|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Przesunięty przez: Klara Wto 29 Paź, 2013 22:06 |
dda - wstyd, bezradność, upokorzenie |
Autor |
Wiadomość |
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Pon 28 Paź, 2013 13:08
|
|
|
Monisia pomoc znajdziesz w Poradni Współuzależnienia i uzaleznienia, po prostu przedstaw problem i umów się na wizyte , psycholog i psychoterapeyta zdecyduje co dalej z tym zrobić i pokieruje dalej. Mozesz też niezaleznie od terapii iśc na grupę wsparcia, Al- Anon wystarczy tam po prostu isc i nawet nie musisz na początek nic mówic , możesz po prostu posłuchac i to jest za darmo to są grupy samopomocowe. |
_________________ [*] [*] [*] |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
|
|
|
|
mmonika
Milczek mmonika
Dołączyła: 27 Paź 2013 Posty: 8
|
Wysłany: Wto 29 Paź, 2013 18:46
|
|
|
Dziękuję Wam za odzew i słowa otuchy,
Ciężko przychodzi mi zebrać się by zrobić pierwszy krok w stronę mityngu, psychologa itp., choć wiem że powinnam.
Czuję jakieś wewnętrzne rozdarcie, ciągłe poczucie winy, gdy słyszę, że ktoś wpadł pod metro boję się czy to nie on. Niby mam wparcie przyjaciół, ale ciężko wracać do pustego domu, zadręczać się myślami, nie potrafię się nawet zmobilizować do porządków domowych, wszystko robię bo tylko bo muszę. |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Wto 29 Paź, 2013 18:58
|
|
|
mmonika napisał/a: | ale ciężko wracać do pustego domu |
Inaczej do tego podejdź - nareszcie wracasz do domu wolnego od alkoholika, cała przestrzeń jest dla ciebie, masz spokój, cisze i nic nie śmierdzi. Pamiętam jak wreszcie udało mi się wyprowadzić mojego alko. Dom zrobił się przytulny i ciepły w przenośni i autentycznie. |
|
|
|
|
mmonika
Milczek mmonika
Dołączyła: 27 Paź 2013 Posty: 8
|
Wysłany: Wto 29 Paź, 2013 19:41
|
|
|
Muszę jakoś do tego dojrzeć, tylko ciężko mi, każdy z mojego bliskiego otoczenia mówi: wreszcie! nareszcie odżyjesz, zaczniesz żyć swoim życiem. Tylko jak to zrobić jak mi się życie właśnie rozsypało... |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 29 Paź, 2013 19:58
|
|
|
mmonika napisał/a: | Tylko jak to zrobić jak mi się życie właśnie rozsypało... |
Gdybyś poszła na terapię, lub przynajmniej na mityng Al-Anon, łatwiej byłoby Ci to wszystko pozbierać i poskładać nowy obrazek.
Moniko, tam spotkasz ludzi z takimi samymi problemami jak Twoje. Usłyszysz jak sobie radzą, znajdziesz pocieszenie, zrozumienie, a czasem nawet radę.
Nie odrzucaj takiej możliwości. Nie pozostawaj z tym sama!
Wygląda na to, ze współuzależnienie dolega Ci teraz bardziej niż DDA. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Wto 29 Paź, 2013 20:27
|
|
|
mmonika napisał/a: | jak mi się życie właśnie rozsypało... |
ono rozsypalo Ci sie duzo wczesniej ale Ty tego nie widzialas bo mialas jeszcze nadzieje ale to byla tylko uluda...... |
|
|
|
|
mmonika
Milczek mmonika
Dołączyła: 27 Paź 2013 Posty: 8
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 10:19
|
|
|
Witam ponownie,
Zdałam sobie sprawę, dzięki Wam i temu, że miałam możliwość zapoznać się z tym co pisaliście, że potrzebuję pomocy specjalisty i w poniedziałek idę po skierowanie do psychologa. Mam nadzieję, że nie będę długo czekać na wizytę.
