|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Moje lepsze życie... u boku czynnego alkoholika |
Autor |
Wiadomość |
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 13:17
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | OSSA napisał/a: | Gdyby mieszkał. W pokoju obok ,.to żadne leczenie, by mi nie pomogło, a tak czego oczy nie.widzą itd. |
Z tego zostaje wyłącznie... itd
Dła współ to to samo co dla alko odstawienie tylko flaszki.
Gdy zmienia się świadomość współ...alko nie ma wyjścia albo zdrowieje, jako efekt uboczny albo odpada.
I to działa w obie strony.
I wiem to jako alko i jako współ. | uboczny czy nie mnie to ocenić, nigdy nie byłam uzależniona i dziś cieszę się każdą chwilą spędzona z dala.od mojego byłego. Żyje normalnie pracuje, spotykam się z przyjaciółmi, synami,.wnusia, widzę z każdym tygodniem jak się.zmienia, uśmiecha, chcieć więcej, jak mam przytulić się do.byle kogo to lepiej do poduszki. |
Ostatnio zmieniony przez OSSA Czw 10 Wrz, 2015 13:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 13:21
|
|
|
Nie przeczę, że tak jest.
I nie w tym sens.
Samo odstawienie alergena...to część (często) zmian. Nie jedyne i nie obowiazkowe u współ. |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 13:25
|
|
|
Sory...poszło dwa razy |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
Ostatnio zmieniony przez Jo-asia Czw 10 Wrz, 2015 13:26, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Maciejka
Uzależniony od netu dawniej perełka
Pomogła: 67 razy Wiek: 55 Dołączyła: 28 Sty 2013 Posty: 3866
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 13:37
|
|
|
OSSA napisał/a: | wystarczy że alkoholik zniknie , nie ma alergena , to znikają objawy. |
Ale przyczny pozostaja i współuzależnienie przenosi się na innych, na otoczenie. To tak samo jak zamieśc śmieci pod dywan i udawać , ze ich nie ma. |
_________________ [*] [*] [*] |
|
|
|
|
Ilona
Towarzyski Ilona
Pomogła: 1 raz Wiek: 56 Dołączyła: 20 Paź 2011 Posty: 184 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 15:32
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | Sory...poszło dwa razy |
nie szkodzi - miło się cię czyta |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 15:53
|
|
|
smokooka napisał/a: | Ossa, to co piszesz OSSA napisał/a: | czego oczy nie.widzą | OSSA napisał/a: | najważniejsza jest praca, | OSSA napisał/a: | dzieci nawet nie zuwazysz kiedy wyfruna z gniazda |
OSSA napisał/a: | warto poszukać sobie przyjaciela by nie spredzac samotnie zimowych wieczorów |
to rozumiem dotyczy Twoich doświadczeń...
dla mnie to by było jakieś sztuczne życie... bez satysfakcji, bez miłości, bez miłości do siebie...
a co z Twoim urlopem? pojechałaś? |
zacznę od końca urlop póki co, zgodnie z planem
To życie dla mnie jest bardziej prawdziwie, niż wówczas gdy były mieszkał obok, ja decyduję kogo zaproszę do swojego życia. Miłość toksycznym związku jest bardziej sztuczna niż chińska choinka na Boże Narodzenie. Niby jest, stoi ale zapach nie ten |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 16:04
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | Samo odstawienie alergena...to część (często) zmian. Nie jedyne i nie obowiazkowe u współ. |
Od wrócę sytuację postanawiasz przestać pić, ale pracujesz w barze wszędzie kolorowe butelki, wracasz do domu a tam zapach zamiast obiadu, w znajomy smród, wchodzisz do kuchni, a tam puste butelki, na terapii mówią nie sprzątaj zostaw. Wchodzisz do łazienki i potykasz się o.... Myślisz, że można tak żyć, że to jest normalne, przechodzisz nad tym do porządku dziennego ???? Moim zdaniem w takich warunkach nie ma szans zarówno na trwałą abstynencję , jaki wyleczenia się ze współuzależnienia. Można się przystosować, ale to nie będzie fajne życie. |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 16:40
|
|
|
O jak fajnie ....dyskusja się w moim wątku fajna toczy;-)
Klaro skarbie ...jestem już zbyt długo w tej sytuacji i zapewniam Cię ,że przerobiłam już wszystkie z możliwych opcji rozmawiania z moim alko ....poprzez krzyk ,grzeczne spokojne rozmowy,tłumaczenie ,branie na litość tylko wtedy jeszcze zależało mi na tym by z nim być ,by się zmienił .....a teraz mi wsio radno czy on się opije jak go skrzyczę czy nie ...ważne ,że światło wpłacił ..mam szczerze gdzieś czy go zabolały moje słowa czy nie ,czy go obraziła czy nie i co on sobie myśli .....ważne ,że ją się czuje dobrze i rachunek zapłacony ....
