Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Problemy mojej mamy
Autor Wiadomość
cursarius 
Milczek
cursarius


Dołączył: 19 Cze 2024
Posty: 7
Wysłany: Pon 24 Cze, 2024 17:40   Problemy mojej mamy

Dzień dobry wszystkim,

Trudno to zacząć, ale staram się zaczerpnąć pomocy gdzie tylko mogę. Zwracam się do Was o takową, być może Ktoś miał podobny problem i udzieli mi wskazówek.
Ale od początku. Problemy z alkoholem mojej mamy zaczęły się na krótko przed jej przejściem na emeryturę. Wszak było to tylko jedno piwo po pracy, co z biegiem czasu powiększało tylko problem. Za młodu moja mama była wielką przeciwniczką jakiegokolwiek alkoholu. Nawet piana w piwie była nie do zniesienia. Coraz więcej czasu na wolnym, samotność, niechęć do wyjść na spacer spowodowały problemy z alkoholem. Moja mama była zawsze typem, który by tylko przesiadywał w domu. Tak na prawdę większe problemy zaczęły się wtedy, gdy już zaczęła mówić o tym, że rodzina obok mieszkająca ją podsłuchuję. Były moje rozmowy z mamą, spokojne. Pełne płaczu siostry, która prawie nabawiła się nerwicy przez to. Uparty charakter mamy na nic nie pozwalał. Problem się nawarstwiał i stał się na tyle poważny, iż postanowiłem zgłosić mamę do urzędu miasta pisząc pismo. Przyszła pani wraz z terapeutą. Były rozmowy, chodzenia na spotkania. Nic to nie pomogło. Mama już wtedy miała dość poważne problemy z alkoholem. Obie złamane ręce w krótkim czasie. Posiniaczona twarz czy nos itp.
Postanowiłem zabrać jej kartę bankomatową, za jej zgodą. Tym samym zobowiązałem się do zakupów jej piwa. Pomogło to na tyle, że przestała chodzić pijana do sklepu, czy zaopatrywanie się w mocne piwa, typu dębowe itp. Jest poprawa, bo siedzi w domu i chociaż pije normalne słabe piwa. To tyle, co mogłem zrobić na teraz.

Ale największy problem jest teraz. Bo strasznie pogorszył się jej stan psychiczny. Nasiliły się lęki, że rodzina ją kontroluje, podsłuchuje czy nagrywa kamerą. Nie chce zgodzić się na wizytę u lekarza rodzinnego. W ogóle nie chce żadnej pomocy, twierdząc że wszystko z nią jest ok.

Jestem jakoś w stanie coś więcej zrobić? Pomoc typu, nie kupuj jej alkoholu odpada. To nie przejdzie. Czy pozostaje mi w tym przypadku zgłosić mamę do prokuratury na przymusowe leczenie odwykowe? Nie wiem co robić dalej.
 
     
jal 
Gaduła
Alkoholik dozgonny.



Pomógł: 13 razy
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 814
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: Pon 24 Cze, 2024 19:59   Re: Problemy mojej mamy

cursarius napisał/a:


...Jestem jakoś w stanie coś więcej zrobić? Pomoc typu, nie kupuj jej alkoholu odpada. To nie przejdzie. Czy pozostaje mi w tym przypadku zgłosić mamę do prokuratury na przymusowe leczenie odwykowe? Nie wiem co robić dalej.


Witaj... nie jest to osamotniony przykład, przed zgłoszeniem mamy na leczenie przymusowe przez Gminą komisję rozwiązywania Probl. Alko. a w razie jej odmowy przez sąd - warto abyś zadbał o siebie i poznał mechanizmy współuzależnienia idąc do poradni leczenia uzależnień i współuzależnienia na spotkanie z psychologiem od uzależnień...

Nie wykluczone że przez swoją nieświadomość,mimo najlepszej woli i synowskiej miłości - POMAGASZ JEJ W CHLANIU - wpierw pomoc dla siebie a potem pod kierunkiem terapeuty planowanie sensownego plany dla niej.
_________________
Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 24 Cze, 2024 21:08   

Z tego co piszesz wnika, że obok problemu z alkoholem są jeszcze jakieś zaburzenia psychiczne, chyba paranoidalne.
Niezależnie od tego, czy jedno wynika z drugiego czy nie - mama powinna spotkać się z psychiatrą.
Zdaję sobie sprawę, że to będzie trudne i nie wiem jak to zrobić, ale uważam, że to konieczne.

