Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Wiedźma
Wto 17 Mar, 2020 13:33
Partnerka alkoholika
Autor Wiadomość
Whiplash 
Admin Techniczny


Pomógł: 43 razy
Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Czw 12 Mar, 2020 22:01   

:swieczka:
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
Ostatnio zmieniony przez Whiplash Czw 12 Mar, 2020 22:40, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 13 Mar, 2020 12:13   

Duża nie chodzi do szkoły i jest to, muszę przyznać ciężki dla mnie czas.
Niby...... bez problemu, niby norma..... a jednak nie jest tak, jak zawsze...tylko z małą... Jak duża jeszcze była mała to przywlokłem z mitingów krztusiec i nim.... ją zaraziłem. Oczywiście uważałem, że to nie moja wina.... i po prostu stało się..
Na badania wysyłałem wszystkich wciąż mając nadzieję i pewność, że to nie ja..... to ku***two do domu przyniosłem.. Jak małolat który ostatnio kusił los i pokazywał, że jego problem... ten.... :wysmiewacz: , nie dotyczy...dotykał wyzwańczo mikrofonów i krzeseł od których, po prostu na rzecz patrząc zatrazić się nie daaaaaaaaaaaaa...jakże inne spojrzenie jakże inna perspektywa i inny.... coraz bardziej bliski..... mi świat......
Mała była jeszcze mała i skończyła w szpitalu.... za nią zaraz, do szpitala.... aby ją karmić.... powędrowała i jej mama. A ja biedny zogubiony :uoee: sprawca całego zajścia :rotfl: miałem w sobie nie kończącą się złość do Boga, że mnie.....mnie.... nie pijącego już, aż tak bardzo doświadcza.... Bo one tam...... a ja tu......i nie ma ku*** tak potrzebnego mi, niezbędnego jak mi się wtedy wydawało ...........seksu......... :krzyk:
Mógłbym oczywiście pisać o strachu, o uczuciach takich jak miłość, litość i wartościach o których dziś już mogę porozmawiać...Mógłbym lecz po cóż owijać wszystko w bawełniany ciepły szal....Nie miałem tego jeszcze w tamten czas i moje miejsce..... żal mi było tylko i wyłącznie...... seksu od którego jeszcze w tamten czas....... byłem totalnie wręcz..... uzależniony......
Piszę o tym nie po to, aby pokazać i udowodnić Wam jak bardzo się zmieniłem i, że jestem dziś lepszy, większy, bardziej wartościowy niż Wy. Piszę o tym aby udowodnić....Wam........że nie jestem i nigdy nie byłem gorszy...... niż WY.... :bezradny:
Hi, hi, hi, hi.... :rotfl:
Miłego dnia :pocieszacz:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pią 13 Mar, 2020 14:34   

dziadziunio napisał/a:
Piszę o tym nie po to, aby pokazać i udowodnić Wam jak bardzo się zmieniłem i, że jestem dziś lepszy, większy, bardziej wartościowy niż Wy. Piszę o tym aby udowodnić....Wam........że nie jestem i nigdy nie byłem gorszy...... niż WY....

niech pierwszy rzuci kamieniem itp itd :okok:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 13 Mar, 2020 14:55   

Dziwi mnie to stawianie barykad MY/WY.
No ale nie muszę wszystkiego rozumieć.
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 13 Mar, 2020 15:44   

O chorobie alkoholowej, specjaliści i naukowcy wiedzą wciąż mniej niż inni wyspecjalizowani w każdej innej dziedzinie ....np... w...o.... kosmosie i działających w nim przeciążeniach, oraz zasadach.... wzajemnych zależności.
Jeden... :okok: .. nie ma szans zaprzeczyć.....mógłby tylko płakać :beczy: lecz wielu zgodnych i wzajemnie się wsperajacych zbuduje w około śiebie ścianę niepewności i przekonanie prawie... iż.... to alkohol był jedynym... ich..... problemem.. :klotnia: .hi, hi, hi, hi :klotnia:
:bezradny: ..A tak być może w pijaństwie jeszcze a.... nie........już...... w alkoholiżmie........... :bezradny:
Każdy wie tylko tyle....ile.. :tak:

Linka napisał/a:
Natomiast wiem tyle, ile osoby uzależnione o sobie napisały, czy powiedziały. Nic ponadto.

