Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Manipulacja alko jak nie dać się z manipulować alkoholikowi
Autor Wiadomość
ewa29 
Gaduła



Pomogła: 5 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 906
Skąd: woj.łódzkie
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 17:20   

Ja już muszę lecieć bo muszę oddać lapka :( ale jak tylko będę miała możliwość to chętnie poczytam Wasze wypowiedzi Pozdrawiam ciepło :)
_________________
Siła,wiara i nadzieja to one mnie utrzymują przy życiu :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 17:21   

ewa29 napisał/a:
ja bym to nazwała dobre podejście do klienta a nie od razu manipulacja.
To jednak była podła manipulacja. Klient przyszedł po OKREŚLONE zakupy a ja mu wciskałem coś czego on nie potrzebuje a zbywało na magazynie...
Nie chodzi o to że zbiedniał o 10 czy 20 złotych, ja wpływałem na jego zachowanie by zrobił coś wbrew sobie...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 17:23   

staaw napisał/a:
Nie ma znaczenia czy manipuluje Tobą alko czy agent ubezpieczeniowy.

jest Stasiu, i to ogromna
który agent się posunie do
ewa29 napisał/a:
za tym idzie też szantaż
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 17:24   

staaw napisał/a:


Nie ma znaczenia czy manipuluje Tobą alko czy agent ubezpieczeniowy.

Uważam, że trudniej poradzić sobie z manipulacją z e strony bliskiej osoby, bo... zakłada się zwykle, że najbliżsi nie chcą naszej krzywdy... A manipulator osiąga swoje cele zwykle kosztem innej osoby, a w tym przypadku rodziny... A jeśli jeszcze dodatkowo zna dokładnie słabe punkty swojej ofiary to łatwiej mu osiągnąć swój cel.

Dla mnie dobrym wskaźnikiem, że coś jest na rzeczy są... pojawiające się nieadekwatne do sytuacji uczucia: złość, lęk, poczucie winy...
_________________

 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 17:24   

staaw napisał/a:
Nie chodzi o to że zbiedniał o 10 czy 20 złotych, ja wpływałem na jego zachowanie by zrobił coś wbrew sobie...

To się marketing bezpośredni nazywa. Uzmysławiałeś ludziom ich ukryte potrzeby :mgreen:
_________________
:ptero:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 17:51   

pietruszka napisał/a:

Uważam, że trudniej poradzić sobie z manipulacją z e strony bliskiej osoby, bo... zakłada się zwykle, że najbliżsi nie chcą naszej krzywdy...

Jaka tam krzywda, jak dasz dwie dychy na piwo to przecież nie zbiedniejesz... :beba:
pietruszka napisał/a:

A manipulator osiąga swoje cele zwykle kosztem innej osoby

Uważam że ZAWSZE. Gdyby coś Cię nic nie kosztowało, niepotrzebna byłaby manipulacja...
pietruszka napisał/a:

Dla mnie dobrym wskaźnikiem, że coś jest na rzeczy są... pojawiające się nieadekwatne do sytuacji uczucia: złość, lęk, poczucie winy...

Bardzo dobre wskaźniki. Dodał bym jeszcze nieadekwatną cenę do wartości przedmiotu manipulacji. Nie ważne czy to laptopa za 1zł w salonie GSM, czy jak pożyczysz mi 10zł to przez rok nie będę pił, albo jak nie pożyczysz 100zł to się powieszę...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 18:04   

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie ma znaczenia czy manipuluje Tobą alko czy agent ubezpieczeniowy.

jest Stasiu, i to ogromna
który agent się posunie do
ewa29 napisał/a:
za tym idzie też szantaż

Roztaczanie wizji że do końca życia nie wyjdziesz z długów jak nie będziesz miał ubezpieczenia na życie a zdarzy się wypadek to nie szantaż?
Że dzieci będą Cię przeklinać jeżeli nie wykupisz polisy na pogrzeb?
Że jak nie użyjesz kremu określonej firmy Twoja skóra będzie brzydka i obwisła? (tego możesz nie zrozumieć)
To wszystko jest szantaż opakowany w ładne pudełeczko...

Oczywiście zgadzam się z Tobą że szantaż bliskiej osoby boli bardziej, zwłaszcza kiedy w przypływie emocji jednak zrobi coś głupiego...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 20:10   

staaw napisał/a:
to nie szantaż?