I tak jak napisał kolega powyżej - to co w tej chwili robisz jest pomaganiem mamie w piciu.
Poczytaj sobie NIEZBĘDNIK WSPÓŁUZALEŻNIONYCH, dowiesz się na czym to polega
i w ogóle jest tam sporo przydatnej wiedzy dla Ciebie.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pon 24 Cze, 2024 21:27   

A jednak: nie kupuj jej alkoholu. Słabych piw pije po prostu więcej. O efekt musi być taki sam.
I tak: zgłoś na komisję
Nie wiem jak to teraz działa, czy można kogoś leczyć przymusowo.
Wiem natomiast, że w razie zagrożenia życia, prób lub gróźb samobójczych, trzeba natychmiast wezwać pogotowie.
I tak jak powyżej zacznij od siebie.
Al-anon, czy terapia współuzależnienia pozwolą Ci poznać mechanizmy alkoholizmu i nauczą twardej miłości.
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
cursarius 
Milczek
cursarius


Dołączył: 19 Cze 2024
Posty: 7
Wysłany: Wto 25 Cze, 2024 13:59   

Hej, właśnie dzisiaj musiałem zadzwonić już na 112 i wezwać tym samym pogotowie ratunkowe. Nie było próby samobójczej, tylko ogólnie załamanie się psychiczne mamy. Od tak dwóch, trzech dni mama chodzi jakby nabuzowana, podenerwowana. Nasiliły się omamy, także musiałem coś z tym zrobić.
Obecnie na tą chwilę przebywa w szpitalu na wstępnych badaniach. Ale jak już się dowiedziałem po rozmowie z lekarzem, nie jest on czy ja w stanie zmusić mamy do leczenia. Nie ma takiego prawa w Polsce o ile nie zagraża swojemu życiu. A tak nie jest.

Co do tych piw. Wybrałem takie rozwiązanie, gdyż unikam całkowitego upijania się mamy. Zamiast 8-10 mocnych piw, zredukowałem to do 2-4 normalnych, słabych piw. No i przede wszystkim mama już się nie upija. Swoją drogą, zabrałem jej tę kartę i tylko raz nie zakupiłem jej piwa. Chyba nie muszę pisać, jak to się skończyło. Łatwo tak pisać, nie kupuj. Po zabiegu usunięcia zaćmy dość mocno ograniczyła już te picie, także ja uważam to za jakiś sukces.

Oby została dzisiaj na noc w szpitalu i zgodziła się na leczenie, bo nerwowo to raczej w domu nie wytrzyma. Napiszę jak sprawa się potoczyła dalej, wiedząc coś więcej.

Dziękuję za pomoc
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Wto 25 Cze, 2024 16:03   

Wiesz co... Moj maz byl w szpitalu na przymusowym leczeniu, skonczylo sie na detoksie i 16 dniach pobytu, nie zgodzil sie na terapie i leczenie. Wrocil narabany do domu ze ledwo wszedl w drzwu. Wnioski wyciagnij sam.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
cursarius 
Milczek
cursarius


Dołączył: 19 Cze 2024
Posty: 7
Wysłany: Wto 25 Cze, 2024 17:09   

Słyszałem o tym, że blisko jednego z ośrodków leczeń odwykowych znajdował się sklep, gdzie chorzy mieli dostęp do alkoholu i korzystali. Także, jak ktoś z własnej woli nie chce z tym skończyć to chyba nikt go nie zmusi.

Mama wróciła ze szpitala, nie wyraziła zgody na dalsze leczenie i pobyt w szpitalu. Ale zgodziła się na wizytę u lekarza psychiatry, tak mi powiedział lekarz przez telefon. Ale już po powrocie do domu, zaprzecza iż chciałby iść. Ręce opadają... Jutro będę dzwonił do poradni i coś działał.
Czarno to widzę.
 