Przez ten czas biłam się z myślami czy swoimi słowami, czy tym, że właściwie wyrzuciłam A. na ulicę nie przyczyniłam się do jego dna, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to było konieczne. Było to tym bardziej trudne, że nie miałam z nim żadnego kontaktu i nie wiedziałam, czy nie koczuje w kolejnej piwnicy albo nie włóczy się gdzieś po mieście. Nie miałam śmiałości zadzwonić do jego rodziców, zapytać czy chociaż żyje. Oni też nie dzwonili. Myślałam z resztą, że muszę się nauczyć żyć bez niego i że jak się wyryczę, to zacznę jakoś funkcjonować.
Dzisiaj jego mama napisała mi sms-a że A. trafił na odwyk, że bardzo mnie potrzebuje i żebym dała mu szansę jakoś z tamtąd zadzwonić do siebie.
Ja też za nim tęsknię, zastanawiam się na ile jest to tęsknota za człowiekiem, uczucie a na ile wynika to z współuzależnienia, dda czy jak kolwiek to nazwać.
Do tego dochodzą pytania mojej córki, która też się do niego przyzwyczaiła.
Nie wiem już co robić. Z jednej strony ulga, że żyje, ale z drugiej nie wiem czy nie powinnam właśnie teraz tego uciąć. |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 10:23
|
|
|
mmonika napisał/a: | i w poniedziałek idę po skierowanie do psychologa. |
Do poradni leczenia alkoholizmu i współuzależnienia - nie potrzebujesz skierowania
http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10 |
_________________
|
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 10:34
|
|
|
Moniko moi teściowie też bardzo chcieli żebym interesowała się ich synem. Na ie pragnęli żeby rodzina się nie rozpadła a ile w tym było obawy, że będą musieli go przyjąć do siebie?......Myślę, że chodziło o to drugie... |
|
|
|
|
mmonika
Milczek mmonika
Dołączyła: 27 Paź 2013 Posty: 8
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 10:37
|
|
|
Dzięki, już mi się pomieszało. To w poniedziałek po pracy od razu idę się zapisać. |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 10:44
|
|
|
mmonika napisał/a: | właściwie wyrzuciłam A. na ulicę nie przyczyniłam się do jego dna |
chciałabyś aby tak było, dobrze podejrzewam? aby to już było to dno właściwe? miałabyś uzasadnienie swojej decyzji, jako takiej, która była dobra dla niego (pewnie pomijasz aspekt, że dla Ciebie?)
mmonika napisał/a: | Było to tym bardziej trudne, że nie miałam z nim żadnego kontaktu i nie wiedziałam, czy nie koczuje w kolejnej piwnicy albo nie włóczy się gdzieś po mieście. |
utracona kontrola nad sytuacją, dla współuzależnionej to na pewno koszmar, nie ważne, że alkoholika nie ma fizycznie, w głowie nadal jest...
mmonika napisał/a: | Nie miałam śmiałości zadzwonić do jego rodziców, zapytać czy chociaż żyje |
podejrzewam, że kosztowało Cię to ogromny wysiłek
mmonika napisał/a: | że jak się wyryczę, to zacznę jakoś funkcjonować. |
jak się wyryczysz to będzie Ci chwilowo lżej, ale to nie rozwiąze Twojego problemu, nie zaczniesz inaczej funkcjonować
mmonika napisał/a: | Dzisiaj jego mama napisała mi sms-a |
kolejna współuzalezniona
mmonika napisał/a: | że bardzo mnie potrzebuje |
uwierz on Ciebie teraz wcale nie potrzebuje, przyda mu sie spokój, jadąc do niego w tym stanie co jesteś tylko namieszasz
mmonika napisał/a: | jakoś z tamtąd zadzwonić do siebie. |
ja sie w ośrodku nie leczyłam, ale odwiedzałam matkę na leczeniu, wiem, że jak któryś za dużo dzwonił na zewnatrz to zabierano mu telefon
mmonika napisał/a: | Do tego dochodzą pytania mojej córki, która też się do niego przyzwyczaiła. |
nie kombinuj bo racjonalizujesz, ciekawe jak się Twojej Córce podobało gdy zaszczanego do domu przyniosłas:(
mmonika napisał/a: | tęsknota za człowiekiem, uczucie a na ile wynika to z współuzależnienia, dda czy jak kolwiek to nazwać |
to akurat wszystko jest prawdziwe i autentyczne tęsknisz, czujesz, że kochasz, jestes współuzalezniona i pewnie DDA
mmonika napisał/a: | Z jednej strony ulga, że żyje |
i to niech Ci wystarczy
mmonika napisał/a: | nie wiem czy nie powinnam właśnie teraz tego uciąć. |
j.w. uwierz, nie jestes mu teraz do niczego potrzebna, zajmij sie sobą...
