Pierwszy kwartał 2010 totalne dno pożniej terapia.Teraz patrząc z perspektywy czasu wszystkie moje upadki i ich konsekwencje zaprowadzily a raczej zmusiły mnie do podjęcia terapii nie pije 7 miesięcy i to jest dla mnie sukces.Dlatego uważam ten rok za udany. Wiem że jeśli wytrwam to nastepne lata będą jeszcze lepsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum