Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
co robić aby nie pić
Autor Wiadomość
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:36   

Ate ja cię rozumiem
strasznego doła miałem jak kolega w dzien po swojej piatej rocznicy wrócił do picia.
a takim Tytanem się wydawał. nie ma mocnych na to gówqno.

trzeba z żywymi naprzód iśc...
jak mówi poeta
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:40   

Ate napisał/a:
tu nie ma miejsca na swiadomosc, przeicez wlasnie ejstesmy tego swiadkami.


ja pitole- no gadasz jakbyś na terapii nie była- Ate Kochana- nie poddawaj się- rozumiesz- nie możesz i Ty się załamać- jak będziesz tak myslała to zaraz Ty pójdziesz się napić wrrrr

posłuchaj- nie jesteśmy rządzeni przez alkohol- mamy czas zanim wejdziemy do knajpy- do sklepu zanim wypijemy- mamy czas zrobić 5 rzeczy- zapisz sobie to bo to jest ważne i noś te kartkę w portfelu w razie czego bierz i czytaj i zrób te 5 rzeczy ja tak zrobiłam kiedyś i du** mi to uratowało

1. pije dużo wody mineralnej- tak że aż mi się ulewa
2. dzwonie do kogoś z kim mogę porozmawiać
3. proszę kogoś o przyjazd do mnie aby ze mną był żebym nie wypiła
4. idę na meeting
5. biorę materiały z terapii, książki o trzeźwości i czytam- czytam i czytam


to aby nie wypić



jeśli wypiję :

1. zawsze mogę znów przestać pić
2. dzwonie, do osoby zaprzyjaźnionej i mówię- zapiłem pomóż mi znów przestać
3. jem dużo czekolady i pije dużo wody
4. idę na meeting
5. wracam na terapię
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:47   

utopia napisał/a:
kurcze jest jednym z nas- woła o pomoc- a my będziemy tu czekali na niego jak na każdego innego gdy się mu noga podwinie

Dokładnie tak i jezeli ktokolwiek z nas by go przekreślił,to tak jakby wątpił we własny dorobek,od kiedy przestał pic...
Wierze,ze znajdzie czas ,aby sie zatrzymać i pomyśleć o dzieciach...
Kiedys kiedy moje myślenie zaczęło zmierzać w kierunku powrotu do picia i napisałem o tym na SOS - e,to ktoś mi odpowiedział pomyśl o swoich córkach...
Po prostu przestałem widzieć sens swojej trzeźwości, bo niby wszystko miałem,a moje życie wydawało mi sie bezbarwne i nudne na ten czas...Dzis juz wiem co to bylo,ja po prostu przestałem cokolwiek robić dla siebie i korzystać z mojej trzeźwości...
Od tego czasu wiele sie zmieniło i zacząłem zyc pełną piersią ,a kiedy mnie chandra dopada to pakuje manatki i choc na chwile zmieniam miejsce położenia,aby przerwać to błędne kolo destrukcyjnego myślenia...
Wierze ,ze Andrzej tez sobie znajdzie cos takiego ,ze ponownie zaprzestanie pic, ale tym razem dla siebie...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:50   

przeicez on tez to wszystko wiedzial, a jaki jest odstetek tych ktorym sie udalo, tak naprawde? ja nie mowie ze bede pila, ale trace wiare ze w ogole moze sie udac na zawsze przestac pic. Dzis osmy gdzies takie zdanie napisal, z sarkazmem ze jednemu na 10 sie udaje i mial racje i to jest straszne.
Ja nic na to nie poradze ze mnie ejst tak cholernie przykro, ze nie potrafie zanlezc sobie miejsca, ze placze, ze gotuje sie we mnie z wscieklosci ze jestem bezradna i taka bezsilna, przeicze nie umiem udawac ze mi wesolo, a poza tym nie chce.
Ja za bardzo w niego wierzylam, ja polozylabym wlasnie za niego glowe, ile to warte ta cala wiara ze sie uda, nic, jedno wielkie nic. i to dotyczy bezwzgeldeni nas wszystkich. Nie litujecie sie nade mna, bo to on wlasnie przegrywa swoje zycie, nie moge o tym spokojnie pisac, nie potrafie :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: szczesxcie ze maly spi i nie widzi jak rycze
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:52   

Ate napisał/a:
kazdej chwili moge stracic swiadomosc i bedzie mi wszystko jednoi tak jak jemu dzisiaj,

Nic sie nie dzieje bez przyczyny i nagle ,bo taka decyzja w nas dojrzewa dlugo ,a czy chcemy przerwać takie myślenie to juz nasz wybór...Twoje zapicie to byl jeszcze przypadek,bo nie zdarzyłaś jeszcze w sobie stworzyć mechanizmów obronnych...
Ja na dzis mogę sie napić jedynie świadomie i nie znalazł bym na to żadnego usprawiedliwienia...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:55   

Ate napisał/a:
przeicez on tez to wszystko wiedzial, a jaki jest odstetek tych ktorym sie udalo, tak naprawde?


proszę uprzejmie- 2 na 10 na zawsze zrywa z nałogiem- ale ode mnie zależy po której będę stronie

Ate- napisałam to w shotboxie- do cholery- MYŚL O SOBIE- jesteś na samym początku drogi i powiem że ja się boje o Ciebie- zaczynasz wątpić a to nie dobrze- bierz materiały z terapii i czytaj bo Ci nakopie do tyłka

i pamiętaj tę lekcję na całe życie- nigdy nie myśl że ktoś jest pewniakiem - wielu zapiło po upadku własnego pewniaka- naprawdę rób wszystko aby tak się nie stało
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 20:56   

Ate napisał/a:
Ja za bardzo w niego wierzylam, ja polozylabym wlasnie za niego glowe, ile to warte ta cala wiara ze sie uda, nic, jedno wielkie nic. i to dotyczy bezwzgeldeni nas wszystkich.

