Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje trzeźwienie.
Autor Wiadomość
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 05 Maj, 2017 20:55   

To się zdecyduj, potrzebne Ci te buty czy nie?
Jeżeli to druga, trzecia para to OK, jeżeli dwudziesta wypadało by się zastanowić...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 05 Maj, 2017 20:57   

Aaaa, kiedy kupiłeś żonie biżuterię w cenie zbliżonej do butów?
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Stefan0410 
Małomówny


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 71
Wysłany: Pią 05 Maj, 2017 21:14   

Moja żoncia nie jest fanem biżuterii, jeśli już to skromnej-ostatnio nawet coś kupiłem, może nie za cenę sportowych butów😉 Kwiaty są na porządku dziennym, zrezygnowałem za to po części ze swoich przyjemności na rzecz nowszego małego autka. Rzecz w tym, że nie o sam zakup chodzi tylko o mechanizm w jaki to się w moim przypadku odbywa. Zauważam po prostu cechy nakręcania emocji i ulgi po zakupie, potem zamiast powiedzmy się po prostu cieszyć mam kaca, pojawiają się wyrzuty sumienia, myśli, mloralne dylematy. Potem jakoś się to uspokaja i ucisza, ale w ciągu tych siedmiu miesięcy kilka razy mi się to przytrafiło.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 05 Maj, 2017 21:20   

Stefan0410 napisał/a:
Rzecz w tym, że nie o sam zakup chodzi tylko o mechanizm w jaki to się w moim przypadku odbywa. Zauważam po prostu cechy nakręcania emocji i ulgi po zakupie, potem zamiast powiedzmy się po prostu cieszyć mam kaca, pojawiają się wyrzuty sumienia, myśli, mloralne dylematy. Potem jakoś się to uspokaja i ucisza, ale w ciągu tych siedmiu miesięcy kilka razy mi się to przytrafiło.

Obgadał bym to z terapeutą...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Stefan0410 
Małomówny


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 71
Wysłany: Pią 05 Maj, 2017 22:02   

Obgadane nie raz. Pocieszające jest to, że podobno intensywność i częstotliwość tego typu akcji z czasem się zmniejsza. To są takie "zrywy" kompulsji, tak bym to nazwał, z cechami patrzenia tunelowego, mocnego "wkręcania się" w temat. Generalnie nie jest to dla mnie jakaś nowość, bo to zdażało się i wcześniej, jednak teraz prowadzi do wyrzutów sumienia, wcześniej to kompletnie olewałem i nie zwracałem na to uwagi, tyle, że wcześniej generalnie olewałem wszystko.
Ostatnio zmieniony przez Stefan0410 Pią 05 Maj, 2017 22:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dudek 
Towarzyski
alkoholik



Pomógł: 2 razy
Wiek: 38
Dołączył: 10 Lis 2015
Posty: 340
Wysłany: Pią 05 Maj, 2017 22:35   

Stefan0410, nikomu nie chodzi o zwerbowanie Cię do AA, raczej większość alkoholików neguje coś o czym nie ma pojęcia, Ty uważasz że AA nie jest dla Ciebie, to bym zrozumiał gdybyś tam poszedł chociaż raz. Mój synek często mówi że czegoś nie lubi jeść pomimo tego, że nigdy wcześniej tego nie jadł. Podobnie się zachowujesz.
_________________
Gdzie trzech Polaków, tam cztery różne zdania.
 
     
Stefan0410 
Małomówny


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 71
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 07:03   

Z wielu Waszych postów nie płynie chęć pomocy, daje się zauważyć natomiast chęć pokazania "swojego". Napisałem już, że nie neguję aa, że pójdę w ramach terapii, że po terapii na pewno zawitam nie raz. Napisałem do tego kilka przekornych steierdzeń, ale Wasze niektóre wypowiedzi tylko utwierdzają mnie w pewnych podejrzeniach i przemyśleniach.
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 08:12   

Stefan0410 napisał/a:
Zauważam u siebie okresowe, potęgowane wspomnianymiczynnikami zewnętrznymi, zachowania kompulsywne, związane z mechanizmem nałogowego regulowania uczuć-niby zakup ciucha a urasta do rangi "ulgi", nie wiem jak to opisać. Potem są wyrzuty sumienia, że to kolejny nałóg itd.


Ja to nazywam stosowaniem"zamienników" Alkoholik musi wypełnić "lukę" , która powstała po zaprzestaniu picia . Bardzo często to są zakupy , słodycze , przesadne dbanie o siebie lub swoje zdrowie, sport , mitingi lub flirt albo seks . Bardzo szybko wkręcamy sie w takie zachowania ( jak to nałogowcy - bez umiaru) a potem "wyrzuty sumienia " - to tez wpisane w uzależnienie . Problem jest wtedy gdy idziemy w czyms na całość i bez opamiętania. :nono:
Uważaj na siebie - pozdrawiam :)
 
     
Stefan0410 
Małomówny


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 71
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 08:37   

