 19:04

niema nic w pobliżu Klaro niestety ale dziś bardzo bym chciała coś zacząć coś się dzieje ze mną nie umiem nawet określić co mam w sobie jakiś niepokój lek wyszłabym i krzyczała z całych sil
olga - Czw 14 Sie, 2014 19:10

jowis napisał/a:
mam w sobie jakiś niepokój lek wyszłabym i krzyczała z całych sil

Masz w poblizu jakis las? Jesli tak to wybierz sie na spacer. Wejdz wglab, poszukaj jakiejs solidnej galezi i okladaj drzewa z calych sil krzyczac na cale gardlo. To jest rada Irasa, ktora kiedys dawno temu dal mnie. Skorzystalam. Pomoglo. :okok:
Na poczatku rozgladalam sie czy ktos nie slyszy wydzierajacej sie idiotki, pozniej bylo mi obojetne tak sie w tym zapamietalam . :p

Klara - Czw 14 Sie, 2014 19:12

jowis napisał/a:
wyszłabym i krzyczała z całych sil

Dobrze, masz gdzieś w pobliżu jakieś bardziej odludne miejsce? Takie gdzie można sobie bezkarnie powrzeszczeć, porzucać kamieniami, pokopać kawałki drewna czy inne podobnie szalone rzeczy?
Jeśli masz, to idź i daj upust rozpierającemu Cię napięciu, albo pobiegaj.
Jeśli nie, weź chociaż poduszkę i poboksuj ją z największą energią, jaką możesz z siebie wykrzesać.
Spróbuj.

Edit:
O, Olga była pierwsza :D :okok:

milutka - Czw 14 Sie, 2014 21:00

jowis napisał/a:
rzepraszam Basiu
no cośTy :buziak: spokojie ...daj sobie troszkę czasu...nic na siłę :pocieszacz: ja czasami mam takie dni ,że musze to wypłakać ...tylko już powoli mijają one szybciej niż dawniej ;) Jowita ..będzie dobrze -ja to wiem :pocieszacz: :buziak:
jowis - Pią 15 Sie, 2014 11:36

Dam rade wiem Ale tez wiem ze potrwa to długo Wczoraj poszłam pobiegać słuchałam muzyki chciałam uciszyć swoje myśli i co dziś wróciło trudno
Klara - Pią 15 Sie, 2014 13:55

jowis napisał/a:
dziś wróciło trudno

...to dziś też idź pobiegać :tak: :pocieszacz:

jowis - Sob 16 Sie, 2014 14:06

Wiem ze strasznie tu truje jak mi źle jak nie mogę dać sobie rady pewnie macie tego dość już ale czekam niecierpliwie na to spotkanie terapeutyczne muszę sobie jakoś poradzić bo zaczynam mieć głupie myśli wykańcza mnie to czy to już deprecha może psychiatra by mi się przydała?? co sie dzieje
She - Sob 16 Sie, 2014 14:16

Jowis nie wiem jak jest u Ciebie - u mnie było tak że na pierwszej wizycie terapeutka zapytała wprost czy zgadzam się na wizytę u psychiatry. To ona zaproponuje Ci najlepsze (wg niej) w danej chwili rozwiązanie - za Twoim przyzwoleniem oczywiście :)

Co lubisz robić? Czy są rzeczy które sprawiają Ci radość?

Postaraj się wypisać je na kartce. I potem, w przypływie takiego nastroju wybierz tą najbardziej odpowiadającą/możliwą do zrealizowania w danej chwili.
Nawet gdybyś musiała to zrobić na siłę, zrób ją.

Poczujesz się lepiej. To działa :)

jowis - Sob 16 Sie, 2014 14:25

she ja dziś to próbowałam to zrobić wzięłam kartkę i chciałam napisać co czuje. Ale mam w sobie taka złość nieporadność z dnia na dzień jest gorzej Taka jestem zla na swojego męża ze zburzył wszystko na co kiedyś pracowałam ze zaczol pic ze wróciły czasy kiedy uciekałam z domy z bratem mama ta biedę A teraz moje dzieci przeżywają prawie to samo bo nie muszą uciekać z domu ale nawet nie moge dac im ta czego chca
jowis - Sob 16 Sie, 2014 14:28

kłopot za kłopotem sie mnie trzymają a ja zaczynam już nie widzieć sensu w tym wszystkim Boje sie tak poprostu
fairy - Sob 16 Sie, 2014 14:30

Jowis nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Jest sposobność przerwać ten zaczarowany krąg współuzależnienia i zmienić
tor mysli na inne myślenie. Nowe, lepsze, dające poczucie mocy i siły którą w sobie masz.
Bardzo się cieszę że idziesz na terapię :)

She - Sob 16 Sie, 2014 14:31

jowis napisał/a:
chciałam napisać co czuje

Trudno jest nazywać uczucia, zwłaszcza współuzależnionym którzy oddają siebie w całości innym.
Jednak prosiłam Cię Jowis o to żebyś wpisała rzeczy które lubisz robić.
Na nazywanie uczuć jeszcze przyjdzie czas :tak:

Ta złość którą teraz czujesz, wbrew logice okaże się konstruktywną. To ona właśnie stanie się Twoim motorem napędowym do nowego życia.

:)

OSSA - Sob 16 Sie, 2014 15:25

jowis napisał/a:
Wiem ze strasznie tu truje jak mi źle jak nie mogę dać sobie rady pewnie macie tego dość już ale czekam niecierpliwie na to spotkanie terapeutyczne muszę sobie jakoś poradzić bo zaczynam mieć głupie myśli wykańcza mnie to czy to już deprecha może psychiatra by mi się przydała?? co sie dzieje


Jowis wcale nie trujesz , takie emocje przeżywała każda z nas i jesteś wśród swoich, rozumiemy ciebie bez słów, nawet jeśli nie piszemy, bo czasem trudno doradzać na odległość. Pisz , krzycz typ , tu nikt z nas się nie obrazi, a straty będę mniejsze.
Nie musisz tłumić emocji, lepiej pogadaj tu niż masz obciążać swoimi emocjami dzieci, ja tak robiłam zanim nie poszłam na terapię i Al-anon, wówczas jeszcze nie miałam dostępu do neta , o forum nie wiedziałam.

Z tego co wiem jesteś w trakcie rozwodu , czy złożyłaś już pozew, czy też dopiero masz taki zamiar ?

OSSA - Sob 16 Sie, 2014 15:37

Cytat:
Nie umiem się uporać z tym wszystkim
Jowisz, a może nie od razu powinnaś sobie radzić , ustal co najpierw , co na dziś jest dla ciebie najważniejsze, z czym dajesz sobie radę , co wychodzi gorzej i tak powolutku będziesz wychodziła z tej trudnej sytuacji.

Nie ma sytuacji bez wyjścia, pisz, a na pewno, dostaniesz wiele informacji zwrotnych z których wybierzesz coś dla siebie.

jowis - Sob 16 Sie, 2014 16:28

Dzieki dziewczyny. Tak Ossa pozew jest już złożony czekam na termin sprawy wiem ze sprawa się potoczy ponieważ to z jego winy jest ale znam tego człowieka i łatwo nie będzie. Nie wyzywam się na dzieciach ponieważ wiem ze tez cierpią dlatego wszystko w sobie tłumie beczę beczę beczę ale dziś to już kres tego wszystkiego puściło mnie na całego jestem zła wściekła na siebie. Nie oczekuje gwiazdki z nieba wiem ze muszę powoli wszystko sama zrobić JA TO WIEM ale tak ciężko mi dziś jest nabrałam się leków na uspokojenie myślałam ze prześpię tego dola czy jak to nazwać ale za chwile wstałam przestraszyłam się ze mogę się nie obudzić i co z dziećmi przecież to już jest głupie myślenie Nigdy takiego czegoś nie miałam
Wiem ze to finansowe sprawy tez mnie dopadły nie wiem co będzie jutro jak mam powiedzieć dzieciom ze nie ma na chleb czemu to wszystko tak pogmatwałam sobie cale to życie CZEMU

Klara - Sob 16 Sie, 2014 18:53

jowis napisał/a:
czemu to wszystko tak pogmatwałam sobie cale to życie CZEMU

Doczytałam gdzie indziej, że jesteś DDA, masz więc tzw."skrzywiony celownik" i wybierając partnera celujesz w niewłaściwego - albo chwiejnego emocjonalnie, albo uzależnionego, albo jeszcze jakiegoś popaprańca...
Pójdziesz na terapię, wyprostujesz życie, podniesiesz głowę, wypniesz cycki do przodu i DASZ RADĘ.
ZOBACZYSZ!!! :pocieszacz:

OSSA - Sob 16 Sie, 2014 20:21

jowis napisał/a:
Wiem ze to finansowe sprawy tez mnie dopadły nie wiem co będzie jutro jak mam powiedzieć dzieciom ze nie ma na chleb czemu to wszystko tak pogmatwałam sobie cale to życie CZEMU


Jowis, rozumiem, że starsze dzieci masz z innym partnerem , ale czy dostajesz alimenty na dzieci. W przypadku rozwodu sąd z urzędu musi przyznać ci alimenty na najmłodsze dziecko, ale to trochę może potrwać. Dlatego ja najpierw wystąpiłam o alimenty, by zabezpieczyć dzieci, dopiero później po latach się rozwiodłam. W twoim przypadku już trochę za późno pozew jest w sądzie , ja czekałam na wyznaczenie sprawy około 4 miesięcy , to podobno normalny termin , przynajmniej tam gdzie mieszkam.


jowis napisał/a:
Nie wyzywam się na dzieciach ponieważ wiem ze tez cierpią dlatego wszystko w sobie tłumie beczę beczę beczę


Nigdzie nie napisałam,że wyżywasz się na dzieciach, chodzi o emocje, dzieciaki doskonale to wyczuwają u moich synów wystarczyło, że chodziłam od okna do okna, nasłuchiwałam czy wraca, jak wraca.

Dopiero jak poszłam na terapię, al- anon , poznałam wiele kobiet w podobnej sytuacji , zaprzyjaźniłam się zamiast , dreptać w koło dzwoniłam do przyjaciółki, szłyśmy na spacer, dzieci nie były już moimi powiernikami. Oni przecież kochali ojca, nie chcieli słuchać jaki jest zły...... i wiele innych wulgarnych określeń, które cisnęły mi się na usta.

Mimo jego i mojej terapii on nigdy nie przestał trwale pić, miał roczne . dwuletnie przerwy , ale nie wiem gdzie byłabym dziś bez terapii, jak potoczyły by się losy moich dziś już bardzo dorosłych synów.

Wychowanie dziecka to kawał roboty , ale w rodzinie alkoholowej to prawdziwe wyzwanie , gdzie nie ma normalnych wzorców zachowań. Gdzie jedno się mówi drugie robi..


Jowis terapia nie po to by on przestał pić ( jak przestanie to dobrze, jak nie trudno) tylko po to byś nie musiała beczeć, w poduchę , byś niezależnie o tego co będzie robił on była szczęśliwą młoda kobietą, zadbaną i uśmiechniętą mama.

Tak naprawdę uśmiechniętą , a nie z przyklejoną maską do twarzy, :buzki: :buzki: :buzki:

She - Sob 16 Sie, 2014 20:25

OSSA napisał/a:
terapia nie po to by on przestał pić ( jak przestanie to dobrze, jak nie trudno) tylko po to byś nie musiała beczeć, w poduchę , byś niezależnie o tego co będzie robił on była szczęśliwą młoda kobietą, zadbaną i uśmiechniętą mama.

Ossa :buzki: :okok: :brawo: g4g412

OSSA - Sob 16 Sie, 2014 20:27

jowis, jak mi nie wierzysz , że można zapytaj milutkiej widziała mnie w realu, jak weszłam na to forum to byłam jednym kłębkiem nerwów , rozpacz i łzy. Dziś się uśmiecham jak mi wesoło, ryczę jak mi źle. nie ukrywam emocji.
OSSA - Sob 16 Sie, 2014 20:33

She, pamiętam jak zawiozłam jego na detoks , a lekarz który go przyjmował poprosił mnie do gabinetu i wcisnął jakieś broszury z wykazem al-anon i terapii w mieście. Myślałam , ze :glupek: albo mnie źle zrozumiał. Polazłam na terapię wcale nie dla siebie byłam tak zdesperowana, że chciałam go ratować za wszelką cenę , miałam nadzieję, ze dostanę instrukcję obsługi alkoholika , jak mam się zachowywać , co robić by on nie pił.
Najgorszy był pierwszy stopień nie pamiętam dokładnie, ale chodziło o przyznanie bezsilności wobec jego choroby. Licytowałam się ze swoją Siłą Wyższą prze kilka lat, aż
przekonałam się muszę zacząć zmieniać siebie i swoje nastawienie, oj nie było łatwo w tam w realu i tu na forum. Tyle i ja cczxc cczxc zebrałam, ale ja strasznie uparta jestem i jakoś powolutku życie nabrało innego wymiaru.

jowis - Nie 17 Sie, 2014 12:58

Ossa przepraszam jeśli zrozumiałaś to ty mi piszesz ze się wyzywam na dzieciach NIE to ja wczoraj tak myślałam.
Tak ja mam alimenty na dzieci. Na córkę juz dawno a na syna tez już mi się uprawomocnił wyrok i papiery są u komornika czekam na dalszy tok sprawy.

Ossa ja ostatnio zakładam maskę na twarz umaluje się ubiorę nawet staram się w domu rozmawiać przez zęby tylko co z tego jak wchodzę do łazienki, pokoju i zaczynam wyć. ta niemoc mnie rozbija Dzis moja córka poszła roznosci ulotki tylko po to ze niema nawet jednej książki do szkoły A to ja powinnam zarobić na to ona powinna mieć dla siebie żeby mogla sobie kupić nawet tego ciucha o którym tak marzy. Syn jest chory a ja nawet nie mam za co kupić leki co jestem za matka tak mnie to cholernie boli Chce juz isc na ta terapie tak bardzo chce

jowis - Nie 17 Sie, 2014 13:07

Rozmawiam dużo z milutka wiem co nieco o Was tutaj ludziskach z problemami wiem ile czasu zajmuje żeby zrozumieć siebie. Dlatego często czytam co piszecie nie pisze ja bo chyba jeszcze nie umiem się tak bardzo na to wszystko się otworzyć Cala masa problemów która teraz jest ze mna zostaje tylko ze mna. Jestem sama sama wychowuje dzieci sama muszę zarobić na opląty w mieszkaniu i wyzywienie dlatego zaczyna brakować mi sil do walki Po prostu nie daje rady Jeszcze jak wczoraj uslyszalam ze moj syn jest dlatego taki szczupły poniewaz jego matka je więcej i mu nie daje to cos peklo we mnie poczulam sie jak najgorsza szm........a Nikt z mojego otoczenia nie umie mnie zrozumieć podobno sama stwarzam sobie problemy
Klara - Nie 17 Sie, 2014 13:32

jowis napisał/a:
wczoraj uslyszalam ze moj syn jest dlatego taki szczupły poniewaz jego matka je więcej i mu nie daje

To chyba jakiś głupek był... :glupek:
jowis napisał/a:
Nikt z mojego otoczenia nie umie mnie zrozumieć podobno sama stwarzam sobie problemy

Niech sobie gadają. Nie zwracaj uwagi na cudze opinie.
Rób, to co jest dla Ciebie najlepsze :pocieszacz:

Linka - Nie 17 Sie, 2014 16:03

Jowis, czy nie możesz korzystać z pomocy mopsu ?
może doraźna pomoc, niedługo też będą przyjmowane wnioski o stypendium szkolne...

fairy - Nie 17 Sie, 2014 16:17

Jowis ja też pomyślałam o mopsie wczoraj ale powstrzymałam się przed napisaniem o tym.
Moja mama pracowała w warszawskim więc tematy takie nie są mi obce.
Moim zdaniem nalezy Ci się pomoc, tym bardziej że masz juz złożony pozew
i sprawa jest jasna.

jowis - Nie 17 Sie, 2014 16:27

Niestety nie mogę korzystać z mopsu juz bylam ale oni biora to co jest na papierku a nie to co mam na reke Nie obchodzi ich to za mnie zostaje nie cale 50zl po tym jak zaplace wszystko
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 10:34

Jowis pisze z komorki nie moge cytowac, ale nigdy nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze krzyczysz na dzieci, ona poprostu wczuwaja nasz nastroj, .tak jak Linka pisala mozesz ubiegac sie o stypendium szkolne, moze zapomoga od prcacodawcy na pomoce szkolne. Teraz jestem poza domen, ale jak wroce z urlopu to sie odezwe, napisz mi na pw co potrzebujesz.
jowis - Pon 18 Sie, 2014 13:50

Dziękuje Ci bardzo za to ze jesteś Ty i inni ze mną chociaż tutaj. Niestety nie mogę załatwić stypendium dla córki ponieważ nie mam jeszcze wyroku ze jestem po rozwodzie i potrzebny jest mi męża dochód a to nie możliwe jest Dzis byłam załatwić rodzinne ale również nic z tego bo to samo nie mam rozwodu i cały czas kłody pod nogi jak tu się nie załamać
jowis - Pon 18 Sie, 2014 13:56

Mam pech czy co Staram się stanoc na nogi pokazać dzieciom ze dam rade mimo tych trudności powtarzam sobie ze jest we mnie jeszcze silą ale chyba sama sie okłamuje. Z pracy tez nie mogę liczyć bo oni pomagają tylko w wyprawkach pierwszoklasista. a i kierowniczke mam taka ze jak bym cokolwiek powiedziala ze jest zle ze nie mam pieniedzy to juz wszyscy by o tym wiedzieli i wtedy maja ubaw z Jowity dlatego w pracy nikt nic nie wie co dzieje sie prywatnie TAM ZAKLADAM MASKE I UDAJE ZE JEST OKEJ
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 14:12

jowis napisał/a:
Mam pech czy co Staram się stanoc na nogi pokazać dzieciom ze dam rade mimo tych trudności powtarzam sobie ze jest we mnie jeszcze silą ale chyba sama sie okłamuje. Z pracy tez nie mogę liczyć bo oni pomagają tylko w wyprawkach pierwszoklasista. a i kierowniczke mam taka ze jak bym cokolwiek powiedziala ze jest zle ze nie mam pieniedzy to juz wszyscy by o tym wiedzieli i wtedy maja ubaw z Jowity dlatego w pracy nikt nic nie wie co dzieje sie prywatnie TAM ZAKLADAM MASKE I UDAJE ZE JEST OKEJ


Jowita pamietam robilam tak przez lata, nigdy nie mowilam w pracy co zlego dzieje sie u mnie w domu, kiedys powiedzialam jednej kolezance, zanim zdarzylam wsiasc do windy slyszalam jak z inna kolezanka zrobily sobie kawe i komentowaly moja sytuacje. Jak one by sobie nie pozwolily. Dlatego prawdziwa ulge poczulam na grupie al-anon tam nikt sie nie smial, nie komentowa, rozumialysmy sie bez slow.

Linka - Pon 18 Sie, 2014 14:53

jowis napisał/a:
Niestety nie mogę załatwić stypendium dla córki ponieważ nie mam jeszcze wyroku ze jestem po rozwodzie

wyrok uprawomocni się po 21 dniach, chyba, że jedna ze stron złoży apelacje

wampirkowa - Pon 18 Sie, 2014 14:56

Jowita tu maria DDa, nie wiem czy ci ktoś podpowiadał, w caritasie moożna poprosić o pomoc, ale jesli jest u Ciebie Parafia Ewangelicko augsburska, to Działa tam diakonia, i oni też pomagają nie patrząc na wiarę,

jeśłi nawet przekraczasz dochód to nalezyci sie w trudnej sytuacji pomoc w formie zasiłku celowego, n na zakup dla dzieci do szkoły,

Jowita udawanie że wszystko jest ok to strasznie dużó kosztuje sił i można sie nabawić róznych chorób,

Nie wiem gdzie pracujesz ale ja bym nie poszła do kierownika ale do szefa szefów, i tam pogadała o swojej sytuacji, ale to ja,

Dużó pokazujesz swoim dzieciom, pomimo że trudno strasz się walczysz dla dzieci to bardzo ważne,
uściski i dużo pogody ducha,

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:12

jowis, niby dlaczego nie mozliwe jest zaswiadczenie o dochodzie meza, jesli on nie chce ci go dostarczyc, moze mozesz zwrocic sie do jego pracodawcy, lub urzedu skarbowgo powinni ci jako zonie udostepnic takie dokumenty. Idz porozmawiaj w urzedach lub kadrach pracuja kobiety i jak powiesz do czego ci jest potrzebne powinny pomoc.
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:14

Jowis nie ma sytuacji bez wyjscia, czasem wystarczy zapytac poprosic, osobiscie nie mam doswiadczenia z mopr , ale osoby na forum wiedza jak ubiegac sie o pomoc.
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:23

Cho... co za kraj obiboki dostaja rente a matka z malymi dziecmi odsylana jest z kwitkiem. Moze jestes za grzeczna, moze trzeba zebrac wszystkie kwity, rachunki i isc jeszcze raz. Co tego, ze nie masz rozwodu, kazdy dobrze wie ile takie sprawy sie ciagna. Pozew pisalas sama czy pomagal ci pelnomocnik. Jest cos takiego jak zabezpieczenie powodstwa, nie moge znalesc w necie z komorki, moze sprobuj sama poszukac . Moze na twoim terenie dzialaja jakies fundacje, gmina ma tez srodki na pomoc potrzebujacym. Dodatek mieszkaniowy ,
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:28

Cho... co za kraj obiboki dostaja rente a matka z malymi dziecmi odsylana jest z kwitkiem. Moze jestes za grzeczna, moze trzeba zebrac wszystkie kwity, rachunki i isc jeszcze raz. Co tego, ze nie masz rozwodu, kazdy dobrze wie ile takie sprawy sie ciagna. Pozew pisalas sama czy pomagal ci pelnomocnik. Jest cos takiego jak zabezpieczenie powodstwa, nie moge znalesc w necie z komorki, moze sprobuj sama poszukac . Moze na twoim terenie dzialaja jakies fundacje, gmina ma tez srodki na pomoc potrzebujacym.
Duszek - Pon 18 Sie, 2014 15:32

a ja się wtrącę...niestety w naszym kraju są takie przepisy a nie inne i czasami najpierw dobrze trzeba coś sprawdzić zanim podejmie się jakieś działania. Z własnego doświadczenia wiem, że trudno liczyć na pomoc ze strony urzędów, bo widełki i nikogo nie obchodzi, że z wypłaty po opłaceniu rachunków zostaje tyle, że prawie nic. Widełki to widełki i tyle.
I mimo, iż moje doświadczenie jest krótkie to jednak widzę jak duże braki są w systemie pomocy społecznej i kto ponosi tego konsekwencje.
jowis, myślę, a właściwie mam nadzieję, że tam
wampirkowa napisał/a:
w caritasie moożna poprosić o pomoc, ale jesli jest u Ciebie Parafia Ewangelicko augsburska, to Działa tam diakonia, i oni też pomagają nie patrząc na wiarę,
jest inaczej. Spróbuj.
Klara - Pon 18 Sie, 2014 15:42

Powiedz, czy jesteś gotowa pójść do dyrektora szkoły do której chodzą dzieci (córka?), przedstawić swoją sytuację i zwrócić się o pomoc?
Czuję, że nie wyszłabyś z kwitkiem, a uzyskałabyś jeszcze wsparcie w MOPS-ie, żeby nie byli tacy "papierkowi".

