Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Wiedźma
Śro 16 Wrz, 2009 05:08
Zadzwonił do mnie brat pijany
Autor Wiadomość
Ula 
Towarzyski



Pomogła: 5 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 378
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 08:13   ..

A ja mam dzisiaj kiepski nastroj :( Nie spałam prawie cała noc,o godz.2330 zadzwonił do mnie brat pijany i pytał czy go przenocuje bo ojciec go wyrzucił z domu.Powiedziałam ze nie przenocuje go.Rano zadzwoniłam do mamy i dowiedziałam sie ze ojciec był trzezwy chociaz ja w to nie wieze,Brat stawiała sie i ojciec go wypchnoł z domu i zakluczył drzwi.Brat wydzwaniał po siostrach w nocy a na koncu zadzwonił na policje i powiedział ze ojciec niechce go wpuscic do domu.Nie wiem jak to sie skonczyło z ta policja i tak naprawde nie chce wiedziec. :( Mysle ze razem z siostra pojde zgłosic brata na leczenie,wiem ze powinnam zajac sie soba ale zal mi mojej mamy i niechce zeby drugi brat umarł przez alkohol.
kurde ale mi smutno :(
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 08:19   

zmieniaj to co możesz zmienić
i uważaj by nie zaszkodziło to Tobie.

wiem jak trudno jest pomóc najbliższym, jaką bezsilność się czuje.
mój brat chwilowo trzeźwy
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 08:33   

Oj Uleńko, mam ochotę Cię teraz przytulić. To poczucie niemocy, to bezsilność.
Bezsilność wobec choroby alkoholowej osób najbliższych.
Porozmawiaj z siostrami o wszczęciu postępowania w sprawie leczenia brata.
Znam osoby , którym leczenie z nakazu uratowało życie, nie piją , trzeźwieją , chodzą do AA.
Także szansa jest, chociaz nie wszyscy poddają się rygorom przymusowego leczenia.
Warto mu tę szanse dać
I słusznie zrobiłas myślę, odmawiając mu noclegu. Miłość- ale twarda.
Taka potrzebna jest alkoholikowi.
Trzymaj się Ula i pisz, wspólnie łatwiej działać.
Pozdrawiam Cię :)
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
Ostatnio zmieniony przez Jagna Pią 17 Lip, 2009 08:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 08:44   

Dobrze zrobiłaś, Ula, że odmówiłaś mu noclegu - tak dla siebie jak i dla niego.
Zadbałaś o własne bezpieczeństwo, tzn o swoją trzeźwość,
a jednocześnie zastosowałaś twardą miłość wobec brata,
a tak właśnie należy postępować wobec najbliższych dotkniętych tą chorobą.
To bolesne dla obu stron, ale daje szansę na skuteczność.

Może zanim skierujecie brata na przymusowe leczenie, pomyślcie o INTERWENCJI
Na niektórych taki manewr działa znacznie lepiej niż przymus... Poczytaj o tym, przemyśl to...
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
wolf 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1208
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 09:06   

w boga niewierze, ale jak czytam taki post jak Uli..........to sobie mysle, ze jakiegos farta w zyciu mialem i mam, ktorego inni nie maja.
bezsilnosc wobec takich sytuacji w zyciu..........to chyba najgorsza sprawa.
jak polaczyc dbanie o siebie, ratowanie wlasnego zycia........z uczuciami do rodziny?
wie ktos?.................ja nie bardzo
 
     
Ula 
Towarzyski



Pomogła: 5 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 378
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 12:43   ..

Jestem z natury osoba ktora ostatni grosz by odała zeby pomuc.Nie wiem skad wziełam tyle odwagi zeby mu odmowic.Ta moja sytuacja w domu jest chora ojciec pije brat pije a moja mama sama pomiedzy nimi.Wiecie cały czas mysle o mojej decyzji i wiem ze dobrze zrobiłam i jeszcze wy mnie w tym utwierdzacie.
Ewuniu bardzo dziekuje wszystko poczytałam.
Postaram sie to przesłac siostrze ktora sie tym zajmnie, ja nie chce boje sie o siebie a wiem ze ta sytuacja bedzie mnie nakrecac.

Musze jechac gdzies daleko i chyba mi sie uda jutro wyjechac do Gdanska na pare dni wiem ze dobrze mi to zrobi.
Dobrze ze jest te forum bo dobrze jest wyzucic uczucia ktore cie dusza.
Oprocz tego jestem umowiona z terapełtka wiec pomału bede sobie radzic z ta cała sytuacja

Pozdrawiam Ciepło
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 12:46   

wolf napisał/a:
jak polaczyc dbanie o siebie, ratowanie wlasnego zycia........z uczuciami do rodziny?

ależ Wolfie,to właśnie dla tego wygrzebałem się z tego bagna
tyleż że "do tanga trzeba dwojga"
ten drugi musi się dostosować - ja to zrobiłem

Uleńko,myślę że Ewa ma rację ,zacząć od INTERWENCJI
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 18:52   

Ula,
do mnie tez dzwoni pijany brat szukajac kogos kto go wyslucha jak to mu jest zle (tzn jak mu bluka we lbie) i wtedy staram sie z nim nie rozmawiac, bo jak sie przed miesiacem z nim w gadke dalem to sie dla mnie straconym weekendem i 2 zarwanymi dniami w pracy skonczylo i wtedy wkoncu zrozumialem, ze ja nie chce wygladac tak jak on, czy jak moj kuzyn ktory sie zapil w wieku 30 lat.

Dziwie sie mojemu bratu bo przez picie wiele stracil i nie dalo mu to nauczki. przed piecioma i pol roku, zderzenie czolowe z TIRem - 3 promile, wyszedl zywy, dlugi splaca do dzis, poszedl na terapie, nie pil 1,5 roku, przed czterema laty wrocil do nalogu, po kolejnych 2 latach dostal zawalu w wieku 43 lat, ma 3 bajpasy zalozone, nie palil przez 6-8 miesiecy, przed okolo rokiem znow zaczal pic i jest coraz gorzej.

Ja go unikam narazie jak jest w stanie wskazujacym, a nie jest latwo, mieszka 2 domy dalej.

Narazie zabieram sie sam za siebie, dzis dzwonilem do poradni, pani zadala pare krotkich pytan, odpowiedziala, ze mam zadzwonic w poniedzialek po 15 jeszcze raz, wtedy dostane konkretny termin z konkretnym terapeuta.

Ula zadbajmy przedewszystkim o nas samych, ja do niedawna tez myslalem, ze nie jestem alkoholikiem i ze, moge nie pic jak dlugo tylko chce - coz realia sa inne.

Trzeba to samemu zrozumiec, bo nawet rozpadajaca sie watroba, trzustka i co najgorsza rozpadajaca sie rodzina, bezsensowne klutnie po pijaku nie przemawialy mi do rozsadku. Dopiero jak na trzezwo przypomnialem sobie upadajacego wlasnie wtedy, przed ponad miesiacem na ziemie brata, powiedzialem sobie, ze ja tak nie chce zyc i wygldac jak on jak on. Chociaz od tego czasu udalo mi sie umoczyc morde i stracic kolejne 5 dni, tym razem urlopu.
Jak ja zrobie z soba porzedek to potem bede sie staral pomoc mu na tyle ile bede potrafil.

to tyle tych moich wypocin :roll:

Jacek napisał/a:
ależ Wolfie,to właśnie dla tego wygrzebałem się z tego bagna
tyleż że "do tanga trzeba dwojga"
ten drugi musi się dostosować - ja to zrobiłem


swiete slowa

PS.
Ula napisał/a:
Dobrze ze jest te forum bo dobrze jest wyzucic uczucia ktore cie dusza.

Z tym tez sie zgodze
Ostatnio zmieniony przez Kulfon Pią 17 Lip, 2009 18:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 17 Lip, 2009 20:09   

Ula napisał/a:
ja nie chce boje sie o siebie a wiem ze ta sytuacja bedzie mnie nakrecac.

Wiesz ja tez mam podobny problem z bratem i próbowałem wiele razy mu pomoc,
ale bezskutecznie i na dziś sobie odpuściłem... :roll:
On twierdzi, ze nie ma problemu wiec jestem bezsilny i tego nie zmienię...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
wolf 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1208
Wysłany: Sob 18 Lip, 2009 08:25   

Jacek napisał/a:
ależ Wolfie,to właśnie dla tego wygrzebałem się z tego bagna
tyleż że "do tanga trzeba dwojga"
ten drugi musi się dostosować - ja to zrobiłem


tu chyba jednak o czym innym byla rozmowa
 
     
Ksenia34 
Towarzyski



Pomogła: 2 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 411
Skąd: Irlandia
Wysłany: Sob 18 Lip, 2009 10:42   

Ula zdaje sobie sprawe ze bylo ci trudno odmowic,ale tak wlasnie trzeba,sam musi zrozumiec ze faktycznie ma problem,samo zadzonienie na policje napewno da mu dzis sporo do myslenia,napewno bedzie sie wstydzil na kacu i wtedy wlasnie jest moment aby zainterweniowac.Ja wiem ze mnie strasznie bylo glupio i dawalo do myslenia jak ktos inny mi gadal co robilam,a ja nie pamietalam.
Ula dbaj o siebie,nie zamartwiaj sie bo co ma byc to i tak bedzie,ja tak mysle.caluski i przytulaski kochana :pocieszacz:
_________________
Przestań sobie wyobrażać – doświadczaj tego, co rzeczywiste.
Przestań niepotrzebnie myśleć - zamiast tego patrz i smakuj.
 
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Nie 19 Lip, 2009 09:47   

Ulka - dobrze zrobiłaś- wiem jakie to było dla Ciebie trudne, ale myślę że to że sama trzeźwiejesz daje Ci silę do takiego właśnie prawidłowego postępowania, uważam że możecie spróbować zgłosić brata na leczenie - ale też nie wiązałabym z tym wielkich nadziei. Czasem trzeba zwyczajnie dać komuś upaść choć bliskich to bardzo boli. :pocieszacz:
 
     
Ula 
Towarzyski



Pomogła: 5 razy
Wiek: 57
Dołączyła: 17 Kwi 2009
Posty: 378
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Pon 10 Sie, 2009 19:06   ..

Dałam sobie spokoj z bratem nie myslałam o nim ale własnie przed chwila zadzwonił pijany i poprosił mnie o pomoc,chce isc zemna jutro na miting chce sie leczyc nie wiem co mam myslec co robic jak postapic cf2423f
 
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Pon 10 Sie, 2009 19:11   

ja sobie tak po swojemu myślę że skoro chce iść na miting to fajnie (może zauważył że ma problem). jeśłi z Tobą też fajnie będzie znał kogoś chociaż. ale jeśli zawali i nie pójdzie to pomyśl sobie "jego strata" i idź sama
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pon 10 Sie, 2009 19:15   

Ula napisał/a:
chce isc zemna jutro na miting chce sie leczyc nie wiem co mam myslec co robic jak postapic cf2423f

Zobaczysz jutro co on o tym myśli,
kiedy przetrze zwieje... :roll:
Po pijaku to sam wile razy zapewniałem, ze nie chce więcej pic...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12