Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Wiedźma
Pon 26 Paź, 2009 22:05
alko-kosmetyki
Autor Wiadomość
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 13:10   alko-kosmetyki

Może to nie jest bardzo poważny temat (dlatego pozwalam sobie umieścić w HydePark-u), ale ciekawy jestem waszych doświadczeń. Chodzi mi o używanie (zewnętrznie!) kosmetyków (leków), które w swoim składzie mają alkohol. W trakcie terapii podpisywałem "kontrakt", w którym zobowiązywałem się do nie używania wszelkich "pachnideł na alkoholu". Ostatnio żona zwróciła mi uwagę, że w płynie do ust, który używam jest alkohol... a woda po goleniu, etc. Co o tym myślicie? Mówiąc szczerze - gdyby nie uwaga żona - wogóle bym na to (w tej chwili) nie zwrócił uwagi...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
Ostatnio zmieniony przez ZbOlo Pon 26 Paź, 2009 13:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 13:27   

To jest poważny temat.

Pachnidła jak je nazywasz nie są w jakiś drastyczny sposób niebezpieczne. Jedynie ich ewentualny zapach gdy jest on zbliżony do alkoholu moze wyzwalać ....... itd.
(oczwiście to skrajny przypadek, i moim zdaniem dotyczy osób w zespole odstawieniowym, choć życie pisze rózne scenariusze)

Natomiast płyn do ust którego użuwasz to już poważna sprawa, a raczej paradakokszalnie Twoja świadomość jego zawartośći.
MOGĄ, nie muszą pojawiać się różne myśli potem wnioski ......

sorki że nie rozijam alem w przelotem do klawiatury dopadł
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 13:33   

Mój alko przez pierwsze bodaj 3 lata,nie używał niczego na alkoholu.Na szczęście wtedy jak przestał pić były żele po goleniu bezalkoholowe,kremy itp.Do dziś nie używa takich rzeczy,nawet drażnił go zapach spirytusu salicylowego do przemywania rany po operacji.Po kilku latach z obawą spróbował czekoladek ze śladową ilością i choć jest łasuchem w tym względzie trzyma się zasady "zero alkoholu" :tak: :tak: :tak:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 15:48   

W początkowym okresie, na terapii i tuz po wszelaki alkohol może byc wyzwalaczem. Mnie również nie pozwolono na terapii uzywac perfum i oczywiscie zadnych preapratów dosutnych z alkoholem, w tym czekoladek, octu, pikli, syropów.
Co do zażywania doustnie alkoholu w jakiejkolwiek postaci to trzymam sie tej zasady, w koncu to wlasnie dosutne zazywanie alkoholu doprowadzilo mnie do uzaleznienia.
Jesli chodzi zas perfumy, wody toaletowe to używam, i owszem....ciezko o perfumy bezalkoholowe chyba, ze wersje letnie perfum tzw light , ale nie dosyc ze drogie to jeszcze wcale trwałe. Ze spirytusem -dezynfekcja i innymi preparatami do dezynfekcji medycznej, to owszem mam do czynienia gdy musze, ale to praca. Przyznaje ze ten zapach mnie drażni i staram sie tego nie robic, jesli nie musze.
Zas syropy i plyny do plukania ust wykluczone- to ze slina przechodzi do ustroju ,przewodu pokarmowego. Nie uzywam.
Zdarzylo mi sie natomiast, zjesc cukierka z jakims sladowym udzialem spirytusu, i owszem zjadlam , nie plułam ostentacyjnie ale następnego nie jadłam.
To preparaty nie zalecane dla nas alkoholików, gydz mogą byc wyzwalaczem fizycznym, dlatego ostrożnie, ostroznie.
_________________
Rozwój zaczyna się w momencie wyjścia ze strefy wygody.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 16:12   

ZbOlo napisał/a:
Ostatnio żona zwróciła mi uwagę,

dla Ciebie ci ona może być większym wyzwalaczem :]
i to nie żart,jeśli ci ona często tak zwraca uwagie
a co do specyfików ze śladową ilością
to doradzam aby traktować to tak jakie mają przeznaczenie
i tak ciacho dla mnie ma posmak ciacha z odrobinką śladową do smaku
ranę przemywam bo muszę i żadnych ubocznych myśli co tam jeszcze bym mógł
weźmy na to tak że mój mózg myśli to co ja jemu przez te lata trzeźwe nakazałem
czyli żadnego alkoholu już nie wolno mnie
i tak wszystkie posmaki węchowe,dotykowe,słuchowe czy wzrokowe są pierwsze zanim dotrą do mózgownicy
ale to nie ma znaczenia bo on mnie reaguje jak opisałem powyżej
jak do przemycia to do przemycia
jak z ciachem to tylko aby na podniebieniu było leciutko przyjemniej
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 18:08   