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:45

Naprawde jest sporo mozliwosci , trzeba probowac, to nie zaden wstyd prosic o pomoc.
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:48

Duszek, wiem kiedys kolezanka mowila, ze nie przyznali jej zasilku rodzinnego, bo pracowala na1/5 etatu , by miec na jedzenie dla dzieci, cofneli jej alimenty z fuduszu, bo przekroczyla glodowy prog dochodowy, gdy tym czasem jej byly maz , czynny alkoholik dostawal rente socjalna i kartki od gminy na darmowe obiady.

Tylko ja strasznie uparta jestem , jak sie zawezne szukam sposobow , by rozwiazac dany problem.

Klara - Pon 18 Sie, 2014 15:52

Gdy brakuje pieniędzy na wydatki szkolne

Jesteśmy w kiepskiej sytuacji finansowej, a zaczyna się szkoła. Tyle rzeczy trzeba będzie kupić... Gdzie mogę szukać wsparcia? Irena z Kielc

Dzieci z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej (dochód na osobę nie przekracza 456 zł), mogą otrzymać stypendium szkolne. Wniosek o jego przyznanie składa się do 15 września w szkole, w której uczy się dziecko. Formularz można dostać w szkole lub wydrukować z internetu ze stron urzędu miejskiego lub gminnego.

Wysokość stypendium nie może być niższa niż 84,80 zł i nie wyższa niż 212 zł. Stypendium szkolne może być realizowane miesięcznie lub jednorazowo. Nie zawsze dostaje się pieniądze do ręki. Mogą zostać za nie zakupione książki, przybory szkolne. Rodzice mają prawo wystąpić też o dopłatę posiłków dla dzieci. Można też złożyć wniosek o dofinansowanie tylko zakupu podręczników.

Podstawa prawna: Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej


Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl...ampaign=firefox

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 15:57

Klara, wiedzialam, ze cos znajdziesz :kwiatek:
wampirkowa - Pon 18 Sie, 2014 15:57

Jowis, bierzesz wszystkie rachunki, za wodę prąd, gaz, czynsz, jeśłi bierzesz jakieś leki, jeśłi chodzisz do jakiegoś lekarza, wszystko się liczyw Mopsie, Piszesz prośbę o zasiłek celowy, kartka A4 i piszesz jaki masz problem, i potrzebujesz wsparcia nie, piszesz że pracujesz, jaką masz sytuację,

Ja walczyłam o nowie mieszkanie, kurcze ile ja się na ryczłąm ile sie łaziłam i wkońcu zagorizłam telewizją by coś zrobiła kolej .

Wiesz ci którzy wykorzystują Mops, i są Obibokami jak to mówi Klara, oni nie odpuszczają jak ich wywalą drzwiami.akie Osoby takie jak Jowita, to cichutko odchodzą z kwitkiem,

Ja wiem też że w neiktórych szkołach jest fundusz socjalny rodzicielski, gdzie, można uzyskać pomoc,

Możesz tez z pismem od Dyrektora pójśc do Mopsu,


Jowis jestes silną kobietą, uściski.

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 16:15

wampirkowa, nie poznaje ciebie, w pozytywnym znaczeniu :buzki:

Chyba masz racje w mopsie wygrywaja cwaniacy, jak wejdzie grzecza Jowis to kobitka splawi ja , bo brakuje jakiegos kwitka. Jowis wiary i odwagi dasz rade posluchaj wampirka i zbierz jeszcze raz papiery i idz do wszystkich instytucji, ktore powinny ci udzielic pomocy. Powiedz mezowi by ci dostarczyl zaswiadczenie, a jak nie to postrasz go komorkikiem, policja , w jego interesie powinno byc by dzieci mialy co jesc.

wampirkowa - Pon 18 Sie, 2014 16:47

każdy mops obecnie ma swoją stronę, i tam są przydzieleni pracownicy socjalni do danych ulic lub dzielnic, jeśłi jest to duże miasto to sa różne file mopsów itam też są strony i sa przydzieleni pracownicy socjalni do ulic, i są wypisane dyzury w jakich godzinach dany pracownik socjalny ma dyżur w Mopsie, i z pismem idziesz już do konkretnego pracownika socjalnego nie czekasz już kolejny miesiąc na wizytę w domu u Ciebie Jowitko, tylko rozmawiasz bezpośrednio ze swego terenu.

uściski

dzieki ossa,

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 18:42

wampirkowa, po to jestemy by dzielic sie doswiadczeniem, pisz o mozliwosciach pomocy ze strony panstwa, na forum jest wiele osob, ktore potrzebuja takich rad a boja sie zapytac. Jesli jowis to przeszkadza moze mozna wydzielic osobny temat.
jowis - Pon 18 Sie, 2014 19:26

Dziewczynki powiem tak od zeszlego tygodnia chodze po urzedach pozbieralam wszystko co jest mozliwe to ze sie lecze onkologicznie
to ze corka rowniez bierze leki na tarczyce i jest pod stala opieka lekarza
to ile wydaje na mieszkanie a samego czynszu mam 500zl z groszami
to ile mam oplat za gaz i swiatlo itp
to ze mam zasadzone alimenty na syna i jest wniosek u komornika
to ze pracuje na 3/4 etatu i mam 1500brutto na papierku
to ze mama jest na recie chorobowej leczy sie przewlekle wszystkie papiery mialam ze soba
I nic nic nie wygralam poniewaz nie mam jeszcze rozwodu i twierdza ze musza jego zaswiadczenie miec Dzis sie dowiedzialam ze maz nie poracuje za wodke oczywiscie ale tez nic mi to nie daje

jowis - Pon 18 Sie, 2014 19:34

Ossa nie przeszkadza mi to ze tu piszecie o tym wszystkim bardzo dobrze bo na pewno nie tylko ja mam ten problem.
Jeśli chodzi o pomoc z Caritasu czy kościoła to tak mam taka pomoc dwa razy w mcy dostaje żywność na dzieci skuliłam głowę i poszłam o pomoc do księży ale ksiądz powiedział ze tylko tak może mi pomoc.
Moja corka skończyła gimnazjum dostała sie do technikum dopiero zacznie naukę w niej nie znam jeszcze dyrektora ani nikogo do kogo mogę sie udać na pewno we wrześniu pójdę na rozmowę . A jeśli chodzi o obiady to wiem ze mops mógłby pomoc w tym, ale maja corka nie moze wszystkiego jeść ponieważ jest na diecie a nikt pod nia nie będzie gotował niestety wiec to odpada

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 19:44

jowis, jesli on nie chce ci tego zaswiadczenia dac to idz do jego pracodawcy, pogadaj,
Rozumiem, ze trafilas na upierdliwego urzednika w mopsie, nie ma kompletu dokumentow i wypad, alekazdy urzednik ma zwierzchnika i popros o rozmowe z szefem placowki, oni tam sa po to by ci pomoc , a nie stwarzac trudnosci.

olga - Pon 18 Sie, 2014 19:45

współczuje jowis, wiem jak to wygląda bo sama chodziłam kiedyś za pomoca do MOPS i Caritas, dostałam tyle, że ani zdechnąć ani żyć
w Polsce sytuacja jest taka, że właściwie pomocy społecznej nie ma

OSSA - Pon 18 Sie, 2014 19:46

jowis, :pocieszacz: :buziak:
Duszek - Pon 18 Sie, 2014 19:46

jowis, rozumiem Cię dobrze, bo sama miałam okazję przekonać się jak działają przepisy i pomoc społeczna w naszym państwie i nikogo nie interesują żadne emocje, chwilowe kłopoty, a liczą się tylko suche fakty.
Ty jednak dasz sobie radę a wiesz dlaczego...bo
Cytat:
..."Skoro dałaś sobie radę z nim, jesteś silna, niezniszczalna, zaprawiona w bojach. Przeszłaś prawdziwą szkołę przetrwania. Bez niego może być już tylko łatwiej.”

Zbieraj moja Droga siły, bo to da Ci motor do dalszego działania :buzki:



*źródło cytatu: http://uciekamydoprzodu.blog.pl/

Duszek - Pon 18 Sie, 2014 19:48

OSSA napisał/a:
ze trafilas na upierdliwego urzednika w mopsie,

Ossa to nie urzędnik stanowi prawo, on je tylko przestrzega. Ma przepisy, wytyczne i na tej podstawie ustala pomoc finansową a nie na podstawie tego kto mu się podoba a kto nie.

Klara - Pon 18 Sie, 2014 19:49

Cholercia, z tego musi być jakieś wyjście, NO MUSI!!!! :krzyk:
OSSA - Pon 18 Sie, 2014 20:00

Duszek napisał/a:
OSSA napisał/a:
ze trafilas na upierdliwego urzednika w mopsie,

Ossa to nie urzędnik stanowi prawo, on je tylko przestrzega. Ma przepisy, wytyczne i na tej podstawie ustala pomoc finansową a nie na podstawie tego kto mu się podoba a kto nie.


Duszku zle mnie zrozumialas, ja nie twierdze ze jowis komus sie nie spodobala, tylko skoro jej brakuje zaswiadczenia o dochodach meza , to powinna jej podpowiedziec co moze zrobic w jej sytuacji. Jestem przekonana, ze takie problemy ma wiele osob.

jowis - Pon 18 Sie, 2014 20:04

Ja naprawdę już robię wszystko aby było w miarę dobrze no prawie wszystko bo nie chodzę kra-sci i jeszcze jednej rzeczy na pewno będziecie wiedzieć o co chodzi. Za to ze uczciwie chce załatwić sprawę to właśnie tak wychodzi jak dzis pani w jednym z Urzędów powiedziała mi prosto w oczy '' NIE WIDAĆ PO PANI ZE JEST PANI POTRZEBUJĄCA'' wyszłam i łzy mi poleciały bo jak zwykle wyszło na to ze powinnam iść brudna śmierdząca i w lachach. Ale wróciłam sie i powiedziałam co o tej pani myślę szczerze pościło we mnie wszystko myślałam ze policje zacznie wzywać choc jej bardzo nie ubliżyłam to poczułam sie lepiej choć wiem ze z góry sprawę mam przegrana
anuszka - Pon 18 Sie, 2014 20:13

Jowis :pocieszacz:
wampirkowa - Pon 18 Sie, 2014 20:48

lircze ależ sie napisałam i pikus i musze jeszcze raz.

Jejciu nie wiedziałam, że walczysz z chorobą nowotworową tym bardziej podziwiam, bierzesz od lekarza dokumenty, pokazujesz ile wydajesz na leki,
Jeśli Jowitko byłaś u księdza to już coś, on se może mówić, że tylko jedzenie,
w mojej diecezji jest karitas diecezjalna, i wypełnia się pisemko tylko trzeba to pisemko trzebba podpisac przez proboszcza do której parafii należysz,

W caritas jest program skrzydła, dla dzieci to taki program stypendialny, dla dzieci z rodzin wymagąjącyych wspracia.

Oflądąłm program w necie na regionalnej o właśnie takim podobnym problemie, i dzwoniła tam osoba któej dochód przekracza i własnie jej wytłumaczono co może zrobić, że ma się zgłosić do caritasu, że ma skłądac wniosek na zasiłęk celowy,
a miałam znajomą która się borykała z choroba nowtworową i poszła do Powiatu o niepełnosprawność dla siebie i dostała, miła małego chłopca, wiec potrzeba było pieniążkoów, i inaczej się tez traktuje osoby niepełnosprawne bo mają jeszcze większy obowiązek wspomagać osoby niepełnosprawne, jeśłi tego nie masz to jest to coś na zaś bo nie na teraz ale warto o tym pomyśleć.
Co do starszej córki, to nic że zaczyna dopiero naukę i nie znają ciebie tam Idź moze szkołą też coś wskóra, trzeba wszystko wykorzytać,

Każdy caritas diecezjalny ma też swoją stronę, w niektórych kościołach sa tez punkty caritasu lub charytatywne grupy można jakoś też tym kierunkiem,

A Babcia mieszka z wami????


Ech, Jowita podziwiam i dużo siły rzyczę,

wampirkowa - Pon 18 Sie, 2014 20:55

Nie musisz mieć przegraną, oni mają tam niezłe pprzypadki, jeśłi nie potrafisz dogadac się ze swoim pracownikiem socjalnym z rejonu przypisanego do twej ulicy to możesz zmienić swego pracownika socjalnego iśc do kierowniczki,

łbaź upierdliwa, tak jak ci którym TZW obiokom pomagają
rozumiem, że czasem moga nerwy puścić ale czasem własnie pracownicy socjalni nie są pracownikami socjalnymi tylko urzędnikami administracyjnymi, którzy odchaczają i trzymją się ścieśle przepisów, a powinni podchodzić do pewnych spraw indywidualnie,

smokooka - Pon 18 Sie, 2014 21:18

Jowis są też fundacje pomagające osobom z chorobami nowotworowymi, pomagają finansować leki a jeśli na specjalnym koncie są pieniądze to i opłaty można z niego pokrywać. To Rak'n'Roll- Wygraj Życie - tam napisz maila z opisem swojej sytuacji zdrowotnej i finansowej do Aleksandry Wiszowatej aleksandra.wiszowata@raknroll.pl i Alivia http://www.alivia.org.pl/ - też wyślij maila o tej samej treści.
Ja przeszłam w ubiegłym roku chemioterapię, operację i naświetlania po mastektomii, a teraz, w przyszłym tygodniu będę miała usuwane jajniki. Jak potrzebujesz pogadać to wal jak w dym.

jowis - Pon 18 Sie, 2014 21:34

Dzieki bardzo ja mam nadzieje ze już będzie dobrze badania są lepsze poprawa jakaś jest wiec nie poddaje się i walczę wiem ze robię to dla dzieci martwi mnie to ze bardzo waga mi spada bo ważę zaledwie 44-45kg i po sobie już widzę ze coraz mnie mniej ale i z tym powalczę jak problemów będzie mniej Ale chciałam tu bardzo podziękować Wam wszystkim ponieważ uwierzyłam ze te słowa które do mnie piszecie dają mi sile walki z sama sobą i dzięki Wam idę szybciej na terapie a nawet 5grv z uśmiechem na twarzy i może się odważę wreszcie otworzyć na niej :buzki: :buzki: :buzki:
OSSA - Wto 19 Sie, 2014 08:04

Jowitko bedzie dobrze, musi byc dobrze, masz dla kogo walczyc masz dzieci i wiele zyczliwych ludzi chocby tu na forum. :buziak:
jowis - Wto 19 Sie, 2014 18:07

Dzieki Ossa wiem ze chociaż tu są ludzie którzy wysłuchają i zawsze coś poradzą a dla mnie to naprawdę duuuzo ;) ;)
OSSA - Wto 19 Sie, 2014 18:23

jowis napisał/a:
Dzieki Ossa wiem ze chociaż tu są ludzie którzy wysłuchają i zawsze coś poradzą a dla mnie to naprawdę duuuzo ;) ;)


Nie masz za co dziekowac, po to tu jestesmy by sobie pomagac i wspierac w trudnych sytuacjach. nie zam sie na procedurach pomocy socjalnej w tym kraju. Moze posluchaj rad wamipirka, to nie moze byc tak, ze przez brak glu... zaswiadczenia odmawia sie pomocy. Poszukaj w necie jesli synek przewlekle choruje masz prawo do dodatku pielegnacyjnego.
Teraz nie mam dostepu do normalnego neta , ale po powrocie odezwe sie . Trzymam kciuki :buziak: :pocieszacz:

jowis - Wto 19 Sie, 2014 18:38

Napewno bede szukac pomocy gdzie tylko będzie mozna, ale szczerze to nie wiem jak to jest Moja mama poszla dzis do MOPSU bo sie zdenerwowala ze inni maja pomoc a tu z kwitkiem sie odsyla i nie uwierzycie ale
PO PRZEDSTAWIENIU DOCHODU SWOJEGO CZYLI TO ZE MA 560ZL RENTY I TO ILE KOSZTUJĄ OPLĄTY MIESZKANIA pani w mopsie powiedziana ze może przyznać jej tylko kartki na obiady ponieważ ma już pomoc bo ma dodatek do mieszkania w kwocie 70zl no i ma córkę może pomoc przecież i gdzie jest sprawiedliwość

jowis - Wto 19 Sie, 2014 18:43

A gdybym nie mieszkała zapytałam sie tej pani to co byście zrobili ma umierać. Przecież ja jestem jak by nie patrzyl osobna rodzina mam dzieci i je mam utrzymać a nie mamę. Pani sie usmiechnela i powiedziala ze ona nie moze nic poradzić Jutro sie wybieram do dyrekcji całego Mopsu bo jak czytam tu co piszecie to niewierze ze za każdym razem z kwitkiem pójdę
wampirkowa - Wto 19 Sie, 2014 18:46

Jowis, a twoja mama mieszka sama???
esaneta - Wto 19 Sie, 2014 18:48

jowis napisał/a:
Jutro sie wybieram do dyrekcji całego Mopsu

Brawo, Jowis! :brawo:
O to chodzi :) min na tym polega wychodzenia ze współuzależnienia, szukać rozwiązań/ działać zamiast użalać się i wpędzać w stany nerwowo-depresyjne :)
Idź i nie bój się, walcz o swoje i dzieci lepsze jutro :)

wampirkowa - Wto 19 Sie, 2014 18:53

o dobrze, idź, przecież to jakaś dziwny ten Mops,

Jeśłi mama mieszka sama, to przekraca dochód o jakieś 22 zł, ale to nie oznacza, że nie moze dostać zasiłku celowego,
jescze jedno jeślo dostaje dodatek mieszkaniowy, może dostać ekwawiwalent za prąd niewiele ale zawsze coś,
Jowis
trzymam kciuki,
mnie Jowis kiedyś w mopsie powiedzieli, że jakbym piła to dostałabym pomoc, czasem chyba trza nagrywać, żeby demaskować idioctwo.

anuszka - Wto 19 Sie, 2014 19:01

esaneta napisał/a:
Brawo, Jowis!
O to chodzi min na tym polega wychodzenia ze współuzależnienia, szukać rozwiązań/ działać zamiast użalać się i wpędzać w stany nerwowo-depresyjne
Idź i nie bój się, walcz o swoje i dzieci lepsze jutro

:brawo: -Esenato

:nerwus: WALCZ O TO CO CI SIE NALEZY _PANSTWO JEST PO TO ZEBY CHRONIC SWOICH OBYWATELI I IM POMAGAC W CIEZKICH SYTUACJACH TO JEST JEGO ROLA

Trzymam za Ciebie kciuki Jowis :pocieszacz: wierze w Ciebie

jowis - Wto 19 Sie, 2014 19:47

ja mieszkam z mama dlatego pomocy jej nie chca dac
jowis - Śro 20 Sie, 2014 18:36

Hej wszystkim którzy ostatnio bardzo mnie wspierali chciałam sie wam pochwalić ponieważ dziś byłam już no może nie na terapii ale jakiś krok jest rozmawiałam dziś z panią terapeutka która ma się zająć mną od przyszłego tygodnia mam uczestniczyć powiedziała mi ze nie odpuści cczxc jak mnie nie zobaczy nawet num tel wzięła ciesze sie bo dzięki Wam zrobiłam jakiś krok juz do przodu. Co prawda wieczory sa okropne i jeszcze jest ten :beczy: Ale postaram z tym tez sie uporać. Na pewno jeszcze troszke zanim z tego wyjde lecz dlatego ze jestescie ze mna czuje ze sie uda :buzki: :buzki: :buzki:
Duszek - Śro 20 Sie, 2014 18:41

:brawo: jowis,
smokooka - Śro 20 Sie, 2014 18:42

:okok:
pietruszka - Śro 20 Sie, 2014 18:45

:brawo:
zołza - Śro 20 Sie, 2014 18:49

jowis napisał/a:
czuje ze sie uda


Uda się :okok:

Klara - Śro 20 Sie, 2014 19:00

O, brawo! :brawo:
wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 19:02

super ciesze cię
:D

margo - Śro 20 Sie, 2014 19:02

Super! Gratulacje i trzymam za Ciebie kciuki :) :okok:
jowis - Śro 20 Sie, 2014 19:06

Dzieki wielkie ciesze się ze milutka namówiła mnie abym się do was przyłączyła dobrze mi robi jak z wami rozmawiam :okok: :okok:
KaTre - Śro 20 Sie, 2014 19:08

jowis, :buziak: :pocieszacz: :buzki:
margo - Śro 20 Sie, 2014 19:09

jowis napisał/a:
abym się do was przyłączyła dobrze mi robi jak z wami rozmawiam


myślę, że nikt się nie obrazi jeśli powiem w imieniu innych... otóż wydaje mi się, że wszyscy są tu chyba po to, żeby "zrobić sobie dobrze" :mgreen: czy jak to tam... :roll: :skromny: pomagamy sobie wzajemnie :radocha:

jowis - Śro 20 Sie, 2014 19:59

Mnie napewno duzo to dalo ze przez ostatni czas moglam sie tu wygadac bo nie jest dobrze ale duzo zrozumialam a przynajmniej sie staralam margo
margo - Śro 20 Sie, 2014 20:01

jowis napisał/a:
ale duzo zrozumialam


czasami trudno jest rozumieć... ja wielu rzeczy nie rozumiem, ja po prostu robię... działam... i dzieje się jakoś samo :shock: trzymam kciuki za Ciebie :pocieszacz:

wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 20:18

Margo :oops:
margo - Śro 20 Sie, 2014 20:23

wampirkowa napisał/a:
Margo :oops:


Co Wampirku?

OSSA - Śro 20 Sie, 2014 20:29

jowis, bardzo sie ciesze, zabaczysz jak uspokoisz sie to reszta spraw powoli sie ulozy. Bedziesz jeszcze usmiechac sie , a nie tylko plakac w poduszke. :buziak:
wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 20:34

"zrobić sobie dobrze"
margo - Śro 20 Sie, 2014 20:37

wampirkowa napisał/a:
"zrobić sobie dobrze"


a bo po to wszyscy tu przychodzą :mgreen:
żeby sobie zrobić dobrze... pomóc sobie samemu ;) bez kosmatych myśli :skromny: :mgreen:

wampirkowa - Śro 20 Sie, 2014 20:40

miał być zawstydzacz he he he
KaTre - Śro 20 Sie, 2014 20:42

wampirkowa, jaki fajny avatar!!! :buzki:
olga - Śro 20 Sie, 2014 20:58

jowis :brawo:
esaneta - Śro 20 Sie, 2014 21:01

jowis napisał/a:
Na pewno jeszcze troszke zanim z tego wyjde lecz dlatego ze jestescie ze mna czuje ze sie uda

Jowis, nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie w jakiej czarnej d..... byłam jeszcze kilka lat temu. Dzięki terapiom, forum i w konsekwencji pracy nad sobą odkryłam nową jakość życia a wszelkie sprawy/problemy ogarniam bez strachu i łez :)

milutka - Czw 21 Sie, 2014 05:23

jowis napisał/a:
Na pewno jeszcze troszke zanim z tego wyjde lecz dlatego ze jestescie ze mna czuje ze sie uda
Uda się ...musi się udać :buziak:
Jowiś skarbie ...dziewczyny "wykonały dobra robotę" ;) stanęłas na nogi ale w Tobie teraz siła byś to kontynuowała ,przede wszystkim terapie :pocieszacz: ...trochę już przeszłam i wiem ,że jeszcze dużo przed Tobą ,najgorsze sprawy w sądzie :roll: będziesz miała spory mętlik i są to naprawdę duże emocje ...i jak sama piszesz uda się to ...ale własnie nie dzięki nam ale dzięki samej sobie ,że zaczniesz w to wierzyć i będziesz działać :buziak:
Ja na razie przygladam się z boku Twoim poczynaniom i jak coś jestem w pobliżu by dać malutkiego "kopniaka " :figielek:
Dziewczyny jesteście WIELKIE :buzki:
A Ty Wampirku po prostu zaskoczyłaś mnie bardzo -oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu ...jak zobaczyłam jak bardzo sie udzielasz by pomóc Jowis sama się poryczałam :buziak:

Kami - Czw 21 Sie, 2014 06:16

esaneta napisał/a:
nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie w jakiej czarnej d..... byłam


wszystkie współ. jesteśmy jak te spójniki z naszej polskiej gramatyki i możemy sobie przypisać w nasze życie jakże nam znany rzeczownik na de.... poprzedzony przymiotnikiem czarna dodajmy jakże bogate w polskie słowa czasownik z naciskiem co się z nią dzieje ? w jakim jest stanie ?
Spoić nasze życie można jednym spójnikiem............. ale nadchodzi czas by dorzucić wykrzyknik
Pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odwrócimy nasze położenie w tej kur....ej naszej sytuacji bo to nie MY ale ONI nasi popaprani mężowie i partnerzy bez nas zginą

To Ty Jowitko ogarniasz dom, łatasz koniec z końcem, dbasz o dzieci, to dzięki Tobie w tym domu się kręci i to Ty po nim sprzątasz jego rzygowiny to dzięki Tobie ma czyste gacie na du***.

Ktoś powie jaka róża taki cierń piernicz to i pokochaj bratki
a jemu zaśpiewaj jakie życie taka ........ i niech sam dokończy.

jowis - Czw 21 Sie, 2014 16:17

Tak Basia zgadzam sie dziewczyny zrobiły kawal dobrej roboty bo zmusiły mnie do myślenia i działania Na pewno troszkę inaczej patrze na inne sprawy. Sama wiesz co czeka mnie jeszcze bo rozmawiamy o tym na pewno siedzą we mnie te sady i ta droga boje się tego ponieważ wiem ze nie jestem jeszcze na tyle silna aby przejść przez to tak porostu bez stresu nerwów. Rozmawiałam wczoraj z mecenasem tym co pisał mi pozew jest to kolego który kiedyś mieszkał w tym samym bloku co ja wiec zna mnie troszkę Po rozmowie jak wiesz powiedział ze jak nie dam rady napisze mi wniosek o mecenasa z urzędu ba mam takie prawo do tego. I zastanawiam się nad tym bardzo ponieważ wczoraj zaczęły się od nowa telefony był z innego numeru okazało się ze to ON czyli jeszcze maż. Zamiast od razu się rozlonczyc to ja trzymałam ta słuchawkę i z jednej strony ki pila we mnie złość a z drugiej strony myślałam co to za choroba ze tak zrobiła z człowieka.......... błagał, prosił abym mu wybaczyła a ja powtarzałam ja go nie nawadze za to co zrobił mnie i dzieciom :klotnia: Później zadzwonił jego brat i powiedział mi ze Jacuś jest biedny wychudzony próbował się powieści A gdzie w tym wszystkim jestem ja z dziećmi dlaczego oni nie pomyślą o jego synu ze nie ma co jeść w co się ubrać tylko do mnie maja zal i złość ze zostawiam GO Wiem nie powinnam tak się :) ty przejmować ale uderzyło to we mnie Myślałam ze już poukładałam sobie to aby się nie przejmować a tu TAKIE COS.
Dzis poszłam do pracy cieszyłam sie bo po trzech tygodniach siedzenia w domu na zwolnieniu dostawałam już małego kotka I wiecie co czułam się jakbym miała chorobę zakaźna bo tylko jedna koleżanka zamieniła ze mną zdanie. Przyszłam i czuje się podle Pisze do Was bo tu mogę chociaż się wygadać dopóki nie będzie terapii :(

KaTre - Czw 21 Sie, 2014 16:28

Powroty do pracy po dłuższej przerwie zawsze są trochę dziwne - nie przejmuj się.
A tak w ogóle to :przytul: :buziak:

Klara - Czw 21 Sie, 2014 16:57

jowis napisał/a:
tylko jedna koleżanka zamieniła ze mną zdanie

Jowitko, czy Ty zagadywałaś koleżanki? Próbowałaś rozmawiać tak normalnie, np. o pogodzie, o bieżących wydarzeniach?
Może koleżanki czują się niepewnie, bo nie wiedzą jak się zachować - czy wyrażać współczucie, czy wspominać o Twoich problemach, czy wręcz przeciwnie...
Gdybam, bo nie wiem, jakie stosunki was łączą, ale nie wyobrażam sobie żeby ludzie źle Ci życzyli. To się rzadko zdarza.
Nie martw się tym, z czasem atmosfera się rozluźni i będzie dobrze :pocieszacz:

OSSA - Czw 21 Sie, 2014 17:03

Jowis rodzina meza sie nie przejmuj, oni chca miec go z glowy, poki mial zone , to oni mieli swiety spokoj , nie musieli sie nim przejmowac. Byl najedzony oprany itd. Im za ciezko nim sie zajmowac, wywalic za trudno, bo co ludzie powiedza... w koncu brat, syn . Tylko co ciebie to obchodzi ty masz zadbac o siebie i o dzieci, on jest dorosly nie musisz byc za niegi odpowiedzialna i go nianczyc. Jak tacy troskliwi niech go zabiora, sprzataja jego ... to nie jest twoj problem!!
jowis - Czw 21 Sie, 2014 20:49

Klaro ja wiem o co chodzi w pracy u mnie ja unikam rozmów z nimi jak jedna na druga nadaje a im to się nie podoba a ponieważ osoba która tam pracuje załatwiła mi ta prace wiec tez dlatego tak sie dzieje. Nie mowie ze wszyscy tam tacy sa ale dziś zrobiło mi się przykro ja widzę takie zachowanie ponieważ ja juz na początku powiedziałam ze nie mieszam się w kłopoty i obgadywania bo za dużo mam swoich problemów nie wiem może ja po prostu nie nadaje na tych samych falach i dlatego tak jest nie mnie to osadzać.
Ossa a co do rodziny mojego męża to wiem ze nie powinnam sie tym przejmować ale zabolało mnie to ze przejmują się alko a nie tym co ja przeżywałam z dziećmi jak policja nas zabierała w nocy z domu bo robił awantury jak wyzywał jak chciałam pomocy to ich nie było jest mi przykro ze my przezywaliśmy koszmar a teraz tego nie widza jeszcze mnie obwinjaja Jak usłyszałam ze musieli zawieść mu jedzenie bo nie ma co jeść to łzy mi poszły bo jest chrzestnym mojego syna i jego się nie zapytał czy ma co jeść dlaczego to ja mam się źle czuć z tego powodu

jowis - Czw 21 Sie, 2014 20:53

Dzieki KaTre :buziak: :pocieszacz:
jowis - Pon 25 Sie, 2014 10:57

Do diabla czemu mi tak ciężko z tymi myślami kiedy ten rozwód będzie Zamknęłabym się w pomieszczeniu gdzie nikogo niema gdzie nikt mnie nie widzi jak zagłuszyć te myśli wszystkie które teraz siedzą we mnie Kiedy będzie ta poprawa we mnie????
anuszka - Pon 25 Sie, 2014 11:11

jowis napisał/a:
Do diabla czemu mi tak ciężko z tymi myślami kiedy ten rozwód będzie Zamknęłabym się w pomieszczeniu gdzie nikogo niema gdzie nikt mnie nie widzi jak zagłuszyć te myśli wszystkie które teraz siedzą we mnie Kiedy będzie ta poprawa we mnie????


Jowis moge sie pod tym podpisac , czekam , az w koncu bede miala jasna sytuacje , dopoki ona jest nierozwiazana to sie motamy , dusimy w tym wszystkim :(

zycze ci cierpliwosci i sobie rowniez , dbaj o siebie pomalu wsystko sie nam jakos ulozy :pocieszacz:

jowis - Pon 25 Sie, 2014 12:37

Tak anuszko czekamy na te wszystkie sytuacje kiedy one nadejdą Ja czekam ale i boje się tego już teraz jest źle a co będzie później? Staram sie w miare normalnie funkcjonowac ale boje sie ze ta chyba depresja rozwinie sie na gorsze i co wtedy Dlatego teraz staram sie czekac i terapie zaczac :blee: :buziak: :pocieszacz:
Klara - Pon 25 Sie, 2014 13:51

Dziewczyny Kochane (Jowis, Anuszko), jak napadają Was te głupie myśli, jak zaczynacie kręcić filmy, tworzycie scenariusze, które prawdopodobnie się nie zrealizują, to w chwili gdy się na tym złapiecie, kierujcie myśli w inną stronę.
Zaczynajcie myśleć o czymś innym. Na przykład z całej siły skupcie się na tym, co akurat robicie.
Początkowo wydaje się to niewykonalne, ale można w sobie tę umiejętność wyćwiczyć.
Zabierajcie się do roboty, czyli do ćwiczenie przekierowywania myśli na inne tory.

jowis - Pon 25 Sie, 2014 19:41

Klaro ja staram sie tak robić codziennie zawracam głowę wszystkim tym aby tak naprawdę być daleko od tego co mnie trapi jest ciężko nie powiem ponieważ w dzień jeszcze jest okej praca dzieci problemy. Ale kiedy przychodzi noc zaczyna się nie spie wyje z bezsilności zastanawiam jak po co kiedy Szczerze to mam dość takiego stanu sama sobie powtarzam sobie GŁUPIA BABO BĘDZIE DOBRZE MUSI BYĆ USMIECHNI SIE WRESZCIE robię to jak mowie ale to znika Czekam aby zaczęła sie terapia pójdę posłucham pomyśle i uda się wierze w to mocniej niz w to ze dziś jutro się uśmiechnę :zalamka: :zalamka:
zołza - Pon 25 Sie, 2014 19:51

A po nocy przychodzi dzień ...a po burzy spokój.
Tylko uwierz w to :)

milutka - Wto 26 Sie, 2014 10:06

Mi w takich sytacjach najbardziej pomaga przestawienie myślenia...aostatnio często mam wahania nastroju :roll: ...czy chcę tkwić w takim stanie na wlanse życzenie czy zrobie wszystko by podnieść głowę do góry -cycki również i śmiało stawiać kroki do przodu :pocieszacz: ...sporo jeszcze w moim życiu zgubnych dla mnie decyzji ale szkoda mi czasu na łzy i na zamykanie się w domu ....a dziewczyny kochane uwierzcie mi bo wiem co mówię ...faceci nie warci są naszych łez :buzki:
Ciężko jest podołać samemu z opłatami ,wychowaniem dzieci ,wszędzie jakieś opłaty ,wydatki ...a teraz jeszcze rozpoczęcie roku szkolnego co się wiąże z dużymi kosztami tak więc normalnym jest ,że ciężko Wam się wygrzebać z tego dołka i zacząc uśmiechać ...ale wierzę ,że dacie radę :buzki: Jowis ,Anuszko ..głowa i cycki do góry i do przodu :okok: :buziak:

wampirkowa - Wto 26 Sie, 2014 15:37

Jowitko mam coś dla Ciebie


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10457930_267850590076267_7109889375424202395_n.jpg?oh=0687a776b676d4aa8a5bf3ec81e78b71&oe=5475A544

List do Siebie ...

Świat zmienia się każdego dnia .. raz jest lepiej, raz gorzej .. ale pomyśl - życie masz tylko jedno.. Jest piękne,choć czasem daje w kość ....
Wsłuchaj się w śpiew ptaków, wiosną w padający,ulewny deszcz.. w szum drzew podczas wiatru, w szmer opadłych liści jesienią, w odgłosy zmrożonego śniegu zimą.. spójrz jak urocze są wschody i zachody słońca o każdej porze roku i pomyśl, że to wszystko tak piękne masz dane tylko na raz..
Żyj więc jak najlepiej potrafisz i nigdy nie poddawaj się tak łatwo -!!!-

Autor nieznany

Dostałam to dzisiaj na fejsie bardzo fajne

Słoneczko - Śro 27 Sie, 2014 07:20

Klara napisał/a:
jak napadają Was te głupie myśli, jak zaczynacie kręcić filmy, tworzycie scenariusze, które prawdopodobnie się nie zrealizują, to w chwili gdy się na tym złapiecie, kierujcie myśli w inną stronę.
Zaczynajcie myśleć o czymś innym. Na przykład z całej siły skupcie się na tym, co akurat robicie.
Początkowo wydaje się to niewykonalne, ale można w sobie tę umiejętność wyćwiczyć.
Zabierajcie się do roboty, czyli do ćwiczenie przekierowywania myśli na inne tory.
Podpisuje się pod tym postem :)

Trudne, ale nie niemożliwe.
Mnie sie udało :)

jowis - Czw 28 Sie, 2014 09:59

Witam Dziękuje Wampirkowo za ten post bardzo troszkę mnie podniosły te słowa. Myślałam ze sie pozbierałam ale wczoraj nie oczekiwanie przyszedł mój mąż do pracy gdzie pracuje i zaczol przepraszać na kolanach przed wszystkimi zrobiło mi sie wstyd ponieważ dotarło do niego ze sie rozwodzimy i ze już nie ma przeproś to postanowił pograć sobie ze mną w inny sposób A wygląda jak prawdziwy menel zaniedbany wychudzony Musiałam zejść z kasy i wyjść takiego pośmiewiska jeszcze nie miałam nie mogę poradzić sobie nie chce mi się iść do pracy nie chce mi sie wychodzić z domu Dlaczego nic się nie chce układać zamiast zachodzic z góry to ja cały czas pod nią idę. w pracy nikt nic nie wiedział a teraz pośmiewisko mam :beczy: Wiem ze minie to muszę uzbroić sie w cierpliwość ale tak długu to wszystko trwa
Klara - Czw 28 Sie, 2014 10:14

Jowitko, to nie TY! :pocieszacz:
To on zrobił z siebie pośmiewisko! To nie dotyczy Ciebie, tylko JEGO!
Nie wyobrażaj sobie, że jako jedyna osoba pracująca w tym miejscu masz męża nadużywającego alkoholu. To, że masz odwagę zmienić swoją sytuację przemawia tylko na Twoją korzyść.
Idź do pracy normalnie. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że wokół masz samych nieprzyjaznych ludzi.

