Pomogła: 39 razy Wiek: 53 Dołączyła: 30 Sie 2013 Posty: 1649
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016 06:44
jak ja chodziłam jeszcze to alkoholik mógł swobodnie mówić o tym jak religia mu pomogła - byle nie za długo.. odbierano głos gdy ktoś "gadał" przez pół mitingu jedno i to samo..
Pomogła: 62 razy Dołączyła: 03 Maj 2013 Posty: 2219 Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016 06:48
A ja chodzę raz w tygodniu ...i zawsze mówię co chcę i wynoszę ze spotkań co chcę
Po to mamy uszy z dwóch stron głowy( powiedzenie AA) żeby to co wleci jednym zostało przefiltrowane przez głowę i co niepotrzebne znalazło ujście drugim
Pomogła: 17 razy Dołączyła: 06 Gru 2011 Posty: 783
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016 11:08
Cristero napisał/a:
Znam wiele osób co zostały zrażone do aowców przez samych ich członków.
Tak, jednak więcej znam takich którzy zrazili sie do terapii z winy terapeutów ofkors. Tylko zwykle jakoś do baru nie mogą się zrazić, mimo że wracają często z obita gębą
Mam inne doświadczenie z AA. Kiedy tam przyszłam nie wierzyłam w osobowego Boga, słuchałam jednak co inni mówią chociaż czasem ledwo hamowałam rechot-ale ok. pomaga im ja-słucham.
Kiedy po kilku latach ja mówiłam ,że uzdrawia mnie Jezus - też nikt się nie śmiał
A Ci którzy byli zupełnie w innym miejscu duchowo, jako pierwsi ściskali mnie na koniec, wiedzieli, że to co mówię płynie prosto z serca
\ wszyscy byliśmy wzruszeni to moi bracia -siostry tak wielu z nich kocham.
Jestem we Wspólnocie wewnątrz KK która otworzyła dla mnie nowy świat i horyzonty rozwoju o jakich nawet nie śniłam.
Ale ja jestem alkoholiczką, jestem trochę inna i potrzebuje być również wśród swoich - im dłużej nie pije tym wyraźniej to widzę, choć na początku myślałam, że formuła AA już się dla mnie wyczerpała, wzięłam co mogłam i teraz poszłam znacznie dalej ale oczywiście gupiabyłam
Bo nawet jeśli nie spotkam się na mityngu z czymś, co mogę "zabrać dla siebie" (a przynajmniej tego nie dostrzegam) to zawsze spotykam się z inna strona mnie.
Pozdrawiam
_________________ "jestem ciszą między parą tonów,
które niełatwo się ze sobą godzą"R.M.Rilke.....................................
Pomógł: 7 razy Wiek: 50 Dołączył: 08 Sie 2016 Posty: 495 Skąd: z jasnej strony mocy
Wysłany: Czw 25 Sie, 2016 14:37
Cristero napisał/a:
Całe szczęście że oprócz AA są inne drogi trzeźwienia. Choćby droga wiary i zaufania do swojej siły wyższej. (...) Dlaczego tam w AA można rozmawiać o new age. Jakiś energiach z kosmosu. Jehowcy mogą spokojnie się wypowiadać co dała im w ich życiu religia. Inne religie również bez wściekłych ataków personalnych ale wyznawcy katolicyzmu mają perfidnie zamykane gęby bez możliwości wypowiedzi co dał mu w trzeźwości Jezus jako siła wyższa ?
Cristero napisał/a:
Neutralność i zakaz religijnych wypowiedzi jest tylko dla nas katolików. Inne religie mogą swobodnie się wypowiadać na te tematy.
Być może trafiłeś na grupę, która nie do końca przestrzega zasad (tradycji). Może to nie ich wina, może nie mieli potrzeby zgłębiania wiedzy. Na grupy, które ja uczęszczam niczego takiego nie spotkałem.
Preambuła AA:
"Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem DOŚWIADCZENIEM, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu.
Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki.
Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, WYZNANIEM, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje się w żadne publiczne polemiki, NIE POPIERA ANI NIE ZWALCZA ŻADNYCH POGLĄDÓW.
Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu".
Dla mnie oznacza, że dzielę się swoim DOŚWIADCZENIEM i jeśli np. Jezus jest dla mnie tą "energią z kosmosu" to raczej nikt mi nie przerwie wypowiedzi, bo... NIE ZWALCZA ŻADNYCH POGLĄDÓW. Co innego jeśli będę krytykował jakieś WYZNANIE.
Oczywiście, taka sytuacja może się zdarzyć, że prowadzący przerwie mi wypowiedź. I może nawet nie bedę z tego zadowolony. Dziś jednak przede wszystkim zajmuję się swoim obrachunkiem moralnym, nie cudzym. Obrachunek moralny innym robiłem kiedyś, och, jak ja lubiłem się w nim babrać. Piłem, bo... szef mnie wkurzył, wypłata za mała, firma mnie oszukuje, autobus uciekł, bo ona jest głupia, bo ona jest za mądra, bo przegrali, bo wygrali itd,itd. Każdy powód by się napić był dobry.
Gdybym szedł twoim tokiem myślenia, to oczywiście w AA też znajdę 100 powodów żeby nie chodzić. Ale mam też kilka powodów, by chodzić.
Jednym z tych powodów jest MÓJ obrachunek moralny, który podpowiada mi, że jeśli ten z AA mnie wkurzył, tamten mi przerwał wypowiedź n/t religijne, a tamta puściła plotkę, to najprawdopodobniej to ja jestem NIETOLERANCYJNY.
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
Wysłany: Pon 19 Wrz, 2016 09:47
Cristero napisał/a:
....Dlaczego ty chłopie na samym początku trzeźwienia zakładasz przegraną. Nie wiem skąd się takie dołujące myśli biorą.
No właśnie....
Skąd się biorą myśli? Te wszystkie różne złości, nienawiści i kłamstwo?
Pamiętam jak dawno, dawno temu odczuwałem lęk przed towarzystwem, które całymi nocami piło alkohol i oglądało drastyczne filmy na VIDEO.... zbagatelizowałem ten lęk. Wydawało mi się, że tak żyją dorośli... że to taka wolność...
Dziś wiem, że to wolność wyboru. Albo wybieram rozwój.... dobro, albo staczanie się po równi w dół... powolne umieranie...
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum