Nie wiem jak się zachować... |
Autor |
Wiadomość |
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 09:52 Nie wiem jak się zachować...
|
|
|
Poznałam niedawno pewną babeczkę. W wieku coś w okolicach mojego, samotna, bez pracy, mieszka z córką. Często nosi ciemne okulary by zasłonić oczy. A kilka dni temu pod okiem nakleiła sobie plaster, bo podobno aż takie ma uczulenie na jakiś krem Paplałyśmy sobie o kremikach, puderkach i tp, ja coś tam jej sugerowałam by zmieniła w pielęgnacji ale powiedziałam też, że mi bardzo cera się poprawiła gdy przestałam pić. Na to ona podchwyciła temat (co zauważyłam niestety później) z niby zdziwieniem w stylu "a to ty piłaś? a dużo? często?. I nie zajarzyłam... Doszłyśmy do drogerii i tam zauważyłam, że babeczka ma nie tylko plaster pod okiem ale na czole ma solidne zadrapanie... I dotarło do mnie, że nie powiedziała prawdy. Wyglądało to jakby wyrżnęła gdzieś głową o kant mebla czy coś w tym rodzaju. Połączyłam to do kupy i nie wiem co dalej... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 09:58
|
|
|
Myślę że ziarenko zasiałaś, jak będzie chciała wie gdzie Ciebie szukać.
Jak będziecie rozmawiały, możesz przeprosić że nie możesz dłużej rozmawiać bo na mityng się spieszysz.
Możesz dać książeczkę ze spisem mityngów...
Według mnie nic więcej zrobić nie możesz, to ona powinna Cię szukać, jeżeli zechce... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 10:05
|
|
|
staaw napisał/a: | Myślę że ziarenko zasiałaś |
Mam taką nadzieję... |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 10:06
|
|
|
Małgoś napisał/a: | staaw napisał/a: | Myślę że ziarenko zasiałaś |
Mam taką nadzieję... |
Im bardziej Ty będziesz chciała, tym mniejsze szanse że staniesz się wzorem a nie ofiarą alkoholika... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 10:11
|
|
|
staaw napisał/a: | Małgoś napisał/a: | staaw napisał/a: | Myślę że ziarenko zasiałaś |
Mam taką nadzieję... |
Im bardziej Ty będziesz chciała, tym mniejsze szanse że staniesz się wzorem a nie ofiarą alkoholika... |
Słuszna uwaga Stasiu... nie pomyślałam o tym wcześniej. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 10:14
|
|
|
Małgoś napisał/a: | Słuszna uwaga Stasiu... |
Przećwiczyłem na własnej skórze. Bolało... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 20:24
|
|
|
Małgoś napisał/a: | . Połączyłam to do kupy i nie wiem co dalej... |
Czekać............ |
_________________ |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012 20:37
|
|
|
staaw, Ja nie pomyślałam że ona może próbować swoich sztuczek na mnie... bo to kobieta
pterodaktyll napisał/a: | Czekać............ |
I tak zrobię....
A przy okazji będę dokładniej słuchać co mówi i jak mówi. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
piotrAA82
Towarzyski trzeźwiejący alkoholik
Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2012 Posty: 332 Skąd: Starachowice
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 03:53
|
|
|
Witam wszystkich
Ja mam kolegę, którego mi bardzo szkoda jak się stacza powoli, jest alkoholikiem. Mówiłem mu kiedyś, że ja nie piję bo się leczę i jestem alkoholikiem. On mówił że też musi z tym "kiedyś" coś zrobić. Był nawet na rozmowie indywidualnej z terapeutą, prosił mnie o kontakt do niego więc mu dałem numer telefonu. Spotkał się z nim chyba ze dwa razy i na tym zakończył terapię. To miało miejsce rok temu. Teraz wiem że pije znacznie więcej i częściej niż przed rokiem. Trochę dziwnie się z tym czuję, że patrzę na to jak się chłopak powolutku stacza, ale wiem że nic nie jestem w stanie zrobić. Pewnie jak straci pracę, rodzinę , poniesie większe konsekwencje swojego picia sam pokornie zgłosi się z powrotem na terapię. Oby tylko nie było za późno. Każdy z nas zna kogoś kto pije, jest dobrym człowiekiem, ale niestety nie chce przestać. I my takiej osobie nie jesteśmy w stanie pomóc, podać ręki, bo ta ręka zostanie odrzucona
Pozdrawiam wszystkich, idę właśnie do pracy |
_________________ Ty wierz w co chcesz, ja wierze w to co wiem. |
|
|
|
|
jal
Gaduła Alkoholik dozgonny.