Ty to przestań pieprzyc głupoty i zacznij wierzyć w siebie, a nie w innych...
Pomyśl o małym, co dla niego możesz zrobic aby byl szczęśliwy,co dla siebie abys nigdy nie cierpiała ,ze nie pijesz...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 21:05   

Ate napisał/a:
Nie litujecie sie nade mna


Ty małpo- bo Ci naprawdę przyłożę - Ty nie pijesz- a andrzej sam wybrał- widzisz różnicę- idź spać i ciesz sie że dzień skończyłaś na trzeźwo-

Ate napisał/a:
bo to on wlasnie przegrywa swoje zycie


nie - ja wierze że wróci na nasza drogę
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 21:24   

normlanie zwymiotowalam z nerowow, jak sie bardzo mocno zdeneruje to mi sie tak zdarza
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 21:31   

Ate i ode mnie dostaniesz zaraz w tyłek.I jeszcze pirza Ci przetrzepię.... :|
Uspokuj się, tak jak nie mamy wpływu na to by ktos przestał w ogóle pic, tak i nie mamy wpływu na to jak zechce zapić , nawet jak długo nie pił. Andrzej chciał, to się napił, może i prace stracił dlatego, zaczyna się sypac, tylko on jeden zna swoja prawedę.
Nieraz jeden ktos tam zapije, nieraz ktos znajomy, nieraz ktos jescze umrze, ot zycie. A czy Ty chcesz pić czy nie, to dobrze wiesz, że od Ciebie zalezy, tylko do Ciebie i zapicie kogokolwiek nie ma nic do rzeczy, no chyba że sie rozkleisz i...jazda, bo tak smutno było. Jasne.
Przeciez to nie koniec świata, ja życzę jak najlepiej Andrzejowi, ale jego słowa wskazuja na to, że teraz "czuje ulgę" a wiec...tego chce, nikt mu na sile nic nie zrobil, nawet sama choroba nic nie zrobi , bez naszego udziału.
Niech ten przykry wypadek Andrzeja będzie przestrogą dla nas, że czujnym nalezy być zawsze, niezaleznie od stażu niepicia. I pracować...nie spoczywać na laurach tuż po terapii i jechac na tym.
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 21:46   

Ate napisał/a:
normlanie zwymiotowalam z nerowow, jak sie bardzo mocno zdeneruje to mi sie tak zdarza

A może w ciąży jesteś... :roll:
nie stresuj sie wtedy... :p
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 21:46   

głupol :p
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Pią 27 Lut, 2009 21:49   

utopia napisał/a:
głupol :p

Przeciez nie pila do cholery... g45g21
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 28 Lut, 2009 01:01   

jak to leci co robić aby nie pić
to proste - po prostu nie pić
tak jak prosty sposób na kaca dzień przed się nie napić
ja bym wstawił takie pytanie
Jak sobie radzę -aby nie sięgnąć po alkohol
na pierwszym miejscu wstawiam to że muszę się pilnować że nie jestem pewnikiem
na drugim to że robię to dla siebie
---------------
do pierwszego zagadnienia,to abym wiedział że tuż za mną jest furtka
furtka,którą wiem że nie chcę przekroczyć-ale nie wiem czy kiedyś nie pokusi
co pobudza we mnie obawę (straszek)który nakazuje się pilnować
---------------
do drugiego zagadnienia-cokolwiek robię to robię dla siebie
na początku zdawało mnie się że robiłem to dla rodziny ,bo chciałem powrotu dzieci i żony i dla nich przestałem pić
przestałem pić bo ja chciałem powrotu rodziny
rodzina była tylko motywacją,oni na tym skorzystali
nadal chcę żyć w wspólnie z rodzinką,ale gdy by co, to ja nadal nie chcę pić dla siebie
-----------
a i jeszcze jedno furtka to taka nie widoczna granica i po obu stronach jest alkohol
po jednej stronie to że zdałem sobie sprawę że alkohol mną kieruję i nie mogę (nie chcę) z tego powodu po niego sięgać
a po drugiej to że mimo tej wiedzy i tak po niego sięgam
-------alkohol mną kieruje --od tego zależy ,na ile się do tego przyznaję
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
Ostatnio zmieniony przez Jacek Sob 28 Lut, 2009 01:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Sob 14 Mar, 2009 17:32   

syn mój trenuje jiu-jitsu i dzisiaj z trenerem i grupą rajd pieszy organizowali,
powiedział że rodzice tez mogą iść to poszedlem
ale sie wpakowałem - cztery godziny marszu lesnymi ścieżkami chyba ze 20 km,
troche na co inne się nastawiałem, myslałem że ognisko po jakiejś godzinie marszu będzie.
był moment ze dość już miałem. stary dziad juz się robię.
kiełbasa z patyka smakowala wybornie, radość w oczach dziecka pozwoliła zapomnieć o zmęczeniu. śmierdzące skarpetki odkryłem dopiero w domu.
zostana wspomnienia i parę zdjęc.

a napisałem o tym w tym temacie bo chciałem się podzielić a nie wiedzialem gdzie.
to w końcu tez sposób na niepicie
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11