Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
alkoholizm, smotność i..?
Autor Wiadomość
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 13:38   

Adalbert napisał/a:
Czyli wyzwalacze są przereklamowane? :mgreen:


nie są: postaw flachę na stole i spr czy ty wytrzymasz czy szkło.
nie polecam :evil2"
 
     
kamo 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 200
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 13:43   

szymon napisał/a:
Adalbert napisał/a:
Czyli wyzwalacze są przereklamowane? :mgreen:


nie są: postaw flachę na stole i spr czy ty wytrzymasz czy szkło.
nie polecam :evil2"
jak ktos lubi sie nad soba znecac emocjonalnie :wysmiewacz:
_________________
KAMO
 
     
Adalbert 
Małomówny



Wiek: 56
Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 35
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:05   

szymon napisał/a:
nie są: postaw flachę na stole i spr czy ty wytrzymasz czy szkło.
nie polecam :evil2"

I właśnie dlatego, że nie są to ośmieliłem się nie zgodzić z twierdzeniem, że "stypa" nie miała nic do rzeczy, bo ma. Jest w tym momencie wyzwalaczem.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:09   

Adalbert napisał/a:
Jest w tym momencie wyzwalaczem.


to na drugi raz nie wstawiaj pytajnika na końcu zdania :p
 
     
kamo 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 200
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:15   

ja jakis czas juz nie pije i zeby dalej zachowac abstynecje to nie pojechalem do mamy na swieta choc to nie byl jedyny powod.nie widze powodu by sie meczyc bo ktos chce sie nachlac.a zmuszac kogos by nie pil w mojej obecnosci tez nie bede.poza tym kazdy ma wolna wole i jak mu pasuje to sobie pije w swieta,urodziny,itp.szanuje to ze ktos ma na to ochote ale ja nie biore w tym udzialu.
_________________
KAMO
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:17   

Adalbert, Twoja stypa dla mnie nie jest wyzwalaczem. :p
A jak na nią pójdę, to będzie znaczyło, ze natychmiast mam szukać terapeuty.
Moj punkt widzenia masz wyżej. :)
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:17   

Adalbert napisał/a:
że "stypa" nie miała nic do rzeczy, bo ma. Jest w tym momencie wyzwalaczem.

Bo na to dostała moje/twoje/nasze/wasze przyzwolenie . Do kogo należy decyzja o piciu ? Do stypy ? CZY TEZ DO TEGO CO PIJE ?
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Adalbert 
Małomówny



Wiek: 56
Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 35
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:40   

szymon napisał/a:
to na drugi raz nie wstawiaj pytajnika na końcu zdania :p

Gdybyś Szymonie przeczytał to w połączeniu z cytatem, który zamieściłem powyżej to znak zapytania okazałby się zasadny, ale chyba nie ma o czy mówić.
Gonzo.pl napisał/a:
Adalbert, Twoja stypa dla mnie nie jest wyzwalaczem. :p

tak gwoli przypomnienia to ta stypa nie moja :wysmiewacz:
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:41   

Wszystko przed nami. :szok:
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:51   

Adalbert napisał/a:
chyba nie ma o czy mówić.


jak tam chcesz :beba:

twoje problemy, twoje życie, twoja odpowiedzialność, twoje konsekwencje i cała reszta tych pierdół :mgreen:
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:54   

I życzę pogody ducha i słusznych wyborów. :lol:
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Adalbert 
Małomówny



Wiek: 56
Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 35
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 15:07   

szymon napisał/a:
twoje problemy, twoje życie, twoja odpowiedzialność, twoje konsekwencje i cała reszta tych pierdół :mgreen:

Wszystko moje poza tym wątkiem :lol2:

PD/24h
 
     
Pastel 
Gaduła



Wiek: 46
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 750
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 16:40   

A moim zdaniem najlepszym powodem do nie picia na chrzcinach będąc matką chrzestną jest właśnie to, że się nią jest. I ciężko mi uwierzyć, że 30 osób na chrzcinach i "wszyscy pili". Matka dziecka też? Nikt nie wracał z chrzcin autem? Siadło 30 dorosłych osób i piło? A kto choćby dzieci pilnował?
Ja chyba na innych chrzcinach bywałem. :mysli:
Na chrzcinach mojego syna z około 20 osób piło może z 6. Matka chrzestna nie piła, bo po prostu nie pije. Nikt jej nie namawiał ani nie wypytywał dlaczego nie pije.
Ja piłem :oops: .
_________________
Adhibe rationem difficultatibus.
Seneka
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 16:47   

pastel napisał/a:
I ciężko mi uwierzyć, że 30 osób na chrzcinach i "wszyscy pili"

Czasem jest tak że alkoholik, na początku trzeźwienia, wszędzie widzi pijących, picie, alkohol. Po prostu o wiele bardziej zwraca na to uwagę.
Ja tam z kolei wszędzie widzę ładne kobiety.... :skromny:
 
     
Pastel 
Gaduła



Wiek: 46
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 750
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 17:23   

Marc-elus napisał/a:
alkoholik, na początku trzeźwienia, wszędzie widzi pijących, picie, alkohol. Po prostu o wiele bardziej zwraca na to uwagę.

Zgadza się. Mnie też się przytrafiło w kilku pierwszych dniach, że patrzałem, co trzymają w rękach ludzie stojący przed barem (tu muszą wyjść na papierosa i pełno ich stoi), ale zaraz przychodziła refleksja - przecież oprócz instynktów mam również rozum. To ja wybieram czy chcę pić czy nie. Im sytuacja poważniejsza (jak np.bezpośrednie namowy), tym bardziej trzeba tego rozumu używać. Owszem - u alkoholika istnieje ryzyko, że jednak rozum przegra z instynktem/uzależnieniem i moim zdaniem nad tym (m.in) trzeba pracować.
Ja odpowiadam - "nie piję" - i jak ktoś sobie z tym nie radzi to już jego problem :wysmiewacz: .
_________________
Adhibe rationem difficultatibus.
Seneka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 11