Pomógł: 13 razy Wiek: 76 Dołączył: 16 Maj 2010 Posty: 814 Skąd: świętokrzyskie
|
Wysłany: Pon 13 Sie, 2012 07:16
|
|
|
Nieraz najlepszą formą pomocy... jest przestać pomagać. |
_________________ Mam bardzo silną wolę... robi ze mną co jej się tylko podoba.
Mój fotoblog |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 10:46 Nie wiem jak się zachować...
|
|
|
Wychodzi na to, że i u mnie pojawił się podobny problem tyle że z mężem.
Początkowo jego zachowanie tłumaczyłam sobie tym, że nie rozumie na czym polega alkoholizm. Więc ogólnie próbowałam mu temat przybliżyć.
Z czasem zaczęłam zauważać niepokojące objawy:
szukanie okazji do picia,
jazda rowerem po pijanemu,
wyłapywać zdania typu "jak się napiję to mu dopiero wszystko wygarnę", "ja alkoholikiem nie jestem".
Nadal myślałam, że to po terapii we wszystkich widzę alkoholików.
Jednak jak ostatnio usłyszałam "lepiej gdybyś nie paliła a piła dalej", a syna się pytał "czy mama niebyła lepsza gdy piła", do tego (choć dobrze wie, że tego nie toleruje) zaczyna pić przy mnie, zostawia alkohol w domu, jestem (prawie pewna), że ma problem.
Terapeutka powtarzała mi, że nie mam się skupiać na mężu - ale jak tego nie robić.
Jak z tego wybrnąć? on staje sie dla mnie wyzwalaczem.
coś muszę zrobić.
Tylko nie wiem co? |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 12:06
|
|
|
Ja o swoich doświadczeniach napisałam w twoim temacie "weselnym", bo tam pojawił się motyw twojego pijącego męża.
I teraz nie wiem, gdzie kontynuować ten wątek. |
|
|
|
|
Małgoś
Upierdliwiec Forumoholiczka
Pomogła: 26 razy Wiek: 58 Dołączyła: 30 Kwi 2010 Posty: 2191 Skąd: z miasta mojego
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 13:55
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | Terapeutka powtarzała mi, że nie mam się skupiać na mężu - ale jak tego nie robić. |
Mój K. też skupiał się za bardzo na mnie a to zwyczajnie szkodziło jemu samemu bo ja i tak byłam jak beton. On się terapeutyzował, pogłębioną zaliczył i w pewnym momencie zatrzymał się bo mną się zajął. A w taki sposób nie można się rozwijać. Każde musi robić swoje koło siebie samego...
I wydaje mi się, że najlepszym motywatorem dla tej drugiej osoby są jego efekty, sukcesy. Ja tak miałam widząc to że on staje się coraz lepszy, ludzie (całkiem obcy) cenią go za jego pracę, za to co i jak robi dla siebie, to mnie motywuje do działania dla siebie samej.
Jo-asia napisał/a: | Jak z tego wybrnąć? on staje sie dla mnie wyzwalaczem.
coś muszę zrobić.
Tylko nie wiem co? |
Ja bym postawiła sprawę jasno w temacie zostawiania butelek itp czyli nie życzę sobie tego i już.
I rób swoje, niech widzi że Twoja zmiana daje Ci szczęście (czego nie było wcześniej, gdy piłaś), niech zobaczy Ciebie w lepszych relacjach z synem, ze znajomymi, uśmiechniętą etc.
A czasem bywa tak, że ludzie muszą się rozstać bo już im nie po drodze razem... I myślę, że co by się nie stało to Ty dasz sobie radę (bo potrafisz wziąć sprawy w swoje ręce) i to jest najważniejsze. |
_________________ Tylko ja jestem odpowiedzialna za swoje życie |
|
|
|
|
Dora
(konto nieaktywne)
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 12 Sie 2011 Posty: 1133 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 13:57
|
|
|
To może wywalaj te flaszki które zostawia.. Kilka razy wywalisz i się nauczy.. A jak pijany wzywaj policję, tez przestanie pić w domu ! Musisz się jakoś ratować, bo on to robi specjalnie żebyś zapiła, a to jest dla Ciebie śmierć. Więc nie bój się, ratuj życie.. |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile...
Ryszard Riedel |
Ostatnio zmieniony przez Dora Wto 14 Sie, 2012 13:57, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 14 Sie, 2012 14:25
|
|
|
Dora napisał/a: | bo on to robi specjalnie żebyś zapiła, |
niekoniecznie Dora. Tak może manifestować się w nim złość i niezrozumienie obecnej sytuacji, a tym bardziej choroby alkoholowej i nowego układu sił w domu.
Choć możliwe również, że może mieć problem alkoholowy |
_________________
|
|
|
|
|
|