Amen. Pozdrawiam Pietruszka. :buziak:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 13 Mar, 2020 16:09   

pietruszka napisał/a:
No ale nie muszę wszystkiego rozumieć



Jednego będącego w wiecznych nawrotach i nadal w ten sposób terrozyjącego ciągle, systematycznie, okresowo swoich bliskich, można byłoby wysłać z tym swoim, jego *j**** na ryby.... i w...... d**ę z nim :rotfl:
:krzyk: .....ale wielu...... albo wszystkich i do tego zgodnych.... to już..... nie da rady..... :krzyk:
przytulam :buziak:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
Ostatnio zmieniony przez dziadziunio Pią 13 Mar, 2020 16:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 14 Mar, 2020 14:20   

W Szczecinie piękna, słoneczna pogoda. Jest ciepło, przyjemnie i miło. W sklepach pustki, w tramwajach i autobusach luz, wszystko już prawie pozamykali a policja ze strażą miejską, lata i ściga zbierającą się tu i ówdzie wszędobylską młodzież. :tak:
Dziś nigdzie nie wychodzimy, siedziny w domu i dbamy o to, aby się nie pozabijać.... :klotnia:
Jest fajnie i ciekawy, chociaż nie w pełni jeszcze.. zrozumiały czas. Zamkneli księżnicę i nawet jakbyśmy chcieli, to nie możemy wypożyczyć jakiś filmów czy książek. Wszedłem na pawlacz i znalazłem, zapomniany już, pełen ogladanych kiedyś filmów. Mamy więc co oglądać i czym się bawić. :radocha:
Duża ma wolne i ani myśli się pouczyć i wykorzystać sensownie ten czas. Spoko, norma..... :krzyk:
Z kolegami jestem na telefonach więc, cały czas wiem co?, jak? i gdzie? się z nimi dzieje :luzik:
Poza wszystkim tym co mi dolega nic nowego mi nie doszło :figielek: , dziewczyny zdrowe i wszystko wygląda dobrze. :mysli:
Jutro pojedziemy za miasto, nie mogę już patrzeć na ludzi wracających ze sklepów z pełnymi siatami...Dodaj im Boże rozumu, gdyż papier toaletowy, mąkę i cukier to mają już chyba wszyscy.. :krzyk: .
W sklepach, nie ma mięsa i kurczaków....podobno nie biją :bezradny:
Miłego, podrawiam :buziak:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 14 Mar, 2020 20:40   

