Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
jeszcze o kontrolowanym piciu
Autor Wiadomość
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 12:56   

Flandra napisał/a:
oznaczało stratę czegoś dla mnie ważnego.


Właśnie - może tu tkwi problem z tymi snami. Może chodzi o emocjonalne podejście lub skalę emocji podejścia do problemu. Dla mnie alkoholizm nie jest czymś, czego się panicznie boję, w jakiś sposób potrafiłem go oswoić i emocjonalnie przetrawić. Na przykład, zawsze mnie dziwiło, kiedy czytałem relacje innych alkoholików na zapicie, nigdy nie miałem wyrzutów sumienia czy dołków psychicznych, poczucia powrotu do picia itd., kiedy zapiłem, zawsze sobie myślałem no cóż zdarzyło się, przecież alkoholikiem jestem i przechodziłem nad tym do porządku dziennego. Inną sprawą jest to, że nigdy popadłem w destrukcyjny ciąg picia i jego konsekwencje, może, dlatego mam taki stosunek do alkoholu. Walczę z piciem głównie dlatego, że tak podpowiada mi rozsądek, zimny rachunek zysków i strat. Skłamałbym gdym powiedział, że nie czuję strachu czy niepokoju, czuję, ale nie są uczucia dominujące.
 
 
     
aazazello 
Gaduła



Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 13:04   

Halibut napisał/a:
Walczę z piciem głównie dlatego, że tak podpowiada mi rozsądek, zimny rachunek zysków i strat. Skłamałbym gdym powiedział, że nie czuję strachu czy niepokoju, czuję, ale nie są uczucia dominujące.


Walcz, walcz chłopie, życzę powodzenia.

Miałem duży problem na terapii, żeby przestać przerabiać ją intelektualnie, oj duży. :lol2:
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 13:45   

Halibut napisał/a:
nigdy popadłem w destrukcyjny ciąg picia i jego konsekwencje

To jest tylko kwestia czasu.
Obserwowałam to na "własnym podwórku" :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 13:56   

Klara napisał/a:
Obserwowałam to na "własnym podwórku"

czyżby ? :)

Halibut napisał/a:
W takim razie niepotrzebnie wydaje kasę na terapie.
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 13:57   

Klara napisał/a:
Halibut napisał/a:
nigdy popadłem w destrukcyjny ciąg picia i jego konsekwencje

To jest tylko kwestia czasu.

Niestety, muszę potwierdzić. :/
Przez lata całe udawało mi się unikać przykrych konsekwencji związanych z piciem i dlatego wydawało mi się, że panuję nad alko, ale okazało się, że to on mną rządził... cf2423f
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:01   

Halibut napisał/a:
W takim razie niepotrzebnie wydaje kasę na terapie.

Chyba jednak potrzebnie, skoro wydajesz, bo przecież nikt Cię do tego nie zmusza.
Pewnie czujesz, że bez terapii mógłbyś utracić "kontrolę nad kontrolą"... :?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:14   

Urszula napisał/a:
Pewnie czujesz, że bez terapii mógłbyś utracić "kontrolę nad kontrolą"... :?

Terapia, na której bez końca szuka się jakiejś nieznanej przyczyny alkoholizmu i nie wymaga całkowitej abstynencji JEST stratą czasu i pieniędzy :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Czw 14 Paź, 2010 14:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:19   

Klara napisał/a:
Urszula napisał/a:
Pewnie czujesz, że bez terapii mógłbyś utracić "kontrolę nad kontrolą"... :?

Terapia, na której bez końca szuka się jakiejś nieznanej przyczyny alkoholizmu i nie wymaga całkowitej abstynencji JEST stratą czasu i pieniędzy :(


w takim razie ja też tracę czas i pieniądze
bo też szukam w sobie przyczyn swojego autodestrukcyjnego zachowania :roll:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:24   

Flandra napisał/a:
w takim razie ja też tracę czas i pieniądze

Jak jest w Twoim wypadku, nie wiem.
Mnie chodzi o to, że (jak to czytam na forum i słyszę od trzeźwiejących alko) najpierw trzeba odstawić alkohol żeby przestał działać mechanizm iluzji i zaprzeczeń, a dopiero później dociekać przyczyn jego nadmiernego spożywania.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:33   

Klara napisał/a:
czytam na forum i słyszę od trzeźwiejących alko

Hali też jest trzeźwiejącym alko

dajmy mu tu trochę przestrzeni (czyt. akceptacji, wsparcia) to może podzieli się tutaj z nami czymś ciekawym
Jest w trakcie niekonwencjonalnej terapii - moim zdaniem to niesamowite, że jest z nami ktoś, kto taką terapię odbywa.
Tym bardziej, że to nie jest człowiek, który uważa, że "sam sobie poradzi". Korzysta z pomocy specjalistów.
Osobiście bardzo mu kibicuję i trzymam kciuki.

Skoro ci specjaliści nie zabraniają mu pić, to dlaczego my - zwykli zjadacze chleba - mamy to robić ? :roll:
 
     
Masakra 
Trajkotka
O jedna impreze za duzo



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 1435
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:53   

Flandra napisał/a:
Hali też jest trzeźwiejącym alko

To nie jest juz czynnym? :roll:

Co do snow to zasmuce Was bowiem do dzis dnia ich powstawanie jest wciaz zagadka, na ktora nie ma odpowiedzi. Tego typu dewagacje i tak nie przyniosa odpowiedzi. Do tego dochodzi fakt, ze wiekszosci snow sie po prostu nie pamieta i nie jest to kwestia indywidualna tylko dotyczy kazdego. Nie wiem czy ta dyskusja jest podswiadoma proba odwrocenia uwagi od czegos... wiem natomiast, ze na dzien dzisiejszy odpowiedz na pytanie o sny nie istnieje fsdf43t
_________________
Jest tam napisane gdzies, posrod gwiazd na niebie, jak pokore w sobie miec...
W I O S N A :)
Dulcius Ex Asperis
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 14:53   

Klara napisał/a:
Terapia, na której bez końca szuka się jakiejś nieznanej przyczyny alkoholizmu i nie wymaga całkowitej abstynencji JEST stratą czasu i pieniędzy

Też mi się tak wydaje (z naciskiem na "wydaje").
Ale każdy ma własny pomysł na życie i własny sposób trzeźwienia.
I chyba lepiej podjąć jakąkolwiek terapię, niż w ogóle nic nie robić w tym kierunku...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 15:25   

Urszula napisał/a:
I chyba lepiej podjąć jakąkolwiek terapię, niż w ogóle nic nie robić w tym kierunku..

Pewnie, że lepiej.... :lol2:
Najlepiej dla terapeutów, którzy udają, ze mu pomagają i czerpią z tego zyski, a nieco gorzej dla Halibuta, bo on udaje że trzeźwieje i po prostu sobie pije czasem robiąc przerwy, ale przy tym podwójnie traci kasę: raz na alkohol, drugi raz - na "terapeutów"
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 15:34   

Klara napisał/a:
podwójnie traci kasę: raz na alkohol, drugi raz - na "terapeutów"

Może ma za dużo kasy... :?
 
     
Małgoś 
Upierdliwiec
Forumoholiczka



Pomogła: 26 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 30 Kwi 2010
Posty: 2191
Skąd: z miasta mojego
Wysłany: Czw 14 Paź, 2010 20:05   

Flandra napisał/a:
szukam w sobie przyczyn swojego autodestrukcyjnego zachowania :roll:


autodestrukcja?... to nie lubienie i karanie siebie....

nie musisz tutaj odpowiadać, nie zastanawiaj się dlaczego i za co siebie traktujesz w taki sposób tylko zacznij szybko patrzeć w lustro z uśmiechem :) dołóż do tego to, że Twoja indywidualność jest cechą (nie wadą) a może łatwiej będzie Ci akceptować siebie taką jaką jesteś.
_________________
Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12