Stasiu,wybroniłeś się od mego zarzuconego słowa w zdaniu
ale nie od znaczenia słowa "szantaż"
nie porównuj znaczenia słowa "szantaż"
w znaczeniu wykonawczym pomiędzy - agentem a alkoholikiem
gdy cię zaszantażuje agent - to staniesz w zamyśleniu nad wyborem
a wiem jak to jest gdy zaszantażuje alkoholik - stoisz w takim szoku,ze sam nie wiesz jak padł wybór
sam wiem jakich głupawych potrafiłem użyć argumentów (za które się dziś wstydzę),aby odwieść żonę od podań na sprawę rozwodową
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
pannamigotka 
(konto nieaktywne)

Pomogła: 33 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 14 Lip 2012
Posty: 1416
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 20:23   

Wiesz, Ewa, wydaje mi się, że podstawą jest wiedza, jak alkoholik manipuluje, w ulotkach i poradnikach al-anonowskich jest tego sporo i jak się przed tym bronić. Poczytaj sobie. Akurat z manipulacją zaczynam sobie radzić, ale to sobie chyba teraz uświadomiłam, choć też mi to przyznał, oczywiście nie używając słowa 'manipulacja'.Gdzieżby tam on mną śmiał manipulować :mgreen:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 20:24   

Jacek napisał/a:
staaw napisał/a:
to nie szantaż?

Stasiu,wybroniłeś się od mego zarzuconego słowa w zdaniu
ale nie od znaczenia słowa "szantaż"
nie porównuj znaczenia słowa "szantaż"
w znaczeniu wykonawczym pomiędzy - agentem a alkoholikiem

Jacku, ja nie uznaję pojęcia mniejszego zła, obojętne jest mi czy ktoś grozi że połamie mi ołówek czy poderżnie gardło.
Zarówno jeden jak i drugi czyn jest złem i godny potępienia...
Kiedy ukradnę zapalniczkę, jestem takim samym złodziejem jakbym ukradł samochód...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 20:42   

staaw napisał/a:
ja nie uznaję pojęcia mniejszego zła, obojętne jest mi czy ktoś grozi że połamie mi ołówek czy poderżnie gardło.

Stasiu,i znowu się wybroniłeś,od moich słów :roll:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 09 Gru, 2012 20:43   

Jacku... ja się nie bronię, ja jestem z innej epoki... :P
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5442
Wysłany: Pon 10 Gru, 2012 06:59   

Przypomniało mi się, jak w czasie terapii ćwiczyliśmy asertywność.
Dobraliśmy się w pary: jedna osoba udawała alkoholika, druga osoba miała za zadanie asertywnie obronić się przed próbą manipulacją. Każda para wpierw ćwiczyła sama, potem przedstawiała scenkę przed grupą. Grupa później dawała zwroty, co było jeszcze słabe, jak widzieli zarówno sygnały werbalne jak i nie werbalne. Także osoba, grająca alkoholika mówiła, do którego momentu nie czuła oporu przed wciąganiem się "w dalszą dyskusję". Głównie chodziło o to, by nauczyć się mówić stanowcze NIE, lub krótkie ucięcie dyskusji, takie z którym się nie dyskutuje. Pamiętam (na tyle na ile mi pamięć nie szwankuje), że wśród scenek było odmawianie pożyczenia pieniędzy, zapłacenia mandatu, zapłacenia za pobyt w izbie wytrzeźwień, odmowa zadzwonienia do pracy z usprawiedliwieniem męża "bo chory", poradzenie sobie z wyjściem na terapię, kiedy jest opór i chyba jeszcze kilka innych. Głównie chodziło o powiedzenie : "Nie, Uważam inaczej, Takie jest moje zdanie" - krótkich stanowczych komunikatów.

Pamiętam, że zdumiało mnie, jak wiele wiedziałyśmy na temat prób manipulacji ze strony naszych alkoholików, i jakie te manipulacje w pewien sposób ... były schematyczne... podobne do siebie, wzbudzające nasze poczucie winy, uderzające w nasze lęki, kompleksy...

Dobrym narzędziem do radzenia sobie z próbą manipulacji jest lista praw osobistych. I wrycie takich praw głęboko sobie w głowę. To takie prawa jak na przykład prawo do odmowy, prawo do nietłumaczenia się ze swoich decyzji, prawo do zadbania o swoje zdrowie, o bezpieczeństwo finansowe, itd...

No i chyba najważniejsze - dobre samopoznanie się, adekwatne poczucie własnej wartości, realna znajomość swoich mocnych i słabych stron, swoich potrzeb, wtedy trudniej manipulatorowi podejść nas.

Manipulator działa poprzez emocje, wzbudzanie w nas nie tylko przykrych (poczucie winy, strach) ale także przyjemnych uczuć. I chyba najtrudniej oprzeć się tej przyjemniejszej manipulacji... kwiatom, prezentom, komplementom... Znacie to też?

staaw napisał/a:
pietruszka napisał/a:

A manipulator osiąga swoje cele zwykle kosztem innej osoby

Uważam że ZAWSZE. Gdyby coś Cię nic nie kosztowało, niepotrzebna byłaby manipulacja...

Bywa jeszcze taki przypadek, gdy manipulant sam nie wie, że jest sam manipulowany... Prosty przykład... mąż na kacu próbuje pożyczyć pieniądze na dalsze picie, żona mu podtyka pod nos do podpisania ważny dokument. I tak się zdarza, ale zwykle taka żona niekoniecznie jest współuzależniona... bo zbyt dobrze (jak się okazuje) zna swoje potrzeby :smieje:
_________________

 
     
Słoneczko 
Gaduła
Alko/Współ.../DDA/



Pomogła: 18 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 12 Gru 2012
Posty: 735
Wysłany: Nie 24 Lut, 2013 15:37   

pietruszka napisał/a:
Manipulator działa poprzez emocje, wzbudzanie w nas nie tylko przykrych (poczucie winy, strach) ale także przyjemnych uczuć. I chyba najtrudniej oprzeć się tej przyjemniejszej manipulacji... kwiatom, prezentom, komplementom... Znacie to też?
Ja sie łapałam na manipulacje emocjonalne.
Taki zwrot słyszałam ostatnio od alko: "Bezwarunkowa miłość", "Kochaj mnie mimo wszystko, nie za coś". Zaczęłąm to analizować i w końcu sie sama zmanipulowałam. A niech tam, niech pije jak chce, a ja i tak zajmę sie soba. Niestety im dłużej analizowałam, słuchałam mądrych sugestii, tym mocniej utwierdzałam się w przekonaniu, że bezwarunkowa miłość może byc wyłącznie do dzieci i a kochać mogę mimo wszystko, nikt mi nie zabroni, ale to nie znaczy, że bede żyła razem z czynnym alko mimo wszystko.
Takich warunków nie mogę spełnić. Alko uważa, ze to ja mam problem, ze nie chcę go zaakceptować bezwarunkowo takim jakim jest i scalać związku bezwarunkowo i pomimo wszystko. To nie jest fer.
Dziś wiem, ze dając przyzwolenie na picie w domu w obecności dzieci popełniłabym największe głupstwo mojego życia - odebrałabym dzieciom bezpieczeństwo domowego ogniska, skazałabym je tym samym na rozwój w nich cech DDA, zbędny strach, brak dzieciństwa takiego na jakie zasługują, a tego nie chcę.

Na dziś tak odbieram manipulacje. Uczę się je rozpoznawać. Każda udana manipulacja w stosunku do mnie przez alko to kolejny powód i komfort dla jego picia. On zagłusza w ten sposób poczucie winy, ze chce pić. Ja juz nie chce byc tym powodem.
_________________
"Alkohol może zmienić makijaż rzeczywistości, ale nie ją samą."
 
     
Scarlet O'Hara 
Gaduła
Uzależniona od dekadencji



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 05 Lis 2012
Posty: 630
Skąd: dwanaście dębów
Wysłany: Wto 12 Mar, 2013 17:31   

A mnie interesuje ta druga strona czyli po co Oni w to grają?
Po co manipulują? Po co się kryją?
Po co kłamią?
Dobra wiem ,że to choroba tak działa ale ...... przecież alkoholik też musi się nieziemsko napocić,żeby wymyślać te absurdy,które tak łykamy jak te pelikany.

Po co latami przepraszają,płaczą, przynoszą kwiaty,marnują pieniądze na prezenty im większa zadyma tym droższy prezent ( wracam do przeszłości),
po co Wam to? przecież moglibyscie to przechlać.
Po co takie akcje ? Nie rozumiem tego.Mój przy świadkach publicznie klękał przede mną błagając mnie o wybaczenie zwyczajnie się upokażał żebym tylko uwierzyła ,wszywał esperal (5 razy) dawać się ciąć w imię manipulacji?

A w diabły z czymś takim.gdybym ja chciała czegoś tak bardzo czyli spokoju czy dałabym sobie ciąć cztery litery ?
Wolałabym się rozstać i mieć święty spokój.
_________________
Jeśli masz problem, poznaj jego przyczynę a będziesz szczęśliwszy.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12