     
Maciejka 
Uzależniony od netu
dawniej perełka



Pomogła: 67 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 28 Sty 2013
Posty: 3866
Wysłany: Wto 25 Cze, 2024 17:36   

Pomóż sobie najpierw, poznaj mechanizm iluzji i zaprzeczen. To nie tylko alkoholicy to maja, wspoluzaleznieni i dzieci uzaleznionych tez funkcjonuja w tej iluzji i zyja w tym swiecie. Mozna z tego wyjsc. Nie wiadomo czy uda sie pomóc bliskiej osobie ale sobie mozna pomóc.
_________________
[*] [*] [*]
 
     
NANA 
Towarzyski
NANA



Pomogła: 2 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 280
Skąd: Z POLSKIEJ ZIEMI
Wysłany: Wto 25 Cze, 2024 19:50   

Witaj ,mam na imię Anna jestem alkoholiczką i lekomanką . Mój syn potrafił ze mną rozmawiać , czy Ty to robisz ? Cz potrafisz rozmawiać ze swoją mamą ? Czy zapytałeś ją kiedykolwiek o jej problemy ? Czy poświęciłeś jej kila chwil ? Ja dzięki rozmowom z moim synem i terapii wyszłam z tego , więc poświęć swojej mamie kila chwil i wtedy zdecyduj co dalej .. Z tego co czytałam powyżej , to był zły początek . Uwierz mi, zawsze warto rozmawiać .
_________________
Jakie myśli , taki człowiek ...
 
     
cursarius 
Milczek
cursarius


Dołączył: 19 Cze 2024
Posty: 7
Wysłany: Śro 26 Cze, 2024 17:11   

Tak, rozmawialiśmy z mamą. Ja i siostra. Mama nie chce pomocy. Wczoraj odmówiła pobytu w szpitalu. Dzisiaj próbowałem dodzwonić się na oddział psychiatryczny w szpitalu wskazany przez lekarza przyjmującego wczoraj mamę. Były jakieś kłopoty z połączeniem. Jutro będę próbował ponownie.
Ciężko mi teraz coś ogarnąć, bo wracam z nocnej zmiany i też potrzebuję odpocząć. Robię co mogę. Rozmawiam z mamą spokojnie, tylko powtórzę. Mama nie chce pomocy.
PS Jest trzeźwa obecnie. Przed chwilą dostała ataku paniki. Jest nerwowa. Ja za dwie godziny jadę do pracy.
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Czw 27 Cze, 2024 06:54   

A jak wygląda Twoje życie? Masz je jeszcze?
 
     
cursarius 
Milczek
cursarius


Dołączył: 19 Cze 2024
Posty: 7
Wysłany: Czw 27 Cze, 2024 15:14   

Moje życie?

Praca trzy zmianowa. Obowiązki związane z utrzymaniem domu, tj. koszenie trawy czy żywopłotu itp.
Swoje życie ogarniam sam.
No i przede wszystkim pasje. Jazda na rowerze, starty w maratonach. Piesze wędrówki po górach. KGP

Ok, odnośnie tej sytuacji już poniekąd wiem co mam robić. Będę się starał namówić mamę na wizytę u psychiatry. Na chwilę obecną bardzo ograniczyła spożywanie alkoholu, co mnie cieszy. Pozostaje zapewnić jej tylko spokój wewnętrzny.

Dziękuję Wam bardzo za okazaną pomoc. Pozdrawiam
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 27 Cze, 2024 15:35   

cursarius napisał/a:
Moje życie?

Praca trzy zmianowa. Obowiązki związane z utrzymaniem domu, tj. koszenie trawy czy żywopłotu itp.
Swoje życie ogarniam sam.

Przepraszam, że tak obcesowo spytam, ale ile właściwie masz lat?
_________________
:ptero:
 
     
cursarius 
Milczek
cursarius


Dołączył: 19 Cze 2024
Posty: 7
Wysłany: Czw 27 Cze, 2024 18:27   

44
Mam nadzieję, że nie wpłynie to na problem, który opisałem. Bo skąd te pytanie?
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 27 Cze, 2024 18:36   

cursarius napisał/a:
skąd te pytanie?

Mam wrażenie, że jeśli w tym wieku mieszkasz z rodzicami, to w sumie tak naprawdę własnego życia nie masz. Mam tu na myśli Twoją własną rodzinę, a nie Twoje sposoby na zapełnienie tej pustki. Chyba, że się mylę, za co z góry przepraszam.
_________________
:ptero:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 12