Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Sigard
Autor Wiadomość
sigard 
Małomówny



Wiek: 35
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 50
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 14:15   

Dzisiaj udało mi się w końcu trafić na forum gdzie są ludzie w moim wieku z takimi samymi problemami :D Może tam się czegoś nauczę.
 
     
NANA 
Towarzyski
NANA



Pomogła: 2 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 280
Skąd: Z POLSKIEJ ZIEMI
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 14:17   

sigard napisał/a:
Dzisiaj udało mi się w końcu trafić na forum gdzie są ludzie w moim wieku z takimi samymi problemami :D Może tam się czegoś nauczę.


:brawo: :brawo:
Nareszcie podjąłeś słuszną decyzję ...

Powodzenia :buziak:
_________________
Jakie myśli , taki człowiek ...
 
     
sigard 
Małomówny



Wiek: 35
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 50
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 14:35   

Mam jeszcze takie pytanie: Chyba zdarzyło się komuś z Was zapić po długim bądź krótszym okresie abstynencji, jak się czuliście po tym na drugi dzień i co zrobiliście, żeby to się nie powtórzyło? No i co było było powodem tego zapicia? Pytam bo chyba takie informacje mogą mi się przydać :) Z góry dziękuję za szczere odpowiedzi.
 
     
iksigregzet 
Towarzyski


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 103
Skąd: Polska
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 14:42   

sigard napisał/a:
Śmiem twierdzić, że im dłużej teraz nie pije tym bardziej skłaniam się ku temu, że jednak nie jestem alkoholikiem tylko picie alkoholu wywołuje u mnie jakąś inną chorobę psychiczną, która jest ukryta gdy jestem trzeźwy.
A co na to lekarz ?
_________________
alkoholowi mówię wielkie NIE
 
     
Jo-asia 
Upierdliwiec
miłośniczka


Pomogła: 59 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 10 Sie 2012
Posty: 2955
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 14:44   

sigard napisał/a:
co zrobiliście, żeby to się nie powtórzyło?

dałam się zamknąć na detox i poszłam na terapię, uczęszczam na mityngi :)
moim jedynym okresem abstynencji jest czas obecny tj 6 miesięcy :)
_________________
...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. 3r23
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 15:10   

sigard napisał/a:
Dzisiaj udało mi się w końcu trafić na forum gdzie są ludzie w moim wieku z takimi samymi problemami :D Może tam się czegoś nauczę.

Daj link.
 
     
Jras4 
Docent


Pomógł: 11 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 15:22   

sigard napisał/a:
Z góry dziękuję za szczere odpowiedzi.
Mażesz na mnie liczyć ...
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 15:56   

sigard napisał/a:
zapić po długim bądź krótszym okresie abstynencji,

tak, po trzech miesiącach, 92 dni dokładnie co wtedy było dla mnie kosmiczną liczbą.
po takim okresie byłem pewny że problem alkoholowy mnie absolutnie nie dotyczy.
pełna kontrola.
i kicha .
na drugi dzień ?
piłem dalej cały miesiąc, komletna degrengolada.
nie chcialem a piłem, codziennie rano chciałem nie pić i szedłem po ostatnia setkę
wieczorem byłem po litrze albo lepiej.
jak przestałem ?
jeszcze miałem resztki rozumu i chęć życia a urlopu zero.
zacisnąłem co sie dało i wytrzymałem 24 godziny przed pójsciem do pracy.
trząsłem sie jak galareta ale jakoś wytrzymałem, kierownik mnie wezwał na rozmowę
i dał mi ultimatum, ostatnie
-jest pan fachowcem ale wypie....lę pana jak nie zacznie sie pan leczyć.
i wiesz co, myslalem że pójdę wezmę papier z pieczątką z ośrodka terapii dam mu nie sie odwali.
nie dali mi papierka , kazali odbyć terapię , to zrobiłem licząc że na koniec dadzą.
tez nie dali ale w miedzyczasie zrozumiałem że nie papierek jest ważny w moim zyciu.
spodobała mi się trzeźwość

a powód zapicia po tych trzech miesiacach?
wiesz jak sie kociołek gotuje to po pewnym czasie trzeba pare upuscić, nie da sie trzymac długo nie rozładowanych emocji a sposobu na upuszczenie pary bez alkoholu nie znałem.

teraz nie dopuszczam do przegrzania kociołka
nauczyłem sie przez te parę lat
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Tajga 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 29 Lip 2011
Posty: 1585
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 15:57   

sigard napisał/a:
Chyba zdarzyło się komuś z Was zapić po długim bądź krótszym okresie abstynencji,

Tak, mnie się zdarzyło zapić po ośmiu latach.
sigard napisał/a:
jak się czuliście po tym na drugi dzień i co zrobiliście

Nie czułam nic w ogóle, ,wpadłam w długi ciąg.
sigard napisał/a:
i co zrobiliście, żeby to się nie powtórzyło?

