Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
W szpitalu na detoksie...
Autor Wiadomość
szika 
Trajkotka
Uzależniona i DDA



Pomogła: 39 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 30 Sie 2013
Posty: 1649
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 15:34   

snajper napisał/a:
mówienie o swoich słabościach i dostrzeganie ich świadczy o wewnętrznej sile.

święta racja... wymaga to odwagi...
_________________

 
     
piotr7 
Gaduła


Pomógł: 9 razy
Wiek: 70
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 949
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 18:21   

Malgosia32 napisał/a:
W piątek mam 3 dniową


Małgosiu musisz być bardzo ostrożna bo detoks może być bramą do zapicia .
Tak się niestety często zdarza .
 
     
Malgosia32 
Gaduła
Malgosia32



Dołączyła: 28 Lis 2012
Posty: 594
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 19:49   

Wiem.Dlatego postanowiłam,że nigdzie nie jadę.Tak będzie najlepiej i najbezpieczniej.I to nie chodzi tylko o zapicie,ale również o moją przebytą chorobę.Po zapaleniu płuc w taką długą drogę pociągiem to też nie jest za bardzo rozsądne ponieważ jeszcze mam osłabiony organizm i nadal biorę jeszcze antybiotyki.Poproszę tylko o jednodniową przepustkę,aby móc ją spędzić z córeczką,Która jest w tym mieście co ja.Dziś byłam na indywidualnej sesji terapeutycznej z czego bardzo się cieszę ponieważ przez weekend byłam na strasznym głodzie przez pewną sytuację w szpitalu,ale omówiłam to z moją terapeutką na sesji i teraz jest już wszystko w normie.Teraz rozumiem dlaczego tak ważne jest mieć wsparcie.Bez wsparcia trzeżwienie samemu jest bardzo trudne.Cała siła i tak w sumie jest we mnie.Powiem Wam ,że bardzo się boję,ale myślę,że mam na tyle odwagi aby przełamać ten strach w sobie.Wiem co mnie czeka jak zapije a nie wiem co mnie czeka jak będe trzeżwa tzn.wiem ,że na pewno nie będzie to nic złego tylko dobrego.I będę się trzymała tej drugiej opcji,bo ta pierwsza prowdzi mnie tylko do destrukcji i za nią to ja już serdecznie dziękuje.Lubię nowe rzeczy tak więc podąże nową drogą życia mimo przeciwności.Po pierwsze dołączę do Pterodaktylla i także zmienie narodowość.Tylko nie wiem co na to powiedzą w Urzędzie Paszportowym :P ;)
 
     
Malgosia32 
Gaduła
Malgosia32



Dołączyła: 28 Lis 2012
Posty: 594
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 19:56   

Więc moje ściagniete MOTTO BRZMI:"Zmieniłam narodowość ,jestem alkoholiczką",udzielono mi po raz kolejny "azylu w kraju Trzeżwości".Z góry dziękuje za przyjęcie do społeczności :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 22:13   

Oglądałaś "Casablankę"? Z Humpreyem Bogartem w roli głównej? Stamtąd pochodzi ten cytat "zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem". Klasyka ;)
_________________
:ptero:
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 22:16   

nie oglądałem, trzeba będzie pożyczyć
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Pon 09 Gru, 2013 23:11   

23r dobrze jest,kurde ! jak to cieszy gdy dobrze jest 23r :buzki: :buziak:
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Malgosia32 
Gaduła
Malgosia32



Dołączyła: 28 Lis 2012
Posty: 594
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 06:42   

Teraz wiem czemu od dwóch lat próbując zachować abstynencje cały czas zapijałam.Po pierwsze zapijałam ponieważ chciałam chlać.Po drugie wpadłam w obsesje picia.Po trzecie w całej tej układance cały czas mówiłam,że czegoś mi brakuje.Tak brakowało mi ale to nie cudu tak jak zawsze mówiłam,bo cud się nigdy nie wydarzy.Brakującym puzzlem byłam ja sama.Dwa lata prawie zajęło mi to,abym zrozumiała.Uświadomiła mi to terapeutka pani Basia :) .Jak mogło się coś zmienić,skoro ja stałam w miejscu.Oprócz skończonych paru terapii i narzędzi w ręku nie robiłam nic z sobą.Nie pracowałam ,nie myślałam i nie chciałam czuć.Nie chc chciałam czuć bo bałam się swoich uczuć i emocji na trzeżwo ,wiec przykrywałam swoje prawdziwe uczucia i emocje kolejnymi zapiciami.Teraz wiem,że tylko przez ciężką pracę nad samą sobą ,przewartościowaniem swojego całego życia mam szansę stanąć twarzą w twarz z tym potworem.Po raz pierwszy w życiu jestem spójna z tym co myśle ,co mówie i co pisze.Uznałam swoją bezsilność.Jestem bezsilna wobec alkoholu,ale nie bezradna wobec swojego dalszego życia.Bardzo mnie "boli" ta terapia i czuje w środku, czuję ten ból i emocje,a to dobrze że boli bo inaczej nic by z tego nie było.Widzę jak zaczynam pracować z narzędziami ktore mam .Jak zaczynam myśleć,przekierunkowywać myśli.Zatrzymywać te ,ktore rozkręcają we mnie głód alkoholowy,analizowac, pracować ,być uważnym na swoje zachowania.Kurcze i to działa.Faktycznie jest dobrze. :) Dwa lata mi to zajęło,ale jestem z tego powodu szczęsliwa.Dziękuje Bogu za to ,że zrozumiałam.Teraz mogę już zacząc trzezwieć ,a nie tylko utrzymywać abstynencje.Dużo pokory o pracy a będe miała normalne życie.
Ostatnio zmieniony przez Malgosia32 Pią 13 Gru, 2013 06:46, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 08:45   