A teraz do takich dwóch panów co bardzo im zależy by mi dokopać a nie słuchają i czytają że zrozumieniem co tutaj pisze Drodzy Panowie....konsekwencje mojego życia i moich decyzji poniosę ja...tak więc odpuśccie sobie bo mi działanie troszkę na nerwy ....co dla Was i Waszym zdaniem jest dobre i uważacie za słuszne to dla mnie nie koniecznie ..dodam skromnie ,że cały czas jestem pod opieką pani psycholog i pracuję nad sobą i podobno z bardzo dobrym skutkiem .....alko mój się nie leczy a ja i owszem ...moje życie mimo problemów jakie mam z tym "tyfusem"jest o wiele lepsze niż dawniej i będzie lepiej drogi Peterku jak do Ciebie to dotrze bo męczy mnie już to ,że uważasz się za nieomylnego ...Pozwólcie ,że czasem napisze co u mnie ...jak będzie źle to napisze ale jak będzie dobrze i odnosze jakieś sukcesy w tym co robię to też o tym dam znać ....popełniam błędy ale i odnosze sukcesy i zdrowieję powolutku może nie tak jak by inni chcięli ale dla mnie to co już osiągnęłam to powód by się cieszyć
I taka mnie refleksja naszła ...a może Ty Pterku zaopiekujesz się mną ?wynajmniesz mi mieszkanie w bloku ,zapłacisz wynajem i czynsz około 1400 zł msc ,zrobisz opłaty ,będziesz prał ,sprzatał i gotował oczywiście z tego co sam kupisz boi zakupy też byłyby na Twojej głowie ...zagwarantujesz ,że zajmiesz się i pomorzesz w opiece nad chłopcami czyli wywiadówki ,wożenie na treningi itp. ....wtedy wyprowadzę się od swojego alko i wreszcie będziesz i Ty i Ja szczęśliwy ...chociaż jeśli o mnie chodzi to chyba nie do końca będę czuła się szczęśliwa
Ossa dziękuje za troskę ale zgodze się że smokooką ....dla mnie znaczenie ma coś więcej ..przyjdzie czas na przyjaciela i stały związek ale póki co dobrze mi tak jak jest i nie jestem jeszcze gotowa |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 16:48
|
|
|
milutka,
ale troche sie rozpędziłaś z tymi wymaganiami, ja uważam, że opłacenie wynajętego mieszkania w zupełności by wystarczyło |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 16:53
|
|
|
milutka napisał/a: | Ossa dziękuje za troskę ale zgodze się że smokooką ....dla mnie znaczenie ma coś więcej ..przyjdzie czas na przyjaciela i stały związek ale póki co dobrze mi tak jak jest i nie jestem jeszcze gotowa |
Moim zdaniem nie ma szans na nowe lepsze spokojniejsze życie z/ obok uzależnionego partnera. Dlatego może to sztuczne, może chciałabym więcej, lepiej, ale doskonale wiesz, że nie wszystko zależy tylko od nas.