Czy my żyjemy w różnych krajach, czy ja jestem ślepa? Jakoś nie dostrzegam wokół tej ludzkiej nieżyczliwości, o której nie pierwszy raz wspominasz.

pannaJot - Czw 28 Sie, 2014 10:21

Wiesz Jowis.... BARDZO dobrze, że w pracy teraz wiedzą, że masz problem z mężem. Przestaniesz wszystko zamiatać pod dywan i udawać, że nic się nie dzieje. Pracuję w tej samej firmie co ty i naprawdę uważam, że nie jest tak tragicznie jak piszesz. To nie Twój wstyd tylko JEGO. Mój ojciec kradł wódkę w Biedronce! Mam schować się do mysiej dziury? To on nie ja....
wampirkowa - Czw 28 Sie, 2014 10:56

Jowitko jeszcze kilka dni temu martwiłaś się, co powiedzą w pracy nie chcę by się dowiedzieli.
Dziewczyny pisały powiedz, nie trzeba się tego wstydzić,
Jowitko Samo się rozwiązało, nic nawet nie musiałaś mówić,

Wstyd Jowitko kogo wstyd, TWój??? ola Boga, to on pokazał swoje oblicze, soreczki bo nie chce obrażać żałosne oblicze,

Wiele zrobiłaś dla swego samopoczucia, i teraz wyskok twego przyszłego byłiałby to zniweczyć,
Chyba najgorszą rzeczą będzie zamknięcie się w domu, nie masz się czego wstydzić, i nawet tak nie mów, proszę cię,
MNie taką akcję ojciec zrobił na uczelni, przyszedł pijany i w dziekanacie, nawet nie wiem czy wiedział co to jest, zrobił taką jazdę, że zawołali policję,
i chyba musiałabym się wypisać z uczelni a po akcji zaprosił mnie do siebie prodziekan do spr Studenckich i powiedział, że mam się nie martwić i że rozumie i podał namiary na uczelnianego psychologa.
Jowitko Ja się podpisuję pod wpisami dziewczyn. To jest ciągła manipulacja a to z jego strony a to ze strony jego rodziny. Liczą że się ugniesz,
A wiesz nie chce im przypisywać złych intencji ale wiedzą jaki jest i chcą się poprostu pozbyć kłopoty kosztem Ciebie,
Nie daj się,

Pośmiewisko ma twój przyszły były chłop, Też nie wierze, że wsyscy mają polewkę,
a jak mają to i nich świadczy,
A założę się że sa osoby tobie życzliwe,
Jowitko ukrywanie strasznie kosztuje zdrowia,
Ja jak ojciec zrobił akcję n auczelni w pewnym momencie poczułąm ulgę, było mi głupio i jak to się stało to się chciałm schować w mysią dziurę, ale czemu ja miałabym to robić, To On zrobił z siebie buraka i nienormalnego,

Jowitko uściski i nie dawaj się chochlikowi z tyłu głowy, że tobie ma być wstyd,
A jeszcze jedno Tobie jest wstyd a twojemu przyszłemu byłemu chłopowi wisi i spływa po nim jak po kaczce. n tam nie czyje wstydu, a czuje jaki on to biedny robaczek skrzywdzony przez wszystkich a szczególnie przez Ciebie
:pocieszacz:
:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:

OSSA - Czw 28 Sie, 2014 11:52

Jowitko popisuje sie pod tym co pisza dziewczyny, to nie twoj wstyd, to on z siebie zrobil buraka. Jak dziewczyny beda pytac odpowiedz, tak moj maz jest uzalezniony, rozwodzimy sie. Nawet jak chwile pogadaja trudno, to nie twoj wstyd, ty odpowiadasz tylko za siebie. Jak bedziesz miala watpliwosci czy powinnas sie rozwiesc to przypomnij sobie ten obrazek. Czas zakonczyc ten zwiazek, by facet byl tylko twoim bylym mezem. Przeszlosci nie zmienisz mozesz tylko zadbac o lepsza przyszlosc swoja i dzieci.
fairy - Czw 28 Sie, 2014 12:29

Jowita teraz błaga, za chwile powie jak mój, że jesteś podła i go nienawidzisz.
Manipulacja ma różne imiona.
Nie daj się.

wampirkowa - Czw 28 Sie, 2014 21:35

Jowita jesteś??? co się masz???
jowis - Pią 29 Sie, 2014 14:05

Nie pisałam ostatni tu ponieważ tak jak myślałam zdołowałam sie ty wszystkim musiałam zostać sama z tym wszystkim. Pomału wracam idę na terapie niestety musiałam przełożyć wizytę ponieważ mam zmiany od 16do 00 wiec nie miałam możliwości pani terapeutka przełożyła na przyszły tydzień. W pracy zrobiłam tak jak pisaliście nie przejmuje się nie zwracam uwagi staram się nie rozmawiać o tym co się wydarzyło i nawet jest okej Dzis staram sie normalnie funkcjonować i nawet sie uśmiechać choć to chyba ta maska jest moja jeszcze Pozdrawiam i uciekam do pracy DZIĘKI :buzki: :buzki:
jowis - Śro 03 Wrz, 2014 19:09

Witam was pisze sobie tak do was bo mając dola dobrze mi robi jak sobie tu popisze ot tak. Myślami jestem cały czas ze sprawa rozwodowa kiedy przyjdzie to wezwanie, mój mąż za wszelka cenę robi abym wróciła do niego i przez to wszystko mam większe nerwy na niego prosi blaga wydzwania obiecuje a ja mu najnormalniej nie wierze ale przez to jego gadanie coraz częściej się zastanawiam czy dobrze zrobiłam odchodząc od NIEGO :( Jutro mam spotkanie z panią terapeutka ale wczoraj musiałam iść do pani psycholog mojej bo czułam ze zwariuje jak się nie wygadam nie wyplącze (poducha nic nie daje)Na pewno pomogła mi zrozumieć moje leki ale sama mi powiedziała ze bez terapii ani rusz za bardzo się zamknęłam w sobie i dlatego mam takie stany lekowe
A ja czasem mam dość wszystkiego wczoraj wyszłam na spacer spacerowałam bardzo długo myślałam zastanawiałam się co jeszcze mogę zrobić aby wyjść z tych wszystkich problemów ale sama pustka tylko chyba po-prostu nie mam siły na to wszystko i dlatego
Wiem ze marudzę ale chciałam choć troszkę ulżyć swojej głowie :(

Klara - Śro 03 Wrz, 2014 19:23

jowis napisał/a:
zastanawiam czy dobrze zrobiłam odchodząc od NIEGO :(

Wiesz Jowis, w tym całym piekle alko - współ, żeby jakoś nad tym zapanować, najważniejsza jest KONSEKWENCJA.
Jeśli więc podjęłaś decyzję o rozwodzie, to wycofanie się z tego w tej chwili, byłoby Twoją porażką, natomiast spotkałam się już z kilkoma przykładami, że po kilku latach rozstania, gdy mąż/partner podjął leczenie i stanął na nogi, a żona się dobrze wyterapeutyzowała, rozwiedziona para ponownie się schodziła.
Czy taki powrót jest dobry i trwały tego nie wiem, ale widać po tym, że rozwód to nie koniec świata.
Tak Ci to napisałam ku pokrzepieniu.
Czy Twój (jeszcze) mąż leczy się?

wampirkowa - Śro 03 Wrz, 2014 19:31

częściej się zastanawiam czy dobrze zrobiłam odchodząc od NIEGO :(



Jowita, a pomyśl, miała byś mniej kłopotów jakbyś z num została???

Ja wiem że osoba pijąca, przysparza więcej kłopotów niż zysków, i pewnie wypisałbym litanię no dość sporo by pokazać, że odejście czasem jest leprze niż bycie z sobą i ranienie się
kiedyś na terapii mieliśmy zadanie napisać o da nam odejście od chorej osoby,
i znalazło sie tego trochę

jowis - Śro 03 Wrz, 2014 20:06

Klaru z tego co wiem to się nie leczy bo jak zwykle nie potrzebne mu to choć teraz powiedział ze zrobi wszystko abym tylko wróciła. Ale to nie oto chodzi ja jestem pewna w 100%ze chce tego rozwodu ponieważ kiedyś zadałam sobie pewne pytanie będąc w kościele CZY JA GO KOCHAM i powiem ze nie tego jestem pewna wręcz przeciwnie czuje do niego złość ból a nawet wstręt Wiem ze nie byłabym z nim szczęśliwa nawet gdyby przestał pic bo straciłam już do niego zaufanie bo próbowałam mu pomóc jemu i sobie a dziś widzę ze nie było sensu tak długo czekać na to wszystko

Wampirkowo tak sie zastanawiam ponieważ przez ostatnie dni kiedy widzę go ponieważ przychodził pod prace czekał kiedy wyjdę pod blok i próbował mi powiedzieć ze powinnam się boga bać ze chce rozwody bo wzięłam go w kościele na dobre i złe to jego słowa i przez moment tak się zastanowiłam jestem wierząca i tez dlatego chyba te słowa na mnie wpłynęły Ale wiem jedno ze dla mnie i dzieci potrzebny jest teraz spokój a tego nie ma naradzie ale będzie musi być

Klara - Śro 03 Wrz, 2014 20:15

jowis napisał/a:
Wiem ze nie byłabym z nim szczęśliwa nawet gdyby przestał pic bo straciłam już do niego zaufanie

No i odpowiedziałaś na swoje pytanie:
jowis napisał/a:
czy dobrze zrobiłam odchodząc od NIEGO :(


jowis napisał/a:
wzięłam go w kościele na dobre i złe

Wiesz, że z powodu alkoholizmu, który przecież nie pozwala na wywiązywanie się z obowiązków małżeńskich, można otrzymać kościelne unieważnienie małżeństwa?

wampirkowa - Śro 03 Wrz, 2014 20:24

Wiesz ja już chyba to pisałam i jestem monotematyczna,
Kiedyś w skoczowie było spotkanie z Ks. Zązlem z Kamesznicy, duszpasteżem śr trzęxwościowych i górali. spotkanie w sierpniu mieisącu trzeźwości, i na pytanie kobiety która się rozwiodła z mężem, i miała te same dylematy Co Ty Jowita,
a on powiedział wie Pani co pani mąż dawno zerwał przysięgę sakramentu małżeństwa, bo nigdzie nie ma że będę pił, że będę bił, że będę krzywdził, że będę napełniał lękiem swoje dzieci. i trochę to wymieniał,
ja też tak uwazam, a jesli uwazasz, ze to choroba, i w przysiędze jest w zdrowiu i chorobie, to Alkoholizm jest taką chorobą, że treba czasem odejśc dla dobra i tego który pije i jego rodziny, Jakby rozchorował się na inna chorobę to napewno byś go niezostawiła, ale Alkoholizm jest chorobą gdzie trzeba stać się twardym i konsekwentnym, może jak straci wszytko może zatrybi może zrozumie, może skorzysta z pomocy specjalistów, może ale to od niego zależy, od nikogo innego,


słuchałam kazania kiedyś księdza który nazwał grzechem wobec samej siebie jeśli godzi sie na poniżanie ranienie,

wampirkowa - Śro 03 Wrz, 2014 20:27

A tak aapropo twój chłop wie że jesteś wierząca, i wiesz potrafi zagrać ci na emocjach, wie gdzie walnąć wie gdzie uderzyć w jaki tój czuły pkt,
jowis - Śro 03 Wrz, 2014 20:39

Oj to prawda wampirkowo wiedział gdzie i kiedy uderzyć Bo wie ze teraz jest mi ciężko dobre ludzie mu doniosły ze mam problemy ze zdrowiem materialne i chyba dlatego próbuje zemną grac ale ja się nie ugnę Powiedziałam sobie to i tak będzie tylko więcej siły aby takie myśli nie przychodziły
OSSA - Śro 03 Wrz, 2014 21:25

jowis, ty dziewczyno nie daj się mu w nic wkręcić , on zrobi wszystko by do tej sprawy nie doszło, bo dzięki temu będzie mógł pić dalej, nie będzie pracował i płacił na dziecko. Zostaniesz sama , a tak jako matka samotnie wychowująca dziecko masz prawo do alimentów w funduszu, oraz mimo wszystko większej pomocy państwa. Choć na pewno nie jest ona wystarczająca by godnie żyć.
Jowis nie daj się jemu zmanipulować :prosi: :prosi: jesteś na dobrej drodze, walczysz o lepszą przyszłość dla swoich dzieci. One mają prawo do godnego życia i ty też :pocieszacz: :buziak:

milutka - Czw 04 Wrz, 2014 06:44

jowis napisał/a:
Klaru z tego co wiem to się nie leczy bo jak zwykle nie potrzebne mu to choć teraz powiedział ze zrobi wszystko abym tylko wróciła. Ale to nie oto chodzi ja jestem pewna w 100%ze chce tego rozwodu ponieważ kiedyś zadałam sobie pewne pytanie będąc w kościele CZY JA GO KOCHAM i powiem ze nie tego jestem pewna wręcz przeciwnie czuje do niego złość ból a nawet wstręt Wiem ze nie byłabym z nim szczęśliwa nawet gdyby przestał pic bo straciłam już do niego zaufanie bo próbowałam mu pomóc jemu i sobie a dziś widzę ze nie było sensu tak długo czekać na to wszystko
Jowis skarbie ...trudno mi się wypowiadać w Twoim temacie bo jak sama pewnie czytałaś zrobiłam niezłą "rewolucje "w swoim życiu ...
Jednak Ci powiem kochana ,że o tyłek rozbić te obietnice alko ,że teraz to zrobi wszystko abyś tylko wróciła :( ...wiesz ile razy ja to słyszałam przez ten czas ...zaszywał się przed świętami byle bym tylko z nim została a zaraz po świętach wszywkę zapił ,na terapie chodził by mi pokazać jak mu na mnie zależy a póxniej to już chodził by chodzić a po nich zapijał ..i takich sytuacji było na prawdę dużo ...jak składałam o separację papiery i alimenty nie byłam do konca przekonana o słuszności tego tym bardziej ,że wszystkich z rodziny miałam przeciwko sobie i miałam również w sobie poczucie ,że go tym krzywdzę -jednasz szłam za ciosem ,podjęłam decyzję i się jej konsekwentnie trzymałam ..Jowiś skarbie dzisiaj cieszę się ,że przez to przebrnęłam ,,,konsekwentnie ...i teraz powiem Ci o uczuciach ...różnie bywał ,czasem litowałam się go ,czasem czułam w sobie ogromne poczucie krzywdy-zadawałam sobie pytanie dla czego on mi to robi ,czasem czułam się winna a z czasem znienawidziłam go ...kilka lat się to ciągnęło i dziś mogę śmiało powiedzieć ,że to był" misz masz "uczuć do niego ...ale zdarzały mi się dni kiedy bardzo ale to bardzo mi go brakowało ,tęskniłam za nim ...a za kilka dni ba kilka godzin zabiłabym go gołymi rękoma :uoee: ...każda ze współuzależnionych powie Ci to samo ...Na dzien dzisiejszy podjęłam decyzję jaką podjęłam ale tylko dla tego ,że sama sobie zadałam pytanie czego chce od życia ...Ty takiej decyzji na razie nie podejmiesz bo zbyt głęboko w tym tkwisz ...moja rada będzie taka byś zrobiła wszystko by zapewnić sobie i dzieciom bezpieczeństwo i Dawidkowi alimenty i konsekwentnie wyznaczała mu granice ...rozwód który zaczęłaś również jest tą koniecznością by uchronić siebie i dzieci przed jego długami bo sama wiesz jak jest ,,,,a czas pokarze co bedzie dalej czy będziecie razem czy on do Ciebie wróci i przede wszystkim czy przestanie pić ...teraz uważam ,że jest za wcześnie by podejmować takie decyzje i dla niego i dla Ciebie :pocieszacz:
Łatwo nie jest ale może pomorze Ci scenariusz jakby było gdybyś do niego wróciła ,jakby pił ,jak Natusia by na to zareagowała ..musisz podjąć decyzję taką by była dla Ciebie najlepsza ale również dla dzieciaków ...wiem ,że tęsknota jest okropna ,poczucie krzywdy również ale wierzę ,że zacznie Ci się powoli układać :buziak: :pocieszacz:

OSSA - Czw 04 Wrz, 2014 07:12

Jowitko napisalam dlugi post , ale polecial gdzie w kosmos. Powtorze jeszcze raz z niczego sie nie wycofuj, przeszlas juz dosc , teraz masz szanse na lepsze zycie dla siebie i dzieci. Ci doradzcy jak im tak go zal niech go wezna do siebie, niancza , karmia to dorosly facet, ty masz obowiazek zadbac o siebie i dzieci.
Kami - Czw 04 Wrz, 2014 10:49

OSSA napisał/a:
Powtorze jeszcze raz z niczego sie nie wycofuj,


No chyba, że jeszcze nie dość Tobą sponiewierał :mgreen:

Przepraszam to mała aluzja do mnie samej.
Ja naprawiałam to co on psuł i znowu popsuł i ja łatałam i tak w koło Macieju i na koniec kiedy już nie chciałam łatać usłyszałam i zrobiłam się ta zła no bo przecież ja się tylko czepiam i go nie rozumiem usłyszałam:
Ty nawet Matką porządną nie jesteś, bo zostawiasz córkę i przylatujesz do Warszawy by ..... latac po koleżankach albo leżeć przed telewizorem.
Nie wiem, czy znasz mój wątek .... żyliśmy na odległość nie mamy ani wspólnego majątku ani kredytu w banku a o dzieci też postaraliśmy się oddzielnie to co nas łączyło to WY-DA-WA-ŁO mi się, że jest czystą miłością .
Chciałam wisienki na torcie ??? No to ją mam ..... sponiewierana totalnie, ale na własne żądanie.
Masz dzieci - zapewnij im spokój i bezpieczeństwo i zajmij się sobą bo On ci na pewno w tym nie pomoże.
Jakkolwiek nie postąpisz i tak będziesz TA ZŁA - więc bądź dobra przynajmniej dla siebie :pocieszacz:

jowis - Czw 04 Wrz, 2014 20:27

Dzieki dziewczyny za to wielkie wsparcie nie wycofam się z rozwodu to jest pewne dziś na rozmowie u pani terapeutki to samo powiedziałam sobie i jej. Nie wiem czy dlatego ze dziś byłam tak naprawdę pierwszy raz na spotkaniu z nią i wylałam swoje żale choć nie podołałam swojemu wyzwaniu i nie dałam rady iść zobaczyć jak odbywa się terapia grupowa czułam jak przegrywam sama z sobą aby tam wejść Pani terapeutka powiedziała mi ze nic sie nie dzieje ze nie ja pierwsza tak reaguje Ale następnym razem będzie lepiej ze dam rade Tyle sobie obiecywałam jak tam szlam ze nie będę :beczy: ze na spokojnie porozmawiam :(cos jest nie tak ze mna tu chce a tu sie boje

Dzis mam takie nerwy bol złość nie wiem co jeszcze przyszłam do domu a tu wezwanie na prawe za męża o to ze nie płacił i nie płaci mieszkania wzięli się za mnie ponieważ mimo ze nie bylam zameldowana to zamieszkiwałam i mam spłaci zaległości w czynszu Boże ja nie mam dzieciom co do garczka włożyć a oni za to ze pracuje biara sie za mnie mam dość nie poradzę sobie długi długi czy to sie nie skończy :blee: :stres: :stres:

wampirkowa - Czw 04 Wrz, 2014 20:43

Jowis, w kazdym mieście jest darmowy prawnik, w albo też osoby zajmujące się prawem, Powinnaś się zgłosić z tym pismem do prawnika, nich ci doradzi.

Mnie tylko to jedno przychodzi do głowy, obowiązek opłaty za mieszkanie ma główny najemca lub właściciel mieszkania.

Jowita tylko prawnik jak najszybciej. zanim jeszcze pójdziesz do spółdzielni,

Ale jeszcze jak to na sprawę za męża,
Jowitko ale jesteś już tam Zameldowana czy też nie ??

Jowitko skończy się, wyjdziesz na prostą,

wampirkowa - Czw 04 Wrz, 2014 20:47

Dziś nie mogłaś ale z kolejny lbo koljenym dasz radę, masz mądrą terapeutkę.

i nic z tobą nie jest nie tak po prostu wychodzisz z matni.

jowis - Czw 04 Wrz, 2014 20:50

nie byłam tam nigdy zameldowana mieszkanie jest jego własnością ale oni patrzą na to ze jako zona mieszkałam tam i jestem winna tego aby zapłacić zadurzenie czyli tak jakby na polowe ja i on A co do prawnika to jutro sie umawiam do kolegi który jest prawnikiem napisał mi pozew rozwodowy i mam nadzieje ze wyjaśni mi ta sprawę tym bardziej ze ja już raz w tej sprawie pisałam do sadu apelacje ale jak widać nic to nie dało
szika - Czw 04 Wrz, 2014 20:51

wampirkowa napisał/a:
obowiązek opłaty za mieszkanie ma główny najemca lub właściciel mieszkania.

niestety nie :( obowiązek ciązy na dorosłych osobach mieszkających...kwestia meldunku nie ma znaczenia...
ale...
wiem, że są jakies przepisy, które nie pozwalają na ściąganie długów do jakiegoś limitu zarobków... warto prawnika się doradzić... tak jak Maria pisze..
warto tez negocjować ze spółdzielnia... pisac pisma... długi to nie jest koniec świata... można pisac o umorzenia, rozłożenia na raty... nie uciekać, nie bać się...
nie załamuj się... te problemy sa do rozwiązania...

wampirkowa - Czw 04 Wrz, 2014 21:54

Jowitko czy ty masz rozdzielność majądkową, jeszcz zrobioną przed rozwodem????
bo kurcze to jest bardzo ważne.

OSSA - Pią 05 Wrz, 2014 07:13

Jowitko przed moim rozwodem bylam w ciemnej d... , on mial dlugi, w bankach kilkanasie kart kredytowych, o polowie nie wiedzialam, dlatego zgodzilam sie na kupno nowego samochodu na raty, jak mleko sie wylalo i okazalo sie , ze suma jego dochodow przekracza zobowiazania i do mnie zaczely przychodzic kolejne wezwania do zaplaty , a on chlal i w kazdej chwili mogl stracic prace wystpilam o rozwod. On na szczescie nie robil problemow i zobowiazal sie placic na synow do czasu kiedy sie ucza.

Od tamtej pory minelo ponad cztery lata, uwazam ze to byla najlepsza decyzja w moim zyciu

OSSA - Pią 05 Wrz, 2014 07:35

Mialam to szczescie, ze jego rodzina odciela sie od niego juz wczesniej . Men zostal zupelnie sam z bajzem, ktory zrobil, to byl poczatek wychodzenia z nalogu, pobyt osrodku, praca, on akurat od picia dosc szybko przechodzil do pracoholizmu i dzis nie ma dlugow, pomaga synom finansowo, stac nas na wakacje.
Gdybym wowczas wycofala pozew jego dlugi by rosly w takim tempie, ze dzis pewnie wszyscy nie mielibysmy gdzie mieszkac i z czego zyc.