Dzięki za Wasze przemyślenia! Nie wiem czy to ważne, ale ja nigdy nie spożywałem np. "Wody Brzozowej" czy "Acnosanu". Te środki kojarzą mi się jednoznacznie z ich przeznaczeniem. Nie wyobrażam sobie golenia bez uczucia pieczenia skóry -świeżo "oskrobanej" i polanej wodą po goleniu (niestety alkoholową). Używałem środków bezalko - ale to nie to samo. Czy alkohol - sam w sobie - jest dla nas niebiezpieczny, czy myślenie: "...a teraz polewam się alkoholem, hmmmm... alkoholem!!!...". Jeszcze nie mam roku abstynencji, więc dmucham na zimne... :szok:
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 18:10   

ZbOlo napisał/a:
. Czy alkohol - sam w sobie - jest dla nas niebiezpieczny, czy myślenie:

Mam wrażenie, że raczej to drugie.
_________________
:ptero:
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 18:13   

ZbOlo napisał/a:
Czy alkohol - sam w sobie - jest dla nas niebiezpieczny, czy myślenie: "...a teraz polewam się alkoholem

Moim zdaniem, myślenie i świadomość tego jest niebezpieczna.......śladowe ilości alko w jedzeniu czy kosmetykach bez świadomości tego, nie zadziałają ;) przekonałam sie o tym na własnej skórze ;)
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
Ostatnio zmieniony przez Bebetka Pon 26 Paź, 2009 18:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 20:54   

ZbOlo napisał/a:
Czy alkohol - sam w sobie - jest dla nas niebiezpieczny, czy myślenie

i to i to
weźmy na to taki przykładzik,zanim sięgniemy po alkohol
to musimy wpierw pomyśleć czy po niego sięgnąć czy nie
więc do alkoholu po drodze jest myślenie które można opanować
a wtenczas sam alkohol nie jest groźny
ale nie opanowana myśl i doprowadzenie do wypicia
wtenczas myśl jest przyczyną prowadzoną do skutku (alkoholu) - (śmierć)
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Terhenetar 
Małomówny



Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 05 Wrz 2009
Posty: 69
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 22:42   

pterodaktyll napisał/a:
ZbOlo napisał/a:
. Czy alkohol - sam w sobie - jest dla nas niebiezpieczny, czy myślenie:

Mam wrażenie, że raczej to drugie.


Mam podobne zdanie. I dodam tylko, że jedno wiąże się u mnie z drugim - jeśli nieświadomie sięgam po ciacho z alkoholem, to moje - jakże wrażliwe fsdf43t - podniebienie wyczuwa alkohol. A wtedy do gry włącza się mózg, krzycząc: alkohol, ALKOHOL! Sięgnięcie po kolejne alkoholowe ciacho byłoby już - u mnie - karmieniem alko-mózgu, nie deserem do kawy.
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 23:02   

Jacek napisał/a:
dla Ciebie ci ona może być większym wyzwalaczem
i to nie żart,jeśli ci ona często tak zwraca uwagie

...muszę przyznać, że wkurzyłem się i poczułem zakłopotanie. Stałem w łazieńce jak dzieciak ze spuszczonymi rączkami i nie wiedziałem co powiedzieć - A ona: "przecież mówiłeś, obiecywałeś, że nie będziesz używał alkoholu..." chciałem się wydrzeć i powiedzieć, że to moja sprawa - ale nagle poczułem, że bym się cofnął w czasie parę lat - makabra!
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 23:25   

ZbOlo napisał/a:
chciałem się wydrzeć i powiedzieć, że to moja sprawa

no no no :nie: nic na siłę ,po prostu szczera rozmowa
że takie nagabne przypominanie z jej strony może być wyzwalaczem
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pon 26 Paź, 2009 23:32   

ZbOlo napisał/a:
Stałem w łazieńce jak dzieciak ze spuszczonymi rączkami i nie wiedziałem co powiedzieć

Zboluś a czy alkohol wspomagał twoją nie śmiałość nie zaradność
nie musisz mnie odpowiadać raczej przemyśl sobie
bo w moim życiu wspomagał moją nieśmiałość i w podejmowaniu decyzji
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 27 Paź, 2009 00:34   

Jacek napisał/a:
Zboluś a czy alkohol wspomagał twoją nie śmiałość nie zaradność
nie musisz mnie odpowiadać


...ale odpowiem: TAK! Jeszcze się nie nauczyłem pewności siebie bez wspomagania... trochę pracy przede mną :skromny:
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 27 Paź, 2009 13:45   

ZbOlo napisał/a:
Jeszcze się nie nauczyłem pewności siebie bez wspomagania.

ja podobnie,ale to robię
bo życie tego czasem wymaga,tyleż że wspomagacze dawno odstawiłem
jeno sobie popalam przy tym
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 13