|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Otwarty przez: pietruszka Czw 15 Lis, 2012 03:33 |
Przymusowe leczenie |
Autor |
Wiadomość |
esaneta
Moderator
Pomogła: 94 razy Wiek: 52 Dołączyła: 12 Lip 2011 Posty: 3397
|
Wysłany: Wto 19 Mar, 2013 17:29
|
|
|
Dziubas napisał/a: | Może warto na nim swoją asertywność poćwiczyć, prosząc żeby zwracał się bezpośrednio do "sprawcy" |
sprawdziłam (wprawdzie nie na tacie), gorąco polecam |
_________________ I Love gołąbki Klarci.
|
|
|
|
|
Iwa
Towarzyski
Dołączyła: 20 Lut 2013 Posty: 120
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 09:55
|
|
|
Pojechałam - musiałam tylko na szybko dzieci dać w ''odstawkę'' teściowej;
Mój mąż wczoraj dostał OPR od mojego taty - pierwszy raz w życiu.... ha ha ha.... |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 09:57
|
|
|
ojciec we współuzależnienie wpadnie
|
|
|
|
|
Iwa
Towarzyski
Dołączyła: 20 Lut 2013 Posty: 120
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 10:00
|
|
|
olga napisał/a: | ojciec we współuzależnienie wpadnie
|
Mu to raczej nie grozi;
Ale cieszę się, że mu nagadał, a nie mnie, jak to zwykle bywało...
Bo naprawdę mąż sobie bimba.... |
|
|
|
|
olga
Uzależniony od netu
Pomogła: 77 razy Dołączyła: 01 Wrz 2011 Posty: 4353 Skąd: Hagen
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 10:10
|
|
|
Iwa napisał/a: | mąż sobie bimba.... |
przecież jest czynnym alko więc czego od niego wymagasz.....
jego świat kręci się wokół butelki i nic więcej w nim nie ma... |
|
|
|
|
dredy7
(banita)
Dołączył: 07 Lis 2012 Posty: 1
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 13:36
|
|
|
olga napisał/a: |
jego świat kręci się wokół butelki i nic więcej w nim nie ma... |
Bo mężczyźni są tacy prości. Tylko wokół butelki.
Dobrze że mamy te swoje kobiety, wyrafinowane, pełne zainteresowań.
Dobrze że jesteś Olgo i wy kochane Alanonki |
Ostatnio zmieniony przez dredy7 Śro 20 Mar, 2013 13:38, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 17:05
|
|
|
Iwa napisał/a: |
Ale cieszę się, że mu nagadał, a nie mnie, jak to zwykle bywało...
Bo naprawdę mąż sobie bimba.... |
Komu pierwsza chwałka temu pierwsza pałka... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 18:38
|
|
|
esaneta napisał/a: | Dredy licznik Ci drgnął - masz juz 3 merytoryczne posty |
no tak się właśnie zastanawiam, czy to aby merytoryczne...
dredy7 napisał/a: | Bo mężczyźni są tacy prości. Tylko wokół butelki. |
no przynajmniej czynni alkoholicy...
mój nieczynny jest bardziej skomplikowany i ma wiele zainteresowań... a butelkami to już dawno się nie interesuje...
dredy7 napisał/a: | Dobrze że mamy te swoje kobiety, wyrafinowane, pełne zainteresowań. |
na forum staramy się pisać w swoim imieniu, to znaczy, ze Was jest dwóch? więcej? ile macie tych wyrafinowanych kobiet?
a propos Alanonek - akurat znam kilkadziesiąt praktykujących - im bardziej praktykujące - tym bardziej zainteresowane tysiącem innych spraw, bo alkoholik (czynny) okazuje się mało warty uwagi... |
_________________
|
|
|
|
|
nuka
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Sie 2012 Posty: 31 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 06 Sty, 2014 22:03
|
|
|
Wracam do Was, bo czuję potrzebę wygadania się.
Zastanawiam się jak postąpić....
Moja obecna sytuacja wygląda tak - mieszkam razem z mężem, ale w oddzielnych pokojach. Ja w dalszym ciągu chodzę na terapię indywidualną i pracuję nad sobą. Mój m natomiast popija nadal, nie podejmował żadnych prób leczenia. Ogólnie jest spokojny, jak pije to idzie spać. Trochę próbował podskakiwać, straszyć, ale po wizycie kobitek z komisji, potem po wezwaniu pogotowia przy próbie samobójczej i wezwaniu na komisję (na którą się nie stawił) ucichł. Nie awanturuje się, pracy nie zawala, utrzymuje mnie i dzieci (ja na razie nie pracuję z powodu maluchów), jak jest trzeźwy to super się z dziećmi bawi, one za nim przepadają, wszystkie męskie prace w domu zrobi.
No ale kompletnie nie ma możliwości żeby się z nim porozumieć. Jak pije to wiadomo, a jak jest trzeźwy to jest złośliwy w stosunku do mnie, przestał mnie już straszyć i obrażać, ale próbuje mi na każdym kroku dogryzać i nie zawsze udaje mi się to ignorować, no bo ile można...