Proszę nie zrozum mnie źle, wcale nie zamierzam układać komukolwiek życia, doskonale ciebie rozumiem i sama przez to przeszłam. Dlatego zamknęłam ten rozdział , nie wiem co mnie czeka za zakrętem, może to będzie przyjaźń , może trwały związek , może tylko przygoda. Lepiej coś zrobić niż żałować , że się nie zrobiło. |
Ostatnio zmieniony przez OSSA Czw 10 Wrz, 2015 16:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 17:04
|
|
|
OSSA napisał/a: | Od wrócę sytuację postanawiasz przestać pić, ale pracujesz w barze wszędzie kolorowe butelki |
znam osoby, które tak zaczynały terapię.. tylko nie w pracy a w domu, miały alkohol... i nie mogły tego zmienić...a chciały się leczyć... czasem i tak bywa..
Ja miałam inaczej.
Ważne, aby zdawać sobie sprawę, że to ja jestem uczulona... a pyłki powodują nasilenie uczulenia a nie są ich przyczyną. To coś we mnie, na nie, reaguje.
Tylko na to.. chciałam zwrócić uwagę |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
OSSA
Upierdliwiec
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 20 Wrz 2011 Posty: 2272 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 17:22
|
|
|
Jo-asia napisał/a: | OSSA napisał/a: | Od wrócę sytuację postanawiasz przestać pić, ale pracujesz w barze wszędzie kolorowe butelki |
znam osoby, które tak zaczynały terapię.. tylko nie w pracy a w domu, miały alkohol... i nie mogły tego zmienić...a chciały się leczyć... czasem i tak bywa..
Ja miałam inaczej.
Ważne, aby zdawać sobie sprawę, że to ja jestem uczulona... a pyłki powodują nasilenie uczulenia a nie są ich przyczyną. To coś we mnie, na nie, reaguje.
Tylko na to.. chciałam zwrócić uwagę |
nie twierdzę, że tak nie można , osobiście nie znam żadnej współuzależnionej , która ułożyłaby sobie życie obok czynnego alkoholika.
Co do alergii mam inne doświadczenie, kiedyś przez przypadek zjadłam coś czego nie powinna po czym skończyłam w szpitalu. |
|
|
|
|
Jo-asia
Upierdliwiec miłośniczka
Pomogła: 59 razy Wiek: 53 Dołączyła: 10 Sie 2012 Posty: 2955 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 18:25
|
|
|
OSSA napisał/a: |
Co do alergii mam inne doświadczenie, kiedyś przez przypadek zjadłam coś czego nie powinna po czym skończyłam w szpitalu |
właśnie o tym mówię ... Ty nie powinnaś a komuś obok nic nie było
a wracają do współ.. skoro tak wybrałaś i jest Ci z tym dobrze.. to bardzo dobrze
i jak w "alkoholizmie" do alkoholu już nie wrócę..
tak we wspól.. mam szansę to zmienić i być szczęśliwą w związku, nawet tym wcześniej "uczulonym"
zadam Ci pytanie.. czy uważasz, że ja nie mogę stworzyć "zdrowego" związku? |
_________________ ...Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.. |
|
|
|
|
milutka
Trajkotka
Pomogła: 49 razy Wiek: 45 Dołączyła: 19 Lut 2010 Posty: 1705
|
Wysłany: Czw 10 Wrz, 2015 19:01
|
|
|
Olga ...zapomniałaś ,że ją się lecze ...byłe co mnie już nie zaspokoi
Ossa ....może i masz rację ...ale ją cały czas czekam na tego Niemca co mi Olga miała załatwić
A tak poważnie ....przerobiłam już te teorie ..lepiej robić i żałować niż żałować,że się nie zrobiło ...i póki co uważam ,że mi wystarczy ...pora na coś poważniejszego ale i na to przyjdzie czas |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|