Dzięki Zołza, tak to właśnie jest. Pocieszam się tym, że jeśli to zauważam i potrafię o tym rozmawiać to jednak jakieś opamiętanie jest. Generalnie wszystko jest nowe i stąd też pewnie te problemy, tak czy siak proste to nie jest. Właśnie dotarłem do pracy, piękna pogoda, w końcu wiosnę czuć zmysłami a nie tylko widać na kartkach kalendarza, mniszki strzeliły na całego, niebawem zacznie kwitnąć rzepak ❤ miłego dnia
 
     
zołza 
Upierdliwiec
Zołza



Pomogła: 62 razy
Dołączyła: 03 Maj 2013
Posty: 2219
Skąd: Małopolska
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 09:48   

Jak by na to nie patrzył - życie na trzeźwo jest the best :)
Czujesz , słyszysz i widzisz ;)
 
     
Tibor 
Towarzyski



Pomógł: 7 razy
Wiek: 50
Dołączył: 08 Sie 2016
Posty: 495
Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 11:16   

Moja droga wiodła najpierw przez terapię, potem wsparta mitingami, potem mitingi ale już bez terapii.

To jest mniej więcej tak jak z bolącym zębem.
Jeśli mnie trochę i czasem boli to wezmę tabletkę przeciwbólową i zazwyczaj przechodzi. Jeśli boli często to zaczynam myśleć o dentyście; pytam znajomych do którego warto, czy prywatnie, czy na NFZ, czy tu w pobliżu, czy w innym mieście, bo podobno tamten stomatolog jest dobry (szereg wątpliwości).
Ale gdy zaczyna mnie nawalać tak, że chodzę po ścianach to przestają mnie interesować recenzje gabinetów stomatologicznych. Idę tam, gdzie wyleczą lub wyrwą mi jak najszybciej. Ba! nawet proszę o to, by mi pomógł.

Podobnie było (jest) z moim trzeźwieniem. Dopiero gdy zaczęło mocno boleć to przestałem zadawać pytania, przestałem mieć wątpliwości, sam poprosiłem o pomoc i zgodziłem się zrobić wszystko co mi powiedzą, żeby zrobić.
_________________
"życie duchowe to nie teoria"
 
     
margo 
Trajkotka


Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 12 Sie 2013
Posty: 1881
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 16:06   

Stefan, no bo na tym to polega. Każdy mówi o sobie i o swoim doświadczeniu. Co jak przeżywał, z czego korzystał, co mu pomogło, a co nie. Twoje zadanie polega na tym, żeby pomyśleć sobie "tak, to mi się podoba, spróbuję zrobić tak jak on/ona" albo "nie, nie odpowiada mi to, nie spróbuję tego" lub "spróbowałem, ale to nie dla mnie". I tyle. Podejrzewam, że bardzo niemiło by Ci było (jak i chyba większości z nas) jakby ktoś zaczął Ci nakazywać pewne zachowania. Opowiedzenie o swoim doświadczeniu jest neutralne, nie traktuj tego jak wciskanie. Albo bierzesz, albo nie. O! Tak jak mówisz o tym Jezusie i tak dalej - to takie trochę świadectwo. Niekoniecznie świadectwo wiary, ale świadectwo drogi, życia. Wysłuchaj i zdecyduj, czy Ci to odpowiada, czy nie. Jeśli nie, to nie, nie bierzesz i tyle ;)
 
     
Stefan0410 
Małomówny


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 71
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 16:41   

Tibor, Margo - bardzo dziękuję za odpowiedzi, właśnie tak sobie wyobrażam normalną dyskusję, wyrażanie opinii itd. Nie mam nic przeciwko wytykaniu i pokazywaniu elementów mechanizmów, takie posty i wypowiedzi pojawiły się w tym wątku - wielkie dzięki, gorzkie ale bardzo pomocne. Pojawiły się też dziwne conajmniej teksty nt tego, czemu nie poszedłem na miting- sugerując trwanie w mechanizmie, wzmacniające poczucie winy itd - sorry ale widać to i czuć - minęło ponad pół roku a mam cały czas takie samo zdanie, dziwne. Mam prawo do posiadania własnej opinii, tak jak każdy ma prawo do pójścia drogą, jaka najbardziej mu pasuje. Miłego weekendu!
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 18:11   

Stefan0410 napisał/a:
Z wielu Waszych postów nie płynie chęć pomocy, daje się zauważyć natomiast chęć pokazania "swojego". Napisałem już, że nie neguję aa, że pójdę w ramach terapii, że po terapii na pewno zawitam nie raz. Napisałem do tego kilka przekornych steierdzeń, ale Wasze niektóre wypowiedzi tylko utwierdzają mnie w pewnych podejrzeniach i przemyśleniach


gościowi groziło krzesło elektryczne, był szpiegiem
adwokat, obrońca zapytał czy stwierdził:
- nie jest pan zaniepokojony
- czy to coś zmieni? - usłyszał

tak mi się przypomniało, bo oglądałem z miesiąc temu film: most szpiegów
polecam i pozdrawiam ;)
 
     
Stefan0410 
Małomówny


Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 71
Wysłany: Sob 06 Maj, 2017 18:30   

No właśnie - niepotrzebne mącenie wody. O filmie słyszałem, trzeba obejrzeć. Lecę do domu, wolna chata, dzieci rozdysponowane po babciach, żona czeka, tarirararaaa :kwiatek: pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 12