Jak odebrano mi komfort picia, udałam się na drugą terapię, i na poważnie
zaczęłam chodzić na mitingi.
sigard napisał/a:
No i co było było powodem tego zapicia?

Powodem było to, że po terapii TYLKO nie piłam, nic nie robiłam ze swoją
wiedzą, swoim życiem, i byłam "obrażona" na AA.

Dokładniejszych informacji mogę udzielić na PW, bo nie wiem co
jeszcze Ciebie interesuje. :)
_________________
Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon
 
     
sigard 
Małomówny



Wiek: 35
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 50
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 16:15   

Marc-elus napisał/a:
sigard napisał/a:
Dzisiaj udało mi się w końcu trafić na forum gdzie są ludzie w moim wieku z takimi samymi problemami :D Może tam się czegoś nauczę.

Daj link.


Cytat:
http://www.alkoholizm.com.pl/forumalko/index.php?sid=fa8e8e454f49c7d57650539a451369a5
 
     
moonyain 
Towarzyski
Outsider



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 430
Wysłany: Śro 05 Wrz, 2012 23:06   

Tutaj też od czasu do czasu pojawiają się ludzie w Twoim wieku. Jednak zazwyczaj tak szybko jak się pojawią, tak szybko również i znikają...

Ja przechodziłem już prawie wszystko(za wyjątkiem padaczki)- zaczynając od ZA, przez delire a na psychozach kończąc. Piłem ciągami i od przebudzenia do zgonu, zdarzało się, że trzeźwiałem po kilka razy na dobę.
Zaszywałem się, jestem po terapii: jednej, drugiej,...
Jak nie przestaniesz pić to za kilka lat prawdopodobnie skończysz jak ja.. choć oczywiście Ci tego nie życzę.

No i zapomniałbym dodać najważniejszego- mam 24 lata.
_________________
Bo, nie podjąć walki, to najgorsza z możliwych porażek.
 
     
kas25 
Gaduła



Pomogła: 1 raz
Wiek: 38
Dołączyła: 22 Sie 2011
Posty: 859
Wysłany: Czw 06 Wrz, 2012 01:28   

Sigard ja mam 26 lat. I też, jak moonyain, mogę napisać że sporo przerobiłam. Weekendowe wypady na piwo, studenckie imprazy nawet nie wiem kiedy, zmieniły się w picie dzień po dniu, niezależnie od pory, tydzień po tygodniu. Calutkie studia przepiłam. Został mi tylko papier. Nic nie znaczący świstek papieru. Oprócz chlania nic z tego okresu nie wyniosłam i bardzo tego żałuję. Naprawdę nie warto.
A wiesz co było później? Piłam jeszcze więcej, w końcu ciągami, zaczęłam pić sama. I to jest chyba najgorszy czas jaki wspominam, graniczący z obłędem. Jak zaczynało się robić już tak naprawdę źle potrafiłam nawet o 3 w nocy lecieć po butelkę,roztrzęsiona, bo nie byłam w stanie wytrzymać. I nawet wtedy powtarzałam sobie, że to już ostatni raz, koniec, że to chwilowe załamanie. Później jeszcze bardziej roztrzęsiona musiałam, wstać, podnieść się , przeżyć jakoś cały ten koszmarny dzień, czasami w pracy, ten okropny ból, lęk, ataki paniki. Zdarzało się, że ktoś kichnął za moimi plecami, a ja miałam wrażenie, że to wybuch jakieś niewyobrażalnej bomby atomowej. I tak dzień po dniu obłęd, picie i znowu lęk, panika, picie. A to tylko jakiś mały wycinek z mojego życia. Ale nawet wtedy potrafiłam sobie robić dłuższe przerwy w piciu. Oczywiście o dobrej, ambitnej pracy mogłam zapomnieć, o jakimkolwiek sensownym życiu osobitym też. Ludzie piszą ci to wszystko, żeby ci tego zaoszczędzić, żebyś mógł przeżyć te młode lata tak jak najpiękniej potrafisz. Otwórz się na te wszytskie słowa, wracaj do nich, analizuj, nawet jeśli teraz uznasz że ciebie to nie dotyczy. Dobrego życia Ci życzę
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 10 Wrz, 2012 17:17   

sigard, a kaj żeś jest ?
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
sigard 
Małomówny



Wiek: 35
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 50
Wysłany: Śro 12 Wrz, 2012 00:26   

Żyje, przez ten okres co mnie nie było wypiłem jednorazowo dwa piwa, także poległem w mojej całkowitej abstynencji. Niemniej jednak od tej feralnej pory dalej staram się nie pić. Teraz będę rzadko bo jestem w trakcie załatwiania studiów w krk.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 12 Wrz, 2012 06:37   

sigard napisał/a:
staram się nie pić

A na czym polegają te Twoje starania?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 11