Małgosia, dobrze jest rozkuwać pancerz który się na i w sobie tworzyło od dziecka :) Ja wcale nie staję się przez to delikatniejsza, a wręcz odwrotnie :radocha: Delikatność zostaje, ale taka z poczuciem że nie jest niczym zagrożona, taka pewna i taka moja. A Ty widzę że odrywasz te niby ochronne elementy z siebie i życzę Ci, żebyś pod opieką dobrych terapeutów pozbyła się swojego pancerza.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 09:52   

Malgosia32 napisał/a:
.Dwa lata prawie zajęło mi to,abym zrozumiała.

Masz cholerne szczęście, że tylko tyle. Mnie zrozumienie tego zajęło o wiele więcej czasu.........
Malgosia32 napisał/a:
.Uznałam swoją bezsilność.Jestem bezsilna wobec alkoholu,ale nie bezradna wobec swojego dalszego życia.

Ufff.......nareszcie :buziak:
_________________
:ptero:
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 11:03   

Malgosia32, piszesz ładne regułki terapeutyczne
trzeba teraz to zastosować w życiu :okok:
_________________
Nie piję od 29.04.2011
 
     
eremita 
Gaduła



Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 10 Cze 2013
Posty: 599
Skąd: z wilczych uroczysk
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 11:08   

smokooka napisał/a:
dobrze jest rozkuwać pancerz który się na i w sobie tworzyło od dziecka :)

Nasamporzód spodobało mi się to. Wydało mi się oczywiste i skuteczne.
Ale wstałem od komputera i poszedłem sobie zrobić kawę, a gdy czajnik szumiał pomyślałem sobie: Hej, rozkuwać pancerz?! Przecież to wbrew naturze!
Z jednej strony po tym poznajemy naszą dorosłość i przystosowanie, że przez całe życie ubieramy się w doświadczenia jak kolejne warstwy ubrań. Niektóre cerujemy, niektóre zmieniamy na nowe, ale cały czas ich przybywa, aż w końcu tworzą zbroję - bagaż życiowych doświadczeń, który powoduje, że o poradę idziemy do dziadziunia a nie synka.
Z drugiej strony zbroja na zasadzie wycofania, na kształt wyciągniętych przed siebie rąk w geście: "Hej, nie podchodź, zostań tam gdzie stoisz" też jest potrzebna. Ona określa naszą intymność, do której dopuszczamy najbliższych. Brak tej zbroi jest zaburzeniem takim samym jak hemofilia i AIDS w jednym: nie potrafimy się obronić, bo nasz organizm nie wyczuwa zagrożeń, a później nie przestajemy krwawić...
Siadając nazad do klawiatury z kubkiem parującej kawy miałem juz wyrobione zdanie:
Zbroja zbroją, ale przegląd flank zamczyska, remont ostrokołu i czyszczenie fosy trza zrobić :) Cлава Перкунy!
:wiking:
_________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.
Albert Camus
 
     
ant69 
Towarzyski
ant69



Pomógł: 4 razy
Wiek: 55
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 498
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 11:11   

... a ja dziś zaczynam terapię :okok:
_________________

 
     
Ann 
Upierdliwiec



Pomogła: 22 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 11 Lip 2013
Posty: 2075
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 11:17   

eremita napisał/a:
Nasamporzód spodobało mi się to. Wydało mi się oczywiste i skuteczne.
Ale wstałem od komputera i poszedłem sobie zrobić kawę, a gdy czajnik szumiał pomyślałem sobie: Hej, rozkuwać pancerz?! Przecież to wbrew naturze!
Z jednej strony po tym poznajemy naszą dorosłość i przystosowanie, że przez całe życie ubieramy się w doświadczenia jak kolejne warstwy ubrań. Niektóre cerujemy, niektóre zmieniamy na nowe, ale cały czas ich przybywa, aż w końcu tworzą zbroję - bagaż życiowych doświadczeń, który powoduje, że o poradę idziemy do dziadziunia a nie synka.
Z drugiej strony zbroja na zasadzie wycofania, na kształt wyciągniętych przed siebie rąk w geście: "Hej, nie podchodź, zostań tam gdzie stoisz" też jest potrzebna. Ona określa naszą intymność, do której dopuszczamy najbliższych. Brak tej zbroi jest zaburzeniem takim samym jak hemofilia i AIDS w jednym: nie potrafimy się obronić, bo nasz organizm nie wyczuwa zagrożeń, a później nie przestajemy krwawić...
mów, do mnie mów.. chce słuchać Twoich słów.. 23r baaardzo mi się podoba to co napisałeś..
_________________
Być może jest tak, że każda istota musi podlegać jakiemuś uzależnieniu. Że człowiek zupełnie wyzbyty uzależnień jest niekompletny. Że to naturalne jak oddychanie.

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pią 13 Gru, 2013 11:40   

eremita napisał/a:
Zbroja zbroją, ale przegląd flank zamczyska, remont ostrokołu i czyszczenie fosy trza zrobić Cлава Перкунy!
grunt żeby tańczyć umiał :nerwus:


Zbroją nie są doświadczenia w tym przypadku, tylko chore mechanizmy obronne, o których pojęcia to ja nawet nie miałam, niektóre przebiegłe i sprytne, inne łatwiejsze do rozbicia.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 13