mmonika napisał/a: | potrzebuję pomocy specjalisty i w poniedziałek idę po skierowanie |
nareszcie, brawo!
Przepraszam Cię, że tak Cie wypunktowałam. Nie chcę Cię urazić. Ale tak "współuzaleznionych" postów jak w Twoim wątku to chyba tu jeszcze nie czytałam, ale ja świeża jestem, dopiero dwa miesiące... |
Ostatnio zmieniony przez szika Pią 01 Lis, 2013 10:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
margo
Trajkotka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 12 Sie 2013 Posty: 1881
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 10:50
|
|
|
Moniczko, myślę, że to dobra decyzja. Ja zanim podjęłam decyzję, żeby pójść na terapię i al-anon strasznie błądziłam. Teraz czuje, że mam jakąś podporę i mi dużo łatwiej - nawet konsekwentnie utrzymywać swoje decyzje, pomimo tego, że moja taka właściwa terapia jeszcze się nie rozpoczęła - po prostu uwierzyłam to, że może być inaczej - a żeby w końcu było inaczej, musiałam zacząć od siebie. Ja wierze, że będzie coraz lepiej. Cieszę się, że się zdecydowałaś. Trzymaj się |
|
|
|
|
szika
Trajkotka Uzależniona i DDA
Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 11:22
|
|
|
mmonika napisał/a: | ale z drugiej nie wiem czy nie powinnam właśnie teraz tego uciąć. |
chciałabym dodac jeszcze coś w odniesieniu do Twoich rozterek... ja Cie rozumiem...
może spróbuj w ten sposób: dziś, teraz nie podejmuję żadnych decyzji co do związku i człowieka, teraz zajmę się moimi ZACHOWANIAMI czyli tym co robię tu i teraz, o tym będę decydowała...
czyli:
przychodzi sms od jego matki - odpisz krótko, z szacunkiem, że cieszysz sie, że trafił na leczenie (okażesz szacunek, nie zlekcewazysz, napiszesz prawdę, ale nic nie obiecujesz, do niczego się nie zobowiązujesz)
on dzwoni - nie odbieraj, napisz sms, że TERAZ nie chcesz rozmawiać, niech się zajmie sobą, że MOŻE porozmawiacie kiedyś jak będziesz na to gotowa (będzie to zgodne z prawdą, być może Cię ochroni przed jego telefonami, nie zamykasz niczego, bo przeciez sama na dziś nie wiesz, zostawiasz na później rozmowę - na wtedy gdy będziesz już wiedziała czego chcesz, do niczego się tym nie zobowiązujesz)
a jak coś innego się wydarzy i nie będziesz wiedziała co robić to śmiało pytaj tutaj, forumowicze Ci podpowiedzą... |
_________________
|
|
|
|
|
mmonika
Milczek mmonika
Dołączyła: 27 Paź 2013 Posty: 8
|
Wysłany: Pią 01 Lis, 2013 11:24
|
|
|
Szika, bardzo dobrze, że mi tak dowaliłaś Może dzięki temu będę podejmować bardziej racjonalne decyzje, a nie kierować się tylko emocjami i moją potrzebą pomocy.
Trochę mnie przeraziły ostatnie Twoje słowa, że nie czytałaś jeszcze tak "współuzależnionych" postów ale mam nadzieję, że nie jestem stracona i, że da się coś ze mną zrobić - tzn. że MI się uda coś z tym zrobić. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|