Chyba polubię ten wyjątkowy, jakże czas. Uwielbiam wręcz jechać nad morze i zamykać sezon, w ten czas wszystkie uliczki są puste, a nad morzem tylko woda, woda, woda i ja ha, ha, ha, ha. Kocham tam być i widzieć to, czego w sezonie nie uwidzisz. Teraz w Szczecinie to samo, chodniki puste i wszystko prawie wszystko pozamykane. Ludzi jak na lekarstwo a i ci pomykają jacyś mniejsi i bardziej we sobie jakby pogubieni. Bajka.....i bajkowy jakże odpowiadajacy mi świat.....
Ogladamy Harego i dzisiejszy dzień przeszedł nam bez jakiejkolwiek najmniejszej nawet sprzeczki...bajka... po raz wtóry, i czas którego nie pamiętam od zawsze. Cisza która mnie zewsząd ogarnia nie jest już tą, której nienawidziłem gdyż panowała tylko i wyłącznie z tego powodu iż wszyscy mnie się bali.....Dobrze mi z nimi w chacie. Miałem, przezywałem chyba to co wszyscy. Więc najpierw i na mitingach i w domu typowa kiszka... i tu i tam do du** a we łbie istny dym i ciągła walka. Kupa idiotów, debili i wszyscy bez wyjątku to ci.... którzy nigdy mnie nie zrozumieją.....Potem mitingi i w miarę spokojem owinięty czas, podczas którego już wiedziałem, już czułem, ze jestem pomiedzy swoimi... i mogę mówić o wszystkim, i o niczym, jak tylko chcę i jaki tylko mam, wewnętrzny nastrój......
Potem dopiero, dużo... dużo potem dopiero, dom i miejsce w którym mogłem i chciałem mówić i rozmawiać o wszystkim, i niczym jak był tylko na to odpowiedni czas....
Dziś dobrze mi i tam( na mitingach) i tu (w domu) zarówno tam, jak i tu, mogę mówić o sobie i tym co się we mnie, u mnie dzieje.... :tak:
Na mitingach mówię o chorobie i tym co widzę, co robię, i co na ten temat myślę...W domku moja choroba nie istnieje i tak uwierzcie mi( z moimi mechanizmami) jest dla moich bliskich bezpieczniej... :dokuczacz:
Spadam, miłego. :buziak:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
Ostatnio zmieniony przez dziadziunio Sob 14 Mar, 2020 20:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie 15 Mar, 2020 11:30   

W Szczecinie chłodno chociaż słonecznie. Dziewczyny kończą już robić w kuchni naleśniki, i jedziemy poza miasto. Chcę podstępem wyciągnąc je do lasu i sprawdzić czy aby przypadkiem nie wystają w nim, z trawy grzyby. Przed koronawirusem i całym tym szałem, byłem na Manhatanie i widziałem na własne oczy, klienta który miał wystawione podgrzybki. Mam świra na punkcie grzybów a ostatnio, od dwóch lat przez nogę i inne schorzenia ani razu nie byłem w lesie. Tak jak w nim, nie odpoczywam nigdzie, tak jak tam nie czuję tego wszystkiego co we mnie się budzi na nowo w żadnym, innym miejscu....Trudno straszanie to z nimi przeforsować i wciąż pamiętam nasze wspólne grzybobrania i parasolki nad ich głowami gdyż padał włąsnie deszcz....A teraz kleszcze i koronawirus czychający za każdym iglatym czy też liściastym drzewem....
Czasami się zastanawiam dlaczego z kolegami na mitingu porozumieć potrafię się bez słów, a z nimi muszę wciąż wszystko, przerabiać od nowa?
Bardzo dawno temu rozmawialiśmy we czterech opowiadając sobie coś ciekawego, a klient stojący z boku zapytał nas po cóż, te wszystkie bluzgi wplatane pomiędzy sens naszych wypowiedzi?
- Wie Pan jak opowiadam o mojej wycieczce do Warszawy i chciałbym opisać jak wysoki jest Pałac Kultury, to musiałbym gadać i gadać i gadać...
A jak powiem tylko jedno zdanie np, że Pałac ten, jest po ch** wysoki...
To kumpel od razu wie ile ma pięter, ile wind, ile tarasów i jeszcze na jaki kolor go pomalowali i co znajduje się wokól niego....
I to jest ten problem w komunikacji...z bliskimi...
Ale to ja z nimi, a nie oni ze mną...muszę się bezkofliktowo dogadać...
Idę gadać, może i one mnie zrozumieją/ ale przecież nie muszą...A grzyby będą na bank jesienią...Poczekam... :cwaniak:
Miłego dnia :pocieszacz:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
Ostatnio zmieniony przez dziadziunio Nie 15 Mar, 2020 11:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie 15 Mar, 2020 18:26   

No i już. Byłem i łaziłem po lesie, grzybów nie ma i do końca życia myśleć będę, skąd ten d*** na Manhatanie je miał?
Pojechaliśmy pierw z dziećmi a gdy one się już nabiegały to wracając, zatrzymaliśmy się na wielkim parkingu, tuż obok lasu i ona nadal biegały a ja poszedłem w las. Łażąc tak po nim i rozglądając się za leśnim runem, rozmyślałem jak z tym wszystkim jest i prawdziwie na to patrząc od czego i kogo zależny jest dziiejszy mój kształt? Odemnie? hi, hi, hi, hi
Kiedyś chciabym pojechać do lasu to bym, je wsadził do bryczki, wyadził w lesie i spróbowały by się tylko nie być zadowolone lub, nie cieszyć się tak samo jak ja....ha, ha, ha....
Potem aproponowałbym bym być może a jak by się nie zgodziły ukarałbym wszystkie trzy ...tak by było...hi, hi, hi....
Maluję oczywiście hi, hi, hi..i..ha, ha, ha lecz uwierzcie mi wcale, a wcale nie chce mi się śmiać...gdyż tak byłoby zapewne i to wcale a wcale jeszcze nie tak dawno temu...
Byłoby gdybym nie spotkał się ze sprzeciwem, gdybym nie napotkał ściany robiłbym nadal tak jak tylko bym chciał...ał, ał, ał...
Jakbym nawet i chciał być taki jaki jestem dziś.... nie wiedziałbym co? i jak? i gdzie? i kiedy?
Podświadomość robiła by swoje i jechałbym po starych torach, po których śmigałem zawsze, od zawsze i gdyby nie one to na zawsze już...
A propo torów to kupiliśmy nowy samochód i on, i nim jedzie się tak jakby, po torach. Fajny dzień i kolejny cenne dla mnie, jakże przemyślenia........gdyż...... :mysli:
Gdyż dziś jestem jaki jestem nie dlatego, że takim chciałem się stać..tylko dlatego, ze nie pozwolono mi, abym pozostał takim jakim się stałem... :krzyk:
No właśnie stałem się...byłem bydlakiem, istotą ludzką tylko wyglądem już ją przypominającą i mającą już, we sobie bardzo mało ludzkich cech.... zapachem już swoim nawet człowieczeństwa nie przypominających.... zxczxc
Lecz tylko na tyle się stoczyłem i na tyle poturlałem się w dól na ile, zezwolił mi otaczający mnie świat i mieszkający, w około mnie ludzie.....resztę zrobiła już bezsilność....i brak moliwości zatrzymania...... :plask:
Cud w tym jest tylko jeden, cudem jest, że nikogo nie zamordowałem... :bezradny:
Pa, miłego dnia :buziak:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
Ostatnio zmieniony przez dziadziunio Nie 15 Mar, 2020 18:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dziadziunio 
Uzależniony od netu
dziadziunio



Pomógł: 7 razy
Wiek: 64
Dołączył: 21 Paź 2012
Posty: 3139
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon 16 Mar, 2020 20:32   

Napisałem już o wszystkim tym, co mnie gdzieś tam dusiło.. :bezradny: .
Na forach alkoholowych pojawiłem się, sam nie wiem czemu? i po co?. Pierwszym moim tematem był alkoholizm prawdziwy...czemu prawdziwy? nie wiem? tak czułem i tak, a nie inaczej miało być :bezradny: .
Potrzebowałem adrenaliny, przestałem zdradzać, kraść, mataczyć oraz kombinować i powstała dziura którą w ten spoób najpełniej można było uzupełnić. :bezradny:
Dziś mam już co robić, kim się zająć i dla kogo co ważne mam żyć... :tak: .
Często wypraliście mnie tutaj doszczętnie ale też i po to, tutaj się pojawiałem... :plask:
Spadam żyć tu.... gdzie, żyć zawsze powinienem. I gdzie życie to, coraz bardziej mi... już odpowiada.. :skromny:
Gdzieś tam smutno mi, gdzieś tam się cieszę...ale...ale...ale już dość.. :bezradny:
pa, miłego wszystkim dnia
.. :pocieszacz:
_________________
Mój blog: Partnerka alkoholika
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Wto 17 Mar, 2020 13:35   

Temat zamykam na prośbę jego Autora.
Zacyklukcyk
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 17