OSSA - Pią 05 Wrz, 2014 08:08

Rozwod to nie koniec swiata to poczatek nowego lepszego zycia. Czasem warto zaryzykowac, w moim przypadku zyskali wszyscy, on bo jest trzezwy, odbudowal relacje z doroslymi dziecmi. Ja bo mam obok trzezwego partnera, dzieci ojca na pomoc ktorego moga liczyc.
OSSA - Pią 05 Wrz, 2014 08:13

Jowis jak weszlam na to forum byla w depresji i rozpaczy nekana telefonami od naszych wspolnych znajomych , bo on chlal gdzie w swiecie. Dzis mimo problemow zdrowotnych moge powidziec jest :okok:
jowis - Pią 05 Wrz, 2014 17:03

Wampirkowo tak mam rozdzielczość majątkową ale dziś sie dowiedziałam ze nic mi to nie daje jeśli chodzi zadurzenie w czynszu ponieważ ja tez tam mieszkałam i mam obowiązek spłacić zadurzenie jakie tam jest a jest tego około trzech tysięcy nie licząc odsetek pani kierownik w administracji powiedziała ze to nie jej problem ze mam taka sytuacje zadurzenie jest zadurzeniem i spalacic trzeba a to ze mąż pije a mieszkanie jest wyłącznie jego to niema nic do tego ponieważ on nie pracuje a ja tak. A co do rozwodu tak miałam zawahania ale teraz , dziś kiedy widzę ze mimo ze nie mieszkam z tym człowiekiem a tak mnie niszczy już nie mam Dzis z wielka awantura powiedział ze rozwodu mi nie da i na pewno nie zgodzi się aby był z jego winy wiec będzie bitwa na którą muszę się naszykować i wiem ze ciezka bitwa to będzie. Dziewczyny nawet mi sie uśmiechać nie chce taka przybita chodzę z tym wszystkim tak bym chciała aby sie już coś unormowało a tu nie zanosi się na to Prawdziwa ta deprecha jest chyba
Ilona - Pią 05 Wrz, 2014 17:16

jowis napisał/a:
kierownik w administracji powiedziała

Wiesz Jowis,radziłabym Ci skonsultować się z prawnikiem.To tak samo jak z OC w aucie:Pani jeździła to musi Pani zapłacić,nieważne na kogo zarejestrowane auto.
Nieznajomość prawa szkodzi.Pani kierownik koniecznie chce sciągnąć zaległość(nieważne od kogo). Czy w czasie kiedy mieszkałaś w tym mieszkaniu miałaś już rozdzielność?
I jeszcze nie byłaś tam zameldowana ! Moim zdaniem niech spadają na drzewo.
Moga mu przecież zlicytowac to mieszkanie(chyba ,że chcesz je utrzymać?).

jowis - Pią 05 Wrz, 2014 17:21

tak miałam juz a co do prawnika to jestem umówiona na przyszły tydzień zobaczymy co mi powie ale z tego co rozmawialiśmy przez tel to nie widzi tego dobrze
Ilona - Pią 05 Wrz, 2014 17:26

jowis napisał/a:
nie widzi tego dobrze

Jowis! Na jakiej podstawie masz spłacać cudzy dług?!
Nie chcę Ci robić nadziei,ale dla mnie to smród na odległość.Nie daj się wykorzystać. :buziak:
Ludzie wynajmują mieszkania bez umowy i nie słyszałam,żeby jakiś sublokator miała płacić za właściciela.
Rzuć im ten papier o rozdzielności i zobaczysz jak Pani zmięknie...

jowis - Pią 12 Wrz, 2014 10:09

Ale mam dola pomału wątpię ze jeszcze coś dobrego będzie w moim życiu. Wszystko sprzeciwia się. Staram się myśleć pozytywnie nie dobijam sobie do głowy ze nie dam rady a i tak jest inaczej. To prawda biednemu wiatr w oczy wieje i nie chodzi tylko o finanse ale ze za dużo mam już tych kloptow których nie mogę rozwiązać Albo muszę czekać albo coś jest za późno. Cora moja przechodzi chyba wiek buntu ale pozadnego bo wyzywa się jak tylko może na mnie Do tego ukradli nam pranie z balkonu i jej rzeczy również to poleciała po mnie jak nie umiem nawet tego napisać Rozumiem ja staram się tłumaczyć jej ze kiedyś minie ze będzie dobrze ale jak można dziecku tak mówić jak sama w to nie wierze I nie wiem kiedy uwierzę :zalamka: :zalamka:
OSSA - Pią 12 Wrz, 2014 12:46

jowis

Młodą się nie przejmuj, dziewczyna nie radzi sobie, nowa szkoła, stres i jak każda nastolatka chciałaby by dobrze wyglądać, a do tego ukradli jej ubrania. Miała prawo się wkurzyć :buziak: :pocieszacz:

JaKaJA - Pią 12 Wrz, 2014 15:17

jowis napisał/a:
a dużo mam już tych kloptow których nie mogę rozwiązać
jowis napisał/a:
biednemu wiatr w oczy wieje
jowis napisał/a:
Wszystko sprzeciwia się
jowis napisał/a:
wątpię ze jeszcze coś dobrego będzie w moim życiu
:shock: Jak ma się coś zmienić jak myślisz tak jak powyzej??? to Twój jeden post :szok: :zemdlala: zmień myslenie dziewczyno :krzyk: :buziak:
jowis - Pią 12 Wrz, 2014 16:17

Wiem ze musze zmienic moje podejscie do tego rozmawiam z terapeltka i rozumie ze sa rzeczy ktore robie nie tak ucze sie na nowo podchodzc do pewnych spraw. Dzis poprostu taki mam dzien
esaneta - Pią 12 Wrz, 2014 21:18

jowis napisał/a:
to poleciała po mnie jak nie umiem nawet tego napisać

nie wolno pozwalać na takie zachowania względem swojej własnej osoby...gdzie ochrona granic? Jowis, chroń je i siebie.

p.s. pamietaj, ze szklanka jest zawsze do połowy pełna, rozejrzyj sie uważnie, poszukaj, na pewno znajdziesz :)

jowis - Wto 16 Wrz, 2014 18:31

Pisze sobie tu bo muszę się wykrzyczeć mam serdecznie dość chyba w życiu musiałam narobić tyle zła ze teraz mam za swoje Dzwonił mój pan mecenas dziś zapoznał się z moja sprawa co do długo mojego męża za czynsz u NIEGO w mieszkaniu to d.....pa ze tak napisze muszę płacić :beczy: i płacić ponieważ nadal jesteśmy małżeństwem wobec prawa nie mam papierku ze tam nie mieszkam i nie zgłosiłam ze już tam nie zamieszkuje mój błąd za który teraz będę płacić. Mam ochotę wziasc sobie sznurek już tego nie wytrzymuje mops twierdzi ze nie należy mi się nic zasiłku rodzinnego dostać na dzieci nie mogę bo nie jestem jeszcze po rozwodzie A rozwodu jak nie ma to niema bo wezwanie nie przychodzi już drugi mcy. Powiecie ze plącze zamiast coś robić ale proszę uwierzcie robię co mogę tylko mam takiego pecha ze nie mam gęby dużej i dlatego mnie tak zbywają
zołza - Wto 16 Wrz, 2014 18:55

Jowis :pocieszacz: a probowałaś starać sie o zwykły zasiłek rodzinny na dzieci i o tak zwane stypendium socjalne?
zołza - Wto 16 Wrz, 2014 18:57

jowis napisał/a:
dziś zapoznał się z moja sprawa co do długo mojego męża za czynsz u NIEGO w mieszkaniu to d.....pa ze tak napisze muszę płacić


Nakogo było tamto mieszkanie?

She - Wto 16 Wrz, 2014 19:07

jowis napisał/a:
w życiu musiałam narobić tyle zła ze teraz mam za swoje

:nono: - Jowis jak myślisz tak masz...

jowis napisał/a:
nie zgłosiłam ze już tam nie zamieszkuje

A zgłosiłaś tam gdzie mieszkasz że mieszkasz?
Masz pewnie jakichś świadków którzy widzą że mieszkasz w innym miejscu, opłacasz rachunki, nawet jeżeli wysyłasz maile z innego miejsca niż tamto zadłużone mieszkanie to widać ip... To też jest dowód że nie mieszkasz tam, w tym zadłużonym mieszkaniu.
Zamiast pisać to co poniżej napisałaś, szukaj dowodów, skup się nad nimi.

jowis napisał/a:
wziasc sobie sznurek już tego nie wytrzymuje

Ech Jowita... nawet tak nie myśl. Byłaś u psychiatry? Może jakieś leki na depresję Ci przepisze...

jowis napisał/a:
robię co mogę tylko mam takiego pecha

Jowiś, JaKaJa napisała Ci wyżej - zmień myślenie.

:przytul:

jowis - Wto 16 Wrz, 2014 21:12

Mieszkanie jest mojego męża wiec niby on odpowiada za nie ale przepisy są przepisami A jeśli chodzi o dowody to nazbierałam co mogę tyle tylko ze sąsiady tam mieszkający nie chcą zeznawać i wcale się nie dziwie bo nie chcą uczestniczyć w tym . Wszystko mam opisane gdzie mieszkam co opłacam i od kiedy zgłoszone od kiedy nie mieszkam z mężem już Czy to wystarczy nie wiem trudno jeśli będę musiała spłacić pogodzę się i z tym byle ten człowiek dal mi wreszcie spokój Chciałabym brać jakieś leki niestety nie mogę ponieważ biorę inne leki przy których nie powinnam brać żadnych na depresje Uporam się pomału tyle tylko ze musiałam wyrzucić z siebie co nie co bo nie mam komu się wygadać tak po prostu. Brakuje mi tego uśmiechu w moim życiu i na tym się skupie Dzieki Wam na pewno zmienię swoje myślenie
wampirkowa - Wto 16 Wrz, 2014 21:37

Jowitko,
masz rozdzielność majądkową, i wiesz co jeśłi on nie płacił a ty tam nie mieszkasz miej to walcz, jeśli masz dowód od kiedy mieszkasz gdzie indziej umowę, śiwiadków teraz obecnych,
jeśli już każą ci zapłacić zapytałabym czy mogę swoją część,

bo jeśli tam nie mieszkasz on zadłuża chatę a ty masz rodzielnośc majądkową to kurcze chyba jest jakaś szansa,

Jowitko przypomina mi to sytuację osoby z którą byłam na terapi dla współ,
ona spłaciła zaległości za mieszkanie a potem jego wywaliła z mieszkania eksmisja na bruk facceta i spłciłą także swego chłopa, bo musiała przy eksmisji, miała dzieci i ze strsu wyszła choroba serca, ale spłaciła,
i udało sie jej choć dala sobie na to 10 lat ale się jej udało, teraz jest wlna dzieci pożeniła ma wnuki jej chłop zmarł została wdowa i teraz zapisana jest w biórze matrymonialnym i chodzi na randki, i jest jej dobrze,
Jowitko uda ci się,

Jowitko soreczki, ale nie rozumiem,
co wiem jeśłi mieszkasz sama z dziećmi to twój dochód na jedną osobę nie moze przekraczać di dostania wynosi 552,3 zł a jełśi o zasiłki inne to 456 z

wampirkowa - Wto 16 Wrz, 2014 21:46

Jowitko wiesz o tym, że od decyzji mozesz się odwołać do kolegium odwoławczego,

a Jowitko masz zronioną grupę niepełnosprawności na siebie, masz prawo, leczysz się wiem, ze zawsze na to inaczej patrzą w Mopsie

Dla mopsu co ważne że rodzina dla mopsu to wszyscy domownucy zamieszkujący gospodarstwo domowe,
czyli jeśli tam jest w domu, ktoś jeszcze jego dochód się wlicza,

Jowitko, a masz zasądzone alimenty na dzieci, można je uzyskać nawet bez rozwodu, czasem sprawa o alimenty jest szybsza niż rozwód, bo to jest tkzw, zabezpieczenie spraw dzieci,

Jowitko ja wiem, że jest trudno ale na pewno się przemieni,
masz dla kogo żyć, masz dla siebie i dla dzieci

wampirkowa - Wto 16 Wrz, 2014 22:16

Jowitko mam nadzieję że cię nie uraziłam

ech

jowis - Wto 16 Wrz, 2014 22:39

Wampirkowo nie uraziłaś mnie mam alimenty na córkę na syna tez mam czekam tylko aby komornik załatwił swoje potrzeby a ma na to trzy mcy wiec jeszcze miesiąc abym mogla iść do funduszu i starać się o przyznanie. Pisząc tu to pisze chyba dlatego ze cholernie tęsknie za tym moim uśmiechem. Chyba pisze tu bo wydaje mi się ze jak zamykając komputer po napisaniu tych paru slow to te częściowe problemy ulecą gdzieś daleko a ja po prostu zacznę się cieszyć śmiać skakać nie wiem co jeszcze poczuje się jak mój czteroletni syn TAK ZWYCZAJNIE SZCZĘŚLIWA Ciesze się ze zaczęłam terapie powoli otworze to pudełko jak to mówi moja pani terapeutka i wpuszczę do niego światło ale będzie to powoli
wampirkowa - Wto 16 Wrz, 2014 23:29

przyjdzie czas że bedziesz radosna jak twój syn, wiesz możesz się uczyć od twego syna tej radosci dzieci są świetnymi nauczycielami.

Jowitko, wiesz jest śliczna pogoda jak pjdziesz z synem na plac zabaw, usiądź na huśtawce i poczuj sie jak dzieciak,

jak mieszkałam dawniej w innym miejscu przy piceri były huśtawki takie duże na 4 osoby no ja z mą wagą to no dobra ale wieczoram szłam i się bujałam teraz gdzie mieszkam jest normalnie tablica zakaz huśtania się na huśtawkach przez osoby dorosłe,

ja czasem umiem się zaopiekować swoim dzieciakiem ale te minuty sa fajnie.

jowis - Śro 24 Wrz, 2014 18:35

Witam i dziś dotarło do mnie ze już nie długo zacznie się bitwa Dzis dostałam wezwanie na sprawę rozwodowa do tej pory jakoś nie myślałam o tym aż do dzis Dzis uświadomiłam sobie ze boje sie boje sie sprawy tego co tam będzie zeznawania patrzenia na człowieka który kiedyś był mi bliski z którym mam dziecko Myślałam ze nie będę tak przezywać a jednak sie pomylilam
OSSA - Śro 24 Wrz, 2014 18:43

jowis napisał/a:
boje sie sprawy tego co tam będzie zeznawania patrzenia na człowieka


Jowisz dasz radę, pomyśl, że to początek nowego lepszego życia. Będzie dobrze :kciuki: :kciuki: :kciuki: :sztama:

jowis - Śro 24 Wrz, 2014 18:48

tak wiem Ossa staram sie wieżyc w to .Początek nowego życia moze nowe znajomości :rotfl: :rotfl:
OSSA - Śro 24 Wrz, 2014 18:55

jowis, na nowe znajomości musisz trochę poczekać, naprawdę trzeba poukładać sobie w głowie, bo inaczej znowu trafisz na jakiegoś biednego misia, którym trzeba będzie się zaopiekować.


Jowitko jesteś bardzo młoda, całe życie przed tobą, jestem przekonana, że wszystko dobrze się skończy, a rozwód , cóż potraktuj to jak nie miłą wizytę u dentysty. Poboli, popłaczesz, ale później będziesz śmiać się całą buzią. Czego ci szczerze życzę.

Sądu się nie bój, sędzia też człowiek i nie z takimi ancymonkami jak twój mąż sobie radził. :pocieszacz:

jowis - Śro 24 Wrz, 2014 20:21

Nie myślałam o znajomościach z mężczyznami to nie pozamykam wspólne znajomości męża i moje ponieważ widzę co sie dzieje dookoła kto za kim jest to on jest biedny bo go zastawiłam
OSSA - Śro 24 Wrz, 2014 20:53

jowis napisał/a:
ponieważ widzę co sie dzieje dookoła kto za kim jest to on jest biedny bo go zastawiłam


nie słuchaj takich doradców, jak im go żal to niech go przygarną pod swój dach, nakarmią , opiorą itd. ty masz prawo do godnego spokojnego życia.

Duszek - Śro 24 Wrz, 2014 21:58

jowis napisał/a:
kto za kim jest to on jest biedny bo go zastawiłam

a skąd o tym wiesz? :mysli: czyżby od niego?

jowis - Śro 24 Wrz, 2014 23:01

Duszku wiem to od nich samych nie raz i nie dwa mówili mi ze złe robię ze niecce mu dać szansy
margo - Czw 25 Wrz, 2014 05:52

jowis napisał/a:
wiem to od nich samych nie raz i nie dwa mówili mi ze złe robię ze niecce mu dać szansy


Jowis, nie sluchaj ich! Ja do dzis wysluchuje od naszych wspolnych znajomych, ze powinnam dac mu jeszcze szanse. Kiedy mu nie dalam pieniedzy na obiad, bo on ostatnie 3 zl jakie mial w kieszeni wydal na piwo, to uslyszalam, ze jestem jakas "poj**ana". Nie sluchaj ich, oni nigdy nie beda na Twoim miejscu, nie wiedza, co z nim przezylas... :pocieszacz:

OSSA - Czw 25 Wrz, 2014 07:32

Jowis ile razy dawalas mu szansę ? Niczego nie wycofuj, wiesz mi jeśli dwoje ludzi ma chce byc że sobą, to będzie mimo formalnego rozwodu. Nie daj sobie wmówić, poczucia winy, on jest dorosły i sam odpowiada za swoje życie.
jowis - Czw 25 Wrz, 2014 14:56

Dzieki dziewczyny dla mnie to dużo znaczy te wasze słowa czytam je codziennie i dzięki temu się nie poddaje tym jego szantażem Od wczoraj jak dostał papiery rozwodowe pisze mi esemesy ze na sprawie na pewno nie będzie ponieważ do tej pory to już wdowa zostanę. Ze chce się z dzieckiem pożegnać abym mu pozwoliła i takie tam. Niby normalnie do tego podeszłam nie dałam się zastraszyć ale przeszły mi przez głowę takie myśli ze jeśli na prawdę tak mówi?? Terapeutka mi dziś tłumaczyła ze próbuje zwrócić na siebie uwagę Chce mi na uczuciach zagrać chyba chce abym miała wyrzuty sumienia Raz się już rozwodziłam ale nie miałam takiego uczucia leku jaki jest teraz :(
OSSA - Czw 25 Wrz, 2014 15:20

jowis napisał/a:
Terapeutka mi dziś tłumaczyła ze próbuje zwrócić na siebie uwagę Chce mi na uczuciach zagrać chyba chce abym miała wyrzuty sumienia


wyrzuć słowo chyba , on na pewno chce zwrócić na siebie swoją uwagę. Mój były mąż jak dostał papiery rozwodowe , sam szybko załatwił sobie terapię zamkniętą. Chciał mieć dokumenty dla sądu, żeby rozwód nie był z jego winy, zresztą mi nie chodziło na szukaniu winnego, nie potrzebowałam alimentów na dzieci, bo te już wówczas były pełnoletnie. Chciałam załatwić to szybko bez zbędnego :[ :nerwus: :stres:

olga - Czw 25 Wrz, 2014 15:51

jowis napisał/a:
na sprawie na pewno nie będzie ponieważ do tej pory to już wdowa zostanę. Ze chce się z dzieckiem pożegnać


Juz nie raz pisalam, ze oni to chyba do jakiejs szkoly uczeszczaja gdzie ich ucza co maja gadac. :smieje: Stala spiewka mojego eksa bylo: "ide na tory" albo "na kamieniolom". W pierwszym wypadku pociag mial go przejechac a w drugim mial sie rzucic w dol z tego kamieniolomu. Aaaaaaa jeszcze chodzil sie zapic na smierc........
tak ze wiesz o co chodzi?......

smokooka - Czw 25 Wrz, 2014 16:07

U nas grane były: wrzucenie piecyka do wanny - wysiadają korki, wieszanie się na suchej gałęzi, siedzenie na torach i uciekanie przed pogotowiem, cięcie po łapach, żegnanie się z dzieckiem z pierwszego małżeństwa, telefony pożegnalne do mnie, wiele prób szantażu emocjonalnego i mędzenia, groźby i najupierdliwsze "prośby" na świecie. Do wyrzygu. Dziś wszystko gra. To pod wpływem alkoholu tak bujna jest wyobraźnia i talent aktorski godny Szekspira. Po prawie dwóch latach trzeźwienia mojego alkoholika mogę powiedzieć, że wpław pokonał ocean rozwoju emocjonalnego i każdego innego. Ja też.

Nie słuchaj tych rzeczy. Wyłącz telefon, zepsuj dzwonek do drzwi czy domofon, dużo spaceruj i zbieraj żołędzie i kasztany. Czy cokolwiek relaksującego - byle oddzielona ścianą ze szkła pancernego :)

margo - Czw 25 Wrz, 2014 16:44

Smoczek dobrze mowi, im bardziej sie fizycznie odetniesz tym bedzie Ci latwiej, potwierdzam osobistym doswiadczeniem :skromny:

Jesli chodzi o grozby samobojcze to moj ex chyba jakims wyjatkiem byl :luzik: owszem, czesto grozil, ze zabije innych (w tym mnie :roll: ), ale sam uwazal, ze on sie nie zabije, bo i po co? Na domiar zlego powiedzial, ze zabilby sie tylko w obliczu nieuleczalnej choroby :lol: he he he.

Duszek - Czw 25 Wrz, 2014 17:10

jowis napisał/a:
Duszku wiem to od nich samych nie raz i nie dwa mówili mi ze złe robię ze niecce mu dać szansy

Kiedyś i ja przejmowałam się gadanie innych, oj jak mnie to bolało...
Aż w końcu jedna osoba powiedziała mi, żebym skończyła się wybielać i przestała wszystkim wszystko tłumaczyć, bo kto jest inteligentny to sam zrozumie jak wygląda prawda...początkowo zadziałało jak policzek, ale teraz w trudnych chwilach jak wracają stare zachowania, te słowa bardzo pomagają.
Zresztą cóż oni mogą wiedzieć na temat tego jak wygląda życie z alkoholikiem pod jednym dachem. Niektórzy z nich pewnie sami maja podobny problem, więc solidarność góruje ;)

jowis napisał/a:
do tej pory to już wdowa zostanę. Ze chce się z dzieckiem pożegnać abym mu pozwoliła i takie tam.

akurat :szok: U mnie też były takie akcję, a on żyje do dziś i ma się nieźle. Kiedyś nawet zadzwoniłam na pogotowie i od tej pory jak na razie koniec takich "zabaw".
Wiesz, on po prostu widzi, że Ty nie reagujesz i chwyta się każdego możliwego sposobu, aby jeszcze mu się udało...bądź dzielna a wygrasz kochana tę walkę, walkę o swoja godność.
:buzki:

She - Czw 25 Wrz, 2014 17:18

jowis napisał/a:
na sprawie na pewno nie będzie ponieważ do tej pory to już wdowa zostanę. Ze chce się z dzieckiem pożegnać abym mu pozwoliła

Jowis, nie słuchaj go. Terapka dobrze Ci mówi, to jest wstrętny, podły szantaż emocjonalny.
Jowis, mój mąż też kiedyś mi napisał że się powiesi.
Umierałam ze strachu, ale gdy porozmawiałam z terapką i ona wytłumaczyła mi na czym to wszystko polega napisałam mu że jeśli chce się wieszać to niech się wiesza, ale nie miesza w to mnie.