Zastanawiam się jak postąpić. Czy utrzymywać taki stan izolacji, życia niby razem ale osobno, czy dalej ciągnąć tą komisję ( m twierdzi że nie ma zamiaru się z nikim spotkać, ta próba samobójcza też była z tym związana, a komisja po tym jak się nie stawił miała się zastanowić jak się do niego zabrać i już drugi miesiąc cisza) czy może rozstanie....choć pewne korzyści z mieszkania razem też są i do tego jestem najmniej skłonna.
Będę wdzięczna za jakieś rady, sugestie w tej sprawie. Pozdrawiam |
|
|
|
|
pietruszka
Moderator
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5443
|
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 00:07
|
|
|
nuka napisał/a: | Będę wdzięczna za jakieś rady, sugestie w tej sprawie. Pozdrawiam |
Hmmm... raczej nikt za Ciebie decyzji nie podejmie... Jak mam trudny orzech do zgryzienia to czasem po prostu biorę kartkę, wypisuję różne alternatywne możliwości (zwykle jest więcej niż dwie), a potem plusy i minusy poszczególnych rozwiązań. Jak trudno mi to idzie. to albo brak mi odpowiedniej wiedzy (wtedy pytam), albo... lękam się podjęcia jakiejkolwiek. A czasem jedno i drugie. Na lęk pomagają mi wizualizacje i inne sposoby, jak na przykład 5 prawd o lęku, które sobie powtarzam:
Cytat: |
"Pięć prawd na temat lęku” z książki Susan Jeffers „Nie bój się bać”:
1.Dopóki się rozwijam, lęk zawsze będzie mi towarzyszył.
2. Jest tylko jeden sposób pozbycia się lęku przed zrobieniem czegoś - ruszyć się i to zrobić.
3. Tylko wtedy polubię siebie, kiedy ruszę się... i to zrobię.
4. Nie tylko ja odczuwam lęk, kiedy wkraczam na nowy teren. Każdy go odczuwa.
5. Przedzieranie się przez barierę lęku jest w sumie mniej przerażające
niż życie w ciągłym strachu płynącym z poczucia bezradności. |
Na brak wiedzy - pytam, pytam, szukam, dowiaduję się, korzystam z doświadczeń innych.
Jak już jestem przygotowana - to wiem, że podejmę najlepszą dla siebie w danym momencie decyzję.
A i jak powodem jest brak wiedzy - to jeszcze mobilizuję się... daniem sobie terminu na podjęcie decyzji. |
_________________
|
|
|
|
|
nuka
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Sie 2012 Posty: 31 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 08:22
|
|
|
Dzięki Pietruszko.
Chyba wszystko po trochu, lęk i zbyt mała wiedza.
Trochę ostatnio zapoznawałam się z tematem pokonywania lęku. Nie jest to łatwe, ale dzięki temu mogę stawać się sobą, czuję wtedy, że to 'ja prawdziwa' coś zrobiłam, a nie 'ja na pokaz'.
A co do wiedzy, to rzeczywiście chyba to mnie zatrzymało w miejscu, bo zaczęłam się zastanawiać, jakie rozwiązanie będzie lepsze. Czy ta komisja ma sens, szarpanie się, nerwy z tym związane...
Muszę dać sobie trochę czasu, przemyśleć, popytać. |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 08:23
|
|
|
Choroba alkoholowa jest progresywna i może się zdarzyć, że nagle Twój mąż zacznie więcej pić, że zaciągnie długi (sprawdziłaś, czy już ich nie ma?), straci pracę, przestanie Was utrzymywać....
Nie straszę Cię, tylko pokazuję możliwy rozwój wypadków, przy czym jedną z ewentualności jest ta, że pójdzie się leczyć, ale tym lepiej być przyjemnie zaskoczonym, niż na to liczyć.
Myślę więc, że czułabyś się pewniej, gdybyś na wszelki wypadek zabezpieczyła sobie "tyły", czyli przeprowadziła rozdzielność majątkową i rozejrzała się za miejscem w przedszkolu dla dzieci i pracą dla siebie. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
nuka
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Sie 2012 Posty: 31 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 08:34
|
|
|
Klaro masz rację, wjechałam na autostradę na której jest zakaz zatrzymywania i cofania.
Co do przedszkola to dzieci od września będą mogły pójść, już wstępnie mam to dogadane, a z pracą też trzymam rękę na pulsie.
Z tego co się orientuję, to na 99% długów nie ma, ale wiem że może różnie być |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 07 Sty, 2014 08:54
|
|
|
Aha, to znaczy, że myślisz o przyszłości
Pomyśl jeszcze, jak w razie czego rozwiązałabyś kwestie mieszkaniowe i żyj sobie spokojnie, oddzielając się mentalnie od alkoholika. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|