No i patrz, nie powiesił się :shock:
A ostatnio, przy jakiejś rozmowie, gdy przypomniał sobie to co wówczas wygadywał to... zamilkł. Z przerażenia.
I powiedział "przepraszam...".
Jowita, załatw sobie zatyczki do uszu.
Ignoruj to co on mówi.
On tych wszystkich rzeczy nie mówi świadomie.
To gada wóda. Po to aby dalej mieć komfort picia, on dostrzega że żarty się kończą...

Trzymaj się dziewczyno, jesteś bardzo dzielna :>

jowis - Pią 26 Wrz, 2014 17:54

Macie racje jest cos w tym jego gadaniu staram się nie zwracać na to uwagi wczoraj był u mnie pod domem z jego bratem jak byłam z dzieckiem na dworze najgorsze było to ze nie mogłam odejść bo sąsiady stały a ja nie chciałam przy nich się dochodzić z tym padalcem ze tak go nazwę bo mam go dość. Stwierdził ze załatwi mnie na sprawie bo on tez ma świadków ze jestem nie w porządku. Musze w takim razie się trzymać najmocniej jak sie da bo nie zla wojna się zaczyna
She - Pią 26 Wrz, 2014 18:01

jowis napisał/a:
Stwierdził ze załatwi mnie na sprawie bo on tez ma świadków ze jestem nie w porządku.

Jowis, przyjrzyj na oczy dziewczyno :)
Zobacz: najpierw robi z siebie "biednego", szantażuje samobójstwem a za chwilę straszy.
Zrozum - on szuka sposobów, wszelkich sposobów żebyś się z nim nie rozeszła. Szuka ich tylko dla swojego własnego komfortu.
Zrobi wiele żeby ten swój komfort utrzymać, ale zobaczysz, wspomnisz moje słowa - gdy spotkacie się w sądzie niewiele będzie miał do powiedzenia :wysmiewacz:

Trzymaj się swojej drogi, a do czasu sprawy rozwodowej pamiętaj że ważna jesteś tylko Ty i dzieciaki.
A to co gada Twój mąż to nieprawda. To próba zastraszenia Ciebie.

Nie daj się Jowis. Silna jesteś, poradzisz sobie :luzik:

OSSA - Pią 26 Wrz, 2014 18:15

jowis napisał/a:
Stwierdził ze załatwi mnie na sprawie bo on tez ma świadków ze jestem nie w porządku.


Nie martw się sędzia, nie z takimi "bohaterami" sobie radził , a świadkowie daj spokój ludzie nie chcą się mieszać w rodzinne spory, dwa każdy świadek jest informowany o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, naprawdę nie masz czego się obawiać.

milutka - Sob 04 Paź, 2014 09:30

She napisał/a:
Jowis, przyjrzyj na oczy dziewczyno
Zobacz: najpierw robi z siebie "biednego", szantażuje samobójstwem a za chwilę straszy.


a za kilka dni będzie zapewniał ,że bardzo kocha ,,,kwiaty ,prezenty i nawet próba wyjaśnienia ,że jesteście dla siebie stworzeni -jak dwie połówki jabłka :smieje: Jowiś buźka -dasz radę kochana :buziak:

jowis - Czw 16 Paź, 2014 17:35

Witam dawno nie pisałam sobie dziś postanowiłam naskrobać parę slow powiedzieć Wam ze się nie poddaje wręcz przeciwnie, działam schowałam swój wstyd głęboko w kieszeń i udałam się o pomoc. Zmieniłam panią psycholog nie rozumiałam się z poprzednia może ja nie umiałam rozmawiać z nią. Nie daje się swojemu alko chodzę uśmiechnięta choć wiem ze zbliża się sprawa rozwodowa. Dzis udałam się do centrum interwencji kryzysowej dali mi pomoc skoro MOPS do tej pory nie chciał mi pomoc i nie chce dalej Tam dali mi pomoc prawna adwokata na sprawę pomogli mi materialnie a dla mnie to dziś ogromnie dużo bo ostatnim czasie wstyd sie przyznać ale nie byłam w stanie nakarmić moich dzieci to chociaż mam dla dzieci jedzenie i to najważniejsze Bardzo się ciesze ze uświadomiłam sobie wreszcie ze robię to dla moich dzieci i nie mogę się wstydzić już dość sie wstydzę w swoim życiu ze mam takiego męża Koniec z Tym, ale i dzięki Wam waszym slowa dziś wiem co to uśmiech :) Wiem ze jeszcze nie koniec kłopotów ze to dopiero sie zaczyna i nie tylko z alko bo w domu tez już nie jest dobrze ale mam swoja podusie która ociera łzy z policzków dam rade
Klara - Czw 16 Paź, 2014 19:36

Jowitko, to dobra wiadomość, że nareszcie znalazłaś miejsce, gdzie uzyskałaś konkretną pomoc.
Nie ma się czego wstydzić, bo te instytucje zostały powołane w tym właśnie celu, żeby pomagać potrzebującym.
jowis napisał/a:
Wiem ze jeszcze nie koniec kłopotów ze to dopiero sie zaczyna

Proszę Cię - nie wyczekuj kłopotów. Jeśli się pojawią, będziesz sobie z nimi radziła, ale nie ma ich co wyczekiwać.
Może nawet lepiej wyobrażać sobie, że wszystko się zacznie układać.
Bądź dobrej myśli.
BĘDZIE DOBRZE!!! :pocieszacz:

wampirkowa - Czw 16 Paź, 2014 19:51

Jowis bardzo się ciesze

jesteś mądrą dzielną kobietą

She - Czw 16 Paź, 2014 20:40

Jowis - zobacz jak to działa :) Poprosiłaś o pomoc, uwierzyłaś w ludzi i co się stało?
Otrzymałaś ją :brawo: :*
jowis napisał/a:
robię to dla moich dzieci i nie mogę się wstydzić

To żaden wstyd prosić.
jowis napisał/a:
już dość sie wstydzę w swoim życiu ze mam takiego męża

To mąż powinien się wstydzić że swoim zachowaniem i sposobem na życie zniszczył Waszą rodzinę, nie szanował jej.
Ty nie masz powodu do wstydu - walczysz Jowis i świetnie sobie radzisz :*

Podnieś wzrok który do tej pory kierowałaś w ziemię, spójrz w gwiazdy, zaufaj sobie i ruszaj w dalszą drogę :)
:okok:

wampirkowa - Czw 16 Paź, 2014 21:00

Jowis nie schylaj głowy ale podnoś ją wysoko do góry bo na to zasługujesz i masz do tego prawo
jowis - Sob 25 Paź, 2014 19:04

W poniedziałek sprawa a ja co raz bardziej przezywam nie omeg spać chodzę zdenerwowana myślami jestem na sprawie co i jak bo łatwo nie będzie. Martwe się ze wybuchnę, dam się sprowokować :( :blee: :blee:
Klara - Sob 25 Paź, 2014 19:06

Jowis! Nie kręć filmów! :pocieszacz:
Przeczytaj: http://www.komudzwonia.pl...p=737851#737851

Linka - Sob 25 Paź, 2014 19:24

Jowis, będzie dobrze...też się trochę bałam
rzeczywistość mnie mile zaskoczyła..
było szybko , krótko i sprawnie...bez rozgadywania się , opowiadania życiorysu...itd.
tym bardziej, że napisałaś..
jowis napisał/a:
Tam dali mi pomoc prawna adwokata na sprawę

jowis - Sob 25 Paź, 2014 19:28

Klaro nie kręcę tylko do tej pory starałam się nie myśleć a dziś kiedy wiem ze to już w poniedziałek to z jednej strony się ciesze i to bardzo a z drugiej ze puszcza mnie emocje i mu wykrzyczę cala złość w sadzie Dzieki dzis zaczęłam to czytać czytałam kilka razy Klaro :) :)
Linka - Sob 25 Paź, 2014 19:30

jowis napisał/a:
ze puszcza mnie emocje i mu wykrzyczę cala złość

no nie wiem czy Ci głosu udzielą :P

jowis - Sob 25 Paź, 2014 19:33

Dziękuje Linka tak mam ta pomoc i to mnie trzyma mam nadzieje ze te wszystkie dowody które przedstawiłam wystarczy na to aby na pieszej sprawie się zakończyła To moje marzenie teraz jest :)
jowis - Sob 25 Paź, 2014 19:34

Na sprawie to moze bede sie bala ale na korytarzu kto wie :klotnia: :P
Klara - Sob 25 Paź, 2014 19:36

jowis napisał/a:
na korytarzu kto wie :klotnia: :P

Terapia jeszcze Ciebie nie wyciszyła? :shock:
Nie przerwałaś jej przypadkiem?

Linka - Sob 25 Paź, 2014 19:43

jowis napisał/a:
Na sprawie to moze bede sie bala ale na korytarzu kto wie

a możesz zabrać ze sobą kogoś, kto będzie Cię wspierał i powstrzyma przed awanturą ?

jowis - Nie 26 Paź, 2014 18:29

Nie nie przerwałam trapi Klaro daje mi ta sile ona a na sprawę idą moi świadkowie myślę ze będzie dobrze
zołza - Nie 26 Paź, 2014 18:49

jowis napisał/a:
myślę ze będzie dobrze


Gorzej na pewno nie może być :pocieszacz:

Klara - Nie 26 Paź, 2014 19:41

jowis napisał/a:
myślę ze będzie dobrze

O, też tak myślę :tak:

Jowis, to jutro o której godzinie zacząć trzymać kciuki?

She - Nie 26 Paź, 2014 20:04

Jowis, na tą okazję mam tort makowy.
Daj znać jak wrócisz.

Też myślę że będzie dobrze, a kciuki trzymam aż do odwołania :kciuki:

Klara - Pon 27 Paź, 2014 07:37

Jowis! Zaczynam trzymać za Ciebie kciuki! :kciuki: :kciuki: :kciuki:
esaneta - Pon 27 Paź, 2014 13:51

Ja też :)

:kciuki: :kciuki: :kciuki:

fairy - Pon 27 Paź, 2014 16:00

Czekam na newsy jowis i serduchem jestem z Tobą, chociaż rzadko piszę :]
Linka - Pon 27 Paź, 2014 16:02

fairy napisał/a:
Czekam na newsy jowis i serduchem jestem z Tobą

ja też :)

Duszek - Pon 27 Paź, 2014 17:23

I ja też :kciuki:
Będzie dobrze :buziak:

Kami - Pon 27 Paź, 2014 18:36

Duszek napisał/a:
I ja też
Będzie dobrze


i ja i ja ..... :okok: :okok: :okok: :okok:

esaneta - Pon 27 Paź, 2014 20:29

i jak było? :)
Linka - Wto 28 Paź, 2014 15:58

Jowis :krzyk:
jowis - Śro 29 Paź, 2014 10:33

Witam Dzieki dziewczyny niestety sprawa odroczona do 4 grudnia ponieważ mój mąż przedstawił swoich świadków nie zgadza się na rozwód z jego winy tylko mojej nie zgadza się na ograniczenie praw do dziecka. Rozwalił mnie na całości ponieważ on nie pije bo jest zawodowym kierowca itp.Wykończył mnie psychicznie ta sprawa a najgorsze było to ze musiałam patrzeć na niego jak kłamie ledwie się powstrzymałam :blee: :blee: :blee:
OSSA - Śro 29 Paź, 2014 11:20

jowis napisał/a:
Witam Dzieki dziewczyny niestety sprawa odroczona do 4 grudnia ponieważ mój mąż przedstawił swoich świadków nie zgadza się na rozwód z jego winy tylko mojej nie zgadza się na ograniczenie praw do dziecka. Rozwalił mnie na całości ponieważ on nie pije bo jest zawodowym kierowca itp.Wykończył mnie psychicznie ta sprawa a najgorsze było to ze musiałam patrzeć na niego jak kłamie ledwie się powstrzymałam :blee: :blee: :blee:


:pocieszacz: :buziak: jowis czy ty masz profesjonalnego pelnomocnika ? Tak bedziecie sie bujac przez lata :bezradny:

BARBARA - Śro 29 Paź, 2014 11:24

jowis napisał/a:
Rozwalił mnie na całości ponieważ on nie pije bo jest zawodowym kierowca itp.Wykończył mnie psychicznie ta sprawa a najgorsze było to ze musiałam patrzeć na niego jak kłamie ledwie

Mój też kiedyś był zawodowym kierowcą jeżdżąc po pijanemu tirem z przyczepą pełnym skrzynek alkocholu. Nie masz żadnych dowodów ?

pterodaktyll - Śro 29 Paź, 2014 11:25

jowis napisał/a:
musiałam patrzeć na niego jak kłamie ledwie się powstrzymałam

A może lepiej byłoby się nie powstrzymywać. Taki niekontrolowany wybuch zazwyczaj robi wrażenie na wysokim sądzie, zwłaszcza jesli w jego składzie są kobiety. Znasz zapewne to słynne powiedzenie Pawlaka z "Samych Swoich" ...."prawda prawdą a sprawiedliwość po naszej stronie być musi" Wykorzystaj to.......... ;)

pterodaktyll - Śro 29 Paź, 2014 11:26

OSSA napisał/a:
Tak bedziecie sie bujac przez lata
:buahaha:
g45g21 g45g21 g45g21

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

jowis - Śro 29 Paź, 2014 11:48

Ossa tak mam prawnika ktory pokierowal mnie. Mam nadzieje ze juz z urzedu bedzie pani adwokat bo teraz nie dala rady ale teraz juz wiem ze musi byc bo nie obronie sie przed tymi klamstwami jego. Tak pewnie bym chciala wykrzyczec to wszystko na sprawie ale zatykalo mnie to co uslyszalam co mowi. Rozumiem ze w ten sposob sie broni tylko czy to jest bronienie........
Czy proba mnie zastraszenia.....
Napewno sie nie poddam i walcze do konca problem tkwi w tym ze boje sie tej sprawy ktora nadejdzie teraz poniewaz przedstawil takich swiadkow ktorzy beda mowili co on chce a ja tych klamstw nie wytrzymam

OSSA - Śro 29 Paź, 2014 11:56

pterodaktyll, moja sprawa rozwodowa trwala 30 minut, bez adwoktow i apelacji. Dzieci byly dorosle wiec nawet sad nie ustalal alimentow. Te kolejna kilka lat to juz nasza inwencja tworcza.

:bezradny:

Natomiast znam ile takie sprawy sie ciagna z zupelnie innej strony sali, wiec zanim bedziesz sie ze mnie smial. Pomysl jak pomoc jowis, ktora ma male dziecko i nie stac ja na prawnika. Dla niej kazdy miesiac odroczenia rozprawy oznacza brak srodkow na zycie dla dziecka. Nie majac prawomocnego wyroku rozwodowego nie moze wystapic do funduszu alimentacyjnego.

OSSA - Śro 29 Paź, 2014 12:00

Moim zdaniem twoj maz gra na zwloke, poki nie ma wyroku komornik nie ma podstaw do sciagniecia alimentow.
OSSA - Śro 29 Paź, 2014 12:03

To troche bledne kolo, ja zaczelam inaczej najpierw alimenty, jedna sprawa, wyrok z klauzula natychmiastowej wykonalnosci, Rozwod znacznie pozniej, kiedy dzieci byly juz pelnoletnie.
pterodaktyll - Śro 29 Paź, 2014 12:04

OSSA napisał/a:
moja sprawa rozwodowa trwala 30 minut,

Sprawa może i tak ale ten Twój rozwód trwa do dzisiaj i końca jak na razie nie widać :p
OSSA napisał/a:
Pomysl jak pomoc jowis, ktora ma male dziecko i nie stac ja na prawnika.

I z dużą doza prawdopodobieństwa mogę Ci powiedzieć co powie jej adwokat z urzędu. Dla nich takie sprawy to strata czasu a i pieniądze żadne z tego, więc prawdopodobnie będzie ją skłaniał do orzeczenia rozwodu bez orzekania o winie, a jeśli Jowis sama mówi, że:
jowis napisał/a:
boje sie tej sprawy ktora nadejdzie teraz poniewaz przedstawil takich swiadkow ktorzy beda mowili co on chce a ja tych klamstw nie wytrzymam


to może i lepiej dla niej będzie jeśli rozwiedzie się bez ustalania czyjejś winy.

OSSA - Śro 29 Paź, 2014 12:14

Pterek masz racje, moze nie wygladam i nie zachwuje zbyt racjonalnie, ale tez udowadnianie winny komu kolwiek nie bylo w moim interesie.

Zanim bym miala wyrok wyprala wszystkie brudy to pewnie komornik by zlicytowal mieszkanie.
Mysle, ze na chwile odpusmy moje problemy, bo niczego nie wnosza do watku jowis.

fairy - Śro 29 Paź, 2014 12:17

Jowis
Nie poddawaj się, znam pare takich historii i to się zawsze dobrze kończy dla zony alko.
Sąd nie jest głupi i nie jednego takiego widział.

Ps: ja w teczce ze sobą miałam zaświadczenie z poradni że pojawilam sie tam pierwszy raz w 2012 a od 2013 systematycznie chodzę na terapie.
Gdyby wyskoczył że nie chce rozwodu centralnie uderzałabym w temat.
To co on mówi to jego, Ty powinnaś mieć takie zaświadczenie + zeznania Twoich świadków.

Poza tym miałam wydrukowane jego smsy pisane po pijaku i dokument z izby wytrzeźwień że tam był, żeby był pełen obraz.
Świadków nie miałam bo nie mam świadków na jego picie, dlatego zabezpieczyłam sie tak
jak mogłam.

Dla świetego spokoju mozna orzec przed sadem że w takim razie godzisz się na rozwód
z winy obydwu stron albo bez winy w ogóle i prosisz o ten rozwód bo zwariujesz + zaświadczenie z poradni.
Ale jesli mają być odebrane prawa i mocno ugruntowane alimenty to ja bym walczyła
- dla siebie i dzieci!

jowis - Śro 29 Paź, 2014 12:27

Dziekuje Wam wszystkim ze w tym ciezkim teraz czasie jestescie ze mna Nie bede klamac i mowic ze jest dobrze bo nie jest brakuje mi na wszystko ostatnio robie co moge pracuje chodze po istytucjach gdzie moge uzyskac pomoc duzo pomaga mi Caritas gdzie sie zglosilam z ostatnia deska ratunku postawili mnie na nogi psychicznie Pomogli mi co do prawnika i psychologa. W piatek mam nastepna sprawe tyle ze w sprawie jego zaduzena w Jego mieszkaniu czynszu Spoldzielnia mnie obarcza za splacenie dlugu bo ja pracuje on nie. Wiec jest mi cholernie ciezko zrozumiec co zrobilam zlego w zyciu ze teraz ponosze tego konsekwencje. Ale tak jak mowilam WALCZE i poki mam sile to bede do konca
jowis - Śro 29 Paź, 2014 12:32

Kochani uciekam do pracy odezwe sie napewno do Was dziekuje za wszystkie slowa
sroka - Śro 29 Paź, 2014 20:49

O, widze ze tu wiecej zon tirolotow 8| jak ja..
milutka - Czw 30 Paź, 2014 09:02

Jowiś ...powtórzę kochana jeszcze raz ale tylko dla tego ,że powiedziałaś ,że ja JESTEM SILNIEJSZA ...
masz dwa wyjścia w tym momencie....
1.Załamywać ręce ,bać się ,pisać scenariusze czarne oczywiście i pozwolić by takie przepite byle co Cię zniszczyło ... albo..
2.Pokazać przede wszystkim sobie ,że dasz radę ...,że masz argumenty by pokazać w sądzie ,że dbasz o bezpieczeństwo swoje i dzieci ...sąd czeka na dowody a Ty takowe masz ...nagranie telefoniczne jak pod wpływem alkoholu Cię wyzywał ,leczenie odwykowe w trakcie małżeństwa ,interwencje policji ,w najgorszym razie zeznanie córki na co dla własnego dobra powinnaś się zgodzić ...
Cały szkopuł polega na tym byś uwierzyła w to ,że to nie Ty jesteś winna ,że to co on mówi w sądzie to tylko jego manipulacje a tam siedzi sędzina i ławnicy a to osoby trzeźwe i nie dają sobie oczu mydlić ...
Uwierz w siebie ,jest to możliwe ...a za jakiś czas zrozumiesz czemu ja już jestem "SILANA" :buziak:

Linka - Czw 30 Paź, 2014 11:00

Jowis, napiszę to jeszcze raz , bo już gdzieś o tym pisałam.
Na sprawie rozwodowej mojej znajomej świadkami były koleżanki z grupy.
Na mojej był ze mną syn, ale najważniejsze były dowody, a miałam tego sporo..
wypisy z odwyku, z detoksu, pisma od komornika..a nawet historia bezrobotnego.
Dowody, dowody i jeszcze raz dowody.
Pytano mnie, czy ja szukałam pomocy dla siebie i tu może się przydać zaświadczenie z poradni.
Orzeczenie o jego winie też może Ci się w życiu przydać, ja bym nie rezygnowała.

Czy wnioskowałaś o zabezpieczenie pozwu w kwestii alimentów ?

jowis - Czw 30 Paź, 2014 12:49

Linka ja nie rezygnuje walcze do konca aby bylo z jego winy tak musi byc. Przedstawilam tyle dowodow ile sie dalo rowniez to ze mam pomoc terapeltyczna Teraz sad wystapil o notatke z policji o interwencje wierze ze na tyle dowodow co mam to wystarczu aby udowodnic jego wine. Gorzej czuje sie z tym ze te jego klamstwa mnie wykanczaja teraz na sprawie jego swiadkowie tez beda klamac jak z nut no znam ich dobrze jak prosilam aby mi pomogli to sie odwrocili a teraz chca mnie zniszczyc i wiem ze moje dowody sa mocne ale psychika jeszcze nie to mnie martwi
Tak Basiu masz racje we wszystkim ale tez.znasz mnie niewieze jeszcze w siebie

fairy - Wto 04 Lis, 2014 23:27

Jowis wpadłam tylko na chwilę zobaczyć co u Ciebie i pozdrowić Cię.
Trzymaj sie :pocieszacz:
Już nie mogę się doczekać jak napiszesz "jestem wolna, już po wszystkim"
Trzymam kciuki! :)

sroka - Śro 05 Lis, 2014 11:51

jowis napisał/a:
Gorzej czuje sie z tym ze te jego klamstwa mnie wykanczaja


jak sobie czasem popuszczę wodze wyobraźni, to też widzę jak mój mąż w przyszłości ratuje się tym co może.. dzisiaj mówi, że w razie rozwodu zrobimy to ładnie i kulturalnie i nic nie będzie buraczył.. :glupek:

fairy - Śro 05 Lis, 2014 13:28

ptero... nie kracz, niezbadane są wyroki Boskie :)
Oby Moc była z naszą Jowis zcxvv56

jowis - Nie 23 Lis, 2014 16:57

Witam dawno mnie nie było Troszkę dzieje się u mnie i na jakiś czas opuściłam was. Czekam dalej na wyrok sadu do 4 grudnia ciężko się czeka ale co zrobić. ostatnio wiele kłopotów powstało u mnie choroba mamy kłopoty w pracy problemy z córka.To wszystko spadło na mnie jak grom w ciągu miesiąca. Jest ciężko próbuje jakoś poradzić sobie................ Ale szczerze nie wychodzi mi to. A jeszcze dostałam skierowanie do szpitala nerwica chyba organy mi psuje HAHAHAHA Trzymam się naprawdę
Tosia - Nie 23 Lis, 2014 17:11

:pocieszacz: jowis, :pocieszacz:
Klara - Nie 23 Lis, 2014 17:17

Nie wiem, co Ci napisać Jowis :(
Przytulę chociaż :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:

matylda35 - Nie 23 Lis, 2014 18:23

Jowis mocno :pocieszacz:
OSSA - Nie 23 Lis, 2014 20:07

:buziak: :pocieszacz: będzie dobrze, musi być dobrze, nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. :buzki:
Duszek - Nie 23 Lis, 2014 21:09

Jowis :pocieszacz: i pamiętaj, że niestety ...


staaw - Nie 23 Lis, 2014 21:27

Moim zdaniem jeżeli świat stoi na głowie to wręcz MUSI się obrócić o 180 stapni by było normalnie...
Mała - Pon 24 Lis, 2014 12:13

Jowis - ja wiem, że to okrutne - to, co się w tej chwili u Ciebie dzieje...
Dawno temu kiedy w głębokiej depresji powiedziałam Przyjaciółce, że "czuję jakby moje życie się kończyło". Usłyszałam: "To dobrze - bo zaczynasz nowe życie!" Wtedy - te słowa były jak ostatni gwóźdź do trumny zxczxc .Teraz - wiem że miała rację :lol2:
Po urodzeniu 2 synka - znów "życie zwaliło mi się na głowę" :? Wszystkie możliwe "plagi egipskie", problemy, zmartwienia - dopadły mnie naraz...Nie mam ochoty teraz przypominać - jak się wtedy czułam, bo to był jakiś horror... Zbyt dobrze Cię rozumiem

DZIŚ wiem, że mi to było potrzebne :) Bo dzięki temu wszystko się "szybciej" rozwiązało...
Ostatnio znalazłam w książce fajne zdanie - "żeby się pozbierać najpierw trzeba się rozsypać na drobne kawałeczki".

Jowis - :pocieszacz: trzymam za Ciebie :kciuki:
"Musi być dobrze - bo źle już było!" :okok:

jowis - Wto 25 Lis, 2014 11:20

dziewczyny dzięki za wsparcie ale ja już nie wierze dziś wróciłam od lekarza sa przerzuty u mamy. Kłopoty finansowe są nie do zniesienia co dziennie myślę co jeszcze sie wydarzy a do tego odwróciła się całkowicie rodzina. Zostałam sama z dziećmi. Musiałam zawieść terapie bo zwyczajnie nie mam kiedy iść chyba ze w nocy bo jeszcze tylko noc została dzień już nie. Nie pomyślcie ze sie użalam NIE ale po prostu już nie mam siły walczyć z tym wszystkim i choć codziennie powtarzam ze muszę ze tak trzeba ze są dzieci to i tak czuje się bezsilna 2grudnia operacja mamy 4grudnia sprawa kolejna rozwodowa Tydzień w którym muszę być silna A ja juz nie umiem sobie poradzić. Musiałam sie tu wygadać tylko tyle DZIĘKI DZIEWCZYNY ZA SŁOWA OTUCHY
OSSA - Wto 25 Lis, 2014 11:28

jowis, po burzy swieci slonce, u ciebie tez zaswieci, dasz rade, pomysl gdybys nie wniosla sprawy o rozwod , mialabys jeszcze nieprzespane noce przez pijaka. Bedzie dobrze , zle juz bylo. U mnie odkad men sie wyprowadzil telefon milczy, pewnie rodzina sie boi, ze poprosze ich o pomoc.
Wiesz balam sie jak dam sobie rade sama, okazuje sie ze jest calkiem niezle, powolutku prostuje swoje sciezki, nie ma powrotu to dawnego zycia, z nim pijanym za drzwiami.

She - Wto 25 Lis, 2014 11:38

Jowis jedyne co mogę to wirtualnie dodać Ci sił.

Miałam podobny okres w życiu, wydawało mi się że już nie dam rady, miałam wszystkiego serdecznie DOŚĆ.
Z każdej strony dostawałam obuchem w łeb. Dziś, patrząc z perspektywy czasu wiem że to było mi potrzebne do ogarnięcia tego całego bałaganu który istniał cały czas, skrzętnie zamiatany pod dywanik...
Wiesz że każdy z nas podobno dostaje tyle g...a ile da radę unieść? I ani grama więcej :)

Pamiętaj że wszystko musi się roz...sypać, abyś mogła budować od nowa swój świat.
Nie ma innej drogi... ta burza minie Jowis... nic nie może przecież wiecznie trwać :) :przytul:

Kami - Wto 25 Lis, 2014 11:39

Cytat:
pewnie rodzina sie boi, ze poprosze ich o pomoc.
Wiesz balam sie jak dam sobie rade sama, okazuje sie ze jest calkiem niezle, powolutku prostuje swoje sciezki, nie ma powrotu to dawnego zycia, z nim pijanym za drzwiami.


Wykreśl pierwsze słowo PEWNIE ....
często najbliższe otoczenie w takich wypadkach jest ponadczasowe - przewiduje z góry co nastąpi/może nastąpić ( celność wyciąganych wniosków przez nich jest tragiczniejsza niż nasz dramat )
Jowis, kiedy odchodziłam od męża ( to ja się wyniosłam z dziećmi ) w tym samym czasie umierała na raka moja mama .... nagle zostałam z długami i 2 dzieci SA-MA !!!
minęło 9 lat ja w międzyczasie wygrałam z rakiem.... żyję a dzieci mają spokój
Dasz radę ... uwierz mi, a tu pisz i wypłakuj się ile chcesz, łzy oczyszczą i często w takich chwilach są potrzebne .....
Mi do szczęście było potrzeba niewiele.... kiedy widziałam i słyszałam śmiech mojej córki - wiedziałam, że dobrze zrobiłam
aaaaaaaaaa i co najważniejsze ona wtedy miała 9 lat i to ONA za mnie podjęła decyzję
poprosiła mnie ....... mamo ..... zostaw go, damy sobie radę !!!!
Dałyśmy mam to co najcenniejsze w życiu .... ŚWIĘTY SPOKÓJ !!!!
tulę Cię Jowis :pocieszacz: :buziak:

Maciejka - Wto 25 Lis, 2014 12:47

A ja mam tylko jedno zdanie; Zawsze tak nie będzie. :buziak: :pocieszacz:

http://zawsze.friko.pl/#

smokooka - Wto 25 Lis, 2014 13:46

Jowis, ja też wciąż wygrywam z rakiem, a i z życie osobiste poukładało się na nowo. W ciągu ostatniego roku zmieniło się wszystko, w ciągu ostatnich trzech urodziłam się na nowo dwa razy, a w ciągu ostatnich sześciu świat runął i dziś jest piękny i dobry. Daj sobie czas i ufność w kolejne decyzje... będzie dobrze! :pocieszacz: pozdrowienia dla mamy! :)
jowis - Pią 05 Gru, 2014 10:53

Sprawa nadal trwa odroczona do lutego masakra mam dosc :( :zalamka: :zalamka:
OSSA - Pią 05 Gru, 2014 11:19

:buziak:
jowis napisał/a:
Sprawa nadal trwa odroczona do lutego masakra mam dosc :( :zalamka: :zalamka:
:pocieszacz: co się stało nie stawił się, masz prawnika , czy walczysz z tym sama?
Maciejka - Pią 05 Gru, 2014 13:19

jowis napisał/a:
Sprawa nadal trwa odroczona do lutego masakra mam dosc :( :zalamka: :zalamka:


Niestety to trwa ale do czasu, nie masz na to wpływu , pomysl jak zając się sobva , zadbac o siebie. :pocieszacz:

sabatka - Pią 05 Gru, 2014 13:50

Jowis, bardzo mocno cię przytulam.\
też uciekłam z najmłodszym od mojego alko.
też jestem u mamy która jest " ciężka"
też z finansami skromnie bo staż.

ale jest ok i daje rade i w koncu ja decyduje czy chce sie wkurzac czy nie

chociaż z lekka samotnie bywa i smutno to uśmiech małego i rozmowy są bezcenne :) trzymaj się razem damy radę :)

OSSA - Pią 05 Gru, 2014 14:18

sabatka napisał/a:
chociaż z lekka samotnie bywa i smutno to uśmiech


nie ma nic za darmo, po wyprowadzce mojego byłego wiele spraw uległo zmianie, finansowej również, teraz całe koszty utrzymania mieszkania, dodatkowe wydatki na dojazd do pracy, kredyt by go spłacić, ale spokój , poczucie bezpieczeństwa, kiedy wracam do domu bezcenny. Nie muszę martwić się czy pod drzwiami zastanę pijanego gościa, nikt w nocy nie łazi, nie potyka się o meble.
czasem smutno, ale nie samotnie, dzieciaki przychodzą ze swoimi partnerkami. Możemy spokojnie pogadać przy herbacie, czy obiedzie, bez obaw, że ......
Dziewczyny po burzy zawsze wschodzi słońce i dla was też wkrótce zaświeci, jesteście jeszcze takie młode ergr

jowis - Nie 07 Gru, 2014 13:52

czekam na ten spokój oj czekam. S prawa sie odroczyła ponieważ mój mąż wystąpił o adwokata z urzędu Nie został mu przyznany wiec teraz ma siedem dni na odwołanie Wiec czekam do 5lutego na sprawę czy końcową? chyba nie bo widzę ze to po złości dlatego ze widzi jak mnie tym wykańcza Walcze dalej choć już mi się nie chce nie mam siły
Duszek - Nie 07 Gru, 2014 14:40

jowis napisał/a:
Walcze dalej choć już mi się nie chce nie mam siły

jowis, A jakie masz inne wyjście, aby w końcu móc zacząć normalnie i spokojnie żyć...Wiem jak musi Ci być ciężko i trudno, ale wiem że ta walka też się kiedyś skończy a wtedy odetchniesz i będzie lepiej...bo przecież gorzej to już być nie może...no nie? ;)
Dziś być może masz trudny dzień, masz i do tego prawo...w takiej sytuacji, ale niech to trwa tylko chwilkę, bo "dołowanie się" nie rozwiąże Twoich problemów.
Przytulam Cię bardzo mocno :pocieszacz: Nie poddawaj się tylko poszukaj w sobie jeszcze troszkę siły, może wsparcia i dalej do przodu, bo warto :buziak:

Linka - Nie 07 Gru, 2014 14:48

jowis napisał/a:
Walcze dalej choć już mi się nie chce nie mam siły

To już tylko 3 miesiące, miałam podobną sytuację, były nie stawił się na sprawę,
wtedy jeszcze o separację i tak jak Ty czekałam do lutego.
W międzyczasie zmieniłam pozew na pozew o rozwód.
Tylko na początku ten czas wydawał się wiecznością, ale minął bardzo szybko.
Czy złożyłaś wniosek o zabezpieczenie alimentów?

esaneta - Nie 07 Gru, 2014 15:09

Linka napisał/a:
Czy złożyłaś wniosek o zabezpieczenie alimentów?


Jowis, poniżej info dodatkowe na ten temat. Zanim alimenty zostaną przyznane musisz mieć środki na utrzymanie dzieci :)


W ramach wszczynanego procesu o alimenty, można ubiegać się o tzw. zabezpieczenie powództwa na czas trwania postępowania. Podstawową funkcją zabezpieczenia jest możliwość uzyskania środków finansowych już w trakcie postępowania, lecz przed wydaniem wyroku przez sąd. Biorąc po uwagę przewlekłość postępowania i obciążenie sądów, powyższa konstrukcja prawna daje wiele korzyści.

Poza samym uzyskaniem środków finansowych, może to być również czynność dyscyplinująca niesolidnego rodzica i prowadząca do zawarcia ugody. Ponadto postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia jest samodzielnym tytułem wykonawczym, uprawniającym do wszczęcia postępowania egzekucyjnego. Zgodnie bowiem z art. 743 kodeksu postępowania cywilnego, sąd nadaje postanowieniu o udzieleniu zabezpieczenia klauzulę wykonalności z urzędu. Nawet wniesienie przez pozwanego zobowiązanego do świadczeń finansowych zażalenia na postanowienie o zabezpieczeniu nie wstrzymuje wykonania zabezpieczenia do czasu jego pozytywnego rozpatrzenia.


źródło: http://prawodlakazdego.pl...na-czas-procesu

Linka - Nie 07 Gru, 2014 15:18

esaneta napisał/a:
Jowis, poniżej info dodatkowe na ten temat


to i ja wkleję:
http://www.adwokat-rodzin...0aliment%C3%B3w

jowis - Wto 03 Lut, 2015 00:31

Witam, dawno nie bylo mnie tutaj, nie odzywalam sie bo namieszalo sie troszke u mnie. Rozwodu niema w czwartek nastepna sprawa.ale ja juz wiem ze bedzie odroczona poniewaz cos wymyslil znow. Nie mam juz sily do tego czlowieka po zlosci aby mbie psychicznie zniszczyc. Ale biore leki jest co raz lepiej i mam nadzieje ze nie poddam sie. Juz jedna sprawe przegralam musze mu spacic czynsz za caly rok takie mamy prawo On mieszka nie placi nie pracuje to kto ma zaplacic JA jakto pani sedzina ujela solidarnosc malzenska wiec szczeze nie wiem po co walczyc?? Ja juz przegralam swoje zycie za duzo bledow popelnilam. Wiec przepraszam ze nie odzywalam sie ale poprostu nie mialam sily na pisanie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich :)
biegnacazwilkami - Wto 03 Lut, 2015 02:10
Temat postu: Nie umiem się uporać z tym wszystkim
Cześć,poczytałam trochę Twój temat, bardzo potrzebujesz pomocy, masz Ty dziewczyno adwokata?W takim stanie psychicznym powinnas mieć ,choćby po to,żeby osobiście nie mieć kontaktu bezpośredniego z byłym np na sprawie,również po to,żeby Ci doradził kilka rzeczy:trzeba podzielić sprawy na ważne i ważniejsze,rozwiązywac je po kolei, nie wszystko na raz.Nie wiem, czy zgłosiłas w spółdzielni,że masz sprawę rozwodowa w toku, że nie mieszkasz w tym mieszkaniu od roku z powodu alkoholizmu byłego,trzeba sobie zrobić plan i go realizowac, gromadzić dokumenty, pisać jak najwięcej skarg,gdy nęka Cię na różne sposoby.Żeby mieć siłę do walki nawet słusznej,potrzebne sa zdrowe nerwy, dobre zdrowie,jak najbardziej trzeba chodzić na terapię grupową,znaleźć koleżanki które zawsze Cię wesprą.Trzeba też kilka rzeczy odłożyć na później, np chodzenie po mieście ze znajomymi...jeszcze nie pora na to,siedź w domu i zbieraj siły do odzyskania wolności,zobaczysz jeszcze dla Ciebie słońce zaświeci,dziw bierze jak papierek ślubny przewraca niektórym panom w głowach,oraz jak siadają na d...po rozwodize, pokornieją z dnia na dzień, dobrze jest mieć tę winę orzeczoną,jeśli jest szansa.Nie trzeba wielu świadków na to ,wystarczy jeden mocny świadek ,koleżanka której się zwierzasz i wszystkie papierki z policji i historia leczenia jego i Twoja...trzeba wzbudzić w sobie tyle gniewu, żeby był silniejszy od strachu,nie bój się, walczysz o spokój dzieci,jesteś matką,musisz to dla nich zrobić.Rozdzielnośc majątkowa to kolejna rzecz do załatwienia,pilna,oraz odwołanie od wyroku o tym,że Ty masz coś płacić za mieszkanie w którym nie możesz mieszkać,sporo tego....
Powodzenia dziewczyno, po kolei, po troszeczku i spokojnie....,acha,adwokat za sprawę rozwodową wiele nie bierze,w twoejej sytuacji może sobie nawet załatwić zapłatę z urzedu,tylko dowiedz się,kto jest u was najlepszy w tych sprawach, warto.
serdecznie pozdrawiam,ideź w każdym razie na grupową terapię, zobaczysz co znaczy żywy kontakt z bratnimi duszami...
Dorota

Linka - Wto 03 Lut, 2015 08:40

jowis napisał/a:
Rozwodu niema w czwartek nastepna sprawa.ale ja juz wiem ze bedzie odroczona poniewaz cos wymyslil znow

co by nie wymyślił, wnioskowałaś o zabezpieczenie pozwu ?

jowis napisał/a:
wiec szczeze nie wiem po co walczyc?

po to, żeby więcej tych długów nie było, masz o co waczyć :pocieszacz:

OSSA - Wto 03 Lut, 2015 10:45

jowis, :buziak: :pocieszacz: idziesz we właściwym kierunku wiem, że jest ci trudno, ale nie wycofuj się, bo nigdy nie uwolnisz się od tego koszmaru. Dasz radę, :kciuki:
Klara - Wto 03 Lut, 2015 13:29

jowis napisał/a:
musze mu spacic czynsz za caly rok

Jowis, czy pani sędzia wzięła pod uwagę to, że on nie płaci alimentów?
Być może jest tak, że jak dobrze policzy, to tego czynszu nie będziesz musiała płacić.
Powiedz, czy Ty na sprawę idziesz z notatkami? Czy jesteś dobrze przygotowana?
Czy w ogóle jesteś dopuszczana do głosu?

OSSA - Wto 03 Lut, 2015 17:11

Klara napisał/a:
Być może jest tak, że jak dobrze policzy, to tego czynszu nie będziesz musiała płacić.

Nie wiem czy dobrze myślę, ale sprawa o której pisze Jowis dotyczyła długów wobec spółdzielni z tytułu niezapłaconego czynszu. Ponieważ mieszkanie należy do rodziny, zgodnie z prawem każdy małżonków zobowiązany jest do płacenia opłat solidarnie. Nie ma znaczenia, czy Jowis faktycznie mieszka w mieszkaniu, czy też mieszka tylko jej mąż.


Klara napisał/a:
Jowis, czy pani sędzia wzięła pod uwagę to, że on nie płaci alimentów?

Jeśli sprawa dotyczy rozwodu to zgodnie z prawem sąd okręgowy rozpatruję to łącznie , czyli sprawa o rozwód i alimenty, może oczywiście od razu podzielić majątek, ale pod warunkiem, że obie strony się zgadzają i nie przedłuży do zbytnio procedury.

Dlatego sędzia orzekający w sprawie długów wobec spółdzielni nie uwzględnił alimentów, bo nie było to w jego kompetencjach. Oczywiście mogę się mylić ponieważ nie znamy stanu faktycznego, a jedynie opis Jowis.

Klara - Wto 03 Lut, 2015 17:37

OSSA napisał/a:
Jeśli sprawa dotyczy rozwodu to zgodnie z prawem sąd okręgowy rozpatruję to łącznie , czyli sprawa o rozwód i alimenty, może oczywiście od razu podzielić majątek, ale pod warunkiem, że obie strony się zgadzają i nie przedłuży do zbytnio procedury.

Aha, dziękuję za wyjaśnienie.
Myślałam, że tymi pytaniami w jakiś sposób (choć nie wiem jaki) pomogę Jowitce, ale okazuje się, że te realia są mi całkowicie obce, toteż pozostaje mi jedynie mocno trzymać kciuki za to, żeby się ten koszmar wreszcie skończył :kciuki:

OSSA - Wto 03 Lut, 2015 18:09

Klara napisał/a:
Aha, dziękuję za wyjaśnienie.



Nie znam stanu faktycznego i mogę się oczywiście mylić.

W każdym razie trzeba trzymać :kciuki: za Jowis by jak najszybciej uwolniła się od tej sytuacji, uzyskała rozwód, bo wówczas ma szanse na pieniądze na dzieci z funduszu alimentacyjnego, po drugie uchroni się przed ewentualnymi długami w przyszłości.


Jowis dasz radę, wszystko mija nawet najdłuższa żmija. :pocieszacz:
:buziak:

Kiedy masz tą sprawę rozwodową ?? Będę trzymać :kciuki: :kciuki:

jowis - Śro 04 Lut, 2015 00:12

Dzziekuje za wszystkie slowa napisane. Odpowiem tak wszystko co napisala Ossa ma racje w 100% tak jest u mnie pani Sedzia oznajmila mi ze solidarnosc malzenska niewazne czy mieszkam czy nie placic ktos musi czyli w tej sytuacji JA bo on nie pracuje legalnie. Po drugie dziewczynki jest tak rozdzielczosc majatkowa mam od 2012r ale to nie wazne jest w spoldzielni nie biora tego do wiadomosci. Alimety mam przyznane na synka z funduszy 300zl majatek ale jest. Po trzecie co do adwokata nie przyznano mi z Urzadu bo...... Nie nalezy mi sie a prywatnie poprostu mnie nie stac do konca mcu nie moge przetrwac a co dopiero adwokata wziosc to juz graniczy sie z cudem. Na sprawiejuz przedstawilam juz wszystko co moglam sswiadkow,dokumety z policji, dokumety jego ze szpitala ze sie leczyl, moje dokumety od psychiatry, psycholog nagrania niewiem co jeszcze mam zrobic aby sie uwolnic od drania. Poniedzialkowa interwencje jak przyszedl pod prace i robil awantury mi tez powiem w sadzie tylko co mi to daje. Jak on tylko slowo powie i sprawa odroczona. Dosc mam a sily to juz coraz mniej. Wiem dziewczyny ze mam sie trzymac ale przez te pare mcy spadlo tyle na mnie ze ciezko sie podniesc i walczyc mimo ze powyarzam sobie ze dla dzieci robie to wszystko to ciezko bardzooooooooooo jest
biegnacazwilkami - Śro 04 Lut, 2015 01:42
Temat postu: Nie umiem się uporać z tym wszystkim
Cześć,kilka rzeczy nie jest jasnych w tej sprawie,nie chcę Cię gnębić,ale:
- adwokat w sprawie rozwodowej z orzeczeniem o winie męża oraz koszty sprawy(Ty ją założyłaś?)nic Cię nie będzie kosztował, bo sąd obciąży drugą stronę tymi kosztami łącznie z twoim adwokatem.Gdy nie będzie orzekania o winie,koszty są po połowie.
- Jesli mąż jest zdiagnozowanym,leczonym alkoholikiem, rozwód jest szybki i bezsporny,nic więcej nie potrzeba,alkoholizm jednej ze stron jest zawsze podstawą do rozwodu.
- znęcanie się nad rodziną-to wymaga świadków i jest potrzebne do orzeczenia o np sądowym skierowaniu na leczenie przymusowe;inna sprawa,czy to jest skuteczne,ale warto spróbować, z uwagi na synka, który kiedyś może będzie w lepszym kontakcie z ojcem,rozumiem,że córka jest nie z tego związku?
- mieszkanie, czyje jest?czy jest wspólnym dorobkiem małżeńskim?czy było męża dorobkiem sprzed ślubu?Jesli jest wspólnym dorobkiem małżeńskim co nie sadzę po 4 latach małżeństwa, to ja bym wniosła o eksmisję męża przemocowca alkoholika , tym bardziej że nie pracuje, alimentow nie płaci i nie opłaca czynszu,sądy od pewnego czasu orzekają emigrację męża z mieszkania na korzyść matki i dzieci,ale tu jest potrzebny adwokat.
- Nie jest dobrze ciągnąć wszystkie sprawy jednoczesnie,sąd powinien jednak już na pierwszej rozprawie zapytać,czy masz gdzie mieszkać z dziećmi i z czego żyć
Hm, coś musiało spowodowac,że się od tego męża wyprowadziłas, jesli nie mieszkacie razem już ponad rok, ustała wspólnota małżeńska(stołu,łoża i portfela trywialnie mówiąc,sory),ustała więź uczuciowa między małżonkami, jednostronne ględzenie pijackie że oto obecnie się zastanowił i kooocha....,żadnego sedzi nie zainteresuje,nastapił rozkład małżeństwa i jedyne co sąd może orzec,to rozwód.
I jeszcze jedno:
piszesz,że mąż ma prawo do spotkań z synkiem,to gdzie są te spotkania i czy on jest wtedy trzeźwy?Weź sprawy w swoje ręce, nie napisałaś co z grupą tewrapeutyczną, dziewczyny ci doradzą do jakiej adwokatki czy adwokata iść, idź na jakieś spotkanie ,zobacz,że bardzo to wzmocni cię do szybkiego zakończenia tej sprawy.Nie powinnaś sama występować przed sądem,jak będziesz okazywać słabość,sędzia pomysli że rady sobie z dziećmi nie dasz,trzeba być zdeterminowanym i silnym,pewnym tego o co walczysz.
Nie potrzebujesz poklepywania po plecach,że dobrze robisz, masz sama być o tym przekonana,co to jest za sprawa z tym czynszem zaległym, kto kogo pozwał?Złóż wniosek do spółdzielni o rozdzielenie czynszu skoro masz rozdzielność majątkową i o rozłożenie na raty swojej części,jesli to mieszkanie jest również twoje.
Na razie przed kolejną rozprawą uspokój się i zastanów jak się ubierzesz na nią, hm?Sąd patrząc na ciebie nie powinien mieć wątpliwości że jesteś osobą pokrzywdzona...

milutka - Śro 04 Lut, 2015 08:35

Jowiś ...masz doła bo jutro sprawa i nadzwyczajniej w świecie się bois co jest naturalne ....ale ...".gdybym Cię nie znała to bym Cię kupiła !!!!!!!!!!!"nic nie piszesz jak weile osiągnęłaś w tym czasie a dobrze wiemy obie ,że osiągnęłaś ...nie jesteś słabą istotką tylko już troszkę zmęczoną ...głowa do góry i z przekonaniem i pewnością siebie masz na tą sprawę jutro iść :buziak: nie skończy się jutro bocoś wymyśli będziesz dalej walczyć ....nie możesz po ostatnich jego zastraszaniach wpędzać się w poczucie winy :pocieszacz: ...on z tego co widzę świetnie sobie radzi byś Ty czuła się winna ..wpadasz w jego sidła i to doprowadza Cię to takiej bezsilności :pocieszacz: ....masz sędzinę za sobą i nawet jeśli coś wymyśli to ona nie jest głupią kobietą i od razu mu nie uwierzy ....broni się przez orzeczeniem ,że z jego winy nastąpił rozpad małżeństwa i dla tego się to ciągnie ....a skoro uważasz ,że z Twojej to załamuj ręce i czuj się bezsilna :uoee: a jeśli uważasz ,że z jego to głowa do góry i "cycki" ;) i nie pozwól byś przegrała tę sprawę :buziak: :buzki: trzymam kciuki :buzki: :okok:
Linka - Śro 04 Lut, 2015 08:40

milutka napisał/a:
.".gdybym Cię nie znała to bym Cię kupiła !!

dobrze, ze jesteś Basiu :buziak:

Jowis, jeżeli ta sprawa już jutro, to czy masz kogoś kto z Tobą tam pójdzie ?

milutka - Śro 04 Lut, 2015 08:44

Linka napisał/a:
dobrze, ze jesteś Basiu
Potrzebowałam czasu by tu być ...ale też się cieszę :buzki:
OSSA - Śro 04 Lut, 2015 09:01

Jowis dasz radę, robisz to dla siebie i dla dzieci. Uwierz dla ciebie jutro zaświeci słońce. Źle już było teraz będzie tylko lepiej. :pocieszacz: :buziak:
OSSA - Śro 04 Lut, 2015 10:12

Jeśli mogę ci coś radzić, to przed jutrzejsza sprawa śpisz sobie po kolei w punktach co chcesz powiedzieć sędziemu, uporzadkuj dowody notatki itd. Bądź przygotowana na trudne i niewygodne pytania. Jak będziesz miała pod ręką ściąga będzie ci łatwiej, nie dasz się wytracic z równowagi. To taki trudny egzamin i jestem pewna ze zdasz go na celujący. Uszy do góry, masz wiele życzliwych osób obok siebie, nie daj się zastraszyć i wszystko będzie dobrze. :buziak:
Tosia - Śro 04 Lut, 2015 10:35

Tez trzymam kciuki za jutrzejsza rozprawe! :pocieszacz:
pietruszka - Śro 04 Lut, 2015 11:05

no ja też kciuki potrzymam :kciuki:
esaneta - Śro 04 Lut, 2015 21:39

Jowis, idź i powiedz jak było.....
Powodzenia! :kciuki:

OSSA - Czw 05 Lut, 2015 09:20

:kciuki: jak będziesz po napisz jak ci poszło :pocieszacz: :buziak:
jowis - Czw 05 Lut, 2015 09:58

Napisze napisze mam takiego stresa ze o 12stej to chyba zapomne jak mam naimie szok. Dzis widze jak mam lek przed sprawa i spotkaniem sie z NIM. Trzymajcie kciuki o 12stej pa
OSSA - Czw 05 Lut, 2015 10:47

jowis, :auuu: :sztama: :kciuki: nie daj się wyprowadzić z równowagi,
OSSA - Czw 05 Lut, 2015 13:39

Jowis :krzyk:
esaneta - Czw 05 Lut, 2015 13:40

jowis ?
Już lepiej? :)

jowis - Czw 05 Lut, 2015 18:43

Jestem dziewczynki dzieku za trzymanie kciuk. Sprawa trwala 4godz wiec teraz wam sie chwale MAM ROZWOD Z JEGO WINY!!!!!!!!!!!!!!!!Ograniczone prawa oraz kiedy moze sie widziec z synem. Ale powiemwam ze mimo lekow plakalam na sprawie kiedy slyszalam klamstwa ktore mowil on i jego swiadkowie . Jeszcze raz dzieki ze byliscie ze mna BARDZO BARDZOOOOO DZIEKIIII
zołza - Czw 05 Lut, 2015 18:45

jowis napisał/a:
MAM ROZWOD Z JEGO WINY!!!!!!!!!!!!!!!!Ograniczone prawa oraz kiedy moze sie widziec z synem.


Da się ? Da się :buziak:
Jesteś dzielną dziewczyną Jowis :brawo:

wampirkowa - Czw 05 Lut, 2015 18:46

Jowis gratuluję ale wyrok prawomocny już????
pietruszka - Czw 05 Lut, 2015 18:47

No, dzielna dziewczynka :cacy:
zołza - Czw 05 Lut, 2015 18:48

wampirkowa napisał/a:
ale wyrok prawomocny już????

Na uprawomocnienie wyroku czeka się dwa tygodnie- taki mamy klimat ;)

Tosia - Czw 05 Lut, 2015 18:49

Lal Gratuluje!!! Oj jak to dobrze!!
jowis - Czw 05 Lut, 2015 18:50

Nio dzis sprawa sie zakonczyla wiec jeszcze uprawomocnienie jeszcze ale chyba dam rade poczekac :hura: :hura:
wampirkowa - Czw 05 Lut, 2015 18:56

no dobra już nic nie piszę znam inne przypadki ale nie bede dziś nikogo dołować fajnie mam nadzieję ze wojna wygrana a nie tylko bitwa, i super że dałaś radę,
pannaJot - Czw 05 Lut, 2015 19:04

Trzymaj sie Jowis, koniec starego to początek NOWEGO. Zbuduj to nowe, tak jak marzy sie Tobie. Gratuluje przetrwania :buziak:
Tosia - Czw 05 Lut, 2015 19:43

jowis, A widzisz, po tych lzach przyszla jaka radosc!!! Jeszcze raz gratuluje! Wiesz w tym dniu dalo mi to radosc! Jak napisala pannaJot, poczatek nowego, dodam szczesliwego, spokojnego zycia! :pocieszacz: :pocieszacz:
Linka - Czw 05 Lut, 2015 19:46

jowis napisał/a:
wiec teraz wam sie chwale MAM ROZWOD Z JEGO WINY

Jowis, jak się cieszę, bardzo się cieszę :radocha: :radocha: :radocha:

Klara - Czw 05 Lut, 2015 19:52

jowis napisał/a:
MAM ROZWOD Z JEGO WINY!!!!!!!!!!!!!!!!

No proszę!
Bardzo się cieszę i gratuluję Ci Jowis! :okok: :brawo:

smokooka - Czw 05 Lut, 2015 20:17

Gratuluję!
Duszek - Czw 05 Lut, 2015 20:18

jowis, SUPER!!! :brawo:
Teraz zaczynasz nowe życie :kwiatek:

esaneta - Czw 05 Lut, 2015 20:25

Cudnie! Teraz rozpoczniesz nowy etap w zyciu :)
szika - Czw 05 Lut, 2015 20:36

ale trzymałaś nas w napięciu :)
gratuluję Ci z całego serca!!! :)

biegnacazwilkami - Czw 05 Lut, 2015 21:41
Temat postu: Nie umiem się uporać z tym wszystkim
No,to super! :D
To może tak wszyscy razem:
https://www.youtube.com/watch?v=ldRtpSWvnOs

OSSA - Czw 05 Lut, 2015 22:21

ergr ciesze się razem z tobą :buziak:
jowis - Czw 05 Lut, 2015 22:56

Jeszcze raz bardzo dziekuje wszystkim za to ze byliscie ze mna w ten dzien, za to ze trzymaliscie mocno te kciuki, za wsparcie ktore czulam dzis na sprawie i za to ze pomoglicie mi uwierzyc w siebie i dalam rade choc puscily lzy sie pojawily ale zobaczyc mine No dla mnie juz ex jak puszczam nagranie z wyzwiskami tego nie zapimne jak robil sie malutki. Zostawilam sobie asa na koniec kiedy juz myslal ze wygral Ciesze sie dziewczynki bardzo. A szczegolne podziekowania dla Milutkiej ze wisiala mi na tel i nie pozwolila pisac mi scenariusze DZIEKUJE . Z calego tego mojego serducha dziekuje :kwiatek: ergr :buzki:
OSSA - Pią 06 Lut, 2015 10:42

jowis, :brawo: a teraz proponuje złożyć nowy temat, poradzilam sobie , jestem super, zaczynam nowe lepsze życie :buzki:
Duszek - Sob 07 Lut, 2015 10:06

jowis, pamiętaj o tym, że wszystko co udało Ci się osiągnąć, zawdzięczasz tylko i wyłącznie SOBIE! :) A co do sprawy rozegrałaś to super, jeszcze raz gratuluję :kwiatek:
Jak nieraz Ciebie podczytywałam to nie myślałam, że tyle siły jest w Tobie. Ciągle pisałaś o swoich "słabościach" itd. A jednak jesteś "twardą" babką ;) i czas, aby zacząć dostrzegać także zalety.

milutka - Sob 07 Lut, 2015 10:35

jowis napisał/a:
A szczegolne podziekowania dla Milutkiej ze wisiala mi na tel i nie pozwolila pisac mi scenariusze DZIEKUJE . Z calego tego mojego serducha dziekuje
:buziak: :buzki: Zależało mi byś jak najszybciej uwolniła się od tego gnoja...dla mnie facet który podnosi rękę na kobietę -dziecko to skończony drań ...i nie ma tutaj wytłumaczenia ,że alkoholik.....ruszył moją Natusie i w moich oczach jest nikim ....tak więc ciesze się Twoją wolnością :buziak: ...ale będe Ci nadal na ręcę patrzeć byś tego samego błędu już kolejny raz nie popełniła hahahhaha ;) :buzki: Buziak ...Mała jesteś WIELKA :)
jowis - Czw 12 Lut, 2015 19:24

Witam nie zaglądałem do was bo praca praca czasu mało ale jestem zaglądam i ciesze ssię ze juz jedna sprawa za mną. Nie przypuszczałam ze można cieszyć się z tego ze człowiek się rozwodzi. Należności jestem innym człowiekiem dużo się nauczyłam. A przede wszystkim nie wierzyć człowiekowi takiemu jak mój ex alkoholików (jak to ładnie brzmi ha ha ex) :) Jeżeli jest osobą która nie wierzy w siebie to....... spójrzcie na mnie ja też nie wierzyłam Ci którzy byli ze mną to wiedza o tym :) Pozdrawiam :buzki: :buzki:
jowis - Sob 04 Kwi, 2015 14:49

Niech czas Wielkanocny utrzyma nasze marzenia w mocy
i wszystkie życzenia okazały się do spełnienia
i aby nie zabrakło nam wzajemnej życzliwości
abyśmy przez życie kroczyli w ludzkiej godności
i niech symbol boskiego odrodzenia był
i dla nas celem do spełnienia.
Wesołych świąt. :) :) :) życzę Wszystkim obecnym na forum c4fscs c4fscs

jowis - Śro 22 Kwi, 2015 21:19

Hej wszystkim pisze sobie bo dawno mnie nie było. :) Starałam sobie jakoś to wszystko poukładać odetchnąć od tego wszystkiego naładować baterie do nowego spokojnego życia. I tak pomyślałam sobie ze się odezwę poczytam (lepiej mi wychodzi czytanie niż pisanie) haha U mnie jest nieźle praca z panią psycholog pomogła mi udowodniłam sobie ze nie jest jeszcze zemną tak źle :rotfl: A tak poważnie to nie mogę się nacieszyć ta cisza spokojem. Dzis przypadkiem w sklepie spotkałam sowiego ex jak kupował alkohol, kiedyś pewnie były by łzy awantura krzyki Dzis nic CISZA olałam go nie sprowokował mnie nawet do tego abym mu cokolwiek odpowiedzieć zal mi się tylko zrobiło ze tak nisko upadł ale....... to już on wie co robi. Ja byłam dumna z siebie ze wyszłam uśmiechnięta ze sklepu Po raz pierwszy nie czułam strachu przed nim tylko zadowolenie WRESZCIE BYŁO SUPER I ciesze się ze mimo tego ze rzadko tu bywałam to duuuuzo mi pomogliście zrozumieć drggb drggb drggb
Linka - Śro 22 Kwi, 2015 21:23

jowis, cieszę się bardzo, ogromne zmiany u ciebie zaszły i to nie tylko te formalne.
Widać też spokój i radość, i uśmiech, i wreszcie wiarę w siebie :buzki:

jowis - Śro 22 Kwi, 2015 21:44

Linka oj tak spokój radość uśmiech moich dzieci BEZCENNE A ja razem z nimi. Ja wiem ze jeszcze zmierzę się z kłopotami związanymi z ex ale....... naradzie nie myślę o tym Po prostu ciesze się :) :)
She - Czw 23 Kwi, 2015 04:38

Jowiś :okok:

Miło Cię poczytać, promieniejesz :)

pietruszka - Czw 23 Kwi, 2015 07:56

Fajnie, Jowis
jowis napisał/a:
Po raz pierwszy nie czułam strachu przed nim

To doświadczenie zapamiętaj. To ważne, kiedy się wie, dotknie, zobaczy, poczuje na własnej skórze, że może być naprawdę inaczej,prawda?
Pisz częściej Jowis. :)

jowis - Czw 23 Kwi, 2015 08:10

Dzieki Pietruszko tak to prawda, jest dobrze fajnie poczuć się okapucinke lepiej bo to jeszcze nie koniec ale namiastka już czegoś jest i to mnie cieszy. A prawda jest tez w tym ze duuzo pomagają leki mam nadzieje ze już nie długo będę funkcjonować bez nich :okok: :brawo:
pietruszka - Czw 23 Kwi, 2015 08:17

jowis napisał/a:
ale namiastka już czegoś
wiesz z tych namiastek to się właśnie buduje całe nowe życie, z takich małych plamek, jakby pociągnięć pędzlem, które zamalowują dawne życie. To takie punkty odniesienia, że może być inaczej. Myślę, że dopiero wtedy odzyskuje się (a czasem dopiero zyskuje) wiarę w to, że własne życie może wyglądać inaczej.
jowis - Czw 23 Kwi, 2015 08:24

Oj tak buduje to własne życie na nowo pewnie będzie jeszcze z błędami ale na pewno postaram się zamalować te punkty lepszymi kolorami bardziej słonecznymi g4g412
pietruszka - Czw 23 Kwi, 2015 09:27

jowis napisał/a:
nowo pewnie będzie jeszcze z błędami

błędy to tez cenna sprawa :]

jowis - Wto 25 Sie, 2015 21:32

Witam na wstepie przepraszam za zaniedbanie was. Po ostatnim okresie trudnego czasu wole poczytac co u was sie dzieje niz pisac. Ostatni okres stawania na nogi pokazal mi ze lekko nie jest. Ale pamietam wasze wsparcie jakie mialam i mimo ze zadko pisze to odwiedzam Was i pozdrawiam :) :) :)
Klara - Śro 26 Sie, 2015 09:09

jowis napisał/a:
Ostatni okres stawania na nogi pokazal mi ze lekko nie jest.

Twoje doświadczenie związane właśnie z tym "stawaniem na nogi" mogłoby być ważną wskazówką dla tych spośród nas, które ciągle nie mogą się zdecydować na pójście własną drogą.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group